ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Uczymy się życia
yeti - Sob 02 Lut, 2013 19:21
fantastycznym bylismy małżeństwem jak razem tankowalismy,raz wiecej raz mniej ,czasami ja przesadziłem czasami moja połowa gniazda domowego,nawet do awantur po pijaku dochodziło ale szybko flaszka nas godziła.
Teraz nie pijemy już 4 lata ja trzy razy nawaliłem,ale to co się zaczęło wyprawiać w naszym trzeźwiejacym życiu to nas przeraziło,bo okazalo sie ,ze my na trzeźwo nic nie potrafimy!!!! zajeło naam to trzy lata bysmy pojęli,ze musimy nauczyc sie zycia na nowo od raczkowania ,nastepnie chodzenia ao bieganiu to na razie nie myslimy .Nie jest nam łatwo,ale szczeroscią i brakiem kombinatorstwa alkoholików zaczynamy sie dogadywac,zycie nabiera barw jak nam dalej ta nauka wyjdzię??? sami nie wiemy ale po to tu na forum jestesmy bo szukamy wiedzy od tych co przerobili juz to o czym my jeszcze pojecia nie mamy.Póki co jestesmy razem,uczucie sie jak by pokazało takie inne nowe fascynujace boimy sie jedynie euforii nad chwilowym sukcesem bedziemy sie uczyli zycia na nowo
wolfdariusz - Sob 02 Lut, 2013 19:24
albo nie pijecie 4 lata. albo trzy razy nawaliles
w innym wypadku cala reszta postu jest bez sensu
Jacek - Sob 02 Lut, 2013 19:35
yeti napisał/a: | zajeło naam to trzy lata bysmy pojęli,ze musimy nauczyc sie zycia na nowo od raczkowania ,nastepnie chodzenia ao bieganiu to na razie nie myslimy |
przypomniało mnie się takie powiedzonko mojej Babuni
"kto się spieszy,z tego się diabeł cieszy"
tak naprawdę w tę grę,nigdy nie należy iść w bieg
ale również się nie zatrzymywać
Jacek napisał/a: | "Zwycięzcy to przegrani, którzy powstali i spróbowali o jeden raz więcej." |
powiedzonko mówi o tych co się nigdy nie poddali
ale górujący nad nimi zwycięzca ,, to ten , który powstał,zrobił pierwszy krok za nim następny i tak równym krokiem idzie na przód
yeti - Sob 02 Lut, 2013 20:39
wolfdariusz napisał/a: | albo nie pijecie 4 lata. albo trzy razy nawaliles
w innym wypadku cala reszta postu jest bez sensu |
I w tym djabełku jest szczegół o którym jeszcze nie pomyslałem ,ale spoko,jak będe tu pisał kilka lat to sie naumiem precyzowaś nie tylko swoje przemyslenia ,ale równiez uwagi innych nawet gdy nie bede z nich happy,ale mam nadzieje,że jestem alkoholikiem niepijacymm ale jeszcze reformowalnym i nie jestem zachwycony wieloma swoimi watpliwosciami ,a tych mnie i zapewne wielu innym alkoholikom nie brak
staaw - Sob 02 Lut, 2013 20:45
yeti napisał/a: | nie jestem zachwycony wieloma swoimi watpliwosciami ,a tych mnie i zapewne wielu innym alkoholikom nie brak |
Ja ze swoich wątpliwości się cieszę, znaczy że jeszcze myślę...
Wiedźma - Sob 02 Lut, 2013 20:49
Yeti, nie pomyliłeś Ty aby wątków?
Jacek - Sob 02 Lut, 2013 21:24
yeti napisał/a: | I w tym djabełku jest szczegół o którym jeszcze nie pomyslałem ,ale spoko,jak będe tu pisał kilka lat to sie |
to się ... obaczy
na razie pisz dziś ...
jutro tyż jest "dziś"
yeti - Nie 10 Lut, 2013 20:41
Wiedźma napisał/a: | Yeti, nie pomyliłeś Ty aby wątków? |
A gdyby tak trochę jasniej! bo nie kumam o jaki watek chodzi? ja z Bieszczad,wiec moze za mało rozgarniety ,ale sie dokrztałce jak bedzie trza
rybenka1 - Nie 10 Lut, 2013 21:00
Yeti ,Twój wątek jest w powitalni
pterodaktyll - Pon 01 Kwi, 2013 21:34
Stenogram rozmowy dwóch przedpotopowych stworów:
x e i [Dzisiaj 22:10] yeti: mylisz sie mam dylemat witaj
x e i [Dzisiaj 22:10] yeti: może wiedza twoja pomoze go rozwikłac
x e i [Dzisiaj 22:13] pterodaktyll: dawaj
x e i [Dzisiaj 22:14] yeti: Bywałem na grupach aa i tam spotykalismy ludzi ktorzy zaliczyli wpadki po okresie trzeźwości
x e i [Dzisiaj 22:15] yeti: okreslano ich jako niepijacych alkoholików
x e i [Dzisiaj 22:15] pterodaktyll: no i co w związku z tym?
x e i [Dzisiaj 22:15] yeti: natomiast tych ,którzy takich wpadek niealiczyli okreslano jako trzeźwiejących alkoholików
x e i [Dzisiaj 22:16] pterodaktyll: a gdzie ten dylemat?
x e i [Dzisiaj 22:16] yeti: jaka jest miedzy nimi twoim zdaniem różnica?
x e i [Dzisiaj 22:18] pterodaktyll: że ci drudzy jakoś się jeszcze przed tym bronią i to ze skutkiem a co za różnica skoro i jedni i drudzy trzeźwieją
x e i [Dzisiaj 22:18] yeti: problem mój polega na tym,że jak zaliczyłem kilka miesiecy temu wpadkę to przestałem uzywać okreslenia trzeźwiejacy alkoholik tylko nazywam się niepijacym alkoholikiem bo jestem jeszcze zbyt słaby do miana trzeźwiejacego alkoholika
x e i [Dzisiaj 22:18] pterodaktyll: zrozum Krzysiu
x e i [Dzisiaj 22:18] pterodaktyll: to tylko słowa
x e i [Dzisiaj 22:19] pterodaktyll: czy alkoholika okreslimy mianem niepijącego czy trzeźwiejącego
x e i [Dzisiaj 22:19] pterodaktyll: to nic nie zmienia bo dalej pozostaje alkoholikiem
x e i [Dzisiaj 22:20] yeti: masz rację to tylko słowa,ale dla poczatkujacego alkoholika uczącego sie zyc z ta choroba kazde slowo ma znaczenie
x e i [Dzisiaj 22:21] pterodaktyll: tyle tylko, że ten który rozpoczyna swoją drogę trzeźwienia zazwyczaj jeszcze usiłuje się "targować" z chorobą i pewnie stąd te dywagacje
x e i [Dzisiaj 22:22] pterodaktyll: myślę, że sam sobie robisz "kuku" rozpatrując w ten sposób swój problem
x e i [Dzisiaj 22:22] yeti: staram się wiele rzeczy pojac i zrozumieć,ale bywaja chwile w których nauka w trwaniu w trzeźwości zamienia się w walke o trzeźwość i ten fakt bardzo mnie niepokoi,wiem,ze do alkoholika zaufania sie nie ma ,ale bywa,ze ta odrobina wiary w jego trzeźwość bardzo psychice pomaga
x e i [Dzisiaj 22:23] pterodaktyll: dla choroby nie ma znaczenia czy jesteś niepijący czy trzeźwiejący
x e i [Dzisiaj 22:24] pterodaktyll: nie ma trwania w trzeźwości bo z założenia podejmujesz wtedy jakąś "walkę" o tą trzeźwość, która powinna być stanem normalnym
x e i [Dzisiaj 22:24] yeti: no fakt,ale ma znaczenie wielkie czy sie z nia pogodziłeś,nazwaleś i uczysz się z nia zyć,czy nadal WALCZYSZ
x e i [Dzisiaj 22:24] pterodaktyll: odpisałem Ci zanim napisałeś ostatni post
x e i [Dzisiaj 22:25] yeti: ja staram sie z nią nauczyć zyc i wierz mi nie jest mi łatwo z różnych powodow,a najwazniejszy z nich to alkoholizm-choroba
x e i [Dzisiaj 22:25] pterodaktyll: nikomu z nas łatwo to nie przychodzi to oczywiste.
x e i [Dzisiaj 22:26] yeti: choć proza zycia też nie jest łaskawa
x e i [Dzisiaj 22:26] yeti: dobrze,że jeszcze tu wlazłem potrzebna mi byla ta rozmowa dzieki wielkie
x e i [Dzisiaj 22:26] pterodaktyll: normalne zwykłe życie z kłopotami, radościami to coś absolutnie fantastycznego
x e i [Dzisiaj 22:27] pterodaktyll: coś co odbieraliśmy sobie sami przez całe lata
x e i [Dzisiaj 22:27] yeti: fakt niezaprzeczalny
x e i [Dzisiaj 22:27] pterodaktyll: popatrz na to w ten sposób
x e i [Dzisiaj 22:27] yeti: prubuję,ale zbyt wiele mam na sumieniu i to mnie czasami dreczy
x e i [Dzisiaj 22:28] pterodaktyll: to pewnego rodzaju fenomen, że mamy szansę przeżyć choć kawałek tego życia tak, jak powinniśmy to robić przez całe życie
x e i [Dzisiaj 22:28] yeti: zapić nie zapiję,bo ostatnio pompka wysiadła wiec nie ma obawy
x e i [Dzisiaj 22:28] pterodaktyll: pamiętaj, że nie wszyscy wykorzystujemy tą szansę jaka jest nam dana
x e i [Dzisiaj 22:28] pterodaktyll: niektórzy jak sam wiesz tyle szczęścia nie mają
x e i [Dzisiaj 22:29] pterodaktyll: zresztą przeważnie na własne życzenie
x e i [Dzisiaj 22:29] yeti: obawiam się ,że ja do nich własnie należę mam za mało czasu by poprawic co nieco
x e i [Dzisiaj 22:30] pterodaktyll: ty stary pierniku a ja to niby mam Twoim zdaniem więcej czasu?
x e i [Dzisiaj 22:30] pterodaktyll: chyba przeniosę to do Twojego tematu......
x e i [Dzisiaj 22:32] yeti: zobaczymy po środowych ogledzinach mojej pompki co mi pisane myslę ,że spotkamy się u nas we wrzesniu na luzie to sobie pogadamy
x e i [Dzisiaj 22:33] pterodaktyll: Ahaaa.........mój wnuk będzie miał na imię Krzysztof
staaw - Pon 01 Kwi, 2013 21:40
Chasydzki rabin Chaim Halberstam z Nowego Sącza (1793–
1876) zapytał pewnego człowieka, co ten zrobiłby, gdyby znalazł na
ulicy portfel wypchany banknotami.
" Zwróciłbym go natychmiast właścicielowi" - odpowiedział ów
człowiek.
" I naprawdę jesteś tego tak pewien? Na pewno dobrze to
przemyślałeś? " - z powątpiewaniem pokiwał głową rabin.
Gdy zadał to pytanie komuś innemu, ten miał odmienną
odpowiedź:
" Zatrzymałbym portfel z pieniędzmi dla siebie. Taka okazja
zdarza się raz w życiu! "
Rabin odrzekł mu na to, że takie zachowanie byłoby obrzydliwe.
Trzeci człowiek, któremu rabin zadał to samo pytanie, nie był
pewien, co zrobi:
" Jak mogę być pewien swojej reakcji? Oczywiście wiem, że
muszę znaleźć właściciela i oddać mu portfel, ale jak mogę
zagwarantować, że tak zrobię? Będę prosił Boga o siłę, abym
mógł pokonać moje złe inklinacje i oddać portfel z pieniędzmi ".
Tylko ta ostatnia odpowiedź, w której zawarta była zarówno
uczciwa obawa o nieuczciwe zachowanie a jednocześnie chęć
postępowania uczciwego, zadowoliła rabina.
...
Bo Kocker Rebe (Menachem Mendel Morgenstern z Kocka,
1787-1859) mawiał:
" Oszukiwanie drugiego człowieka jest grzechem. Oszukiwanie
siebie samego - głupotą"
http://the614thcs.com/27.1673.0.0.1.0.phtml
yeti - Pon 01 Kwi, 2013 21:56
staaw napisał/a: | Oszukiwanie
siebie samego - głupotą" |
No i Staw dowaliłeś mi sednie,bo nauczyć się w domu alkoholików uczciwego spojzenia na własne JA okazuje sie czasami ponad siły,tego trzeba sie po prostu nauczyć,no i sie uczę
pterodaktyll - Pon 01 Kwi, 2013 21:57
yeti napisał/a: | no i sie uczę |
No bo kuźwa nie masz innego wyjścia
yuraa - Pon 01 Kwi, 2013 21:58
dywagacje: niepijący , trzeźwiejący.
tzn jak trzeźwiejący zapije i wróci do AA to zmienia sie w niepijącego,
jak nie wróci tylko spróbuje nie pić przy pomocy KWC czy innego Blaues Kreuz
to jaki on jest ?
a tak naprawdę po prostu akoholik.
ja na ten przykład mam od 02/12/2002 przerwę w piciu
zamierzam kontynuować
staaw - Pon 01 Kwi, 2013 22:00
yeti napisał/a: | staaw napisał/a: | Oszukiwanie
siebie samego - głupotą" |
No i Staw dowaliłeś mi sednie |
Całkiem przypadkowo. Myślałem raczej że zwrócisz uwagę na człowieka bardzo chcącego żyć uczciwie lecz nie mogącego zagwarantować że na pewno odda nie tylko portfel ale i gotówkę...
Anonymous - Wto 02 Kwi, 2013 06:38
Co to za różnica, czy ktoś jest trzeźwiejący czy niepijący? To trochę jakby tworzyć kasty wsród wracających po rozum alkoholików. Zalatuje dyskryminacją
P.S. Mnie mogą nadal nazywać pijakiem, alkoholikiem, menelem, debilem... Często to słyszę nadal ale to nie zmienia faktu, że nie napiję się. No nie ma bata. Na jakie dno trzeba spaść, żeby zrozumieć, że można żyć bez alkoholu i nie ma za czym płakać? Ja wiem, rozmawiałem już z diabłem w piekle, chciał podpisać ze mną cyrograf
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 06:54
PSG-1 napisał/a: | Co to za różnica, czy ktoś jest trzeźwiejący czy niepijący? |
Całkiem mądre pytanie. Przynajmniej takie na które nie znam odpowiedzi...
Niepijący kojarzy mi się trochę z człowiekiem który się zawziął i nie pije a dla wszystkich wokół niego lepiej by było gdyby się wreszcie napił i przestał terroryzować...
Ale co z takim co nie pije nie uczestnicząc w żadnym programie trzeźwościowym i mimo wszystko jest przyzwoitym człowiekiem?
Może staż trzeźwienia jest od postawienia pierwszego kroku a niepicia od ostatniego zapicia?
Nie wiem...
Klara - Wto 02 Kwi, 2013 08:25
Oświećcie proszę jeszcze mnie!
Jeśli alkoholik nie pił kilka lat po czym zapił trzy miesiące temu, to w dalszym ciągu może mówić, że jest niepijącym od kilku lat alkoholikiem?
Pytam, bo widzę, że coś się tu zmienia w podejściu i żaden z doświadczonych alko nie reaguje, zatem jestem nieco skołowana
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 08:31
A jak by był od kilku lat trzeźwiejącym to by nie zapił...
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 09:06
Klara napisał/a: | Jeśli alkoholik nie pił kilka lat po czym zapił trzy miesiące temu, to w dalszym ciągu może mówić, że jest niepijącym od kilku lat alkoholikiem? |
hehe
Ja rozumiem, że 'strata' kilkuletniej abstynencji boli, ale Klara ma rację, ponieważ moje i Klary zdziwienie nie dotyczyło tego, o czym teraz pisze Yeti- czyli o różnicy w nazewnictwie- trzeźwiejący czy nie pijący- myślę, że to jak różnica między abstynentem a trzeźwiejącym- ale o stwierdzenie "Nie piję już kilka lat".
A dla mnie jeszcze inne pytanie jest ważne- już odchodząc od Yetiego- czy można być trzeźwiejącym alkoholikiem, który regularnie zapija? Wiadomo- choroba ma charakter nawrotowy, więc może można? A może nazewnictwo nie ma znaczenia?
Znam trzeźwiejących od chwili (powiedzmy rok, dwa), którzy wg mnie trzeźwieją, poukładali swoje sprawy, a znam takich co nie piją dużo dłużej i dalej mają pijackie zachowania, a żony są zdruzgotane, bo ich zachowania są prawie identyczne jak wtedy, gdy pili (leży na kanapie, bełkocze, jest agresywny, nieprzewidywalny, a oficjalnie tylko opowieści, ja to Bóg im pomógł i jak jest *j****).
wolny - Wto 02 Kwi, 2013 09:10
staaw, Czy ty też zwróciłeś uwagę na zbyt poważne i zbyt rozbudowane pojęcia na temat bycia trzeźwym, powtórzę,... trzeźwym ?
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 09:10
Klara napisał/a: |
Jeśli alkoholik nie pił kilka lat po czym zapił trzy miesiące temu, to w dalszym ciągu może mówić, że jest niepijącym od kilku lat alkoholikiem?
Pytam, bo widzę, że coś się tu zmienia w podejściu i żaden z doświadczonych alko nie reaguje, zatem jestem nieco skołowana |
Osobiście uważam że może mówić.
Nie mnie oceniać sumienie drugiego człowieka, a czy uwierzę w jego słowa to już inna inszość...
Nie takie rzeczy słyszałem na mityngu i pomogły mi mimo że wiedziałem że z rzeczywistością delikatnie się rozmijają...
Ale ja nie jestem doświadczonym alko...
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 09:12
wolny napisał/a: | staaw, Czy ty też zwróciłeś uwagę na zbyt poważne i zbyt rozbudowane pojęcia na temat bycia trzeźwym, powtórzę,... trzeźwym ? |
Nie bardzo rozumiem o co pytasz...
wolny - Wto 02 Kwi, 2013 09:18
pannamigotka, Mnie się wydaje że poddałaś analizie nie tę stronę nazwijmy to medalu , oceniasz ludzi po ich zewnętrznych zachowaniach , co oczywiście nie ma najmniejszego znaczenia w kwestii trzeźwości , moim skromnym zdaniem liczy się to co dany człowiek robi sam ze sobą w tej niewidzialnej sferze duchowej(nie religijnej) i tu chyba należy upatrywać rozwiązania,... czy ktoś jest trzeźwy,.. czy tylko abstynentem jest ?!
wolny - Wto 02 Kwi, 2013 09:20
staaw napisał/a: | wolny napisał/a: | staaw, Czy ty też zwróciłeś uwagę na zbyt poważne i zbyt rozbudowane pojęcia na temat bycia trzeźwym, powtórzę,... trzeźwym ? |
Nie bardzo rozumiem o co pytasz... |
Zostawmy to na inną okazje OKI??
Janioł - Wto 02 Kwi, 2013 09:20
ja wiem jak u mnie było , nie piłem prawie 12 lat trzeźwiejąc lub tylko nie pijąc i kiedy zapiłem to wiem że wróciłem w miejsce (chodzi tu o sposób myślenia , rozwój emocjonalny) gdzie w żaden sposób nie mogłem o sobie powiedzieć że trzeźwieje , wróciłem w miejsce gdzie z zachowania i emocji miałem kilkanaście lat i dla mnie trzeźwienie to proces trwały i nieustanny u mnie został przerwany jakies 1,5 roku przed zapiciem i wtedy już tylko nie piłem , dla mnie trzeźwienie to oprócz odpowiedzialności to dbałość o moją chorobę czyli pamięc=ć o to kim jestem i jakie z tego powodu wynikają zachowania
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 09:23
pannamigotka napisał/a: |
A dla mnie jeszcze inne pytanie jest ważne- już odchodząc od Yetiego- czy można być trzeźwiejącym alkoholikiem, który regularnie zapija? |
Według mnie "trzeźwiejącym nierozsądnym"...
Kiedy ja przez rok byłem trzeźwiejącym i regularnie zapijającym alkoholikiem, widząc bezskuteczność dotychczasowych działań, zmieniłem metody.
Jak na razie skutecznie...
Ale nie mnie oceniać jakość czyjegoś trzeźwienia...
wolny - Wto 02 Kwi, 2013 09:27
staaw, Klara napisał/a: | Jeśli alkoholik nie pił kilka lat po czym zapił trzy miesiące temu, to w dalszym ciągu może mówić, że jest niepijącym od kilku lat alkoholikiem? |
staaw napisał/a: |
Osobiście uważam że może mówić. |
Stasiu bardzo ci dziękuje za te słowa bo miałem trochę z tym dylemat i teraz już nie mam czyli mogę powiedzieć otwarcie że ja nie pije już 10 lat nie 5 i bardzo mnie to cieszy >
Ale z filozofii buddyjskiej wynika że jeżeli ćwiczysz medytacje oddechową kontrolując każdy oddech w ciągu godziny i na ten przykład wymknie ci się z pod kontroli choć jeden oddech to zaczynasz ćwiczenie od nowa i teraz nie wiem co mam o tym myśleć??? Ale ja buddystą przecież nie jestem ???
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 09:30
wolny napisał/a: |
Stasiu bardzo ci dziękuje za te słowa bo miałem trochę z tym dylemat i teraz już nie mam czyli mogę powiedzieć otwarcie że ja nie pije już 10 lat nie 5 i bardzo mnie to cieszy |
Drogi Wolny, dla mnie możesz mówić że jesteś tureckim sułtanem.
Ja i tak wezmę do siebie tylko to co mi się przyda...
wolny - Wto 02 Kwi, 2013 09:32
staaw napisał/a: | Ale nie mnie oceniać jakość czyjegoś trzeźwienia... |
Może by tak NIK powołać do działania hihihihh
wolny - Wto 02 Kwi, 2013 09:33
staaw napisał/a: | Ja i tak wezmę do siebie tylko to co mi się przyda... |
No bo ty to taki skrobigarczek jesteś ....hihiih
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 09:34
wolny napisał/a: | staaw napisał/a: | Ale nie mnie oceniać jakość czyjegoś trzeźwienia... |
Może by tak NIK powołać do działania hihihihh |
Po co dublować instytucję która od dawna istnieje?
wolny - Wto 02 Kwi, 2013 09:39
staaw, Źle skleciłem zdanie.// chodziło mi o podjęcie stosownych działań przez NIK mających na celu określenie jakimiś ramami jakościowymi tej trzeźwości, a jakby było to możliwe to może jakiś domorosły wynalazca wydumałby jakiś miernik do tej trzeźwości ?? jak myślisz ??
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 09:44
wolny napisał/a: | domorosły wynalazca wydumałby jakiś miernik do tej trzeźwości ?? |
Są już tacy domorośli wynalazcy twierdzący że liczba ma znaczenie i czepiają się cyferek bądź brylują własnymi...
Nie moja bajka, ja jeszcze żadnej rocznicy nie obchodziłem...
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 10:05
wolny napisał/a: | oceniasz ludzi po ich zewnętrznych zachowaniach , co oczywiście nie ma najmniejszego znaczenia w kwestii trzeźwości , moim skromnym zdaniem liczy się to co dany człowiek robi sam ze sobą w tej niewidzialnej sferze duchowej |
A moim zdaniem jest dokładnie na odwrót. Ponieważ trzeźwienie to robienie porządku we własnym życiu, a nie tylko odstawienie butelki, bo to nie jest jakąś wielką zasługą.
Różnica między wypowiedzią Twoją o świętach a wypowiedzią zimnej to jak niebo a ziemia. Człowiek jest zwierzęciem stadnym, nie wystarczy się odciąć od całego świata, od rodziny (nie mówię tu o jakiś toksycznych osobach, jakiś potworach) i siedzieć w 4 ścianach i nie pić, lub nie pić i dalej gnębić żonę, być agresywnym czy lać ją, ale po całym zajściu medytować 4 godziny (znam taki właśnie przypadek). Cóż z tego, że facet nie pije, jak nic w swoim życiu nie zmienił, a rodzinie jest z nim dalej źle. Przypominam, że oceniam trzeźwienie przez pryzmat osoby żyjącej z alkoholikiem. Mnie średnio interesuje, co on przeżywa w kwestii duchowej- nie zajmuję się jego trzeźwieniem i rozwojem duchowym, ale ma być dla mnie dobry i to mam prawo wymagać i oceniać.
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 10:11
I dodam jeszcze jedno- kiedyś terapeutka moja powiedziała mi- jak on zacznie trzeźwieć, to pani będzie to wiedziała, to jest rzecz, którą zobaczą wszyscy na grupie, w pracy, w domu. To jest tak duża zmiana w myśleniu, w zachowaniu, że nie da się tego ukryć I nie chodzi o picie- niepicie.
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 10:13
wolny napisał/a: | Stasiu bardzo ci dziękuje za te słowa bo miałem trochę z tym dylemat i teraz już nie mam czyli mogę powiedzieć otwarcie że ja nie pije już 10 lat nie 5 i bardzo mnie to cieszy |
Możesz liczyć od urodzenia plus 9 miesięcy życia płodowego. Co Cię powstrzymuje?
Przeczytaj teraz dokładnie post Janioła i jemu podziękuj
p/s To ile w końcu nie pijesz? hehe
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 10:14
pannamigotka napisał/a: | Człowiek jest zwierzęciem stadnym |
Z tego wynika że nie jestem człowiekiem, lubię się trzymać z dala od stada...
pannamigotka napisał/a: | nie wystarczy się odciąć od całego świata, od rodziny |
Gdybym dzisiaj miał naście lat (z dzisiejszym rozumem) i wybierał swoją przyszłość został bym mnichem w jakimś kontemplacyjnym zakonie...
pannamigotka napisał/a: |
Cóż z tego, że facet nie pije, jak nic w swoim życiu nie zmienił, a rodzinie jest z nim dalej źle. |
A tu się całkowicie z Tobą zgadzam...
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 10:19
staaw napisał/a: | Gdybym dzisiaj miał naście lat (z dzisiejszym rozumem) i wybierał swoją przyszłość został bym mnichem w jakimś kontemplacyjnym zakonie... |
Miałbyś dużo kolegów mnichów
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 10:22
W zakonie kontemplacyjnym nawet pogadać z nimi nie bardzo bym miał czas...
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 10:25
Ale nie byłbyś sam, byłbyś we wspólnocie ludzi i to nawet bardzo wygodna sytuacja, wszyscy podobni do siebie, nawet pokłócić się nie ma jak Dla mnie to żaden dowód ta to, że człowiek to nie istota stadna. Teraz przecież też żyjesz w stadzie.
wolny - Wto 02 Kwi, 2013 10:25
pannamigotka, Wybacz,.. ale ja nie jestem tu od przekonywania lub udowadniania czegokolwiek to nie moja rola. Co myśli Zimna,.. czy ktoś innym,.. to akceptuje bez żadnych to tamto , bo to są jego myśli i jego widzenie otaczającej go rzeczywistości ( problem,.. czy to jest rzeczywistość,. czy fałsz ???) i mnie nic do tego!
Tobie zaś zasugeruje jedno doświadczenie z mojej własnej biblioteki życia, dotąd dopóki ja byłem nieszczęśliwy to i wszyscy wokół mnie też byli nieszczęśliwi, odkąd odnalazłem szczęście w sobie( pokój, harmonia , radość , zdrowie,....) , od tej chwili wszyscy wokół mnie są szczęśliwi,.. i popatrz nic innego nie musiałem wokół siebie zmieniać i to jest w tym najdziwniejsze . Czy to zrozumiesz, czy nie,. to już ja za to odpowiedzialności nie biorę !!
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 10:30
Cytat: | Ci którzy mnie nie rozumieją,.. uwielbiają mnie, a ci którzy mi urągają też mnie nie rozumieją !! |
Nie mógłbyś mieć lepszego podpisu, pozdrawiam serdecznie!
Dziubas - Wto 02 Kwi, 2013 10:31
wolny napisał/a: | pannamigotka, Wybacz,.. nie biorę !! |
Amen
wolny - Wto 02 Kwi, 2013 10:33
pannamigotka napisał/a: | Przeczytaj teraz dokładnie post Janioła i jemu podziękuj |
hihihi a nie Jezusa masz na myśli, Jemu bym uwierzył !!!!,, ale janiołowi ??? i jeszcze mu dziękować?? chyba coś tu nie tak???
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 10:51
pannamigotka napisał/a: | Teraz przecież też żyjesz w stadzie. |
Tylko że stado w którym obecnie żyję jest z mojego wyboru a nie więzów krwi.
Są ludzie z którymi łączą mnie więzy krwi a mówię im na "pan(i)".
Są tacy co sami zrezygnowali z kontaktów ze mną ponieważ uodporniłem się na ich manipulacje.
A są bliscy mi ludzie z którymi nie łączy mnie nic prócz wspólnych przeżyć...
leon - Wto 02 Kwi, 2013 11:07
Klara napisał/a: | Oświećcie proszę jeszcze mnie!
Jeśli alkoholik nie pił kilka lat po czym zapił trzy miesiące temu, to w dalszym ciągu może mówić, że jest niepijącym od kilku lat alkoholikiem? |
Oczywiscie,ze jest alkoholikiem niepijacym od kilku lat,pod warunkiem,ze zapicie to byl "wypadek przy pracy",a nie ciag trwajacy kilka miesiecy...To jednorazowe zapicie to kropla w morzu w stosunku do kilku lat abstynencji i nie ma wiekszego wplywu na styl zycia powyzszego
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 11:31
wolny napisał/a: | pannamigotka napisał/a: | Przeczytaj teraz dokładnie post Janioła i jemu podziękuj |
hihihi a nie Jezusa masz na myśli, Jemu bym uwierzył !!!!,, ale janiołowi ??? i jeszcze mu dziękować?? chyba coś tu nie tak??? |
hehe
Jest w Tobie coś pociesznego. Lubię prostolinijnych ludzi
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 11:53
pannamigotka napisał/a: | ale ma być dla mnie dobry | Witam ,poki co dzielnie się edukuje czytając wasze posty,ale w tym momęcie cosik we mnie pękło.Czemu alkoholik niepijacy i jedynie on ten zadżumiony ma obowiązek być DOBRYM,MIŁYM,SERDECZNYM,WRĘCZ ANIOŁKIEM,KTÓREMU NAWET WŁASNEGO ZDANIA MIEĆ W TY STADLE RODZINNYM MIEC NIE WOLNO - bo on pijak przeciez jest choć już kilka lat temu z ciągów alkoholowych wyszedł,ale nadal jest napietnowany i to często przez najbliższych,czy uważacie ,że to są sprzyjające warunki do nauki zycia z tą chorobą jaką jest alkoholizm???
na grupach AA i Al-Anon wyraźnie jest powiedziane i grubą krechą podkreślone nie oceniaj innych -OCEŃ WPIERW SIEBIE
Tajga - Wto 02 Kwi, 2013 11:57
leon napisał/a: | Oczywiscie,ze jest alkoholikiem niepijacym od kilku lat,pod warunkiem,ze zapicie to byl "wypadek przy pracy", |
Leonku, idąc Twoim tokiem rozumowania to ja mam ponad dwadzieścia lat
"nie picia".
Miałam same wypadki...oj, to by było za piękne
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 12:04
yeti napisał/a: | .Czemu alkoholik niepijacy i jedynie on ten zadżumiony ma obowiązek być DOBRYM |
Dlatego, że ja z nim żyję i chcę DLA SIEBIE tego, co najlepsze. Jeśli pan nie pije, a jest wredny i agresywny to I to jest DLA MNIE wyznacznikiem tego, czy chcę z tym moim alkoholikiem być czy nie, nie sam fakt niepicia. Na Al-Anon przede wszystkim uczę się zdrowego egoizmu i dbania o własne sprawy. I jak najbardziej mam prawo, wręcz obowiązek sprawiać, bym i ja i moje dziecko żyło w zdrowej rodzinie.
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 12:04
I jeszcze jedna uwaga i proszę Cię Klaro nim kogokolwiek ocenisz i osądzisz to wpierw upewnij się czy źródło którym się posługujesz jest wiarygodne tak na 100% ja również mogł bym pisać wiele głupot o innych bazując na swojej fantazji i zasłyszanym plotkom ,ale tego tu nie robie bo staram się być obiektywny wobec was wszystkich a zwłaszcza wobec własnej również chorej na to samo co ja rodziny to zalatwiam w domu jak się uda, a jak nie to sa terapeuci ,którzy służą pomoca.Dodam jeszcze,że mam czasami marzenie by nadmiar emocji i agresji alkoholik nauczył się rozładowywać a nie niszczyć wszystko wokół siebie no bo tak chcę.czasami nawet zapicie jest wentylem który upuszcza nadmiar emocji już nie do opanowania pod warunkiem ,że nie zamieni się ponownie w ciag alkoholowy :
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 12:05
yeti napisał/a: | NAWET WŁASNEGO ZDANIA MIEĆ W TY STADLE RODZINNYM MIEC NIE WOLNO - bo on pijak przeciez jest choć już kilka lat temu z ciągów alkoholowych wyszedł,ale nadal jest napietnowany |
Piszesz o swojej sytuacji czy o mojej, bo jeśli chodzi o moją to pisałam o niej w pamiętnikach. A tak ogólnie to się nie liczy
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 12:10
pannamigotka napisał/a: | bym i ja i moje dziecko żyło w zdrowej rodzinie |
Tak masz rację.Są przypadki z którymi również się spotkałem ,że fakt odstawienia alkoholu przemienia czlowieka w istotę z ,którą nie da się żyć.Powstała luka ,której on nie zamierza wypelnić czymś godnym .Jeżeli to jest taki przypadek to nic z tym nie zrobisz bo jego filozofia pod karzdym wzgledem i w karzdej sytuacji jest na nie.Postaw ultimatum,albo zacznie coś z tą luką robić ,albo !!!pozostawię to do wojej decyzji :
pterodaktyll - Wto 02 Kwi, 2013 12:10
pannamigotka napisał/a: | Dlatego, że ja z nim żyję i chcę DLA SIEBIE tego, co najlepsze. |
A nie uważasz, że druga strona ma dokładnie takie samo prawo?
leon - Wto 02 Kwi, 2013 12:10
Tajga napisał/a: | Leonku, idąc Twoim tokiem rozumowania to ja mam ponad dwadzieścia lat
"nie picia".
Miałam same wypadki...oj, to by było za piękne |
Ja jednak pozostane przy swoim zdaniu,gdyz Twoje o ile pamietam 10-cio dniowe zapicie(choc bolesne z pewnoscia)nie zmienilo Twego stylu zycia i bylo niewidoczna kropla w morzu w stosunku do 20-tu lat abstynencji
Mysle,ze nie bierzemy udzialu w jakis zawodach na najdluzej niepijacego alkoholika,wiec smialo mozesz powiedziec,ze jestes trzezwa 20-cia lat z jedna wpadka,ktora Cie czegos nauczyla
smokooka - Wto 02 Kwi, 2013 12:10
Po co wam te swary głupie? Wnet i tak zginiemy w zupie
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 12:14
pannamigotka napisał/a: | Piszesz o swojej sytuacji czy o mojej |
Ani o Twojej,ani o mojej to sa scenki ze spotkań w AA i Al-Anon dają bardzo wiele do myslenia
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 12:23
pterodaktyll napisał/a: | pannamigotka napisał/a: | Dlatego, że ja z nim żyję i chcę DLA SIEBIE tego, co najlepsze. |
A nie uważasz, że druga strona ma dokładnie takie samo prawo? |
Ależ oczywiście. Tylko, że ja tego egoizmu muszę się uczyć jak małe dziecko, bo do tej pory byłam skupiona na piciu-nie piciu, ogólnie na nim, ja byłam gdzieś na szarym końcu. On ma egoizm we krwi i jakby mu było źle, to nie miałby większego problemu z podjęciem decyzji.
Tajga - Wto 02 Kwi, 2013 12:27
leon napisał/a: | z jedna wpadka |
Z trzema.
I chaluny też były
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 12:30
smokooka napisał/a: | Po co wam te swary głupie? Wnet i tak zginiemy w zupie |
Witaj,Smokooka jak zwykle wyciągasz lont z dynamity,ale tu nie oswary chodzi.mam wrażenie,że status alkoholika który do mnie przylgnąl z własnej nieprzymuszonej woli sam sobie na to zasłużyłem to wiem,jest czasami bolesny.Ja po 30 latach obcowania z alkoholem w różnym stopniu upojenia nagle 4 lata temu odstawiłem go całkowicie.Nie piłem 2,5 roku ani kropli.Zaliczyłem wpadkę.Z jakiego powody-z najprostrzego umiałem zyć w towarzystwie alkoholu a nie zdązyłem nauczyć się zyć bez niego.Po wpadce konsternacja czyzbym znowu zaczał!!! o nie dalej abstynencja i walka aby nie napic się.Skończylo się wiadomo jak , znalazłem powód by napić sie znowy.po dwuch czy trzech dniach szok,znowu zaczynam chlać.Zmienilem więc sposób postępowania z własną psychiką,zaczałem ta lukę któro pozostawił po sobie alkohol wypełniać terapia,rozmowami z ludźmi ,którzy to czego ja usiłuje się nauczyć dawno już przerobili,oddałem się panu Bogu pod opiekę jestem katolikiem więc przypomniałem sobie,że jest Bóg,pomaga mi rozmowa z Nim i trwam w niepiciu.Co wcale nie oznacza,że jestem juz tak wyedukowany,że dam sobie radę.gdyby tak było to bym teraz i tu na forum nie pisał tylko bym się chełpił ,że już nie piję od iluś tam miesięcy.ja ich nie liczę,zaczołem cieszyć się wieczorami z trzeźwego dnia i z tego faktu czerpię siłe do nauki życia z tą choroba
leon - Wto 02 Kwi, 2013 12:30
Tajga napisał/a: | :glupek: Z trzema.
I chaluny też były |
Z tego co pamietam przez 17 lat trzezwosci jedna wpadka 10 dni po 8-miu latach niepicia...
Tajga - Wto 02 Kwi, 2013 12:35
leon napisał/a: | Z tego co pamietam |
Napiszę Ci na PW jak to było, coby tu nie robić zamieszania.
leon - Wto 02 Kwi, 2013 12:36
Tajga napisał/a: | leon napisał/a: | Z tego co pamietam |
Napiszę Ci na PW jak to było, coby tu nie robić zamieszania. |
ok
leon - Wto 02 Kwi, 2013 12:42
yeti napisał/a: | że już nie piję od iluś tam miesięcy.ja ich nie liczę,zaczołem cieszyć się wieczorami z trzeźwego dnia i z tego faktu czerpię siłe do nauki życia z tą choroba |
podobnie jak u mnie nie pije piaty miesiac i cieszy mnie kazdy poranek bez kaca...
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 12:43
pannamigotka napisał/a: | Tylko, że ja tego egoizmu muszę się uczyć jak małe dziecko |
Zalecam zmianę grupy Al-Anon zacznij pracować na swoja dobrocią bazując na wszystkich zasadach obowiazujacych w Al-Anon ,stopnie,kroki,zacznij od dobroci własnego serca a nie od wyciągania ciężkiej artylerii przeciwko męzowi to nie zadziała,natomiast jak sama dla siebie się zmienisz to i on się zmieni zapewniam Cię przerobiłem to na własnej skórze.
Oto przeslanie nadzisiaj."kiedy będę mniej skoncentrowana na sobie,nie będzie można mnie tak łatwo zranićpoprzez lekceważenie i niesprawiedliwość.krytyczne sytuacjenie pokonają mnie,gdyżnie pozwolę sobie na wyolbrzymianie małych problemów" :
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 12:45
leon napisał/a: | cieszy mnie kazdy poranek bez kaca |
Leon żebyś Ty wiedział jak bardzo Ci za te slowa jestem wdzięczny,nie kadzę ,ale cieszę się,że ta metoda DZIAŁA i jestem na dobrej drodze by na niej pozostać :
leon - Wto 02 Kwi, 2013 12:49
yeti napisał/a: | leon napisał/a: | cieszy mnie kazdy poranek bez kaca |
Leon żebyś Ty wiedział jak bardzo Ci za te slowa jestem wdzięczny,nie kadzę ,ale cieszę się,że ta metoda DZIAŁA i jestem na dobrej drodze by na niej pozostać : |
smokooka - Wto 02 Kwi, 2013 12:56
yeti napisał/a: | Smokooka jak zwykle wyciągasz lont z dynamity | nie rozumiem Cię Yeti, oceniasz mnie, raczej nieprzychylnie tylko dlatego, że daję uczestnikom dyskusji pod rozwagę zasadność i ton tejże?
A może tylko mi się wydaje, że w temacie prawie nie ma odpowiedzi na zasadnicze pytania, bo przekrzyczały je kłótnie, przycinki, swady i udowadnianie która racja jest mojsza?
Ja nadal nie poznałam - poza Janioła wypowiedzią i Stasia opinią - istoty czym się różni alkoholik niepijący od trzeźwiejącego. Chciałabym poznać inne opinie, aby móc wyrobić sobie własną.
ja - Wto 02 Kwi, 2013 12:57
yeti napisał/a: | zacznij pracować na swoja dobrocią |
Wydaje mi się, że to nie jest tak. Nad dobrocią można pracować gdy ma się przepracowanego siebie, swoje poczucie wartości, gdy nasze samopoczucie nie jest uwarunkowane zachowaniem bliskich nam osób. Wtedy można pracować nad dobrocią szeroko rozumianą. Ale zacząć trzeba od tej dobroci dla siebie, o której pisze Migotka.
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 13:02
yeti napisał/a: | Zalecam zmianę grupy Al-Anon |
haha
dobre
moja grupa działa kilkanaście lat a ja jestem w jej służbach i zapewniam Cię, że pracujemy na stopniach, tradycjach i wszystko działa jak najbardziej poprawnie :)
I o jakiej artylerii prawisz?
Zdrowy egoizm to podstawa w zdrowieniu ( a nawet w zwykłym, niealkoholowym życiu), to coś, czego współuzależniona musi się uczyć, tego uczę się zarówno na Al-Anon jak i na terapii, bo w zasadzie metody różne, ale cel jednego i drugiego taki sam. Szybko ferujesz wyroki, a sam prosisz, by tego nie robić.
Wszystko poszło o to, że napisałeś, że nie pijesz kilka lat, kiedy nie pijesz 3 czy 4 miesiące. Szczerość to podstawa. Ale skoro twierdzisz, że małe zapicie jeszcze nikomu nie zaszkodziło o ile nie przerodziło się w ciąg i że lepiej się napić i rozładować emocje, to cóż... Cóż mogę napisać. Mogę się tylko cieszyć, że mam w domu inną sytuację, ale wierzę, że jest Ci dobrze, Tobie i Twojej żonie i to jest najważniejsze. życzę Ci powodzenia i dużo szczęścia.
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 13:15
pannamigotka napisał/a: |
Wszystko poszło o to, że napisałeś, że nie pijesz kilka lat, kiedy nie pijesz 3 czy 4 miesiące. Szczerość to podstawa. Ale skoro twierdzisz, że małe zapicie jeszcze nikomu nie zaszkodziło o ile nie przerodziło się w ciąg i że lepiej się napić i rozładować emocje, to cóż... |
Migota... Nie mogę tylko zrozumieć dla czego Ciebie tak poruszyły słowa Yetiego.
Przecież nawet w razie czego nie Ciebie będzie bił...
Po wtóre, czy naprawdę myślisz że przez wypicie butelki wódki zapomniał czego nauczył się w czasie niepicia?
grzesiek - Wto 02 Kwi, 2013 13:21
smokooka napisał/a: | Ja nadal nie poznałam - poza Janioła wypowiedzią i Stasia opinią - istoty czym się różni alkoholik niepijący od trzeźwiejącego. Chciałabym poznać inne opinie, aby móc wyrobić sobie własną. |
Ja różnice między tymi osobami widzę tak:
alkoholik niepijący to osoba,która przestała spożywać na jakiś czas ale nic poza tym nie robi.Czyli nadal postępuje i myśli tak jak za czasów picia.Nie przestrzega zaleceń dla osób trzeźwiejących,przebywa w miejscach i towarzystwie osób z którymi pił,nie przestrzega programów,nie uczęszcza w terapii czy na mitingach, dopuszcza różne myśli i spekulacje,które mogą doprowadzić do napicia się. W okresie nie picia osoba ta ciągle myśli o tym,że NIE MOŻE PIĆ.
Trzeźwiejący alkoholik, zmienia swoje życie,postępowanie,przestrzega zasad i programów,rozwija się duchowo,dba o siebie,ale też o innych, szczerze przyznał się do bezsilności wobec alkoholu i stara się nie popełniać błędów,które już robił,a wyciąga z nich wnioski. Ponadto CHCE BYĆ TRZEŹWYM,bo już niczego nie MUSI.
Klara - Wto 02 Kwi, 2013 13:24
yeti napisał/a: | I jeszcze jedna uwaga i proszę Cię Klaro nim kogokolwiek ocenisz i osądzisz to wpierw upewnij się czy źródło którym się posługujesz jest wiarygodne tak na 100% |
Yeti!
Nie wydaje mi się, żebym kierowała się plotkami.
Sprawa wynikła z tego, że zacząłeś dawać rady osobie współuzależnionej i mało, że jak wynika z Twoich postów do człowieka rozumiejącego przeżycia takiej osoby jest Ci daleko, to jeszcze rozminąłeś się z prawdą.
Teraz też nie piszesz prawdy o Twoich - jak to nazywasz - wpadkach, ale jesteś w innym dziale i mniej mnie to rusza.
Po prostu wczoraj, zamiast pisać że nie pijesz kilka lat, powinieneś ZGODNIE Z PRAWDĄ napisać, że ten czas abstynencji wynosi np. 3 miesiące, czyli od odstawienia ostatniego kieliszka.
Biadolenie, że przylgnęło do Ciebie piętno alkoholika jest też zbędne, bo głównie tacy tu przebywają.
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 13:27
Klara napisał/a: | Po prostu wczoraj, zamiast pisać że nie pijesz kilka lat, powinieneś ZGODNIE Z PRAWDĄ napisać, że ten czas abstynencji wynosi np. 3 miesiące, czyli od odstawienia ostatniego kieliszka. |
Czy przez to rady Yetiego stały by się mądrzejsze, zmieniło by to coś w sytuacji współuzależnionej z którą rozmawiał?
Klara - Wto 02 Kwi, 2013 13:31
staaw napisał/a: | Czy przez to rady Yetiego stały by się mądrzejsze, zmieniło by to coś w sytuacji współuzależnionej z którą rozmawiał? |
Nie mogę wiedzieć, czy wpłynęłoby to na TAMTĄ współuzależnioną, ale wiem, że gdybym ja szukała wsparcia, to inaczej traktowałabym rady osoby trzeźwej, a inaczej takie, której jeszcze szumi w głowie
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 13:37
Klara napisał/a: | wiem, że gdybym ja szukała wsparcia, to inaczej traktowałabym rady osoby trzeźwej, a inaczej takie, której jeszcze szumi w głowie |
Gdybym był hazardzistą postawiłbym dolary przeciwko orzechom że nie posłuchałabyś żadnych rad zanim by Ci się w uszy porządnie wody nie nalało...
Klara - Wto 02 Kwi, 2013 13:43
staaw napisał/a: | postawiłbym dolary przeciwko orzechom że nie posłuchałabyś żadnych rad |
No, teraz to już celowo sprowadzasz główny temat rozmowy na manowce.
Nie rozumiem, co się tu dzieje!
Nagle wszyscy zaczęli lekceważyć i umniejszać zapicia.
COŚ WAM SIĘ STAŁO?????!!!!
Tymczasem mnie chodziło TYLKO o prawdę. O to, żeby alkoholik nie kręcił i nie umniejszał problemu.
Dotąd czytałam tu, że warunkiem trzeźwienia jest stawanie W PRAWDZIE!
Tymczasem nawet święty Staaw pomaga Yetiemu kłamać
leon - Wto 02 Kwi, 2013 13:44
Klara napisał/a: | Sprawa wynikła z tego, że zacząłeś dawać rady osobie współuzależnionej i mało, że jak wynika z Twoich postów do człowieka rozumiejącego przeżycia takiej osoby jest Ci daleko, to jeszcze rozminąłeś się z prawdą. |
Mysle,ze nie mozna winic yeti,ze wypowiedzial swoj ponkt widzenia w sprawie wspol..,ma do tego prawo,tak samo jak wspol... probuja niejednokrotnie wypowiadac sie "kompetentnie" w odniesieniu do alko...
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 13:46
Klara napisał/a: | Tymczasem nawet święty Staaw pomaga Yetiemu kłamać |
Nie kłamać. Dla sytuacji TAMTEJ współuzależnionej obojętne jest czy Yeti niepije dzień czy dziesięć lat, ważne by mówił "po linii"...
Natomiast za kłamstwa Yetiego prędzej czy później odpowie sam Yeti. To jemu najbardziej szkodzą...
Klara - Wto 02 Kwi, 2013 13:47
leon napisał/a: | Mysle,ze nie mozna winic yeti,ze wypowiedzial swoj ponkt |
Nie, nie można.
Nie odzywałam się do momentu, w którym poparł swoje zdanie kilkoma latami trzeźwości
Klara - Wto 02 Kwi, 2013 13:48
staaw napisał/a: | Nie kłamać. Dla sytuacji TAMTEJ współuzależnionej obojętne jest |
To się nazywa relatywizacja.
Kłamstwo jest jedno.
I koniec.
Tajga - Wto 02 Kwi, 2013 13:53
Klara napisał/a: | Dotąd czytałam tu, że warunkiem trzeźwienia jest stawanie W PRAWDZIE! |
Bo tak jest, Klaro.
Człowiek który kłamie, traci wiarygodność.
I żeby nie wiadomo jak pięknie później pisał....kłamstwo to kłamstwo.
Klara - Wto 02 Kwi, 2013 13:58
Tajga napisał/a: | Człowiek który kłamie, traci wiarygodność. |
Tak, masz rację Tajgo!
Ci wszyscy którzy uciekają się do pokrętnych tłumaczeń, jak i ci wszyscy co właśnie nabrali wody w usta (czy tam - woda zalała im klawiaturę) stracili wiarygodność
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 13:59
Klara napisał/a: | Ci wszyscy którzy uciekają się do pokrętnych |
Tajga, szacun dla Ciebie. To wymagało odwagi, to co zrobiłaś w tym temacie.
Tajga - Wto 02 Kwi, 2013 14:05
To Klara, nie Tajga.
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 14:07
Tajga napisał/a: | To Klara, nie Tajga. |
Tajgo, ja do Ciebie, tylko w nawiązaniu do słów Klary.
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 14:08
Jakie mam moralne prawo osądzać innych?
Nie osądzam, bym tą samą miarą nie był osądzony...
Klara - Wto 02 Kwi, 2013 14:10
staaw napisał/a: | Jakie mam moralne prawo osądzać innych? |
Ależ gdzie tu osąd?
Nie odróżniasz licznika od wystawiania oceny?
NIE WIERZĘ!
Dziubas - Wto 02 Kwi, 2013 14:11
pannamigotka napisał/a: | ja tego egoizmu muszę się uczyć jak małe dziecko, bo do tej pory byłam skupiona na piciu-nie piciu, |
ja też
Tajga - Wto 02 Kwi, 2013 14:13
staaw napisał/a: | Jakie mam moralne prawo osądzać innych?
Nie osądzam, bym tą samą miarą nie był osądzony... |
A co to ma do rzeczy Stasiu?
Tu chodzi o kłamanie.
Zatrzymanie bzdur.
Yeti się sam osądził.
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 14:22
Tajga napisał/a: | Yeti się sam osądził. |
Dokładnie. I będzie musiał z tym żyć do końca swoich dni, mam nadzieję że coś Go nauczyło to doświadczenie.
Natomiast z punktu widzenia osoby do której pisał staż jego trzeźwienia jest bez znaczenia...
Klarciu, któraś z dziewczyn pisała że chowała buty mężowi na strychu, dla czego nie napisałaś że jest to podła kradzież cudzej własności?
szymon - Wto 02 Kwi, 2013 14:25
Klara napisał/a: | Biadolenie, że przylgnęło do Ciebie piętno alkoholika jest też zbędne, bo głównie tacy tu przebywają |
eee, uogólniasz nieco
Klara napisał/a: | ci wszyscy co właśnie nabrali wody w usta (czy tam - woda zalała im klawiaturę) stracili wiarygodność |
nie rozumiem tego, a chciałbym zrozumieć, bo się uczę życia
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 14:25
Klara napisał/a: | staaw napisał/a: | Jakie mam moralne prawo osądzać innych? |
Ależ gdzie tu osąd?
Nie odróżniasz licznika od wystawiania oceny?
NIE WIERZĘ! |
Licznika osobiście nie używam, uważam że jest to sposób na bodbudowanie własnej samooceny, nie potrzebuję tego.
Natomiast w moim odczuciu zbyt surowo osądziłaś Yetiego stąd moje stanowisko advokatus diaboli...
Tajga - Wto 02 Kwi, 2013 14:29
staaw napisał/a: | Natomiast z punktu widzenia osoby do której pisał staż jego trzeźwienia jest bez znaczenia... |
Lubię wiedzieć co czytam, i kogo.
Baśni Andersena, czy realnego faceta.
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 14:31
Tajga napisał/a: | Baśni Andersena, czy realnego faceta. |
Realnego faceta szuka się nie na forumie a na mityngu spikerskim, a i tam często zmyślają...
Tajga - Wto 02 Kwi, 2013 14:38
staaw napisał/a: | Realnego faceta szuka się nie na forumie a na mityngu spikerskim, a i tam często zmyślają... |
Stasiu?
Składasz samokrytykę?
Klara - Wto 02 Kwi, 2013 14:39
staaw napisał/a: | Klarciu, któraś z dziewczyn pisała że chowała buty mężowi na strychu, dla czego nie napisałaś że jest to podła kradzież cudzej własności? |
Chowała, żeby go zatrzymać w domu i z pewnością oddała.
Nie przywłaszczyła sobie, ani nie sprzedała, żeby pieniądze przeznaczyć na cukierki.
Nie wiem, co to ma do rzeczy, czyli do stażu trzeźwości
staaw napisał/a: | zbyt surowo osądziłaś Yetiego |
Bardzo grzecznie poprosiłam Go, żeby napisała prawdę, czyli ile czasu RZECZYWIŚCIE nie pije.
Problem powstał później i wynikał z Jego pokrętnych tłumaczeń potwierdzających tylko, że ma problem.
Normalne w takich wypadkach wszyscy chórem wołali o prawdę.
Tutaj coś się stało.
Chyba wiem co i to jeszcze gorzej świadczy o wiarygodności tego (dotąd) zacnego grona
Jacek - Wto 02 Kwi, 2013 14:42
Klara napisał/a: | Jeśli alkoholik nie pił kilka lat po czym zapił trzy miesiące temu, to w dalszym ciągu może mówić, że jest niepijącym od kilku lat alkoholikiem? |
droga Janeczko,a pewnie że se może
tylko komu zaszkodzi tym???
ja se zawsze powtarzam - "nie dla ciebie piłem,,nie dla ciebie przestałem pić"
więc dla kogo ma być ta gadka - dla siebie nieprawdaż???
więc siebie mam w bambuko ładować
jeśli bym teraz zapił,to by oznaczało jedno świadome zapicie (bo przecież skutki wszystkie poznałem)
a z kolei to by oznaczało żem gdzieś popełnił błąd i tę przerwę jaką miałem w nie piciu(nie ważny jaki był staż)tom do końca nie stosował (uczciwie wobec siebie)programu AA-owskiego jaki mnie dano
a dano mnie taki jaki "Ja" sam wziąłem i na ile wziąłem
a wiem o czym mówię,,gdyż po wyjściu z terapii moja przerwa była jakieś pół roku
po czym następne pół roku było chlania - program już znałem,a zatrzymać się nie umiałem
zatrzymała mnie żona sprawą rozwodową ,a te pół roczku przerwy,wziąłem tylko za niezłe doświadczenie
za pewność i dumę jaka mnie zgubiła
gdy bym dziś to se liczył to roczek więcej by był (dziwnie liczone z pół rocznym chlaniem)
jednak wolę się za te pół roczku wstydzić żem nie doświadczył i zapił i stracił
co pozwoliło mnie na przemyślenie na przyszłość ,że takie coś się zdarza
to z kolei wyniosło mnie że dziś to bardzo daleka odległość i tak wolę mówić o swoim stażu - i zdać sprawę ze to kruche
a w dodatku nie długi staż daje pewność do niezapicia - a mądrość i uczciwość korzystania z programu AA-owskiego daje długi staż
a staż - to jedynie przerwa u alkoholika,po między ostatnim piciem do następnego po niego sięgnięcia ,, który nie musi nastąpić
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 14:45
Tajga napisał/a: | Składasz samokrytykę? |
Odpowiem mądrością Judaizmu którą ostatnio zgłębiam...
Pewien szanowany członek synagogi, który ze względu na swoją pozycję w masteczku miał w pełni prawo zasiadać z przodu synagogi, zdecydował się pewnego razu na skromne, pełne pokory zajęcie krzesła gdzieś z tyłu, w ostatnim rzędzie. Jednak - siedząc tam - ciągle rozglądał się po ludziach, chcąc się przekonać, czy to, że usiadł z tyłu, jest powszechnie dostrzegane. Widząc to, rabin Nissen Telushkin (dziadek rabina Josepha Telushkina), podszedł do niego i wyszeptał mu do ucha: Będzie dla ciebie znacznie lepiej zasiadać z przodu synagogi i myśleć cały czas o tym, że jednak naprawdę powinieneś na stałe siedzieć z tyłu, niż siedzieć z tyłu i cały czas być święcie przekonanym, że zasługujesz na to, aby zasiadać z przodu.
(za rabinem Josephem Telushkinem)
http://www.the614thcs.com...=27,563,0,0,1,0
Klara napisał/a: | staaw napisał/a: | Klarciu, któraś z dziewczyn pisała że chowała buty mężowi na strychu, dla czego nie napisałaś że jest to podła kradzież cudzej własności? |
Chowała, żeby go zatrzymać w domu i z pewnością oddała.
Nie przywłaszczyła sobie, ani nie sprzedała, żeby pieniądze przeznaczyć na cukierki.
Nie wiem, co to ma do rzeczy, czyli do stażu trzeźwości
|
Czyli twierdzisz że kradzież w dobrym celu to nie wykroczenie? (tak na prawdę to chowała bo twierdziła że nie powinien w nich chodzić bo są "przedpotopowe" )
Ja mówię że Yeti podkoloryzował swoje trzeźwienie by uwiarygodnić to co mówił do współuzależnionej. Popełnił kłamstwo (na ile świadomie?) w dobrym celu.
Jo-asia - Wto 02 Kwi, 2013 14:48
pannamigotka napisał/a: | Ależ oczywiście. Tylko, że ja tego egoizmu muszę się uczyć jak małe dziecko, bo do tej pory byłam skupiona na piciu-nie piciu, ogólnie na nim, ja byłam gdzieś na szarym końcu. On ma egoizm we krwi i jakby mu było źle, to nie miałby większego problemu z podjęciem decyzji. |
i powiem, że mnie te słowa zabolały....
ja też muszę uczyć się egoizmu...ja alkoholiczka...właśnie dlatego, że było mi źle
co do różnicy...nie pijacy a trzeźwiejący
różni ich sposób myślenia... o sobie.........a ten sposób ma wpływ na działanie...
to oczywiście moje zdanie...
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 14:49
Klara napisał/a: | Chyba wiem co |
Jacek - Wto 02 Kwi, 2013 14:49
leon napisał/a: | To jednorazowe zapicie to kropla w morzu w stosunku do kilku lat abstynencji i nie ma wiekszego wplywu na styl zycia powyzszego |
ja jednak uważam że ma ogromne
słyszałem więcej wypowiedzi niż jedno,coś w stylu
se mogę wypić a i tak wrócę na grupę - jakie to mylne nieprawdaż???
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 14:51
Migota, w moim odczuciu zaczynasz niesmacznie insynuować...
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 14:52
Jo-asia napisał/a: | pannamigotka napisał/a: | Ależ oczywiście. Tylko, że ja tego egoizmu muszę się uczyć jak małe dziecko, bo do tej pory byłam skupiona na piciu-nie piciu, ogólnie na nim, ja byłam gdzieś na szarym końcu. On ma egoizm we krwi i jakby mu było źle, to nie miałby większego problemu z podjęciem decyzji. |
i powiem, że mnie te słowa zabolały....
ja też muszę uczyć się egoizmu...ja alkoholiczka. |
Joasiu, niepotrzebnie, bo pisałam o alkoholikach ogólnie tylko o moim prywatnym. Dla niego trzeźwienie to raczej wyzbywanie się egoizmu, który ma we krwi właśnie, a dla mnie to uczenie się go i próbujemy spotkać się gdzieś po środku. CZY nam się uda? Może...
Jacek - Wto 02 Kwi, 2013 14:54
yeti napisał/a: | ale w tym momęcie cosik we mnie pękło.Czemu alkoholik niepijacy i jedynie on ten zadżumiony ma obowiązek być DOBRYM,MIŁYM,SERDECZNYM,WRĘCZ ANIOŁKIEM,KTÓREMU NAWET WŁASNEGO ZDANIA MIEĆ W TY STADLE RODZINNYM MIEC NIE WOLNO - bo on pijak przeciez jest choć już kilka lat temu z ciągów alkoholowych wyszedł,ale nadal jest napietnowany i to często przez najbliższych,czy uważacie ,że to są sprzyjające warunki do nauki zycia z tą chorobą jaką jest alkoholizm??? |
a jak u ciebie z pokorą,,,a z powściągliwością,,,a z wybuchaniem
wiesz Krzysiu to może być niezła lekcja dla nas
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 14:55
staaw napisał/a: | Migota, w moim odczuciu zaczynasz niesmacznie insynuować... |
Niesmaczne to są kłamstwa i ich obrona. Takie moje zdanie. Nieważne kto kłamie, czy go lubię czy nie i jak dziwną dorabia do tego potem ideologię.
W sumie to niech se mówi co chce, nie ma to żadnego wpływu na moje życie, ale wcale nie muszę udawać, że tego nie widzę.
Linka - Wto 02 Kwi, 2013 14:56
staaw napisał/a: | Migota, w moim odczuciu zaczynasz niesmacznie insynuować... |
to się nazywa cios poniżej pasa
Jacek - Wto 02 Kwi, 2013 14:58
Tajga napisał/a: | Leonku, idąc Twoim tokiem rozumowania to ja mam ponad dwadzieścia lat
"nie picia".
Miałam same wypadki...oj, to by było za piękne |
brawo Tajguś
nie przyklaskuję tym ponad dwudziestu - a twej uczciwości,z jaką podchodzisz do pracy nad sobą
pannamigotka - Wto 02 Kwi, 2013 14:58
Linka napisał/a: | staaw napisał/a: | Migota, w moim odczuciu zaczynasz niesmacznie insynuować... |
to się nazywa cios poniżej pasa |
W kogo wymierzyłam ten cios?
Klara - Wto 02 Kwi, 2013 15:08
staaw napisał/a: | Czyli twierdzisz że kradzież w dobrym celu to nie wykroczenie? |
Cytat: | Kradzież (art. 278 kk) – zabór cudzej rzeczy w celu przywłaszczenia. Pod pojęciem zaboru rozumie się fizyczne wyjęcie rzeczy spod władztwa właściciela. Dotyczy to również przedmiotu pozostawionego przez niego w znanym mu miejscu w zamiarze późniejszego jej zabrania.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kradzie%C5%BC |
staaw napisał/a: | Yeti podkoloryzował swoje trzeźwienie by uwiarygodnić to co mówił do współuzależnionej. |
Powiedział nieprawdę!
NO!
Jacek napisał/a: | a pewnie że se może
tylko komu zaszkodzi tym??? |
Jest więc na forum, żeby sobie pomóc, a nie zaszkodzić i do tej pory (od wczoraj) tylko Tajga, Janioł i Ty powiedzieliście, że to nie jest takie sobie.... koloryzowanie
Jacek - Wto 02 Kwi, 2013 15:08
leon napisał/a: | Ja jednak pozostane przy swoim zdaniu,gdyz Twoje o ile pamietam 10-cio dniowe zapicie(choc bolesne z pewnoscia)nie zmienilo Twego stylu zycia i bylo niewidoczna kropla w morzu w stosunku do 20-tu lat abstynencji
Mysle,ze nie bierzemy udzialu w jakis zawodach na najdluzej niepijacego alkoholika,wiec smialo mozesz powiedziec,ze jestes trzezwa 20-cia lat z jedna wpadka,ktora Cie czegos nauczyla |
wiesz Leonciu,uparciuch z ciebie
a wysiliłeś się kiedyś na pomyślunek drugiej strony - gdyż nasze trzeźwienie to nie wszystko
a życie toczy się dalej i tu też trza trzeźwo podchodzić z pomyślunkiem
taka jedna malutka wpadka,a traci się u partnerki tak duże zaufanie
taka partnerka się 10 razy zastanowi czy można ci dziecko pod opieką zostawić
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 15:16
Klara napisał/a: |
Jest więc na forum, żeby sobie pomóc, a nie zaszkodzić i do tej pory (od wczoraj) tylko Tajga, Janioł i Ty powiedzieliście, że to nie jest takie sobie.... koloryzowanie |
Jednocześnie napisał to co ja piszę od kilku stron...
Jacek napisał/a: | Klara napisał/a: | Jeśli alkoholik nie pił kilka lat po czym zapił trzy miesiące temu, to w dalszym ciągu może mówić, że jest niepijącym od kilku lat alkoholikiem? |
droga Janeczko,a pewnie że se może
tylko komu zaszkodzi tym??? |
leon - Wto 02 Kwi, 2013 15:41
Jacek napisał/a: | leon napisał/a: | To jednorazowe zapicie to kropla w morzu w stosunku do kilku lat abstynencji i nie ma wiekszego wplywu na styl zycia powyzszego |
ja jednak uważam że ma ogromne
słyszałem więcej wypowiedzi niż jedno,coś w stylu
se mogę wypić a i tak wrócę na grupę - jakie to mylne nieprawdaż??? |
Ja jednak pozostane przy swoim zdaniu,jesli jednak ktos planuje zapicie z premadytacja,o to juz inna para kaloszy...
yuraa - Wto 02 Kwi, 2013 15:44
Klara napisał/a: | Jeśli alkoholik nie pił kilka lat po czym zapił trzy miesiące temu, to w dalszym ciągu może mówić, że jest niepijącym od kilku lat alkoholikiem?
|
a jakim cudem ?
moim zdaniem zapicie wyzerowuje okres abstynencji.
na określenie niepijący alkoholik to trzeba sobie zapracować.
znam przypadek -od 15 lat w AA i nigdy pelnego roku- nie traktuję poważnie kiedy mówi że trzeźwieje od pietnastu lat.
ale to ja , byc może dla kogoś pani R stanowi wzór
smokooka - Wto 02 Kwi, 2013 17:06
Odnośnie kłamstwa - chciałabym, żeby chociaż tu go nie było, jednak mam wpływ tylko na siebie. Mam wpływ też na swoją opinię dotyczącą wiarygodności osoby. Biorę jednak pod uwagę wiedzę-niewiedzę oraz intencje. Daję sobie czas na ugruntowanie swojej opinii - mogę nie być jej pewna, mogę nie mieć wystarczających informacji. Mogę ją wyrazić, mogę zachować ją dla siebie.
Odnośnie różnicy między trzeźwiejącym a niepijącym alkoholikiem - najbardziej zgadzam się z definicją Grześka.
Odnośnie tego czy krótkotrwałe zapicie zmienia status niepijący-trzeźwiejący - uważam, że to indywidualne. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to przerwanie abstynencji. Ilu alkoholików tyle definicji. Tyle dróg i tyle rozwiązań.
Gdybym ja zapiła np jednodniowo myślałabym, że zaczynam od początku, jednak nie straciłabym zdobytej wiedzy, nie straciłabym wcześniejszego okresu trzeźwienia i potraktowałabym to jako doświadczenie, które mam pamiętać, aby uniknąć zapicia później. Tak więc abstynencję liczyłabym od zapicia, a trzeźwienie od początku leczenia. Chyba. Pewności nie mam i obym się nie musiała nad tym zastanawiać po zapiciu.
Jacek - Wto 02 Kwi, 2013 19:10
leon napisał/a: | Ja jednak pozostane przy swoim zdaniu,jesli jednak ktos planuje zapicie z premadytacja,o to juz inna para kaloszy... |
jeśli planuje,Leonku
a wiesz że teraz Twoja podświadomość se zostawia uchyloną furtkę
tak Leosiu ,tak właśnie się nazywa kogoś co se takie luki planuje
i nawet nie zdaje se z tego sprawy że to z podświadomości wychodzi
a któregoś pięknego dzionka se pomyśli - a ten jeden co on mnie tam może
a po przebudzeniu się wyjaśnia że nawet nie był tego świadom
a cały ambaras w tym,że nigdy nie wiesz kiedy to przebudzenie nastąpi tak jak nie wiesz że se furtkę uchylasz
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 19:20
Witam wszystkich.po raz trzeci zasiadam do pisania i może tym razem uda sie wstawić moją zbyt długa wypowiedź
zacznę od podziękowań dla wszystkich za szczere i bezpardonowe wypowiedzi,dały mi one sporo do myslenia i na pewno wyciagnę z nich daleko idace nauki i wnioski.Pierwszy to taki,że przepraszam was za niezamierzone klamstwo ,a zwłaszcza Klarę ,ktorą chyba najbardziej poruszyła moja wypowiedź ,że od 4 lat jestem abstynentem.
Rzeczywiście tak siebie postrzegałem po 35 latach chlania jak 4 lata temu publicznie określilem sie,że jestem chorym alkoholikiem i koniec z piciem.gdzie to bylo wielu ,którzy z moją żoną nie publicznie na tym forum rozmawiaja wiedzą,bylo to na Krucjacie Wyzwolenia czlowieka w Przemyslu.był to dla mnie szok,sam w to nie wierzyłem,że można życ bez alkoholu.Okazało się ,że można tylko trzeba tego trzeźwego życia się nauczyć.tak jak noworodek stawia pierwsze nieudolne kroki tak ja powinienem postepować,zresztą nie tylko ja,bo jest nas dwoje alkoholików w domu i obydwoje powinnismy chodzenia sie uczyć.ja zacząłem w tym nowym trzeźwym zyciu od razu biegać,szczęśliwy,że jest tak fajnie,ale zaczeły się również i zgrzyty,bo to co po pijaku było normą nagle stało się zawadą i to bardzo wielka cd.n.
Jacek - Wto 02 Kwi, 2013 19:26
yeti napisał/a: | zacznę od podziękowań dla wszystkich za szczere i bezpardonowe wypowiedzi,dały mi one sporo do myslenia i na pewno wyciagnę z nich daleko idace nauki i wnioski |
Krzysiu i takie podejście mnie się podoba,mówią wiele o człowieku wypowiadającym
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 19:31
Jak sobie maja poradzić alkoholicy - trzeźwi i w dodatku obydwoje narwani?
Ano jakoś kombinowalismy każde na swój sposób.okazalo się ,że ja kombinowałem nienajlepiej,za dużo pychy,za mało pokory,całkowity brak współpracy z osoba współuzaleznioną,ona znalazła-forum,Al-Anon,a ja uwazałem ,że jak juz dwa i pół roku nie piję to jestem wyleczony.Owszem do wiekszej awantury ,która była pretekstem do powrotu do flaszki lekarstwa dla alkoholika na wszystko.Szybko przyszła refleksja,ciąg był krótki,ale bolesny.dało mi to wiele do myslenia.Zacząłem z AA ,szło nieźle ale daleko było 100km,kilka razy bylem,powrot do Boga,rekolekcje KWC wydawało by się,że chyba dam radę,ale niestety tylko sie wydawalo bo po kilku miesiacach ta sama sytuacja - draka,powód zapicie i wstyd.Teraz nie piję od 8 może 9 miesięcy,unikam jak ognia napięć które mogły by mnie pociagnąć do flaszki,staram się nie walczyć z nałogiem tylko uczę się z tym kumplem żyć cd.n.
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 19:31
Krzysiu, tak trzymaj...
leon - Wto 02 Kwi, 2013 19:38
Powodzenia yeti
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 19:39
I póki co pomimo różnych większych lub mniejszych drak i nieporozumień do kieliszka nie sięgnąłem .jak to sie stało? nie wiem,zacząłem korzystać z pomocy tych ,którzy to co ja teraz przerabiam maja juz za soba,uznałem Pana Boga za swojego terapeute i doradcę w chwilach dla mnie trudnych,jak widzicie sami zaczynam tu pisać,bez ogródek to co mam na sercu to na klawiaturze(wcale nie zalanej woda),nie mam skropułów,że żona ma do moich wypowiedzi dostęp,ja do jej wynurzeń i waszych porad dostępu nie mam i na razie nie chcę miec,niech karzde z nas kieruje się własnym sumieniem,nie mam zamiaru gwiazdorzyc ani sie nad soba urzalać.mam natomiast zamiar szczerze i bez matactw i kretacw pisać o tym co się w mojej duszy dzieje,nawet gdyby to bylo niewygodne dla współuzależnionej mojej alkoholiczki. cd.n
leon - Wto 02 Kwi, 2013 19:40
Jacek napisał/a: | leon napisał/a: | Ja jednak pozostane przy swoim zdaniu,jesli jednak ktos planuje zapicie z premadytacja,o to juz inna para kaloszy... |
jeśli planuje,Leonku
a wiesz że teraz Twoja podświadomość se zostawia uchyloną furtkę
tak Leosiu ,tak właśnie się nazywa kogoś co se takie luki planuje
i nawet nie zdaje se z tego sprawy że to z podświadomości wychodzi
a któregoś pięknego dzionka se pomyśli - a ten jeden co on mnie tam może
a po przebudzeniu się wyjaśnia że nawet nie był tego świadom
a cały ambaras w tym,że nigdy nie wiesz kiedy to przebudzenie nastąpi tak jak nie wiesz że se furtkę uchylasz |
Wredna i podstepna jest ta podswiadomosc
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 19:42
leon napisał/a: | Wredna i podstepna jest ta podswiadomosc |
Mam teorię (i póki co się sprawdza) że jak sobie podświadomość zaprogramujesz, taką będziesz miał...
leon - Wto 02 Kwi, 2013 19:44
staaw napisał/a: | leon napisał/a: | Wredna i podstepna jest ta podswiadomosc |
Mam teorię (i póki co się sprawdza) że jak sobie podświadomość zaprogramujesz, taką będziesz miał... |
moze przeslij mi linka z programem
Klara - Wto 02 Kwi, 2013 19:45
yeti napisał/a: | przepraszam was za niezamierzone klamstwo ,a zwłaszcza Klarę ,ktorą chyba najbardziej poruszyła moja wypowiedź ,że od 4 lat jestem abstynentem. |
Muszę Ci wyjaśnić Krzysztofie, że nie czuję się obrażona przez Ciebie.
Drążyłam problem TYLKO dlatego, że prawda jest w Twojej (i mojej) sytuacji bardzo potrzebna.
P.S.
Z liczeniem zapić masz wprawdzie w dalszym ciągu problem, ale ja już się nie będę bawiła w buchaltera
Pozostawiam to Twojemu sumieniu
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 19:46
leon napisał/a: | moze przeslij mi linka z programem |
Taki przykładowy, nie stosuj bezmyślnie tylko dopasuj do swoich potrzeb...
http://www.projektsukces.pl/nlp_techniki.html
leon - Wto 02 Kwi, 2013 19:47
Dzieki
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 19:48
Był taki okres w naszym wspólnym na dobre i na złe okres braku zaufania,kiedy wyraźnie było widać,że coś miesza między nami ,teraz tego juz nie ma bo staram się nie zwracać na pewne sprawy uwagi.Zająłem się praca nad sobą,to,że popełniłem KŁAMSTWO jak zostało nazwane jest faktem ale nie zamierzonym po prostu nie zastanawiajac się usilowałem doradzić,popełniłem bład.Trudno będzie odzyskać zaufanie na forum zwlaszcza,że znacie wypowiedzi dwuch stron ja jedynie swoje,ale nigdy w swoim obecnym trzeźwym zyciu matactwem,klamstwem i oszustwem sie nie kierowałem jest mi niewymownie przykro,że ta moja wizjonerska czteroletnia abstynencja wywoła taka burzę,ale to dobrze bo miałem okazje was poznać i o wielu rzeczach się uswiadomić na pewno będa z tego owoce,pytanie tylko kiedy sam je sobie zadaja bo teraz to mam kociokwik w głowie ,ale dziękuje
Tajga - Wto 02 Kwi, 2013 19:52
yeti napisał/a: | .mam natomiast zamiar szczerze i bez matactw i kretacw pisać o tym co się w mojej duszy dzieje, |
I to już jest krok to trzeźwego życia.
Kiedy JA piłam, to kłamałam...matka mówi "piłaś!!!"
ja...."JA???? nie piłam"
Matka "chuchnij"...ja....." nie będę chuchać bo nie piłam".
Dziś nie piję, i nie kłamię. NIGDY.
Najwyżej mówię, że nie chcę o czymś rozmawiać.
Ktoś kto kłamie staje się właścicielem prawdy,
stawia to osobę okłamaną w głupiej sytuacji, bo jest nieświadomy.
A jak się czuje kłamca?
Sądzę Yeti, że wchodzisz na dobrą drogę.
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 19:57
Klara napisał/a: | Z liczeniem zapić masz wprawdzie w dalszym ciągu problem, ale ja już się nie będę bawiła w buchaltera |
a ja jednak Cię o to poproszę,ja wiem ile razy i kiedy byłem w szpitalu to byly moje zapicia na to mam dokumenty,natomiast przed wczoraj zostałem posądzony o zapicie ponieważ uzywałem zbyt często dezodorantu-czy to ma jakis sens,co z tego,ze za dwie godziny zostałem przeproszony co z tego,żebyś wiedziała jak boli alkoholika fałszywe posądzenie,mnie boli do dziś,ale nie dałem się zmanipulować,nie zapiłem.Za to wczoraj miałem następną obelzywa prowokację i też nie zapiłem,ale cisz w domu jest a to boli
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 20:00
Klara ja nie jestem w stanie precyzyjnie napisać Ci o ktorej godzinie i ile razy wpadłem to nie jest mozliwe wiem jedno nie piję od wielu miesięcy i za karzdy trzeźwy dzień dziękuję Panu Bogu i wam wszystkim ,którzy mnie w trzeźwości wspieracie
Jacek - Wto 02 Kwi, 2013 20:02
zacytowane napisał/a: | określenia, trzeźwiejący alkoholik a niepijącym alkoholikiem |
nigdy siebie nie tytułowałem - trzeźwiejący alkoholik jak również niepijącym alkoholikiem
a jedynie - mam na imię Jacek,jestem alkoholikiem
jedynie w przypadku sporadycznym gdy tego sytuacja wymagała (zrozumienia)
wtenczas do słowa "jestem alkoholikiem",dodawałem - takim niepijącym
powiem jeszcze jak to widzę
a widzę to tak jak z czasów gdy piłem - była to rywalizacja sama ze sobą
ile to razy wzbraniałem się od słów
- co ja alkoholik???
- co ja nie potrafię pić??? czy ja już tak dużo piję???,piję tyle co inni
- z domu nie wynoszę,denaturatu i innych wywarów nie pijam
- pracy i rodziny nie straciłem
jak trudno było się temu przyznać,,jak bardzo nie chciałem być tym gorszym
a jak się okazało to o wszystko się otarłem
najbardziej bolesne i to co zauważalne to była utrata rodziny
to po niej,,po jej utracie zrozumiałem że jestem alkoholikiem
a później się okazało że i cała reszta była moimi uczynkami
- z domu nie wynosiłem,,i co z tego??? jak wypłat nie przynosiłem
- denaturatu spróbowałem,ale jaki wstyd było się przyznać
- a i pracę utraciłem z powodu wykrycia alkoholomierzem,a jedynie poszło mnie kierownictwo na rękę że w papierach mnie nie nabrudzili
zaś gdy opowiadałem że nigdy z powodu alkoholu ,,pracy nie straciłem - niemalże sam w to wierzyłem - a g***o ,,tak se podświadomość ustawiałem - bo sam przed sobą aby się nie czuć gorszym niedorajdą
dlatego po co mam się teraz kryć za jakąś abstynencją czy innymi mnie określającymi postaciami
mam na imię Jacek,jestem alkoholikiem
i to jest wszystko co powinienem pamiętać
a może mnie się uda jak najdłużej na tej drodze wytrwać
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 20:04
Niestety ja nie mam możliwości ty twożyć historii i pisać poematów,ja tu jestem jawny,nie piszę w ukryciu,do moich wynużeń ula ma dostęp ja do jej nie.I co ciekawe nie mam na to ochoty niech karzde z nas kieruje sie własnym sumieniem wtedy będzie ok
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 20:08
Jacek napisał/a: | a może mnie się uda jak najdłużej na tej drodze wytrwać |
dziękuję Ci Jacku mam nadzieję,że mnie też się to uda,choć klimat mam mało sprzyjający ,ale o dziwo zamiast do flaszki przyszedłem do was i to myślę jest wielką sztuką wywalić z siebie śmieci :
Jacek - Wto 02 Kwi, 2013 20:14
yeti napisał/a: | dziękuję Ci Jacku mam nadzieję,że mnie też się to uda |
- nie mnie dziękuj,a sobie,bo to jedyna osoba której możesz zaufać
- już się Tobie udało próbujesz coś ze sobą zrobić
ech Krzysiu,miał bym teraz ochotę dłoń Ci uścisnąć
Jo-asia - Wto 02 Kwi, 2013 20:15
bardzo pilnuję aby nie pisać, trzeźwieję bo wiem, jak będzie to odebrane...
choć dla mnie nie piję, abstynent, czy trzeźwiejący,...nie ma żadnego znaczenia...to jakiego określenia używam nie zmienia faktu, że jestem alkoholiczką
szczerze...używam tych określeń po to...aby problem, który nakreślam..był problemem a nie nazwa "nie piję" "trzeźwieję"
Jacek napisał/a: | mam na imię Jacek,jestem alkoholikiem
i to jest wszystko co powinienem pamiętać
a może mnie się uda jak najdłużej na tej drodze wytrwać |
dokładnie tak...no, prócz imienia
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 20:16
No to masz moją grabę
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 20:22
No dobra teraz na poważnie mam pytanie,czy ma ktoś z was jakiś kąt do wynajecia??? bo po tych moich wynuzeniach to trza mi będzie manatki zbierać i spadać w jakieś śniegi sie zakopać jak moja to poczyta,może być igloo byle nie na syberii : :
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 20:24
yeti napisał/a: | No dobra teraz na poważnie mam pytanie,czy ma ktoś z was jakiś kąt do wynajecia??? |
Jak się odnajdziesz w wielkim mieście... czemu nie?
Klara - Wto 02 Kwi, 2013 20:25
yeti napisał/a: | Klara ja nie jestem w stanie precyzyjnie napisać Ci o ktorej godzinie i ile razy wpadłem to nie jest mozliwe |
No już dobrze, nie będę Ciebie więcej dręczyła
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 20:27
Klara napisał/a: |
Drążyłam problem TYLKO dlatego, że prawda jest w Twojej (i mojej) sytuacji bardzo potrzebna |
Klarciu a jaki wpływ nieszczerość Yetiego ma na Twoją sytuację?
Jo-asia - Wto 02 Kwi, 2013 20:30
yeti napisał/a: | bo po tych moich wynuzeniach to trza mi będzie manatki zbierać i spadać w jakieś śniegi sie zakopać jak moja to poczyta,może być igloo byle nie na syberii : : |
może nie być tak źle....jakiś czas temu moja córka...mnie tu na Forum zaskoczyła...swoimi "wynurzeniami" i nie tylko tu...
okazało się, że choć bolało....i dobrze, że bolało...wyszło nam to na dobre....łatwiej od tamtej chwili nam ze sobą rozmawiać...zbliżyło nas to i nauczyło szczerości
Klara - Wto 02 Kwi, 2013 20:52
staaw napisał/a: | Klarciu a jaki wpływ nieszczerość Yetiego ma na Twoją sytuację? |
Z całym szacunkiem Stasiu - jakie to ma znaczenie?
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 20:56
Klara napisał/a: | staaw napisał/a: | Klarciu a jaki wpływ nieszczerość Yetiego ma na Twoją sytuację? |
Z całym szacunkiem Stasiu - jakie to ma znaczenie? |
Tylko się dziwuję że wogule może mieć wpływ...
Klara - Wto 02 Kwi, 2013 20:58
staaw napisał/a: | Tylko się dziwuję że wogule może mieć wpływ... |
Nie dziwuj się, bo nie ma.
Żadnego
endriu - Wto 02 Kwi, 2013 20:59
co to są wogule?
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 21:01
Klara napisał/a: | staaw napisał/a: | Tylko się dziwuję że wogule może mieć wpływ... |
Nie dziwuj się, bo nie ma.
Żadnego |
Z tego wynika że nie tylko Krzysiek się dzisiaj czegoś nauczył...
Klara - Wto 02 Kwi, 2013 21:05
staaw napisał/a: | nie tylko Krzysiek się dzisiaj czegoś nauczył... |
Taaak?
A kto jeszcze?
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 21:07
Ja...
endriu - Wto 02 Kwi, 2013 21:10
staaw, to się jeszcze naucz pisać "w ogóle"
staaw - Wto 02 Kwi, 2013 21:13
endriu napisał/a: | staaw, to się jeszcze naucz pisać "w ogóle" |
Ja prosty robol jestem i za stary by inżynierem zostać...
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 21:29
Klara napisał/a: | No już dobrze, nie będę Ciebie więcej dręczyła |
Niezmiernie mi miło z Tobą pisać,ale proszę traktuj mnie na równi z Ulą ona rownież jest alkoholiczką i ma takie same 'WALORY' jak ja,rownież może się zagalopować,tyle,że ona w ukryciu,ja na forum taka jest różnica
pterodaktyll - Wto 02 Kwi, 2013 21:32
Klara napisał/a: | No już dobrze, nie będę Ciebie więcej dręczyła |
Daruj mu.......mój ci on (przedpotopowy)..........
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 21:33
staaw napisał/a: | Jak się odnajdziesz w wielkim mieście |
Staaw ja wychowałem sie w bardzo wielkim mieście,ja w Bieszczadach jestem dopiero 9 lat na stale(MUSIALEM POLICZYĆ BY NIE SKŁAMAĆ) to tu dopiero blysnąłem alkoholowymi bez zachamowań zdolnościami ,bo w wielkim mieście to się kryłem po kontach a tu chulaj dusza piekla nie ma no i mam com chciał
yeti - Wto 02 Kwi, 2013 21:39
pterodaktyll napisał/a: | Daruj mu.......mój ci on |
O bogowie nareszcie wsparcie,no to teraz mogę spokojnie zasnąć jeszce raz wszystkich przepraszam iiiDZIĘKUJĘ
Jacek - Wto 02 Kwi, 2013 22:00
yeti napisał/a: | jeszce raz wszystkich przepraszam |
za co siem grzecznie pytam???
to pytanko też dolicz do swych nauk
rufio - Wto 02 Kwi, 2013 22:11
wolny - Śro 03 Kwi, 2013 05:16
No i wreszcie koniec gderania !!!
Zapicie i trzeźwienie,.. niepijący a trzeźwiejący ,.. kłamca i prawdomówny ,.. różnice ,.. kto kim jest albo nie jest, ale najistotniejsze czy stosuje w nazewnictwie określając własną osobę zwrotu,.. "jestem alkoholikiem", nic tak nie podnosi atmosfery jak to właśnie sformułowanie!!!,... na,.. co poniektóre,.. osoby brak tego nazewnictwa i brak oznajmiania światu że jest się chorym, działa wręcz paraliżująco i ma najistotniejsze znaczenie w tym całym procesie dochodzenie prawdy,... kim ja tak na prawdę jestem? Nawet powiedziałbym ma znaczenie magiczne, wręcz uzdrawiające,.. ale czy taka jest prawda ???
Jakim to niby cudem ktoś kto chce być chorym,.. ma być uzdrowiony ?
Jak ktoś kto chce uchodzić za skrzywdzonego,.. ma niby być szczęśliwy?
Jak samemu będąc nieszczęśliwym można dawać drugiemu szczęście?
Nieraz mam wrażenie jakbym widział niewidomego, który prowadzi ślepego i wcale mnie to nie dziwi,.. gdyż sam stosowałem takie praktyki,.. wręcz mistyczne na odwyrtkę,.. czyli zabierałem sie za uleczanie życia własnego i innych z tzw. du** strony. Lecz widocznie tak musi być , nie tylko w alkoholizmie trzeba walnąć łbem w murawę, aż aureola spadnie z zakutego łba i się roztrzaska !
Jacek - Śro 03 Kwi, 2013 07:41
wolny napisał/a: | Jakim to niby cudem ktoś kto chce być chorym,.. ma być uzdrowiony ? |
a jest tu ktoś taki???
nie tam zaraz że chcę,,a jedynie akceptacja tego co już we mnie
a to po to ,aby zrozumieć na ile w tym różnicy pomiędzy pionem a poziomem
wolny - Śro 03 Kwi, 2013 08:06
Cytat: | a jest tu ktoś taki??? |
hihihi aleś zabawny jest 95% populacji ludzkiej tak jest zaprogramowana , na bycie nieszczęśliwym!!!,..a ty tu jakieś pytania zadajesz ??? Ludzie chcą być chorzy , czy tego nie pojmujesz,.. to nie jest zabawa w akceptuje, czy nie akceptuje,.. takie polemiki o pionach i poziomach to na budowę sobie zostaw, ale nie w kwestiach duchowości i odwiecznego pytania,.. kim jestem ??
Ale skoro tak twierdzisz jak twierdzisz to pewnikiem tak jest !!!
wolny - Śro 03 Kwi, 2013 08:16
Jacek napisał/a: | a jedynie akceptacja tego co już we mnie |
We mnie często jest g***o i też akceptuje że jestem gównoholikiem,. bo co tam ?? Gorsza sprawa to jak sie zaczynam zastanawiać,.. jak sie tego g***a pozbyć,.. czy wyjdzie w pionie czy w poziomie ???
Jacek - Śro 03 Kwi, 2013 08:18
wolny napisał/a: | Ludzie chcą być chorzy |
a Ty,,,no czy Ty chcesz być tym chorym???
nie gadaj za ludzi,,odpowiedz co Ty o tym sądzisz
bo nie masz bladego pojęcia co ja mam w środku i co o tym sadzę
wolny - Śro 03 Kwi, 2013 08:31
Jacek napisał/a: |
a Ty,,,no czy Ty chcesz być tym chorym??? |
Tak kiedyś nawet bardzo chciałem i było mi to na rączkę Cytat: | nie gadaj za ludzi,,odpowiedz co Ty o tym sądzisz |
Ja nic nie muszę gadać , znajdź mi jednego na 100 tyś szczęśliwego człowieka bez problemów, narzekań, kłopotów, zmartwień , itd Jacek napisał/a: | bo nie masz bladego pojęcia co ja mam w środku i co o tym sadzę |
jasne że nie mam ani bladego, ani zielonego,..żadnego , bo po jake mnie to cholere,.. to twój problem a nie mój!!!
wolny - Śro 03 Kwi, 2013 08:34
Jacek, a przepraszam że zapytam czy ty aby nie upatrujesz sobie rywala w dyskusji w mojej osobie ?? Bo jeżeli tak to ja sxxxxxxxxm !!!
Jacek - Śro 03 Kwi, 2013 09:02
wolny napisał/a: | Tak kiedyś nawet bardzo chciałem i było mi to na rączkę |
a jak to widzisz dziś???
wolny napisał/a: | Ja nic nie muszę gadać , znajdź mi jednego na 100 tyś szczęśliwego człowieka bez problemów, narzekań, kłopotów, zmartwień , itd |
a w śród tych 100 tys,wskazanych mogą być ci którzy sobie z tym nieźle radzą zamiast narzekać
wolny napisał/a: | to twój problem a nie mój!!! |
więc używać słowa "ja"
wolny napisał/a: | Jacek, a przepraszam że zapytam czy ty aby nie upatrujesz sobie rywala w dyskusji w mojej osobie ?? Bo jeżeli tak to ja spxxxxxxxm !!! |
poczułeś się otoczony???
nie obawiaj się,nie mam złych intencji
esaneta - Śro 03 Kwi, 2013 09:18
Wolny, nie rozpędzaj się, bo choc to nie mój zasieg terytorialny, to kartke tez moge wlepić.
wolny - Śro 03 Kwi, 2013 09:25
Jacek napisał/a: | wolny napisał/a:
Jacek, a przepraszam że zapytam czy ty aby nie upatrujesz sobie rywala w dyskusji w mojej osobie ?? Bo jeżeli tak to ja spxxxxxxxm !!!
poczułeś się otoczony???
nie obawiaj się,nie mam złych intencji |
Czegoś tu nie rozumiem, chyba jasno określiłem swoje poglądy , ale dla ciebie to chyba zbyt trudne jest !!!
wolny - Śro 03 Kwi, 2013 09:47
Jacek napisał/a: | więc używać słowa "ja" |
Czyżbyś preferował styl mitingów AA na tym forum ???
Jacek - Śro 03 Kwi, 2013 10:05
wolny napisał/a: | Czegoś tu nie rozumiem, chyba jasno określiłem swoje poglądy , ale dla ciebie to chyba zbyt trudne jest !!! |
gdy by twe poglądy były jasne
to byś dotrzymał słowa
wolny napisał/a: | Bo jeżeli tak to ja *pie**al* !!! |
wolny napisał/a: | Czyżbyś preferował styl mitingów AA na tym forum ??? |
"Ja" wszędzie stosuje ten sam styl - nie tylko tam i na pokaz
wolny - Śro 03 Kwi, 2013 10:31
Jacek, Kurna,..bo widzisz jak to jest,.. wszystko jak sie okazuje jest bez znaczenia,..żyć należy chwilaą bo ona sie tylko liczy, kiedyś nie mogłem tego pojąć teraz to zrozumiałem !!
Dlatego w modlitwie jest powiedziane "udziel mi pogody ducha "" !!!
endriu - Śro 03 Kwi, 2013 18:41
wolny napisał/a: | Dlatego w modlitwie jest powiedziane "udziel mi pogody ducha "" !!! |
niedawno pisałeś, że nie rozumiesz tego
potem, że masz pogodę ducha i nie musisz się o nią modlić
to jak jest? widzę, że znowu się modlisz
wolny - Czw 04 Kwi, 2013 05:55
endriu, Wiesz co ,, nie za mocno mi się chce z tobą dyrdymalić ooo niczym ,.. ale mam prośbę,.. zaprzestań tych idiotycznych prób wmanipulowania mnie w jakieś zakłamanie,.. bo ja mam to w du***,.. jak ty interpretujesz to co ja pisze, ale wykoślawianie moich słów lub myśli,. nie jest dobrą metodą na wyeksponowanie siebie na piedestał mądrości,..a to zapewne jest celem tych twoich zapędów w sztuce bycia gwiazdą. Wynika z tego również fakt,.. że pisząc takie kłamstwa,.. na mój dajmy to temat, ludzi którzy to czytają masz za totalnych idiotów,.. którzy ulegną twoim jakże subtelnym machinacjom, i nie o mnie tu jak widzę chodzi, lecz o tych wszystkich,. których ty chcesz przekonać o swojej wyższości i ponadprzeciętnej inteligencji,.. a Ci inni,.. to jest to pospólstwo które ma cie podziwiać , no tak to wygląda chłopie i zacznij wreszcie uczyć się tego życia po trzeźwemu bo brniesz w bagno,..ale co ja tam wiem , ???
szymon - Czw 04 Kwi, 2013 06:16
wolny napisał/a: | pisząc takie kłamstwa,.. na mój dajmy to temat, ludzi którzy to czytają masz za totalnych idiotów |
znaczy się, ze Endriu ma mnie za idiotę?
idąc Twoim tokiem :dyrdymalenia" - mogiem być idiotą
Jacek - Czw 04 Kwi, 2013 10:30
wolny napisał/a: | Wynika z tego również fakt,.. że pisząc takie kłamstwa,.. na mój dajmy to temat, ludzi którzy to czytają masz za totalnych idiotów,.. |
zapewniam wszystkich że ja tego nie czytałem
yeti - Czw 04 Kwi, 2013 13:14
Witam wszystkich uzależnionych od czego kolwiek(WOLNY !!! TAK BRZMI CHYBA LEPIEJ).jak by to powiedzieć osiągałem już równowagę psychiczną po tych wszystkich zaleceniach,poradach,naukach co wolno a czego nie wolno i zaczynam teraz uzywać tego co mi jeszcze pod czachą pozostało.
Wolny jestem pelen uznania dla Twojej blyskotliwości w ocenie nastrojów panujacych na forum.Nie jest to zbyt mile widziane,ale tylko przez nielicznych,natomiast wielu uczestników musi się nieźle natrudzić by sprostać Twoim spostrzeżeniom i sugestią. :
yeti - Czw 04 Kwi, 2013 13:30
Czytając dzisiej wiele postów na różne tematy doszedlem do pewnej refleksji,a mianowicie fantastycznie można, przyrównać dyskusje prowadzone tu pomiędzy alkoholikami do rozważań filozoficznych jakie odbywaja się u mnie w domu.Z małą tylko różnica - ja jestem alkoholik , a moja Pani jest jedynie WSPÓŁUZALEŻNIONA !!!.
Ze stoickim spokojem alkoholika zastanawiam się do czego taki podział ról może ludzi doprowadzić.Dzieki Bogu,póki co jest pat i cisza , rokuje to dalszą wymianą pogladów na temat wyedukowania się w kwestiach uzależnień i sposobu z nich wychodzenia. :
Ja obrałem drogę "WOLNEGO" czyli po prostu bez względu na to co się dzieję czy się wali czy się pali ze stoickim spokojem - NIE PIJĘ .Póki co działa, ale wspieram się w chwilach bardzo emocjonalnych Bogiem,wiarą i telefonem do przyjaciela.Nie staram się niczego robić na pokaz ,ale za to z wielkim samokrytycyzmem własnej rozchuśtanej emocjonalnej osobowości - dział
endriu - Czw 04 Kwi, 2013 17:58
wolny napisał/a: | endriu, Wiesz co ,, nie za mocno mi się chce z tobą dyrdymalić ooo niczym ,.. ale mam prośbę,.. zaprzestań tych idiotycznych prób |
wolny, spokojnie, co Ci tak gul skacze?
przepraszam jeśli się poczułeś dotknięty
nie denerwuj się bo się martwię o Cibie...
wolny - Czw 04 Kwi, 2013 20:34
Cytat: | nie denerwuj się bo się martwię o Cibie... |
Choć jeden uczciwy i współczujący !!
A tak rozmawiam ze swoim JA::
Ciekawe co on z tego będzie miał ???? Nie sądzę aby był bezinteresowny,.. zapewne coś chce z tego mieć?? tylko co??? Pewnikiem znowu mu sie marzy narkotyk, ale dawcy nie ma cholera jasna ??problem !!!
|
|