To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - mobilizacja

cool - Sob 21 Kwi, 2012 20:12
Temat postu: mobilizacja
zakładam ten wątek bo jakoś tak mnie naszło skąd sie bierze to że np. ja odwlekam nie które sprawy ,na później ???????. czy może to wynika z tego że boję się odpowiedzialności za swoje zachowania , i ich konsenkwecje . przecież przez takie zachowania na ten moment się tylko nakręcam . wcześniej rozumiem moje pijane życie to jeden wielki chaos . dla czymś co mnie mobilizuje do mnie działania jest złość jak już porządnie się nabuzuje dopiero coś robię ,a tak udaje że nic sie nie dzieje ,tak jakbym bał się zmierzyć z jakimś problemem :mysli: pamiętam podobnie było z moim piciem ,aby przestać pic i pójść na leczenie musiałem wewnątrz naładować sie złością do siebie nienawieścią do tego co z siebie robię jak piłem i parę jeszcze innych rzeczy . powinienem w końcu zrozumieć że nie da się uciec od problemu jak i go zapić jak kiedyś myślałem . pamiętam jak chciałem zapić poczucie winy w tamtych czasach , i nawet wyjazd zagranice nic nie dał ALKO. WZMAGAŁO moje poczucie winy . mobilizacją do trzeźwienia teraz jest dla mnie pamięć o tamtych czasach aby do nich nie wracać ,dlaczego tak trudno przełożyć ta mobilizacje na teraźniejsze życie :mysli:
Marc-elus - Sob 21 Kwi, 2012 20:40

nawrocik napisał/a:
skąd sie bierze to że np. ja odwlekam nie które sprawy ,na później

Nie tylko Ty tak masz, ja również jestem człowiekiem spod znaku "jutro", tak jak wielu alkoholików. Jak mam taką sytuacje to staram się po prostu zrobić to co do mnie należy, zadziwiająco łatwo to się często udaje i bez bólu. A zadowolenie z załatwionej sprawy: bezcenne. :)

Jak przeczytałem tytuł tematu to chciałem pytać gdzie najbliższy punkt zborny.... fsdf43t

cool - Sob 21 Kwi, 2012 20:44

Marc-elus napisał/a:
A zadowolenie z załatwionej sprawy: bezcenne. :)


to prawda :)

Marc-elus - Sob 21 Kwi, 2012 20:51

Ostatnio jeden alkoholik przypomniał mi o kolejnej cesze, którą i ja posiadam: unikaniu "spraw urzędowych".
"Spawy urzędowe" to szereg rzeczy "do załatwienia", nazwa wskazuje co min. w tym szeregu się mieści. :)
Nie ma dla mnie dużego problemu żeby te sprawy załatwiać, ale dalej robię to niechętnie i najlepiej jak mogę je choć trochę odłożyć.

cool - Sob 21 Kwi, 2012 20:53

Marc-elus napisał/a:
najlepiej jak mogę je choć trochę odłożyć.


ja mam chyba podobnie trochę , bo od 3 lat nie mogę zmobilizować się do zmiany pracy poza budowę to mi grupa nawet ostatnio przypomiała :szok:

Linka - Sob 21 Kwi, 2012 20:55

Marc-elus napisał/a:
ja również jestem człowiekiem spod znaku "jutro", tak jak wielu alkoholików

ja te,ż ale nie mogę tego zwalić na alkoholizm :(

Marc-elus - Sob 21 Kwi, 2012 20:58

nawrocik napisał/a:
od 3 lat nie mogę zmobilizować się do zmiany pracy

Nie wiem co Ci w głowie siedzi, ale w tym wypadku nie byłbym dla Ciebie zbyt surowy.
Zmiana pracy to poważna rzecz, narażenie się na stresy, być może niemiłe sytuacje.
To naturalne że Ci się "nie śpieszy".
Pytanie: co z tym zrobisz?
Ja pisałem o sytuacjach typu załatwienie sprawy która wymaga bycia no w trzech urzędach. Tak naprawdę to nic takiego, powinno zająć jeden dzień(łącznie), a czasem wolałbym pojechać do Timbuktu na rowerze.....

szymon - Sob 21 Kwi, 2012 20:59
Temat postu: Re: mobilizacja
nawrocik napisał/a:
ja odwlekam nie które sprawy ,na później ???????


lenistwo i tyle...

po co szukać w tym alkoholu, pijanego myślenia, nawrotów i całej tej reszty :skromny:

możesz zrobić jutro, ale zrób to dzisiaj, będziesz żył dłużej :]

Linka - Sob 21 Kwi, 2012 20:59

pterodaktyll napisał/a:
to zwal na prokrastynację g45g21

ratuję się jak mogę, ale mało kto wie co to słowo oznacza :mgreen:

pterodaktyll - Sob 21 Kwi, 2012 21:01

Linka napisał/a:
mało kto wie co to słowo oznacza

no to tym lepiej.....nie będzie głupich pytań zadawał......... :mgreen:

cool - Sob 21 Kwi, 2012 21:02

Marc-elus napisał/a:
Ja pisałem o sytuacjach typu załatwienie sprawy która wymaga bycia no w trzech urzędach. Tak naprawdę to nic takiego, powinno zająć jeden dzień(łącznie), a czasem wolałbym pojechać do Timbuktu na rowerze.....


to prawda z urzędami tak jest ostatnio cały czwartek spędziłem na załatwianiu a zmordowałem się gorzej jak w pracy :uoee:

Cytat:
To naturalne że Ci się "nie śpieszy".
Pytanie: co z tym zrobisz?


najgorsze że bezczynność też nie służy ,fakt mam niemiłe doświadczenia ze zmianami pracy :mysli:

Marc-elus - Sob 21 Kwi, 2012 21:04

Linka napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
to zwal na prokrastynację g45g21

ratuję się jak mogę, ale mało kto wie co to słowo oznacza :mgreen:

Tym bardziej wzbudzisz zainteresowanie, taka tajemnicza.... :lol2:

cool - Sob 21 Kwi, 2012 21:05

szymon napisał/a:
możesz zrobić jutro, ale zrób to dzisiaj, będziesz żył dłużej :]



no nie wiem , :)

szymon napisał/a:
lenistwo i tyle...


bardziej ostrożność , żeby nie zrobić błędu ale lenistwo też

szymon - Sob 21 Kwi, 2012 21:08

nawrocik napisał/a:
bardziej ostrożność , żeby nie zrobić błędu ale lenistwo też


o prace się boisz, że jak przygadasz "szefowi" to możesz ją stracić ? :/

pietruszka - Sob 21 Kwi, 2012 21:08

to odkładanie na jutro to chyba nie tylko cecha alkoholików 8|
Marc-elus - Sob 21 Kwi, 2012 21:10

Szymon, ja kiedyś żeby nie zrobić pewnej rzeczy wybrałem robotę z pięć razy dłuższą i dwa razy trudniejszą.
Lenistwo? Nie wydaje mi się.....

To nie znaczy że nie jestem leniem, ale to inny temat.... :)

cool - Sob 21 Kwi, 2012 21:10

szymon napisał/a:
o prace się boisz, że jak przygadasz "szefowi" to możesz ją stracić ? :/


to nie akurat :) bardziej obawa jest przed tym , żebym nie trafiłna gorszą niż mam a pamiętam jak było 2 lata temu

szymon - Sob 21 Kwi, 2012 21:12

nawrocik napisał/a:
bardziej obawa jest przed tym , żebym nie trafiłna gorszą niż mam a pamiętam jak było 2 lata temu


to poszukaj alternatywy najpierw, miej "zapasową pracę" w rękawie.
weź dwa dni urlopu, poszukaj w branży, działaj

cool - Sob 21 Kwi, 2012 21:17

szymon napisał/a:
w rękawie.
weź dwa dni urlopu, poszukaj w branży, działaj


w maju pójdę na spotkanie z doradcą zawodowym ,na pewno najpierw się zabezpieczę pracą zanim odejdę :) bo niestety na taką decyzje składa się jeszcze kilka spraw ale już nad tym pracuje bardzo ciekawe informacje na grupie ostatnio dostałem :) bolesne ale prawdziwe

cool - Sob 21 Kwi, 2012 21:29

Marc-elus napisał/a:
a kiedyś żeby nie zrobić pewnej rzeczy wybrałem robotę z pięć razy dłuższą i dwa razy trudniejszą.
Lenistwo? Nie wydaje mi się.....


to czego ja sie obawiam odkładając decyzje to , żeby trafić na uczciwego pracodawcę ,a nie jak 2 lata temu przez rok miałem 14 prac i zero stabilizacji
a bez pracy najdłużej siedziałem tydzień

pietruszka - Sob 21 Kwi, 2012 21:45

nawrocik, a moze by tak wywiad środowiskowy zrobić? dowiedzieć się, popytać o którym z pracodawców są dobre opinie? A potem uderzyć i zapytać, czy ma pracę?
cool - Sob 21 Kwi, 2012 21:50

pietruszka napisał/a:
dowiedzieć się, popytać o którym z pracodawców są dobre opinie? A potem uderzyć i zapytać, czy ma pracę?


ciekawy pomysł :) Dzięki

Krzysztof 41 - Sob 21 Kwi, 2012 22:54

A może rób to co najbardziej lubisz znajdź sobie pracę która da Ci satysfakcję i spełnienie zawodowe?
Flandria - Sob 21 Kwi, 2012 22:56

nawrocik napisał/a:
skąd sie bierze to że np. ja odwlekam nie które sprawy ,na później ???????


też mam ten problem
ostatnio poratowało mnie trochę zrobienie sobie tego zadania: http://flandra.wordpress....onalnych-mysli/
Co prawda odkładanie na później, to nie są "irracjonalne myśli" raczej takie irracjonalne "zawieszenie się" :mgreen: W każdym razie znalazłam sobie kilka irracjonalnych powodów, dla których odwlekałam coś waznego ...

No a druga sprawa (u mnie) to nawyki. Moje dni wyglądają do siebie dosyć podobnie, i w jakimś stopniu kieruje mną codzienna rutyna, przyzwyczajenia itp. Żeby zrobić coś mniej typowego trzeba się niejako przestawić na inny tor ...

W każdym razie postanowiłam pracować nad swoją dyscypliną. Jeszcze nie wiem jak to zrobię, ale zrobię! :)
"Dyscyplina stanowi pomost pomiędzy celem a jego osiągnięciem." Jim Rohn

cool - Sob 21 Kwi, 2012 23:07

Flandria napisał/a:
ostatnio poratowało mnie trochę zrobienie sobie tego zadania: http://flandra.wordpress....onalnych-mysli/


dzięki jutro do tego pliku zajrzę :)

cool - Nie 22 Kwi, 2012 12:22

f. To, że mam jakiś problem, wcale nie oznacza, że muszę cierpieć. Mogę odczuwać zadowolenie z wyzwania i możliwości poszukiwania kreatywnego rozwiązania. Może to być okazja do zwiększenia poczucia własnej wartości.

bardzo ciekawe :)

Może to być okazja do zwiększenia poczucia własnej wartości. i to prawda trzeba zmienić tylko myślenie i postawić sobie cel (praca dająca satyafakcje )i poczucia bezpieczęstwa po co skupiać się że teraz jest źle ale mogę zrobić żeby było lepiej


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group