To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Trzeźwienie bez wsparcia grupy AA

Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 19:05
Temat postu: Trzeźwienie bez wsparcia grupy AA
Witam ponownie. Postanowiłem założyć własny wątek więc obowiązkowo nasmaruję parę słów o sobie.
Mam 29 lat i jestem trzeźwiejącym alkoholikiem.
Piłem od 15 do 28 roku życia. W międzyczasie odwiedziłem tak piękne ośrodki rekreacyjne jak więzienie, psychiatryk o odtruciach nie wspominając. Równolegle zacząłem zażywać amfetaminę (ok. 10 lat z przerwami), która wyparła na jakiś czas spożywanie alkoholu bo działała mocniej, dłużej i dawała większą euforię. Później mieszałem już alkohol z narkotykami a apogeum picio-ćpania osiągnąłem w 2008 roku. Była to wizyta w psychiatryku gdzie zostałem zabrany po odważnym tańcu na parapecie w moim bloku. Odstawiłem amfetaminę ale nie alkohol no i degrengolada postępowała.
Była to równia pochyła z przewagą alkoholu i leków uspokajających (benzo) ale przyszedł na szczęście dzień opamiętania.
Wbrew powszechnej opinii nie zdecydowałem się na leczenie odwykowe w wyniku jakiegoś ostrego zatrucia, wypadku bądź osobistej tragedii.
Po kolejnym "festiwalu", już gdy otrzeźwiałem, zacząłem dochodzić do siebie, zauważyłem że pojawiły się u mnie niebezpieczne luki pamięciowe (na trzeźwo) oraz momenty totalnego ogłupienia (coś w rodzaju alzheimera). Psychiatra potwierdził moje przypuszczenia, że jest to przyczyna długotrwałego zażywania amfetaminy i nie wiadomo ile lat przyjdzie mi czekać na "reset" mózgu.
Wtedy powiedziałem DOŚĆ !. Rozpocząłem terapię i ....
... ją ukończyłem w 2011 roku. Od tamtego czasu zacząłem układać swoje życie na nowo. Jest co układać bo w poprzednim "wcieleniu" - jak każdy alkoholik - zdążyłem spieprzyć co się da.
Dzisiaj jestem na lekach antydepresyjnych, czuję że z tygodnia na tydzień jest lepiej i to daje mi nadzieję na powrót do normalnego życia.
To by było na tyle póki co...

zimna - Sob 10 Mar, 2012 19:25

Hejo
Dzięki :)
Dlaczego bez grupy?
Jak sobie radzisz?

cool - Sob 10 Mar, 2012 19:29

Fernandos napisał/a:
Dzisiaj jestem na lekach antydepresyjnych, czuję że z tygodnia na tydzień jest lepiej i to daje mi nadzieję na powrót do normalnego życia.


Hej
ale moim zdaniem leki to nie rozwiązanie , a grupa jest potrzebna aby zobaczyć swoje odbicie ,ale to moje zdanie :)

yoytek - Sob 10 Mar, 2012 19:30

Mi sama terapia nie pomagała. Zawdzięczam jej dużo, ale na mnie bezpośrednio nie podziałała.
yuraa - Sob 10 Mar, 2012 19:32

no popatrz jakie to proste
wystarczy powiedzieć DOŚĆ !

wybacz ale to zbyt różowe jest bym od razu uwierzył w Twoja historię
a dwa razy przeczytałem

Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 19:52

zimna napisał/a:
Dlaczego bez grupy?
Jak sobie radzisz?

Byłem na kilkunastu mitingach ale krzywo patrzono na to, że nie chciałem odmawiać modlitwy o pogodę ducha. Nie mam nic go grup AA i niech pomagają tym, którym to odpowiada. Mnie nie odpowiada ani ich forma ani część wszystkowiedzących bywalców. Mitingi nie są mi do niczego potrzebne :)
Radzę sobie w miarę dobrze. Jestem pod opieką terapeuty, psychiatry, uprawiam sport, stosuje HALT i niech to trwa...
nawrocik napisał/a:
Hej
ale moim zdaniem leki to nie rozwiązanie , a grupa jest potrzebna aby zobaczyć swoje odbicie ,ale to moje zdanie :)

Też tak sądzę ale w moim przypadku, żeby wyjść z narkotykowej depresji, agresywnych zachowań, luk pamięciowych musiałem się wspomóc. Leki bardzo mi pomogły i już dziś czuje się o niebo lepiej niż jeszcze pół roku temu. Poza tym antydepresanty nie uzależniają i nie ma po nich żadnego "odjazdu".
yoytek napisał/a:
Mi sama terapia nie pomagała. Zawdzięczam jej dużo, ale na mnie bezpośrednio nie podziałała.

Każdy wybiera drogę najlepszą dla siebie. Jeśli AA jest dla Ciebie drogowskazem to nic tylko przyklasnąć :)
yuraa napisał/a:
no popatrz jakie to proste
wystarczy powiedzieć DOŚĆ !
wybacz ale to zbyt różowe jest bym od razu uwierzył w Twoja historię
a dwa razy przeczytałem

Jakie dość ? Człowieku tyś z babmusa zleciał czy w szoku jesteś ? Co w mojej "historii" jest takiego nieprawdopodobnego ? Zresztą mam to gdzieś nie chcesz to nie wież.

yuraa - Sob 10 Mar, 2012 20:02

Fernandos napisał/a:
Jakie dość ?

a takie
Fernandos napisał/a:
Wtedy powiedziałem DOŚĆ !

Fernandos napisał/a:
Człowieku tyś z babmusa zleciał czy w szoku jesteś ?(......) ? Zresztą mam to gdzieś nie chcesz to nie wież.

czyzbym wyczytywał lekkie zdenerwowanie ??

coś mnie tu nie pasuje w Twoim pisaniu

Janioł - Sob 10 Mar, 2012 20:06

Fernandos napisał/a:
Jakie dość ? Człowieku tyś z babmusa zleciał czy w szoku jesteś ? Co w mojej "historii" jest takiego nieprawdopodobnego ? Zresztą mam to gdzieś nie chcesz to nie wież.
no właśnie " historii" czemu w cudzysłowie i co tak nerwowo , od samego dość chyba jeszcze nikt nie zaczął trzeźwieć bo to oznaczało by nic innego jak kontrolę nad alkoholem a tego "dobrodziejstwa" jesteśmy juz pozbawieni
stella_diver - Sob 10 Mar, 2012 20:06

Mnie również coś tu nie pasuje, przychylam się do Yury.
Nie gorączkuj się tak Fernandos.

Ludzie chcą Ci po prostu uświadomić, że działanie na własną rękę, to trochę jak trzymanie w palcach palącej się zapałki i wmawianie sobie, że się nie poparzysz.

cool - Sob 10 Mar, 2012 20:09

Cytat:

Mnie również coś tu nie pasuje, przychylam się do Yury.



ja także wyczułem jakieś poddenerwowanie ,spokojnie masz prawo szukac swojej drogi trzeźwienia :)

Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 20:16

yuraa napisał/a:
Jakie dość ?
a takie
Fernandos napisał/a:
Wtedy powiedziałem DOŚĆ !

Wyjąłeś jedno zdanie z wypowiedzi i zadowolony, że taki błyskotliwy...
yuraa napisał/a:
.
czyzbym wyczytywał lekkie zdenerwowanie ??

Bystry jesteś. Widać, że uważałeś na lekcjach :)
yuraa napisał/a:
coś mnie tu nie pasuje w Twoim pisaniu

Nie słyszałeś o ludziach co przestali pić bez żadnych świeczek, czarów i magii wyniesionej z AA ?
Andrzej napisał/a:
no właśnie " historii" czemu w cudzysłowie i co tak nerwowo

Historię życia to mógły Piłsudski pisać a nie proletariusz ;)
A nerwowo bo wejdzie jakiś koleś i od razu jest na NIE. Poza tym chyba nie myślicie, że ktoś uwierzy w wieczny spokój i opanowanie dzięki mitingom ? Emocje to część życia i jakbym się nie denerwował to bym się dopiero zaczął denerwować :)
Andrzej napisał/a:
od samego dość chyba jeszcze nikt nie zaczął trzeźwieć bo to oznaczało by nic innego jak kontrolę nad alkoholem a tego "dobrodziejstwa" jesteśmy juz pozbawieni

JW. Czy nie słyszałeś o ludziach co przestali pić bez żadnych świeczek, czarów i magii wyniesionej z AA ?

Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 20:17

stella_diver napisał/a:
Mnie również coś tu nie pasuje, przychylam się do Yury.

JW. Czy nie słyszałaś o ludziach co przestali pić bez żadnych świeczek, czarów i magii wyniesionej z AA ?

Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 20:18

Cytat:
ja także wyczułem jakieś poddenerwowanie ,spokojnie masz prawo szukac swojej drogi trzeźwienia :)

To prawda bo się wkurzyłem, na tamtego jurka. Ale już wszystko dobrze :)

Janioł - Sob 10 Mar, 2012 20:19

Fernandos napisał/a:
Czy nie słyszałeś o ludziach co przestali pić bez żadnych świeczek, czarów i magii wyniesionej z AA ?
słyszałem ,słyszałem i znam wielu ale jakoś mniej nerwowi a moja historia jest dla mnie ważniejsza niż Piłsudskiego
Janioł - Sob 10 Mar, 2012 20:20

Cytat:
To prawda bo się wkurzyłem
ewidentnie masz problem z emocjami a na mityngach można posłuchac jak sobie z tym radzić z dobrym skutkiem ;)
zimna - Sob 10 Mar, 2012 20:20

Fernandos napisał/a:
Czy nie słyszałaś o ludziach co przestali pić bez żadnych świeczek, czarów i magii wyniesionej z AA ?

Bez czarów nie słyszałam :skromny:

Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 20:22

Cytat:
słyszałem ,słyszałem i znam wielu ale jakoś mniej nerwowi a moja historia jest dla mnie ważniejsza niż Piłsudskiego

Nie chcę tak zaczynać mojej przygody z tym forum i od początku przepraszać. Niech będzie, że to była mała skucha nowicjusza :)
Nie dam się już tak podstępnie sprowokować...

Tajga - Sob 10 Mar, 2012 20:25

Fernandos napisał/a:

Jakie dość ? Człowieku tyś z babmusa zleciał czy w szoku jesteś ? Co w mojej "historii" jest takiego nieprawdopodobnego ? Zresztą mam to gdzieś nie chcesz to nie wież.


Zamurowało mnie po przeczytaniu tego co napisałeś. Co za szyk, co za maniery. Nie za dużo tych prochów bierzesz?

Janioł - Sob 10 Mar, 2012 20:25

Fernandos napisał/a:
Nie dam się już tak podstępnie sprowokować...
luzik i nie tak podstępnie jak by sie wydawało , oprócz terapii polecam jakąs dobra grupę wsparcia , w teakiej grupie do ktorej uczęszczam jest wiele osób które nie chodzą na AA i daja radę
Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 20:27

Andrzej napisał/a:
ewidentnie masz problem z emocjami a na mityngach można posłuchac jak sobie z tym radzić z dobrym skutkiem ;)

Fakt mam dzisiaj lekkiego nerwa bo nie mam pomysłu na wieczór, co nie zmienia faktu, że nie powinienem się denerwować.
A jeśli chodzi o miting ot kiedyś na jednym taka Pani przez 15 min opowiadała jak było u kosmetyczki. Serio to nie dla mnie...

yuraa - Sob 10 Mar, 2012 20:27

Fernandos napisał/a:
się wkurzyłem, na tamtego jurka.

Jurka sie pisze z dużej litery i nie przypominam sobie bym sie przedstawiał z imienia

Janioł - Sob 10 Mar, 2012 20:28

Fernandos napisał/a:
A jeśli chodzi o miting ot kiedyś na jednym taka Pani przez 15 min opowiadała jak było u kosmetyczki. Serio to nie dla mnie...
to akurat nie problem bo można poszukać innej grupy gdzie się pracuje na programie albo jak mowi moj sponsor jeśli uważasz ze na mityngu gadaja głupoty, zabierz głos i powiedz coś mądrego ;)
Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 20:30

Tajga napisał/a:
luzik i nie tak podstępnie jak by sie wydawało , oprócz terapii polecam jakąs dobra grupę wsparcia , w teakiej grupie do ktorej uczęszczam jest wiele osób które nie chodzą na AA i daja radę

Spoko, już mi psychiatra podsunęła taką w moim mieście więc nie omieszkam tam zajrzeć. Dzięki za radę.
Tajga napisał/a:
Zamurowało mnie po przeczytaniu tego co napisałeś. Co za szyk, co za maniery. Nie za dużo tych prochów bierzesz?

A nie szokuje Cię to, że na dzień dobry ktoś zarzuca Ci że kręcisz, kłamiesz i zmyślasz ?

Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 20:32

yuraa napisał/a:
Jurka sie pisze z dużej litery i nie przypominam sobie bym sie przedstawiał z imienia

Dobra Panie Moderatorze. Wiem, że Pan twierdzi że tylko grupa AA ma monopol na trzeźwienie. Otóż nie. Nie tylko grupa AA. Skoro Panu pomaga to proszę iść ta drogą i nie sugerować innym, że bajki opowiadają bo nie uczęszczają na mitingi. Dobrze ? :)

Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 20:34

Andrzej napisał/a:
jeśli uważasz ze na mityngu gadaja głupoty, zabierz głos i powiedz coś mądrego ;)

Wchodzić tak w zdanie ? Chyba nie przystoi...

Tajga - Sob 10 Mar, 2012 20:37

Fernandos napisał/a:
Tajga napisał/a:
luzik i nie tak podstępnie jak by sie wydawało , oprócz terapii polecam jakąs dobra grupę wsparcia , w teakiej grupie do ktorej uczęszczam jest wiele osób które nie chodzą na AA i daja radę


Pomyliłes posty, ja tego co widać wyżej nie napisałam. :wysmiewacz: Wybaczam jednak



A nie szokuje Cię to, że na dzień dobry ktoś zarzuca Ci że kręcisz, kłamiesz i zmyślasz ?


Nie, absolutnie mnie to nie szokuje. Tez taka byłam. Jak piłam. Nie zarzuca sie Tobie kłamstwa, po terapeutycznemu to się nazywa PROJEKCJA. WYDAJE się Tobie że dasz radę...cóż próbuj.
Nie pijesz, trzymasz się bez magii świeczek...ale czy trzeźwiejesz? Nie spożywanie alkoholu nie równa się trzeźwemu życiu.

Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 20:42

Tajga napisał/a:
Nie pijesz, trzymasz się bez magii świeczek...ale czy trzeźwiejesz? Nie spożywanie alkoholu nie równa się trzeźwemu życiu.

A dlaczegóż miałbym coś zmieniać. Przecież czuje się dobrze. Pracuję nad sobą i - może przedstawię to obrazowo - na 15 dni, 13 mam świetny nastrój a te 2 dni to czasem są nieciekawe. Ale przecież osoby nieuzależnione też mają lepsze i gorsze dni. Chyba nie może być tak, żeby zawsze było cudownie.

yuraa - Sob 10 Mar, 2012 20:42

Fernandos napisał/a:
Wiem, że Pan twierdzi że tylko grupa AA ma monopol na trzeźwienie

nigdy nic takiego nie twierdziłem,
ja swoja trzexwość osiagnąłem dzięki terapii a dalej ja podtrzymywałem dzięki AA i jest to moja droga, dla mnie najlepsza.
ale jeśli ktos znajduje droge do trzeźwwosci innymi sposobami to też super.

w twojej historii zastanowiło mnie takie proste , bezproblemowe przejscie z 13 lat picia i amfetaminowania się do stanu .....hm trzeźwości

taki pstryk (DOŚĆ) i wczoraj ciemność dzisiaj jasność

Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 20:45

zimna napisał/a:
Ja pikole -jak, Tyś to, z tego wyczytał?
Nie wiem co bierzesz ale jest *j******te :wysmiewacz:

Pan Moderator z góry stwierdził, że nie da się trzeźwieć tak jak ja :) Czyli da się tylko przez AA. Zresztą przejrzałem wcześniej niektóre wątki...

Tajga - Sob 10 Mar, 2012 20:48

Fernandos napisał/a:
Zresztą przejrzałem wcześniej niektóre wątki...


I co tam wyczytałeś?

Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 20:51

yuraa napisał/a:
w twojej historii zastanowiło mnie takie proste , bezproblemowe przejscie z 13 lat picia i amfetaminowania się do stanu .....hm trzeźwości

CYT. Po kolejnym "festiwalu", już gdy otrzeźwiałem, zacząłem dochodzić do siebie, zauważyłem że pojawiły się u mnie niebezpieczne luki pamięciowe (na trzeźwo) oraz momenty totalnego ogłupienia (coś w rodzaju alzheimera). Psychiatra potwierdził moje przypuszczenia, że jest to przyczyna długotrwałego zażywania amfetaminy i nie wiadomo ile lat przyjdzie mi czekać na "reset" mózgu.
Wtedy powiedziałem DOŚĆ !

Czyli DOŚĆ nie było bez przyczyny. Poza tym po co mam pisać o oczywistych sprawach jak leżenie w krzakach itp...
No i oczywiście picie 13 letnie nie składało się z uchlewania przez ten okres tylko przeskakiwaniu z fazy na fazę. Podałem okresy w których czy to częściej czy rzadziej piłem i zażywałem te substancje.
Mam nadzieję, że teraz już się zrozumieliśmy

szymon - Sob 10 Mar, 2012 20:58

verdo? :skromny:
Janioł - Sob 10 Mar, 2012 20:58

szymon napisał/a:
verdo? :skromny:
Holmes ?
szymon - Sob 10 Mar, 2012 20:59

Andrzej napisał/a:
szymon napisał/a:
verdo? :skromny:
Holmes ?


0,7l

Janioł - Sob 10 Mar, 2012 21:00

szymon napisał/a:
Andrzej napisał/a:
szymon napisał/a:
verdo? :skromny:
Holmes ?


0,7l
aż boję się napisać j....ś
Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 21:02

Tajga napisał/a:
I co tam wyczytałeś?

Nie chcesz chyba mnie namówić, żebym wyszukał post pt. "Tylko AA pomaga a reszta to g***o" bo takiego nie ma.
Pan Jerzy jednak sugeruje jednak, że bez mitingu będzie zapicie, prędzej czy później. Poza tym średnio inteligenta dżdżownica jak poczyta sobie to załapie.
Swoją drogą to ciekawe co mówią liczby. Jakby policzyć ilu bywalców mitingów zapiło i ilu tych co trzeźwieli innymi metodami typu wszywka i inne. Pewnie Ci drudzy mają więcej zapić ale kilku starych wyjadaczy powiedziało mi kiedyś po mitingu takie coś: czy się chodzi na mitingi czy nie to po 5, 10, 30 latach człowiek i tak pewnie zapije. Ważne to nie tracić nadziei i trzymać się 24h

szymon - Sob 10 Mar, 2012 21:02

Andrzej napisał/a:
szymon napisał/a:
Andrzej napisał/a:
szymon napisał/a:
verdo? :skromny:
Holmes ?


0,7l
aż boję się napisać j....ś


nie zwykła, za droga jest g45g21

Tajga - Sob 10 Mar, 2012 21:10

Fernandos napisał/a:


Swoją drogą to ciekawe co mówią liczby. Jakby policzyć ilu bywalców mitingów zapiło i ilu tych co trzeźwieli innymi metodami typu wszywka i inne. Pewnie Ci drudzy mają więcej zapić ale kilku starych wyjadaczy powiedziało mi kiedyś po mitingu takie coś: czy się chodzi na mitingi czy nie to po 5, 10, 30 latach człowiek i tak pewnie zapije.


Nie policzysz tych którzy zapili, nie ma takich statystyk. Jesteś pewien, że Ci starzy wyjadacze byli aowcami??? :rotfl: Nie wierz im, to pomówienia. Nie chodzisz na mitingi, no byłeś kilka razy, ok. I już się takich rzeczy dowiedziałeś??? No popatrz, ale Ci się trafiło. 5t4b

smokooka - Sob 10 Mar, 2012 21:13

Wkręca nas troll, możliwe że ten sam co przed paroma dniami, szkoda nerwów i zaangażowania.
Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 21:17

Tajga napisał/a:
I już się takich rzeczy dowiedziałeś??? No popatrz, ale Ci się trafiło.

Może to nie jest prawda ? Zaraz się okaże, że nie słyszałaś o poległych zatwardziałych aowcach. Nie no musiałaś trafić na grupę idealną. Nikt nie zapił, wszyscy spokojni, ułożeni...
Chyba będzie trzeba ostro wziąć się w uświadamianie ludzi, że można i bez AA bo potem takie kwiatki wyrastają...

Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 21:21

smokooka napisał/a:

Wkręca nas troll, możliwe że ten sam co przed paroma dniami, szkoda nerwów i zaangażowania.

OOO denerwuje się osoba ? Nie ma czym, w końcu jestem trollem. Nie da się dyskutować 20 na 1. Nie mam co z czasem robić tylko takie dziwolągi jak ty denerwować hehe.
Człowiek przychodzi podyskutować o chorobie i swoim trzeźwieniu i go dożynają bo ma inne poglądy. Brawo za tolerancję

stella_diver - Sob 10 Mar, 2012 21:24

Ci, którzy najgłośniej krzyczą o tolerancji zazwyczaj sami powinni się jej jeszcze nauczyć. 8)
Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 21:27

stella_diver napisał/a:
Ci, którzy najgłośniej krzyczą o tolerancji zazwyczaj sami powinni się jej jeszcze nauczyć. 8)

Postaram się nad tym popracować :) Jeszcze nad wieloooooma rzeczami muszę popracować ale droga Stello ja chyba nie krzyczałem...

Tajga - Sob 10 Mar, 2012 21:28

Fernandos napisał/a:
.
Chyba będzie trzeba ostro wziąć się w uświadamianie ludzi, że można i bez AA bo potem takie kwiatki wyrastają...


Zimna już Ci napisała, że bierzesz za***iste prochy. Może za dużo sobie zadałeś, co? Miesza Ci sie w głowie, czy co tam masz jeszcze po tych festiwalach...a teraz trolek dostaje ignorek, i nie widze już tych chorych męczących majaków. Więc do mnie nie pisz, nie wysilaj tego co normalni ludzie nazywają mózgiem. Nie pozdrawiam. Anonimowa Alkoholiczka, AA zwolenniczka.

Wiedźma - Sob 10 Mar, 2012 21:30

Łagodny Byczek Fernando...? :drapie:


Apeluję do wszystkich o wystudzenie emocji i nie rozkręcanie się.

Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 21:35

Cytat:
Łagodny Byczek Fernando...? :drapie:
Apeluję do wszystkich o wystudzenie emocji i nie rozkręcanie się.

Siła złego na jednego ;)
Nic nie poradzę, że ktoś kto jest ateistą ma przekichane wśród niektórych grup :(
Trochę mi przykro i czuję lekką bezsilność, że wchodzę, przedstawiam się, kulturalnie chcę się zadomowić a niektórzy zamiast wesprzeć i pomóc zaczynają wytykać to że nie wierzę w to w co Oni...

kelpi - Sob 10 Mar, 2012 21:37

Fernandos napisał/a:
Postaram się nad tym popracować


Może tak, może nie...

Ale ja ci byczku wierze, bo niby czemu niemiałbym... Jeśli to prawda co piszesz, to tylko pozazdrościć, bo mi trzeźwość wcale łatwo nie przychodzi 8|

Fernandos napisał/a:
Nic nie poradzę, że ktoś kto jest ateistą ma przekichane wśród niektórych grup


Wybacz, ale to dowodzi nieznajomości programu 12 kroków, może zbyt szybko osądziłeś wspólnotę :skromny:

Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 21:42

kelpi napisał/a:
Jeśli to prawda co piszesz, to tylko pozazdrościć, bo mi trzeźwość wcale łatwo nie przychodzi

Jak widać mi też nie po moich niektórych reakcjach. Wiesz, spodziewałem się raczej czegoś w rodzaju: Ok skoro Ci się udaje to idź tą drogą... Ja tu na dzień dobry mam przylepioną łatkę krętacza. Naprawdę nie wiem co wielkiego jest w niepiciu przez rok z hakiem (PO TERAPII) Co w tym takiego niesamowitego, że niektórzy nie mogą w to uwierzyć ????
Poza tym gdzie ja napisałem, że trzeźwość mi łatwo przyszła ? Przecież przejście przez terapię i pielęgnowanie tej trzeźwości tez co nieco mnie kosztuje...

stella_diver - Sob 10 Mar, 2012 21:43

Ja też jestem ateistką.
Ale w aa można się odnaleźć również w tym przypadku.
Trzeba by tylko pójść na więcej niż JEDEN miting. :shock:

Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 21:43

kelpi napisał/a:
ybacz, ale to dowodzi nieznajomości programu 12 kroków, może zbyt szybko osądziłeś wspólnotę :skromny:

FAKT znam tylko pierwszy krok. Ze trzeba się przyznac chyba przed sobą...

Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 21:45

stella_diver napisał/a:
Trzeba by tylko pójść na więcej niż JEDEN miting. :shock:

Gdzie to przeczytałaś ??? Dokładnie napisałem na wstępie że byłem na kilkunastu mitingach. Jesteś tutaj też nowa więc pewnie dopiero szukasz swojej drogi. Mi się moja droga jak na razie podoba, Ty znajdziesz swoją i oboje będziemy szczęśliwi...

stella_diver - Sob 10 Mar, 2012 21:50

Ja swojej drogi szukam od półtora roku. Więc nie jestem taka nowa. Na forum tylko od niedawna.
Mówię tylko, jako ateistka i wiecznie (kiedyś) wkurzona osoba, że dopóki nie trafiłam na mityngi, nie miałam w sobie pokory. I myślałam, że dam radę. Dawałam, owszem. Ale kończyło się jak się kończyło.

Ja ci życzę jak najlepiej. Po prostu obawiam się, że sam możesz sobie nie dać rady.
Tak czy siak, powodzenia.

Jędrek - Sob 10 Mar, 2012 21:51

Fernandos napisał/a:
To by było na tyle póki co...


Dla mnie grupa AA to już nie wsparcie...To ostoja.

Fernandos - Sob 10 Mar, 2012 21:55

stella_diver napisał/a:
Ja swojej drogi szukam od półtora roku. Więc nie jestem taka nowa. Na forum tylko od niedawna.
Mówię tylko, jako ateistka i wiecznie (kiedyś) wkurzona osoba, że dopóki nie trafiłam na mityngi, nie miałam w sobie pokory. I myślałam, że dam radę. Dawałam, owszem. Ale kończyło się jak się kończyło.

A to przepraszam, myślałem, że od niedawna trzeźwiejesz.

Ogólnie to może i macie rację w wielu kwestiach bo instytucja AA trwa od lat i wielu ludzi uratowała przed śmiercią. Nie da się podważyć jej zasług.
Jedyne co to proszę do osób które mnie za szybko osądziły, żeby nie zrobiły tego komuś kto przyjdzie tutaj w kryzysie. Ja sobie poradzę ale ten ktoś inny nie wiadomo.

Tak czy owak życzę wszystkim udanej a przede wszystkim trzeźwej niedzieli. Dobranoc wszystkim ! :)

kelpi - Sob 10 Mar, 2012 21:59

Fernandos napisał/a:
Jesteś tutaj też nowa więc pewnie dopiero szukasz swojej drogi.


I całe szczęści że dziś znalazła ją na miting :okok:

Fernandos napisał/a:
FAKT znam tylko pierwszy krok. Ze trzeba się przyznac chyba przed sobą...


I tak sobie myślę że co poniektórym tutaj właśnie o to chodziło :skromny: Możesz przestać pić i z dnia na dzień powiedzieć DOŚĆ, ale to dopiero pierwszy krok w długim procesie trzeźwienia i to nie z alkoholizmu czy narkomani a wad charakteru które pchały nas w objecia nałogu ;)

stella_diver - Sob 10 Mar, 2012 22:11

amen. :akysz:
yuraa - Sob 10 Mar, 2012 22:20

Fernandos napisał/a:
Pan Jerzy jednak sugeruje jednak, że bez mitingu będzie zapicie, prędzej czy później.

jeśli znajdziesz taki post w którym ja cos takiego sugeruję w nastepny weekend wsiadam w pekape i jadę postawić Ci kawę

szymon - Sob 10 Mar, 2012 22:26

yuraa napisał/a:
w nastepny weekend wsiadam w pekape i jadę postawić Ci kawę


w tym wątku czy ogólnie? :cwaniak:

Pastel - Nie 11 Mar, 2012 00:57

Fernandos napisał/a:

spodziewałem się raczej czegoś w rodzaju: Ok skoro Ci się udaje to idź tą drogą... Ja tu na dzień dobry mam przylepioną łatkę krętacza.

W moich oczach nie jesteś krętaczem. Bynajmniej. Skoro Ci się udaje to idź tą drogą. Ja Ci będę szczerze kibicował. :hura:

Fernandos napisał/a:

Naprawdę nie wiem co wielkiego jest w niepiciu przez rok z hakiem (PO TERAPII) Co w tym takiego niesamowitego, że niektórzy nie mogą w to uwierzyć ????

A czym Ty się przejmujesz, że ktoś nie wierzy? Opowiedz o sobie zamiast próbować coś udowadniać.

Fernandos napisał/a:

Poza tym gdzie ja napisałem, że trzeźwość mi łatwo przyszła ? Przecież przejście przez terapię i pielęgnowanie tej trzeźwości tez co nieco mnie kosztuje...

No właśnie. I jak sobie z tym radzisz?

yoytek - Nie 11 Mar, 2012 09:26

Alkoholizm jest chorobą iluzji i zaprzeczeń i po prostu z właściwości choroby pacjent kłamie, nawet jeśli nie pije i... on sam w to wierzy. Jedyne wyjście dla pomagającego to mieć ograniczone zaufanie wobec cierpiącego.
Alkoholik72 - Pon 12 Mar, 2012 05:35

Fernandos.. A czego ty tak naprawdę oczekujesz?
Pytasz czy bez AA się da. Odpowiadam : Podobno się da. Są ludzie którzy twierdzą że im się udaje. Jestem ostatnią osobą która nachalnie reklamowała by wspólnotę.
Czemu? Bo tę czarną robotę odwala za nas alkohol.
Tak naprawdę zawsze powtarzam - każda droga jest dobra. Każda która przynosi efekty. Każda która umożliwia zmiany w dobrym kierunku.
Jak wystarczy ci terapia - super, jak chcesz brać udział w spotkaniach klubach trzeźwościowych - wspaniale, jak tylko kółko różańcowe - wyśmienicie.
Jak dzięki temu co robisz potrafisz zmieniać siebie, poznać i pogodzić się ze swoją przeszłością, odzyskać spokój, nauczyć się kochać i szanować innego człowieka, nauczyć się przyjaźni, odpowiedzialności, jak przestaniesz manipulować sobą i innymi jak.. jak.. jak.. itd.
To świetnie.
Mi się to bez realizacji programu wspólnoty nie udało. Ale może tobie się udać :) :)
Trzeźwienie to rzecz względna. Tak jak bycie trzeźwym. Wiesz.. koledze po 3 latach trzeźwości 14 letnia córa powiedziała - idź się nachlej bo z tobą wytrzymać już nie można... a przecież trzeźwiał.. cały czas.. CO z tego jak poza tym że nie pił - nie zmienił prawie wcale sposobu myślenia i postępowania ( może poza pierwszym okresem gdy wyrzuty sumienia kazały mu położyć uszy trochę po sobie..)
Alkoholizm to choroba manipulacji i zakłamania. I naprawdę - zaprzestanie picia to najłatwiejsze co musiałem zrobić. Najtrudniej mi było nauczyć się uczciwości choć wobec samego siebie.
Ale tego niestety musisz już doświadczyć już sam..
A co do Boga. Ja też byłem nie wierzący. Nie przeszkadza to wcale w uczestnictwie na mitingach i realizacji programu. Może przeczytaj rozdział " My niewierzący" z książki Anonimowi Alkoholicy. Jeżeli boli cie jakiś szczegół, jakiś konkretny temat - porozmawiaj o nim po prostu zamiast oceniać . A jeżeli na tej grupie było tak jak mówisz naprawdę - to zmień grupę. Wspólnota nie jest związana z żadnym wyznaniem. Chodzi przede wszystkim o to by przestać traktować jak Boga siebie.... a drogi do tego są różne.
A z czasem może i w coś uwierzysz...
Pozdrawiam ciepło
Jerzy

Wiedźma - Pon 12 Mar, 2012 21:30

A Byczek Fernando pewnie się obraził na Dekadencję... :frasunek:
yuraa - Pon 12 Mar, 2012 21:38

przykro mi bo wygląda na to że jam ci do tego rękę przyłozył
Wiedźma - Pon 12 Mar, 2012 21:44

No między innymi, nie a się ukryć :?


A może wróci jak razem zawołamy:
Fernando! Wracaj!!! :krzyk:

Masakra - Pon 12 Mar, 2012 21:50

a cos Ty taki wspoluzalezniony? :wysmiewacz:

Fernando, ponoc kazda droga jest dobra, ktora prowadzi do celu. Moja droga byla terapia + meetingi aa. Terapia dala mi techniczny rzut oka na chorobe, co sie ze mna dzialo, jak to sie stawalo, ze siegalem po kieliszek, dlaczego pilem tak dlugo itp itd...
Meetingi aa ucza mnie... zycia. To tutaj dostaje informacje jak mam zyc zeby pozostac czlowiekiem.
Nie stostuje zadnych kompromisow w postaci cudownych srodkow bo dzis wiem, ze nad problemami trzeba popracowac zeby je rozwiazac, to samo tyczy moich wad czy mojego zwichrowanego mozgu. Do tego potrzebny jest czas i praca nad soba. Od samego poczatku bylem przeciwny wszelkim tabletkom bo dla mnie to droga na skroty i wiem, ze mnie zaprowadzilaby do kolejnego uzaleznienia. O wiele latwiej jest lyknac 2 tabletki i sie usmiechnac niz uzyskac ten sam usmiech zalatawiajac sprawe ,ktorej sie balem. Roznica jest jednak taka, ze ten drugi usmiech jest prawdziwy, a nie tylko iluzja.
Tak wyglada moja droga i moje podejscie.

Co do innych drog to czasem sobie biore cos od innych ludzi co mi pasuje ale tutaj nie kieruje sie tym co ktos mowi tylko tym czego ten ktos nie powie, a ja to u niego zauwaze i mi zaimponuje (bajerowac to ja tez umiem) Sa to rzeczy takie jak spokoj, opanowanie, to jak ma poukladane w swoim zyciu czy nawet spojrzenie w oczy.
Aha, jeszcze jedno, ja jak poszedlem na meeting to nie zastanawialem sie kto mnie wkurza i co mi sie we wspolnocie nie podoba tylko chcialem zrobic wszystko zeby sie nie napic. Jakby mi ktos powiedzial, ze mam stac 2h na glowie majac pod soba konskie g***o to bym stal bez pisniecia slowka. Jakby pozostali tanczyli wokol mnie na golasa wygadujac przy tym najwieksze glupoty jakie w zyciu slyszalem, to bym sluchal kazdego jednego slowa gdyby to mialo mnie tylko uchronic przed nachlaniem sie. Ja bylem po prostu zdesperowany zeby nie pic i nie pozwolilem sobie na komfort marudzenia. To nie ja stawialem warunki, ja sie chwycilem wspolnoty jak tonacy brzytwy... i tak dryfuje do dzis i powiem, ze mi cholernie z tym dobrze fsdf43t

Fernandos - Śro 14 Mar, 2012 06:53

Jestem jestem. Muszę przyznać, że w weekend, który się rejestrowałem byłem troszkę drażliwy i co widać po przeczytaniu wątku łatwo wpadałem w niepotrzebny gniew. Musiałem zrobić mały reset, kilka treningów na siłowni i wyciszenie się wystarczyły żeby spojrzeć na sprawę spokojniej i wrócić tutaj bardziej wyciszony :)
Wiedźma, jesteś chyba z tych pozytywnych czarowniczek bo łatwo potrafisz rzucić zaklęcie uspokajające. Albo się wszyscy Ciebie boją bo usuniesz konto i paszli won ;)
Alkoholik72, Masakra, dzięki za rzeczowe i obrazowe (końska kupa w terapii) wyjaśnienie Waszego podejścia.
Pozdrawiam wszystkich :)

Wiedźma - Śro 14 Mar, 2012 07:19

Fernandos napisał/a:
Wiedźma, jesteś chyba z tych pozytywnych czarowniczek bo łatwo potrafisz rzucić zaklęcie uspokajające. Albo się wszyscy Ciebie boją bo usuniesz konto i paszli won ;)

Myślisz, że mnie ktoś tu się boi?????? :janie:
Coś Ty! Włażą mi na głowę te wszystkie czubki i tańczą z hołubcami!
Normalnie zero respektu! :rozpacz:
Generalnie kont nie usuwam. Czasem blokuję IP, ale na to to już trzeba sobie porządnie zasłużyć.
...bo ja jestem najłagodniejszą wiedźmą pod księżycem... :dyga:

Powiem Ci w tajemnicy, że ja też trzeźwieję bez AA v43rvj
Próbowałam chodzić zaraz po terapii, ale jakoś się tam nie odnalazłam.
Nie epatuję tym, żeby nie demoralizować forumowej młodzieży, ale tak właśnie ze mną jest.

Cieszę się, że wróciłeś :kumple:

szymon - Śro 14 Mar, 2012 07:25

Wiedźma napisał/a:
Cieszę się, że wróciłeś


cieszymy się cg45g cg45g

zimna - Śro 14 Mar, 2012 08:57

Fernandos napisał/a:
Nie słyszałeś o ludziach co przestali pić bez żadnych świeczek, czarów i magii


Wiedźma napisał/a:
Powiem Ci w tajemnicy, że ja też trzeźwieję bez AA v43rvj

No, ale nie bez czarów :bezradny:

Jonesy - Śro 14 Mar, 2012 09:32

Mnie również nie odpowiadała reguła mitingów AA. Ale bez grupy wsparcia na którą uczęszczam bym sobie z trzeźwieniem nie poradził. Musi być towarzystwo innego trzeźwiejącego alkoholika.
staaw - Śro 14 Mar, 2012 09:35

Jonesy napisał/a:
Mnie również nie odpowiadała reguła mitingów AA. Ale bez grupy wsparcia na którą uczęszczam bym sobie z trzeźwieniem nie poradził. Musi być towarzystwo innego trzeźwiejącego alkoholika.

Gdyby tak na Twojej grupie wsparcia wprowadzić pojęcie siły wyższej... :mysli:

Jonesy - Śro 14 Mar, 2012 09:54

Nie zrozumiałem Cię Stasiu. Jestem wszak osobą dosyć religijną. Nie tyle wierzę w tę mityczną siłę wyższą, co w Boga samego.
Chyba że zmierzasz ku temu, że spotkanie grupy wsparcia wzbogacone o modlitwę i tak dalej wyglądałoby jak miting?
Tu się muszę nie zgodzić. Jest ono prowadzone pod kontrolą terapeuty uzależnień, zezwala się na zwracanie bezpośrednio do adresata wypowiedzi, no i nie mówimy na określony temat, a ogólnie o swoim życiu i o swoim trzeźwieniu. Jak ktoś ma coś ciekawego do powiedzenia, do poradzenia, to po prostu podnosi rękę i gdy ma zielone światło to mówi.

staaw - Śro 14 Mar, 2012 09:58

Jonesy napisał/a:

Chyba że zmierzasz ku temu, że spotkanie grupy wsparcia wzbogacone o modlitwę i tak dalej wyglądałoby jak miting?

Chciałem zwrócić uwagę przeciwnikom mityngów, którzy twierdzą że poszli by na AA.... gdyby wyglądało jak grupa wsparcia...
Jak z AA nie można usunąć pojęcia SW, tak jak na grupie wsparcia jej wprowadzić...
To są dwie ODDZIELNE drogi trzeźwienia, oczywiście nie wykluczające się...

Jonesy - Śro 14 Mar, 2012 10:07

Ah, no w sumie to masz oczywiście rację.
Dwie alternatywne drogi, prowadzące do tego samego celu, ale czasami się zjeżdżające :)

Janioł - Śro 14 Mar, 2012 16:29

staaw napisał/a:
Wielu myślało po 5-20 latach że są zdrowi i zapijali
co się czepiasz ?
staaw - Śro 14 Mar, 2012 16:46

Andrzej napisał/a:
staaw napisał/a:
Wielu myślało po 5-20 latach że są zdrowi i zapijali
co się czepiasz ?

Ja nie o Was Janioł. Myślicie że tylko Wy upadliście?

Fernandos - Nie 25 Mar, 2012 18:12

Witajcie. Przyszła na mnie kara za pychę, pewność siebie i wielką nieuczciwość wobec drugiego człowieka. Zaraz może sobie ktoś przyklaśnie i powie "A nie mówiłem!". Ale nie sądzę by po to istniało to forum.
Właśnie wróciłem z krótkiego bo 3 dniowego detoksu w Świeciu, gdzie trafiłem po TYLKO 3 (słownie: trzech) dniach picia. Nigdy nie sądziłem, że mogę dostać takich "sensacji" i lęków (POTĘŻNYCH!!) po tak krótkim "balowaniu". Wszystko zaczęło się na meczu mojego ukochanego Zawiszy... :-(, a dokładniej od jednego piwa do kiełbaski w przy stadionowym bufecie. Potem poszła już gorzała i obudziłem się po 3 dniach w szpitalu związany bandażami z komentarzami pielęgniarek, że "takie bydło to powinni rozstrzeliwać a nie pałować na meczach". Potem przewóz na detoksykację i tam kolejne 2 dni koszmaru i "modłów" o lepsze samopoczucie. Dzisiaj wypisałem się na własne żądanie (tak tak w niedzielę to możliwe), bo nie widziałem sensu tam tkwić. Miejmy nadzieję, że ta sytuacja da mi dużo do myślenia i zmieni moje podejście do tej choroby z postawy osobnika pewnego siebie na bardziej pokornego.
Więcej grzechów nie pamiętam... Pozdrawiam i wracam dalej dochodzić do siebie.

yuraa - Nie 25 Mar, 2012 19:28

hej Fernandos
mowilem nie mówiłem, spodziewalem się czy nie
nieważne
w tym co dzisiaj napisaleś też wyczytałem wiele minimalizowania , bagatelizowania a wręcz zaśmiewania problemu.
ale to Twój problem.
Fernandos napisał/a:
Miejmy nadzieję, że ta sytuacja da mi dużo do myślenia i zmieni moje podejście do tej choroby z postawy osobnika pewnego siebie na bardziej pokornego

nic Ci na razie nie dala ( ta sytuacja)
a nadzieja to matką głupich jest i wygląda na to że swoich dzieci nie lubi

cool - Nie 25 Mar, 2012 19:35

Fernandos napisał/a:
Miejmy nadzieję, że ta sytuacja da mi dużo do myślenia i zmieni moje podejście do tej choroby z postawy osobnika pewnego siebie na bardziej pokornego.


hej :) czytając ciebie też odniosłem wrażenie że obśmiewasz to a nadal czujesz się dumny i wyleczony

powodzenia :)

Gonzo.pl - Nie 25 Mar, 2012 19:43

Fernandos, nie sądzę, by ta sytuacja czegokolwiek Cie nauczyła, skoro wypisałeś się ze szpitala na własna prośbę. Pewnie masz ciekawsze zajęcia, niż leczenie.

Gdzie leżałeś w Świeciu? Na 11?

Jacek - Nie 25 Mar, 2012 19:59

Fernandos napisał/a:
Zaraz może sobie ktoś przyklaśnie i powie "A nie mówiłem!"

uważasz że mnie to interesuje ??? g45g21
mogę ci zasugerować poradę ,ale czy ty z niej skorzystasz to już twoja działka

matiwaldi - Nie 25 Mar, 2012 21:23

Fernandos napisał/a:
.... Miejmy nadzieję, że ta sytuacja .....



ja nie mam :zalamka:

pterodaktyll - Nie 25 Mar, 2012 21:31

Fernandos napisał/a:
Miejmy nadzieję, że ta sytuacja da mi dużo do myślenia

Mógłbys sie nieco precyzyjnie wyrażać? Zupełnie nie pojmuję dlaczego ja mam mieć nadzieję, że Ty się czegoś nauczysz i wyciągniesz właściwe wnioski z tej sytuacji..........przecież to Twoje życie i wybory, a nie moje..........

matiwaldi - Nie 25 Mar, 2012 22:10

pterodaktyll napisał/a:
... Zupełnie nie pojmuję dlaczego ja mam mieć nadzieję, że Ty się czegoś nauczysz i wyciągniesz właściwe wnioski z tej sytuacji..........przecież to Twoje życie i wybory, a nie moje..........



:okok:

Marc-elus - Pon 26 Mar, 2012 05:13

Nie żal Wam prądu na licytowanie się kogo mniej obchodzi picie Fernandosa? :roll:
Chyba że to jakaś tradycja......? :D

cool - Pon 26 Mar, 2012 05:23

Cytat:
Chyba że to jakaś tradycja......? :D
:wysmiewacz:
szymon - Pon 26 Mar, 2012 05:25

Fernandos napisał/a:
słyszałaś o ludziach co przestali pić bez żadnych świeczek, czarów i magii wyniesionej z AA ?


tak to leciało 10 marca 2012.
może dzisiaj jest inaczej?
żeby się podnieść, trzeba naprawdę dobrze j****ć o ziemię, ale tak solidnie :uoee:

Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 05:47

Już dzisiaj się super czuję i czas realizować zaniedbane cele. Oprócz tych celów wracam na terapię i jazdaaa w kierunku zdrowienia. Dzisiaj znowu pełna energia i motywacja !!!
Gonzo.pl napisał/a:
Gdzie leżałeś w Świeciu? Na 11?

Dokładnie 11a. A co znasz kogoś kto równolegle tam przebywał. Ogólnie fajna ekipa, wesoło i dużo śmiechu :-) /gdyby tylko nie te samopoczucie/. Jeden dzień przede moim przyjazdem była afera bo dwóch się nawaliło i przez to cały oddział dostał zakaz wychodzenia do miasta.
yuraa napisał/a:
w tym co dzisiaj napisaleś też wyczytałem wiele minimalizowania , bagatelizowania a wręcz zaśmiewania problemu.
ale to Twój problem.

Tu mnie zadziwiłeś. Coż miałoby w mym poście być napisane żeby był uznany za poważny ? Miałbym wyć o przebaczenie do księżyca ;-) ??? Kurde nie rozumiem
nawrocik napisał/a:
hej :) czytając ciebie też odniosłem wrażenie że obśmiewasz to a nadal czujesz się dumny i wyleczony

Jestem w trakcie leczenia z wpadką ? Niech ktoś pierwszy rzuci do ogródka kamień czy z ogródka kamień czy jakoś tak z tymi kamieniami nim powie że nigdy nie miał wpadki...
Jacek napisał/a:
uważasz że mnie to interesuje ??? g45g21

Czy Ciebie to interesuje ??? A niby co to zmieni i co to ma mi dać. Chłopie, taki wpis to przyprawia mnie o pusty śmiech. Żal tylko jak ktoś będzie naprawdę potrzebował pomocy i Ty spróbujesz mu dać złotą radę.
pterodaktyll napisał/a:
Mógłbys sie nieco precyzyjnie wyrażać? Zupełnie nie pojmuję dlaczego ja mam mieć nadzieję, że Ty się czegoś nauczysz i wyciągniesz właściwe wnioski z tej sytuacji..........przecież to Twoje życie i wybory, a nie moje..........

W wielu wpisach potraficie pięknie pisać "JESTEŚMY Z TOBĄ", "TRZYMAMY ZA CIEBIE KCIUKI", "MAMY NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ UDA"..........i jak widać to tylko puste slogany. Chciałem poczuć z kimś bliskość, jedność i zrozumienie a tu taki ch*j. Hehe...Poljaki :-)

Ani jeden z Waszych postów nie dodałby osobie w mojej sytuacji otuchy. Przeczytajcie sami siebie. Poza tym ja na prawdę na Was nie liczę i nie liczyłem jeśli chodzi o wsparcie bo w końcu jak to mówią... tych z różańcowego to my znamyyyy :-)
Tak czy owak dalej będę się tutaj wypowiadał bo wbrew pozorom coś mi to daje :)
No Panowie i Panie, walczymy bo dziś kolejny piękny dzień. Pozdrawiam i trzeźwych 24h życzę !!!

Marc-elus - Pon 26 Mar, 2012 05:51

Fernandos napisał/a:
nigdy nie miał wpadki...

Znajomy terapeuta mawia: nie ma wpadek.
Wpadka, to przypadek, a zapicie to nie ptasie g***o lądujące Ci na ramieniu.... zapicie nie jest "przypadkowe".

Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 05:52

szymon napisał/a:
Fernandos napisał/a:
słyszałaś o ludziach co przestali pić bez żadnych świeczek, czarów i magii wyniesionej z AA ?
tak to leciało 10 marca 2012.
może dzisiaj jest inaczej?
żeby się podnieść, trzeba naprawdę dobrze j****ć o ziemię, ale tak solidnie :uoee:

Nie no chyba zapicie nie jest motywem do aż tak głębokich zmian :-) Będę dalej szedł wyznaczoną przez siebie drogą ale z mniejszą dumą i pychą.
Pozdrawiam !!!

Marc-elus - Pon 26 Mar, 2012 05:56

Fernandos napisał/a:
Nie no chyba zapicie nie jest motywem do aż tak głębokich zmian

Pomyślmy.... trzy dni chlania, wyjęte z życiorysu, takie że potrzebujesz detoxu, z którego uciekasz na własne życzenie....
Masz racje, to jeszcze nie czas.... :)

Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 06:00

Marc-elus napisał/a:
najomy terapeuta mawia: nie ma wpadek.
Wpadka, to przypadek, a zapicie to nie ptasie g***o lądujące Ci na ramieniu.... zapicie nie jest "przypadkowe".

Tu Ci przyznam rację w 100% Ja wiem co było przyczyną mojego zapicia i bardzo dokładnie potrafiłbym to opisać. Wiem kiedy to się zaczęło a kiedy i jak skończyło... Dziękuje za normalny wpis

szymon - Pon 26 Mar, 2012 06:00

Fernandos napisał/a:
Będę dalej szedł wyznaczoną przez siebie drogą


to jak je***sz ale tak zdrowo to się odezwij ;)
napisze to samo co wcześniej.

Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 06:03

Marc-elus napisał/a:
Pomyślmy.... trzy dni chlania, wyjęte z życiorysu, takie że potrzebujesz detoxu, z którego uciekasz na własne życzenie....
Masz racje, to jeszcze nie czas.... :)

To na pewno czas na pewne zmiany w podejściu do mojego leczenia. Na większą pokorę, większe i głębsze analizowanie własnych zachowań. Ale na pewno nie jest to powodem do wejścia w pewne struktury...

Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 06:05

szymon napisał/a:
to jak je***sz ale tak zdrowo to się odezwij ;)
napisze to samo co wcześniej.

Nie jestem nieomylny i możesz mieć rację. Może i pewnego dnia *j*****ę tak porządnie, że pozostanie tylko czołganie się po kościołach. Ale póki co będę wspierał się terapią.

matiwaldi - Pon 26 Mar, 2012 06:28

Fernandos napisał/a:
...Tak czy owak dalej będę się tutaj wypowiadał bo wbrew pozorom coś mi to daje :)


to akurat całkiem mądre zdanie udało mi sie przeczytać.....


Fernandos napisał/a:
No Panowie i Panie, walczymy bo dziś kolejny piękny dzień. ...


i tu Bracie bardzo sie różnimy.......
oczywiście ja tez miałem .jak Ty to nazywasz "wpadkę","zapicie"......ale dla mnie to była tragedia .....a nie jeden z ciekawszych odcieni leczenia,albo kupa śmiechu na oddziale ......

Marc-elus - Pon 26 Mar, 2012 07:03

Fernandos napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Pomyślmy.... trzy dni chlania, wyjęte z życiorysu, takie że potrzebujesz detoxu, z którego uciekasz na własne życzenie....
Masz racje, to jeszcze nie czas.... :)

To na pewno czas na pewne zmiany w podejściu do mojego leczenia. Na większą pokorę, większe i głębsze analizowanie własnych zachowań. Ale na pewno nie jest to powodem do wejścia w pewne struktury...

To jest najlepszy powód do wejścia w "pewne struktury".
Na razie to trzymasz się starych schematów: "ukochana Zawisza", mecz, kiełbaski i piwo.
Strach przed tymi "strukturami" to też stary schemat.
Nie wiem czego się boisz, przecież wiesz że jesteś alkoholikiem...

Wiedźma - Pon 26 Mar, 2012 07:06

Fernandos napisał/a:
Niech ktoś pierwszy rzuci do ogródka kamień czy z ogródka kamień czy jakoś tak z tymi kamieniami nim powie że nigdy nie miał wpadki...

Nie zamierzam rzucać kamieniami, bo to ani przyjemne, ani bezpieczne,
ale jestem osobą, która nie miewała "wpadek" - jak to lekko nazywasz -
od czasu podjęcia decyzji o leczeniu, a więc na kilka miesięcy przed terapią.
Uchwyciłam się terapii jak ostatniej brzytwy ratunku i nie było takiej siły,
która zmusiłaby mnie do sięgnięcia po alkohol. Może to kwestia motywacji...?
Jestem przekonana, że złamanie abstynencji - tak wtedy jak i teraz - byłoby dla mnie tragedią.
I myślę, że na naszym forum znalazłoby się więcej takich bezwpadkowych eksponatów...

smokooka - Pon 26 Mar, 2012 07:09

Fernandos skoro dałeś sobie prawo do zapicia, to zapiłeś. Zamiast na rozwoju osobistym skupiłeś się na celebrowaniu każdego fizycznego i psychicznego stanu. Potrzebowałeś uwierzyć, że jesteś alkoholikiem? A może nie jesteś? Trzeba było sprawdzić. Udało się! Łatwo poszło.
szymon - Pon 26 Mar, 2012 07:09

Wiedźma napisał/a:
eksponatów...


że ja? :szok: eksponat???? :foch1:

Gonzo.pl - Pon 26 Mar, 2012 08:08

:rotfl:
Fernandos napisał/a:
W wielu wpisach potraficie pięknie pisać "JESTEŚMY Z TOBĄ", "TRZYMAMY ZA CIEBIE KCIUKI", "MAMY NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ UDA"..........i jak widać to tylko puste slogany. Chciałem poczuć z kimś bliskość, jedność i zrozumienie a tu taki ch*j. Hehe...Poljaki :-)

Chłopaki w "Parnasiku" Cię pogłaskają. Ale tez tylko wtedy, jak im postawisz.
Ja, i pewnie nikt, nie będzie Ci tu kadził, skoro pieprzysz jak porąbany.
Bawi Cię detox, bawi Cię utrata świadomości, bawi Cię twoje chlanie, bawi Cię żyganie, niedługo zacznie Cie bawić Twoje delirium.
Marc-elus napisał/a:
"ukochana Zawisza"

To Zawisza też była kobietą? :rotfl:

Janioł - Pon 26 Mar, 2012 08:11

Fernandos najważniejsze że na urodziny wytrzeźwiałeś , jest okazja
Fernandos napisał/a:
Na większą pokorę, większe i głębsze analizowanie własnych zachowań.

rufio - Pon 26 Mar, 2012 09:29

A tak apropo to Zawisza dostał baty od Ruchu 4-1 - nieźle ?!
Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 10:34

rufio napisał/a:
A tak apropo to Zawisza dostał baty od Ruchu 4-1 - nieźle ?!

W szpitalu miałem relację tekstową sms z tego meczu... Później nie pozostało nic innego jak błagać siostrę o podwójne leki 8)

Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 10:38

http://youtu.be/llR8NafXp8k

TAKI MAM DZISIAJ NASTRÓJ I LECE TERAZ NA ROWER. Może też zaszczepi to w Was enegię !!!

Gonzo.pl - Pon 26 Mar, 2012 10:39

Może przenieś się na jakieś forum kibiców....
Dworcowa w przeciwnym kierunku. Poradnia czynna do 20:00

smokooka - Pon 26 Mar, 2012 10:42

Słodki Byczek Fernando.
Ale zabawa!

Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 10:42

Cytat:
Może przenieś się na jakieś forum kibiców....
Dworcowa w przeciwnym kierunku. Poradnia czynna do 20:00

Coś taki spięty. To nie ja żem o Zawiszy zaczął !! Ty mi synek nie mów na jakim forum mam pisać.

Gonzo.pl - Pon 26 Mar, 2012 10:42

zapomniałem...
Masz alergię na wszystko, co grozi nie piciem.

Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 10:47

Gonzo.pl napisał/a:
zapomniałem...
Masz alergię na wszystko, co grozi nie piciem.

Kurde kolego nie mam alergii. Ale sam się zastanów co Ty wypisujesz. Inni piszą o Zawiszy z 10 postów ja jednego a Ty mnie na forum dla kibiców wypraszasz. Uważasz że to jest fair ? Nie wkurzam się na Ciebie ale na Twoją interpretację tekstu.
Zapominam o sprawie i już Cie normalnie lubie jak ja pierdziele.
Swoją drogą jakbym to forum śmiertelnie poważnie traktował to chyba bym miał tylko jedno winogrono... ;-)

Jędrek - Pon 26 Mar, 2012 11:02

Fernandos napisał/a:
Swoją drogą jakbym to forum śmiertelnie poważnie traktował to chyba bym miał tylko jedno winogrono... ;-)


Może wypadałoby coś śmiertelnie poważnie potraktować.... bo są podobno dwie pewne rzeczy w życiu: śmierć i podatki :)
A zaśmiewanie problemu to też problem....wiem, bo sam jestem cynikiem

Gonzo.pl - Pon 26 Mar, 2012 11:14

Fernandos napisał/a:
Zapominam o sprawie

Podstawowy błąd.

yuraa - Pon 26 Mar, 2012 11:32

Cytat:
Będę dalej szedł wyznaczoną przez siebie drogą ale z mniejszą dumą i pychą.

i tak w koło Macieju :lol:

Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 12:49

Jędrek napisał/a:
Może wypadałoby coś śmiertelnie poważnie potraktować.... bo są podobno dwie pewne rzeczy w życiu: śmierć i podatki :)
A zaśmiewanie problemu to też problem....wiem, bo sam jestem cynikiem

Traktuje poważnie swoją chorobę ale forum na którym są - tak jak wszędzie - różni ludzie to już niekoniecznie...

TEGO TO MUSICIE POSŁUCHAĆ !!! I jakie to prawdziwe... HORILKA hehe

http://www.youtube.com/watch?v=_vm3pkr5JRk

ps. sory że wstawiam dzisiaj linki, ale ja jestem prostej konstrukcji chłop i chce się nauczyć, żeby zamiast linku otworzyło się okienko np z filmikiem... Ni chu chu nie idzie

szymon - Pon 26 Mar, 2012 13:21

Fernandos napisał/a:
ja jestem prostej konstrukcji chłop i chce się nauczyć, żeby zamiast linku otworzyło się okienko np z filmikiem... Ni chu chu nie idzie


o to witaj w klubie.
ja tez jestem prostej konstrukcji chłop.
po 6 miesiącach abstynencji samo się wkleja zamiast linków... :skromny:

Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 13:37

szymon napisał/a:
o to witaj w klubie.
ja tez jestem prostej konstrukcji chłop.
po 6 miesiącach abstynencji samo się wkleja zamiast linków... :skromny:

Bardzo jego mać śmieszne fsdf43t
Tak po prawdzie przed moim ostatnim wypadkiem, to trzeźwy żem był ponad rok i się nie wklejało. 8| Albo zmienicie regulamin albo ja wyjeżdżam pod Wałbrzych. Wybierajcie sami ! :)

szymon - Pon 26 Mar, 2012 13:41

Fernandos napisał/a:
Albo zmienicie regulamin albo ja


co ty? co ty? grozisz mi?
tak już jest i wstawiac obrazki moga tylko userzy z min 6 miesięczną abstynencją.
nie martw się szybko zleci...

ale mozesz też skrócić ten czas... jeden miting to jeden dzień...
jak uzbierasz około 180 mitingów to Ci odblokuje obrazki i filmiki.

Wiedźma - Pon 26 Mar, 2012 14:10

:zdziwko:
Gonzo.pl - Pon 26 Mar, 2012 14:12

:mgreen: :mgreen: :mgreen:
Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 15:43

szymon napisał/a:
co ty? co ty? grozisz mi?
tak już jest i wstawiac obrazki moga tylko userzy z min 6 miesięczną abstynencją.
nie martw się szybko zleci...
ale mozesz też skrócić ten czas... jeden miting to jeden dzień...
jak uzbierasz około 180 mitingów to Ci odblokuje obrazki i filmiki.


No widzę, że Twoje kpiny sięgnęły zenitu !
Jutro piszę skargę do marszałka, do kurii i przeora klasztoru klimoczków.
Pozywam też użytkownika Szymona z artykułu 144 kodeksu wykroczeń forumowych za hańbiące nadużycia oraz trwałe i niezgodne wprowadzanie w błąd innych użytkowników za co grozi kara od ostrzeżenia do 2 ostrzeżeń włącznie.

Nooo teraz niech tylko dopadnie Cie mój prawnik.... :mgreen:

Wracając do mojego zapicia. Jeśli ktoś tam wcześniej twierdził, że sobie lekko do tego podchodzę to po części miał rację. Każde przykre życiowe doświadczenie (areszt, wypadek po pijaku, wszelkie detoksykacje...) zamieniałem w żart i starałem się z tego śmiać zamiast odebrać to jako poważne ostrzeżenie. Czy to cecha mojego charakteru czy próba bagatelizowania albo może chęć ucieczki od odpowiedzialności za swoje czyny ?? Sam sobie muszę na to odpowiedzieć bo jak pewnego dnia się nie obudzę, albo obudzę się jako roślina to będzie tylko dla rodziny kłopot...

Marc-elus - Pon 26 Mar, 2012 15:57

Fernandos napisał/a:
Czy to cecha mojego charakteru czy próba bagatelizowania albo może chęć ucieczki od odpowiedzialności za swoje czyny ??

To minimalizowanie, jedna z cech mechanizmu iluzji i zaprzeczeń:
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=67278#67278

Klara - Pon 26 Mar, 2012 16:04

Fernandos napisał/a:
obudzę się jako roślina to będzie tylko dla rodziny kłopot..

To będzie dla rodziny niesprawiedliwa kara, bo kłopotem jesteś dla niej już teraz :(

zimna - Pon 26 Mar, 2012 16:10

Fernandos napisał/a:
Każde przykre życiowe doświadczenie (areszt, wypadek po pijaku, wszelkie detoksykacje...) zamieniałem w żart i starałem się z tego śmiać zamiast odebrać to jako poważne ostrzeżenie. Czy to cecha mojego charakteru czy próba bagatelizowania albo może chęć ucieczki od odpowiedzialności za swoje czyny ?? Sam sobie muszę na to odpowiedzieć bo jak pewnego dnia się nie obudzę, albo obudzę się jako roślina to będzie tylko dla rodziny kłopot...

Wiesz przypomniał mi się taki jeden, bardzo sympatyczny skądinąd, Michał mu było - też tak robił.
Może oglądałeś: " Szur w koronie " albo "Ja alkoholik" polecam.

szymon - Pon 26 Mar, 2012 16:17

zimna napisał/a:
bardzo sympatyczny skądinąd, Michał mu było


Michał nie był w ciupie i nie jeździł po pijaku... także nasz Ferduś jest lepszy ananasek.
....a zmarło mu się coś koło 32 bo 33 nie dożył.

Gonzo.pl - Pon 26 Mar, 2012 16:44

Minimalizowanie? Olewanie...
Żadnego zastanowienia... Mam nadzieję.... A może.... I tyle.
Skakanie z terapii na terapię, bo wszędzie nie tak, niedługo przyjdzie do Inowrocławia jeździć, jeszcze Toruń został.
Forów alko tez nie tak znowu wiele...
Szpital, z którego wyszło się samemu, też już nie przyjmie....
I tak to się kręci już pół roku.
Prawda Fernandos?
Zmierzasz w kierunku smierci i to desperacko.

Flandria - Pon 26 Mar, 2012 17:30

Fernandos czy Ty masz naprawdę dzisiaj urodziny? :mgreen:
bo jeśli tak, to wszystkiego dobrego :kwiatek:

matiwaldi - Pon 26 Mar, 2012 17:46

Fernandos napisał/a:
...... Ty mi synek nie mów ...


ja tam sie na ewolucji nie znam,ale powiedz proszę jak w Twoim wieku można mieć tak dorosłego syna .....???
bo pewnie nie chciałeś nikogo obrazić ...prawda ???

Tajga - Pon 26 Mar, 2012 18:27

Fernandos napisał/a:

W wielu wpisach potraficie pięknie pisać "JESTEŚMY Z TOBĄ", "TRZYMAMY ZA CIEBIE KCIUKI", "MAMY NADZIEJĘ, ŻE CI SIĘ UDA"..........i jak widać to tylko puste slogany. Chciałem poczuć z kimś bliskość, jedność i zrozumienie a tu taki ch*j. Hehe...Poljaki :-)


Tak piszemy do ludzi którzy nie obśmiewają swojego problemu,
ale Ty wolisz.......
Fernandos napisał/a:

Dokładnie 11a. A co znasz kogoś kto równolegle tam przebywał. Ogólnie fajna ekipa, wesoło i dużo śmiechu :-) /gdyby tylko nie te samopoczucie/. Jeden dzień przede moim przyjazdem była afera bo dwóch się nawaliło i przez to cały oddział dostał zakaz wychodzenia do miasta.


Co może być takiego śmiesznego na detoksie w Świeciu???? Nawet jeżeli ktoś pił TYLKO 3 DNI?? No chyba, ze to był śmiech przez łzy.

Fernandos napisał/a:
Ani jeden z Waszych postów nie dodałby osobie w mojej sytuacji otuchy.


Nie dajesz Nam i sobie tej szansy ceewd

Fernandos napisał/a:
Poza tym ja na prawdę na Was nie liczę i nie liczyłem jeśli chodzi o wsparcie bo w końcu jak to mówią... tych z różańcowego to my znamyyyy :-)


Powiedz mi...chciałeś mnie rozśmieszyć, czy obrazić? MOJE KÓŁKO RÓŻAŃCOWE tak działa, że nie wiem jak wygląda detoks.

Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 18:50

zimna napisał/a:
Może oglądałeś: " Szur w koronie " albo "Ja alkoholik" polecam.

Oglądałem i znam ten film i serial na pamięć. Pamiętam że oglądałem go też gdy był emitowany w 2003 roku kiedy miałem 21 lat i już wtedy mi coś podpowiadało żeby go oglądać bo "czułem" tych ludzi. Ale wówczas w najczarniejszych snach bym nie przewidział, że będę miał taki problem. A sam Michał - super gościu i smutno mi było pod koniec filmu. Mam z nim wiele wspólnego bo też - wydaje mi się - jestem lubiany ale ja do tego wszystkiego jestem sk***iel i oszust a on miał dobre serce.
szymon napisał/a:
Michał nie był w ciupie i nie jeździł po pijaku... także nasz Ferduś jest lepszy ananasek.
....a zmarło mu się coś koło 32 bo 33 nie dożył.

No zmarł w wieku chrystusowym. Na którejś terapii mu to powiedziano. Co do ananaska to niestety masz trochę racji. Wyżej napisałem czemu.
Gonzo.pl napisał/a:
Zmierzasz w kierunku smierci i to desperacko.

Każdy z nas zmierza. Poza tym nikt chyba nie pamięta że ponad rok byłem trzeźwy i świetnie mi się z tym żyło. Zapicie to przerwa w mojej trzeźwości...
Cytat:

Fernandos czy Ty masz naprawdę dzisiaj urodziny? :mgreen:
bo jeśli tak, to wszystkiego dobrego :kwiatek:

Tak !! Dzisiaj jest moje święto !! :) Bardzo skromnie obchodzone bo z torcikiem i tłustymi smażonymi kurczakami (dokładnie jak z KFC mamy przepis :)
matiwaldi napisał/a:
ja tam sie na ewolucji nie znam,ale powiedz proszę jak w Twoim wieku można mieć tak dorosłego syna .....???
bo pewnie nie chciałeś nikogo obrazić ...prawda ???

12sto latek chyba może już zasiać. Poza tym TAK CHCIAŁEM BYĆ niemiły po co Twoje pytanie skoro każdy inteligentny człowiek widzi w tym złośliwość ??
Tajga napisał/a:
Co może być takiego śmiesznego na detoksie w Świeciu????

No wiadomo że wesoło nie było ale nawet na stypie trzeba poprzypominać sobie zabawne sytuacje ze zmarłym...
Tajga napisał/a:

Powiedz mi...chciałeś mnie rozśmieszyć, czy obrazić? MOJE KÓŁKO RÓŻAŃCOWE tak działa, że nie wiem jak wygląda detoks.

Nie chcę do tego już wracać bo tak jak pisałem NIGDY NIC NIE SPOWODUJE bym zaczął się do czegoś czy kogoś modlić. Znaleźliście sobie odskocznie i metodę trzeźwienia - SUPER. Ale ja w magiczną moc Pana co się zajmuje 6 czy nawet już teraz 7 miliardami ludzi po prostu nie uwierzę.

matiwaldi - Pon 26 Mar, 2012 18:55

Fernandos napisał/a:
... NIGDY NIC NIE SPOWODUJE bym zaczął się do czegoś czy kogoś modlić....


pomodlę się za Ciebie....żebyś nie musiał ......

matiwaldi - Pon 26 Mar, 2012 18:57

Fernandos napisał/a:
Zapicie to przerwa w mojej trzeźwości...


trzeźwości.......???

cool - Pon 26 Mar, 2012 18:59

[quote="Fernandos"]Każdy z nas zmierza. Poza tym nikt chyba nie pamięta że ponad rok byłem trzeźwy i świetnie mi się z tym żyło.

to było ,no nie wiem czy tak świetnie skoro wróciłeś do picia

Fernandos napisał/a:
Zapicie to przerwa w mojej trzeźwości...


to po prostu picie , moim zdaniem w trzeźwości nie ma przerwy na picie ??????????????

ale to moie zdanie :)

Gonzo.pl - Pon 26 Mar, 2012 19:09

Fernandos napisał/a:
. Zapicie to przerwa w mojej trzeźwości...

Skoro do mnie to napisałeś, to Ci odpowiem....
Przepraszam, słucham??? :szok:
Pijesz regularnie od września.

Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 19:09

nawrocik napisał/a:
moim zdaniem w trzeźwości nie ma przerwy na picie ??????????????
To są Wasze gry słów itd. Nawet dobrze, że macie swój sposób rozumienia trzeźwości czy "slang" bo w końcu po tym się rozpoznajecie :) Lepsze to niż pocieranie się noskami albo nie daj boże brzuszkami...
Powidz mi czy niealkoholik co pije raz na 2 tygodnie jest osobą trzeźwą czy nie bo wg Ciebie nie jest ale ciekawe jak mi to wyjaśnisz...
Poza tym ejjjj Szanowna grupo Aowców. Przecież w Waszym towarzystwie również są zapicia jak wszędzie. Rozumiem, że można to maskować i tuszować żeby wizerunek AA był jak najczystszy. Jesteście organizacją i musicie dbać o jej wizerunek i PR :)

Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 19:12

Gonzo.pl napisał/a:
Skoro do mnie to napisałeś, to Ci odpowiem....
Przepraszam, słucham??? :szok:
Pijesz regularnie od września.

Tak tak i miewam nieregularny stolec. Kurde jeśli masz urojenia to wiesz co robic... Ręce opadają...

Janioł - Pon 26 Mar, 2012 19:13

Fernandos napisał/a:
że macie swój sposób rozumienia trzeźwości
jest jeden który w przeciwieństwie do Ciebie stosujemy nie pijemy , przepraszam nie robimy sobie przerw w trzeżwości w kabaretowy sposób
Fernandos napisał/a:
Powidz mi czy niealkoholik
nie rozmawiwmy o ludziach nieuzależnionych do których ty nieszczęsliwie już nie należysz więc po co ta demagogia ?
Gonzo.pl - Pon 26 Mar, 2012 19:13

Ręce i nogi opadają...
cool - Pon 26 Mar, 2012 19:14

Fernandos napisał/a:
Powidz mi czy niealkoholik


niealkoholik to alkoholik ?????????????????

Fernandos napisał/a:
towarzystwie również są zapicia jak wszędzie.


ja też zapiłem około 2 lat abstynęcji ale potraktowałem to jako nauczkę i kopa żeby teraz w trudnych momentach nie zapić , a zapicie to jest każdego indywidualna sprawa jak chce żyć ??????????????

Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 19:16

Andrzej napisał/a:
jest jeden który w przeciwieństwie do Ciebie stosujemy nie pijemy

Oj pijecie pijecie .... tylko że akurat na dzień dzisiejszy nie pijecie :)
Andrzej napisał/a:
nie rozmawiwmy o ludziach nieuzależnionych do których ty nieszczęsliwie już nie należysz więc po co ta demagogia ?

No tak wiedziałem. Nie ma argumentu to podkulam ogon...

Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 19:19

Gonzo.pl, tak na marginesie skoro jesteś wierzący to uważaj z tym avatarem bo jak taki będziesz miał na koszulce i pójdziesz na mszę to Ci ksiądz pastorałem łeb od...ebie :-) Żartuje i bez urazy proszę.
Janioł - Pon 26 Mar, 2012 19:23

Fernandos napisał/a:
Oj pijecie pijecie .
tak ( to tak jest ironiczne dla jasności ) , dobrze że jesteś tu bo przynajmniej mam obraz pijanego myslenia i zachowania od którego mam nadzieję jestem daleko ale zawsze warto przypominać sobie jakim się było , byczku tym czczym gadaniem jesteś jak krowa co dużo ryczy a mało mleka daje i z tego powodu bardzo Tobie współczuje
Gonzo.pl - Pon 26 Mar, 2012 19:24

Fernandos napisał/a:
skoro jesteś wierzący

Nie napisałem, czy jestem wierzący, czy niewierzący, prawda?
Jak Żdzicha z warzywniaka zajmujesz się nie swoimi sprawami i sposób wyciągania wniosków masz jak ona.

Flandria - Pon 26 Mar, 2012 19:25

Fernandos napisał/a:
Powidz mi czy niealkoholik co pije raz na 2 tygodnie jest osobą trzeźwą czy nie

zależy czy ten niealkoholik postanowił wcześniej, że nie będzie wcale pić

jeśli pije mimo postanowienia abstynencji to ma z samym sobą jakiś problem

Janioł - Pon 26 Mar, 2012 19:25

Gonzo.pl napisał/a:
Jak Żdzicha z warzywniaka zajmujesz się nie swoimi sprawami i sposób wyciągania wniosków masz jak ona.
Gonzo z całym szacunkiem, nie obrażasz przypadkiem pań pracujących w warzywniakach ?
Gonzo.pl - Pon 26 Mar, 2012 19:27

Tylko Zdzichę, jakieś koszta muszą byc...
Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 19:30

Cytat:
Nie napisałem, czy jestem wierzący, czy niewierzący, prawda?
Jak Żdzicha z warzywniaka zajmujesz się nie swoimi sprawami i sposób wyciągania wniosków masz jak ona.

Pisałem bez urazy. Przecież to tylko avatar świadczący o Twojej tolerancji. Jednak w okolicach kurii czy archidiecezji bym tak z tą tolerancją nie obnosił :-)
Żebyś sobie nie myślał o mnie źle, ja zawsze byłem za tym by KAŻDY człowiek niezależnie od orientacji mógł żyć jak normalna rodzina a nie chować się w podziemiu. Także nie jestem jak ta Ździcha :-)

Gonzo.pl - Pon 26 Mar, 2012 19:34

To raczej ja ocenię czy mam urazę, czy nie. Moje poglądy nie zmieniają się koniunkturalnie w zależnosci od otoczenia. Bo chyba o tym tu wspominasz jako swojej cesze.
A Twoja tolerancja, czy nietolerancja.... A kogo to obchodzi? Chyba tylko Ciebie.

rufio - Pon 26 Mar, 2012 19:36

Fernando ja piję różne płyny ale alkoholu nie wkrótce jak nie " zrobię sobie przerwy w trzeźwości " minie 6 lat jak nie dotknąłem alkoholu - dlaczego ?
Bo teraz już nie chce - nie potrzebuje - nie mogę - nie powinienem - znudziło mi się - po co ? *
Jak zrozumiałem co to za cholera i co toto potrafi potraktowałem poważnie , bez żadnych śmichów chichów . Chcę żyć i żyję - proste ? Proste !

* niepotrzebne skreślić

prsk

szymon - Pon 26 Mar, 2012 19:40

czy naskakiwanie na "organizację" AA
nie jest sposobem na oddalenie od siebie,
swojego picia, swoich problemów?

ja myślałem podobnie jak TY.
ale bałem się publicznie powiedzieć,
co myślałem na temat alkoholików, AAowców,
bałem się do momentu, aż przyznałem się sam przed sobą, że nim jestem.

później miałem etap akceptacji tego, kim jestem.
później etap pracy nad sobą, który trwa do tej pory.
bo ja chcę zmienić swoje życie.
bo ja chcę zmieniać swoje życie.

ja nie atakuję pozostałych alkoholików,
nic mi to nie daje,
nie poprawia się przez to mój stan wewnętrzny.

co do zapić i wpadek alkoholików to ja tłumaczę to tak:
jak ktoś ma ochotę, to otwiera 200ml i wali duszkiem.

kazdy z nas, na początku swojej drogi motał się podobnie jak TY.
można rzec, przerobiliśmy to na własnej skórze.
to co piszemy, niekiedy z dużą ironią,
potrafi wyprowadzić alkoholika z równowagi,
wiesz dlaczego?
bo alkoholik czytający po drugiej stronie,
doskonale zdaje sobie z tego sprawę,
jednak choroba jaką jest alkoholizm, tak mu miesza w głowie,
że na tą daną chwile jest to nie do zaakceptowania.

zapamiętaj jedno:
ta choroba jest nieuleczalna, nieodwracalna oraz śmiertelna.
Twoje chore wnętrze podpowiada Ci jednak w kółko:
"od jutra nie pije", "ja mam dopiero 30 lat", "jeszcze ze mną nie jest najgorzej - są większe lumpy"

takich podstaw podstawowych uczą na terapii, polecam gorąco ta z NFZ (gratis d=od państwa)
ja płaciłem ogromne pieniądze, w zaufaniu napisze, ze dwa czy trzy miesiące abstynencji kosztowało mnie ponad 3600pln nie liczac 70km dojazdów 2-3 razy w tygodniu do specjalisty.

życzę Ci dzisiaj, w Twoje urodziny, dobrych dla Ciebie wyborów, które popłyną prosto z Twojego środka.

pozdr
szymonek

Fernandos - Pon 26 Mar, 2012 19:47

Skasowałem mój ostatni post bo był wredny ale wreszcie jakieś dobre i mądre rady czytam a nie udowadnianie mi tego i owego. Spokojnego wieczoru...
rufio - Pon 26 Mar, 2012 19:50

Fernando ciekawe mówisz i myślisz w sposób schematyczny bo każdy alkoholik myśli tak samo z niewielkimi wariacjami - tu masz przed Sobą stare wróble, co już nie jedna piosenka słyszeli i jedne otręby jedli więc nie irytuj się, bo i tak sam sobie robisz kuku a nie mi na ten przykład . Ty zostaniesz ze swoim szyderstwem sam - nam/mi to nic nie zrobi a co do Twego kolegi psychiatry czy tez psychologa to nie życzę mu takich partnerów jak my/ja bo wiesz niezbadane są wyroki czegoś tam .

prsk

yuraa - Pon 26 Mar, 2012 19:50

Fernandos napisał/a:
Skasowałem mój ostatni post
i
a ja zdążyłem przeczytać Macieju
i miałem Ci ostrzeżenie wlepić

rufio - Pon 26 Mar, 2012 19:51

A ja zdążyłem odpowiedziałem i co teraz ?
szymon - Pon 26 Mar, 2012 19:53

yuraa napisał/a:
miałem Ci ostrzeżenie wlepić


zadziałało zdalnie :)
dobrze, że skasował... odezwało się w nim prawdziwe na moment.

zimna - Pon 26 Mar, 2012 21:06

szymon napisał/a:
każdy z nas, na początku swojej drogi motał się podobnie jak TY.

No nie wiem dla czego musi tak być?
Mówili mi: zrób 90 na 90 - e.. tam wystarczy raz w tygodniu, więcej nie dam rady czasowo, bo to, tamto i sramto - teraz robię -daje radę- teraz już wiem
Mówili mi : idź na zwykła terapię uzależnień- państwową - nie, ja mam lepsza dla lepszych- wybitni terapeuci itd.. 1, 5 roku, ile kasy nawet nie będę liczyć, pomogło owszem teraz i tak od początku z NFZ - teraz już wiem.
Mówili mi : nie przebywaj z pijącymi, trzymaj się z daleka, omijaj szerokim łukiem wszystko co związane z alko, e..... tam to może walnąć jakiś zdegenerowanych -nie mnie-
no musiałam dotknąć, paluch włożyć , przeżyć, przytelepać, - teraz już wiem
:bezradny:
Zastanawiam się , co jeszcze wiedziałam lepiej :mysli:

Jonesy - Pon 26 Mar, 2012 21:57

ależ macie zacięcie...
Wiedźma - Wto 27 Mar, 2012 09:04

Fernandos wczoraj napisał/a:
Cytat:
Fernandos czy Ty masz naprawdę dzisiaj urodziny? :mgreen:
bo jeśli tak, to wszystkiego dobrego :kwiatek:
Tak !! Dzisiaj jest moje święto !! :) Bardzo skromnie obchodzone

No popatrz, oboje mieliśmy wczoraj urodziny :)
Wszystkiego najlepszego Ci życzę,
a trzeźwości w szczególności!

Fernandos - Śro 28 Mar, 2012 13:55

Drodzy forumowicze. Jeszcze chciałem wrócić do pobytu na tym nieszczęsnym detoksie. Wiecie co mnie przeraziło ? Młode dziewczyny leżące na salach obserwacyjnych z pociętymi łapami (tam akurat jest mieszany detoks chłopy i baby jak popadnie). Nigdy nie rozumiałem nikogo kto się tnie... ale jak leżały na sali 2 prześliczne + 3 hmm prawie równie ładne dziewczyny z sznytami jakby je ktoś maczetą ciął i twarzami pełnymi bólu. Człowiek mimo, że nie mógł chciałby pomóc. Ja to m.in. dzięki Wam wiem, że do życia za lekko podchodzę i na mojej twarzy ani rękach nie ma oznak nieszczęścia ale co taka młoda dziewczyna/chłopak może mieć w duszy skoro na ciele widać tragedię jaka dzieje się w środku. Tak od rana myślałem o tym i nie daje mi to spokoju...
Gonzo.pl - Śro 28 Mar, 2012 13:58

Pocieszę Cię Fernandos, wszystko przed Tobą.
Takie koleje choroby alkoholowej. Jeśli jeszcze nie przeżyłeś więzienia, bezdomności, żebrania, picia denaturatu, delirium, to na pewno przeżyjesz pijąc.
i nie przejmuj się zbytnio, umysł osoby pijącej, ktora to przezywa, przyjmuje to za normalne.
Uwaza, ze znakomicie sobie radzi. Zupelnie tak, jak Ty.

Pastel - Śro 28 Mar, 2012 15:51

Fernandos napisał/a:
na mojej twarzy ani rękach nie ma oznak nieszczęścia

A ja chętnie zamieniłbym blizny duszy i sumienia na takie na rękach i twarzy. Myślę, że te ostatnie to najmniejszy problem.

Christopher - Śro 28 Mar, 2012 16:24

Fernandos napisał/a:
Jeszcze chciałem wrócić do pobytu na tym nieszczęsnym detoksie


Hej Fernandos :) Moje detoksy .....przeklęte detoksy ....wiele ich było pozwalały pić, opóźniłem to co było nieuniknione czyli moje dno o co najmniej kilka lat.

Fernandos napisał/a:
prawie równie ładne dziewczyny


W trakcie jednego pobytu na detoksie poznałem Meg młodą kobietę wszystko biorącą . Widok jej cierpienia upewniał mnie że nie jest zemną tak źle że z nią to dopiero jest tragicznie. Efekt był taki że w 15 minut po wypisie skierowałem się do sklepu z piwem.

Fernandos napisał/a:
. Człowiek mimo, że nie mógł chciałby pomóc.
Fernandos napisał/a:
co taka młoda dziewczyna/chłopak może mieć w duszy skoro na ciele widać tragedię jaka dzieje się w środku.


To pięknie że współczujesz masz w sobie jakieś ludzkie odruchy widać żeś człowiek. :)
Jednak po terapeutycznemu zastosowałeś minimalizacje swojego alkoholizmu (mechanizm iluzji i zaprzeczeń) nieswiadomie starając sobie poradzić z emocjami jakie masz w związku z detoksem.

Janioł - Śro 28 Mar, 2012 16:26

Fernandos napisał/a:
Jeszcze chciałem wrócić do pobytu na tym nieszczęsnym detoksie. Wiecie co mnie przeraziło ?
nie to że Ty się tam znalazłeś ???? :shock: :shock: :shock:
Fernandos - Czw 29 Mar, 2012 06:13

Wiedźma napisał/a:
No popatrz, oboje mieliśmy wczoraj urodziny :)
Wszystkiego najlepszego Ci życzę,
a trzeźwości w szczególności!

I ja również Ci życzę Wiedźmo kochana byś już nigdy nie była naj***na :skromny:
Gonzo.pl,
Znam kolejne fazy choroby alkoholowej i brnąć w nie, nie zamierzam. A co będzie to już czas pokaże...
Chciałbym Ciebie prosić też o zaprzestanie wzajemnych złośliwości. Wystarczy już, przecież trzeźwość jest piękna i nie powinna być powodem waśni tylko pojednań :-)
Cytat:
opóźniłem to co było nieuniknione czyli moje dno o co najmniej kilka lat.

Wydaje mi się, że moje dno jest jeszcze bardzo głęboko (niestety)...
Andrzej napisał/a:
nie to że Ty się tam znalazłeś ???? :shock: :shock: :shock:

W sumie racja... Sam o sobie nie pomyślałem za bardzo... Ale byś widział te osoby z próbami S to też by Ci ten obraz utkwił przed oczyma.
Miłego i trzeźwego dnia !

matiwaldi - Czw 29 Mar, 2012 06:21

Fernandos napisał/a:
Wydaje mi się, że moje dno jest jeszcze bardzo głęboko (niestety)...



ale tylko Ty masz wpływ jak bardzo.......
już zwolniłeś,nie lecisz bezwładnie .......
wystarczy złapać pomocna dłoń......a widzę ich wiele wyciągniętych do Ciebie......
chwyć choćby moją......ja dzisiaj nie pije !!!

Janioł - Czw 29 Mar, 2012 19:20

Fernandos napisał/a:
Sam o sobie nie pomyślałem za bardzo.
łatwiej trzeżwieć innymi i poużalać się niż zająć , zreszta takie dostrzeganie upadku i jego skutków u innych ma jeszcze ta zaletę że przy naszych mechanizmach choroby, zraz przychodzi myślenie że ze mną to jeszcze nie jest tak źle jak z nimi więc jeszcze mam czas na pare piwek

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group