To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - Zaufanie...

Agusia 31 - Pon 13 Wrz, 2010 11:51
Temat postu: Zaufanie...
Ostatnio podczas wizyty u babci mojej, dowiedziałam się ,że mój syn w zaufaniu powiedział o sytuacji u mojego taty.
Gdy chłopcy nocowali u niego, a dość często to się zdarza ojciec bardzo się spił. Jest alkoholikiem-niestety czynnym.I Mateusz pożalił się, że bił czy chciał bić się ze swoim kompanem od flaszki.Że była duża afera i któryś z biesiadników chciał dzwonić na policję. Mateusz z Adriankiem bardzo się zdenerwowali. Wcale się nie dziwie-pamiętam jak to było z własnego dzieciństwa. Chodzi mi o to, że mały powiedział to w zaufaniu. A ja nie chcę zawieść tego zaufania rozkręcając aferę, bo najchętniej to rozszarpałabym mojego ojca.
Wiem, że bardzo kocha chłopców a oni jego,ale nie mogę narażać ich na niebezpieczeństwo. Pijany opiekun=wypadek....Nie wiem teraz jak rozwiązać tą sytuacje, bo nie mogę tego tak zostawić.A nie chcę podważyć lojalności babci w oczach mojego syna...

Małgoś - Pon 13 Wrz, 2010 12:00

hmmmm...... dlaczego nie podzielił się z Tobą, swoją mamą tamtym doświadczeniem? Czy nie chciał Cię martwić? Czy coś innego...
Jak wyglądają wasze relacje, ale tak szczerze... Czy syn zwierza Ci się z czegokolwiek? Czy może porozmawiać o smutkach, obawach, wygłupach, radościach? Czyli czy ma w Tobie przyjaciela?

beata - Pon 13 Wrz, 2010 12:30

Może wspólnie z babcią coś zaradźcie.Albo niech babcia porozmawia z małym i powie Mu,żeby opowiedział o tym zdarzeniu Tobie.
Flandria - Pon 13 Wrz, 2010 14:08

Agusia 31 napisał/a:
Nie wiem teraz jak rozwiązać tą sytuacje, bo nie mogę tego tak zostawić.A nie chcę podważyć lojalności babci w oczach mojego syna...


możesz przecież zagaić rozmowę, niby tak przypadkiem, o Twoim ojcu i zapytać syna jak mu jest u dziadka ...
Agusia 31 napisał/a:
Gdy chłopcy nocowali u niego, a dość często to się zdarza ojciec bardzo się spił. Jest alkoholikiem-niestety czynnym

i zamierzasz to tak zostawić ? nadal bedziesz chłopców tam wysyłać ? 8|

najlepiej gdybyś w rozmowie z synem, gdy opowie Ci, co się tam wydarzyło, powiedziała, że więcej nie będzie musiał tam nocować - dla jego i jego brata bezpieczeństwa.
Powienien się od Ciebie dowiedzieć, że jego bezpieczeństwo i dobre samopoczucie jest bardzo istotne. I że Ty - najważniejsza osoba w jego życiu - bardzo się o niego troszczysz.

Tak to widzę :)
chociaż oczywiście mogę się mylić

Agusia 31 - Pon 13 Wrz, 2010 15:10

Małgoś napisał/a:
Jak wyglądają wasze relacje, ale tak szczerze..


Nie jest tragicznie, ale widać nie ufa mi jeszcze tak bardzo jak bym tego chciała.. Tylko czego ja się spodziewałam po tylu latach picia. W porownaniu z tym mój staż nie picia jest baaaardzo krótki.

Agusia 31 - Pon 13 Wrz, 2010 15:14

Flandra napisał/a:
Tak to widzę
chociaż oczywiście mogę się mylić


Nie mylisz się Flandro...Masz rację...

Flandra napisał/a:
że Ty - najważniejsza osoba w jego życiu - bardzo się o niego troszczysz.


On wiem o tym, że go Kocham i troszczę się....

beata napisał/a:
żeby opowiedział o tym zdarzeniu Tobie.


Muszę jakoś go zagaić i wyciągnąć to od niego..

Agusia 31 - Pon 13 Wrz, 2010 15:16

Tak ogólnie to rozmawiałam o tym z siostrą i ona powiedziała żebym pogadała o tym z ojcem. I to tak naprawdę poważnie bo to nie są żarty.
Flandria - Pon 13 Wrz, 2010 15:39

Agusia 31 napisał/a:
On wiem o tym, że go Kocham i troszczę się....


skąd wiesz, że wie ? :)

kiedy ostatnio mu to mówiłaś ? :)

kasica - Pon 13 Wrz, 2010 15:39

Agniesiu ostatnio miałam podobną sytuację...z tym że moja mama opiekowała się Zuzą (10 lat ) przy tym rozprawiając się z butelką wina...przyszły obie chwała Bogu i Sile Wyższej w całości do mnie do pracy....z wejścia widziałam i czuuułam, że mama jest najzwyczajniej w świecie pijana....miałam ochotę się drzeć ale....bezsilność...bezsilność moja nie tylko do alkoholu ale również bezsilność i niekierowanie jeżeli chodzi o otaczający mnie świat....pytanie pojawiło się samo ...co ja mogę zrobić by uchronić dziecko od niebezpieczeństwa????? i nie dopuścić do kolejnej takiej sytuacji....powiedziałam Zuzi wprost...jak tylko zobaczysz , że babcia zaczyna pić łap za telefon i zabieram cię z stamtąd...z własnego doświadczenia wiem że rozmowa z mamą na ten temat nie ma sensu bo to jest osoba uzależniona i ona nie widzi w tym nic złego...mało tego nie przyznaje się do tego że jest uzależniona....więc dla mnie ...to co ja mogę zrobić dla dziecka a nie co mama może zrobić??? jestem trzeźwa i odpowiedzialna za swoje dziecko...
Agusia 31 - Pon 13 Wrz, 2010 15:41

Flandra napisał/a:
kiedy ostatnio mu to mówiłaś ?


Staram się mówić o tym chłopcom często Nawet bardzo, ponieważ mi tego nikt nie mówił :(

Agusia 31 - Pon 13 Wrz, 2010 15:48

kasica napisał/a:
..z własnego doświadczenia wiem że rozmowa z mamą na ten temat nie ma sensu bo to jest osoba uzależniona i ona nie widzi w tym nic złego...mało tego nie przyznaje się do tego że jest uzależniona....

Znam to niestety z własnego doświadczenia.

kasica napisał/a:
.jak tylko zobaczysz , że babcia zaczyna pić łap za telefon i zabieram cię z stamtąd..

Tak to jest jakieś wyjście...

Małgoś - Pon 13 Wrz, 2010 17:30

Agusia 31 napisał/a:
Tylko czego ja się spodziewałam po tylu latach picia. W porownaniu z tym mój staż nie picia jest baaaardzo krótki.


spokojnie... Wasza miłość na pewno Wam pomoże... Tylko postaraj się rozmawiać z nimi jak najwięcej, tłumaczyć wszystko, podkreślać, że bardzo Ci zależy na ich szczęściu i spokoju...
A jeśli nie słyszałaś będąc dzieckiem że jesteś kochana, to i sama masz problemy z okazywaniem uczucia, ale to da się zrobić... wiem, bo sama pochodzę z tzw zimnego chowu i wiem jak bardzo mi to przeszkadzało w przeszłości, dla mnie przytulić się do kogoś to był nie lada problem, bo niby bardzo chciałam ale wydawało mi się to takie... nienaturalne 8|

Flandria - Pon 13 Wrz, 2010 17:53

Agusia 31 napisał/a:
Staram się mówić o tym chłopcom często Nawet bardzo


:okok:

Agusia 31 napisał/a:
ponieważ mi tego nikt nie mówił :(

:pocieszacz:

Agusia 31 - Pon 13 Wrz, 2010 18:18

Małgoś napisał/a:
sama masz problemy z okazywaniem uczucia,


Moi chłopcy to jedyne osoby, którym nie wstydzę się powiedzieć , KOCHAM. Wiem, ze nie zostanę wyśmiana.

Flandria - Pon 13 Wrz, 2010 18:28

Agusia 31 napisał/a:
Wiem, ze nie zostanę wyśmiana.


to straszne co piszesz :/

Małgoś - Pon 13 Wrz, 2010 18:51

Agusia 31 napisał/a:
Małgoś napisał/a:
sama masz problemy z okazywaniem uczucia,


Moi chłopcy to jedyne osoby, którym nie wstydzę się powiedzieć , KOCHAM. Wiem, ze nie zostanę wyśmiana.


Wcale nie tak łatwo spotkać kogoś, komu można coś takiego powiedzieć... bo i nie ma pewności, czy rzeczywiście się to czuje jeśli od dzieciństwa nie wiedziało się co to takiego ta MIŁOŚĆ...

milutka - Pon 13 Wrz, 2010 18:59

Agusia 31 napisał/a:
Moi chłopcy to jedyne osoby, którym nie wstydzę się powiedzieć , KOCHAM. Wiem, ze nie zostanę wyśmiana.
Wiesz co Agusiu :( ...czytając Twoje posty łzy płyną mi po policzkach ..........
Jakie te nasze historie są do siebie podobne ......

Agusia 31 - Pon 13 Wrz, 2010 19:03

milutka napisał/a:
.czytając Twoje posty łzy płyną mi po policzkach ..........
Jakie te nasze historie są do siebie podobne ......

:pocieszacz:

milutka - Pon 13 Wrz, 2010 19:07

Dziękuję Agusiu :) ....czy masz pomysł jak rozwiążesz tę sytuację ?
beata - Pon 13 Wrz, 2010 22:26

Agusia 31 napisał/a:
Nie jest tragicznie, ale widać nie ufa mi jeszcze tak bardzo jak bym tego chciała..
A mnie się wydaje,że mały się po prostu boi Ci o tym powiedzieć,bo może Cię zranić takim zwierzeniem.W końcu chodzi o Twojego tatę.Albo.boi się,że Cię to przerośnie i wrócisz do picia.Jedno jest pewne,to bardzo dojrzały chłopczyk ponieważ może nie do Ciebie,ale zwrócił się po pomoc.
Jeśli wydaje Ci się,że synek jeszcze nie ufa Ci na tyle,aby się zwierzać,nie zmarnuj tego,że wybrał babcię.To się nie może wydać,bo chłopak zamknie się w sobie i już nic nikomu nie powie.To bardzo delikatna sprawa.
Agusia 31 napisał/a:
Moi chłopcy to jedyne osoby, którym nie wstydzę się powiedzieć , KOCHAM. Wiem, ze nie zostanę wyśmiana.
No to jest nas dwie. 8|
Agusia 31 - Wto 14 Wrz, 2010 18:37

milutka napisał/a:
czy masz pomysł jak rozwiążesz tę sytuację ?


Nie wiem na prawdę co zrobić. Chociaż każda z odpowiedzi coś dała do myślenia. Myślę, że porozmawiam z moim ojcem. Obojętnie czy coś do niego dotrze czy nie ja będę miała czyste sumienie. Nie będę udawała, że nic się nie stało i nic nie wiem. Mam nadzieje,że zawstydzę go. A, Mati o mojej rozmowie z ojcem się nie dowie...
Nie wiem czy to dobre co chcę zrobić czy nie. Ale na chwilę obecną tak myślę...

Agusia 31 - Wto 14 Wrz, 2010 18:45

beata napisał/a:
A mnie się wydaje,że mały się po prostu boi Ci o tym powiedzieć,bo może Cię zranić takim zwierzeniem.W końcu chodzi o Twojego tatę.Albo.boi się,że Cię to przerośnie i wrócisz do picia.Jedno jest pewne,to bardzo dojrzały chłopczyk ponieważ może nie do Ciebie,ale zwrócił się po pomoc.
Jeśli wydaje Ci się,że synek jeszcze nie ufa Ci na tyle,aby się zwierzać,nie zmarnuj tego,że wybrał babcię.To się nie może wydać,bo chłopak zamknie się w sobie i już nic nikomu nie powie.To bardzo delikatna sprawa.

Myślę, że duzo racji jest w tym co napisałaś...Sama zauważyłam, że Mateusz stara się unikać rozmów na temat picia. Mojego jak i innych osób. To taki temat Tabu dla niego. Ja staram się z nim rozmawiać na każdy temat. Dużo mu tłumaczyłam , chodzi mi o moje picie. Wie,że nie piję i gdzie idę-jak idę na grupę czy miting-i wie po co tam idę. Mój mały-wielki mężczyzna zdaje sobie sprawę ,że to mi pomaga w jakiś sposób...
Zrobiłam dużo błędów i teraz muszę ostro pracować, żeby je naprawić.
Jeśli chodzi o mojego tatę to nie mówiłam Matiemu jak traktował mnie i siostrę gdy byłyśmy małe.Nie chcę niszczyć obrazu dziadka w oczach ukochanego wnuczka. Nie wiem dlaczego?Może łudziłam się, że ojciec w jakiś dziwny sposob naprawi to co robił mi poprzez mojego syna :zalamka:

Klara - Wto 14 Wrz, 2010 18:46

Wiesz co, Agusiu?
Jest taka żelazna zasada, że dzieci nie powinno się pozostawiać pod opieką czynnego alkoholika.
Nie wiem, czy możesz sobie na to pozwolić, ale pewnie, byłoby dobrze gdybyś o kontaktach dzieci z dziadkiem myślała w ten sposób.

Agusia 31 - Wto 14 Wrz, 2010 18:51

Klara napisał/a:
Nie wiem, czy możesz sobie na to pozwolić, ale pewnie, byłoby dobrze gdybyś o kontaktach dzieci z dziadkiem myślała w ten sposób.


Wiem i od teraz tak będzie. Niestety kosztem każdej ze stron, ale muszę dbać o ich bezpieczeństwo...Zresztą napatrzyli sie na to jak ja piłam. Nie będę ich narażała żeby teraz oglądali to samo w wykonaniu dziadka

Klara - Wto 14 Wrz, 2010 18:54

Agusia 31 napisał/a:
Niestety kosztem każdej ze stron

No tak, ale przy TAKICH kontaktach straty są większe niż zyski wynikające tej (chorej) bliskości :(

Urszula - Wto 14 Wrz, 2010 19:10

Mam to szczęście, że moje córki zawsze z każdym najmniejszym problemem zawsze przybiegały do mnie (i tak jest do dziś), choć nie przypominam sobie, bym coś specjalnego robiła w kierunku zyskania ich zaufania.
Ale jeśli chodzi o mnie... Nie wiem dlaczego, łatwiej było mi się zwierzyć z czegoś Babci, koleżance, nawet nauczycielce w szkole, niż Mamie i Tacie.
Może dlatego, że podświadomie bałam się Ich zranić? Bo przecież nie kary się bałam! Nigdy nie byłam karana zbyt surowo.
Może nie chciałam, by Rodzice czuli się mną rozczarowani?
Nie zadawałam "niewygodnych" pytań instynktownie wyczuwając, że dorośli mogą być zażenowani przy udzielaniu odpowiedzi.
Tych odpowiedzi szukałam w niestosownej do dziecięcego wieku literaturze i popadałam w paranoję lęków przed otaczającym mnie światem, nieuchronnością śmierci, itd...
Teraz, po latach sięgając do wspomnień, dochodzę do wniosku, że byłam nienormalnym dzieckiem: zamkniętym w sobie, strachliwym, stłamszonym przez nigdy nie ujawniane emocje i wpisanym w normy "wypada - nie wypada", niedowartościowanym i raczej smutnym.
Dlaczego?! Przecież miałam fantastyczną, kochającą i troszczącą się o mnie Rodzinę!

milutka - Wto 14 Wrz, 2010 19:21

Agusia 31 napisał/a:
Wiem i od teraz tak będzie. Niestety kosztem każdej ze stron, ale muszę dbać o ich bezpieczeństwo..
..wydaje mi się ,że nie powinnaś całkiem odseperowywać dziecka od dziadka ale przynajmniej nie zostawiać go samego pod jego opieką ....a czy na tym straci ? :roll: Aguś pomyśl sobie jak on sie czuł gdy dziadek po pijaku sie tak agresywnie zachowywał ?ile w nim było strachu skoro zwierzył się babci ..w takiej sytuacji najważniejsze jest jego bezpieczeństwo fizyczne jak również psychiczne :pocieszacz:
Agusia 31 - Wto 14 Wrz, 2010 21:25

milutka napisał/a:
.wydaje mi się ,że nie powinnaś całkiem odseperowywać dziecka od dziadka ale przynajmniej nie zostawiać go samego pod jego opieką


Nie ma takiej opcji żebym ja była z nim podczas wizyty u mojego ojca. Jak pisałam wcześniej za dużo złego się wydarzyło. Dla mnie sama rozmowa z nim to dużo ,a przebywanie w jednym pomieszczeniu dłużej niż kilka minut nie wroży niczym dobrym :szok:

Agusia 31 - Wto 14 Wrz, 2010 21:27

Urszula napisał/a:
Mam to szczęście, że moje córki zawsze z każdym najmniejszym problemem zawsze przybiegały do mnie (i tak jest do dziś), choć nie przypominam sobie


To szczęście rzeczywiście. Dla corek, że mają taką mamę i dla Ciebie,że córy tak Ci ufają.Ja nie miałam oparcia w swoich rodzicach. ale staram się na prawdę żeby moi chłopcy ZAWSZE mogli na mnie liczyć


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group