czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Poddać się czy walczyć dalej
Arkady2222 - Sob 16 Cze, 2012 19:25
ulena napisał/a:
ja sie poddałam nie piję 3rok , mój mąż WALCZYŁ i ..........pije
Poddać się znaczy przestać pić ? Gonzo.pl - Sob 16 Cze, 2012 19:33 Poddać się, znaczy zrozumieć swoją bezsilność wobec alkoholu.
To, że ja nie kieruję własnym życiem, że to alkohol nim kieruje.
Tak, to znaczy przestać pić.staaw - Sob 16 Cze, 2012 19:34
Arkady2222 napisał/a:
Poddać się znaczy przestać pić ?
No...
Przestać pić nie dla tego że mi niewolno, że wyrzeczenie, zawziąłem się...
Przestać pić, bo alkohol nie jest mi do niczego potrzebny...
Stoi sobie w sklepie, jak ktoś chce niech sobie kupuje, ja NIE CHCĘ, choć mogę...
Widzisz różnicę?piotr7 - Sob 16 Cze, 2012 19:35 ci ,którzy się nie poddają .twierdzą ,po pewnym okresie abstynencji że już są zdrowi,albo że nie są przecież "takimi alkoholikami" i mogą jednego łyknąć
przerabiali chyba wszyscy z tego forum
a to zawsze kończy się zapiciemWiedźma - Sob 16 Cze, 2012 19:41
Arkady2222 napisał/a:
Poddać się znaczy przestać pić ?
Poddać się, to znaczy nie wchodzić w kontakt.
Wszedłbyś na ring z Gołotą? Myślę, że wolałbyś nie.
Wyobraź sobie, że butelka z wódą to taka wielka gołota
- zawsze od Ciebie silniejsza
Żeby przeżyć, trzeba spieprzać z ringu
A jeszcze lepiej wogóle na niego nie wchodzić.kosmo - Sob 16 Cze, 2012 20:34
Wiedźma napisał/a:
Żeby przeżyć, trzeba spieprzać z ringu
rybenka1 - Sob 16 Cze, 2012 22:03 Witaj Arkady kamo - Sob 16 Cze, 2012 22:07 Witam........... NELA - Nie 17 Cze, 2012 13:59 Alkoholik ma do wybory trzy drogi:
- drogę na cmentarz
- drogę do więzienia
- drogę do życia
Na tę trzecią ma szansę wejść tylko pod warunkiem, że coś ze sobą zrobi.
Wyobraź sobie, że butelka z wódą to taka wielka gołota
- zawsze od Ciebie silniejsza
Żeby przeżyć, trzeba spieprzać z ringu
A jeszcze lepiej wogóle na niego nie wchodzić
Dobre, dobreGonzo.pl - Wto 19 Cze, 2012 09:12 A co w temacie Twojej abstynencji i Twojego leczenia? Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 10:22 Aż wstyd się przyznać Wczoraj była impreza firmowa za miastem....parę kielonków, kilka piw, a dzisiaj kac. Nawet nie duży, ale żal tylko, że plany wzięły w łeb.Gonzo.pl - Wto 19 Cze, 2012 10:29
Arkady2222 napisał/a:
..parę kielonków,
Że czego niby? Pieszczot się zachciało? Żadne kielonki, żadne piweczka... To się nazywa alkohol.
Arkady2222 napisał/a:
tylko żal, że plany wzięły w łeb.
A dlaczego niby? Tym prędzej zapieprzaj do poradni. Weź się chłopie ogarnij i do roboty.
Arkady2222 napisał/a:
Aż wstyd się przyznać
Żaden wstyd, tu sami przyjaciele. Wstyd to chlać dalej i degradować się dalej.
Ja Ci życzę powodzenia.
A decyzje należą do Ciebie.
EDIT: A Ty nie wiesz, że powinieneś unikac imprez. Co dla siebie spodziewałeś sie tam znaleźć?pterodaktyll - Wto 19 Cze, 2012 10:38
Arkady2222 napisał/a:
Wczoraj była impreza firmowa za miastem....parę kielonków, kilka piw, a dzisiaj kac.
Ileż to musimy się namęczyć żeby zacząć trzeźwieć wreszcie...... Jak sobie przypomnę swoje samodzielne "próby" wychodzenia z nałogu to ....lepiej zamilczę..........dobrze, czasem poczytać innych żeby nie zapominać kim się jest. Rozsądnych wyborów Ci życzę Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 10:39 Wiedzieć to ja wiem, tylko widać ze zrozumieniem u mnie krucho.
No właśnie, dlaczego tak jest, że człowiek wszystko rozumie ale dopiero na drugi dzień. Przecież nie piję od wczoraj.Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 10:42
pterodaktyll napisał/a:
Jak sobie przypomnę swoje samodzielne "próby" wychodzenia z nałogu to ....lepiej zamilczę..........dobrze, czasem poczytać innych żeby nie zapominać kim się jest. Rozsądnych wyborów Ci życzę
Jak rozumiem samodzielne próby nie pomogły ?
A co pomogło ?pterodaktyll - Wto 19 Cze, 2012 10:43
Arkady2222 napisał/a:
co pomogło ?
Dopiero terapia. Dzisiaj wiem, że to najprostsza droga do trzeźwienia, pod warunkiem oczywiście, że samemu tego się bardzo chceArkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 10:49 Bardzo chcę, ale chcieć to jedno, a zebrać się to drugie.pterodaktyll - Wto 19 Cze, 2012 10:51
Arkady2222 napisał/a:
chcieć to jedno, a zebrać się to drugie.
Nie, mój Kolego. Chcieć to móc..........Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 10:53 Tak, wiem, tylko by "trza" to wdrożyć w plan.pterodaktyll - Wto 19 Cze, 2012 10:56
Arkady2222 napisał/a:
by "trza" to wdrożyć w plan.
Proponuję Ci, żebyś o sobie mówił w pierwszej osobie. "JA WDROŻĘ", a nie "trza by". Łatwiej Ci będzie przekonać siebie samego, choć to z założenia dość trudne jest Gonzo.pl - Wto 19 Cze, 2012 11:03
Arkady2222 napisał/a:
Bardzo chcę, ale chcieć to jedno, a zebrać się to drugie.
Czyli chcesz pić.
Ci co nie chcą pić, to np. w Świeciu stoją od 3 w nocy w kolejce, byle tylko być przyjętym na terapię.Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 11:08 Pewnie masz rację. Każda dobra rada na wagę złota.
Tak przy okazji, jeżeli można to mam kilka pytań.
1. Czy osoby, z którymi piszę są niepijącymi alkoholikami, czy różnie bywa...
2. Czy "zapić" znaczy wpaść w jakiś ciąg, czy jest to po prostu przerwanie okresu abstynencji ?pterodaktyll - Wto 19 Cze, 2012 11:11
Arkady2222 napisał/a:
Czy osoby, z którymi piszę są niepijącymi alkoholikami, czy różnie bywa...
W większości są, reszta to osoby współuzależnione
Arkady2222 napisał/a:
Czy "zapić" znaczy wpaść w jakiś ciąg, czy jest to po prostu przerwanie okresu abstynencji ?
A jak Ci się wydaje? Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 11:12 Aaaaa i jeszcze jedno. Jeżeli chcę "pogadać" o swoich problemach to moge pisać w tym wątku, czy mam się przenieść gdzie indziej. Będzie mi łatwiej jeżeli mnie pokierujecie.Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 11:13
pterodaktyll napisał/a:
A jak Ci się wydaje?
No zabij mnie... nie wiem Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 11:16 Właśni chodziło mi o to, czy mam zakładać nowy tamat, czy się podpiąć.Gonzo.pl - Wto 19 Cze, 2012 11:19
Arkady2222 napisał/a:
Czy osoby, z którymi piszę są niepijącymi alkoholikami, czy różnie bywa...
Różnie bywa z różnymi osobami. Jak wszędzie. Jak z Tobą.
Arkady2222 napisał/a:
Czy "zapić" znaczy wpaść w jakiś ciąg, czy jest to po prostu przerwanie okresu abstynencji ?
Zapicie to zapicie. Przerwanie abstynencji. Pierwszy kieliszek, pierwsze piwo.
Często kończy się ono ciągiem.Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 11:27
Gonzo.pl napisał/a:
Zapicie to zapicie. Przerwanie abstynencji. Pierwszy kieliszek, pierwsze piwo.
Często kończy się ono ciągiem.
Czy np. 2 dni picia po pracy, powiedzmy... 7,8 piw to ciąg ?Gonzo.pl - Wto 19 Cze, 2012 11:29 Ja uważam, ze to ciąg. 7-8 piw tak poza wszystkim to nie są normalne towarzyskie ilości.
A czy Ty jestes pewien, że swoje picie już zakończyleś?Dziubas - Wto 19 Cze, 2012 11:30
Arkady2222 napisał/a:
Czy np. 2 dni picia po pracy, powiedzmy... 7,8 piw to ciąg ?
Nie, to degustacja pterodaktyll - Wto 19 Cze, 2012 11:32
Arkady2222 napisał/a:
Czy np. 2 dni picia po pracy, powiedzmy... 7,8 piw to ciąg ?
Możesz wyjaśnić do czego ta informacja jest Ci potrzebna i jakie to ma znaczenie, czy to już ciąg czy jeszcze nie? Sam wiesz, że nie pijesz w sposób bezpieczny, to po co to drążysz? Żeby sie jeszcze przez chwilkę łudzić, że wszystko jest OK i masz to pod kontrolą?Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 11:33
Dziubas napisał/a:
Nie, to degustacja
a odpowiedź gdzie ?Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 11:35
Gonzo.pl napisał/a:
A czy Ty jestes pewien, że swoje picie już zakończyleś?
Absolutnie nie zakończyłem i tego jestem pewien ( niestety ).Dora - Wto 19 Cze, 2012 11:37 7-8 < 10 piw to była dla mnie norma, i to nie jest zabawne Gonzo.pl - Wto 19 Cze, 2012 11:39 Właściwie ja nie widzę sensu byś siedział przed kompem i czas marnotrawił.
Masz jaja, to albo na miting i terapię, albo do knajpy, bo ja Cie tu, biedny misiu niańczyć nie będę.pterodaktyll - Wto 19 Cze, 2012 11:39
Arkady2222 napisał/a:
Gonzo.pl napisał/a:
A czy Ty jestes pewien, że swoje picie już zakończyleś?
Absolutnie nie zakończyłem i tego jestem pewien ( niestety ).
I co w związku z tym planujesz?Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 11:46
Gonzo.pl napisał/a:
Właściwie ja nie widzę sensu byś siedział przed kompem i czas marnotrawił.
Masz jaja, to albo na miting i terapię, albo do knajpy, bo ja Cie tu, biedny misiu niańczyć nie będę.
Wcale nie musisz mnie niańczyć, przecież o to nie proszę, a i nie użalam się nad sobą.
Myślę jednak, że lepiej siedzieć przed kompem niż w knajpie ?Gonzo.pl - Wto 19 Cze, 2012 11:49 No lepiej, oczywiscie. Tylko termometr nie leczy gorączki.Dziubas - Wto 19 Cze, 2012 11:49
Arkady2222 napisał/a:
Gonzo.pl napisał/a:
A czy Ty jestes pewien, że swoje picie już zakończyleś?
Absolutnie nie zakończyłem i tego jestem pewien ( niestety ).
Arkady2222 napisał/a:
lepiej siedzieć przed kompem niż w knajpie ?
Na pewno taniej Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 11:53
Gonzo.pl napisał/a:
Tylko termometr nie leczy gorączki.
Tak, wiem, że nie leczy, ale ciężko się tak po prostu odciąć od 20 lat dawania w palnik piotr7 - Wto 19 Cze, 2012 11:56 w moim przypadku zrozumienie pierwszego kroku
jestesmy bezsilni wobec alkoholu
zajęło mi jakieś dwa lata,okresy nie picia przerywałem coraz dłuższymi ciagami
w ostatnim piłem kilka tygodni, naprawdę nie mam pojęcia ile ,nie pamietam
wiem tylko że z dnia na dzień było więcej alkoholu a ze mną było coraz gorzej
byłem o krok od zapicia sięGonzo.pl - Wto 19 Cze, 2012 11:58 Tak, wiem że ciężko, kilka razy próbowałem.
Tak, to właściwe słowo. próbowałem. Bo to tylko pozory były.
Nie pamiętam, co pisałem w twoim temacie, co u innych, być może się powtórzę.
Kiedy naprawdę chciałem przestać pić - przestałem. Z dnia na dzień. tak, to dla mnie cud.
Ale tego samego dnia (i około 40 kolejnych) byłem na mitingu. Następnego dnia na terapii.
Ja chciałem pomocy i o nią prosiłem.Dziubas - Wto 19 Cze, 2012 12:00
Arkady2222 napisał/a:
Gonzo.pl napisał/a:
Tylko termometr nie leczy gorączki.
Tak, wiem, że nie leczy, ale ciężko się tak po prostu odciąć od 20 lat dawania w palnik
Arkady,
ja osiągnąłem swoje dno i dopiero wtedy przestałem chlać.
Czy ty już jesteś na swoim dnie?
Czy straciłeś dostatecznie dużo przez alkohol, żeby zrozumieć, że dalej jest tylko ?
Czy może jeszcze potrzebujesz trochę czasu na ogarnięcie tego?Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 12:15
Gonzo.pl napisał/a:
Kiedy naprawdę chciałem przestać pić - przestałem. Z dnia na dzień. tak, to dla mnie cud.
Ale tego samego dnia (i około 40 kolejnych) byłem na mitingu. Następnego dnia na terapii.
Ja chciałem pomocy i o nią prosiłem
Ja na razie tak nie potrafię, chcieć i przestać. Sorry, może źle się wyraziłem. Tak chcę, bardzo chcę i dlatego wspomagam się anticolem, ale dobrze wiem, że po kilku dniach zaprzestania brania tabletek bedę znowu mógł coś wychylić.
I dziwnym trafem zawsze tak sobie wszystko układam, żeby koniec brania tabletek przypadł np. na: majówkę, urodziny, imieniny, wyjazd na GP na żuzlu itp.
Sam mam już dość oszukiwania siebie z tymi tabletkami, które przecież odciągają mnie od alkohoku tylko na taki czas jaki sobie zaplanuję Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 12:25
Dziubas napisał/a:
Czy ty już jesteś na swoim dnie?
Czy straciłeś dostatecznie dużo przez alkohol, żeby zrozumieć, że dalej jest tylko
Pewnie każdy ma swoje dno.
Czy straciłem dostatecznie dużo przez alkohol ?
Jak to ująć ? 20 lat małżeństwa, tolerancyjna żona ( przypuszczam, że do czasu ), córa na studiach, praca, firma. Pewno uciekło mi dobrych kilka lat z życia córki i jeszcze kilka z mojego małżeństwa. Nie liczę już tzw. moralniaków. Więc myślę, że w pewnym stopniu sięgnąłem dna, mojego dna.Dziubas - Wto 19 Cze, 2012 12:43
Arkady2222 napisał/a:
Więc myślę, że w pewnym stopniu sięgnąłem dna, mojego dna.
Więc bierz się do roboty i zapieprzaj do poradni i na najbliższy czasowo mitingAA.
Bo w innym wypadku ....Gonzo.pl - Wto 19 Cze, 2012 12:57
Arkady2222 napisał/a:
Pewno uciekło mi dobrych kilka lat z życia córki
A ile lat normalnego życia zabrałeś córce? Być może wszystkie dalsze lata jej życia.
Zdajesz sobie z tego sprawę?
Tolerancyjna żona powiadasz....
Raczej zastraszona lub współuzależniona.piotr7 - Wto 19 Cze, 2012 13:02 żebyś ty wiedział jaką krzywdę robisz bliskim,to bys nie pieprzył
ja sie dowiedziałem dopiero po tym jak przestałem pić i rodzina,po jakimś czasie,przestała traktować mnie jak powietrze,jak konieczne zło
a tak na marginesie to moja sytuacja jest podobna (rodzina firma itd)grzesiek - Wto 19 Cze, 2012 13:09 Arkady,sam zauważyłeś ,że stosowanie jakichkolwiek środków zastępczych,anticol , wszywki,to w pewnym sensie,są to tzw. furtki do tego, by powrócić w dowolnej chwili do nałogu. Oszukiwanie samego siebie,lub uspakajanie chwilowe własnego sumienia.
Do abstynencji ,a następnie do trzeźwienia potrzebna jest "prosta droga",bez zakrętów,kombinacji,skrótów i furtek.Wybór jest prosty piję ,albo nie piję.
Do tego potrzebujesz narzędzi,bo sam z pustymi rękoma nic nie zdziałasz.Narzędzia dostaniesz na terapii,czyli wiedzę o chorobie i zasady postępowania,oraz na mitingach AA,
czyli spotkaniach z trzeźwiejącymi alkoholikami,którzy z narzędzi korzystają w praktyce i potrafią powiedzieć jakie błędy popełniali w życiu i co robią obecnie by tych błędów nie powielać.Jacek - Wto 19 Cze, 2012 13:09
Cytat:
Poddać się czy walczyć dalej???
ta odpowiedź kiedyś przyjdzie sama ,,, gdy naprawdę będzie potrzebna
szkoda jednak,że właśnie wtenczas gdy jest to właśnie ten czas gdy jest potrzebna
a nie wtenczas gdy mogłem
bo gdy już jest potrzebna,to zazwyczaj są już jakieś żale po niechcianych stratachJanioł - Wto 19 Cze, 2012 13:11
Cytat:
Więc myślę, że w pewnym stopniu sięgnąłem dna, mojego dna.
_________________
a ja myślę że z takim podejściem no to jeszcze pospadasz choć nie życzę Tobie tegoArkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 13:13
Gonzo.pl napisał/a:
Raczej zastraszona lub współuzależniona.
Jak mam to rozumieć ???Janioł - Wto 19 Cze, 2012 13:15
Cytat:
Jak mam to rozumieć ???
tak jak to jest napisane nie inaczej , kto o zdrowych zmysłach ( nie współuzależnionych) toleruje nadmierne spożywanie i inne konsekwencje picia partnera ?Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 13:17
grzesiek napisał/a:
Wybór jest prosty piję ,albo nie piję.
Chyba dla Ciebie. Bez urazy Janioł - Wto 19 Cze, 2012 13:18
Arkady2222 napisał/a:
Chyba dla Ciebie. Bez urazy
dla wszystkich i tojest ta zła wiadomośc dla CiebieJonesy - Wto 19 Cze, 2012 13:19
Arkady2222 napisał/a:
grzesiek napisał/a:
Wybór jest prosty piję ,albo nie piję.
Chyba dla Ciebie. Bez urazy
Nie, nie dla niego. Wybór jest prosty dla każdego, kto na prawdę nie chce już pić. Innego wyboru nie ma.
A cała reszta to najzwyklejsze w życiu pierdzenie w mąkę. Ale jak Ci to pomaga, to proszę bardzo - używaj sobie.Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 13:19 pewno, że złapiotr7 - Wto 19 Cze, 2012 13:19 Jeszcze jedno :jeżeli naprawdę chcesz przestać pić to wiedz że nie da się pic troszkę
picie kontrolowane w przypadku alko nie istnieje
więc reasumujac
jesteś dużym chłopcem czyli wybór dalszej drogi życia zależy tylko od ciebieJanioł - Wto 19 Cze, 2012 13:20
Cytat:
pewno, że zła
dla mnie dobra bo odzyskałem możliwośc takiego wyboru kiedy przestałem pićArkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 13:23
piotr7 napisał/a:
Jeszcze jedno :jeżeli naprawdę chcesz przestać pić to wiedz że nie da się pic troszkę
picie kontrolowane w przypadku alko nie istnieje
więc reasumujac
jesteś dużym chłopcem czyli wybór dalszej drogi życia zależy tylko od ciebie
Tak, wiem, nie ma troszkę.Marc-elus - Wto 19 Cze, 2012 13:47 Arkady, jak sam napisałeś, masz straty, jesteś bliżej dna, być może blisko.
Co jeszcze musi się stać żebyś coś zaczął robić? Zapalenie trzustki, intensywna terapia w szpitalu, nogi obcięte gdy po pijaku wejdziesz pod ciężarówkę?
Widziałeś "Korkociąg"?
Pewnie myślisz, co za menele.... nie, to zwykli ludzie, tacy jak ja czy Ty, po dłuuuugich latach picia.
Wiem że dla alkoholika chcącego pić te argumenty są mało ważne.... mądry Polak po szkodzie, tylko dlaczego potem nie da się cofnąć czasu?Gonzo.pl - Wto 19 Cze, 2012 13:56
Arkady2222 napisał/a:
grzesiek napisał/a:
Wybór jest prosty piję ,albo nie piję.
Chyba dla Ciebie. Bez urazy
A, przepraszam, Ty co? Jakiś gorszy? Czy lepszy? Bo niejasne to dla mnie....
Arkady2222 napisał/a:
Jak mam to rozumieć ???
Tak masz to rozumieć, ze twoje picie wpływa na całą rodzinę, żonę, dzieci.
Osoby współuzależnione nie potrafią myśleć racjonalnie i podejmować racjonalnych decyzji w swoim interesie.
I najczęściej one także potrzebują leczeniaArkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 14:01
Gonzo.pl napisał/a:
Jak mam to rozumieć ???
Tak masz to rozumieć, ze twoje picie wpływa na całą rodzinę, żonę, dzieci
to akurat rozumiemwampirzyca - Wto 19 Cze, 2012 14:10 pij sobie pij dalej .....mnie nerwy biora jak czytam kolejnego , który się licytuje ...wrócisz albo nie wrócisz spod kulonym ogonem jecząc ...............bo myslisz sobie ze 7-8 piw to jeszcze pewnie nic .......a ja ci powiem ze to bardzo duzo ....Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 14:25
wampirzyca napisał/a:
pij sobie pij dalej .....mnie nerwy biora jak czytam kolejnego , który się licytuje ...wrócisz albo nie wrócisz spod kulonym ogonem jecząc ...............bo myslisz sobie ze 7-8 piw to jeszcze pewnie nic .......a ja ci powiem ze to bardzo duzo ....
A co Cię tak nerwy biorą ? Zapomniałaś jakie to jest forum ? Jeden pisze tak, drugi inaczej, każdy pisze jak potrafi. Najważnijsze żeby było szczerze.Jonesy - Wto 19 Cze, 2012 14:44
Arkady2222 napisał/a:
A co Cię tak nerwy biorą ? Zapomniałaś jakie to jest forum ? Jeden pisze tak, drugi inaczej, każdy pisze jak potrafi. Najważnijsze żeby było szczerze.
Wampirka akurat doskonale wie jakie to forum. Jej nerwy nie biorą, ona bardzo dobrze wie z jakiego rodzaju chorobą ma do czynienia.
Twoje natomiast wywody, przypominają mi moje własne dywagacje pomiędzy 6 a siódmą butelką pod tytułem "czy to już nałóg czy jeszcze pragnienie"
grzesiek - Wto 19 Cze, 2012 14:45 ARKADY napisze,- skopiuję to co napisałem w innym temacie innej osobie na temat picia kontrolowanego i pewności siebie.Może wtedy zrozumiesz,że dla mnie jest proste pić albo nie pić.Inni forumowicze wiedzą o co mi chodzi i podzielają mój punkt widzenia.PRZECZYTAJ
Będąc w trakcie pierwszej terapii też zadawałem sobie pytanie" Już nigdy ani kropli ?
Przyjdzie lato +30 stpni w cieniu i nie wypić piwa? Urodziny,wesela,grille i też nic?
Zapiłem po kilkunastu miesiącach po terapii.Też postanowiłem spróbować,też stwierdziłem,że jedno mi nie zaszkodziło,to na następny dzień też jedno piwo i tylko jedno.
Nawet uwierzyłem,że teraz to wróciłem do normalności i się kontroluje,ale do czasu....
Płynąłem w jeszcze większe bagno i zanim odczułem olbrzymie skutki zatapiania się minęło dwa lata. Kolejna terapia zamknięta i odświeżanie wiedzy, kolejny raz uświadomiłem sobie,że nie jestem w stanie kontrolować picia,a po pewnym czasie znów zapiłem,świadomie,na własne życzenie.
Pycha,duma,lepsze samopoczucie,brak pracy jakiejkolwiek nad własnym uzależnieniem,to podstawowe przyczyny tego co robiłem.Zataczałem błędne koło w przekonaniu,że coś z sobą robię,a tak naprawdę to oszukiwałem samego siebie i udawałem trzeźwego, dla własnego i innych spokoju. Jak to mawiają ja potrzebowałem (do trzech razy sztuka) .Jak przyjechałem na trzecią terapię,to terapeutka prowadząca zapytała mnie- czego ja, przychodząc po raz trzeci na terapię oczekuję od niej. Tym pytaniem dała mi do zrozumienia,że od niej nie powinienem oczekiwać czegoś nowego,specjalnego. Oczekiwać powinienem OD SIEBIE. Czego?- zmiany. Myślenia,zmiany,życia,pracy nad sobą i własnym uzależnieniem.Od wspomnianej terapeutki dostałem " wolna rękę" sam wybierałem sobie zajęcia,na które chodziłem,nawet po kilka razy.
Sam uświadomiłem sobie,że nie ma dla mnie picia kontrolowanego, uświadomiłem sobie,że praca nad sobą to nie tylko nie picie,ale kontakty z innymi alkoholikami trzeźwiejącymi,obecność na mitingach i Wiara w to ,że można żyć , funkcjonować,bawić się, radować i smucić na trzeźwo. Alkohol traktuję jak towar, każdy inny w sklepie jest taki sam jak on.Wszystkie towary stoją na półce, ja nie kupuję tego co jest mi zbędne.
Żyję obok,tych którzy piją, chodzę po ulicach i widzę ogródki piwne, ale nie robi to już na mnie wrażenia,nie kusi,nie drażni,jest zbędne,bo teraz wiem jak cenna jest dla mnie trzeźwość i jak ciężko ją osiągnąłem. Ja poddałem sie mocy alkoholu,nie walczę .Wiem,że jestem wobec niego bezsilny i to po prostu zaakceptowałem.Miałem wybór PIĆ ALBO NIE PIĆ.Wybrałem i nie piję.
Taki jest to obecnie mój sposób na życie.Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 14:51
Jonesy napisał/a:
Twoje natomiast wywody, przypominają mi moje własne dywagacje pomiędzy 6 a siódmą butelką pod tytułem "czy to już nałóg czy jeszcze pragnienie
O przepraszam ale to nie są żadne wywody. Po prostu w którymś z postów zapytałem tylko, czy 7 lub 8 piw po pracy przez 2 dni to już ciąg ?Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 14:52
Jonesy napisał/a:
Jej nerwy nie biorą
a właśnie, że biorą, bo sama tak napisała szymon - Wto 19 Cze, 2012 14:54
Arkady2222 napisał/a:
czy 7 lub 8 piw po pracy przez 2 dni to już ciąg ?
a jak Ci napisze, ze to ciąg to CO ZROBISZ?
a jak Ci napisze, że nie, to CO ZROBISZ?Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 14:57
szymon napisał/a:
a jak Ci napisze, ze to ciąg to CO ZROBISZ?
wypiję jedno mniej i już nie będę w ciągu Marc-elus - Wto 19 Cze, 2012 14:58
Cytat:
a jak Ci napisze, ze to ciąg to CO ZROBISZ?
Będzie próbował kontrolować....
Cytat:
a jak Ci napisze, że nie, to CO ZROBISZ?
Nie będzie próbował kontrolować, przecież nie jest chory.....Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 15:02
grzesiek napisał/a:
Wybrałem i nie piję.
Jak długo ?bunia - Wto 19 Cze, 2012 15:03
Arkady2222 napisał/a:
Tak, wiem, że nie leczy, ale ciężko się tak po prostu odciąć od 20 lat dawania w palnik
Zrób coś z tym ,bo każda chwila jest ważna dla Ciebie ,przemyśl to grzesiek - Wto 19 Cze, 2012 15:04
Arkady2222 napisał/a:
wypiję jedno mniej i już nie będę w ciągu
..i taką wypowiedzią udowadniasz,że ty wcale nie chcesz zaprzestać pić,trzeźwieć.
Widocznie nie dopuszczasz do siebie faktu,że jesteś uzależniony i szukasz upewnienia się w swoim przekonaniu.
Powodzeniaszymon - Wto 19 Cze, 2012 15:11
Arkady2222 napisał/a:
grzesiek napisał/a:
Wybrałem i nie piję.
Jak długo ?
chopie!
czy to jest istotne dla Ciebie?
skoncentruj się tylko i wyłacznie na sobie.
szukasz podpowiedzi tutaj czy może pić czy nie pić.
odpowiedź znasz doskonale, ale wstrętne choróbsko się broni, zapiera jak może.
ty wiesz, ze masz problema, ale szukasz odpowiedzi:
"eeee, co tam 8 browarów, mozesz jeszcze pić..."
jest powiedziane, szukajcie a znajdziecie Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 15:12 to była odpowiedź w formie żartu, a nie usprawiedliwienia ( czytaj kilka postów wcześniej .)Arkady2222 - Wto 19 Cze, 2012 15:14
szymon napisał/a:
czy to jest istotne dla Ciebie?
Widocznie tak, skoro pytam.Tajga - Wto 19 Cze, 2012 15:23
Cytat:
wampirzyca napisał/a:
pij sobie pij dalej .....mnie nerwy biora jak czytam kolejnego , który się licytuje ...wrócisz albo nie wrócisz spod kulonym ogonem jecząc ...............bo myslisz sobie ze 7-8 piw to jeszcze pewnie nic .......a ja ci powiem ze to bardzo duzo ....
A co Cię tak nerwy biorą ? Zapomniałaś jakie to jest forum ? Jeden pisze tak, drugi inaczej, każdy pisze jak potrafi. Najważnijsze żeby było szczerze.
Jeszcze jeden?Dziubas - Wto 19 Cze, 2012 15:34
Tajga napisał/a:
Jeszcze jeden?
A liczyłaś, że sami "trzeźwi" tutaj będą? Tajga - Wto 19 Cze, 2012 15:39
Dziubas napisał/a:
A liczyłaś, że sami "trzeźwi" tutaj będą?
Ale śmieszne...grzesiek - Wto 19 Cze, 2012 17:24
szymon napisał/a:
Arkady2222 napisał/a:
grzesiek napisał/a:
Wybrałem i nie piję.
Jak długo ?
Od 10.10.2008r. jeśli to ma w czymś pomóc.JaKaJA - Wto 19 Cze, 2012 22:18 Tak się zastanawiam o co chodzi z dylematami pt.to już ciąg czy jeszcze nie,bo ja też takie miałam
i tak naprawdę do dziś nie wiem czy picie np.3 dni pod rząd,jedenen przerwy i znowu picie i jeden przerwy to ciąg
Ja dla siebie samej twierdzę,że to ciąg,więc jak policzyłam to ostatni okres picia mojego to od maja do września 4 miesiące chlania prawie dzień w dzień masakra poprostu wcześniej faktycznie tylko raz,dwa razy w tyg. ale te ostatnie miechy aż wierzyć się nie chce i to cud,że wylazłam z tego sama ,bez detoxu jolkajolka - Śro 20 Cze, 2012 08:11 Jak mnie terapeutka na dzieńdobry poinformowała,że moje picie dzień w dzień popołudniami i chodzenie grzecznie do pracy jest ciągiem, to wydawało mi się,że bredzi. Szybko przekonałam się,że miała rację. Przyszedł taki dzień,że do pracy nie poszłam... grzesiek - Śro 20 Cze, 2012 08:22 Dla mnie CIĄG to "systematyczność" picia. jeden może trwać kilka,czy kilkanaście dni wypijając np. małą ilość alkoholu(1 piwo),ale codziennie,inny może być gdy po libacji,zaczynam od klinowania i przechodzę do dalszego picia co następnie przerywam, czyli ciąg dwu dniowy.Oczywiście mowa o osobach uzależnionych.pterodaktyll - Śro 20 Cze, 2012 08:59 Jak tam kolega Arkady. Testuje czy to ciąg czy nie? Arkady2222 - Śro 20 Cze, 2012 18:41
pterodaktyll napisał/a:
Jak tam kolega Arkady. Testuje czy to ciąg czy nie?
Nie, nie testuję, chociaż pewno dla wielu z was nie odkryję ameryki stwierdzeniem, że picie przez 2 dni to także ciąg.Gonzo.pl - Śro 20 Cze, 2012 18:49 W jakiejś mundrej księdze wyczytałeś?Arkady2222 - Śro 20 Cze, 2012 18:51
Gonzo.pl napisał/a:
W jakiejś mundrej księdze wyczytałeś?
Wasze posty mi rozjaśniły Gonzo.pl - Śro 20 Cze, 2012 18:56 czyli w Księdze Mądrości Życia.
A jak twoja mądrość? Arkady2222 - Śro 20 Cze, 2012 19:02 Moja mądrość ? Muszę ją dogonić i zebrać się w sobie w sprawie mitingu i terapii.matiwaldi - Śro 20 Cze, 2012 22:30
Arkady2222 napisał/a:
Moja mądrość ? Muszę ją dogonić i zebrać się w sobie w sprawie mitingu i terapii.
to dobry pomysł jest !!! pterodaktyll - Czw 21 Cze, 2012 07:52
Arkady2222 napisał/a:
Moja mądrość ? Muszę ją dogonić i zebrać się w sobie w sprawie mitingu i terapii.
Nie zapominaj tylko, że żeby przebiec maraton potrzebny jest odpowiedni trening, bo inaczej łatwo paść przed metą grzesiek - Czw 21 Cze, 2012 08:10 Zbieraj się chłopie jak najszybciej,nie odwlekaj.Powiadają,że na miting wystarczy zaprowadzić własną d..ę,a głowa dotrze tam na pewno Arkady2222 - Czw 21 Cze, 2012 18:10 Zawsze mi się wydawało, że dam radę bez mitingu i terapii. 20 lat tak myślałem.
Widzę teraz, po tej kilkudniowej lekturze na forum, że...źle mi sie wydawało.szymon - Czw 21 Cze, 2012 18:18
Arkady2222 napisał/a:
Widzę teraz, po tej kilkudniowej lekturze na forum, że...źle mi sie wydawało.
oj tam
każdy dochodzi do tego w swoim czasie, niektórzy na ziemi Arkady2222 - Czw 21 Cze, 2012 18:49 Mam takie pytanko odnośnie terapii ?
Znalazłem w moim mieście kilka takich punktów, ale nie wiem, do którego się zgłosić, terapeuta także podobno jest ważny.
Sprawdzałem na internecie i zero opinii.
Może ktoś z Was może mi coś podpowiedzieć na temat ośrodków, mitingów i terapeutów w moim mieście. Będę wdzięczny.szymon - Czw 21 Cze, 2012 19:05
Arkady2222 napisał/a:
, ale nie wiem, do którego się zgłosić
wybierz sobie ten/tą najbliżej - odpadnie Ci późniejsze tłumaczenie, zę masz za daleko albo połączenia nie miałeś Arkady2222 - Czw 21 Cze, 2012 19:45
szymon napisał/a:
wybierz sobie ten/tą najbliżej - odpadnie Ci późniejsze tłumaczenie, zę masz za daleko albo połączenia nie miałeś
wszystkie są w miarę blisko, chodzi o to, żeby wybrać dobrze, także terapeutę.szymon - Czw 21 Cze, 2012 19:53 nie kombinuj mistrzu tylko idź Arkady2222 - Czw 21 Cze, 2012 20:03 chyba ważne do kogo się trafi ?
Jeżeli możesz pomóc, to będę wdzięczny, jeśli nie...wampirzyca - Czw 21 Cze, 2012 20:06 [quote="Arkady222
Jeżeli możesz pomóc, to będę wdzięczny, jeśli nie...[/quote]
to co wtedy Arkady2222 - Czw 21 Cze, 2012 20:12
wampirzyca napisał/a:
to co wtedy
Foch
pytam poważnie, posiada ktoś z Was takie info ?
Przypuszczam, że w stolicy, lub 3 mieście nie było by problemów i zaraz ktoś by podrzucił jakiś adresik i dobrego terapeutę, ale rozumiem, że moje miasto to prowincja i nikt nic nie wie.
Trudno, będę strzelałKlara - Czw 21 Cze, 2012 20:17
Arkady2222 napisał/a:
pytam poważnie, posiada ktoś z Was takie info ?
Dla osoby, która CHCE wytrzeźwieć, każdy terapeuta będzie dobry.
Takiemu, który pójdzie do przychodni, żeby usiąść i czekać aż go wyleczą, nawet najlepszy terapeuta nie pomoże wampirzyca - Czw 21 Cze, 2012 20:31 bardzo roszczeniowy jesteś Gonzo.pl - Czw 21 Cze, 2012 20:31 Arkady.
9 września 2009 roku w obcym dla mnie mieście wszedłem do pierwszej napotkanej przychodni, by spytać gdzie mam szukać pomocy. Tam, gdzie mnie skierowano, tam poszedłem i podjąłem terapię. Nie wybrzydzałem, nie kombinowałem. Nawet nie wpadłbym na takie pomysły jak Ty,
Po powrocie do swojego miasta także poszedłem do normalnej dostępnej na NFZ poradni odwykowej. Terapeutę mi po prostu przydzielono. Kiedy odszedł z pracy, przydzielono mi kolejną terapeutkę. I ze wszystkich byłem i jestem do dziś zadowolony.
Terapię pogłębioną robiłem w innym ośrodku i tu wybrałem osobę, którą poleciła mi poprzednia terapeutka.
Ty chyba uważasz, że terapeuta za Ciebie wytrzeźwieje, a udzielny książę łaskawie raczy iść na terapię.
Weź się facet ogarnij, albo w ogóle nie zawracaj głowy tym terapeutom. jolkajolka - Czw 21 Cze, 2012 20:58
Arkady2222 napisał/a:
chyba ważne do kogo się trafi ?
Na początku to chyba najważniejsze jest,żebyś gdziekolwiek trafił. Wybierz miejsce najbliższe,a terapeutę zawsze możesz zmienić,jesli nie będzie Ci odpowiadał. Ja raz zmieniłam terapeutę na własna prośbę, ale teraz,z perspektywy czasu wiem,że problem był w mojej głowie , nie w nim. Najważniejsze to zacząć terapię. Arkady2222 - Czw 21 Cze, 2012 21:05
Gonzo.pl napisał/a:
Ty chyba uważasz, że terapeuta za Ciebie wytrzeźwieje, a udzielny książę łaskawie raczy iść na terapię.
Weź się facet ogarnij, albo w ogóle nie zawracaj głowy tym terapeutom
Jeżeli nazwisko nie znajduje się na jednej z powyższych list oznacza to, że dana osoba tytułem psychoterapeuty posługuje się bezprawnie. Jednocześnie należy pamiętać, że posiadanie certyfikatu Polskiego Towarzystwa Psychologicznego czy certyfikatu Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego nie oznacza wcale, że dana osoba potrafi leczyć uzależnienia.
Takie coś wyczytałem i tego chciałbym uniknąćArkady2222 - Czw 21 Cze, 2012 21:07
jolkajolka napisał/a:
Na początku to chyba najważniejsze jest,żebyś gdziekolwiek trafił. Wybierz miejsce najbliższe,a terapeutę zawsze możesz zmienić,jesli nie będzie Ci odpowiadał. Ja raz zmieniłam terapeutę na własna prośbę, ale teraz,z perspektywy czasu wiem,że problem był w mojej głowie , nie w nim. Najważniejsze to zacząć terapię.
Dzięki Gonzo.pl - Czw 21 Cze, 2012 21:10
Arkady2222 napisał/a:
Jeżeli nazwisko nie znajduje się na jednej z powyższych list oznacza to, że dana osoba tytułem psychoterapeuty posługuje się bezprawnie. Jednocześnie należy pamiętać, że posiadanie certyfikatu Polskiego Towarzystwa Psychologicznego czy certyfikatu Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego nie oznacza wcale, że dana osoba potrafi leczyć uzależnienia.
Co w takim razie oznacza, ze potrafi?
Ja dlatego sugeruję tobie normalny publiczny ośrodek, że pracują tam osoby z kwalifikacjami i praktyką.Arkady2222 - Czw 21 Cze, 2012 21:19
Gonzo.pl napisał/a:
Ja dlatego sugeruję tobie normalny publiczny ośrodek, że pracują tam osoby z kwalifikacjami i praktyką
Czy ośrodek publiczny musi się znajdować przy szpitalu, lub jakiejś przychodni ?Gonzo.pl - Czw 21 Cze, 2012 21:22 Tak najczęściej jest. Poradnia (Ośrodek) Terapii Uzależnień.Arkady2222 - Czw 21 Cze, 2012 21:29
Gonzo.pl napisał/a:
Tak najczęściej jest. Poradnia (Ośrodek) Terapii Uzależnień
A znalazłem w moim pobliżu cóś takiego:
PORADNIA TERAPII UZALEŻNIENIA I WSPÓŁUZALEZNIENIA OD ALKOHOLU
NZOZ Ośrodek Terapii Uzależnień S.C.Gonzo.pl - Czw 21 Cze, 2012 21:35 Ja tu Ci w niczym nie doradzę.
Są ośrodki publiczne, szpitale, poradnie, są ośrodki miejskie, są prywatne, ale z podpisanym kontraktem z NFZ, są i płatne.
Ja to się cieszę, że nie miałem internetu, komputera i bylem w obcym mieście, bo mi się w d.. nie poprzewracało. Arkady2222 - Czw 21 Cze, 2012 21:39
Gonzo.pl napisał/a:
Ja tu Ci w niczym nie doradzę.
Są ośrodki publiczne, szpitale, poradnie, są ośrodki miejskie, są prywatne, ale z podpisanym kontraktem z NFZ, są i płatne.
Ja to się cieszę, że nie miałem internetu, komputera i bylem w obcym mieście, bo mi się w d.. nie poprzewracało.
Aaaa, to pójdę i się zapytam, a co Gonzo.pl - Czw 21 Cze, 2012 21:46 Możesz także iść do Klubu Abstynenta na kawę i porozmawiać z trzeźwiejącymi ludźmi jesli tak bardzo potrzebujesz rekomendacji. To osoby takie jak ja. pchor - Czw 21 Cze, 2012 21:50 Arkady2222,
Maszeruj kolego do OLU "Szansa" to jest na Mieszka I przy stomadencie jest wejście. Super ośrodek, świetni terapeuci. Chodziłem do nich ponad 2 lata i mile wspominam. Polecam też mitinigi w niedzielę o 17 też w tym ośrodku, pozdrawiam !Gonzo.pl - Czw 21 Cze, 2012 21:53 I tego się Arkady możesz spokojnie trzymać. pchor - Czw 21 Cze, 2012 22:01
Gonzo.pl napisał/a:
I tego się Arkady możesz spokojnie trzymać
dosłownie i w przenośni !
jak się dostaniesz do Eli na indywidualne to już w ogóle będziesz miał raj, choć to bardzo, bardzo trudny w obejściu terapeuta ...Gonzo.pl - Czw 21 Cze, 2012 22:19 To chyba jak wszystkie Ele...
Chyba nie Ela M. co?Arkady2222 - Czw 21 Cze, 2012 22:42
Cytat:
Maszeruj kolego do OLU "Szansa" to jest na Mieszka I przy stomadencie jest wejście. Super ośrodek, świetni terapeuci. Chodziłem do nich ponad 2 lata i mile wspominam. Polecam też mitinigi w niedzielę o 17 też w tym ośrodku, pozdrawiam !
pchor napisał/a:
jak się dostaniesz do Eli na indywidualne to już w ogóle będziesz miał raj, choć to bardzo, bardzo trudny w obejściu terapeuta ...
Nooo i w końcu sie dowiedziałem. Dzięki Gonzo.pl - Czw 21 Cze, 2012 22:44 Będziesz miał na kogo zrzucić odpowiedzialność? pterodaktyll - Czw 21 Cze, 2012 22:49
Arkady2222 napisał/a:
Nooo i w końcu sie dowiedziałem.
Czego sie dowiedziałeś? Gdzie jest ośrodek i jak nazywa sie terapeuta. Gdybyś jeszcze był uprzejmy wyjaśnić do czego ta wiedza Ci potrzebna.............yuraa - Czw 21 Cze, 2012 23:08 ja poszdłem kompletnie zielony. nic a nic nie wiedziałem o terapeutach , czy mają certyfikaty , który lepszy a który gorszy. nic nie wiedziałem o sposobach terapii.
ale chciałem przerwać to życie od picia do picia.
strach był wejść ale jeszcze wiekszy strach pić dalej.Wiedźma - Czw 21 Cze, 2012 23:25
yuraa napisał/a:
ja poszdłem kompletnie zielony. nic a nic nie wiedziałem o terapeutach , czy mają certyfikaty , który lepszy a który gorszy. nic
To tak jak ja. Terapeutę mi przydzieliła pani w rejestracji,
a mi nawet do głowy nie przyszło, żeby pytać o cokolwiek.
Chciałam tylko, żeby mnie przyjęli i coś ze mną zrobili.szymon - Pią 22 Cze, 2012 04:31
Wiedźma napisał/a:
Chciałam tylko, żeby mnie przyjęli i coś ze mną zrobili.
ja też tak miałem.
pamiętam jak z ochotą zap****** na terapię, w podskokach.
tak jak teraz jadę do mojego guru, tez w podskokach.Wiedźma - Pią 22 Cze, 2012 06:08
szymon napisał/a:
teraz jadę do mojego guru
Znowu? szymon - Pią 22 Cze, 2012 06:22
Wiedźma napisał/a:
Znowu?
nie...
kurde użyłem czasu teraźniejszego ciągłego....
czyli powinienem był napisać, że:
z ochotą i chętnie jeżdżę do terapeuty teraz, w ostatnim czasie jolkajolka - Pią 22 Cze, 2012 07:57
Arkady2222 napisał/a:
Nooo i w końcu sie dowiedziałem. Dzięki
No to mam nadzieję,że tę wiedzę wykorzystasz Arkady2222 - Pią 22 Cze, 2012 18:48
jolkajolka napisał/a:
No to mam nadzieję,że tę wiedzę wykorzystasz
I ja mam taką nadzieję rufio - Pią 22 Cze, 2012 19:04
Arkady2222 napisał/a:
ja mam taką nadzieję
Nadzieję to ma mieć przyszła matka przez 9 m-cy - Ty masz mieć pewność , że to co robisz ma przynieść rozwiązania.Bo większość z tych co mieli nadzieje to "odpoczywa " na Komunalnym .
prskArkady2222 - Pią 22 Cze, 2012 19:12
rufio napisał/a:
Ty masz mieć pewność
Kurcze, dam radę rufio - Pią 22 Cze, 2012 19:17
Arkady2222 napisał/a:
dam radę
To już lepsza odpowiedź ale czy tak tez czujesz ? Jeżeli tak czujesz to zapindalaj na mityng czy inną cholerę co podtrzyma Twą " dam radę "
prskArkady2222 - Pią 22 Cze, 2012 20:00
rufio napisał/a:
ale czy tak tez czujesz ?
Tak czuję i cieszę się, że zamiast siedzieć w barze, jestem z żoną w domu i oglądamy meczyk.rufio - Pią 22 Cze, 2012 20:24 jolkajolka - Pią 22 Cze, 2012 21:16 A dzieje się,dzieje, już 3:1 pchor - Sob 23 Cze, 2012 13:03 tu też nie ma szans na "wybieranie" jak pójdzie to trafi do tego który akurat będzie miał dyżur i go przyjmie ... Napisałem o Eli bo ją kocham i jest wspaniała Arkady2222 - Sob 23 Cze, 2012 19:08 Dzisiaj w moim mieście odbywa się GP na żużlu. Zawsze jak było GP w TV, to obowiązkowo był bar i kufel z piwem.
Dzisiejsze GP oglądam w domu na internecie, a w szklance zamiast piwa jest napój cytrynowy szymon - Sob 23 Cze, 2012 19:17
Arkady2222 napisał/a:
napój cytrynowy
sprawdź datę ważności Arkady2222 - Sob 23 Cze, 2012 19:22
szymon napisał/a:
sprawdź datę ważności
bez obaw...żona kupowała pchor - Nie 24 Cze, 2012 14:53 żona za Ciebie też wytrzeźwieje ?
w Szansie jest też grupa al anon jak jednak to robi JaKaJA - Nie 24 Cze, 2012 15:44 jak to czytam to przypomniało mi się moje trzeźwienie na początku.... byłam po kilkumiesięcznym ciagu z kilkoma dniami przerwy w piciu w trakcie tych miesięcy byłam w takiej desperacji,że chcialam zapłacić za detox bo powiedziano mi,że nikt nie będzie ze mna rozmawiał bez niego i faktycznie-gdzie dzwoniłam lipa,byłam jeszcze na etapie targowania się i tam,nie,tam też nie itd.... dopiero jak wszędzie usłyszałam "nie ma miejsc" zaczeło coś mi świtać,że nie jestem pępkiem świata ....byłam w totalnej czarnej du**** to cud,ze wyszłam z tego sama,bez detoxu, kiedy usłyszałam,że ktoś mi pomoże dostać się do psychiatryka w jakim leczą alko (ten sam o jakim mówiłam,że NIGDY za nic tam nie pójdę!!!) błagałam by mnie przyjeli,jeszcze potrzymali trochę w niepewności ( 2 konsultacje) i sprawdzili moją desperację aż przyjeli i leczę się tam do dziś już 2 rok. Nie miałam pojęcia kto tam leczy,kogo itd.ale do dziś twierdzę,ze to najlepsza decyzja jaka podjełam w życiu,czego i Tobie życzę.Arkady2222 - Nie 24 Cze, 2012 16:07
pchor napisał/a:
żona za Ciebie też wytrzeźwieje ?
Sorry, ale nie rozumiem. Co ma do tego zakup napoju cytrynowego przez moją żonę
Po prostu cieszę się, że od tygodnia nic nie spożyłem i tyle jolkajolka - Nie 24 Cze, 2012 20:19 Tydzień bez alkoholu, czyli pierwszy mały sukces. Teraz czas na następny - polecam marsz w kierunku terapii Arkady2222 - Pon 25 Cze, 2012 17:08
jolkajolka napisał/a:
Tydzień bez alkoholu, czyli pierwszy mały sukces. Teraz czas na następny - polecam marsz w kierunku terapii
Właściwie sukcesik, nie sukces, ale zawsze coś pterodaktyll - Pon 25 Cze, 2012 17:52
Arkady2222 napisał/a:
Właściwie sukcesik, nie sukces, ale zawsze coś
Od czegoś przecież trzeba zaczynać. Przyjdzie czas to i duże kroki będziesz stawiał Arkady2222 - Pon 25 Cze, 2012 18:17
pterodaktyll napisał/a:
Przyjdzie czas to i duże kroki będziesz stawiał
A pewno, że będę pterodaktyll - Pon 25 Cze, 2012 18:19 I tego Ci życzę pchor - Śro 27 Cze, 2012 20:39 no i jak dotarłeś do "szansy" ?Arkady2222 - Czw 28 Cze, 2012 18:48
pchor napisał/a:
no i jak dotarłeś do "szansy" ?
Jeszcze nie, dopiero wróciłem z wybrzeża. Praca i jeszcze raz praca szymon - Czw 28 Cze, 2012 18:56 UWAGA!! kontrola!!
temat tematu jest dalej aktualny? czy coś się zmieniło? pchor - Czw 28 Cze, 2012 19:00 acha Arkady2222 - Czw 28 Cze, 2012 19:13
szymon napisał/a:
UWAGA!! kontrola!!
temat tematu jest dalej aktualny? czy coś się zmieniło?
Wszystko jest aktualne, nie zmieniło się nic szymon - Czw 28 Cze, 2012 19:44 czyli tak ani tu, ani tam? jolkajolka - Czw 28 Cze, 2012 19:54 Może poddać się,przestać walczyć,uznać bezsilność i pójśc na terapię? Arkady2222 - Czw 28 Cze, 2012 20:05
szymon napisał/a:
czyli tak ani tu, ani tam?
jolkajolka napisał/a:
Może poddać się,przestać walczyć,uznać bezsilność i pójśc na terapię?
Nie piję jesli o to chodzi, a na terapie pójdę szymon - Czw 28 Cze, 2012 20:13
Arkady2222 napisał/a:
a na terapie pójdę
ale widzę, żeś tak asekuracyjnie to zakomunikował, bo bez żadnej daty Arkady2222 - Czw 28 Cze, 2012 20:21
szymon napisał/a:
Arkady2222 napisał/a:
a na terapie pójdę
ale widzę, żeś tak asekuracyjnie to zakomunikował, bo bez żadnej daty
Będzie data, będzie info.pchor - Czw 28 Cze, 2012 20:32 Kurde z tego co ja wiem to w ośrodku o którym Ci pisałem siedzi dyżurny terapeuta i od 8 do 16 wchodzisz i Cię z biegu przyjmuje ... wystarczy znaleźć chwilę żeby tam wpaść ...Arkady2222 - Czw 28 Cze, 2012 20:40
pchor napisał/a:
wystarczy znaleźć chwilę żeby tam wpaść ...
znajdę i wpadnę pchor - Czw 28 Cze, 2012 20:41 jeszcze dodaj
"dwa palce w niebie nie okłamię ciebie"
czego się boisz?Arkady2222 - Czw 28 Cze, 2012 20:45
pchor napisał/a:
czego się boisz?
w sumie dobre pytanie pchor - Czw 28 Cze, 2012 20:50 a czemu miał bym zadać złe ?
to czego się boisz ?Arkady2222 - Czw 28 Cze, 2012 20:58
pchor napisał/a:
to czego się boisz ?
kurcze, nie wiem
Musze się przełamać i tyle pchor - Czw 28 Cze, 2012 21:21 No to Ci troszkę pomogę
Ja bałem się że jak pójdę do ośrodka to do końca popsuję sobie komfort picia, przyznam oficjalnie że "mam problem" jak to wtedy nazywałem i że nie będę mógł pić do końca życia a w końcu jeszcze w tym miesiącu urodziny szwagra i święta ... To nie była kwestia przełamania a przeciwnie zamknięcia pewnego etapu którego zamykać wcale nie chciałem bo wydawał się atrakcyjny, wesoły i kolorowy ... po prostu nie wyobrażałem sobie życia bez picia nie ma co kryć.
To przyszło dopiero z czasem.
Więc jak masz podobnie ?Arkady2222 - Pią 29 Cze, 2012 17:22
pchor napisał/a:
Ja bałem się że jak pójdę do ośrodka to do końca popsuję sobie komfort picia, przyznam oficjalnie że "mam problem" jak to wtedy nazywałem i że nie będę mógł pić do końca życia a w końcu jeszcze w tym miesiącu urodziny szwagra i święta ... To nie była kwestia przełamania a przeciwnie zamknięcia pewnego etapu którego zamykać wcale nie chciałem bo wydawał się atrakcyjny, wesoły i kolorowy ... po prostu nie wyobrażałem sobie życia bez picia nie ma co kryć.
To przyszło dopiero z czasem.
Więc jak masz podobnie ?
Chyba nie mam podobnie. Po prostu nie mogę się zebrać i wcale nie stoją mi na przeszkodzie jakieś urodziny, imieniny, czy inne okazje. Zresztą do wypitki okazja zawsze się znajdzie, a właściwie to i okazji nie trzeba.
Wiem, że i tak pójdę na terapię, że w końcu zrobię ten 1 krok emigrantka - Pią 29 Cze, 2012 17:25
Arkady2222 napisał/a:
Wiem, że i tak pójdę na terapię, że w końcu zrobię ten 1 krok
TO NA CO CZEKASZ ??Arkady2222 - Pią 29 Cze, 2012 17:27
emigrantka napisał/a:
Arkady2222 napisał/a:
Wiem, że i tak pójdę na terapię, że w końcu zrobię ten 1 krok
TO NA CO CZEKASZ ??
Nie wiem jal - Pią 29 Cze, 2012 17:28 Arkady widocznie jeszcze nie wszystko straciłeś... ale czy warto na to czekać !emigrantka - Pią 29 Cze, 2012 17:31
Pewno wiem, tylko myślenie mi się dzisiaj zacięło emigrantka - Pią 29 Cze, 2012 17:58 Arkady2222, ciągle zastanawiasz się czy walczyć czy poddać się ,nie wiem jak tam Twoje picie się przedstawia ? ale jeśli masz zajawki na uzależnionego to nie targuj sie z chorobą ,bo ona może Cię źle potraktować. pchor - Pią 29 Cze, 2012 18:19
Arkady2222 napisał/a:
Chyba nie mam podobnie. Po prostu nie mogę się zebrać i wcale nie stoją mi na przeszkodzie jakieś urodziny, imieniny, czy inne okazje. Zresztą do wypitki okazja zawsze się znajdzie, a właściwie to i okazji nie trzeba.
no to co masz niby inaczej ? ja widzę dokładnie to samo co napisałem powyżej Twojego wpisu. Pójście do ośrodka to przyznanie otwarcie "jestem alkoholikiem" i komfort picia runie ostatecznie ...Arkady2222 - Pią 29 Cze, 2012 18:34
emigrantka napisał/a:
Arkady2222, ciągle zastanawiasz się czy walczyć czy poddać się ,nie wiem jak tam Twoje picie się przedstawia ?
Od 19.06. ani kropli
pchor napisał/a:
Pójście do ośrodka to przyznanie otwarcie "jestem alkoholikiem" i komfort picia runie ostatecznie ...
Mam nadzieję, że runieemigrantka - Pią 29 Cze, 2012 18:44
Arkady2222 napisał/a:
Od 19.06. ani kropli
no to już jest jakis początek ,ile lat masz problem ??pchor - Pią 29 Cze, 2012 18:46 rozumim odmeldowuję się ...
mnie tam trzymają się dwa takie epitety ... raz że nadzieja matką głupich, dwa że alkoholik to se co najwyżej flaszkę umie wymyślić ...
U ciebie widzę że raz i dwa to trzy. Obym się mylił. Nie mniej duży z Ciebie chłopak i masz prawo decydować o swoim losie jak każdy z nas zresztą.
Powodzenia ...Arkady2222 - Pią 29 Cze, 2012 19:02
emigrantka napisał/a:
no to już jest jakis początek ,ile lat masz problem ??
Będzie dobre 20 Pastel - Śro 01 Sie, 2012 20:59 Co u Ciebie Arkady2222?Arkady2222 - Czw 09 Sie, 2012 09:28
pastel napisał/a:
Co u Ciebie Arkady2222?
Nie odzywałem się, bo nic się niedziało... "Złego", jeśli wiesz co mam na myśli.
Praca i chodzenie po lekarzach, to jest to, co mnie aktualnie absorbuje najwięcej Czarny - Czw 09 Sie, 2012 13:41
Arkady2222 napisał/a:
pastel napisał/a:
Co u Ciebie Arkady2222?
Nie odzywałem się, bo nic się niedziało... "Złego", jeśli wiesz co mam na myśli.
Praca i chodzenie po lekarzach, to jest to, co mnie aktualnie absorbuje najwięcej
A dobrego ??? Czy oprócz tego że od 19 czerwca nie pijesz to może coś robisz żeby nie powrócić do picia??? Arkady2222 - Czw 09 Sie, 2012 18:38
Czarny napisał/a:
A dobrego ??? Czy oprócz tego że od 19 czerwca nie pijesz to może coś robisz żeby nie powrócić do picia???
Dobre jest to, że żona i córa 2 dni temu wróciły z 2 tygodniowych wojaży.
Jeżeli chodzi o pytanie nr 2 to... nie robię nic, po prostu nie piję i już szymon - Czw 09 Sie, 2012 20:33
Czarny napisał/a:
Czy oprócz tego że od 19 czerwca nie pijesz to może coś robisz żeby nie powrócić do picia???
dostałem podobne pytanie na terapii z NFZ ponad rok temu (spotkanie popołudniowe o 16:15)
- co pan dzisiaj zrobił dla swojej trzeźwości?
- nie kupiłem piwa
- proszę wyjść!!!
także samo nie połykanie alkoholu za wiele nie daje.
następnym razem odpowiedziałem kobiecie, że przeczytałem notatki, z tego co przerabialiśmy do tej pory...
ona była zadowolona z odpowiedzi a ja wtedy skorzystałemJanioł - Czw 09 Sie, 2012 21:27
Arkady2222 napisał/a:
chodzenie po lekarzach
a co na to te biedne łapiduchy ?nie boli ich jak tak po nich łazisz ? yuraa - Czw 09 Sie, 2012 21:30
szymon napisał/a:
ona była zadowolona (.............)a ja wtedy skorzystałem
no widze że czasu nie marnowałeśszymon - Czw 09 Sie, 2012 21:37 a tak siem tu zapierałem... jakby do studni chcieli wrzucić Janioł - Sob 11 Sie, 2012 02:55
Cytat:
nie robię nic, po prostu nie piję i już
_________________
i ten stan nadal trwa ?Arkady2222 - Nie 12 Sie, 2012 10:22
Janioł napisał/a:
Cytat:
nie robię nic, po prostu nie piję i już
_________________