To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - Zły humor? Naprawdę taki zły?

montreal - Nie 16 Maj, 2010 16:33
Temat postu: Zły humor? Naprawdę taki zły?
Słuchajcie. Nie twierdzę, że mam zły humor - nic takiego. Miałem go jednak ostatnio i miewałem wcześniej. Co robicie, żeby sie go pozbyć? I czy robicie cokolwiek?
Ja, szczerze mówiąc, teraz nie robię nic. Kiedyś ratowałem sie wyobraźnią. Takim tworzeniem sobie namiastki tego, że jestem potrzebny, ba! - niezbędny!
Wszystko to oczywiście związane było z Alkoholem, bo, w sumie, tylko wtedy, po chlaniu, z wyrzutami sumienia, zły humor miewałem. Byłem zły na siebie.
Niektórzy ratują sie pozytywną muzyką, inni kontaktem z innymi, przyjaznymi ludźmi. Jeszcze inni ratują się seksem, siecią, siłownią, semantyką i sp...dalaniem w Światy (syndrom "S").
A co robicie Wy?
(nie wiem, czy takowy temat już był? Nie pamiętam.)

Klara - Nie 16 Maj, 2010 16:58

montreal napisał/a:
A co robicie Wy?

Co robię? Zajmuję się czymś: czytam, pracuję..... i cześć!

Zły humor jest tak samo dobry jak dobry (humor ;) ).
To nic, że odczuwam jakiś dyskomfort. Bywa, że mój humor jest związany z jakąś przyczyną z zewnątrz. Jeżeli mogę, to ją usuwam, jeżeli nie - godzę się z nią i z tym humorem.
Po jakimś czasie mija i już! :)

Wiedźma - Nie 16 Maj, 2010 17:03

Ja też mam dzisiaj zły humor 8|
Przyczyna? Coraz bardziej się dołuję niepowodzeniami w poszukiwaniu pracy
i wewnętrznym marazmem i odrętwieniem, w jakie popadłam.
Wietrzna pogoda dokłada do pieca :/ No jest mi źle i już!

I nic z tym nie robię. Siedzę i się martwię!

KICAJKA - Nie 16 Maj, 2010 17:07

montreal napisał/a:
A co robicie Wy?
Bardzo rzadko zdarza mi się mieć zły humor -jeśli już to staram się czymś zająć przyjemnym np. książka a najlepszą terapią na wszystko jest dla mnie nasz króliczek. ;) Świetnie rozwesela,zabawia,pociesza - wskoczy na kolana, poliże,zrobi rozbrajającą minkę i wszystkie smuty odchodzą :)
milutka - Nie 16 Maj, 2010 17:11

montreal napisał/a:
A co robicie Wy?
...no właśnie :) ...ja ostatnio też mam takie jakies złe dni ale mnie bardzo uspokaja muzyka ale....głośna :) moi znajomi już wiedzą ,że jak u mnie w domu głośna muzyka dudni to znaczy ,że ja zła :p uważam ,że zagłusza moje myśli...do tego ścierka ,mop i wysprzątane w domciu :) polecam ...sprawdzone ...pomaga ;)
milutka - Nie 16 Maj, 2010 17:15

Dodam jeszcze,że kiedyś miałam taki głupi nawyk ...jak byłam zła siadałam w samochód i pędziłam przed siebie (oczywiście w tle głośna muzyka)....dopóki nie wylądowała bym w rowie ..od tej pory zmądrzałam...
yuraa - Nie 16 Maj, 2010 18:06

zasadniczo to nie miewam długotrwałych złych humorów.
czasem złości mnie głupota innych ludzi ale tłumaczę sobie że nie jestem w stanie tego zmienić. staram sie na bieżąco wyjasniac nieporozumienia.
i nie myślę o rzeczach na które nie mam wpływu.
a muzyka naprawdę łagodzi złe homory ;)


stiff - Nie 16 Maj, 2010 18:45

Myślałem nad odpowiedzią, ale nic mądrego mi do głowy nie przychodzi... :roll:
Odreagowuje rożnie w zależności od sytuacji i miejsca w jakim sie wtedy znajduje...
Kiedy jestem w Polsce, to siadam do auta i przed siebie... :D

sabatka - Pon 17 Maj, 2010 07:51

jem lizaki

czasem płacze aż samo przejdzie

evita - Pon 17 Maj, 2010 08:22

Zły humor i przygnębienie to dla mnie dwie oddzielne sprawy . W przygnębieniu to ja siedzę wpatrzona w ściany, tysiące złych myśli na minutę i nie mam ochoty nawet palcem kiwnąć :( Co innego złu humor :) Kiedyś podobnie jak milutka wsiadałam w auto i zapier**lałam przed siebie na koniec lądując w pobliskim lasku. Nieraz nawet grzyby z kopa brałam jak był sezon :lol2: teraz już tego nie robię, paliwo za drogie :uoee: ale zdarza mi się czasem potłuc jakieś naczynia :oops: tak po prostu walnę sobie szklanką lub talerzem .... hmm ... chyba jednak paliwo taniej by mnie wyszło :mysli:
pterodaktyll - Pon 17 Maj, 2010 08:33

evita napisał/a:
.. chyba jednak paliwo taniej by mnie wyszło

To zależy ile tych talerzy potłuczesz. Musisz sobie przeliczyć, co Ci się bardziej opłaca. Wiesz taki rachunek ekonomiczny g45g21

milutka - Pon 17 Maj, 2010 08:38

Cytat:
To zależy ile tych talerzy potłuczesz. Musisz sobie przeliczyć, co Ci się bardziej opłaca. Wiesz taki rachunek ekonomiczny g45g21
g45g21 ...wziąwszy pod uwagę ,że samochód będzie trzeba klepać to chyba te talerze będą tańsze ;)
pterodaktyll - Pon 17 Maj, 2010 08:42

milutka napisał/a:
samochód będzie trzeba klepać to chyba te talerze będą tańsze

Zwłaszcza jeśli będą to jednorazówki :wysmiewacz:

evita - Pon 17 Maj, 2010 08:44

pterodaktyll napisał/a:
To zależy ile tych talerzy potłuczesz

no cóż ... z tym różnie bywa :) jeden jedyny raz zdarzyło mi się, że wytłukłam wszystkie jakie miałam, małe, duże, płaskie, głębokie, otwarłam szafkę i całą kupą brałam i trzaskałam nimi o glebę :oops: ale to się nie liczy ! wtedy mnie mąż sprowokował a mnie już sił i pokładów cierpliwości zabrakło ... później miałam taki metalowy mały garnuszek i na nim się wyładowywałam a nawet nieraz przez okno w ogród nim rzuciłam :) ale jego kres już dawno nadszedł . Teraz jest to zaledwie jedna góra dwie stłuczki na miesiąc więc chyba nadal paliwo to przedraża ;)

milutka - Pon 17 Maj, 2010 08:53

pterodaktyll napisał/a:
Zwłaszcza jeśli będą to jednorazówki :wysmiewacz:
no chyba ,że się ma blacharza-lakiernika w rodzinie -ja mam i czasami ...powtarzam czasami wybieram samochód :skromny:
evita - Pon 17 Maj, 2010 08:55

milutka napisał/a:
no chyba ,że się ma blacharza-lakiernika w rodzinie

mój men jest lakiernikiem :wysmiewacz:

milutka - Pon 17 Maj, 2010 08:59

evita napisał/a:
mój men jest lakiernikiem :wysmiewacz:
to tymbardziej bym wybrała samochód ;)
pterodaktyll - Pon 17 Maj, 2010 09:04

evita napisał/a:
mój men jest lakiernikiem

milutka napisał/a:
tymbardziej bym wybrała samochód

Widzicie dziewczyny jak łatwo można rozładować zły humor, niekoniecznie rozbijając samochód. Wystarczy wejść na forum i spotkać wesołego Pterodaktylla. :mgreen:
A tu ciągle się czepiają, że to jest zaśmiewanie problemów :bezradny:

emigrantka - Pon 17 Maj, 2010 09:10

Tez mam tzw humory sposoby na ich rozladowywanie sa rozne ostatnio /wbrew sobie bo bylam cala na NIE / wybralam sie na basen ,sauna lodowata woda i wszystko splynelo.
Czasem tez wsiadam w autko i jade do moich ulubionych miejsc ,czasem jest to las czasem ide poszwendac sie po sklepach ,a czasem profilaktycznie pokloce sie z mezowatym :mgreen: i odchodzi ..

milutka - Pon 17 Maj, 2010 09:29

pterodaktyll napisał/a:
Wystarczy wejść na forum i spotkać wesołego Pterodaktylla. :mgreen:
pewnie i wtedy zły humor przeradza się ....w strach g45g21 ..
evita - Pon 17 Maj, 2010 09:34

pterodaktyll napisał/a:
Wystarczy wejść na forum i spotkać wesołego Pterodaktylla.

myślę, że realne spotkanie byłoby bardziej radosne :skromny:

pterodaktyll - Pon 17 Maj, 2010 09:34

evita napisał/a:
myślę, że realne spotkanie byłoby bardziej radosne
:tak:
pterodaktyll - Pon 17 Maj, 2010 09:35

milutka napisał/a:
wtedy zły humor przeradza się ....w strach
zfert
Małgoś - Wto 18 Maj, 2010 15:44

Gdy mam wk***a to staram się złą energię przerobić na dobrą, czyli biorę się za np szorowanie wanny, a że mam starą i pozdzieraną to pot zalewa mi oczy... i to pomaga.
Czasem mam ochotę komuś nawsadzać, więc szukam obiektu, który wystarczająco mocno zalazł mi za skórę i wywalam z siebie wszystko :evil2" Po zabiegu, gdy już czuję ulgę grzecznie tłumaczę co i jak i dlaczego akurat teraz.
A gdy mam doła to słucham dołującej muzy i ryczę, albo szukam jakiegoś płaczliwego filmu. Ostatnio ryczałam tak przy "Czasem słońce, czasem deszcz". Głupie toto jak cholera, ale niemal każda scena doprowadzała mnie do głośnego szlochu, i o to chodzi fsdf43t


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group