czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
HydePark - :(((
Masakra - Pon 22 Lis, 2010 23:32 Temat postu: :(((Nawet mi sie nie chcialo wymyslac tytulu dla tego glupiego tematu. Jestem naladowany, *ku**** i smutny. Zlosliwy, miewam stany euforyczne a potym doly. Cos sie ze mna dzieje, miewam sny alkoholowe i wszyscy mnie wk*****ja. Nie chce mi sie analizowac tego, szukac przyczyny, gadac o tym z terapeuta w kolko. W ogole nic mi sie nie chce
To tyle co chcialem powiedziec
Dobranoc Jras4 - Pon 22 Lis, 2010 23:56 aCHA ...WIENC COŚ CI PORADZE .. O COŚ MI SIE WŁĄCZYŁY DUŻE LITERY / A TAK MOIA RADA NIEMYŚL NAD TYM ..WO GULE NIE MYŚL WEŹ SIE ZA ROBOTĘ A TERA PEŁTE KOPNIJ W d**ęJras4 - Pon 22 Lis, 2010 23:57 o jusz mam małe literyincognito - Wto 23 Lis, 2010 00:47
Cytat:
nic mi sie nie chce
Massa miałam takie stany i wówczas zczełam szukać zmiennik,ow no i pomogło .... szczyt osiągnełam nie piłam .. wiesz, ze jestem chemikiem..???... no i co to były nawroty dzieki bogu znalazłam sie na terapii nawroty.... takie stany sa okropne.. bynajmniej dla mnie ... teraz mam taki trudny czas ,ze pewne zebym na brydzyka z przyjaci,o,,,,,lmi poszalała a,e dzis wiem ze m,,oj ex alko i ja wspuzalezniona alko nie dam sie tym zdzirom alko... masz problem tak bywa to przyjedz do ciotki inco i.. dasz rade tak czasem bywa z czasem to mija ale tez powraca.... no k... musialam użyć tych niecenzuralnych słow..czasami mi to pomaga... pamietaj
"synuś" masz Nas rybenka1 - Wto 23 Lis, 2010 06:28 Masa ja nie dawno miałam taki stan ,u mnie wiem skad sie to wzieło szukałam przyczyny ,znalazłam .Czasem tez nie znam przyczyny nie draze wtedy uciekam w rozne zajecia ,byle tylko o tym nie myslec,pomaga ja np czyscilam dywany ale sie wyzyłam pomogło .Telefon do przyjaciela ,wsparl ,miting podzielenie sie tym jaki stan mnie ogarnol.TEz mnie wszystko wku.....przeszło tobie tez przejdzie tylko nie mysl o tym.Moze wypucuj samochod ,idz na siłownie na basen to co lubisz .Pozdrawiam . Wiedźma - Wto 23 Lis, 2010 07:45 Napewno zauważyłeś, Bartuś, że podobne stany pojawiają się u Ciebie cyklicznie
i w przeszłości nie zawsze dobrze się kończyły...
Coś widocznie zaniedbujesz, jakiś element Twojej codzienności leży odłogiem, niezmieniony.
Rozejrzyj się uważnie wokół siebie, znajdź ten cholerny wyzwalacz i zrób z nim porządek.
A doraźnie to przecież wiesz - łap sie za skrzynkę z narzędziami i do roboty.
...bo chyba już masz swoją skrzynkę z narzędziami...? Wiedźma - Wto 23 Lis, 2010 07:46
incognito napisał/a:
miałam takie stany i wówczas zczełam szukać zmiennik,ow no i pomogło .... szczyt osiągnełam nie piłam .. wiesz, ze jestem chemikiem..???
Więc jednak miałam rację, że coś wtedy brałaś...ZbOlo - Wto 23 Lis, 2010 08:40
Masakra napisał/a:
To tyle co chcialem powiedziec
...mam czasami podobnie, ale "młyn" w domu (dwoje małych dzieci + żona) nie pozwala zbytni nad tym rozmyślać, wolałbym:
Wiedźma napisał/a:
łap sie za skrzynkę z narzędziami i do roboty.
...ale niestety, schodzę na dywan i turlam się z dziewczynkami... Wiedźma - Wto 23 Lis, 2010 09:37
ZbOlo napisał/a:
schodzę na dywan i turlam się z dziewczynkami...
A pomaga?
Jeśli tak, to po co Ci jakieś inne narzędzia? ZbOlo - Wto 23 Lis, 2010 09:41
Wiedźma napisał/a:
A pomaga?
...nad wyraz pomaga, zapominam o całym świecie...
Wiedźma napisał/a:
to po co Ci jakieś inne narzędzia?
...bo bym coś zmajstrował z p. Słodowym, ze szprychy rowerowej...Wiedźma - Wto 23 Lis, 2010 09:49 Już Ty lepiej tą szprychą więcej nie majstruj ZbOlo - Wto 23 Lis, 2010 10:01
Wiedźma napisał/a:
Już Ty lepiej tą szprychą więcej nie majstruj
... ,ale czasami mam taką ochotę... Kulfon - Wto 23 Lis, 2010 11:37 ja swego czasu to sie lapalem skrzynki z ......
Masakra dobrze wiesz ze nie zawsze swiwci slonce,
przejdzie Ci i tym razem ino sie musisz uzbroic ....
Pozdrowilpterodaktyll - Wto 23 Lis, 2010 11:43
Masakra napisał/a:
Nawet mi sie nie chcialo wymyslac tytulu dla tego glupiego tematu
Mnie też się nie chce udzielać Ci dobrych rad, ale jak nawalisz, to przyjadę do tego Twojego B. i na........ę Ci jak kotu. Daleko nie mam jak wiesz........... evita - Wto 23 Lis, 2010 11:51
Wiedźma napisał/a:
Więc jednak miałam rację, że coś wtedy brałaś...
byłam tego pewna pomimo twoich zaprzeczeń inco ...
Masakra napisał/a:
Jestem naladowany
to co stoi na przeszkodzie, żeby rozładować napięcie ? przecież oprócz picia są jeszcze inne sposoby Masakra - Wto 23 Lis, 2010 15:34 Dziekuje Wam, musialem to z siebie jakos wylac. Dzis nadal jestem naladowany energia ale ta euforyczna. Wiem jednak, ze jest ona rowniez znakiem glodu.
Wiedźma napisał/a:
Napewno zauważyłeś, Bartuś, że podobne stany pojawiają się u Ciebie cyklicznie
Tak i to mnie wlasnie meczy, ze w kolko to samo. Jestem teraz w okresie okolo 5 miesiecy trzezwosci a wlasnie moje wczesniejsze zapicia mialy miejsce +- w tym okresie.
Dzis jednak chce byc trzezwy i nie jestem juz sam, a takze troche udalo mi sie poznac siebie i swoj glod dlatego zrobie wszystko zeby sie nie napic.
Zaraz zjem obiad i lecze sie porzadnie zmeczyc na pocztek:)Tomoe - Wto 23 Lis, 2010 15:36 Bartuś, bądź czujny, jak pies podwójny.
Pohuśta i przestanie.
emigrantka - Wto 23 Lis, 2010 15:39 Masakra, spokojnie nic procz zycia i smierci nie jest tak wazne jak sie wczesniej wydawalo
zrob sobie jakas przyjemnosci cos co lubisz ,,...glod musi odejsc nie ma innej opcji
trzymaj sie !Małgoś - Wto 23 Lis, 2010 19:26 Bartek, cierpliwości.....
Każdy ma swoje górki i dołki... ale Ty już wiesz, że po burzy przychodzi słońce. Sporo już się nauczyłeś...
A swoją drogą, to ja jednak jestem przeciwna tym wszystkim kwiatkom, rybkom i pieskom... nie ma to jak zdrowy damsko-męski układ...
incognito - Wto 23 Lis, 2010 19:35
Wiedźma napisał/a:
że coś wtedy brałaś...
nie .. to nie tak brałam ale nie to co myslisz, zadnych dopalaczy ani wyzwalaczy... po prostu wmawiałam se inna chorobę ale szybko przeszło, to był taki dla mnie trudny czas.. wiele sie zmieniło w moim zyciu osobistym, ale to przeszłość, najpierw szukajac zamienników nie wiele brakowało abym została zakupoholiczką, , potem znowu wpadłam w wir pracy... nie głupi mówia ,ze najtrudniejszy pierwszy rok... ale teraz sobie radzę.. no i mój prywatny terapeuta nawet przez telefon mnie terapeutyzuje komiwojażer - Wto 23 Lis, 2010 19:36
Masakra napisał/a:
W ogole nic mi sie nie chce
-zakochaj się tej zimy Małgoś - Wto 23 Lis, 2010 19:38
komiwojażer napisał/a:
Masakra napisał/a:
W ogole nic mi sie nie chce
-zakochaj się tej zimy
O, to to... incognito - Wto 23 Lis, 2010 19:38
evita napisał/a:
byłam tego pewna pomimo twoich zaprzeczeń inco .
to nie było wtedy Evitko.. to było jak mnie nie było... incognito - Wto 23 Lis, 2010 19:41
komiwojażer napisał/a:
zakochaj się tej zim
to jest pomysł... i unikaj momentów dłuzszych bytów samym z sobą Wiedźma - Wto 23 Lis, 2010 19:41
Cytat:
nie .. to nie tak brałam ale nie to co myslisz, zadnych dopalaczy ani wyzwalaczy... po prostu wmawiałam se inna chorobę
A więc było dokładnie tak, jak myślałam.komiwojażer - Wto 23 Lis, 2010 19:42
Małgoś napisał/a:
O, to to...
stiff - Wto 23 Lis, 2010 19:52 Ja nie pije już jakiś czas i tez mam okresy,
kiedy wszystko wydaje sie bez znaczenia czyli do du**...
Wszyscy tak maja, ale my jesteśmy w specyficznej sytuacji,
dlatego nie możemy sobie pozwolić na to, aby taki stan trwał zbyt długo...
Trzeba sie na czymś skupić, choćby na plusach naszej trzeźwości,
aby w porę wyhamować...
Powodzenia... incognito - Wto 23 Lis, 2010 19:52
Wiedźma napisał/a:
A więc było dokładnie tak, jak myślałam.
Nie , nie ,nie tak.. jak zniknęłam to ze wzgledów osobistych a te stany miały miejsce rok temu... ale to taki jednodniowy wyskok... z ziołami...stiff - Wto 23 Lis, 2010 19:54
incognito napisał/a:
jednodniowy wyskok... z ziołami...
Próbowałem, nie lubię... incognito - Wto 23 Lis, 2010 19:54
stiff napisał/a:
Trzeba sie na czymś skupić,
np na internecie incognito - Wto 23 Lis, 2010 19:56
stiff napisał/a:
Próbowałem, nie lubię..
ja to wtedy odchorowałam tak, ze odechciał mi się... ale te zakupy... no to był koszmar....zapasy cukru , majonezu i innych miałam na pół rokustiff - Wto 23 Lis, 2010 19:56
incognito napisał/a:
np na internecie
Wręcz przeciwnie, ja wtedy ograniczam internet... incognito - Wto 23 Lis, 2010 19:59
stiff napisał/a:
ja wtedy ograniczam internet.
a ja czasami tak ,a czasami nie jak siedze to głupawki postowej dostaję i najczęsciej konczy się to czerwonymi stringami.. ale śmiech to zdrowie Masakra - Wto 23 Lis, 2010 19:59
Małgoś napisał/a:
A swoją drogą, to ja jednak jestem przeciwna tym wszystkim kwiatkom, rybkom i pieskom... nie ma to jak zdrowy damsko-męski układ
ale ja nie napisalem, ze to jest zamiennik
To dodatek komiwojażer - Wto 23 Lis, 2010 20:01
stiff napisał/a:
Trzeba sie na czymś skupić
-szybko wychlać i jeszcze szybciej wytrzeźwieć...? bezcenne...bo następny dół za 5 miechów incognito - Wto 23 Lis, 2010 20:02
Masakra napisał/a:
To dodatek
tak aby nie byc np samemu w domu ...ja zawsze mówię , ze kocham swojego pieska tylko zeby jeszcze umiał mówić... ale jego gesty mówia wiele rozumiemy się... jak by mu miało sięcoś stac to broniłam jak lwica swe maleństwa. stiff - Wto 23 Lis, 2010 20:06
komiwojażer napisał/a:
-szybko wychlać i jeszcze szybciej wytrzeźwieć...? bezcenne...
Bezcenne to nie wychlać i w dalszym ciągu być trzeźwym...
Ale przyznam, ze nie czuje w takich momentach otwartej chęci napicia się
lub parcia na alko, ale może dlatego, ze w porę potrafię wyjść z marazmu...Małgoś - Wto 23 Lis, 2010 20:07
incognito napisał/a:
kocham swojego pieska tylko zeby jeszcze umiał mówić...
ano właśnie... fajnie, jak taki zwierz wierny, akceptujacy w każdej sytuacji czeka i chyba nawet rozumie ...ale pogadać mozna tylko jednostronnie Nie ma to jak drugi człowiek stiff - Wto 23 Lis, 2010 20:08
Małgoś napisał/a:
Nie ma to jak drugi człowiek
Niektórzy tez potrzebują drugiego człowieka tylko do słuchania... komiwojażer - Wto 23 Lis, 2010 20:14
stiff napisał/a:
Niektórzy tez potrzebują drugiego człowieka tylko do słuchania...
i potem nie wypij człowieku stiff - Wto 23 Lis, 2010 20:17
komiwojażer napisał/a:
i potem nie wypij człowieku
Nie rób jaj, po pijaku nikt nie chce słuchać... Małgoś - Wto 23 Lis, 2010 20:27
komiwojażer napisał/a:
stiff napisał/a:
Niektórzy tez potrzebują drugiego człowieka tylko do słuchania...
i potem nie wypij człowieku
Weź nie strasz... bo ja koalka - gaduła okropna incognito - Wto 23 Lis, 2010 20:59
Małgoś napisał/a:
gaduła okropna
Małgos ale oni tylko udaja , ze słuchają ...jednym uchem wchodzi adrugim wychodzi... bo w głowie i jakieś gry komputerowe, bilardy i inne takowe rozrywki ... a Ty babo gadaj se, gadaj stiff - Wto 23 Lis, 2010 21:02
incognito napisał/a:
gadaj se, gadaj
Ja lubię krotka, ale rzeczowa rozmowę,
a takie bajanie to po prostu działa mi na nerwy,
a o wspominkach nie wspomnę... incognito - Wto 23 Lis, 2010 21:04
stiff napisał/a:
a o wspominkach nie wspomnę..
no bo i po co ...było minęło stiff - Wto 23 Lis, 2010 21:05
incognito napisał/a:
no bo i po co ...było minęło
Moja mama jest innego zdania i tylko mogę współczuć ojcu... incognito - Wto 23 Lis, 2010 21:08
stiff napisał/a:
mama jest innego zdania
widocznie ma powody ale takie miłe wspomnienia to czasami warto sobie przypominać.. jak otrzymane kwiaty od chłpaka-męża kradzione z klabu, czy cudowne wakacje z dziećmi etc stiff - Wto 23 Lis, 2010 21:13
incognito napisał/a:
widocznie ma powody ale takie miłe wspomnienia
Widocznie ma, ale rzadko są mile... Wiedźma - Wto 23 Lis, 2010 21:18
incognito napisał/a:
Nie , nie ,nie tak.. jak zniknęłam to ze wzgledów osobistych a te stany miały miejsce rok temu... ale to taki jednodniowy wyskok... z ziołami...
Ależ Ty siedzisz w mechanizmach...
Naprawdę myślisz, że nic nie było widać?
I nie było to bynajmniej coś incydentalnego incognito - Wto 23 Lis, 2010 21:32
Wiedźma napisał/a:
Ależ Ty siedzisz w mechanizmach...
no siedze w mechanizmach kompa....... tak incydentów było wiele tylko nie wiem o których myslisz.... Wiedźma - Wto 23 Lis, 2010 21:38
incognito napisał/a:
incydentów było wiele tylko nie wiem o których myslisz....
Mam na myśli te incydenty, po których rozpoczynałam dzień
od sprzątania po Twoich nocnych eskapadach po forum.
Wielokrotnych.incognito - Wto 23 Lis, 2010 21:42 [quote]od sprzątania po Twoich nocnych eskapadach po forum.
Wielokrotnych.
nie nie to nie wtedy... to wtedy kiedy zmieniłam image..... wtedy to inne emocje mna kierowały no ale niestety nie moge publicznie...
ale dzieki za troskę
o moje astroje bardzo dba rodzina ex..... az sie boję co nowego wymyslą Wiedźma - Wto 23 Lis, 2010 21:46
Cytat:
nie nie to nie wtedy
Chcesz przez to powiedzieć, że wtedy byłaś trzeźwa? pterodaktyll - Wto 23 Lis, 2010 21:48
Wiedźma napisał/a:
Chcesz przez to powiedzieć, że wtedy byłaś trzeźwa?
incognito - Wto 23 Lis, 2010 22:08
Wiedźma napisał/a:
że wtedy byłaś trzeźwa?
Jras4 - Wto 23 Lis, 2010 22:21 Człowieku ..dobrze że tu byłem ...pomogłem Ci ..Wiedźma - Wto 23 Lis, 2010 22:40
Cytat:
A to ci argument! incognito - Wto 23 Lis, 2010 22:44
Wiedźma napisał/a:
A to ci argument!
No wreście Wiedźma się uśmiecha Masakra - Wto 23 Lis, 2010 22:47 Inco martwie sie o Ciebie
ok ale wystarczy juz tej empatii bo tez mam ciezkie dni ostatnio. pterodaktyll - Wto 23 Lis, 2010 22:51
Masakra napisał/a:
mam ciezkie dni ostatnio.
Nie marudź.........ja się przeprowadzam i to są ciężkie dni. Nie wiem już w co łapy włożyć. Jedna chałupa niewykończona, drugą trzeba już zwolnić.......... Masakra - Wto 23 Lis, 2010 22:54 ale plus taki, ze jutro bede mial samochod zarejestrowany (a problemow bylo od cholery)pterodaktyll - Wto 23 Lis, 2010 22:55
Masakra napisał/a:
jutro bede mial samochod zarejestrowany
No widzisz..........nie wszystko Ci się jednak pieprzy........... Masakra - Wto 23 Lis, 2010 22:58 Wiesz wlasciwie to mi sie nic nie pieprzy tylko cchodze jak dynamit naladowany w srodku jakbym 10 kaw pi***olnalJras4 - Wto 23 Lis, 2010 23:02 człowieku masz jakieś hobby czy coś zrub se jakis relaks czy pszyiemnośc a jak bendziesz dalei w sobie chodował złośc to czeka cie hlanieMasakra - Wto 23 Lis, 2010 23:03 pojutrze jade na dni skupienia
a hobby zajme sie jak wroce- akurat bede mial samochod to na ryby pojade Jras4 - Wto 23 Lis, 2010 23:06 łowisz ...ja tesz ja preferuie łowienie karpi w małych gliniankach na piłeczke w letnie wieczory ...Masakra - Wto 23 Lis, 2010 23:07 ja uwielbiam latac za drapieznikiem (glownie szczupak) Mam kolo siebie piekne jezioro (rezerwat) robie w nim kilometry w woderach i ze spinningiem w reku ale czasem lubie po prostu usiasc w ciszy, z dala od ludzi, na pieknej przyrodzie i patrzec na to co mnie otacza i myslec sobie Jras4 - Wto 23 Lis, 2010 23:10 To widze że jesteś aktywnym łazikiem ja wole ..rozłożyć parasol kszesła stolik podpurki i zarzucić ,,gruntówki ,, a moze i lin wejdzie ..czy złoty karaś im zawsze zwracam zycie a łowiłem jusz sztuki ponad 2 kg a to jusz ładne sztuki w śrud karaśiMasakra - Wto 23 Lis, 2010 23:12
Jras4 napisał/a:
im zawsze zwracam zycie
Ja wszystkim rybom zwracam zycie Nie chodzi mi o zabijanie tylko o wyzwanie
Czasem tez lubie posiedziec i nie lazic- tylko wtedy zarzucam zywcowke zwykle i tez rozkladam krzeslo i sobie siedze
2 kilo to medalowe karasie Jras4 - Wto 23 Lis, 2010 23:18 ja czasem wezme na patelnie ale nad wodą jak siedze z Olą to jej usmaże żeby poczuła co to świerza ryba .. jest takie piekne miejsce Międzyrzec Podlaski tam jest mnustwo łowisk dla wszystkich typów wędkowania ...a ile ptactwa wodnego i woda czysta ..raki są ...a karasie tam są jak mało gdzie na Podlasiu dużo jest takich zapomnianych Glinianek .. zarzeczy czy bagien .. tu cześto o dziwo łowie piskorze ...spotykałem je na rozlewiskach Polesia ..Jras4 - Wto 23 Lis, 2010 23:20 idz nad wode ale nie sam ..pamiętaj nie sam wiem co mowieMasakra - Wto 23 Lis, 2010 23:21 Do podlasia mam calkiem niedaleko- jestem z warmi i tez jest super jesli chodzi o przyrode. Ja lowie na jeziorze a dokladnie zbiorniku zaporowym, w rezerwacie bobra.
Sa tutaj tez siedliska legowe labedzia ale nie brakuje jastrzebi (niedawno widzialem jak 1 poluje) a woda tez pelna rakow
Naprawde mozna sie zakochac w tym miejscu
Jras4 napisał/a:
pamiętaj nie sam wiem co mowie
Jak wroce z Zakroczymia to na pewno sie wybiore Jras4 - Wto 23 Lis, 2010 23:25
Masakra napisał/a:
jestem z warmi
łowiłem tam chyba okolice .Augustowa jakoś było niby fainie ale ja wole swoje strony jest taki niezły zbiornik zaporowy we Włodawie polecam ..Masakra - Wto 23 Lis, 2010 23:28 Na wiosne planuje kupic ponton i pojezdzic samochodem troche po okolicach. Raz na 1 zbiornik, potym na drugi itp wiec calkiem mozliwe, ze i tam sie wybiore Zwlaszcza jesli podczas zbierania informacji dowiem sie, ze sa tam fajne szczupaki Wiedźma - Wto 23 Lis, 2010 23:31 Bartek, być może pisałeś gdzieś o tym a ja nie doczytałam, więc zapytam:
- czy wyprowadziłeś się już od pijącego ojca?Jras4 - Wto 23 Lis, 2010 23:31
Masakra napisał/a:
a tam fajne szczupaki
tam często padaią rekordy to miejsce gdzie wybierają barkami żwir więc i głębokość pokażna do 50 metrów są takie rowy środkiem .....i ja chcę nabyć pąton dla łowienia ale taki jak ja chce to koszt 400 zł w Traperze są ... i są sandacze ....a zima na okonia ...Jras4 - Wto 23 Lis, 2010 23:34 a i na wisłę w okolice Gury Kalwari warto sie wybraćMasakra - Wto 23 Lis, 2010 23:34
Wiedźma napisał/a:
czy wyprowadziłeś się już od pijącego ojca?
Moj ojciec nie pije, chodzi na rozmowy do terapeutki i na meeting. Poki co nadal siedzi w mechanizmach i sprawia wrazenie jakby nic do niego nie docieralo ale mam nadzieje, ze w koncu cos uslyszy. Na dzien dzisiejszy jednak w moim domu alkoholu nie ma.
Co do wyprowadzki to pisalem, ze w styczniu mam testy sprawnosciowe do pracy
Jras4 napisał/a:
tam często padaią rekordy to miejsce gdzie wybierają barkami żwir więc i głębokość pokażna do 50 metrów są takie rowy środkiem .....i ja chcę nabyć pąton dla łowienia ale taki jak ja chce to koszt 400 zł w Traperze są ... i są sandacze ....a zima na okonia ...
Jakby cos mozemy wybrac sie razem
II. Zmiany w samopoczuciu psychicznym.
1. Uczucie stałego napięcia i rozdrażnienia.
2. Narastanie uczucia złości bez określonego powodu. Trudności w jej rozpoznawaniu.
3. Huśtawka nastrojów od euforii do niezrozumiałego smutku.
4. Zwiększony niepokój, nieokreślone lęki.
5. Poczucie szarości i monotonii życia na trzeźwo.
6. Zagubienie w sobie i rzeczywistości. Poczucie, że nie wiem, co się że mną dzieje i nie rozumiem innych. "Odkąd nie piję, świat stał się bardziej wrogi i niezrozumiały".
7. Obojętność, apatia. "Nic mnie nie obchodzi, nic mi się nie chce".
8. Nasilenie niezadowolenia z życia. "Odkąd nie piję, już nic mnie nie cieszy. Nie warto tak żyć."
9. Poczucie bezsilności i bezradności. "Jestem uzależniony, nic z tym nie mogę zrobić. Za późno na poprawę tego, co w życiu zawaliłem".
10. Użalanie się nad sobą. "Jestem nieszczęśliwy i nikt mnie nie rozumie, nikt nie docenia tego że nie piję".
11. Fantazjowanie i myślenie życzeniowe. Ucieczka od realnego życia.
Z tego wiekszosc jakbym czytal o sobie jednak mam juz taki metlik, ze nie wiem czy sobie czegos nie wmawiam z nudow ;/Jras4 - Wto 23 Lis, 2010 23:36 u nas ci co łowią szczupaki zmatawiają blachy papierem sciernym .. i tylko cięszkie wachadłowe a jak masz w pudełku taką wielką starą zapomnianą blache to i 50 zł dadzą za ten złom ..Jras4 - Wto 23 Lis, 2010 23:37
Masakra napisał/a:
Jakby cos mozemy wybrac sie razem
możemy dlaczego nie ..ale teraz na wiosne urodzi sie dziecko ale jak na 1 dzień i Ola bendzie pszy siłach i zdrowa to czemu nie ..pokaże ci takie miejsca że dech zapiera ...Jras4 - Wto 23 Lis, 2010 23:39
Masakra napisał/a:
Moj ojciec nie pije, chodzi na rozmowy do terapeutki i na meeting. Poki co nadal siedzi w mechanizmach
jakie to podobne do moiego zycia ... ja to masakra tyle że starszy ...Masakra - Wto 23 Lis, 2010 23:43
Jras4 napisał/a:
możemy dlaczego nie ..ale teraz na wiosne urodzi sie dziecko ale jak na 1 dzień i Ola bendzie pszy siłach i zdrowa to czemu nie ..pokaże ci takie miejsca że dech zapiera ...
Spoko a jak dzieciak juz bedzie w domu i bedziesz mial weekend wolny to pokaze Ci swoje miejsce incognito - Wto 23 Lis, 2010 23:44
Masakra napisał/a:
Inco martwie sie o Ciebie
Dzieki za troskę,,, ale wszystkich chyba porabało dziś... a myslałam ze mnie od czsu do czsu chwytaja takie stany Jras4 - Wto 23 Lis, 2010 23:45
Masakra napisał/a:
o pokaze Ci swoje miejsce
może być problem jestem jak to mówią dziadem niemam kasy a mój samochud to wrak ..tak więc widzisz ...Masakra - Wto 23 Lis, 2010 23:46
Jras4 napisał/a:
a mój samochud to wrak ..tak więc widzisz ...
Nie boj zaby- wsadze Cie do mojego wraka i damy rade incognito - Wto 23 Lis, 2010 23:47
Masakra napisał/a:
akurat bede mial samochod to na ryby pojade
jeszcze szczupaki i brzany chyba biorą Masakra - Wto 23 Lis, 2010 23:48
incognito napisał/a:
brzany chyba biorą
U mnie na zbiorniku sa pod calkowita ochrona Jras4 - Wto 23 Lis, 2010 23:49 ja to bym chciał byśmy wszyscy sie spotkali nad wodą pod namiotami bez tego ględzenia o terapiach alkoholizmie tak poprostu jak ludzie ..na grilu ..... jest takie miejsce nad Bugiem w okolicach Drochiczyna ...Masakra - Wto 23 Lis, 2010 23:50 Wszystkoda sie zrobic- konkretny plan, konsekwentna realizacja i sie widzimy
Lece do lozka. Dzieki za rozmowe incognito - Wto 23 Lis, 2010 23:53
Masakra napisał/a:
ze w styczniu mam testy sprawnosciowe do pracy
Masakra napisał/a:
Spoko a jak dzieciak juz bedzie w domu i bedziesz mial weekend wolny to pokaze Ci swoje miejsce
a inca moze pobawic dzieciaka albo z wami na błystkę wedkować??
Massa a co ze studiami????incognito - Wto 23 Lis, 2010 23:55
Masakra napisał/a:
U mnie na zbiorniku sa pod calkowita ochrona
ze względu na okres ochronny czy co?incognito - Wto 23 Lis, 2010 23:57
Jras4 napisał/a:
bez tego ględzenia o terapiach alkoholizmie
Jezu wreście normalny człowiek na forumie.... aż mi lzej bo juz myslałam ze ja tylko o wriacjach bez gadania o terapiach myślęMałgoś - Śro 24 Lis, 2010 11:32
Masakra napisał/a:
II. Zmiany w samopoczuciu psychicznym.
1. Uczucie stałego napięcia i rozdrażnienia.
2. Narastanie uczucia złości bez określonego powodu. Trudności w jej rozpoznawaniu.
3. Huśtawka nastrojów od euforii do niezrozumiałego smutku.
4. Zwiększony niepokój, nieokreślone lęki.
5. Poczucie szarości i monotonii życia na trzeźwo.
6. Zagubienie w sobie i rzeczywistości. Poczucie, że nie wiem, co się że mną dzieje i nie rozumiem innych. "Odkąd nie piję, świat stał się bardziej wrogi i niezrozumiały".
7. Obojętność, apatia. "Nic mnie nie obchodzi, nic mi się nie chce".
8. Nasilenie niezadowolenia z życia. "Odkąd nie piję, już nic mnie nie cieszy. Nie warto tak żyć."
9. Poczucie bezsilności i bezradności. "Jestem uzależniony, nic z tym nie mogę zrobić. Za późno na poprawę tego, co w życiu zawaliłem".
10. Użalanie się nad sobą. "Jestem nieszczęśliwy i nikt mnie nie rozumie, nikt nie docenia tego że nie piję".
11. Fantazjowanie i myślenie życzeniowe. Ucieczka od realnego życia.
A co to za symptomy?
Może i sobie wmawiasz, ale widocznie ja też, bo czasem miewam takie czarne jazdy... tyle że na szczęście krótkie. Ale od kiedy poznałam mojego K. i mam wreszcie z kim normalnie i szczerze rozmawiać o nastrojach własnych i jego to jakoś łatwiej mi się wygrzebuje z tych dołków. On sam czasem mówi, że ma wrażenie jakby nikt go nie rozumiał i takie tam... ale to chyba bardziej wynika z jego zamykania się przed światem niż jakiejś jego wyjątkowej odmienności czy dziwności. Jest może bardziej wrażliwy (jak każdy alkoholik)
A wracając do Ciebie Bartek, to zauważ, że wszedłeś w nowe życie, trzeźwość kiedyś olałeś a teraz wracasz do niej, więc nie dziwne że lekko nie jest, bo świat cały czas jest ten sam... tylko Ty ciut inny, inaczej patrzący i widzący więcej niż byś czasem chciał.Tomoe - Śro 24 Lis, 2010 11:45
Małgoś napisał/a:
A co to za symptomy?
Sygnały ostrzegawcze nawrotu choroby alkoholowej.
Bartuś, jak ty sobie wmówisz, że ty to sobie tylko wmawiasz... to po tobie! Małgoś - Śro 24 Lis, 2010 13:42
Tomoe napisał/a:
Małgoś napisał/a:
A co to za symptomy?
Sygnały ostrzegawcze nawrotu choroby alkoholowej.
Paskudne wszystkie naraz ale i każda z osobna też. A jak się do tego dołoży "cudowny, listopadowy pejzaż za oknem" to nic tylko się powiesić... albo cierpliwie poczekać na grudzień, śnieg i prezenty pod choinką.Flandria - Śro 24 Lis, 2010 13:48
Małgoś napisał/a:
na grudzień, śnieg i prezenty pod choinką.
a wiesz, że najwięcej samobójstw popełnianych jest w święta ? Wiedźma - Śro 24 Lis, 2010 13:52
Flandra napisał/a:
najwięcej samobójstw popełnianych jest w święta ?
Wcale się nie dziwię - jak sobie pomyślę o zbliżających się świętach,
tych wszystkich choinkach, dzwoneczkach, gwiazdeczkach i mikołajach,
to aż mnie strzyka! Nie cierpię świąt!Jacek - Śro 24 Lis, 2010 13:57
pterodaktyll napisał/a:
Jedna chałupa niewykończona, drugą trzeba już zwolnić..........
a tu zima idzie Małgoś - Śro 24 Lis, 2010 13:58
Flandra napisał/a:
najwięcej samobójstw popełnianych jest w święta ?
tak, wielu ludzi odebrało sobie życie np w Wigilię... bo "samotność to taka straszna trwoga" jak śpiewał Rysiek z Dżemu...
Ale trzeba coś zrobić z siebie, nie zamykać się w sobie, to wbrew pozorom nie jest aż takie trudne... wielu ludzi odebrało sobie życie moim zdaniem zupełnie bez sensu, bo to odebranie sobie szansy na coś fajnego.. a życie bywa też piękne!Jacek - Śro 24 Lis, 2010 14:02
ja też... od kiedy przestałam być dzieckiem
A w tym roku dodatkowo nie wiem gdzie będę je spędzać, możliwe, że w jednym pokoju z synem, moim lubym jego mamą, psem i kotem... Wiedźma - Śro 24 Lis, 2010 14:05
Małgoś napisał/a:
wielu ludzi odebrało sobie życie np w Wigilię... bo "samotność to taka straszna trwoga"
A ja bym tak chciała choć raz świętego spokoju w Wigilię... Małgoś - Śro 24 Lis, 2010 14:09
Wiedźma napisał/a:
A ja bym tak chciała choć raz świętego spokoju w Wigilię...
Tzn? nie chce ci się pichcić, czy wolałabyś zostać np sama w domu? A może za duże ciśnienie masz na perfekcjonizm?Flandria - Śro 24 Lis, 2010 14:13
Wiedźma napisał/a:
A ja bym tak chciała choć raz świętego spokoju w Wigilię...
Jacek - Śro 24 Lis, 2010 14:17
Małgoś napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
Nie cierpię świąt!
ja też...
a ja uwielbiam
ja już się cieszę,na nadchodzące
mimo że w ten czas najwięcej bieganiny
największy brak kasy
dzieci (te młodsze) już składają zamówienia (cheba bym musiał ćwierć wieku przepracować,aby na to odłożyć)
ale mimo będzie cuś innego niż zamówienia,to i tak warto doczekać tych świąt
choćby dla tych uśmiechniętych minek,czasem trochę zaciekawionych czasem zadziwionych
gdy rozpakowują paczki
ale są
są te minki
to cudowna rzecz
a było że dwa razy,jeden po drugim roku
ich nie było
tylko ja,piesek z łebkiem na moich kolanach,a z telewizora jakaś kolęda płynęła
jakaż ona wtenczas smutną się zdawałaWiedźma - Śro 24 Lis, 2010 14:24
Małgoś napisał/a:
wolałabyś zostać np sama w domu?
Nie cierpię rodzinnych nasiadówek.
Sama już dawno przestałam organizować je u siebie, bo w końcu w imię czego mam robić coś wbrew sobie?
Ale ciągle jeszcze rodzina oczekuje ode mnie uczestnictwa w takich różnych...
Jeśli trafię na jakieś spontaniczne spotkanie rodzinne, to nawet specjalnie się nie męczę,
ale gdy są to dużo wcześniej organizowane święta, to miesiąc wcześniej chodzę cała chora
No nie ze wszystkiego daje się wykręcić. Na przykład w tym roku będą pierwsze święta bez taty -
mama napewno oczekuje, że będziemy razem. Cała nadzieja w mojej siostrze, która dla odmiany lubi imprezy,
że zaprosi ją do siebie, a mi może jakoś się uda chyłkiem wykpić Małgoś - Śro 24 Lis, 2010 14:38
Wiedźma napisał/a:
Nie cierpię rodzinnych nasiadówek.
Ja ostatnio zauważyłam że lubię takie rodzinne spędy, ale nie cierpię przygotowań do nich. to dobra okazja by pogadać ze wszystkimi żyjącymi, pomarudzić przy stole, ale pod warunkiem, że każdy przynosi coś swojego na stół. Bo ja lubię kuchnię domową, kupne to jakoś nie to samo Kiedyś spotykaliśmy się w mieszkaniu babci przy wielkim, okrągłym, rozkładanym stole... ale teraz babcia sama jeździ po córkach, a ja przeważnie robię święta u siebie, wszystko sama. I tego nie cierpię... Moim marzeniem jest wyjazd na tych kilka dni świąteczno-noworocznych gdzieś w głuszę, do lasu...rybenka1 - Śro 24 Lis, 2010 23:18 Ja tez nie cierpie Swiat ,tej bieganiny ,spedy rodzinne drazni mnie to.Jedynie bardzo lubie isc na pasterke tam czuje dopiero ze sa Swieta ,atmosfera ,spiewam koledy to lubie wtedy czuje sie szczesliwa i jakas taka wolna od wszystkich trosk . : Masakra - Śro 24 Lis, 2010 23:33 Jutro jade na dni skupienia ))
Dzisiejszy dzien zaplanowalem sobie tak jak przed tym feralnym samopoczuciem i jest mi troszke lepiej juz. Tak jakbym wrocildo poprzedniego rytmu. Po powrocie jednak umowie sie ze swoja terapeutka na rozmowe o swojej sytuacji pod katem nawrotu
Naprawde chce sie nie napic tym razem rybenka1 - Śro 24 Lis, 2010 23:36 Super tak trzymaj wszystko minie . Pogody ducha zycze. : incognito - Śro 24 Lis, 2010 23:50
Tomoe napisał/a:
to po tobie!
Tomoe i co jeszcze se ma wmówić picie niepoczytalność, impotencję, do diaska czy tylko o terapiach nawrotach i udawadnianiu wszystkim ze są w dole itd... no nie nie mogę Tomoe spałzuj proszę bo mam wrażenie ze usmiechać się nie potrafisz i wyluzować bo to wbrew kanonom trzeźwiejących...sory ale nie wytrzymałam no wreście musiałam to wykrzyczeć.. szacunek dla twej trzeźwości bo ja wiem ze dziś jestem trzeźwa i z tego jestem dumna .. ale czy życie polega tylko na gadaniu o trzeźwosci i symptomach ,... bo ? jak ktos gada o d.. maryni to pewnie się nachlał.. rany czy nie mozna się smiac gadać *p**** tylko zachowywać się jak zblazowane babcie po 80 lat bo jak cos nie po mysli to... ja się smieje i gratuluję sobie ze potrafie sie smiac.. jak coś mi idzie nie tak to wchodze tu aby sie posmiać wyluzować daję sobie luz.. no tylko bardzo prosze bez komentarza , ze to coś itd... myślę jaka jestem szcześliwa mimo ze mam takie osoby w otoczeniu co to jeszcze bardziej o moje szcęscie sie troszczą i daja mi pauera do nienawiści picia... no wydusiłam to co mnie bolało ..ufff incognito - Śro 24 Lis, 2010 23:59
Tomoe napisał/a:
Sygnały ostrzegawcze nawrotu choroby alkoholowej.
tak a jeszcze większe jak gada d*** czy on nie moze juz normalnie mysleć czuć, mieć nasrtroje złe.. no nie bo zaraz pewnie usłys e nie potrafisz walczyć z emocjami rany czy on nie moze byc juz normalny? czuc płakac mieć wzloty i upadki bo zawsze ma to sie kojarzyc z piciem, nawrotami... ?incognito - Czw 25 Lis, 2010 00:02
Wiedźma napisał/a:
Nie cierpię rodzinnych nasiadówek.
to znak ostrzegawczy... pewnie ...? incognito - Czw 25 Lis, 2010 00:05
Małgoś napisał/a:
ubię takie rodzinne spędy, ale nie cierpię przygotowań do nich.
Małgos ja również uwielbiam wiem , ze wróciłam do normalnych bo...kiedys to unikałam spotkań bo nie miałam komfortu..? teraz czas z rodzina jest dla mnie bardzo cenny... a przygotowania no córcie mi pomocne.. lubie robic jakies dzikie potrawy tylko ze sprzataniem po tym u mnie kiepsko.. ale od czego sa dzieci Masakra - Czw 25 Lis, 2010 00:08 Na poczatku swojej drogi wole nawet dmuchac na zimne. Nie chce naturalnie zeby moje zycie krecilo sie wokol mojej choroby i zeby ona byla jego sensem bo to absurd. Natomiast na etapie na jakim jestem teraz ,lepiej dla mnie jak niczego nie bede lekcewazyl i probowal tlumaczyc sobie inaczej. Ja juz wiem czym takie olewanie sie konczy i nie chce tego powtorzyc. Rozmowa z terapeutka nic nie kosztuje a moze mi pomoc sie uchronicJras4 - Czw 25 Lis, 2010 00:11
Masakra napisał/a:
kol mojej choroby i zeby ona byla jego sensem bo to absurd.
z czasem pszyjdzie odprężenie od tego ale do 2 lat tszeba sie pilnować ...Masakra - Czw 25 Lis, 2010 00:14 Czasem jak mi zle to sobie powtarzam, ze to minie Wierze tez ze obsesja picia minie kiedys calkowicierybenka1 - Czw 25 Lis, 2010 00:15 My tez jestesmy normalnymi ludzmi ,czujemy złosc ,zal ,emocje z ktorymi nie raz nie mozemy sobie poradzic mamy do tego prawo.Co od razu nie oznacza przecierz ze chce ,chcemy pic .Kazdy jest inny .Obserwujac siebie i wyciagniecie wniosku z tego z kad sie to wzieło daje nam czy to glod alk czy sytuacja nas przerosla moze to tez nie nasza wina nie mamy wplywu na to co sie dzieje. Jras4 - Czw 25 Lis, 2010 00:18
Masakra napisał/a:
bsesja picia minie kiedys calkowicie
nigdy nie minie całkowicie ale nauczysz sie nad nią panować ale konieczna jest tszeżwość ...i nie słuchai Rybki nigdy nie bendziesz normalny jesli w to uwierzysz pszepaniesz ..ja wiele razy wracałem do picia bo wierzyłem że po kilku miesiącach niepicia jestem nagle normalny ...kluczem jest starz tszeżwienia i pomoc innych ludzi ale tylko takich jak ty ...inni cie nie zrozumieją ...Jras4 - Czw 25 Lis, 2010 00:19
rybenka1 napisał/a:
nie mamy wplywu na to co sie dzieje.
mylisz sie ..masz to na co sie godzisz ...incognito - Czw 25 Lis, 2010 00:25
Masakra napisał/a:
lepiej dla mnie jak niczego nie bede lekcewazyl i probowal tlumaczyc sobie inaczej.
Wiesz co Massa tak szczerze nie na PW to napiszę to po prostu przyjaznej duszy Ci brakuje .. no nawet te durnowate zarciki na forum Ci nie pomoga takiej duszy co to Cie przytuli i... wiem cos na ten temat.. i takie zamienniki jak gadanie durne o trzydziestkach , czy czterdziestkach tego nie zastapia.. moja babcia mawiała ..krew nie woda majtki nie pokrzywa.. ino tych majtek tak naprawdę Ci brak.. a poniewaz Bardzo Cie lubie jak synusia którego ten na górze mi nie dał.. to szczera prawdę ..kawę na ławe bez owijania w baawełnę wyłozyłam Jras4 - Czw 25 Lis, 2010 00:28
incognito napisał/a:
.. ino tych majtek tak naprawdę Ci brak..
mylisz sie i to bardzo on musi odnaleśc siebie ..poznać własną dusze i to sam ..i dopiero jeśli to uczyni bendzie gotów dać miłość kobiecie ..bo uzyska wewnęczny spokój ... niewiem czy zrozumiesz ...incognito - Czw 25 Lis, 2010 00:31
Jras4 napisał/a:
poznać własną dusze
Irasku z całym szcunkiem do Twej osoby.. czym do diaska jest ta dusza.. wierząca jestem ale czesto mam wątpliwości czy dusza ?.. no? .. a zreszta moze lepiej jest tym którzy nie wierzą.. tacy tez istnieja? incognito - Czw 25 Lis, 2010 00:33
Jras4 napisał/a:
niewiem czy zrozumiesz ...
rozumiem rozumiem, ale ja osiagnęłam wewnetrzny spokój jak tzw bratnia dusze znalazłam nie koniecznie w bokserkach do spania Jras4 - Czw 25 Lis, 2010 00:38
incognito napisał/a:
ą.. tacy tez istnieja?
Sprubuię ci to wyjaśnić ...ja to rozumiem tak ... pszepiliśmy właśną dusze i uczucia byliśmy puści jak muszle ... nie picie to nie tylko tszeżwośc ale odzyskanie tego co utracone więc i duszy ale i uczuć .. można płakać nie tylko z zalu ale iradośći ja to zrozumiałem ..Wiekszą wartość maią rzeczy duchowe od materialnych ni nie chodzi mi by sie stać dziadem ale o to że uśmiech jest to coś pieknego ale piekniejszy jest uśmiech duszy to widać na twarzy i mówie że masakra musi ogarnąć własne życie a nie zrobi tego jak za wcześnie sie złączy z kimś to może go zabićincognito - Czw 25 Lis, 2010 00:42
Jras4 napisał/a:
jak za wcześnie sie złączy z kimś to może go zabić
Iras zrozumiałam ..wiesz jak piszesz to o tym wszystkim mam ochote na osobiste z toba rozmowy poniewaz nie lubie duzo pisac i najczesciej piszę skrótami reasumuję czy dzis czy za rok ..bratniej duszy potrzebuje... a ja iidę spać buziaki Jras4 - Czw 25 Lis, 2010 00:45
incognito napisał/a:
.wiesz jak piszesz to o tym wszystkim mam ochote na osobiste z toba rozmowy
chyba nie warto ... jestem nikim ..nawet pić nie umiem ... hehe co za ironnia ...Jras4 - Czw 25 Lis, 2010 00:54 Masakra nieznam twej histori ale powiem ci że klucz do tego co sie z tobą dzieje jest bardzo prosty .. jest ci zle bo masz jeden z tych momentów kiedy własny umysł chce znów poczuć sie wspaniale jak po dawce alkocholu ..on to pamięta i chce tego .. ale ty wiesz że to nie dla ciebie i teraz masz dylemat wypić choć odrobinkę czy sie męczyć a ja ci powiem nie musisz pić i sie męczyć ..ja do tego doszłem po 17 latach ...możesz zmienić wszystko siłą mysli muzg może mysleć o jednei rzeczy naraz więć starai sie nie mysleć o piciu ale o czymś co cie ciekawi ..nieśieć głodny i pij dużo wody mocno zgazowanei .. może cie to śmieszyć ale to ważne ..często sie relaksui słuchai dobrei muzyki ... a jak naidzie cie ostateczna decyzia że chcesz pić odłusz ją choćby na chwilę i zadzwoń do kgoś a jak niemasz do kogo to choć by do mnie ...Jras4 - Czw 25 Lis, 2010 00:57
takie zamienniki jak gadanie durne o trzydziestkach
Moja poprzednia kobieta, z ktora bylem ponad 3 lata, w chwili gdy ja poznawalem miala dokladnie 30 lat. Pomimo, ze duzo zartuje to wiem co mowie. (Inne kobiety z ktorymi w wiekszosci bylem tez maja +- tyle lat)
incognito napisał/a:
ino tych majtek tak naprawdę Ci brak
Majtek to wszedzie pelno... tylko mnie to ostatnio coraz mniej bawi.
incognito napisał/a:
to szczera prawdę ..kawę na ławe bez owijania w baawełnę wyłozyłam
Niestety, kompletnie nietrafiona. A moze nie kompletnie, a w duzej mierze nietrafiona. Brak mi czasem kogos kogo bym naprawde kochal (i nie o majtki chodzi) ale nie uwazam tego za problem bo to moj wybor. Wygodniej mi byc samemu i poki co samotnosc nie dokuczyla mi jeszcze do tego stopnia zebym chcial to zmieniac. Choc jestem czlowiekiem i czasem mi brakuje takiej bliskosci emocjonalnej.
Cos Cie dzisiaj na szczerosc zebralo widze
To i ja Ci powiem szczerze, ze tez Cie bardzo bardzo lubie (naprawde) jednak martwie sie o Twoja trzezwosc. Twoje zachowanie odbieram jakbys nie miala uporzadkowanych swoich spraw a umyslem tkwila bardzo blisko butelki.
Mam nadzieje, ze sie nie obrazisz na mnie, powaznie nie chcialbym zeby cos Cisie stalo
Jras4 napisał/a:
bardzo on musi odnaleśc siebie ..poznać własną dusze i to sam
Pod tym bym sie juz podpisal
Jras4 napisał/a:
może cie to śmieszyć ale to ważne
Mnie juz nic w tej chorobie nie smieszy- nawet przy goleniu nie uzywam wody
Zgrywanie chojraka zawsze konczylo sie u mnie tak samo- juz nie chce pokazywac jaki jestem silny.Jras4 - Czw 25 Lis, 2010 00:59
Masakra napisał/a:
Brak mi czasem kogos kogo bym naprawde kochal
lepiej bym tego nie uioł
Masakra napisał/a:
i poki co samotnosc nie dokuczyla
ale zacznieMasakra - Czw 25 Lis, 2010 01:02
Jras4 napisał/a:
ale zacznie
Wiem o tym i sie z tym licze. Narazie jednak odpoczywam sobie psychicznie po poprzednim zwiazku, zajmuje sie tym co lubie bez sluchania wyrzutow czy chorych klotni.
Jras4 napisał/a:
ale zacznie
Tak czuje, ze wyglada moje trzezwienie
Jras4 - Czw 25 Lis, 2010 01:05
Masakra napisał/a:
nawet przy goleniu nie uzywam wody
to jak ja .. a jesli nadejdzie ten momęt kiedy bendziesz gotów dać miłośc serce samo ci to powie ..to jest ten momęt kiedy wiencej sobie cenisz jej bliskość nisz sam sex z nią a to wielka rużnica ..ja zawsze innym mówie ...czym gorzej tym lepiej ...bo i nauka lepsza jak boli ...incognito - Czw 25 Lis, 2010 01:05
Jras4 napisał/a:
chyba nie warto ... jestem nikim ..nawet pić nie umiem ..
bo abstynentem jestes i tak trza dla zdrowia .. a nikim jak powiedziałeś czyzby brak wiary w siebie ( niska samoocena).. ja czytam nawet wirtualnie w oczach Jras4 - Czw 25 Lis, 2010 01:06
Masakra napisał/a:
czy chorych klotni.
tego unikaj tak właśnie idioci wciągaią w młyn ludzi ...Jras4 - Czw 25 Lis, 2010 01:08
incognito napisał/a:
czyzby brak wiary w siebie ( niska samoocena)..
i tu jest sekret słaboś to moia siła to ogromna moc ... poznać własną słabość ...poznałem to kiedy toczyłem walkę z samym sobą a sfoią wartość znam ... ale pycha to nie dlamnieincognito - Czw 25 Lis, 2010 01:08
Jras4 napisał/a:
wody mocno zgazowanei ..
nie gazowanej.. bez gazu i moze sobie troche cytrynki dołozyc..Iras madrze prawisz... wiedziałam!!!!, ze na Ciebie zawsze mozna liczyć!!! incognito - Czw 25 Lis, 2010 01:11
Jras4 napisał/a:
Zapraszam ..ugoszczę czym chata bogata .. ..
Dzieki serdzeczne u mnie tez drzwi zawsze dla Ciebie otwarte...incognito - Czw 25 Lis, 2010 01:13
Masakra napisał/a:
Majtek to wszedzie pelno... tylko mnie to ostatnio coraz mniej bawi.
ale Tobie nie tych majtek potrzeba o których "myslisz" Tobie majtek zdusza trza Masakra - Czw 25 Lis, 2010 01:13 Milego wieczoru. Lece spac
Dzieki WamJras4 - Czw 25 Lis, 2010 01:13
incognito napisał/a:
ze na Ciebie zawsze mozna liczyć!!!
ktoś mi powiedział ..tomek Chrystus niema innych rąk jak nasze ... a czy można na mnie liczyć ..jestem tylko alkoholikiem i jeśli ktoś chce na coś takiego liczyć to służę pomocą ..byłem na dnie na smietniku szukałem jedzenia i nikomu tego nie zyczę bo wierze w to że każdy z nas jest wielką wartośćią dla drugiego człowieka ale i dla Boga ...incognito - Czw 25 Lis, 2010 01:14
Masakra napisał/a:
Lece spac
następny co lata..przepraszam za ciekawość ..czy tez do Brukseli? incognito - Czw 25 Lis, 2010 01:17
Jras4 napisał/a:
.byłem na dnie na smietniku szukałem jedzenia i nikomu tego nie zyczę
Iras ja po smietniku nie chadzałam..ale pamietam czasy ze na jedzenie nie miałam .. przez tydzień nie jadłam bo miałam tylko na jedzenie dla dziewczynek.. nie nie piłam.. ale mój alko co to niby alko nie jest do mamusi na obiadki chodził , a mi było wstyd sie przyznac .. przed rodzicami i tak cierpiałamJras4 - Czw 25 Lis, 2010 01:17 skąd jesteś ... piszesz z daleka ..incognito - Czw 25 Lis, 2010 01:20 [quote="Jras4"]skąd jesteś ... piszesz z daleka ..[/quoteTras przeca wiesz..spać nie mogę moze dlatego ze jutro wolne mam.. i wiem ze se pospięJras4 - Czw 25 Lis, 2010 01:21 inco ja swoie groby jusz zakopałem ... urodziłem sie na nowo ..dziś co rano budze sie i patsze jak ona spi ...ale nigdy nie powiem dziecku o tym co pszeżyłem ... i wierze w to że masakra pszetszyma ten głud i bendzie mocniejszy o to doświadczenieJras4 - Czw 25 Lis, 2010 01:25 szkoda że niemasz GGincognito - Czw 25 Lis, 2010 01:51
Jras4 napisał/a:
masakra pszetszyma ten głud i bendzie mocniejszy o to doświadczenie
Massa to silny chłopak wierzę w niego da sobie radę znam osobiscie... trzymam za niego kciuki ..no moim synkiem by mógł byc.. fajny chłopak ... modlę sie w duszy za niego.. Iras da radę bo on chce!!!!incognito - Czw 25 Lis, 2010 01:52
Jras4 napisał/a:
szkoda że niemasz GG
Nio ale chwila moment i bedzie ale najwczesniej za tydzień.. jak okoliczności nic nie zepsujakomiwojażer - Czw 25 Lis, 2010 06:34
Jras4 napisał/a:
dla Boga
-Boga nie ma-musisz sobie radzić sam Jras4 - Czw 25 Lis, 2010 09:59
Cytat:
-Boga nie ma-
Ta jasne ..byłeś i widziałeś że niema ... zastałeś puste siedzenie ...incognito - Czw 25 Lis, 2010 19:39
Masakra napisał/a:
uporzadkowanych swoich spraw a umyslem tkwila bardzo blisko butelki.
Mam nadzieje, ze sie nie obrazisz na mnie, powaznie nie chcialbym zeby cos Cisie stalo
Massa nie martw się u mnie wszystko a jakby co to terapeutów w realu mam na wyciagniecie reki a moje sprawy poprzednie sie juz dokładnie uporzadkowały.. ale istnieje człowiek który sprawia, "abym się nie nudziła " i zaczyna się walka... jezeli nie wiadomo o co chodzi to pewnie o pieniadze , a emocje.. tak zawsze u mnie były, ale to wynk tego,ze mocna , ale bardzo sentymentalna..tak maja podobno ludzie o artystycznej duszy...
A wracajac do tematu to moze jakas starsza siostra by Ci sie przydała
a stac to mi się moze...jak mnie ex zabije.... bo walka idzie na "noże"
A flachę to ja mam zawsze przy sobie wody mineralnej gazowanej... Kropla beskidu
jeszcze jedno w moim wieku zmienność nastrojów to normalka....no i przestańcie se brać do serca .... a nie mówiłem... czy fakt ,ze macie rację...wirtualnie to mozna... zreszta kiedys taka wiryalna próbę z Pterem zrobilismy i zaraz było... piłes , nie pij i tego typu teksty... ten kto mnie zna osobiście dłuzej niz tylko z kilkudniowego spotkania... zapewne zaniepokoiłby się jakbym np zaczeła pisać na okrągło o terapiach,teoraich,terapii,diagnozie uzaleznień itd itp... incognito - Czw 25 Lis, 2010 19:49
Jras4 napisał/a:
pycha to nie dlamnie
to nie pycha jak ktośpotrafi przyznac się do błedu, a z drgiej strony znać swoją wartośćTomoe - Czw 25 Lis, 2010 20:30 Nie rozumiem, dlaczego tak wczoraj na mnie naskoczyłaś.
Masa coś zacytował, ja wyjaśniłam Małgosi co to jest, bo nie wiedziała. I napisałam jedno krótkie zdanie do Bartka.
A ty nagle huzia na mnie, jak jakaś trąba powietrzna albo huragan!!!
Nawet mi się nie chce tego wszystkiego komentować. incognito - Czw 25 Lis, 2010 20:49
Tomoe napisał/a:
Nie rozumiem, dlaczego tak wczoraj na mnie naskoczyłaś.
Masa coś zacytował, ja wyjaśniłam Małgosi co to jest, bo nie wiedziała. I napisałam jedno krótkie zdanie do Bartka.
A ty nagle huzia na mnie, jak jakaś trąba powietrzna albo huragan!!!
Nawet mi się nie chce tego wszystkiego komentować.
Ty nie masz takich dni, ze na kogoś warczysz ja nie mam na kogo chyba,ze na pieska no to warknęłam...przepraszam jezeli Cie uraziłam... wyraziłam jedynie własna opinię
Tylko prosze nie mów mi ,ze zmienne nastroje...i te wszyskie sprawdzone, czy nie sprawdzone teorie... Tomoe - Czw 25 Lis, 2010 20:53
incognito napisał/a:
Ty nie masz takich dni, ze na kogoś warczysz
Jasne, że mam.
incognito napisał/a:
Tylko prosze nie mów mi ,ze zmienne nastroje...
A mogę powiedzieć, że też mam 47 lat i rozumiem typowo "babskie" przyczyny zmiennych nastrojów?
Buziaki. incognito - Czw 25 Lis, 2010 20:56
Tomoe napisał/a:
A mogę powiedzieć, że też mam 47 lat i rozumiem typowo "babskie" przyczyny zmiennych nastrojów?
Wiem , ze masz 18 lat tak jak ja..i dzieki za wyrozumiałość Tomoe - Czw 25 Lis, 2010 21:14 Spox.
Współczuję ci tej "wojny na noże", o której wspominałaś.incognito - Czw 25 Lis, 2010 22:06
Tomoe napisał/a:
Współczuję ci tej "wojny na noże", o której wspominałaś.
Dzieki serdeczne za współczucie...
Myślałam, ze uwolniłam sie od koszmaru ..taki spokój ducha..ale mój ex bardzo sie stara umilić mi zycie...och, samo zyciekomiwojażer - Pią 26 Lis, 2010 16:28
Jras4 napisał/a:
byłeś i widziałeś że niema
-narąbany??? to widziałem tylko pokręcone ścieżki w środku mózgownicy-zazdroszczę określonego światopoglądu-wolę jednak życie pod górkę,niepewne... Masakra - Śro 01 Gru, 2010 13:45 Jesli chodzi o dzisiaj to jestem cholernie *ku****.
Widze, ze to nie kieliszek byl problemem tylko ja. Nawet jesli nie zaczalbym pic to poszedlbym pewnie w cos innego bo to ja nie umiem sobie radzic z zyciem. A alkoholizm? to tylko efekt mojego zasranego nieudacznictwa zyciowego. Rownie dobrze na drodze losowej moglbym dzis byc dzis cpunem albo hazardzista. Zauwazylem tez, ze to ze odstawilem butelke nie zmienia NIC. Nadal jestem tak samo ku*** chory. Nie mniej, nie wiecej ale identycznie, a to wlasnie dlatego, ze moja choroba nie jest picie tylko ja sam.
Z tym dodatkiem, ze teraz to widze na trzezwo i mnie to przeraza, boli i denerwuje. Odkad odstawilem te cholerna butelke nic sie nie wydarzylo a to ze utrzymuje abstynencje to tylko efekt tego, ze Sp***am w inne kompulsywne zachowania- obzeram sie jak glupi albo wydaje w pi*** kasy na niepotrzebne mi rzeczy.
Doszedlem do 1 prostego wniosku- musze zmienic siebie samego bo inaczej zwariuje. Kiedys mialem znieczulacz a dzis wiem, ze to mi nic nie pomoze a z odebranym komfortem bedzie jeszcze tylko gorzej.
Wlasnie z powodu braku zmian jestem zlosliwy, uszczypliwy i inne tego typu atrakcje ktore funduje nie tyle innym (choc przez to jestem trudny do bycia ze mna) ale i sobie. Bo ten caly jad i d*** do mnie wraca.
Mam dosc analizowania siebie na atomy bo to juz jest mania- 80% czasu mysle o swojej chorobie wysnuwajac coraz to glebsze wnioski. Co z tego ze nie pije, skoro wiekszosc czasu i tak spedzam przy alkoholu. Nie tym konsumowanym jednak a tym, ktory nadal tkwi w mojej psychice. Roznica niewielka, a nawet lepiej zaryzykuje, ze lepiej bylo go po prostu chlac bo wtedy chociaz nic nie czulem.
Uwierzylem ludziom, ktorzy sumiennie i uczciwie robia program.
Wierze, ze jesli zaczne go robic to te cholerne pieklo minie. Wiem tez, ze wypicie flaszki nic mi nie da. Chce, mimo swojego lenistwa, zaczac robic ten cholerny program bo inaczej strzele sobie po prostu w leb. Ja nie wytrzymam z soba samym. I nie chce robic tego dla mamy, taty czy dla chomika mojej kuzynki- chce to robic tylko i wylacznie dla siebie zeby mi bylo dobrze, ze soba samym. Zebym znalazl spokoj ducha.
Wiem, ze to egoistyczne ale mam to w du***. Z reszta nie jest to do konca egoizm bo jesli ja bede szczesliwy to bedzie to ode mnie promieniowac i osoby przebywajace ze mna tez na tym zyskaja.Flandria - Śro 01 Gru, 2010 13:48
Masakra napisał/a:
Z reszta nie jest to do konca egoizm bo jesli ja bede szczesliwy to bedzie to ode mnie promieniowac i osoby przebywajace ze mna tez na tym zyskaja.
no właśnie
trzymam kciuki rufio - Śro 01 Gru, 2010 14:43 Dobrze piszecie kolego - beda z Ciebie jeszcze ludzie - Teraz tylko znależć przyczyna i juz pójdziesz z wiatrem w zawody .Masakra - Śro 01 Gru, 2010 16:00 Troche mi ulzylo jak to napisalem a przyczyny nie wiem nawet gdzie szukac i jak. Poza tym mam dosc narazie analizowania Wiedźma - Śro 01 Gru, 2010 16:30
Masakra napisał/a:
I nie chce robic tego dla mamy, taty czy dla chomika mojej kuzynki- chce to robic tylko i wylacznie dla siebie zeby mi bylo dobrze, ze soba samym. Zebym znalazl spokoj ducha.
Wiem, ze to egoistyczne ale mam to w du***. Z reszta nie jest to do konca egoizm bo jesli ja bede szczesliwy to bedzie to ode mnie promieniowac i osoby przebywajace ze mna tez na tym zyskaja.
Co Ty pieprzysz, jaki egoizm?
To jest właśnie najzdrowsze podejście do leczenia uzależnienia -
dopiero jak zaczynasz robić to dla siebie, masz szansę na powodzenie.rufio - Śro 01 Gru, 2010 16:49
Masakra napisał/a:
przyczyny nie wiem nawet gdzie szukac i jak.
Samo się znajdzie - wystarczy życ po swojemy i od czasu do czasu zerknąc w żadłoFlandria - Śro 01 Gru, 2010 17:40
Wiedźma napisał/a:
Co Ty pieprzysz, jaki egoizm?
on nas tak chyba troszkę kokietuje
Wiedźma - Śro 01 Gru, 2010 18:02
Flandra napisał/a:
on nas tak chyba troszkę kokietuje
Starych wróbli?
Małgoś - Śro 01 Gru, 2010 18:20 Masakra,
Ci powiem, że kawał dobrego tekstu walnąłeś... kurde, serio! Wielki szacun dla Ciebie!
Wymądrzać sie nie zamierzam, bo od tego są tu doświadczeni w podobnych Twoim bojach, ale i tak nie odpuszczę sobie i napiszę, że wydaje mi się, że to co przeżywasz teraz to jakaś forma dostrzeżenia swoich braków, już nie jesteś tym samym uciekającym przed życiem i światem Bartusiem, choć świat jest cały czas taki sam.... kkk - Śro 01 Gru, 2010 22:27 BARTUŚ Ty juz wiesz ze z tym całym "popieprzeniem" nie jesteś sam ... i równie mocno jak Ty wierze w zbawcze działanie naszego programu 12/12. Bierzemy sie do roboty " 3rf3g"Flandria - Śro 01 Gru, 2010 23:19
kkk napisał/a:
w zbawcze działanie naszego programu 12/12
co to za program ? anakonda - Śro 01 Gru, 2010 23:22
Tak skarbie, bo zwariuje Jras4 - Śro 01 Gru, 2010 23:25 widze że żyjesz ....Masakra - Śro 01 Gru, 2010 23:27 no zyje i boli to zycie ale jesli to czuje to chyba nie umarlem Jras4 - Śro 01 Gru, 2010 23:29 za 2 lata bendziesz czytał jak ktoś inny bendzie pisał podobnie jak ty teraz i coś mu poradzisz ...ale kierunek masz dobry ..Masakra - Śro 01 Gru, 2010 23:38 Mam taka nadzieje ale wszystko zalezy ode mnie Janioł - Śro 01 Gru, 2010 23:43
Masakra napisał/a:
ale wszystko zalezy ode mnie
jakie poczucie mocy, tyle tylko że uważaj bo nie wszystko zależy od Ciebie i ja boleśnie sie na tym przepiłemMasakra - Śro 01 Gru, 2010 23:45 wszystko zalezy ode mnie- nie mialem na mysli pogody czy kursu zlotego ale to ode mnie zalezy czy i na ile zaczne realizowac program
Spokojnie, ja juz tez zdazylem sie przejechac emigrantka - Czw 02 Gru, 2010 12:17 Masakra, nie jestes az taki straszny Masakra - Czw 02 Gru, 2010 13:33 toc przeciez wiem komiwojażer - Pią 03 Gru, 2010 09:05
Masakra napisał/a:
wszystko zalezy ode mnie
-ale jajaMasakra - Pią 03 Gru, 2010 12:10 mogles sie pofatygowac iprzeczytac posta ktorego napisalem nizej, mowiac co mi9alem na mysli.
Ale jajaincognito - Pią 03 Gru, 2010 23:32 Massa weż się za siebie i walcz o siebie a nie wypisuj.. co chcesz i jak chcesz rób a nie gadaj nawet wirtualnie,,, Masakra - Sob 04 Gru, 2010 05:51 a co ja wypisuje? po prostu lapia mnie za slowka to im tlumacze kkk - Sob 04 Gru, 2010 09:55
Masakra napisał/a:
po prostu lapia mnie za slowka to im tlumacze
A czy warto Masakro to tłumaczyc... wiesz co masz i chcesz robic a i tak znajdzie sie kilku takich co beda Ci na siłe pociskac "swoje madrości" kazdy ma swoją droge.... prawda jest taka ze to co pomaga np. mnie Tobie wcale nie musi....Wiedźma - Sob 04 Gru, 2010 10:33
kkk napisał/a:
kazdy ma swoją droge.... prawda jest taka ze to co pomaga np. mnie Tobie wcale nie musi....
A niektórym nic nie pomaga i oni najgłośniej krytykują to, co pomaga innym Masakra - Sob 04 Gru, 2010 12:40 Macie racje, pies ich drapal komiwojażer - Pon 13 Gru, 2010 12:47 ale jaja