ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - To tak Nas widzą zdrowi??
Tajga - Śro 23 Maj, 2012 10:58 Temat postu: To tak Nas widzą zdrowi?? Zaskoczyła mnie dziś moja sąsiadka.
Dobra, mądra kobieta, inżynier z umysłem jak komputer.
Wypiłam z Nią i z jej mężem morze wódki i piwa....kiedyś.
W czasach kiedy ja piłam normalnie, Ona piła jak smok.
I ja się uzależniłam, wywołując wielkie zdziwienie otoczenia.
Dwadzieścia lat temu nie byłam taka odważna jak dziś, więc trochę trwało to ściemnianie skąd wracam wieczorami. A to od rodziców, a to od koleżanki, a to z pracy, w końcu powiedziałam, że wracam z Ośrodka Uzależnień ponieważ jestem alkoholiczką i co drugi dzień jeżdżę po pracy na terapię.
Trochę to trwało, aż się oswoiła z tym, że już nie będziemy balowali razem.
I od tej pory mi szczerze kibicuje.
Nawet opiekowała się mną kiedy zapiłam kilka latach po skończeniu terapii. Kiedy kazałam się córce zamknąć w domu na górny zamek( bez możliwości otworzenia od środka) i iść do szkoły, sąsiadka właśnie przychodziła do mnie sprawdzać czy żyję, wyprowadzała mojego psa na spacer, donosiła mineralkę, kupowała fajki. Patrzyła z przerażeniem, i chyba współczuciem na to jak mną szarpał zespół odstawienia.
Pytała mnie o to jak wygląda miting, czy to konieczność, itp.
Mój alkoholizm jest dla niej normalną chorobą ale...dziś mnie zaskoczyła
Dzwoni do mnie codziennie do pracy, i razem telefonicznie pijemy kawę. Gadamy o *p**** i nędzy, jak to byśmy chciały mieć więcej pieniędzy
Powiedziałam jej, że szykuje mi się fajna sobota, jadę z kolegami jak co roku do Żukówka na Kaszuby.
Na okrągła rocznicę powstania Ośrodka Leczenia Uzależnień. Co prawda kończyłam tylko dwie terapie stacjonarne, ale jeździć tam lubię. Każdy może pojechać.
I nagle moja "oświecona w temacie" jak myślałam sąsiadka mi mówi , że to jest nie sprawiedliwe żeby za darmo leczyć alkoholików!
Dawać im jeść, spanie, i pensje dla terapeutów.
Pytam się jej, czy słyszy siebie?
Więc Ona dalej swoje, że ludzie się nie mogą dostać do lekarzy, że służba zdrowia leży i kwiczy, a alkoholików w szpitalach lulają, kroplóweczki, witaminki i jeszcze mają zwolnienie L4.
I Ona uważa to za co najmniej dziwne. Bo chorym na raka, czy inne ciężkie choroby odmawia się refundowania leków , a MY mamy wszystko ze free.
Tłumaczę dalej, że przecież doskonale wie, że nie chciałam na to zachorować, i nie moja wina, że mam TO, a inni mają co mają.
Pracuję ponad trzydzieści lat, zabierają mi składki, nie okradam nikogo, więc bez skrupułów zapisuję się na terapie ( w tej chwili "około alkoholowe")
W końcu powiedziałam, "weź mnie nie wkur....."zaczęła się co prawda wycofywać z ataku na mnie, ale na koniec i tak dodała..."no dobra, ale przyznaj że renta na chorobę alkoholową to już przesada".
Zmieniłam temat na bardziej neutralny, ale myślę o tym cały czas.
To tak Nas widzą ludzie, którzy wiedzę o chorobie mają niską, lub zerową??
Jonesy - Śro 23 Maj, 2012 11:35
A sądziłaś że widzą nas inaczej?
Dokładnie tak nas widzą.
Tak samo jak nauczycieli widzą jako leni.
Tak samo jak starsze osoby widzą jako dziady i złodzieje pieniędzy państwowych, a także zajmowaczy miejsca w poczekalniach u lekarzy.
I tak samo jak całą resztę.
Alkoholik widzi alkoholika inaczej. Bliscy alkoholika mogą widzieć go inaczej. Ale dla większości trzeźwej części naszego społeczeństwa alkoholik to degenerat. A alkoholizm to nie choroba, tylko widzimisię alkoholika.
I co poradzisz?
Tajga - Śro 23 Maj, 2012 11:43
Jonesy napisał/a: | A sądziłaś że widzą nas inaczej? |
Nie Jonesy, nie sądziłam, że widzą Nas inaczej.
Tylko akurat ONA, ta sąsiadka mnie zaskoczyła, bo akurat ONA ma wiedze odemnie na ten temat.
A jednak...
szymon - Śro 23 Maj, 2012 11:45
stereotypy, szablony, ramy, mity i reszta tego syfu
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 11:46
Tajga napisał/a: | Dzwoni do mnie codziennie do pracy, i razem telefonicznie pijemy kawę. Gadamy o *p**** i nędzy, |
No właśnie... Sąsiadka nie zrobiła niczego innego, niż robi codziennie. Skąd to zdziwienie?
Tajga napisał/a: | ale na koniec i tak dodała..."no dobra, ale przyznaj że renta na chorobę alkoholową to już przesada".
|
Może uświadomisz sąsiadkę, że nie ma renty na chorobę alkoholową.
Alkoholizm nie jest podstawą do przyznania renty. Są nią inne choroby.
esaneta - Śro 23 Maj, 2012 11:53
Gonzo.pl napisał/a: | Może uświadomisz sąsiadkę |
a po co?
Ja dawno przestałam uświadamiać wszystkich wokół, co to jest F 10.2, czy F 43.
To niczemu nie słuzy, jest masa tematów na które mogę z reszta świata rozmawiać
Tajga - Śro 23 Maj, 2012 11:54
Gonzo.pl napisał/a: | Są nią inne choroby. |
Wynikające z długoletniego uzależnienia
Gonzo.pl napisał/a: | No właśnie... Sąsiadka nie zrobiła niczego innego, niż robi codziennie. Skąd to zdziwienie? |
Uważasz, że nie mamy innych tematów poza omawianiem kolejnych faz choroby alkoholowej????
yuraa - Śro 23 Maj, 2012 11:57
Gonzo.pl napisał/a: | nie ma renty na chorobę alkoholową.
Alkoholizm nie jest podstawą do przyznania renty. Są nią inne choroby. |
chyba że jest sie byłym funkcjonariuszem aparatu bezpieczenstwa.
znam osobiśćie,
dostał człowiek rentę na alkoholizm z listy chorób zawodowych w jego profesji
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 11:57
Po to, żeby takie stereotypy nie były powtarzane dalej.
Bo ja je słyszałem nawet z ust alkoholików na mitingach.
Zresztą także na forum jedna trzeźwa alkoholiczka miała zastrzeżenia do renty.
Tym razem konkretnie do mojej.
pterodaktyll - Śro 23 Maj, 2012 11:58
Tajga napisał/a: | To tak Nas widzą ludzie, którzy wiedzę o chorobie mają niską, lub zerową?? |
Tak moim zdaniem, to właściwie ich problem jak mnie widzą.........
pterodaktyll - Śro 23 Maj, 2012 11:59
Gonzo.pl napisał/a: | także na forum jedna trzeźwa alkoholiczka miała zastrzeżenia do renty.
Tym razem konkretnie do mojej |
to po coś się przyznawał, wszak gentelmani o pieniądzach nie rozmawiają
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 12:01
Cytat: | Wynikające z długoletniego uzależnienia |
Często, choć nie zawsze. Te same choroby często mają inne przyczyny. Powodem renty jest choroba, nie przyczyna.
Cytat: | Uważasz, że nie mamy innych tematów poza omawianiem kolejnych faz choroby alkoholowej???? |
Może poza narzekaniem na zło tego świata? Nie wiem.
szymon - Śro 23 Maj, 2012 12:02
esaneta napisał/a: | To niczemu nie słuzy, jest masa tematów na które mogę z reszta świata rozmawiać |
zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości [by ptero]
szymon - Śro 23 Maj, 2012 12:04
Gonzo.pl napisał/a: |
Zresztą także na forum jedna trzeźwa alkoholiczka miała zastrzeżenia do renty.
Tym razem konkretnie do mojej. |
to już wiem dlaczego straszysz prokuraturą userów... masz coś z bezpieki
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 12:08
Szymon zajmiesz się w końcu sobą?
Jakoś nie mam ochoty odnosić się do Twojego chaosu węwnętrznego
szymon - Śro 23 Maj, 2012 12:15
Gonzo.pl napisał/a: | Jakoś nie mam ochoty odnosić się do Twojego chaosu węwnętrznego |
w takim razie naciśnij przez 5 sec POWER na obudowie
kamo - Śro 23 Maj, 2012 12:24
Słyszałem pod swoim adresem jako o alkoholiku takie rzeczy że kiedyś to był dla mnie szok.Jak piłem to dałem swojej rodzinie dobrze popalić,podobno bardzo się cieszyli że zerwałem z alkoholem.Jakiś czas temu zadzwoniła mama że przyjechali bracia i żebym przyjechał.Zgodziłem się ale powiedziałem że jeśli pijecie to odpuszczę bo przebywanie wśród alkoholu i osób pijących mi szkodzi.Odparła że ok nie bedzie alkoholu.Gdy się zjawiłem bracia pili w najlepsze,powiedzieli mi że przecież nie mogą się przede mną ukrywać całe życie.Ja im nie karzę się ukrywać niech piją ile chcą ale najbliższa rodzina ma gdzieś jak mogło się to skończyć (zapiciem).Dziś mam głęboko w tyle co inni myślą o mym alkoholiżmie.Ważne co ja o tym myślę i robię.Najedzony nigdy nie zrozumie głodnego.
Dziubas - Śro 23 Maj, 2012 12:54
Tajga napisał/a: | Pracuję ponad trzydzieści lat, zabierają mi składki, nie okradam nikogo |
Dodaj jeszcze, że akcyza, którą zapłaciłaś pijąc
uprawnia Cię do tego wszystkiego
JaKaJA - Śro 23 Maj, 2012 12:59
Mnie już to nie wkurza,uśmiecham się tylko kiedy słyszę takie teksty,bo sama tak mówiłam -kiedyś,biłam pianę wściekła JAK TO ja mam zapier**** a Oni z mopsu renta,zapomogi itd. kiedy usłyszałam że za dobrze wyglądam na alkoholiczkę zaczełam się serdecznie śmiać i poszłam swoją drogą
Od Pani doktor (teściowej) usłyszałam,że lepiej jakbym raka miała bo to raz dwa i po sprawie a tak,całe życie będziemy się męczyć i zamartwiać
Umysł też całkiem sobie,pare tysięcy osób wyleczonych itd. a głupota aż w oczy szczypie
Flandria - Śro 23 Maj, 2012 13:05
Tajga napisał/a: | jadę z kolegami jak co roku do Żukówka na Kaszuby.
Na okrągła rocznicę powstania Ośrodka Leczenia Uzależnień. Co prawda kończyłam tylko dwie terapie stacjonarne, ale jeździć tam lubię. Każdy może pojechać.
I nagle moja "oświecona w temacie" jak myślałam sąsiadka mi mówi , że to jest nie sprawiedliwe żeby za darmo leczyć alkoholików!
Dawać im jeść, spanie, i pensje dla terapeutów.
Pytam się jej, czy słyszy siebie?
Więc Ona dalej swoje, że ludzie się nie mogą dostać do lekarzy, że służba zdrowia leży i kwiczy, a alkoholików w szpitalach lulają, kroplóweczki, witaminki i jeszcze mają zwolnienie L4.
I Ona uważa to za co najmniej dziwne. Bo chorym na raka, czy inne ciężkie choroby odmawia się refundowania leków , a MY mamy wszystko ze free.
Tłumaczę dalej, że przecież doskonale wie, że nie chciałam na to zachorować, i nie moja wina, że mam TO, a inni mają co mają. |
1. ona przecież nie powiedziała, że to TWOJA wina
2. a ten coroczny wyjazd, na który "każdy może przyjechać" jest refundowany z NFZ? bo jeśli tak, to to naprawdę jest straszne, że ludzie z nowotworami skazywani są na śmierć (bo tym grozi przecież przerwanie/opóźnienie terapii), a w tym samym czasie wydawane są pieniądze na dobrą zabawę "ciężko chorych" ludzi
3. bardzo Wam współczuję, że jesteście uzależnieni, ale ... nie jesteście pępkami świata ...' Wielu ludzi jest w dużo gorszej sytuacji niż Wy. Alkoholizm ma konsekwencje nie tylko osobiste, ale też społeczne i dlatego wydawane są pieniądze na jego leczenie. Ale nie oszukujmy się - każda choroba ma takie konsekwencje. Dzieci wychowywane w rodzinach, gdzie ktoś choruje też mają syndrom Dorosłego Dziecka, a społeczeństwo też wiele traci w takiej sytuacji. Różnica polega pewnie na tym, ze terapia alko jest dużo tańsza ...
4. a te wszystkie terapie "około alkoholowe" przydałyby się co drugiemu człowiekowi w Polsce (choć może i 3/4 Polaków potrzebowałoby treningów asertywności, poczucia własnej wartości itp itd)
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 13:25
Flandria napisał/a: |
1. ona przecież nie powiedziała, że to TWOJA wina
2. a ten coroczny wyjazd, na który "każdy może przyjechać" jest refundowany z NFZ? bo jeśli tak, to to naprawdę jest straszne, że ludzie z nowotworami skazywani są na śmierć (bo tym grozi przecież przerwanie/opóźnienie terapii), a w tym samym czasie wydawane są pieniądze na dobrą zabawę "ciężko chorych" ludzi
3. bardzo Wam współczuję, że jesteście uzależnieni, ale ... nie jesteście pępkami świata ... |
Niestety nie zgodzę się z Tobą, nie wiem czy NFZ te wyjazdy refunduje, bo nie jeżdżę na nie, ale nawet jeśli, to nie zastanawiałaś się nad tym kto takie ustawy uchwala? Nie my- alkoholicy- tylko nasz "kochany rząd". A co do ciężko chorych, to wyobraź sobie, że alkoholizm jest ciężką chorobą, nie kwestionuję czy zdajesz sobie sprawę z tego, ale ALKOHOLIZM jest chorobą nieuleczalną i najczęściej śmiertelną! Ja współczucia nie chcę, poniekąd sama jestem sobie winna, ale... gdybym wiedziała, że zachoruję, to czy sądzisz, że sięgnęłabym po alkohol kiedykolwiek w życiu?? Gdybym miała wcześniej wiedze na ten temat jaką posiadam dzisiaj, to uwierz mi, pewnie teraz bym tu nie pisała, cóż, gdyby babka wąsy miała, to by dziadkiem była, więc nie zwalaj winy na nas, to my nie mamy wpływu na to, kiedy i komu ministerstwo zdrowia chce łaskawie pomagać, a nam nie należy się "lincz" za czyjeś decyzje.
szymon - Śro 23 Maj, 2012 13:40
Flandria napisał/a: | bardzo Wam współczuję, że jesteście uzależnieni, ale ... nie jesteście pępkami świata ...' |
a ja myślałem, ze masz jakieś pojęcie o alkoholiźmie, o leczeniu moim a także swoim w NFZ.
to co napisałaś, świadczy o Twoich podstawowych brakach nt choroby jaką jest alkoholizm.
pempku ty
Flandria - Śro 23 Maj, 2012 13:40
jestem zołza, i być może właśnie wkładam kij w mrowisko ...
mam dosyć radykalne poglądy na np. leczenie raka płuc u nałogowych palaczy: Uważam, że powinni płacić za leczenie z własnych pieniędzy. Zbyt wiele razy spotykałam się z opinią: "och, na coś trzeba umrzeć", z kompletnym lekceważeniem konsekwencji palenia, żeby zgadzać się na to, żeby te konsekwencje były ponoszone przez społeczeństwo.
ANASTAZJA napisał/a: | gdybym wiedziała, że zachoruję, to czy sądzisz, że sięgnęłabym po alkohol kiedykolwiek w życiu?? |
jako córka alkoholika zawsze wiedziałam, że mogę sie uzależnić. Kiedy piłam przez kilka dni pod rząd choćby 1 drinka to od razu miałam z tyłu głowy konsekwencje pt. alkoholizm, jeśli natychmiast nie przestanę. Dlatego trochę dziwi mnie brak takiej wiedzy ...
Niemniej jednak cieszę się, że terapia alko jest refundowana z NFZ, bo jak napisałam wcześniej konsekwencje społeczne alkoholizmu są zbyt duże, żeby go ignorować.
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 13:48
Flandria napisał/a: |
jako córka alkoholika |
Nie jestem córką alkoholika. Synem tez nie.
I za swoje leczenie płacę swoimi pieniędzmi. Odprowadzanymi comiesięcznie przez ponad 30 lat pracy.
grzesiek - Śro 23 Maj, 2012 13:49
Flandria Sądzę ,że lepszy jest taki wyjazd dla osób (chorych śmiertelnie)uzależnionych,nawet refundowany przez NFZ, bo ma on jakiś cel,niż darmowe wczasy dla lekarzy, sponsorowane przez firmy farmaceutyczne,w ciepłych,krajach i luksusowych hotelach,jako forma wdzięczności ,za wypisywanie recept z lekami preferowanymi. Za te pieniądze można wykonać np.zabieg chemioterapii.
A jeśli piszesz o palaczach to,powiedz po co leczyć kogoś ze skazą białkową? mógł nie pić matczynego mleka!!!
Bzdurne myślenie? no właśnie...
Tajga - Śro 23 Maj, 2012 13:52
Flandria napisał/a: | 2. a ten coroczny wyjazd, na który "każdy może przyjechać" jest refundowany z NFZ? bo jeśli tak, to to naprawdę jest straszne, że ludzie z nowotworami skazywani są na śmierć (bo tym grozi przecież przerwanie/opóźnienie terapii), a w tym samym czasie wydawane są pieniądze na dobrą zabawę "ciężko chorych" ludzi |
Flandrio.
Bądź łaskawa przeczytać jeszcze raz mój post. Tym razem ze zrozumieniem.
Wyjazd "na który każdy może przyjechać" jest wyjazdem kilkugodzinnym. Jadę swoim własnym samochodem, i nie żądam refundacji z NFZ za benzynę.
To nie jest zabawa, to serdeczne uściskanie znanych osób, na tańce tam nie będzie miejsca. Spotkanie po latach nazywasz zabawą? ciekawe...
Odwiedzamy ludzi którzy są w Ośrodku, leczą się bo mają do tego prawo.
Tak samo jak TY masz prawo iść do lekarza i leczyć zapalenie oskrzeli.
Jadą "absolwenci" zobaczyć się z terapeutami którzy im pomogli stanąć na nogi.
Skąd w Tobie tyle jadu??? i to nie moja wina.
Flandria napisał/a: | a w tym samym czasie wydawane są pieniądze na dobrą zabawę "ciężko chorych" ludzi |
Wątpisz w to , że ciężko chorych?
Moja mama umarła na raka, terapia nie pomogła, ale czy dlatego mamy innym odmawiać prawa do ratowania życia???
Tylko dlatego, że są chorzy na alkoholizm????
Flandria napisał/a: | 4. a te wszystkie terapie "około alkoholowe" przydałyby się co drugiemu człowiekowi w Polsce (choć może i 3/4 Polaków potrzebowałoby treningów asertywności, poczucia własnej wartości itp itd) |
I tu sobie sama odpowiedziałaś.
Na drugi raz jak chcesz sobie popluć, to czytaj dokładnie co pisze, i nie atakuj.
DDA też nie są pępkiem świata.
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 13:56
Jest tu pewne ale... moim zdaniem terapia jest dla ludzi, którzy chcą się leczyć, ja również jestem córką alkoholika, mój ojciec pił nałogowo ponad 20 lat i... dzisiaj już go nie ma wśród nas. napisałaś: "jako córka alkoholika zawsze wiedziałam, że mogę sie uzależnić." to gratuluję, że taką wiedzę posiadałaś, aczkolwiek jak widzisz ja nią nie dysponowałam, tłumaczyłam sobie, że jestem młoda, mnie to nie spotka, każdego może, tylko nie mnie,itp. i wpadłam, wpadłam szybko, ale w porę zrozumiałam (uświadomiłam sobie), że żyłam mrzonkami i postanowiłam "coś z tym zrobić". Dzisiaj jestem trzeźwa i mnie nie dziwi, że ktoś tego nie rozumie. Ktoś wcześniej dobrze napisał, że zdrowi ludzie nigdy nie zrozumieją chorych na alko. Summa summarum nic na siłę, trzeba tylko chcieć.
Marc-elus - Śro 23 Maj, 2012 13:56
Po pierwsze, to tytuł tematu jest nieodpowiedni.
To jak nas widzą, nie dowiemy się, często nie można się dowiedzieć, co człowiek myśli.
Możemy jedynie poznać ich reakcje, wypowiedzi.
Sprawa Flandria napisał/a: | coroczny wyjazd, na który "każdy może przyjechać" jest refundowany z NFZ? bo jeśli tak, to to naprawdę jest straszne, że ludzie z nowotworami skazywani są na śmierć (bo tym grozi przecież przerwanie/opóźnienie terapii), a w tym samym czasie wydawane są pieniądze na dobrą zabawę "ciężko chorych" ludzi |
A nie pomyślałaś że ten wyjazd to może również część zdrowienia?
Wiem, jak ktoś zobaczy tańczących ludzi przy ognisku, to znaczy że się dobrze bawią....
Poza tym, nie porównuj terapii onkologicznej, do "zjazdu absolwentów".
Pewnie terapia przez dwa tygodnie jednego chorego na raka to koszt takiego zjazdu, dla wielu osób.
Tak naprawdę, wszystko zależy jak to jest zorganizowane, fajną sprawą byłoby np organizacja warsztatów dot. nawrotów, dla przypomnienia.
Jeżeli sala świeciłaby pustkami, wynocha, nie ma ogniska.
Flandria napisał/a: | te wszystkie terapie "około alkoholowe" przydałyby się co drugiemu człowiekowi w Polsce (choć może i 3/4 Polaków potrzebowałoby treningów asertywności, poczucia własnej wartości itp itd) |
Święta racja.
ANASTAZJA napisał/a: | Niestety nie zgodzę się z Tobą, nie wiem czy NFZ te wyjazdy refunduje, bo nie jeżdżę na nie, ale nawet jeśli, to nie zastanawiałaś się nad tym kto takie ustawy uchwala? Nie my- alkoholicy- tylko nasz "kochany rząd". |
Tej argumentacji zupełnie nie rozumiem. Co ma piernik do wiatraka co uchwalili.
Popierasz takie wyjazdy - jedziesz.
Nie popierasz - nie jedziesz.
To wszystko.
grzesiek - Śro 23 Maj, 2012 14:01
Tajga. Brawo, szacunek nie ma dla mnie różnych chorych,lepszych czy gorszych.Alkoholik,cukrzyk,rakowiec, trędowaty, gruźlik.Każdy ma prawo do leczenia,każdy może spodziewać się przedwczesnej śmierci.
Mój ojciec umierał na moich oczach przez trzy miesiące na raka. Ja wspólnie z personelem medycznym mogłem jedynie poprawić mu komfort umierania.
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 14:04
Marcelus czego nie rozumiesz? Ja bynajmniej zrozumiałam z wypowiedzi Flandrii, że ma żal do nas za to, że NFZ nam coś refunduje, a chorzy na raka skazywani są na śmierć niby naszym kosztem, kosztem naszej "zabawy". Nie rozumiesz nadal? To przeczytaj dokładniej posty powyżej.
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 14:10
Ps. To ma piernik do wiatraka, że rząd uchwala co komu ma być refundowane, więc pretensje jeśli ktoś ma, to raczej do "władz", a nie do ludzi, którzy korzystają z danych im przywilejów. Teraz już Marcelusie rozumiesz?
Marc-elus - Śro 23 Maj, 2012 14:11
ANASTAZJA napisał/a: | Ja bynajmniej zrozumiałam z wypowiedzi Flandrii, że ma żal do nas za to, że NFZ nam coś refunduje, a chorzy na raka skazywani są na śmierć niby naszym kosztem, kosztem naszej "zabawy". |
A ja z Twojej stanowisko: to rząd winien, NFZ, biedne alkoholiki tylko korzystają.
Nie takie biedne, tak jak powiedziałem, jest możliwość i chcesz - jedziesz.
Nie to nie.
Nie ma co się zasłaniać NFZem. Gdyby alkoholicy nie chcieli, nie byłoby frekwencji, to by zlikwidowano i tyle.
Poza tym, mając na uwadze iż Tajga napisała, że to zjazd kilkugodzinny, to nie ma tematu. Swoje w akcyzie zapłaciłem, to się bawię.
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 14:14
Marc-elus napisał/a: | ANASTAZJA napisał/a: | Ja bynajmniej zrozumiałam z wypowiedzi Flandrii, że ma żal do nas za to, że NFZ nam coś refunduje, a chorzy na raka skazywani są na śmierć niby naszym kosztem, kosztem naszej "zabawy". |
A ja z Twojej stanowisko: to rząd winien, NFZ, biedne alkoholiki tylko korzystają.
Nie takie biedne, tak jak powiedziałem, jest możliwość i chcesz - jedziesz.
Nie to nie.
Nie ma co się zasłaniać NFZem. Gdyby alkoholicy nie chcieli, nie byłoby frekwencji, to by zlikwidowano i tyle.
Poza tym, mając na uwadze iż Tajga napisała, że to zjazd kilkugodzinny, to nie ma tematu. Swoje w akcyzie zapłaciłem, to się bawię. |
No i gra gitara
wampirzyca - Śro 23 Maj, 2012 14:14
Ja płacę składki i mam prawo się leczyć jak i każdy inny chory
Marc-elus - Śro 23 Maj, 2012 14:16
ANASTAZJA napisał/a: | Ps. To ma piernik do wiatraka, że rząd uchwala co komu ma być refundowane, więc pretensje jeśli ktoś ma, to raczej do "władz", a nie do ludzi, którzy korzystają z danych im przywilejów. Teraz już Marcelusie rozumiesz? |
Rozumiem.
Gdyby rząd/NFZ/Prymas/itd uchwalili że likwidują oddziały hematologiczne w całym kraju a na ich miejsce powstają ośrodki wypoczynkowe dla alkoholików, też byś pojechała?
Też być powiedziała: ja tylko korzystam z tego, to nie ja uchwaliłam?
Nadajemy na różnych falach, pomyśl, nie odpisuj.
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 14:23
Marc-elus napisał/a: | ANASTAZJA napisał/a: | Ps. To ma piernik do wiatraka, że rząd uchwala co komu ma być refundowane, więc pretensje jeśli ktoś ma, to raczej do "władz", a nie do ludzi, którzy korzystają z danych im przywilejów. Teraz już Marcelusie rozumiesz? |
Rozumiem.
Gdyby rząd/NFZ/Prymas/itd uchwalili że likwidują oddziały hematologiczne w całym kraju a na ich miejsce powstają ośrodki wypoczynkowe dla alkoholików, też byś pojechała?
Też być powiedziała: ja tylko korzystam z tego, to nie ja uchwaliłam?
Nadajemy na różnych falach, pomyśl, nie odpisuj. |
Ja pitole, faktycznie nie możemy sie zrozumieć, chociaż ja wiem o co Tobie chodzi, natomiast Ty nie za bardzo rozumiesz sens mojej wypowiedzi, która odnosiła się do postu Flandrii, a Twoje rozumowanie jest zbyt daleko idące w tym momencie, bo nie to miałam na myśli.
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 14:27
Gdybać to sobie można, już pisałam "gdyby babka wąsy miała to by dziadkiem była". Jest, jak jest, więc nie wiem w czym problem. Ja swoje składki także płacę, a szczerze, co to kto myśli w tym momencie lata mi koło czterech liter.
Flandria - Śro 23 Maj, 2012 14:27
Tajga napisał/a: | Bądź łaskawa przeczytać jeszcze raz mój post. Tym razem ze zrozumieniem. |
i vice versa
zapytałam o ten wyjazd, bo przecież nic o nim nie napisałaś.
Śmiem twierdzić, że alkoholicy z jakimś tam stażem trzeźwości to nie są "ciężko chorzy" ludzie.
Tajga napisał/a: | Moja mama umarła na raka, terapia nie pomogła, ale czy dlatego mamy innym odmawiać prawa do ratowania życia???
Tylko dlatego, że są chorzy na alkoholizm???? |
nikt nikomu nie odmawia prawa do ratowania życia
Tajga napisał/a: | Skąd w Tobie tyle jadu??? |
Tajga napisał/a: | Na drugi raz jak chcesz sobie popluć, to czytaj dokładnie co pisze, i nie atakuj.
DDA też nie są pępkiem świata.
|
jadu? popluć?
wyraziłam swoją opinię, nikogo nie opluwałam
jedyne co mnie denerwuje to postawa typu "oj biedny biedny alkoholik", zwłaszcza, że większość z Was ma w sobie więcej radości życia niż wielu tzw. "zdrowych" ludzi
kamo - Śro 23 Maj, 2012 14:31
Flandria napisał/a: | Tajga napisał/a: | Bądź łaskawa przeczytać jeszcze raz mój post. Tym razem ze zrozumieniem. |
i vice versa
zapytałam o ten wyjazd, bo przecież nic o nim nie napisałaś.
Śmiem twierdzić, że alkoholicy z jakimś tam stażem trzeźwości to nie są "ciężko chorzy" ludzie.
Tajga napisał/a: | Moja mama umarła na raka, terapia nie pomogła, ale czy dlatego mamy innym odmawiać prawa do ratowania życia???
Tylko dlatego, że są chorzy na alkoholizm???? |
nikt nikomu nie odmawia prawa do ratowania życia
Tajga napisał/a: | Skąd w Tobie tyle jadu??? |
Tajga napisał/a: | Na drugi raz jak chcesz sobie popluć, to czytaj dokładnie co pisze, i nie atakuj.
DDA też nie są pępkiem świata.
|
jadu? popluć?
wyraziłam swoją opinię, nikogo nie opluwałam
jedyne co mnie denerwuje to postawa typu "oj biedny biedny alkoholik", zwłaszcza, że większość z Was ma w sobie więcej radości życia niż wielu tzw. "zdrowych" ludzi |
proponuję przeczytać coś o alkoholiżmie to może zmienisz zdanie na temat tej choroby większej bzdury nie słyszałem.
Flandria - Śro 23 Maj, 2012 14:32
ANASTAZJA napisał/a: | Ja bynajmniej zrozumiałam z wypowiedzi Flandrii, że ma żal do nas za to, że NFZ nam coś refunduje, a chorzy na raka skazywani są na śmierć niby naszym kosztem, kosztem naszej "zabawy". |
1. bynajmniej = nie
chyba chodziło Ci o "przynajmniej" ??????
2. "zabawą" nazwałam wypad na koszt NFZ trzeźwych od jakiegoś czasu ludzi, poza tym NAPISAŁAM "JEŚLI", bo przecież nie wiedziałam na jakiej zasadzie organizowany jest ten wyjazd
3. nigdzie nie napisałam, że Waszym kosztem, nigdzie nie zakwestionowałam konieczności leczenia alkoholizmu
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 14:36
Flandria napisałaś "Śmiem twierdzić, że alkoholicy z jakimś tam stażem trzeźwości to nie są "ciężko chorzy" ludzie." Wyobraź sobie, że jak alkoholik, który ma większy staż trzeźwości jest tak samo chory, cały czas, do KOŃCA SWEGO ŻYCIA, gdyby z takim "pewnym siebie" podejściem podszedł by do swojej choroby, to długo by nie utrzymał abstynencji, chorzy muszą cały czas pamiętać o tym, że są CHORZY, nie mogą zapomnieć. To nie jest angina, którą się wspomina myślą, że jak zjem następnego loda, to może nie zachoruję drugi raz. Alkoholikiem-chorym jest się do końca swoich dni, pisze to po raz kolejny.
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 14:41
Flandria, po pierwsze to nie jest lekcja, ani egzamin z języka polskiego, więc bądź tak łaskawa i poprawiaj swoje dzieci (jeśli je w ogóle posiadasz). Po drugie, skoro nie wiedziałaś, to trzeba było się upewnić, a później biadolić, co Ci ślina na język przyniesie.
Flandria - Śro 23 Maj, 2012 14:41
ANASTAZJA napisał/a: | Alkoholikiem-chorym jest się do końca swoich dni, pisze to po raz kolejny. |
chorym - ok
ciężko chorym? - NIE!
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 14:43
Flandria napisał/a: | ANASTAZJA napisał/a: | Alkoholikiem-chorym jest się do końca swoich dni, pisze to po raz kolejny. |
chorym - ok
ciężko chorym? - NIE! |
A czy według Ciebie choroba, która jest nieuleczalna lub śmiertelna nie jest ciężką chorobą?? Pytam ogólnie
Marc-elus - Śro 23 Maj, 2012 14:47
ANASTAZJA napisał/a: | Flandria, po pierwsze to nie jest lekcja, ani egzamin z języka polskiego, więc bądź tak łaskawa i poprawiaj swoje dzieci (jeśli je w ogóle posiadasz). Po drugie, skoro nie wiedziałaś, to trzeba było się upewnić, a później biadolić, co Ci ślina na język przyniesie. |
Jak piszesz ładnie, składnie, zaczynasz od nowego akapitu, łatwiej się to czyta.
Taka moja uwaga, bo lubię jak się łatwo czyta.
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 14:50
Marc-elus napisał/a: | ANASTAZJA napisał/a: | Flandria, po pierwsze to nie jest lekcja, ani egzamin z języka polskiego, więc bądź tak łaskawa i poprawiaj swoje dzieci (jeśli je w ogóle posiadasz). Po drugie, skoro nie wiedziałaś, to trzeba było się upewnić, a później biadolić, co Ci ślina na język przyniesie. |
Jak piszesz ładnie, składnie, zaczynasz od nowego akapitu, łatwiej się to czyta.
Taka moja uwaga, bo lubię jak się łatwo czyta. |
Och Marcelusie, widze, że tu sam profesor "siedzi", a gdzie ja pisze wg. Ciebie brzydko, nieskładnie, itd.?????
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 14:55
Moja rada: posprzątajcie najpierw swoje podwórko, a później oceniajcie, poprawiajcie i róbcie sobie, co tam chcecie, bo ja powoli tracę chęci tu zaglądać, widzę, że zaczyna się robić niepotrzebnie jakiś cyrk. Marcelusie zwróć uwagę na swoje błędy w postach wyżej, a później ustawiaj do pionu
Jacek - Śro 23 Maj, 2012 15:03
Flandria napisał/a: | chorym - ok
ciężko chorym? - NIE! |
Flandruniu,zadam ci jedno pytanie
czy choroba ukryta pod słowem "alkoholizm",ma coś wspólnego z alkoholem???
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 15:10
Może warto postawić sobie pytanie: czy alkoholizm to w ogóle choroba, może należałoby ten termin podpiąć pod "zachciankę"? - oczywiście w tej chwili to sarkazm z mojej strony
Flandria - Śro 23 Maj, 2012 15:17
Jacek napisał/a: | czy choroba ukryta pod słowem "alkoholizm",ma coś wspólnego z alkoholem??? |
pośrednio ma
zdaje się, że jej "śmiertelność" polega na przedawkowaniu tegoż trunku
ANASTAZJA napisał/a: | A czy według Ciebie choroba, która jest nieuleczalna lub śmiertelna nie jest ciężką chorobą?? Pytam ogólnie |
odpowiem Ci tak
moja znajoma ma padaczkę, codziennie bierze leki, a i tak w każdej chwili może mieć atak
nigdy nie mówi o sobie, że jest chora, no chyba, że się przeziębi
moja kuzynka ma SM - stwardnienie rozsiane
czasem z trudem chodzi, co kilka miesięcy ląduje w szpitalu i grozi jej kalectwo, ale między atakami też nie nazywa się ciężką chorą, wręcz przeciwnie - cieszy się życiem i korzysta z niego jak najlepiej się da ...
obie nie mają żadnego wpływu na kolejny atak, żadnych kół ratunkowych itp Przychodzi niezależnie od wszystkiego.
Obie choroby są niewyleczalne i śmiertelne. A jednak nie mówią o sobie, że są ciężko chore ...
Gaja - Śro 23 Maj, 2012 15:25
Flandria napisał/a: |
moja znajoma ma padaczkę, codziennie bierze leki, a i tak w każdej chwili może mieć atak
nigdy nie mówi o sobie, że jest chora, no chyba, że się przeziębi
moja kuzynka ma SM - stwardnienie rozsiane
czasem z trudem chodzi, co kilka miesięcy ląduje w szpitalu i grozi jej kalectwo, ale między atakami też nie nazywa się ciężką chorą, wręcz przeciwnie - cieszy się życiem i korzysta z niego jak najlepiej się da ...
obie nie mają żadnego wpływu na kolejny atak, żadnych kół ratunkowych itp Przychodzi niezależnie od wszystkiego.
Obie choroby są niewyleczalne i śmiertelne. A jednak nie mówią o sobie, że są ciężko chore ... |
I ja Ci za te słowa bardzo dziękuję.
JaKaJA - Śro 23 Maj, 2012 15:31
Flandria co Ty właściwie chcesz powiedzieć? że alkoholizm nie jest chorobą śmiertelną?
że nie powinno się leczyć darmo alkoholików? czy,że wszystkie inne terapie powinny być płatne??? czy może,że powinniśmy mówić że jesteśmy zdrowi lub wyleczeni???
wampirzyca - Śro 23 Maj, 2012 15:31
To ze nie mówią ze są ciężko chore nie znaczy że nie są...........................
Ja też nie chodzę i nie mówię na okrągło ze jestem chora......................
Jacek - Śro 23 Maj, 2012 15:31
ANASTAZJA napisał/a: | Może warto postawić sobie pytanie: czy alkoholizm to w ogóle choroba |
Anastazjo, spokojnie
zadałem właśnie takie pytanie a nie inne,gdyż temat jest taki
To tak Nas widzą zdrowi??
no i właśnie,ci zdrowi nas widzą jako tych wrednych pod wpływem alkoholu,ludzi
i takich co to mają na tyle silną wolę że raz podjęta decyzja o odstawieniu alkoholu;
nie ma miejsca na to aby coś w przyszłości zaburzyło te myśli
moja odpowiedz na pytanie
Jacek napisał/a: | czy choroba ukryta pod słowem "alkoholizm",ma coś wspólnego z alkoholem??? |
jest -
nie niema nic wspólnego z alkoholem
więc dlaczego nas chorych traktuje się właśnie pod takim wizerunkiem
nawet lekarz ma tytuł - "specjalista od uzależnień
a nie zaś specjalista od alkoholizmu
droga Flandruniu,chodzimy do tych samych lekarzy i mówimy im o tych samych problemach ,pod tytułem - psychiczne
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 15:32
Skoro nazywa się rzecz po imieniu, to ciężka choroba będzie ciężką chorobą, niezależne jak ktoś będzie ją nazywał, myślę, że chory człowiek, który nie chce się przyznać sam przed sobą, że jest ciężko chory, to oszukuje innych, ale co najgorsze samego siebie, tak czasami bywa.
Natomiast odnośnie śmiertelności w chorobie alkoholowej, to najczęściej umiera się ( i tu Cię pewnie zaskoczę ) nie przez przedawkowanie, a przez degradację narządów wewnętrznych, która nastąpiła przez spożywanie alkoholu, czasami przez alko padaczkę, również nie bezpośrednio, lecz w wyniku urazów, które nastąpiły przy ataku, ale też niekoniecznie, przyczyn jest wiele, nie można stwierdzić jednoznacznie, że przez przedawkowanie, prędzej narkoman może przekręcić się z tego powodu, który Ty podałaś za przyczynę powyżej.
wampirzyca - Śro 23 Maj, 2012 15:33
Cytat: |
Wysłany: Dzisiaj 16:31
Flandria co Ty właściwie chcesz powiedzieć? że alkoholizm nie jest chorobą śmiertelną? |
Mnie sie wydaje że chce powiedzieć że alkoholizm jest chorobą śmiertelną , ale nie taką sama jak inne
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 15:37
Jacku, to ja już zgłupiałam, może najlepiej będzie jak nas do Birkenau "wsadzą", bo co dla niektórych Auschwitz I to by było za mało
Gaja - Śro 23 Maj, 2012 15:40
A temat jest dość trudny i złożony tak jak trudne i różne są sytuacje w tym kraju absurdów i nierównego traktowania. Czy ktoś kto którąś tam godzinę czeka na swoją kolej w poczekalni pogotowia i nagle przywożą zgarniętego z ulicy totalnie pijanego gościa, który od razu przyjmowany jest poza kolejką pomyśli że na leczenie tego alkoholika pieniądze pójdą zupełnie z innej ustawy?? I tak naprawdę to jakby były dwie różne kolejki do tego samego lekarza. Nie, nie pomyśli. A w domu powie co widział i w głowie zakoduje sobie tę niesprawiedliwość jaka go spotkała.
I potem rozmawiając z taką Tajgą, rozmowa potoczy się według powyższego scenariusza.
kamo - Śro 23 Maj, 2012 15:41
Flandria napisał/a: | Jacek napisał/a: | czy choroba ukryta pod słowem "alkoholizm",ma coś wspólnego z alkoholem??? |
pośrednio ma
zdaje się, że jej "śmiertelność" polega na przedawkowaniu tegoż trunku
ANASTAZJA napisał/a: | A czy według Ciebie choroba, która jest nieuleczalna lub śmiertelna nie jest ciężką chorobą?? Pytam ogólnie |
odpowiem Ci tak
moja znajoma ma padaczkę, codziennie bierze leki, a i tak w każdej chwili może mieć atak
nigdy nie mówi o sobie, że jest chora, no chyba, że się przeziębi
moja kuzynka ma SM - stwardnienie rozsiane
czasem z trudem chodzi, co kilka miesięcy ląduje w szpitalu i grozi jej kalectwo, ale między atakami też nie nazywa się ciężką chorą, wręcz przeciwnie - cieszy się życiem i korzysta z niego jak najlepiej się da ...
obie nie mają żadnego wpływu na kolejny atak, żadnych kół ratunkowych itp Przychodzi niezależnie od wszystkiego.
Obie choroby są niewyleczalne i śmiertelne. A jednak nie mówią o sobie, że są ciężko chore ... |
Ja nie chodzę po ulicy i nie trąbie że jestem chory na śmiertelną chorobę jaką jest alkoholizm.Chcąc w miare normalnie funkcjonować muszę chodzić na mityngi i spotykać się z terapeutą,w szpitalu też byłem bo miałem nawroty i mi odwalało a chcę żyć.Nie robię z tego wielkiego halo i nie skupiam się ciągle na mojej chorobie ale wiem że jak zacznę ja lekceważyć to po mnie.Tak się zastanawiam co chcesz udowodnić?
Gaja - Śro 23 Maj, 2012 15:49
A osobiście znam osobnika co namiętnie lubi wykorzystywać to, że jest tak bardzo chory i nie ma najmniejszego wpływu na swoje życie. Bo alkoholizm to choroba ciała, duszy i umysłu itd itd ciągle slogany z ulotek. I zero robienia czegoś w kierunku aby sobie w tej głowie uporządkować. I jeśli te wszystkie dobrodziejstwa w postaci terapeutów, terapii, zjazdów, pikników rodzinnych itd itd idą z ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi i NFZ-tu to ja nie widzę w tym żadnej niesprawiedliwości. A bardzo bym się cieszyła , aby ten mój były sobie od czasu do czasu coś zafundował, bo wszystkim by było lżej jakby on miał w głowie poukładane.
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 15:51
Flandria napisał/a: | 1. bynajmniej = nie
chyba chodziło Ci o "przynajmniej" ?????? |
Niechlujne, niegramatyczne formułowanie wypowiedzi utrudnia jej zrozumienie, czasem uniemożliwia je całkowicie.
ANASTAZJA napisał/a: | biadolić, co Ci ślina na język przyniesie. |
Taki związek frazeologiczny to tez jakaś ciekawostka, ale to nieistotne.
Mnie w zrozumieniu tego, co masz do przekazania przeszkadza Twoja drażliwość, agresja i atakowanie innych.
esaneta - Śro 23 Maj, 2012 15:51
Gaja napisał/a: | bo wszystkim by było lżej jakby on miał w głowie poukładane. |
Tobie i bez tego może być lżej
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 15:51
Właśnie w tym rzecz, że nie afiszuje się z chorobą, nie użalam się i nie skarżę jaka to ja "biedna" jestem. Temat został założony pod kątem postrzegania nas przez zdrowych, jakieś światło zostało rzucone. Ja znam swoją wartość, a niczym nie poparte argumentacje osoby, z ubogą wiedzą na temat samej choroby, jej mechanizmów, itd., która z mojego punktu widzenia ma żal do wszystkich alkoholików za swoje niezbyt dobre dzieciństwo, szczerze w tym momencie mam w nosie.
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 15:56
Przy okazji, dobrze, że jest tutaj funkcja "ignoruj" i nie muszę czytać postów osób, które są AGRESYWNIE nastawione do mojej osoby
Gaja - Śro 23 Maj, 2012 16:02
Kiedyś czytałam taki artykuł w Newsweeku o tym podziale pieniędzy przeznaczonych na różne cele. I stąd te absurdy, że zabrakło pieniędzy na chemioterapie już w połowie roku a na "chorych na śmiertelną chorobę" ciągle są. Jest to wszystko nagłaśniane przez jakieś Superexpressy, ludzi co nie rozumieją co się dzieje. To rzeczywiście niesprawiedliwe, że na inne choroby jest o wiele mniej środków, w dodatku nieudolnie zarządzanych i nie starczają na długo. Ale rzeczywiście czasem trudno patrzeć
Ja nie jestem obiektywna, zupełnie nie rozumiem postępowania mojego byłego, ale na pewno nie nazwę go nigdy ciężko chorym, bo on poznał mechanizmy, dostał narzędzia i tylko jest zbyt leniwy aby w końcu coś ze swoim życiem robić. Ale alkoholików co świadomie korzystają z różnych szkoleń, aby w tej abstynencji wytrwać jak najbardziej popieram.
Marc-elus - Śro 23 Maj, 2012 16:06
Gaja napisał/a: | To rzeczywiście niesprawiedliwe, że na inne choroby jest o wiele mniej środków, |
Poprawie Cię: jest o wiele więcej środków.
Tylko że leczenie pojedynczego pacjenta w tych chorobach wymaga wielokrotnie większych nakładów.
Rzesze alkoholików leczą się na terapiach "dochodzonych", gdzie nie ma leków, specjalistycznego sprzętu, łóżek dla chorych, całej infrastruktury(stołówka, pralnia itd).
Gaja - Śro 23 Maj, 2012 16:08
esaneta napisał/a: | Gaja napisał/a: | bo wszystkim by było lżej jakby on miał w głowie poukładane. |
Tobie i bez tego może być lżej |
Tak, wiem Alko z wozu babie lżej
Dziubas - Śro 23 Maj, 2012 16:08
Gaja napisał/a: | na inne choroby jest o wiele mniej środków |
Nie wiem jaki jest rozdział pieniędzy w NFZ.
Wiem za to, że same gminy na walkę z alkoholizmem przeznaczają
dużą część dochodów z tak zwanego "kapslowego".
Np. z budżetu miasta Bydgoszczy pójdzie 6.5 mln. w tym roku.
Gaja - Śro 23 Maj, 2012 16:13
Marc-elus napisał/a: | Gaja napisał/a: | To rzeczywiście niesprawiedliwe, że na inne choroby jest o wiele mniej środków, |
Poprawie Cię: jest o wiele więcej środków.
Tylko że leczenie pojedynczego pacjenta w tych chorobach wymaga wielokrotnie większych nakładów.
Rzesze alkoholików leczą się na terapiach "dochodzonych", gdzie nie ma leków, specjalistycznego sprzętu, łóżek dla chorych, całej infrastruktury(stołówka, pralnia itd). |
Czyli jak na cztery takie "turnusy" kilku zaskoczy co ma robić ze swoim życiem to bilans i tak jest dodatni?
Klara - Śro 23 Maj, 2012 16:13
ANASTAZJA napisał/a: | niczym nie poparte argumentacje osoby, z ubogą wiedzą na temat samej choroby, jej mechanizmów, itd., która z mojego punktu widzenia ma żal do wszystkich alkoholików za swoje niezbyt dobre dzieciństwo, szczerze w tym momencie mam w nosie. |
Temat ma tytuł który wyraża zdziwienie Autorki, która nie wiedziała dotąd, jak inni oceniają (widzą) alkoholików.
Jedna osoba nieuzależniona też odważyła się napisać jak to widzi.
Proponowałabym, zamiast się oburzać, wziąć ten Jej tekst pod uwagę.
Proponuję też nie używać wątpliwej wartości zarzutu, że ktoś obwinia wszystkich alkoholików za nieudane dzieciństwo/małżeństwo/konkubinat (niepotrzebne skreślić).
Ten tekst niektórzy stosują z lubością wówczas, gdy brakuje im argumentów.
pchor - Śro 23 Maj, 2012 16:13
a może właśnie dlatego że się "nie afiszujemy" ten wizerunek jest jaki jest. Społeczeństwo postrzega nas przez pryzmat izby wytrzeźwień i jej klienteli oraz kierowców ... bo jak jedzie pijany to wiadomo że alkoholik (prawie jak każdy pijak to złodziej). AA nie ma w swoich tradycjach wychodzenia na zewnątrz, lekarze pierwszego kontaktu jednak niewiele żeby nie powiedzieć nic nie wiedzą na ten temat. Media też nie pomagają. To przekłada się na postrzeganie nas - alkoholików. Stąd też tak ciężko jest powiedzieć jestem alkoholikiem np w banku, paszportowni czy nie daj Bóg na testach medycznych do pracy czy na kwalifikacje specjalistyczne. Kiepski ten wizerunek co by nie mówić. W europie zachodniej żeby nie powiedzieć w Stanach alkoholik to osoba chora z opieką a przede wszystkim ogromną profilaktyką ... u nas "młody" człowiek wie że pije destrukcyjnie a nikt mu nie powie - idz po radę do fachowca tylko co najwyżej każe zmienić piwo na wódę lub wino. Mi ojciec kiedyś powiedział żebym się na imprezy jako kierowca pisał to będzie fajnie bo się nie napije a będę imprezę pamiętał taka to profilaktyka ...
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 16:17
Dziubas napisał/a: | Np. z budżetu miasta Bydgoszczy pójdzie 6.5 mln. w tym roku. |
Miasto m.in. utrzymuje jeden z dwóch ośrodków terapeutycznych wraz z jego filią. Leczyć się tam mogą także osoby nieubezpieczone, niepracujące.
Gaja - Śro 23 Maj, 2012 16:18
Dziubas napisał/a: | Gaja napisał/a: | na inne choroby jest o wiele mniej środków |
Nie wiem jaki jest rozdział pieniędzy w NFZ.
Wiem za to, że same gminy na walkę z alkoholizmem przeznaczają
dużą część dochodów z tak zwanego "kapslowego".
Np. z budżetu miasta Bydgoszczy pójdzie 6.5 mln. w tym roku. |
Ja kiedyś pracowałam przy GOPS-ie i troche tam podpatrywałam jak rozpatrywane są środki. I stąd wiem, że są dwie pule pieniędzy. Na pomoc rodzinom alkoholików i samym alkoholikom ta pomoc przyznawana jest obligatoryjnie czyli pieniądze muszą się znaleźć. I stąd to poczucie krzywdy.
A przecież ta dyskusja jest właśnie o tym
Marc-elus - Śro 23 Maj, 2012 16:24
Gaja napisał/a: | Czyli jak na cztery takie "turnusy" kilku zaskoczy co ma robić ze swoim życiem to bilans i tak jest dodatni? |
Na tych "turnusach" nikt nie "zaskakuje", no chyba że Panie i Panowie są wyjątkowo rozrywkowi.
Czy jeśli chodzi o życie ludzkie to można cokolwiek zbilansować?
Nie, co by nie robili specjaliści z NFZ.
Jak to policzysz? Ilość lat bez zapicia * ilość uczestników "turnusu" * koszt turnusu?
Moja Ciocia umarła na szpiczaka, podano Jej lek który kosztował ok 30tyś. Poprawiło się Jej, ale tylko na ok rok. Specjaliści z NFZu wyliczyli jednak iż ten lek powinien pomagać na co najmniej 1,5roku.
Pisała pisma, nie przyznali. Następną dawkę kupiła rodzina. Niestety, też TYLKO koło roku poprawy.
Dalej nie przyznali. Nie mieściła się w "normie".
Zmarła.
Zabiły ją liczby.
Napisałem Ci tylko, że na inne choroby przeznacza się więcej pieniędzy, kwotowo.
pchor - Śro 23 Maj, 2012 16:25
Gaja napisał/a: | Na pomoc rodzinom alkoholików i samym alkoholikom ta pomoc przyznawana jest obligatoryjnie czyli pieniądze muszą się znaleźć. I stąd to poczucie krzywdy. |
Moim zdaniem takie stawianie sprawy to jeden z największych absurdów dzisiejszej Polski i jeszcze chwila i Bareja o tym zrobi niezły film. Podobnie zresztą było przy akcji "zabierzmy emerytury mundurowym" Nikt nie powiedział słowa o tym co trzeba zrobić żeby innym podnieść, dołożyć, poprawić tylko jak zabrać tym co coś tam dostali ... ech dla mnie wiocha
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 16:29
pchor napisał/a: | jeszcze chwila i Bareja o tym zrobi niezły film. |
To będzie prawdziwy cud.
Cytat: | Stanisław Bareja (ur. 5 grudnia 1929 w Warszawie, zm. 14 czerwca 1987 w Essen) – polski reżyser, scenarzysta filmowy i aktor. |
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Bareja
pchor - Śro 23 Maj, 2012 16:31
a to jednemu psu na imię Burek ?
Gaja - Śro 23 Maj, 2012 16:37
Marcelus, no tak piszemy dokładnie o tym samym. O liczbach, słupkach, ludzkich losach zamienionych na cyfry na papierze, co rokuje bardziej i na kogo wyda się mniej.
Żyjemy w kraju absurdów. Gdy do opieki społecznej pod koniec miesiąca zgłosi się starsza pani której zabrakło na lekarstwa (pomoc fakultatywna) i dokładnie im znany wystający tuż za zakrętem miejscowy pijaczek * pomoc obligatoryjna) że zabrakło mu na chleb to jak myślisz kto dostanie pieniądze??
Ta niesprawiedliwość nie pomaga w postrzeganiu pomocy przyznawanej alkoholikom czynnym czy też nie, bo to nie ważne. Jak ktoś nie jest w temacie to alkoholik to alkoholik.
staaw - Śro 23 Maj, 2012 16:41
Po tym co tu przeczytałem, szybciej dam pięcioka pijakowi niż złotówkę współcośtam...
Gaja - Śro 23 Maj, 2012 16:42
ja tylko próbuję się odnieść do tytułu postu
Gaja - Śro 23 Maj, 2012 16:44
A przez Was spóźnię się na leczenie tego współcośtam
Gaja - Śro 23 Maj, 2012 16:46
Dziubas napisał/a: | Gaja napisał/a: | ja tylko próbuję się odnieść do tytułu postu |
Z której strony się odnosisz? |
z tej ciągle próbującej zrozumieć istotę tej choroby
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 16:49
pchor napisał/a: | ciężko jest powiedzieć jestem alkoholikiem np w banku, paszportowni czy nie daj Bóg na testach medycznych do pracy czy na kwalifikacje specjalistyczne. |
Idąc do banku, biura paszportowego czy nawet do sklepu ktoś chory np. na hemofilię nie mówi na wstępie: " Dzień dobry, choruję na (...) i chcę skorzystać z Państwa usługi" .
staaw - Śro 23 Maj, 2012 16:49
Gaja napisał/a: | A przez Was spóźnię się na leczenie tego współcośtam | Zwalanie odpowiedzialności... Troszkę znam się na tym gdybyś chciała pogadać...
Dziubas - Śro 23 Maj, 2012 16:50
Gaja napisał/a: | Dziubas napisał/a: | Gaja napisał/a: | ja tylko próbuję się odnieść do tytułu postu |
Z której strony się odnosisz? |
z tej ciągle próbującej zrozumieć istotę tej choroby |
A po co Ci to?
Zajmij się sobą, a nie alkoholizmem, ten zostaw alkoholikom
szymon - Śro 23 Maj, 2012 16:51
staaw napisał/a: | szybciej dam pięcioka pijakowi niż złotówkę współcośtam... |
jakbym Cię nie znał....
za miętki jesteś
jakbym chciał zrozumieć to, co przeżywa współ, choć w 5%
to serce by mi pękło albo jeszcze coś...
pchor - Śro 23 Maj, 2012 16:53
ANASTAZJA napisał/a: | pchor napisał/a: | ciężko jest powiedzieć jestem alkoholikiem np w banku, paszportowni czy nie daj Bóg na testach medycznych do pracy czy na kwalifikacje specjalistyczne. |
Idąc do banku, biura paszportowego czy nawet do sklepu ktoś chory np. na hemofilię nie mówi na wstępie: " Dzień dobry, choruję na (...) i chcę skorzystać z Państwa usługi" . |
i to jest właśnie typowe rozmydlenie tematu. Teraz będzie przepychanka o pojedyńcze słowa miast merytorycznej rozmowy o istocie problemu. ech ...
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 16:57
Pchor, wiem co chciałeś przekazać, ale wiadomo, że trudno jest się afiszować, a tak poza tym, to w jakim celu? Społeczeństwo ma alkoholików za coś gorszego, nie będę się rozpisywać, bo wiadomo o co chodzi.
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 17:00
Są sytuacje, kiedy w banku mówi się (oczywiście jeśli ktoś chce), że jest się alkoholikiem.
Na przykład załatwiając sprawy niespłacanych kredytów, komorników itp.
Flandria - Śro 23 Maj, 2012 17:10
JaKaJA napisał/a: | Flandria co Ty właściwie chcesz powiedzieć? |
wampirzyca napisał/a: | Mnie sie wydaje że chce powiedzieć że alkoholizm jest chorobą śmiertelną , ale nie taką sama jak inne |
kamo napisał/a: | Tak się zastanawiam co chcesz udowodnić? |
osoba ciężko chora to dla mnie osobiście ktoś, kto jest rozłożony chorobą, a rokowania są złe
To ktoś o kim myśli się, że trzeba by go odwiedzić, żeby się z nim najnormalniej w świecie pożegnać, bo później może nie być już takiej okazji. Nowotwór złośliwy jest dla mnie taką chorobą, zwłaszcza, ze moja znajoma umierała krzycząc z bólu, żadne środki znieczulające jej nie pomagały.
Nie wiem jaki jest sens nazywanie trzeźwych alkoholików osobami ciężko chorymi?
Jacek - Śro 23 Maj, 2012 17:18
Flandria napisał/a: | pośrednio ma
zdaje się, że jej "śmiertelność" polega na przedawkowaniu tegoż trunku |
Flandruniu,zdaję się że my tu mówimy o leczeniu choroby "alkoholowej"
a to co ty zakreśliłaś to my w kręgu mówimy o takim kimś że to osoba ciągle jeszcze cierpiąca
a więc pijąca,taka która nie podjęła leczenia,
lub również osoba ciągle powracająca do picia (nawroty) - ale i taka osoba w danym momencie nie jest na leczeniu
choroba ta polega na nieokiełznaniu napływających myśli podświadomych
które wpływają na umysł hipnotycznie i omamiają człowiekiem
i leczenie polega na zrozumienie tych że incydentów i rozróżnianiu ich
nawet to że ta akurat dziedzina nałogu,jest zwaną "alkoholizm",nie polega i nie ma nic wspólnego z kojażeniem z samym alkoholem
jedyną "pośrednią" przed podjęciem leczenia,jest warunek odstawienia alkoholu
a i to nie ma styczności z płynem zwanym alkoholem,a wręcz przeciwnie - oddalenie jego od siebie
więc proszę nie kojarzyć mnie alkoholika z chorobą,o której nie wiele się ma pojęcia
samo poczytanie,czy też przebywanie w towarzystwie alkoholika - wiedzy się nie zdobędzie
a jedynie się określa alkoholika i jego chorobę w taki sposób jak to opisał autorka tematu
czyli na swój sposób (mylny)
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 17:22
Flandria napisał/a: |
Nie wiem jaki jest sens nazywanie trzeźwych alkoholików osobami ciężko chorymi? |
Taki jest sens, że chwila nie uwagi ze strony ciężko chorego człowieka na alkoholizm, jedno zapicie, może być tym ostatnim... dlatego alkoholik musi zawsze się pilnować i NIE ZAPOMINAĆ. A choroba nieuleczalna, jak by nie patrzył jest ciężką, uciążliwą chorobą, która towarzyszy zawsze. Kogoś chorego np. na schizofrenie (też jest nieuleczalna, jedynie farmakologicznie można ją kontrolować) nazwiesz ciężko chorym??
Tajga - Śro 23 Maj, 2012 17:22
Jacek napisał/a: | To tak Nas widzą zdrowi??
no i właśnie,ci zdrowi nas widzą jako tych wrednych pod wpływem alkoholu,ludzi
i takich co to mają na tyle silną wolę że raz podjęta decyzja o odstawieniu alkoholu;
nie ma miejsca na to aby coś w przyszłości zaburzyło te myśli |
Jacku, czy TY znasz moją sąsiadkę?
Ona dokładnie tak myśli, i stale mi powtarza, że mam SILNĄ WOLĘ.
Nie mam już sił jej poprawiać, w sumie to nie musi dokładnie wiedzieć
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 17:30
Niedawno ktoś (zdrowy) stwierdził, że skoro ja przez ponad 3 lata utrzymuję abstynencję, nie zapiłam nawet jeden raz i nie mam głodów alkoholowych, to ja nie jestem alkoholiczką. Nic bardziej mylnego! Nie chciało mi się wchodzić w dyskusję z tą osobą, stwierdziłam tylko tyle, że ja swoje wiem i temat się zakończył.
kamo - Śro 23 Maj, 2012 17:30
Flandrio alkoholizm to choroba do końca życia i myślę że tu się zgodzimy.Można powiedzieć że jest to ciężka choroba lub nie,punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.Miałem kolegę z którym się widziałem na mityngu i był szczęśliwy,pełen życia i planów na przyszłość.Następnego dnia dowiedziałem się że leży w szpitalu w stanie agonalnym,napił się płynu do felg który powoduje podobne odczucia jak po wypiciu alkoholu.Zmarł po 3 dniach.Można powiedzieć że był zdrowiejącym alkoholikiem,pracował ze sponsorem nad programem 12 kroków.Nie znam powodów jego działania,nawet jego żona tego nie wie.Nie chcę tobie niczego udowadniać ale dla mnie ten kolega to dowód na to że ta choroba do lekkich nie należy.Nie porównuje też alkoholizmu do żadnej innej bo to się mija z celem.
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 17:32
Kamo
ziutek - Śro 23 Maj, 2012 17:37
Przeczytałem z uwagą wszystkie wypowiedzi w tym wątku. Jestem bardzo zadowolony że zachowuję abstynencję i trzeźwieję(!?) we Wspólnocie AA. Uważam że jestem normalnym człowiekiem, i takim chcę być a nie alkoholikiem któremu ciągle coś się należy.
Nie byłoby takich opinii o nas gdyby osoby z kilku letnią abstynencją zerwały pępowinę łączącą ich z terapią i z wszelkimi rodzaju Komisjami.
Żałosne jest gdy gość ( niepijący alkoholik ) chcąc jechać np. Na Spotkania Jasnogórskie prosi o dofinansowanie z Urzędu, zdradzając przy tym tożsamość. ...... jak pił to przepijał całą pensję. Ludzie to widzą!!! ......stąd taka opinia o nas.
Wspólnota AA tego nie toleruje !!!
kamo - Śro 23 Maj, 2012 17:40
ziutek napisał/a: | Przeczytałem z uwagą wszystkie wypowiedzi w tym wątku. Jestem bardzo zadowolony że zachowuję abstynencję i trzeźwieję(!?) we Wspólnocie AA. Uważam że jestem normalnym człowiekiem, i takim chcę być a nie alkoholikiem któremu ciągle coś się należy.
Nie byłoby takich opinii o nas gdyby osoby z kilku letnią abstynencją zerwały pępowinę łączącą ich z terapią i z wszelkimi rodzaju Komisjami.
Żałosne jest gdy gość ( niepijący alkoholik ) chcąc jechać np. Na Spotkania Jasnogórskie prosi o dofinansowanie z Urzędu, zdradzając przy tym tożsamość. ...... jak pił to przepijał całą pensję. Ludzie to widzą!!! ......stąd taka opinia o nas.
Wspólnota AA tego nie toleruje !!! |
wypowiadasz się za wspólnotę AA?
Tajga - Śro 23 Maj, 2012 17:42
Klara napisał/a: | Temat ma tytuł który wyraża zdziwienie Autorki, która nie wiedziała dotąd, jak inni oceniają (widzą) alkoholików. |
Klaro, tytuł wątku to zajawka, zachęta do dyskusji.
Nie wkładaj w moje usta czegoś czego nie napisałam.
WIEM jak nas postrzegają osoby nie uzależnione.
Przeważnie nie lubią Nas Ci którzy mają w domu jakiś nie załatwiony problem, żal do matki, ojca, żony, męża.
Napisałam o swojej sąsiadce ( która ma dziecko niepełnosprawne intelektualnie)
i również korzysta z pomocy.
Nie neguje mojego leczenia, nie potępia...wyraziła tylko opinię, że jej zadaniem alkoholicy nie powinni dostawać renty "alkoholowej".
Stworzyły się dwa obozy, współuzależnione i reszta.
Nie wymodliłam sobie tego, że mój organizm inaczej przyswaja alkohol.
.
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 17:43
Witaj Ziutku.
Nie rozumiem, dlaczego łączysz w swojej argumentacji terapie i AA. Wiesz chyba, ze to dwie różne sprawy?
Cytat: | Nie byłoby takich opinii o nas gdyby osoby z kilku letnią abstynencją zerwały pępowinę łączącą ich z terapią i z wszelkimi rodzaju Komisjami. |
Nie moja to sprawa, jak długo ktoś potrzebuje się leczyć.
AA nauczylo mnie zajmować się sobą, nie innymi.
I przynajmniej starać się nie oceniać innych.
szymon - Śro 23 Maj, 2012 17:43
ziutek napisał/a: | Nie byłoby takich opinii o nas gdyby osoby z kilku letnią abstynencją zerwały pępowinę łączącą ich z terapią |
cześć
mógłbyś to rozwinąć? bo ja mam podobne zdanie na temat AA
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 17:48
Klara napisał/a: |
Temat ma tytuł który wyraża zdziwienie Autorki, która nie wiedziała dotąd, jak inni oceniają (widzą) alkoholików.
Jedna osoba nieuzależniona też odważyła się napisać jak to widzi.
Proponowałabym, zamiast się oburzać, wziąć ten Jej tekst pod uwagę.
Proponuję też nie używać wątpliwej wartości zarzutu, że ktoś obwinia wszystkich alkoholików za nieudane dzieciństwo |
Moja wypowiedź nie była kierowana do autorki wątku, tylko do osoby, która próbowała na siłę zrobić z czegoś coś, co w stanie autentycznym ma inną postać niż ona to postrzega.
Dziubas - Śro 23 Maj, 2012 17:50
ziutek napisał/a: | Na Spotkania Jasnogórskie prosi o dofinansowanie z Urzędu, zdradzając przy tym tożsamość. ...... jak pił to przepijał całą pensję. Ludzie to widzą!!! ......stąd taka opinia o nas.
Wspólnota AA tego nie toleruje !!! |
Co ma piernik do wiatraka (oprócz mąki)?
Czy Spotkania Jasnogórski są "firmowane" przez wspólnotę?
ziutek - Śro 23 Maj, 2012 17:51
Alkoholikiem jestem dla siebie.!!! Określam siebie tak tylko na mityngu. Po mityngu jestem ..tak uważam normalnym człowiekiem....niepijącym alkoholu. Nikt....prawie nikt ..nie wie o moim uzależnieniu. Taki stan trwa już kilkanaście lat., i jest dobrze. Jestem tylko we Wspólnocie AA. Mam przykre doświadczenie z ujawnianiem swoich danych publicznie jako alkoholik. Terapia jeśli już to tylko na początku drogi...
Tajga - Śro 23 Maj, 2012 17:52
ziutek napisał/a: | Żałosne jest gdy gość ( niepijący alkoholik ) chcąc jechać np. Na Spotkania Jasnogórskie prosi o dofinansowanie z Urzędu, zdradzając przy tym tożsamość. ...... jak pił to przepijał całą pensję. |
Co jest złego w tym, że ktoś kto ma małą pensję chce jechać się pomodlić?
Brzydko by wyglądało, gdyby prosił o pieniądze na alkohol.
Kamo zapytał czy wypowiadasz się za Wspólnotę?
Nie spotkałeś się z taka sytuacja kiedy grupa wspomaga kogoś w takiej sytuacji pieniędzmi z "kapelusza"?
Oczywiście za zgodą wszystkich.
Dziubas - Śro 23 Maj, 2012 17:53
ziutek napisał/a: | Alkoholikiem jestem dla siebie.!!! Określam siebie tak tylko na mityngu. Po mityngu jestem ..tak uważam normalnym człowiekiem....niepijącym alkoholu. Nikt....prawie nikt ..nie wie o moim uzależnieniu. Taki stan trwa już kilkanaście lat., i jest dobrze. |
Twoje prawo.
ziutek napisał/a: | Terapia jeśli już to tylko na początku drogi... |
Twoim zdaniem?
Klara - Śro 23 Maj, 2012 17:55
Tajga napisał/a: | tytuł wątku to zajawka, zachęta do dyskusji. |
Tak, skoro jednak Flandria włączyła się do dyskusji jako osoba zdrowa, naskoczyliście na nią jakby kogoś skrzywdziła.
Tajga napisał/a: | Nie wkładaj w moje usta czegoś czego nie napisałam. |
To co napisałaś przeczytałam dosłownie, a dwa (!) znaki zapytania zrozumiałam tak, jakbyś za ich pomocą podkreśliła swoje zdziwienie, że to właśnie tak Was widzą zdrowi.
Nie rozumiem Twojego oburzenia
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 17:56
ziutek napisał/a: | Terapia jeśli już to tylko na początku drogi... |
Mam nadzieję, ze twoja prywatna opinia nie jest obowiązująca dla wszystkich alkoholików?
Znam osoby, które po 10 latach trzeźwości robiły warsztaty nawrotów, gdyż taki nawrót u siebie rozpoznały i bały się o swoją trzeźwość.
ziutek - Śro 23 Maj, 2012 17:58
Ja po prostu rozumiem Flandrię i jej uwagi odnośnie roszczeniowych postaw niepijących alkoholików.
Tajga - Śro 23 Maj, 2012 17:58
Nie oburzyłam się absolutnie.
No co TY?
ziutek - Śro 23 Maj, 2012 18:00
Gonzo ...
Terapia nawrotów po 10 latach trzeźwienia? ..to daje obraz jakości trzeźwienia ..typowo terapeutyczne!!!
Tajga - Śro 23 Maj, 2012 18:00
ziutek napisał/a: | odnośnie roszczeniowych postaw niepijących alkoholików. |
Ziutek, to nie jest MOJA roszczeniowa postawa.
To jest moje PRAWO do leczenia, w każdej formie.
Terapie, leczenie zamknięte, ambulatoryjne.
TA choroba ma swój numer .
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 18:02
To my chyba nie w tym samym AA jesteśmy, ziutek.
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 18:05
ziutek napisał/a: |
Terapia nawrotów po 10 latach trzeźwienia? ..to daje obraz jakości trzeźwienia ..typowo terapeutyczne!!! |
Tak ziutku, to daje obraz jakości trzeźwienia, jakości pracy nad sobą, jakości uznania swojej bezsilności. jakości dbania o siebie.
W Twoich postach tego nie widzę.
ziutek - Śro 23 Maj, 2012 18:07
Gonzo :To my chyba nie w tym samym AA jesteśmy.
Podaj przykład gdzie Wspólnota AA gdy "che mi się chlać" ....mam nawrót ? ...wysyła mnie na terapię
Tajga - Śro 23 Maj, 2012 18:07
ziutek napisał/a: | Terapia nawrotów po 10 latach trzeźwienia? ..to daje obraz jakości trzeźwienia ..typowo terapeutyczne!!! |
To mi osobiście daje obraz twojej wiedzy o chorobie alkoholowej, i mechanizmach nią rządzących.
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 18:09
Tajga napisał/a: | ziutek napisał/a: | odnośnie roszczeniowych postaw niepijących alkoholików. |
To jest moje PRAWO do leczenia, w każdej formie.
. |
Jak ja tu pisałam o prawach chorego, to jeden z forumowiczów zaatakował mnie, czy jak by zlikwidowali oddziały hematologiczne, a na ich miejscu powstały by ośrodki dla alkoholików, to czy bym z nich korzystała, powoli strach się bać tutaj cokolwiek napisać, uff
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 18:10
ziutek napisał/a: | Gonzo :To my chyba nie w tym samym AA jesteśmy.
Podaj przykład gdzie Wspólnota AA gdy "che mi się chlać" ....mam nawrót ? ...wysyła mnie na terapię |
Nie o tym piszę....
O Twoim ocenianiu, gardzeniu innymi, zajmowaniu sie wszystkim dookoła, zamiast sobą.
W "moim" AA tego nie ma.
Oceniam. A tak... bo chyba nie chcesz zrozumiec o czym piszę.
Tajga - Śro 23 Maj, 2012 18:18
ANASTAZJA napisał/a: | powoli strach się bać tutaj cokolwiek napisać, uff |
Jak piłam, to się bałam przez ulicę przejść.
Po terapiach już się nie boję wyrażać swojego zdania.
Adalbert - Śro 23 Maj, 2012 18:18
Tajga napisał/a: | Jacku, czy TY znasz moją sąsiadkę? | Czyli sąsiadka zdemaskowana
Tajga - Śro 23 Maj, 2012 18:19
ziutek napisał/a: | Podaj przykład gdzie Wspólnota AA gdy "che mi się chlać" ....mam nawrót ? ...wysyła mnie na terapię |
Mogę dać przykład?
Gonzo zgadzasz się?
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 18:20
A czego Ty chcesz ode mnie?
Aaa juz rozumiem... Bo pytanie bylo do mnie?
Nie ma sprawy.
Tajga - Śro 23 Maj, 2012 18:21
Ziutek pisał do Ciebie...
ziutek - Śro 23 Maj, 2012 18:25
Kochani ..zbaczamy z tematu. " Tak nas widzą zdrowi". Czyż swoją postawą nie dajemy im powodów do takich ocen?. Zbyt szybko personifikujemy problem alkoholowy. Uważam że więcej anonimowości powinno być. Terapię szanuję ( aby była jasność). Jest ona także potrzebna, ale trwać przy niej w nieskończoność to już dla mnie jest niezrozumiałe.
Marc-elus - Śro 23 Maj, 2012 18:29
ziutek napisał/a: | trwać przy niej w nieskończoność |
A kto tak sądzi?
Spotkanie kilkugodzinne raz w roku nazywasz "trwaniem w nieskończoność"?
Tajga - Śro 23 Maj, 2012 18:30
ziutek napisał/a: | Podaj przykład gdzie Wspólnota AA gdy "che mi się chlać" ....mam nawrót ? ...wysyła mnie na terapię |
W Gdańsku, na KAŻDYM mitingu, kiedy ktokolwiek zgłasza problem...
oprócz opowiadania o własnych doświadczeniach
OSOBY, bo przecież nie WSPÓLNOTA, bo wspólnota to MY...
dajemy sugestię, aby kolega/koleżanka zgłosił/a się na terapię.
Mamy przygotowane adresy.
I NIE WYSYŁAMY na terapię, jedynie sugerujemy.
Wspólnota doradza, i daje wskazówki.
Zdaje sobie sprawę, że niektórym "ciężko doświadczonym" na początku drogi...
same mitingi jednak nie wystarczą.
Ostatnio tak było w Gdańsku Oliwie, miting przy Katedrze Oliwskiej.
Tajga - Śro 23 Maj, 2012 18:32
ziutek napisał/a: | Uważam że więcej anonimowości powinno być. |
A tu znowu o co chodzi?
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 18:33
ziutek napisał/a: | Zbyt szybko personifikujemy problem alkoholowy. |
Ty ukrywasz swój alkoholizm, i Twoje prawo, twoja sprawa, nie napisałem nigdzie, że to źle, nie napisałem nigdzie, że to dobrze. Nie moja to sprawa.
Ja nie widzę potrzeby ukrywania się w piwnicy, nie mam nic złego, ani wstydliwego do ukrycia. I to moja sprawa.
A tu znowu arbitralny sąd wydany - zbyt szybko.
Daję prawo innym do postępowania tak, jak chcą.
ziutek - Śro 23 Maj, 2012 18:34
Tajga .... możliwe że tak mogło być . Ja pisząc o Wspólnocie miałem na myśli PROGRAM AA np.Wielką Księgę itp.
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 18:38
Zupełnie zboczę z tematu, ale przypomnieliście mi...
Kiedyś usłyszałem od starego aowca, ze nawroty to wymysł. Nawroty nie istnieją, bo Bill o nich nic nie napisał. Wystarczy czytać Wielką Księgę.
kamo - Śro 23 Maj, 2012 18:40
ziutek napisał/a: | Kochani ..zbaczamy z tematu. " Tak nas widzą zdrowi". Czyż swoją postawą nie dajemy im powodów do takich ocen?. Zbyt szybko personifikujemy problem alkoholowy. Uważam że więcej anonimowości powinno być. Terapię szanuję ( aby była jasność). Jest ona także potrzebna, ale trwać przy niej w nieskończoność to już dla mnie jest niezrozumiałe. |
a czy potrafisz zrozumieć że każdy ma prawo by zachować abstynencje w taki sposób jaki dla danej osoby jest odpowiedni?
Wspólnota AA mi uratowala życie ale bez terapii grupowej i indywidualnej bym nie dał rady bo w AA pewnych rzeczy bym się nie dowiedział i nie mógl bym ich wprowadzać w życie lub ich z niego usunąć.
Ps;zadałem tobie wcześniej pytanie czy mógłbyś odpowiedzieć?
kamo - Śro 23 Maj, 2012 18:44
Marc-elus napisał/a: | Gonzo.pl napisał/a: | Kiedyś usłyszałem od starego aowca, ze nawroty to wymysł. Nawroty nie istnieją, bo Bill o nich nic nie napisał. Wystarczy czytać Wielką Księgę. |
Ma szczęście ten Bill W., że go nie wyrzucili z AA, był przecież za mało anonimowy, mógł napisać książkę jako B. W. |
a to nie wiedziałem że ze Wspólnoty można kogoś wyrzucić.
Bill.W to współzałożyciel AA
ziutek - Śro 23 Maj, 2012 18:49
Komo ............ nie wypowiadam się w imieniu Wspólnoty. Piszę jakie jest moje zdanie w temacie"Tak nas widzą zdrowi"
kamo - Śro 23 Maj, 2012 18:51
Żeglarz - Śro 23 Maj, 2012 18:51
Cytat: | To tak Nas widzą zdrowi?? |
Zdrowi widzą, tylko to co widzą.
A co widzą zdrowi?
Widzą zewnętrzne objawy choroby, które są uciążliwe dla chorego i jego otoczenia. I widzą, że chory doprowadza się do objawów z własnej i nieprzymuszonej woli (bo skąd mają wiedzieć, że podświadome myśli hipnotyzują ich wolę?).
I wyciągają z tego proste logiczne wnioski - skoro sam się do takiego stanu doprowadził, to niech sam sobie z tym radzi.
Nie rozumiem skąd takie zdziwienie, że zdrowi nie rozumieją tej choroby, skoro sami chorzy potrzebują czasami klku lat terapii, żeby ją zrozumieć?
System iluzji i zaprzeczeń jest tak bez sensu, że naprawdę jest to trudno zrozumieć.
A czy nie brzmi bezsensownie twierdzenie, że najlepszą pomocą osobie uzależnionej jest brak pomocy? Brzmi to jak niezła manipulacja.
I jak powiesz coś takiego osobie, która nic nie wie na temat choroby uzależnieniowej, to myślisz, że ona to zrozumie i uwierzy? Powie, że widocznie nie chcesz jej pomóc.
matiwaldi - Śro 23 Maj, 2012 18:51
często chodzę do lasu......przeważnie na grzyby......ale nie tylko....
bardzo lubię obserwować mrowiska...takie duże kopce..... mój św. pamięci Ojciec mówił,że wdychanie, zapachu jadu tych mrówek ma jakieś tam zdrowotne działanie ...taka inhalacja..... nauczony Jego przykładem kładę chustkę ...taką do nosa z materiału ....na takie mrowisko i czekam reakcji owadów...... nacierają na "intruza" ze wszystkich stron ....kłębią się na tej mojej chustce zostawiając swój jad ........ potem podnoszę chustkę, strzepuję mrówki i wdycham ....... i upajam się tym wdychaniem ......przecież lecznicze ....
i jak czytam ten wątek......to mam skojarzenie ,że to
"....To tak Nas widzą zdrowi??....." to taka chustka........
tylko nie wiem,czy obserwacja "mrówek" jest taka lecznicza .....jak to wdychanie w lesie.....
Tajga - Śro 23 Maj, 2012 18:54
ziutek napisał/a: | Ja pisząc o Wspólnocie miałem na myśli PROGRAM AA np.Wielką Księgę itp. |
Jak nie pisze na temat terapii w Wielkiej Księdze ( która powstała dawnoo temu) to nie
jest dobrze je kończyć?
Za motałeś się Ziutku.
Cytat: | Jest ona także potrzebna, ale trwać przy niej w nieskończoność to już dla mnie jest niezrozumiałe. |
Teraz odpowiem Tobie na to.
Kiedyś byłam niesamowicie nieśmiała osobą.
W dodatku pijącą nieśmiała osobą. Zero asertywności.
Cała fura osób manipulujących mną.
Po terapii okrzepłam w sobie, nauczyłam się nawet słowa NIE.
Nauczono mnie stawiania granic, wyrażania swoich potrzeb.
Tak mi się to spodobało, że zapisałam się na następną, i następną.
Dwa lata temu skończyłam terapię pt. "Porozumienie bez przemocy".
W skrócie to "wczuwanie się w druga osobę", "pochodzenie w jej butach".
Lubię terapie, i jeżeli dowiem się o jakiejś, to jeżeli mi czas pozwoli na pewno się zapiszę.
Pracy nad sobą, pracy takiej, żeby mi z sobą, i innym ze mną było dobrze...nigdy dosyć
kamo - Śro 23 Maj, 2012 18:55
ziutek napisał/a: | Przeczytałem z uwagą wszystkie wypowiedzi w tym wątku. Jestem bardzo zadowolony że zachowuję abstynencję i trzeźwieję(!?) we Wspólnocie AA. Uważam że jestem normalnym człowiekiem, i takim chcę być a nie alkoholikiem któremu ciągle coś się należy.
Nie byłoby takich opinii o nas gdyby osoby z kilku letnią abstynencją zerwały pępowinę łączącą ich z terapią i z wszelkimi rodzaju Komisjami.
Żałosne jest gdy gość ( niepijący alkoholik ) chcąc jechać np. Na Spotkania Jasnogórskie prosi o dofinansowanie z Urzędu, zdradzając przy tym tożsamość. ...... jak pił to przepijał całą pensję. Ludzie to widzą!!! ......stąd taka opinia o nas.
Wspólnota AA tego nie toleruje !!! |
OK.Tak napisałeś powyżej więc stąd było moje pytanie.
ANASTAZJA - Śro 23 Maj, 2012 18:57
Tajga napisał/a: |
Jak piłam, to się bałam przez ulicę przejść.
|
Znam to uczucie i jeszcze do tego miałam lęki, które trudno było jednoznacznie zdefiniować
staaw - Śro 23 Maj, 2012 18:59
Żeglarz napisał/a: |
Nie rozumiem skąd takie zdziwienie, że zdrowi nie rozumieją tej choroby, skoro sami chorzy potrzebują czasami klku lat terapii, żeby ją zrozumieć?
|
Założyłem temat o zrozumieniu choroby, ale chyba nikt z kilkuletnią terapią jeszcze tam nie zajrzał.
W każdym razie ja nie rozumiem czym się różnię od "zdrowych"...
Żeglarz - Śro 23 Maj, 2012 19:04
staaw napisał/a: | W każdym razie ja nie rozumiem czym się różnię od "zdrowych"... |
No jak to? Tym samym co różni zdrowego od chorego w każdej chorobie. Tym co wywołuje objawy choroby.
ziutek - Śro 23 Maj, 2012 19:05
Wydaje mi się że nie do końca jestem zrozumiany.
Nie neguję terapiii!!! Sam nowo przybyłym na mityng ją polecam ( podczas rozmowy w przerwę). Chodzi mi o to, że zbyt niekiedy ochoczo i często mówimy o swoim uzależnieniu-chorobie. Osoby nas postrzegają jako ludzi innych...nie zawsze w zabarwieniu pozytywnym.
Czyżbyśmy oczekiwali współczucia?, może uznania?..po co? Po to trzeźwieję aby wrócić di normalności. Nie ważne w jaki sposób. Ktoś powiedział że można siedzieć na drzewie..jeśli to pomaga. Tylko po co opowiadać o tym naokoło.
Żeglarz - Śro 23 Maj, 2012 19:11
Wiele się mówi o tym, że osoba uzależniona, do swojego zdrowienia potrzebuje doświadczyć skutków swojej choroby.
Niestety, przykre reakcje osób zdrowych, nie rozumiejących istoty rzeczy również do tych skutków należą.
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 19:24
ziutek napisał/a: | Chodzi mi o to, że zbyt niekiedy ochoczo i często mówimy o swoim uzależnieniu-chorobie. |
A ja po raz n-ty powtórzę, że mówię i będę mówił o tym, kiedy zajdzie taka potrzeba i kiedy ja uznam to za stosowne. Trzeźwienie nie jest wstydem. Nie wstydziłem się kiedy piłem, a teraz mam się wstydzić? Nie wstydzę sie jakim jestem człowiekiem.
I każdemu pozostawiam jego wybór.
Zdanie osoby, która to ukrywa - jest li to obiektywne?
Uważam, ze właśnie jedynie informowanie, mówienie o chorobie może zmienić spojrzenie ludzi na alkoholików. Ja nie miałem od nikogo złego słowa, niemiłego komentarza. Ani od znajomych, ani w szkole, ani w pracy, ani od lekarzy, ani w urzędach. Wręcz przeciwnie. A i przy okazji zdarzyło się, że komuś pomogłem.
Skłamałbym, miałem złe słowa.....
Od osoby, która następnego dnia chciała pożyczyć dwa złote, bo umrze....
staaw - Śro 23 Maj, 2012 19:31
Żeglarz napisał/a: | staaw napisał/a: | W każdym razie ja nie rozumiem czym się różnię od "zdrowych"... |
No jak to? Tym samym co różni zdrowego od chorego w każdej chorobie. Tym co wywołuje objawy choroby. |
Pawle, pozwoliłem sobie tu odpowiedzieć...
http://komudzwonia.pl/vie...p=440329#440329
rufio - Śro 23 Maj, 2012 19:44
Jak nas widza inni ? Inni tzn. niby nie pijący !? Bo kto najgłośniej krzyczy ? Kto ma najwięcej pretensji ? Może od tej strony zacząć rozważania ?
Albo inaczej postawa roszczeniowa niektórych alko co do tego co mu się należy .
Kto tak naprawdę ma największe roszczenia ? Ten co liznął parę minut trzeźwości czy też ten kto już poczuł na sobie różnice pomiędzy jednym światem a drugim ?
No wrócimy do pytania pierwszego - jak nas widzą inni ?
Tak nas widzą jak sobie na to pozwolimy - jaki stworzymy klimat wokół Siebie - jak żyjemy na co dzień - oczywiście są i będą uprzedzenia i legendy - jak w każdych dogmatach - vide - Polak -KATOLIK - .
Alkoholizm ma to do siebie , że ma obrazy
Pierwszy - ten co śpi na ławce - śmierdzi - i żebrze o złotówkę
Drugi - tego już nie widać - to ten co już nie pije i stara się żyć normalnie codziennie zmagając się z możliwością zapicia . Ale pierwszy przeważa i jest az nazbyt widoczny i zapachowy i to ma sposób decyzyjny na widzenie nas .
prsk
Gaja - Śro 23 Maj, 2012 19:46
staaw napisał/a: | Gaja napisał/a: | A przez Was spóźnię się na leczenie tego współcośtam | Zwalanie odpowiedzialności... Troszkę znam się na tym gdybyś chciała pogadać... |
Zawsze chcę gadać. Leciałam na Al-Anon. Ale widzę temat poruszył jakąś czułą strunę, bo mam teraz troszkę do nadrobienia.
cool - Śro 23 Maj, 2012 19:49
rufio napisał/a: | Drugi - tego już nie widać - to ten co już nie pije i stara się żyć normalnie codziennie zmagając się z możliwością zapicia . Ale pierwszy przeważa i jest az nazbyt widoczny i zapachowy i to ma sposób decyzyjny na widzenie nas |
ciekawe zobrazowanie jakbym widział siebie dzięki
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 19:51
rufio napisał/a: | Tak nas widzą jak sobie na to pozwolimy - jaki stworzymy klimat wokół Siebie - jak żyjemy na co dzień - |
Jędrek - Śro 23 Maj, 2012 20:05
Tajga napisał/a: | no dobra, ale przyznaj że renta na chorobę alkoholową to już przesada". |
Się ludzie nie mają czym zająć chyba. Nie ma jak załapać powód do narzekania.
Żeglarz - Śro 23 Maj, 2012 20:13
staaw napisał/a: |
Objawy choroby wywołuje alkohol, jednak według mnie to nie alkohol jest przyczyną choroby alkoholowej.
Słyszałem opinię że alkoholizm można porównać do alergii, jednak żaden alergik nie wystawia się dobrowolnie na alergen.
Co mnie różni od zdrowych? Jestem zdrowy jak rydz (trochę korzonki dokuczają, ale to drobiazg). Kiedy wypiję kieliszek alkoholu mogę umrzeć... |
A mi się wydaje, że dla alkoholika picie alkoholu jest objawem choroby.
Jacek powyżej to ładnie zobrazował.
staaw - Śro 23 Maj, 2012 20:17
Żeglarz napisał/a: | A mi się wydaje, że dla alkoholika picie alkoholu jest objawem choroby. | Tylko że choroba alkoholowa może toczyć człowieka który nie pije. Pół roku nie piłem i uwierz, było to najgorsze pół roku w moim życiu...
Żeglarz - Śro 23 Maj, 2012 20:25
Jak widać nie tylko picie jest objawem tej choroby
Współczuję
Jędrek - Śro 23 Maj, 2012 20:27
staaw napisał/a: | Tylko że choroba alkoholowa może toczyć człowieka który nie pije. Pół roku nie piłem i uwierz, było to najgorsze pół roku w moim życiu... |
Dwa lata się kisiłem w depresji po odstawieniu. Ja, który uważałem się za herosa wręcz....Wierzę Ci
staaw - Śro 23 Maj, 2012 20:27
Żeglarz napisał/a: | Jak widać nie tylko picie jest objawem tej choroby |
Ja piłem, bo na trzeźwo pewnie bym się zabił...
Piłem by zagłuszyć to co dzieje się w głowie...
Flandria - Śro 23 Maj, 2012 20:33
staaw napisał/a: | Pół roku nie piłem i uwierz, było to najgorsze pół roku w moim życiu... |
moze nie powinnam tego pisać, bo znowu podpadnę
nie wiem co dokładnie się z Tobą działo, ale pierwsze skojarzenie jakie przyszło mi do głowy było takie, że czułeś przez to pół roku to, z czym latami zmagają się osoby współuzależnione, DDA/DDD. Zero wspomagaczy, jazda "gołym tyłkiem" po ostrej rzeczywistości ...
Jacek - Śro 23 Maj, 2012 20:34
ziutek napisał/a: | Alkoholikiem jestem dla siebie.!!! |
też piłem za swoje
ziutek napisał/a: | Określam siebie tak tylko na mityngu. |
czy to właśnie nie tam ,mówią o pełnym działaniu programu
ziutek napisał/a: | Po mityngu jestem ..tak uważam normalnym człowiekiem....niepijącym alkoholu. |
a czy ja kiedykolwiek uważałem że dużo piłem --- gdy piłem
takie własne zdanie o sobie i tylko sobie jasne ono
ziutek napisał/a: | Nikt....prawie nikt ..nie wie o moim uzależnieniu. |
noo o moim piciu tyż nikt nie wiedział ......................................... chyba
staaw - Śro 23 Maj, 2012 20:36
Flandria napisał/a: | czułeś przez to pół roku to, z czym latami zmagają się osoby współuzależnione, DDA/DDD. Zero wspomagaczy, jazda "gołym tyłkiem" po ostrej rzeczywistości ... |
Tylko że ja poszedłem po pomoc...
Może już miałem taką jazdę że MUSIAŁEM coś z tym zrobić, bo całych lat pewnie bym nie wytrzymał...
cool - Śro 23 Maj, 2012 20:37
Jacek napisał/a: | noo o moim piciu tyż nikt nie wiedział ......................................... chyba |
też tak myślałem budząc się o 5 rano w lesie
pietruszka - Śro 23 Maj, 2012 20:50
Tak sobie czytam i myślę...
Chyba cały problem z leczeniem alkoholizmu często dzisiaj styka się z kwestią pojęcia sprawiedliwości społecznej. No bo przeciętny Kowalski, Kowalska (formalnie zdrowi a zapewne jakieś problemy statystycznie w rodzinie okołoalkoholowe są, ale zamiatane pod dywanik) burzy się, ze jak to, alkoholiki to mają luksusy na tych odwykach,a chorzy na raka nie mają na leczenie (wszakże tyle się grzmi o tym teraz w radiach i telewizjach). Bo łatwiej wyładować złość i gniew z brakiem poczucia bezpieczeństwa co do kwestii zdrowia, a tym bardziej dostępu do profilaktyki na znajomym trzeźwym alkoholiku (co to ponoć 5 terapii za darmo zaliczył), niż na faktycznie odpowiedzialnych za zaistniałą sytuacją w służbie zdrowia sytuacją, gdy człowiek w kwestii własnego zdrowia bardziej musi liczyć na zawartość własnej kieszeni, niż na to, co w ramach opłaconych składek na ZUS formalnie (bo jak z tym jest to każdy widzi) mu się należy. Łatwiej znaleźć kozła ofiarnego w postaci alkoholika, kradnących lekarzy i tysiąca innych powodów niż rzeczywiście znaleźć konkretne osoby winne źle przeprowadzonym reformom całego zdrowotnego resortu, temu, ze nasze pieniądze są źle zarządzane i wciąż brakuje na podstawową opiekę w ramach NFZ. Myślę, że podobne zarzuty będą coraz częstsze, bo... frustracja i strach wśród społeczeństwa są coraz większe.
A tak na marginesie: to o ile wiem leczenie alkoholizmu to nie tylko pieniądze z NFZ, ale również środki z akcyzy (zdaje się, że 1 %) i wpływy z opłat za koncesję na sprzedaż alkoholu, płacone przez poszczególne sklepy, prawda? Ma ktoś dokładne dane, ile i jak wydawane jest na leczenie alkoholizmu. I jak wygląda również finansowanie leczenia współuzależnienia i syndromu DDA? Te sześć lat temu (jak pamiętam) również na leczenie mogła zgłosić się osoba bliska alkoholikowi bez ubezpieczenia, teraz (tak mi coś już dwa lata temu wspomniała moja psycholog) konieczne jest ubezpieczenie. Tylko są jakieś specjalne programy, finansowane "z miasta" dla współuzależnionych, ofiar przemocy, które nie pracują lub pracują na czarno bez ubezpieczenia? Wie ktoś coś może na ten temat?
Gonzo.pl - Śro 23 Maj, 2012 21:07
Pietruszko, pieniądze z akcyzy i koncesji dzieli Miejska Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jest to i profilaktyka i Klub Abstynenta i
BORPA Bydgoszcz . W ośrodku tym są także terapie dla DDA i współ. Tego typu placówki są w wielu miastach.
Jacek - Śro 23 Maj, 2012 21:43
Flandria napisał/a: | moze nie powinnam tego pisać, bo znowu podpadnę |
tam zaraz nie powinnaś
powinnaś i już
powiem to tak
dzięki twoim wypowiedzią mogłem zajrzeć w swoje głębie
Marc-elus - Śro 23 Maj, 2012 21:52
Flandria napisał/a: | Zero wspomagaczy, jazda "gołym tyłkiem" po ostrej rzeczywistości ... |
To akurat, nie jest złe.
Spróbuj przez pół roku zmagać się z tworami własnej wyobraźni....
staaw - Śro 23 Maj, 2012 21:55
Marc-elus napisał/a: | Spróbuj przez pół roku zmagać się z tworami własnej wyobraźni.... |
WŁAŚNIE!
Problemy DDA współ itd, to jest ostra jazda gołym tyłkiem po RZECZYWISTOŚCI, czy podobnie jak u alko, twory wyobraźni?
rufio - Śro 23 Maj, 2012 21:55
Marc-elus napisał/a: | Spróbuj przez pół roku zmagać się z tworami własnej wyobraźni. |
Zaptaj Wiedźme .
Marc-elus - Śro 23 Maj, 2012 21:57
rufio napisał/a: | Marc-elus napisał/a: | Spróbuj przez pół roku zmagać się z tworami własnej wyobraźni. |
Zaptaj Wiedźme . |
Nie będę konfrontował Jej tworów w moimi, to nie licytacja....
pterodaktyll - Śro 23 Maj, 2012 21:57
rufio napisał/a: | Marc-elus napisał/a:
Spróbuj przez pół roku zmagać się z tworami własnej wyobraźni.
Zaptaj Wiedźme . |
Ale po godzinach............
pietruszka - Śro 23 Maj, 2012 22:01
staaw napisał/a: | Problemy DDA współ itd, to jest ostra jazda gołym tyłkiem po RZECZYWISTOŚCI, czy podobnie jak u alko, twory wyobraźni? |
jesuuuu... czy to jakaś licytacja? kto bardziej dostał w d**ę przez alkoholizm? może jakieś medale dają?
staaw - Śro 23 Maj, 2012 22:03
pietruszka napisał/a: | staaw napisał/a: | Problemy DDA współ itd, to jest ostra jazda gołym tyłkiem po RZECZYWISTOŚCI, czy podobnie jak u alko, twory wyobraźni? |
jesuuuu... czy to jakaś licytacja? kto bardziej dostał w d**ę przez alkoholizm? może gjakieś medale dają? |
Nie licytacja. Wręcz przeciwnie, próba zrozumienia (przynajmniej z mojej strony)...
pterodaktyll - Śro 23 Maj, 2012 22:03
pietruszka napisał/a: | może jakieś medale dają? |
Nieee.....talony na balony
Flandria - Śro 23 Maj, 2012 22:14
staaw napisał/a: | Problemy DDA współ itd, to jest ostra jazda gołym tyłkiem po RZECZYWISTOŚCI, czy podobnie jak u alko, twory wyobraźni? |
nie wiem o jakich tworach wyobraźni mówicie ...
mogę o sobie powiedzieć, że rzeczywiste przykre wydarzenia urastają do rangi mega problemów nadmuchane emocjami
staaw - Śro 23 Maj, 2012 22:27
Flandria napisał/a: | mogę o sobie powiedzieć, że rzeczywiste przykre wydarzenia urastają do rangi mega problemów nadmuchane emocjami |
To miałem podobnie na trzeźwo. Maleńkie problemy wyobrażałem sobie jako tragedie światowe, po alkoholu problemy "znikały", by rano powrócić większe.
Dwa śmieszne "powody" uchlania się do nieprzytomności:
Sprzedaż mojego banku (polskiego) Niemcom. (ostatni prywatny polski bank, teraz to cała Polska jest wyprzedana, pierwszego dnia kiedy mogłem, zamknąłem konto)
Tragedia Smoleńska... (Urosła na miarę zbrodni katyńskiej, byłem już w terapii)
Kiedy poczułem że przestanę bać się umrzeć, alkohol coraz krócej działał, zacząłem się leczyć.
Czy trzeba zostać alkoholikiem by uporządkować ten bałagan w głowie?
By nie pytając o certyfikat, wiedzę, kompetencje, zaufać terapeucie?
Teraz guzik mnie obchodzi światowa gospodarka, kapitał i wszystko inne na co nie mam wpływu.
szymon - Śro 23 Maj, 2012 22:28
staaw napisał/a: | By nie pytając o certyfikat, wiedzę, kompetencje, zaufać terapeucie?
|
myślisz, ze powinienem spytać swojego?
staaw - Śro 23 Maj, 2012 22:31
szymon napisał/a: | staaw napisał/a: | By nie pytając o certyfikat, wiedzę, kompetencje, zaufać terapeucie?
|
myślisz, ze powinienem spytać swojego? |
Ja nie pytałem, czemu miałbym Ci doradzać coś czego nie czyniłem?
szymon - Śro 23 Maj, 2012 22:34
staaw napisał/a: | Ja nie pytałem, czemu miałbym Ci doradzać coś czego nie czyniłem? |
a tak inaczej, bo nie rozumiem
olga - Śro 23 Maj, 2012 22:34
staaw napisał/a: | Teraz guzik mnie obchodzi światowa gospodarka, kapitał i wszystko inne na co nie mam wpływu. |
też tak mam
nie wiem skad mi sie to wzięło
Flandria - Śro 23 Maj, 2012 22:36
staaw napisał/a: | Czy trzeba zostać alkoholikiem by uporządkować ten bałagan w głowie?
By nie pytając o certyfikat, wiedzę, kompetencje, zaufać terapeucie? |
szpileczka?
w Polsce łatwiej zostać terapeutą niż taksówkarzem
tak się składa, że ja zaufałam paru osobom i źle na tym wyszłam
staaw - Śro 23 Maj, 2012 22:37
szymon napisał/a: | staaw napisał/a: | By nie pytając o certyfikat, wiedzę, kompetencje, zaufać terapeucie?
|
szymon napisał/a: | staaw napisał/a: | Ja nie pytałem, czemu miałbym Ci doradzać coś czego nie czyniłem? |
a tak inaczej, bo nie rozumiem |
myślisz, ze powinienem spytać swojego? |
Myślę że nie powinieneś pytać...
Jaśniej nie umiem...
wlod - Śro 23 Maj, 2012 23:19 Temat postu: Doświadczenie
Gaja napisał/a: | Dziubas napisał/a: | Gaja napisał/a: | na inne choroby jest o wiele mniej środków |
Nie wiem jaki jest rozdział pieniędzy w NFZ.
Wiem za to, że same gminy na walkę z alkoholizmem przeznaczają
dużą część dochodów z tak zwanego "kapslowego".
Np. z budżetu miasta Bydgoszczy pójdzie 6.5 mln. w tym roku. |
Ja kiedyś pracowałam przy GOPS-ie i troche tam podpatrywałam jak rozpatrywane są środki. I stąd wiem, że są dwie pule pieniędzy. Na pomoc rodzinom alkoholików i samym alkoholikom ta pomoc przyznawana jest obligatoryjnie czyli pieniądze muszą się znaleźć. I stąd to poczucie krzywdy.
A przecież ta dyskusja jest właśnie o tym |
Mialem mozliwosc pracowac w komisji przeciwdzialania alkoholizmowi w Gdyni.Ipowiem to takdo 1989 komisja alkoholowa skladala się w większości z osób pijacych i faktycznie pieniądze przychodzily obligatoryjnie do poszczególnych miast i wpierala poradnie odwykowe ,kluby abtynenckie czaami wyposarzala świetlice srodowiskoweNatomiast kiedy powtala ustawa kapslowato bynajmniej w Gdynibyly to pieniadze naznaczone i ustawodawca zabranial wykorzystaniatej puli na cele niealkoholowe Wzwiazku z tym że pieniedzy było coraz wiecej do programow alkoholowych dopisywanookolo alkoholowe takie jak swietlice terapeutyczne dla mlodziezy o ile wiem jest ich chyba na dzisiaj 13 maja stale wydatki i kazda zwietlica otrzymuje po rowno wtym jeat wypoczynek dla dzieci uboższych,organizuje sie za te pieniądze festyny bezalkoholowe a pieniadze co roku rozplanowane - w zaleznoścido potrzeb stowarzyzeń.Natomiast jest taka instytucja organizaje pozarządowe i tam dwa razy w roku przyznaje sie granty .zeby taki grant otrzymac stowrzyszenie lu klub składa obszerny wnisek i jezeli pomysl przekonuje komisje grantowa pieniadze otrzymuje stowarzyzenie lub swietlica czy klub.pieniądze grantowe ssa z puli samorzadu.Tak więc NFZ w Gdyni utrzymuje wylacznie pacjentow wsluzbie zdrowia
Jacek - Czw 24 Maj, 2012 15:21
pterodaktyll napisał/a: | Jacek napisał/a: | dzięki twoim wypowiedzią mogłem zajrzeć w swoje głębie |
I cóż żeś tam znalazł |
zajrzeć - nie jest się oznaką znajdywania
zajrzeć w swą głębię - jest oznaką przemyślenia nad sobą osobistym
|
|