To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Sąd

olka - Pią 12 Paź, 2012 20:03
Temat postu: Sąd
Witam wszystkich.
Mam problem,mianowicie:Jakiś czas temu zgłosiłam moją siostrę na przymusowe leczenie odwykowe.Trzy tygodnie temu odbyła się sprawa w sądzie na której moja siostra była,nie mam pojęcia co tam mówiła,ale w czym tkwi mój problem.Wczoraj dostałam wezwanie ja na sprawę sądową w charakterze świadka przeciwko mojej siostrze.Mam pytanie,czy może ktoś z Was ma za sobą takie doświadczenie?Jak to wygląda?Czy moja siostra będzie obecna kiedy mnie będą przesłuchiwać?No ogólnie czego mogę się tam spodziewać?Boję się tego cholernie i mam ochotę się z tego wycofać,pomimo,że teraz gra toczy się o dwa życia,bo siostra jest w czwartym miesiącu ciąży.Bardzo proszę o rady.
Olka

yuraa - Pią 12 Paź, 2012 20:08

olka , gdzie zgłosiłaś siostrę ?
do komisji rozwiazywania problemów alkoholowych ?
oni nie mają własciwosci sądu, picie alkoholu nie podlega sankcjom prawnym.
może siostra cos przeskrobała kryminalnego ?

olka - Pią 12 Paź, 2012 20:17

Tak,do komisji.Sąd dlatego,ponieważ moja siostra zgłosiła się do biegłych sądowych na badanie,oczywiście Ci wydali werdykt,czy jak to nazwać,że jest uzależniona.Ona miała się zgłosić po tym werdykcie zapoznać się z opinią biegłych,ale tego nie zrobiła i stąd sprawa trafiła do sądu.
Czarny - Pią 12 Paź, 2012 21:28

Olka To nie jest przeciw , lecz w sprawie ewentualnego leczenia siostry.Czyli kontynuacja tego co rozpoczęłaś, zresztą bardzo słusznie.Po prostu należy konsekwentnie podtrzymywać wersję o konieczności leczenia.Znam kilku którym to pomogło, takich co nie skorzystali z szansy też.
jal - Sob 13 Paź, 2012 19:38

Olka... bądź konsekwentna i podtrzymaj swój wniosek o leczenie w sądzie - mimo, że według niej jesteś "wrogiem" ale to nic nowego,może kiedyś zrozumie...

Wspieram ciepło :)

olka - Sob 13 Paź, 2012 19:53

Cytat:

Olka... bądź konsekwentna i podtrzymaj swój wniosek o leczenie w sądzie

Chyba nie da rady,boję się,że coś się stanie z dzieckiem i zostanę z tym poczuciem winy do końca życia,a oni by mnie chyba zabili...Może to chore myślenie,ale boję się jak cholera.

pannaJot - Sob 13 Paź, 2012 19:55

Olka. Brałam udział w takiej rozprawie. Oboje rodzice sa uzależnieni od alkoholu, nie zgodzili się na leczenie, na które wysyłała ich Komisja. Sprawa trafiła do sądu. Rozprawa wygląda standardowo, wołają Cie do sali rozpraw i sędzina pyta co masz do powiedzenia. Siostra przy tym będzie normalnie. To właśnie było najtrudniejsze... Zeznawać patrząc im w oczy. Ale nie żałuję. Odebrałam im komfort picia.
olka - Sob 13 Paź, 2012 20:00

pannaJot napisał/a:
To właśnie było najtrudniejsze... Zeznawać patrząc im w oczy. Ale nie żałuję. Odebrałam im komfort picia.
Kurcze naprawdę podziwiam Cię za odwagę!!!!

Problem też jest w tym,że bardzo ją skrzywdziłam kiedy piłam...
Jakie ja mam prawo decydować o jej życiu...
Załuję że ją podałam,bo sama teraz czuję się coraz gorzej... 8|

Dora - Sob 13 Paź, 2012 20:08

Ja nigdy nie poszłabym zeznawać przeciwko najbliższym, dla mnie to najgorsza podłość jaką można zrobić !
olka - Sob 13 Paź, 2012 20:11

Cytat:

Ja nigdy nie poszłabym zeznawać przeciwko najbliższym, dla mnie to najgorsza podłość jaką można zrobić !
8| 8| 8| 8| WIEM....
jal - Sob 13 Paź, 2012 20:11

olka napisał/a:
Cytat:

Olka... bądź konsekwentna i podtrzymaj swój wniosek o leczenie w sądzie

Chyba nie da rady,boję się,że coś się stanie z dzieckiem i zostanę z tym poczuciem winy do końca życia,a oni by mnie chyba zabili...Może to chore myślenie,ale boję się jak cholera.


A gdy się zapije... to z dzieckiem się nic nie stanie ? :(

olka - Sob 13 Paź, 2012 20:15

jal napisał/a:
A gdy się zapije... to z dzieckiem się nic nie stanie ? :(

A jak pod wpływem emocji poroni?Przecież jej partner mnie zabiłby....Jak on teraz uważa,że ona nie pije...Tylko piwo jedno smakowe,a że po kryjomu wali zwykłe,to niestety o tym nie wie...To jest dla mnie jakiś obłęd...nie ogarniam już tego...

pannaJot - Sob 13 Paź, 2012 20:15

Dora napisał/a:
Ja nigdy nie poszłabym zeznawać przeciwko najbliższym, dla mnie to najgorsza podłość jaką można zrobić !

Największą podłością jest pozwolic się zachlać na śmierć. Nie jest podłe nawet wbrew komuś ratowac jego życie. Dorota masz prawo myśleć co myślisz. Ja nie przeżyłabym wyrzutów sumienia gdybym nie zrobiła NIC a oni pozdychali w końcu pojani. Miałam wyrzuty sumienia bo trudno jest stanąć naprzeciw kogoś kogo się kocha i patrząc mu w odebrać komfort picia. Bardzo trudno. Wciąż kocham moich rodziców, tęsknię za nimi. Ale mam świadomość, że zrobiłam wszystko co w moich ludzkich siłach, żeby ich RATOWAĆ

pannaJot - Sob 13 Paź, 2012 21:00

Jest jednak różnica między tym co piszesz i co zrobiła Twoja córka a tym co zrobiłam ja. Nie powiedziałam ani jednego nieprawdziwego słowa. I nie uważam tego za podłe
staaw - Sob 13 Paź, 2012 21:01

Czym innym jest składanie zeznań przeciwko najbliższej osobie dla jej dobra, a czym innym łganie w żywe oczy by osiągnąć korzyść własną...
Dora - Sob 13 Paź, 2012 21:03

Nie poszłabym jednak zeznawać, dla mnie jest to nielojalność..
Dora - Sob 13 Paź, 2012 21:04

Chcą tak żyć, ich sprawa. Po co te zeznania. Zyj i daj żyć innym, tyle w temacie !
pannaJot - Sob 13 Paź, 2012 21:09

Dora napisał/a:
Nie poszłabym jednak zeznawać, dla mnie jest to nielojalność..

No tak...lepiej zakryć syf dywanem bo wtedy jest się lojalnym. Najłatwiej sprząta się brud pod łóżko. Trudniej powiedzieć nie pozwolę, żebyś się dalej zabijał i stanąć naprzeciw takiej osoby. To jest lojalne. I zgodne ze społecznym przyzwoleniem na pranie brudów tylko we własnym zakresie

Dora - Sob 13 Paź, 2012 21:13

A nie możesz pozwolić im jednak żyć jak chcą ? Są dorośli, dokonali wyboru. Tak chcą i nikt ich nie zmusi do zmiany, nawet sąd. A Ty chcesz tylko uspokoić swoje sumienie.. Plułabym na taką córkę ! Na ich miejscu oczywiście.
pannaJot - Sob 13 Paź, 2012 21:17

Dokładnie to zrobili. Dziękuje Ci Dorka bardzo za wyciągnięcie naszej prywatnej rozmowy tu na forum. Nie mogłam ich zostawić bo mam dużo młodszego brata, którego jeszcze "wychowują" i za którego odpowiadają. A w pijackim amoku nie poszli nawet z nim do lekarza, kiedy potrzebował pilnie pomocy. Ja nie mogłam wyrazić zgody na jego leczenie a mama pijana leżała w domu. Uspokoiłam Twoje sumienie?
Dora - Sob 13 Paź, 2012 21:20

Asiu nic z naszej prywatnej rozmowy nie wyciekło, także spokojnie. Ja po prostu postawiłam się na ich miejscu i uwierz, nie pomogło by mi to w leczeniu, raczej straciłabyś matkę, tyle... Chyba nie ma po co tego dalej ciągnąć. Mam inne zdanie, wybacz :bezradny: Zresztą punkt widzenia zależy od punktu siedzenia !
Wiedźma - Sob 13 Paź, 2012 21:24

pannaJot napisał/a:
Dziękuje Ci Dorka bardzo za wyciągnięcie naszej prywatnej rozmowy tu na forum.

Znowu? :evil:

Dora napisał/a:
punkt widzenia zależy od punktu siedzenia !

Owszem - Ty się utożsamiasz z czynnymi alkoholikami. Ciekawe dlaczego?

Dora - Sob 13 Paź, 2012 21:31

Niczego nie wyciągałam z prywatnej rozmowy, ale niech Asia nie pisze już do mnie.. I nie z alkoholikami, tylko dla mnie to chyba normalne i ludzkie, że na rodziców się nie donosi :uoee:
rybenka1 - Sob 13 Paź, 2012 21:34

lJa poznałam kobiete którą córka zgłośiła na leczenie .Na poczatku miała żal do córki ,a potem była Jej wdzięczna za to .Zrobiła to z miłosci do niej ,nie mogła patrzec jak Jej mam upada coraz nizej .Pomogła Jej śię podnieśc .Ja zrobiłabym tak samo . :skromny:
leon - Sob 13 Paź, 2012 21:44

pannaJot napisał/a:
Olka. Brałam udział w takiej rozprawie. Oboje rodzice sa uzależnieni od alkoholu, nie zgodzili się na leczenie, na które wysyłała ich Komisja. Sprawa trafiła do sądu. Rozprawa wygląda standardowo, wołają Cie do sali rozpraw i sędzina pyta co masz do powiedzenia. Siostra przy tym będzie normalnie. To właśnie było najtrudniejsze... Zeznawać patrząc im w oczy. Ale nie żałuję. Odebrałam im komfort picia.

Generalnie nie mam zwyczaju chodzic do sadu,gdy mnie tam nie wzywaja.Przeciwko Rodzicom nie skladal bym zeznan,byc moze tak by sie stalo w jakichs specyficznych okolicznosciach,ale w gre wchodzi opcja tylko w obronie wlasnej.

Jo-asia - Sob 13 Paź, 2012 22:56

Gdyby chodziło tylko o nią, zostawiłabym ją samej sobie, jest jednak w ciąży :( i ten fakt dla mnie zmienia wszystko.
Ja poszłabym do sądu i powiedziałabym prawdę.

jal - Nie 14 Paź, 2012 06:48

Dora napisał/a:
Niczego nie wyciągałam z prywatnej rozmowy, ale niech Asia nie pisze już do mnie.. I nie z alkoholikami, tylko dla mnie to chyba normalne i ludzkie, że na rodziców się nie donosi :uoee:


Dlatego dzieci cierpią... ze swoimi toksycznymi rodzicami - bo hołdują stereotypom ! :(

To Twoje "chyba normalne" - jest tylko CHYBA !

KARO - Nie 14 Paź, 2012 08:36

Nic dodać nic ująć :brawo:
Wiedźma - Nie 14 Paź, 2012 09:31

A to ona jakiś autorytet jest? :drapie:
olga - Nie 14 Paź, 2012 10:20

Wiedźma napisał/a:
A to ona jakiś autorytet jest? :drapie:


pewnie że tak, przecież ona wie wszystko ;)

olka - Nie 14 Paź, 2012 12:07

Myślałam o tym wczoraj jak byłam w pracy.
Oddałam moją siostrę na przymusowe leczenie kiedy jeszcze nie była w ciąży.
Oddałam ją bo po kolejnej awanturze nie wytrzymałam.Jej agresja w stosunku do mnie rosła z dnia na dzień.Wyzwiska,bijatyki z partnerem,demolowanie domu było na porządku dziennym.Kiedy zgłosiła się do biegłych sądowych na badanie,od tego momentu sytuacja się zmieniła.Przede wszystkim mi dała trochę spokoju,tylko od czasu do czasu czepiała sie mojej osoby,ale z partnerem nadal awanturowała.
Od momentu kiedy dowiedziała się,że spodziewa się dziecka ograniczyła picie,a od rozprawy na której była mnie zostawiła w spokoju.Z partnerem też na razie jakoś się dogaduje.
Nie oddałam swojej siostry na leczenie,by zrobić jej na złość.
Bo chcę by żyła tak jak ja...Nie!!!
Kocham moją siostrę i nie umiem patrzeć jak stacza się w dół...
Na dziś nie mam pojęcia co mam zrobić,by nie zaszkodzić sobie i jej.Zyjemy pod jednym dachem...Panicznie się boję jej reakcji w sądzie...

pannaJot - Nie 14 Paź, 2012 12:33

Ola nie da sie niektórych rzeczy pogodzić. Czasami życie stawia nas przed trudnymi dylematami wyboru. Mądrych decyzji Ci życzę i odwagi w konsekwentnym działaniu. :pocieszacz:
olga - Nie 14 Paź, 2012 12:48

Ja zgłosiłam mojego byłego już męża do KRPA i wcale tego nie żałuję. Zrobiłam to co zrobić mogłam. Sprawa też "obiła" się o sąd, też zeznawałam. A że skutek tego żaden :bezradny:
Ja mam czyste sumienie. Pragnęłam mu pomóc.
W sądzie zeznaje sie "w sprawie" a nie "przeciwko". Nie możesz mieć żadnych wyrzutów sumienia, przecież nie chcesz zrobić jej krzywdy. A jeśli nawet trafi na odwyk to stanie się to, podejrzewam, gdy maluch zacznie na własnych nogach chodzić.

Wiedźma - Nie 14 Paź, 2012 13:02

Mój były mąż - choć sam za kołnierz nie wylewa - sądownie ubezwłasnowolnił i umieścił w domu opieki swojego brata
po tym, jak zobaczył go grzebiącego w śmietniku. Już od wielu lat facet żyje w tym domu,
nie pije, i choć już nigdy nie będzie normalny, to jednak to działanie zatrzymało równię pochyłą.
Jakoś nikt z rodziny nie miał o to do mojego eksa pretensji. Pewnie by mieli, gdyby zrobił to wcześniej,
gdy brat jeszcze jako tako funkcjonował (a szkoda, że tego nie zrobił).
Wtedy matka go "wspierała" przyjmując pod dach i żywiąc gdy przepił całą swoją rentę...
Gdyby nie tamten sąd, teraz nosiłaby mu świeczki na grób...

Nie rób sobie wyrzutów, Olka. Robisz to, co do bliskiej osoby należy, gdy widzi, że źle się dzieje.

pterodaktyll - Nie 14 Paź, 2012 13:04

olga411 napisał/a:
W sądzie zeznaje sie "w sprawie" a nie "przeciwko".

I to jest meritum całej sprawy

olka - Nie 14 Paź, 2012 13:11

Wiem jedno,jeżeli się wycofam moja siostra nadal nie poczuje jakichkolwiek konsekwencji swojego picia i zycia.
Jeżeli postanowie mówić jak jest,nie będę mieć w domu życia...Chodzi o święty spokój tylko pytanie czyj?Mój,czy siostry?

pterodaktyll - Nie 14 Paź, 2012 13:14

olka napisał/a:
.Chodzi o święty spokój tylko pytanie czyj?

To jest dobre pytanie, ale na to musisz sama sobie odpowiedzieć. Ty najlepiej znasz całą sytuację

olga - Nie 14 Paź, 2012 13:14

olka napisał/a:
Jeżeli postanowie mówić jak jest,nie będę mieć w domu życia.


Też się bałam :beba: niepotrzebnie. On bał sie bardziej niż ja.

olga - Nie 14 Paź, 2012 13:16

Myślę, że powinnaś to zrobić dla siebie, dla spokoju własnego sumienia. Czy ona z tego skorzysta? To już od niej zależy.
olka - Nie 14 Paź, 2012 13:23

Do 5listopada jeszcze trochę czasu,ale nie chcę zostawiać sobie tej decyzji na ostatni moment,na emocjach do niczego dobrego nie dojdę...
Dziękuję Wam,wiele mam do przemyślenia.Zbieram się na mityng...Zajrzę do Was wieczorem przed pracą.

Dora - Sob 12 Paź, 2013 11:08

Olu i jak się skończyła sprawa Twojej siostry ?
GregoRR - Sob 12 Paź, 2013 13:41
Temat postu: Re: Sąd
olka napisał/a:
Witam wszystkich.
Mam problem,mianowicie:Jakiś czas temu zgłosiłam moją siostrę na przymusowe leczenie odwykowe.Trzy tygodnie temu odbyła się sprawa w sądzie na której moja siostra była,nie mam pojęcia co tam mówiła,ale w czym tkwi mój problem.Wczoraj dostałam wezwanie ja na sprawę sądową w charakterze świadka przeciwko mojej siostrze.Mam pytanie,czy może ktoś z Was ma za sobą takie doświadczenie?Jak to wygląda?Czy moja siostra będzie obecna kiedy mnie będą przesłuchiwać?No ogólnie czego mogę się tam spodziewać?Boję się tego cholernie i mam ochotę się z tego wycofać,pomimo,że teraz gra toczy się o dwa życia,bo siostra jest w czwartym miesiącu ciąży.Bardzo proszę o rady.
Olka


Sąd nie ma pojęcia o chorobie alkoholowej.
Sąd to tylko teatr ,a my jesteśmy aktorami ; pozwany , pozwana obojętnie kto!
Tam liczą się tylko dowody nie słowa , a ty niczego się nie obawiaj tylko powiedz że chcesz ratować siostrę i jej pomóc , że chcesz żeby przestała pić i to wszystko, a ty będziesz. przesłuchiwany w obecności siostry , więc mów tak żeby zrozumiała ,że pomagasz jej w dobrej wierze , JEŚLI TAK JEST NAPRAWDĘ, a jeśli tak jest to nie powinieneś mieć wyrzutów sumienia tylko jej pomóc.
Pytania padną proste: ile piła, kiedy piła i czy awanturowała się pod wpływem alkoholu.

Jras4 - Sob 12 Paź, 2013 13:44

Rozmowa o niczym ..niema takiego prawa by zmusic kogos do leczenia !!
powiedz kto kazła a raczej nakazał siostsze zgłośić sie do specyialsty kąkretnie kto jaki to był nakaz czy może sama poszła bo komisja do sp alkoholizmu to se może posiedziec i napic sie kawy nie mają żadnei mocy sprawczej
chyba ze cos zrobiła i sprawa ma podłoże karne wtedy tak

Jras4 - Sob 12 Paź, 2013 13:46

no i czy widział ktos by leczenie pszymusowe w zakładach zamknietych wbrew woli zamknietego pszynosiło efekty ? jesli tak to chyba znikome
Jras4 - Sob 12 Paź, 2013 13:50

pszepuśćmy ze pujdzie za kraty do psychiatryka ...tam posiedzi a ty co bedziesz latała z bułeczką i masełkiem ? i już zawsze bedziesz obserwować i znowu do psychiatryka ?
nie oceniam cie ..ale nie tedy droga
powiedz piłaś ? jesli tak to co spowodowało że pszestałaś

GregoRR - Sob 12 Paź, 2013 13:53

Jras4 napisał/a:
Rozmowa o niczym ..niema takiego prawa by zmusic kogos do leczenia !!
powiedz kto kazła a raczej nakazał siostsze zgłośić sie do specyialsty kąkretnie kto jaki to był nakaz czy może sama poszła bo komisja do sp alkoholizmu to se może posiedziec i napic sie kawy nie mają żadnei mocy sprawczej
chyba ze cos zrobiła i sprawa ma podłoże karne wtedy tak


Zgadzam się , w Sądzie liczą się sprawy papierkowe tgz. dowody nic więcej .

Klara - Sob 12 Paź, 2013 13:56

Dajcie spokój! 8|
Oli Wasze rady nie są do niczego potrzebne, bo jest ciężko chora.
Szczegółów nie podam, bo wiem to z prywatnych wiadomości, ale lepiej kto się modli niech zmówi za Nią zdrowaśkę, a kto nie - może pomyśleć ciepło, albo potrzymać kciuki.

GregoRR - Sob 12 Paź, 2013 14:40

Klara napisał/a:
Dajcie spokój! 8|
Oli Wasze rady nie są do niczego potrzebne, bo jest ciężko chora.
Szczegółów nie podam, bo wiem to z prywatnych wiadomości, ale lepiej kto się modli niech zmówi za Nią zdrowaśkę, a kto nie - może pomyśleć ciepło, albo potrzymać kciuki.


Skoro tak piszesz tak się stanie z mojej strony , bo nie znam sprawy ,ale przez swoje sprawy nabyłem tyle wiedzy że mógłbym być prawnikiem :mysli: więc próbowałem pomóc.

Modlitwa zawsze pomaga nawet ateistom , znam przykłady z Mitingów-"Nie wierzyłem , ale teraz wierzę"

smokooka - Sob 12 Paź, 2013 14:44

Dla Oli Modlitwa o Pogodę Ducha, mi w chorobie bardzo pomaga :tak:

Boże,
użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym,
czego nie mogę zmienić.
Odwagi, abym zmieniał to,
co mogę zmienić.
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Pozwól mi co dzień
Żyć tylko jednym dniem
i czerpać radość z chwili, która trwa;
i w trudnych doświadczeniach losu ujrzeć
drogę wiodącą do spokoju;
i przyjąć – jak Ty to uczyniłeś
- ten grzeszny świat takim,
Jakim on naprawdę jest,
a nie takim jak ja chciałbym go widzieć;
i ufać, że jeśli posłusznie poddam się Twojej woli,
to wszystko będzie jak należy.
Tak bym w tym życiu osiągnął umiarkowane szczęście,
a w życiu przyszłym, u twego boku, na wieki posiadł
szczęśliwość nieskończoną.
Marek Aureliusz

Olu pozdrawiam Cię gorąco, słonecznych myśli Ci życzę :buziak:

GregoRR - Sob 12 Paź, 2013 16:26

smokooka napisał/a:
Dla Oli Modlitwa o Pogodę Ducha, mi w chorobie bardzo pomaga :tak:

Boże,
użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym,
czego nie mogę zmienić.
Odwagi, abym zmieniał to,
co mogę zmienić.
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Pozwól mi co dzień
Żyć tylko jednym dniem
i czerpać radość z chwili, która trwa;
i w trudnych doświadczeniach losu ujrzeć
drogę wiodącą do spokoju;
i przyjąć – jak Ty to uczyniłeś
- ten grzeszny świat takim,
Jakim on naprawdę jest,
a nie takim jak ja chciałbym go widzieć;
i ufać, że jeśli posłusznie poddam się Twojej woli,
to wszystko będzie jak należy.
Tak bym w tym życiu osiągnął umiarkowane szczęście,
a w życiu przyszłym, u twego boku, na wieki posiadł
szczęśliwość nieskończoną.
Marek Aureliusz

Olu pozdrawiam Cię gorąco, słonecznych myśli Ci życzę :buziak:


Nie chcę zawalać forum,ale emocje wzięły górę: Nic dodać , nic ująć.

Gdyby każdy człowiek tak rozumował to życie było by dużo prostsze. :prosi:

Dora - Sob 12 Paź, 2013 17:27

Nic nie wiedziałam o chorobie Oli, proszę pozdrów ją Klaro, a ja zmówię modlitwę w jej intencji.
Dora - Sob 12 Paź, 2013 17:29

A napisałam powyższy post, bo jestem ciekawa czy nakaz sądowy spowodował że siostra Oli powróciła na drogę trzeźwości ? Po prostu jestem ciekawa skuteczności takich działań. Myślałam że po roku czasu już coś wiadomo..
Klara - Sob 12 Paź, 2013 17:33

Dora napisał/a:
Nic nie wiedziałam o chorobie Oli, proszę pozdrów ją Klaro

Napisała do mnie przed miesiącem, od tamtego czasu milczy :(
Jeśli się odezwie, to na pewno Ją pozdrowię :tak:

Krzysztof 41 - Sob 12 Paź, 2013 19:21

:kciuki: :kciuki: :kciuki:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group