DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - chcę się z tego wyrwać
Marzena87 - Czw 12 Lut, 2009 17:05 Temat postu: chcę się z tego wyrwać witam ,
udało się mi i mojej rodzinie wywalczyć sądownie leczenie dla mojego ojca w zamkniętym ośrodku dla alkoholików, jest tam od 3,5 tygodnia, mogliśmy się już z nim zobaczyć ale nie było to miłe spotkanie.
Krzyczał, rzucał tym co miał pod ręką, mówił że jak wyjdzie to pierwsze co to się na^$&%#, że ten ośrodek jest nie normalny, że wyprowadza go z równowagi. Stał się bardzo agresywny i groził nam. Twierdzi że każą mu pisać nie prawdę (ale akurat tu uważam że to raczej on nie chce się do prawdy przyznać)
Chciałam zapytać czy jego zachowanie jest "normalne" dla osób które przebywają taki okres w ośrodku? To jest już prawie półmetek bo leczenie trwa 8 tygodni
Klara - Czw 12 Lut, 2009 17:09
Witaj Marzeno
Mam prośbę - spróbuj zlikwidować ten cień na tekście, bo nie można przeczytać tego, co napisałaś.
stiff - Czw 12 Lut, 2009 17:10
Marzena87 napisał/a: | Chciałam zapytać czy jego zachowanie jest "normalne" dla osób które przebywają taki okres w ośrodku? |
Na podstawie tego co piszesz wnioskuje,ze nic nie zrozumiał.Masz jedynie urlop od niego...
Choć cuda sie zdarzaja i jeszcze zaskoczy...
Pozdrawiam...
Marzena87 - Czw 12 Lut, 2009 18:25
nie wiem czy zaskoczy... nie sądzę żeby to był urlop, bo chyba czuj się jeszcze gorzej niż on, zaczynam się zastanawiać czy to ma wo gule sens .. a ja mam coraz mniej sił żeby z tym walczyć
stiff - Czw 12 Lut, 2009 18:35
Marzena87 napisał/a: | a ja mam coraz mniej sił żeby z tym walczyć |
Tu nie ma z czym walczyć...Jezeli on sam nie zechce tego opanować i zaprzestać pic,to ty nic nie zrobisz...Pomyśl o sobie co zrobić ,aby wyrwać się z tego bałaganu...
Wiedźma - Czw 12 Lut, 2009 20:05
Witaj, Marzeno.
Myślę, że przyszłaś tu z nadzieją, że usłyszysz od nas, że takie zachowanie jest normalne...
Niestety, nie mogę Cię pocieszyć ani uspokoić. Alkoholicy (w tym ja) tak już mają,
że aby przestać pić, muszą sami tego chcieć.
U Twojego taty chyba taka chęć nie występuje, skoro trzeba go było siłą zaciągnąć na terapię.
Niezwykle rzadko się zdarza, aby przymusowe leczenie odniosło skutek.
Wybuch złości mogą być co prawda spowodowane reakcją organizmu na odstawienie alkoholu,
ale wydaje mi się, że raczej świadczą o buncie przeciwko zastosowanemu przymusowi.
Czy myślałyście z rodziną (z mamą) o terapii dla współuzależnionych albo o spotkaniach w grupie Al-Anon?
Myślę, że warto tam się udać, aby poznać różne aspekty uzależnienia
i dowiedzieć się jak postępować z alkoholikiem, aby nie ułatwiać mu picia,
nauczyć się, jak powinna wyglądać tzw twarda miłość, która niekiedy jest jedyną drogą, by do niego dotrzeć.
Masz tu adresy placówek, gdzie można znaleźć pomoc, o której mówię: Tu znajdziesz pomoc
ewentualnie spytaj o nią w ośrodku, gdzie przebywa tato.
Pozdrawiam
Jacek - Czw 12 Lut, 2009 20:57
Marzenko, to przykra prawda,że to normalne zachowanie alkoholika ,który nie chce przestać pić
ale na tyle co napisałaś,ja widzę iskierkę nadziei ,choć mogę się mylić
a chodzi mnie o to że mimo tych buntów ,nie próbuje z tamtą uciekać
a więc nadzieja że na czymś jemu zależy
ale w takim przypadku było by trzeba działać dalej ,i tu zastosować to o czym pisze
Wiedźma napisał/a: | nauczyć się, jak powinna wyglądać tzw twarda miłość, |
Marzena87 - Czw 12 Lut, 2009 22:28
Ja chcę się z tego wyrwać, a mimo to że od 5,5 roku nie mieszkam z nim (stale) nie jestem w stanie tego zrobić. NIe mogę sie odłączyć od tego bo przecież zostawiłabym wtedy moją mamę. Ona znowu nie potrafi podjąć decyzji o rozstaniu z nim. Poza tym i tak by mieszkał kilka domów od nas i to wszystko wyglądało by tak samo albo jeszcze gorzej.
Boję się że nie będę nigdy w stanie odłączyć się od problemu mojej rodziny... i dlatego w moim życie będzie dalej strach, smutek załamanie.. Grrrrrrrrrrrrrrrrrrr!! jak mnie to dobija!! Ciągły kierat!
Marzena87 - Czw 12 Lut, 2009 22:35
Mam pytanie - Co Was "łaczy" z alkoholizmem? Dlaczego piszecie na tym forum?
Janioł - Czw 12 Lut, 2009 22:35
ja jestem alkoholikiem
stiff - Czw 12 Lut, 2009 22:37
Ja tez od jakiegos czasu nie pijacym...
Wiedźma - Czw 12 Lut, 2009 22:37
Jesteśmy alkoholikami bądź osobami bliskimi alkoholików.
Ogromna większość z nas nie pije.
Jagna - Czw 12 Lut, 2009 22:39
Witaj Marzeno
Ja również jestem alkoholiczką, niepijącą alkoholiczką.
Alkoholika nalezy potraktowac twarda miłością, zostawić samemu sobie gdy nie przyjmuje pomocy, nie maskowac jego wybryków pijackich,nie niańczyć, nie załatwiac spraw, nie ufać gdy pije...
Jacek - Czw 12 Lut, 2009 22:40
Marzena87 napisał/a: | to wszystko wyglądało by tak samo albo jeszcze gorzej. |
co może wyglądać gorzej od mieszkać z pijącym alkoholikiem
Marzena87 napisał/a: | Mam pytanie - Co Was "łaczy" z alkoholizmem? Dlaczego piszecie na tym forum? |
jestem alkoholikiem nie pijącym
a piszę tu bo są tu wspaniali ludzie
Marzena87 - Czw 12 Lut, 2009 22:47
Mam pytanie, może jest ono trochę z wyrzutem.. ale czy pijąc Wy nie myśleliście o swojej rodzinie? Ja nie wiem co jest w jego głowie.. on nie chce i nie potrafi rozmawiać
Wiedźma - Czw 12 Lut, 2009 22:47
Marzeno, przeczytaj sobie ten artykuł.
Te wiadomości mogą się przydać Tobie, a jeszcze bardziej Twojej mamie
gdy tata wróci z terapii: Co zrobić, żeby on nie pił
Ate - Czw 12 Lut, 2009 22:49
Marzena87 napisał/a: | Mam pytanie, może jest ono trochę z wyrzutem.. ale czy pijąc Wy nie myśleliście o swojej rodzinie? Ja nie wiem co jest w jego głowie.. on nie chce i nie potrafi rozmawiać | gdy bylam akurat trzezwa mialam ogromne poczucie winy, jednak chec picia byla wtedy wazniejsza niz skladane obietnice i gdy siegaqlam po pierwszego drinka to on byl moja rodzina, rodzina byla niewazna, wazny byl alkohol , a dzis jest mi wstyd.........
Jacek - Czw 12 Lut, 2009 22:50
Marzena87 napisał/a: | ale czy pijąc Wy nie myśleliście o swojej rodzinie? |
byłem w przekonaniu że to co robiłem,robię dobrze
a prawdę znasz
Janioł - Czw 12 Lut, 2009 22:50
Marzena87 napisał/a: | Wy nie myśleliście o swojej rodzinie? | czasami w czasie moralnego kaca i po wypiciu najczęsciej towarzyszyło temu uczucie albo wstydu lub agresji , tak naprawdę to myślałem jak się napic i żeby mi nikt w tym nie przeszkadzał
Nik@ - Czw 12 Lut, 2009 22:51
Witaj Marzenko :-)
też jestem alkoholiczką.
I dzieckiem alkoholika. Uciekaj póki możesz...jak Twój tato sobie dorośnie do decyzji o NIE piciu to możesz go wesprzeć....ale teraz sobie daj spokój.
Pomyśl o sobie! masz swoje życie i to jest ważne!!
poczytaj trochę o współuzależnieniu....i pytaj, pytaj. Są tu mądrzy ludzie, którzy na pewno spróbują Ciebie wesprzeć !
trzymaj się
Wiedźma - Czw 12 Lut, 2009 22:58
Oczywiście, że myślałam o rodzinie!
Ale co z tego, gdy obsesja, przymus picia były silniejsze ode mnie i od próśb, bym przestała pić.
Chciałam bardzo przestać, ale nie mogłam, nawet z miłości do najbliższych, do dziecka.
Marzeno, alkoholizm jest chorobą, a nie brakiem miłości czy złą wolą.
Co oczywiście nie znaczy, że nie odpowiadamy za nasze postępowanie,
i że wszystko należy nam wybaczać ze względu na chorobę.
Marzena87 - Czw 12 Lut, 2009 22:59
Czytam Wasze odpowiedzi i jestem zła a jednocześnie może dzięki nim znajdę ośrodki i ludzi który mi pomogą. Chcę Was jeszcze zapytań o Wasze relacje z rodzinami teraz, kiedy przestaliście pić. Ja do niego nie mówię " tato" od ok 10 lat, nie wiem czy będę jeszcze kiedyś w stanie to zrobić
Janioł - Czw 12 Lut, 2009 23:02
Marzena87 napisał/a: | Ja do niego nie mówię " tato" od ok 10 lat, nie wiem czy będę jeszcze kiedyś w stanie to zrobić | moj ojciec pił odkąd pamiętam ja przestałem pic 12 lat temu i od tego czasu nie ma go na moich imieninach i urodzinach nie bywa u mnie w domu bo wie że to strefa bezalkoholowa i tak żyjemy on pijąc ja nie i myslę że dla nas jest to układ bezpieczny
Marzena87 - Czw 12 Lut, 2009 23:06
A czemu zdecydowaliście się skończyć z piciem? Co się stało ? Czy o poprostu chęć w Was samych?
stiff - Czw 12 Lut, 2009 23:07
Marzena87 napisał/a: | Chcę Was jeszcze zapytań o Wasze relacje z rodzinami teraz, kiedy przestaliście pić. Ja do niego nie mówię " tato" od ok 10 lat, nie wiem czy będę jeszcze kiedyś w stanie to zrobić |
Ja mam super kontakt z córkami... Wszystko można odbudować,jeśli jest wola obustronna...
Janioł - Czw 12 Lut, 2009 23:08
Ja by ratować ,miłość do żony i rodzinę i siebie
Wiedźma - Czw 12 Lut, 2009 23:09
Ja mam dobre relacje z moją dorosłą córką. Ale nawet gdy piłam, też nie były one złe.
Sprawiłam jej wiele bólu, a ona i tak była zawsze przy mnie i walczyła o mnie -
często była to walka ze mną
Z mężem, niestety rozstałam się, ale powodem było jego picie, nie moje.
Odeszłam od niego gdy już nie piłam, a on nie chciał przestać.
Nie nie mógł, ale właśnie nie chciał, wiem to napewno.
Marzeno, relacje między rodzicami a dziećmi są łatwiejsze do naprawienia niż pomiędzy małżonkami.
Myślę, że gdyby Twój tato przestał pić, z czasem wybaczyłabyś mu wyrządzane zło.
Wiedźma - Czw 12 Lut, 2009 23:13
Marzena87 napisał/a: | A czemu zdecydowaliście się skończyć z piciem? Co się stało ? Czy o poprostu chęć w Was samych? |
Tak, we mnie była to moja głęboka chęć.
Byłam tak bardzo zmęczona piciem i jego całą otoczką, tak bardzo cierpiałam, że myślałam o samobójstwie.
Moje zaprzestanie picia było ucieczką przed śmiercią.
Widocznie instynkt samozachowawczy mi się włączył, gdy dotarło do mnie dokąd to zmierza.
Nik@ - Czw 12 Lut, 2009 23:13
Ja przestałam, bo po prostu wiedziałam, że jak nie przestanę to powtórzę historię mojej matki...
Nie chciałabym, żeby moje dzieci miały do mnie taki stosunej jak ja mam do swojej: czyli ŻADNEGO!!!
a poza tym WSTYD i zmęczenie
Nik@ - Czw 12 Lut, 2009 23:15
Wiedźma napisał/a: | Moje zaprzestanie picia było ucieczką przed śmiercią |
i moje też...
stiff - Czw 12 Lut, 2009 23:18
Dlaczego... Zbieg sprzyjających okoliczności i uwierzyłem ze mogę nie pic i żyć...
Marzena87 - Czw 12 Lut, 2009 23:18
On potrafił nie pić rok, to dla mnie za mało. Nie wiem czy dla mnie gorsze jest to że ściągałam go pijanego brudnego śmierdzącego z ulicy czy to że okradał nas a całą winę zrzucał na moją młodszą siostrę. To jest chyba dla mnie gorsze.. i robił to gdy nie pił.. Tego mu nie będę mogła wybaczyć, chyba że zrobi to czego nigdy nie zrobił, nie przeprosił, NIGDY
Nik@ - Czw 12 Lut, 2009 23:19
ale co takie przeprosiny Ci dadzą?
Jacek - Czw 12 Lut, 2009 23:20
Marzenko,powiem jeszcze tak,że nie raz obiecałem przestać pić, i mówiłem to szczerze
ale gdy tylko pojawiła się potem nie tylko butelka, ale sama myśl napicia ,to o obietnicy zapominałem
Marzena87 napisał/a: | teraz, kiedy przestaliście pić |
na pewno z tego powodu nie uważam się za kogoś wyjątkowego
po prostu wiem że mam żonę dzieci i obowiązki
i w ten sposób czuję się potrzebny i daje mnie to satysfakcje
i dopiero teraz widzę jakim byłem wrzodem
a doszedłem do nie picia dzięki mojej żonie, która dała mnie kopa, w postaci że odeszła z dziećmi a zostawiła papier z zawezwanie na sprawę rozwodową
dziś nie piję i jestem z tą samą żoną, i jestem jej wdzięczny za tego kopa
stiff - Czw 12 Lut, 2009 23:21
stara@ napisał/a: | ale co takie przeprosiny Ci dadzą? |
To zalezy w jakich okolicznościach je wypowie...
Jagna - Czw 12 Lut, 2009 23:21
Wiedźma napisał/a: | Byłam tak bardzo zmęczona piciem i jego całą otoczką, tak bardzo cierpiałam, że myślałam o samobójstwie.
Moje zaprzestanie picia było ucieczką przed śmiercią.
Widocznie instynkt samozachowawczy mi się włączył, gdy dotarło do mnie dokąd to zmierza. |
Ja moge napisac dokładnie to samo. Instynkt samozachowawczy, ostatnie skry życia jeszcze się tliły, więc pomimo strachu pojechałam na terapię.
Nie miałam już samokomfortu picia..
Marzena87 - Czw 12 Lut, 2009 23:22
stiff napisał/a: | Dlaczego... Zbieg sprzyjających okoliczności i uwierzyłem ze mogę nie pic i żyć... |
te przeprosiny to pierwszy znak że on żałuje tego co robi, że przyzna się do błędów
Janioł - Czw 12 Lut, 2009 23:23
Marzena87 napisał/a: |
te przeprosiny to pierwszy znak że on żałuje tego co robi, że przyzna się do błędów | mnie to tak szybko i łatwo nie przyszło potrzebowałem na to dużo czasu
Jagna - Czw 12 Lut, 2009 23:24
Alkoholik wiele razy przeprasza i obiecuje, po czym znowu idzie po alkohol. To jest błedne koło dla niego samego, on kłamie wszystkich, kłamie siebie ale choroba polega na tym, że nie do końca wie że to kłamstwa, bo one pozwalają mu sie lepiej czuć w tej i tak beznadziejnej sytuacji.
Nik@ - Czw 12 Lut, 2009 23:24
nie każde PRZEPRASZAM jest szczere...
Wiedźma - Czw 12 Lut, 2009 23:25
Marzena87 napisał/a: | On potrafił nie pić rok, |
Przerwy w piciu to rzecz normalna, nawet tak długie jak rok.
Ja kiedyś miałam przerwę dwuletnią.
Jenak nie znaczy to, że brak alkoholu w organizmie czyni nas zdrowymi.
Nasze mózgi potrzebują więcej czasu, by odzyskać jasność myślenia,
a nasze psychiki i emocje wymagają długotrwałej i systematycznej pracy nad sobą.
Często ślady naszego picia pozostają w nas na zawsze
Ale pocieszę Cię - wielu z nas przeprasza
stiff - Czw 12 Lut, 2009 23:26
Marzena87 napisał/a: | te przeprosiny to pierwszy znak że on żałuje tego co robi, że przyzna się do błędów |
To nie takie proste.Przepraszać można,ale za tym muszą pójść dalsze kroki... Czyny sa podstawa takich przeprosin...
Jacek - Czw 12 Lut, 2009 23:27
Marzena87 napisał/a: | zrzucał na moją młodszą siostrę. To jest chyba dla mnie gorsze.. i robił to gdy nie pił. |
to choroba,dopóki nie próbuje tego zrozumieć,to choć trzeźwy to i tak myśli pijane
Marzena87 - Czw 12 Lut, 2009 23:38
dziękuję że mogę z Wami porozmawiać i zobaczyć to wszystko choć troszeczkę Waszymi 'oczami". Mam nadzieję że nie będzie dla Was to przykre, ale ta moja złość rozlewa się tez nieco na Was. A jednocześnie podziw że Wam się udało przestać pić.
stiff - Czw 12 Lut, 2009 23:41
Marzena87 napisał/a: | dziękuję że mogę z Wami porozmawiać |
Wierze,ze choc troche moglismy Ci przyblizyc temat...
Pozdrawiam...
Janioł - Czw 12 Lut, 2009 23:41
Marzena87 napisał/a: | Mam nadzieję że nie będzie dla Was to przykre, | spoko czasami dobrze sobie przypomniec że picie w naszym wydaniu to nie tylko frajda
Wiedźma - Czw 12 Lut, 2009 23:43
Marzena87 napisał/a: | Mam nadzieję że nie będzie dla Was to przykre, ale ta moja złość rozlewa się tez nieco na Was. |
No co Ty! Nie takie przykrości przeżywaliśmy
Zaglądaj do nas, jak będziesz chciała pogadać.
Dobranoc
Jacek - Czw 12 Lut, 2009 23:45
Marzena87 napisał/a: | ta moja złość rozlewa się tez nieco na Was. |
to dobrze że jesteś szczera
alkoholikowi który pije tego brakuje ,a jednocześnie to ważne aby się tego nauczył
bo tylko szczere przyznanie coś pomaga
Marzena87 - Czw 12 Lut, 2009 23:48
D O B R A N O C
Jagna - Czw 12 Lut, 2009 23:48
Marzeno, nie jest przykre...dobrze wiem, co robiłam mojej rodzinie pijąc, teraz już pogodziłam się z tym, że tego nie odwrócę, ale mogę żyjąc godniej im to wynagrodzić Tu i Teraz Pozdrawiam cieplutko, pisz jesli masz ochote pogadac.
sabatka - Pią 13 Lut, 2009 12:15
witaj marzenko
ja niedługo biorę ślub z alkocholikiem który niepije od 1,5 miesiąca
masz pytania?
wal śmiało
stiff - Pią 13 Lut, 2009 12:31
sabatka napisał/a: | ja niedługo biorę ślub z alkocholikiem który niepije od 1,5 miesiąca
masz pytania?
wal śmiało |
Nie dobijaj mnie...
Anonymous - Pią 13 Lut, 2009 12:33
stiff napisał/a: | Nie dobijaj mnie... |
stiff to nie jest śmieszne
sabatka - Pią 13 Lut, 2009 12:33
stivie wiesz dobrze jaka jest moja sytuacja jeśli marzena będzie chciała wiedziać o mbnie więcej to zapyta albo poczyta mój pamiętnik no nie?
strażnik - Wto 17 Lut, 2009 18:36
offtopic przeniesiony czym jest miłość
|
|