WSPÓŁUZALEŻNIENIE - jestem prawie wyzwolona
majra - Sob 18 Gru, 2010 23:59 Temat postu: jestem prawie wyzwolona Jestem po rozwodzie z alkoholikiem. Kupię mu mieszkanie jak wytrzeźwieje do sprawy o podział majątku. Przez 10 lat walczyłam, już po rozwodzie załatwiłam mu jeszcze terapię. Przyjechał taki radosny, naładowany, pełen wiary w siebie. Minęły tylko 2 tygodnie i właśnie leży nieprzytomny w garażu. To straszna choroba i tak naprawdę chyba dzisiaj zrozumiałam jaka to tułaczka i męczarnia i dlaczego tak wielu odbiera sobie życie. Gdybym ja tak żyła to nie wiem czy też bym o tym nie pomyślała. Jestem twardą optymistką i osobą radosną, ale..... Ostatnie próby ratunku to już litość i żal człowieka, ale już jestem bezsilna. Schodzi na dno i ja już mu ręki nie podam.
thor - Nie 19 Gru, 2010 00:01
Witaj Majra to faktycznie straszna choroba
beata - Nie 19 Gru, 2010 00:06
majra napisał/a: | Schodzi na dno i ja już mu ręki nie podam. | Cieszę się,że uznałaś bezsilność wobec Jego choroby.
I witam Cię serdecznie.
majra - Nie 19 Gru, 2010 00:07
Powiedz czy mogę coś jeszcze zrobic by miec czyste sumienie, że zrobiłam wszystko.
beata - Nie 19 Gru, 2010 00:10
majra napisał/a: | czy mogę coś jeszcze zrobic by miec czyste sumienie, że zrobiłam wszystko. | Według mnie?Nie.Zrobiłaś aż za wiele.
A co w tym czasie zrobiłaś dla siebie?
majra - Nie 19 Gru, 2010 00:15
Dzięki. Szkoda, że wcześniej nie szukałam pomocy na forach. Może bym się wcześniej otrząsnęła. Przeraża mnie tylko strona finansowa życia z kredytem na mieszkanie. Ide spać jutro zajrzę. Dobranoc
Wiedźma - Nie 19 Gru, 2010 00:22
Witaj Majra
Powiedz mi po co chcesz mu kupić mieszkanie?
Nie możesz go po prostu zostawić, żeby we własnym tempie osiągnął dno?
thor - Nie 19 Gru, 2010 00:23
jego zycie w jego rekach nie powinnas miec wyrzutow ja tak samo robilem gryzlem kazda pomocna dlon ktora probowala zabrac mi butelke i nie mialem z tego powodow wyrzutow sumienia
beata - Nie 19 Gru, 2010 00:24
Wiedźma napisał/a: | Powiedz mi po co chcesz mu kupić mieszkanie? | Może to nakaz sądu? majra napisał/a: | Kupię mu mieszkanie jak wytrzeźwieje do sprawy o podział majątku. |
Wiedźma - Nie 19 Gru, 2010 00:26
beata napisał/a: | Może to nakaz sądu? |
Może. Toteż pytam, bo pomysł raczej niecodzienny.
beata - Nie 19 Gru, 2010 00:31
Wiedźma napisał/a: | Toteż pytam, bo pomysł raczej niecodzienny. | Albo majra napisał/a: | Przez 10 lat walczyłam, już po rozwodzie załatwiłam mu |
majra napisał/a: | czy mogę coś jeszcze zrobic by miec czyste sumienie, że zrobiłam wszystko. | Tkwi głęboko we współuzależnieniu.
Jacek - Nie 19 Gru, 2010 00:35
cześć majra
majra napisał/a: | Powiedz czy mogę coś jeszcze zrobic by miec czyste sumienie, że zrobiłam wszystko. |
jestem alkoholikiem,gdy z tym walczyłem przegrywałem
gdy przestałem walki,udało się i jestem trzeźwy
tak też postępuje się z alkoholikiem
nie walczy się z jego alkoholizmem,czyli nie pomaga
a jedyną pomocą to jest otworzyć przed nim dno
gdy jemu nie kupisz tego mieszkania,jest szansa że to dno zobaczy
gdy jemu zaś kupisz,będzie miał gdzie pomieszkać,a z czasem może i przepije ten lokal
majra - Nie 19 Gru, 2010 07:26
Chcę przeprowadzić podział majątku, a jest tego trochę. Nie mogę tak po prostu kogoś wyrzucić z domu jak wiecie. Zgadza się na wszystko. Mam mu kupić mieszkanie. Jak się zapije to są dzieci i mieszkanie nie zginie. W domu, który jest moją własnością mieszka tylko do końca stycznia. Na reszcie powrót z pracy, szkoły bez obaw co zastaniemy. Co z pracą... Myślę, że jak straci pracę to i tak będzie nas odwiedzał choćby po kromkę chleba. Znając siebie dam mu ten chleb.
komiwojażer - Nie 19 Gru, 2010 07:38
beata napisał/a: | Może to nakaz sądu? | -to człowieczeństwo...
Tomoe - Nie 19 Gru, 2010 07:42
Witaj, majra.
Myślę, że fajnie by było, gdybyś założyła swój temat w dziale Współuzależnienie".
komiwojażer - Nie 19 Gru, 2010 07:47
majra napisał/a: | Znając siebie dam mu ten chleb | -i bardzo dobrze zrobisz-piszą tu o pokazywaniu dna,a ja myślę że o pokazaniu tego indywiduum z kosą-to nie ma sensu,bo tak czy tak tylko on może to zatrzymać-mieszkanie,chleb to nie pełen barek,to nie jest pomoc dla alkoholika,a może być przyczynkiem do tego,że się opamięta nad przepaścią-oczywiście dobrze zrobiłaś z tym rozwodem,pozdrawiam
Tomoe - Nie 19 Gru, 2010 08:17
Dopóki alkoholik ma pieniądze na alkohol - jest bogatym człowiekiem. Stać go. Jestem przeciwko karmieniu tak bogatego człowieka. Jeśli ma na alkohol - niech się postara, żeby mieć i na chleb.
Inna kwestia - to zakup mieszkania dla byłego męża. Jeśli taki obowiązek wyniknie z sądowego podziału majątku przeprowadzonego w ramach procesu rozwodowego - to trudno, mieszkanie kupić trzeba. Ale jeśli to miałby być jedynie "gest dobrej woli" - byłabym przeciw.
Borus - Nie 19 Gru, 2010 08:31
Cześć majra...
komiwojażer - Nie 19 Gru, 2010 09:08
Tomoe napisał/a: | byłabym przeciw | -a bądź sobie... -brawo Majra
sabatka - Nie 19 Gru, 2010 09:17
hej Majra
yuraa - Nie 19 Gru, 2010 09:43
hej Majro.
ja to rozumiem tak, że chcesz mieć prawnie uregulowane sprawy majatkowe i spokojne sumienie.
Wiedźma - Nie 19 Gru, 2010 10:18
majra napisał/a: | Jak się zapije to są dzieci i mieszkanie nie zginie. |
Pod warunkiem, że nie ożeni się ponownie, bo w takim przypadku połowę mieszkania odziedziczy żona.
Kiedyś, w zamierzchłych czasach komuny, pracowałam w administracji mieszkaniowej.
Wprowadził się nowy lokator, po rozwodzie. Jego była żona miała chody
i załatwiła mu przydział mieszkania w ekspresowym tempie,
żeby nie czekać w nieskończoność na postępowanie eksmisyjne.
Mieszkanko w starej kamienicy, ale całkiem przyzwoite, zadbane.
Przyprowadziła go, dopilnowała wszystkich formalności, pobłogosławiła i poszła do swojego spokojnego wreszcie życia.
Facet pojawiał się u nas dość często - a to po nowy piec, a to po farbę do malowania okien i takie tam różne...
Z każdą wizytą wyglądał coraz gorzej i coraz bardziej śmierdział. Aż w końcu przestał przychodzić.
Znaleziono go martwego na skwerku z niedopitą butelką denaturatu w kieszeni.
Mnie przypadł w udziale odbiór jego mieszkania
Było zamknięte na zagięty gwóźdź wbity w futrynę. Kompletnie puste, nawet przydziałowy piec gdzieś wyparował.
Jedynie jakiś barłóg na środku pokoju. I wszędzie gdzie wzrok padał - butelki po autovidolu.
Duże, małe, średnie - do wyboru. Pan z urzędu miasta, który wraz ze mną komisyjnie otwierał mieszkanie,
powiedział: "O, impreza była"
O panującym tam smrodzie chyba nie muszę pisać...
Tomoe - Nie 19 Gru, 2010 10:25
Nie, nie musisz.
Ja swoje trzeźwe życie zaczynałam od tego, że wieczorem spakowałam parę rzeczy do torby, wzięłam psa na smycz i wyniosłam się do mojej mamy, zostawiając w moim mieszkaniu pijanego w trzy d**y alkoholika. I następnego dnia zarejestrowałam się w ośrodku terapii uzależnień i umówiłam się na wizytę u terapeuty.
Kiedy Kilka miesięcy później wróciłam do mojego mieszkania, było ono już "przerobione" na brudną, ohydną, śmierdzącą denaturatem melinę.
Do końca życia nie zapomnę tego widoku i tego smrodu. I nie chcę zapomnieć.
Bo to jest dla mnie nauczka, żeby już przed nikim i przed niczym nie uciekać z mojego własnego domu. Bo to jest MÓJ DOM, a nie melina.
Klara - Nie 19 Gru, 2010 11:12
Witaj Majra
Jestem Klara - współuzależniona. Mój mąż się zapił.
komiwojażer napisał/a: | mieszkanie,chleb to nie pełen barek,to nie jest pomoc dla alkoholika,a może być przyczynkiem do tego,że się opamięta nad przepaścią |
Mój mąż miał chleb, mieszkanie a się nie "opamiętał".
Nie wypisuj bzdur Komi i nie namawiaj Majry do tego, żeby działała przeciwko sobie.
Tomoe napisał/a: | było ono już "przerobione" na brudną, ohydną, śmierdzącą denaturatem melinę. |
Tak samo wyglądał i śmierdział pokój mojego męża.
Minęły dwa lata od jego śmierci i dopiero od niedawna ten smród mnie nie prześladuje, gdy tam wchodzę
Jacek - Nie 19 Gru, 2010 12:57
komiwojażer napisał/a: | Tomoe napisał/a: | byłabym przeciw | -a bądź sobie... -brawo Majra |
komi,takie zachowanie świadczy o swym dnie
ale ciągle jest je trudno przez siebie zauważyć
i wcale nie mówię tego przez złośliwość
a podobnie jak majra - przez życzliwość
majra - Nie 19 Gru, 2010 15:09
Pije śpi pije śpi i tak na okrągło już od czwartku. Ileż można czy może dopiero brak pieniędzy na koncie go wystopuje.
Klara - Nie 19 Gru, 2010 15:11
majra napisał/a: | czy może dopiero brak pieniędzy na koncie go wystopuje. |
...albo zacznie Cię okradać.
Miej się na baczności!
ZbOlo - Nie 19 Gru, 2010 17:53
...ZbOlo-alkoholik wita Majrę....
...nie będę oryginalny i powiem, że alkoholizm to straszna choroba - zacząłem trzeźwieć gdy z alkoholem przestałem walczyć! Na szczęście moja żona i dzieci są ze mną.... pozdrawiam.
Borus - Nie 19 Gru, 2010 18:28
ZbOlo napisał/a: | zacząłem trzeźwieć gdy z alkoholem przestałem walczyć! | ...ja też ZbOlo napisał/a: | Na szczęście moja żona i dzieci są ze mną.... | ...na nieszczęście, moja była żona też jest u mnie...
beata - Nie 19 Gru, 2010 20:14
Wiedźma napisał/a: | Pod warunkiem, że nie ożeni się ponownie, bo w takim przypadku połowę mieszkania odziedziczy żona.
| Ja myślę,że prędzej zamieni je w melinę,albo zadłuży.
milutka - Nie 19 Gru, 2010 20:22
Witaj Majra
Mysza - Nie 19 Gru, 2010 20:58
witaj na pokładzie Majra
majra - Nie 19 Gru, 2010 21:11
Drugi raz przyjechała taksówka z wódką. Córka dosypała soli. Eksperymentuje a nóż podziała. Byłyśmy 3 godziny poza domem. Smród niesamowity, a ja tak ładnie posprzątałam i kupiłam piękny stroik... Nie mam ochoty iść jutro do pracy, ładnie się ubrać, umalować i uśmiechać. Chyba zaczynam lubić te opary alkoholu i cierpieć nasłuchując. Jeśli po wyprowadzce będzie mi tego brakować tzn. trzeba na terapię. Czy to że przez tyle lat byłam naiwna i łatwowierna to właśnie współuzależnienie.
Klara - Nie 19 Gru, 2010 21:21
majra napisał/a: | Jeśli po wyprowadzce będzie mi tego brakować tzn. trzeba na terapię. |
Mnie się wydaje, że Ty na terapię powinnaś zasuwać najszybciej jak się da.
Jeśli nie zaczniesz być twarda, nie uda Ci się uwolnić do końca. Choroba alkoholowa postępuje i właśnie jesteś tego świadkiem.
Terapia powinna pomóc Ci podejmować te najtrudniejsze decyzje
Żeglarz - Nie 19 Gru, 2010 22:37
Witaj Majro Jestem współuzależniony.
Klara napisał/a: | Mnie się wydaje, że Ty na terapię powinnaś zasuwać najszybciej jak się da.
Jeśli nie zaczniesz być twarda, nie uda Ci się uwolnić do końca. |
Zasuwaj Majro, zasuwaj. Bez terapii możesz mieć duży problem z konsekwencją w działaniu. A konsekwencja w tej sytuacji jest najważniejsza. Życzę Ci powodzenia.
Tomoe - Nie 19 Gru, 2010 23:21
A w jakim celu się wsypuje alkoholikowi sól do wódki? Bo ja w życiu o czymś takim nie słyszałam...
beata - Nie 19 Gru, 2010 23:26
Tomoe napisał/a: | A w jakim celu się wsypuje alkoholikowi sól do wódki? | Może to działa podobnie jak posolona kawa?
Jacek - Nie 19 Gru, 2010 23:28
Tomoe napisał/a: | A w jakim celu się wsypuje alkoholikowi sól do wódki? Bo ja w życiu o czymś takim nie słyszałam.. |
tyle co wiem po soli się chce pić
ale w tym przypadku i bez soli też się chce pić
słyszałem też że o porze ,gdy mroź na dworze to dobrze do zimnego piwa szczyptę soli dodać
skutek ponoć gardło chroni
no ale sam jestem ciekaw co autorka oznajmi,bo o innych skutkach nie słyszałem
Wiedźma - Nie 19 Gru, 2010 23:42
Cytat: | Może to działa podobnie jak posolona kawa? |
A jak działa posolona kawa?
Pati - Nie 19 Gru, 2010 23:44
Tomoe napisał/a: | Dopóki alkoholik ma pieniądze na alkohol - jest bogatym człowiekiem. Stać go. Jestem przeciwko karmieniu tak bogatego człowieka. Jeśli ma na alkohol - niech się postara, żeby mieć i na chleb. |
Witaj majro zgadzam się tutaj z Tomoe.Jestem także po rozwodzie z alkoholikiem kiedy byliśmy jeszcze małżeństwem tracił pracę z powodu picia.Żyło mu się dobrze mimo braku pracy bo miał na alkohol.Żyliśmy na tak zwanych osobnych garnuszkach starałam się być twarda i nie dawałam mu swojego jedzenia.Kiedy szłam do pracy On okradał moje dzieci z jedzenia.Kiedy byłam skarbnikiem w klasie mojej córki i miałam składkowe pieniążki na komunię dzieci to mi kradł na alkohol.Uważam,że zrobiłaś już i tak wiele dla byłego męża zapominając przy tym wszystkim o samej sobie.Myślę sobie,że On wie iż zawsze Ty mu pomożesz i ma komfort picia w ten sposób,wiec wątpię czy się otrząśnie...
beata - Nie 19 Gru, 2010 23:47
Wiedźma napisał/a: | A jak działa posolona kawa? | Jest ohydna
Pati - Nie 19 Gru, 2010 23:47
Tomoe napisał/a: | A w jakim celu się wsypuje alkoholikowi sól do wódki? Bo ja w życiu o czymś takim nie słyszałam... |
Moja była teściowa dodawała swojemu mężowi laxigen do wódki.
Jacek - Nie 19 Gru, 2010 23:48
Pati napisał/a: | ma komfort picia w ten sposób,wiec wątpię czy się otrząśnie... |
jak znam siebie z tamtych czasów (pijackich) to poco bym miał rezygnować z wygód
Pati - Nie 19 Gru, 2010 23:51
Jacek napisał/a: | jak znam siebie z tamtych czasów (pijackich) to poco bym miał rezygnować z wygód |
Otóż to...
Wiedźma - Nie 19 Gru, 2010 23:52
beata napisał/a: | Wiedźma napisał/a: | A jak działa posolona kawa? | Jest ohydna |
Ale oprócz tego jakoś działa?
Bo skoro jest ohydna, to po co pić?
beata - Nie 19 Gru, 2010 23:56
Wiedźma napisał/a: | Bo skoro jest ohydna, to po co pić? | Posolona wódka też pewnie apetyczna nie jest.To po co pić?
Jacek - Pon 20 Gru, 2010 00:00
Wiedźma napisał/a: | Bo skoro jest ohydna, to po co pić? |
ale o zawartości wie wsypujący a nie konsumujący
możliwe że efekt jest zależny od ilości
kiedyś byłem świadkiem jak kumpel w pracy do kawy lub herbaty chciał trochę soli sypnąć
i tak potrząsał ,że się otwarła i cała zawartość wpadła
to było na budowie w baraku,ten no właściciel napoju jak wrucił i serbnoł
to tak jaki długi barak sruuuuuuuuuuuuuu
Wiedźma - Pon 20 Gru, 2010 00:01
beata napisał/a: | Posolona wódka też pewnie apetyczna nie jest.To po co pić? |
Beti!
To posolona herbata też pewnie działa podobnie!
Mleko też. Oraz szarlotka.
Ale śledzie już nie.
...po co wogóle napisałaś o tej kawie?
beata - Pon 20 Gru, 2010 00:04
Wiedźma napisał/a: | .po co wogóle napisałaś o tej kawie? | Bo kiedyś się takiej napiłam.I do dziś pamiętam ten smak.
I nie krzycz na mnie
Jacek - Pon 20 Gru, 2010 00:05
beata napisał/a: | Posolona wódka też pewnie apetyczna nie jest.To po co pić? |
pfi tam
kiedyś na wczasach w Sierakowie pod Poznaniem
u tej znajomki co mnie tam załatwiła pobyt
poprosiła abym wykopał dołek na śmieci
wlała mnie za to sprytu do kawy - kawa się zważyła
dosłownie fus po całym latał jak by smoły kto wlał
no więc przeprosiła i poszła w nowiutką szklaneczkę wlać
ale te fusy też się nie zmarnowały
Jacek - Pon 20 Gru, 2010 00:08
beata napisał/a: | Bo kiedyś się takiej napiłam.I do dziś pamiętam ten smak. |
polecam do odmiany z paroma kropelkami cytrynki - pycha
beata - Pon 20 Gru, 2010 00:13
Pati napisał/a: | Moja była teściowa dodawała swojemu mężowi laxigen do wódki. | Widać z tego jasno,że żony alko łapią się różnych sposobów aby zniechęcić męża do picia,mając nadzieję,że tym razem się uda.
Wiedźma - Pon 20 Gru, 2010 06:40
beata napisał/a: | nie krzycz na mnie |
No już dobrze
Tomoe - Pon 20 Gru, 2010 06:57
beata napisał/a: | Posolona wódka też pewnie apetyczna nie jest.To po co pić? |
O ile sobie dobrze przypominam, to nieposolona wódka też nie jest smaczna...
Ale ja jej nie piłam dla smaku, tylko dla efektu...
yuraa - Pon 20 Gru, 2010 10:15
sól pewnie zmieni smak alkoholu i to wszystko. a smak tu nie jest najwazniejszy. na pewnym etapie picia smaków sie nie odczuwa.
jako chemik z wykształcenia propo.. nie nie powiem, szkoda chłopu gardło palić, to juz paragraf
wogóle dosypywanie czegokolwiek do alkoholu to poroniony pomysł
ZbOlo - Pon 20 Gru, 2010 10:29
yuraa napisał/a: | jako chemik z wykształcenia propo.. nie nie powiem, szkoda chłopu gardło palić, to juz paragraf |
...pewnie - kolego chemiku - myślałeś o HCl... ach Ty....
KICAJKA - Pon 20 Gru, 2010 15:52
Witam Cię Majra
majra - Pon 20 Gru, 2010 17:03
Robi się z tego mój mały pamiętnik z dogorywania mojego byłego męża. Od rana leży w sypialni, rano rozbił wino w kuchni i nawet w miarę posprzątał. Oczywiście ja po powrocie tez dokładnie posprzątałam, bo przecież my też chcemy wypocząć w czystym miejscu. Około 15 dotarły do niego zapachy z kuchni. Zszedł na dół a tu rozczarowanie tylko trochę ziemniaków i surowa cebula na desce. To nowość, ale cóż musi się do tego przyzwyczaić.
Jeśli chodzi o sól w wódce to było jej sporo, ale wypił. To spontaniczna dosypka córki, aby uprzyjemnić mu picie. To nawet nas rozśmieszyło i było potrzebne dla naszej psychiki. Jutro spróbuję go doprowadzić do porządku, bo w środę sprawa w sądzie. W pracy popłakałam się w rozmowie z moją wice, oczywiście zauważono. Muszę po nowym roku przedstawić w paru zdaniach moją sytuację szczerze, ale bez wynurzeń, bo to lepsze niż domysły i plotki. Mieszkam na wsi jestem tu w środowisku tzw. vipem.
Jacek - Pon 20 Gru, 2010 17:32
majra napisał/a: | Jeśli chodzi o sól w wódce to było jej sporo, ale wypił. |
mówiłem już wam że fusy się nie zmarnowały ???
Tomoe - Pon 20 Gru, 2010 18:16
Hej.
Jesteś lokalnym vipem, mieszkasz na wsi - i łudzisz się, że nikt w środowisku nie wie, że masz męża alkoholika? Że ludzie się zorientują dopiero wtedy, kiedy ty im przedstawisz sytuację?
Nie bądź naiwna.
A po co ty go chcesz "doprowadzać do porządku"? Jeśli on chce wyglądać w sądzie jak człowiek, to niech się sam do porządku doprowadza. A jak mu nie zależy - to będzie wyglądał jak łachudra. Albo się schele i wcale nie pójdzie. A wtedy ty powiesz, że mąż sie nie stawił, albowiem jest w kolejnym alkoholowym ciągu.
majra - Pon 20 Gru, 2010 18:42
Wiem że ludzie wiedzą i dlatego muszę przestać udawać, że jest ok. Akurat to w moim interesie jest, aby poszedł do sądu i raz sie to wszystko skończyło. Pisałam, że chcę mu kupić mieszkanie. Żeby móc wziąć kredyt muszę mieć uregulowane sprawy majątkowe.
Tomoe - Pon 20 Gru, 2010 18:56
A jakimi, przepraszam, metodami, zamierzasz go "doprowadzić do porządku"?
majra - Pon 20 Gru, 2010 19:09
Mam opanowane... Pilnuje jak psa, poje woda i robię pranie mózgu, bez obrażania i wyzwisk. Wszystko przy założeniu, że nie będzie agresywny i rzeczywiście jak mi przed godziną zakomunikował, że ma dość.
Tomoe - Pon 20 Gru, 2010 19:37
No to powodzenia.
majra - Wto 21 Gru, 2010 22:01
No i wyprawiłam swego byłego do pracy na noc. Powrócił do świata "żywych". Na jak długo? Zerwał warunki umowy, że po terapii nie pije i może z nami mieszkać. Jest przerażony wyprowadzką za miesiąc. Zobaczymy na jak długo. Mój sposób zadziałał, ale wie, że tam zostanie sam i nikt nie będzie go pilnował.
Tomoe - Wto 21 Gru, 2010 22:19
...ani karmił. Biedaczek....
beata - Śro 22 Gru, 2010 08:04
Tomoe napisał/a: | Ale ja jej nie piłam dla smaku, tylko dla efektu... | Wiem,ale żony alko imają się wszystkiego,aby ten alkohol obrzydzić,bo może przestanie go pić.Wiem ,że to śmieszne,ale taki mamy tok rozumowania.
Wiedźma - Śro 22 Gru, 2010 09:00
beata napisał/a: | Wiem ,że to śmieszne,ale taki mamy tok rozumowania. |
I dlatego tak trudno o porozumienie.
Bo my alkoholicy mamy tok rozumowania zupełnie inny!
beata - Śro 22 Gru, 2010 09:03
Wiedźma napisał/a: | I dlatego tak trudno o porozumienie. | A żebyś wiedziała.
czarna róża - Czw 30 Gru, 2010 12:01
Moja mama, 20 lat temu kiedy była chora (nowotwór), piła kawę ze smalcem..brr..ale czego się w desperacji nie robi..
A wracając do życia z czynnym alkoholikiem..ja mieszkam sama u siebie od sierpnia,prawie 4 miesiące..zmiana u mnie przeogromna..jestem spokojna,nie nerwowa,zajęłam się sobą i tymi na których mi zależy..juz nie nasłuchuję,już nie walczę z ojcem i jego kumplami że zrobią melinę..teraz jest melina ..ale to już nie moja sprawa.Jak jakiś czas po mojej przeprowadzce zajrzałam do ojca..jego pierwsze pytanie było..czy będziemy mu z bratem czynsz płacic..i wszystko w temacie.
stiff - Czw 30 Gru, 2010 12:39
czarna róża napisał/a: | ..zmiana u mnie przeogromna..jestem spokojna,nie nerwowa,zajęłam się sobą i tymi na których mi zależy..j |
Powodzenia życzę...
|
|