To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

12 KROKÓW - jak to się ma do 8 i 9 Kroku?

smokooka - Pią 20 Kwi, 2012 09:23
Temat postu: jak to się ma do 8 i 9 Kroku?
Jacek w Powitalni napisał/a:
przeszłości nie naprawisz
za to można zmienić teraźniejszość i o to zadbać
no niby to samo,a jednak zupełnie co innego
nie naprawię swoich krzywd,i krzywd jakie wyrządziłem innym
nie mogę też za to przepraszać - to by tylko naruszyło ich bul wspomnień
za to mogę tu i teraz w teraźniejszości ,stać się kimś lepszym ,aniżeli byłem w przeszłości
i takim zostać w teraźniejszości nie wnikając na przyszłość
bo właśnie najważniejsza jest teraźniejszość - tu i teraz,i być w postanowieniu jakim się podjęło


Jacek, a jak to się ma do 8 i 9 Kroku?

Gonzo.pl - Pią 20 Kwi, 2012 09:27

smokooka też mi się to rzuciło w oczy, ale to mój problemik. :)
Nie ma obowiązku pracy na krokach. W ogóle nie ma żadnych obowiązków. :)

smokooka - Pią 20 Kwi, 2012 09:29

Gonzo, spoko, wiadomo. Aczkolwiek tak na otwartej w powitaniu nowej alkoholiczki?
Gonzo.pl - Pią 20 Kwi, 2012 09:32

goha napisał/a:
ESTEM ALKOHOLICZKA,NIE PIJE OD 2,5 ROKU.

:)

smokooka - Pią 20 Kwi, 2012 09:33

Oj tam, oj, tam :)
a inni nowi?
dobra ucinamy dyskusję, bo oboje mamy swoje i obie racje słuszne :)

Gonzo.pl - Pią 20 Kwi, 2012 09:39

Nie zauważyłaś, ze ja myślę to samo co Ty? Zdawało mi sie, ze piszę po polsku i jasno. :szok:
no i to ja jestem alkoholikiem.

Jacek - Pią 20 Kwi, 2012 10:01

smokooka napisał/a:
Jacek, a jak to się ma do 8 i 9 Kroku?

i co ,to ja mam ich teraz szukać???
nie mogłaś przytoczyć :nerwus: co se myślisz że ja je znam na pamięć ???
pozwolisz ze zanim odpowiem,oddalę się aby nabyć informacji jak łone grzmią
tffu brzmią :skromny:

Jacek - Pią 20 Kwi, 2012 10:26

smokooka napisał/a:
Jacek, a jak to się ma do 8 i 9 Kroku?

no więc tak
pozwolę sobie zacytować je
"8. Zrobiliśmy listę osób, które skrzywdziliśmy i staliśmy się gotowi zadośćuczynić im wszystkim.
9. Zadośćuczyniliśmy osobiście wszystkim, wobec których było to możliwe, z wyjątkiem tych przypadków, gdy zraniłoby to ich lub innych. "

gdy miałem nie wielki staż ,to nie bardzo rozumiałem kroki
a rozumiałem je prosto linijne - robiąc w myśli listę osób pokrzywdzonych
z zamiarem że ich kiedyś przeproszę za moje złe uczynki za te krzywdy co im wyrządziłem
czas płyną ja ciągle odkładałem tę czynność
aż któregoś dnia zrozumiałem jedno - że właśnie przez takie postępowanie dokonałem niemożliwego
tego czego nie mogłem dokonać starając się to zrobić
bo ile to razy w moim pijackim życiu po obietnicach przychodziłem nawalony
a zaraz potem obietnice i przeprosiny i znowuż i tak w kółko
a teraz gdy odkładałem tę listę osób pokrzywdzonych i to że ich za to przeproszę
skupiłem się nad własnym życiem ,nad życiem mojej trzeźwej drogi
to zauważyłem że jakoś otaczający mnie osoby spoglądają na mnie z ufnością
czyż nie dałem im zadość uczynienia - czy były w tym potrzebne moje fałszywe przeprosiny i obietnice
czy nie lepsze czyny aniżeli fałsz słów - choć słowa moje nie były fałszem a szczere
lecz nie były poparte czynem i tak to się przyjęło
i dlatego na dźwięk mych słów przeprosin ,były odbierane jak fałsz ,budziły złość u osub których próbowałem przekonać swymi przeprosinami i nie dotrzymanymi obietnicami
i zrozumiałem że nie zmienię przeszłości tom co w niej uczynił
aż w końcu zrozumiałem jak bardzo skrzywdziłem też siebie (nie że piłem)
ale wywodami jakimi sam siebie oszukiwałem
ile ja teraz mogę dać zadość uczynku innym,żyjąc w prawdzie sam ze sobą

smokooka - Pią 20 Kwi, 2012 10:31

Bardzo wyczerpująco, i nie znaczy że się zmęczyłam :lol:
Tego mi właśnie brakowało w tym wątku, dziękuję :)

kamo - Pią 20 Kwi, 2012 10:49

tym ze nie pije nie zadoscuczyniam.zmiana myslenia i postepowania czyni mnie gotowym by zadoscuczynic a pozniej to robie.ja to tak widze.aczkolwiek aby dojsc do kroku 8i9 trzeba sie poklonic najpierw na 7 wczesniejszych a to nie latwe dla mnie,mowie tu oczywiscie o ich wdrazaniu w codzienne zycie
Jacek - Pią 20 Kwi, 2012 20:02

kamo napisał/a:
tym ze nie pije nie zadoscuczyniam

rozumiem :tak:
spytajmy jednak nasze panie współuzależnione czego tak one naprawdę oczekują od swych alkoholików

smokooka - Pią 20 Kwi, 2012 20:07

Ja żeby nie pił i spełniał moje potrzeby jakich oczekuję po związku. Do pijanej przeszłości nie chcę wracać, ale gdyby przepraszał za nią to przyjęłabym przeprosiny. Mi są one jednak nie potrzebne, wolę zadośćuczynienie w sensie życia w trzeźwości, rozwoju osobistego i jak napisałam spełniania potrzeb. Nie chcę żeby Jarek mi nadskakiwał w sensie nadrabiania zaległości.
Jacek - Pią 20 Kwi, 2012 20:35

smokooka napisał/a:
spełniał moje potrzeby jakich oczekuję po związku.

smokooka napisał/a:
życia w trzeźwości, rozwoju osobistego i jak napisałam spełniania potrzeb.

dodiabła :nerwus: - Aguś ,zdradź mnie te potrzeby,może będę mógł je jakoś spełnić :skromny:

Asiula - Pią 20 Kwi, 2012 23:05

Jacek napisał/a:
spytajmy jednak nasze panie współuzależnione czego tak one naprawdę oczekują od swych alkoholików

A nawet niedawno się nad tym zastanawiałam. Jeszcze kilka miesięcy temu myślałam, że jak po prostu przestanie pić to będzie cacy, miło i przyjemnie. Dzisiaj oczekuję od mojego alko:
- trzeźwości
- poczuwania się do obowiązków przede wszystkim jako ojciec, a jak coś jeszcze będzie z tego małżeństwa to i jako mąż
- wzięcia odpowiedzialności za swoje życie a nie czekania aż inni załatwią jego sprawy
- nie obwiniania wszystkich wokół za jego problemy (którym, co tu dużo gadać, sam jest sobie winny przez picie).

Taką zmianą postawy życiowej zadośćuczyniłby mi krzywdy. Nie potrzebuje przepraszania ani skruchy tylko zdecydowanego i odpowiedzialnego faceta. I nie oczekuje już, że ma być miło i przyjemnie. Chciałabym, żeby było po prostu normalnie. No żesz, niby to takie proste i oczywiste ale niestety... na razie... niedoczekanie moje :bezradny:

Jacek - Sob 21 Kwi, 2012 12:30

kamo napisał/a:
tym ze nie pije nie zadoscuczyniam.

a to że jak piłeś,to już więcej nie czyniłeś
samym piciem krzywdziłeś w okuł otaczające cię osoby
choć pod tym słowem kryją się z piciem , dalsze uczynki
gdyż będąc pod wpływem,ani nie można dobrze wykonać swej pracy
ani samochodu prowadzić,już nie mówiąc być dobrym synem,mężem,ojcem
podobnie się ma do odstawienia alkoholu i nie używanie go - a więc z nie piciem
nie twierdzę że jestem idealnym,i nie twierdzę że na samym piciu się kończy moje zadośćuczynienie
ale podstawą dać osobą mego otoczenia to nie jest dać obietnice czy przeprosiny że już nie będę pił i będę dobrze spełniał swe obowiązki
tylko mam tak uczynić i tak postępować
a zastanowiłeś się nad całym krokiem ( 9 ) w którym są słowa
"z wyjątkiem tych przypadków, gdy zraniłoby to ich lub innych. "
tak się akurat składa że ja z drugim AA-owcem se wspominaliśmy czasy pijackie na wesoło
pech chciał była też moja żona,i w którymś momencie się odezwała tymi słowami
"i to cię śmieszy"
ja poczułem jak bym w pysk dostał,a w jej oczach widziałem jak by za chwile miała to zrobić
jestem teraz bardziej ostrożny w wypowiedziach bo nigdy nie wiem w jakim towarzystwie akurat przebywam
a zrobienie takiej listy z zamiarem przeprosin i obietnic - na pewno u mojej żony wywołało by podobne wspomnienia
i po wypowiedziach powyżej współuzależnionych widzę że się nie mylę

kosmo - Sob 21 Kwi, 2012 12:56

Cytat:
pech chciał była też moja żona,i w którymś momencie się odezwała tymi słowami
"i to cię śmieszy"
ja poczułem jak bym w pysk dostał,a w jej oczach widziałem jak by za chwile miała to zrobić
jestem teraz bardziej ostrożny w wypowiedziach bo nigdy nie wiem w jakim towarzystwie akurat przebywam


Jacku, mam wrażenie, że żyjesz teraz w jakimś matrixie...
Czyżbyś przepraszał, że żyjesz...?
Jak czytam ostatnio Twoje wypowiedzi, to tak sobie myślę, że za bardzo się starasz, a może metoda nie taka, cholercia, już sama nie wiem, nie umiem nazwać, zdefiniować swoich odczuć, oprócz jednego, współczucia dla Ciebie...
Nikt nie był, nie jest i nie będzie nigdy idealny, a już wymagać takiej utopii, to pierwszy krok do zagłady, samozagłady... ? :mysli:
Dlaczego nie możesz żartować na swój temat...?
Wszak największa to sztuka, umieć śmiać się z siebie... :)

kamo - Sob 21 Kwi, 2012 13:11

czesc Jacku.to prawda co piszesz i wiem ze nie kazdemu mozna zadoscuczynic lub naprawic zlo jakie uczynilem.ale chcac isc przez zycie zgodnie z programem 12 krokow AA musze zrobic cos wiecej.w takim sensie pisalem ze samym piciem nie zadoscuczyniam.na poczatku zaprzestanie picia bylo zadoscuczynieniem i nie ktore osoby z mego otoczenia tylko tego oczekiwaly jako zadoscuczynienia.A ze mna to tak jest ze stac mnie na cos wiecej i chcac trzezwiec to nawet powinienem rozprawic sie z przeszloscia i krzywdami ktore sprawilem innym.nie neguje twego zdania bo podobnie mialem w tej kwestii ale po warsztatach tradycjii w mojej bance wyklula sie mysl ze mozna cos wiecej dac od siebie oprocz tego ze jestem trzezwy.
Jacek - Sob 21 Kwi, 2012 15:42

kamo napisał/a:
ale chcac isc przez zycie zgodnie z programem 12 krokow AA musze zrobic cos wiecej.w takim sensie pisalem

no i buciory --- Kamuś ,tą wypowiedzią cię zrozumiałem
bo poprzednią to ja cię brałem że idziesz zgodnie z krokami i nic po za tym prucz ściśle to wdrążyć w życie
a mówiły mnie te słowa (ja tak zrozumiałem) że ściśle trzymasz się zrobienia listy
i potwierdzały by to jak by te słowa
kamo napisał/a:
nie latwe dla mnie,mowie tu oczywiscie o ich wdrazaniu w codzienne zycie

mój błąd skojarzeń,przyznaję - przepraszam

Jacek - Sob 21 Kwi, 2012 16:03

kosmopolitanka napisał/a:
Cytat:
pech chciał była też moja żona,i w którymś momencie się odezwała tymi słowami
"i to cię śmieszy"
ja poczułem jak bym w pysk dostał,a w jej oczach widziałem jak by za chwile miała to zrobić
jestem teraz bardziej ostrożny w wypowiedziach bo nigdy nie wiem w jakim towarzystwie akurat przebywam


Jacku, mam wrażenie, że żyjesz teraz w jakimś matrixie...
Czyżbyś przepraszał, że żyjesz...?

ależ skąd :beba:
ale nie zapominam krzywd jakie wyrządziłem chlaniem swym najbliższym
kosmopolitanka napisał/a:
Jak czytam ostatnio Twoje wypowiedzi, to tak sobie myślę, że za bardzo się starasz,

Grażynko,to ty tak odbierasz
ale coś w tym jest
jest to mój sposób na trzeźwość,jak również na niesienie posłania drugiemu albo ten strach przed utratą
ta utrata przed latami była bolesna ,więc wbiła się w mą pamięć
ale dzięki tej całości jestem ciągle na prostej drodze trzeźwości
ale Grażynko,mów jak coś jeszcze zauważysz ,jestem ci wdzięczny za te uwagi
kosmopolitanka napisał/a:
Dlaczego nie możesz żartować na swój temat...?
Wszak największa to sztuka, umieć śmiać się z siebie... :)

tak :tak: i tę sztukę potrafię
ale mnie tam w wypowiedzi nie o to chodziło ,a i samego tematu już nie pamiętam
mogę powiedzieć tylko tyle,że miało to związek z uczuciami jakie odniosła moja żona
i jakie to jej przytoczyło wspomnienia
widzisz ja nigdy w 100% nie będe znał odczuć krzywd jakie poczuła moja żona czy inne współuzależnione
ale dzięki takim przeżyć i w zrozumieniu takich zajść ,mogę choć część sobie wyobrazić
co i mnie postawia w jej skuże,w jakich ona wtęczas przeżywała za to że ja chlałem,że nie dotrzymywałem słowa
że nie mogła na mnie liczyć aby zostawić z dziećmi - a tu za pięć dwunasta
a ona do ostatniej chwili mnie wierzyła,w moje słowa obietnicy
a były ich setki,jeśli nie tysiące
jeśli to dla kogoś wydaje się dziś śmieszne,będąc trzeźwym - to ten ktoś jeszcze nie jest trzeźwym
możliwe że jeszcze ta furteczka ciągle jest tam uchylona
tak jak mówił Kamo ,trzeba coś więcej aniżeli nie pić

Jras4 - Sob 21 Kwi, 2012 16:20

Jacek napisał/a:
ale nie zapominam krzywd jakie wyrządziłem chlaniem swym najbliższym
i zmierzasz do kąca swych dni sie biczować i jechać na poczuciu winy ???
kamo - Sob 21 Kwi, 2012 16:21

wdrażam program na ile potrafie na wlasna reke Jacku kawalek tej listy mam.wiem ze potrzebuje wejsc na program ale jeszcze sie do tego gotuje.musze znalesc sponsora bo sam to nie dam rady.tak mysle ze to strach by stanac ze soba w prawdzie mnie paraliżuje.w koncu zdobende sie na odwage i zrobie co trzeba by zyc w zgodzie z programem i otaczajacymi mnie ludzmi i calym swiatem. :lol:
Jacek - Sob 21 Kwi, 2012 16:28

Jras4 napisał/a:
Jacek napisał/a:
ale nie zapominam krzywd jakie wyrządziłem chlaniem swym najbliższym
i zmierzasz do kąca swych dni sie biczować i jechać na poczuciu winy ???

a gdzie ja napisałem że mam poczucie winy - za chorobę nikt nie morze
jednak aby w tej chorobie utrzymać pion to coś trza wiedzieć o niej i to nie oznacza biczowania się

Jacek - Sob 21 Kwi, 2012 16:32

kamo napisał/a:
musze znalesc sponsora

a wiesz ja nawet tego słowa nie znałem gdy zaczynałem i o tym się dowiedziałem długo później
jednak miałem na meetingu takiego co lubiłem słuchać jego wypowiedzi

kamo - Sob 21 Kwi, 2012 17:01

ja mam takich wielu.i nawet takich ktorych moge o sponsorowanie poprosic ale poki co to w domku siedze i nie wiem kiedy bede aktywny.A ze od miasta ze 30km to nie mam dostepu do AA i terapeuty.
Jędrek - Nie 22 Kwi, 2012 22:26

Jacek napisał/a:
kamo napisał/a:
musze znalesc sponsora

a wiesz ja nawet tego słowa nie znałem gdy zaczynałem i o tym się dowiedziałem długo później
jednak miałem na meetingu takiego co lubiłem słuchać jego wypowiedzi

A ja miałem na mityngach takiego, co mnie dwa lata drażnił nawiedzonymi, infantylnymi i naiwnymi tekstami....dziś jest moim sponsorem :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group