To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Beba, marsz na mityng!

Wiedźma - Śro 06 Maj, 2009 20:38

henrykg napisał/a:
to kwestja grupy na jaką się trafi.

No to może ja zbyt krótko szukałam i zbyt szybko dałam za wygraną :? Jakoś się nie odnalazłam w AA,
próbowałam chodzić na jedną grupę w Łodzi i odwiedziłam kilka w Krakowie i jakoś nie zaskoczyło :|
No i nie uczęszczam i już! Trochę zazdroszczę ludziom, którzy realizują się w AA,
bo to napewno jakiś bodziec do bycia trzeźwym, ale mnie on nie bódł bodziec ów.
Ubodła mnie terapia, a od tamtej pory sama się bodę tym bodźcem i jest OK,
nie piję od ponad 3 lat i mam się dobrze.
Nie mówię tego, żeby pomniejszyć rolę AA w trzeźwieniu, albo by kogokolwiek zniechęcić do mityngów,
po prostu jedni mają tak a inni inaczej - ja należę do tych innych widocznie.
Tym niemniej zawsze zachęcam początkujących do udziału w mityngach AA,
bo znam sporo osób, którym to bardzo pomaga bądź pomagało na początku trzeźwienia.
Podobnie zachęcam do terapii grupowej, bo odczułam jej zbawienne działanie na własnej skórze,
mimo, że znam także jej przeciwników, niektórych wręcz zagorzałych.

Bebetka - Śro 06 Maj, 2009 20:44

Wiedźma napisał/a:
ja należę do tych innych widocznie.

To może ze mną jest podobnie Wiedźmo? No nijak nie czuję potrzeby pójścia na miting :| Bazuję jedynie na tym co mówią inni, to znaczy, ze trzeba niby chodzić - a mnie jakos w ogóle nie ciągnie. A naprawdę mam sie już ósmy miesiąc bez tego bardzo dobrze.

Wiedźma - Śro 06 Maj, 2009 21:01

Beba! Do cholery!
Powinnam się raczej ugryźć w klawiaturę zanim to napisałam, bo widzę, że to woda na Twój młyn! :evil:
Przecież Ty nawet nie spróbowałaś! Skąd wiesz, że Ci nie podpasuje?
Ja próbowałam, byłam na 30 mityngach zanim stwierdziłam, że to nie dla mnie,
a i tak uważam, że zrobiłam to za szybko, powinnam przynajmniej zaliczyć te przepisowe 90,
bo po nich podobno zaskakuje.
Nie powinnaś rezygnować z czegoś, co znasz tylko ze słyszenia i pewnie jeszcze przefiltrowujesz sobie te informacje,
aby docierały do Ciebie tylko te od osób radzących sobie bez AA. Wrrrrr.... :evil:

taki ósmy - Śro 06 Maj, 2009 21:06

Wiedźma napisał/a:
Przecież Ty nawet nie spróbowałaś! Skąd wiesz, że Ci nie podpasuje?

Ewunia. Z ust mi to wyjęłaś :roll:

Bebetka - Śro 06 Maj, 2009 21:08

Wiedźma napisał/a:
Beba! Do cholery!
Powinnam się raczej ugryźć w klawiaturę zanim to napisałam, bo widzę, że to woda na Twój młyn!

Wcale nie sdgwz Napisałam tak, bo znam siebie bardzo dobrze - ja kończąc terapię, juz widziałam, ze na mitingi na pewno chodzić nie będę :|

Jednak - i chciałam to zaznaczyć wyraźnie- jezeli tylko odczuję taką potrzebę bo np. będę sie źle czuła albo wiedziała, ze nie dam sobie sama rady, wtedy wiem, ze na pewno pofrunę na miting - bo bardzo mocno chcę żyć tak jak teraz, bez alkoholu !!!

Beniamin - Śro 06 Maj, 2009 21:11

co to ma być Bebe ? :evil:

spokojnie Siebie poczytaj, nie wiem jak Ty ale ja to już gdzieś słyszałem

kolokwialnie

ŚCIEMA

Bebetka - Śro 06 Maj, 2009 21:13

Beniamin napisał/a:
spokojnie Siebie poczytaj, nie wiem jak Ty ale ja to już gdzieś słyszałem

Taaak? A gdzie? :|

Beniamin - Śro 06 Maj, 2009 21:21

Wiesz z chadzaniem na mitingi to jest tak jak z odwiedzaniem galerii malarskiej,
jeden idzie tam podziwiać sztukę, drugi który maluje w domu podziwia technikę, inny chodzi dlatego bo tak wypada w jego "towarzystwie".

Sedno w tym że każdy z nich coś zyskuje, robi to inaczej, z innych pobudek ale wynoszą coś dla siebie.

Łączy ich jedno, odpowiedni styl myślenia. Oczywiście dostosowany do własnych zapotrzebowań ale dotyczące tego samego miejsca .... "galerii".

Ksenia34 - Śro 06 Maj, 2009 21:32

Ja bym bardzo chciala czesciej chodzic na mitingi ale mam za male dzieci i latac tak codziennie i wracac okolo 24.00 to nie wypada.Ciesze sie ze chodze teraz 2 razy w tyg i narazie mi to odpowiada.Mysle Bebetko,ze powinnas sprobowac chociaz,ale oczywiscie to Twoj wybor.
Bebetka - Śro 06 Maj, 2009 21:43

Ksenia34 napisał/a:
ale oczywiscie to Twoj wybor.

Dzięki Kseniu :)

Jagna - Śro 06 Maj, 2009 21:44

Bardzo trafnie to opisałeś Ben. :okok:
I tak , jak napisała Wiedźma- mówi się o 90 mitingach, jako tych utwierdzających, przekonywujących do wyboru tej drogi.
Ty myslisz Bebetko, że ja fruwająco szłam na pierwsze mitingi po terapii... gdziezby, czułam się jak po pręgieżem, poszłam, bo właściciel ośrodka , w którym byłam na terapii bardzo do tego namawiał i kontaktował się z nami po terapii dopilnowując niejako, czy będziemy nasze trzeźwienie kontynuować poprzez mitingi, których jest gorącym zwolennikiem i członkiem AA.
Poszlam, najpierw się przyzwyczaiłam, a później polubiłam tych ludzi, teraz chodzę tam, bo czuję taką potrzebę, a po mitingu odczuwam ulgę, poprawę nastroju.

Bebetka napisał/a:
Jednak - i chciałam to zaznaczyć wyraźnie- jezeli tylko odczuję taką potrzebę bo np. będę sie źle czuła albo wiedziała, ze nie dam sobie sama rady, wtedy wiem, ze na pewno pofrunę na miting - bo bardzo mocno chcę żyć tak jak teraz, bez alkoholu !!!


Bebetko w tym rzecz, że nasza choroba działa tak, że najczęściej sami nie rozpoznajemy chwili nawrotu, omamia nas i zakręca, sami zaczynamy znowu się oszukiwać,a inni ludzie, alkoholicy potrafią powiedzieć drugiej osobie, że coś się z nią dzieje, żeby sie sobie przyjrzała i być może uniknęła zapicia...albo powrotu do dawnego picia na amen. Mnie już zdarzyło się dostac zwrot, że jestem jakaś inna, coś sie dzieje. Poprzyglądałam się i mieli rację. Zdązyłam działać i naprawić ten stan.

Bebetka - Śro 06 Maj, 2009 21:55

Problem w tym, ze jestem okropnym uparciuchem, nawet nie wiecie jak okropnym :( Czasem ta przypadłość bardzo mi pomaga w życiu, a czasem przeszkadza. Wiem jedno, jeżeli zostanę do czegokolwiek zmuszona, prędzej czy później i tak wyjdzie na moje - wiem to juz z doświadczenia....naprawdę. To tak jak z terapią.....mało kto mi wierzył, ze dobrowolnie, sama zdecydowałam o tym żeby się leczyć i zamknąć na dwa miesiące. Do pewnych rzeczy, wniosków najlepiej jak dochodzę sama...tak już mam :| Wtedy bardzo szanuje takie wybory bo sa moje!!

Niemniej jednak, naprawdę czytam i słucham z ogromną uwagą to co napisaliście i piszecie w tym temacie i za to bardzo Wam dziekuję :) To sa przecież Wasze bardzo cenne dla mnie doświadczenia.

pterodaktyll - Śro 06 Maj, 2009 22:01

Bebetka napisał/a:
Do pewnych rzeczy, wniosków najlepiej jak dochodzę sama...tak już mam

Jednego tu nie mogę pojąć. Dlaczego uparłaś się wyważać otwarte drzwi ucxc4

Jagna - Śro 06 Maj, 2009 22:02

Bebetka napisał/a:
Problem w tym, ze jestem okropnym uparciuchem, nawet nie wiecie jak okropnym

Ja wiem. Bo sama jestem. OKROPNYM uparciuchem, żadne przymusy nie działają.
Nie jestes odosobniona,ani wyjątkowa w tym- upór czy inaczej nazywając brak POKORY to typowa cecha alkoholika, bardzo zresztą charakterystyczna.
To właśnie na mitingu dowiedziałam się, jak uczyć się pokory, do życia, do ludzi, do sytuacji. Upór zamieniłam na wytrwałość w dążeniu do celu, a pychę i oportunizm właśnie na pokorę...choć wciąż muszę pracowac nad tym. Wiele łatwiej, szczęśliwiej mi się zyje z moja pokorą, choć wciąż niedoskonała.

Bebetka - Śro 06 Maj, 2009 22:02

pterodaktyll napisał/a:
Dlaczego uparłaś się wyważać otwarte drzwi

Zawsze tak robię ..... nie wiem czemu? ceewd

Jagna - Śro 06 Maj, 2009 22:07

Bebetka napisał/a:
Zawsze tak robię ..... nie wiem czemu?

Bo jesteś osoba uzaleznioną, jak i ja...Dlatego coś z tym robię, zmieniam co mogę.
Bo chcę zmieniać.

pterodaktyll - Śro 06 Maj, 2009 22:11

Jagna napisał/a:
Bo sama jestem. OKROPNYM uparciuchem, żadne przymusy nie działają

O Słodki Jezu. Czemu te baby są takie uparte? Pokorne cielę dwie matki ssie. Nigdy o tym nie słyszałyście? :pocieszacz:

Jagna - Śro 06 Maj, 2009 22:12

pterodaktyll napisał/a:
Pokorne cielę dwie matki ssie. Nigdy o tym nie słyszałyście?


Nareszciee usłyszałam, zrozumiałam...i najważniejsze-przyjęłam :)

pterodaktyll - Śro 06 Maj, 2009 22:41

Jagna napisał/a:
mnie i Ciebie wciąż może spotkac nawrót,

No właśnie mogłabyś wreszcie obrócić się przodem do nas? TYlko tyły i tyły :lol:

Flandria - Śro 06 Maj, 2009 22:59

nigdy nie byłam alkoholiczką i pewnie nigdy nie będę, ale jestem DDA i czasem się totalnie wysypuję - często wpadam w doły itd
na początku terapeutka zadała mi bardzo ważne pytanie: "Dlaczego chcesz podjąć się terapii?" - ja wiedziałam dlaczego, bo parę spraw mi się totalnie wysypało - to była i jest moja motywacja
znam wielu ludzi DDA i DDD, u których nerwica jest bardzo widoczna - są ciągle spięci, albo ciągle smutni albo ciągle weseli itd i widzę jak bardzo się miotają ... przy okazji raniąc zarówno siebie jak i innych, ale słowa: terapia, psycholog budzą w nich skojarzenia choroby psychicznej, iść na terapię to tak jakby przyznać się conajmniej do schizofrenii ... dużo łatwiej jest udawać, że wszystko jest ok i iść przez życie po omacku albo budzić się tylko po to, żeby jak najszybciej zasnąć i "przeczekać" życie

ja tak nie potrafię - mam świadomość, że mam tylko jedną szansę by żyć i ode mnie zależy jak to zrobię

życzę Ci Bebe, żebyś była szczęśliwa - jeśli uważasz, że jesteś to w stanie osiągnąć bez mitingów itp to trzymam kciuki :) z mitingami byłoby Ci pewnie łatwiej ...

powodzenia :)

poza tym - być może niepotrzebnie robimy tu "nagonkę" na Bebe ..., być może to kwestia dojazdu :?
jak tam Twoje autko Beba ? jeździ już ?

Bebetka - Śro 06 Maj, 2009 23:04

Flandra napisał/a:
jak tam Twoje autko Beba ? jeździ już ?

A dzięki.....już jeździ, dzisiaj naprawione :)

Flandra napisał/a:
poza tym - być może niepotrzebnie robimy tu "nagonkę" na Bebe ..., być może to kwestia dojazdu

Chyba jesteś najbliżej prawdy Flandro ;) ;)

Jagna - Śro 06 Maj, 2009 23:06

Hej Flandro. Nie było moim zamiarem robienie "nagonki" na Bebetkę. Cała ta rozmowa nawiązała do postu Bebetki, w którym napisała że idzie na miting, potem to juz był ciąg dalszy.
Staram się rozmawiac na argumenty, dyskutować z uwzględnieniem jej za i przeciw.
Ja także bardzo dobrze jej życzę i może stąd uzasadnienia mojego wyboru-chadzania na miting.
Jak dotąd mam mnóstwo korzyści z tego ,że chodzę, a zaledwie kilka "przeciw"- 3 godz zabrane z pozornie wolnego czasu, dojazdy,czasem łzy i złość.
Ot budzą się tam moje zamrożone niegdyś uczucia, to właśnie ta nauka i profity z niej. :)

Wiedźma - Czw 07 Maj, 2009 05:17

Jagna napisał/a:
6-10 lat najczęsciej trwa faza chroniczna, później przechodzi w fazę krytyczną
:shock:
Jagna, jest odwrotnie - faza chroniczna jest ostatnia, następuje po krytycznej.
Pomyliłaś się, chyba z powodu późnej pory :lol:

Bebetka napisał/a:

Flandra napisał/a:
być może niepotrzebnie robimy tu "nagonkę" na Bebe ..., być może to kwestia dojazdu
Chyba jesteś najbliżej prawdy Flandro

A ja widzę, że Flandra Ci z nieba spadła z tym dawno zapomnianym argumentem :lol:
Flandra ma syndrom obrońcy uciśnionych i jak tylko zauważy, że ktoś się wije jak piskorz - biegnie z pomocą,
robiąc tym samym krecią robotę innym pomagającym :?
Flandro, wspominałaś gdzieś o źródłach tych swoich skłonności, więc wiem, że jesteś ich świadoma.
Może zatem obrócić je w coś konstruktywnego? Nie myślałaś o zostaniu adwokatem?
Może byś się w tym realizowała? 8)
Nie odbierz tego przypadkiem jako atak czy drwinę, nie napisałam tego złośliwie,
po prostu całkiem neutralnie opisałam moje spostrzeżenie.

Dziewczyny, tzn Bebetko i Flandro - toć ta rozmowa nie miała na celu dokopanie Bebetce,
ale ukazanie jej jak mocno jeszcze siedzi w mechanizmach uzależnienia,
jak broni się (irracjonalnie rzecz jasna) przed tym, co może okazać się dla niej bardzo korzystne.
A wszystko to przecież podyktowane jest życzliwością i troską, nie miałyście chyba co do tego wątpliwości...

Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 09:36

Wiedźma napisał/a:
A ja widzę, że Flandra Ci z nieba spadła z tym dawno zapomnianym argumentem :lol:
Flandra ma syndrom obrońcy uciśnionych i jak tylko zauważy, że ktoś się wije jak piskorz - biegnie z pomocą,
robiąc tym samym krecią robotę innym pomagającym

Myślę, ze jednak nie zrozumieliśmy się do końca wczoraj Ewo :)

Uważam, że Flandra wcale nie zachowała się jak obrońca uciśnionych, a zwyczajnie stwierdziła fakt (widać, ze dokładnie czyta moje posty) że być może problem tkwi w dojazdach. Raz jeszcze podkreślę, ze jest to bardzo bliskie prawdy. Kiedyś wielokrotnie o tym pisałam w innym wątku, więc nie będę się powtarzać – zaznaczę tylko, ze nie chodzi tutaj o jakis tam wstyd czy brak akceptacji tego kim jestem. Parę osób tutaj na forum dobrze o tym wie…..choćby z rozmów poza formowych. Tak więc wyciąganie zbyt pochopnych wniosków w tym temacie (nie znając mnie) jest niepotrzebne :)

Przecież ja neguję ani idei AA, mitingów itd. Tak jak napisałam wyżej w postach, cenię sobie bardzo Wasze rady, opinie i zdanie – i nie uważam że wiłam się wczoraj jak piskorz. Wyjaśniałam tylko swój punkt widzenia, który niekoniecznie Ewo, musi świadczyć o tym że tkwię głęboko w mechanizmach uzależnienia. Naprawdę dobrze odrobiłam lekcje na terapii i jestem w pełni świadoma tego o czym piszę :)
Nawet z indywidualnych rozmów z terapeutami, wynikało, nie raz, jednoznacznie, ze nie zawsze pewne zalecenia terapeutyczne, szablony, mają zastosowanie u wszystkich i we wszystkich przypadkach.
Raz jeszcze podkreślę, ze nie jestem żadnym przeciwnikiem mitingów czy grup wsparcia. Przecież nie raz dzięki Wam przetrwałam trudne chwile……były to zwyczajne dołki i problemy dnia codziennego.
Moim zdaniem, mam prawo do wyboru własnej drogi trzeźwienia, która niekoniecznie musi przystawać do innych, sprawdzonych sposobów :)

To by było na tyle......i tak Was wszystkich bardzo lubię i cenię :) ;)

Zaraz posypią sie na mnie gromy xcc za to co napisałam j67j6

Wiedźma - Czw 07 Maj, 2009 09:42

OK Beba, nie myślę się z Tobą spierać. Napisałam tylko jak ja to widzę.
Ty widzisz inaczej i masz do tego pełne prawo,
zwłaszcza, że o Twoje niepicie-życie chodzi, a mi nic do tego.

pterodaktyll - Czw 07 Maj, 2009 09:43

Bebetka napisał/a:
Zaraz posypią sie na mnie gromy

A ja i tak Cię lubię :lol:

Jagna - Czw 07 Maj, 2009 09:45

Wiedźma napisał/a:
Jagna, jest odwrotnie - faza chroniczna jest ostatnia, następuje po krytycznej.
Pomyliłaś się, chyba z powodu późnej pory


No oczywizna cr4c sdfgdrg :mgreen: Masz rację Wiedźma. Dziekuje za sprostowanie.
Hm, tylko dlaczego nikt z wyterapeutyzowanych mnie wczoraj nie poprawił ? :mysli:
Ja ucinam juz temat pójścia Bebebtki na miting. Dzieliłam sie swoim doświadczeniem, ale nic na siłę. v43rvj

Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 09:49

Wiedźma napisał/a:
OK Beba, nie myślę się z Tobą spierać. Napisałam tylko jak ja to widzę.

Naprawdę Ewo, ja z wielką uwagą czytam to co do mnie piszecie i mówicie i nie jest to groch o ścianę ;)
Wyraziłaś swoje zdanie i bardzo Ci za to dziękuję......takie uwagi sa dla mnie bardzo cenne i pozwalają mi spojrzeć inaczej nie raz na samą siebie :) a przynajmniej zastanowić się :oczy:
Wiem, ze jak wiele osób mówi to samo......to trzeba sie zastanowić nad tym czy nie mają racji :|

Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 09:54

Jagna napisał/a:
Ja ucinam juz temat pójścia Bebebtki na miting. Dzieliłam sie swoim doświadczeniem, ale nic na siłę

No, mam nadzieję, ze nie macie mi za złe tego co napisałam i myślę :( Przeciez to tylko wymiana mysli i poglądów. Prawda? :mysli:

Ksenia34 - Czw 07 Maj, 2009 10:12

Bebetka napisał/a:
Jagna napisał/a:
Ja ucinam juz temat pójścia Bebebtki na miting. Dzieliłam sie swoim doświadczeniem, ale nic na siłę

No, mam nadzieję, ze nie macie mi za złe tego co napisałam i myślę :( Przeciez to tylko wymiana mysli i poglądów. Prawda? :mysli:


Bebetko,ja tez mysle ze gdybys nie miala dostepu do netu,napewno szybciej bys rozwazyla pojscie na miting.

Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 10:56

Ksenia34 napisał/a:
Bebetko,ja tez mysle ze gdybys nie miala dostepu do netu,napewno szybciej bys rozwazyla pojscie na miting.

Do netu jak do netu, ale możliwości rozmów i spędzania czasu tutaj na forum wśród Was. To fakt i masz sporo racji .......tak by było. No cóż czasy się zmieniają i człowiek robi się wygodny też. Ale skoro taka forma, jako wspomagacz, mi odpowiada i pomaga mi bardzo to forum tzn. ludzie tutaj, atmosfera itd. to nie widzę w tym nic złego ani nagannego :roll: :roll:

Ate - Czw 07 Maj, 2009 12:51

Nie sadze ze to nagonka, bo kazdy tutaj chce dla Bebetki dobrze.
Jesli ktos tutaj wejdzie i powie sluchajcie mam goraczke i kaszel , to jest to wiecej niz pewne ze uslyszy sie rade : idz do lekarza, ale jesli ta osoba bedzie twierdzila ze sama sobie da rade i sie wyleczy to raczej malo kto w to uwierzy. Mysle, ze podobnie jest w przypadku Bebetki. Tutaj raczej racje maja Ci ktorzy doswiadczyli na swojej skorze dobrodziejstwa mitingow, bo faktem jest ze na poczatku abstynencji mitingi sa ogromna pomoca w utrzymaniu abstynencj . Bebetko z tymi mitingami dlatego wyniknela dyskusja bo okazalo sie ze mimo iz nie pijesz alkoholu, nie czerpiesz zadowolenia z zycia, a wiec co tak naprawde zmienilo sie w Twoim zyciu oprocz tego ze przestalas pic? Celem jest abysmy zyli lepiej, a nie tylko trzezwiej, bo okazuje sie ze mozna zyc trzezwo ale wcale nie znaczy ze lepiej, bo caly czas mozna czuc sie nieszczesliwym. To ze doly, przygnebiajace nastroje przyczyniaja sie do zapic nie jest zadnym odkryciem tylko pewnym na 100% faktem. Jesli piszesz o jakims problemie ludzie tutaj probowali Ci doradzic co moze Ci pomoc, Bebetko miedzy wierszami twierdzisz ze wiesz lepiej, i przy tym zostanmy, mam tylko nadzieje ze sie nie mylisz.

Flandria - Czw 07 Maj, 2009 13:15

Wiedźma napisał/a:
Flandra ma syndrom obrońcy uciśnionych i jak tylko zauważy, że ktoś się wije jak piskorz - biegnie z pomocą,
robiąc tym samym krecią robotę innym pomagającym

po pierwsze napisałam "być może niepotrzebnie robimy tu "nagonkę" na Bebe ", bo to co napisałam ja sama też było swego rodzaju przekonywaniem Bebe, żeby wybrała się na miting
po drugie słowo "nagonka" było przesadzone, dlatego włożyłam je w cudzysłów - postaram się następnym razem łagodniej formułować swoje myśli, przepraszam jeśli kogoś uraziłam

z tego co wcześniej przeczytałam Bebe popsuł się samochód i dlatego nie dotarła na ostatni miting. Jasne, że można dotrzeć na miting w inny sposób, tylko jeśli to pierwszy miting to normalne, że budzi duże emocje i tak mi się wydaje, że potrzebny jest jakiś minimalny komfort psychiczny - zepsuty samochód destabilizuje plany, więc trudno mówić o komforcie szczególnie, że z tego co czytałam, Beba raczej nie ma wsparcia w domu w tym zakresie.

Jagna - Czw 07 Maj, 2009 13:27

Flandra napisał/a:
że z tego co czytałam, Beba raczej nie ma wsparcia w domu w tym zakresie.

Flandro, ja również nie mam....chociaż i najgrubsze lody powoli pękają.
Ale tu właśnie przydał się ten mój upór w dążeniu do celu, chodziłam na mitingi pomimo : inwektyw w kierunku AA, moich przyjaciół, i mojej przynależności tam, pomimo braku samochodu czasami, pomimo ochoty, bo byłam zmęczona , a jechałam prosto z pracy, pomimo...kontuzji kolana, grypy.
Bo jest jeden warunek: CHCIAŁAM.
Jeśli tej chęci na poprawę życia nie ma, nie ma zgody to nikt nikogo nie przekona.
Nie ma takiej ludzkiej siły.

Ate - Czw 07 Maj, 2009 13:31

Flandra tu nie chodzi o zaden samochod, i o tym Bebetko wiemy wszyscy , a Ty sama najlepiej :) Bo o mitingach trabia i na terapii, i tu na forum,i nie ma dnia zebys sie z tym nie zetknela , wiesz ze istnieje taka mozliwosc i wiesz ze moze okazac sie ona pomocna .
Ty po prostu nie chcesz pojsc na miting ot i cala tajemnica , nie trzeba dorabiac teorii i na sile szukac smiesznych , zupelnie niewarygodnych argumentow. Jesli Bebetko nie chcesz to nie , koniec, kropka. Powiedzialas co myslisz i jest w porzadku :) Kazdy sam odpowiada za swoje zycie , i bardzo dobrze.

:) Uwazam ze dyskusje powinno sie chyba powoli skonczyc :) Jak myslicie?

Flandria - Czw 07 Maj, 2009 13:52

Ate napisał/a:
Flandra tu nie chodzi o zaden samochod,

być może ..., tak naprawdę tylko Beba wie o co chodzi
ja odebrałam całą sytuację tak: na razie Beba opuściła 1 (słownie: jeden) miting ... - dopiero niedawno przyznała, że macie rację i że się chyba wybierze, a tu zonk - popsute autko
i stąd moje zapytanie o samochód

Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 14:03

Ate napisał/a:
Bebetko miedzy wierszami twierdzisz ze wiesz lepiej

Nie o to chodzi, żeby udowodnić swoje racje. Uważam, ze nikt nie ma monopolu na prawdę w tym temacie.
Jedyne co mogę stwierdzić, to to, ze wiem, co dla mnie jest dobre. Znam siebie i tylko ja wiem co czuję i myślę :)

Powtórzę raz jeszcze i po raz któryś......nie neguję dobrodziejstwa i korzyści jakie mogą przynieść mitingi :)
Ate napisał/a:
okazalo sie ze mimo iz nie pijesz alkoholu, nie czerpiesz zadowolenia z zycia

Dość odważne i zbyt daleko posunięte wnioski, które moim zdaniem, mają bardzo mało wspólnego z moim realnym życiem i moja trzeźwością :)

To że mam czasem jakis problem i z Wami sie tym podzielę, bo jestem na daną chwilę bardzo rozżalona, zła czy smutna nie jest dostatecznym argumentem na to aby, aż tak ogólnikowo potraktować moje zadowolenie z życia ;)

Ate - Czw 07 Maj, 2009 14:10

Bebetka napisał/a:
To że mam czasem jakis problem i z Wami sie tym podzielę, bo jestem na daną chwilę bardzo rozżalona, zła czy smutna nie jest dostatecznym argumentem na to aby, aż tak ogólnikowo potraktować moje zadowolenie z życia ;)
Bebetko ostatnio napisalam Ci ,chyba bylo to w komentarzach do Twojego pamietnika ,jak Cie odbieram, tu na forum, i nie jest to jednorazowe odczucie spowodowane jednym Twoim wpisem, po prostu tak Cie "widze" od wielu miesiecy... dlatego tez wyciagam takie a nie inne wnioski, na mnie nie sprawiasz wrazenia osoby ktora jest zadowolona z zycia, po prostu tak jest .
Dlatego tez propozycja abys wyszla do ludzi, ale skoro dla Ciebie jest lepszy Twoj wariant to jest to ok, przeicez w koncu chodzi o Twoje zycie :)

Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 14:10

Ate napisał/a:
Uwazam ze dyskusje powinno sie chyba powoli skonczyc :) Jak myslicie?

Dlaczego? Jak dla mnie osobiście temat jest bardzo ciekawy i myślę, ze wart kontynuacji :)
Ate napisał/a:
Flandra tu nie chodzi o zaden samochod, i o tym Bebetko wiemy wszyscy

Ate ....... :rotfl: a może właśnie jest tak, jak mówi Flandra i powód jest bardzo prozaiczny (na daną chwilę) Po co zgłębiać przyczynę, jak jest ona moze bardzo prosta czyli np. moje zwyczajne lenistwo, wygodnictwo? :)

Ate - Czw 07 Maj, 2009 14:16

Bebetkao,o znalazlam , zobacz
Cytat:
Przez to co piszesz przebijaja pewne cechy Bebetka i jedna z nich jest ogromna samotnosc i rozzalenie, dokaldnie tak Cie odbieram
o to mi chodzilo, tak Cie widze :| i tu te wesole emoty jakos nie moga tego zmienic, bo "przebija " cos innego, mnie jest to trudno wyjasnic, a poza tym, wiesz, ja naprawde sadze ze temat zostal wyczerpany :)
Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 14:19

Ate napisał/a:
na mnie nie sprawiasz wrazenia osoby ktora jest zadowolona z zycia, po prostu tak jest .

No coż.....być może tak właśnie mnie odbierasz i dzięki Ci za to, ze tak a nie inaczej mi wtedy napisałaś w komentarzach. Dało mi to z pewnością wiele do myślenia, bo wbrew pozorom, ja jestem bardzo wnikliwym i dobrym słuchaczem i prawie zawsze wyciągam jakieś wnioski dla siebie, z tego co mówią inni ludzie.
Nie znaczy to jednak, ze wszystko co usłyszę na swój temat biorę za pewnik lub prawdę oczywistą......z pewnością nie przechodzę nad tym obojętnie :)

Moje wychodzenie do ludzi natomiast, to juz zupełnie osobna historia ;) Tego nie da sie opisać tak prosto, w kilku zdaniach.

Wiedźma - Czw 07 Maj, 2009 14:29

Bebetka napisał/a:
Po co zgłębiać przyczynę, jak jest ona moze bardzo prosta czyli np. moje zwyczajne lenistwo, wygodnictwo? :)

No i tak trzeba było mówić od początku, zamiast zganiać na Bogu ducha winien samochód :wysmiewacz:
Przynajmniej nikt by Ci nie zarzucił tkwienia w mechanizmie iluzji i zaprzeczania...

Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 14:30

Ate napisał/a:
Bebetkao,o znalazlam

Ate odpisałam Ci w innym wątku.....i bardzo dobrze te słowa pamietam :)

Temat został podzielony i juz sama sie gubię gdzie odpisuję :lol:

Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 14:35

Wiedźma napisał/a:
zamiast zganiać na Bogu ducha winien samochód

No bo autko tak mnie rozleniwiło i net :oops:

sabatka - Czw 07 Maj, 2009 14:35

ja się rowerkiem kulam wszędzie no i autobusem żeby nie było :wysmiewacz:
Flandria - Czw 07 Maj, 2009 14:35

Wiedźma napisał/a:
Nie myślałaś o zostaniu adwokatem?

a wiesz, że myślałam ? :D
ale dopiero niedawno doszłam do tego, że byłabym najlepszym adwokatem na świecie :skromny:
tylko gdyby nie ten ogrom historii a później tych wszystkich paragrafów do nauczenia się ... :/
teraz mam taką pracę, że mam swoją "znienawidzoną" matematykę, w której czuję się doskonale a dodatkowo realizuję swoje zdolności negocjacyjno-adwokackie, no i do tego dochodzi też kontakt z grafiką, sztuką - rewelacja :)
w dodatku mogę wstawać o 12tej i chodzić spać dzikim świtem :mgreen:
chyba znowu zaczynam się tym cieszyć :) drobnymi kroczkami wychodzę z mroku :)

rufio - Czw 07 Maj, 2009 17:26

Najnormalniej macie NPMS - Cholera jak to robicie że w jednym czasie ?
Czepiacie sie plotu
Pijecie - NIE
Żyjecie - TAK
Macie humory - TAK TAK
Macie ochote na głupoty - PEWNIE
NO TO NIE ZAWRACAJCIE GITARY jakimiś nieistotnymi sprawami .zAJMIJCIE SIE ZAKUPAMI I KUPNEM NIEPOTRZEBNYCH CIUCHÓW I INNYCH PIERDUŁ. Chodzi nie chodzi - jest tu z nami tak długo ze juz wystarczajaco Jej odbija :wysmiewacz: :szok: . Kupcie se rower i zacznijcie wspinac sie na Śniezke . A tak w ogóle to niech piernik bedzie z wami .prsk

Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 17:32

Komu odbija? :oczy: Rufio?
rufio - Czw 07 Maj, 2009 17:37

Bebetka napisał/a:
Komu odbija?

Przeciez nie mnie - mi juz odbiło - dwa razy nie moze -
Ciekawe napisałem "JEJ" bez konkretnego adresu a tu - patrz - no no :wysmiewacz: :szok:

Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 17:41

rufio napisał/a:
Ciekawe napisałem "JEJ" bez konkretnego adresu a tu - patrz - no no

E tam

yuraa - Czw 07 Maj, 2009 20:30

chciałem cos w temacie napisać, od rana sledzilem, w pracy i potem w domu dokonczyłem.
o 16 musiałem wyjść i sobie rozmyślałem co napisze.
\a teraz mysle- po co?? i nic nie napiszę
eee po co jątrzyc???

pterodaktyll - Czw 07 Maj, 2009 20:50

Napoleon mawiał, że cel uświęca środki (a może to był Metternich). Jeśli Bebetka twierdzi że wie co jest dla niej najlepsze, to widocznie wie co mówi. Nikt z nas nie ma monopolu na nieomylność. Czasem lepiej polegać na własnym instynkcie. To właściwie tyle
Klara - Czw 07 Maj, 2009 20:55

pterodaktyll napisał/a:
Czasem lepiej polegać na własnym instynkcie.

Tylko że instynkt człowieka który się uzależnił lubi płatać figle.
No i klops :?

pterodaktyll - Czw 07 Maj, 2009 20:57

Klara napisał/a:
instynkt człowieka który się uzależnił lubi płatać figle.

Zawsze jest jakieś ryzyko. Chyba tylko Bebe wie jakie ono jest.

Klara - Czw 07 Maj, 2009 21:02

Chyba wie..... :/
Jagna - Czw 07 Maj, 2009 21:03

pterodaktyll napisał/a:
Chyba tylko Bebe wie jakie ono jest.


Ja o swoim ryzyku też wiem.

Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 21:06

No to teraz sie zacznie.....taki zachęcający tytuł tego wątku :roll:
yuraa - Czw 07 Maj, 2009 21:08

jaki instynkt???
najgorzej ja ktos w manipulacji i oszukiwaniu i samooszukiwaniu sie doszedł do takiej perfekcji ze nie zauważa tego i uznaje to za naturalny sposob myslenia.

Myśl sobie Beba co chceesz, kiedys napisałem posta, po minucie wylecial na Twoje żądanie.
powód jakis tam był ale myslę że prawdziwy powód był zupełnie inny

Jagna - Czw 07 Maj, 2009 21:11

Bebetko...bardzo żałuję, że nie mieszkamy bliżej, może do nas dałabyś się skusić, mówię Ci , jak u nas wesoło bywa, po mitingu nie umiemy się pożegnać. Lubię tych moich ludzi, lubię tam chodzić, ale jak mówiłam nie odrazu to się stało.
pterodaktyll - Czw 07 Maj, 2009 21:12

Może; Ryzyk fizyk albo Ryzyko w promocji a może cós innego
Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 21:13

yuraa napisał/a:
powód jakis tam był ale myslę że prawdziwy powód był zupełnie inny

Zapewniam Cie Jura, ze sie mylisz!! Nie pamiętasz już co napisałeś w tamtym poście? Chyba zostało Ci to dokładnie wyjaśnione :| zarówno przez Wiedźmę jak i mnie!!

yuraa - Czw 07 Maj, 2009 21:18

pamiętam pamiętam, ale pamietam tez że ten mój spalony post negował kilka Twoich postów powyżej. no po prostu ze nie byly zgodne z prawdą
pterodaktyll - Czw 07 Maj, 2009 21:18

Bebe. Rzeczywiście wszyscy się tak jakoś na Ciebie zawzięli musi co jakieś fluidy wysyłasz czy jak? :wysmiewacz:
yuraa - Czw 07 Maj, 2009 21:19

najwyzej w Ślesinie w pysk zarobię
Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 21:21

yuraa napisał/a:
najgorzej ja ktos w manipulacji i oszukiwaniu i samooszukiwaniu sie doszedł do takiej perfekcji ze nie zauważa tego i uznaje to za naturalny sposob myslenia.

Prosiłabym Cię Jura, abyś wszelkie takie opinie wyrażał jednak w swoim imieniu, a najlepiej popierając to przykładem, ale ze swojego doświadczenia :->

Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 21:28

yuraa napisał/a:
no po prostu ze nie byly zgodne z prawdą

To są tylko Twoje subiektywne odczucia czy spostrzeżenia, wyciągniete na podstawie postów, a nie rzeczywistej oceny mojej sytuacji.

yuraa - Czw 07 Maj, 2009 21:28

aha wzięłaś to do siebie, to dobrze rokuje.

miewalem juz wrogów po pewnym czasie zostawalismy przyjaciółmi.

ide spac o 4 wstałem

yuraa - Czw 07 Maj, 2009 21:30

no na podstawie postów,przecież.
wiem tyle ile przeczytam

Ate - Czw 07 Maj, 2009 21:30

Proba wymuszenia czy na sile przekonania kogos przewaznie konczy sie fiaskiem, chyba czas o tym pomyslec.Dokladnie moge sobie wyobrazic co mysla osoby ktore sa zwolennikami terapii, mitingow i powaznego podchodzenia do problemu poniewaz sama wlasnie tak mysle, Bebetka jest juz duza dziewczynka i twierdzi ze wie co robi, i wiec proponowalabym aby dac Jej wreszcie swiety spokoj, bo osiagnie sie skutek odwrotny do zamierzonego. :| Nic, ale to absolutnie nic sie nie osiagnie poza byc moze niemila atmosfera na forum bo kogos poniesie i powie o slowo za duzo :|
Jagna - Czw 07 Maj, 2009 21:32

I racja, koniec dyskusji, jeśli Bebetka sobie nie życzy. 8|
Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 21:33

yuraa napisał/a:
aha wzięłaś to do siebie, to dobrze rokuje.

Nie baw się Jura w psychologa ;) to niezbyt bezpieczna zabawa 8)

yuraa - Czw 07 Maj, 2009 21:34

dobranoc,
milych snów

jacek1954 - Czw 07 Maj, 2009 21:34

chciałbym poruszyć jeszcze sprawe mityngów
Jak wcześniej pisałem minęło mi 11 lat trzeźwości i mimo tego nie wyobrażam sobie że mógłbym przestać chodzić na mityngi. Zawsze przy "Modlitwie o Pogode Ducha" czułem takie coś w środku trudno okreslić co ale cos mi tam aż podskakiwało z radości. Po 3 latach po prostu obraziłem sie na wspólnote i przestałem chodzić na spotkania. Głośno mówiłem że mi już tego nie potrzeba że sam sobie dam rade. Wiecie co -- po 8 miesiącach córka zapytała " tata czy wszystko w porządku" ja na to że tak a ONA na to " to zastanów się dobrze bo przestałeś się uśmiechać" Zaraz poszedłem na mityng i znowu poczułem to coś w środku. Chodze przynajmniej raz w tygodniu, właśm\nie jutro ide na mityng na 18,30 zapraszam

Wiedźma - Czw 07 Maj, 2009 21:35

Ate napisał/a:
proponowalabym aby dac Jej wreszcie swiety spokoj, bo osiagnie sie skutek odwrotny do zamierzonego.

Ja się pod tym podpisuję.
Powiedzieliśmy co mieliśmy do powiedzenia, Beba sie do tego odniosła
i nie ma sensu drążyć tematu, bo prowadzi to tylko do zacietrzewienia i niepotrzebnych emocji :|

Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 21:36

Ate napisał/a:
Proba wymuszenia czy na sile przekonania kogos przewaznie konczy sie fiaskiem

Dokładnie Ate masz rację.....bo tak, jak napisałaś dalej, zaczyna we mnie narastać coraz większy opór, a nawet chyba złość :?

Wiedźma - Czw 07 Maj, 2009 21:38

Bebetka napisał/a:
zaczyna we mnie narastać coraz większy opór, a nawet chyba złość

No i teraz nie pójdziesz na mityng - na złość nam! :wysmiewacz:

Wyluzujmy wszyscy :)

taki ósmy - Czw 07 Maj, 2009 21:39

Bebetka. Może chociaz na jeden pójdziesz ? :roll: Jak az tak bardzo się boisz to mogę pójśc z Tobą. Co mi tam.
Czego się nie robi dla przyjaciół :roll: :roll:

Wiedźma - Czw 07 Maj, 2009 21:40

taki ósmy napisał/a:
mogę pójśc z Tobą.

Beba, przemyśl to.
Może Mario na tym mityngu zaskoczy i będziesz miała policzony dobry uczynek zcxvv56

pterodaktyll - Czw 07 Maj, 2009 21:40

O w mordę jeża. Coście się tak na nią uwzięli? Komuś zależy na podgrzaniu atmosfery? :evil2"
Ate - Czw 07 Maj, 2009 21:43

Bebetka, sprobuj ludzi tutaj zrozumiec tez, ja tak Ci prosto z mostu walne teraz, bo wszystkich tutaj trafia jasny szlag jak widza jak zlewasz sprawe, jak obwieszczasz swiatu ze sie leczysz z alkoholizmu przebywaniem na forum , jak Ci to wisi i twierdzisz ze wiesz lepiej, a nie wiesz, bo nie mozesz wiedzeic o czyms z czego nie korzystalas, ci ludzie tutaj sie o Ciebie po prostu martwia , spojrz na to z tej strony . To bylo ostatnie moje slowo w tym temacie....
... na dzisiaj :)

Dobra,z mojej strony koniec tematu... :roll:

Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 21:43

Wiedźma napisał/a:
No i teraz nie pójdziesz na mityng - na złość nam!

taki ósmy napisał/a:
Jak az tak bardzo się boisz to mogę pójśc z Tobą.
Wiedźma napisał/a:
Może Mario na tym mityngu zaskoczy i będziesz miała policzony dobry uczynek

No i jak tu teraz nie isc na miting

Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 21:54

taki ósmy napisał/a:
Jak az tak bardzo się boisz to mogę pójśc z Tobą

Ciekawa jestem, jak sie teraz z tego wyplączesz :roll: :roll:

Jagna - Czw 07 Maj, 2009 21:56

I tym sprytnym, niezwykle inteligentnym sposobem, nasza koleżanka Bebetka zaciągnęła zatwardziałego w swoich poczynaniach kolegę Ósmego na MITING :wysmiewacz:
Ate - Czw 07 Maj, 2009 21:56

Bebetka napisał/a:
Ciekawa jestem, jak sie teraz z tego wyplączesz :roll: :roll:
Ciekawa jestem jak sie teraz z tego TY, Bebetko wyplaczesz :roll: :roll:
Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 21:59

Jagna napisał/a:
I tym sprytnym, niezwykle inteligentnym sposobem, nasza koleżanka Bebetka zaciągnęła zatwardziałego w swoich poczynaniach kolegę Ósmego na MITING

Dobre sobie.....chyba, ze po mitingu obiecałabym kupić zgrzewkę :shock: v43rvj

Ate napisał/a:
Ciekawa jestem jak sie teraz z tego TY, Bebetko wyplaczesz

Coś wymyślę :lol:

Ate - Czw 07 Maj, 2009 22:01

Bebetka napisał/a:
Coś wymyślę :lol:
ale nie znowu samochod, cos bardziej oryginalnego, zlamana noga?? no albo chociaz atak migreny :)Niespodziawami goscie ktorzy Ci sie zwalili w chwili gdy juz, juz bralas za klamke aby wyjsc na miting tez moga byc. :roll:
Jagna - Czw 07 Maj, 2009 22:03

Ate, Ty osica jesteś 34dd
Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 22:04

Ate rg5th67j podsuwasz mi pomysły rodem z okresu picia, kiedy to wymyślało sie rózne takie wymówki w wiadomym celu :/
Wiedźma - Czw 07 Maj, 2009 22:06

Bebetka napisał/a:
wymyślało sie

Ehe. Samo... :roll:

Bebetka - Czw 07 Maj, 2009 22:12

Wiedźma napisał/a:
Ehe. Samo.

No jednak cos zostało z tamtych czasów jeszcze :oops: i wylazło przypadkiem :oops: kiedy to mówiłam tak jakby nas było dwie....... :roll: to bardzo charakterystyczny zwrot :oops:

Jagna - Czw 07 Maj, 2009 22:59

Część tematu przeniosłam tutaj Od osicy do Neptuna
Jacek - Czw 07 Maj, 2009 23:34

było wielu takich co się wyrzekało
taki ja,na przykład,zanim postawiłem po raz pierwszy stopę na mitingu
nigdy przed tym nie przypuszczałem że tam kiedykolwiek zawitam
wręcz się broniłem,że mnie to nie potrzebne-gdy mnie namawiali
ale któregoś pięknego dnia sam poczułem taką potrzebę

taki ósmy - Pią 08 Maj, 2009 08:13

Cytat:
Bebetka. Może chociaz na jeden pójdziesz ? Jak az tak bardzo się boisz to mogę pójśc z Tobą. Co mi tam.
Czego się nie robi dla przyjaciół


A mówiłem. Mario !! Nigdy nie pisz na trzeżwo, bo jak już cos w tym dla siebie nienaturalnym stanie napiszesz, to tylko pozamiatac :/
Jakie to szczęscie, że słowo czynnego alkoholika jest nic nie warte :roll: :roll:

Bebetka - Pią 08 Maj, 2009 09:36

Nie nowina Ósmy .......wyraziłam juz swoje zdanie wczoraj w tym temacie :roll:
taki ósmy - Pią 08 Maj, 2009 09:58

Myslisz ? Chociaz kto wie. Jak się ładnie do mnie usmiechniesz, to być może za łapkę Cię wezmę i na mityng zaprowadzę :roll:

Co mi tam :roll:

Bebetka - Pią 08 Maj, 2009 10:00

taki ósmy napisał/a:
słowo czynnego alkoholika jest nic nie warte

Amen we4ed

Ula - Pią 08 Maj, 2009 13:59
Temat postu: ...
Ate napisał/a:
Proba wymuszenia czy na sile przekonania kogos przewaznie konczy sie fiaskiem, chyba czas o tym pomyslec.Dokladnie moge sobie wyobrazic co mysla osoby ktore sa zwolennikami terapii, mitingow i powaznego podchodzenia do problemu poniewaz sama wlasnie tak mysle, Bebetka jest juz duza dziewczynka i twierdzi ze wie co robi, i wiec proponowalabym aby dac Jej wreszcie swiety spokoj, bo osiagnie sie skutek odwrotny do zamierzonego. :| Nic, ale to absolutnie nic sie nie osiagnie poza byc moze niemila atmosfera na forum bo kogos poniesie i powie o slowo za duzo :|


:brawo: :brawo: :brawo: :)

Wiedźma - Sob 09 Maj, 2009 18:20

Bebetka napisał/a:
jestem uzależniona od forum....a uściślając to od ludzi tutaj piszących :roll: Objawia to sie na wiele sposobów : choćby lenistwem pójścia a właściwie dojechania na miting

No i pięknie sobie wytłumaczyłaś!
My tu wszyscy winni som, że na mityngi nie chodzisz! :evil:

Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 18:40

Wiedźma napisał/a:
My tu wszyscy winni som,

Przecież ja tego nie powiedziałam i nie rozumiem dlaczego tak, a nie inaczej Ewo, to zinterpretowałaś :?
Czy to jakiś zarzut, że wolę i lubię być tutaj? :? Nie rozumiem? :/



Po za tym nie zapominaj, ze mówisz to do osoby uzależnionej

Ate - Sob 09 Maj, 2009 18:43

Bebetka napisał/a:
Czy to jakiś zarzut, że wolę i lubię być tutaj? :? Nie rozumiem? :/
przeciez mozna byc tu i tu, co w ogole nie wychodztisz z domu Bebetko tylko wisisz na kompie od rana do nocy???? no nie zartuj :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 18:47

No nie, bez przesady......robię mnóstwo innych rzeczy przecież. Tylko w każdej wolnej chwili zaglądam tutaj no i oczywiście jak chcę sie czymś z Wami podzielić, radosnym lub smutnym.......to wszystko :roll:
Beniamin - Sob 09 Maj, 2009 18:53

zatrzymałaś sie Bebe w pracy nad sobą i nad swoim trzeźwieniem, zapomniałaś że trzeba ..... itd. itp.

wybacz szczerość

Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 18:55

o matko znowu zaczynacie :oczy: ile razy mozna mówić to samo w kółko Ben......przeciez jestem dorosła :?
Beniamin - Sob 09 Maj, 2009 18:58

dzieci popełniają błędy z niewiedzy, dorośli z zaniedbania

alkoholizm to nieuleczalna choroba !

Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 19:02

Beniamin napisał/a:
alkoholizm to nieuleczalna choroba !

Nooo dobrze, żebyś o tym też pamiętał Ben :roll: Ja póki co ósmy miesiąc juz o tym wiem :roll:

Beniamin - Sob 09 Maj, 2009 19:08

Trzymając się tej terminologii

Skoro tak, to Powinnaś pamiętać że by choroba nie przybrała na sile należy brać leki które utrzymują nieuleczalną chorobę w nieszkodliwym sadium.

Uczyć się jej i samej siebie. Uczyć się z nią normalnie żyć.

Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 19:11

Boszeeee Ben :roll: odpuść sobie te książkowe mądrości :roll: ok?
Beniamin - Sob 09 Maj, 2009 19:12

ksiązkowe ? jeszcze ni sztuki nie skończyłem :p
Beniamin - Sob 09 Maj, 2009 19:13

Książkowe hmmmm

książki czasem prawdę mówią

no ale widzę podejście

bez odbioru

Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 19:14

Beniamin napisał/a:
ksiązkowe ?

Tak, wolałabym żebyś cos ze swojego doświadczenia mi opisał :roll:

stiff - Sob 09 Maj, 2009 19:16

Bebetka napisał/a:
Tak, wolałabym żebyś cos ze swojego doświadczenia mi opisał

Jakie doświadczenia masz na myśli... :p

Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 19:18

stiff napisał/a:
Jakie doświadczenia masz na myśli...

Jak to jakie? Swoje :p

Beniamin - Sob 09 Maj, 2009 19:19

to właśnie moje doświadczenie

zaczynając od domowego detoksu, delirki, ciężkiej fazy odstawieniowej, powrotów, nawrotów, wyrywaniu każdego dnia, aż WŁĄŚNIE po pracę nad sobą nad wiedzą nad świadomością i co moim zdaqniem najważniesze CZUJNOŚCIĄ tą naturalną swobodną podkreślę

Aaaa i po służbę rozpoczętą

stiff - Sob 09 Maj, 2009 19:20

Beniamin napisał/a:
CZUJNOŚCIĄ tą naturalną

To podstawa spokojnego życia... :roll:

Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 19:21

Trochę mało tego Ben :lol:
Beniamin - Sob 09 Maj, 2009 19:23

nie ma nic więcej, browarów palić nie będziemy :p

dalej jest tylko normalne TRZEŹWE życie Bebe

Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 19:25

Beniamin napisał/a:
dalej jest tylko normalne TRZEŹWE życie

Nooo, to zupełnie tak jak u mnie :roll: :roll:

Beniamin - Sob 09 Maj, 2009 19:29

no to nie ma sprawy

b/o

Jacek - Sob 09 Maj, 2009 20:02

Bebetka napisał/a:
odpuść sobie te książkowe mądrości

Bebetka napisał/a:
wolałabym żebyś cos ze swojego doświadczenia mi opisał

Reniu skarbie a co Ty możesz powiedzieć o doświadczeniu w trzeźwieniu
żadna mądra książka,ani żadne mądre opowiedzenie o doświadczeniu,nie da nic jeśli się wzbraniasz od słuchania
chcesz doświadczenie masz moje
po ukończeniu terapii ,nie ciągało mnie do picia,żadnych wielkich problemów
i żadnego zainteresowania nad trzeźwieniem,tak se myślałem że ta wiedza wystarcza
znalazłem sobie zajęcie,była wiosna więc chodziłem do kumpla ,który też trzeźwiał już jakieś 2 lata
i kopałem jemu ogródek,On sobie malował rynny
i tak sobie mijał czas
aż razu pewnego ten kumpel kupił 2 piwa ,nie poczęstował mnie (było już lato) ja sobie siedzę na dworze i zastanawiam się co On robi tak długo tę kawe w chacie
aż w końcu idę i sprawdzam,piwa stoją na szafie,nie ruszone
zadałem pytanie komu kupiłeś te piwa
w tym momencie prysł czar trzeźwości cała praca nad nią -której wogóle nie było
dziś idę na meeting ,no może raz w miesiącu ,ale dobrze wiem że mogę częściej
wiem że mogę rzadziej - i co najważniejsze wiem że muszę
idę tam dla siebie

Anonymous - Sob 09 Maj, 2009 20:11

znam tu co najmniej 10 osób które na meetingi nie chodzą a powinny łącznie ze mną.

testy testami a spróbujcie tydzień nie wchodzić na net- to Wam odpowie czy jesteście uzależnieni- większość tutaj owszem - w rzeczywistości jest to ucieczka od realnego życia nic poza tym - łatwiej funkcjonować w necie- łatwiej rozmawiać- praktycznie bez konsekwencji- tak regulują sobie uzależnieni emocje.

gadanie, że to lżejszego kalibru uzależnienie można włożyć między bajki - uzależnienie jest uzależnieniem- jeśli wolę siedzieć przed kompem zamiast na trawce w słońcu jest to już problem i realną stratą jest brak światła słonecznego ale fakt wszystko można zracjonalizować

pozdrawiam

asia

Ate - Sob 09 Maj, 2009 20:17

o i Utopia jest :) dzis dzien wielkich powrotow :)
Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 20:17

I wszystko na temat :brawo: Krótko i zwięźle, to mi sie podoba.....

Asiu, czemu tak na czarno i bez awatara? :roll: Kiedy wrócisz do Nas?

Jagna - Sob 09 Maj, 2009 20:18

Bebetko a za cóż te oklaski ? 34dd

Witaj Utopio, cieszę się, że zjarzałas do nas ... :)

Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 20:19

Jagna napisał/a:
Bebetko a za cóż te oklaski ?

Dla Utopii, a co? :roll:

Beniamin - Sob 09 Maj, 2009 20:19

Bebe naprawdę nie wiem z czego się ciszysz :?
Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 20:21

Beniamin napisał/a:
Bebe naprawdę nie wiem z czego się ciszysz

A kto powiedział, ze sie cieszę? Dlaczego Wy tak wszystko opacznie interpretujecie? To podejrzane jest :roll:

Jagna - Sob 09 Maj, 2009 20:27

Bebetko, ja zapytałam "za co" te oklaski, to że Asia wróciła oczywiście zauważyłam i bardzo się cieszę.
Właściwie to pytanie retoryczne.
Znam chyba odpowiedź- za te 10 osób, które nie chodza na mitingi. Z tymże wśrod nich jest kilku wciąż czynnych alkoholików. Pozostali chodzili, poznali co to mitingi. I mają długi staz abstynencji.
Początki większości z nas to terapia, kolejno mitingi... z czasem usamodzielniamy się, zyjemy normalnie.
Ale to własnie z czasem.
Asia z tego co pamietam również chodziła na mitingi.

Ta wypowiedż to nie jest kolejna namowa, czy "nagonka". Ustosunkowałam sie do wypowiedzi Utopii. Tak to widzę.

Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 20:30

Ja już więcej nic nie napiszę ....... :? mam dość :|
Jagna - Sob 09 Maj, 2009 20:37

Przepraszam zatem. Ja mogę sie juz nie odzywac w tym temacie, a Ty sobie spokojnie pisz. 8|
Ate - Sob 09 Maj, 2009 20:38

Ty sie Bebetka nie obrazaj jak mala dzidzia tylko sie zastanow DLACZEGO ludzie mowiaa to co mowia... a co bys pomyslala, gdybym ja dzis powiedziala po tym wszystkim, w zasadzie to bede tylko przebywala na forum to mi pomoze w walce z moja choroba, :shock: no ale szczerze przyznaj popukalabys sie w czolo.
MARTWIMY SIE O CIEBIE; NIE WIDZISZ TEGO; NIE CZUJESZ?????

Anonymous - Sob 09 Maj, 2009 20:45

ode mnie

wkurzyło mnie że babetka ma problemy pyta o rade my radzimy aby zaczęła coś ze sobą robić a ona olała bo inaczej tego nazwać nie można-

potem pogadałam sobie z kimś i opowiedziałam jak reaguje alergicznie na upadki innych na olewanie na ładowanie się w związki z ludźmi uzależnionymi bez ugruntowanej abstynencji- to problem był we mnie - chcą chodzić na meetingi to niech chodzą nie chcą to niech nie chodzą ich zdrowie ich życie ich śmierć w razie czego- to egoizm na własne potrzeby

babetka nie pije 8 miesięcy- tego nic nie zmaże to realny czas ukradziony śmierci

PS. chodze na meetingi - znowu, bo wiem gdzie szukać pomocy gdy dzieje się coś niedobrego ze mną, nie siedzieć w domu przed kompem mi to nie pomaga a powoduje zamknięcie na życie, na ludzi- w tym tygodniu spotkałam się prywatnie z taka ilością osób z którymi nie spotkałam się przez ostatnie pół roku - tego nic nie zastąpi

PS 2. do następnego razu

pozdrawiam
asia

stiff - Sob 09 Maj, 2009 20:50

Bebetka napisał/a:
Ja już więcej nic nie napiszę ......


Dopóki piszesz o swoich problemach to nie jest źle... :roll:
Mi net pomógł w wielu krytycznych momentach, choc wiem, ze mityng
daje dużo więcej, ale trzeba to czuć i tego chcieć...
Inaczej to strata czasu... :roll:

Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 21:22

stiff napisał/a:
choc wiem, ze mityng
daje dużo więcej, ale trzeba to czuć i tego chcieć...
Inaczej to strata czasu... :roll:

Pisałam szczerze i otwarcie co o tym myślę, jakie mam zdanie (widać nie warto) i zostałam za to postawiona niemal że pod pręgierzem.

W tych paru słowach, ująłeś Stiff, to co starałam się w kilku dziesięciu chyba postach wyjaśnić.

Nie szukałam przecież ani aprobaty, ani przytakiwania......pisałam tysiąc razy chyba, ze szanuję to i wiem, że mają rację.......

Nie może byc jednak tak, ze w tej chwili, cokolwiek napiszę wszystko jest podciągane pod temat mitingu. Wybaczcie, ale ja tak to odbieram niestety! I odechciało mi się cokolwiek tutaj pisać :/

Dlatego napisałam, ze mam tego zwyczajnie dość!

stiff - Sob 09 Maj, 2009 21:34

Bebetka napisał/a:
Dlatego napisałam, ze mam tego zwyczajnie dość!

Pisząc cokolwiek zawsze musimy sie liczyć z tym, ze nie każda odpowiedz będzie
przez nas milo przyjęta...
Dlatego nie można się zrażać jeśli ktoś pisze inaczej jak byśmy oczekiwali... :roll:
Wiecej luzu... :)

Wiedźma - Sob 09 Maj, 2009 21:47

Bebetka napisał/a:
cokolwiek napiszę wszystko jest podciągane pod temat mitingu

Bebetko, przecież tym razem sama zaczęłaś pisać na ten temat:
Bebetka napisał/a:
Ja tam od dawna nie ukrywam tego, ze jestem uzależniona od forum....a uściślając to od ludzi tutaj piszących :roll: Objawia to sie na wiele sposobów : choćby lenistwem pójścia a właściwie dojechania na miting

Gdyby nie to, pisalibyśmy sobie nadal radośnie o uzależnieniu od internetu...

Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 21:48

stiff napisał/a:
Dlatego nie można się zrażać jeśli ktoś pisze inaczej jak byśmy oczekiwali...

Ja nie oczekiwałam niczego, pisałam przecież, ze mam inne zdanie i ono dotyczy tylko mojej osoby, a nie tematu mitingów.

Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 21:52

Wiedźma napisał/a:
przecież tym razem sama zaczęłaś pisać na ten temat:

Starym zwyczajem chciałam zażartować odrobinę, a co wyszło :oczy:
stiff napisał/a:
Wiecej luzu...

ceewd nie wyszło

stiff - Sob 09 Maj, 2009 21:53

Bebetka napisał/a:
Ja nie oczekiwałam niczego, pisałam przecież, ze mam inne zdanie i ono dotyczy tylko mojej osoby, a nie tematu mitingów.

Bebe nie patrz na to ... 8)
Wiosna przyszła... :D

Ate - Sob 09 Maj, 2009 21:54

Bebetka napisał/a:
Ja nie oczekiwałam niczego
no juz, nie zlosc sie :pocieszacz:

a tak w ogole to Ci cos powiem, masz szczescie w nieszczesciu ze nie meiszkam gdzies tam w Twoich okolicach, :lol: ja juz bym Cie wyciagnela, na milion procent, zgodzilabys sie dla swietego spokoju :)
jak tam zdjecia Bebetko, te kwiatnace drzewo na rozowow piekne, czekamy na jeszcze

Wiedźma - Sob 09 Maj, 2009 21:57

Bebetka napisał/a:
Starym zwyczajem chciałam zażartować odrobinę, a co wyszło :oczy:

Toteż żartobliwie Ci odpowiedziałam... I było siem od razu najeżać? svkl

yuraa - Sob 16 Maj, 2009 14:47
Temat postu: Wydzielone z tematu Uli
gdzies tam sie natknąłem na taki wierszyk,
przytaczam jako ciekawostke. nie żebym do kogos konkretnego adresował.
absolutnie :p

Zosia Samosia

Jest taka jedna Zosia
Zwą ją Zosia-Samosia
Bo wszystko sama sama sama
Taka to dama!!!

Wszystko sama lepiej wie
Bez mityngów trzeźwieć chce
Jacyś ludzie w tym AA
To nie dla niej, gdzies to ma

Pozjadała wsie rozumy
Dużo ma fałszywej dumy
Na mityng iść - a po co?
Lepiej wiem co jest co

A gdy spytać Zosi:
-Ile jest kroków??- osiem??
-Kto to był Bill W.??- król???
-Co daje AA??-sól??
-Gdzie leży Akron??- nad Wartą??
-A iść na mityng???
-Może jednak warto??

:D :lol:

Bebetka - Sob 16 Maj, 2009 14:50

Yurra :lol: :lol: :lol:
yuraa - Sob 16 Maj, 2009 14:54

Podobało Ci się Bebetko???
:D

Bebetka - Sob 16 Maj, 2009 14:55

Bardzo :lol: :lol:
Wiedźma - Sob 16 Maj, 2009 15:01

Bebetka napisał/a:
Yurra :tupie: :lol: :lol: :lol:


Uderz w stół...? :wysmiewacz:

Bebetka - Sob 16 Maj, 2009 15:02

Wiedźma napisał/a:

Uderz w stół...?

No co?

Beniamin - Sob 16 Maj, 2009 15:55

yuraa napisał/a:
Wszystko sama lepiej wie
Bez mityngów trzeźwieć chce
Jacyś ludzie w tym AA
To nie dla niej, gdzies to ma

Bebetka - Nie 26 Wrz, 2010 12:07

Temat zalożony w maju 2009 r.
Naprawdę z ogromna przyjemnością go sobie ponownie przeczytałam.
Miałam wtedy ok 8 miesięcy trzeźwości ;)

Co ja tu się miałam z Wami wtedy :szok:

Dzis odbieram ten temat i kierowane do mnie informacje, zupełnie inaczej ;) aczkolwiek i tak poszłam własną drogą.........jak w temacie, na miting nie poszłam i nie chodzę do dziś :oops:

Ale to ja, taką drogę sobie wybrałam i jest ona dobra dla mnie....bo jest moja własna ;)
Pomogła mi bardzo terapia,.......dalej poszłam swoimi ścieżkami.

Myślę, że te rozmowy tutaj z Wami, czasem słowne (doslownie) przepychanki dały mi również wiele do myslenia i wiele mnie nauczyły i po częsci dzieki temu też, jestem dziś nadal z Wami - trzeźwa :)

10 października minią dwa lata mojej trzeźwości.
Wiele w moim życiu się zmieniło od tamtej pory.

Trzeźwienie, które od poczatku pojmowałam jako zmianę swojego sposobu postrzegania siebie i otoczenia, zmienilo bardzo moje zycie.
Łatwo nie było, o nie.....sporo pracy w to włozyłam
Dziś, z perspektywy czasu mogę nawet stwierdzić, że sa to ogrome zmiany, wręcz rewolucyjne.

Kluczem do mojego trzeźwienia było ogromna chęć zmiany swojego dotychczasowego życia, siebie samej i zaangażowalam się w to całym sercem.

Postanowiłam pokochać siebie samą na nowo....

Dziś osiągnęłam stan, w ktorym żyję obok alkoholu i jednoczesnie nie myślę juz o tym. Traktuję to jako normalność ;)
Gdzieś bardzo gleboko mam zakodowane to, kim jestem,........co pomaga mi być czujną na siebie w każdej sytuacji.

Jest tak teraz, że każde drobne niedomagania mojego stanu psychicznego czy fizycznego powodują, ze zapala mi sie lamka kontrolna (jak w samochodzie :lol: ) .......coś jak odruch Pawłowa :lol:
Nie jest to częste.....ale jestem w pelni świadoma, ze ta "paskuda" - choroba alkoholowa bedzie sie upominać o swoje prawa od czasu do czasu......i do końca moich dni ;)

To tyle refleksji na dziś......czułam taką potrzebę aby sie tym z Wami podzielić.

Mało udzielam się ostatnio na forum.....ale jest to po częsci tez efektem zmian, pozytywnych zmian, których nie doświadczyla bym nigdy, gdybym nie postanowiła, pewnego pięknego dnia jesieni 2008 r....... iść na terapie i zacząć nowe trzeźwe zycie :)

Długo to trwało......ale powiem Wam, ze warto było czekać i trzeźwieć.
Jakie to zmiany?
O tym napiszę wkrótce.....

pterodaktyll - Nie 26 Wrz, 2010 12:15

Bebetka napisał/a:
Dziś osiągnęłam stan, w ktorym żyję obok alkoholu i jednoczesnie nie myślę juz o tym. Traktuję to jako normalność ;)
Gdzieś bardzo gleboko mam zakodowane to, kim jestem,........co pomaga mi być czujną na siebie w każdej sytuacji.
:brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :okok: :okok:
yuraa - Nie 26 Wrz, 2010 12:21

hej Bebe, miło się czyta to co dziś napisałaś.
i zupelnie inaczej dzis Ciebie widze niż wtedy gdy temat powstawał.
z gratulacjami niecierpliwie czekam do 10.10.10.
(ale piekna data)

Bebetka - Nie 26 Wrz, 2010 12:47

yuraa napisał/a:
i zupelnie inaczej dzis Ciebie widze niż wtedy gdy temat powstawał

Ja tez juz siebie inaczej dziś postrzegam...... na szczęście ;)
yuraa napisał/a:
z gratulacjami niecierpliwie czekam do 10.10.10.

Kiedys juz o tym tutaj piasałam......ta data jest pierwszym dniem mojej terapii czyli momentem w którym zaczęły mi się otwierac oczy..... z przerazenia na początku oczywiscie :lol:

Tak naprawdę przestalam juz pić we wrzesniu na trzy tygodnie przed terapią.
Ale załozyłam sobie juz kiedyś, ze bedę liczyć swoją abstynencję od tego dnia własnie.

Kulfon - Nie 26 Wrz, 2010 12:49

Bebetka napisał/a:
Ale załozyłam sobie juz kiedyś, ze bedę liczyć swoją abstynencję od tego dnia własnie.


gorzej jak kiedys wpadniesz na pomysl uzycia przycisku "reset" :?

Bebetka - Nie 26 Wrz, 2010 12:50

Kulfon napisał/a:
gorzej jak kiedys wpadniesz na pomysl uzycia przycisku "reset"

Jak to dobrze Kulfoniku, ze starym zwyczajem nie rozpaczasz w tym momencie rg5th67j :p

Jacek - Nie 26 Wrz, 2010 14:10

Bebetka napisał/a:
Postanowiłam pokochać siebie samą na nowo...

no bo z tobą to nie idzie inaczej

Bebetka - Nie 26 Wrz, 2010 14:20

Cytat:
no bo z tobą to nie idzie inaczej

rozwiń Jacek tę myśl ...... :lol:

Kulfon - Nie 26 Wrz, 2010 14:38

Bebetka napisał/a:
Jak to dobrze Kulfoniku, ze starym zwyczajem nie rozpaczasz w tym momencie rg5th67j :p


ale bez obaw jestem prawie na granicy rozpaczy :beczy:

rybenka1 - Nie 26 Wrz, 2010 14:39

Witaj Bebetko jak fajnie miec 2 latka wiem cos o tym miesiac temu je mialam.Tak samo jak ty chodzilam na terapie , jaka ta droga jest podobna do mojej ale jest TRZEZWA i To JEST WSPANIALE.Podrawiam.Rybenka.
Jacek - Nie 26 Wrz, 2010 14:50

Bebetka napisał/a:
rozwiń Jacek tę myśl ...... :lol:

tak przy wszystkich
:oops:

no że kochana jezdeś

Bebetka - Nie 26 Wrz, 2010 14:52

Kulfon napisał/a:
ale bez obaw jestem prawie na granicy rozpaczy

wiedziałam, normalnie wiedziałam :smieje:

rybenka1 napisał/a:
Witaj Bebetko

Witaj Rybeńko :)
Bliski jakiś i sympatyczny wydał mi się ten Twój nick :lol: jestem spod znaku Ryb i często tak wołano na mnie w domu i nie tylko ;)
rybenka1 napisał/a:
fajnie miec 2 latka wiem cos o tym miesiac temu je mialam

Moje gratulacje :buziak:

Bebetka - Nie 26 Wrz, 2010 14:55

Ojej Jacuś :skromny: ....... pieknie to graficznie przedstawiłeś :lol: tzn rozwinałeś tą myśl ;)
rybenka1 - Nie 26 Wrz, 2010 15:02

Dziekuje za gratulacje ,mozemy o sobie powiedziec ze jestesmy z siebie DUMNE bo jestesmy kazdy dzien bez alk.,to powod do naszej dumy ,tak trzymajmy.Pogody ducha.A tak na marginesie maz do mnie tak mowi Rybenka slodko i milo.
Bebetka - Nie 26 Wrz, 2010 15:09

Odwiedziłam przed chwilą Naszą Szalupe......tam są też moje początki, kiedy to pisałam o strachu przed terapią i tym co mnie czeka.

Zrobiło mi się bardzo smutno, gdy zobaczyłam nick Naszej Koleżanki Monki, której nie ma juz wśród nas cf2423f ........ bardzo mi wtedy pomogły jej slowa, pozwolę je sobie tutaj przytoczyć:
Cytat:
Babetko ...
Nie bój się .
Wiem,że nie uwierzysz,póki się nie przekonasz , ale naprawdę
nie ma się czego bać.
Powinnaś zrobić porządną , zamkniętą terapię .
Jeżeli to możliwe oczywiście.
Nie tacy twardziele byli na terapii ...
Ja też byłam ... i korona mi z głowy nie spadła.

A jechałam zielona , jak oczy zielonookiej .
Nie miałam pojęcia co będę robiła na tej terapii.
Nie było netu... nie było NIC.

Jutro wieczorkiem będziesz się śmiała z siebie.
I nie myśl sobie , że lekarz akurat na Ciebie zwróci szczególną uwagę.
Nie ...takich jak TY,ja .... są tysiące....
Nie jesteśmy pępkami świata.


Wiesiu.....dziekuję Ci cf2423f

Klara - Nie 26 Wrz, 2010 18:40

Ależ Cię wzięło na wspomnienia Bebetko :(
Nie smuć się już :pocieszacz:
Monce nie pomożesz, a sobie możesz zaszkodzić :tak:

Bebetka - Nie 26 Wrz, 2010 19:46

Klara napisał/a:
Ależ Cię wzięło na wspomnienia Bebetko

Tak Klaro.....czasem potrzebna jest taka chwila refleksji, podsumowania itd....
Dzis własnie nadszedł taki moment i dla mnie.
Klara napisał/a:
Nie smuć się już

Nie smucę się już, bo wiem, że życie toczy sie dalej i tego się trzymam..... a żeby żyć naprawdę potrzeba do tego też wielkiej odwagi ;) cokolwiek to znaczy ....

Jacek - Nie 26 Wrz, 2010 20:25

Klara napisał/a:
Ależ Cię wzięło na wspomnienia Bebetko

jak znam Renatkę,to co jesień ma takie nastroje
ale co tam,na wiosnę znowuż w nią wejdzie zapomnienie wspominek
i pełna radość życia :mgreen:

Klara - Nie 26 Wrz, 2010 20:28

Jacek napisał/a:
jak znam Renatkę,to co jesień ma takie nastroje

To Ty Jacuś pamiętliwym facetem jesteś ;)
Mnie umknął ten szczegół, ale pewnie jako baba nie przyglądam się tak bardzo pilnie jesiennym nastrojom innej.... podfruwajki :mgreen:

Jacek - Nie 26 Wrz, 2010 20:38

Klara napisał/a:
To Ty Jacuś pamiętliwym facetem jesteś

no co by nie było ze dwa lata już ze się tu kręcimy
ale z tą pamięcią :rozpacz:
to rożnie bywa :skromny:

Bebetka - Nie 26 Wrz, 2010 20:41

Jacek napisał/a:
jak znam Renatkę,to co jesień ma takie nastroje

Trochę prawdy w tym jest ;) jesień zawsze skłania mnie po trosze do roznych refleksji :lol:
Jacek napisał/a:
na wiosnę znowuż w nią wejdzie zapomnienie wspominek
i pełna radość życia

Jacuś....tak się składa, ze teraz własnie mam wiosnę w sercu :) Miałam napisać o tym później.....ale co tam napiszę teraz. A więc o kolei:

Wyrwalam się wreszcie z toksycznego zwiazku.....

Obecnie jestem w nazwijmy to "wiosennych relacjach" z mężczyzną, który de facto jest abstynentem od urodzenia, świetnie sie rozumiemy, bo nie cierpi alkoholu tak jak ja :lol2:
Wie kim jestem i wcale mu to nie przeszkadza (czasem czyta nawet nasze forum ;) )

No i najważniejsze.........wreszcie dostałam pracę! :skromny:
W październiku zaczynam. Będę pracowała w duzej firmie w Szczecinie w administracji ;)

Żyć nie umierać :lol: i powiem Wam, ze marzenia się spełniają, pod warunkiem, że im się trochę pomaga czyli działa w tym kierunku ;)

Klara - Nie 26 Wrz, 2010 20:44

Cytat:
Wyrwalam się wreszcie z toksycznego zwiazku.....

Bebetka napisał/a:
jestem w nazwijmy to "wiosennych relacjach" z mężczyzną,

Bebetka napisał/a:
wreszcie dostałam pracę! :skromny:

98l9i 54k9l sv4v

Małgoś - Nie 26 Wrz, 2010 20:53

Bebetka napisał/a:
jestem w nazwijmy to "wiosennych relacjach" z mężczyzną


Łał.... :lol:
jak ja lubię czytać takie słowa... :)

Beba, z daleka bije od Ciebie po oczach szczęściem... ;) Fajnie, super i w ogóle życie bywa piękne! No nie? :lol: :okok:

Bebetka - Nie 26 Wrz, 2010 20:59

Małgoś napisał/a:
Fajnie, super i w ogóle życie bywa piękne! No nie

Dokładnie tak Małgosiu......ale naprawde długo czekałam na takie chwile :)

Różnie było......bez pracy, bez perspektyw, kupa dlugów, zmartwienia, cierpienia, czasem nawet nie miałam juz siły płakać etc......

Jacek - Nie 26 Wrz, 2010 21:03

Małgoś napisał/a:
jak ja lubię czytać takie słowa..

a ja to nie wiem czy się cieszyć
niech choć obieca że o forumie nie zapomni
a co tam forum
o mnie :skromny:

Małgoś - Nie 26 Wrz, 2010 21:06

Bebetka napisał/a:
Różnie było......bez pracy, bez perspektyw, kupa dlugów etc......


tak jest, że kiedyś supły zaczynają się rozsupływać... ;)

ale mnie najbardziej cieszą te "wiosenne relacje"... bo chyba nic nie daje takiego pałera jak fajny związek z drugim człowiekiem... wtedy wszystko staje się prostsze :D

Bebetka - Nie 26 Wrz, 2010 21:10

Małgoś napisał/a:
bo chyba nic nie daje takiego pałera jak fajny związek z drugim człowiekiem... wtedy wszystko staje się prostsze

To prawda :skromny: od tego się zacżęło i będziemy nawet razem pracować w jednej firmie ;)

Jak to mówią....dwójeczka liczba boża :lol:

rybenka1 - Nie 26 Wrz, 2010 21:19

Milo oj bardzo milo czyta sie takie wiadomosci,życze samych sukcesow i duzo miłosci bo ona nas uskrzydla.Powodzenia.
Kulfon - Nie 26 Wrz, 2010 21:27

:radocha: :okok:
Nik@ - Nie 26 Wrz, 2010 21:33

Bebetka napisał/a:
Żyć nie umierać :lol: i powiem Wam, ze marzenia się spełniają, pod warunkiem, że im się trochę pomaga czyli działa w tym kierunku ;)


spełniają spełniają :)

cieszę się Rene razem z Tobą, każdego dnia :)
cieszę się też, że dane mi było Ciebie poznać...jesteśmy do siebie podobne, choć początek nam nie do końca wyszedł ;-)

ech....ale jak to mówią: nie ważne jak się zaczyna :)

Rene, oby tak dalej!!!!!!

Borus - Nie 26 Wrz, 2010 21:37

...powodzenia życzę... :okok:
Bebetka - Nie 26 Wrz, 2010 21:37

Nik@ napisał/a:
.jesteśmy do siebie podobne, choć początek nam nie do końca wyszedł ;-)

Wiem, pamiętam to Domi.....nawet sobie to dzisiaj czytałam raz jeszcze ;) jest jeszcze ten wątek tutaj

Nik@ - Nie 26 Wrz, 2010 21:48

fajnie było kiedyś :)

no i gratuluję 2 rocznicy, która za "chwilę" Ci stuknie:)

evita - Pon 27 Wrz, 2010 08:12

Bebetko jak miło było przeczytać tyle pozytytwnych wiadomości :) gratuluję ci bardzo serdecznie i cieszę się twoim szczęściem :)
beata - Pon 27 Wrz, 2010 09:03

Bebetka napisał/a:
.ale naprawde długo czekałam na takie chwile :)

Różnie było......bez pracy, bez perspektyw, kupa dlugów, zmartwienia, cierpienia, czasem nawet nie miałam juz siły płakać etc......
Ale warto było poczekać. ;)
rufio - Pon 27 Wrz, 2010 12:26

Biedny facet :szok: - powinien teraz zrobić miejsce na kapelusze - :wysmiewacz: No teraz Beba nie masz wytłumaczeń - czas na sadzenie .... :lol:
A tak po za tym wszystko u V\Ciebie w porzo / No to ładnie a bilet m-czny masz wykupiony .? :mgreen:

Bebetka - Pon 27 Wrz, 2010 13:07

rufio napisał/a:
Biedny facet

nooo :lol:

rufio napisał/a:
No to ładnie a bilet m-czny masz wykupiony .?

Autem bede dojeżdzała 8)

Bebetka - Pon 27 Wrz, 2010 13:08

evita napisał/a:
gratuluję ci bardzo serdecznie i cieszę się twoim szczęściem

Dzieki Evitko, to miłe :)

KICAJKA - Pon 27 Wrz, 2010 13:58

Ja również się cieszę Beba,że wszystko zaczęło się w Twoim życiu układać :buziak: "Zawsze jest jakieś jutro" i "zawsze kiedyś jeszcze zaświeci słońce" a "szczęściu trzeba pomagać" - i to jest to co zrobiłaś dla siebie :kciuki: :buziak:
rufio - Pon 27 Wrz, 2010 14:04

Bebetka napisał/a:
Autem bede dojeżdzała

Bójta sie uzytkownicy
Bedzie jeżdzic pirat w spódnicy
Z usmiechem na twarzy
Dojedzie jak się zdarzy :szok: :wysmiewacz:

Bebetka - Pon 27 Wrz, 2010 14:08

Dobrze Rufik, ze Ty nie jeździsz w tych okolicach :wysmiewacz: :p
rufio - Pon 27 Wrz, 2010 14:17

Oj ale by sie działo
Jakby sie spotkało
:mgreen: :lol:

Bebetka - Pon 27 Wrz, 2010 14:28

KICAJKA napisał/a:
Ja również się cieszę Beba,że wszystko zaczęło się w Twoim życiu układać

No własnie, zaczęło się, a to znaczy, ze wszystko przede mną ...... mam jeszcze do zalatwienia parę spraw z "przeszłości"
W moich postach wszysto tak fajnie brzmi......no bo i jest fajnie :)

Ale.....

Kochani.....mam trochę stracha....tzn. włącza mi sie czasem jeszcze stare myslenie typu....."a jak mi się nie uda, cos nie wyjdzie", "nie wierze, ze to sie dzieje naprawdę" lub "zaraz skończy się to szczęście" lub że zaraz zacznie mnie znowu pech prześladować. ......

Staram sie te mysli odpędzać i nie jestem w takich chwilach sama :skromny: bo od razu zostaję sprowadzona na własciwe tory......ale trochę boję się i tak ;)

Klara - Pon 27 Wrz, 2010 14:53

Bebetka napisał/a:
trochę boję się i tak ;)

Ej tam! :beba:
Ja trzymam za Ciebie kciuki :kciuki:

pterodaktyll - Pon 27 Wrz, 2010 16:04

Bebetka napisał/a:
włącza mi sie czasem jeszcze stare myslenie

Natychmiast wyłączyć!!!!!! nie kuś licha.... ;)

Nik@ - Pon 27 Wrz, 2010 18:37

Bebetka napisał/a:
wszystko przede mną

i tej myśli się trzymaj :) a te stare myślenie zostaw "starości" :) ;)

wszystko przed Tobą i oby teraz już było bez przykrych niespodzianek....chociaż jakaś się pewnie przydarzy, ale razem dacie sobie radę :)

powodzenia


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group