To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Ja mu pokażę! Tylko się nie złość!

Maciejka - Wto 21 Maj, 2013 08:48
Temat postu: Ja mu pokażę! Tylko się nie złość!
Jak w tytule czyli rozowy o złości i jak sobie z nią radzić.

1. Złość na innych

Złośc jest uczuciem , które tak jak inne uczucia jest spowodowana naszym mysleniem. Niemożliwe abym się zlościła nie wywołujac w myslach tego uczucia.
Mysli, ktore wywołują złość;
- On nie miał prawa tego powiedzieć!
- Nie wolno mu było tego robić!
- Jak on mógł byc taki niesprawiedliwy!
- co za arogancja! Już ja mu pokażę!

2. Złość na samą siebie jak sobie z nią radzimy?
3, złość a kompleks niższości;
Tu sie pochylę nad tym;

Jeśli się złoszczę to znaczy, że czuję się niesłusznie zaatakowana przez 2 człowieka. widze w jego zachowaniu zagrożenie, przeciwko, któremu chcę się bronić. Po głowie chodzą mi mysli.
- On na pewno uważa, że może ze mną zrobic co zechce!
- Nie jestem taka głupia nie dam się poniżyć!
- Nie dam sobie w kasze dmuchac!
- nie jestem taka głupia jak on myśli!


Pare moich sposobów na radzenie sobie ze złością
- wysiłek fizyczny w celu rozładowania nagromadzonej energii
- praca nad zmianą myslenia, nastawienia,
-zastąpienie słów powinien, nie wolno mu słowami, byłoby lepiej , przyjemniej, wolałabym,
- uzywam czarodziejskich słów na pozbycie sie złoci; pozwalam i jestem gotowa zaakceptować
- praca nad poprawieniem kontaktu z uczuciami, identyfikacja pragnień, potrzeb, itp

Zapraszam do dyskusji, może ktoś coś do tego jeszcze dorzuci...

pietruszka - Wto 21 Maj, 2013 08:54

dla mnie odkryciem było, że często pod moją złością czai się lęk. Ot taki styl radzenia sobie z lękiem - zmienić go w złość, a następnie w agresję (obrona przez atak). A wtedy wystarczyło mi, że odkryłam źródła swoich lęków - lęk przed odrzuceniem, samotnością, krytyką, bliskością, itd... a dużo złości samoistnie niejako mnie opuściło - mam nadzieję, że na zawsze. :)
Jo-asia - Wto 21 Maj, 2013 10:58

ja złość...zaczęłam przerabiać na odwyrtkę...bo ja się nie złościłam :mgreen:
znaczy złościłam i szybko zakopywałam
bałam się złości w innych ludziach...nie wiedziałam jak reagować...jak się zachować...bo ja się ponosić złości nie dawałam.....opanowałam to do perfekcji :skromny:
co było przełomem, że to wołanie o pomoc :shock:
ten kto się złości, to woła o ratunek....i tak zaś biorąc na odwyrtkę ;) znowu zastosowałam do siebie
jak czuję złość...szukam co mnie boli....co ukrywam...czemu nie dałam się wygoić
:)

Maciejka - Wto 21 Maj, 2013 12:04

Funcje złości

Złość sygnalizuje, że coś jest nie w porządku.

1. Pomaga ludziom rozpoznawać i zaspokajać własne potrzeby.
2, Stanowi sygnał, że dzieje sie coś niedobrego.
3. Pozwala nam lepiej poczuc własną odrębność i ochronić własne psychologiczne granice.
4. Pomaga w przetrwaniu niebezpiecznych sytuacji, zwiększa fizyczne możliwości i mobilizuje psychicznie do walki lub obrony. Często bywa jedynym skutecznym sposobem wyjścia z długotrwałego poczucia bezsilności i rozpaczy.
5. Wyrażenie jej może wyzwalać i stymulować ludzką twórczość.
6. Bywa też { niekiedy} skutecznym sposobem koncentrowania czyjejś uwagi i zainteresowania.
7. Jest ważnym sygnałem w relacjach społecznych. Dla innych osób jest komunikatem; To, co robisz { mówisz} zakłóca moje myślenie, działanie, wprawia mnie w dyskomfort.
8. Dodaje autentyzmu i intensywności w interakcjach międzyludzkich. Bywa komunikatem; " Czasami złości mnie to, co robisz, ale złoszczę się dlatego, że jesteś dla mnie ważny , a to, co robisz nie jest mi obojętne". Tak więc okazywanie złości może być wyrazem zaangażowania, troski i uwagi i może prowadzić do zwiększenia bliskości.

Maciejka - Wto 21 Maj, 2013 12:20

WYDARZENIE - MYSLI - ZŁOŚĆ

zeby pomóc sobie w uspokojeniu się w trakcie sytuacji, która cię złości, używaj tekstów podobnych do tych;

poczekaj, nie pękaj , odpręż sie, policz do 10, pomysl chwilkę, zwolnij trochę, rozluźnij się, weź głęboki oddech

- następnie zastanów sie nad tym , co cie tak bardzo złości . Przemyśl sytuację punkt po punkcie

co mnie złości? czy rzeczywiście ktos mnien atakuje lub obraża? czy zloszczę sie , bo oczekuję zbyt wiele od siebie lub kogos innego? Jakie są pozytywne strony tej sytuacji?

- Teraz pomysl jakie masz wyjścia z tej sytuacji, co możesz zrobić?

Jakie sprawy sa dla mnie ważne w tej sytuacji? Co jest dla mnie korzystne?
Złość powinna być sygnałem do podjęcia próby rozwiązania problemu. Przydatne tu moga być umiejętności relaksacji, komunikowania się lub inne pozwalające radzić sobie w trudnych sytuacjach.

- jeśli problem nie został rozwiązany;
Pamiętaj , że nie wszystko możesz zmienić, Spróbuj sobie odpuścić, strząsnąć tę sprawę z pleców. Nie pozwól , by to psuło ci życie. Zastosuj ćwiczenia relaksacyjne.

- Jesli rozwiążesz konflikt pogratuluj sobie

Nieźle sobie poradziłam, coraz lepiej mi to idzie, nie dałam się ponieśc emocjom.

wolny - Wto 21 Maj, 2013 12:34

Złość jest symbolem niepoczytalności !! ;) ;)
Scarlet O'Hara - Wto 21 Maj, 2013 15:39

Do nie dawna swoją złość wyładowywałam na innych :blee:
Najczęściej tłumiłam ją w sobie a wtedy wybuchałam ze zdwojoną siłą.
Zdawałam sobie z tego sprawę,że jest to nie zdrowe ale inaczej nie umiałam.
Nauczona,że nie wolno się złościć,że to coś złego brnęłam tak przez całe swoje życie.

Teraz staram się ją jakoś spożytkować .Dodaje mi adrenaliny i daje kopa do działania.Robię rzeczy za które normalnie jest mi ciężko się zabrać.

Maciejka - Wto 21 Maj, 2013 15:45

Dla mnie złość jest źródłem przede wszystkim energii, bywało tak, że pozwalała wyrwać się z beznadziejnej sytuacji. To a właściwie niepokój spowodował , że zaczęłam szukać pomocy jak sytuacja wydawała się beznadziejna. Oczywiście na wierzchu była niezgoda i złość na nieciekawą wizję jak nic nie zrobię żeby przerwać przemoc. Na dziś potrafię w realu wykorzystac energię płynącą z uczucia złości i asertywnie rozwiązać lub nie rozwiązać problem. To złość i niezgoda nie raz powoduje, że nie godzę się na jakieś zachowanie, odmawiam jak coś mi jest nie po nosie.
Scarlet O'Hara - Wto 21 Maj, 2013 15:57

perełka napisał/a:
odmawiam jak coś mi jest nie po nosie.


kiedy się tego nauczyłam zniknął kolejny powód do złości oczywiście na samą siebie,że znów robię coś wbrew sobie,że znowu nie umiałam się postawić.

ant69 - Wto 21 Maj, 2013 16:44

taaa...
Złość to nieprzyjemna emocja... ale zawsze była, jest i będzie.
Moim zdaniem, nie mogę zapobiec temu, by ogarniały mnie nieprzyjemne myśli i uczucia.
Próby pozyskania kontroli nad nieprzyjemnymi emocjami, niepokojami, myślami, wewnętrznymi doznaniami fizycznymi, przynoszą odwrotny skutek.
Myśli i uczucia których nie chcę wracają ze zdwojoną siłą (np. "nie myśl o różowym słoniu, nie myśl o różowym słoniu,......).
Muszę przyjąć, że zamierzona kontrola nie jest dobrym rozwiązaniem.
Dlatego myślę, że moja złość wynika z braku możliwości kontroli... (np. mój syn nie chce iść do przedszkola i upiera się że zostanie w domu, a ja się złoszczę na niego, że nie wykonuje moich poleceń... no bo przecież JA CHCĘ żeby poszedł...)

Jacek - Wto 21 Maj, 2013 17:00

perełka napisał/a:
Pare moich sposobów na radzenie sobie ze złością
- wysiłek fizyczny w celu rozładowania nagromadzonej energii
- praca nad zmianą myslenia, nastawienia,
-zastąpienie słów powinien, nie wolno mu słowami, byłoby lepiej , przyjemniej, wolałabym,
- uzywam czarodziejskich słów na pozbycie sie złoci; pozwalam i jestem gotowa zaakceptować
- praca nad poprawieniem kontaktu z uczuciami, identyfikacja pragnień, potrzeb, itp

zapomniałaś o jednym ...
albo inaczej,,dodaj se taki przed próg do tych twoich podpunktów
- kto się złości ???
a więc kto sobie robi krzywdę - to takie moje spojrzenie na radzenie i sposób na złość
a cała reszta już jest tylko dodatkiem :)

olga - Wto 21 Maj, 2013 17:25

A dlaczego mam sie nie zloscic skoro mam akurat w tym momencie taka potrzebe? Nie wywale z siebie zlosci to napiecie we mnie bedzie roslo i obroci sie przeciwko mnie a tak to rzuce troche k......, h...... i juz mi lepiej. Oczywiscie te k i h nie sa kierowane wprost i wobec osoby ktora wzbudzila we mnie te emocje tylko w przestrzen. Nikgo nie krzywdze a sobie robie przysluge
Jacek - Wto 21 Maj, 2013 17:39

olga napisał/a:
Nie wywale z siebie zlosci to napiecie we mnie bedzie roslo

uwierz mnie lub jak chce to i nie
ale ja nie mam co z siebie takowego typu do wywalenia ,,, gdyż nic tam nie pozwalam aby wlazło - jednym słowem nic nie wkładam
a życie jak to życie,gdy już tam z zaskoczenia coś wciśnie
to tkwi tam bardzo króciutko , do momentu aż się zorientuje i pomyślę _ "Jacek coś ty ,, z dęba spadł"

olga - Wto 21 Maj, 2013 17:45

ano wlasnie, zycie jak to zycie, wepchnie we mnie cos niemilego i musze sie tego pozbyc, moze to byc w taki sposob :nerwus: :beczy: :[ :krzyk:
ant69 - Wto 21 Maj, 2013 17:52

jak to mówi mój syn - "...tato, złość przychodzi i odchodzi... ty bądź obok niej"
Jacek napisał/a:
uwierz mnie lub jak chce to i nie
ale ja nie mam co z siebie takowego typu do wywalenia ,,, gdyż nic tam nie pozwalam aby wlazło - jednym słowem nic nie wkładam
a życie jak to życie,gdy już tam z zaskoczenia coś wciśnie


Dobrze powiedziane... :brawo:

Maciejka - Wto 21 Maj, 2013 18:01

Jacuś nawet jak zapomniałam to temat otwarty i każdy może cos dodac, poprawić, napisać swój punkt widzenia ze swego punktu siedzenia. :tak:
pietruszka - Wto 21 Maj, 2013 18:08

o i jeszcze jeden sposób na złość - polubić ją i polubić siebie "w złości". Bo na złości to można góry przenosić. Oczywiście mówię o złości, która daje, a nie odbiera. Złości mnie sytuacja życiowa? Złoszczę się i mam energię do zmiany tej sytuacji. Oczywiście jest jeszcze ta bardzo dobra złość, złość w obronie kochanej osoby, na przykład w obronie dziecka, czy złość w sytuacji własnego zagrożenia życia. Mi nawet w rzucaniu papierosów pomogła złość, wściekłam się na szefa, który chciał mnie "uzdrowić" i wściekłam się tak, ze chciałam robotę rzucić, a potem się wściekłam na siebie, że tak daję się nałogowi zniewolić, że z tak błahego powodu chciałam pracę zmieniać. Skutek - nie palę do dzisiaj (Inna sprawa, że jakby mniej we mnie złości od tamtego czasu, już nie irytuje się, ze fajek nie ma, że nie mogę zapalić, ze brak zapalniczki, itd... uzależnienia też rządzą naszą złością).
Maciejka - Wto 21 Maj, 2013 18:13

Na prawdę Jacek nic cie nie złości? Wszystko ci się udaje? Okoliczności ci sprzyjają?

Mi całkiem niedawno nie chciała działać maszyna a ja chciałam bardzo chcialam skończyć pracę a tu nic guzik z pętelką. Pierwsza reakcją była złosć , że nie działa, złośliwość rzeczy martwych, po paru słowach niecenzuralnych okazało się , że jest zepsuta i pracy nie skończę. Złość wypłynęła z bezradności ale trwała krótko. Nie napisze o jaka maszyne chodzi bo nie uwierzycie :mgreen:

smokooka - Wto 21 Maj, 2013 18:14

perełka napisał/a:
Nie napisze o jaka maszyne chodzi bo nie uwierzycie
E tam, droczysz się :p gadaj! :krzyk: :rotfl:
olga - Wto 21 Maj, 2013 18:18

maszyne do pisania :hurra:
nio najbardziej wkurza mnie zlosliwosc rzeczy martwych :smieje:

Maciejka - Wto 21 Maj, 2013 18:18

Przypomniała mi się taka sytuacja ; ktoś mnie nabrał, oszukal, podpuścił. Jakie uczucie się pojawia? Złość, na siebie, że dałam się podejść, że sie nie zorientowałam i na ta osobe bo okazało sie , działa na moja szkode. Teraz co z tym zrobię.... moge tej osobie nawrzucać ale może odpłacić mi tym samym, mogę policzyć do 10 i ochłonąć , pomysleć i podjąc decyzję co dalej zrobić z problemem i jaka nauka z tego płynie na przyszłość, czego dowiedziałam sie z tej sytuacji o sobie.
ant69 - Wto 21 Maj, 2013 18:25

Lepiej zrób upał... lubię upał :radocha:
Jacek - Wto 21 Maj, 2013 18:36

perełka napisał/a:
Na prawdę Jacek nic cie nie złości?

no to nie jest tak do końca
gdy bym napisał że zemnie taki ideał,,,to tylko sam bym w to wierzył
nie perełeczko,nie jest zemnie żaden ideał ,staram se radzić z tym
a wychodzi tak jak wychodzi,,napisałem zresztą takie cóś
Jacek napisał/a:
a życie jak to życie,gdy już tam z zaskoczenia coś wciśnie

a to oznacza że i mnie się zdaży nie zauważalnie coś wpuścić
ale w miejscu jak to dalej opisałem
Jacek napisał/a:
"Jacek coś ty ,, z dęba spadł"

wstawiam pomyślunek - "Jacek przeca to ty sam siebie wpędzasz w zapętelkę
z której to trudny długi ciąg bedzie i bezskuteczne zamartwianie i coras nowsze sposoby aby się wyplątać"
no więc czy nie lepiej zastosować to
Jacek napisał/a:
- kto się złości ???
a więc kto sobie robi krzywdę

więc ja sam mam się krzywdzić ??? na co , po co???
problemy się rozwiązuje,a nie na nie złości,,,nawet te które złośliwe
a ludzi złośliwych ,ja Jacek nie zmienię
więc ich zostawiam samych ze sobą i ich problem im zostawiam
a i tak co bym nie próbował im w złości objaśnić to oni i tak se na swój sposób wyjaśnią
więc powtórzę najlepszym sposobem tegoż odczucia (złość)
to sposób jego unikania
a gdy i by się wkradł ,to jak najszybciej się zorientować i się opamiętać (czasem bywało że trudno było go przyuważyć,ale z czasem i tu nauka powtarzania daje rezultaty na plus)

Maciejka - Śro 22 Maj, 2013 03:59

Mi nie udaje się unikac złości po prostu się pojawia staram łapać z nią kontakt i wykorzystać energię albo do zmiany sytuacji, która mnie złości albo przekierowac ją tak żeby mi słuzyła nie niszczyła jak agresja, uraza czy przygnębienie.
Maciejka - Śro 22 Maj, 2013 04:36

Tak przy okazji tych tematów; może ktoś z was zna tytuł książki{ chyba zagraniczni autorzy } o uczuciach. Tam było o depresji dużo, zlości, poczuciu winy, szacunku do samego siebie, lęku, motywacji. Na początku terapii pożyczyłam ją od koleżanki , przepisałam pół ksiązki i nie zapisałam tytułu. Autorka bardzo jasno opisuje w niej te uczucia, wyjasnia wiele rzeczy, podaje sposoby radzenia sobie z nimi. W ksiązce są teksty do czytania przez 30 minut , które poprawiają samopoczucie. Korzystałam z tego jak byłam w naprawdę kiepskim stanie i pomagała mi w pracy nad sobą.
Maciejka - Sob 25 Maj, 2013 07:46

Usłyszałam jakąś uwagę krzywdzącą mnie lub ktoś coś napisał co mi uwłacza. Pojawia sie złość - obraził mnie - broń się lub atakuj lub przypatrz się co ta uwaga mówi i kim, co mi mówi uczucie o mnie , które sie pojawiło? co z ta wiedza zrobię? Jakie mam korzyści z trzymania tej energii, która jest we mnie a co strace jak z nie zrezygnuję [ z trzymania złości , obrażania sie, atakowania i chęci ukarania delikwenta lub siebie, odwetu] ?
staaw - Sob 25 Maj, 2013 07:58

Dla Egusia ważniejszy jest fakt ukarania niż to czy ukarany wogóle rozumie co nabroił... :bezradny:
Maciejka - Sob 25 Maj, 2013 08:00

Eguś ma czesem zranione ego i zachowuje się infantylnie :mgreen:
spoko - Sob 25 Maj, 2013 08:42

[quote="ant69"]Lepiej zrób upał... lubię upał :radocha: [/quote tez lubie upal...ale od poniedzialu ma cyklinowanie parkietu...kazdego dnia sa nakladane jakies chemikalia...mam do dyspozyji 1 pokoj...otwarte drzwi balkonowe...polopiryna musujaca...porzadna pizama...skarpety...szlafrok z kapturem...zareczam Cie ,ze jest upal...mam przygotowane rekawicki,ale nie sa jeszcze potrzebne...pozytywnego myslenia :buzki:
Maciejka - Sob 25 Maj, 2013 09:09

Jak jest upał to nawet oddychac nie ma czym i gdzie się schować :P
Duszek - Sob 25 Maj, 2013 13:08

perełka napisał/a:
może ktoś z was zna tytuł książki{ chyba zagraniczni autorzy } o uczuciach. Tam było o depresji dużo, zlości, poczuciu winy, szacunku do samego siebie, lęku, motywacji. Na początku terapii pożyczyłam ją od koleżanki , przepisałam pół ksiązki i nie zapisałam tytułu.

"Umysł ponad nastrojem" - może to ta pozycja. Poleciłam mi ją terapeutka. Właśnie ją zamówiłam i z niecierpliwością oczekuję na dostawę.

Maciejka - Sob 25 Maj, 2013 15:44

Ta ksiązka jest w pdfie ściągnełam ją sobie, Niestety nie o nią mi chodziło. W tamtej było duzo o depresji ale wtedy uważałam, że mnie to nie dotyczy i nie przepisywałam tego. Tam było szacunek do siebie, pewności siebie mozna sie nauczyć, ja mu pokażę , tylko sie nie złość , poczucie winy, lęk i te teksty do czytania przez 30 minut przez 30 dni.
Maciejka - Sob 25 Maj, 2013 17:10

Próbka tekstu z tamtej książki do czytania;
' Od dzisiaj postanawiam, ze nie dam się więcej wyprowadzić z równowagi. Wiem, że to sie nie uda od razu. Nie jest takie proste pozbyc wieloletniego zakorzenionego zwyczaju. Jesli jednak będę nad tym pracować, uda mi sie usunąć z życia niezdrową złość. Moi bliźni, podobnie jak ja, mają swoje wady i słabości. Jesli w skutek swej niedoskonałości mówią albo robią rzeczy, które mi się nie podobają, nie potrzebuje się z tego powodu złościć. Inni ludzie mogą robić i mówić, to co chcą, nawet jęsli nie mają racji albo jest to wobec mnie niewłaścwe. Moja złość nic nie zmieni w zachowaniu otoczenia, Świat nie jest mi nic winien. Nie mam monopolu na sprawiedliwość i właściwe zachowania wobec mnie. Byłoby piękniej i lepiej, gdyby ludzie mieli na mnie większy wzgląd ale niestety rzeczywistość jest inna. Ja równiez popełniam od czasu do czasu błędy. Zamiast potępiac siebie za swoją niedoskonałość akceptuje fakt, że nie jestem doskonała. Zamiast się z tego powodu złościć, będę się uczyc na błędach. W ten sposób osiągnę przynajmniej tyle, że nie popełnię dwa razy tego samego błędu. Wszyscy ludzie działają na podstawie własnych przekonań i doświadczeń. Ponieważ ludzie się różnią istnieją rozmaite opinie na temat tego, co słuszne a co nie. Ludzie nie są źli ani małowartościowi dlatego, że nie podzielają moich opinii. Nie muszę podzielać opinii i poglądów innych ale nie musze też z ich powodu wychodzić z siebie. Moge przyznać innym ludziom prawo do posiadania własnej opinii, nawet jeśli jest ona błędna. Ja sama określam, jak się czuję. Tak jak ja sama kontroluję własne uczucia. Nikt nie może mnie rozłościć. To moge jedynie ja sama. Nie jestem kukłą , którą można manipulować. Jestem człowiekiem, który potrafi czuć się tak jak chce.Wykorzystam te umiejętność i będę pracowac nad tym aby wyeliminowac z życia ten paraliżujący i niezdrowy zwyczaj""

zołza - Sob 25 Maj, 2013 18:12

perełka, świetny tekst ...co to za książka ?
Maciejka - Nie 26 Maj, 2013 04:06

Nie wiem zołza nie pamiętam ani tytułu ani autora może z was ktoś na nia trafi :bezradny:
Maciejka - Pon 27 Maj, 2013 06:49

Moje przemyslenia na temat myslenia ;)

Mam córke Agnieszkę ona ma tak , że nie lubi rozmawiać przezz telefon a różnych wzgldów chodzi do szkoły, mieszka w internacie itp; Jak do nie zadzwonię może nie odebrać telefonu a i mieszka z nia w internacie w innym pokoju bliźniaczka Krysia ,jak napiszę smsa to odpisze. Dziewczyny lubią drzeć między sobą koty wtedy najczęściej dostaje smsa przeważnie od Agnieszki. Treść smsa jak przystało na humanistę jest zakonczona kropką , wykrzyknikiem lub innym znakiem interpunkcyjnym. W zależności od tego co jest na końcu smsa wnioskuję w jakim jest nastroju, humorze, co czuje + treść. 1 ! oznacza irytację. 2 złość, 3 wściekłość w zależności od ilości wykrzykników wiem co do niej napisać.

Wolny w swoich postach używa też wykrzykników. Teraz ja mam taki kod w głowie na podstawie, którego oceniam czy w poście widzę złość, ironię , szyderstwo czy po prostu taki styl. W zależności od mojej oceny powstaja myśli; kpi ze mnie, dokucza mi, chce mi przywalić, taki ma styl - potem pojawiają sie uczucia złość, obojętność, irytacja, wściekłość.
To jest mój odbiór wypowiedzi , wolny ma swój kod i swój odbiór i sam wie co chce przekazać. Od róznicy w odbiorze i nadawaniu komunikatów zależy reakcja.

Wolny z jakichś tam powodów przypomina mi ojca i jego styl komunikacji, mam więc jeszcze jeden kod w głowie, który mówi uwaga chce cię ośmieszyć, zranić, zawstydzić pojawiają sie uczucia wzbudzone z dzieciństwa i się nakładają na te co tu i teraz zaciemniając i nadając intensywnośći całej sytuacji.

Wolny nie jest czysta kartką i co nieco ma za uszami, ma swój kod, jakieś zranienia itp widzi sytuację na swój spośób nie koniecznie taki jak mój.

Podejmuję decyzję na podstawie wlasnego doświadczenia, kodu tylko wolnego prawie nie znam przez komputer nie widać twarzy, sylwetki, nie słychać tonu głosu poza tym on to nie Agnieszka lub tato , których znam więc jest spora szansa, że mogę sie mylić w swoim odbiorze sytuacji.

Klara - Pon 27 Maj, 2013 07:06

perełka napisał/a:
Wolny nie jest czysta kartką i co nieco ma za uszami, ma swój kod, jakieś zranienia itp widzi sytuację na swój spośób nie koniecznie taki jak mój.

Nie uważasz Perełko, że szkoda jest Twojej energii na próby przestawienia drugiego człowieka i jego widzenia na Twój sposób?
Na dodatek ten człowiek jest gdzieś tam przed innym monitorem i jeśli Cię irytuje, ale nie wchodzi Ci w drogę, możesz go po prostu wyłączyć, albo omijać jego posty z daleka?

Maciejka - Pon 27 Maj, 2013 07:10

Klaro źle mnie zrozumiałaś jak chciałam przez to powiedzieć, że czasem patrzę/ patrzymy na wypowiedzi innych/ pisaninę przez swój własny filtr, który nie koniecznie jest zgodny z rzeczywistością. Posłużyłam sie tym przykładem żeby pisać o sobie nie o innych. Nikogo nie próbuję zmieniać raczej zrozumieć mechanizm swojej złości, wstydu itp skąd się biorą reakcje nieadekwatne do sytuacji.
olga - Pon 27 Maj, 2013 07:12

Pereleczko mam wrazenie, ze poswiecasz glownie czas na analizowanie siebie. Klapnij lapkiem i wlacz tv, albo gazete poczytaj, albo wez igle z nitka i cos uszyj albo na rower idz. Ja pojde po chleb do piekarni. Pani ekspedientka zapyta czy mi ten chleb pokroic, tylko zapomnialam jak jest "pokroic" po niemiecku wiec nie bede wiedziala o co pyta. Zaraz sobie w slowniku sprawdze, zapisze, kilka razy przeczytam, kilka razy powtorze i pojde piekarnie zdobywac. Po co takie *p**** pisze?.......bo sa rozne drobne sprawy, ktore daja mnostwo frajdy.
Maciejka - Pon 27 Maj, 2013 07:15

Może to i tak wygląda ale dla mnie to są ważne sprawy. Mam co robić jak córka wstanie to może uda się pogadać , wróciła wczoraj z Rosji nie samym analizowaniem i netem człowiek żyje. :>
Klara - Pon 27 Maj, 2013 07:22

perełka napisał/a:
Klaro źle mnie zrozumiałaś jak chciałam przez to powiedzieć, że czasem patrzę

Może źle zrozumiałam, a może nie... :D

wolny - Pon 27 Maj, 2013 07:26

olga napisał/a:
tylko zapomnialam jak jest "pokroic" po niemiecku

Olciu ty jej palcami pokaż ot tak ciach ciach i bedzie wiedzic co jest grane , język migowy jest najskuteczniejszym narzędziem w takich sytuacjach :P

Dziubas - Pon 27 Maj, 2013 07:50

perełka napisał/a:
z uczuciami sie nie dyskutuje, warto przyjąć je jak dobrego posłańca, posłuchac co mają do powiedzenia i dowiedzieć się czegoś o sobie, świecie.
perełka napisał/a:
zrozumieć mechanizm swojej złości, wstydu itp skąd się biorą reakcje nieadekwatne do sytuacji.

Przeniosłem ten pierwszy kawałek z innego wątku.

Ktoś kiedyś podał taki schemat: emocja-myśl (świadomość?)-reakcja.
Często zdarza mi się nie używać tego schematu, a postępuje według utartego:
emocja-podświadomość (z pominięciem świadomości)-reakcja
i wtedy zaczyna się "jazda",złość,obwinianie,a na koniec frustracja.
Wystarczy w momencie pojawienia się emocji i zadziałania podświadomości
perełka napisał/a:
wlasnego doświadczenia, kodu
zadać sobie jedno pytanie:
"czy to jest moje?".
Ta krótka chwila wystarcza mi na reakcję zgoła inną, niż ta "zapisana" w mojej podświadomości
perełka napisał/a:
mam taki kod w głowie na podstawie, którego oceniam

To jest sposób , o którym myślę pisząc "nie bierz nic do siebie"

Jo-asia - Pon 27 Maj, 2013 07:59

perełka napisał/a:
że czasem patrzę/ patrzymy na wypowiedzi innych/ pisaninę przez swój własny filtr

moim zdaniem zawsze patrzymy...przez swój filtr, bez wyjątku
za dużo we mnie doświadczeń, schematów, przekonań....i nie umiałam po kolei ich wyrzucić
więc zrobiłam krótkie cięcie....
przestałam brać do siebie...

wolny - Pon 27 Maj, 2013 08:02

Jo-asia napisał/a:
więc zrobiłam krótkie cięcie....
przestałam brać do siebie...

:rotfl: chwalipięta :dokuczacz:

wolny - Pon 27 Maj, 2013 08:05

olga napisał/a:
nie mam siekiery w domu

Oj,... to przykra sprawa,.. to jak wy tam z romim do zgody dochodzicie??? :figielek: :dokuczacz:

Maciejka - Wto 28 Maj, 2013 17:10

No,że w mordę, zauważyłam, że już nie we mnie czegoś takiego jak " złośliwość rzeczy martwych' jak cos nie idzie jak trzeba albo coś się zepsuję zastanawiam się co mogę zrobić żeby rozwiązać problem ale złość do tego nie jest mi potrzebna :nie: coraz mniej mam jej w sobie...to chyba działą tak, że jak ci powiem to już nie będę zła :mysli: podoba mi się taka zmiana we mnie, jestem po prostu spokojniejsza :tak:
staaw - Śro 29 Maj, 2013 11:18

Dobra... jak już przepisujemy książki to i ja coś wrzucę... :lol2:

niejeden my´sli sobie, ˙ze si˛e m´sci, a tymczasem wszystko zwali si˛e raptem na takiego, którego
sobie ten m´sciciel wybrał za narz˛edzie swej zemsty. Kiedy przed laty mieszkałem
na Vinohradach, to w jednym domu był dozorca, a u tego dozorcy mieszkał
jaki´s drobny urz˛edniczyna z jakiego´s tam banku, który chodził stale do knajpy
przy ulicy Crameriusa i w tej knajpce pokłócił si˛e z jakim´s panem, który miał na
Vinohradach jaki´s taki zakład do analizowania moczu. Ten pan o niczym innym
nie my´slał i nie mówił, tylko o tych analizach, i zawsze nosił przy sobie flaszeczki
z uryna˛, wszystkim wtykał te swoje naczynia do ra˛k, z˙eby naurynowali, to on zanalizuje,
bo to rzecz bardzo wa˙zna, od której zale˙zy cz˛esto dobrobyt całej rodziny
i szcz˛e´scie, a kosztuje taka rzecz tylko sze´s´c koron. Wszyscy go´scie tej knajpki,
nawet gospodarz, kazali sobie mocz zanalizowa´c, tylko ów urz˛edniczyna jeszcze
si˛e opierał, aczkolwiek ten pan od analizy łaził za nim zawsze, gdy tamten wychodził
do pisuaru, i zawsze go troskliwie napominał: „Ej, panie Skorkovsky, mnie
si˛e pa´nska uryna jako´s nie podoba. Naurynuj pan do buteleczki, zanim nie b˛edzie
za pó´zno.” Nareszcie go namówił. Kosztowało to owego urz˛edniczka sze´s´c koron,
a analiza była dokumentna i akuratna, jak wszystkie poprzednie, które zrobił
dla go´sci, dla gospodarza i dla gospodyni. Gospodarz patrzył na tego analizatora
krzywo, bo mu psuł interes. Przy ka˙zdej analizie wywodził, ˙ze to przypadek
bardzo powa˙zny, ˙ze nikt nie powinien nic pi´c prócz wody, ˙ze nie wolno pali´c, ˙ze
ten a ten nie powinien si˛e ˙zeni´c, a wszyscy powinni jada´c tylko jarzyny. Wi˛ec
gdy takich rzeczy nagadał i temu urzedniczynie, to ów bardzo si˛e na niego rozgniewał
i wybrał sobie za narz˛edzie zemsty swego dozorc˛e, u którego mieszkał,
poniewa˙z wiedział, ˙ze to człowiek brutalny. Wi˛ec razu pewnego mówi do tego
pana od analiz, ˙ze ten dozorca nie czuje si˛e dobrze i ˙ze go prosi, ˙zeby jutro rano
o siódmej przyszedł do niego po uryn˛e, bo chce, ˙zeby była zbadana. No i tamten
poszedł. Dozorca jeszcze spał, a ten go budzi i mówi do niego po przyjacielsku:
„Moje uszanowanie, panie Malek. Dzie´n dobry panu! Oto jest buteleczka, niech
pan do niej naurynuje i da mi sze´s´c koron.” Istny dopust bo˙zy nastał wtedy, gdy
ten dozorca wyskoczył w gaciach z łóz˙ka, złapał swego gos´cia za kark, grzmotna˛ł
nim o szafe˛ i wpakował go do niej! Potem wycia˛gna˛ł go z szafy, złapał bykowca
i sam w gaciach pe˛dził go przed soba˛ ulica˛ Czelakovskiego, a ten skowyczał jak
pies, gdy mu nadepna˛c´ na ogon, i dopiero na ulicy Havliczka wskoczył do tramwaju,
a dozorc˛e złapał stra˙znik. Dozorca pobił si˛e z policjantem, a poniewa˙z był
w gaciach i było wida´c, co nie trzeba, wi˛ec z powodu takiego publicznego zgorszenia
wsadzili go do plecionki i zawie´zli na policj˛e, a on jeszcze w tej plecionce
ryczał jak tur: „Ach, wy draby, ja wam poka˙z˛e analiz˛e moczu!” Siedział sze´s´c
miesi˛ecy za zgorszenie publiczne i obraz˛e policji, a potem jeszcze, po ogłoszeniu
wyroku, dopus´cił sie˛ obrazy domu panuja˛cego, wie˛c moz˙e siedzi jeszcze dzisiaj
za kratami. Mówi˛e tedy, ˙ze gdy si˛e jeden m´sci na drugim, to cierpi z tego powodu
człowiek niewinny.

Jaroslaw Hasek Przygody dobrego wojaka Szwejka...

staaw - Śro 29 Maj, 2013 18:37

niejeden myśli sobie, że się mści, a tymczasem wszystko zwali się raptem na takiego, którego sobie ten mściciel wybrał
za narzędzie swej zemsty. Kiedy przed laty mieszkałem na Vinohradach, to w jednym domu był dozorca, a u tego dozorcy
mieszkał jaki ś drobny urzędniczyna z jakiegoś tam banku, który chodził stale do knajpy przy ulicy Crameriusa i w tej
knajpce pokłócił się z jakimś panem, który miał na Vinohradach jakiś taki zakład do analizowania moczu. Ten pan o
niczym innym nie myślał i nie mówił, tylko o tych analizach, i zawsze nosił przy sobie flaszeczki z uryna˛, wszystkim
wtykał te swoje naczynia do rąk, żeby naurynowali, to on zanalizuje, bo to rzecz bardzo ważna, od której zależy często
dobrobyt całej rodziny i szczęście, a kosztuje taka rzecz tylko sześć koron. Wszyscy goście tej knajpki, nawet gospodarz,
kazali sobie mocz zanalizować, tylko ów urzędniczyna jeszcze się opierał, aczkolwiek ten pan od analizy łaził za nim
zawsze, gdy tamten wychodził do pisuaru, i zawsze go troskliwie napominał: „Ej, panie Skorkovsky, mnie się pańska
uryna jakoś nie podoba. Naurynuj pan do buteleczki, zanim nie będzie za późno.” Nareszcie go namówił. Kosztowało to
owego urzędniczka sześć koron, a analiza była dokumentna i akuratna, jak wszystkie poprzednie, które zrobił dla gości,
dla gospodarza i dla gospodyni. Gospodarz patrzył na tego analizatora krzywo, bo mu psuł interes. Przy każdej analizie
wywodził, ˙ze to przypadek bardzo poważny, ˙ze nikt nie powinien nic pić prócz wody, ˙ze nie wolno palić, ˙ze ten a ten
nie powinien się ˙żenić, a wszyscy powinni jadać tylko jarzyny. Więc gdy takich rzeczy nagadał i temu urzędniczynie, to
ów bardzo się na niego rozgniewał i wybrał sobie za narzędzie zemsty swego dozorcę, u którego mieszkał, ponieważ
wiedział, ˙ze to człowiek brutalny. Więc razu pewnego mówi do tego pana od analiz, ˙ze ten dozorca nie czuje się dobrze
i ˙ze go prosi, ˙żeby jutro rano o siódmej przyszedł do niego po urynę, bo chce, ˙żeby była zbadana. No i tamten
poszedł. Dozorca jeszcze spał, a ten go budzi i mówi do niego po przyjacielsku: „Moje uszanowanie, panie Malek. Dzień
dobry panu! Oto jest buteleczka, niech pan do niej naurynuje i da mi sześć koron.” Istny dopust boży nastał wtedy, gdy
ten dozorca wyskoczył w gaciach z łóżka, złapał swego gościa za kark, grzmotnął nim o szafę˛ i wpakował go do niej!
Potem wyciągnął go z szafy, złapał bykowca i sam w gaciach pędził go przed sobą˛ ulica˛ Czelakovskiego, a ten skowyczał
jak pies, gdy mu nadepnąć´ na ogon, i dopiero na ulicy Havliczka wskoczył do tramwaju, a dozorcę złapał strażnik.
Dozorca pobił się z policjantem, a ponieważ był w gaciach i było widać, co nie trzeba, więc z powodu takiego publicznego
zgorszenia wsadzili go do plecionki i zawieźli na policję, a on jeszcze w tej plecionce ryczał jak tur: „Ach, wy draby, ja
wam pokaże analizę moczu!” Siedział sześć miesięcy za zgorszenie publiczne i obrazę policji, a potem jeszcze, po
ogłoszeniu wyroku, dopuścił się˛ obrazy domu panującego, więc może siedzi jeszcze dzisiaj za kratami. Mówię tedy, ˙ze
gdy się jeden mści na drugim, to cierpi z tego powodu człowiek niewinny.

Maciejka - Pon 26 Maj, 2014 16:51

Tekst w pierwszym poście w tym temacie pochodzi z ksiażki; Zrozumiesz uczucia- pokonasz problemy , autor Doris Wolf, rolf Merkle. Polecam bardzo dobra i wartościowa ksiązka dla kazdego alko tez.
_________________

smokooka - Pon 26 Maj, 2014 21:09

Perełka, nawaliłaś się? :shock:
Maciejka - Wto 27 Maj, 2014 04:59

Smoku celowo tak napisałam , żeby nie zarzucono mi czegoś czego nie napisalam. Nie jestem uprzedzona do alkoholików a ksiażka może przydac sie każdemu kto boryka się z podobnymi problemami.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group