ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Witam :) Moje ogólne uwagi na temat alkoholizmu i systemu.
Anonymous - Pon 11 Mar, 2013 18:18 Temat postu: Witam :) Moje ogólne uwagi na temat alkoholizmu i systemu. Witam, niedługo kończę 22 lata swojego życia. Nie piję ponad 2 miesiące. Fizycznie czuję się rewelacyjnie, ostatnio tak było z 4 lata temu. Wiadomo, mniejsze-większe wahania nastrojów zdarzają się jeszcze sporadycznie także nie wiem czy po takim czasie to jeszcze wina odstawienia czy ludzie tak po prostu mają?
Trochę moich przemyśleń na temat samego systemu uzależnienia i odpowiedzialności cywilno-prawnej alkoholików takich jak ja.
Zawsze byłem kozłem ofiarnym, mam ogromne braki wychowawcze, świadomości socjalnej i społecznej oraz w dojrzałości psychologiczno-emocjonalnej. Zdecydowanie tak jest. Czy przypadkiem dorosłego życia nie powinni mnie nauczyć rodzice? To ich obowiązek i oni powinni wziąźć odpowiedzialność za to, że nie uczą swoich dzieci dorosłego życia, wręcz *pie**al* młodemu człowiekowi na starcie wręcz życie, czyż nie? W domu zawsze była bieda - standardowo jak chyba u każdego. Ja na studia nie mogłem iść bo musiałem już pracować. A że zarabiałem dużo to i machina picia uaktywniła się u mnie szybciutko. Nie mam żadnego wykształcenia no i zaczęły się problemy z prawem.
2 razy zabrane prawo jazdy. W Niemczech 2400 euro do zapłaty, w PL 5000zł + brak prawka na 3 lata. A ja przecież byłem taki chory, lekarze mi wystawiali już diagnozy "ALKOHOLIK" wcześniej i nikt mnie jakoś przed tymi zatrzymaniami nie kierował na odwyki czy coś innego. I tu pach stało się to co się musiało w końcu stać. Nawet nie wiedziałem, że wsiadałem do samochodu byłem tak nieprzytomny i nieświadomy tego co się dzieje dopiero na dołku dowiedziałem się na drugi dzień, że zatrzymano mnie w obu przypadkach z ponad 2,5 promilami we krwi. Zrozumiałem, że problem faktycznie jest zaparłem się ostro, przetrzymałem wszelkie głody i delirki i jest już ok... Choć nie do końca. Jestem już po wyrokach, bez prawa jazdy, z wpisem do Krajowego Rejestru Karnego przez 5 lat, spłacam te należności sądom jak się tylko da, kombinuję o pracę, staram się ale byłem skazany... Niczym gwałciciel, pedofil, seryjny morderca mam wpisane w KRK, że byłem karany.
No i oczekują ode mnie że spłacę pieniądze ale jak mam to zrobić jeśli jednocześnie brak prawa jazdy i ten diabelski wpis praktycznie uniemożliwiają mi znalezienie jakiejkolwiek pracy? Chcę wyjechać za granicę ale bez prawka ciężko jest. Ogólnie ciężko jest z tym! A znam dwa obce języki, zaś nie mam żadnego zawodu, do szkoły nie pójdę bo mnie nie stać i mam długi. Zrobiłem kurs na operatora wózków widłowych w tym bocznych, idzie mi super i jest znów problem albo KRK się kłania, albo brak prawa jazdy (jeśli przewidziana jest praca również na drogach publicznych). Inne kursy są drogie.
Urząd pracy robi dosłownie g***o, kłamią w oczy że będą staże i tak ściemniają mi od początku roku a potem mówią że mam sam znaleźć sobie staż najlepiej u znajomego. Ale ja nie mam znajomości takich żeby mi ktoś staż znalazł heh.
Nie użalam się nad sobą tylko mówię konkretnie jak sytuacja wygląda. Bo nie siedzę na du*** i staram się jak mogę pieniądze kombinować i spłacać długi na ile mnie stać. A mógłbym w barze siedzieć.. Ale nie chcę już, za dużo problemów, zmartwień...
Największym skarbem mimo tej zawieruchy teraz jest to, że wstaję rano i czuję się dobrze. I wiem, że mam siłę i chęci do zmian Choć życie jakoś ostatnio same kłody mi pod nogi rzuca. System jest okrutny, zbyt surowy i nielogiczny, mówię to z punktu widzenia alkoholika, który stracił w trakcie swojego 4 letniego picia mnóstwo godności, pieniędzy, czasu, znajomości itp itd. System zamiast pomagać w takich przypadkach jeszcze uprzykrza życie.
Niby jestem dorosły a czuję się często jak mały zagubiony dzieciak. A jak byłem młodszy to alarmowałem wychowawcom, psychologowi szkolnemu, że z moją rodziną chyba jest coś nie tak, jak mnie traktują, gardzą mną krzyczą że niepotrzebnie się urodziłem, jestem bezużytecznym ch** śmieciem itp itd... A oni mówili, że sobie wymyślam, że takie rzeczy się nie dzieją. Gdzie są teraz Ci "wychowawcy" i "psychologowie szkolni"?
A w telewizji wciąż dojrzali dobrze wyglądający mężczyźni piją w reklamach piwo z wielką pianą i uśmiechem na ustach tworząc w głowie niedojrzałego faceta taki obrazek i również kształtując chory obraz rzeczywistości. Albo te reklamy o imprezach, że piątek.
Mógłbym pisać w nieskończoność. Sorry za chaotyzm mojej wypowiedzi
gregor71 - Pon 11 Mar, 2013 18:27
Witaj.
PSG-1 napisał/a: | Mógłbym pisać w nieskończoność. |
Jeśli w tym tonie to nie ma sensu.Dorośnij i nie obwiniaj wszystkich dookoła za to kim teraz jesteś.
Anonymous - Pon 11 Mar, 2013 18:40
Ale wiesz jakby rodzice mnie wychowali jak trzeba to nie byłbym tym kim teraz jestem tak?
Swoją drogą, ktoś kto wsiada za kółko po dwóch piwach dostaje rok zakazu prowadzenia i 1000zł grzywny będąć świadomym tego, że wsiada za kółko i naraża dookoła ludzi na niebezpieczeństwo (po dwóch piwach nie da się nie myśleć w miarę trzeźwo i mieć świadomości tego co się robi) a ktoś kto ma ponad 2,5 promila i nie wie co się dzieje naokoło wsiada za kółko nie panując kompletnie nad sobą, do tego ma stwierdzony alkoholizm u dwóch lekarzy psychiatrów (tak było w moim przypadku, oczywiście zaprzeczałem swemu uzależnieniu jeszcze wtedy mimo tych diagnoz, to jeden z mechanizmów choroby czyż nie?) gdy w trakcie czynu był kompletnie niepoczytalny traci prawo jazdy na 3 lata, musi robić na nowo egzamin i płacić 5000zł grzywny.
Skoro już wtedy byłem takim alkoholikiem stwarzającym zagrożenie, to dlaczego nikt mnie nie zamknął siłą na terapii?? Tylko po fakcie? A co jakbym kogoś zabił, przecież rządził mną wtedy alkohol i żyłem mechanizmami zaprzeczeń więc nawet na kacach nie myślałem trzeźwo i logicznie? A teraz karzą płacić tylko jak skoro pracy nie da się znaleźć?
To tylko luźne przemyślenia. Tego co zaszło nie zmienię, godzę się z tym. Bez alkoholu świat dla mnie mimo wszystko jest piękniejszy z dnia na dzień. Mówię z góry, żeby nie było. Zbyt wiele nieprzyjemnych sytuacji już mnie spotkało... Oj zbyt wiele.
Janioł - Pon 11 Mar, 2013 18:44
PSG-1 napisał/a: | Tego co zaszło nie zmienię, godzę się z tym. | to po jasną cholerę to rozkminiasz ? było , mineło nie zmienisz tego i szlus a tak wogóle to sie masz -Andrzej Alkoholik Janioł wita
szymon - Pon 11 Mar, 2013 19:17
PSG-1 napisał/a: | mam ogromne braki wychowawcze, świadomości socjalnej i społecznej oraz w dojrzałości psychologiczno-emocjonalnej |
jakieś palny w stosunku do tego? zamierzasz coś z tym zrobić?
z tego co napisałeś ponizej, nie jestes ofiarą losu czy jakimś nieudacznikiem a osobą która chce zmienić swoje zycie, bo juz odpowiednio dostała po du***
PSG-1 napisał/a: | Choć życie jakoś ostatnio same kłody mi pod nogi rzuca |
te kłody mają tylko utrwalić w Tobie przekonanie, że jesteś sprytny i wyjdziesz z każdej opresji, poradzisz sobie.... sezon się zbliża na truskawki/budowa itd...
lata szybko miną, zajmij sie teraz sobą... masz gdzie mieszkać, z czego żyjesz?
wampirzyca - Pon 11 Mar, 2013 19:30
A ja cię rozumiem....i powiem że twój post zrobił wrażenie na mnie ...i skłonił do przemyśleń...jest w nim wiele prawdy...od tej strony o alkoholizmie nie myslałam........
Witaj
wampirzyca - Pon 11 Mar, 2013 19:35
PSG-1 napisał/a: | Ale wiesz jakby rodzice mnie wychowali jak trzeba to nie byłbym tym kim teraz jestem tak? |
i z tym się zgodzę......wzorzec jaki dają rodzice....ma ogromny wpływ na rozwój dziecka....i czytam często ..tutaj na dekadencji jaką dużą rolę odgrywa ich wychowanie lub bardziej jego brak..na dorosłe życie....
Zagubiona - Pon 11 Mar, 2013 19:35
Zastanawia mnie co ma na celu to wyrzucanie winy na innych? Czyżby sposób na uciszenie sumienia? A może to sposób zmniejszenia swoich błędów?
A nie lepiej zająć się życiem i z pokorą odpowiadać za swoje błędy?
Z Twojej wypowiedzi wnioskuje, że wszystko wszyscy są be, a Ty byłbyś cacy gdyby nie ci źli na Twojej drodze.
Pozdrawiam Nie.anioł- seksoholiczka, DDA i współ. w jednym- taka mała samobójczej mnie była
Janioł - Pon 11 Mar, 2013 19:44
wampirzyca napisał/a: | z tym się zgodzę......wzorzec jaki dają rodzice....ma ogromny wpływ na rozwój dziecka....i czytam często ..tutaj na dekadencji jaką dużą rolę odgrywa ich wychowanie lub bardziej jego brak..na dorosłe życie.... | jasne że tak jest tylko co daje rozkminianie tego ano tylko tyle że można sobie zrzucić na złych rodziców odpowiedzialnośc za swój nałóg i tak naprawde nie zmieni to niczego , jedyne do czego może słuzyć świadomośc o tym to do tego żeby nad tym popracowac i sprobowac zyć inaczej , ostatnio prowadziłem rozmowę z takim jednym mądrym człowiekiem co to mnie odwiedził i rozmawialismy min. o szuakni przyczyn alkoholizmu i robiłem mto miliony razy szukając przyczyn i wiem onich jest ich kilkadziesiąa kilkanaście na pewno tyle tylko że znając pokrętne toki rozumowania moge dojśc do wniosku ze uda mi sie te przyczyny wyelimonować a to prowadzi tylko do flaszki , dla mnie Andrzeja alkoholika ta wiedza jest zbyteczna , jestem alkoholikiem i już nic tego nie zmieni
endriu - Pon 11 Mar, 2013 19:49
witaj PSG-1,
nie zwalaj winy na system,
rodzice wychowali Cię tak jak umieli, może oni też nie dorośli
Ty jednak jesteś już dorosły i powinieneś wziąć za siebie odpowiedzialność
ja jak miałem 22 lata jeszcze nie piłem i byłem chyba mądrzejszy i doroślejszy niż teraz,
potem się uzależniłem i też zwalałem winę na rodziców, żonę itd..
potrzebna Ci terapia, mi pomogła
wampirzyca - Pon 11 Mar, 2013 19:53
Nie wiem co da rozkminianie tego...może coś a może nic...no ale trudno zapomnieć dziecku...złe traktowanie go przez rodziców...
a z tego co wiem to na terapii jest wałkowane dziecinstwo.....po co jak nie miało by wpływu na dorosłe zycie....po coś to jest ....
Franc - Pon 11 Mar, 2013 19:56
Janioł napisał/a: | dla mnie Andrzeja alkoholika ta wiedza jest zbyteczna , jestem alkoholikiem i już nic tego nie zmieni | Dokładnie myślę tak samo, jestem alkoholikiem i już , nie wiem jak bym kombinował to i tak tego już nie zmienię PSG-1 możesz gdybać że to przez jareckich czy przez system , to co na wywiałeś możesz jedynie odpokutować i iść dalej bez szukania winnych , jesteś jak mówisz z branży zacznij coś robic w kierunku żeby nauczyć się z tym żyć
ricoJG - Pon 11 Mar, 2013 20:05
Słusznie prawicie Franc !!! Jak by tak nie patrzeć do przodu to do tyłu cofnąć się nie da...Po co rozpamiętywać co by było gdyby...jest tu i teraz... co mam cały czas zadawać pytanie "jak żyć Panie Premierze, jak żyć ??" Trzeba popatrzeć co boli i co można zrobić samemu żeby nie bolało. Jak księżniczka na ziarnku grochu...zdejmijcie mnie z ziarnka to będę szczęsliwa a rozwiązania czasami są prozaiczne...
yuraa - Pon 11 Mar, 2013 20:15
cześć PSG-1,
ciekawie piszesz, ja tu widzę że jak zechcesz to dasz radę mimo tych kłod pod nogi rzucanych.
ja znam człowieka co przestał pic mając tylko parę rzeczy w reklamówce i parasolkę pod którą spał, teraz ma firmę.
Czarny - Pon 11 Mar, 2013 20:22
Cześć PSG-1 Jestem Krzysiek alkoholik.
rejek - Pon 11 Mar, 2013 20:27
PSG-1 no co ci mam powiedzieć -Jestes alkoholikiem a wiec obywatelem katolandu kat B -no jesteś.
System zły? A za granica to lepszy?Pewnie sa plusy dodatnie i ujemne bycia alkoholikiem .Ale mieszkasz w katolandzie i masz jak masz.
Nie użalaj sie na rodziców bo nie masz 12 lat i wiesz jak życie jest skonstruowane -jakby ci ktos przejechał Mamę z 2,5 %% ciekawe co byś powiedział .
"No trudno stary ,miałes prawo zrobić z kogoś mielonkę bo byłes nawalony jak messerszmit wiec ci wybaczam?"
Daj spokój -zawsze sa dwie strony.
Nawaliłeś -to przyjmij na klate jak facet -i do przodu ,i nie powtarzaj swoich błędów.Nikt nie mówi ze bedzie lekko ale każdy powie że to nie jest niemożliwe wyjsc z dołka w twojej sytuacji.
ricoJG napisał/a: | Jak by tak nie patrzeć do przodu to do tyłu cofnąć się nie da...Po co rozpamiętywać co by było gdyby...jest tu i teraz... |
A Koleżanki i Koledzy to chyba na terapii spali?
Przecież tam się cofa o pardon"przepracowuje" i grzebie w kupie dawnych problemów - z przewagą kupy z resztą.
To jak na terapii to jest OK a na forum to be?
Pozdrawiam Rejas
Franc - Pon 11 Mar, 2013 20:31
ricoJG napisał/a: | Słusznie prawicie Franc !!! | Nie wiem czy słusznie czy też nie , wiem że ja gdybym nie przestał rozpamiętywać co było nie wyprostował bym do tej pory jeszcze nic , a tak juz parę rzeczy udało mi sie ogarnąć do kupy , PSG-1 dla mnie alkohol nie stanowi już problemu bo wiem że problem stanowię ja sam wóda to tylko ucieczka ode mnie samego ,ale do tego musiałem dojść po trochę na terapii na AA i jeszcze coś tam sie przyczyniło
leon - Pon 11 Mar, 2013 20:36
Czesc PSG-1
esaneta - Pon 11 Mar, 2013 21:56
witaj
wolny - Pon 11 Mar, 2013 22:15
PSG-1 napisał/a: | Ale wiesz jakby rodzice mnie wychowali jak trzeba to nie byłbym tym kim teraz jestem tak? |
Wybacz ale rola rodzica to "obiad jest o 14-ej " reszta to już od ciebie zależy <.. nie musisz sie z tym zgadzać , też miałem wyrok za wypadek i wiem co to znaczy, znam to z autopsji ale nie piernicz że to wina rodziców bo mi się słabo robi jak to czytam!!
feeblesoldier - Pon 11 Mar, 2013 22:56
wydaje mi się, że owszem, życie trzeba brać w swoje ręce i iść na przekór wcześniejszym doświadczeniom, ale zgadzam się, że przepracowywanie przeszłości (nie wiem, relacji z rodziną również) chociażby na terapii jest pomocne.. moim zdaniem to w ostateczności nie obwinia innych (chociaż czasem rzeczywiście doświadczenia życiowe mogą wpływać na człowieka i jest w tym czyjaś wina), tylko bardziej pomaga w zrozumieniu swoich zachowań... można nie cierpieć swojej rodziny za to, że ukształtowała tak a nie inaczej osobowość dziecka, ale kiedy jest się już dorosłym to ten żal z czasem wygaśnie, a łatwiej będzie zrozumieć swoje reakcje czy coś..
(sorki za chaotyczność, jak zwykle nie potrafię zrozumiale przekazać swoich myśli )
ikar - Pon 11 Mar, 2013 23:15
Cześć PSG1. Najprościej jest obwinić rodziców i system,a nawet plamy na słońcu.Ale to nie rodzice,ani system wkładali ci kieliszek do ręki.Oczywiście alkoholizm jest chorobą.Ale to że jesteś chory,że jesteś alkoholikiem,nie zwalnia od ponoszenia konsekwencji.Alkoholizm jednak jest chyba jedyną chorobą chroniczną,w której tylko i wyłącznie od chorego zależy proces jego zdrowienia.Gdybyś miał wybierać-rak czy alkoholizm?.Ciekawe co byś wybrał.Terapia,mityngi,grupy wsparcia, chęci,i jesteś Gość.Obwinianie i użalanie się do niczego dobrego nie prowadzi.Uwierz mi.Ja też to przerabiałem
wolny - Wto 12 Mar, 2013 05:57
A nie wydaje sie wam że jesteśmy zaprogramowani na bycie nieszczęśliwymi, bez względu na wysiłki z naszej strony aby to zmienić???
piotr7 - Wto 12 Mar, 2013 07:13
Nie nie wydaje mi się .Jestem pewien że możemy być po prostu normalni( jak na czubki )
wolny - Wto 12 Mar, 2013 07:17
piotr7 napisał/a: | Nie nie wydaje mi się .Jestem pewien że możemy być po prostu normalni( jak na czybki ) |
"Nie wydaje mi się ",..."że możemy być",... jakoś to tak nie zbyt pewnie brzmi, normalni inaczej tak??(czubki) ?? czyli normalnie nieszczęśliwi hihihiih
piotr7 - Wto 12 Mar, 2013 07:21
wolny - Wto 12 Mar, 2013 07:21
Piotruś zwyczajnie musisz więcej czasu spędzać w Trollowni tam dopiero zobaczysz prawdę !!! Tutaj jeno smutek i żal po stracie !!
ricoJG - Wto 12 Mar, 2013 07:41
Kolego Rejek, żeby Spać na Terapii trzeba by najpierw brać w niej udział .... jak na razie to ja dochodzę do własnych wniosków (żeby rozliczyć przeszłość wewnętrznie samemu, stanąć przed lustrem i wywalić wszystkie grzeszki i szczęśliwe uczynki z przeszłości) przebywając na Dekadencji, na więcej na tą chwilę nie mam siły...proste. Żyjemy w katolandzie, ale wolność wyboru jeszcze nam pozostała... Ale wiem jedno że odpowiedzialność za przeszłość bierzemy sami na siebie, więc jak słyszę że winą za alkoholizm, lekomaństwo czy narkotyki obarcza się Państwo, rodzinę, lekarzy i wszystkich dookoła to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera...
wolny - Wto 12 Mar, 2013 09:19
ricoJG, Właśnie będzie się rozpoczynał wielki turniej o władzę , ludziska skupione na temacie numer jeden w mediach,.. a my tu o winach i przeszłości gadamy skoro losy świata sie zaraz warzyć będą i kto urząd Piotrowy sprawować będzie,.. to nie są żarty koledzy i koleżanki to sie dzieje na prawdę !! A jak wprowadzą obowiązkowe spożywanie alkoholu w dni powszednie i święta coby dzień święty święcić !! Katastrofa terapeutyczna normalnie. No bo skoro Jezus wodę w wino przemieniał( a może podmieniał ) to chyba coś w tym musi być ??? Ciekawe gdzie On te winiarnie miał na podorędziu??
Jonesy - Wto 12 Mar, 2013 11:08
No chłopie, masz 22 lata i kupę życia przed tobą. O ile dasz sobie szansę.
Zaś obwinianie każdego dookoła to nie dawanie sobie szansy. Reklamy piwa są dla 80% społeczeństwa które jest zdrowe, po co mają się oni dostosowywać do mniejszości? Przecież łatwiej Tobie tego nie oglądać, niż im nie puszczać. I do tego wpływy z reklamy i praca dla ludzi ją tworzących i tak dalej. W tym wszystkim to Ty jesteś problemem, Ty musisz coś zrobić ze sobą. Jak masz kamień w bucie i Cię boli noga, to nie masz pretensji do producenta butów czy do odpowiedzialnych za stan chodników, tylko tego kamienia się pozbywasz.
Że nie masz prawa jazda? No kolego, sorry, ale za podwójne przestępstwo, a to już jest konkretne przestępstwo, i to raz popełnione za granicą kraju, powinno być prawo jazdy odebrane dożywotnio i bez możliwości negocjacji. To wtedy każdy by się może 3 razy zastanowił, czy wsiadać za kółko czy nie. A wsiadać na takiej bani, że się tego nie pamięta? To dziękuj aby, że przy pobudce na dołku nie powiedzieli Ci, że rozpirzyłeś kogoś tym samochodem. No sorry, konsekwencje swoich czynów się ponosi, czasami nawet całe życie. A młody wiek nie usprawiedliwia niczego.
Że rodzice winni? Może i czegoś tam winni, ale przecież - żyjesz, masz pracę i myśleć umiesz. Do tego jakąś tam świadomość tego co robisz, tego co dobre i złe, też posiadasz, prawda? No to tak źle nie jest. Co miałbyś powiedzieć, gdybyś w ogóle rodziców nie miał i siedział w domu dziecka? Wtedy to dopiero można chlać i nie wiadomo co jeszcze. To nie rodzice spi***l* Ci życie, o nie. Sam sobie je sp*****eś i sam musisz je poukładać na nowo.
Powodzenia Ci życzę bo będziesz potrzebował. Na dobrej drodze jesteś. Ale masz zamiar coś jeszcze zrobić?
wolny - Wto 12 Mar, 2013 11:28
Jonesy, Aleś mu teraz reprymendę zafasował, lecz jak powiadają świat lubi łat,. a a du**sko bat!
wolny - Wto 12 Mar, 2013 11:31
endriu, klawiaturę dopiero rozgrzewa spokojnie !!
Anonymous - Wto 12 Mar, 2013 15:07
Hoho ile odpowiedzi : ) Miło
Co dalej? Terapia aczkolwiek nie wiem kiedy będzie mi dane bo w pierwszej kolejności chcę uregulować należności wobec sądów (zostało jeszcze prawie 10000). Narazie nie mam pracy bo ciężko mi znaleźć.
Bardzo chętnie podejmę pracę jako Operator CNC, od zawsze podobało mi się to i fascynowało. Aczkolwiek skończyłem technikum ekonomiczne, więc mój zawód wyuczony to księgowy, Posiadam kilka certyfikatów, miałem średnią 5,2 i maturę zdaną na prawie 100%. Choć przyznam szczerze, że wiele już zapomniałem... Bardziej marzy mi się praca przy CNC, choćby za najniższą krajową. Nie pogardzę...
Nie mam żadnego doświadczenia (poza pracą na lini prodkukcyjnej przy montażu elementów) i byłem karany, nie posiadam prawa jazdy. Bardzo szybko uczę się nowych rzeczy, do pracy podchodzę sumiennie i z wielką precyzją oraz odpowiedzialnością! Jeśli ktoś dałby mi szansę postaram się w pełni ją wykorzystać i nie zawieźć przyszłego pracodawcę.
Trzeba przecież patrzeć do przodu, przeszłości nie rozkminiać... Szkoda, że wielu tych zdrowych ludzi nie rozumie tego lub nie chce zrozumieć.
Jonesy - Wto 12 Mar, 2013 15:37
to nie to miejsce, żeby szukać pracy. To nie amerykanski sen, że na forum dla alkoholików znajdziesz cudowną szansę. Bo większość z nas tutaj walczy ze swoimi demonami i ma swoje problemy. O wiele gorsze niż Twoje, bo z łbem nie od parady, umiejętnościami i fachem w ręce masz szansę spłacić to 10-tysięczne zobowiązanie w pół roku. Ja mam dobrą pracę, lubię ją i szanuję, ale dałbym się pochlastać, żeby przeszkolić się w nastawianiu obrabiarek CNC. Bo czuję że to by mi się podobało, zawsze wolałem mieć do roboty coś związanego z inżynierią niż siedzeniem na du*** przy komputerze.
Chyba że chcesz robić w CNC, bo wiesz że zarobki się od 3 tysiaków zaczynają. Wtedy nie tędy droga. Masz 22 lata - daj sobie 2-3 lata na zajęcie się sobą - terapia, grupa wsparcia, mitingi na bezpiecznym dla Ciebie gruncie. Stwórz sobie zaplecze do bezpiecznego życia. I poszukaj pracy o jakiej marzysz, ale na początek nie chciej wiele. Lepiej zarabiać mniej a się wyuczyć porządnie. I wtedy mając 26 lat okaże się, że masz spłacone długi, bezpieczną sytuację emocjonalną i fach w ręku. I zaczniesz dyktować warunki. I prawko nie będzie Ci do niczego potrzebne. A dobrego fachowca wezmą nawet jak po wyroku.
Tylko wiesz, jest warunek - nie *pi***l sobie życia chlaniem.
Teraz, chociaż to może być dziwne i niecodzienne, to nie praca i kasa jest najważniejsza. Zresztą, zarabiałeś już dużo i wiesz jak to się skończyło. Przede wszystkim zajmij się sobą.
Anonymous - Wto 12 Mar, 2013 16:07
Wiem o czym mówisz, ale coś w głębi podpowiada mi, że jestem już stary i do niczego (Pewnie dlatego, że matka wbijała mi do głowy odkąd pamiętam, że jestem już stary i g***o w życiu osiągnę. Naprawdę trudno wyzbyć się tych myśli, to jakby siedzi w podświadomości eh). I tak biję się sam ze sobą, dlatego uważam że terapia jest dla mnie odpowiednim miejscem. To jeden z moich głównych problemów, że chciałbym mieć wszystko na już. Z drugiej strony nie jest lekko siedzieć bez pracy z świadomością, że takie zobowiązanie na mnie ciąży, wolałbym mieć stabilniejszy grunt pod nogami przed rozpoczęciem terapii. Ostatnie 4 lata były tak "zwariowane", że naprawdę chciałbym już stabilizacji i nigdy nie wracać do takiego stanu jaki był. Zawsze coś ciąży, choć nie pijąc uważam że i tak jestem już bliżej niż dalej. Cóż, dzwoniłem dzisiaj jak codziennie za pracą no ale... Nie ma Każą czekać jeszcze tydzień, a potem jeszcze tydzień. I tak siedzę już 2 miechy od czasu jak zabrałem się za siebie a łącznie prawie 7 miesięcy bez pracy. To potrafi dobijać, taka bezczynność, czuję się jeszcze bardziej bezużyteczny przez to. Ani w tą ani w tą stronę. Fakt, że mnóstwo spraw udało mi się pozamykać i pozałatwiać, z tego cieszę się. Było dużo gorzej mimo wszystko...
Eila - Wto 12 Mar, 2013 16:21
PSG-1 napisał/a: | dzwoniłem dzisiaj jak codziennie za pracą no ale... Nie ma Każą czekać |
Bo to prawda W okresie zimowym jest znacznie mnie ofert pracy i już...
Poczekaj jeszcze chwilkę ...zrobi się cieplej to i praca się znajdzie
endriu - Wto 12 Mar, 2013 21:02
z Desideraty
Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu – pamiętaj, jaki pokój może być w ciszy...
Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę jakkolwiek byłaby skromna...
ricoJG - Śro 13 Mar, 2013 06:57
"Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego .... Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną "
Coś jest w tych słowach i choć żyjemy w katolandzie a ja jestem ateistą, to zastępując sobie słowo Pan czymkolwiek chcemy i w co wierzymy jakoś tak czuje powera do życia ... ciekawe doznania trzeźwiejącego alkoholika ... i ateisty na dodatek ...
Jonesy - Śro 13 Mar, 2013 08:47
ricoJG napisał/a: | i ateisty na dodatek ... |
Boże Narodzenie i Wielkanoc świętujesz czy jak porządny ateista żadnej choinki, wigilii, kolęd, jajek i całej otoczki?
ricoJG - Śro 13 Mar, 2013 08:55
Oj Jonesy tak akurat to się nie da jestem przeważnie w związkach multikulturowych więc choinka, jajka wielkanocne itp. traktuje jako tzw. folklor ludowy zresztą te elementy nie przyszły bezpośrednio z biblii tak Starego czy Nowego Testamentu. Z palmą na procesje nie chodzę i kwiatków na Boże Ciało też nie sypie. Mój stosunek do Boga jest jak najbardziej ambiwalentny. Co nie oznacza że sobie np. z takiego Psalmu 23 nie można brać czegoś dla siebie...
Jonesy - Śro 13 Mar, 2013 09:06
Czyli taki z Ciebie ateista jak Ci pasuje.
Do Komunii też poszedłeś zapewne, również do bierzmowania. Patrząc po wieku, przypuszczam że jesteś/byłeś żonaty, za pewne kościelnie. Ewentualne dzieci również chrzczone i "komunistyczne"...
Jeżeli pomyliłem się gdzieś to wybacz. Nie chodziło mi o bycie złośliwym. Nigdy jednak nie poznałem 100% zatwardziałego ateisty. Ale przecież, skoro wierzący pozwala sobie na grzeszki, to i ateista może sobie pozwolić na chwile słabości, prawda?
wolny - Śro 13 Mar, 2013 09:15
ricoJG, Czyli z jednej strony jesteś ciekawy istnienia Boga (jakkolwiek go pojmujesz),. a z drugiej sie go boisz, a z trzeciej jako ateista wykluczasz jego istnienie!
"Tatusiu czy Bóg wie że nie istnieje ???
Ja na ten przykład wierze w istnienie Siły Wyższej, najprościej Boga, ale nie jestem wyznawcą żadnego kultu religijnego i to mi wystarcza !!
Każdy jednak ma prawo do własnych poglądów i kultywowania co mu sie tam podoba !!!
ricoJG - Śro 13 Mar, 2013 09:17
Ślub był cywilny, rozwód też cywilny Obecnie też jestem (oj pardon bo chyba od wczoraj powinienem używać słowa - byłem) w związku z kobietą nie uznająca w ogóle instytucji kościoła katolickiego - większa ateistka niż ja...Czy nazwał bym to chwilą słabości ???
Raczej doszukaniem się stwierdzenia które jak ulał zapasowało do chwili...równie dobrze mógł to być cytat z koranu czy np. z Bogusia Lindy ...
Jonesy - Śro 13 Mar, 2013 09:26
Jak można być większym albo mniejszym ateistą? Odpowiem sloganem "branżowym" - ogórek nie może być trochę zakiszony a trochę nie.
Więc albo jesteś ateistą i jesteś tego w 100% pewny ze wszystkimi konsekwencjami łącznie z chrcinami, komuniami, slubami oraz... pogrzebem na cmentarzu, który jest niczym innym jak ziemią świętą, albo nie jesteś ateistą tylko człowiekiem z kryzysem wiary.
ricoJG - Śro 13 Mar, 2013 09:27
A propos naszych wynurzeń na temat siły wyższej przypomniał mi się kawał - paradoks na temat ateisty:
- Puk! puk!
- Kto tam?
- Ateista !!!
- Nie wierze !!!
- Naprawdę !!! Jak Boga kocham !!!
wolny - Śro 13 Mar, 2013 09:29
ricoJG napisał/a: | nie uznająca w ogóle instytucji kościoła katolickiego - większa ateistka niż ja. |
To nie jest ateizm ,.. kurna !!!!!
ricoJG - Śro 13 Mar, 2013 09:37
A co to jest jak się twierdzi że podstawą istnienia świata jest fizyka kwantowa ???
No jak zdefiniować ateizm ???
Bo wg. mnie ateizm to odrzucenie wiary w istnienie jakiegokolwiek boga, siły nadprzyrodzonej czy itp.
Odrzucenie poglądu że bogowie istnieją ...no inaczej się nie da....
smokooka - Śro 13 Mar, 2013 09:43
ricoJG napisał/a: | od wczoraj powinienem używać słowa - byłem | Przykro mi... nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło....
wolny - Śro 13 Mar, 2013 09:51
ricoJG, Zaraz przejdziesz do torusów i pola elektrycznego, DNA i kwarków, potem ciemna energia i ciemna materia , a no koniec czarna dziura?? Amen!!
wolny - Śro 13 Mar, 2013 09:55
ricoJG napisał/a: | Odrzucenie poglądu że bogowie istnieją ...no inaczej się nie da.... |
Da sie,.. ogniwem pomiędzy Absolutem a człowiekiem byli Bogowie! Istoty z innego swiata !! Inaczej sie nie da tego pojąć !
ricoJG - Śro 13 Mar, 2013 09:56
Wiem, dzięki za słowa otuchy Smoczku, wiem że nadal ją kocham, ale ona jest pod wpływem innego faceta a ja jestem w trudnym okresie (trzeźwienie boli) i nie potrzebuje huśtawki emocjonalnej i ranienia...na razie wyniosłem się na z góry ustaloną pozycję bezpieczeństwa czyt. drugie łóżko i szukam powoli nowego lokum bo na tym i tak mi się umowa najmu z dniem ostatniego kwietnia kończy....
ricoJG - Śro 13 Mar, 2013 09:57
Wolny to już jest polemika !!! zostawmy to co jest dla kogoś czarne niech będzie czarne to co białe -białe ale nie zapominajmy że są jeszcze szarości a szarości to kolory .
wolny - Śro 13 Mar, 2013 10:00
ricoJG, hihihi to mi przypomina Forda i jego zacietrzewienie, Inżynierowie sugerowali mu aby produkować kolorowe samochody a on im na to tak tak będziemy produkowali kolorowe,... czarne w różnych odcieniach oczywiście
olga - Śro 13 Mar, 2013 10:01
za mały mam umysł żeby zrozumieć wolnego
wolny - Śro 13 Mar, 2013 10:04
olga, Olu przeczytaj mój podpis i wiesz wszystko hihihihih
olga - Śro 13 Mar, 2013 10:07
ricoJG - Śro 13 Mar, 2013 10:07
He, he tylko twój podpis nie tłumaczy wszystkiego - bo co czują Ci którzy Cię rozumieją....
Jonesy - Śro 13 Mar, 2013 10:10
Kiedyś jeden ksiądz mi to tak wytłumaczył, jak się z nim sprzeczałem o historię stworzenia świata i tak dalej. Jeszcze w dodatku bezczelny typ zgadzał się ze mną na początku, że to niemożliwe, żeby w jeden dzień i tak dalej. Poczym zaczął mówić on. Że jeden dzień to taka biblijna metafora, że stworzenie świata mogło trwać miliardy lat ludzkich, a wymiaru Boga nie znamy i nie wiemy jakie są odniesienia czasowe w stosunku do Niego.
A najlepsze na koniec - przegadaliśmy tak którąś godzinę a on się mnie pyta jakoś mniej więcej tak:
- widzisz, tyle rzeczy wynajdujesz, tyle problemów próbujesz stworzyć. Ale na samym początku stwierdziłeś że cały wszechświat powstał w wyniku wybuchu i od tego czasu wciąż się rozrasta. Czyli to był początek według Ciebie. A kto w takim razie zainicjował ten wielki wybuch?
I tu już mi się argumenty skończyły. A tam gdzie kończy się logika, zaczyna się wiara. I wtedy dopiero możesz stwierdzić, czy jesteś ateistą czy nie.
olga - Śro 13 Mar, 2013 10:10
Jak z podpisu wynika - nikt wolnego nie rozumie....czy coś jest na rzeczy?
wolny - Śro 13 Mar, 2013 10:12
olga, Olu a najlepiej to jak będziesz uczestniczyć w zajęciach edukacyjnych polegających na zaprzestaniu myślenia i logiki w dziale Underground " Dr. ptero" i Trollownia "tak sobie dyrdymale", tam szybko nabierzesz szlifów w tej jakże pasjonującej dziedzinie życia jaką jest nie wątpliwie trzeźwość Nawet ta życiowa
wolny - Śro 13 Mar, 2013 10:14
[quote="olga"]Jak z podpisu wynika - nikt wolnego nie rozumie....czy coś jest na rzeczy?[/quote
Bo i po co?? Jest jak jest,...jestem jaki jestem spoko!!!
olga - Śro 13 Mar, 2013 10:16
ricoJG - Śro 13 Mar, 2013 10:23
Ptero ja tam akurat lubię takie rozważania bo zawsze znajduję coś dla siebie w tym,nawet jak ktoś reprezentuje inne poglądy to zawsze można próbować wczuć się w sytuację widzianą umysłem innej osoby...Nie ma bata..zawsze znajduje się coś dla siebie...
Dziubas - Śro 13 Mar, 2013 13:01
Jonesy napisał/a: | Czyli taki z Ciebie ateista jak Ci pasuje. |
Ateista, agnostyk, katolik,muzułmanin, czy inna... każdemu według potrzeb.
Poco to rozkminiać?
Kiedyś, dawno to było, jeden hippis mi powiedział "nie ważne jak TO będziesz nazywał,bóg,szatan,atom,ogórek, ważna jest wiara".
Czyż nie trzeba uwierzyć, że jest się ateistą
Pastel - Śro 13 Mar, 2013 13:15
Podobno w okopach przed atakiem wroga nie ma ateistów.
Tłumaczenie stworzenia fizyką kwantową, wybuchami to z mojego punktu widzenia taka kolejna wieża Babel.
A szczytem ogłupienia było wmówienie człowiekowi, że pochodzi od małpy. Cóż, być może czyjś pra,pra,pra... dziadek był małpą, jesli tak to współczuję.
Mój nie był.
Jacek - Śro 13 Mar, 2013 14:13
cześć PSG
PSG-1 napisał/a: | mam ogromne braki wychowawcze, |
tyle narzekań
a kto cię nauczył ???
PSG-1 napisał/a: | znam dwa obce języki, |
jak chcesz to potrafisz ,, ty kłamolu
endriu - Śro 13 Mar, 2013 17:26
ricoJG, przypomnę Ci tylko, że nie ma trzeźwienia bez Siły Wyższej, Boga czy jak sobie tam Go nazwiesz...
ricoJG - Śro 13 Mar, 2013 20:02
endriu pozwól że na dzień dzisiejszy nie mam lub nie dostrzegam tej Cudownej Siły Sprawczej która wg. Ciebie jest niezbędna w trzeźwieniu. Na dzień dzisiejszy (a wiem że to początek drogi) główną moją siłą jest odzyskanie swojego człowieczeństwa, swojego ja... jak będzie trzeba to może dostrzegę wtedy tą Moc która mi towarzyszy, ale na dzień dzisiejszy targa MNĄ ZA DUŻO emocji które przysłaniają widoczność tej SIŁY...najpierw wyhamuje w sobie te huśtawki emocjonalne bo nie mam zamiaru przypłacić wychodzenia z alkoholizmu wejściem w psychozę...
pterodaktyll - Śro 13 Mar, 2013 20:24
ricoJG napisał/a: | nie mam zamiaru przypłacić wychodzenia z alkoholizmu wejściem w psychozę... |
Może na dobry początek zacznij w końcu z niego wychodzić zamiast już stawiać jakieś warunki, pod którymi łaskawie z niego będziesz wychodził. Z moich wieloletnich prób wychodzenia wynika, że stawianie jakichkolwiek warunków tej chorobie, to właściwie tak, jakbyś już się napił.
endriu - Śro 13 Mar, 2013 20:39
ricoJG, a byłeś już na mitingu AA?
ricoJG - Śro 13 Mar, 2013 21:04
Nie byłem, nie mam na tyle siły żeby pójść, ale coraz bardziej dojrzewam do tej decyzji, na razie szykuję się na wyjazd na takie spotkania które w ośrodku terapii uzależnień się odbywają w każda trzecią sobotę miesiąca. Muszę młodej zapytać jak to się konkretnie nazywa ... chociaż nie wiem czy to jeszcze moja młoda czy już nie moja .... Nie stawiam warunków alkoholizmowi ptero na razie jako główny cel przyjąłem "nie pić, nie spożywać i zwalczać myśli sięgnięcia po alko" ...
smokooka - Śro 13 Mar, 2013 21:05
Żebyś w trudnych momentach nie obudził się z ręką w nocniku.... szkoda by Cię było dla butelki. Za fajny z Ciebie gość.
ricoJG - Śro 13 Mar, 2013 21:14
Wiem Smoczku dlatego jak czuję się niezbyt pewnie od razu włażę na Dekadencję (wiem że zaraz będą głosy że to MAŁO - dla mnie jak na początek to jest bardzo dużo) oraz wychodzę sobie z domu do ludzi, zdrowych ludzi. Idę sobie na salę pooglądać mecz, czy z ludźmi niepijącymi na kawkę czy herbatkę ... Na razie to wszystko jest takie inne ale i ciekawe z tej inności, dlatego założyłem też dzienniczek uczuć (raczej pamiętnik) i sypie po dwie kartki przemyśleń dziennie....ale czasami gdyby nie dekadencja to było by Cięęęężkooo .......
pterodaktyll - Śro 13 Mar, 2013 21:35
ricoJG napisał/a: | Nie stawiam warunków alkoholizmowi |
ricoJG napisał/a: | nie mam zamiaru przypłacić wychodzenia z alkoholizmu wejściem w psychozę.. |
Jesli to nie jest warunek to co to jest?
ricoJG napisał/a: | na razie jako główny cel przyjąłem "nie pić, nie spożywać i zwalczać myśli sięgnięcia po alko |
Jak najszybciej znajdź sobie bardziej konkretny i przede wszystkim określony w ramach czasowych. To co nazywasz celem, to zaledwie pobożne życzenia, a poza tym stawianie sobie nie picia alkoholu jako cel jest z gruntu fałszywe. Niepicie i abstynencja mogą byś środkiem do osiągania celów, ale nie celem samym w sobie.
smokooka - Śro 13 Mar, 2013 21:39
d*** to zajeżdża, a na d*** to niczego mądrego się nie uda wdrożyć, żadnych konkretnych zmian... tylko te nerwy i nerwy...
szymon - Śro 13 Mar, 2013 21:46
smokooka napisał/a: | d*** to zajeżdża |
w takim razie konieczna jest tableteczka na lekkie rozwolnienie
smokooka - Śro 13 Mar, 2013 21:50
może jak na koloniach, do zupki wsypać, potem kocówa?
ricoJG - Śro 13 Mar, 2013 21:50
No to jak picie jest lepsze od jakiegokolwiek nie picia, to muszę wam pogratulować podejścia...
Każdy ma swoją drogę do znalezienia szczęścia w życiu, nie próbuje się na siłę stawiać ludziom diagnozy którzy mają problem z emocjami i przepisywać im maści na odciski no...
rybenka1 - Śro 13 Mar, 2013 21:50
d*** boli i to bardzo
Halibut - Śro 13 Mar, 2013 21:51
pterodaktyll napisał/a: | ricoJG napisał/a:
Nie stawiam warunków alkoholizmowi
ricoJG napisał/a:
nie mam zamiaru przypłacić wychodzenia z alkoholizmu wejściem w psychozę..
Jesli to nie jest warunek to co to jest? |
Moim warunkiem była skutecznożś działań i uniknięcie smierci poprzez d***. Czy to źle?
pterodaktyll - Śro 13 Mar, 2013 21:52
ricoJG napisał/a: | No to jak picie jest lepsze od jakiegokolwiek nie picia, to muszę wam pogratulować podejścia. |
No to powodzenia w dalszym wyważaniu "otwartych drzwi" życzę
ricoJG - Śro 13 Mar, 2013 21:54
Co do tabletki już próbowałem - żartowny środek nie zatrzymuje chęci wypicia bo ta chęć siedzi w głowie....tak więc jak pisałem wcześniej tabletki cud nie ma....
smokooka - Śro 13 Mar, 2013 21:55
ricoJG napisał/a: | No to jak picie jest lepsze od jakiegokolwiek nie picia, to muszę wam pogratulować podejścia.. |
Rico nie zrozumiałeś mnie. Ale Ptero dobrze napisał, nie ma co wyważać otwartych drzwi... wielu już to przetestowało na sobie, ci co chcieli - uwierzyli w skuteczność i robią to co przynosi najlepsze efekty. A prawdą jest że każdy ma swoją drogę, ale zgadzam się z tym tylko wiedząc że ktoś każdej formy pomocy zaznał i wie o czym mówi.
stanisław - Śro 13 Mar, 2013 21:55
Halibut napisał/a: | ricoJG napisał/a:
nie mam zamiaru przypłacić wychodzenia z alkoholizmu wejściem w psychozę.. | A dlaczego tak myślisz. Jest jeszcze wiele rzeczy ktore możesz doświadczyć
Anonymous - Śro 13 Mar, 2013 21:56
Ja byłem na kilku spotkaniach AA w dwóch grupach, ogólnie nie podpasowała mi forma i podejście niektórych ludzi tam, wyglądali na nawiedzonych właśnie pod względem tej "siły wyższej i misji do spełnienia". Myślę, że ogólnie warto iść tam i zobaczyć jak to funkcjonuje. Być może ja jeszcze nie dojrzałem wtedy do chodzenia na mityngi zresztą to był taki średni czas na samo trzeźwienie. Mi osobiście bardziej podobało się na grupie terapeutycznej gdzie chodzili ludzie już zdecydowani na trzeźwienie choć ja sam jeszcze nie byłem na to gotowy. (Zresztą kilka razy byłem z przymusu niż chęci) Dlatego AA sobie odpuszczam i bardziej będę celował w terapię.
Aha i nie polecam chodzenia na terapie zamknięte w psychiatrykach z biegu po detoksykacji. Osobiście nie byłem, ale na detoksykacji odniosłem wrażenie, że ludzie jakoś nie dostrzegają swojego problemu, ewentualnie korzystają z terapii zamkniętej z przymusu jako dodatku do detoxu... Zresztą spotkałem tam ludzi, którzy chwalili się, że ponad 10 razy tam już są i najwyższy czas zmienić lokal, bo ten stał się nudny (pozdrowienia dla pana Bogdana )
Ważna wiadomość!
Dziś kolejna spokojna noc bez odwiedzających psów a jutro kolejny poranek bez kaca. O tym warto myśleć
stanisław - Śro 13 Mar, 2013 21:57
ricoJG napisał/a: | chęci wypicia bo ta chęć siedzi w głowie | To proste chcesz nie pić to zmień myślenie
stanisław - Śro 13 Mar, 2013 22:01
PSG-1 napisał/a: | wyglądali na nawiedzonych właśnie pod względem tej "siły wyższe | A JAK MYŚLISZ SAM SOBIE DASZ RADE
Jo-asia - Śro 13 Mar, 2013 22:02
PSG-1 napisał/a: |
Aha i nie polecam chodzenia na terapie zamknięte w psychiatrykach z biegu po detoksykacji. Osobiście nie byłem, |
pozwolisz, że się wtrącę
dla mnie było to idealne rozwiązanie...gdybym z detoxu wróciła do domu to dłuuuugo bym szukała drogi na odwyk
Anonymous - Śro 13 Mar, 2013 22:13
Nie wiem czy sam sobie poradzę, ale interesuje mnie terapia na której można porozmawiać o przyczynach, skutkach i problemach we mnie drzemiących, gdzie prowadzi się dyskusję z pozostałymi uczestnikami i wyspecjalizowaną terapeutką w czasie rzeczywistym, a nie wałkowanie na okrągło na każdym spotkaniu tego samego tematu pod przewodnictwem samozwańczego pasterza zbłąkanych owieczek. I nawet nie wolno się nie zgadzać ze zdaniem osób przebywających na mityngu, nie komentować. Jedynie wysłuchać... Bardzo przepraszam jeśli kogoś uraziłem, to wyłącznie moje zdanie.
Jo-asia - Śro 13 Mar, 2013 22:22
A ja tam biorę wszystko co dają
na terapii i mityngach i tutaj.....sama się dokształcam..to moja droga
Ty wybierz swoją...
Anonymous - Śro 13 Mar, 2013 22:31
No i super Dobrze, że jakaś alternatywa jest dla każdego kto CHCE znajdzie swoją drogę
Dziubas - Czw 14 Mar, 2013 09:22
PSG-1 napisał/a: | interesuje mnie terapia |
To na nią idź.
endriu - Czw 14 Mar, 2013 11:05
na terapii doskonale widać kto chodzi na AA a kto jeszcze nigdy nie był...
Eila - Czw 14 Mar, 2013 13:14
PSG-1 napisał/a: | Dlatego AA sobie odpuszczam i bardziej będę celował w terapię. |
Ja nigdy nie uczestniczyłam w mityngu,jakoś nie czułam potrzeby aby tam pójść....
Moja terapeutka mówiła ,że warunkiem trzeżwienia jest dobrze przerobiona terapia..i tyle.
Teraz kiedy jestem już po terapii czasem myślę aby jednak tam pójść ,zobaczyć,posłuchać...myślę sobie- w domu nikt mnie nie rozumie ...a tam są tacy jak ja...oni mnie zrozumieją ,wysłuchają
Może nadchodzi mój czas..może to następny etap będzie w moim trzeżwieniu
Czas pokaże.....
Franc - Czw 14 Mar, 2013 13:20
Eila napisał/a: | Teraz kiedy jestem już po terapii czasem myślę aby jednak tam pójść ,zobaczyć,posłuchać...myślę sobie- w domu nikt mnie nie rozumie ...a tam są tacy jak ja...oni mnie zrozumieją ,wysłuchają | Tylko się nie zrażaj jak ktoś lub coś na danej grupie ci nie pod pasuje znajdź następną i ogólnie próbuj az znajdziesz i uznasz ją za swoją
Eila - Czw 14 Mar, 2013 13:23
Franc napisał/a: | Tylko się nie zrażaj jak ktoś lub coś na danej grupie ci nie pod pasuje znajdź następną i ogólnie próbuj az znajdziesz i uznasz ją za swoją |
Spoko Franc
yuraa - Czw 14 Mar, 2013 13:27
Eila napisał/a: | Teraz kiedy jestem już po terapii czasem myślę aby jednak tam pójść ,zobaczyć,posłuchać...myślę sobie- w domu nikt mnie nie rozumie ...a tam są tacy jak ja...oni mnie zrozumieją ,wysłuchają
|
mityngi AA maja tą przewagę nad terapią że można iść zawsze i wszędzie gdzie los rzuci.
kiedyś przyszedł na grupe obcokrajowiec, słowa po polsku nie rozumiał ale siedział pil kawę, zęby szczerzył wyrażnie zadowolony.
endriu - Czw 14 Mar, 2013 14:21
PSG-1 napisał/a: | Nie wiem czy sam sobie poradzę, ale interesuje mnie terapia na której można porozmawiać o przyczynach, skutkach i problemach we mnie drzemiących, gdzie prowadzi się dyskusję z pozostałymi uczestnikami i wyspecjalizowaną terapeutką w czasie rzeczywistym, a nie wałkowanie na okrągło na każdym spotkaniu tego samego tematu pod przewodnictwem samozwańczego pasterza zbłąkanych owieczek. I nawet nie wolno się nie zgadzać ze zdaniem osób przebywających na mityngu, nie komentować. Jedynie wysłuchać... Bardzo przepraszam jeśli kogoś uraziłem, to wyłącznie moje zdanie. |
bez pokory nie ma trzeźwienia
kj100pn - Pią 15 Mar, 2013 12:58
PSG-1 napisał/a: | Nie wiem czy sam sobie poradzę, ale interesuje mnie terapia na której można porozmawiać o przyczynach, skutkach i problemach we mnie drzemiących, gdzie prowadzi się dyskusję z pozostałymi uczestnikami i wyspecjalizowaną terapeutką w czasie rzeczywistym, a nie wałkowanie na okrągło na każdym spotkaniu tego samego tematu pod przewodnictwem samozwańczego pasterza zbłąkanych owieczek. I nawet nie wolno się nie zgadzać ze zdaniem osób przebywających na mityngu, nie komentować. Jedynie wysłuchać... Bardzo przepraszam jeśli kogoś uraziłem, to wyłącznie moje zdanie. |
Moje zdanie jest identyczne. Ja np nie mam problemu żeby nie pić, powstrzymać sie, wypić jedno piwo, jeden kieliszek wina i na tym skończyć, problem pojawia się jak zostaje sam i mam doła. Wtedy łapie mnie ochota zeby się napić. Przyczyna leży gdzieś głębiej. Trzeba rozwiązać problem globalnie a nie mówić tylko jak nie pić
Anonymous - Pon 18 Mar, 2013 22:55
Najgorsze jest to, że wszystko stoi w miejscu, dni uciekają i wszystko tak "wegetuje". Poniedziałek minął, nikt nie odezwał się z pracą. Do końca tygodnia jeszcze kilka dni, w tym tygodniu miały być już "na pewno" oferty.
Kupiłem sobie telefon po pół roku od kradzieży, której nawet nie pamiętam, bo dotarło do mnie, że nawet swojego telefonu nie mam tylko pożyczony... Trochę mam wyrzuty sumienia, bo nie powinienem teraz wydawać pieniędzy. No ale nazbierałem złomu...
Franc - Wto 19 Mar, 2013 21:06
kj100pn napisał/a: | Ja np nie mam problemu żeby nie pić |
kj100pn napisał/a: | problem pojawia się jak zostaje sam i mam doła. | Dla mnie kiedyś każda wymówka była dobra żeby się napić
Anonymous - Czw 21 Mar, 2013 15:24
Po dwóch miesiącach zadzwoniła babka z biura, tak czekałem na ten telefon. Wszystko cacy, praca na magazynie, w końcu jakaś oferta pracy do której nadaję się. Miałem jechać z niepijącym kolegą. Ale jest przeszkoda ZAŚWIADCZENIE O NIEKARALNOŚCI. Powiedziałem szczerze za co byłem karany, ale to nie ma znaczenia bo jestem przestępcom. Kolega pojedzie, ja nie... W ciągu 2 miesięcy mam zwrócić 10000 dwóm osobom. Wiecie, ja nigdzie pracy przez 5 lat nie znajdę. Przegrałem życie. po***rdolony system!!!!!!
I co ja mam teraz ku*** robić? Iść do AA i powiedzieć, jakie mam problemy i co ma mi ulżyć? Sądy mają to w du*** ku*** choćby człowiek chciał swoje życie poukładać nie ma szans! Mam przez 5 lat złom zbierać po ulicy? Ale oczywiście najpierw odsiedzieć karę w pi***lu ? O to ku*** chodzi?
TAK JESTEM SAM SOBIE WINIEN, WSZYSTKIEMU JESTEM SOBIE SAM WINIEN. RODZICE WCALE NIE SĄ WINNI, PRACODAWCY TEŻ ŻE NIE CHCĄ MNIE PRZYJMOWAĆ, SĄDY TEŻ BO ELIMINUJĄ NA 5 LAT LUDZI Z RYNKU PRACY KARZĄC PŁACIĆ WYSOKIE SUMY.
A JA PRZECIEŻ TAKI CHORY JESTEM! CZEMU MNIE NIKT NIE ZAMKNĄŁ NA TERAPII ZAMKNIĘTEJ PO TYM JAK STWIERDZONO U MNIE ALKOHOLIZM.
MAM SIĘ POWIESIĆ TERAZ? naj***ć? ROZSĄDEK MÓWI NIE A ŻYĆ SIĘ NIE CHCE BO WSZYSTKO STOI W MIEJSCU NIE MA PERSPEKTYW.
CZŁOWIEK ŻYJE Z JAKĄŚ pi****oną SKAZĄ PRZEZ CAŁE ŻYCIE A PRZECIEŻ WSZYSCY RODZĄ SIĘ RÓWNI W OCZACH BOGA TO DLACZEGO "BÓG" KARZE MNIE JAKĄŚ ZASRANĄ SKAZĄ!
A NAJLEPSZE JEST TO, ŻE WSZYSTKICH je*** TO CZY SOBIE PORADZĘ, PYTAM SIĘ CO MAM ROBIĆ, NIKT MI NIE POTRAFI ODPOWIEDZIEĆ... ALE "BĘDZIE DOBRZE"!! JAK SŁYSZĘ TEN ZWROT TO MNIE MDLI.
PĘTLA NA SZYI SIĘ ZACISKA, BRAK PRACY, DŁUGI... ZERO PERSPEKTYW. NAWET NIE MAM CO JUŻ SPRZEDAĆ BO WSZYSTKO SPRZEDAŁEM I NIE NA ALKOHOL TYLKO Z MYŚLĄ O WYJŚCIU NA PROSTĄ. WSZYSTKO SIĘ WALI.
Anonymous - Czw 21 Mar, 2013 15:46
Zresztą Was też to je***.
Janioł - Czw 21 Mar, 2013 15:49
co masz robić ? nie wiem ale wiem co ja robiłem szukając pracy , chodziłem po zakładach , pisałem i wysyłałem CV , wiem że chodząc na mityngi i grupy wsparcia ludzie znaleźli pracę u alkoholików właścicieli , kierowników w zakładach , znam takich osobiście kilku
Co zrobisz ? Twoja sprawa , picie nie rozwiąże problemów i to pewnik , narzekanie przyniesie ulgę ale nie pomoże a na pytanie dlaczego nikt Cię nie zamknął na terapii jest proste - nie chciałeś tego
smokooka - Czw 21 Mar, 2013 15:59
PSG-1 napisał/a: | Zresztą Was też to je***. |
Aha i wszystko jasne
matiwaldi - Czw 21 Mar, 2013 16:01
PSG-1 napisał/a: | Zresztą Was też to je***. |
nie przesadzaj :
PSG-1 napisał/a: | "BĘDZIE DOBRZE" |
lepiej żeby Cię mdliło niż wkurzało ........
endriu - Czw 21 Mar, 2013 17:07
PSG-1, weź sprawy w swoje ręce, załóż działalność
ja mam działalność i nikt mnie o niekaralność nie pyta
a też miałem zabrane prawko na 2 lata
jak startowałem w przetargu i trzeba było zaświadczenie o niekaralności to drałowałem do Warszawy do ministerstwa po świstek, że karalność moja nie jest związana z prowadzoną działalnością i przetarg wygrałem...
da się tylko trzeba wziąć odpowiedzialność za siebie a nie płakać teraz i wołać ludzie dajcie mi pracę
bunia - Czw 21 Mar, 2013 17:19
Endriu....,ale żeby założyć działalność to trzeba mieć jakąś kaskę ,prawda ?
Anonymous - Czw 21 Mar, 2013 17:22
a jakbym zginął w "nieszczęśliwym wypadku" to ile moja rodzina dostała by kasy z ubezpieczalni za mnie, żeby potem mogli oddać osobom którym jestem dłużny? za samobójców chyba nie ma kasy nie?
Dziubas - Czw 21 Mar, 2013 17:33
PSG-1, kiedy nie miałem roboty, to spisałem firmy z branży, w której chciałem pracować i złaziłem, dosłownie , złaziłem(bo nie miałem na bilety) caaaałe miasto.
Nie znalazłem wtedy pracy takiej jak chciałem, ale parę dni później na myjnie samochodową przyjmowali. Pracowałem tam do póki nie znalazłem pracy w swoim fachu.
PSG-1 napisał/a: | jakbym zginął w "nieszczęśliwym wypadku" to ile moja rodzina dostała by kasy z ubezpieczalni |
Nie sądzę.
endriu - Czw 21 Mar, 2013 19:38
bunia napisał/a: | Endriu....,ale żeby założyć działalność to trzeba mieć jakąś kaskę ,prawda ? |
wpis do ewidencji - bez opłat
zgłoszenie VAT - 170 zł
i już jest firma
nievatowiec to nawet w ogóle bez opłat
Anonymous - Czw 21 Mar, 2013 21:49
Kurde... serio dzisiaj to już chyba koniec...
System mnie wykończył. A ja nie wiem jak sobie pomóc. 7 miesięcy na bezrobociu, w tym niespełna 3 miesiące na trzeźwo. Robiłem tak jak radziliście w postach (byłem u pracodawców, dzwoniłem), próbowałem przez urząd pracy. w między czasie załatwiając sprawy z sądami, pożyczkami na grzywny. Tragedia...
Jestem bezużyteczny, nie mam "fachu", studiów, znajomości, doświadczenia, prawa jazdy i byłem karany. Ale przecież nie piję i powinienem uśmiechać się codziennie tak?
Tego chciał system, siła wyższa. Dziękuję.
Janioł - Czw 21 Mar, 2013 21:54
PSG-1 napisał/a: | Tego chciał system tak? Dziękuję. | zrobiłeś sobie wroga z systemu i jeździsz po nim jak po łysej kobyle ale to nie system łamał prawo , to nie system nie zdobył umiejętności i wykształcenia, system też nie uzależnił Cię , zachowujesz się jak Maciarewicz na wizji, wszędzie wietrzysz spiskowe teorie dziejów a prawda jest taka że sam zapracowałeś na to co masz i Twoja głowa w tym żeby z tego wyleźć z twarzą lub z twarzą ale w kałuży
pterodaktyll - Czw 21 Mar, 2013 22:02
Właściwie Janioł to macie w 120% rację..............co tu jeszcze można dodać
JaKaJA - Czw 21 Mar, 2013 22:07
Janiele I Love You
Anonymous - Czw 21 Mar, 2013 22:18
Jadę po systemie bo system w niczym mi nie pomógł aby wyjść z tej CHOROBY, o której mowa.
W skrócie:
Patologiczna rodzina -> DDA Kozioł ofiarny -> Pierwsze alarmowanie wychowawców i psychologów szkolnych o problemie w mojej rodzinie -> Olewactwo przez nich problemu i utwierdzanie mnie w przekonaniu, że przesadzam. -> Picie, uzależnianie się -> Pierwsze problemy -> Pierwsza diagnoza alkoholizmu -> Mechanizmy choroby bronią się brakiem uzależnienia -> Dalsze picie -> POWAŻNE problemy z prawem -> Druga diagnoza -> Brak kontroli w piciu i życiu, miesięczny ciąg z którego prawie nic nie pamiętam -> DRUGIE PROBLEMY Z PRAWEM I CAŁYM OTOCZENIEM -> Kolejne diagnozy -> Sądy -> Dno, samotność -> Chęć zmian -> Brak picia, szukanie pracy, chęć podjęcia terapii, długi, wegetacja, brak perspektyw.
No tak system był dla mnie łaskawy w walce z CHOROBĄ. Już po pierwszej diagnozie powinni mnie zamknąć siłą, ba! Już wychowawcy powinni reagować nie? A może rodzice wychować jak należy?
NIE!!! To tylko ja jestem wszystkiemu winien. Tylko ja. JA!!!
Anonymous - Czw 21 Mar, 2013 22:22
Cytat: | to nie system nie zdobył umiejętności i wykształcenia |
Ja mam super wykształcenie wiesz ekonomista, kilka certyfikatów... Ale nie mam znajomości. A Urząd pracy kłamie w żywe oczy ze stażami i karze sobie samemu znaleźć pracodawcę chętnego do przyjęcia mnie (czyli po znajomości, bo jak pytałem pracodawców to nie potrzebowali stażystów, a nie potrzebowali bo już mieli stażystów siostrzeńców, bratanków, siostrzenice znajomej Pani Jadzi itp.)
Anonymous - Czw 21 Mar, 2013 23:37
Proszę o wyrzucenie tego tematu, po co tu.
Zagubiona - Pią 22 Mar, 2013 03:57
PSG-1 napisał/a: | Jadę po systemie bo system w niczym mi nie pomógł aby wyjść z tej CHOROBY |
Powiem brutalnie ale to Ty podjąłeś kiedyś decyzję, że problemy lepiej utopić w alkoholu niż je rozwiązywać, a nie system. Więc teraz to Ty musisz sobie pomóc, a nie system.
Naucz się ponosić konsekwencje swoich decyzji.
wolny - Pią 22 Mar, 2013 05:21
PSG-1 napisał/a: | Jadę po systemie bo system w niczym mi nie pomógł aby wyjść z tej CHOROBY, o której mowa.
W skrócie:
Patologiczna rodzina -> DDA Kozioł ofiarny -> Pierwsze alarmowanie wychowawców i psychologów szkolnych o problemie w mojej rodzinie -> Olewactwo przez nich problemu i utwierdzanie mnie w przekonaniu, że przesadzam. -> Picie, uzależnianie się -> Pierwsze problemy -> Pierwsza diagnoza alkoholizmu -> Mechanizmy choroby bronią się brakiem uzależnienia -> Dalsze picie -> POWAŻNE problemy z prawem -> Druga diagnoza -> Brak kontroli w piciu i życiu, miesięczny ciąg z którego prawie nic nie pamiętam -> DRUGIE PROBLEMY Z PRAWEM I CAŁYM OTOCZENIEM -> Kolejne diagnozy -> Sądy -> Dno, samotność -> Chęć zmian -> Brak picia, szukanie pracy, chęć podjęcia terapii, długi, wegetacja, brak perspektyw.
No tak system był dla mnie łaskawy w walce z CHOROBĄ. Już po pierwszej diagnozie powinni mnie zamknąć siłą, ba! Już wychowawcy powinni reagować nie? A może rodzice wychować jak należy?
NIE!!! To tylko ja jestem wszystkiemu winien. Tylko ja. JA!!! |
Chyba cie rozumiem , tak mi się cosik wydaje, i po części się z tobą zgadzam, gdyż nie jesteś odpowiedzialny za program jaki ci wtłoczyło w głowę społeczeństwo i rodzice, a ich zadaniem było powielenie programu, który nęka ludzkość od dawien dawna czyli przekazanie ci takich informacji abyś był wciąż nieszczęśliwy. To nie czynniki zewnętrzne są temu winne takie jak tu opisujesz,.. to program,.. czyli fałszywe przekonania. Nie wiem czy mam pisać dalej gdyż i tak zostanę wyszydzony, ponieważ otaczający nas ludzie też są na tym programie, a najgorsze jest to że nie mają najmniejszego pojęcia o tym fakcie, tak jak i ja zresztą nic na ten temat nie wiedziałem, a nawet walczyłem z czymś takim,...ośmieszałem, wyszydzałem , jaki program ,co ty uplatasz, idiota , takie były moje reakcje , więc mam opory czy pisać dalej. Wiedz tylko jedno,. to co piszę nie jest w żadnym wypadku jakimś tam usprawiedliwieniem,. bo nie o to tu chodzi .
Janioł - Pią 22 Mar, 2013 07:07
PSG-1 napisał/a: | No tak system był dla mnie łaskawy w walce z CHOROBĄ. | a dlaczego miałbyć łaskawy , system to nie Pan Bóg i Twoja postawa rozszczeniowa to typowe zachowanie alkoholika nie pogodzonego z chorobą to nie system ma trzeżwieć tylko Ty i oczekiwanie od systemu zawsze lub zazwyczaj kończy się ROZCZAROWANIEM.
Tak naprawdę ,Twoje jest tylko to co wywalczysz , wypracujesz i potrafisz zatrzymać .
Chłopie otrząsnij się i nie uprawiaj DONKISZOTERII bo to rodzi tylko ból i rozczarowanie , zadaj soboe pytanie jaki masz wpływ na to że urząd pracy kłamie ...żaden PSG-1 napisał/a: | Ja mam super wykształcenie wiesz ekonomista, | ja nie mam i nie mam układów i pracuje i wiem że można ale można tak jak Ty , dajcie , zróbcie , pomóżcie a ja łaskawie wam wytrzeźwieje albo jak system mnie dostatecznie wk***i to sie napije
i tu proponuje przeczytać uważnie modlitwe o pogodę ducha
wolny - Pią 22 Mar, 2013 07:19
Janioł, Mam wrażenie że nie widzisz że facet sięga daleko w przeszłość a nie rozważa chwili obecnej, gdyż uważa że to co się w tej chwili dzieje to skutek jego wychowania od dziecka, gdzie wielką rolę odegrali rodzice i społeczeństwo??/ Tu leży przyczyna jego zachowań i tego co sie teraz wokół niego dzieje , te klapsy po gołej d*** są nie potrzebne ,.. uważam , ale to ja tak uważam ??
staaw - Pią 22 Mar, 2013 07:23
Janioł napisał/a: | Tak naprawdę ,Twoje jest tylko to co wywalczysz , wypracujesz i potrafisz zatrzymać . |
Przed podjęciem walki i pracy zastanowił bym się czy to działanie ma sens (moje zdolności), i czy na pewno jest mi to potrzebne...
wolny - Pią 22 Mar, 2013 07:29
staaw napisał/a: | Przed podjęciem walki |
Każda walka ma w sobie zalążek przyszłej klęski
Janioł - Pią 22 Mar, 2013 07:32
wolny napisał/a: | Tu leży przyczyna jego zachowań i tego co sie teraz wokół niego dzieje , te klapsy po gołej d*** są nie potrzebne ,.. uważam , ale to ja tak uważam ?? | to niech weżmie się za to co tak świetnie zdiagnozowałeś i zacznie z tym cokolwiek robic poza narzekaniem , narzekanie nie jest konstruktywne , jestem DDA , jestem alkoholikiem i tez mogę powiedzieć że to system TYLKO CO Z TEGO KONSTRUKTYWNEGO dla mnie wynika jeśli nic z tym nie robie
Janioł - Pią 22 Mar, 2013 07:35
staaw napisał/a: | Przed podjęciem walki i pracy zastanowił bym się czy to działanie ma sens (moje zdolności), i czy na pewno jest mi to potrzebne... | wszystko w życiu musi byc opłacalne ? Stasiu pisałem tu o takich prostych rzeczach jak praca , zadbanie o swoje terytorium nie tylko materialne , ja nie zawsze przed podjęciem działań kombinuje czy to jest dla mnie opłacalne ale zazwyczaj lubię wiedzieć jak ja bedę się czuł kiedy już to zrobie albo kiedy mi się nie uda i porażka bywa opłacalna
staaw - Pią 22 Mar, 2013 07:46
Janioł napisał/a: | staaw napisał/a: | Przed podjęciem walki i pracy zastanowił bym się czy to działanie ma sens (moje zdolności), i czy na pewno jest mi to potrzebne... | wszystko w życiu musi byc opłacalne ? |
Nie chodziło mi o słowo OPŁACALNE, tylko o REALNE...
W początkach niepicia stawiałem sobie cele których nie zrealizowałem do dziś (prawie wszystkie zweryfikowałem i dzisiaj uznałem za NIEREALNE), i był to bardzo dobry powód by po krótszej lub dłuższej walce się napić...
Dzisiaj pogodziłem się z tym że mam ostatnią żonę, pracę na miarę swoich możliwości i prezydentem raczej nie zostanę...
Właściwie nawet wolę słowo ZDOBYWAĆ jak WALCZYĆ. Jak w bajce co król dał biedakowi tyle ziemi ile wyniesie rękami a on mu wyniósł przez lata całą ziemię z pola i zostawił piasek...
wolny - Pią 22 Mar, 2013 07:56
Janioł napisał/a: | to niech weżmie się za to co tak świetnie zdiagnozowałeś i zacznie z tym cokolwiek robic poza narzekaniem , narzekanie nie jest konstruktywne , jestem DDA , jestem alkoholikiem i tez mogę powiedzieć że to system TYLKO CO Z TEGO KONSTRUKTYWNEGO dla mnie wynika jeśli nic z tym nie robie |
Wybacz,.. ale tu już wszyscy wiedzą kim ty jesteś,.. że ty DDA i alkoholik i w ogóle facet z jajami jak to się popularnie mówi, tylko jak to się ma do drugiego człowieka , przecież on nie będzie tobą,.. kurna,.. co?? Druga sprawa,. to facet przyszedł na forum podzielić sie swoimi problemami to dlaczego go tak strofujesz, on widzi świat swoimi oczami, a nie twoimi , nie wiesz co on faktycznie robi w życiu, co się w jego głowie dzieje , nic nie wiesz , może potrzebuje uspokojenia tego chaosu jaki powstał w jego umyśle, a nie baciora, nie przypuszczałem że ty taki kozaczek od narodzin byłeś cholera jasna, tylko w pewnym momencie ci sie nóżka powinęła tak ??? I padłeś na ryjek , potłukłeś go kilkakrotnie a teraz innych do pionu stawiasz boś doświadczony kaliczniak tak?? No nic,.. popodziwiamy te twoje wygibasy , czas pokaże jaki z ciebie faktycznie kozaczek . Szczęść Boże !!
Anonymous - Pią 22 Mar, 2013 08:12
Ja myślę, że jestem w takim punkcie, w którym była większość alkoholików tych spod sklepu. Przychodzi moment tego DNA i w pewnym momencie człowiek zaczyna walczyć o siebie, tylko czasem jest już zbyt wiele komplikacji i problemów, żeby samemu podnieść się na nogi, mimo najszczerszych chęci jak u mnie teraz.
Niby tylko narzekam i zwalam winę tak? Ale widzita chłopy jestem za głupi i pytam się co robić. Widzę tylko jedną szansę, sprzedać dom rodzinny i przenieść się do dużego miasta gdzie nie będę aż tak uzależniony od prawa jazdy, spłacę wszystkie długi, zacznę terapię, zrobię kursy i może ruszy to... Bo to musi ruszyć z kopyta w moim przypadku. Pętla się zaciska! Ale to jest NIEREALNE
Tak sobie rozmyślałem i nawet to jakbym się napił co to da? Na innym forum znalazłem swoje wypowiedzi z zeszłego roku i przypomniało mi się jak już drętwiałem z przepicia... Nigdy w życiu do tego nie wrócę, aż takim masochistą nie jestem...
wolny - Pią 22 Mar, 2013 08:19
PSG-1, Spokojnie,.. każdy problem zawiera w sobie jakieś rozwiązanie,.. bez emocji!!!
staaw - Pią 22 Mar, 2013 08:21
PSG-1 napisał/a: | Niby tylko narzekam i zwalam winę tak? |
Na chwilę obecną tak to wygląda...
PSG-1 napisał/a: | Widzę tylko jedną szansę, sprzedać dom rodzinny i przenieść się do dużego miasta gdzie nie będę aż tak uzależniony od prawa jazdy, spłacę wszystkie długi, zacznę terapię, zrobię kursy i może ruszy to... |
Według mnie jest to myślenie życzeniowe którego realizacja tylko pogłębi Twoje dno...
PSG-1 napisał/a: |
Tak sobie rozmyślałem i nawet to jakbym się napił co to da? |
Jeżeli widzisz bezsensowność picia na problemy to już jesteś na dobrej drodze...
Ja kiedy pętla zacisnęła się już tak że ledwie oddychałem poszedłem do psychiatryka, przykleili etykietkę "epizod depresyjny z myślami samobójczymi" i miesiąc prostowali głowę...
Wcześniejsze wyjście by zrealizować swoje plany ("z za muru" szukałem i znalazłem pracę) kosztowało mnie jeszcze rok picia...
Janioł - Pią 22 Mar, 2013 08:44
wolny napisał/a: | Szczęść Boże !! | Bóg zapłać
Janioł - Pią 22 Mar, 2013 08:44
PSG-1 napisał/a: | człowiek zaczyna walczyć o siebie, | i tego się trzymaj
szymon - Pią 22 Mar, 2013 09:27
PSG-1 napisał/a: | Ale widzita chłopy jestem za głupi i pytam się co robić |
jak potrzebowałem pieniędzy a nie miałem pracy, nie miałem doświadczenia, nikt mnie nie chciał przyjąć na kilka miesięcy... to poszedłem na budowę, do betoniarki piasek wrzucać.
bez umowy, praca po 12-13h, wstawałem o 4 rano i przychodziłem często do domu po 20
powiem tak, doceniam to co teraz mam i jakby nastał taki czas, że kible bym musiał myć za 1 300pln, to bym poszedł myć
endriu - Pią 22 Mar, 2013 10:27
PSG-1, trochę pokory by Ci się przydało
ja jak przyszedłem tu na forum to jeździli po mnie jak ty po systemie
ale tylko kiwałem głową i przyznawałem rację, to samo na terapii i robiłem wszystko co mi swoim doświadczeniem pokazywali inni...
yuraa - Pią 22 Mar, 2013 12:08
wolny napisał/a: | ie przypuszczałem że ty taki kozaczek od narodzin byłeś cholera jasna, tylko w pewnym momencie ci sie nóżka powinęła tak ??? I padłeś na ryjek , potłukłeś go kilkakrotnie a teraz innych do pionu stawiasz boś doświadczony kaliczniak tak?? No nic,.. popodziwiamy te twoje wygibasy , czas pokaże jaki z ciebie faktycznie kozaczek . Szczęść Boże !! |
wolny, robisz się niegrzeczny, wpłyneło zgloszenie.
ostrzegam
Masakra - Pią 22 Mar, 2013 15:58
PSG-1 napisał/a: | Patologiczna rodzina -> DDA Kozioł ofiarny -> Pierwsze alarmowanie wychowawców i psychologów szkolnych o problemie w mojej rodzinie -> Olewactwo przez nich problemu i utwierdzanie mnie w przekonaniu, że przesadzam. -> Picie, uzależnianie się -> Pierwsze problemy -> Pierwsza diagnoza alkoholizmu -> Mechanizmy choroby bronią się brakiem uzależnienia -> Dalsze picie -> POWAŻNE problemy z prawem -> Druga diagnoza -> Brak kontroli w piciu i życiu, miesięczny ciąg z którego prawie nic nie pamiętam -> DRUGIE PROBLEMY Z PRAWEM I CAŁYM OTOCZENIEM -> Kolejne diagnozy -> Sądy -> Dno, samotność -> Chęć zmian -> Brak picia, szukanie pracy, chęć podjęcia terapii, długi, wegetacja, brak perspektyw. |
I teraz Twoje drzewo ma zasadniczo 2 mozliwosci dalszego rozwoju. Zaczne od tej dobrej
>Podjecie terapii i znalezienie grupy AA NIEZWLOCZNIE> uswiadomienie sobie wagi swojego problemu>zmiana swojego myslenia (wtedy tez w cudowny sposob Twoje drzewko, ktore wypisales, zacznie inaczej wygladac)> Stopniowa, powolna i wymagajaca pracy naprawa poszczegolnych plaszczyzn swojego zycia, ktore rozpieprzyles chlajac> Normalne, szczesliwe zycie
I opcja b (niestety prawdopodobna w duzej wiekszosci przypadkow):
dalsze uzalanie sie nad soba>marzeniowe planowanie (co to ja nie robie... jutro) bez praktycznego dzialania> narastajace poczucie frustracji, zawisci, bezsilnosci> PICIE> Jeszcze wieksze upodlenia, wieksza bezsilnosc, wieksze przerazenie> smierc
A teraz najlepsza czesc- Bez wzgledu na to ktora dorge wybierzesz to swiatu to... wisi. On istnial na dlugo zanim sie na nim pojawiles i bedzie istnial dlugo po tym jak z niego znikniesz. To Tobie i tylko Tobie ma zalezec na Twoim nie piciu
Anonymous - Sob 23 Mar, 2013 16:07
Mam dylemat moralny...
1. Czy ratować siebie i swoją godność ale PO TRUPACH i zostać znienawidzonym przez wszystkich.
2. Czy staczać się dalej, być w kropce i żyć bez perspektyw...
szymon - Sob 23 Mar, 2013 16:19
PSG-1 napisał/a: | 2. Czy staczać się dalej, być w kropce i żyć bez perspektyw... |
tutaj jest trochę sprzeczności, bo jak sie będziesz staczał, to nie będziesz żył w kropce, tylko w czarnej du***... ale widzę, ze domagasz się prawdziwego *j****, bo inaczej nie zrozumiesz
w ciupie byles, ale to za mało... co musiałoby sie stać Twoim zdaniem, żebyś otworzył troszkę oczęta?
Klara - Sob 23 Mar, 2013 16:27
PSG-1 napisał/a: | Czy ratować siebie i swoją godność |
Z tego co dotąd czytałam, Ty powinieneś BUDOWAĆ swoją godność, bo co tu ratować?
Tym bardziej, że cały czas robisz za biednego misia skrzywdzonego przez państwo, społeczeństwo i opatrzność
Anonymous - Sob 23 Mar, 2013 16:35
Jeżeli wniosę o zniesienie współwłasności domu to sąd albo nakaże pozostałym współwłaścicielom spłacić mnie albo dom pójdzie pod młotek a uzyskana kwota podzielona na części. Ja otrzymałbym potężnego kopa finansowego, ale naraził się całej rodzinie, ba matka straszy mnie że cały świat dowie się jaki ze mnie wyrodny syn i jak traktuję biedną matkę. Zresztą i tak dla wszystkich jestem tylko śmieciem i zawsze byłem od urodzenia. Matka nigdy nie podjęła terapii dla współuzależnionych.
Cytat: | Tym bardziej, że cały czas robisz za biednego misia skrzywdzonego przez państwo, społeczeństwo i opatrzność |
Kochana ja prawie nic nie jem, nie mogę znaleźć pracy za granicą przez wpis do KRK, tu na tym zadupiu też bez perspektyw. Mam spore długi do spłacenia NIERATALNIE. I najgorsze jest to, że jestem w tym zupełnie sam.
szymon - Sob 23 Mar, 2013 16:41
PSG-1 napisał/a: | I najgorsze jest to, że jestem w tym zupełnie sam. |
PSG-1 napisał/a: | Z jednego z najgorszych uczniów w szkole w 4 klasie technikum wywindowałem na najlepszego przy praktycznie zerowym zaangażowaniu, po prostu zacząłem skupiać się na lekcjach |
to skup sie na sobie jeszcze raz w życiu i może Ci wyjdzie
Klara - Sob 23 Mar, 2013 16:49
PSG-1 napisał/a: | nie mogę znaleźć pracy za granicą przez wpis do KRK, tu na tym zadupiu też bez perspektyw. |
Szukasz konkretnej pracy, czy jakiejkolwiek?
Anonymous - Sob 23 Mar, 2013 16:56
Operator wózków widłowych, magazyn, taśma, linie montażowe, byle co... Dzwoniłem do kilku biur pośrednictwa. W Holandii zaświadczenie o niekaralności to już chyba wszędzie wymagają. W Niemczech była oferta na magazyn, babka w czwartek dzwoniła, miałem jechać z kolegą... Fajne warunki pracy i kolega pojedzie sam bo wpis mam. Ten nieszczęsny wpis mnie dyskwalifikuje już chyba na całej lini! Dopiero za minimum 2 lata i 9 miesięcy będę mógł zwrócić się o "wymazanie" go. Tragedia...
Anonymous - Sob 23 Mar, 2013 16:59
Na okrągło tylko słyszę jaki ze mnie śmieć i nierób... Nie mogę tego znieść matka grozi mi eksmisją, choć nie ma do tego najmniejszego prawa bo nie może eksmitować właściciela przecież...
Klara - Sob 23 Mar, 2013 17:00
Zdaje się, że nic Ciebie nie trzyma tam gdzie mieszkasz, więc szukaj w całej Polsce.
Co Ci zależy?
https://www.google.pl/sea...lient=firefox-a
Anonymous - Sob 23 Mar, 2013 17:07
ku*** muszę wyjść z domu bo co chwile prąd wyłącza z tekstem "dla nierobów nie ma prądu"
endriu - Sob 23 Mar, 2013 17:42
PSG-1 napisał/a: | Po dwóch miesiącach zadzwoniła babka z biura, tak czekałem na ten telefon. |
od tego postu we czwartek nakręcasz się na picie
a wcześniej pisałeś logicznie i ciekawie, jeden telefon tak Cię zmienił?
nie daj się...
Anonymous - Sob 23 Mar, 2013 19:43
endriu napisał/a: | PSG-1 napisał/a: | Po dwóch miesiącach zadzwoniła babka z biura, tak czekałem na ten telefon. |
od tego postu we czwartek nakręcasz się na picie
a wcześniej pisałeś logicznie i ciekawie, jeden telefon tak Cię zmienił?
nie daj się... |
Poczułem jakim śmieciem jestem. To spadło tak mocno na mnie... Taka wszechogarniająca bezradność. Ten kolega to ostatni, który mi został. Reszta już dawno spisała mnie na straty, całe otoczenie w zasadzie. W czym jestem gorszy od niego? Bo mam wpis w KRK... Wcześniej słyszałem już kilka razy, że ten wpis jest problemem, ale tym razem coś pękło.
Fakt faktem pojawiają się myśli, żeby odpłynąć a jednocześnie paraliżuje mnie myśl, że jak tym razem sięgnę po alko to nie wiem czy kiedykolwiek już wytrzeźwieję... Ja już prawie zdrętwiałem, dusiłem się, serce waliło... Na samobójstwo też nie mam odwagi, zbyt wielka ci** ze mnie.
Dusza cierpi...
staaw - Sob 23 Mar, 2013 19:55
PSG-1 napisał/a: | .. Na samobójstwo też nie mam odwagi, zbyt wielka ci** ze mnie.
Dusza cierpi... |
Kiedy powiedziałem to psychiatrze przez miesiąc miałem ciepłe łóżko, jedzenie i dużo czasu na przemyślenia. Może warto?
Dziubas - Sob 23 Mar, 2013 19:59
staaw napisał/a: | Kiedy powiedziałem to psychiatrze przez miesiąc miałem ciepłe łóżko, jedzenie |
staaw napisał/a: | Nie chwal się, też tak miałem... |
Tylko ja nie skorzystałem z okazji żeby przemyśleć "pewne sprawy"
staaw - Sob 23 Mar, 2013 20:08
Dziubas napisał/a: |
Tylko ja nie skorzystałem z okazji żeby przemyśleć "pewne sprawy" |
Ja "myślałem" jeszcze rok po wyjściu...
Dziubas - Sob 23 Mar, 2013 20:09
staaw napisał/a: | Ja "myślałem" jeszcze rok po wyjściu... |
Ja dwa i pół
Edit:miejmy nadzieję,że autor pomyśli o sobie wcześniej.
endriu - Sob 23 Mar, 2013 20:22
PSG, przejdź się na miting, w takich trudnych chwilach to na prawdę mi pomaga
normalnie posiedź, posłuchaj, nie musisz nic mówić...
Anonymous - Sob 23 Mar, 2013 20:28
endriu napisał/a: | PSG, przejdź się na miting, w takich trudnych chwilach to na prawdę mi pomaga
normalnie posiedź, posłuchaj, nie musisz nic mówić... |
Myślę o tym właśnie.
rejek - Sob 23 Mar, 2013 22:01
PSG-1 napisał/a: | Dzwoniłem do kilku biur pośrednictwa. W Holandii zaświadczenie o niekaralności to już chyba wszędzie wymagają. W Niemczech była oferta na magazyn, babka w czwartek dzwoniła, miałem jechać z kolegą... Fajne warunki pracy i kolega pojedzie sam bo wpis mam. Ten nieszczęsny wpis mnie dyskwalifikuje już chyba na całej lini |
PSG ja pracuję za granicą na całym swiecie.I nigdy nikt nie żądał odemnie zaswiadczenia o niekaralności -oprócz tych fajansiarzy z ambasady USraju jak wizę dawali (a i to tylko trzeba było zaznaczyć w kwestionariuszu czy byłem karany i tyle-nie jakies zaswiadczenie przyniesc).
Jakies dziwne te firmy posrednictwa .Może jak znasz jezyki to bezposrednio u helmuta albo wiatraka sie zatrudnij.
Jak SOFI number wyrabiasz to o karalnośc nie pytaja -wiem bo robiłem.
endriu - Nie 24 Mar, 2013 19:11
ja jakbym język znał to w ciemno bym pojechał
Ty PSG to jakbyś chciał ale się boisz,
jakbyś nie był pewny siebie i czego chcesz..
endriu - Śro 27 Mar, 2013 20:15
PSG-1 napisał/a: | Myślę o tym właśnie. |
wymyśliłeś coś?
Anonymous - Czw 28 Mar, 2013 23:28
endriu napisał/a: | PSG-1 napisał/a: | Myślę o tym właśnie. |
wymyśliłeś coś? |
Nie byłem na AA... Jakoś zleciały te ostatnie dni. Swoją drogą wstyd mi tam trochę iść. Pół roku temu byłem na kilku spotkaniach i tak nagle przestałem chodzić, ekhm w sensie zacząłem wiadomo co. Mam wrażenie, że zawiodłem tam pewną osobę czy nawet wszystkich bo widziałem że chciała zostać moim sponsorem nie wiem o co w tym chodzi, ale dzwonił do mnie pytał się co u mnie chciał pogadać... Okłamywałem go, że ok że daję radę a w tym czasie pikowałem już z hukiem w dół na samo dno. Zamiast wtedy do baru iść mogłem do AA, w końcu zapraszał mnie, pytał czy przyjdę tego dnia. Prawko by się ostało. Eh i tak mogę sobie gdybać teraz... Nie mam nic do AA, fajnie, że ludzie tam trzeźwieją i dają radę, ale średnio mi ta forma się w sumie podoba. Za głupi jestem sam nie wiem
Bilans tygodnia w szukaniu pracy (oferty zagraniczne):
- Oferta 1 brak prawa jazdy i dośw. - operator wózków jezdniowych
- Oferta 2 brak udokumentowanego doświadczenia (na czarno się nie liczy a tylko tak w PL pracowałem) i karalność - malarz pokojowy
-Oferta 3 karalność - magazyn
-Oferta 4 karalność i prawka/własnego śr. transportu - magazyn
Który to już tydzień z kolei? Jestem skazany na bezrobocie
pterodaktyll - Czw 28 Mar, 2013 23:29
szymon - Czw 28 Mar, 2013 23:38
PSG-1 napisał/a: | Który to już tydzień z kolei? Jestem skazany na bezrobocie |
zapytaj w branży brukarskiej, szybko się odkujesz, bo dobrze płatna a jak będziesz urobiony, to nie będziesz miał siły na narzekanie
Anonymous - Czw 28 Mar, 2013 23:39
Wgl jakaś deprecha mnie złapała. Ostatnio dni są tak mozolne...
Wczoraj byłem z znajomym pytać się o pracę. No i on nie zna języka, ja karany i nic nie wyszło. On, że napiłby się piwa no ale przy mnie nie chce. Poczułem się jakoś tak gorszy, więc zaproponowałem, żeby się napił, że mi to nie przeszkadza niby to z uśmiechem mówiłem ale tak sobie myślałem, że może jedno czy coś tam, bo wtedy on poczuje się lepiej może nie wiem, że dla niego to zrobię. Odpędziłem te myśli. Eh wraca mi chore myślenie? Co to miało być wgl potem sobie myślałem...
Dziubas - Czw 28 Mar, 2013 23:40
PSG-1 napisał/a: | (oferty zagraniczne): |
A na miejscu, znaczy w Polsce pracy nie ma?
Anonymous - Czw 28 Mar, 2013 23:48
9500 muszę oddać nieratalnie w ciągu 2 miesięcy... Martwi mnie to... Ja wolałbym na terapię ale gonią mnie wszyscy. Eh nowe miejsce to i nowe stresy. A tam za granicą to towarzystwo z reguły takie pijące jest w 90%... I tak stoję w miejscu ani w tą ani w tą a czas leci...
Anonymous - Czw 28 Mar, 2013 23:50
Eh święta też samemu... co to za święta...
pterodaktyll - Czw 28 Mar, 2013 23:53
PSG-1 napisał/a: | stoję w miejscu ani w tą ani w tą a czas leci... |
Ooo...zauważyłeś to wreszcie.........
szymon - Czw 28 Mar, 2013 23:55
no... wszystko złe, nic nie ma, jakieś fatum... nic tylko walnąć kielicha - powiedzialo Twoje chore JA
a prawdziwe, podpowiada: wejze chlopie sie nie oszukuj, przecież czujesz to i doskonale sobie zdajesz sprawę, ze pierwsze zdanie jest nieprawdziwe
Anonymous - Pią 29 Mar, 2013 00:17
Może to głupie, ale wczoraj i dzisiaj rano czułem się jakby na kacu... Ale tylko przez godzinę. Też tak mieliście?
Janioł - Pią 29 Mar, 2013 00:22
PSG-1 napisał/a: | Może to głupie, ale wczoraj i dzisiaj rano czułem się jakby na kacu... Ale tylko przez godzinę. Też tak mieliście? | wczoraj rano nie,ale to są objawy głodu alkoholowego tzw. suche kace
GregoRR - Pią 29 Mar, 2013 00:25
Cytat: | dzisiaj rano czułem się jakby na kacu... Ale tylko przez godzinę. Też tak mieliście? |
Ja miałe nie tylko to,jak w Sylwestra 2 lata temu się naoglądałem w TV jak balują,to miałem temperaturę i jeszcze nie wiadomo co...a rano kac jakbym ze 3 dni pił,altrwał tylko z 2 godziny,puzniej jakby ręką odjoł_wtedy rozpoznałem,że ta temperatura i w ogóle jak by mnie grypa brała,to był właśnie silny gód alkoholowy.
rejek - Pią 29 Mar, 2013 07:33
Cytat: |
Wgl jakaś deprecha mnie złapała. Ostatnio dni są tak mozolne... |
PSG głowa do góry i powoli do przodu.
Ja tez mam niż
Jak gadam ze znajomymi alko i nie alko to tez maja jakis niz nastrojów.Wszakze jestesmy jakimis tam ssakami wiec w przyrodzie jest kwiecien ,powinno wszystko do życia sie budzić a tu j...na zima wciąż.To mi sie wydaje rozwala jakiś tam naturalny tryb funkcjonowania organizmów żywych.I stad ten dół w nastrojach.
A co ci grozi jak nie spłacisz tej kasy w ciągu 2m-cy?
To dług u państwa czy u mafii?
Anonymous - Pią 29 Mar, 2013 10:06
Eh czy system musi atakować mnie już z rana... Pismo z sądu rozprawa z początkiem maja, jedynym usprawiedliwieniem nieobecności może być zwolnienie od lekarza sądowego.
No i cóż psycholog i psychiatra stwierdzili?... Że jestem pijakiem no nie? Standard
Chcą mnie zamknąć na terapii zamkniętej
Dziubas - Pią 29 Mar, 2013 10:08
PSG-1 napisał/a: | Chcą mnie zamknąć na terapii zamkniętej |
Ponoć nic nie dzieje się bez przyczyny
Anonymous - Pią 29 Mar, 2013 10:10
rejek napisał/a: |
To dług u państwa czy u mafii? |
Co to za różnica. Pierwsi działają legalnie, drudzy nielegalnie
Anonymous - Pią 29 Mar, 2013 10:12
Dziubas napisał/a: | PSG-1 napisał/a: | Chcą mnie zamknąć na terapii zamkniętej |
Ponoć nic nie dzieje się bez przyczyny |
Ale widzisz debilizm systemu w walce z uzależnieniami? Skazują człowieka na bezrobocie, chcą wielkich sum i jeszcze chcą zamknąć na terapii. Dopiero teraz jak już człowiek jest na dnie. A gdzie byli wcześniej, skoro już 2 lata temu miałem zdiagnozowany?
staaw - Pią 29 Mar, 2013 10:22
PSG-1 napisał/a: |
Chcą mnie zamknąć na terapii zamkniętej |
Świetnie!
Dadzą łóżko i jedzenie.
Nie zmarnuj tego czasu...
rejek - Pią 29 Mar, 2013 11:03
PSG-1 napisał/a: | Chcą mnie zamknąć na terapii zamkniętej |
Po pierwsze to poszukaj moich postów na temat długiej drogi do zamknięcia-o pardon-stawienia się ,przymusowo na izbie przyjec -danego osrodka terapeutycznego .
Po drugie jak się boisz tego zamieszania z "teoretycznie zamknięta" to idz na otwartą -o ile oczywiscie masz chec cos z soba zrobic oprócz narzekania na system.
PSG-1 napisał/a: | To dług u państwa czy u mafii?
Co to za różnica. Pierwsi działają legalnie, drudzy nielegalnie |
Może ale panstwo cię może tylko straszyć i powoli w miare jakby ci sie chciało pracować zabierac jakas kasę ,to ci drudzy zabiorą cię na spacer do lasu w bagażniku,albo na lince za samochodem-i tu już masz się czym przejmować
szymon - Pią 29 Mar, 2013 11:14
PSG-1 napisał/a: | Skazują człowieka na bezrobocie |
PSG-1 napisał/a: | Dopiero teraz jak już człowiek jest na dnie |
o kim Ty piszesz? jaki człowiek ?
Dziubas - Pią 29 Mar, 2013 11:15
PSG-1 napisał/a: | Dziubas napisał/a: | PSG-1 napisał/a: | Chcą mnie zamknąć na terapii zamkniętej |
Ponoć nic nie dzieje się bez przyczyny |
Ale widzisz debilizm systemu w walce z uzależnieniami? Skazują człowieka na bezrobocie, chcą wielkich sum i jeszcze chcą zamknąć na terapii. Dopiero teraz jak już człowiek jest na dnie. A gdzie byli wcześniej, skoro już 2 lata temu miałem zdiagnozowany? |
Może pomyśl tak:
"Byłem zdiagnozowany i chlałem, widocznie potrzebne mi były te doświadczenia i dla tego "system" nie zadziałał Teraz "system" uznał, że jestem gotowy na nowe przeżycie, dla tego "postanowił" wysłać mnie na terapie
A bezrobocie może "system" to robi żeby uchronić mnie przed pokusami "
Co Ty na to?
wolny - Pią 29 Mar, 2013 15:05
Dziubas, Moja żonokonkubina kiedyś powiedziała do mnie tak: ty lepiej bądź tym poszukującym pracy,. ale trzeźwym,.. niźli masz pracować i być pijany !! I coś w tym jednak jest !!
|
|