To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Czy łatwo się godzę z opinią innych?

jal - Pon 24 Gru, 2012 07:31
Temat postu: Czy łatwo się godzę z opinią innych?
Drugi człowiek może być dla mnie lusterkiem... zauważyłem ,że u innych najwięcej mnie drażnią ich cechy jakie też sam posiadam !

Ale nie od razu do tego dochodzę,wpierw jestem zły i bardzo krytyczny wobec czyiś zachowań.
Nauczyłem się patrzeć na opinie innych o mnie w sposób spokojny i próbuję zrozumieć jego punkt widzenia,nie zawsze jednak toleruję bezgranicznie...
Wiem,że :
- opinia innych może być konstruktywna dla mnie,
- zauważam,że dużo zależy od formy jej podania,
- pod płaszczykiem szczerości widzę niekiedy zwykle chamstwo,
- nie wszyscy muszą mnie kochać,
- ja również nie mam takiego obowiązku,choć byłoby miło,
- opinia moja ,czy innych często więcej mówi o oceniającym niż ocenianym,
- bywa ,że ocena wynika z zawiści,zazdrości,mściwości i braku tolerancji,
- przeważnie widzę w postawach innych swoje odbicie - nie zawsze sympatyczne... :(

A jak jest u Was ?

Jo-asia - Pon 24 Gru, 2012 09:57

jal napisał/a:
A jak jest u Was ?

różnie ;) i tak naprawdę to dopiero zaczynam.. :skromny:
łatwiej mi znaleźć..swoje odbicie w ocenach moich, innych osób..
nie raz, np. tu na Forum piszę post..oceniający..w chęci pomocy aby zrozumiał..
często..dopiero jak napisałam, zauważałam, że to o mnie :szok:
teraz już czytam..przed wysłaniem, raz jeszcze..aby się upewnić..

oceny innych..trudno mi przyjąć..
jest jednak sposób..sprawdzony..przeze mnie..
jal napisał/a:
bywa ,że ocena wynika z zawiści,zazdrości,mściwości i braku tolerancji,

o tym całkowicie zapomnieć..
gdy myślę, że to nie atak a pomoc czy też ta osoba potrzebuje pomocy..
dużo łatwiej, przychodzi akceptacja jej słów..
nie pojawia się bunt..złość..

jal napisał/a:

Nauczyłem się patrzeć na opinie innych o mnie w sposób spokojny i próbuję zrozumieć jego punkt widzenia,nie zawsze jednak toleruję bezgranicznie...

tolerancja bezgraniczna..jest możliwa..
to wspaniałe uczucie..uskrzydlające..nie możliwe do opisania słowami..
tego życzę, nam Wszystkim..
:buziak:

Dziubas - Pon 24 Gru, 2012 10:12

" NIE BIERZ NIC DO SIEBIE"
"Nic co robią inni, nic dzieje się z Twojego powodu. To co inni mówią bądź robią, jest projekcją ich własnej rzeczywistości, ich własnego snu. Jeśli będziesz odporny na opinie i działania innych, nie staniesz się ofiarą niepotrzebnego cierpienia"
Ruiz Don Miguel "Cztery Umowy"
;)

Jo-asia - Pon 24 Gru, 2012 10:42

Dziubas napisał/a:
" NIE BIERZ NIC DO SIEBIE"
"Nic co robią inni, nic dzieje się z Twojego powodu. To co inni mówią bądź robią, jest projekcją ich własnej rzeczywistości, ich własnego snu. Jeśli będziesz odporny na opinie i działania innych, nie staniesz się ofiarą niepotrzebnego cierpienia"
Ruiz Don Miguel "Cztery Umowy"
;)

nie znam faceta ;)
nie czytałam..
czuje dokładnie tak..jak piszesz..pisze
odwracając troszeczkę.. ;)
"To co myślę bądź robię ja, jest projekcją mojej własnej rzeczywistości, mojego własnego snu."

Dziubas - Pon 24 Gru, 2012 10:53

Jo-asia napisał/a:
"To co myślę bądź robię ja, jest projekcją mojej własnej rzeczywistości, mojego własnego snu."
:okok:
Za to, tylko, jestem odpowiedzialny ;)

Jo-asia - Pon 24 Gru, 2012 11:51

Dziubas napisał/a:
Jo-asia napisał/a:
"To co myślę bądź robię ja, jest projekcją mojej własnej rzeczywistości, mojego własnego snu."
:okok:
Za to, tylko, jestem odpowiedzialny ;)

I tylko na to mam..mogę mieć wpływ

jal - Śro 26 Gru, 2012 08:20

Czy da się tak żyć aby "Nie brać nic do siebie" ?

U mnie bywa tak,że niby się tym nie przejmuję,ale temat mimo wszystko dręczy mnie kilka dni... a może powinienem dążyć do wyjaśnienia - niestety ,bywa że jest to bez sensu,ten ktoś się wtedy okopuje w swoich ocenach...

Może jest to spowodowane potrzebą akceptacji?

Dziubas - Śro 26 Gru, 2012 09:34

jal napisał/a:
U mnie bywa tak,że niby się tym nie przejmuję,ale temat mimo wszystko dręczy mnie kilka dni

Bo się tym przejmujesz i chowasz "urazę" gdzieś głęboko,a ona drąży Cię od środka.

jal napisał/a:
może powinienem dążyć do wyjaśnienia - niestety ,bywa że jest to bez sensu,ten ktoś się wtedy okopuje w swoich ocenach...

Po co Ci wiedza na temat tego,co ktoś myśli, jak ocenia.
To jest ich świat,ich rzeczywistość.
Ja żyje w swoim świecie ;)

Dziubas - Śro 26 Gru, 2012 10:03

Dla czego tak mnie dotykają opinie innych?
Pewno dla tego,że wiem jaki krytyczny w swoich ocenach potrafię być.
Myśląc o kimś przypinam mu łatkę. Ten jest fajny, tamten nie jest godny zaufania, to moje myśli. Może się okazać,że wcale nie mam racji,że wszyscy są OK, ale mi nie jest dane doświadczyć tego, bo się,przez moje oceny,od nich odsunąłem.

jal napisał/a:
Może jest to spowodowane potrzebą akceptacji?

"Akceptacja",to ona pchnęła mnie w ręce alkoholu. To jej szukałem. Po gorzale byłem taki "fajny", taki... do czasu.
"Zaakceptować" samego siebie,to, uważam,jest moje "lekarstwo".
Co za tym idzie,"akceptując" siebie,zaczynam "akceptować" innych,nie "fajnego",nie "godnego zaufania",
ale "tego", który jest

Jo-asia - Śro 26 Gru, 2012 11:41

Dziubas napisał/a:
Dla czego tak mnie dotykają opinie innych?

Mnie, dlatego..i wtedy, gdy myślę..czuję, często nieswiadomie, że mają rację..
słyszę, to co często ukrywam sama przed sobą..
co uważam, za swoją winę..błąd..
Akceptacja siebie, pozwala mi słuchać innych, bez oceniania ich..
w uczuciach, które wywołują ich słowa..ocena, odnajduje swój własny obraz..który ja mam, na wlasny temat
działa to też, w drugą stronę

Franc - Pią 04 Sty, 2013 16:06

Gdy ktoś mi powie np. twoja żona świetnie robi laskę , mam trzy możliwości dać mu w pysk , opowiedzieć owszem żona ma naprawdę jest w tym dobra ale przy twojej starej to się chowa , albo zignorować kolesia , przecież to tylko zbiór słów które mają wywołać określoną reakcje ale czy wywołają czy nie to zależy nie od kolesia który je wypowiada tylko ode mnie czy je przyjmę do siebie czy nie , słyszałem takie fajne powiedzenie że najlepszym nauczycielem jest dla mnie osoba która mnie irytuje bo uczy mnie ona panować nad sobą :[
pterodaktyll - Pią 04 Sty, 2013 16:09

Franc napisał/a:

Gdy ktoś mi powie np. twoja żona świetnie robi laskę , mam trzy możliwości dać mu w pysk , opowiedzieć owszem żona ma naprawdę jest w tym dobra ale przy twojej starej to się chowa , albo zignorować kolesia

Masz jeszcze czwartą...............zastrzelić żonę za popełnioną zdradę........ale żeś sobie przykład wymyślił.......... g45g21

Franc - Pią 04 Sty, 2013 16:11

pterodaktyll napisał/a:
ale żeś sobie przykład wymyślił
Chodziło mi o mocne uderzenie :mgreen:
pterodaktyll - Pią 04 Sty, 2013 16:17

Franc napisał/a:
Chodziło mi o mocne uderzenie

Ale nie musiałeś poniżej pasa od razu......... :mgreen:

Franc - Pią 04 Sty, 2013 16:23

pterodaktyll napisał/a:
Ale nie musiałeś poniżej pasa od razu.........
Mam nadzieje że nie uraziłem damskiej części forum ff4ghh ja ze względu na zawód który wykonuje często słyszę obelgi pod swoim adresem z stad taki przykład mi się nasuną :milczek:
pterodaktyll - Pią 04 Sty, 2013 20:00

smokooka napisał/a:
Nie.anioł napisał/a:
to już wolę sklepy z elektronarzędziami


No, fajne towary tam mają

Niooo.....na przykład wibratory :rotfl: :wysmiewacz:

Zagubiona - Pią 04 Sty, 2013 20:04

pterodaktyll napisał/a:
smokooka napisał/a:
Nie.anioł napisał/a:
to już wolę sklepy z elektronarzędziami


No, fajne towary tam mają

Niooo.....na przykład wibratory :rotfl: :wysmiewacz:

cios poniżej pasa.

smokooka - Pią 04 Sty, 2013 20:05

Nie.anioł napisał/a:
cios poniżej pasa.


Czyli kto się nie odezwie to rani Ciebie teraz akurat tam?

Zagubiona - Pią 04 Sty, 2013 20:10

smokooka napisał/a:
Nie.anioł napisał/a:
cios poniżej pasa.


Czyli kto się nie odezwie to rani Ciebie teraz akurat tam?

nie, nie o to chodzi czy ktoś mnie rani czy nie i jak to robi. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Po prostu siadł mi humor i może za bardzo biorę to do siebie. Dopiero się uczę sobie z tym radzić.

Dziubas - Pią 04 Sty, 2013 20:10

pterodaktyll napisał/a:
na przykład wibratory

Napisał byś przynajmniej: UWAGA WYZWALACZ :uoee:

a powracając do tematu,dowcip mi się przypomniał.

"Kłóci się dwóch podpitych gości:
-ty "taki"-mówi jeden
-ty "owaki"- odpowiada drugi.
Jeden nie wytrzymuje i krzyczy:
-ty ch...u
na co drugi w zacietrzewieniu:
-ty,ty...ty to nawet ch...m nie jesteś!
ten pierwszy zbladł i w oburzeniu krzyczy:
-Cooooooo... ja nie jestem ch...m? "

pterodaktyll - Pią 04 Sty, 2013 20:26

Nie.anioł napisał/a:
cios poniżej pasa.

Upssss.....sorry, zapomniałem......... :skromny: .... :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

Zagubiona - Pią 04 Sty, 2013 20:34

pterodaktyll napisał/a:
Nie.anioł napisał/a:
cios poniżej pasa.

Upssss.....sorry, zapomniałem......... :skromny: .... :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

Już ok, głowa spokojna. Przeżyję :) a że zapomniałeś, cóż to ja tu jestem z innym nałogiem niż większość ;)

Franc - Pią 04 Sty, 2013 20:43

Nie.anioł napisał/a:
Po prostu siadł mi humor i może za bardzo biorę to do siebie
Jak piłem oceniałem ludzi , czyli porównywałem ich do siebie i to co mi u nich nie pasowało widziałem jako ich wadę , teraz staram się tego nie robić bo kim ja jestem żeby kogoś oceniać
Jacek - Pią 04 Sty, 2013 20:52

Nie.anioł napisał/a:
cóż to ja tu jestem z innym nałogiem niż większość ;)

mała różnica :beba:
gdyż to forum ma służyć jednemu - wspieramy się wszyscy na równi i to nas łączy w chorobie nałogów

Zagubiona - Pią 04 Sty, 2013 20:54

Franc napisał/a:
Jak piłem oceniałem ludzi , czyli porównywałem ich do siebie i to co mi u nich nie pasowało widziałem jako ich wadę , teraz staram się tego nie robić bo kim ja jestem żeby kogoś oceniać

Mnie nieoceniania nauczyło uzależnienie. Kiedyś oceniałam- zwłaszcza ojca alkoholika (nawet po jego śmierci), aż uświadomiłam sobie, że nie jestem nic lepsza, bo też tkwię w gównianym nałogu. Od jakiegoś czasu nie oceniam innych.

Jacek - Pią 04 Sty, 2013 20:55

pterodaktyll napisał/a:
Upssss.....sorry, zapomniałem

no ja ci się nie dziwię też żem facet
a zdrowy facet ,to ma na myśli aż przez siedem minut i co siedem minut :skromny:

pterodaktyll - Pią 04 Sty, 2013 20:57

Jacek napisał/a:
zdrowy facet ,to ma na myśli aż przez siedem minut i co siedem minut

To ja już taki zdrowy jestem? :mysli: ........... ;)

Zagubiona - Pią 04 Sty, 2013 21:00

Jacek napisał/a:
mała różnica :beba:
gdyż to forum ma służyć jednemu - wspieramy się wszyscy na równi i to nas łączy w chorobie nałogów

Owszem tylko dla mnie wyzwalaczem może choć nie musi być rozmowa seksie czy przytoczone tu wibratory, a dla Was to nie będzie wyzwalacz.

Franc - Pią 04 Sty, 2013 21:08

Nie.anioł napisał/a:
aż uświadomiłam sobie, że nie jestem nic lepsza, bo też tkwię w gównianym nałogu
Ważne że zaczynamy się zmieniać :zgoda:
Jacek - Pią 04 Sty, 2013 21:20

Nie.anioł napisał/a:
Owszem tylko dla mnie wyzwalaczem może choć nie musi być rozmowa seksie czy przytoczone tu wibratory, a dla Was to nie będzie wyzwalacz.

jezdeś pewna :p
no dobła,jedziemy dalej,ale pamiętaj nie ja zaczołem :skromny:

Zagubiona - Pią 04 Sty, 2013 21:26

Ale ja nie mam do nikogo żalu :) serio jest ok :) jakbym miała się tak wszystkim przejmować to już bym dawno była w ziemi.
Jacek - Pią 04 Sty, 2013 21:33

Nie.anioł napisał/a:
Ale ja nie mam do nikogo żalu :) serio jest ok :)

aniołku,nie w tym rzecz
ja daję do zrozumienia że facet to ma podobne wyzwalacze

Małgoś - Pią 04 Sty, 2013 21:36

Nie.anioł, Tak jak alko wszędzie wokół mają wyzwalacze tak samo Ty masz jakieś swoje :/ Oswajajmy to jak długi z którymi żyć musimy... ;)
Zagubiona - Pią 04 Sty, 2013 21:37

No chyba, że tak ;) nie wiem nigdy nie byłam facetem :P
A teraz chwilowo towarzystwo pożegnam- trzeba się powoli zbierać z pracy do domu :D

Jacek - Pią 04 Sty, 2013 22:07

Nie.anioł napisał/a:
:P

czy Ty aby mnie nie kusisz :skromny:

Zagubiona - Pią 04 Sty, 2013 22:50

Jacek, Nie. Jeśli tak to odebrałeś to przepraszam. Ale na prawdę miałam czyste intencje. :skromny:
Jacek - Sob 05 Sty, 2013 11:19

Nie.anioł napisał/a:
Jacek, Nie. Jeśli tak to odebrałeś to przepraszam. Ale na prawdę miałam czyste intencje. :skromny:

ależ aniołku,to było w żartobliwym nastroju (przepraszam jeśli ja uraziłem :kwiatek: )
podpowiem: my to tu takie społeczeństwo trzeźwiejące na wesoło
jak trza poważnie to jesteśmy poważni
ale też i żart uznajemy za życiową potrzebę
więc nie przepraszaj za często ,,tym bardziej że to była moja wina za którą przepraszam :skromny:
ze mną i ze mnie możesz se żartować - byle nie na odcisk trafiła :skromny:

Zagubiona - Sob 05 Sty, 2013 11:30

Jacek, wczoraj to ja już się pogubiłam kiedy było żartem, a kiedy poważnie tak płynnie przeszliście z jednego w drugie ;)
A z tym przepraszaniem to u mnie może potrwać trochę :/ to jeden z problemów do rozwiązania na terapii, oczywiści jak najpierw ją zacznę.

Jacek - Sob 05 Sty, 2013 13:41

Nie.anioł napisał/a:
A z tym przepraszaniem to u mnie może potrwać trochę :/ to jeden z problemów do rozwiązania na terapii,

i słuszną podjęłaś decyzję :tak:
w końcu masz prawo być sobą i nie przepraszać za coś co nie wynikło od ciebie
musisz poczuć na ile Twoje "Ja" jest świadome własnych czynów
niektórzy potrafią wywrzeć na kimś odruch odpowiedzialności
a choćby moje słowa
Jacek napisał/a:
czy Ty aby mnie nie kusisz :skromny:

i w tym same słowa - Ty aby mnie przyjęłaś za swój czyn
a powinnać dać mnie do zrozumienia w słowach - że to moja tylko wyobraź tak zadziałała
za co Ty nie bierzesz odpowiedzialności


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group