To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - CB Radio...

dlugixp - Czw 03 Lis, 2011 09:42
Temat postu: CB Radio...
http://motoryzacja.interi...-na-cb,1467330,

Pamiętam jak na początku lat 90-tych sam zaczynałem przygodę z owym urządzeniem.
Była to, na tamte lata, chyba najprostsza i najłatwiejsza metoda komunikacji oraz nawiązywania nowych znajomości, choć do tanich nie należała.
Grupa użytkowników CB Radia rozrastała się i z roku na rok było nas coraz więcej.
Urządzenia mobilne, stacjonarne... anten w okolicy przybywało...
Organizowanie zlotów, spotkań, ognisk, "polowanie na lisa"...
Wtedy sami dbaliśmy o kulturę wypowiedzi na kanałach.
Pamiętam czasy, kiedy to "stawianie nośnej" (dla niewtajemniczonych - przeciągłe trzymanie przycisku mikrofonu, utrudniające innym uzytkownikom w pobliżu rozmowę) było jednym z "cięższych" przewinień. :)
Jeśli sytuacja była jednorazowa, nie było reakcji. Jeśli ktoś nagminnie to robił, to umawiało się kilka osób, wsiadaliśmy do samochodów w celu "namierzenia" delikwenta.
Czasem się udawało, czasem nie.
Z biegiem czasu coraz więcej "nieodpowiedzialnych" i niekulturalnych osób władało już owym urządzeniem.
Podstawowa "40"-stka zaczęła się przepełniać nie tylko użytkownikami, ale i chamstwem.
"Starzy" użytkownicy w większości odeszli w pasmo krótkofalarskie.
Ja cóż... zostałem ze swoim zakurzonym Alanem 28 i Albrechtem 4240 schowanym głęboko w szafie :)
Uff... ale mi się zebrało na wspomnienia :)
Wystarczy :)

Ale na koniec jeszcze, dla "wtajemniczonych przesyłam - 55 i 73 :)

Klara - Czw 03 Lis, 2011 09:55

Sama nie miałam takiego urządzenia, ale doskonale słyszałam takie rozmowy w moim radyjku na UKF. Jedne zakłócały odbiór programu, inne można było namierzyć w innych miejscach. Było słychać tylko jedną stronę.

Miałam też niezamierzony "nasłuch" moich młodych sąsiadek w telefonie stacjonarnym marki "Bratek".
W to nikt nie chciał uwierzyć. Zgłaszałam problem do telekomunikacji która jeszcze wtedy była monopolistą. Raz przy jakiejś okazji monter podniósł słuchawkę i zasłuchał się.... oczy robiły mu się coraz okrąglejsze :wysmiewacz:
Następnie powiedział, że on nie wie, co z tym zrobić.
Któregoś razu wkurzona zadzwoniłam do biura napraw, pan mnie posłuchał i rzekł te słowa: "Wie pani, bo do mnie czasem dzwonią różne osoby i skarżą mi się, że im się tarcza telefonu w nocy sama obraca".
Podziękowałam mu za to, że bierze mnie za wariatkę i zrezygnowana zaprzestałam starań o spokój w telefonie.
Minął jakiś czas, sąsiadeczki dorosły, telefony się zmieniły, problemu nima :D

szymon - Czw 03 Lis, 2011 10:32

ja jestem fanek także tego sprzętu, od 1,5 roku mam najtańszego, nowego presidenta.
zakupiłem jeszcze z myślą o omijaniu policyjnych patroli :oops:
podróżując nie ma lepszej mapy czy nawigatora GPS
marze o 520 :)

Wiedźma - Czw 03 Lis, 2011 10:32

Klara napisał/a:
"Wie pani, bo do mnie czasem dzwonią różne osoby i skarżą mi się, że im się tarcza telefonu w nocy sama obraca".

:buahaha:

dlugixp - Czw 03 Lis, 2011 10:37

Klara napisał/a:
Było słychać tylko jedną stronę.


Tak... tę która była blisko Ciebie :)

szymon napisał/a:
podróżując nie ma lepszej mapy czy nawigatora GPS


Po jakimś czasie zmieniłem zdanie.
Kiedy "pomagały" osoby niekompetentne lub dla żartu wysyłali Cię na drugi koniec miasta :/

Marc-elus - Czw 03 Lis, 2011 10:51

szymon napisał/a:
marze o 520

Unidenie? Mam. :D
Świetnie działa z anteną 1m, nie wiem jaką, ale cenowo nie była najtańsza...

Dla mnie połączenie CB z nawigacją(Automapa, wersja z czerwca tego roku) daje w podróży komfort i duuuże ułatwienie. Kiedyś korzystałem z samej navi i to ze starą mapą, nie było to dobre....

Jeśli chodzi o "mięcho" i debili, nie zwracam na to uwagi... Wychodzi z co niektórych ich prawdziwa natura, to wszystko.
Kiedyś w trasie chciałem wyprzedzać kolumnę samochodów, w połowie manewru Lexus z tej kolumny też wpadł na ten pomysł, prawie że zepchnął mnie z drogi.
Rzuciłem krótkie(nie widziałem kto prowadzi): "Kolego tym Lexem, uważaj bo mało co sobie krzywdy nie zrobiliśmy."
A tu damski głos: "A od kiedy to palancie jesteśmy na Ty?"
"Pech" chciał że Lexus za kilkanaście km zjechał na stacje, tą samą co ja....
Wysiada "pani" ok 30dziestki, ślicznie i z klasą ubrana.
Jej twarz, jak mnie zobaczyła, przybrała barwę jak u alkoholika po kilkumiesięcznym ciągu.... :lol:

Kulturka.....

szymon - Czw 03 Lis, 2011 10:51

dlugixp napisał/a:
Kiedy "pomagały" osoby niekompetentne lub dla żartu wysyłali Cię na drugi koniec miasta


eee, zależy jakie miasto... bo jak krak czy wawa to śmieszne nie jest.
jest troszkę chamstwa i przekleńst na CB jednak z takimi zartami się nie spotkałem.
zdarza się gdy ktoś się pomyli i doradzi źle, od razu jest besztany przez innych. :uoee:

evita - Czw 03 Lis, 2011 16:42

breko, breko :)

Kilkanaście lat temu i ja byłam zapalonym radiowcem :) zaczynałam od jakiegoś ręczniaka a później już mnie wciągnęło na całego :szok: przerzuciłam się na alana, chyba 28 :mysli: i zamontowałam antenę 3/4 albo 5/8 ? nie pamiętam już jak to leciało :lol2: moim marzeniem był president Lincoln i potężna antena na pobliskim maszcie 23r zaczęłam się bawić w zbieranie QSL-ek i siedziałam nocami na dx ;)
Mój ulubiony kanał na pogaduchy to była "piąteczka" moje wywołanie takie jak i tu tj evita, zawiązałam wiele radiowych przyjaźni i zaliczyłam tylko jeden zlot ponieważ miałam wówczas małe dziecko. Za to mnie często odwiedzała brać radiowa :)
Kilka razy niosłam też pomoc dzięki łączności z CB. Raz to był kierowca, któremu w nocy, zimą padło auto dostawcze załadowane podzespołami do komputerów. Załatwiłam mu holowanie i warsztat, który go przygarnął na swoją halę żeby mógł stać w ciepłym i ładunek został uratowany. Pośredniczyłam też w pościgu za pijanym kierowcą TIRa, który jechał przez nasze miasto a mobil jadący za nim nie docierał bezpośrednio na policję żeby informować, którędy TIR jedzie żeby mogli go zatrzymać. Akcja zakończyła się oczywiście pomyślnie i bez ofiar :mgreen: Sama też skorzystałam raz z pomocy radiowców gdy to moja córka się bardzo rozchorowała a ja nie miałam dostępu do telefonu żeby wezwać pogotowie. Jeden z kolegów osobiście przywiózł mi lekarza do domu :)

A może ktoś z was ma tych samych znajomych co i ja ? Np Sabina - wielorybka czy Krzysiu - ratownik :) Ceramik, Yoko, Maurycy oj długo mogłabym tak wymieniać :)

73
88

Marc-elus - Czw 03 Lis, 2011 17:11

evita napisał/a:
Kilkanaście lat temu i ja byłam zapalonym radiowcem

Zapalony radiowiec to miał "licencje", SP5 xxx mój kolega miał... CB to wtedy były "płotki".... :p
evita napisał/a:
zbieranie QSL-ek

Mam parę, z różnych kątków świata.... ;)

Nie pamiętam wiele z technicznych spraw, było to wiele lat temu... ale dobrze że mi przypomniałaś. :)

evita - Czw 03 Lis, 2011 17:16

Marc-elus napisał/a:
CB to wtedy były "płotki"....

wiem co masz na myśli Marcel ale uwierz mi, że CB to jednak nie były takie sobie płotki :P moje radyjko było zarejestrowane w PAR-ze i chyba większość z moich znajomych również działała legalnie. Raz nawet z PAR-u przyjechali i objeżdżali okolicę poszukując dzikich radiowców.

Marc-elus - Czw 03 Lis, 2011 17:30

evita napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
CB to wtedy były "płotki"....

wiem co masz na myśli Marcel ale uwierz mi, że CB to jednak nie były takie sobie płotki :P moje radyjko było zarejestrowane w PAR-ze i chyba większość z moich znajomych również działała legalnie. Raz nawet z PAR-u przyjechali i objeżdżali okolicę poszukując dzikich radiowców.

Nie wiem, za mało pamiętam, za mało się znam. ;)

Zbycho-Hanys - Pią 04 Lis, 2011 18:13

brek,brek

o ja cie kręce,mało kto teraz już pamięta co CB radio znaczyło jakiś czas temu.ciekawe kto jeszcze wchodzi na kanały wywoławcze ( o ile wie które to).w dzisiejszych czasach większość nie opuściła nigdy kanału 19 i wołają tylko "mobilki jak tam droga......"! a kiedyś to były czasy.ile to nocy przesiedziało sie przy tym trzeszczącym pudełku! a ile kłótni z żoną!!!! (wyłącz wreszcie to pudło bo do pracy nie wstaniesz itp...).a juz masakra była jak antenę umocowałem na kominie domu! z wysokości 10 metrów odbiór był rewelka,ale przy nadawaniu to u sasiada trzeszczało w tv.czasem to do 5 rano majka z ręki nie puszczałem.raz kiedyś z kumplem co ma brata w niemczech podłączyliśmy 200 watowy wzmacniacz do radyjka ale nie dało sie gadać bo w domu moim i sąsiadów było nas słychać w kazdym głosniku tv.nawet jak sam tv nie był włączony.taki szrot walił no i stracha miałem przed nalotem PAR. :mgreen: ale z czasem sie pokończyło,weszły komurki internet i mało komu chce sie siedzieć w domu na radio,zostało pare zapaleńców (pozdrawiam Dziadka z R.. i Milka z B....). ups, ale mi sie zebrało na wspominki!!!

evita - Pią 04 Lis, 2011 18:24

Zbycho-Hanys napisał/a:
ciekawe kto jeszcze wchodzi na kanały wywoławcze ( o ile wie które to)

jak nie jak tak :) 28 :)
Zbycho-Hanys napisał/a:
przy nadawaniu to u sasiada trzeszczało

taaa ... do mnie przyszła delegacja sąsiadów z prośbą, żebym w czasie wiadomości nie nadawała a jedna nie mogła porozmawiać sobie przez telefon z tp bo w słuchawce tylko mnie słyszała :lol2:
Zbycho-Hanys napisał/a:
do 5 rano majka z ręki nie puszczałem

też tak zarywałam nocki :) w końcu najlepszy zasięg to właśnie w nocy się łapało . Tylko nie pamiętam jak to się fachowo zwało ? :bezradny: ale sobie przypomnę :mgreen:
a jaki miałam bajer jak sobie kupiłam gruszkę z pogłosem 23r

dlugixp - Pią 04 Lis, 2011 18:44

Zbycho-Hanys napisał/a:
.ile to nocy przesiedziało sie przy tym trzeszczącym pudełku!

evita napisał/a:
też tak zarywałam nocki


To chyba było naturalnym, "niekontrolowanym odruchem" każdego użytkownika CB :)
U mnie mówiono - wyłącz mi ten komisariat w domu ! :lol2:

evita napisał/a:
w końcu najlepszy zasięg to właśnie w nocy się łapało


Tak i to jeszcze przy dobrej propagacji :)

evita napisał/a:
a jaki miałam bajer jak sobie kupiłam gruszkę z pogłosem


...a jak ja wyzywałem na sąsiadow, którzy mieli taką gruszkę :)
"Niosło" po kanałach nieźle :)

evita - Pią 04 Lis, 2011 18:46

dlugixp napisał/a:
propagacji

no i właśnie to jest to co mi umknęło z pamięci :)

staaw - Pią 04 Lis, 2011 21:17

evita napisał/a:
do mnie przyszła delegacja sąsiadów z prośbą, żebym w czasie wiadomości nie nadawała a jedna nie mogła porozmawiać sobie przez telefon z tp bo w słuchawce tylko mnie słyszała

Rozmawiałaś z fabrycznego radia, czy miałaś wzmacniacz?
(sam nie wiem po co pytam, sąsiada słyszałem w monitorze Neptun, bez anteny :rotfl: )

dlugixp - Pią 04 Lis, 2011 21:22

staaw napisał/a:
Rozmawiałaś z fabrycznego radia, czy miałaś wzmacniacz?


Często wystarczały fabryczne 4W, żeby zagłuszyć wszystko wokół :)
Wtedy jeszcze nie były tak popularne filtry itp dodatki do urządzeń RTV... a telefony też pozostawiały wiele do życzenia :)

evita - Sob 05 Lis, 2011 09:38

staaw napisał/a:
Rozmawiałaś z fabrycznego radia, czy miałaś wzmacniacz?

nie miałam wzmacniacza ale antena była nie tak umiejscowiona jak powinna i przede wszystkim chyba to było powodem zakłóceń :)
dlugixp napisał/a:
Wtedy jeszcze nie były tak popularne filtry itp dodatki do urządzeń RTV

ten fakt również nie był bez znaczenia :) będąc podlotkiem jeździłam junakiem wraz z grupką znajomych i wówczas również sąsiedzi się skarżyli, że obraz im w tv skacze jak tak wszyscy na raz odpalaliśmy maszyny :lol2:

staaw - Sob 05 Lis, 2011 09:41

Młodość powinna być taka, żeby wstyd było mówić a miło wspominać... :mysli: :chmurka:
evita - Sob 05 Lis, 2011 09:44

staaw napisał/a:
Młodość powinna być taka, żeby wstyd było mówić a miło wspominać...

to twoje osobiste przemyślenie ? dobre :)

staaw - Sob 05 Lis, 2011 09:45

Nie pamiętam czy sam to wymyśliłem, czy gdzieś usłyszałem. Od dawna lubię to zdanie...
Urszula - Sob 05 Lis, 2011 21:42

staaw napisał/a:
Nie pamiętam czy sam to wymyśliłem, czy gdzieś usłyszałem. Od dawna lubię to zdanie...

Od dzisiaj ja też! :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group