ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Obawiam się powiedzenia psycholog o problemie z alkoholem
Wojti.aspi - Nie 11 Wrz, 2011 19:48 Temat postu: Obawiam się powiedzenia psycholog o problemie z alkoholem Witam! Mam 26 lat. Na wstępie zaznaczę, że urodziłem się z wrodzoną przypadłością ze spektrum autystycznego, w związku z którą uczęszczam do szpitala na odział dzienny, na rehabilitację. Poza tym, że mam pewne trudności przystosowawcze i społeczne (gwoli większej jasności, to w znacznym stopniu nie umiem prowadzić dorosłego życia, umówić się na randkę, pójść do pracy itp.), poza tymi przeciwnościami wiodę nawet szczęśliwe życie - staram się zajmować swoimi zainteresowaniami, a pod koniec dnia... no właśnie, czasem wybieram się na "piwo"/piwa. Niestety nie kończy się to u mnie na jednym czy dwóch piwach, tylko trwa dotąd aż na ogół zasypiam. Obserwuję też u siebie zdecydowane pogorszenie pamięci, już i tak bardzo słabej, jakoś tak od dzieciństwa. Co gorsza pod wpływem smaków, jak to określił mój kolega, jak braknie mi mojego alkoholu, zdarza się, że otwieram barek rodziców gdy ich nie ma, no i staje przed wiadomym dylematem moralnym. Ostatecznie mówię sobie, że pożyczę, a potem oddam. Nie zawszę zdążę to niestety oddać i strasznie później mi głupio... Rozważam zwrócenie się o pomoc, mam jednak przed tym spore obawy, o których piszę w dalszej części postu.
Ostatnio próbowałem powiedzieć o tym, że popijam, mojej pani psycholożce, ale kiedy zapytała, jakie to są ilości, to przestraszyłem się i udzieliłem wykrętnej odpowiedzi. Czego tak się zaś boję, to że te niewiele rzeczy, które mnie w tym nieco innym życiu cieszy, wśród jakich są te jedyne spotkania moje z rówieśnikami w lokalu piwie (choć i tam mój kontakt z nimi jest na dystans, siedzę na "bezpieczną odległość"), że mianowicie ta z niewielu owych rzeczy zostanie objęta nadzorem (chodzi o opiekę nade mną personelu medycznego pod tym kątem) i już w ogóle, jak miałem jeszcze namiastkę w miarę barwnego życia, tak ta nawet tyleczka się skończy. Moje życie nigdy nie będzie już tak wyglądało jeśli o tym powiem w szpitalu. Z drugiej strony moje zdrowie, moja pamięć, wydają się słabnąć w oczach. Co tu kurczę robić...
Wiem, że w takich nietypowych sytuacjach, skomplikowanych o tę moją przypadłość, mogę nie otrzymać rady po jednym poście, dlatego chciałbym tu o tym po prostu pogadać, poprosić o rozmowę.
Jacek - Nie 11 Wrz, 2011 19:52
cześć Wojtek
Wojti.aspi - Nie 11 Wrz, 2011 19:54
Cześć Jacek , miło mi.
stiff - Nie 11 Wrz, 2011 19:57
Wojti.aspi napisał/a: | Z drugiej strony moje zdrowie, moja pamięć, wydają się słabnąć w oczach. |
Witaj...
To ma swoje dobre strony, bo bez upicia się nie będziesz pamiętał,
co wczoraj nawywijałeś...
A tak poważnie, to sam musisz dokonać wyboru jak chcesz dalej żyć...
Estera - Nie 11 Wrz, 2011 19:58
witaj wśród Dekadentów
szymon - Nie 11 Wrz, 2011 19:59
witojcie wojtku
Klara - Nie 11 Wrz, 2011 20:04
Witaj Wojtku
Gonzo.pl - Nie 11 Wrz, 2011 20:05
Wojti.aspi napisał/a: | moje zdrowie, moja pamięć, wydają się słabnąć w oczach. Co tu kurczę robić... |
Ratować swoje zdrowie i zycie, Wojtku, póki czas.
Marek alkoholik trzezwy i szczęśliwy.
yuraa - Nie 11 Wrz, 2011 20:06
witaj Wojtku
Jacek - Nie 11 Wrz, 2011 20:11
Wojti.aspi napisał/a: | staram się zajmować swoimi zainteresowaniami |
a mogę je poznać??? jeśli to nie jest tajemnicą
KICAJKA - Nie 11 Wrz, 2011 20:21
Witaj Wojtku
pterodaktyll - Nie 11 Wrz, 2011 20:22
Witaj
rybenka1 - Nie 11 Wrz, 2011 21:24
Witaj Wojtku.
Wojti.aspi - Nie 11 Wrz, 2011 21:35
Cześć Wam wszystkim . I dziękuję za miłe przyjęcie.
stiff napisał/a: | sam musisz dokonać wyboru jak chcesz dalej żyć... |
Wiem, ale jest we mnie dużo lęku przed tym wyborem. Dlatego chcę się z tym lękiem oswoić poprzez rozmowy tu na forum zanim zdecyduję się na jakikolwiek krok.
Wiecie czemu też nie chcę? Bo polubiłem te chwile zbytnio cholender, to trzymanie się szklanki z piwem i jego smak. Odnajduję w tym z jednej strony taką ostoję tam w barze (bo w domu, to mamy firmę i cały czas jest dużo załatiweń papierów, chałasu i stresów, więc też taka ucieczka trochę, żeby odreagować to napięcie). Ale z drugiej strony czy nie zrobić tego dla swoich zainteresowań, pasji.
Jacek napisał/a: | a mogę je poznać??? |
Jasne . Teraz to jest matematyka i nic innego nie istnieje, poza wiecie czym... Zawsze mi się podobała, ale wcześniej były też inne zainteresowania, uprawiane zawsze w intensywny sposób. I jak było jedno na tapecie, to nic innego dla mnie wtedy nie istniało. A teraz zagłębiam się w matematykę i nie mogę przestać myśleć o liczbach. Stały się one moją obsesją, kiedy widzę w swej komurce 18:30 pierwsze o czym pomyślę to 18 podzielone przez 30, a dopiero później, że to przecież godzina. Ma to swe dobre i złe strony. Jedną ze złych jest fakt, że zamiast doszkalać się pod kątem jakichś studiów, pod kątem swojej przyszłości, odbiegam od realnej rzeczywistości w swój świat, powtarzam na przykład w kółko jedną i tą samą liczbę przez połowę dnia w myślach, a ponieważ myślę na głos, to różnie to wygląda, jak idę ulicą. Reszta listy moich zainteresowań widnieje w moim profilu Jacku.
Gonzo.pl napisał/a: | Ratować swoje zdrowie i zycie, Wojtku, póki czas. |
Chyba tak, albo wyrzeknę się piwa albo pasji.
pterodaktyll - Nie 11 Wrz, 2011 21:38
Wojti.aspi napisał/a: | albo wyrzeknę się piwa albo pasji. |
Jeśli mogę coś zasugerować, to raczej zrezygnowałbym z tego pierwszego
dobrych wyborów życzę......
Wiedźma - Nie 11 Wrz, 2011 21:44
Witaj Wojtku
Wojti.aspi napisał/a: | urodziłem się z wrodzoną przypadłością ze spektrum autystycznego |
Czy mógłbyś w paru słowach przybliżyć to zagadnienie?
Gonzo.pl - Nie 11 Wrz, 2011 21:49
Cytat: | Chyba tak, albo wyrzeknę się piwa albo pasji. |
Dziwną tworzysz alternatywę...
Cytat: | coraz mniej filozofia, psychologia i pedagogika. |
A to dlaczego?
Z wyboru, czy z osłabienia umysłu?
kosmo - Nie 11 Wrz, 2011 21:58
Witaj
Raczej wyrzeknij się piwa...:)
Zainteresowania rozwijaj, ale bez przesady, bo ja na ten przykład zamieniłam alko na fajki i to też źle, paskudnie...:(
Tosia - Pon 12 Wrz, 2011 06:39
WITAJ Wojtku życzę Ci dobrych wyborów
wampirzyca - Pon 12 Wrz, 2011 07:06
Witaj wojtku myślę że przy twojej chorobie która jest na podłozu neurologicznym powinieneś zrezygnować z picia alkoholu ....porozmawiaj szczerze z lekarzem przecież obowiązuje go tajemnica i napewno nikt cię nigdzie nie będzie zamykał
ani na siłę zmuszał. Z alkoholem zycie jest fajne do czasu potem będzie coraz gorzej .Pozdrawiam
Krzysztof 41 - Pon 12 Wrz, 2011 07:13
Witaj Wojtku
Jak już chcesz wybierać to odstaw alkohol bo on Cię zaprowadzi w takie szambo że z niego jest ciężko się wygrzebać, zajmij się swoimi pasjami będziesz miał umysł trzeźwy.
Pozdrawiam Krzysztof.
jorgus777 - Pon 12 Wrz, 2011 08:32
Witojcie Wojciechu ! Dla mnie osobiście to cały ten twój problem to jakoś tak dziwnie wygląda. Skoro masz świadomość choroby i to chyba dość poważnej i piszesz jak widać dość precyzyjnie i bardzo logicznie to wydaje mi się że powinieneś i logicznie podejść do sprawy alkoholu który moim zdaniem powinieneś wykluczyć absolutnie ze swojego życia, jeżeli pragniesz być szczęśliwy. Rozumiem że zaraz odezwą się głosy jak niby można być szczęśliwym będąc jednocześnie chorym ano są na to dowody że można, na tym świecie żyją ludzie z różnymi przypadłościami,.. nie mają wzroku, słuchu , są po części sparaliżowani,.. a wiodą szczęśliwe życie, a sama choroba nie jest dla nich żadną przeszkodą,.. ale nie piją alkoholu aby tę szczęśliwość uzyskać . Powodzenia Wojtuś i nie lituj się tak nad sobą jeno weź się w garść i żyj pełnią życia. Bez alko oczywiście.
Jacek - Pon 12 Wrz, 2011 10:25
Wojtku,piszesz że te zainteresowania to matematyka
ale również piszesz że to obsesja cyfr (liczb)
a może to po prostu takie napływające skojarzenia
i mnie to podpowiada ta wypowiedź
Wojti.aspi napisał/a: | odbiegam od realnej rzeczywistości w swój świat |
próba ciebie zrozumienia,nie jest mnie trudna
gdyż jako człowiek nieśmiały,miałem podobnie w życiu
izolowałem się w samotnie,miałem swój świat ,i różne takie podobne twemu skojarzenia
zastępowały mnie one realistyczną rzeczywistość
lecz zanim sięgnąłem po wspomagacz (alkohol) który wtenczas twierdziłem że jest blee
sam walczyłem ze swoją nieśmiałością - trochę to pomogło
na tyle że potrafiłem się odezwać do dziewczyn (bo to one najwięcej mnie ośmielały)
no ale samo odezwanie było nie wszystkim gdyż dalszy ciąg rozmowy nie bardzo mnie szedł
no i tu raz spróbowany alkohol,odkryłem jako wspomagacz w rozwiązaniu języka
jednak dziś jako człowiek nie pijący ,widzę to inaczej
tamten pijany Jacek paplał dużo,lecz od rzeczy
lepiej powiedzieć mniej lecz z sensem
również pomógł mnie program AA- owski (Anonimowych Alkoholików)
między innymi wziołem do siebie słowa z "Dezyderaty"
"Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa. Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa, masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien."
Desiderata
a co do
Wojti.aspi napisał/a: | Odnajduję w tym z jednej strony taką ostoję tam w barze |
możesz zamienić na restaurację gdzie podawają pepsi,kawkę z ciachem
i możesz wziąć ze sobą mały notesik i nakreślać tajemniczo te swoje liczby
Borus - Pon 12 Wrz, 2011 14:02
Cześć Wojtku...
Kulfon - Pon 12 Wrz, 2011 16:27
Wojti.aspi napisał/a: | Wiecie czemu też nie chcę? Bo polubiłem te chwile zbytnio cholender, to trzymanie się szklanki z piwem i jego smak. |
Smak ....
smak, to rzecz nabyta ...
czy aby smak cie tak ciagnie do tego piwa ? albo to co za tym "smakiem" sie kryje,
czyli odprezenie, wyluzowanie, raczki maja na czam spoczac i dzieki temu mozna ukryc niesmialosc - swoja "innosc"
skad ja to wiem ...
aha, no tak, przeciez ja alkoholik, m.in. dlatego pilem, w sumie, to, od tego zaczynalem
alkohol na poczatku byl dla mnie lekarstwem na niesmialosc, dodawal odwagi
potem bylo tylko gorzej, bo stal sie z czasem lekarstwem na wszystko
ale do samego konca twierdzilem ze piwo pije dla smaku, bo mi smakuje
Witaj Wojtku
bunia - Pon 12 Wrz, 2011 16:32
Witaj Wojtku
Flandria - Pon 12 Wrz, 2011 17:16
Witaj
Pati - Pon 12 Wrz, 2011 21:27
Witam Cię Wojtku
Wojti.aspi - Pon 12 Wrz, 2011 22:22
Hej! Jestem Wam winien małe wyjaśnienie, bo to takie uprzejme i ładne z Waszej strony , a ja nie mogę dzisiaj na to odpisać , bo kiedy tu pisałem, byłem na tyle zdesperowany, że w tym stanie, w którym się wtedy znajdywałem, uszło mojej uwadze coś bardzo ważnego drodzy Forumowicze. Zapomniałem, że już jutro wypada czytanie przeze mnie na terapii mojego życiorysu, jaki muszę więc na jutro mieć już gotowy. Nie chciałbym nikogo tutaj z Was zlekceważyć przez to, ale z racji, że jutrzejszy dzień na terapii już w odgórnych planach poświęcony będzie mnie, pacjenci i pani terapeutka przyjdą jutro specjalnie dla mnie, żeby mnie wysłuchać, muszę Was niestety poprosić o odrobinę cierpliwości i wzięcie poprawki na to, że właśnie byłem w takiej desperacji, która przesłoniła mi podstawowe terminy. Więc to nie tak, że mniej szanuję osoby tutaj od osób na terapii. Na te komentarze niedługo odpiszę.
Pozdrawiam!
|
|