To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Co to znaczy wytrzeźwieć, trzeźwe myślenie?

Anonymous - Sob 06 Lip, 2013 21:37
Temat postu: Co to znaczy wytrzeźwieć, trzeźwe myślenie?
Poproszę o konkrety, czym różni się pijane myślenie od trzeźwego u niepijącego alkoholika.
kas25 - Sob 06 Lip, 2013 23:40

To może wypowiem się co do pijanego myślenia
To tak jakbyś trzymał się kurczowo jedynej wiedzy jaką masz i w którą wierzysz, że jest prawdziwa. Tobie może się wydawać, że idziesz w dobrym kierunku, robisz coś dlatego, że tego chcesz a tak naprawdę siedzisz w starych schematach. Takie wybrakowane cegły zamiast mocnej gliny. Nie pijesz ale tak naprawdę nic się nie zmieniło w Twojej głowie.
Tak to wygląda w moim odczuciu bo chyba dotarło do mnie że siedzę w czymś podobnym po uszy :)

Anonymous - Nie 07 Lip, 2013 00:50

Jeśli Twoja definicja jest właściwa, to jedziemy na jednym wózku. :szok:
Maciejka - Nie 07 Lip, 2013 04:52

http://www.psychotekst.pl/artykuly.php?nr=154
wolny - Nie 07 Lip, 2013 06:39

perełka, Psychologia tego nie umie wyjaśnić !!!!!! :nie: :nie: :nie:
Jo-asia - Nie 07 Lip, 2013 06:48
Temat postu: Re: Co to znaczy wytrzeźwieć, trzeźwe myślenie?
PSG-1 napisał/a:
Poproszę o konkrety, czym różni się pijane myślenie od trzeźwego u niepijącego alkoholika.

od wczoraj staram się znaleźć słowa...definicję
i nie umiem tego opisać...
nie ma konkretów...takich samych dla wszystkich
każdy ma swoje "strachy"...które zapija
czym jest moje trzeźwe myślenie?
wiem, że moje "strachy" istnieją....że są irracjonalne....że są zasłona dymną dla mojego ego
dzięki temu...powoli staję z nimi twarzą w twarz...a one znikają
pogoda ducha....jest dla mnie miarą....mojego trzeźwego myślenia

to w tej chwili...jest dla mnie miarą
co będzie nią za chwilę....nie wiem
:)

wolny - Nie 07 Lip, 2013 06:52

Jo-asia napisał/a:
wiem, że moje "strachy" istnieją....że są irracjonalne....że są zasłona dymną dla mojego ego

Bardzo mądre :okok: :brawo:

krystian12345 - Nie 07 Lip, 2013 07:02

Psychologia pozytywna zajmuje się zdrowieniem w aspekcie psychicznym. Ale nie ma czegoś takiego jak definicja trzeźwienia. Ale to widać, takie jest moje zdanoe w tym temacie.
Maciejka - Nie 07 Lip, 2013 07:58

wolny napisał/a:
perełka, Psychologia tego nie umie wyjaśnić !!!!!! :nie: :nie: :nie:


Za to ty umiesz, słychamy :p

Jędrek - Nie 07 Lip, 2013 08:26

PSG-1 napisał/a:
czym różni się pijane myślenie od trzeźwego u niepijącego alkoholika.

Dla mnie trzeźwienie zaczęło się gdy zacząłem działać.
Udzielanie się w służbach w grupie macierzystej, potem intergrupa, posłanie na Oddział Detoksykacyjny, praca na krokach ze sponsorem, sponsorowanie i dalszy udział w służbach. 5 tradycja daje mi siłę duchową. Nabieranie nowych doświadczeń i odkrywanie nowych sposobów na stabilność emocjonalną i spokój wewnętrzny daje mi satysfakcję. Dawanie innym daje mi satysfakcję. Tylko, żeby coś dać, trzeba coś mieć. A żeby mieć.... pozostaje zadbać o swój rozwój. Każde spotkanie z trzeźwiejącymi daje mi nowe informacje. Każde udzielanie się w służbie daje mi koleje możliwości do rozwoju i kolejne doświadczenia, którymi mogę się dzielić.....
Bo co dostałem za darmo mam oddać za darmo.
"dziel się tym, co odkrywasz"
"nie możesz dać czegoś, czego sam nie masz"
Więc krótko i zwięźle dla mnie trzeźwienie to rozwój.
A trzeźwe myślenie to uczenie się i dzielenie się z innymi swoim doświadczeniem.
A pijane myślenie, którym ja się charakteryzowałem przez dwa lata d*** to liczenie na to że wszystko się jakoś ułoży i bezczynne czekanie na "cud". Albo sama modlitwa bez podjęcia jakiegokolwiek działania.

Anonymous - Nie 07 Lip, 2013 08:45

No to ja nieźle stoję w miejscu. Istna mordęga. I tak przynajmniej do końca roku :help:
Jędrek - Nie 07 Lip, 2013 08:53

PSG-1 napisał/a:
I tak przynajmniej do końca roku :help:

"twój cyrk i twoje małpy"...
To Ty decydujesz.... czy chcesz mieć dalej powód (-ody) do narzekania, czy do dumy i satysfakcji z siebie.

szymon - Nie 07 Lip, 2013 08:56

PSG-1 napisał/a:
Istna mordęga.


nie wkładaj tyle energii w myślenie, co to jest trzeźwienie
klucz to miłość i śmiech ;)

Jędrek - Nie 07 Lip, 2013 08:59

szymon napisał/a:
klucz to miłość i śmiech

byle nie seks i zaśmiewanie problemów :) moim zdaniem oczywiście....

Anonymous - Nie 07 Lip, 2013 09:04

szymon napisał/a:
PSG-1 napisał/a:
Istna mordęga.


nie wkładaj tyle energii w myślenie, co to jest trzeźwienie
klucz to miłość i śmiech ;)


Co to jest miłość? Jak to wygląda? Ja mam tylko chore, patologiczne schematy...
A śmiech? Znam jedynie taki sztuczny... Ja uśmieję się średnio raz na tydzień tak szczerze, czasem nawet z siebie. A reszta to sztuczność :/ No ale przecież nie mogę pokazywać swoich prawdziwych emocji czy ich przeżywać. Bo jakby to wyglądało jakbym pół dnia płakał? Trzeba maskować!

Anonymous - Nie 07 Lip, 2013 09:11

Jędrek napisał/a:
PSG-1 napisał/a:
I tak przynajmniej do końca roku :help:

"twój cyrk i twoje małpy"...
To Ty decydujesz.... czy chcesz mieć dalej powód (-ody) do narzekania, czy do dumy i satysfakcji z siebie.


No nie ja o tym do końca decyduję, sąd już zdecydował za mnie. Moja sytuacja materialno-bytowa nie jest na chwilę obecną jakaś ekstra.
I tu jest pułapka, mam się cieszyć chwilą obecną według założeń. Czyli musiałbym się cieszyć z rzeczy, które mnie denerwują. Mieszkam w 10 osób w mieszkanku z różnymi alkoholikami. Ok, dopóki sprawa nie dotyczy mnie to potrafię to znieść, gorzej jak zaczynają się akcje w stylu: naj***ł się dzień wcześniej i budzik rano dzwoni 10 minut zanim taki na***any się obudzi, a ja zdążę się już 2 razy obudzić w tym czasie. Albo syfu po sobie nie posprzątają. Grrrrrrrrrrr

szymon - Nie 07 Lip, 2013 09:12

na wszystkie pytania jakie pojawiają Ci się w głowie,
znajedziesz odpowiedź w google

ja równiez, nie wiedziałem, co to jest miłosć, śmiech, dobro, szacunek, spokój itd...
wszystko jest w Tobie
nie umiem odpowiedzieć Ci jednoznacznie na pytanie co to jest
wiem, ze to masz w środku
poczytaj sobie jakąś książkę, troszke w google o tym co chcesz

Jędrek - Nie 07 Lip, 2013 09:18

PSG-1 napisał/a:
No nie ja o tym do końca decyduję, sąd już zdecydował za mnie. Moja sytuacja materialno-bytowa nie jest na chwilę obecną jakaś ekstra.

Konsekwencje mojego picia 19- letniego ponoszę i ponosił będę do końca życia... między innymi spłata kredytu hipotecznego.
Cytat:
I tu jest pułapka, mam się cieszyć chwilą obecną według założeń

ja uważam, że należy się rozwijać. Radość i satysfakcja przyszła, gdy pojawiły się w moim życiu pozytywne zmiany wynikające z rozwoju.
PSG-1 napisał/a:
Czyli musiałbym się cieszyć z rzeczy, które mnie denerwują

"Co cię dotyka, to cię dotyczy"- mnie drażniły i denerwowały z reguły moje własne wady widziane u innych ludzi. Np. wredna i upierdliwa żona podczas, gdy sam do tej pory jestem cynicznym obłudnikiem.... ale pracuję nad tym :)
PSG-1 napisał/a:
Albo syfu po sobie nie posprzątają

ja wczoraj posprzątałem po sobie syf z paru miesięcy...
pozostał mi jeszcze kawał syfu do uprzątnięcia z 11 lat małżeństwa... to trochę potrwa :( ...

Jeżu88 - Nie 07 Lip, 2013 19:11

Kiedy bierzesz odpowiedzialność za swoje życie i nie zwalasz niepowodzeń na wszystkich dookoła, tylko broń Boże nie na siebie samego...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group