ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - przepite mosty
staralfur - Nie 26 Paź, 2014 20:06 Temat postu: przepite mosty No dobra. Czas na krótką opowieść, nowej zagubionej duszyczki na forum.
Alkohol zaczął mi towarzyszyć od liceum. Praktycznie każdy weekend to imprezy naszej licealnej paczki. Czasy młodości, to pierwsza miłość, beztroska i ta cała otoczka związana z beztroskim życiem nastolatka. Pierwszy urwany film miałem na 18tce kolegi, pamiętam do dzisiaj kac moralny i rozwaloną brodę po tym zajściu.
Pomimo bardzo dobrze zdanej matury nie dostałem się na studia do Opola i zacząłem studiować w moim mieście. W kwestii alkoholu nic się nie zmieniło tzn. studiowałem, a w weekendy imprezowałem albo spędzałem ten czas u mojej ówczesnej dziewczyny.
W wieku 25lat przeprowadziłem się do mojego ukochanego Opola. Zacząłem pracować, ale jakoś nie potrafiłem się usamodzielnić. Zachowywałem się bardziej jak student - imprezy, romanse i ogólnie życie z dnia na dzień, bez żadnych dalekosiężnych planów. W wieku 27lat nawet się nie zorientowałem jak zacząłem coraz częściej popijać sobie w samotności do laptopa. Złoty okres mojego picia - rozkręcaliśmy z kolegami firmę, więc pracowałem sobie w moim pokoju (pomimo tego wieku dalej wynajmowałem pokój w mieszkanku studenckim) z laptopa. Często, coraz częściej dzień wyglądał tak: wstawałem na lekkim kacu, wysyłałem maile, dzwoniłem do klientów, potem jadłem coś i kolejna impreza albo picie w samotności.
Złoty okres miał się skończyć z hukiem, firma się zadłużała, ja się zadłużałem, a mój przyjaciel alkohol szeptał mi do ucha "napij się, jakoś to będzie przecież. Nie szukaj pracy będzie lepiej, odkujesz się, będzie lepiej" Było tak lepiej że zamiast zmienić cokolwiek w moim życiu na lepsze w wieku 29lat musiałem wrócić do domu rodzinnego z kilkoma tysiącami długów w wigilię zeszłego roku.
Obwiniałem siebie za porażkę życia i za to że sam sobie to zrobiłem. Wylądowałem na antydepresantach. Życie zmieniło się w egzystencje, pocieszałem się jedynie tym że nie piłem, ale teraz wiem że pomyliłem drzwi w ośrodku zdrowia i że zamiast na terapie d.s. uzależnień poszedłem do psychiatry po atydepresanty. W każdym razie w kwietniu lekarz stwierdził że to właściwie nie była depresja tylko chwilowe załamanie nerwowe i wszystko ze mną ok. Zadowolony, podbudowany wsiadłem w autobus i pojechałem do pracy za granicę do Holandii. Nie minął miesiąc jak wróciłem do starych przyzwyczajeń - piwo po pracy, a w weekndy imprezy. Długi pooddawałem, w międzyczasie znalazłem nową pracę też w holandii i znów żyłem sobie z dnia na dzień. Obudziłem się dwa tygodnie temu po tym jak po powrocie z urlopu osłabiony na antybiotykach, przeciąłem sobie rękę w pracy. Zostałem zwolniony z dnia na dzień i musiałem wracać do kraju. Tu uwaga najlepsze Spojrzałem na konto a tam bida piszczy, mało tego dalej nie oddałem 3tysiecy długu.
Przynudna opowieść kończy się tutaj. Jechałem za granicę z wielkimi planami i marzeniami, a zanim się zorientowałem wróciłem do tego samego miejsca sprzed wyjazdu, a wszystko dzięki alkoholowi, a raczej jego wpływowi na mój przepity mózg.
Nie piję od piątku i nie wiem co ze sobą zrobić dalej.
p.s sorry za składnie, ale pisałem bez poprawek. Zresztą szło mi to bardzo ciężko i mozolnie a to co przeczytałem przeraziło mnie i po prostu kliknąłem "wyślij"
Ann - Nie 26 Paź, 2014 20:20
staralfur napisał/a: | teraz wiem że pomyliłem drzwi w ośrodku zdrowia i że zamiast na terapie d.s. uzależnień poszedłem do psychiatry po atydepresanty. | Przerobiłam coś podobnego w 2009 roku. Ani słowem nie sprzedałam się, że to alkohol rujnuje mi życie, że piję i tylko to najlepiej mi wychodzi. Ubrałam wszystko w piękne słowa, obwiniłam wszystkich w koło, zaprzeczyłam jakobym piła więcej niż inni, usłyszałam: nerwica, depresja. Dostałam prochy i tak się bujałam. Zapijałam je alkoholem i wegetowałam kilka miesięcy, któregoś dnia porzuciłam prochy, nie poszłam na kolejną wizytę i zaczęłam pić jeszcze więcej i więcej i więcej. Prochy nie rozwiązują problemów. Dziś to wiem. Problem jest zgoła inny.
staralfur napisał/a: | Nie piję od piątku i nie wiem co ze sobą zrobić dalej. | Masz do wyboru opcje np: terapia, wspólnota AA. Ja ze swej strony powiem: te dwie sprawy uratowały mi ponad 15 miesięcy życia. Polecam.
zołza - Nie 26 Paź, 2014 20:52
staralfur napisał/a: | Przynudna opowieść kończy się tutaj. Jechałem za granicę z wielkimi planami i marzeniami, a zanim się zorientowałem wróciłem do tego samego miejsca sprzed wyjazdu, a wszystko dzięki alkoholowi, a raczej jego wpływowi na mój przepity mózg. |
Historia jak z schematu iluzji i zaprzeczeń .
staralfur napisał/a: | Nie piję od piątku i nie wiem co ze sobą zrobić dalej. |
Jak to co ? Zacznij to wszystko odkręcać. Przestań bawić się w Piotrusia Pana i do dzieła. Skoro w tej chwili nie pracujesz , zadzwoń z samego rana do OLU i umów się na wizytę.
To będzie Twój pierwszy dorosły i najważniejszy krok w " bogatym" życiorysie
staralfur - Nie 26 Paź, 2014 21:01
zołza napisał/a: |
Jak to co ? Zacznij to wszystko odkręcać. Przestań bawić się w Piotrusia Pana i do dzieła. Skoro w tej chwili nie pracujesz , zadzwoń z samego rana do OLU i umów się na wizytę.
To będzie Twój pierwszy dorosły i najważniejszy krok w " bogatym" życiorysie |
Dzięki za ostre i mocne słowa. Sam na siebie często "piotruś pan" mówię.Wezmę ten telefon do ręki jutro i zobaczymy co dalej.
Ann napisał/a: | staralfur napisał/a: | teraz wiem że pomyliłem drzwi w ośrodku zdrowia i że zamiast na terapie d.s. uzależnień poszedłem do psychiatry po atydepresanty. | Przerobiłam coś podobnego w 2009 roku. Ani słowem nie sprzedałam się, że to alkohol rujnuje mi życie, że piję i tylko to najlepiej mi wychodzi. Ubrałam wszystko w piękne słowa, obwiniłam wszystkich w koło, zaprzeczyłam jakobym piła więcej niż inni, usłyszałam: nerwica, depresja. Dostałam prochy i tak się bujałam. Zapijałam je alkoholem i wegetowałam kilka miesięcy, któregoś dnia porzuciłam prochy, nie poszłam na kolejną wizytę i zaczęłam pić jeszcze więcej i więcej i więcej. Prochy nie rozwiązują problemów. Dziś to wiem. Problem jest zgoła inny.
|
Heh. Pomyliłem te drzwi z premedytacją wtedy. Widziałem, że to przez alkohol, ale łatwiej mi było zrobić coś na zasadzie - dostanę leki, to nie będę pił alkoholu i podziałało przez 4 miesiące.
zołza - Nie 26 Paź, 2014 21:09
staralfur napisał/a: | Dzięki za ostre i mocne słowa |
Upss czasami ze mnie wychodzi zołza.
Tutaj masz spis Ośrodków na Śląsku
http://www.poradnia-monar.pl/poradnie/17-por-sla
Thomasson - Nie 26 Paź, 2014 21:14
Bardzo przejrzyście się czyta twój post, fajnie.
Początek już zrobiłeś zakładając ten wątek, a podróż na tysiąc mil zaczyna się właśnie od pierwszego kroku. Trzeźwa podróż to wielka przygoda.
U mnie było tak: wyszedłem rano (na kacu) na podwórko, odlałem się w miejsce w które zwykle to robiłem, w myślach zobaczyłem jak moje życie kręci się w kółko, splunąłem przed siebie i powiedziałem "Darek, bierz dowód osobisty i idź do ośrodka terapii". Mój początek, nic specjalnego. A że byłem bez pracy to mogłem chodzić codziennie na terapie.
Przemas - Nie 26 Paź, 2014 21:14
staralfur napisał/a: | dostanę leki, to nie będę pił alkoholu |
takie rzeczy to tylko w filmach
staralfur - Nie 26 Paź, 2014 21:22
Przemas napisał/a: | staralfur napisał/a: | dostanę leki, to nie będę pił alkoholu |
takie rzeczy to tylko w filmach |
Działało Do momentu jak je przestałem brać tzn. wyrzuciłem ostentacyjnie do kosza.
Ehhh
matiwaldi - Nie 26 Paź, 2014 21:49
staralfur napisał/a: | a wszystko dzięki alkoholowi, a raczej jego wpływowi na mój przepity mózg. |
fuj ,jaki ten alkohol nie dobry........ tak się na Ciebie uwziął .......ech......
stanisław - Nie 26 Paź, 2014 21:52
Witaj Piszesz ze jesteś z Opola moze nie musisz korzystać z poradni ,może wystarczy spróbowac wejśc na program AA jutro poniedziałek w Opolu napewno sa mitingi z tego co wiem kładą nacisk na program . Powodzenia dobrych wyborów ci życze
staralfur - Nie 26 Paź, 2014 21:59
matiwaldi napisał/a: | staralfur napisał/a: | a wszystko dzięki alkoholowi, a raczej jego wpływowi na mój przepity mózg. |
fuj ,jaki ten alkohol nie dobry........ tak się na Ciebie uwziął .......ech......
|
Zatrzymałem się nad klawiszem `backspace` podczas pisania tego zdania, ale nie skasowałem go, bo tak jest. Przewijając ile złych decyzji w życiu podjąłem przez alkohol, to stwierdzam że tak właśnie puszka piwa była moim sterem.
Prosty przykład na szybko sprzed 2 lat: Poznałem niesamowicie fajną kobietę , ale z dzieckiem ułożoną i niepijącą, a jednocześnie zadawałem się z koleżanką z którą wino nad odrą albo kilka piw u mnie w mieszkaniu to była randka ideał. Chyba wiecie, którą wybrałem...
Wiem wiem Ameryki nie odkrywam.
P.S plan na wieczór: posłuchać audiobooka Wielkiej Księgi na youtubie. O!
staralfur - Nie 26 Paź, 2014 22:03
stanisław napisał/a: | Witaj Piszesz ze jesteś z Opola moze nie musisz korzystać z poradni ,może wystarczy spróbowac wejśc na program AA jutro poniedziałek w Opolu napewno sa mitingi z tego co wiem kładą nacisk na program . Powodzenia dobrych wyborów ci życze |
Witam.
Opole to "raj utracony". Wygoniłem się z tego miasta niecały rok temu. Teraz mieszkam w Raciborzu na śląsku, ale też mają kilka klubów. Duchowy(Yoga) ze mnie człowiek od jakiegoś czasu więc mógłbym się wkręcić w program. Może zajrzę na jakieś spotkanie i może nie ucieknę z niego.
Pozdrawiam
stanisław - Nie 26 Paź, 2014 22:10
Wiesz moze to juz zostawiasz sobie furtke U nas w AA ja chcę
staralfur - Nie 26 Paź, 2014 22:13
Poprawiam się: Chce iść na spotkanie i może nie ucieknę
Pozdrawiam
stanisław - Nie 26 Paź, 2014 22:14
Juz lepiej ale nie do konca
staralfur - Nie 26 Paź, 2014 22:27
pterodaktyll napisał/a: | staralfur napisał/a: | Chce iść na spotkanie i może nie ucieknę |
A jak zaczną strzelać? |
Lufa do skroni, ja na kolanach i tekst w stylu: "Przyznaj się, że jesteś bezsillny s*****nu! No przyznaj!" a to tak wygląda na tych meetingach
Lenka - Nie 26 Paź, 2014 22:28
staralfur napisał/a: | P.S plan na wieczór: posłuchać audiobooka Wielkiej Księgi na youtubie. O! |
Siem uśmiałam....
Witaj
staralfur - Nie 26 Paź, 2014 22:33
Lenka napisał/a: | staralfur napisał/a: | P.S plan na wieczór: posłuchać audiobooka Wielkiej Księgi na youtubie. O! |
Siem uśmiałam....
Witaj |
zasnę może szybciej albo coś
Witam
Lenka - Nie 26 Paź, 2014 22:41
staralfur napisał/a: | zasnę może szybciej |
może......
poszukaj alkoholika ( niepijącego) - będzie łatwiej
Lenka - Nie 26 Paź, 2014 22:51
pterodaktyll napisał/a: | Jeszcze gorzej.........
|
potwierdzam.......................................................................................................
dtstgseete - Nie 26 Paź, 2014 23:34
Cytat: | Lufa do skroni, ja na kolanach i tekst w stylu: "Przyznaj się, że jesteś bezsillny s*****nu! No przyznaj!" a to tak wygląda na tych meetingach | Nawet jesli tak to wygladaloby to i tak rachunek jest prosty - uznalbym, ze wole zesrac sie ze strachu pod lufą pistoletu - to godniejsze - niz - zesrac sie/umrzec/skrzywdzic kogos innego ---- przy kolejnym piciu. Naprawde to prosty rachunek. Nic nie przekonuje ludzi do AA lepiej, niz ich wlasna destrukcja spowodowana piciem --- to cytat z książki ,,12 krokow i 12 tradycji''. Zechcesz odejsc z AA - mozesz zrobic to zawsze i w kazdej chwili. Nawet wyjsc w trakcie tych calych mityngow. Wiem, bo nieraz wychodzilem gdy mialem dosyc. Siądź se blisko drzwi jesli nie czujesz sie bezpiecznie - ja czasem tak robilem (zeby robic jak najmniej zamieszania w razie ewakuacji).
Tomek - Pon 27 Paź, 2014 12:16
pterodaktyll napisał/a: |
staralfur napisał/a:
Lufa do skroni, ja na kolanach i tekst w stylu: "Przyznaj się, że jesteś bezsillny s*****nu! No przyznaj!" a to tak wygląda na tych meetingach
Jeszcze gorzej.........
|
są jeszcze cęgi, przypiekanie rozżarzonym do czerwoności żelazem i łamanie kołem - tak sobie myślę, że nie pójdziesz, bo już dawno byś poszedł gdyby był na Ciebie czas, a lufa pistoletu przy skroni, cęgi, pazury dzikiego tygrysa są niczym wobec spojrzenia na siebie w lustrze, no a tam na terapii czy w AA maja dość dobre lustra, oj kryształowe...
staralfur - Pon 27 Paź, 2014 12:33
Ehhh zażartowałem z tym mitingiem, a tu się taki kocioł zrobił
Pójdę w tym tygodniu, usiądę i posłucham i jestem tego pewny, że tak chcę zrobić i tam pójść.
Pozdrawiam
yuraa - Pon 27 Paź, 2014 12:42
Zabrzmiało jak deklaracja wizyty w filharmonii. Człowieku tu o życie Twoje gra się toczy, no o jakość tego życia na początek na pewno
pterodaktyll - Pon 27 Paź, 2014 14:56
Bezpieczniej
stanisław - Wto 28 Paź, 2014 16:00
staralfur, Czy ty żyjesz
staralfur - Wto 28 Paź, 2014 16:57
Żyję żyję. Alkoholu nie napiłem się od piątku i nie zamierzam
Na terapię, ani na miting póki co się jeszcze nie wybrałem. Strach, wstyd i jakieś niezdecydowanie mnie przed tym wstrzymuje. Muszę do tej decyzji dojrzeć albo nabrać odwagi.
Na razie zajmuję się bieganiem po biurach pracy za granicą i to zajmuje mi sporo czasu (wiem wymówka, ale pieniądze się same nie zarobią)
Pozdrawiam
szymon - Wto 28 Paź, 2014 17:00
staralfur napisał/a: | Muszę do tej decyzji dojrzeć albo nabrać odwagi. |
możesz też tam iść niedojrzały i pełen strachu, to nie ma znaczenia na AA czy na terapii
Janioł - Wto 28 Paź, 2014 17:00
staralfur napisał/a: | Strach, wstyd i jakieś niezdecydowanie mnie przed tym wstrzymuje. | ta ..... a może po prostu nadal się pić chce a tam komforcik picia odbiarą
staralfur napisał/a: | Muszę do tej decyzji dojrzeć albo nabrać odwagi. | a to najlepiej w jakimś pubie lub innej knajpie
się chłopie ogarnij jak rzeczywiście chcesz przestać pić inaczej szkoda gipsu i literek
staralfur - Wto 28 Paź, 2014 17:05
Janioł napisał/a: | staralfur napisał/a: | Strach, wstyd i jakieś niezdecydowanie mnie przed tym wstrzymuje. | ta ..... a może po prostu nadal się pić chce a tam komforcik picia odbiarą
|
celnie
Janioł - Wto 28 Paź, 2014 17:07
staralfur napisał/a: | celnie | tego nie wiem ale doświadczenie życiowe podpowiada że to strzał w tzw. dziesiątke
Jras4 - Wto 28 Paź, 2014 17:12
Cytat: | p.s sorry za składnie, ale pisałem bez poprawek | nic takiego
zołza - Wto 28 Paź, 2014 18:41
staralfur napisał/a: | Na razie zajmuję się bieganiem po biurach pracy za granicą i to zajmuje mi sporo czasu (wiem wymówka, ale pieniądze się same nie zarobią) |
A potem napiszesz
staralfur napisał/a: | Zadowolony, podbudowany wsiadłem w autobus i pojechałem do pracy za granicę do Holandii. Nie minął miesiąc jak wróciłem do starych przyzwyczajeń - piwo po pracy, a w weekndy imprezy. Długi pooddawałem, w międzyczasie znalazłem nową pracę też w holandii i znów żyłem sobie z dnia na dzień. Obudziłem się dwa tygodnie temu po tym jak po powrocie z urlopu osłabiony na antybiotykach, przeciąłem sobie rękę w pracy. Zostałem zwolniony z dnia na dzień i musiałem wracać do kraju. Tu uwaga najlepsze Spojrzałem na konto a tam bida piszczy, mało tego dalej nie oddałem 3tysiecy długu. |
Marzeniowe planowane ...to taki mechanizm nałogowca ...cały czas mu się wydaje
Przykre to ,że potrafimy sami siebie tak oszukiwać
Janioł - Wto 28 Paź, 2014 18:48
Cytat: | Przykre to ,że potrafimy sami siebie tak oszukiwać
| przykry to jest kac po gorzale ........i marzeniach w dniu po
zołza - Wto 28 Paź, 2014 18:52
Janioł napisał/a: | przykry to jest kac po gorzale ........i marzeniach w dniu po |
Tyż
Przemas - Pią 31 Paź, 2014 20:01
Ponad dwa lata temu pisałem że terapia koliduje mi z pracą itp itd, wtedy wydawało mi się że to co piszę ma sens, nie podobało mi się jak inni z tego forum nie zgadzali się z moją ówczesną "świetną teorią"
wiedziałem że wiem lepiej i w końcu nawet umówiłem się na terapię w otu z tym tylko że nie dotarłem na nią.
Nadal piłem alkohol z myślą że kiedyś pójdę na tą terapie
Kiedy już na poważnie potraktowałem swoją chorobę i poszedłem na terapię (wybrałem oddział dzienny)
to było mi obojętne co będzie dalej z moją pracą czy stracę ją czy nie ,stwierdziłem że jak trzeba będzie to znajdę sobie inną
Najważniejszym dla mnie było ratowanie mojego życia zdrowia i tego co jeszcze nie straciłem
To moja historia, Ty kolego piszesz swoją a jak ją napiszesz zależy tylko od Ciebie
aha terapię podstawową ukończyłem dwa miesiące temu i jestem dopiero na początku swojej drogi do trzeźwości ,wierz mi że warto i da się
szymon - Pią 31 Paź, 2014 20:09
świetnie!
|
|