HydePark - kiepy na trawniku
Urszula - Sob 19 Cze, 2010 17:37
jal napisał/a: | a kiepy proszę wrzucać do blaszanego pudełka. |
Jak sprawiłeś, że poskutkowało?
Bo moi sąsiedzi (Portorykańczycy, wprowadzili się obok nas jakieś pół roku temu), kupili aż dwie popielniczki, usiawili je na stoliku obok grilla na tarasie i... kiepy w dalszym ciągu wrzucają mi przez siatkę na trawnik.
Kiedy kilka tygodni temu (bardzo grzecznie) zwróciłam sąsiadce uwagę, że muszę schylać się po pety, a nikt z nas nie pali, usłyszałam:
- Och, to nie ja! Może któryś z naszych gości? Nie przejmuj się, deszcz rozmoczy, a kosiarka zbiera wszystko! Ale zwrócę na to uwagę.
Obiecanki-cacanki! Kiepy dalej walają się mi po trawniku i czaję moment, gdy ktoś z siąsiadów pojawia się na zewnątrz domu. Ostentacyjnie zbieram wtedy te kiepy i... żadnego rezultatu!
pterodaktyll - Sob 19 Cze, 2010 22:11
Urszula napisał/a: | czaję moment, gdy ktoś z siąsiadów pojawia się na zewnątrz domu. Ostentacyjnie zbieram wtedy te kiepy |
A co chcesz w ten sposób osiągnąć? Lepiej stanowczo ją poproś, żeby przyszła pozbierała po swoich gościach, a jak nie pomoże to wywal na jej stronę, koniecznie z uśmiechem na twarzy i tak, żeby widziała
Urszula - Sob 19 Cze, 2010 22:54
Kulfon napisał/a: | podbno w USA o bron nie trudno |
W niektórych stanach możesz kupić pukawkę nawet bez zaświadczenia od psychiatry!
Ino co będzie, gdy "nie cylnę w cyl", a np. w Bogu ducha winną wiewiórkę?
Urszula - Sob 19 Cze, 2010 22:58
pterodaktyll napisał/a: | Lepiej stanowczo ją poproś, żeby przyszła pozbierała po swoich gościach, a jak nie pomoże to wywal na jej stronę |
Ptero!, a wiesz, że jesteś genialny?
Przecież faktycznie mogę pozbierać cały ten syf i wręczyć sąsiadom z uśmiechem, żeby sami to wypierniczyli do kosza?
Tylko czy to nie zadrażni naszych dobrosąsiedzkich stosunków? Portoryk to Portoryk...
pterodaktyll - Sob 19 Cze, 2010 23:01
Urszula napisał/a: | Ptero!, a wiesz, że jesteś genialny? |
Wiem..........
Urszula napisał/a: | mogę pozbierać cały ten syf i wręczyć sąsiadom z uśmiechem |
Możesz..........
Urszula napisał/a: | czy to nie zadrażni naszych dobrosąsiedzkich stosunków |
A niech oni się martwią, zależy Ci na portorykanach?
Kulfon - Sob 19 Cze, 2010 23:05
Urszula napisał/a: | Tylko czy to nie zadrażni naszych dobrosąsiedzkich stosunków? |
alez o co, wystarczy wytlumaczyc, ze to ich "goscie" rzucali
Urszula - Sob 19 Cze, 2010 23:07
pterodaktyll napisał/a: | A niech oni się martwią, zależy Ci na portorykanach? |
Na Portorykanch nie tak znów specjalnie! Ale chałupa jeszcze nie spłacona do końca i wykupiłam minimalne ubezpieczenie...
pterodaktyll - Sob 19 Cze, 2010 23:13
Urszula napisał/a: | chałupa jeszcze nie spłacona do końca i wykupiłam minimalne ubezpieczenie |
Jakoś mi się specjalnie nie chce wierzyć, że o taką *p**** podpalą Ci chałupę. Bądź asertywna i wytłumacz im, że nie masz ochoty sprzątać po ich gościach i najlepiej niech se to sami zrobią, bo Ty nie jesteś służącą. A propos w jakim języku oni mówią?
Urszula - Sob 19 Cze, 2010 23:14
Kulfon napisał/a: | wystarczy wytlumaczyc, ze to ich "goscie" rzucali |
Ich goście (i oni sami) na ich trawnik zapewne też rzucają. Tylko tam tego nie widać, bo trawa po pachy i wszystko już buszem zarasta.
A mnie wkurza to, że muszę się schylać, bo pobolewają mnie korzony! Z drugiej strony, to chyba dobra gimnastyka... No, sama już nie wiem...
Urszula - Sob 19 Cze, 2010 23:23
pterodaktyll napisał/a: | A propos w jakim języku oni mówią? |
Kurde, po angielsku niby rozumieją, ale słabo. Między sobą porozumiewają się po hiszpańsku, a "moja nie hablać epsanol"...
Z podpaleniem chałupy żartowałam. Nie, w sumie, to nie są źli ludzie, tylko... no, jakby to wyrazić? - Inni?
pterodaktyll - Sob 19 Cze, 2010 23:27
Urszula napisał/a: | to nie są źli ludzie, tylko... no, jakby to wyrazić? - Inni? |
A wiem.kiedyś w cyrku, w którym pracowałem w Niemczech, mieliśmy meksykanów. Też w sumie mili ludzie ale potworne niechluje, to zdaje się podobna nacja
Urszula - Sob 19 Cze, 2010 23:53
pterodaktyll napisał/a: | A wiem.kiedyś w cyrku, w którym pracowałem w Niemczech, mieliśmy meksykanów. Też w sumie mili ludzie ale potworne niechluje, to zdaje się podobna nacja |
Ptero, pracowałeś w cyrku?
A co do Meksykanów, też z nimi pracowałam. Niechlujni? Bo ja wiem? Niektórzy. Sama też specjalnie "chlujna" nie jestem. Mentalnie bliżej mi do Meksykanina, niż Niemca, albo Francuza. A Anglik, Szwed, czy Norweg, to już w ogóle jakieś antypody!!!
W sumie nie mam nic przeciwko Latynosom, jeśli tylko nie zachowują się zbyt głośno po północy i nie wrzucają śmieci na moją posesję.
pterodaktyll - Sob 19 Cze, 2010 23:58
Urszula napisał/a: | W sumie nie mam nic przeciwko Latynosom, jeśli tylko nie zachowują się zbyt głośno po północy i nie wrzucają śmieci na moją posesję. |
To prawie tak jak ja nie mam nic przeciwko murzynom................oczywiście jeśli znają swoje miejsce....
Urszula - Nie 20 Cze, 2010 00:42
pterodaktyll napisał/a: | To prawie tak jak ja nie mam nic przeciwko murzynom................oczywiście jeśli znają swoje miejsce.... |
Pewnien nasz klient powiedział kiedyś, że on też absolutnie nie ma nic przeciwko Murzynom! Wręcz przeciwnie, uważa, że każdy powiniem mieć przynajmniej dwóch na własność.
Urszula - Nie 20 Cze, 2010 01:16
Ptero, zakończmy tę "rasową" dyskusję, bo Wiedźma gotowa nas opierniczyć, że nie na temat.
Podsumowuję:
- godzę się na rozmaitość nacji, kultur i zachowań z tym związanych,
- godzę się na rozmaitość religi, wyznań i i wierzeń,
- godzę się na rozmaitość przekonań politycznych,
- godzę się na wszystko, co nie ogranicza jednostki w wolnym wyborze stylu życia;
- nie godzę się na nic, co przynosi szkodę drugiemu człowiekowi, zwierzęciu, albo naszemu naturalnemu środowisku
- nie godzę się na poniżanie i pomiatanie kimkolwiek,
- nie godzę się na świadome przekraczanie granic własnej wolności.
A nade wszystko nie godzę się NA KIEPY NA MOIM TRAWNIKU!
To żart, rzecz jasna, bo przecież kiepy nie są istotą życia. Choć życie składa się z drobiazgów, a ten drobiazg mocno mnie wnerwia...
pterodaktyll - Nie 20 Cze, 2010 12:02
Urszula napisał/a: | Podsumowuję: |
I ja się pod tym podsumowaniem podpisuję wszystkimi skrzydłami jakie mam
|
|