To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Do poczytania, do przemyślenia... - Szanuj ojca swego i matkę swoją.

Klara - Czw 29 Gru, 2011 08:17
Temat postu: Szanuj ojca swego i matkę swoją.
Szanuj, ale czy to znaczy - kochaj bezwarunkowo?
http://zdrowie.onet.pl/ps...42,artykul.html

Żeglarz - Czw 29 Gru, 2011 09:35

Klara napisał/a:
ale czy to znaczy - kochaj bezwarunkowo?

Kochaj, ale jednocześnie bądź asertywny.
Myślę, że jedno drugiemu nie musi przeszkadzać.

Chociaż czasami może nie być to możliwe, gdy powstaną zbyt głębokie rany. 8|
Nie każdy potrafi powiedzieć "wybaczam, bo nie wiedzą co czynią".
Ale też nie rzadko wybaczenie jest ścieżką, która prowadzi do zdrowia.

Jonesy - Czw 29 Gru, 2011 11:20

Niektórzy ludzie, wychowując swoje dzieci, podświadomie zaszczepiają im miłość bezwarunkową do rodzica.
Słowa "kochaj mamusię", "kochaj tatusia" bo dbają o Ciebie, bo Ci kupują, bo cię utrzymują, to nic innego jak psychiczne kodowanie dziecka.
A potem okazuje się, że dziecko ma spełniać ukryte marzenia rodziców, ich niespełnione plany osobiste.
I zaczyna się dramat.
Wiem coś o tym. Przeszedłem to na własnej skórze. Do niedawna jeszcze, po każdej awanturze i kłótnie, to ja wyciągałem dłoń, ja przepraszałem i za wszystko dziękowałem. Od niedawna, trzeźwiejąc, zaczałem zauważać, że ja też jestem człowiekiem, ja też mam prawo do szacunku, do swojego zdania. Mam swoje dzieci, mam żonę, rodzinę, a moi rodzice twierdzą cały czas, że moja żona to nie rodzina... Że coś dziwnego jest w tym, że ja mam non stop wyrzuty, że non stop coś mi w głowie szepcze "musisz ich kochać i szanować, musisz robić co Ci każą". I nagle dociera do mnie, co ten głos szepcze - "musisz robić to" "musisz robić tamto" - rodzice nie powinni zmuszać dziecka do niczego. Miłość dziecka do rodzica powinna wynikać z miłości rodzica do dziecka.
I dlatego po ostatniej awanturze nie wyciągnąłem dłoni. Nie odezwałem się. We wigilię wysłałem tylko smsa z życzeniami (a mogłem kartkę świąteczną). I jest separacja.
A ja wreszcie od moich urodzin, nie chodzę jak struty. Humor powrócił, chęci do wszystkiego - zupełnie jak u bohaterki artykułu.

Generalnie jednak, jest to niefajne i niemiłe uczucie, i dosyć nieprzyjemna sytuacja.

szymon - Czw 29 Gru, 2011 12:22

rodziców się nie wybiera,
szacunek się należy,
społeczeństwo ciągle się rozwija czy chce czy nie
i dojrzewa do nowego, lepszego jutra

Marc-elus - Czw 29 Gru, 2011 13:03

szymon napisał/a:
szacunek się należy

Tak, należy się niejako "z automatu", jednak sądzę że ten szacunek nie jest bezwarunkowy, rodzice mogą go utracić przez swoje uczynki lub zaniechania.
Nie przyjmuje do wiadomości że dziecko ma szanować swoich rodziców tylko dlatego że są jego biologicznymi rodzicami.

Jonesy - Czw 29 Gru, 2011 13:13

Bardzo ładnie to ująłeś, Tomaszu
głęboka otchłań - Czw 29 Gru, 2011 13:13

Jonesy napisał/a:
Słowa "kochaj mamusię", "kochaj tatusia" bo dbają o Ciebie, bo Ci kupują, bo cię utrzymują,


Ileż razy ja to słyszałam od swoich.
Jonesy napisał/a:
"musisz ich kochać i szanować, musisz robić co Ci każą". I nagle dociera do mnie, co ten głos szepcze - "musisz robić to" "musisz robić tamto" - rodzice nie powinni zmuszać dziecka do niczego. Miłość dziecka do rodzica powinna wynikać z miłości rodzica do dziecka.
Marc-elus napisał/a:
jednak sądzę że ten szacunek nie jest bezwarunkowy, rodzice mogą go utracić przez swoje uczynki lub zaniechania.


zgadzam się z opnią Jonesya i Marcelusa.

Sama mam jakiś dziwny chory stosunek do rodziców.
Nawet chodzą na terapię, piszą na forum czuje, że ich zdradzam, oczerniam, upokarzam, robię coś złego. Przecież muszę ich kochać bezgranicznie za to, że mnie spłodzili, wychowali, wykształcili, utrzymują.
Chore to moje myślenie, nie umiem wyzbyć się tego ze świadomości, ciągle o wszystko siebie winie.

szymon - Czw 29 Gru, 2011 15:28

szanowne koleżanki, koledzy

ja nie urodziłem się zły, moi rodzice też, wasi też.
nie moge zrozumieć tego, ze ktoś jest zły - to czyny, zachowanie, postępowanie jest złe.

nie wiem dlaczego niektórzy rodzice źle postępują, dlaczego piją alkohol czy są nieprzyjemni dla otoczenia.
moze oni też mieli dzieciństwo podobe do mojego, może jeszcze gorsze - nie wiem, moze nie potrafili się odnaleźć podobnie jak ja nie potrafię się odnaleźć teraz.
staram się jednak z całych sił :mysli:

może moi rodzice moczyli się do 13 roku życia, słuchali pijanego dziadka lub babki zołzy.
może mieli jeszcze większe problemy od moich, moze próbowali popełnić samobójstwo jeszcze przed moimi narodzinami.
być może przegrali życie (ja nie!) i oddaja mi to co wynieśli ze swojego życia.

za dużo tutaj jest "może to, może mieli tak"
nie wiem tego i staram się teraz ich nie oceniać, nie sądzić.
z tym szacunkiem moze przesadziłem, jednak myślę, że choć odrobina zrozumienia się należy.
czy oni byli / są szczęśliwi? :bezradny:

można kochac rodziców i jednocześnie ich nienawidzieć :(

Estera - Czw 29 Gru, 2011 15:31

szymon napisał/a:
można kochac rodziców i jednocześnie ich nienawidzieć


można :(

szymon - Czw 29 Gru, 2011 15:55

jeszcze mi się przypomniało...

przyjdzie taki dzień (oby), kiedy stwierdzę, że jestem już stary, słaby, pomarszczony i śmierdzący.
nie chce zostać ze "swoją" wódką, niedołęstwem, złością, żalem, z jakims nieludzkim nieszczęślistwem.
wtedy będzie za późno, by nadrobić ten cały czas, całe życie, które moge zmarnować pijąc alkohol.
nie chciałbym komuś żałować szczęścia, które wypracował przez całe życie.
nie chcę się wstydzić ani za siebie ani za moich rodziców,
którzy pokazali mi, własnie teraz, jak żyć, niestety nieświadomie :(

jeszcze raz przypomnę słowa mojego dziadka 97-latka:
"michoś, lubieć sie nie musimy ale szanować sie trza" 8|

olka - Czw 29 Gru, 2011 17:57

Szanować ojca i matke....Da się nawet wtedy kiedy biją piją .Szanować ze strachu,bo jak nie będzie "szacunku"będzie lanie.Wybaczyć..............na razie nie da się.Może na dobry początek..............Pojednanie.............Może...
szymon - Czw 29 Gru, 2011 19:04

olka napisał/a:
Szanować ojca i matke....Da się nawet wtedy kiedy biją piją .Szanować ze strachu,bo jak nie będzie "szacunku"będzie lanie


polecam film: dzień świra

dzieci w państwowych ośrodkach to dopiero mają jak u pana boga za piecem :evil:
nikt nie bije, nie ma wódy, wykształcą i jeść dadzą - bo maja racja jest racniejsza i mojsza! :uoee:

Borus - Czw 29 Gru, 2011 19:10

szymon napisał/a:

polecam film: dzień świar
:mysli:
DanaN - Czw 29 Gru, 2011 20:33

olka napisał/a:
Szanować ze strachu,bo jak nie będzie "szacunku"będzie lanie

to wtedy jest strach, a nie szacunek

kosmo - Czw 29 Gru, 2011 20:39

Tak sobie myślę, że nie muszę zastanawiać się, jak żyli moi rodzice dawno temu, jakie mieli dzieciństwo, albo dziadkowie, czy bili, pili, to bez sensu...
Jestem ja tu i teraz...
Mam dziecko, to staram się jak najlepiej je wychować, w poszanowaniu wartości i bliźniego...
Szacunek...
Taki obligatoryjny, ale i fakultatywny...
Należy się, czy też nie...
Nie, jeśli człowiek nań nie zasłuży...
Matka, ojciec, to ludzie, którzy powinni dawać przykład, kształtować zachowania dziecka...
Nie potrafię szanować człowieka, choćby był moim rodzicem, jeśli robi wszystko, aby go znielubić...
Dlaczego mam kochać czy darzyć szacunkiem kogoś, kto mnie krzywdzi...?
Nie da się, po prostu nie da się...
I to nie dotyczy tylko rodziców, ale ludzi w ogóle... :(

DanaN - Czw 29 Gru, 2011 20:49

kosmopolitanka napisał/a:
jeśli robi wszystko, aby go znielubić...

robi to... :( tyle, że nieświadomie (chyba)

kosmo - Czw 29 Gru, 2011 21:27

DanaM napisał/a:
kosmopolitanka napisał/a:
jeśli robi wszystko, aby go znielubić...

robi to... :( tyle, że nieświadomie (chyba)


Nie sądzę, aby to było nieświadome, inaczej musiałabym uznać swoich rodziców za chorych psychicznie, a już na pewno ojca... :mysli:

ulena - Czw 29 Gru, 2011 21:43

Cytat:
Dlaczego mam kochać czy darzyć szacunkiem kogoś, kto mnie krzywdzi...?

Właśnie tego sie nie da ot tak po prostu. Zmuszałam się przez lata , by świeczkę na grobie ojca -alkoholika, brutala, - zapalić tylko tak pod publiczkę, a teraz ... hmmm palę nawet się pomodlę za niego nawet może i wybaczyć ale napewno nie mogę szanować i kochać!!!

kosmo - Czw 29 Gru, 2011 22:10

ulena napisał/a:
Cytat:
Dlaczego mam kochać czy darzyć szacunkiem kogoś, kto mnie krzywdzi...?

Właśnie tego sie nie da ot tak po prostu. Zmuszałam się przez lata , by świeczkę na grobie ojca -alkoholika, brutala, - zapalić tylko tak pod publiczkę, a teraz ... hmmm palę nawet się pomodlę za niego nawet może i wybaczyć ale napewno nie mogę szanować i kochać!!!

Zapomnieć można, wybaczyć... never... :)

szymon - Czw 29 Gru, 2011 22:17

czy tatus bił czy alkohol brutal :mysli:
Obcy - Czw 29 Gru, 2011 22:18

"Szanuj Matkę, Ojca swego. Bo bez nich nie było by cie tu kolego" " Pamiętaj, czcij Ojca i Matkę swoją"
To jeden z najczęściej maglowanych przez mnie tematów od pół roku.
"Czy siwym włosom należny się szacunek? Tylko z racji tego? Czy z tego jacy byli? Jak żyli? Czy innym pozwolili??...."
Ciekawy artykuł i dużo z tego mogę wsiąść do siebie. Znam 3 rodzaje przemocy. Sumując oboje moich rodzicieli padłem ofiarą każdej.

Mój Ojciec był i nadal jest tyranem. mam 27 lat i się go boje. Nadal po tylu latach się go boje. Moja matka to chora kobieta. Wyrządziła mi wiele krzywd. Nie raz od niej słyszałem że idzie się przeze mnie zabić. I wierzyłem.zawsze jej wierzyłem że to moja wina, że ja jestem zły, że ja żądam za dużo.

Wybaczenie nie jest konieczne do wyzdrowienia. Wybaczenie jest sprawą indywidualną każdego. Konieczne do wyzdrowienia jest bycie w zgodzie ze sobą i se swoimi wartościami. To jest podstawa. BY mówiąc potocznie móc patrzeć sobie w oczy.
To jest moje zdanie.
Mnie nauczono ze moi rodzice są chorzy, nie żli ale chorzy. Nauczono mnie też że choroba nie zwalnia od odpowiedzialności. Jako alkoholikowi terapeuta powiedział mi żebym też dal innym prawo by mi nie wybaczyli niektórych moich czynów. To ze się leczę, zdrowieje nie oznacza ze wszyscy teraz mają mi wybaczyć. Nie jestem najważniejszy na tym świecie i nikt nie ma obowiązku się pod stosowywać pode mnie. Ludzie maja obowiązek szanować moje prawa, prawa które i oni mają. Ale nie pod stosowywac się.

Powiem to jasno.
JA NIE MAM OBOWIĄZKU KOCHAĆ ANI SZANOWAĆ RODZICÓW. NIE MAM OBOWIĄZKU IM WYBACZAĆ.
Wiele rozmyślałem o dzieciństwie swoich rodziców. Mój ojciec jest synem alkoholika. Urodził się w wielodzietnej rodzinie na wsi. Moja matka pochodzi tez z domu alkoholika. Jej ojciec to tyran, alkoholik i znęcał się nad rodzina. I co z tego?? Jestem alkoholikiem. I co? Daje mi to prawo teraz pić i rozrabiać?? Zwalnia mnie to od odpowiedzialności za moje czyny?? Nie. A DDA|DDD tak?? Oczywiście że nie.
Całe życie na podstawie tych dwóch cytowanych przez mnie na górze "prawd" zmuszano mnie do kochania i szanowania rodziców.
Ale ja ich ani nie szanowałem ani nie kochałem. Paradoksalnie teraz okazuje im więcej szacunku, jak pozbyłem się tej fałszywej, udawanej miłości niż kiedyś. Wielokrotnie ich okłamywałem i nawet okradałem. Dziś jestem wobec nich szczery, nie okradam ich. Okazuje im szacunek i żądam by robili to samo.

kosmo - Czw 29 Gru, 2011 22:23

szymon napisał/a:
czy tatus bił czy alkohol brutal :mysli:


najgłupsze pytanie i tłumaczenie... :[

Borus - Czw 29 Gru, 2011 22:40

kosmopolitanka napisał/a:
Zapomnieć można, wybaczyć... never...

Sądzę, że jednak łatwiej wybaczyć, niż zapomnieć... :mysli:

kosmo - Czw 29 Gru, 2011 22:42

Borus napisał/a:
kosmopolitanka napisał/a:
Zapomnieć można, wybaczyć... never...

Sądzę, że jednak łatwiej wybaczyć, niż zapomnieć... :mysli:

No tak, po tym dniu chyba mam odwrócone myślenie... :skromny:
Oczywiście masz rację... :brawo:
Tak właśnie chciałam napisać... :zmeczony:

zimna - Czw 29 Gru, 2011 22:45

Jak pisał Jonsio jesteśmy programowani by kochać rodziców bezwarunkowo, dlatego łatwej moim zdaniem jest ich kochać niż odrzucić (mamy wkodowane poczucie wdzięczności lub poczucie winy)
Ja z emocjami do Ojca nie miałam problemu - pił itd.
gorzej z Mamą wiele czasu minęło zanim( w czasie terapii )pozwoliłam sobie na gniew wobec Niej , była przy Nim przez te wszystkie lata i była współwinna tego co robił, pozwalała by nas gnębił .
W końcu miałam większy żal do Mamy niż do Ojca. Też dlatego że to uczucie było wypierane przez lata jak to-to moja święta Mamusia , całe życie się poświęca ( to poświęcenie słyszałam każdego dnia ) i w kodowała nam na lata poczucie winy, za co ? Nie wiem
Poradzenie sobie z tematem Świętej Mamy Współ- jest dla mnie bardzo trudne do dziś. :zalamka:

Borus - Czw 29 Gru, 2011 22:47

kosmopolitanka napisał/a:
Oczywiście masz rację...

Wiem... ;)

czarna róża - Czw 29 Gru, 2011 23:38

Jak mi się świat zawalił..pytałam się Boga ..jak ja mam teraz życ? wszystko poprzewracane do góry nogami,nie wiadomo co jest fałszem a co prawdą..w co wierzyc,czego się trzymac..myślę że każdy w życiu prędzej czy póżniej zadaje sobie te pytania..no ale przecież jest odpowiedż..dla wierzących to 10 przykazań..to dostaliśmy,tego się mamy niby trzymac..ale właśnie..juz jedno z przykazań..szanuj ojca swego i matkę swoją, mi sprawiło problem..już to poległam..wybaczyłam mu,ale czy szanuję? nie umiem na to odpowiedziec..
Pati - Pią 30 Gru, 2011 00:51

Żeglarz napisał/a:
Ale też nie rzadko wybaczenie jest ścieżką, która prowadzi do zdrowia

Prawda,prawda i jeszcze raz prawda :okok:

beata - Pią 30 Gru, 2011 00:56

Marc-elus napisał/a:
jednak sądzę że ten szacunek nie jest bezwarunkowy, rodzice mogą go utracić przez swoje uczynki lub zaniechania.
Dokładnie.
Obcy - Pią 30 Gru, 2011 21:46

Dziecko kocha bezwarunkowo... ale ja nie jestem już dzieckiem
Obcy - Pią 06 Sty, 2012 17:24

Wycofuje swoje zdanie z 29 grudnia. Za dużo emocji i złości prze zemnie przemówiło.
Zwłaszcza to o wybaczeniu.

DanaN - Pią 06 Sty, 2012 17:33

Obcy napisał/a:
Wycofuje

masz prawo wycofać
Obcy napisał/a:
dużo emocji i złości prze zemnie przemówiło.

ale masz też prawo czuć to co czujesz i wyrażać swoje uczucia

beata - Pią 06 Sty, 2012 17:49

Obcy napisał/a:
Za dużo emocji i złości prze zemnie przemówiło.
:pocieszacz:
Obcy - Pią 06 Sty, 2012 20:14

Wiem. Dzięki.
cool - Sob 14 Sty, 2012 19:57

witm was serdecznie mim zdaniem rodziców nalerzy się szanować ale jest ale ;umnie np. wspólne żale i pretesje przez moie picie alko. byly tak duże że trzeba bylo 3 lat aby zlapać dystansu do tamtych czasów umnie w domu rodzinnym byl pity alkoholi i jest ale dopiero po tych 3 latach usiadlem z moimi rodzicami przy stole i rozmawialiśmy bylo to bardzo mile poraz pierwszy bez wyrzutow pamiętam też jedną wypowiedz z terapi co utkwila mi w pamięci że rodzice swoim zachowaniem przykladem powinni pracować na swuj szacunek i wpelni się z tym zgadzam pozdrawiam

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group