To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - pierwszy dzien nowego całego życia

Arcadios - Nie 03 Lut, 2013 02:31
Temat postu: pierwszy dzien nowego całego życia
Zrobiłem to - plan na razie sie zakleszcza pierwsze kroki w nowe życie ,życie w trzezwości.Zapisałem sie na terapie,dostalem wytyczne po rozmowie z psychologiem -raz w tygodniu grupowa ,raz w tygodniu indywidualna.Miting pierwszy zaliczony. Pełen optymizmu ruszam na podbój świata tylko czy dam radę ,czy starczy mi determinacji i pokory,czy przyznac się znajomym , przyjaciołom -rodzinie... czy miting raz w tygodniu to nie zamało... Mnóstwo pytań mało odpowiedzi...wytrwam w postanowieniu, czy nie ? CZAS POKAŻE-i oczywiscie was tym będę zanudzał... :muza: :P
endriu - Nie 03 Lut, 2013 09:19

na początek miting codziennie, jeśli masz czas..

ja zacząłem od codziennej terapii przez 2 miesiące

yuraa - Nie 03 Lut, 2013 10:13

Arcadios napisał/a:
czy przyznac się znajomym , przyjaciołom -rodzinie...

ja uważam że w przypadku leczenia nałogu, jakkolwiek to leczenie realizujesz-ważne jest by jak najwięcej osób wiedziało.
jednym mogę powiedzieć
-nie piję i ch.... cie to obchodzi
innym
- nie piję bo mam problem z alkoholem
a jeszcze komu innemu
- przepraszam ale dzisiaj nie piję
w niektórych srodowiskach na początku może to byc sensacją,
- ty pierwsza szklana a nie pije, nieźle go poje....
a potem przywykną, mnie kiedys teściowa chciała zamiast wódki nalewką poić a wczoraj tylko herbatę dostałem

Arcadios - Nie 03 Lut, 2013 10:25

codzienny miting - czasowo sie nie wyrobie a wieczorem z rodzina wole pobyc ale moze na dwa w tygodniu znajde czas , nie czuje potrzeby chyba troche to wszystko inaczej narazie traktuje bardziej jak przerwe i mnie to wkurza ... bo przerwy mialem i zle sie to potem konczylo...czym wiecej czytam i dowiaduje sie o tym ze chory jestem tym bardziej przyswajam ta mysl.. samo slowo choroba nie pasuje mi nawet ...
yuraa - Nie 03 Lut, 2013 10:34

Arcadios napisał/a:
codzienny miting - czasowo sie nie wyrobie a wieczorem z rodzina wole pobyc

zwykle pieprzenie w bambus, niedawno wieczorami leżałeś nawalony a lbo w knajpie z kumlami o *p**** sie przekrzykiwałeś a tu nagle z rodziną chce pobyć i na leczenie czasu nie ma.
a może rodzina wcale z toba nie chce pobyć ?

ant69 - Nie 03 Lut, 2013 10:48

Powiem tak. Trzeźwienie, a potem cała reszta
codziennie 2-2,5 godziny to i tak mała część czasu którą przeznaczałem na picie, bycie nawalonym, dochodzenie do siebie, picie, bycie ......

ant69 - Nie 03 Lut, 2013 10:56

To że jestem trzeźwy jest najważniejsze... i pie.... że rodzina, kontakty, praca itp. nie ma sensu. Jak się zapiję, czy będę chodził nawalony to ani rodziny nie będę miał, ani pracy, a dzieci będą mnie się wstydzić. Jeżeli komuś moja trzeźwość nie pasuje to "trzy choje w bok", nawet najbliżsi, żona, albo rodzice mogą mi naskoczyć.
Trzeba oczywiście rozmawiać i tłumaczyć. Ja również postawiłem warunki: jeżeli na imprezie rodzinnej jest alkohol, to mnie tam nie ma. Jeżeli w domu pojawi się alko, ja wychodzę, jak przyjdę i jeszcze jest, leci przez okno (dlatego że o tym powiedziałem, jeszcze się tak nie zdarzyło.

Franc - Nie 03 Lut, 2013 11:30

Arcadios napisał/a:
codzienny miting - czasowo sie nie wyrobie a wieczorem z rodzina wole pobyc ale moze na dwa w tygodniu znajde czas
Stawianie warunków na początku to nie zbyt dobry pomysł
wolfdariusz - Nie 03 Lut, 2013 11:39

podbnie jak nie jest dobrym pomyslem stawianie warunku ,ze codzienny mityng moze cokolwiek pomoc , lub w czym utwierdzic.
to sie wszystko dzieje w "duszy" /czy jak jej tam /...jak nie ma zapotrzebowania na codzienny mityng , znaczy ,ze nie ma i szlus.
a gdyby zaczac na takie mityngi chodzic wbrew sobie, bo "starsi w wierze" polecaja--efekt bedzie w 70% taki ,ze po mityngu flaszka i mysl w glowie : ale jestem bystry , wszystkich zrobie w ch** :wysmiewacz:
ja tam bym sie sklanial ku praktyce jaka zaproponowal Yura ...pieprzenie w bambus.
i poki co nalezy sie z tym pogodzic :D

Franc - Nie 03 Lut, 2013 11:46

wolfdariusz napisał/a:
ze codzienny mityng moze cokolwiek pomoc
Nie powiedziałem że trzeba lecieć na miting
wolfdariusz napisał/a:
a gdyby zaczac na takie mityngi chodzic wbrew sobie, bo "starsi w wierze" polecaja--efekt bedzie w 70% taki ,ze po mityngu flaszka i mysl w glowie
Albo siedzieć na czterech literach przed kompem i zakładać coś z góry :figielek:
wolfdariusz - Nie 03 Lut, 2013 11:51

ja niczego nie zakladam w temacie mityngu...ja pisze o sobie , sprzed ilus tam lat. albo o sobie tu teraz.
natomiast zakladam jednoczesnie, ze istnieje cos takiego , jak czytanie kilku postow w danym temacie i wyciąganie z nich sumarycznego wniosku.
a wniosek jest taki:
90 mityngow w 90 dni ....czyli stara dedykacja aowska, na wszelkie watpliwosci swiezaka. :D
kicha, skucha i lipa....do tego trzeba dojsc samemu. inaczej to banka mydla i propedeutyka naiwna :D
hey

ant69 - Nie 03 Lut, 2013 12:01

Istnieje taka stara prawda "zanieś d*** na miting, a głowa tam sama dojdzie"
ant69 - Nie 03 Lut, 2013 12:02

U mnie tak było
Franc - Nie 03 Lut, 2013 12:04

wolfdariusz napisał/a:
90 mityngow w 90 dni ....czyli stara dedykacja aowska, na wszelkie watpliwosci swiezaka.
kicha, skucha i lipa....do tego trzeba dojsc samemu. inaczej to banka mydla i propedeutyka naiwna
Tu się z tobą zgadzam każdy musi dojść do tego sam , ja na początku stawiałem za dużo warunków i przypłaciłem to dość bolesnym nawrotem gdy ktoś mnie ostrzegał nie wierzyłem musiałem ją przeżyć sam
wolfdariusz - Nie 03 Lut, 2013 12:09

ant69 napisał/a:
U mnie tak było

a co tu ma glowa do rzeczy?
to byl twoj czas ,ze byles w stanie i zaaprobowales takie chodzenie...inaczej ani du**, ani glowa by tego nie zaakceptowaly.
ale ok...niech se kazdy tlumaczy po swojemu
ja wiem swoje....jak to nie ten czas co trzeba, to zadne mityngi i terapie i bajdy srajdy nie pomoga
dlatego nikomu nic nie sugeruje, nie namawiam, bo pamietam jak bylo ze mna i jak potrafilem kitowac sobie, bogu i dzieciom

wolfdariusz - Nie 03 Lut, 2013 12:11

Franc napisał/a:
[ ja na początku stawiałem za dużo warunków i przypłaciłem to dość bolesnym nawrotem gdy ktoś mnie ostrzegał nie wierzyłem musiałem ją przeżyć sam

nie ma innej drogi moim zdaniem. trzezwienie / czy jak to tam sobie ortodoxy nazwyaja/ trzeba krok , po kroku , przejsc na wlasnej skorze i upadkach. wytrzexwiec na doswiadczeniu i przestrogach innych sie nie da. tylko wlasna du** zaswiadczyc cvo i jak. alkoholizm to takie cholrstwo ,ze profilkatyka jest nieskuteczna w zadnym procencie

Tajga - Nie 03 Lut, 2013 12:29

wolfdariusz napisał/a:
90 mityngow w 90 dni ....czyli stara dedykacja aowska, na wszelkie watpliwosci swiezaka. :D
kicha, skucha i lipa....do tego trzeba dojsc samemu. inaczej to banka mydla i propedeutyka naiwna :D


I TU jest właśnie ten myk.
Te 90 dni, to czas dla "świeżaka" na dojście do sedna trzeźwości.
Nie naiwna propedeutyka, tylko szansa.
Kto wie co mu w duszy zagra?
Mając w głowie plan...chodzić codziennie na miting,
nie ma myśli o napiciu się.
Po swoim ostatnim zapiciu, chodziłam właśnie codziennie
może nie przez 90 dni, ale pomogło. :)

wolfdariusz - Nie 03 Lut, 2013 12:31

ze pomoglo.temu nie przecze, bo z faktami nie dyskutuje :D
aleto sie MUSI ....odbyc w swojej glowie. nie cudzej.
to potrzeba wlasna...jak oddychanie, lub potrzeba mycia zebów rano i wieczorem :D
kazdy to wie .:alkohol szkodzi zdrowiu "..kazdy wie " dbaj o zęby"...i c o z tej wiedzy teoretycznej winika?....nic

wolfdariusz - Nie 03 Lut, 2013 12:34

ja wiem ,ze majac jakikolwiek plan w głowie na niepicie....mogłem i umiałem te plany zmienic w ułamku sekundy...i szedłęm chlac.
nic i nikt mi nie mogl zmienic planu, jesli sam go zmienilem .
to moim zdaniem tez taki myk....myk myk i z flaszka za rogiem znikl cf2423f

wolfdariusz - Nie 03 Lut, 2013 12:36

i jeszcze jedna moja refleksja...gdybym nie mial rozpaczliwych mysli o napiciu sie....wcale bym na mityngi nie chodzil.
moj czas mityngowy dzielil sie na dwie godziny bez picia. a czasami tylko na jedna pierwsza godzine bez picia.doba dzielila mi sie na ulamki bez picia.
az doszedlem do takiego rozdygotania, ze minuta bez picia to byl koszmar.

Tajga - Nie 03 Lut, 2013 12:46

wolfdariusz napisał/a:
aleto sie MUSI ....odbyc w swojej glowie. nie cudzej.

No przecież nie w głowie sąsiada.
To się dzieje w głowie, a nie w du*** kogoś kto się zaszył.
wolfdariusz napisał/a:

ja wiem ,ze majac jakikolwiek plan w głowie na niepicie....mogłem i umiałem te plany zmienic w ułamku sekundy...i szedłęm chlac.
nic i nikt mi nie mogl zmienic planu, jesli sam go zmienilem .
to moim zdaniem tez taki myk....myk myk i z flaszka za rogiem znikl cf2423f


A TO w przypadku kiedy przekrętka nie nastąpiła.
Piszesz oczywiste oczywistości.
Tylko po co? :mysli:

wolfdariusz - Nie 03 Lut, 2013 12:54

bo najczesciej ortodoxy zapominaja o oczywistosciach i nawijaja jak dziad do obrazu, tylko ,ze ramy puste :wysmiewacz:

90x90 sprawdza sie gdy sie sprawdza....a jaka jest odpowiedz, gdy sie nie sprawdziło?
i po 90x90 nastapilo 100x100 po sto gram alkoholu ?
co przestalo dzialac? program AA, czy du** zswedziala ? :wysmiewacz:
pa

Tajga - Nie 03 Lut, 2013 12:59

wolfdariusz napisał/a:
pa

Argumentów zabrakło? :(
No cóż, można i tak "trzeźwieć".
Powodzenia.

wolfdariusz - Nie 03 Lut, 2013 14:30

a na co mi argumenty?
ja tu nie przyszedlem prowadzi debate. i szukac argumentu.
Ty tu przychodzisz nawracac i kołatac do spragnionych dusz alkoholowych , przy pomocy jedynej słusznej drogi?
oceniajac z przekąsem moje "trzeźwienie".....wpierw spójrz na swoje, choc z metra odleglosci. potem jeszcze raz w lustro i zapytaj czy to lustro czasami nie kłamie.
ja jestem wlasnie jak taki obraz co polazł na spacer, a ortodoksy gadali do pustej ramy. wiec pytam sie, kto tracił czas: ortodox, czy rama?
bo mnie tam nie było. ja swoj czas szanuje i dbam o siebie.
nie zajmuje sie nawracaniem i wskazywaniem kierunkow. mam zbyt wiele słabosci i zaległosci, by pokusił sie o pokazywanie ich innym.
ale dziekuje za zyczenie powodzenia
przyda mi sie. jak i Tobie argumencie numer jeden
i taka dygresja:
Ty tutaj, jakis inny tutejszy bywalec -pomyliliscie chyba mnie ze soba. nie jetescie moimi peopkami swiata tego forum. nie mam ani obowiązku, ani ochoty brac was pod uwage i szukac waszych definicji i argumentow w swoich wypowiedziach. na tym moim zdaniem polega trzexwosc. na wysluchaniu zdania innych i godzeniu z tym co moge, a czego nie umiem .
ja na przykład nie umiem robic nalesnikow. ale mi to nie przeszkadza w zyciu. choc nalesniki to moje ulubione danie deserowe. :D
hey

wolfdariusz - Nie 03 Lut, 2013 14:32

wysłuchanie zdania innych- to oczywista oczywistosc.
wysłuchuje i git..ide dalej swoja droga :D
ani mnie ziębi cudze zdanie, byle mnie ogrzewało moje.

Franc - Nie 03 Lut, 2013 15:29

Wolf , jestem ciekaw co dla ciebie oznacza słowo POKORA ?
Tajga - Nie 03 Lut, 2013 15:48

wolfdariusz napisał/a:
ja tu nie przyszedlem prowadzi debate. i szukac argumentu.

A po co przyszedłeś?
Drwić się z "ortodoksów"?
Nąśmiewać się ze "świeżakow"?
wolfdariusz napisał/a:
Ty tu przychodzisz nawracac i kołatac do spragnionych dusz alkoholowych , przy pomocy jedynej słusznej drogi?

Możesz podać przykład mojego nawracania?
Twoje "nawracanie" to moje dawanie świadectwa.
Taka mała, i aż taka różnica.
wolfdariusz napisał/a:
wpierw spójrz na swoje, choc z metra odleglosci. potem jeszcze raz w lustro i zapytaj czy to lustro czasami nie kłamie.

Nie narzekam na swoje trzeźwienie, spoko, o mnie się nie martw.
wolfdariusz napisał/a:
ortodoksy gadali do pustej ramy. wiec pytam sie, kto tracił czas: ortodox, czy rama?
bo mnie tam nie było. ja swoj czas szanuje i dbam o siebie.

Szkoda że Ciebie TAM nie było, gdybyś był, to może inaczej byś pisał?
wolfdariusz napisał/a:
nie zajmuje sie nawracaniem i wskazywaniem kierunkow. mam zbyt wiele słabosci i zaległosci, by pokusił sie o pokazywanie ich innym.

Więc może posłuchasz innych? ;)
wolfdariusz napisał/a:
Ty tutaj, jakis inny tutejszy bywalec -pomyliliscie chyba mnie ze soba. nie jetescie moimi peopkami swiata tego forum.

Masz rację, JA jestem dla siebie pępkiem świata.
wolfdariusz napisał/a:
nie mam ani obowiązku, ani ochoty brac was pod uwage i szukac waszych definicji i argumentow w swoich wypowiedziach.

Widzę sprzeczność w tym co piszesz....
wolfdariusz napisał/a:
na tym moim zdaniem polega trzexwosc. na wysluchaniu zdania innych i godzeniu z tym co moge, a czego nie umiem .

A jak u Ciebie z trzeźwieniem?
Masz jakieś doświadczenie?
Czy to tylko jazda na zwieraczach?

wolfdariusz - Nie 03 Lut, 2013 16:19

wyjasnie od razu i po klopocie
jesli ktos zyje w swiecie swowich uprzedzen i frustracji, ja nie maam na to wplywu.
wyjasnie tez od razu , poki mnie to nie zacznie nudzic.
nigdzie nie drwie z ortodoxow.....to najwyzej ich wlasne "bolesci"
nigdzie nie nasmiewam sie ze "swiezakow"-raczej opisuje gorzkie realia stanu istniejacego nim taki "swiezak" stal sie jedynie slusznym trzezwym i zapomnial jakim cieleciem byl nim stal sie wołem.
nie laze za jakimis szymonami slupnikami by odnosic sie do ich wypowiedzi , ktorych nie znam.
opidsywanie pojecia pokora w internecie -jest dla mnie pustoslowiem
aha i tak w ogole....zwieracze chyba nie lezą w moich zainteresowaniach. ale jesli kogo intereso ta czesc mojego ciala, owszem. moga ja na niego wypiąć. :D
wspolistnienie sprzecznosci?....toz to oczywista oczywistosc.
i taka drobna sugestia: pisywanie o dawaniu swiadectwa tutaj w internecie zalatuje kabotynstwem, lub brakiem jakiegokolowie rozsądku i umiarkowania.
jakie tu mopzna dac swiadectwo ?
no wlasciwie mozna.....kazdy piszac , tak jak pisze daje je niezaleznie od swoich intencji.
jak mawiala moja babcia: trottel ist trottel und noch einmall....czy jakos tak
pozdrawiam slucgaczy radia erewan i pozostalych trzezwych zawsze i najlepiej od innych :wysmiewacz:
i prosze mi nie wciskac moich intencji drwin i naabijania sie.....to wasze projekcje i jakies inne fiu bzdziu. niezgodne z prawda, ale zgodne z waszymi urojeniami.

Tajga - Nie 03 Lut, 2013 16:28

wolfdariusz napisał/a:
i prosze mi nie wciskac moich intencji drwin i naabijania sie.....to wasze projekcje i jakies inne fiu bzdziu. niezgodne z prawda, ale zgodne z waszymi urojeniami.

I tyle w temacie. :bezradny:
Mała dygresja...
Nie uogólniaj, pisz do MNIE.
To pisałam JA, Tajga.

Franc - Nie 03 Lut, 2013 16:51

A ja zapytałem o Pokorę tak zwyczajnie po ludzku bez żadnych podtekstów czy złośliwości
Janioł - Nie 03 Lut, 2013 16:54

Franc napisał/a:
A ja zapytałem o Pokorę tak zwyczajnie po ludzku bez żadnych podtekstów czy złośliwości
z Wolfem tak nie ma ;)
Franc - Nie 03 Lut, 2013 16:56

Janioł napisał/a:
z Wolfem tak nie ma
Poczekam aż on sam mi od powie :luzik:
wampirzyca - Nie 03 Lut, 2013 17:10

zastanowiłam się nad jednym . :mysli: ..może nie na temat....ale dlaczego Wolfdariusz wzbudza tyle emocji odkąd się pojawił...bo we mnie ani większych ani mniejszych normalnie tak jak u innych którzy się pojawiają jedni na dłużej drudzy na krócej....
smokooka - Nie 03 Lut, 2013 17:20

wampirzyca napisał/a:
zastanowiłam się nad jednym . :mysli: ..może nie na temat....ale dlaczego Wolfdariusz wzbudza tyle emocji odkąd się pojawił...bo we mnie ani większych ani mniejszych normalnie tak jak u innych którzy się pojawiają jedni na dłużej drudzy na krócej....


ano właśnie, a co Ci wyszło z tego zastanowienia?

yuraa - Nie 03 Lut, 2013 17:23

Wolfie Dariuszu
zdecydowanie wniosłeś wiele ozywienia na Nasze Forum.
to plus
ostatnio to co piszesz zaczyna wyglądać na sianie zamętu.
a to minus
pisanie kabotynstwie , braku rozsądku i umiarkowania
i o wypinaniu tylnej częsci ciała na opinie innych uczestników forum jest co najmniej niegrzeczne.

na opamietanie sie i przystosowanie do Naszych Reguł
cxvcv54g

Jo-asia - Nie 03 Lut, 2013 17:28

wolfdariusz napisał/a:
trzeba krok , po kroku , przejsc na wlasnej skorze i upadkach. wytrzexwiec na doswiadczeniu i przestrogach innych sie nie da. tylko wlasna du** zaswiadczyc cvo i jak

to prawda, nikt za mnie nie wytrzeźwieje..
jak trafiłam na detox..spotykałam mężczyzn, których to nie był pierwszy raz..
na tamten czas..nie miałam zielonego pojecia, jak się leczy alkoholizm..
tak wiedziałam co to detox, wiedziałam co to terapia..myślałam, że dostanę receptę i wyzdrowieję...
trafiłam po tym na odwyk..zamknięty..przez pierwsze dwa dni słuchałam jak to nie mogą się doczekać aby wyjść i pić..bo to tak się nie uda..
w drugim dniu..był mityng..nie miałam pojęcia czym się go je...słyszałam podniesiesz rękę..i powiesz tak..
było mi wszystko jedno..chciałam tylko zabić czas...w zamian dostałam nadzieję..
usłyszałam, że fakt nie jest łatwo..nie jest to jednak, nie możliwe..

nie mam wpływu na to czy ktoś mnie czyta..czy to rozumie..czy dla niego to ważne..co z tym..sobą zrobi
mnie nadzieję dała jedna wypowiedź..pomogła zebrać się do kupy i do pracy...

piotr7 - Nie 03 Lut, 2013 18:09

Jo-asia jak zwykle na temat :brawo:
Arcadios - Nie 03 Lut, 2013 18:50

wolfdariusz napisał/a:
.gdybym nie mial rozpaczliwych mysli o napiciu sie
ale ja wogole nie mysle o picu mam tyle pracy ze sie nie wyrabiam , firma poszla w dol musze ja podniesc - biegam po urzedach sadach itd spisuje plany splat itp
Arcadios - Nie 03 Lut, 2013 18:54

matiwaldi napisał/a:
wątek Arcadios, który zdążył napisać 2 (słownie dwa ) posty na trzech stronach swojego wątku.
hmm dziwnie tu jest mam na kazdego posta odpowiadac czytam slucham analizuje odpowiadam jesli mam na co... ja czytam wiecej postow no i nie siedze 24 h tu bo mam co robic w zyciu anie za chwile leczyc sie od netu ..
olga - Nie 03 Lut, 2013 19:17

Jacek napisał/a:

cześć nowy :)


Jacku to jestwolny, a nie nowy

witaj wolny :]

wolfdariusz - Nie 03 Lut, 2013 20:37

yuraa napisał/a:
wolfdariusz napisał/a:
cos mi klawiatura szwankuje. albo niechlujnie klepie i za szybko

akurat klawiatura, nosi cie Wilku
czwarta doba na forum i 170 postów. (te z niepoważnych działow nie biją na licznik ale są)

z liczeniem masz problem Yura
raczej druga...i co najwyzej w miedzyczasie zycia.
ale ok.jak lubicie tak snuc domysly i szpiegowac, doszukiwac sie tego i owego..to rzeczywiscie. nic tu po mnie.
ja juz wyroslem z forumowych dialogow na dluzsza mete.
pozdrawiam i znikam

ps- zapytales mnie na samym wstepie w pw-czemu sie 4 razy rejestrowalem. odpowiedzialem czemu. technika i powolnosc gazetowej poczty mailowej.
widze jednak ,ze ta metoda obowiazuje takze i w samym forum na publicznym pierdu pierdu.a mnie to juz nie interesuje. nie mam ochoty isc na kompromisy , ktore nie mieszcza sie mojej granicy dopuszczalnej.
zegnam i zycze zdrowka
mimo wszystko milo bylo was poczytac....powodzenia i do kiedys tam w realu
moze , w co wątpie.nie z tej bajki jestesmy
ide na forum dla...............troli :wysmiewacz:

smokooka - Nie 03 Lut, 2013 20:57

wolfdariusz napisał/a:
zwieracze chyba nie lezą w moich zainteresowaniach. ale jesli kogo intereso ta czesc mojego ciala, owszem. moga ja na niego wypiąć


nie potrzebne te kloaczne wulgaryzmy wolf :bezradny:

wampirzyca - Nie 03 Lut, 2013 21:55

smokooka napisał/a:
ano właśnie, a co Ci wyszło z tego zastanowienia?


ano za bardzo nic :bezradny: ....tak się poprostu przez chwilę zastanowiłam....bo na dłużej to na takie *p**** szkoda mojego życia........

Arcadios - Pon 04 Lut, 2013 08:23

jutro zaczynam pierwszy dzien pierwszej terapii grupowej w czwartki indywidualna w soboty mitingi - - jakies rady ?czy wyglada to jak miting ?
Jo-asia - Pon 04 Lut, 2013 08:52

Terapia grupowa, różni się od mityngu
tam są informaje zwrotne a rada...bądź szczery :)

pterodaktyll - Pon 04 Lut, 2013 09:55

Arcadios napisał/a:
- jakies rady ?

nie pij tyle.......... :p

Powodzenia i dobrych wyborów :)

Czarny - Pon 04 Lut, 2013 12:20

Arcadios napisał/a:
- jakies rady ?czy wyglada to jak miting ?
Zeszyt i długopis sobie weź. Przeważnie najpierw jest "rundka" każdy mówi coś o sobie i w odpowiedziach zwrotnych odnosi się do wypowiedzi innych uczestników, lub jak wolisz pacjentów. Na koniec terapeuta odnosi się ogólnie, w trakcie również. Następnie czytanie zadań i oczywiście odpowiedzi zwrotne. Teoria, czyli "wykład" terapeuty. Zadanie, pewne sugestie o co w tym zadaniu chodzi. Koniec . Nie ma się czego obawiać!!!! :okok:
rufio - Pon 04 Lut, 2013 13:47

Gdzie będziesz chodził ?
Bo wiesz w niektórych jest potrzebne
- umowa najmu
- przynajmniej trzy długopisy o różnych kolorach ( mogą być kredki )
- Blok techniczny i min 60 kartkowy zeszyt - gładki
- odświeżacz powietrza
- dzienniczek ucznia - oczywiście ucznia potem przekreślasz i wpisujesz ......
- Ogolony , czyste paznokcie raczej pod paznokciami - malowac sie nie musisz .


prsk :lol:

szymon - Pon 04 Lut, 2013 15:20

rufio napisał/a:

- umowa najmu
- przynajmniej trzy długopisy o różnych kolorach ( mogą być kredki )
- Blok techniczny i min 60 kartkowy zeszyt - gładki
- odświeżacz powietrza
- dzienniczek ucznia - oczywiście ucznia potem przekreślasz i wpisujesz ......
- Ogolony , czyste paznokcie raczej pod paznokciami - malowac sie nie musisz .


no i koniecznie przypudrować nos, jak masz filietowy :skromny:

Arcadios - Pon 04 Lut, 2013 16:50

dzieki wszystkim za rady zastosuje :rotfl:
piotr7 - Pon 04 Lut, 2013 17:00

A jak się wysmarujesz jakąś silna wodą po goleniu , to będziesz dmuchał w alkomat.

U nas tak było,przynajmniej na początku

rufio - Pon 04 Lut, 2013 18:35

Dmuchanie alkomatu to standard na pierwszych zajęciach - bywa , ze cała grupa sru a i bywa tak , że łapanka - entliczek i na Ciebie benc . Młody odpowiesz na moje pytanie ?
Arcadios - Śro 06 Lut, 2013 02:36

jestem po pierwszych zajeciach - nawet spokojnie przeleciały - bez alkomatu ale po twarzach i tak widac kto nie pije "dluzej" :wysmiewacz: np.jak ja 3 tygodnie a kto przestal w niedziele.Grupa dosc liczna chyba 21 osob zapewne po jakims czasie sie zmniejszy , ale mam nadzieje , żewytrwam :zmeczony:
Czarny - Śro 06 Lut, 2013 10:22

Arcadios napisał/a:
ale mam nadzieje , żewytrwam
Wytrwasz, Nie jest znowu ta terapia taka uciążliwa. Ważne byś z niej skorzystał! Powodzenia! :okok:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group