To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Do poczytania, do przemyślenia... - Alternatywne zdrowienie

Jagna - Pon 02 Lis, 2009 10:24
Temat postu: Alternatywne zdrowienie
Kontrowersyjny artykuł, ale mnie zaciekawił, bo pracuję tą samą metodą, czyli integracją oddechem(INTEO), tyle że ja najpierw poddałam się terapii uzależnień, a autor poradził sobie bez niej stosując tę metodę i sposób na życie i rozwój duchowy. Myślę, warto poczytać.

Uzależnienia - koniec pewnego mitu
Alkoholizm nie jest nieuleczalna chorobą

Nic nie jest przypisane nam na stałe. Również alkoholizm jak i inne uzależnienia nie muszą ciążyć nad nami przez całe życie. Traktowanie uzależnień jako nieuleczalnych chorób, jest z punktu widzenia rozwoju jednostki, wyrokiem skazującym na egzystencję o charakterze wegetacji. Życie każdego z nas, jest dynamicznym, ciągle zmieniającym się procesem, którego centralną postacią jesteśmy My. To nasze myśli i uczucia kształtują i tworzą to, co nazywamy życiem.
Nieświadomość tych faktów, a także przekonania o własnej bezsilności, braku wpływu na swój los, a przede wszystkim brak wiary w Siebie, powodują głębokie frustracje, smutek i w rezultacie sprzyjają powstawaniu błędnych postaw życiowych. Uzależnieni od myśli, że nasze szczęście jest gdzieś poza nami, wyruszamy w niekończące się poszukiwania. Przepełnieni strachem i poczuciem winy, odrzucamy siebie, próbujemy stać się kimś innym i popadamy w różnego asortymentu – holizmy. A na koniec, dowiadujemy się od uczonych w mowie i piśmie, że tak już nam zostanie i że jest to nieuleczalna choroba.
Z punktu widzenia rozwoju człowieka, nie ma żadnego znaczenia, czego dotyczy uzależnienie. Nie ma żadnej różnicy między alkoholikiem, pracoholikiem, czy osobą uzależnioną od np. gier komputerowych. Po odrzuceniu etykietek, pozostają konkretni ludzie z konkretnymi problemami, które da się rozwiązać.
Uzależnień nie da się leczyć. Patrząc na to z tej strony, to rzeczywiście są one ” nieuleczalne.” Ale można się ich pozbyć przez zmianę sposobu myślenia. Wymaga to jednak naszego zaangażowania się we własny rozwój osobisty. Co to znaczy? Poznać i zrozumieć siebie samego. Czy jest to możliwe i dostępne dla każdego? Zdecydowanie tak. W takim stopniu, w jakim każdemu to potrzebne. Jeżeli podążymy drogą, na której celem nadrzędnym będzie nasze, dobrze pojęte dobro, uzależnienia same odpadną jako nie- przystające do kierunku naszej podróży. Tylko my sami bowiem jesteśmy w stanie uzdrowić Siebie i Swoje życie. I dlatego nie ma i nie może być jednej, uniwersalnej terapii. Każdy musi odnaleźć swoją drogę. Poszukujemy cudownych recept i sposobów na życie, nie zauważając, że to właśnie nasze życie jest najlepszym sposobem i receptą na nas samych i nasze problemy.
Zaangażowanie się w rozwój osobisty, oprócz wyzwolenia się z więzienia, jakim jest uzależnienie, stwarza nam możliwość odnalezienia swej prawdziwej tożsamości, uzdrowienia ciała, emocji i naszego umysłu. Nie ma nieuleczalnych chorób, są tylko nieuleczalni pacjenci. To stwierdzenie odnosi się również do osób uzależnionych. Oznacza to, że czasem postanawiamy nie zmieniać naszego stylu życia i taką decyzję też należy uszanować. Jeżeli rzeczywiście chcemy wyzdrowieć, to zawsze znajdziemy ku temu sposobność. Istnieje wiele dróg rozwoju i systemów pracy osobistej(...)
źródło : http://www.inteo.pl/content/view/40/15/

Bebetka - Pon 02 Lis, 2009 10:34

Czy ta metoda pozwoli wrócić do tzw. picia kontrolowanego?

Dla mnie jest to temat zamknięty, ale obawiam się, że wiele osób może zasugerować się tytułem i zadać takie właśnie pytanie.....

Jagna - Pon 02 Lis, 2009 10:40

Nie, nie ma o tym mowy w artykule. Chodzi o zaprzestanie pica, pozbycie się obsesji. Wiadomo kazdy powrot do nałogowego zachowania( picie jakiekolwiek również) to choroba hula od nowa.
Bebetka - Pon 02 Lis, 2009 10:48

Jagna napisał/a:
Nie, nie ma o tym mowy w artykule

Tak, tylko skoro alkoholizm jest chorobą uleczalną, pytanie o tą właśnie kwestię wysuwa się samo.

Jak do tego ma sie w tej sytuacji nasza bezsilność wobec alkoholu itd. Skoro dzieki tej metodzie "wyzwalamy się z więzienia, jakim jest nasze uzależnienie"

Wiedźma - Pon 02 Lis, 2009 10:54

Mi też zapaliła się czerwona kontrolka po przeczytaniu tego artykułu :oczy:
On może dawać osobom, które nie pozbyły sie jeszcze żalu po stracie,
złudną nadzieję na powrót do picia kontrolowanego...

Jagna - Pon 02 Lis, 2009 10:55

Tak, właśnie dlatego napisałam , że artykuł kontrowersyjny. Myślę przeczytać warto, nawet Anonimowi Alkoholicy stwierdzają, że droga i program AA nie jest dla każdego, i warto szukać nowych dróg , jeśli tylko komuś służą.
Bebetka - Pon 02 Lis, 2009 11:05

Jagna napisał/a:
nawet Anonimowi Alkoholicy stwierdzają, że droga i program AA nie jest dla każdego, i warto szukać nowych dróg , jeśli tylko komuś służą.

I to jest jakis argument....przyznam, że dla mnie osobiście jest to bardzo ciekawa alternatywa i może nawet nieświadomie ale podobną drogę, jak sugeruje artykuł wybrałam.
Jagna napisał/a:
artykuł kontrowersyjny.

Zawsze jak cos jest mało znane albo nowe, budzi kontrowersje.....ale fakt jest jeden, samo słowo "uleczalna" może dawać złudną nadzieję powrotu do picia kontrolowanego.

Jagna - Pon 02 Lis, 2009 11:35

Wiedźma napisał/a:
On może dawać osobom, które nie pozbyły sie jeszcze żalu po stracie,
złudną nadzieję na powrót do picia kontrolowanego...

Może. Wiele jest artykułów na temat leczenia- poprzez nauki picia kontrolowanego. hmm, rozmawiałam z terapeutą- przyznał, że co raz częściej na konferencjach w temacie uzależnien pojawiają się takie nowinki- świeżynki o alternatywnych sposobach leczenia uzależnień.Stosowane w praktyce, w Polsce również.
Są już gabinety- prywatne, które leczą poprzez naukę ograniczonego picia- jak zwała tak zwał- naukę picia kontrolowanego.
Dla wielu alkoholików to może być furtka i powrót do picia, ale myślę każdy wie co robić ze swoim życiem i chorobą i nic na siłe.
A taka tematyka się pojawia, nie można udawać , że tego nie ma, nie istnieje by kogoś pozornie chronić.
Ja wybrałam abstynencje, jest mi z nią dobrze, a to że uprawiam techniki relaksacji i integracji inteo( integracja oddechem C.P Sissona), nie oznacza , że mam przeblyski poworotu do picia. Nie, bo ja juz nie chcę pić i z tym mi dobrze. A samą metodę, książki polecił mi terapeuta uzależnień- także alkoholik.

Flandria - Pon 02 Lis, 2009 13:17

Jagna napisał/a:
uprawiam techniki relaksacji i integracji inteo( integracja oddechem C.P Sissona),


a mogłabyś o tym napisać coś więcej ? :)
co to jest ? jak się to stosuje itd
choć w kilku zdaniach ? :)

Wiedźma - Pon 02 Lis, 2009 13:29

Też mnie to zaciekawiło, zwłaszcza, że w przeszłości trochę zajmowałam się rebhirtingiem...
Czy te metody mają ze sobą coś wspólnego? (poza oddechem fsdf43t )

yuraa - Pon 02 Lis, 2009 17:33

doczytałem do:
Jagna napisał/a:
wyrokiem skazującym na egzystencję o charakterze wegetacji.
i miałem zamiar zaprzestać ale poszedłem dalej, przemknęła mysl o piciu kontrolowanym i zcytałem dalej.
Jagna napisał/a:
można się ich pozbyć przez zmianę sposobu myślenia. Wymaga to jednak naszego zaangażowania się we własny rozwój osobisty. Co to znaczy? Poznać i zrozumieć siebie samego. Czy jest to możliwe i dostępne dla każdego?

tak oczywiście , przecież AA nic innego nie proponują
albo te dwa zdania
Jagna napisał/a:
Zaangażowanie się w rozwój osobisty, oprócz wyzwolenia się z więzienia, jakim jest uzależnienie, stwarza nam możliwość odnalezienia swej prawdziwej tożsamości, uzdrowienia ciała, emocji i naszego umysłu.


kiedy przyszedłem do AA usłyszałem: tu poznasz, zrozumiesz i nauczysz się SIEBIE.
-ale brednie, pomyslałem, precież siebie to ja znam doskonale.
myliłem się
na teraz funkcjonuję tak jakby tego uzależnienia nie było ale przecież jestem swiadomy jego istnienia.
więc wyzdrowiałem???
na podstawie tego artykułu mógłbym taki wniosek wyciągnąc

Jacek - Pon 02 Lis, 2009 23:37

Wiedźma napisał/a:
Czy te metody mają ze sobą coś wspólnego? (poza oddechem fsdf43t )

myślę że tu znajdziesz coś na swą odpowiedz
http://www.bodhidharma.isn.pl/cotojestzen.htm

Jagna - Wto 03 Lis, 2009 00:36

Wiedźma napisał/a:
Czy te metody mają ze sobą coś wspólnego? (poza oddechem fsdf43t )


Chyba tylko oddychanie - cecha wspólna. Integracja oddechem to nie jest zadna filozofia ani zadna technika ktora do czegos "dąży" , jedynym celem jest głęboki relaks, dotlenienie, wyciszenie i samoobserwacja- a co za tym idzie przygladanie sie emocjom, zatrzymanie na tu i teraz, wgląd w siebie.
"Uczymy sie" oddychajac samoswiadomosci- nie uciekania od przykrych emocji i uczuć, ale ogladanie ich, nie towarzyszy temu żadna specjalna technika ani rytm, moze jedynie to ze oddechy maja być głębsze, nie plytkie łapane jak ryba ale płynne, skupiamy sie na oddechu ale dostrzegamy emocje i je kontemplujemy....

Jacus, owszem zen takze posługuje sie technika oddechowa, ale inteo(integracja oddechem) nie wyznaje zadnej religii ani filozofii, takze jest dla kazdego niezaleznie od wyznania.

Jest metodą pracy nad sobą, nad wlasnym rozwojem osobistym.
Tylko tyle i aż tyle. Ja poczatki swe zaczerpnęłam z książek C.P Sissona , poleconej na terapii uzaleznien jako dodatkowa forma rozwoju osobistego. A że mnie bardzo pomagało, nie zostawiłam tego odłogiem i do metody wracam, a własciwie mam ja wciaz w zastosowaniu, bo to mozna stosowac takze w naglych sytuacjach stresowych itp.
Tu stronka internetowa, ale ja korzystam z książek tradycyjnych.
http://www.inteo.pl/compo...tpage/Itemid,1/
Na tej stronce w dziale artykułu- mozna poczytac wielu autorów, min słynnego Osho - techniki zen własnie :)

Jagna - Wto 03 Lis, 2009 00:40

Cytat:
kiedy przyszedłem do AA usłyszałem: tu poznasz, zrozumiesz i nauczysz się SIEBIE.
-ale brednie, pomyslałem, precież siebie to ja znam doskonale.
myliłem się
na teraz funkcjonuję tak jakby tego uzależnienia nie było ale przecież jestem swiadomy jego istnienia.
więc wyzdrowiałem???
na podstawie tego artykułu mógłbym taki wniosek wyciągnąc
_________________

Myslę, że w świetle współczesnej medycyny, wniosek autora artykułu jest błędny....gdyż alkoholizm jest chorobą nieuleczalną, poza tym to jedynie zdanie, doswiadczenie jednego człowieka, podrzuciłam to by pokazać, jakimi drogami kroczą także inni uzależnieni.
A co daje mi AA ? Wlasnie to , co napisales Yurra- ja żyje i funkcjonuje tak, jakbym nie chorowala, a jednak chodze na mitingi, a jednak chce sie rozwijac-czyli leczyc.
To dziala na mnie :) To dlaczego mam tego nie robic, co sprawdzilo juz miliony alkoholików na świecie.

Halibut - Wto 03 Lis, 2009 08:33

Jagna napisał/a:
Uzależnień nie da się leczyć. Patrząc na to z tej strony, to rzeczywiście są one ” nieuleczalne.” Ale można się ich pozbyć przez zmianę sposobu myślenia. Wymaga to jednak naszego zaangażowania się we własny rozwój osobisty. Co to znaczy? Poznać i zrozumieć siebie samego. Czy jest to możliwe i dostępne dla każdego? Zdecydowanie tak. W takim stopniu, w jakim każdemu to potrzebne. Jeżeli podążymy drogą, na której celem nadrzędnym będzie nasze, dobrze pojęte dobro, uzależnienia same odpadną jako nie- przystające do kierunku naszej podróży.


Ta myśl jest również efektem moich przemyśleń. Zgadzam się z nią i zamierzam spróbować pójść tą drogą.

Jagna - Wto 03 Lis, 2009 08:44

Halibut napisał/a:
Zgadzam się z nią i zamierzam spróbować pójść tą drogą

Najpierw jednak trzeba przestać używać środków zmieniających świadomość, wówczas można rozwijać się i iść wybraną drogą.

Jacek - Wto 03 Lis, 2009 09:09

Jagna napisał/a:
Jacus, owszem zen takze posługuje sie technika oddechowa

OKI - wyjaśnię to własnymi słowami
bo nie chodziło mnie o zen ,a o technikę oddechu i wpływu jaką ze sobą niesie
a więc technika oddechowa nie jest złą praktyką
ale nie jest również bezpośrednią metodą na wyleczenie z alkoholizmu
jest raczej uzupełnieniem tego i wspomaga nad psychiką (łagodzi usposobienie charakteru)
jak dobrze pamiętam wywodzi się z Indii,stosowali ją Jogini
aż dotarła do Chin i Japonii i tu ją stosowali wojownicy sztuk walki
wyobraźmy teraz sobie co by był wart azjatycki wojownik stosujący technikę oddechowo relaksującą,a nie udoskonalając samej techniki i podstaw sztuki walki
czyli nasuwa się teraz że członek grupy "AA" stosujący technikę oddechowo,musi również posiadać wiedzę programu "AA"
bo sama technika oddechowa pozwala tylko na zrelaksowanie
napiszę jeszcze w czym pomagała technika oddechowa azjatyckim wojownikom
wyobraźmy sobie takiego wojownika na arenie (który nie stosuje techniki oddechowej) gdzie stanął na przeciwko innego wojownika (który stosuje technikę oddechową)
ten pierwszy choć zna zasady i technikę walki,zaczyna się pocić,serce zaczyna walić jak młot,gubi się w podjęciu decyzji i są one spowolnione
zaś drugi wojownik,spokojnie nabiera i głęboko powietrze przez nos,po czym delikatnie wypuszcza przez usta (a robi to przeponą)
jest skoncentrowany spokojny i oczekuje na ruch przeciwnika,aby móc w odpowiednim momencie zastosować swą technikę sztuki walki,nabytą na treningach
WNIOSEK
taki wojownik "AA" z treningiem sztuki walki (wiedzy nabytej na meetingach)
może się podeprzeć techniką oddechową
choroba alkoholowa to choroba psychiki,umysłu i w tym kierunku idzie leczenie
a technika oddechowa ma wpływ nad łagodzeniem psychiki
czujemy się wtenczas pewniejsi,spokojniejsi ale nie wyleczeni z choroby alkoholowej
to takie moje skromne sugestie :skromny:

Jagna - Wto 03 Lis, 2009 09:35

Zgadza się Jacuś :)
Weźmy pod uwagę jednak i tych ludzi, którym z AA nie po drodze, albo inaczej AA- to nie jest ich optymalny sposób na zdrowienie.
A technika oddychania pojawia sie w wielu metodach relaksacji, medytacji, terapiach....
Oddech to życie, symbol jedności z wszechświatem- wszak wszyscy łacznie z roślinami, zwierzętami, skałami...korzystamy z powietrza.
Gdy się boimy wstrzymujemy oddech, gdy szarpią nami emocje oddychamy szybko i płytko, a czasem wystarczy kilka głębokich oddechów i wszystko się wycisza. To takie zwykłe codzienne, świadome oddychanie, można się tego nauczyć i pamiętać- ODDYCHAĆ pełną piersią ;)

Jacek - Wto 03 Lis, 2009 10:24

Dorotuś ja również się z tobą zgadzam
Jagna napisał/a:
Oddech to życie, symbol jedności z wszechświatem

dokładnie tak
a ćwiczenia techniki oddechowej,to nic innego jak udoskonalanie tego
Jagna napisał/a:
Weźmy pod uwagę jednak i tych ludzi, którym z AA nie po drodze, albo inaczej AA- to nie jest ich optymalny sposób na zdrowienie.

ja tam nie napisałem że ta wiedza tylko i wyłącznie musi być czerpana z "AA"
oparłem po prostu na swojej wiedzy i swoich własnych doświadczeniach
jedyne z czym się nie zgadzam to ta wypowiedź
Jagna napisał/a:
Nic nie jest przypisane nam na stałe. Również alkoholizm jak i inne uzależnienia nie muszą ciążyć nad nami przez całe życie.

z autora wypowiedzi można wnioskować,że można się pozbyć (wyleczyć)z choroby alkoholowej
Jagna napisał/a:
Uzależnieni od myśli, że nasze szczęście jest gdzieś poza nami, wyruszamy w niekończące się poszukiwania

czy technika oddechowa nie jest jedną z drug poszukiwawczych
czy nie ostrzegano mnie na terapii przed wpadnięcie w nałóg pracoholika
jeśli zaczniemy technikę oddechową ,to nie na dzień czy dwa
aby była w pełni wykorzystana trzeba ją stosować do końca życia i poświęcać temu czas
czyli sprzeczne ze słowami autora
bo wyzbywając się jednego wchodzimy w drugie

Jagna - Wto 03 Lis, 2009 10:28

Jacek napisał/a:
eśli zaczniemy technikę oddechową ,to nie na dzień czy dwa
aby była w pełni wykorzystana trzeba ją stosować do końca życia i poświęcać temu czas
czyli sprzeczne ze słowami autora
bo wyzbywając się jednego wchodzimy w drugie

Tyle...że oddychac bedziemy do konca swoich dni, a cóż komu szkodzi, aby nauczyc sie oddychac głębiej i nauczyc sie obserwowac siebie? Byc swiadomym tylko tyle i az tyle. Zadnej filozofii, zadnej religii, nic przymuszonego. Dla mnie , metoda oddychania jest obok tego co robię, czyli mitingi, tzreźwienie, życie :)

Jacek - Wto 03 Lis, 2009 11:04

Jagna napisał/a:
Tyle...że oddychac bedziemy do konca swoich dni, a cóż komu szkodzi, aby nauczyc sie oddychac głębiej i nauczyc sie obserwowac siebie? Byc swiadomym tylko tyle i az tyle.

no nie zupełnie :)
wielu było takich co przyszli na meeting i po pierwszym razie rezygnowali
a przecież to ich życie,to ich nauka na życie
aby ćwiczyć technikę oddechu,ćwiczymy również skoncentrowanie,wyciszenie
wyciszenie z otoczenia,nie mamy wtęczas kontaktu z otoczeniem
praktycznie wyciszamy również własne myśli - odłączamy się od nich
a to już trudne ,potrzeba na to wiele czasu
ja to kiedyś tam stosowałem i nie doszedłem do perfekcji całkowitego skupienia
ale wiem przez te ćwiczenia że mają wpływ duchowego uspokojenia
podam przykładzik jaki ja stosowałem
zalecam pomieszczenie gdzie można być samemu
siada się na podłodze (fachowo w lotosie) (cheba tak to się nazywało)
ja jednak klękałem w pozycji zalecanej gdzie duży palec u nogi zachodził na drugi duży palec (choć to teraz nie ma jakiegoś znaczenia - chodzi o wygodną pozycję,aby się myśli nie rozpraszały)
i w takiej pozycji zaczynamy głębokie nabieranie powietrza przez nos
po czym swobodne wypuszczanie przez usta
aby nie rozpraszać myśli,zamykamy oczy i liczymy oddechy
na początek 1 jako wdech 2 jako wydech
po czasie (kilku ćwiczeniach)jak poczujemy że robimy to swobodnie
liczymy już cały cykl - wdech i wydech jako 1
na początku są to krótsze siedzenia bo sztywnieją nogi ,co taki ból rozprasza
ja potrafiłem być w takiej pozie co najmniej godzinę
a Ty Dorotuś???


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group