WSPÓŁUZALEŻNIENIE - sprawa seksu, zaufania i milosci
grampi - Śro 16 Gru, 2009 22:31 Temat postu: sprawa seksu, zaufania i milosci witam,pisalam tu juz wczesniej jak moj maz rozbil samochod i jak spedzilam wieczor na komisariacie...probowalam szukac watkow odnosnie milosci i seksu na forum..moje pytanie brzmi mianowice: czy to jest normalne ze nie mam zadnych potrzeb seksualnych? roznie to bywalo ale ostatnio, odkad moj maz pije i jest to dosc powazne ostatnia rzecza na jaka mam ochote jest zblizenie..nawet kiedy jest dobrze miedzy nami ja po prostu nie mam ochoty, wrecz mnie odrzuca, tym bardziej ze on potrafi mowic mi z pozadaniem w oczach ze ma ochote na zblizenie kiedy ja placze nad tym ze nie mam do niego zaufania? wydaje mi sie ze on nie rozumie nic!! mowie mu, ze jak na niego patrze to tylko widze te oszustwa, klamstwa i alkohol a on mi sie smieje w twarz i z pozadaniem mnie probuje calowac...mam wrazenie ze mam kogos obcego w domu..
KICAJKA - Śro 16 Gru, 2009 22:38
grampi napisał/a: | witam,pisalam tu juz wczesniej jak moj maz rozbil samochod i jak spedzilam wieczor na komisariacie...probowalam szukac watkow odnosnie milosci i seksu na forum..moje pytanie brzmi mianowice: czy to jest normalne ze nie mam zadnych potrzeb seksualnych? | Fajnie,że jesteś znowu z nami.Takie problemy jak twój ma wiele kobiet,zwłaszcza będąc z czynnymi alkoholikami.Trudno nagle zapomnieć,wybaczyć i być miłą bo druga osoba uważa,że nic się nie stalo.Ten niesmak i obawy mogą pozostać długo,nawet po zaprzestaniu picia.To są nasze mechanizmy obronne-nie u wszystkich tak bywa ale często.
Trochę na podobny temat jest w dziale Współuzależnienia -temat -Fizyczność-możesz poczytać
Klara - Śro 16 Gru, 2009 22:41
Miałam dokładnie tak jak Ty, Grampi.
Daj sobie spokój z tym facetem! Ratuj siebie!
dorota - Śro 16 Gru, 2009 22:43
Rowniez jestem wspoluzalezniona, tez mialam ten problem z seksem . Nie potrafilam niestety sobie poradzic z zalem do alko i to mnie chamowalo przed tym...
grampi - Śro 16 Gru, 2009 22:57 Temat postu: dziekuje dziekuje za odpowiedzi, nie moge sie chyba jeszcze poddac, wydaje mi sie ze nie wsyztskie srodki zostaly jeszcze wykorzystane, po prostu jest ciezko nie umiec widziec w swoim mezczyznie kogos kogo sie kocha, bo ja go dalej kocham
grampi - Śro 16 Gru, 2009 22:59
czyli jak wyglada twoja hostoria dorota? dalej jestes z ta osoba? jak jest teraz?
dorota - Śro 16 Gru, 2009 23:04
Tak jestesmy razem ale tez osobno , bo on nie przestal pic, wnioslam o separacje , bo inaczej to wykrzykiwal , ze ma prawo do mnie, ze musze . Wiec teraz juz niczego nie musze , ew. moge chciec.
dorota - Śro 16 Gru, 2009 23:06
Moj alko wlasnie wrocil z pracy w stanie wskazujacym i to samochodem!
Klara - Czw 17 Gru, 2009 08:49
grampi napisał/a: | nie moge sie chyba jeszcze poddac, wydaje mi sie ze nie wsyztskie srodki zostaly jeszcze wykorzystane |
No to co zamierzasz Grampi, czyli jakie środki masz jeszcze do wykorzystania?
Jak się skończyła sprawa z policją, samochodem i długami?
Bebetka - Czw 17 Gru, 2009 10:06
Gdy to przeczytałam, po raz kolejny ujrzałam, ile spustoszenia zrobił w moim życiu alkohol (a właściwie jego picie). Nawet w tak delikatnej i intymnej sferze życia jak seks, o zaufaniu i miłości nie wspomnę.
Wkradł się wszędzie. Zniszczył, podeptał wszystko co piękne. Zostały zgliszcza
Ja jestem trzeźwiejącą alkoholiczką, mąż pił i pije nadal (czy jest alkoholikiem, nie mi to oceniać, w moim odczuciu problem ma i to spory). Tak więc oboje mamy wiele za skórą, zbyt wiele.....
KICAJKA napisał/a: | Trudno nagle zapomnieć,wybaczyć i być miłą |
Wstręt, niechęć, żal.....moim zdaniem, tego nie da się wymazać żadna gumką. To tkwi gdzieś bardzo głęboko we mnie.....
Teoretycznie, gdyby przestał pić, zaczął się leczyć......nie wiem czy i wtedy możliwe było by naprawienie i posklejanie tego co się rozsypało.
Tak to odczuwam na dzień dzisiejszy a na trzeźwo, pewne rzeczy stały się dla mnie zbyt oczywiste...
evita - Czw 17 Gru, 2009 17:37
Cytat: | Wkradł się wszędzie. Zniszczył, podeptał wszystko co piękne. Zostały zgliszcza |
nie mogłabym tego dosadniej ująć bebetko
temat ten jest dość ślizgi i przywołuje złe wspomnienia ale niestety nie da się od tego tak jednym zanikiem pamięci odciąć
do tej pory zaciskam zęby a właściwie syczę przez nie najbardziej wredne przekleństwa przy każdym dotyku
Bebetka - Czw 17 Gru, 2009 20:40
Evito....
Dosyć fajnie ujęła to Dorota:
Cytat: | Wiec teraz juz niczego nie musze , ew. moge chciec. |
może zastanów sie nad tymi słowami....
rufio - Czw 17 Gru, 2009 20:52
Ano - u mnie po przestaniu picia wróciło do normy po pół roku i jakoś dalej sie rozwija - a było - lepiej nie przypominac .
evita - Czw 17 Gru, 2009 21:47
Bebetka napisał/a: | może zastanów sie nad tymi słowami.... |
a myślisz, że o czym innym ja myślę już od dawien dawna ? są sytuacje kiedy naprawdę nie da się czegoś przyśpieszyć
evita - Czw 17 Gru, 2009 21:48
rufio napisał/a: | Ano - u mnie po przestaniu picia wróciło do normy po pół roku i jakoś dalej sie rozwija |
nie bardzo rozumiem jak mam to zrozumieć
Bebetka - Czw 17 Gru, 2009 21:59
evita napisał/a: | a myślisz, że o czym innym ja myślę już od dawien dawna ? |
Wiem Evitko na wszystko przychodzi czas.....widocznie nie dojrzałaś jeszcze do pewnych decyzji
U mnie tez to trwało dośc długo
evita - Czw 17 Gru, 2009 22:01
Bebetka napisał/a: | U mnie tez to trwało dośc długo |
nawet sobie nie wyobrażasz jak mi ulżyło gdy to przeczytałam ... dziękuję !
Bebetka - Pią 18 Gru, 2009 07:15
evita napisał/a: | nawet sobie nie wyobrażasz jak mi ulżyło gdy to przeczytałam |
Mogę tylko, po sobie, domyślać się co czujesz obecnie
Wiem jedno, trzeba wiedzieć czego się chce i być pewnym, co będzie dla mnie najlepsze. Decyzje o rozstaniu i rozwodzie nie są łatwe i proste. Tez miałam wiele wątpliwości, czułam strach przed nowym, nieznanym.....
Tkwienie jednak w chorych związkach mija sie z celem ....... powoli zabija nas samych.
rufio - Pią 18 Gru, 2009 08:50
evita napisał/a: | jak mam to zrozumieć |
Tak jak jest napisane - no dobra jeszcze raz
Minęło pół roku nie picia i trzezwienia zanim sprawy alkowy wróciły do normy . Tzn że po pół roku mogła do mnie sie zblizyc bez odruchu innego niz zachciewajka . Teraz jasne !
evita - Pią 18 Gru, 2009 19:36
oj Klaro jak dobrze, że zrobiłaś tu porządek
|
|