ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Nabrałem urazu do alkoholu
Nalc - Śro 09 Maj, 2012 02:11
Cześć.
Jakiś czas temu - nie pamiętam już nawet kiedy - wypiłem sobie dwa piwa. Tak mnie zatrzepało, że nabrałem mocnego urazu do alkoholu. Było troche podobnie do ostatniego razu gdy wylądowałem w szpitalu, ale tym razem nie wezwałem pomocy. Kilkukrotnie już odwiedzałem sklepy by kupić piwa, wina, wódki lub inne płyny, ale ilekroć sięgałem po butelke, puszke, karton, dostawałem napadu lęku i lazłem kupić sobie soczek, po czym uciekałem. Głód alkoholowy odzywa się co jakiś czas, ale tłumią go napady lęku. To chyba dobrze. Wygląda na to że metodą Pawłowa cośtam udało się ruszyć do przodu. Ostry zespół abstynencyjny chyba minął, ale nie mam pewności, nie znam sie na byciu alkoholikiem aktualnie męczą mnie stany lękowe, kołatanie serca, ogólna nerwica - z różnymi jej objawami. Wyjątkowo nieprzyjemne, zwłaszcza lęki. Nie lubie ich odczuwać. Porozmawiałem z lekarzem - wskazał mi ośrodek do którego mogę iść na terapie odwykową. Powoli sie na to szykuje, niestety muszę sobie załatwić pewien dokument bez którego mnie tam nie wpuszczą, a to potrwa. Byle bym do tego czasu nie zapił.
Janioł - Śro 09 Maj, 2012 02:43
Nalc napisał/a: | Jakiś czas temu - nie pamiętam już nawet kiedy - wypiłem sobie dwa piwa. Tak mnie zatrzepało, że nabrałem mocnego urazu do alkoholu. | i uważasz że to dobry sposób ?
Nalc napisał/a: | Głód alkoholowy odzywa się co jakiś czas, ale tłumią go napady lęku. | bo czytając taki tekst to juz chyba wolałbym sie napic , chłopie fundujesz sobie jazdę bez trzymanki a moze by tak do czasu
Nalc napisał/a: | niestety muszę sobie załatwić pewien dokument bez którego mnie tam nie wpuszczą, a to potrwa. | pójśc na AA
Nalc - Śro 09 Maj, 2012 02:52
Cytat: | i uważasz że to dobry sposób ? |
Sposób? Na co? Masz na myśli że strzeliłem sobie klina lub celowo wywołałem napad? Nie, po prostu wymiękłem i chciałem zapić. Skończyło sie na dwóch piwach, reszte wyrzuciłem.
Cytat: | chłopie fundujesz sobie jazdę bez trzymanki |
W jaki sposób?
Myślałem o tym. Poszukam informacji o najbliższych spotkaniach w mojej miejscowości, chociaż nie mam pojęcia jak to sie odbywa.
Janioł - Śro 09 Maj, 2012 03:13
Nalc napisał/a: | Masz na myśli że strzeliłem sobie klina lub celowo wywołałem napad? | a nie ?? ktoś Cię zmuszał ?
Janioł - Śro 09 Maj, 2012 03:14
Nalc napisał/a: | W jaki sposób? | nie lecząc sie i nie chodząc na mityngi AA
Janioł - Śro 09 Maj, 2012 03:19
Nalc napisał/a: | Ostry zespół abstynencyjny chyba minął, ale nie mam pewności, nie znam sie na byciu alkoholikiem aktualnie męczą mnie stany lękowe, kołatanie serca, ogólna nerwica - z różnymi jej objawami. | a to jest reakcja Twojego organizmu na brak alkoholu ktory dostarczony został w małych ilościach i Twoj alkoholizm domaga sie więcej więc moim skromnym zdaniem pijąc te dwa piwa sam sobie fundujesz takie jazdy
Nalc - Śro 09 Maj, 2012 03:21
Może i był to klin, w każdym razie nie świadomy w celu załagodzenia ZA. Młody jeszcze jestem w trzeźwieniu, niewiele wiem o tego typu reakcjach. Po prostu wymiękłem i chciałem się napić - głód. Zapytałeś czy uważam to za dobry sposób. Sęk w tym, że nie widzę tego jako sposobu, techniki, czynności do podejmowania, metody, jak zwał tak zwał, tak więc nie do końca wiem o co ci chodzi - albo źle mnie zrozumiałeś, albo nie wyraziłeś się dostatecznie jasno. Jeżeli to drugie - z pewnością wiesz coś, czego ja nie wiem, a zapewne wiedzieć powinienem, więc proszę o informacje.
Na razie nie mam możliwości leczenia się, mityng spróbuje zaliczyć w najbliższym czasie.
P.S. - od tych dwóch piw kilkanaście dni temu, nic nie piłem. Jeszcze. (pesymizm)
Jeszcze przed tym przerwałem ciąg i przed wypiciem nie miałem alkoholu w ustach jakieś 3, 5 dni. Generalnie opierało się to na zasadzie spowolnienia.
Janioł - Śro 09 Maj, 2012 03:33
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=1271
Gonzo.pl - Śro 09 Maj, 2012 06:25
Nalc napisał/a: | Chyba istotnie potrzebuje tego detoksu. Zapowiedzi, obietnice, przemyślenia, to wszystko stanowi logiczną przykrywke dla kontynuowania chlania. "Wiem co sie ze mną dzieje, więc moge to kontrolować". Jak przekonać siebie samego, że to kompletne *p**** i trzeba dać sie ubezwłasnowolnić na pewien czas? Jak mimo pozornej świadomości i akceptacji problemu w pełni go zrozumieć i zrobić coś więcej niż bezsensowne myślenie nad sytuacją i analizowanie możliwych wyjść? |
Nalc napisał/a: | Porozmawiałem z lekarzem - wskazał mi ośrodek do którego mogę iść na terapie odwykową. Powoli sie na to szykuje, niestety muszę sobie załatwić pewien dokument bez którego mnie tam nie wpuszczą, a to potrwa. Byle bym do tego czasu nie zapił. |
Jeden cytat z 15 kwietnia, drugi dzisiejszy. Prawie miesiąc.
Pamiętam Twoje pytania, czy na detoks przyjmą Cię bez tego dokumentu.
Na detoks nie trafiłeś, dokumentu nie załatwiłeś. Znakomite tłumaczenie, żeby nic nie robić.
Nie śmiem Ci w tym przeszkadzać, więc na tym skończę.
kamo - Śro 09 Maj, 2012 08:03
Cześć Nalc.Ja wiem że trudno jest odstawić alkohol bo sam nie dawałem rady "SAM".I lęki o których piszesz u mnie prawie się przerodziły w paranoje.Ciągle myślałem że ktoś mnie śledzi lub chce zabić itp.Z powodu moich urojonych obaw i strachu bałem się poprosić o pomoc i próbowałem "SAM" przestać pić i ćpać z marnym skutkiem.Przez dobre pól roku brałem garść tabletek od psychiatry i byłem w stałym kontakcie z terapeutą i AA.Dzisiaj wiem że gdybym posłuchał tego co mi ludzie mówią,co mogę ze sobą zrobić to zaoszczędziłbym sobie wiele cierpienia.Próbowałem wygrać z alkoholem lecz skapitulowałem bo prędzej czy póżniej by mnie zabił.I tak wygrałem.A TY chcesz wygrać?
Jędrek - Śro 09 Maj, 2012 08:39
Nalc napisał/a: | Porozmawiałem z lekarzem - wskazał mi ośrodek do którego mogę iść na terapie odwykową. |
JAGODAAA - Śro 09 Maj, 2012 17:59
Nalc napisał/a: | Ostry zespół abstynencyjny chyba minął, ale nie mam pewności, nie znam sie na byciu alkoholikiem aktualnie męczą mnie stany lękowe, kołatanie serca, ogólna nerwica - z różnymi jej objawami. Wyjątkowo nieprzyjemne, zwłaszcza lęki. Nie lubie ich odczuwać. |
Stany lękowe mają różną postać i niestety po każdym kolejnym zapiciu przybywa dodatkowych objawów.
Moje również początkowo objawiały się kołataniem serca, nadpobudliwością nerwową, nocami szczególnie myślałam, że umrę.
Zwalałam to na nerwicę a nie na alkoholizm.
Stopniowo zaczęło przybywać coraz więcej przerażających niespodzianek
organizmu, po których już bałam się trzeźwieć.
Bez odtrucia i terapii możesz sobie nie poradzić.
Nie zwalaj na brak dokumentów.
Braki możesz uzupełnić w trakcie terapii.
Na szczęście nasza służba zdrowia szczególną opieką obejmuje leczenie uzależnień.
Nalc - Śro 23 Maj, 2012 12:48
Do tej pory nie zapiłem. "Strach" przed alkoholem działa dalej. Czuje sie jakbym był zaszyty, chociaż wcale nie jestem (chociaż może w jakimś GMO żarciu jest esperal który nieświadomie jem, kto wie). Odmawianie alkoholu przychodzi mi póki co dość łatwo, nawet w sytuacjach w których stereotypowo "trzeba pić". Nie czuje jednak by w lepszym kierunku szło cokolwiek poza dłuższym odstawieniem alkoholu. Nie zrobiłem jeszcze nic konkretnego w kierunku oficjalnej terapii, poza kilkoma telefonami. Cóż, szczerze mówiąc to wogóle niewiele zrobiłem przez ten czas. Wegetuje sobie obserwując stany lękowe. Zdążyłem z lekka zawalić robote i odstawić hobby, mam nadzieje że mi przejdzie.
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 12:50
Samo nie przejdzie, wierz mi.
Nalc - Śro 23 Maj, 2012 12:54
Terapia, rozmowy z ludźmi, ewentualnie jakieś prochy to jedyna droga?
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 13:01
A to Cię przeraża?
Mogę pisać o sobie...
Mnie pomogła terapia, mitingi AA, kontakty, rozmowy z innymi trzeźwiejącymi alkoholikami.
Pomogło mi to poznać swoją chorobę, wiedzieć co robić, czego nie robić.
Późniejsze etapy terapii pomogły mi poznać, zrozumieć siebie, swoje uczucia, reakcje, myśli. Pomogły mi zmienić siebie i swoje życie, swoje chore widzenie świata.
Jedynym powodem mojego picia bylem ja.
Prochy brałem, owszem, pod kontrolą lekarza, przez tydzień dwa na początku, by w ogóle móc spać i nie dygotać cały dzień.
Nalc - Śro 23 Maj, 2012 13:07
Nie przeraża. Chociaż wiem że różne strachy i stresy często nie są wychwytywane przez świadomość, więc może i przeraża, a tego nie wiem. Nie czuje w sobie jakiejkolwiek energii do działania, a rozpoczęcie terapii jej wymaga. Łapie sie na tym, że czekam na faze "miesiąca miodowego", zakładając że w niej - z lepszym samopoczuciem - łatwiej będzie mi pozałatwiać wszystkie sprawy.
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 13:13
Wspomniane fazy występują w leczeniu choroby alkoholowej. Kiedy poznajesz plusy abstynencji, kiedy widzisz swoje osiągnięcia, kiedy pracujesz nad sobą.
Czy samo czekanie w marazmie do takiej fazy doprowadzi, śmiem wątpić.
Nalc - Śro 23 Maj, 2012 13:17
Myślałem że to czysto biologiczna kwestia. Widać źle zrozumiałem przeczytane teksty.
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 13:20
Takie jest moje zdanie, moje przemyślenia.
A oczywiście oczyszczenie organizmu, trzeźwiejsze myślenie tez ma wpływ na lepsze samopoczucie.
|
|