To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Skrzywiony celownik

Bebetka - Czw 15 Lip, 2010 10:13

Tomoe napisał/a:
wariant jest taki, że znajdzie sobie kolejnego żywiciela i znowu się na kimś uwiesi, jak bluszcz na podpórce. I już mi szkoda tych jego kolejnych "podpórek".

To określenie ma sens......czyż nie jest też tak też z czynnymi alkoholikami dla których współuzależniona partnerka, żona, jest taką podpórką właśnie? Stwarza mu komfort picia......bo w razie "w" (utrata pracy itp) wie, ze może liczyć na nią? :/

Tomoe....wyprostuj mnie jeśli sie mylę, ale tak mi jakoś też się przy okazji skojarzyło.

Tomoe - Czw 15 Lip, 2010 10:22

Bebetka napisał/a:
wyprostuj mnie jeśli sie mylę


Nie, nie mylisz się.
Przecież ja tak samo funkcjonowałam w swoim poprzednim związku, z czynnym alkoholikiem.
Wtedy, kiedy piłam.

I wiesz co?
W sobotę odbierałam na pewnym mityngu AA kartkę z okazji swojej szóstej rocznicy trzeźwości.

I powiedziałam wtedy, na tym mityngu, coś takiego, że o ile w życiu zawodowym i kontaktach towarzyskich dobrze sobie radzę i wprowadziłam wiele zmian na dobre,, o tyle w życiu osobistym wracają do mnie identyczne sytuacje jak w pijanym życiu, zachowuję się identycznie jak w pijanym życiu i pozwalam się traktować identycznie jak w pijanym zyciu. "Zapętliłam się" - westchnęłam na sam koniec swojej rocznicowej wypowiedzi.
I wtedy, kiedy to powiedziałam, jasno do mnie dotarło, co ja właściwie powiedziałam! :)

Bebetka - Czw 15 Lip, 2010 10:27

Tomoe napisał/a:
o tyle w życiu osobistym wracają do mnie identyczne sytuacje jak w pijanym życiu, zachowuję się identycznie jak w pijanym życiu i pozwalam się traktować identycznie jak w pijanym zyciu. "Z

A wiesz Tomoe......dosłownie przed chwilą pomyślałam sobie o tym samym. Nie wiem czy pamiętasz naszą dyskusję w zeszłym roku o tzw. "krzywym celowniku" ;) ja podobno takowy posiadam........nie wszystko tak łatwo można jednak wyprostować, ale sama świadomość tego, to już dobry punkt wyjścia do dalszej pracy nad sobą ;)

milutka - Czw 15 Lip, 2010 11:08

Cytat:
I powiedziałam wtedy, na tym mityngu, coś takiego, że o ile w życiu zawodowym i kontaktach towarzyskich dobrze sobie radzę i wprowadziłam wiele zmian na dobre,, o tyle w życiu osobistym wracają do mnie identyczne sytuacje jak w pijanym życiu, zachowuję się identycznie jak w pijanym życiu i pozwalam się traktować identycznie jak w pijanym zyciu. "Zapętliłam się" - westchnęłam na sam koniec swojej rocznicowej wypowiedzi.
I wtedy, kiedy to powiedziałam, jasno do mnie dotarło, co ja właściwie powiedziałam! :)
.... :okok: :pocieszacz: ...no i wyrzuciłaś to wreszcie z siebie ;)
Flandria - Czw 15 Lip, 2010 11:17

evita napisał/a:
najważniejsze, że w porę się wyrwałaś z tej pętli

myszaczek napisał/a:
ale w porę tę pętle ściągnęłaś


wyrwanie się z toksycznego związku to tylko pierwszy krok
drugi to przepracowanie sobie mechanizmów, które nas w taką sytuację wplątały
wtedy dopiero można powiedzieć o wyrwarniu z pętli ...

Tomoe - Czw 15 Lip, 2010 11:25

Racja.
Dlatego chodzę na spotkania Al-Anonu. :)
I pewnie pogadam z jakimś specjalistą, bo coś jeszcze w tej działce mam najwyraźniej do wyczyszczenia. :)

Mysza - Czw 15 Lip, 2010 11:26

Flandra napisał/a:
wyrwanie się z toksycznego związku to tylko pierwszy krok
drugi to przepracowanie sobie mechanizmów, które nas w taką sytuację wplątały
wtedy dopiero można powiedzieć o wyrwarniu z pętli ...

myślę, że najważniejsze, to zdać sobie sprawę, że się taką pętlę ma na szyi i zacząć działać, by to zmienić... :)

Bebetka - Czw 15 Lip, 2010 12:03

Tomoe napisał/a:
Trzeci raz w alkoholika mam wycelować tym swoim skrzywionym celownikiem?

Tomoe.....tak przyszło mi do głowy, ze fajny temat by z tego wyszedł tzn o "skrzywionym celowniku" ;)
Mogła by wyjść z tego fajna i ciekawa dyskusja.....dla kobiet współuzależnionych, uzależnionych i nie tylko.

Potrzeba by było tylko na wstępie trochę teorii, jakiegoś punktu zaczepienia do dyskusji.

Co Ty na to?
Wiedzę masz Tomoe ;)

Mysza - Czw 15 Lip, 2010 12:07

Bebetka napisał/a:
Tomoe.....tak przyszło mi do głowy, ze fajny temat by z tego wyszedł tzn o "skrzywionym celowniku" ;)
Mogła by wyjść z tego fajna i ciekawa dyskusja.....dla kobiet współuzależnionych, uzależnionych i nie tylko.

ja jestem za, chętnie się dowiem nowych rzeczy.....

Tomoe - Czw 15 Lip, 2010 12:07

To ja się może dołączę, jak będę miała za sobą trzecie doświadczenie związane ze swoim "skrzywionym celownikiem". :wysmiewacz:

To jest jak w tej bajce o całowaniu żab. Znasz?

Tomoe - Czw 15 Lip, 2010 12:15

Chodzi o to, że jest taka teoria, że współuzależnione kobiety to takie, które uparcie przez długie lata całują żabę, żeby się zamieniła w księcia.
Żaba równie uparcie nie chce się zamienić w księcia, za to kobieta z biegiem czasu niepostrzeżenie sama zamienia się w żabę.

A jaki z tego morał?
Można się wyleczyć ze współuzależnienia, ale skłonność do całowania żab ostaje na zawsze.
Tylko że nie za każdą żabą trzeba od razu wskakiwać do stawu! :)

Bebetka - Czw 15 Lip, 2010 12:19

Tomoe napisał/a:
Tylko że nie za każdą żabą trzeba od razu wskakiwać do stawu!

No ale z tego wynika, że jednak wskakujemy na żaby......może by jednak skierować celownik na inne zwierzątko :lol:

Mysza - Czw 15 Lip, 2010 12:19

Tomoe napisał/a:
Można się wyleczyć ze współuzależnienia, ale skłonność do całowania żab ostaje na zawsze.
Tylko że nie za każdą żabą trzeba od razu wskakiwać do stawu! :)

i to sobie dobrze zapamiętam :)
Dzięki Tomoe :okok:

Tomoe - Czw 15 Lip, 2010 12:27

Bebetka napisał/a:
...może by jednak skierować celownik na inne zwierzątko :lol:


Ale nigdy nie wiadomo, czy w skórze niewinnej białej owieczki albo biednego misia nie czai się jakaś ropucha.

Jak się nie przewrócisz - to się nie nauczysz! :wysmiewacz:

Bebetka - Czw 15 Lip, 2010 12:30

Tomoe napisał/a:
Ale nigdy nie wiadomo, czy w skórze niewinnej białej owieczki nie czai się jakaś ropucha.

No tak...a generalnie, facet (czyt. zwierzątko :lol: ) w którym niczego nie da się zmienić, poprawić jest mało interesujący dla kobiet ze "skrzywionym celownikiem" :wysmiewacz:

Prawda? Bo o tym w tym wszystkim chodzi ;)

Tomoe - Czw 15 Lip, 2010 12:31

A znasz takiego faceta? :shock:

Żaby są przecież mistrzami kamuflażu!!! :evil2"

Bebetka - Czw 15 Lip, 2010 12:34

Tomoe napisał/a:
A znasz takiego faceta? :shock:

Podobno istnieją takowi.....ale my zwyczajnie na nich nie trafiamy, ponieważ..... no właśnie mamy to i owo skrzywione :lol:

Za to przyciągamy popaprańców, jak ja to mówię :evil:

Tomoe - Czw 15 Lip, 2010 12:37

No to ja zaczynam od dziś wszystkich popaprańców odpychać i zniechęcać do kontaktów ze mną. :blee:
Bebetka - Czw 15 Lip, 2010 12:38

Tomoe napisał/a:
No to ja zaczynam od dziś wszystkich popaprańców odpychać i zniechęcać

A po czym ich poznasz? :drapie:

Tomoe - Czw 15 Lip, 2010 12:40

Po tym że do mnie lgną. :smieje:
evita - Czw 15 Lip, 2010 12:40

Bebetka napisał/a:
Podobno istnieją takowi.....ale my zwyczajnie na nich nie trafiamy, ponieważ..... no właśnie mamy to i owo skrzywione

skolioza umysłu nas dopadła :p

Bebetka - Czw 15 Lip, 2010 12:41

Tomoe napisał/a:
Po tym że do mnie lgną.

No kurcze.....bingo rg5th67j dobry patent :smieje:

Mysza - Czw 15 Lip, 2010 12:44

Bebetka napisał/a:
Tomoe napisał/a:
A znasz takiego faceta? :shock:

Podobno istnieją takowi.....ale my zwyczajnie na nich nie trafiamy, ponieważ..... no właśnie mamy to i owo skrzywione :lol:

Za to przyciągamy popaprańców, jak ja to mówię :evil:


a czy to przypadkiem nie jest tak, że te kobiety "ze skrzywionym celownikiem" w każdym zwierzątko (czyt. facecie) zobaczą coś co można zmienić, tylko, że nie każde zwierzątko się na takie zmiany godzi..... godzą się tylko żaby.... :szok:
i w ten to sposób zostajemy z żabą w garści :mgreen:

Klara - Czw 15 Lip, 2010 14:51
Temat postu: Skrzywiony celownik
W komentarzach do pamiętnika jednej z naszych userek rozwinęła się dyskusja o wyborze partnera i o tym, że niektóre z nas (trzeźwych alkoholiczek, współuzależnionych, DDA) wielokrotnie wiążą się z partnerami emocjonalnie niedojrzałymi.
W dyskusji padło określenie "skrzywiony celownik", które celnie opisuje problem.
Wychodząc naprzeciw propozycji wyjścia z dyskusją na forum otwarte zakładam ten temat i zapraszam do zapoznania się z tą publikacją:
Kobiece Serca

Bebetka - Czw 15 Lip, 2010 17:53

Dziękuje Klaro za zainicjowanie tego tematu :)

Tak się składa, że zupełnie nie tak dawno trafiłam na stronę, którą podałaś. Przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem, artykuły i zawarte tam pozycje.

Oświeciło mnie co nieco i znalazłam tam, wiele interesujących dla siebie i o sobie informacji.

Mam nadzieję, ze rozwinie się z tego tutaj ciekawa dyskusja, oparta na naszych własnych doświadczeniach ;)

Opowieść o żabkach i kilka fajnych wypowiedzi dziewczyn, została w komentarzach do pamiętnika......może Tomoe wyrazi zgodę aby je tutaj przenieść? ;)

Klara - Czw 15 Lip, 2010 18:46

Bebetka napisał/a:
może Tomoe wyrazi zgodę aby je tutaj przenieść? ;)

Mam taką nadzieję :D

Mysza - Czw 15 Lip, 2010 19:49

Bebetka napisał/a:
Przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem, artykuły i zawarte tam pozycje.

również przeczytałam i hmmm..... jakieś takie to wszystko mi znajome (mam na myśli niektóre zachowania).... ale im więcej wiedzy na dany temat, tym łatwiej znaleźć mądre rozwiązania i wytłumaczenia rożnych życiowych sytuacji :)
Dzięki Klaro :buziak:

kasjopeja - Czw 15 Lip, 2010 22:36

moja mama zawsze twierdziła że kocha mnie mądrze, chociaż ja jej kiedyś zarzuciłam że jest po prostu niespełnioną nauczycielką która na własnym dziecku przećwiczyła tzw. zimny wychów...
kurka... ja zawsze też twierdziłam że kocham mądrze i kilkakrotnie widziałam tę książkę w różnych okolicznościach przyrody i zawsze uważałam że to o każdej tylko nie o mnie...
w skrócie zmieniłam zdanie... chociaż nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia zawsze zakochiwałam się za szybko... i tego no mojego męża też kocham za bardzo i głupio i jestem uzależniona od miłości chyba...

pterodaktyll - Czw 15 Lip, 2010 22:39

Kochać......jak to łatwo powiedzieć...... :muza:
Ksenia34 - Czw 15 Lip, 2010 22:55

Strasznie malym drukiem napisane i slabo widze,musze jutro przeczytac na innym kompie.
yuraa - Czw 15 Lip, 2010 22:58

Kseniu lewy crlt i + na klawiaturze- zwiększasz sobie literki
pterodaktyll - Czw 15 Lip, 2010 23:00

Ksenia34 napisał/a:
Strasznie malym drukiem napisane i slabo widze

yuraa napisał/a:
lewy crlt i + na klawiaturze- zwiększasz sobie literki

Może lepiej okulary??? :mysli:

kasjopeja - Czw 15 Lip, 2010 23:19

a Ty pterodaktyll jak zwykle po bandzie z tego co widzę:P
co do miłości to ja się zastanawiam czy ja kiedykolwiek kochałam czy też tak bardzo chciałam być z kimś że nie ważne z kim nie ważne jak ale być mieć kogoś... dramat... dno i trzy metry mułu...

Tomoe - Pią 16 Lip, 2010 08:33

Klara napisał/a:
Bebetka napisał/a:
może Tomoe wyrazi zgodę aby je tutaj przenieść? ;)

Mam taką nadzieję :D


Bardzo proszę, ale wybieraj z dużym wyczuciem, Klaro - niech wszelkie moje wątki osobiste zostaną tam, w zamkniętym dziale forum. :)

pterodaktyll - Pią 16 Lip, 2010 11:21

kasjopeja napisał/a:
a Ty pterodaktyll jak zwykle po bandzie z tego co widzę

Bez okularów widać??? :mysli:

ZbOlo - Pią 16 Lip, 2010 11:31

pterodaktyll napisał/a:
Bez okularów widać??? :mysli:

...może pisk słychać... :szok:

czarna róża - Pią 16 Lip, 2010 14:58

Poczytałam sobie..Ja, że jestem podatna na wiązanie się z równie pokręconymi osobnikami przekonałam się 2 lata temu,cóż..przeszłam swoje..ale ta Wiedza dała mi siłę ,żeby niedawno znowu nie uwikłac się w schemat,dziś czuję ulgę i spokój,nie boję się samotności,nie zwiążę się z nikim tylko dlatego żeby nie byc sama,nie uciekam juz z jednej nieudanej miłości w drugą..nie stałam się cyniczna i zgorzkniała,chociaż i to przeszłam,wróciła radośc życia i wiara że miłośc ta prawdziwa jest,zdarza się innym,może zdarzy się jeszcze i mnie,ale na pewno nie będzie to chora miłośc.
Ksenia34 - Pią 16 Lip, 2010 15:41

pterodaktyll napisał/a:
Ksenia34 napisał/a:
Strasznie malym drukiem napisane i slabo widze

yuraa napisał/a:
lewy crlt i + na klawiaturze- zwiększasz sobie literki

Może lepiej okulary??? :mysli:



Yuraa kocham cie :kwiatek: ,czlowiek uczy sie codziennie czegos nowego.

Klara - Pią 16 Lip, 2010 18:44

Rozmowa, która była inspiracją do założenia tego tematu, znalazły się na jego początku.
Zachęcam do ponownego przeczytania i kontynuowania tego niezwykle interesującego wątku :tak:

Flandria - Pią 16 Lip, 2010 18:57

Tomoe napisał/a:
jest taka teoria, że współuzależnione kobiety to takie, które uparcie przez długie lata całują żabę, żeby się zamieniła w księcia.
Żaba równie uparcie nie chce się zamienić w księcia, za to kobieta z biegiem czasu niepostrzeżenie sama zamienia się w żabę.


tak to sobie teraz czytam
taki związek (mówię o sobie) jest cholernie wyniszczający
wiadomo, pcha nas do niego trudne dzieciństwo, a później znowu jest trudno ...
i zmieniamy się w te żaby :/
tyle, że oni - też się wyniszczają przy takiej postawie - w końcu nie dajemy im tego co najważniejsze - akceptacji
wmawiamy im ciągle, że coś z nimi nie tak, że muszą się zmienić

może to dziwnie zabrzmi, ale poprawiłam sobie humor - poczułam się, chyba pierwszy raz, nie tylko jako ofiara 8-letniego związku, ale także jako sprawca, kat

kasjopeja - Pią 16 Lip, 2010 20:19

a wiesz Flandro coś w tym jest:) mój małż wielokrotnie nazywał mnie czarną wdową:> i ja też zdaję sobie sprawę z tego, że większość tych moich dobrych chęci to już tworzy całkiem nową ścieżkę w piekle...
milutka - Sob 17 Lip, 2010 11:16

Klara napisał/a:
Wychodząc naprzeciw propozycji wyjścia z dyskusją na forum otwarte zakładam ten temat i zapraszam do zapoznania się z tą publikacją:
Kobiece Serca
Klaro bardzo ciekawe artykuły które dają do myślenia ....teraz czas mi nie pozwala na poświęcenie im więcej uwagi ale na pewno do nich wrócę ...dziękuję Klaro :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group