To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - freeganie

sabatka - Sob 04 Cze, 2011 20:16
Temat postu: freeganie
Freeganie to osoby kontestujące nadmierny konsumpcjonizm, ograniczające nabywanie kolejnych dóbr materialnych. Korzystający z już istniejących, wyrzuconych przez innych zasobów. Dotyczy to głównie produktów spożywczych, które każdego dnia ze sklepowych półek i magazynów masowo trafiają na śmietnik .

Przeciw marnotrawstwu


Ruch freeganizmu powstał w Stanach Zjednoczonych, szybko rozprzestrzenił się w krajach Europy Zachodniej, gdzie zyskał wręcz masowy charakter.

Najwięcej zwolenników antykonsumpcyjnego stylu życia jest dziś w Niemczech, gdzie zjawisko nie ogranicza się tylko do jedzenia. Freeganie poszukają też wyrzuconych ubrań, sprzętu elektronicznego, a nawet nadających się do zaadaptowania, opuszczonych przestrzeni miejskich.
Złodzieje śmieci

Postawa Freegan jest różnie oceniana. Dla wielu ludzi nie istnieje zasadnicza różnica między bezdomnymi a osobami, które odżywiają się znalezionym na śmietniku jedzeniem, choć stać ich na kupowanie jedzenia w sklepie. Narastające postawy proekologiczne w krajach wysokorozwiniętych przyczyniają się do zwiększenia liczby zwolenników i docenienia zjawiska jako społecznie użytecznego.

Właściciele restauracji coraz częściej wystawiają niesprzedane danego dnia potrawy przed wejściem do lokali. Sprzedawcy na targowiskach do specjalnych kartonów odkładają owoce i warzywa.

Z Freeganami walczą jeszcze kierownicy hipermarketów, którzy na widok buszujących w śmietniku ludzi często wzywają policję. Kontestatorom uchodzi to jednak na sucho gdyż nie istnieje żaden zapis prawny regulujący kwestię opróżniania śmietnika z jedzenia. Czy można bowiem nazwać kradzieżą zabierenie czegoś, co ktoś inny wyrzucił na śmietnik?


http://www.elejdis.pl/692,Freeganizm

co o tym myślicie??

moim zdaniem to całkiem dobra rzecz, takie wykorzystywanie czego inni nie zużyli :) choćby decu się zajmuje odnawianiem staroci.

Tutaj kolejny przykład życia bez pieniędzy.
http://biznes.onet.pl/zyc...2,1,prasa-detal

sabatka - Sob 04 Cze, 2011 20:31

właśnie wychodzę z psem na spacer. i aż mnie korci żeby zobaczyć co na prawdę w śmietnikach można znależć?????
kurcze za jasno jeszcze :roll:

wyjdę za chwilę, ale nie wiem czy się przełamie zaglądać do śmietników :uoee:

Flandria - Sob 04 Cze, 2011 20:43

sabatka napisał/a:
aż mnie korci żeby zobaczyć co na prawdę w śmietnikach można znależć?????


mieszkałam przez chwilę w takim mieszkanku na pierwszym piętrze z widokiem na śmietnik, że to tak określę ...

byłam w szoku, ile osób normalnie (nie jakoś biednie itp) ubranych traktuje śmietnik jak targowisko różności
przymierzali ciuchy itd
dla mnie to był szok

od tamtej pory raczej niczego nie wyrzucam, staram się rozdawać, wystawiać na allegro itp

sabatka - Sob 04 Cze, 2011 20:50

Flandra napisał/a:
od tamtej pory raczej niczego nie wyrzucam, staram się rozdawać, wystawiać na allegro itp


a czy sama byś wzieła coś co ktoś inny wyrzucił???

mnie korci żeby zobaczyć co tam jest. mam takie wrażenie że w polsce wyrzuca się na prawdę tylko zgniłe i obrośnięte pleśnią, że nikt nie wyrzuca ubrań bo mu się znudziły. ja przynajmniej tak robię, a co się da (bawełniane bluzki np) przerabiam na szmaty do kurzu czy mycia okien.

widziałam raz dziadka który jadł pożądnie spleśniały chleb. to bardzo mi utkwiło w pamięci do dziś

JaKaJA - Nie 05 Cze, 2011 11:36

U nas na osiedlu bardzo modne jest robienie "wystawek" w siatkach,workach wystawia się koło śmietnika wszystko (łącznie z jedzeniem) co komus jest nie przydatne,wiosną w czasie porządków pełno mebli,ciuchów i innych rzeczy stoi wokoło i nikt nie robi afery z tego powodu,najbardziej cieszy i zdumiewa mnie to,że nawet bajzlu nie ma,nie jest powywlekane na pół podwórka tylko w takim śmietnikowym domku wszystko stoi albo trochę obok jak się nie miesci.Ja kiedyś wziełam sobie szafkę bo mi na balkon pasowała a moja córcia przywlokła ramę w jakiej było lustro zbite ;)
Flandria - Nie 05 Cze, 2011 11:40

sabatka napisał/a:
a czy sama byś wzieła coś co ktoś inny wyrzucił???


nie, ze śmietnika nie

ale ten Freeganizm chyba nie polega na braniu rzeczy ze śmietnika tylko, nie ? :)
allegro, znajomi, targi staroci ... można go uprawiać na różne sposoby :mgreen:

Flandria - Nie 05 Cze, 2011 11:49

Freeganie stawiają na społeczność, hojność, wolność, współpracę oraz dzielenie się - jako kontrast dla społeczeństwa opartego na materializmie, moralnej apatii, współzawodnictwie, konformizmie i zachłanności.
źródło: wikipedia

Mnie najbardziej zaciekawiły odnośniki do idei freegan. Zwolenników takiego stylu życia łączy filozofia antykonsumeryzmu, polegająca na uznaniu prawdy mówiącej, że konsumpcja niszczy środowisko naturalne i szkodzi społeczeństwu. Nie są skupieni w żadnej organizacji, choć podstawowe o nich informacje można znaleźć na stronie. To, co mi się bardzo spodobało w ich filozofii to, to, że opierają się nieustannym udoskonaleniom w elektronice i zmieniającej się ciągle modzie. Sami naprawiają wszystkie przedmioty codziennego użytku, korzystając z nich możliwie jak najdłużej. Podoba mi się też pomysł na rezygnację z klasycznych środków transportu na rzecz rowerów. Przemawia też do mnie pomysł grupy kobiet, które postanowiły ograniczyć kupowanie poprzez wymienianie się zabawkami dla dzieci, urządzeniami agd, książkami itd., co moim zdaniem niesie za sobą nie tylko ograniczenie konsumpcji, ale i zacieśnianie więzów społecznych, tworzenie małych zżytych społeczności.
Nie jest to wybór podyktowany koniecznością, a przemyślany styl życia, co można zauważyć czytając blog dziennikarki National Post.

źródło: http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,177459


z drugiej strony pełno zdjęć "śmietnikowych" na tej ich stronie (http://freegan.info/) więc może faktycznie bazują głównie na śmietnikach?

staaw - Nie 05 Cze, 2011 11:54

Ja na skutek swojej choroby jestem alkoholikiem, długo się z tym ukrywałem...
Podobnie na skutek swojej choroby istnieją: freganie, hipisi, wegetarianie, zieloni, tęczowi i cała reszta innych frustratów którzy za wszelką cenę chcą na siebie zwrócić uwagę...

Jeżeli ktoś jest ZMUSZONY do grzebania w śmietniku, to raczej robi to bladym świtem a nie w blasku telewizyjnych świateł przed kamerami...

yuraa - Nie 05 Cze, 2011 11:56

biorę. sprzęty.
mam na działce dwa fotele ze smietnika, ławo- stolik ze smietnika, gra radio ze śmietnika podłaczone do akumulatora ze smietnika.
jak sie trafi większy kawałek złomu albo odkurzacz to tez wezme i na działce odzyskam metal kolorowy, to przeciez pieniądze.
jedzenia bym nie wziął, mam na jedzenie, teraz mam.

Pati - Nie 05 Cze, 2011 12:04

yuraa napisał/a:
to przeciez pieniądze.
jedzenia bym nie wziął, mam na jedzenie, teraz mam.

Też mam na jedzenie teraz.
Kiedyś nie miałam i chodziłam po śmietnikach żeby na chleb zarobić zbierałam puszki(w nocy oczywiście)
Kurde na początku się wstydziłam tego cholernie(dzieci nie wiedziały o moich nocnych wojażach) :oops:
Kurde ile perełek z tego ''lokalu'' poprzynosiłam do domu to głowa mała :szok:
Tylko konkurencja olbrzymia :szok: :mgreen:

Jacek - Nie 05 Cze, 2011 12:25

staaw napisał/a:
Jeżeli ktoś jest ZMUSZONY do grzebania w śmietniku, to raczej robi to bladym świtem

a rożnie to bywa
jednych życie zmusiło
inni z własnego wyboru
miałem ja kiedyś sąsiadkę co mieszkanko zmieniała ,i mimo niezłej ręty coś tam brakowało
to się postarała o psiaczki aby na spacerki wychodzić
a gdy wracałem z meetingu ,to nie raz o blasku księżyca,spłoszona ze śmietnika z tymi psinkami się wynurzała
dziś już mieszka na innym mieszkanku ,a czasem ją spotykam jak jawnie odwiedza
jak to niektórzy nazywają pewexami
ja mam ten luksus ,że w pracy to mnie panie sprzątające zbierają puszki
no z nakazu segregowania oddzielania opakowań szklanych od plastikowych i puszek
a najlepszym dochodem to miałem gdy nam w ubiegłe dwa lata okna w szkole ,górale wymieniali
te stare okienka ,miały mosiężne klamki
przy okazji pod namową górali jeszcze fuszka mnie wpadła przy wykończeniowce i obróbce tych okien
w tym miejscu pozdrawiam Stasia i Adasia gdy by tu przypadkiem zaglądali
acha i po nich też miałem puszki

Flandria - Nie 05 Cze, 2011 12:30

staaw napisał/a:
Podobnie na skutek swojej choroby istnieją: freganie, hipisi, wegetarianie, zieloni, tęczowi i cała reszta innych frustratów


fakt, każda skrajność może mieć podłoże choroby czy jakiegoś zaburzenia ...

ale ogólnie kierunek chyba dobry ? :)

staaw - Nie 05 Cze, 2011 12:37

Flandra napisał/a:
ale ogólnie kierunek chyba dobry ? :)

Moim zdaniem, jeżeli zielonym się odpowiednią dotację da, to okres lęgowy kaczki krzyżówki przesuną...
Podobnie jest z innymi dewiacjami...

Kiedyś MUSIAŁEM zbierać złom, robiłem to po kryjomu...

szymon - Nie 05 Cze, 2011 12:48

staaw napisał/a:
Kiedyś MUSIAŁEM zbierać złom, robiłem to po kryjomu...


kiedyś znaleźliśmy zepsuty silnik na zapleczu firmy... taki z lat 60-tych, wazył z 500kg, pomyśleliśmy że tam w środku jest od *j****..nia miedzi, dwa dni go rozwalaliśmy i cięliśmy kątówkami. było 3kg aluminium :skromny:
no... raz w miesiącu zawoziłem wór puszek do skupu - miałałem 10 piw.

a skrajnoscią jest zbieranie kapsli przez szwagra z piwa, czy to tez można podciągnąć pod temat?

sabatka - Nie 05 Cze, 2011 19:45

wczoraj znalazłam zapakowaną sałate nie było widać pleśni itd, koło targu więc pewnie nie sprzedali to wywalili. po drodze do domu dałam ją bezdomnemu.
gdyby nie leżała na wierzchu pewnie bym jej nie wzieła. mniejsza o większość, ale z puszkami można by pokombinować. wie ktoś po ile aluminium jest około?

staaw - Nie 05 Cze, 2011 19:48

Kiedyś było 1 grosz za puszkę...
Możesz mieć sporą konkurencję, w stolicy to nawet biją się o rejony :bezradny:

Klara - Nie 05 Cze, 2011 19:49

sabatka napisał/a:
wie ktoś po ile aluminium jest około?

http://www.eko-al.com.pl/...up-zlomu-cennik

staaw - Nie 05 Cze, 2011 19:53

Poprawiło się, 8 groszy za puszkę :lol2:
sabatka - Nie 05 Cze, 2011 19:54

kurcze mało trochę. kiedyś makulaturę sprzedawałam, ale to było po znajomych zbierane nie ze śmietnika
8|

stiff - Nie 05 Cze, 2011 20:22

sabatka napisał/a:
kiedyś makulaturę sprzedawałam

Ja zbierałem butelki, złom i inne środki wtórne, a ta droga uzyskane pieniądze,
przeznaczałem na tanie wino, kobiety i śpiew... :D

pterodaktyll - Nie 05 Cze, 2011 20:38

stiff napisał/a:
zbierałem butelki, złom i inne środki wtórne, a ta droga uzyskane pieniądze,
przeznaczałem na tanie wino, kobiety i śpiew

Oj to rzadko używałeś............. :szok:

stiff - Nie 05 Cze, 2011 20:42

pterodaktyll napisał/a:
Oj to rzadko używałeś...

Mialem wtedy 7 lat i doświadczenie zbierałem jeszcze... :foch:

pterodaktyll - Nie 05 Cze, 2011 21:35

stiff napisał/a:
doświadczenie zbierałem jeszcze...

A mówiłeś, że puszki...........plączesz się w zeznaniach ale to zrozumiałe......skleroza :pocieszacz:

chani - Wto 14 Cze, 2011 13:08

na poznańskich rynkach takie zjawisko czasami się zdarza :-)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group