To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - Język Polski - "wziąć" czy "wziąść"

Kulfon - Czw 22 Mar, 2012 13:05
Temat postu: Język Polski - "wziąć" czy "wziąść"
jako, ze nigdy nikt nie zwrocil mi uwagi zawsze mowilem i pisalem "wziasc"
nawet gotow jestem zeznac, ze tak mnie uczyli w szkole :roll:

Mickiewicz i Asnyk tez tak przeciez pisali :roll:



Kod:
Maciej Malinowski
 Dlaczego: wziac?
 
 

 Jest latwy sposób na zapamietanie historycznogramatycznej odmiennosci tego czasownika: "Kobieta jest zawsze do wziecia, a nie do wziescia!"

J
ak zareagowac, kiedy z najbardziej nawet zacnych ust slyszymy "wziasc" zamiast "wziac"? Zbagatelizowac? Uznac za przejezyczenie? A moze nie miec litosci i poprawic? Kazde rozwiazanie wydaje sie nie najlepsze. Pozostaje chwycic za pióro i… napisac do "Konspektu"!

 Przez póltora wieku nie bylo klopotu z feralnym dzis czasownikiem "wziac". W dawnej polszczyznie wystepowala forma z historyczna koncówka "-ac" i tylko jej uzywali skryptorzy. Dopiero w czasach nowszych (XIX w.) — i to u najwiekszych pisarzy — po raz pierwszy natrafiamy na niepoprawne "wziasc". Zdarzylo sie tak napisac i Mickiewiczowi, i Krasinskiemu, i Asnykowi. Biora ich dzis w obrone jezykoznawcy, twierdzac, ze autorzy ci swiadomie stawiali okreslenia prowincjonalne, gwarowe obok form uznanych za ogólnopolskie. A ja twierdze, ze wprowadzenie do tekstów blednych wyrazów zawsze jest ryzykowne. Littera docet, littera nocet…

 Czy mamy sie "podpieracjako, ze nigdy nikt nie zwrocil mi uwagi zawsze mowilem i pisalem "wziasc"
nawet gotow jestem zeznac, ze tak mnie uczyli w szkole :roll:

Mickiewicz i Asnyk tez tak przeciez pisali :roll:



[code]Maciej Malinowski
 Dlaczego: wziac?
 
 

 Jest latwy sposób na zapamietanie historycznogramatycznej odmiennosci tego czasownika: "Kobieta jest zawsze do wziecia, a nie do wziescia!"

J
ak zareagowac, kiedy z najbardziej nawet zacnych ust slyszymy "wziasc" zamiast "wziac"? Zbagatelizowac? Uznac za przejezyczenie? A moze nie miec litosci i poprawic? Kazde rozwiazanie wydaje sie nie najlepsze. Pozostaje chwycic za pióro i… napisac do "Konspektu"!

 Przez póltora wieku nie bylo klopotu z feralnym dzis czasownikiem "wziac". W dawnej polszczyznie wystepowala forma z historyczna koncówka "-ac" i tylko jej uzywali skryptorzy. Dopiero w czasach nowszych (XIX w.) — i to u najwiekszych pisarzy — po raz pierwszy natrafiamy na niepoprawne "wziasc". Zdarzylo sie tak napisac i Mickiewiczowi, i Krasinskiemu, i Asnykowi. Biora ich dzis w obrone jezykoznawcy, twierdzac, ze autorzy ci swiadomie stawiali okreslenia prowincjonalne, gwarowe obok form uznanych za ogólnopolskie. A ja twierdze, ze wprowadzenie do tekstów blednych wyrazów zawsze jest ryzykowne. Littera docet, littera nocet…

 Czy mamy sie "podpierac" wielkimi pisarzami, kiedy ktos nam zwraca uwage na niepoprawne "wziasc"? Nie, absolutnie nie! "Co wolno Mickiewiczu, to nie Tobie, Nitschu!", mówili studenci polonistyki UJ, gdy wybitny jezykoznawca uzyl zaimka "co" zamiast "który". Wieszcz jest wielkim pisarzem nie dlatego, ze zdarzylo mu sie popelnic bledy, ale… mimo to! Niech haslo to obowiazuje nadal.

Nie ulega watpliwosci, ze wiekszosc Polaków mówi "wziasc" przez analogie do takich czasowników, jak "siasc, usiasc, trzasc, posiasc" (niektórzy nawet "wzias", z gloska "s" na koncu). Co gorsza, wlasnie forma z wyglosowym "-c" bywa odbierana przez te same osoby jako... niepoprawna! O osobliwosciach morfologicznych omawianego czasownika nie wiedza (sprawdzilem!) studenci filologii polskiej, nie umieja tego klarownie wytlumaczyc nauczyciele w szkolach. Cos tu nie gra…

Tymczasem sprawa jest prosta. Czasownik "wziac" ma z historycznego punktu widzenia zwiazek z takimi bezokolicznikami, jak "przyjac, zajac, wyjac, zdjac". Sklada sie bowiem z przedrostka "wz-" i rdzenia "-jac", tego samego, który wystepuje w przywolanych wyrazach (przy-jac, za-jac, wy-jac, od-jac). W ciagu wieków, ze wzgledu na trudna do wymówienia zbitke "wzj-", "wzjac" zmienilo sie we "wziac". Jest latwiejszy sposób na zapamietanie historycznogramatycznej odmiennosci tego czasownika. Wystarczy znac formulke, ze "kobieta jest zawsze do wziecia, a nie do wziescia!".

 Prosze zauwazyc, ze równiez wyrazy pochodne nie zawieraja nigdzie "-s-". Mówi sie "wziety, wziatek (inaczej "lapówka"), zawziety, wziecie, przedsiewziecie, zawziecie sie". Do tej samej rodziny, co wziac, naleza bezokoliczniki "przedsiewziac, uwziac (sie), zawziac (sie), powziac". Wlasciwie jedynym wyrazem urobionym od czasownika "wziac", w którym wystepuje dzis "-sc", jest "rekojesc".

 Oczywiscie, moze sie zdarzyc w przyszlosci, ze ze wzgledu na szczególne rozpowszechnienie formy z "-asc", jezykoznawcy skapituluja i zezwola na obocznosc "wziac — wziasc", jednak poslugiwanie sie ta pierwsza niewatpliwie swiadczyc bedzie o wyzszej wiedzy i kulturze jezykowej mówiacego.[/code]

http://www.wsp.krakow.pl/konspekt/19/jezyk19.html wielkimi pisarzami, kiedy ktos nam zwraca uwage na niepoprawne "wziasc"? Nie, absolutnie nie! "Co wolno Mickiewiczu, to nie Tobie, Nitschu!", mówili studenci polonistyki UJ, gdy wybitny jezykoznawca uzyl zaimka "co" zamiast "który". Wieszcz jest wielkim pisarzem nie dlatego, ze zdarzylo mu sie popelnic bledy, ale… mimo to! Niech haslo to obowiazuje nadal.

Nie ulega watpliwosci, ze wiekszosc Polaków mówi "wziasc" przez analogie do takich czasowników, jak "siasc, usiasc, trzasc, posiasc" (niektórzy nawet "wzias", z gloska "s" na koncu). Co gorsza, wlasnie forma z wyglosowym "-c" bywa odbierana przez te same osoby jako... niepoprawna! O osobliwosciach morfologicznych omawianego czasownika nie wiedza (sprawdzilem!) studenci filologii polskiej, nie umieja tego klarownie wytlumaczyc nauczyciele w szkolach. Cos tu nie gra…

Tymczasem sprawa jest prosta. Czasownik "wziac" ma z historycznego punktu widzenia zwiazek z takimi bezokolicznikami, jak "przyjac, zajac, wyjac, zdjac". Sklada sie bowiem z przedrostka "wz-" i rdzenia "-jac", tego samego, który wystepuje w przywolanych wyrazach (przy-jac, za-jac, wy-jac, od-jac). W ciagu wieków, ze wzgledu na trudna do wymówienia zbitke "wzj-", "wzjac" zmienilo sie we "wziac". Jest latwiejszy sposób na zapamietanie historycznogramatycznej odmiennosci tego czasownika. Wystarczy znac formulke, ze "kobieta jest zawsze do wziecia, a nie do wziescia!".

 Prosze zauwazyc, ze równiez wyrazy pochodne nie zawieraja nigdzie "-s-". Mówi sie "wziety, wziatek (inaczej "lapówka"), zawziety, wziecie, przedsiewziecie, zawziecie sie". Do tej samej rodziny, co wziac, naleza bezokoliczniki "przedsiewziac, uwziac (sie), zawziac (sie), powziac". Wlasciwie jedynym wyrazem urobionym od czasownika "wziac", w którym wystepuje dzis "-sc", jest "rekojesc".

 Oczywiscie, moze sie zdarzyc w przyszlosci, ze ze wzgledu na szczególne rozpowszechnienie formy z "-asc", jezykoznawcy skapituluja i zezwola na obocznosc "wziac — wziasc", jednak poslugiwanie sie ta pierwsza niewatpliwie swiadczyc bedzie o wyzszej wiedzy i kulturze jezykowej mówiacego.


http://www.wsp.krakow.pl/konspekt/19/jezyk19.html

Wiedźma - Czw 22 Mar, 2012 13:11

Cytat:
"wziąć" czy "wziąść"

Nie przeczytałam wklejonego powyżej tasiemca,
ale z tego co mi wiadomo - zdecydowanie: wziąć.

Flandria - Czw 22 Mar, 2012 14:07

Gdyby język nie był plastyczny, i nie uwzględniał za poprawne formy stosowane potocznie - to dzisiaj mówilibyśmy językiem jakiego używano za czasów Mieszka I :mgreen:
Mnie wygodniej jest mówić wziąść

Kulfon - Czw 22 Mar, 2012 14:11

Flandria napisał/a:
mówić wziąść

mie tyz, moze przez to, ze my sie nie wychowali w polsce :roll:

Flandria - Czw 22 Mar, 2012 14:12

Kulfon napisał/a:
my sie nie wychowali w polsce

że co? :mgreen:

Kulfon - Czw 22 Mar, 2012 14:14

Flandria napisał/a:
Kulfon napisał/a:
my sie nie wychowali w polsce

że co? :mgreen:

tos Ty zza Brynicy ?? :szok:

Flandria - Czw 22 Mar, 2012 14:25

Kulfon napisał/a:
tos Ty zza Brynicy ??

a gdzie ta Brynica?
nigdy nie czułam się Ślązaczką
rodzice wzajemnie obrzucali się inwektywami w związku z pochodzeniem, więc już jako dziecię postanowiłam zachować neutralność :mgreen:
Nigdy nie mówiłam gwarą (no może oprócz paru wyrazów typu "sztrykować"), nie mam śląskiego akcentu itp, a miejscowość, w której się urodziłam i wychowałam nie leży na Wyżynie Śląskiej :p

szymon - Czw 22 Mar, 2012 15:37

wszystko jedno jak napiszesz, zrozumiemy :)
na oficjalnych pismach pisz poprawnie ;)

kosmo - Czw 22 Mar, 2012 19:29

Flandria napisał/a:
"wziąć" czy "wziąść"
Zdecydowanie wziąć... :)
pterodaktyll - Czw 22 Mar, 2012 21:16

kosmopolitanka napisał/a:
Zdecydowanie wziąć...

A najlepiej............brać :p

cool - Czw 22 Mar, 2012 21:19

pterodaktyll napisał/a:
.brać :p


ale to musi ktoś dać :)

Flandria - Pią 23 Mar, 2012 15:06

Kulfon napisał/a:
moze przez to, ze my sie nie wychowali w polsce

chodzi mi to po głowie od wczoraj, więc napiszę
w czasie okupacji niemieckiej moi dziadkowie ze strony mamy musieli się zdeklarować co do swojej narodowości,
oboje określili się Polakami, mimo, że tym samym narażali swoje życie
Dlatego jak teraz słyszę o autonomii śląskiej itp, to po prostu nóż mi się w kieszeni otwiera.

pietruszka - Pią 23 Mar, 2012 15:37

Flandria napisał/a:
Dlatego jak teraz słyszę o autonomii śląskiej itp, to po prostu nóż mi się w kieszeni otwiera.

Flandruś, poczytaj o Zagłębiu, Sosnowcu i Katowicach i animozjach tamtejszych.
Brynica jest granicą pomiędzy dwoma kulturowymi światami. Dawno, dawno temu miałam chłopaka z Sosnowca.

I ja domyślam się, co Kulfi miał na myśli

Kulfon napisał/a:
mie tyz, moze przez to, ze my sie nie wychowali w polsce :roll:

Kulfon napisał/a:
tos Ty zza Brynicy ?? :szok:


Myślę, że Kulfi potraktował to w formie żartu :wysmiewacz:

pietruszka - Pią 23 Mar, 2012 15:50

Flandria napisał/a:
ja też
ale rzeką graniczną o której ciągle słyszałam była Przemsza

no to pewnie nie był ten sam chłopak :sztama:

Flandria - Pią 23 Mar, 2012 16:31

pietruszka napisał/a:
Flandria napisał/a:
ja też
ale rzeką graniczną o której ciągle słyszałam była Przemsza

no to pewnie nie był ten sam chłopak :sztama:


ja, jako pochodząca z terenów "wroga" miałam w rodzinie tego faceta przerąbane :/
już na "dzień dobry" miałam pod górkę (zresztą mój ex też u mnie w domu)
Ciągłe podkreślanie różnic itp - masakra po prostu.

W ogóle temat różnic "narodowościowych" nawet w formie żartu - jest dla mnie mega drażliwy :evil:

szymon - Pią 23 Mar, 2012 19:13

Flandria napisał/a:
a kto Was częściej lał?


a ci i ci ... tak po równo :rozpacz:

głęboka otchłań - Pią 23 Mar, 2012 19:19

Cześć Wam,

przyszłam.. pomilczeć

pietruszka - Pią 23 Mar, 2012 20:06

głęboka otchłań napisał/a:
przyszłam.. pomilczeć

ty nie milcz, bo Cię tu jakiś Ślunzok lub Zagłymbiok weźmie ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group