To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - Trochę historii Literatury

montreal - Pią 21 Paź, 2011 19:17
Temat postu: Trochę historii Literatury
Oto dowód, że alkoholicy istnieli też w Renesansie. I dowód na to, że Polacy zawsze jakoś mocno pili (długie i język ciężki, ale to fajny kawał profilaktycznej literatury):

Jan Kochanowski
IŻ PIJAŃSTWO JEST RZECZ SPROSNA
A NIEPRZYSTOJNA CZŁOWIEKOWI



"Rzecz niezwykłą uszom waszym powiem; rozumiem temu, że mię nie wszyscy radzi słuchać będą. Ale kiedy ja prawdę powiem, niechaj mię każdy, jako chce, sądzi. Tę nadzieję mam, że ludzi baczne, którzy przystojność a sromotę rozeznać mogą, po sobie mieć będę. Zaprawdę zbytku żadnego chwalić nie mogę, ale to nacięższa bywa, kiedy ludzie jawną lekkość cudnymi słowy zdobią, za co by się sprawnie wstydać mieli, to sobie nie tylko za kochanie, ale i za chęć poczytają. A puściwszy na stronę wiele innych rzeczy, jesli co pod słońcem tak sprosnego naleziono być może, jako jest pijaństwo, w którym człowiek i Boga, i ludzi, i powinności swej, na ostatek i sam siebie zapomnieć musi. A wżdy to ludzie tak sobie cukrować umieją, iż żadna biesiada, żadna krotochwila bez pijaństwa być nie może; tym zachowania szukać, tym się ludziom podobać chcą. Taki każdy przyrodzeniu swemu jawną niechuć okazuje a prawie znać dawa, że mu to niewdzięczno, że go Bóg człowiekiem, a nie inszą bestyją stworzył. Bo jesli wdzięczen tego i człowiek się rad widzi - czemu rozum, którym od innych źwierząt jest rózny, dobrowolnie swym pijaństwie tłumi? Czemu dowcip a baczenie, co nad inne bestyje ma, swym obżarstwem tak nikczemnie traci? Nie trzeba mi na szaleństwo ich dowodów wiele; niechaj sami powiedzą, jesli wszystko pomnią co się wczora działo. I naleźli sobie wymówkę, kiedy już co zbroją, że się pod pijany wieczór zstało. Tymeś wietszej kaźni godzien, żeś i bliźniego obraził, i k'temu, żeś się upił. Czynią wiele przykrości ludziom spokojnym szaleni którzy albo prze ciężką niemoc, albo prze jakie frasunki rozumu pozbyli; ale to od nich przedsię skromnie ludzie przyjmują, a snać ich więcej bliźniego przygoda niźli swoja własna krzywda boli. Ale pijany żadnej w tej mierze wymówki słusznej nie ma ani mieć może, bo go o szaleństwo żadna przyczyna postronna, żadna przygoda abo kaźń Pańska, ale jego własna chuć, jego wola sama a zły nałóg przyprawuje. Kto by mógł wyliczyć, jako wiele zwad, jako wiele morderstwa i innych wiele haniebnych rzeczy się dzieje prze to zbytnie a niemierne pijaństwo? O czym człowiek po trzeźwiu ani pomyśli, to wszystko upiwszy się popełni. Żadna tak sromotna rzecz nie jest, której by się on wstydził; żadna tak sprosna, której by się on nie ważył; wszystko mu równo, i Bóg się czasem nie wysiedzi. Jako się im też to płaci, to każdy na oko widzi. Samo przyrodzenie jako z niewdzięcznych synów winy bierze: tego na ręku, tego na nogach karze, ten puchnie, ów gnije; albo wrzodliwi, abo trędowaci, żadnego zdrowego nie masz; to wniwecz, co ich nagle pomrze abo co ich pobiją. Taką rozmaitą barwę swym dworzanom zwykła niemierność dawać, tak je sobie stroi, tak im służbę płaci. Co u mnie tym więcej w podziwieniu jest, że ludzie, choć dobrze baczą, że tego zdrowiem przypłacają, a wżdy jednak zbytków swych przestać nie mogą ani mierności żadnym obyczajem naszladować chcą, przez którą by i rozum, i zdrowie spełna zachować mogli. Abowiem kiedy ludzie najlepiej swą powinność i baczą, i czynią? Jeno trzeźwio. Kiedy najlepiej dowcipu swego ku wszelkiej sprawie użyć mogą? Jeno kiedy się ani jadłem, ani piciem zbytnim nie przełożą. Zaprawdę, jako słońce światłość swoję traci, gdy za chmurę zajdzie, tak rozum ludzki od zbytków tępieje. A to nadziwniejsza, że człowiek natenczas zda się sobie namędrszym, kiedy nasprośniejszy; zda się sobie namężniejszym, kiedy nasłabszy; skąd łatwie niedostatek albo poruszenie rozumu znaczyć się może. Ale trzeźwość, będąc świadoma dobrze i sił, i niedostatków swoich, nigdy człowieka w to nie wda, czemu by sprostać nie mógł, i owszem, rychlej godności swej (co wszystko rozum sprawuje) zamilczy, niźli się o rzecz sobie równą pokusi. Nieprzepłacona jest rzecz rozum, choć będzie czasem w słabym a w ułomnym ciele, bo radą swoją więcej pomóc może niźli nawiętsza głupia moc. Jakiej tedy chwały taka cnota niegodna, której się trzymając, nie tylko rozum zdrowy, ale i moc zupełną mamy? Trzeźwość a miara toć są nawierniejszy stróże zdrowia naszego. Za tych pomocą nie tylko człowiek wiele ciężkich niemocy się ustrzeże, ale i niektórych zbędzie. I to jest napierwszy wstępek ku uleczeniu wszelakiej niemocy: skromne a mierne postanowienie życia. Krótce mówiąc, ta jedna cnota wszytkim innym drogę ściele, tak rozum ludzki i umysł sprawuje, że się na nim wszelka poczciwa nauka, wszelka cnota łatwie przyjąć może, ku czemu wszytkiemu pijaństwo a zbytek nam drogę zamykają. Przy tej ja cnocie zostawam, przy tej się opowiadam. O zachowanie abych nie stał, żaden mi tego przyczytać nie może, ale się wolę czym inszym o nie starać niż pijaństwem, bo temu nie wierzę, aby kto sobie prawego przyjaciela, a któremu by bezpiecznie dufać mógł, tym kiedy zjednał. I tak pospolicie mówią: kogo u pełnej nabędziesz, tego u pełnej pozbędziesz. Cnota a układne obyczaje te ludziom zachowanie jednają; w pijaństwie nic takiego nie widzę, na co by ludzie słusznie łaskawi być mieli - tego wiele, czym by się sprawnie brzydzić mogli. Ale mi podobno rzeczesz: u Włochóweś tego nawykł. Prawda, że nie u Niemców, bo takież ożralcy jako i my. Ale jeslić się Włochów w tym naszladować nie zda, najdziesz to i u Turków, które ty za pogany masz. Lecz baczny człowiek nie to ma czynić, co u drugiego widzi, ale to co u przystoi. Nie kładęć za powinność cudzych obyczajów, ale tylko, aby się im przypatrzył, a będą li się z cnotą a z rozumem zgadzać, czemu ich naszladowac nie masz? Nie przeto, że tak Włoch albo Hiszpan czyni, ale przeto, że tak twoja powinność niesie. Bo cukruj ty sobie, jako chcesz pijaństwo, zawżdy je przedsię mierności najdziesz przeciwne. A jesli mierność (na co mi każdy pozwoli) cnotą nazywać musim, na cię samego się puszczę, abyś pijaństwu słuszne a przystojne przezwisko samże znalazł."

staaw - Pią 21 Paź, 2011 19:50

Wcześniej również źle bywało...

1 Moj. 19:31-38
31. Tedy rzekła starsza do młodszej: Ojciec nasz stary a nie masz męża na ziemi, który by wszedł do nas, według zwyczaju wszystkiej ziemi.
32. Pójdź, upójmy ojca naszego winem, a śpijmy z nim, abyśmy zachowały z ojca naszego nasienie.
33. Dały tedy pić ojcu swemu wina onej nocy. I wszedłszy starsza spała z ojcem swym; ale on nie czuł ani kiedy się układła, ani kiedy wstała.
34. I stało się nazajutrz, że rzekła starsza do młodszej: Otom ja spała przeszłej nocy z ojcem swym, dajmyż mu pić wina jeszcze tej nocy, i wnijdziesz, i będziesz spała z nim, a zachowamy z ojca naszego nasienie.
35. Tedy dały pić i onej nocy ojcu swemu wina; i przyszedłszy młodsza spała z nim; ale on nie czuł, ani kiedy się układła, ani kiedy wstała.
36. A tak poczęły obie córki Lotowe z ojca swego.
37. I urodziła starsza syna, a nazwała imię jego Moab; ten jest ojcem Moabitów, aż do dnia tego.
38. Młodsza też urodziła syna, i nazwała imię jego Benammi; ten jest ojcem synów Ammonowych, aż do dnia tego.
(BG)

pterodaktyll - Pią 21 Paź, 2011 19:54

Poprosze o jakieś streszczenia, pogięło Was chyba z tą pisaniną.......siem chyba normalnie nudzicie :p
montreal - Pią 21 Paź, 2011 19:57

Ja to kiedyś mówiłem na konkursie recytatorskim. I wygrałem.
pterodaktyll - Pią 21 Paź, 2011 20:04

montreal napisał/a:
Ja to kiedyś mówiłem na konkursie recytatorskim. I wygrałem.

Moje gratulacje....możesz jeszcze raz przeczytać? Chętnie posłucham :mgreen:

montreal - Pią 21 Paź, 2011 20:23

ha ha ha! Dobra.

Jan Kochanowski
IŻ PIJAŃSTWO JEST RZECZ SPROSNA
A NIEPRZYSTOJNA CZŁOWIEKOWI



"Rzecz niezwykłą uszom waszym powiem; rozumiem temu, że mię nie wszyscy radzi słuchać będą. Ale kiedy ja prawdę powiem, niechaj mię każdy, jako chce, sądzi. Tę nadzieję mam, że ludzi baczne, którzy przystojność a sromotę rozeznać mogą, po sobie mieć będę. Zaprawdę zbytku żadnego chwalić nie mogę, ale to nacięższa bywa, kiedy ludzie jawną lekkość cudnymi słowy zdobią, za co by się sprawnie wstydać mieli, to sobie nie tylko za kochanie, ale i za chęć poczytają. A puściwszy na stronę wiele innych rzeczy, jesli co pod słońcem tak sprosnego naleziono być może, jako jest pijaństwo, w którym człowiek i Boga, i ludzi, i powinności swej, na ostatek i sam siebie zapomnieć musi. A wżdy to ludzie tak sobie cukrować umieją, iż żadna biesiada, żadna krotochwila bez pijaństwa być nie może; tym zachowania szukać, tym się ludziom podobać chcą. Taki każdy przyrodzeniu swemu jawną niechuć okazuje a prawie znać dawa, że mu to niewdzięczno, że go Bóg człowiekiem, a nie inszą bestyją stworzył. Bo jesli wdzięczen tego i człowiek się rad widzi - czemu rozum, którym od innych źwierząt jest rózny, dobrowolnie swym pijaństwie tłumi? Czemu dowcip a baczenie, co nad inne bestyje ma, swym obżarstwem tak nikczemnie traci? Nie trzeba mi na szaleństwo ich dowodów wiele; niechaj sami powiedzą, jesli wszystko pomnią co się wczora działo. I naleźli sobie wymówkę, kiedy już co zbroją, że się pod pijany wieczór zstało. Tymeś wietszej kaźni godzien, żeś i bliźniego obraził, i k'temu, żeś się upił. Czynią wiele przykrości ludziom spokojnym szaleni którzy albo prze ciężką niemoc, albo prze jakie frasunki rozumu pozbyli; ale to od nich przedsię skromnie ludzie przyjmują, a snać ich więcej bliźniego przygoda niźli swoja własna krzywda boli. Ale pijany żadnej w tej mierze wymówki słusznej nie ma ani mieć może, bo go o szaleństwo żadna przyczyna postronna, żadna przygoda abo kaźń Pańska, ale jego własna chuć, jego wola sama a zły nałóg przyprawuje. Kto by mógł wyliczyć, jako wiele zwad, jako wiele morderstwa i innych wiele haniebnych rzeczy się dzieje prze to zbytnie a niemierne pijaństwo? O czym człowiek po trzeźwiu ani pomyśli, to wszystko upiwszy się popełni. Żadna tak sromotna rzecz nie jest, której by się on wstydził; żadna tak sprosna, której by się on nie ważył; wszystko mu równo, i Bóg się czasem nie wysiedzi. Jako się im też to płaci, to każdy na oko widzi. Samo przyrodzenie jako z niewdzięcznych synów winy bierze: tego na ręku, tego na nogach karze, ten puchnie, ów gnije; albo wrzodliwi, abo trędowaci, żadnego zdrowego nie masz; to wniwecz, co ich nagle pomrze abo co ich pobiją. Taką rozmaitą barwę swym dworzanom zwykła niemierność dawać, tak je sobie stroi, tak im służbę płaci. Co u mnie tym więcej w podziwieniu jest, że ludzie, choć dobrze baczą, że tego zdrowiem przypłacają, a wżdy jednak zbytków swych przestać nie mogą ani mierności żadnym obyczajem naszladować chcą, przez którą by i rozum, i zdrowie spełna zachować mogli. Abowiem kiedy ludzie najlepiej swą powinność i baczą, i czynią? Jeno trzeźwio. Kiedy najlepiej dowcipu swego ku wszelkiej sprawie użyć mogą? Jeno kiedy się ani jadłem, ani piciem zbytnim nie przełożą. Zaprawdę, jako słońce światłość swoję traci, gdy za chmurę zajdzie, tak rozum ludzki od zbytków tępieje. A to nadziwniejsza, że człowiek natenczas zda się sobie namędrszym, kiedy nasprośniejszy; zda się sobie namężniejszym, kiedy nasłabszy; skąd łatwie niedostatek albo poruszenie rozumu znaczyć się może. Ale trzeźwość, będąc świadoma dobrze i sił, i niedostatków swoich, nigdy człowieka w to nie wda, czemu by sprostać nie mógł, i owszem, rychlej godności swej (co wszystko rozum sprawuje) zamilczy, niźli się o rzecz sobie równą pokusi. Nieprzepłacona jest rzecz rozum, choć będzie czasem w słabym a w ułomnym ciele, bo radą swoją więcej pomóc może niźli nawiętsza głupia moc. Jakiej tedy chwały taka cnota niegodna, której się trzymając, nie tylko rozum zdrowy, ale i moc zupełną mamy? Trzeźwość a miara toć są nawierniejszy stróże zdrowia naszego. Za tych pomocą nie tylko człowiek wiele ciężkich niemocy się ustrzeże, ale i niektórych zbędzie. I to jest napierwszy wstępek ku uleczeniu wszelakiej niemocy: skromne a mierne postanowienie życia. Krótce mówiąc, ta jedna cnota wszytkim innym drogę ściele, tak rozum ludzki i umysł sprawuje, że się na nim wszelka poczciwa nauka, wszelka cnota łatwie przyjąć może, ku czemu wszytkiemu pijaństwo a zbytek nam drogę zamykają. Przy tej ja cnocie zostawam, przy tej się opowiadam. O zachowanie abych nie stał, żaden mi tego przyczytać nie może, ale się wolę czym inszym o nie starać niż pijaństwem, bo temu nie wierzę, aby kto sobie prawego przyjaciela, a któremu by bezpiecznie dufać mógł, tym kiedy zjednał. I tak pospolicie mówią: kogo u pełnej nabędziesz, tego u pełnej pozbędziesz. Cnota a układne obyczaje te ludziom zachowanie jednają; w pijaństwie nic takiego nie widzę, na co by ludzie słusznie łaskawi być mieli - tego wiele, czym by się sprawnie brzydzić mogli. Ale mi podobno rzeczesz: u Włochóweś tego nawykł. Prawda, że nie u Niemców, bo takież ożralcy jako i my. Ale jeslić się Włochów w tym naszladować nie zda, najdziesz to i u Turków, które ty za pogany masz. Lecz baczny człowiek nie to ma czynić, co u drugiego widzi, ale to co u przystoi. Nie kładęć za powinność cudzych obyczajów, ale tylko, aby się im przypatrzył, a będą li się z cnotą a z rozumem zgadzać, czemu ich naszladowac nie masz? Nie przeto, że tak Włoch albo Hiszpan czyni, ale przeto, że tak twoja powinność niesie. Bo cukruj ty sobie, jako chcesz pijaństwo, zawżdy je przedsię mierności najdziesz przeciwne. A jesli mierność (na co mi każdy pozwoli) cnotą nazywać musim, na cię samego się puszczę, abyś pijaństwu słuszne a przystojne przezwisko samże znalazł."

Proszę bardzo. :)

pterodaktyll - Pią 21 Paź, 2011 20:24

montreal napisał/a:
Proszę bardzo.

Dziękuję bardzo, to miłe z Twojej strony :)

Urszula - Sob 05 Lis, 2011 19:58

montreal napisał/a:
Trzeźwość a miara toć są nawierniejszy stróże zdrowia naszego.

No, rację miał mądry Jan i rację ma Montreal, że te słowa na tym forum przytacza.
pterodaktyll napisał/a:
Poprosze o jakieś streszczenia, pogięło Was chyba z tą pisaniną.......siem chyba normalnie nudzicie

Niech Ptero nie gdera!
Przecież to fajnie, że są ludzie, którym chce się cytować takie teksty! :lol:

pterodaktyll - Sob 05 Lis, 2011 21:03

Urszula napisał/a:
Niech Ptero nie gdera!

A to czemu, cholera.... :evil2"

Urszula - Sob 05 Lis, 2011 21:08

pterodaktyll napisał/a:
Urszula napisał/a:
Niech Ptero nie gdera!

A to czemu, cholera....


Bo się we mnie żółć zbiera!
I w dodatku, kurza mać,
mam ochotę w mordę lać!

pterodaktyll - Sob 05 Lis, 2011 21:12

Urszula napisał/a:
A to czemu, cholera....


Bo się we mnie żółć zbiera!
I w dodatku, kurza mać,
mam ochotę w mordę lać

W mordę lanie, nie na topie
Tu pasuje tylko......chłopie

a poza tym, kurza mać
To nieładnie jest, tak chlać :mgreen:

Urszula - Sob 05 Lis, 2011 21:39

pterodaktyll napisał/a:
Tu pasuje tylko......chłopie
:wysmiewacz:
Ano, pasuje! :mgreen:
Mam znajomego, który czasem mówi do mnie: "Ula, chłopie!".
pterodaktyll napisał/a:
a poza tym, kurza mać
To nieładnie jest, tak chlać

Pewnie, że nie!
I o tym właśnie są zacytowane przez userów teksty.
Ptero, graba, piącha, czy żółwik? Wybór należy do Ciebie.
Bo ja siem kłócić nie kcem. :p

pterodaktyll - Sob 05 Lis, 2011 21:44

Urszula napisał/a:
graba, piącha, czy żółwik? Wybór należy do Ciebie.

Wybieram........żółwika (cokolwiek miałoby to znaczyć) :mgreen:

staaw - Sob 05 Lis, 2011 21:55

Kupiłeś już bilety na Galapagos, czy masz zamiar tylko obiecać?
pterodaktyll - Sob 05 Lis, 2011 22:00

staaw napisał/a:
Kupiłeś już bilety na Galapagos, czy masz zamiar tylko obiecać?

Komu i co znowu? :szok:

staaw - Nie 06 Lis, 2011 00:01

No tego żółwika co miałeś wybierać...
Gdzie chcesz go wybrać? W Gierzwałdzie?

pterodaktyll - Nie 06 Lis, 2011 11:21

staaw napisał/a:
Gdzie chcesz go wybrać? W Gierzwałdzie?

Jesli już to w Gietrzwałdzie :mgreen:

staaw - Nie 06 Lis, 2011 12:03

Bo taka poniemiecka nazwa... :oops:
Borus - Nie 06 Lis, 2011 12:09

staaw napisał/a:
Bo taka poniemiecka nazwa...

Przecież żaden Niemiec tego nie wypowie, więc jaka poniemiecka... :szok:

staaw - Nie 06 Lis, 2011 12:18

To jaka?
Kurcze zainteresowało mnie pochodzenie tej nazwy... Myślałem że jak mazurska to poniemiecka...

pterodaktyll - Nie 06 Lis, 2011 13:07

staaw napisał/a:
taka poniemiecka nazwa...

Jaka tam poniemiecka, prędzej politewska..... :p

Klara - Nie 06 Lis, 2011 14:34

pterodaktyll napisał/a:
Jaka tam poniemiecka, prędzej politewska..... :p

Tyż nie...
http://www.gietrzwald.bil...hp?inf=1&idsl=1

Flandria - Nie 06 Lis, 2011 15:13

taaa, a ja (o naiwna!) myślałam, że tyle postów o literaturze napisaliście :p
:mgreen:

pterodaktyll - Nie 06 Lis, 2011 19:24

Klaro, jestem pełen uznania dla Ciebie :)
pterodaktyll - Nie 06 Lis, 2011 19:25

Flandra napisał/a:
ja (o naiwna!) myślałam, że tyle postów o literaturze napisaliście

Znając nas, to rzeczywiście byłaś naiwna :p

Klara - Nie 06 Lis, 2011 20:05

pterodaktyll napisał/a:
jestem pełen uznania dla Ciebie :)

drggb


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group