To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - Szlag mnie trafia!

Urszula - Nie 02 Paź, 2011 10:08
Temat postu: Szlag mnie trafia!
Szlag mnie trafia! I nie tylko mnie.
W miejscowości, w której obecnie znalazłam swoją norkę, nagminnie występują przerwy w zasilaniu elektrycznym. :[
Siedzę sobie przy komputerku, albo usiłuję coś wymodzić na elektronicznych organach, a tu nagle ciach-trach! i komputer mi zdycha, organy milkną i rozprogramowują się wszelkie domowe ustrojstwa. :[
Nie dałam wiary sąsiadom, którzy zapewniali mnie, iż interwencje w tej sprawie nie przynoszą żadnego skutku, więc sama wystosowałam odpowiednie pisemko do PGE Dystrybucja S.A. w Zamościu, czyli do dostawcy energii elektrycznej na naszym terenie.
Odpisali bardzo uprzejmie (cytuję):
" W odpowiedzi na pismo z dn... uprzejmie informujemy, że krótkotrwałe przerwy w zasilaniu są wynikiem działania automatyki, która zabezpiecza urządzenia sieciowe przed uszkodzeniem podczas zwarć na liniach średniego napięcia.
Zwarcia przemijające (powodowane najczęściej przez ptaki, wyładowania atmosferyczne czy zbliżenia gałęzi i innych przedmiotów podczas wiatru) są przyczyną przerw o czasie trwania najczęściej poniżej 1 sekundy".Dalej informują mnie o tym, że jest to "odczuwalne dla odbiorców zasilanych z linii napowietrznych, zaś wolni od tych niedogodności są odbiorcy zasilani z sieci kablowej". :dokuczacz:
Nie chcę się brzydko wyrażać, ale za jakiego ch...pana wobec tego płacę dokładnie tyle samo za 1kW jak moja znajoma mieszkająca w Przemyślu, która problemów z dostawą energii nie odczuwa?!!! :[
Cytuję dalej:
"Z technicznego punktu widzenia zapewnienie bezprzerwowej dostawy energii z sieci jest niemożliwe, a PGE Dystrybucja S.A. Oddział Zamość dokłada wszelkich starań, by zmniejszyć do minimum ilość nieporządanych zakłóceń. Urządzenia wymagające większej pewności zasilania można wyposażyć w zasilacze bezprzerwowe lub w przypadku komputerów dobrym rozwiązaniem jest korzystanie z jednostek przenośnych posiadających własną baterię".
To, kuźwa, co?! Mam sobie laptopy kupić, albo jeszcze lepiej, agregat prądotwórzy na ropę? A może wiatrak na dachu zainstalować? Albo solary?
No, można...
Tylko za co? :szok:
Nauczycielska emeryturka z trudem wystarcza na opłacenie dostaw energii (w tym bardzo drogiego rądu), a PGE w Zamościu cały problem ceduje na odbiorcę... :blee:
Sąsiedzi też są w kurzeni, ale bezradni...
Sąsiadka musiała kilka tygodni temu wymieniać programator w całkiem nie starej pralce. Technik wezwany do naprawy powiedział:
- Pani kochano, pralka, to nie zapalniczka! Jak sie pare razy w ciągu prania wyłączy, to sie musi zdupcyć!

Może macie jakiś pomysł, gdzie można dochodzić swoich praw konsumenckich?
Niechby chociaż dystrybutor obniżył opłatę za tę niekompletną usługę...

Zbyt krótko mieszkam w Polsce i nie wiem - jakiś pozew zbiorowy do sądu?
Chętnych do złożenia podpisu pod pozwem liczę na +/- trzydzieści rodzin.
Jakieś Biuro Ochrony Praw Konsumenta?
Ponoć coś takiego w kraju działa...

Dlaczego mamy płacić za coś, co ani mnie, ani innych mieszkańców wioski nie satysfakcjonuje?

Klara - Nie 02 Paź, 2011 10:29

Federacje konsumenckie teoretycznie mają niewielką moc, ale kiedyś sama się przekonałam będąc w sporze z jedną telefonią komórkową, o skuteczności.
Pani w Federacji poradziła mi, żeby kopię następnego pisma do telefonii wysłać właśnie do Federacji kons. oczywiście w stopce pisma to zaznaczyć.
Efekt był piorunujący. Sprawa została załatwiona od razu po tym piśmie.
Tu są adresy.
http://prawo.money.pl/baz...enta,76,67.html
http://www.uokik.gov.pl/wazne_adresy.php#faq592
Radziłabym Ci najpierw przejechać się do Federacji do Zamościa i posłuchać, co Ci tam poradzą, a później działać po kolei pisząc do coraz wyższej instancji.
Liczy się upór.

szymon - Nie 02 Paź, 2011 10:37

Klara napisał/a:
Liczy się upór.
kup se agregat to się nie bedzie d*** pralka

Ulu... ja mieszkam na wsi 40km od krakowa i do przerw się przyzwycziłem.
burza - *j**** prądu ni ma 1h
wiatr - *j**** prądu ni ma 5h
mróz - *j**** prądu ni ma 2 dni
szron - *j**** prądu nie było 5 tygodni w zimie 2010 roku :wysmiewacz:

także chcąc nie chcąc agregat kupiłem i pogodziłem się z tym co mam - jest dużo łatwiej :skromny:

Urszula - Nie 02 Paź, 2011 10:43

Klara napisał/a:
Radziłabym Ci najpierw przejechać się do Federacji do Zamościa i posłuchać, co Ci tam poradzą

Dzięki, Klaro!
Tak właśnie zrobię.
Zmobilizuję jeszcze innych ludków i spróbujemy zawalczyć o swoje.

Jeśli nawet przerwy w dostawie prądu z technicznego punktu widzenia są nieuniknione, to przynajmniej niech cenę obniżą.

Mieszkam na terenie, gdzie każda złotówka się liczy, dzieciaki idą do szkoły bez śniadania, a starsi ludzie oszczędzają na włączeniu radia, bo "pront taki drogi!".

Urszula - Nie 02 Paź, 2011 15:21

szymon napisał/a:
kup se agregat to się nie bedzie d*** pralka

OK! Może za kilka tygodni (miesięcy) uzbieram trochę kasiorki i faktycznie kupię taki agregat. 8)
Ale rozumiem, że agregat to nie jakieś tam perpetuum mobile i coś żreć musi...
Zatem jeszcze na paliwko będę musiała wydawać dieńgi, które i tak płacę w ilości równej tej, jaką płacą odbiorcy z sieci kablowych.
Nie jestem pieniaczką, nie zwykłam się awanturować bez potrzeby i dla czystej przyjemności! Chodzi mi jedynie o to, że płacę za coś, czego de facto nie otrzymuję.

szymon napisał/a:
Ulu... ja mieszkam na wsi 40km od krakowa i do przerw się przyzwycziłem.
burza - *j**** prądu ni ma 1h
wiatr - *j**** prądu ni ma 5h
mróz - *j**** prądu ni ma 2 dni
szron - *j**** prądu nie było 5 tygodni w zimie 2010 roku


Ale, Drogi Szymonie, to są tzw. kataklizmy pogodowe, wypadki losowe i inne d***, nie? Bywa, że "pieron strzeli w chałupe i już ni mosz chałupy...". :mgreen:
Czym jednak wytłumaczyć przerwy w dostawie prądu, kilkakrotne w ciągu dnia ( i powyżej kilkunastu minut - nie poniżej 1 sekundy, jak odpowiedział mi dystrybutor) przy ładnej, bezwietrznej pogodzie, w ciągu ciepłego lata, bez mrozu, szronu i deszczu?

Tylko dzisiaj tych przerw zdarzyło się cztery! :roll:
Jedna faktycznie trwała zaledwie kilka sekund, natomiast następne po kilka minut.
Wczoraj, w ciągu dnia, przerw w dostawie prądu nie było, ale rano elektroniczny budzik wskazywał godz. 00:00, czyli w którymś momencie diabli wzięli zasilanie...

Jestem w stanie pogodzić się z kataklizmami (nikt z nas nie ma na nie wpływu), jestem w stanie pogodzić się z przerwami w dostawie prądu, ale nie ma mojej zgody na to, by płacić grubą forsę dystrybutorowi, który ciągnie ze mnie kasiorę dokładniutko tak samo jak z pozostałych odbiorców, nie mających problemów z zasilaniem.
Jakaś sprawiedliwość, do k...y nędzy, musi być nawet w Polsce!

I chcę dochodzić tej sprawiedliwości nie tylko w swoim imieniu.
Tylko jeszcze nie wiem jak i do kogo powinnam się zwrócić o pomoc.
Do kraju wróciłam w lutym tego roku i wszystko, po ponad dwudziestu latach nieobecności, jest dla mnie nowe, wszystkiego muszę się uczyć; na początku nie wiedziałam nawet w którym sklepie kupuje się tańsze środki czystości, a w którym świeże mięcho. :oops:

I wiesz co? Jeśli wszyscy położymy uszy po sobie i dla świętego spokoju zrezygnujemy z swoich słusznych roszczeń, to monopoliści zjedzą nas razem z kościami! A przynajmniej flaki z nas wyprują.
Dlatego nie ustąpię!!! sdg45g
I o obniżenie taryfy za odbiór energii elektrycznej w naszej wsi będę walczyć do upadłego. Choćbym miała paść na placu boju przed jakimiś tam europejskimi sądami (bo w polskich pewnie szans na wygranie nie ma).

dlugixp - Nie 02 Paź, 2011 15:43

Pragnę niesmiało zauważyć, że po kilku, kilkunastu razach nagłego włączania i wyłączania energii, będziesz zmuszona do zakupu nowiuśkiego sprzętu RTV, AGD.
Nagły skok napięcia podczas przywracania zasilania, często przekracza dopuszczalne napięcie 250V.
Sypią się lodówki, telewizory, magnetowidy, żarówki, nie mówiąc już o trwałym uszkodzeniu dysku twardego w komputerze.
Może na początek kilka pism w tej sprawie (za potwierdzeniem) do dostawcy energii w celu "podkładki", w przypadku dochodzenia o odszkodowanie za poniesione straty przed sądem.

Druga sprawa, to umowa pomiędzy odbiorcą a dostawcą.
Jakie wartości na niej istnieją (dopuszczalne skoki napięcia), oraz czy Zakład zastrzega sobie prawo do przerw w dostarczaniu energii.
To tak mniej więcej w wielkim skrócie.

kosmo - Nie 02 Paź, 2011 16:00

U mnie dzieje się podobnie, chociaż może nie tak nagminnie... :(
Nawet dzisiaj w niedzielę miałam przerwę w dopływie prądu... :(
Ale najlepszą polkę mam, kiedy w nocy wyłączą i włączą, a mój TV włącza się i wali mi na cały regulator... No i gra tak, do momentu mojego obudzenia się ... :(

Flandria - Nie 02 Paź, 2011 16:19

kiedy mieszkałam z teściami miałam podobne problemy
nie dość, że były przerwy w dostawie prądu, to jeszcze moi "wspaniali" teściowie "kombinowali" z prądem, podłączali się do sieci omijając licznik :/ Podczas przełączania też oczywiście wszystko siadało :/
Wszędzie gdzie się dało mieliśmy UPSy - to w dużym stopniu rozwiązało problem

Urszula - Nie 02 Paź, 2011 17:19

No i właśnie przed chwilą znowu wywaliło mnie z netu! :boisie:

To już piąta przerwa w dostawie dzisiejszego dnia!!! :szok:
Fakt, zaledwie dwie minuty, ale skąd się wzięła, skoro pogoda jak rybie oko, zero wiatru i nawet ptaszyska odleciały już z naszych łąk i pól?

dlugixp napisał/a:
Pragnę niesmiało zauważyć, że po kilku, kilkunastu razach nagłego włączania i wyłączania energii, będziesz zmuszona do zakupu nowiuśkiego sprzętu RTV, AGD.
Nagły skok napięcia podczas przywracania zasilania, często przekracza dopuszczalne napięcie 250V.

A to mnie pocieszyłeś! :beczy:

Tylko jak mam przed sądem udowodnić, że np. bardzo czuły mikrofon (nagrywamy pieśni Maryjne na trąbkach do wykorzystania w maju przyszłego roku) spipcował się na skutek nagłego zaniku i potem skoku napięcia, a nie rąbnięcia nim o podłogę? :szok:

szymon - Nie 02 Paź, 2011 17:26

Urszula napisał/a:
Drogi Szymonie, to są tzw. kataklizmy pogodowe, wypadki losowe i inne d***, nie?
tak

Urszula napisał/a:
Czym jednak wytłumaczyć przerwy w dostawie prądu, kilkakrotne w ciągu dnia ( i powyżej kilkunastu minut - nie poniżej 1 sekundy, jak odpowiedział mi dystrybutor) przy ładnej, bezwietrznej pogodzie, w ciągu ciepłego lata, bez mrozu, szronu i deszczu?


w takim razie pod sąd - media tez swoje moga zrobić, napisz do gazety, TV.

ubezpiecz też RTVmixAGD - może się zwróci

PS
ja mam niewielki agregat 3,2kW jednowfazowy... dwie żarówki, piec i TV pociągnie.
trzeba pamiętać by ne włączac lokówek, czajników, bojlerów, suszarek itp... powodzenia :)

dlugixp - Nie 02 Paź, 2011 17:32

Urszula napisał/a:
Tylko jak mam przed sądem udowodnić, że np. bardzo czuły mikrofon (nagrywamy pieśni Maryjne na trąbkach do wykorzystania w maju przyszłego roku) spipcował się na skutek nagłego zaniku i potem skoku napięcia, a nie rąbnięcia nim o podłogę?


Rąbnięcie o podłogę zapewne pozostawi odpowiednie ślady na zewnątrz...
Natomiast uszkodzenie skokiem napięcia spowoduje spalenie, stopienie, przepalenie niektórych elementów.
Poza tym, "podkładka" w postaci kilku pism do zakładu energetycznego w tejże sprawie, będzie niewątpliwym atutem. :)

Urszula - Nie 02 Paź, 2011 17:45

dlugixp napisał/a:
Druga sprawa, to umowa pomiędzy odbiorcą a dostawcą.
Jakie wartości na niej istnieją (dopuszczalne skoki napięcia), oraz czy Zakład zastrzega sobie prawo do przerw w dostarczaniu energii.

He, he, he!
Z umowy, którą zawarli właściciele wynajmowanej przez nas chałupy wynika, że... nic nie wynika.
Nawet nie ma określonej strefy zasilania, ani stopnia zasilania, ani nawet nikt pod umową nie raczył się podpisać... :mgreen:
Owszem, istnieje na druku jakiś bazgroł - podpis kogoś kto przyłączał prąd?, podpis zleceniodawcy?, czy diabli wiedzą kogo?
Zanim zaczęłam interweniować na piśmie w Zamościu, wykonałam telefon do Przemyśla i usłyszałam:
- A tak na prawdę, to o co chodzi? O planowanych przerwach w dostawie energii informujemy odbiorców na stronach internetowych i polecam śledzenie tych stron.

:mgreen: Już widzę rzeszę babek i dziadków, jak tłumem walą po porannej mszy do najbliższego komputera, by dowiedzieć się, czy przerwy w zasilaniu są planowane, czy też nie. :mgreen:

Klara - Nie 02 Paź, 2011 17:52

Urszula!
Na stronie firmy energetycznej znajdziesz miejsce (nie pamiętam - chyba link). Po kliknięciu w niego, będą do Ciebie automatycznie co tydzień przychodziły informacje o planowanych wyłączeniach.
Ubezpieczając mieszkanie można też w ramach któregoś pakietu zawrzeć umowę o zwrot kasy za takie energetyczne atrakcje.
W moim ubezpieczeniu to jest - i nawet nie prosiłam o ten punkt. Poinformował mnie o nim ten "domokrążca" od ubezpieczeń.

JaKaJA - Nie 02 Paź, 2011 18:01

Klara słusznie mówisz ale w umowach ubezpieczeń są też tzw"wyłączenia" czyli punkty za jakie ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności,uzyskanie odszkodowania od takich "atrakcji" są ciężkie bo każdy zakład energetyczny w umowie ma zapis o tym,że ma prawo to robić i ,że takie rzeczy "się zdarzają"...Ubezpieczenie w wypadku Uli ma sens jeśli zawrze indywidualną umowę kładąc nacisk na to by była bardzo dokładnie sporządzona a i tak jak znam życie ubezpieczalnia będzie robiła pod górę i odmawiała wypłaty odszkodowania,wiem bo codzień pracuje z ubezpieczalniami wszelkiego kalibru. :uoee: Jesli Ula zdecyduje się na umowę niech idzie do brokera nie do agenta ubezpieczeniowego,broker ma na celu wybrać najlepszą dla niej ofertę na rynku a agent działa na rzecz ubezpieczalni dla jakiej pracuje.
Urszula - Nie 02 Paź, 2011 18:22

dlugixp napisał/a:
Poza tym, "podkładka" w postaci kilku pism do zakładu energetycznego w tejże sprawie, będzie niewątpliwym atutem.

Takich "podkładek" już kilka mam.
Tzn. posiadam kopie listów wysyłanych do dystrybutora i oryginały odpowiedzi na owe listy.
Ale co dalej?
Za podszeptem Klary, już umówiłam się z najbliższym sąsiadem na jazdę do Zamościa w tym tygodniu. Zobaczymy, czy te Federacje Konsumentów będą w stanie coś nam doradzić...
Uparta jestem i nie odpuszczę!
Może stracę wszystkie moje nędzne oszczędności i w rezultacie będę żebrać o kromkę chleba, ale płacić za to, czego ani ja, ani sąsiedzi od PGE Dystrybutor S.A./ Oddział Zamość nie otrzymujemy, nie zamierzam! :evil2"

Gdybym miała trochę więcej pieniążków, wynajęłabym jakąś solidną firmę adwokacką, która reprezentowałaby interesy moje i całej wioski.
Niestety, nawet w Lotto nie udało mi się nigdy wygrać, bo nigdy nie grałam...

Klara - Nie 02 Paź, 2011 18:49

JaKaJA napisał/a:
w umowach ubezpieczeń są też tzw"wyłączenia" czyli punkty za jakie ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności

Ha! Tego nie przewidziałam i tych szczegółów nie znam.
Wyraziłam się też nieprecyzyjnie, bo w moim ubezpieczeniu jest mowa o uszkodzeniu sprzętu RTV, AGD i komputerowego na skutek przepięcia.
Na wszelki wypadek i tak do komputera kupiłam UPS.
Urszula napisał/a:
już umówiłam się z najbliższym sąsiadem na jazdę do Zamościa w tym tygodniu.

Życzę Ci powodzenia :okok:
Mam nadzieję, że napiszesz, jak Ci poszło...
Urszula napisał/a:
wynajęłabym jakąś solidną firmę adwokacką, która reprezentowałaby interesy moje i całej wioski.

Może jestem w błędzie, ale odnoszę wrażenie, że adwokaci ciągną sprawy o wiele dłużej niż powinni tylko po to, żeby więcej zarobić :(

Urszula - Nie 02 Paź, 2011 19:11

Klara napisał/a:
Na stronie firmy energetycznej znajdziesz miejsce (nie pamiętam - chyba link). Po kliknięciu w niego, będą do Ciebie automatycznie co tydzień przychodziły informacje o planowanych wyłączeniach.

Ale mnie nie chodzi o te planowane wyłączenia!
Wiem, że czasem są konieczne i absolutnie przeciwko nim się nie buntuję.
Kiedy jeszcze mieszkałam w Chicagowie też się takowe zdarzały raz, a może i dwa razy w roku...
Teraz zasilanie zanika mi kilkakrotnie w ciągu dnia i ponoć ma to być normą. :szok:
Jasne, że mogę sobie zakupić lampę naftową, świeczkę, albo spreparować osobiście łuczywo smolne, żeby trafić w nocy do kibla.
Tylko dlaczego mam płacić dokładnie tyle, ile płacą odbiorcy prądu, którzy z łuczywa korzystać nie muszą?!!!

Klara - Nie 02 Paź, 2011 19:16

Urszula napisał/a:
Ale mnie nie chodzi o te planowane wyłączenia!

Wiem, wiem.. tyle zrozumiałam.
Tak przy okazji starałam się przekazać informację o tym, że planowane można zaplanować, bo gdy się nie wie, że wyłączą na kilka godzin, to też można mieć niezły bałagan w - nomen omen - planie dnia.
U nas takie wyłączenia zdarzają się częściej niż w Chicago :(

Urszula - Nie 02 Paź, 2011 19:35

Klara napisał/a:
Mam nadzieję, że napiszesz, jak Ci poszło...

Pewnie! Napiszę na stówę!
I mam nadzieję, że nawet jeśli niczego nie wywalczę, to przynajmniej nagłośnię problem.
Cytat:
Może jestem w błędzie, ale odnoszę wrażenie, że adwokaci ciągną sprawy o wiele dłużej niż powinni tylko po to, żeby więcej zarobić

A to fakt niezbity. I nie tylko w Polsce.
Dlatego nawet nie konsultowałam się jeszcze z żadnym prawnikiem.
Czasem własnymi pazurami też sporo można wydrapać i dopiero wtedy, kiedy pazury się połamią sięgnąć do kieszeni.
Zwróciłam się do Was o radę, bo może ktoś już miał podobne przejścia z urzędasami?
Nie lubę takich potyczek, ale baba ze mnie zawzięta i jak będzie trzeba to nawet do Trybunału UE dotrę. :p

Urszula - Nie 02 Paź, 2011 20:15

Klara napisał/a:
planowane można zaplanować, bo gdy się nie wie, że wyłączą na kilka godzin, to też można mieć niezły bałagan w - nomen omen - planie dnia.

Klaro, planowane mam zaplanowane. :D
Jeśli wiem, że w tym a tym dniu i od tej a tej to godziny prądu nie będzie, to po prostu wcześniej nie otwieram lodówki i zamrażarki.
Urządzenia te trzymają temperaturę przez kilka godzin, a ja nie muszę koniecznie siegać do ich wnętrza.
Zamiast schabowego zawsze mogę zaserwować memu koledze małżonkowi jajo sadzone (czym raczej zachwycony nie jest cf2423f ), albo naleśniki z własnoręcznie wykonanym powidłem wiśniowym (a to lubi! :lol: ).
Ale tak częste wyłączenia prądu bez przyczyny i wcześniejszego zawiadomienia?
No, ludy spasajtes!
Albo przynajmniej walczcie o swoje!
Bo przecież bulimy kasę równo z tymi, którzy przerw w dostawie prądu nie mają.
:bezradny: :szok: :szok: :bezradny: :szok:

JaKaJA - Śro 05 Paź, 2011 18:54

Ula nie bierz kancelarii -szkoda kasy,nerwów i czasu. Jeśli masz ubezpieczony dom zrób skan polisy i prześlij do mnie postaram się coś rozsądnego poradzić. Jeśli nie,napisz oficjalne pismo do energii w jakim powołaj się na par.42 pkt.4 Rozporządzenia Ministra Gospodarki albo poskanuj pisma,zrób rozpiskę z datami odłączeń i czasem i prześlij mi-postaram się napisać . I masz racje-NIE DAJCIE SIĘ! :evil2" Bo na moje oko możesz uzyskać bonifikatę w opłatach :mysli: Pisz na pw śmiało! lubię takie akcje :evil2"
Urszula - Nie 09 Paź, 2011 10:18

JaKaJa, Klaro!
Dzięki za zainteresowanie i chęć pomocy! :buzki:
Jednak w moim przypadku są rzeczy nie do porzeskoczenia i chyba będę musiała się poddać. :evil:
Choć białej flagi jeszcze nie wywiesiłam!

Za radą Klary skontaktowałam się z Federacją Konsumentów.
Póki co, telefonicznie. Nie chciałam bowiem narażać się (tudzież sąsiada) na odległą jazdę, koszt paliwa, stracony czas, itd., tylko po to, by usłyszeć, że jakieś dokumenty powinnam dostarczyć i "coś tam, coś tam"...
Telefon odebrała bardzo miła pani, wysłuchała mnie życzliwie i powiedziała, że tą sprawą powinien zająć się najemca domu, albo ktoś na kogo stoi umowa z dystrybutorem energii. :lol:
I tu sprawa się komplikuje: właścicielka domu podpisała umowę o podnajem z parafią, parafia użycza nam lokum w zamian za świadczone usługi, my opłacamy wszelkie media, ale umowy o ich dostarczenie dzierży w łapach właścicielka.
Właścicielka odmówiła współpracy w tym względzie!
Twierdzi, że odkąd wieś została zelektryfikowana przerwy w dostawie energii elektrycznej zawsze były, siły na to ni ma nijakiej, zaś ona z urzędami użerać się nie będzie, bo... "MOŻE TYLKO SOBIE ZASZKODZIĆ". :szok:
Pani w Federacji poradziła mi, żeby w takim układzie właścicielka chałupy rozwiązała umowę o dostawę energii, a kolejną umowę zawrzeć może parafia, lub my osobiście i wtedy będziemy władni dochodzić swoich praw.
Niestety, baba na to nie idzie!!!
Bladego pojęcia nie mam, dlaczego?!!! 8|
Zaproponowałam więc, by któryś z sąsiadów (tych najbardziej wkurzonych na przerwy w dostawie energii) firmował dochodzenie słusznych praw swoim nazwiskiem i... wszyscy się wycofali! :szok:
Tłumaczyłam, że kontakty z urzędami, pisanie pisemek i wszelkie inne niedogodności wezmę na siebie, ale wszyscy nagle uznali, że skoro mają jakieś papiry sygnować własnym nazwiskiem, to te zaniki prądu zupełnie w życiu im nie przeszkadzają. :wysmiewacz:

Klara - Nie 09 Paź, 2011 10:23

Urszula napisał/a:
Zaproponowałam więc, by któryś z sąsiadów (tych najbardziej wkurzonych na przerwy w dostawie energii) firmował dochodzenie słusznych praw swoim nazwiskiem i... wszyscy się wycofali! :szok:

Jeśli tak, to rzeczywiście nie pozostało Ci nic innego, jak kupić UPS do komputera i odkładać kaskę na jakiś agregat wraz z paliwkiem do niego :( :bezradny:

Flandria - Nie 09 Paź, 2011 10:29

Urszula napisał/a:
Tłumaczyłam, że kontakty z urzędami, pisanie pisemek i wszelkie inne niedogodności wezmę na siebie, ale wszyscy nagle uznali, że skoro mają jakieś papiry sygnować własnym nazwiskiem, to te zaniki prądu zupełnie w życiu im nie przeszkadzają.

:shock:
choć w sumie dlaczego mnie to dziwi ?
kiedyś poprosiłam ciotkę a zamówienie jakiejś sukienki w sklepie wysyłkowym (kupiła tak chyba większość swoich ciuchów), Sukienka na mnie nie pasowała. Ciotka stwierdziła, że nie będzie sobie obciachu robić odsyłając :wysmiewacz:
No a urzędy ... to przecież poważna sprawa :szok: Jeszcze mogliby odpisać. :wysmiewacz:

Z jednej strony to śmieszne jest, ale z drugiej .... współczuję :pocieszacz:

Urszula - Nie 09 Paź, 2011 10:36

Klara napisał/a:
Jeśli tak, to rzeczywiście nie pozostało Ci nic innego, jak kupić UPS do komputera i odkładać kaskę na jakiś agregat wraz z paliwkiem do niego

Tylko pojąć nie mogę, czego ci ludzie się boją! :shock:
Domyślam się, czego może się bać właścicielka chaty... :tak: Ale cała reszta?!
W końcu płacą grubą kasę za coś, czego nie otrzymują i nawet bąka ze strachu boją się puścić...
Widocznie liczyli na to, że ktoś (ja) za nich kasztany z ognia wybierze. :wysmiewacz:
Coraz bardziej się zniechęcam...

KICAJKA - Nie 09 Paź, 2011 10:46

Ulka nie dziw się -to jeszcze stare stereotypy,wsiowe zaszłości :bezradny:
Zwłaszcza w Twoim regionie-bo np. górale na podhalu pazurami walczą o swoje :[
Co władza da to się pokornie bierze,nic od siebie,co księżulo powie to też tak będzie :tak: i lepiej cicho siedzieć coby gorzej nie było :milczek: :wysmiewacz:
Ty za bardzo światowa dla nich jesteś ;) :pocieszacz: :buziak:

Wiedźma - Nie 09 Paź, 2011 11:07

Urszula napisał/a:
pojąć nie mogę, czego ci ludzie się boją! :shock:

Hehe, moi sąsiedzi, jak jeden mąż, zrobili w tył zwrot i pozamykali za sobą drzwi swoich mieszkań,
gdy po zakończonej akcji gaśniczej strażak poprosił o podpisanie protokołu -
ot, tylko tyle, że byli, ugasili, a mieszkańcy to potwierdzają.
Zbaraniałam i podpisałam - w końcu to ja wzywałam straż, podczas gdy sąsiedzi stali rozdziawieni
i gapili się na coraz większe płomienie na korytarzu naszej kamienicy :shock:
I to jest dopiero niewytłumaczalny fenomen! :zdziwko:

JaKaJA - Nie 09 Paź, 2011 11:51

Uleńko nie dziwi mnie to-tacy ludzie.
Jesli chcesz powalczyć,mogę pomóc bo sprawa wcale nie jest taka beznadziejna ;)
ale by nie zajądrzać proponowałabym Ci jednak ubezpieczyć się jesli chcesz zajrzę w warunki i postaram się wskazać najlepszą dla Ciebie. Spiszę wskazania i jak pójdziesz z gotowcem do agenta to nie powinno być puźniej problemu. Jak coś pisz. :buzki:

KICAJKA - Sob 07 Sty, 2012 19:59

Urszula :krzyk:
Co się dzieje 8|
Znowu Cię od prądu odcięli :szok:

Urszula - Pon 06 Lut, 2012 22:31

KICAJKA napisał/a:
Znowu Cię od prądu odcięli

Kicajko, ergr !
Nie, tym razem sama się "odcięłam".
Wyobraź sobie, że me osobiste dzieci zafundowały mi bilet samolotowy do Chicago na Bożonarodzeniwe Święta.
Wzięłam więc trzy tygodnie "urlopu" i srrruuuu!!!
A po powrocie, no cóż,.. trochę rzeczy do nadrobienia się znalazło.
Wyjechałam w połowie przygotowań do "Jasełek", potem wszystko to leciało na łeb, na szyję i zbity ryj!
Nie wiem, jakim cudem udało mi się sytuację opanować i nie było większej wpadki, ale w pełni zadowolona nie jestem. cf2423f
Skończyły się występy z "Jasełkami" po okolicznych wsiach, zabrałam się za Misterium Wielkopostne.
Odpowiedniego scenariusza (z różnych względów), oczywiście, nigdzie nie znalazłam, musiałam sama się wysilić. :mgreen: W tej chwili rąbię go z dzieciakami (i nie tylko! - dorosłym mieszkańcom wsi też spodobały się tego typu zajęcia), kończę pisanie scenariusza bajki, usiłuję pełnić obowiązki pani domu i gospodyni... eee, nie ma sensu wyliczać więcej!
Na Dekadencję wchodzę od czasu do czasu (mimo, że nie mam czasu), nawet nie logując się podczytuję, co w kogo słychać. :D
Resztę napiszę za kilka dni, bo już ślepska mi się kleją.
Zaznaczę tylko, że sytuacja z dostawą energii elektrycznej uległa w "mojej" wsi znacznej poprawie. :lol:
Być może jest to po części i moją zasługą?
Bo nie odpuściłam, dopchałam się do władz samorządowych, zmusiłam kilka osób do działania, a w końcu posunęłam się nawet (wstyd powiedzieć!) do szantażu.
Co tam teraz to roztrząsać!
Ważne, że mimo złe warunki pogodowe, zasilanie nie zanika po -naście razy dziennie!!!! :D

Kulfon - Pon 06 Lut, 2012 22:47

Urszula napisał/a:
Bo nie odpuściłam, dopchałam się do władz samorządowych, zmusiłam kilka osób do działania, a w końcu posunęłam się nawet (wstyd powiedzieć!) do szantażu.
Co tam teraz to roztrząsać!


no no no 3r23

KICAJKA - Wto 07 Lut, 2012 13:29

Urszula napisał/a:
Ważne, że mimo złe warunki pogodowe, zasilanie nie zanika po -naście razy dziennie!!!
No i widzisz,musiała taka jedna Urszula z Hameryki wrócić coby ludziskom pomóc :brawo:
Wiadomo "gdzie diabeł nie może - to babę pośle" ;)
I fajnie,że tak ukulturalniasz tych swoich parafianów -powodzenia :buziak:

Urszula - Śro 08 Lut, 2012 20:24

KICAJKA napisał/a:
No i widzisz,musiała taka jedna Urszula z Hameryki wrócić coby ludziskom pomóc

Oj, Kicajko, nie wiem, czy akurat ja przyczyniłam się swoimi "pieniackimi" zachowaniami do poprawy w zasilaniu sieci elektrycznej dla całej wsi.
Żadnych zasług w tym wzlędzie sobie nie przypisuję. :skromny:
Walczyłam głównie o swoje!!!
Diabli mnie brali, kiedy ni stąd, ni zowąd wszystko się wyłączało w nieprzewidywalnym momencie.
Być może w PGE Dystrybucja S.A. Oddział Zamość były już wcześniej zaplanowane przeglądy i remonty i tylko tak się to zbiegło z moimi interwencyjnymi pisemkami?
Fakt, że nie ustawałam w działaniach: - zaczepiłam sołtysa, wójta, radnych gminy i powiatu, a nawet udałam się do biura poselskiego PiS!!!
Jednocześnie prowadziłam koresponencję z PGE Dystrybucja S.A Oddział Zamość. Pisemkami wychodzącymi i napływającymi mogłabym pewnie wytapetować całą chałupę łącznie ze stajnią i stodołą. :lol:
Na coraz mniej grzeczne z mojej strony pisma otrzymywałam bardzo grzeczne odpowiedzi (cytuję): "nie jest możliwe obniżenie opłat za pobór energii dla poszczególnych odbiorców indywidualnych" i "w każdej chwili może Pani zrezygnować z poboru energii".
No, tym mnie wkurzyli maksymalnie!!!
Napisałam, że kieruję sprawę do sądu i nagłaśniam we wszystkich programach interwencyjnych dostępnych na terenie RP, zarówno w radiu jak i TV.
Otrzymałam kolejne pisemko, w którym rzecznik PGE Dysdtrybucja S.A. Oddział Zamość po raz kolejny przepraszał i radził wstrzymać się od "nieprzemyślanych poczynań do czasu usunięcia usterek".
Ha!, początkiem grudnia coś tam grzebali, naprawiali, wyłączyli prąd na kilkanaście godzin i... od tej pory ani wiatr, ani liście, ani przelatujące ptactwo, ani nawet małe podziemne zjadacze zielonych kamieni nie zakłócają już dostawy energii elektrycznej.
Cud?! :szok:
Cokolwiek by to nie było, cieszę się, że nic mi nagle nie gaśnie i nic się nie wyłącza.
Jeno ten niesmak mi pozostał, że - przy zbieraniu podpisów od mieszkańców wsi pod petycją - posunęłam się do bardzo brzydkich nacisków. :oops:

KICAJKA - Śro 08 Lut, 2012 20:39

Urszula napisał/a:
"nieprzemyślanych poczynań do czasu usunięcia usterek".
Czyli o usterkach wiedzieli tylko im się nie chciało naprawić :tak:
Postraszyłaś i naprawili ;)
Przecież nikt z nich do błędu się nie przyznza :mgreen:
A i fajnie,że mogłaś córki i wnusie odwiedzić :okok:
Osobisty małżonek został sam na gospodarstwie? ;)

Urszula - Pią 10 Lut, 2012 14:16

KICAJKA napisał/a:
Osobisty małżonek został sam na gospodarstwie?

No, jak sam, jak sam?!!!
Pozostawiłam go pod opieką kota!
Poza tym zyskałam zapewnienie z plebanii, że Wigilii samotnie nie spędzi i mieszkanki wsi zapewnią mu wikt i opierunek na czas mej nieobecnośći. :lol:
Faktem jest, że wahałam się, czy skorzystać z biletu... To były perwsze święta od bardzo wielu lat, które obchodzić mieliśmy osobno i w dodatku na dwóch różnych kontynentach...
Sumienie z lekka mnie gryzie (ale tylko z lekka!), że uległam pokusie spotkania się z dziećmi i wnusiami, zostawiając nie tylko mego osobistego kol. małżonka na pastwę losu, ale i powodzenie wystawienia "Jasełek" z dzieciakami, które przygarnęłam do teatrzyku.
Pewnie bardziej potrzebna byłam tu, w "mojej" wsi, w sołectwie i w chałupie... :(
Zdecydowałam się jednak na wyjazd.
Egoistycznie!!!!!!! :oops:
Po pierwsze dlatego, że potwornie i do bólu tęsknię za córkami i mymi osobistymi wnuczkami.
Po drugie: - nie wiem, czy w bieżącym roku zdołam uzbierać kasiorkę na bilet do Chicagowa (odkładam grosiki na coś zupełnie innego), a do stracenia mam "zieloną kartę" (jeśli nie będę odwiedzać USA przynajmniej raz w roku, to wygasną mi prawa rezydenta).
Po trzecie:- miałam jeszcze do załatwienia kilka spraw, których nie zdążyliśmy załatwić przed powrotem do kraju...

A same święta cudowne!!!
Mało brakowało, a zjadłabym własne, osobiste wnusie!
One też wisiały na mnie przez cały czas i były bardzo zazdrosne o moje "przyszywane" wnuczki, Amelkę i Emilkę, którymi opiekowałam się tuż przed powrotem do kraju.
Oooo!, bo muszę się pochwalić, że ostatni mój pracodawca w USA na wieść o tym, że przylatuję z Polski, zorganizował bankiet u siebie w domku, na który zaprosił całą naszą rodzinkę.
Przyjęcie było cudowne! Dzieciaki szalały do upadłego, popadały dopiero nad ranem. :lol:
A ja dusiłam w objęciach i moje osobiste wnusie, i te "przyszywane" i chciało mi się wyć na myśl o tym, że nie będzie mi dane sprzez kilka miesięcy spotykać się z nimi codziennie. A może nawet w ogóle ich nie zobaczę?

KICAJKA - Pią 10 Lut, 2012 17:52

Urszula napisał/a:
Zdecydowałam się jednak na wyjazd.
Egoistycznie!!!!!!!
I bardzo dobrze -jak mężulo zadbany,
zaopiekowany i zapracowany to Ty masz prawo mieć coś
tylko dla siebie :okok: :buziak:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group