To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - Święta - czym są dla nas

Marc-elus - Śro 07 Gru, 2011 10:53
Temat postu: Święta - czym są dla nas
Jakoś mi nie pasowało żeby to umieścić w innym temacie, no i jest nowy.
Jako ciekawostka: http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html
Ludzie podnoszą krzyk, jakoby świętom zabierało się wymiar religijny. Zrozumiałe, a jak jest u Was?
Moim zdaniem, ludzie często sami zapominają czym są Święta. Ciągła gonitwa, żeby "na stole" było suto, żeby prezenty się podobały, kiczowata atmosfera z TV i sklepów zawędrowała do wielu domów i serc.
Dzieci(i dorosłych) mało interesuje rodzina, ale płaczą że rówieśnik dostał Playstation 3 a one tylko Playstation 2.

Dla mnie Święta Bożego Narodzenia(żeby nie urazić wrażliwych fsdf43t ) mają wymiar duchowy, rodzinny, są tradycją o którą trzeba dbać gdy wokoło tylko "sex, skóra i komóra".

I do tego jeszcze "Kevin sam w domu" po raz setny w TV..... 8|

pietruszka - Śro 07 Gru, 2011 11:19

Marc-elus napisał/a:
"Kevin sam w domu" po raz setny w TV..... 8|

dla niektórych to też tradycja :szok:
Jak byłam dzieckiem święta bywały dla mnie objawem hipokryzji, bo cały przedświąteczny harmider składał się z pośpiechu, przepychania, łajań, postękiwań, obrzucania się inwektywami, itd. A potem nagle zakładaliśmy odświętne ubrania, eleganckie buty, przybieraliśmy uroczyste miny i odstawialiśmy cyrk porządnej i kochającej się rodziny.

Przez ostatnie lata zmieniło się i całe szczęście. Rodzice dojrzeli i zauważyli, że mniej liczy się perfekcja (szczególnie dotyczy to mojej mamy), przygotowania co do minuty, i choć nadal topi się w nerwówce (niestety - ale to już nie mój problem - mogę nauczyć się to psychicznie omijać), to już chyba nie przysłania to jej problemu najidealniej wyciętych łazanek za pomocą nożyczek z ząbkami, a bardziej cieszy się, że jednak wciąż zasiadamy w tym samym komplecie do świątecznego stołu. Myślę, ze dla niej szczególnie dotkliwym doświadczeniem było kilka lat pod rząd, kiedy ojciec na święta wychodził ze szpitala na przepustkę na święta, a i to nie zawsze było pewne. I wtedy na dalszy plan zszedł problem czy łazanki moją być kupne czy własnoręcznie robione.

Od kilku lat przeżywam głębiej święta, bardziej cieszą mnie drobiazgi, bardziej doceniam wartość chwil, mniej daję się wkręcać we wszelkie "muszę, powinnam, trzeba" świąteczne. Więcej we mnie świadomego wyboru, mniej buntu. I tak sobie myślę, że im więcej wokół widzę tego zewnętrznego świątecznego blichtru tym więcej cenię sobie to, co święta niosą dla mnie duchowo, wewnętrznie.

No i na pewno też od czasu gdy Pietruszkowy nie pije święta to mniejszy stres z roku na rok. Bo i on bardziej opanowany (choć mimo wszystko widzę w nim takie przedświąteczne rozedrganie).

Jedyne, co mnie jednak trochę mnie martwi, to kwestie finansowe, choć największy koszt pokrywają jednak rodzice (u nich tradycyjnie jest wigilia), to jednak część zakupów i przygotowań biorę na siebie. A i tak mam 10 prezentów do kupienia, z czego 3 dla bratanków. W tym roku obiecałam sobie uważniej wydawać pieniążki, niestety będą dużo skromniejsze prezenty, ale serce i tak włożę w ich wybór. I dużo mniej się przejmuję, że jestem najmniej zamożna z rodziny, bo wcześniej miałam duże kompleksy z tego powodu. Kiedyś potrafiło mi to przyćmić radość ze świąt. Cieszę się, że to naprawdę stało się (dla mnie) mało ważne.

sabatka - Śro 07 Gru, 2011 13:03

bycie ze sobą, wspólna praca i ciasta!!!! no i choinka obowiązkowa
to wszystko razem sprawia mi wiele radości

milutka - Śro 07 Gru, 2011 15:14

Marc-elus napisał/a:
I do tego jeszcze "Kevin sam w domu" po raz setny w TV..... 8|
uwielbiam Święta ...a i ten film zaczynam lubić -kwestia przyzwyczajenia Marc-elusie ;)
Marc-elus - Śro 07 Gru, 2011 15:38

milutka napisał/a:
a i ten film zaczynam lubić

Być może po osiemdziesiątym razie zaczyna się ten film lubić.... :mgreen:

OSSA - Śro 07 Gru, 2011 15:59

milutka napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
I do tego jeszcze "Kevin sam w domu" po raz setny w TV..... 8|
uwielbiam Święta ...a i ten film zaczynam lubić -kwestia przyzwyczajenia Marc-elusie ;)


Nie lubię świąt tego całego zamieszania i jeszcze relację z matką odkąd została sama trudno się z nią dogadać.
Ja i moje rodzeństwo mieszkamy 100-200 km od niej i najłatwiej było by przyjechała do któregoś z nas, nawet proponowaliśmy , przywieziemy - odwieziemy.
Ona nie i już :tupie: :tupie: , święta zawsze robiła u siebie i tak powinno być , bo trzeba iść na cmentarz itd. Efekt co roku problem, bo dorosłe wnuki , mają już własne rodziny, moi synowie mają swoje sympatie każdy własną wizję spędzania świąt.
Ostatecznie wszyscy jak zwykle się pokłócą.

dlugixp - Śro 07 Gru, 2011 17:05

...nadal nienawidzę świąt... :bezradny:

...żadnych... asfe534

Gonzo.pl - Śro 07 Gru, 2011 17:06

Marc-elus napisał/a:
Ciągła gonitwa, żeby "na stole" było suto, żeby prezenty się podobały,

Ale Ty sam pisałeś ostatnio o świątecznej gonitwie.
ja staram się od kilku lat takiej gonitwy uniknąć, przygotować się wewnętrznie do przeżycia duchowego świąt.

Marc-elus - Śro 07 Gru, 2011 17:43

Gonzo.pl napisał/a:
Ale Ty sam pisałeś ostatnio o świątecznej gonitwie.

Tak, pisałem, a dokładnie o bardzo dużej ilości pracy jaką mam przed świętami, co utrudnia mi normalne przygotowania do świąt.
Tu piszemy o świętach, a nie o okolicznościach jakie występują w grudniu przy branży reklamowej. :D

Gonzo.pl - Śro 07 Gru, 2011 17:55

Cytat:
Tu piszemy o świętach,

A myślałem, że o naszym podejściu do nich.... ;)

Marc-elus - Śro 07 Gru, 2011 18:02

Gonzo.pl napisał/a:
Cytat:
Tu piszemy o świętach,

A myślałem, że o naszym podejściu do nich.... ;)

Oczywiście, sam wolałbym nie mieć takiego "młyna" przed świętami, ale cóż, z czegoś trzeba żyć....
Mam nadzieje że w tym roku będzie inaczej niż co rok, właśnie dzięki innemu podejściu. Jednak samej filozofii świąt nie muszę zmieniać, dobrze mi z taką jaką mam.

Gonzo.pl - Śro 07 Gru, 2011 18:11

I tego życzę i Tobie i sobie i wszystkim
szymon - Śro 07 Gru, 2011 20:48

dlugixp napisał/a:

...nadal nienawidzę świąt...


możesz napisac dlaczego? mam podobny problemik :wstyd:

Jacek - Śro 07 Gru, 2011 21:54

Marc-elus napisał/a:
Święta - czym są dla nas

wolnym dniem od pracy :]
ciepłem na serduszku,choć za oknem popukuje deszczyk w blachę parapetową - zamiast śniegu
pocieszanie żony że bedzie to jakoś
o słodyczach też ma być ???,no ale to już wiecie
no dobra bedzie i o słodyczach
więc gdy już się konczy dzien wigilijny i już każdy łobrzarty wiecej lub mniej
i prezenty łobejżane - ja tam pewnie znowu skarpetki ,ale bede musiał udawać zaskoczonego :skromny:
no i każdy już zmęczony tymi wszystkimi sprawami udadzą się powoli nyny
jeno ja na straży tych wszystkich prezentów i tych czekoladek i batoników i wypieków
no ktoś musi pilnować no nie ???
no czasem tam coś skubnę :skromny:
ale takie malutkie ciuty ciuty ,no dobra ciuty więcej :skromny:
ech święta są piękne :] szkoda jeszcze że nie białe jak kiedyś 23r

dlugixp - Śro 07 Gru, 2011 21:54

szymon napisał/a:
możesz napisac dlaczego? mam podobny problemik


Kiedyś już napomknąłem coś na ten temat...

http://komudzwonia.pl/vie...p=125827#125827

...teraz mógłbym zapewne całą litanię dopisać... ale jakoś brak weny... :bezradny:

kosmo - Śro 07 Gru, 2011 22:01

Ja świąt nienawidzę...
Żadnych...
Najbardziej tych super rodzinnych...
Do tej pory, jak sobie pomyślę, to mnie skręca...

Przez cały okres małżeństwa były one normalne, ale i tak wciąż miałam przed oczami mojego zachlanego ojca... I teraz jest podobnie...
Niech to szlag trafi...

Lenka - Śro 07 Gru, 2011 22:34

Któraś struna jest źle napięta....wyluzuj Kosmuś :pocieszacz:
kosmo - Śro 07 Gru, 2011 22:46

Lenka napisał/a:
Któraś struna jest źle napięta....wyluzuj Kosmuś :pocieszacz:

Nie da rady ...
Muszę wybyć z domu na święta, bo chyba nie dam rady jeszcze...

Izzy - Śro 07 Gru, 2011 22:58

Święta są dla mnie chwilą, kiedy szukam w każdym czegoś dobrego, aby mu to powiedzieć łamiąc się opłatkiem. To pieczenie wspólnie z mamą ciasteczek (teraz też z dziećmi) i śpiewanie kolęd. To beczkowaty renifer uformowany przeze mnie z resztki ciasta-nie mam talentu, więc jest dużo śmiechu. To wielkie sprzątanie, po którym czuję się parę kilo lżejsza. To wypisywanie kartek świątecznych, aby komuś sprawić niespodziankę i oczekiwanie na listonosza. To oczekiwanie na najpiękniejszą choinkę jaką znalazł mąż i osadzanie jej razem z tatą lub teściem. To kolędy przy ubieraniu jej i wzruszenie gdy robię zdjęcie jak co roku dzieciom przy choince i widzę jak rosną...
dla mnie święta nie są kiczowate, my też siadamy do stołu i jemy, jemy, oglądamy telewizję, ale też mamy czas iść wspólnie na spacer, czas na rozmowy, pójście do kościoła, opowiadania o Jezusku maluchom, aby nauczyć ich tego co ważne.
Jasne że czasami są nerwy, ale po co to pamiętać? uwielbiam Boże Narodzenie

Jras4 - Śro 07 Gru, 2011 23:27

omek zgadzam sie z 1 szym postem ale święta są przede wszystkim religijnym przeżyciem spędzanym zgodnie z tradycja i w gronie rodzinnym to znaczy najbliższa czyli zona dzieci dopiero na 2 dzień goscie oczewiscie jak chcesz ..co do stołów uginających się pod jadłem to nie jest asz tak ważne .. No i co do ateistów im to wo gule niepotrzebne dla-nich to dzień jak codzień
Lenka - Śro 07 Gru, 2011 23:31

kosmopolitanka napisał/a:
Muszę wybyć z domu na święta

..o której mam podjechać na dworzec cg45g

Jras4 - Śro 07 Gru, 2011 23:33

a ja myślałem że to jakiś mądry temat ...
milutka - Śro 07 Gru, 2011 23:37

Jras4 napisał/a:
święta są przede wszystkim religijnym przeżyciem spędzanym zgodnie z tradycja i w gronie rodzinnym
czasem pojęcie świąt jest mylnym pojęciem ,że w tym dniu trzeba uczestniczyć we mszy świętej i to na tym ma polegać ...dla mnie to błędna teoria ...święta to przede wszystkim okres w którym rodziny mają okazję spędzić czas razem ...nie ma znaczenia w jaki sposób ...czy to będzie imprezowanie ,śpiewanie kolęd ,wspólny wyjazd czy po prostu oglądanie kolejny raz :"Kevina samego w domu "...byle by był to czas spędzony razem ,beztrosko ...ale z moich obserwacji wynika ,że większość osób sama sobie stwarza problemy robiąc sobie np.wyrzuty ,że święta były nie udane bo nie zdążyła umyć okien czy inne tam *p**** :szok: ....ja mimo trudności jakie czasem mam ...uwielbiam te święta i cieszę się ,że sa już tuż tuż ..... :)
Lenka - Śro 07 Gru, 2011 23:39

Cytat:
a ja myślałem że to jakiś mądry temat ...

Tak, mądry. Od lat spędzam święta w maleńkim, rodzinnym gronie. Raptem 4 osoby. Z radością powitam każdego, kto tej magii wspólnej wieczerzy nie ma okazji doświadczyć :)

Gonzo.pl - Śro 07 Gru, 2011 23:43

Iras, to jest mądry temat, miłości dla drugiego człowieka.
Jras4 - Śro 07 Gru, 2011 23:52

milutka napisał/a:
zestniczyć we mszy świętej i to na tym ma polegać .
Te teorie wytworzył kośćiól na tle stuleci bo czy Maryja i Juzef byli na mszy ale uważam że niema przymusu chodzenia i to właśnie jest czar świąt ..niema nic na siłę
Jras4 - Śro 07 Gru, 2011 23:53

Gonzo Ty chyba gdzieś pisałeś że nie wierzysz w to wszystko chyba że sie mylę
milutka - Śro 07 Gru, 2011 23:54

Jras4 napisał/a:
y ale uważam że niema przymusu chodzenia i to właśnie jest czar świąt ..niema nic na siłę
tak właśnie ....chcę to idę ,nie to nie ...nikt mi za to głowy nie urwie .... ;)
Gonzo.pl - Śro 07 Gru, 2011 23:55

Jras4 napisał/a:
chyba że sie mylę

Oj Iras, Iras.
Ja wymagam od siebie odpowiedzialności - wiem co i do kogo piszę.
Oczekiwałbym tego także od Ciebie.

Jras4 - Śro 07 Gru, 2011 23:56

ja działam pod wpływem emoci ..więc gadaj jesteś katolikiem czy ateistą bo lubie wiedzieć czy stół zastawić czy strzelać ...
Gonzo.pl - Śro 07 Gru, 2011 23:58

Jras4 napisał/a:
katolikiem czy ateistą

Zaraz Ci mogę napisać... :foch:

Jras4 - Czw 08 Gru, 2011 00:04

teraz będę czekał ruski rok ..
Gonzo.pl - Czw 08 Gru, 2011 00:06

Iras, nie pytam nikogo o jego osobiste i duchowe sprawy.
A jeśli poczytasz, znajdziesz...

Jras4 - Czw 08 Gru, 2011 00:10

skoro boisz sie to niemów ale i ja nie rozmawiam z toba nie dlatego że cie nielube czy lubie ale poprostu niewiem z kim rozmawiam ..
Gonzo.pl - Czw 08 Gru, 2011 00:16

Jras4 napisał/a:
poprostu niewiem z kim rozmawiam ..

A ja widzę zbyt dobrze, z kim rozmawiam.
Życzę w rzeczywistości tych przeżyć duchowych, o których tak ładnie piszesz....

Jras4 - Czw 08 Gru, 2011 00:18

a ja nie jestem wróżka jak Ty i nie wiem z kim rozmawiam .. ..
Jras4 - Czw 08 Gru, 2011 00:26

Tak myślałem ....
Ate - Czw 08 Gru, 2011 02:01

Kiedy bylam dzieckiem nienawidzialam swiat, bo ojciec byl zawsze w domu i w kazdej chwili moglam wylapac np w twarz bo spojrzalam nie tak jak trzeba .
Teraz swieta uwielbiam. Nie spinam sie juz jak kiedys zeby mieszaknie bylo wylizane , duzo wazniejsza jest atmosfera. Dzieciaki wyczekujace prezentow. wizyta Swietego Mikolaja ( kiedys poplakalam sie ze smiechu , gdy ojcicec malego aby ukryc twarz zalozyl moje ogromne przeciwsloneczne okulary i wygladal jak terrorysta). Wigilie przyrzadzam, oczywiscie na polski sposob. ale nie stresuje sie, kiedys potrafilam zasiadac do Wigilii spocona z pospiechu zeby wszystko bylo na tip top. Teraz juz nie.
teraz nie ma juz stresu, ale za to duzo smiechu i takiej zwyczajnej serdecznosci i zyczliwosci.
Po Wigilii jedziemy do polskiego kosciola na Pasterke.
Teraz wreszcie mam swieta takie o jakich zawsze marzylam, nie tylko z piekna choinka ale przede wszystkim z piekna atmosfera.

Jacek - Czw 08 Gru, 2011 08:46

Jras4 napisał/a:
bo lubie wiedzieć czy stół zastawić czy strzelać ...

zastawia zastawiać :tak: ,a nóż widelec zajadę :mgreen:

Jras4 - Czw 08 Gru, 2011 15:33

Jacek napisał/a:
,a nóż widelec zajadę :mgreen:
ja wciąż czekam ..
dlugixp - Pią 06 Kwi, 2012 20:26

Pomimo upływającego czasu...

...nadal nienawidzę świąt... :bezradny:

...żadnych... asfe534

pterodaktyll - Pią 06 Kwi, 2012 20:29

Cytat:

Pomimo upływającego czasu...

...nadal nienawidzę świąt... :bezradny:

...żadnych..

:bezradny:

Gonzo.pl - Pią 06 Kwi, 2012 20:30

:pocieszacz:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group