WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Przemoc i co dalej?
czarna róża - Pon 21 Gru, 2009 19:59 Temat postu: Przemoc i co dalej? Często będąc w pracy,stykam się z problemem obdukcji...u mnie w szpitalu jest dwóch lekarzy którzy mogą to robic..przychodzi pobity człowiek..bardzo często są to kobiety,bo nie mówię tu o uczestnikach zwykłych bójek,napaści,chodzi mi o przemoc w rodzinie....i dowiaduje się że wystawienie obdukcji kosztuje 80 zł...jest szansa zrobienia jej za darmo ale wtedy trzeba zgłosic sie na policję,wtedy to idzie na koszt policji, ale jest zgłoszenie....są różne reakcje na tą informacje..jak wiele ludzi rezygnuje bo ich nie stac..niestety..a nie mają odwagi zgłosic się na policję i ..odchodzą z niczym..Czasem gdyby nie pieniądze..może uniknęłoby się tylu nieszczęśc...
Klara - Pon 21 Gru, 2009 20:22
Różo!
Tutaj mamy przyklejony cykl postów o przemocy: http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=88
Sama nie miałam problemu przemocy fizycznej w moim małżeństwie, ale gdy mój mąż był już bardzo zaawansowany w nałogu i zaczynał próbować narzucać swoje nowe zwyczaje gdy był pod wpływem alkoholu, zgłosiłam to na policję. Za pierwszym razem zostałam zlekceważona, ale dowiedziałam się, że w takim wypadku należy napisać pismo i iść z nim do komendanta posterunku.
Zrobiłam to i poskutkowało.
czarna róża - Pon 21 Gru, 2009 20:40
Mnie chodzi o cos innego,może gdyby te sprawy były lepiej dostępne,ułatwione to mniej osób rezygnowałoby tak na starcie...
Klara - Pon 21 Gru, 2009 20:52
czarna róża napisał/a: | mniej osób rezygnowałoby tak na starcie |
Wiesz co?
Mówi się, że jeżeli kobieta nie szuka dla siebie ratunku, to znaczy że nie osiągnęła jeszcze swojego dna, że jeszcze jest w stanie znosić upokorzenia i razy.
Przecież często się zdarza że policja przyjmuje informację o pobiciu, a po jakimś czasie kobieta wycofuje zgłoszenie.
Wydaje mi się, że jeżeli do Was trafia, a nie możecie pomóc, bo jest ta bariera finansowa, to moglibyście mieć przygotowane właśnie takie informacje jak w wątku który czytałaś.
Taka osoba mogłaby dostawać do ręki kartkę a na niej np.:
Jesteś ofiarą przemocy? Tu uzyskasz bezpłatną pomoc.
No i poniżej wypisane co trzeba.
Bebetka - Pon 21 Gru, 2009 20:57
Klara napisał/a: | Przecież często się zdarza że policja przyjmuje informację o pobiciu, a po jakimś czasie kobieta wycofuje zgłoszenie.
|
Tak bywa i to nader często.... wiem bo sama tak kiedyś zrobiłam miałam zwyczajnie wyrzuty sumienia
Co do reszty, zgadzam się z Klarą.
baca - Pon 21 Gru, 2009 21:14
Podobno jak sie baby nie bije to jej wątroba gnije. Co durne chłopy potrafia wymyślić.
Jednak bicie kobiet jest głęboko zakorzenione w naszej kulturze. W Londynie niedawno wycofano prawo zakazu lania bab po 22 .00 [ze 20 lat temu] że niby to relikt, ze niehumanitarne itd.
Aż któraś jękneła:"Jezu, teraz mnie będzie lał w dzień i w nocy"
Tak się wylewa dziecko z kąpielą.
Damskich bokserów karał bym od 5 lat wzwyż.
A to że wychodza po 2 dniach - to patrz wyżej-- korzenie kultury. Hej!
[ ale jak baba leje chłopa to wszystko OK??? ]
evita - Pon 21 Gru, 2009 22:24
czarna róża napisał/a: | będąc w pracy,stykam się z problemem obdukcji... |
troszkę może odbiegnę od tematu... ostatnia wariacja mojego męża była dla mnie bardzo bolesna zresztą nie pierwszy raz, ale wtedy chciałam nawet udać się na obdukcję tylko, że u mnie żaden lekarz nic by nie zobaczył mam takie ciało a właściwie chyba tu chodzi o krzepliwość krwi, że w życiu jeszcze nie miałam żadnego siniaka ! choć nieraz byłam nieźle poturbowana w tym sensie, że każdy najmniejszy dotyk bolał to jednak zewnętrznie śladu nie było - więc jaki był sens wizyty u lekarza ? żeby powiedział, że chcę naciągać fakty ? połamana nie byłam, żadnej krwi i ani jednego siniaczka jak w takiej sytuacji dokonywać obdukcji ? bo chyba nie jestem wyjątkiem !
P.S. Baco, tylko proszę bez komentarza typu - głupia baba ze mnie bo sama to wiem
Bebetka - Pon 21 Gru, 2009 23:06
evita napisał/a: | głupia baba ze mnie bo sama to wiem |
Ja wcale Evito tak nie uważam
Powiem tak, takie zgłoszenie na policję, podziałało w moim przypadku bardzo skutecznie (chociaż wycofałam to później). Potem powiedziałam tylko, ze jeżeli jeszcze raz podniesie na mnie rękę, to zadzwonię i to on bedzie miał siarę, jak wytrzeźwieje, nie ja.
Miałam długo spokój, bo wiedział, ze to zrobię naprawdę.
Tak więc Evito, warto to zrobić, to działa jak kubeł zimnej wody.
evita - Wto 22 Gru, 2009 10:21
Bebetka napisał/a: | Tak więc Evito, warto to zrobić, to działa jak kubeł zimnej wody. |
zgłaszałam ! co odniosło zupełnie przeciwny skutek
Borus - Wto 22 Gru, 2009 13:27
evita napisał/a: | zgłaszałam ! co odniosło zupełnie przeciwny skutek | ...a czy na pewno byłaś konsekwentna?
evita - Wto 22 Gru, 2009 16:22
Borus napisał/a: | ...a czy na pewno byłaś konsekwentna? |
a czy my o takiej samej formie zgłoszenia piszemy ? w domu awantura to policja była wezwana ! a później była jeszcze większa awantura za to, że się wogóle odważyłam coś takiego zrobić
Borus - Wto 22 Gru, 2009 16:41
evita napisał/a: | a później była jeszcze większa awantura | ...myślę, że o tej samej, bo ciekawi mnie, czy tę następną też zgłosiłaś, czy też dałaś sobie "siana"i odpuściłaś...
evita - Wto 22 Gru, 2009 16:44
Borus napisał/a: | czy tę następną też zgłosiłaś, czy też dałaś sobie "siana"i odpuściłaś... |
trzy razy miałam interwencje. Po każdej z nich nie miałam dnia spokojnego, żeby nie usłyszeć jaka to ze mnie konfidentka choć ja to tutaj ubarwiłam słowami bo brzmienie było zupełnie inne zresztą panom policjantom raz się też oberwało kolczatką od mojego psa i co ? i nic ! pogrozili i pojechali !
Borus - Wto 22 Gru, 2009 17:15
evita napisał/a: | zresztą panom policjantom raz się też oberwało kolczatką od mojego psa i co ? i nic ! pogrozili i pojechali ! | ...więc już nie jestem zdziwiony, że "pan mąż" czuje się bezkarny
Bebetka - Wto 22 Gru, 2009 18:14
Evito, a składałaś pisemnie na policji zeznanie? Ja tak właśnie zrobiłam i po czasie mój dostał wezwanie ale do prokuratury
czarna róża - Wto 22 Gru, 2009 18:51
W czerwcu po raz pierwszy zdecydowałam się zadzwonic po policję ,żeby zabrali mojego ojca,zabrali,owszem,do Izby wytrzeżwień,ale wrocil po 7 godzinach praktycznie..ale liczy sie sam fakt,nie musiałam tego robic ale chciałam,mialam dośc i chciałam jakoś nim wstrząsnąc..heh..jak wrócił powiedział do mnie ironicznie..dziękuje ci córeczko..no cóz..tego się mogłam spodziewac..teraz już spasowałam..niedługo sie wyprowadzam a on niech żyje tak jak wybrał.Macie rację że do takich posunięc,zdecydowanych kroków trzeba albo przekroczyc swoje dno czy tez granicę wytrzymalości lub miec chęc zmiany życia.
evita - Wto 22 Gru, 2009 20:09
Cytat: | Evito, a składałaś pisemnie na policji zeznanie? |
nie składałam ! jeszcze w domu coś wypełnili , jak się później okazało to była niebieska karta, później dzielnicowy wpadł w niedzielę zajrzeć czy wszystko ok i na tym się zakończyło
Cytat: | ...więc już nie jestem zdziwiony, że "pan mąż" czuje się bezkarny |
w moim wątku już chyba o tym pisałam ale powtórzę . Mąż chciał pobić syna (wówczas ok.17lat) tym co miał pod ręką, a że najbliżej wisiał żyrandol to wyrwał go z sufitu więc spustoszenie z tego wyszło niesamowite ja oczywiście między nimi więc to ja oberwałam. Zadzwoniłam po policję, men obwinął sobie rękę kolczatką i dumny jak paw czekał na nich. Oczywiście teksty typu "niech tylko te pały przyjadą to im pokażę" i takie tam nie schodziły z ust . Pały przyjechały a on usiadł potulnie jak baranek i zaczął tłumaczyć, że syn go zdenerwował, że żona też i że przesadził ale już przeprasza. I byłoby wszystko ok tylko że chyba jakieś omamy go dopadły i widział w jednym z tych policjantów mnie no i rzucił się na niego wymawiając moje imię a te d****i nawet kajdanek ze sobą nie mieli to była normalnie masakra ! Policjant kolczatką dostał po zębach, ja im pomagałam go obezwładnić, a jak się uspokoił to mu tłumaczyli, że tak nie można chyba dał im też jakąś kasę w łapę bo jakoś dziwnie szybko się wycofali
to była najgorsza akcja w moim życiu choć inne nie wiele lepsze były . Ale dumna jestem z siebie, że teraz piszę to bez żadnej emocji, nie płaczę wspominając i wiem, że nigdy więcej nie dpouszczę do takich sytuacji ... co gorsza - choćbym miała zabić
baca - Wto 22 Gru, 2009 20:38
Evita! Nie jestes głupia jeśli chodzi o siniaki.
Opowiem wam bbajeczkę: na pewnym filmie II WŚ baza USA był maly Żyd. Jak go wyśmiewali buhaje amerykańscy to on ich wyzwał na pojedynek: co tydzień w sobote po jednym. Obrywal za każdym razem sromotne wciry. Ale buhajom było głupio że taka mała wesz sie nikogo nie boi.
Juz nikt ssie z małego Żydka nie nabijał.
Wy, baby, macie byc jak ten Żydek: wsadzać chłopa do pierdla za każdym razem jak nabroi i nie kajać sie potem . A jak ponownie wam maske wyklepie too to samo--do paki!
Jak wam maska wytrzyma to zrobicie z niego aniołka.
No, kotlety! Do dzieła! Z damskim bokserem inaczej nie wygrasz. Chyba że cie tyfus zabije. W końcy sa tez rozwody.
Hej!
czarna róża - Wto 22 Gru, 2009 22:18
Dobre Baca..grunt to konsekwencja..i nie dac się..tylko czasem sił brak...ale widzę że tu jest mnóstwo mądrych i doświadczonych kobiet..dobrze,że tu trafiłam .
Jacek - Wto 22 Gru, 2009 22:47
czarna róża napisał/a: | dobrze,że tu trafiłam |
wszystkie drogi prowadzą na dekadencje
pterodaktyll - Wto 22 Gru, 2009 22:49
Jacek napisał/a: | wszystkie drogi prowadzą na dekadencje |
Wszystkie drogi prowadzą do celu. Wystarczy go określić i konsekwentnie realizować.
baca - Śro 23 Gru, 2009 10:14
A tyfusowi popuścić to gorzej jak dziecku! Przebiegłe to bydle owinie babe na palcu jak chce, korzystając w babiej naiwności! Hej!
stiff - Śro 23 Gru, 2009 13:05
baca napisał/a: | A tyfusowi popuścić to gorzej jak dziecku! |
Nie życz drugiemu...
Tobie omłot od baby nie pomaga...
To jak traktować Twoje rady...
KICAJKA - Śro 23 Gru, 2009 14:09
evita napisał/a: | że nigdy więcej nie dpouszczę do takich sytuacji ... co gorsza - choćbym miała zabić | Ja nigdy nie miałam wątpliwości,od początku, jak mój alko rozrabiał- policję (wcześniej milicję)wzywałam żeby mi go z domu zabrali jak demolował,wrzeszczał,głośno grał,dziecku dokuczał(budził w nocy i kazał się z mamą żegnać,bo coś mi zrobi) itp.Żadnych skrupułów nie miałam,wiedziałam,że nie mogę sobie pozwolić na to,żeby ktoś robił mnie lub dziecku krzywdę.Później już wiedział,że nie ma co rozrabiać,bo zawsze ponosił przykre konsekwencje.
Bebetka - Śro 23 Gru, 2009 14:11
Podziwiam Cie Kicajko, że jesteś z nim do dziś
KICAJKA - Śro 23 Gru, 2009 14:15
Bebetka napisał/a: | jesteś z nim do dziś | To nie ma nic do podziwu,teraz ja wymagam opieki i pomocy,więc to otrzymuję nie tylko od córki ale i od niego.
Bebetka - Śro 23 Gru, 2009 14:22
Rozumiem
|
|