To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - szok frankowy

zimna - Sob 24 Sty, 2015 15:11
Temat postu: szok frankowy
Nijak się to ma do naszego tematu wiodącego chociaż może :mysli: z drugiej strony każdy powinien to przeczytać bez względu na to czy ma kredyt czy nie.
szok frankowy

diora - Śro 11 Lut, 2015 10:27

Sami są sobie winni.
She - Śro 11 Lut, 2015 11:12

A mi jest poniekąd żal tych ludzi.

Żal dlatego że:

- w Polsce brak jest jakiejkolwiek ochrony obywatela przed złodziejem (i nie ważne kto tym złodziejem jest) i przeważnie zwykły Kowalski w sytuacji kryzysowej widzi środkowy palec państwa i słyszy "obywatelu radź sobie sam".
- byle jak wybudowane mieszkania w naszym pięknym kraju są towarem luksusowym i zdecydowanie zbyt drogim
- ceny najmu przekraczają granice zdrowego rozsądku, więc taki obywatel słysząc że ma zdolność na 200 tys w PLN a 300 tys w CHF, bez namysłu brał franki. Nie czytając umowy, nie zastanawiając się co będzie dalej - byle szybko, byle już bo "jest promocja", "szansa", bo "nie może przegrać życia :mgreen: a skoro pan w banku pokazuje jaki to złoty jest mocny to "tak jest".

Banki znalazły sposób na złapanie ludzi w trudnej sytuacji życiowej, ludzi chcących w końcu iść na "swoje", ludzi którzy mają dość chrapania teściów czy rodziców za ścianą.
Ale ci ludzie niestety dostali chwilowej amnezji a połączenie jej ze skokiem na główkę do płytkiej lub nieznanej wody dało efekt który widzimy dzisiaj...
Ludzie nie używają mózgów, nie potrafią patrzeć w przyszłość, zakładają z góry że skoro dziś jest dobrze to i za rok nic się nie zmieni. No, za rok może i nie, ale za 10 czy 15 lat?

Mnie osobiście przeraża sytuacja znajomego który w dzikim pędzie zostawił piękne mieszkanie komunalne (3 pokoje, wysokie bo ponad 3,2 m), spora ustawna kuchnia, ładny rozkład i wziął kredyt na 35 lat w CHF.
Nie chciał komunalnego, chciał mieć AKT WŁASNOŚCI, na coś co długo jeszcze nie będzie jego własnością.
A do cholery mieszkanie komunalne to jakiś wstyd? :nerwus:
Na czole nie miał napisane jaki jest status prawny budynku w którym mieszka...
Dziś łapie się wszelkich możliwości zarobku a w jego oczach widać strach. Jak u dzikiej, zagonionej w ciemny róg zwierzyny :(
Zostało mu "jedyne" 29 lat spłacania...

Tak czy siak ponoszą konsekwencje swoich wyborów a rząd raczej nie przychyli się do pomocy w spłacie tych nieszczęsnych kredytów bo są ludzie którzy spłacają większe raty w PLN i wiedzą na czym stoją. Oni też wzięli kredyty i im nikt nie pomaga.
Pomoc jakiejkolwiek grupie społecznej uwikłanej w kredyty wiązać się może z protestami i być może wybuchem jakieś większej zadymy :drapie:

Dbam więc o własne bezpieczeństwo, czytam wszelkie umowy i nie wierzę w "super dochodowe inwestycje" polecane przez bankowców lub kogokolwiek innego :mgreen:

zołza - Śro 11 Lut, 2015 11:23

She napisał/a:
Tak czy siak ponoszą konsekwencje swoich wyborów a rząd raczej nie przychyli się do pomocy w spłacie tych nieszczęsnych kredytów bo są ludzie którzy spłacają większe raty w PLN i wiedzą na czym stoją. Oni też wzięli

I bardzo dobrze , że nie pomoże bo i w imię czego? :foch:
Ludzie , którzy wzięli kredyty we frankach i spłacali go przez kilka/kilkanaście lat i tak oszczędzili masę kasy w porównaniu do innych ( tych co wzięli kredyt w złotówkach)
I jeszcze tylko takie małe przypomnienie. W chwili gdy rząd chciał zablokować możliwość brania kredytów walutowych podniosło się straszne larum , że to ograniczenie swobód obywatelskich itp... Wiec kolejny raz nic tylko przytoczyć przysłowie" Mądry Polak po szkodzie" :uoee:

rufio - Śro 11 Lut, 2015 11:24

Ja jak brałem kredyt na samochód w zł to kolega sie mi w twarz śmiał , że jestem baran itp bo on ma w frankach i wie , że zyje - ja miałem kredyt o zmiennym oprocentowaniu i w miare zmiejszania sie stóp procentowych kredyt szedł mi w dół zaczynałem od 460 zł raty a skończyłem na 234 zł a on - płacze i płaci pod koniec spłacania miał wiecej niź na poczatku i jokoś już sie nie smiał - trzeba czytac - mój syn wziął kredy na mieszkanie na 20 lat w zł i a w razie czego jak sie cos zmieni ( stopa w góre ) to raczej nikt mu nie pomoże a frankowcy sa lepszi ? Widziały gały co brały a jak nie widziały to niech płaczą /płacą


prsk

She - Śro 11 Lut, 2015 11:38

zołza napisał/a:
I bardzo dobrze , że nie pomoże bo i w imię czego?

Zołza - oczywiście zgadzam się z tym :okok:
Faworyzowanie jakiejkolwiek grupy społecznej kosztem innych obywateli jest nie w porządku.

ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 11:42

zimna napisał/a:
A mi jest poniekąd żal tych ludzi.


Mi też choć znam problem z innej strony. Nie mam kredytu i raczej nie odważę się by zaciągać nie ważne czy PLN czy CHF.
Ale nikt mi nie wmówi, że w umowie nie były zaznaczone ryzyka, tak jak tu walutowe. W PLN też są ryzyka i też trzeba czytać i mieć świadomość, że dziś jest wspaniale a jutro już może gospodarka się zmieni wzrosną stopy procentowe choć nie wierzę by tak drastycznie ale wszystko jest możliwe. Odbije się to na kredytach niekorzystnie, Ci co mają lokaty znów będą szczęśliwi i jak tu wszystkim dogodzić.
Oczywiście każdy przypadek jest inny. Spotykałam ludzi w tak beznadziejnych sytuacjach z przysłowiowym nożem na gardle i bardzo chcieli już kolejną pożyczkę koło zamknięte jedną spłacali drugą. Niestety brak zdolności i w normalnym banku nie parabanku nie dostaną nie ma opcji, są rzetelnie sprawdzani. No chwilówki to coś innego to faktycznie dziwię się że po tylu aferach piramid finansowych jeszcze funkcjonuje.
No a jeszcze osoby decydujące się na hipoteki długoterminowe nieważne czy 15 czy 35 lat to pełny szacun ja nie jestem odważna nie wiem czy dożyję czy nie stracę pracy. Tak wiem mieszkanie to ważne, ale wiem że dużo osób jak pisałam She brało na hura by mieć więcej i to już nie potrzeba podstawowa tylko zachłanność.
Takie jest moje zdanie.
A nie straszę przed kredytami uważam, że wszystko jest dla ludzi tylko z rozsądkiem.
A miałam tapczan na raty już spłacony. :lol2:

zimna - Śro 11 Lut, 2015 12:51

ankao30 napisał/a:

zimna napisał/a:
A mi jest poniekąd żal tych ludzi.

ffg65
She napisał/a:

A mi jest poniekąd żal tych ludzi.

ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 12:55

Cytowałam She nie wiem czemu wyszła Zimna. :szok:
pterodaktyll - Śro 11 Lut, 2015 12:55

Życie i mądrzy ludzie nauczyli mnie, że kredyty bierze się w takiej walucie w jakiej mi płaci pracodawca. I tyle............ :p
Whiplash - Śro 11 Lut, 2015 12:57

W skrócie. Jestem płacącym za te franki i nie narzekam. No może trochę. Jak brałem kredyt, (sierpień 2008) CHF stał 2,13, po miesiącu już był po ponad 3 PLN (3,6 zdaje się)... no i po chwili spadł co nieco (ale nie poniżej 3) i od tamtej pory powolutku sukcesywnie rósł. No i ostatnio znowu franek walnął w łeb.... Ale nie narzekam (prawie). Gdyby nie taki właśnie kredyt, mógłbym zapomnieć o własnej chacie. W tym kraju, zarabiając medianę zarobków (czyli kwotę taką, że dokładnie 50% zarabiających jest poniżej tej kwoty i 50% powyżej, w odróżnieniu od średniej nie mają na nią tak dużego wpływu zarobki z kosmosu - najwięcej zarabiających poolaków), czyli kwotę wynoszącą 4050 PLN, nie wliczając opłat, jedzenia, żadnych wydatków na dom taki jak mój można by sobie pozwolić po 5 latach... czyli jedząc, płacąc opłaty i zarabiając mniej... gdzieś koło grobu... Jedyne na co narzekam, to na oszustwo, którego dopuszczają się banki. Oszustwo, które odkryłem dopiero po niemal roku od wzięcia kredytu. Przewaga banków w temacie obracania pieniędzmi jest taka, że banki mają potężną wiedzę, narzędzia analityczne, specjalistów... A szary kowalski ma spiętą d**ę, bo gdzieś z dwójką dzieci zamieszkać musi, bo telepanie się przez najbliższe 30 lat na garnuszku rodziców najtwardszych jest w stanie wprowadzić w chorobę psychiczną. Oszustwo polagało na tym, że banki mając to wszystko zapewniły klientów o tym, że stać ich na kredyt frankowy a nie stać na złotówkowy. Polegało na tym, że zapewniały, że złotówka jest na tyle silną walutą, że nie można się spodziewać dużych wahań na rynku walutowym. Polegało na tym, że zapewniano, że wysokość raty, na jaką zdecydowaliśmy się na początku nie wzrośnie o 50% a najwyżej o kilka-kilkanaście. Jeśli ktoś sądzi, że banki nie wiedziały o nadchodzącym kryzysie, że nie wiedziały, co może się wydarzyć na rynku walutowym, to albo nie wie o czym mówi, albo po prostu jest głupi. Nie narzekam na nic innego, bo wiedziałem od początku, że kredyt walutowy wiąze się z ryzykiem walutowym. Nie miałem pojęcia o skali tego ryzyka, ale wiedziałem, ze jakieś jest. Wiedziałem, że kredyt walutowy jest tańszy. I był. Zresztą nadal jest. Kredyt walutowy (w moim przypadku) przestanie być tańszy od złotówkowego, jeśli w całym okresie kredytowania średni kurs franka wyniesie coś około 3,5 PLN. Więc choć juz nie dużo brakuje, to jednak złotówkowy nadal jest od tego, który posiadam droższy.

zołza napisał/a:
I bardzo dobrze , że nie pomoże bo i w imię czego?


Ano, nie dobrze. Uważam, że pomoc państwa należy się wszystkim rodzinom w trudnej sytuacji. Ale nie pomoc finansowa. Bo pomoc finansowa nie daje nic tak na prawdę. Nie chcę, żeby ktoś za mnie płacił. Chcę jedynie aby nikt mnie nie okradał. Tak się działo przez pierwsze 3 lata, kiedy to banki narzucały spłatę kredytu frankowego w PLN, narzucając następnie marżę za sprzedaż walut (spread) nie umożliwiając zakupu franków na wolnym rynku. Po zmianie PRAWA kupując w kantorze oszczędzam około 50 PLN miesięcznie. Zmiany w systemie prawnym uniemożliwiające kradzież to jest pomoc, która jest słuszna i podatników, a więc te Bogu ducha winne społeczeństwo nie obciąża. Obecnie za słuszną uważam propozycję umożliwienia przewalutowania kredytów, po cenie waluty w dniu zawarcia umowy kredytowej, pod warunkiem uregulowania różnicy w kosztach kredytu, za czas, kiedy był on walutowy. czyli zmieniamy kredyt na złotówki, ale dopłać tyle o ile więcej byś zapłacił, gdyby od początku był złotówkowy. Pomoc w postaci dania ludziom narzędzi do obrony, narzędzi słusznych, uczciwych - ma sens.

She napisał/a:
Ludzie nie używają mózgów, nie potrafią patrzeć w przyszłość, zakładają z góry że skoro dziś jest dobrze to i za rok nic się nie zmieni. No, za rok może i nie, ale za 10 czy 15 lat?

Nie zgodzę się. Tu nie chodzi o używanie mózgu, a o zaufanie do pracownika banku. Ludzie traktują ich jak równych sobie uczciwych obywateli a nie jak akwizytorów za wszelką cenę wciskających to, co się opłaca.

rufio napisał/a:
Widziały gały co brały a jak nie widziały to niech płaczą /płacą

Sory rufio, ale chyba nie wiesz o czym piszesz... Czy ja jestem analitykiem, zeby wiedzieć jak będzie się rozwijała sytuacja na rynku? Dalej, Czy ja mam jakikolwiek wpływ na to co podpisuję? NIE. I to nie dlatego, że jestem bezwolnym baranem, ale dlatego, ze sytuacja wymusza takie a nie inne zachowanie. Bo staję przed wyborem, albo podpiszę niekorzystną umowę, albo bedę się bujał w cudzym domu. Co jakiś czas podpisuję umowę z PKP, na to, że przewiezie mój tyłek z pkt a do pkt b. Podpisuję kupując bilet. Zgadzam się na wszystkie warunki, na wszystkie podpunkty regulaminu, nawet te napisane małym druczkiem. Bo alternatywą jest pozostanie w pkt a... jaki mam wybór? Żadnego. Nie mogę wymagać od PKP, aby na mojej trasie podstawiło pendolino. Telepię sie telepakiem, zatrzymującym się na wszystkich stacjach, bo takie są warunki. Kropka. Godzę się z tym, czego zmienić nie mogę.

esaneta - Pią 20 Lut, 2015 11:43

Whiplash napisał/a:
Jestem płacącym za te franki i nie narzekam.

Ja też i też nie narzekam :)
Nie miałam opcji na pomoc od rodziców, czy mieszkanie "po babci" (niech żyje kochaniutka jeszcze długo i długo), nie byłam "bogata z domu", by sobie je kupić. Musiałam się z rodziną gdzieś podziać. By żyć muszę mieć dach nad głową, dlaczego miałabym płacić obcym osobom za wynajem, skoro mogę płacić niejako sobie via bank :)
Nie prosiłam państwa o mieszkanie, bo jestem zdrowa w sile wieku i zamierzam spłacać swój kredyt. Nie prosiłam państwa o pomoc w spłacie, choc dla "walutowców" nie było żadnego programu wspomagającego i nie miałam do nikogo żalu o to że "złotówkowicze" byli obejmowani różnymi programami wspierającymi. Dla mnie najważniejszą rzeczą w tej kwestii było zawsze "czy stać mnie na ratę"
Na szczęście od 9 lat jakoś mi się to udaje.
Cytat:
I bardzo dobrze , że nie pomoże bo i w imię czego?

rufio napisał/a:
Widziały gały co brały a jak nie widziały to niech płaczą /płacą

A to już mi zwyczajnym polskim hejtem zalatuje :/
Gdybyście uważnie się przysłuchali, to wiedzielibyście zapewne, że nie o pomoc państwa w sensie dopłaty do kredytów (tak jak przy programach w kredytach złotowych) tu chodziło, ale o wsparcie państwa w wymuszeniu na bankach rozłożenia ryzyka na dwie strony umowy. W skrocie - banki miałyby zrezygnować z części swoich zysków, by załagodzić tę sytuację.
Ja osobiście nie lobbuję w tej sprawie, niemniej jesli pojawi się jakaś szansa w tym temacie zapewne skorzystam.
Rolnicy tez protestuja przeciwko niepogodzie, nieurodzajom, dzikom. A tak na dobrą sprawę, to przecież zwyczajne ryzyko biznesowe. Ja nie jechałam ciągnikiem na Warszawę, bo mi biznes nie wyszedł. To była moja strata i już. Ja nie protestowałam jak mi poprzednia firmę zamykali, bo i jak niby miałabym to robić :bezradny: Nie należe do uprzywilejowanych grup zawodowych jak górnicy, służba zdrowia, nauczyciele etc, których akcje protestacyjne są takie medialne.
Nie dajmy się zwariować, róbmy swoje :)


Miało być o franku, a niejako o obliczach polskiego hejtu mi wyszło :roll:

zimna - Pią 20 Lut, 2015 13:00

esaneta napisał/a:
Ja też i też nie narzekam

Dopóki jesteś zdrowa i masz prace :mysli:

esaneta napisał/a:
Nie miałam opcji na pomoc od rodziców, czy mieszkanie "po babci" (niech żyje kochaniutka jeszcze długo i długo), nie byłam "bogata z domu", by sobie je kupić.


Ja tez nie, a jednak nie mam kredytu, zarobiliśmy sobie na dom, mieszkam 7 lat .
Dziś byśmy już nie zarobili. I nie mieliśmy na to żadnego wpływu, sytuacja na rynku zmieniła sie na skutek konkretnych decyzji konkretnych polityków, na korzyść konkretnych grup.

esaneta napisał/a:
A tak na dobrą sprawę, to przecież zwyczajne ryzyko biznesowe.


Sory Esa ale to nie ma wspólnego ze zwykłym ryzykiem finansowym.
Daleko idące uproszczenie, nie biorące pod uwagę prawa unijnego,nierealizowanych zmian strukturalnych i totalnej niewydolności państwa oraz działania urzędników na szkodę obywateli. Poczytaj fachowe analizy.
esaneta napisał/a:
wsparcie państwa w wymuszeniu na bankach rozłożenia ryzyka na dwie strony umowy. W skrocie - banki miałyby zrezygnować z części swoich zysków, by załagodzić tę sytuację.

ps.
hmm któż to siedzi w radach nadzorczych banków , kosmici? Ach nie to nasi politycy , byli lub urlopowani ,zakolegowani, oddelegowani t itd :roll: .

esaneta - Pią 20 Lut, 2015 13:22

zimna napisał/a:
esaneta napisał/a: Ja też i też nie narzekam

Dopóki jesteś zdrowa i masz prace

i sądzisz, że wtedy nie będę potrzebowała dachu nad głową? Będę, a żeby go mieć będę musiała za niego płacić - jaka różnica komu, bankowi, czy najemcy prywatnemu.
zimna napisał/a:
Ja tez nie, a jednak nie mam kredytu, zarobiliśmy sobie na dom, mieszkam 7 lat .


A jeśli ktoś nie miał tyle szczęścia co Ty, to co? Gdzie ma sie podziać, bo nie rozumiem kontekstu :bezradny:
zimna napisał/a:
esaneta napisał/a: A tak na dobrą sprawę, to przecież zwyczajne ryzyko biznesowe.



Sory Esa ale to nie ma wspólnego ze zwykłym ryzykiem finansowym.


Bo przeszło mi się na inną tematykę, o czym poniżej wspomniałam :)
zimna napisał/a:
ps.

hmm któż to siedzi w radach nadzorczych banków , kosmici? Ach nie to nasi politycy , byli lub urlopowani ,zakolegowani, oddelegowani t itd .

w nosie to mam.......robię swoje, bo żeby żyć potrzebuję też "mieć" :)

zimna - Pią 20 Lut, 2015 13:46

esaneta napisał/a:
Będę, a żeby go mieć będę musiała za niego płacić - jaka różnica komu, bankowi, czy najemcy prywatnemu.


Nie o to mi chodziło, nie uważam, że kredyt to błąd, uważam ,że system łupi ludzi jak bandzior na drodze .
esaneta napisał/a:
w nosie to mam



:P

esaneta - Pią 20 Lut, 2015 13:56

zimna napisał/a:
Nie o to mi chodziło, nie uważam, że kredyt to błąd, uważam ,że system łupi ludzi jak bandzior na drodze .

zdaję sobie sprawę z tego, ale ogłosiłam bezsilność i staram się żyć najlepiej jak potrafię. Niewielki wpływ mam na systemy, ICH i całą resztę.

Zmieniam, co zmienic mogę i w tym celu idę do fryzjera wypróbowac nowy kolor ;)

Zdrówka! :)

zimna - Sob 21 Lut, 2015 12:59

a propos fragmentu wczorajszej rozmowy " rolnicy grupa uprzywilejowana"
" państwo eutanazuje najbiedniejszych obywateli jabolami"

dobre :evil2"


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group