To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Trzeźwość i ja

grzesiek - Sob 18 Lut, 2012 10:49
Temat postu: Trzeźwość i ja
Jak juz kiedyś napisałem, z chorobą alkoholową zmagam się już dwunasty rok. Moja świadomość o niej zaczęła się na terapii zamkniętej,po tym jak moje problemy zauważyli inni.
Po pewnym okresie abstynencji i euforii ,wiary w swoją moc trwającą 14 miesięcy zapiłem.
Znów żyłem w amoku alkoholowym i znów po licznych porażkach musiałem trafic na terapię.
Z perspektywy lat wiem,że zmarnowałem obie szanse do normalnego życia,że odtrąciłem pomoc innych,po przez własną dumę i pewność siebie. Brak pokory i jakiejkolwiek pracy nad sobą utrwalały mnie w pijackim życiu i skazywały na niepowodzenia, za które obarczałem cały świat. Doprowadzając sie do stanu krytycznego ,gdy moja buta i pewność siebie były już za słabe,żeby sobie samemu radzić,poprosiłem o pomoc trzeźwego alkoholika.Ten człowiek zabrał mnie na miting i otworzył drogę do nowego życia. Po kilku mitingach pojechałem na trzecią terapię zamkniętą. Sam podjąłem tą decyzję, by skorzystać jeszcze raz z pomocy specjalistów,ale tylko dla siebie bez niczyich nacisków,próśb czy gróźb.
Po powrocie zabrałem się za systematyczną pracę nad sobą,w oparciu o program kroków,systematyczne i aktywne uczestnictwo w mitingach i spotkaniach z przyjacielem,sponsorem,który pomógł mi wstać na nogi.Staram się i robię wszystko by być trzeźwym już od sierpnia 2008 roku. W obecnej chwili,już nie jest to dla mnie trud i cierpienie.Jest to dla mnie codzienność i sposób na życie.Dobrze mi z tym więc to szanuję.
Nie zapominam czym jest alkohol w moim życiu. Nie traktuję go już jako wroga, bo przecież go kiedyś bardzo lubiłem, mam do niego szacunek,bo wiem że jest silniejszy ode mnie i dla tego go nie zaczepiam,nie ruszam. Jeśli nawet pojawi się czasem w zasięgu mojego wzroku ja do niego nie podchodzę i staram się,żeby on nie zbliżył sie do mnie.
Wczoraj byłem na mitingu ( otwartym) naszej grupy,było potrójne święto. Dwie rocznice dwulatków i 23 rocznica istnienia grupy. Postarałem się ,żeby mój sponsor,jednocześnie jeden z założycieli grupy był też obecny. Mówiliśmy o historii grupy,o grupach powstałych z niej, o tym co ona nam daje i o datach. Uświadomiłem sobie już po raz kolejny,że ważne są te daty i staż w trzeźwości,ale w przekroju osób mających 23 lata, czy te 2 jubilatów,oraz 7 dni nowo przybyłego kolegi najważniejsze jest to,że wszyscy byliśmy teraz i tu na tej sali połączeni wspólnym mianownikiem jakim jest choroba i w nadziei na trzeźwość w ciągu 24 godzin.
Nie zapominam też o tym co było przed ... kiedy piłem,nie wolno mi o tym zapominać ,bo musiałbym wymazać pół swojego życia i automatycznie włączyłoby się pijane myślenie w zapomnieniu o konsekwencjach. Bardzo ważne ,a może nawet ważniejsze od tego ile mam trzeźwości jest dla mnie wspomnienie każdego trzeźwego dnia przeżytego godnie z uniesioną głową bez marzenia o cudownym,kolorowym i wyimaginowanym jutrze.

Jędrek - Sob 18 Lut, 2012 11:18

grzesiek napisał/a:
Sam podjąłem tą decyzję, by skorzystać jeszcze raz z pomocy specjalistów,ale tylko dla siebie bez niczyich nacisków,próśb czy gróźb.


Pierwszą decyzję pomogła mi podjąć rodzina... styczeń 2009 zapiłem leki uspokajające i nasenne i zlasowałem sobie główkę. Dałem się wywieźć.
Sporo sie nauczyłem przez dwa miesiące i zapiłem....Ups.... oddział zamknięty mnie nauczył pokory... Potem chciałem już sam:
raz- jakiś pretekst żeby nie iść - i nie pozwolili mi kontynuować...
drugi raz- ubezpieczyłem się L-4- ale i tak nie pozwolili mi kontunuować
to mnie wkurzyło...
Ponieważ sobie na codzień nie radziłęm- dwa mjiesiące psychiatryka i terapia zaburzeń afektywnych...
Bałem się wrócić do świata stamtąd...
Ale poszedłem na podstawową i tym razem pół roku dwa razy w tygodniu przeszedłem z jedną nieobecnośćią (jedna z trzech dozwolonych), potem pogłębiona, równolegle AA, teraz nadal kontakt indywidualny.
No i coś co odmieniło moje życie: SPONSOR do maja zeszłego roku.
Zasadniczo tu się zaczęła moja droga trzeźwienia.
Dziś wiem, że wcześniej to był zwykły d*** i kombinowanie jakby tu nie rezygnować z tego co było.
Za tydzień jadę na Warsztaty Tradycji...

yoytek - Sob 18 Lut, 2012 13:00

Jędrek napisał/a:
(...)
Za tydzień jadę na Warsztaty Tradycji...

Na św. Annę?
Ja nie będę, ale sporo znajomych się wybiera, także na zlot spikeryjny.

Jędrek - Sob 18 Lut, 2012 13:05

yoytek napisał/a:
Na św. Annę?


No powiedzmy na Górę Św. Anny... :)

grzesiek - Nie 19 Lut, 2012 13:08

W Zagórzu śląskim koło Walbrzycha organizowane są w marcu rekolekcje wiosenne ,przez inter grupę ,trwać będą od piątku do niedzieli ,koszt 100,- z noclegiem i wyżywieniem.

Moja grupa ,choć jeszcze dużo czasu już szykujemy transport i finanse na wyjazd do Częstochowy na koniec czerwca.

yuraa - Nie 19 Lut, 2012 13:22

ja sprostuję
rekolekcje organizuje Duszpasterstwo Trzeźwości Diecezji Legnickiej
a Intergrupa zajmuje sie zbiórką chetnych i zorganizowaniem dojazdu.

AA nie organizuje rekolekcji, zgodnie z VI tradycją

a w Częstochowie spotkania trzeźwościowe w pierwszy łykend czerwca

grzesiek - Pon 20 Lut, 2012 09:39

dlugixp napisał/a:
...już ja sobe na Was poczekam :cwaniak: :lol2:

To orkiestrę i kwiaty poproszę

yuraa dzięki za uzupełnienia

Aczkolwiek nie jest spotkanie organizowane przez Wspólnotę AA, niemniej jednak ja co roku pozwoliłem sobie przesłać informację o rekolekcjach w Zagórzu Śląskim koło Wałbrzycha. Organizatorami są nasi przyjaciele ze Wspólnoty AA, a wszystko to co służy zdrowieniu w chorobie alkoholowej nie może być szkodliwe. Poniżej tekst współorganizatora Andrzeja.

Pozdrawiam Józek R.

yoytek - Pon 20 Lut, 2012 10:16

grzesiek napisał/a:
Poniżej tekst współorganizatora Andrzeja.

Nie widzę tego tekstu.
Program z zeszłego roku:
http://www.diecezja.swidn...katy&Itemid=123

grzesiek - Pon 20 Lut, 2012 10:45

yoytek,wysłałem Ci program na PW.
yoytek - Pon 20 Lut, 2012 10:50

Dzięki przyda się :)
grzesiek - Pon 20 Lut, 2012 11:08

Tak jak w Rio święto samby,tak wczoraj nasza grupa bawiła sie kończąc karnawał.
Wsali jaka posiadamy do spotkań AA,AL-ANON, jest sporo różnych tablic,na których można znaleźć różne teksty związane z chorobą, z trzeźwieniem, teksty świeckie,modlitwy, teksty aowskie,ogłoszenia. Postanowiliśmy też żeby powstała tablica na której są zdjęcia z życia grupy. Nazwana " AA to nie tylko mitingi" Osoby ,które nie mają nic przeciw temu ujawniają się na zdjęciach zrobionych na imprezach,wyjazdach,ogniskach,czy spotkaniach przy grilu.
Ten pomysł ma na celu uświadomienie nowo przybyłym, że oprócz mitingów można miło,wesoło i na trzeźwo spędzać wolny czas całymi rodzinami.

yoytek - Pon 20 Lut, 2012 12:25

Cytat:
Ten pomysł ma na celu uświadomienie nowo przybyłym, że oprócz mitingów można miło,wesoło i na trzeźwo spędzać wolny czas całymi rodzinami.

Przyznam, że wyjazdy na zloty to ważny element mojej trzeźwości. Staram się, aby były organizowane w obrębie Wspólnoty, ale Zakroczym też odwiedzam. Jakoś tak się dzieje, że po każdym takim wojażu dochodzi do zmian na lepsze w moim życiu.

grzesiek - Pon 20 Lut, 2012 13:02

yoytek napisał/a:
Jakoś tak się dzieje, że po każdym takim wojażu dochodzi do zmian na lepsze w moim życiu.

o to chodzi,by umieć cieszyć sie trzeźwym życiem i z takich spotkań,wyjazdów wspólnoty czerpać korzyści dla własnego zdrowienia.

dlugixp - Pon 20 Lut, 2012 17:44

grzesiek napisał/a:
To orkiestrę i kwiaty poproszę


...yyyy.... pogrzeb jakiś będzie ? :mysli: :mgreen:

Janioł - Pon 20 Lut, 2012 17:49

dlugixp napisał/a:
pogrzeb jakiś będzie ?
no to okazja żeby potańczyć fsdf43t
grzesiek - Wto 21 Lut, 2012 10:50

dlugixp napisał/a:
...yyyy.... pogrzeb jakiś będzie ? :mysli: :mgreen:

A co pomyliłem cmentarze?
myślałem,że będziesz witał gości na rogatkach,
ok bez ceremonii też można...

bunia - Wto 21 Lut, 2012 11:07

Andrzej napisał/a:
dlugixp napisał/a:
pogrzeb jakiś będzie ?
no to okazja żeby potańczyć fsdf43t


....na takich uroczystościach tańczy się ? :szok: :uoee:

yoytek - Wto 21 Lut, 2012 11:24

bunia napisał/a:
Andrzej napisał/a:
dlugixp napisał/a:
pogrzeb jakiś będzie ?
no to okazja żeby potańczyć fsdf43t


....na takich uroczystościach tańczy się ? :szok: :uoee:

Są wesela bezalkoholowe, to czemu i stypy nie zrobić tańcującej?

pterodaktyll - Wto 21 Lut, 2012 11:27

yoytek napisał/a:
czemu i stypy nie zrobić tańcującej?

W niektórych kulturach coś takiego przecież funkcjonuje..........

pterodaktyll - Wto 21 Lut, 2012 11:28


grzesiek - Wto 21 Lut, 2012 12:12

wiara w przejście do lepszego objawia się radością,więc czemu nie tańczyć
yoytek - Wto 21 Lut, 2012 14:40

Umarł Maciej umarł
http://sorsimmanis.wrzuta...aciej_umarl_...

grzesiek - Wto 21 Lut, 2012 15:37

nie chodzę na stypy,bo pewnego razu zobaczyłem jak z głebokiego żalu i smutku okazywanego na cmentarzu , szybko zmienił sie nastrój na stypie ,gdy pojedli i zaczęli topić żal w trunkach a na twarzach pokazała sie radość.Dobrze że na cmentarzu nie robili sobie jaj z pogrzebu. Żałosne.
grzesiek - Śro 22 Lut, 2012 10:14

Z okazji środy popielcowej czas na śledzika. Ledwo rozpoczął się nowy rok, a już skończył się karnawał. Czas leci, dni mijają ,codzienna praca i codzienne obowiązki,a oprócz tego czas na własne potrzeby. Mitingi,spotkania ze znajomymi z AA ,własne trzeźwienie i pamięć o chorobie.
Najważniejsze jest to,żeby znajdywać w tym wszystkim sens i radość życia ,mieć swoje cele i realizować je w spokoju i trzeźwości.

grzesiek - Czw 23 Lut, 2012 10:32

OD dwóch tygodni przychodzi do nas na mitingi para,która po namowie jednego z kolegów,od kilkunastu dni nie pije.
Dla mnie to ogromny zastrzyk (jak lekarstwo) wiary,nadziei i kolejna lekcja pokory. To kolejny dowód , że trzeźwienie boli,a zarazem dowód na to jak cenne jest dla mnie trzeźwienie i jak wiele daje pozytywnych zmian w codziennym życiu.
Ci ludzie są bezdomni, koczują gdzieś w pustostanie,żyją ze zbiórki złomu,ale dali się namówić na miting,zobaczyli jak można żyć na trzeźwo,poczuli pomoc innych alkoholików.(gorący prysznic,czysty ręcznik,termos herbaty na drogę)z czego cieszyli się jak małe dzieci zabawką.Zobaczyli,że można bawić się i cieszyć na trzeźwo.(przyszli na zabawę ostatkową). Są dla mnie świadectwem na to,że zawsze można się zmienić na lepsze,zmienić swoje życie,odbić się od dna,są dowodem jak cenne jest trzeźwienie i odświeża sens pracy nad sobą.Widzę jak jest im ciężko i ile wysiłku w to wkładają,ale mają cel i dążą do niego z determinacją.Dla mnie są wspomnieniem tego, z czego ja kiedyś usilnie wychodziłem,czyli bagno.Teraz łączy nas wspólny mianownik-alkoholizm,a poróżnić nas może tylko,lub aż, jeden kieliszek.

smokooka - Czw 23 Lut, 2012 17:51

Ten ostatni, to piękny wpis Grzesiek.
Jędrek - Czw 23 Lut, 2012 20:52

grzesiek napisał/a:
Są dla mnie świadectwem na to,że zawsze można się zmienić na lepsze


Tylko wytrwać w samotnej walce jest przerąbane...

jolkajolka - Czw 23 Lut, 2012 21:21

Jędrek napisał/a:
grzesiek napisał/a:
Są dla mnie świadectwem na to,że zawsze można się zmienić na lepsze


Tylko wytrwać w samotnej walce jest przerąbane...


Ale nie jest to niemożliwe...

Jędrek - Czw 23 Lut, 2012 22:05

jolkajolka napisał/a:
Jędrek napisał/a:
grzesiek napisał/a:
Są dla mnie świadectwem na to,że zawsze można się zmienić na lepsze


Tylko wytrwać w samotnej walce jest przerąbane...


Ale nie jest to niemożliwe...


U mnie skończyło się zapiciem. Samotna walka nie dla mnie- mięczak jestem.

smokooka - Czw 23 Lut, 2012 22:08

Nie mięczak, tylko chory człowiek, który nie zadbał o siebie przez chorobę,

http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=5913

pewnie znasz, nie samobiczuj się, pracuj, a ta walka nie musi być aż taka samotna.

pterodaktyll - Czw 23 Lut, 2012 22:12

Jędrek napisał/a:
wytrwać w samotnej walce
Jędrek napisał/a:
Samotna walka nie dla mnie- m
smokooka napisał/a:
ta walka nie musi być aż taka samotna.

Tak moim zdaniem to z tą chorobą się nie walczy tylko się jej poddaje i przyjmuje wszystkie, ale to absolutnie wszystkie warunki, jakie stawia choroba

Jędrek - Czw 23 Lut, 2012 22:12

smokooka napisał/a:
pewnie znasz, nie samobiczuj się, pracuj, a ta walka nie musi być aż taka samotna.


Dziękuję za wsparcie. Pracuję ze sponsorem. Nie czuję się już samotny.
A mięczak, bo jeszcze bym chciał se góry poprzenosić, ale juz wiem, że to nie tak jak było....nic na siłę. Bo w efekcie kufle tylko przenosiłem.

grzesiek - Pią 24 Lut, 2012 11:12

Jędrek napisał/a:
Tylko wytrwać w samotnej walce jest przerąbane.

Jędrek nikt nie musi być samotny,a szczególnie w trzeźwieniu. Właśnie dla tego są mitingi by nie czuć sie samotnym,tam masz przyjazne ci dusze,które mogą pomóc.Sam zauważyłeś,że już nie jesteś samotny bo masz sponsora, więc rozwiązanie znalazłeś.
Wytrwałość jest potrzebna,ale pokorna,bez pośpiechu,bez walki o trzeźwość.Poddając się chorobie przestałem walczyć,alkohol już nie jest dla mnie partnerem do walki,ja po prostu go szanuję i nie zaczepiam bo zawsze z nim przegrywałem.Zawsze był mocniejszy ode mnie.

grzesiek - Pią 24 Lut, 2012 16:08

Jędrek napisał/a:
A mięczak, bo jeszcze bym chciał se góry poprzenosić,

z czasem zobaczysz ile jeszcze siły w Tobie,będziesz przenosił i to z wielką radościa,tylko poczekaj,bez pośpiechu.

grzesiek - Sob 25 Lut, 2012 13:25

Ładowanie akumulatorów. Ostatnio często się zdarza,że na mitingach jest sporo osób i nie wszyscy zabierają głos,bo nie chcą przedłużać mitingu,ogranicza ich czas lub po całym dniu obowiązków nie mają nastroju lub siły na wypowiedzi. Postanowiliśmy zrobić miting -maraton.
Miesiąc temu był pierwszy,udany,spora frekwencja,więc robimy kontynuację . dzisiaj kolejny maraton od godziny 19.0 do oporu.Tematy do omówienia wcześniej wpisywane były na listę wiszącą na tablicy,by każdy mógł sie przygotować. Kolejny sposób na spędzenie wolnego czasu ,bezpiecznie i w trzeźwości.

Jędrek - Nie 26 Lut, 2012 07:38

grzesiek napisał/a:
Tematy do omówienia wcześniej wpisywane były na listę wiszącą na tablicy,


I tak bym nie doczekał...
ja się nadaję na maratony w spaniu.

yoytek - Nie 26 Lut, 2012 09:22

Jędrek napisał/a:
I tak bym nie doczekał...
ja się nadaję na maratony w spaniu.

To jest wersja dla nocnych Marków.
Drugiego sylwestra spędziłem na nocnym mitingu- nietypowe doznania :)

grzesiek - Pon 27 Lut, 2012 11:52

yoytek napisał/a:
Drugiego sylwestra spędziłem na nocnym mitingu- nietypowe doznania :)

nasza grupa sylwestra spędziła na zabawie i tańcach,a te mitingi nocne robimy po to ,by uczestnicy nie czuli się ograniczeni czasem.
Był to drugi taki miting,frekwencja jeszcze większa niż na pierwszym. Zaczęliśmy o 19,00 i do 23,00 było ok.20 osób,potem kilka się wykruszyło a skończyliśmy o 01,40.
Poruszając kilka tematów mogliśmy wypowiadać się bez ograniczania czasu.

jolkajolka - Pon 27 Lut, 2012 21:09

Podziwiam! Ileż to samozaparcia trzeba,żeby tyle wytrzymać. Ja o 23-ciej już się nosem podpieram zazwyczaj ;)
grzesiek - Wto 28 Lut, 2012 11:26

jolkajolka napisał/a:
Ja o 23-ciej już się nosem podpieram zazwyczaj ;)

Mi też sie to zdarza,ale jak pomyślę,że kiedyś siedząc w barze czasu nie liczyłem,to teraz tym bardziej daję radę,bo przynajmniej słucham i mówię sensownie na tematy,które mi pomagają trzeźwieć.

grzesiek - Pią 02 Mar, 2012 14:41

Właśnie uswiadomiłem sobie, temat ,który poruszaliśmy na nocnym mitingu ,dotyczący anonimowości , wg. zasad i sumienia każdego, bedącego na mitingu zamkniętym AA.
Poruszając ten temat chodziło o uświadomienie jak ważna jest anonimowość osób i zdarzeń oraz jak ją odbierają ludzie z różnym stażem trzeźwienia. Na jakie granice anonimowości jestem gotowy w kontekście wypowiedzi innych na mój temat.Robienie zdjęć na mitingach otwartych czy spotkaniach trzeźwościowych.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group