To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Z alkoholikiem "po dobroci"?

jamesjamesbond - Nie 15 Sty, 2012 10:16
Temat postu: Z alkoholikiem "po dobroci"?
DanaM napisał/a:
marika napisał/a:
wiesz, pytam bo chciałabym wiedzieć na co mogę liczyć. trochę obawiam się męża jak jest pijany, zaczyna być coraz bardziej agresywny, nie mam w pobliżu nikogo z rodziny ani znajomych a i sąsiadów często nie ma w domu, ale policja jest na szczęście blisko

co w takim wypadku może rodzina czy znajomi?
Policja jest od pomagania w przypadkach zagrożenia. Ja mogłam liczyć na ich pomoc.

Tutaj panie są bardzo dzielne, wespół zespół powinny do Dany pojechać i spuścić łomot małżonkowi. Oczywiście pozzostaje policja, wytrzeźwiała i inne takie subtelności.

Klara - Nie 15 Sty, 2012 10:19

James, jesteś trzeźwy? dfgth6
DanaN - Nie 15 Sty, 2012 10:29

jamesjamesbond napisał/a:
Oczywiście pozzostaje policja, wytrzeźwiała i inne takie subtelności.

właśnie dzięki policji i innym subtelnościom Dana poradziła sobie z problemem alko

jamesjamesbond - Nie 15 Sty, 2012 10:44

Klara napisał/a:
James, jesteś trzeźwy? dfgth6

Jestem, ale ty masz nade mną tę przewagę, że nie mam mozliwości udowodnienia tej swojej "niewinności" via net. Szkoda że się agresywnym kobietom nie daje żółtej kartki- a potem zdziwione że nieporozumienia w domu. Proponuję opisać jak Danusia próbowała załatwić sprawy po dobroci, zanim fatygowała policję.

Klara - Nie 15 Sty, 2012 10:57

jamesjamesbond napisał/a:
Proponuję opisać jak Danusia próbowała załatwić sprawy po dobroci, zanim fatygowała policję.

Po pierwsze, jesteśmy w wątku Mariki i nie zajmujemy się tu sprawami Danusi.
Po drugie - jeśli czujesz się pokrzywdzony z powodu niesprawiedliwości, jaka Cię spotkała za sprawą złej kobiety, opisz to w swoim wątku, który jest tu: http://www.komudzwonia.pl...p=368161#368161
Wtedy sobie porozmawiamy.
Danusia nie musi Tobie tłumaczyć jak załatwiała swoje sprawy.

jamesjamesbond - Nie 15 Sty, 2012 11:04

To nie jest zła kobieta. Jakbym chciał tamten wątek ciągnąć to bym go pociągnął. Nie wiedziałem że tak zdecydowanie traktujesz WŁASNOŚĆ wątku [Mariki]. Według mnie problem jest- niekiedy, niekiedy- w nadużywaniu policji czy izb. A na przykładzie swojej natywnej rodziny i nie tylko, wiem że doskonale można się obyć bez policji. Skutecznie. Mój ojciec miał taki okres że chlał makabrycznie, ale mama miała do niego właśnie spokojne podejście- i tato przestał. Choć trochę pije- tyle co wszyscy może trochę mniej- nie uzależnił się.

Miałem sąsiadów pijących, wujków a policji nie widziałem- i podejrzewam że z policją tam byłoby gorzej.

Jakby co pokornie przepraszam za naruszenie ew. kopyrajtów czy praw własności wątku. :roll:

Klara - Nie 15 Sty, 2012 11:10

jamesjamesbond napisał/a:
Jakby co pokornie przepraszam za naruszenie ew. kopyrajtów czy praw własności wątku. :roll:

Moje uwagi dotyczą tego, że przez cały czas zajmujesz się kimś.
Jeśli masz problem z alkoholem, jeśli ostatnio pijesz, a chciałbyś przestać, to powinieneś zająć się PRZEDE WSZYSTKIM sobą, a nie wpadać w sprawy o których nie masz pojęcia i robić zamęt.
Najpierw zrób porządek z sobą, a później zastanawiaj się nad tym czy ktoś inny postąpił ze SWOIM życiem właściwie, czy też nie.

jamesjamesbond - Nie 15 Sty, 2012 11:22

No niestety ciężko mi udowodnić niewinność- nie piję, i tyle. Jakiś specjalnych kłopotów ze sobą nie odczuwam. Poza tą zbrodnią 0.61 promila na sylwka. podejrzewam że w ten dzień znalazło by się na mieście paru bardziej nasączonych zbrodniarzy :mgreen: .

Za dużo widziałem ludzi duuużo może i nałogowo pijących, których żony obchodziły się całkiem bez policji. Tak jakoś mieszkałem w takiej "ciekawej" klatce schodowej. Nie zapomnę gościa któremu żona siatkami kupowała wódę. Wiem że nie powinienem tak pisać, ale cóż poradzę- on mnie lubił i ja jego, nie piłem z nim zresztą byłoby to... uuuu on chlał naprawdę dużo dużo. Fajne miłe małżeństwo- bardzo szanuję jego żonę, jest w wieku moich rodziców. Mieszkali drzwi w drzwi.

Jesteśmy dorośli więc mogę wspomnieć taki "detoks" wujka, który polegał na tym że 2 dni leżał w stodole. Bez udziału żadnych służb oczywiście. On jednak nie był alkoholikiem, tak na oko..

Alkohol jest zły nadużywany, nie chcę udowadniać niczego przeciwnego- ale mówię, dużo ciężkich spraw da się załatwić po dobroci- do czego zachęcam mimo wszystkich tych alanonkowych "dobrych" teorii, że najlepiej na ostro: sąd prokurator rozwód policja i inne eksmisje.

evita - Nie 15 Sty, 2012 11:26

jamesjamesbond napisał/a:
widziałem ludzi duuużo może i nałogowo pijących, których żony obchodziły się całkiem bez policji.

a jak myślisz, dlaczego obywało się bez policji ? dlaczego nie wzywały policji skoro mogły ?
jamesjamesbond napisał/a:
Nie zapomnę gościa któremu żona siatkami kupowała wódę

jamesjamesbond napisał/a:
bardzo szanuję jego żonę

z jakiego powodu ona zasłużyła na twój szacunek ? za to, że zaopatrywała męża czy za to, że nie wzywała policji ?

jamesjamesbond napisał/a:
ciężko mi udowodnić niewinność- nie piję

promili może i nie masz teraz ale trzeźwy na pewno nie jesteś :uoee:

Klara - Nie 15 Sty, 2012 11:33

Kod:
Wysłany: Pią 13 Sty, 2012 20:03       
sylwestra spedziłem na izbie wytrzeźwień- jest ze mną żle chlam
pomózcie

Dziś jest 15 stycznia.
Jesteś trzeźwy?????? :shock:

jamesjamesbond - Nie 15 Sty, 2012 11:49

Klara no nie udowodnię ci niewinności. Po izbie nie piłem ale czułem się makabrycznie. Jestem na bank trzeźwy ale powiem ci że nawet gdyby nie to miałbym prawo napisać coś sensownego. Jak ci to polepszy humor to wymyśl jakąś kosmiczną teorię że piję na sucho albo jestem pijany mimo że bez promili we krwi. Pijane myślenie- ileż jest tych zmyślnych haseł.

->Evita
Dlaczego mam szacunek do tej pani 80% tego szacunku nie da się opisać= bo była kobieca, mądra- co by nie powiedzieć o tym kupowaniu wódy czego nie popieram. Bo w sumie mimo ewidentnego alkoholizmu męża on był pogodny, uprzejmy i obydwoje nie byli dla siebie żli. Nie da się, musiałbym wkleić zdjęcie tej pani: dobroć.

Wiem że są te odterapeutyczne alanonkowe teorie zadbaj kobieto o własne szczęście a jego kopnij w d... otóż da się bez kopania w d.. bez policji- poza oczywiście patologiami głębszymi. Ciężko na odległość określić granicę.

Klara - Nie 15 Sty, 2012 11:56

jamesjamesbond napisał/a:
Klara no nie udowodnię ci niewinności.

Nie, bo jeśli 13 stycznia pisałeś "chlam", a dziś jest 15 stycznia, to najwyżej się przespałeś, ale trzeźwo nie myślisz..
jamesjamesbond napisał/a:
Jak ci to polepszy humor to wymyśl jakąś kosmiczną teorię że piję na sucho albo jestem pijany mimo że bez promili we krwi.

Humor mam świetny, ale mam alergię na bredzenie :uoee:
jamesjamesbond napisał/a:
bo była kobieca, mądra

Taaaa, starała się, żeby szybciej się wykończył.... :tak:

DanaN - Nie 15 Sty, 2012 11:58

Klara napisał/a:

jamesjamesbond napisał/a:
bo była kobieca, mądra

Taaaa, starała się, żeby szybciej się wykończył.... :tak:

i to była moja pierwsza myśl po przeczytaniu o kupowaniu wódy przez "Panią dobroć"

Marc-elus - Nie 15 Sty, 2012 12:03

Wiesz James, sądzę że dlatego napisałeś o "nadużywaniu" policji przez współ, bo sam zostałeś wysłany do izby w Sylwestra i czujesz się pokrzywdzony.
Pytałem co żeś narozrabiał i.... cisza.
Więc ponowie pytanie: co żeś narozrabiał w Sylwestra?
Nie sądzę żeby człowiek z 0,6promila został zabrany na wytrzeźwiałke bez powodu. Miałeś więcej lub rozrabiałaś.

jamesjamesbond - Nie 15 Sty, 2012 12:05

DanaM napisał/a:
Klara napisał/a:

jamesjamesbond napisał/a:
bo była kobieca, mądra

Taaaa, starała się, żeby szybciej się wykończył.... :tak:

i to była moja pierwsza myśl po przeczytaniu o kupowaniu wódy przez "Panią dobroć"


Bo ja dałem zły choć autentyczny przykład- ta rodzina była chyba dość wyjatkowa. A kobieta wyjątkowej dobroci. Choć, hm, parę lat temu jak sąsiada spotkałem to pomyślałem- "to on jeszcze żyje". Nie wiem może dlatego że nie pił wynalazków...

Dana, wiem że to trudniejsze dużo od terapii przymusowej- ale gdyby tak męża namówić na AA... beznadziejna sprawa. To się tak łatwo "radzi".

szymon - Nie 15 Sty, 2012 12:11

Marc-elus napisał/a:
Nie sądzę żeby człowiek z 0,6promila został zabrany na wytrzeźwiałke bez powodu. Miałeś więcej lub rozrabiałaś.


ma tak zryty beret od wódy, ze wystarcza mu te 0,6 promila by pokazać jakim jest gnojkiem i potworem.
ja teraz bym nie potrafił doradzić kobiecie, ale on, ledwie co mu wyparowało będzie udzielał głupio mądrych rad.
panie bond! pomyliłeś chyba działy! ja najpierw bym się starał siebie uleczyć. :uoee:

DanaN - Nie 15 Sty, 2012 12:11

jamesjamesbond napisał/a:
gdyby tak męża namówić na AA...

a Ty chodzisz np. na AA

jamesjamesbond - Nie 15 Sty, 2012 12:19

Chodzę chodzę na AA ale jakoś źle do tego podchodzę. Może przez to że z mety z 3lata temu to AA polubiłem. Bardzo szanuję AAowców. Ale to więcej powinno się pracować nad sobą na krokach niż "lubić", szanować.

To jest wszystko tak trudne że ciut beznadziejne. Jednak z uporem maniaka podkreślałbym, że ważne jest aby dało się jakoś obyć bez przymusu- obojętnie czy to będzie terapia czy AA. Choć praktyka jest taka, że większość alkoholików chodzi na takie rzeczy przymusowo.

DanaN - Nie 15 Sty, 2012 12:22

jamesjamesbond napisał/a:
ważne jest aby dało się jakoś obyć bez przymusu

no to sam sobie powiedziałeś co i jak...

Marc-elus - Nie 15 Sty, 2012 12:26

jamesjamesbond napisał/a:
ważne jest aby dało się jakoś obyć bez przymusu- obojętnie czy to będzie terapia czy AA. Choć praktyka jest taka, że większość alkoholików chodzi na takie rzeczy przymusowo

Tak się składa że i ludzie w AA jakich znam, i ludzie na terapii, chodzą bo czują taką potrzebę. Pewnie i jakaś część może nie mówić że ma "przymus", ale to może być 10% max, a tak naprawdę to są jednostkowe przypadki.

EDIT: na terapii, w początkowym okresie, przez powiedzmy 1-2mieś, byli Ci z przymusu. Jednak bardzo szybko się wykruszali. W tym akurat masz racje, nie da się do niczego zmusić alkoholika.

jamesjamesbond - Nie 15 Sty, 2012 12:39

Szymon jeszcze nie tak zryty mózg. Wszystko przede mną (mamy ci chyba nie zabiłem, bo tak odnoszę wrażenie...). Żona nie chciała mnie wpuścić do drzwi w Sylwka, przepychanie drzwi i siebie, telefon na MO i wsio.. Nie uważam się za świętego. Daję rady ale to nie AA, coś mam tej praktyki, pijacy nie są wcale tacy strasznie głupi czy zryci iluzjami. Zawsze ostatecznie cały wysiłek przed Danką i jej mężem. :|

Ja na razie jeszcze przymusowo nie jestem. Chodzę na AA ale strasznie chciałbym uniknąć twardości terapi. Do terapii chodzę tylko co miesiąc po leki i na rozmowę z psychiatrą. Mam dużo iluzji. Chociaż niektóre mają może coś z prawdy. Np że miałem stępioną czujność i strach bo od zawsze preferowałem lekkie alkohole- to pogarsza sprawę bo zwiększa iluzje- to o mnie nie teoretyzuje, chyba.

DanaN - Nie 15 Sty, 2012 12:40

Cytat:
przed Danką

ja sobie radzę świetnie

Dziubas - Nie 15 Sty, 2012 12:43

szymon napisał/a:
wystarcza mu te 0,6 promila by pokazać jakim jest gnojkiem i potworem.
jamesjamesbond napisał/a:
przepychanie drzwi i siebie, telefon na MO i wsio..
W końcu mamy pełny obraz sytuacji :wysmiewacz:
kosmo - Nie 15 Sty, 2012 12:52

Dziubas napisał/a:
szymon napisał/a:
wystarcza mu te 0,6 promila by pokazać jakim jest gnojkiem i potworem.
jamesjamesbond napisał/a:
przepychanie drzwi i siebie, telefon na MO i wsio..
W końcu mamy pełny obraz sytuacji :wysmiewacz:

Tak mi się to cytowanie selektywne zamotało, że odpowiem w ten sposób... :glupek:
Niekoniecznie pełny obraz, zważywszy na stopień tolerancji na zachowania pijanego sąsiada i nietolerancji na poczynania alanonek, w ogóle na sposób, w jaki jest wyrażane zdanie o terapii i szukaniu pomocy przez współuzależnione.

Estera - Nie 15 Sty, 2012 12:53

jamesjamesbond napisał/a:
Mam dużo iluzji.


nawet nie wiesz, jak dużo... przeczytałam dokładnie to, co tu piszesz i, wypisz wymaluj, jakbym swojego byłego alko słyszała w czasach kiedy uważał, że tak bardzo to on nie jest chory i "coś" robi ze swoim alkoholizmem. :uoee:
on pije nadal i się oszukuje coraz bardziej. ciekawe jak będzie z Tobą?..

szymon - Nie 15 Sty, 2012 13:07

jamesjamesbond napisał/a:
Szymon jeszcze nie tak zryty mózg


najmądrzejsze zdanie jakie dzisiaj napisałeś., masz rację jeszcze nie... to zdrówko!

zimna - Nie 15 Sty, 2012 13:12

jamesjamesbond napisał/a:
Żona nie chciała mnie wpuścić do drzwi w Sylwka, przepychanie drzwi i siebie, telefon na MO i wsio..

Nigdy nie byłam w podobnej sytuacji, nigdy takiej sceny nawet nie widziałam
Ale nie wyobrażam sobie co musi czuć kobieta wzywająca policję na swojego męża, tego który miał kochać, dać wsparcie i poczucie bezpieczeństwa.

jamesjamesbond - Nie 15 Sty, 2012 13:19

Pociesz się, że sytuacja jest też mało komfortowa dla takiego łotra męża. No ale przecież o śmieciu nie wypada nawet wspominać 0.61 promila u sk..syna.
Estera - Nie 15 Sty, 2012 13:21

jamesjamesbond napisał/a:
Pociesz się, że sytuacja jest też mało komfortowa dla takiego łotra męża


biedny misio rg5th67j :mis:

evita - Nie 15 Sty, 2012 13:23

zimna napisał/a:
nie wyobrażam sobie co musi czuć kobieta wzywająca policję na swojego męża, tego który miał kochać, dać wsparcie i poczucie bezpieczeństwa

i lepiej nie próbuj bo z nadmiaru wrażeń można stracić zmysły :zalamka:

jamesjamesbond, mówisz/piszesz jak mój mąż i jakbym słyszała jego słowa ! kropka w kropkę !
Estera napisał/a:
przeczytałam dokładnie to, co tu piszesz i, wypisz wymaluj, jakbym swojego byłego alko słyszała

jak widać nie tylko ja mam takie odczucia i pewnie znalazło by się więcej takich współcośtam, które odnoszą podobne wrażenie. Jaki z tego wniosek ? Jesteś książkowym przykładem alkoholika-przemocowca i w związku z powyższym nie mam ochoty na dalsze uprawianie z tobą dysputy dopóki nie wejdziesz w odmienny czyli prawidłowy stan świadomości :p
teraz co najwyżej mam ochotę do du** ci nakopać i bratków tam nasadzić :uoee:

Marc-elus - Nie 15 Sty, 2012 13:25

jamesjamesbond napisał/a:
Pociesz się, że sytuacja jest też mało komfortowa dla takiego łotra męża

Osz kurrrrr..... g45g21
Wiesz co James, wg takiego myślenia to facet który złamał nos kobiecie, zdemolował mieszkanie, napluł w twarz sąsiadowi, wsiadł w samochód i rozbił się na najbliższym drzewie, oczywiście to wszystko po pijaku, też może poczuć się mało komfortowo jak zakują go i wrzucą do celi, a potem dostanie wyrok.

Chłopie, albo walisz od rana albo leć do poradni dla uzależnionych. Z takim myśleniem to jesteś skazany na picie.

pterodaktyll - Nie 15 Sty, 2012 13:27

jamesjamesbond napisał/a:
sytuacja jest też mało komfortowa dla takiego łotra męża.

Sorry, że tak się grzecznie zapytam. Czy coś brałeś dzisiaj? Pieprzysz jak porąbany......moim zdaniem rzecz jasna

jamesjamesbond - Nie 15 Sty, 2012 13:27

Estera napisał/a:
jamesjamesbond napisał/a:
Pociesz się, że sytuacja jest też mało komfortowa dla takiego łotra męża


biedny misio rg5th67j :mis:

Rozumiem twoje intencje jak i może swoje próby iluzji.
Ale muszę ci powiedzieć że mimo wszystko nie zawsze jest tak czarno biało jak się wydaje.

Dziubas - Nie 15 Sty, 2012 13:27

evita napisał/a:
do du** ci nakopać i bratków tam nasadzić
:okok: :brawo: :brawo:
esaneta - Nie 15 Sty, 2012 13:28

evita napisał/a:
pewnie znalazło by się więcej takich współcośtam, które odnoszą podobne wrażenie

Ja również do nich należę.
I ja podobnie jak Twoja zona witałam Nowy Rok w asyście policji.
Wierz mi miłe to nie było.
A żeby zrobić Ci "wstyd", to dodam, że mój Pan X był lepszy - wydmuchał 3,6 promila :mgreen:

Dziubas - Nie 15 Sty, 2012 13:29

jamesjamesbond napisał/a:
swoje próby iluzji

i manipulacji :wysmiewacz:

zimna - Nie 15 Sty, 2012 13:29

jamesjamesbond napisał/a:
Pociesz się, że sytuacja jest też mało komfortowa dla takiego łotra męża

Tak, widzę jesteś naprawdę w głębokiej d...... i światełka nadziei nie widać.
Na prawdę szczerze Ci współczuję, mam nadzieje że w końcu przejrzysz oczy.
:pocieszacz:

jamesjamesbond - Nie 15 Sty, 2012 13:31

W stosunkach małżeńskich winy rozkładają się po obu stronach, w różnych proporcjach. Niezależnie czy np. obie strony w ogóle ani grama nie piją czy nie stosują fiz/psych przemocy. Ale cieszę się że wy macie za współmałżonków anioły :prosi:

Zimna nie jestem w d... wypraszam sobie. W tym co zacytowałaś z mojego postu nie ma za dużo kłamstwa, wierz mi.

szymon - Nie 15 Sty, 2012 13:32

dobrze, że p. Klara wydzieliła ten wątek, tylko tak jakby pomyliła działy.
powinno być na poprawę humoru g45g21 g45g21 g45g21

Dziubas - Nie 15 Sty, 2012 13:35

szymon napisał/a:
dobrze, że p. Klara wydzieliła ten wątek, tylko tak jakby pomyliła działy.
powinno być na poprawę humoru g45g21 g45g21 g45g21
a nazywać się "Mam spieprzony komfort picia... co robić" :wysmiewacz:
esaneta - Nie 15 Sty, 2012 13:36

jamesjamesbond napisał/a:
W stosunkach małżeńskich winy rozkładają się po obu stronach, w różnych proporcjach.

No Panie James ma Pan słuszną rację, ale jak się to ma do Pańskiego alkoholizmu?

zimna - Nie 15 Sty, 2012 13:45

szymon napisał/a:
dobrze, że p. Klara wydzieliła ten wątek, tylko tak jakby pomyliła działy.
powinno być na poprawę humoru g45g21 g45g21 g45g21

Mi tam nie jest do śmiechu. To strasznie smutne jest....
Cytat:
Zimna nie jestem w d... wypraszam sobie.

A za d...... przepraszam, nieelegancko się wyraziłam, nie każdy alko tak nisko upadł jak ja. 8|

Marc-elus - Nie 15 Sty, 2012 13:50

jamesjamesbond napisał/a:
Zimna nie jestem w d... wypraszam sobie. W tym co zacytowałaś z mojego postu nie ma za dużo kłamstwa, wierz mi.

James, czy Ty nie widzisz że alkoholikowi nikt nie każe pić? Nie zmusza? Nie zmusza do bicia i znęcania się nad swoją rodziną?
Robi to z własnej nieprzymuszonej woli.
Brzydzę się przemocą w stosunku do kobiet i dzieci. Brzydzę się tym że w naszym kraju przemoc jest kojarzona tylko z przemocą fizyczną, a mało kto szerzej wspomina o maltretowaniu psychicznym.
Dziubas napisał/a:
"Mam spieprzony komfort picia... co robić"

10/10 Dziubas, biedny ja, żona pić nie pozwala i jeszcze to Jej wina bo mnie prowokuje a potem policje nasyła.... :lol:

jamesjamesbond - Nie 15 Sty, 2012 13:56

esaneta napisał/a:
jamesjamesbond napisał/a:
W stosunkach małżeńskich winy rozkładają się po obu stronach, w różnych proporcjach.

No Panie James ma Pan słuszną rację, ale jak się to ma do Pańskiego alkoholizmu?

Ja tam myślę że alkoholizm ma się jakoś tam do stosunków małżeńskich, a jak?- zbyt skomplikowane. :p

olka - Nie 15 Sty, 2012 13:59

James jako Olka alkoholiczka i narkomanka proszę Cię człowieku strać się z tego wątku!!!!
zimna - Nie 15 Sty, 2012 14:01

jamesjamesbond napisał/a:

Ja tam myślę że alkoholizm ma się jakoś tam do stosunków małżeńskich, a jak zbyt skomplikowane. :p

James, za nim nie zaczniesz trzeźwieć ale tak naprawdę, to nie będziesz wiedział jakie te stosunki były. Ty tego po prostu nie widzisz obiektywnie.

jamesjamesbond - Nie 15 Sty, 2012 14:05

olka napisał/a:
James jako Olka alkoholiczka i narkomanka proszę Cię człowieku strać się z tego wątku!!!!
Przykro mi nie masz tu większych praw niż ja. Nigdy bym nie śmiał- zwłaszcza na takim wrażliwym forum- tak się do kogoś odezwać: "strać się". Może jesteś równiejsza, ale ja ci nie będę wmawiał, że pijesz w ten sposób na sucho czy żebyś się stąd straciła- jesteś lepsza :D
Marc-elus - Nie 15 Sty, 2012 14:19

jamesjamesbond napisał/a:
Ja tam myślę że alkoholizm ma się jakoś tam do stosunków małżeńskich, a jak?- zbyt skomplikowane

Cytat:

W stosunkach małżeńskich winy rozkładają się po obu stronach, w różnych proporcjach.

Zbyt skomplikowane... wina po obydwu stronach.... ale rozmydlanie sytuacji. :D

Wiesz co James, to nie Twoją żonę zabrała policja na izbę, to nie Ona chlała co najmniej od sylwestra, więc daj sobie spokój.
Tu nikogo nie oszukasz, tu są doskonali specjaliści od oszustw i wyśmienite specjalistki znające miliony takich tekstów jak piszesz. :)

Estera - Nie 15 Sty, 2012 14:25

jamesjamesbond napisał/a:
Ale muszę ci powiedzieć że mimo wszystko nie zawsze jest tak czarno biało jak się wydaje.


czarny i biały, to tylko kolory, tak samo jak zielony i niebieski. zamiast lobbować na rzecz łagodnego traktowania alkoholików przez bliskich zastanów się, tak szczerze, w ciszy, dla siebie co skłania partnerów do działań takich jak wzywanie policji, które to działanie wymaga pokonania własnego strachu, wstydu, poczucia upokorzenia i paru równie "kolorowych" emocji i uczuć. Wszystko to da się ubrać w jedno słowo - desperacja. Do przemyślenia.

jamesjamesbond - Nie 15 Sty, 2012 14:32

Marc-elus napisał/a:

Zbyt skomplikowane... wina po obydwu stronach.... ale rozmydlanie sytuacji. :D

To nie jest rozmydlanie sytuacji- jeśli się widzi czarno biało to jest robienie z jednego anioła, a z drugiego potwora- zafałszowanie sytuacji. Już tak bardzo nie trzymajmy się tego sylwka. Dobra niech będzie- dla 0.61 promila można się dać zabawić w sylwka przez personel wytrzeźwiały. 250zł za bilet wstępu do lokalu fsdf43t

grzesiek - Wto 17 Sty, 2012 11:28

jamesjamesbond napisał/a:
Dobra niech będzie- dla 0.61 promila można się dać zabawić w sylwka przez personel wytrzeźwiały. 250zł za bilet wstępu do lokalu fsdf43t

jamesjamesbond Czytając ten wątek można stwierdzić jedno-urażona duma alkoholika, który zamiast znaleźć przyczynę tej całej sytuacji i zachowania obronnego żony, we własnym zachowaniu,szuka winnych ,ale nie widzi jej u siebie. TYPOWE MYŚLENIE PIJANEGO.Nie zastanawiasz się co było przyczyną wezwania policji? może wcześniejsze twoje zachowania i ich częstotliwość doprowadziły do tego,że żona już miała serdecznie dość pijanego , awanturnika. Samo twoje zachowanie i obronne reakcje, jak podkreślasz to tylko 0,61 promila jest dowodem na to,że to nie jedyny powód do interwencji policji(nie MO)
Niech posty wszystkich tu piszących otworzą ci oczy i umysł nad twoim postępowaniem.
Zacznij się leczyć i nie patrz co robi żona, jak pije sąsiad i sąsiadka,bo to nie twoje życie tylko ich. Twoje dąsy i urażona ambicja nic a nic nie poprawią sytuacji w jakiej jesteś. Jeśli sam nie uwierzysz że to wszystko ,to twoja wina spowodowana piciem to będzie tylko gorzej i ponowne interwencje policji na pewno będą częstsze. A żona zamknie drzwi przed tobą na dobre i nie odwracalnie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group