To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - Anegdota. (Zdarzyło się naprawdę.)

Tempe - Śro 30 Mar, 2011 11:48
Temat postu: Anegdota. (Zdarzyło się naprawdę.)
"Jeden z nas, alkoholików, imienia nie pamiętam, opowiadał, jak kiedyś mordował się okrutnie z nawrotem. Dopadła go taka chcica na chlanie, że już nic nie pomagało, żadne sposoby, żadne myślenie, żaden mityng. I on, w tej rozpaczy, pobiegł do kościoła. Przed konfesjonałem opowiadał księdzu o swojej mordędze. Duchowny pocieszał, próbował wyprostować, aż w końcu rzucił tekst.
-Synu, Bóg widzi ciebie i rozumie doskonale twoje cierpienie.
-A co Bóg może widzieć!? -Wybuchnął koleś. -Co, Pan Bóg też jest alkoholikiem? -zapytał jeszcze z nieukrywanym sarkazmem.
A na to cudowny ksiądz (bo inaczej nie można go nazwać):
-Tego nie wiadomo. Ale jeśli jest, to nikt nie wie, jak długo już nie pije. Więc i ty możesz.
Koleś opowiadał, ze formalnie ścięło go przy tym konfesjonale. Zaśmiał się, zamilkł, i wyszedł z kościoła. Pomogło, może nie jak ręką odjął, ale na tyle skutecznie, że nie napił się. Do dziś.
Prosta historyjka, ale pokazuje jak wiele znaczy wsparcie zewnętrzne."

Fragment książki: "F 10,2" Tomasza A. Morrisa.

ZbOlo - Śro 30 Mar, 2011 12:14

...dobre...
aazazello - Śro 30 Mar, 2011 12:26

ZbOlo napisał/a:
dobre

Pewnie, że dobre, ale co jeśli On jednak nadal pije? Tego nikt nie wie.

ZbOlo - Śro 30 Mar, 2011 12:28

aazazello napisał/a:
ale co jeśli On jednak nadal pije?

...myślisz, że to co się teraz wyrabia na świecie, dobitnie o tym świadczy... :mysli:

ZbOlo - Śro 30 Mar, 2011 12:28

Marc-elus napisał/a:
Ja mam podejrzenia jak oglądam newsy w TV...

...bingo... ;)

aazazello - Śro 30 Mar, 2011 12:29

Coś jest na rzeczy i to od dłuższego okresu czasu.
Marc-elus - Śro 30 Mar, 2011 12:32

aazazello napisał/a:
Coś jest na rzeczy i to od dłuższego okresu czasu

Hmmm próbuje sobie to tłumaczyć że może starzeje się, nie dostrzegam "nut" nowego świata. Od zawsze dane pokolenie nie rozumiało swoich następców, nowości, może i tym razem tak jest?
Tylko co jak taki cyrk fundują nam ludzie którzy są z naszego pokolenia?

JaKaJA - Śro 30 Mar, 2011 12:38

:mgreen: Biorąc pod uwagę fakt,że stworzył Nas na swoje podobieństwo to kto wie,kto wie....;) :mgreen:
aazazello - Śro 30 Mar, 2011 12:39

Ja mam bardziej na myśli różne ideologiczne izmy i towarzyszące im rzezie. Lekko liczyć ubiegłe stulecie to ponad 100 mln ofiar, rozwój cywilizacji najwyraźniej wymaga ofiar.
Marc-elus - Śro 30 Mar, 2011 12:46

aazazello napisał/a:
to ponad 100 mln ofiar

To akurat jest tak, że taka a nie inna liczba była możliwa paradoksalnie poprzez rozwój, technologiczny. Ludzie nie stali się bardziej agresywni, tylko teraz ich agresja zbiera większe żniwo. Poza tym dodaj ile ofiar musiało być z powodu walki o surowce(lub przestrzeń życiową, taki eufemizm, można to i tak nazwać), dziś ropa, jutro żywność, kto wie co pojutrze?
Odnośnie samych ideologii to się nie wypowiadam, nie rozumiem fanatyków...

aazazello - Śro 30 Mar, 2011 12:53

Marc-elus napisał/a:
taka a nie inna liczba była możliwa paradoksalnie poprzez rozwój, technologiczny

Jasne, że tak. Chcę tylko zwrócić uwagę na pewne proporcje. Druga wojna światowa, to jakieś 75 mln ofiar, w tym 25 mln żołnierzy i 50 mln cywilów.

ZbOlo - Śro 30 Mar, 2011 12:53

aazazello napisał/a:
Lekko liczyć ubiegłe stulecie to ponad 100 mln ofiar

...dobór naturalny...

Marc-elus - Śro 30 Mar, 2011 12:58

aazazello napisał/a:
75 mln ofiar, w tym 25 mln żołnierzy i 50 mln cywilów.

Hmmm no masz klasyczne podejście to tematu, to się chwali, ale co to właściwie jest cywil? Ten który nie dzierży broni w danej chwili? Walka nie toczy się tylko za pomocą broni, przez decyzje ekonomiczne można mordować całe narody.. A te decyzje podejmują ludzie w białych kołnierzykach...

aazazello - Śro 30 Mar, 2011 13:15

Marc-elus napisał/a:
przez decyzje ekonomiczne można mordować całe narody

:mysli: poproszę przykład, nie bardzo wiem, o co biega.

Marc-elus napisał/a:
decyzje podejmują ludzie w białych kołnierzykach

Zawsze i wszędzie.

Marc-elus napisał/a:
Walka nie toczy się tylko za pomocą broni

Oczywiście, że nie tylko. Jeśli nie dowieziesz kalesonów, paszy, amunicji i paliwa to każda armia pójdzie w rozsypkę.
Ostatnie wojny armii USA to miesiące planowania i logistyki i kilka tygodnie walki z regularną armią.

Marc-elus - Śro 30 Mar, 2011 13:32

aazazello napisał/a:
poproszę przykład, nie bardzo wiem, o co biega.

Może z tymi narodami to za daleko napisałem, choć weź przykład kolektywizacji w ZSRR, czy też ostatecznego rozwiązania kwestii Żydów w III Rzeszy. To były sprawy ekonomii, nie militarne. Owszem, można temu przypisać ideologie, ale prawda jaka jest to każdy widzi.

Druga połowa XXwieku to okres wyzysku narodów 2 i 3 świata przez korporacje i rządy państw uprzemysłowionych. Praca za przysłowiową miskę ryżu, surowce eksportowane na "zachód" za bezcen. Jednocześnie ludzie umierający jak nie z głodu to z chorób.

Prosty schemat opisany przez Johna Perkinsa w "Confessions of an economic hitman": skorumpowany rząd państwa bogatego w surowce, działający na zlecenie korporacji, całkowicie nie dbający o własny naród.
Jeżeli nie dało się skorumpować rządzących to kończyli w "wypadkach", jak Omar Torrijos w Panamie. Ich następcy już wiedzieli o co chodzi w tej grze.
Jeżeli nie wiedzieli to masz przykład Iraku, Saddama Husajna.

Kiedyś nazywało się to ludobójstwem, teraz mówi się na to ekonomia. :)

aazazello - Śro 30 Mar, 2011 13:52

Marc-elus napisał/a:
weź przykład kolektywizacji w ZSRR

Cel tylko i wyłącznie ideologiczny-walka z wrogiem klasowym, powiem wręcz, że będący w sprzeczności z ekonomią.

Marc-elus napisał/a:
ostatecznego rozwiązania kwestii Żydów w III Rzeszy

Cel ideologiczny-zniszczenie wroga rasowego. Cel stał w sprzeczności z interesami ekonomicznymi III Rzeszy, która borykała się z ogromnymi brakami siły roboczej, wywoływał stałe protesty Speera, który odpowiedzialny był za gospodarkę. Zagrabione dobra nie zrekompensowały w/w strat.
Marc-elus napisał/a:
Druga połowa XXwieku to okres wyzysku narodów 2 i 3 świata przez korporacje i rządy państw uprzemysłowionych

Zorganizowany wyzysk rozpoczął się na początku XIX w. i trwa do dzisiaj.

Marc-elus napisał/a:
Kiedyś nazywało się to ludobójstwem, teraz mówi się na to ekonomia

Generalnie tak. Cel ten sam, tylko środki się zmieniły.

Marc-elus - Śro 30 Mar, 2011 16:07

aazazello napisał/a:
Cel tylko i wyłącznie ideologiczny-walka z wrogiem klasowym, powiem wręcz, że będący w sprzeczności z ekonomią.

Ależ nie będący w sprzeczności, tylko taka była linia partii. W tamtych czasach byś przyklasnął i powiedział że to genialny pomysł, dopiero z perspektywy tak to wygląda..
aazazello napisał/a:
Cel ideologiczny-zniszczenie wroga rasowego. Cel stał w sprzeczności z interesami ekonomicznymi III Rzeszy, która borykała się z ogromnymi brakami siły roboczej, wywoływał stałe protesty Speera, który odpowiedzialny był za gospodarkę. Zagrabione dobra nie zrekompensowały w/w strat.

Muszę bardziej prześledzić temat, ale sądzę że to nie ideologia wybrała Żydów na role ofiar.
aazazello napisał/a:
Zorganizowany wyzysk rozpoczął się na początku XIX w. i trwa do dzisiaj.

Przybrał bardziej zorganizowane formy, bardziej zakamuflowane, więcej, bardziej kłamliwe, dobrze pod sztandarami wolności grabić całe państwa.

Tempe - Czw 31 Mar, 2011 11:43

Marc-elus napisał/a:
aazazello napisał/a:
poproszę przykład, nie bardzo wiem, o co biega.

Może z tymi narodami to za daleko napisałem, choć weź przykład kolektywizacji w ZSRR, czy też ostatecznego rozwiązania kwestii Żydów w III Rzeszy. To były sprawy ekonomii, nie militarne. Owszem, można temu przypisać ideologie, ale prawda jaka jest to każdy widzi.

Druga połowa XXwieku to okres wyzysku narodów 2 i 3 świata przez korporacje i rządy państw uprzemysłowionych. Praca za przysłowiową miskę ryżu, surowce eksportowane na "zachód" za bezcen. Jednocześnie ludzie umierający jak nie z głodu to z chorób.

Prosty schemat opisany przez Johna Perkinsa w "Confessions of an economic hitman": skorumpowany rząd państwa bogatego w surowce, działający na zlecenie korporacji, całkowicie nie dbający o własny naród.
Jeżeli nie dało się skorumpować rządzących to kończyli w "wypadkach", jak Omar Torrijos w Panamie. Ich następcy już wiedzieli o co chodzi w tej grze.
Jeżeli nie wiedzieli to masz przykład Iraku, Saddama Husajna.

Kiedyś nazywało się to ludobójstwem, teraz mówi się na to ekonomia. :)


Ale rozpętałem dyskusje, przez jedną anegdotkę.
To jeszcze zamieszczę inne fragmenty tej książki, które mnie zaciekawiły. Jak będę miał czas.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group