To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Fenomen współuzależnienia

pietruszka - Nie 15 Lip, 2012 09:34
Temat postu: Fenomen współuzależnienia
Wiesz Karo, jak Cię czytam, to zastanawiam się chwilami, czy nie jesteś facetem - czynnym alkoholikiem? Argumentacja podobna...
pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 09:43

KARO napisał/a:
żona -dyrektorka szkoły ,mąż-alkoholik,córka-lekarz,mężatka -

Odpowiedz mi proszę, jeśli zechcesz oczywiście, dlaczego tak podkreślasz pozycję społeczną. Ta choroba jest bardzo "demokratyczna" i zrównuje nas wszystkich do poziomu rynsztoka o ile wcześniej jakoś temu nie zaczniemy przeciwdziałać. Żadne tytuły tu nie pomogą.......

kosmo - Nie 15 Lip, 2012 09:51

rufio napisał/a:
1. Iść do ośrodka i zacząć terapię dla współ . w takiej lub innej formie - w ośrodku wybiorą Ci najlepszy sposób .
2. Odłożyć wspólne zamieszkanie jeszcze na rok - mniej więcej po 2 latach jest w miarę wykrystalizowana sytuacja co do stanu emocji alkoholika .
3. Żyć po swojemu i realizować swe zachcianki a przy okazji robić coś razem a nie odwrotnie .
To powinno starczyć na początek - reszta jak ułożysz sobie dzień codzienny .
Widzę, że mieli się, tylko dyplomatycznie :wysmiewacz:
rufio - Nie 15 Lip, 2012 11:55

Żona - dyrektorka - mąż - alkoholik -- da się żyć
Mówiąc kolokwialnie - co ma piernik do wiatraka - mąż czynny czy w stanie uśpienia - leczenia ? I co to znaczy da się żyć ? ŻYĆ CZY TKWIĆ ?
Karo oczywiście , że każdy z nas pisze o swoim podwórku i Jej ogródek nie musi wyglądać jak mój ( nie zgodziłbym się nawet na to ) ma tu przegląd różnych zdjęć co wybierze dla Siebie to Jej sprawa - może nawet wybierze TWÓJ PUNKT WIDZENIA - DA SIĘ ŻYĆ ?


A dyplomacja ? Podobno chodzi o to aby powiedzieć " spierd... z takim tonem i wyrazem twarzy , żeby osoba z przyjemnością wybierała się w podróż .

KARO - Nie 15 Lip, 2012 12:14

Po kolei: do pietruszka a to ciekawe :D ,potraktuję to jak komplement(jeśli nie masz nic przeciwko temu )
Pterodaktyl- ponieważ niektórzy sprawiają wrażenie jakby jedynie ludzie głupi lub niespełna rozumu mogli podjąć się takiego zadania,po drugie ,żeby było wiadomo,ze to przykład z życia (bardziej wiarygodne)...po trzecie żeby było wiadomo,że naprawdę można tworzyć fajną rodzinę - bez skutków alkoholizmu.
Rufio...to przecież nie było do Ciebie -Ty to rozumiesz.

Swoja drogą ...nie zauważyłam żebym podkreślała czyjąś pozycję społeczną .Jestem na to zbyt zarozumiłla.

rufio - Nie 15 Lip, 2012 12:26

Karo - rozumie
A tak apropo mego pytanie czy ten mąż pije czy już jest opanowany ?

KARO - Nie 15 Lip, 2012 12:38

On jest czynnym alkoholikiem,nikt nie oczekuje od niego ,że przestanie pić i nikt nie robi mu wymówek jeśli się upije.Fenomen tej rodziny ( ten człowiek normalnie pracuje i nikt nie ogląda go pijanego poza weselami,Sylwestrem itp.) polega na tym,że to właśnie kochąjaca żona i córka dały mu takie warunki do egzystencji ,ze on radzi sobie doskonale . Ale to naprawdę wyjątkowa rodzina -to nie on miał ogarnąć swoje życie - to ukochane osoby pomagają mu je ogarnąć .Stworzyły mu wyjątkowe warunki pracy,życia,mieszkania itp.Mial szczęście.
szymon - Nie 15 Lip, 2012 12:49

KARO napisał/a:
kochąjaca żona i córka dały mu takie warunki


przecież jak im to nie przeszkadza i samemu alkoholikowi - to tylko pogratulować,
nic tylko sam bym się napił :lol:

pietruszka - Nie 15 Lip, 2012 12:54

KARO napisał/a:
Po kolei: do pietruszka a to ciekawe :D ,potraktuję to jak komplement(jeśli nie masz nic przeciwko temu )

no cóż, jak Ci z tym przyjemnie, to uważaj to za komplement? :shock: :mysli:
Mi tam nic do tego, Twoje życie, Twoje poglądy, Twój obraz świata...

Żeglarz - Nie 15 Lip, 2012 12:55

pietruszka napisał/a:
jak Cię czytam, to zastanawiam się chwilami, czy nie jesteś facetem - czynnym alkoholikiem? Argumentacja podobna...

Faktycznie trąci Jamesem, Jamesem :uoee:

Linka - Nie 15 Lip, 2012 12:55

KARO napisał/a:
Stworzyły mu wyjątkowe warunki pracy,życia,mieszkania itp.Mial szczęście.

a one?

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 12:57

KARO napisał/a:
Ale to naprawdę wyjątkowa rodzina -

A co powiesz na to, że ja miałem tak przez prawie dwadzieścia lat aż wreszcie kochająca żona i dzieci nie wytrzymały tego. Pracowałem przez całe lata jako czynny alkoholik i nikt, głównie dzięki kochającej żonie o tym nie wiedział. Ba nawet jakieś nagrody w pracy dostawałem od czasu do czasu, nie mówiąc o tym, że nikomu nie przyszło do głowy żeby mnie wywalić na zapijaczony pysk. Gdzie Ty tu widzisz jakąś wyjątkowość, ot normalny objaw współuzależnienia i tyle..................

staaw - Nie 15 Lip, 2012 12:57

pietruszka napisał/a:
KARO napisał/a:
Po kolei: do pietruszka a to ciekawe :D ,potraktuję to jak komplement(jeśli nie masz nic przeciwko temu )

no cóż, jak Ci z tym przyjemnie, to uważaj to za komplement? :shock: :mysli:
Mi tam nic do tego, Twoje życie, Twoje poglądy, Twój obraz świata...

Swoją drogą kobitki to dziwne stworzenia, dla mnie "jesteś/robisz jak kobieta", jest ciężką obelgą...
A tu "piszesz jak facet" i radocha na całego....
Kompleksy jakieś? Brak poczucia kobiecości?

rufio - Nie 15 Lip, 2012 13:00

KARO napisał/a:
Ale to naprawdę wyjątkowa rodzina -to nie on miał ogarnąć swoje życie - to ukochane osoby pomagają mu je ogarnąć .Stworzyły mu wyjątkowe warunki pracy,życia,mieszkania itp.Mial szczęście.

Karo czy Ty żartujesz ? To chora rodzina do potęgi . I Ty młodej dziewczynie podajesz taki chory przykład ? Co chciałaś przez to pokazać ? Że co , że tak ma wyglądać Jej przyszłość ? Jej dzień zwykły ? Wybacz le ten przykład jest skrajnie nie odpowiedzialny dla tej naszej młodej pani . No chyba , że miał na celu pokazanie , że ma być w związku a jednocześnie żyć samemu czyli tkwić ?
Tak w jednym masz rację - On miał SZCZĘŚCIE - co nie można powiedzieć o reszcie rodziny - jeżeli to coś co tworzą można nazwać rodziną ?!

prsk :evil:

Żeglarz - Nie 15 Lip, 2012 13:01

staaw napisał/a:
Kompleksy jakieś? Brak poczucia kobiecości?

Stasiu, to jest niestosowne :uoee:

Żeglarz - Nie 15 Lip, 2012 13:02

rufio napisał/a:
w jednym masz rację - On miał SZCZĘŚCIE

No, nie wiadomo jak długo mu to szczęście będzie sprzyjać? Wszak jest to choroba postępująca.

KARO - Nie 15 Lip, 2012 13:03

Normalnie funkcjonują, dlatego podałam ich zawody(córka dodatkowo jest już mężatką ) ,żeby było wiadomo ,ze maja tez swoje wlasne ,bardzo zajęte życie. To ekstremalny sport,nie każdy potrafi się na to zgodzić i odważyć . dla nich było jasne - kochają go i nie chcą go wyrzucać z wlasnego życia bo niby w imię czego ?nie próbowaly też żądać od niego przyrzeczenia ,ze już nigdy ,przenigdy nie wypije ani kropli alkoholu.Uznały ,ze to mało prawdopodobne oszczedzając sobie i jemu frustracji.
staaw - Nie 15 Lip, 2012 13:03

Żeglarz napisał/a:
staaw napisał/a:
Kompleksy jakieś? Brak poczucia kobiecości?

Stasiu, to jest niestosowne :uoee:

Masz rację, niestosowne jest że wiele kobiet wypiera się swojej kobiecości...

KARO - Nie 15 Lip, 2012 13:04

Żeglarz...oni są małżeństwem 38 lat... można się przyzwyczaić
szymon - Nie 15 Lip, 2012 13:04

KARO napisał/a:
Uznały ,ze to mało prawdopodobne oszczedzając sobie i jemu frustracji.


moze ty swoją historię opisujesz?

Żeglarz - Nie 15 Lip, 2012 13:06

KARO napisał/a:
kochają go i nie chcą go wyrzucać z wlasnego życia bo niby w imię czego ?nie próbowaly też żądać od niego przyrzeczenia ,ze już nigdy ,przenigdy nie wypije ani kropli alkoholu.Uznały ,ze to mało prawdopodobne oszczedzając sobie i jemu frustracji.

Fukcjonują, jest im z tym dobrze, to ich sprawa.
Jednak chyba byłoby lepiej, rozsądniej, bardziej odpowiedzialnie i z okazaniem faktycznej miłości, gdyby ten mężczyzna na poziomie skoro wie, że jest chory podjął leczenie. Jeżeli tego nie robi to jednak coś jest nie tak. Prawda?

Żeglarz - Nie 15 Lip, 2012 13:08

staaw napisał/a:
Masz rację, niestosowne jest że wiele kobiet wypiera się swojej kobiecości...

Ty manipulancie :)

KARO - Nie 15 Lip, 2012 13:08

Oj nie szymonie ... nie moją . mam przeciwne poglądy - ojciec mojego syna jest alkoholikiem i nie obchodzi mnie gdzie jest . niestety - nie mam litosci dla takich słabosci .
To o kompleksach (te zgadywanki ) są nawet fajne .

Żeglarz - Nie 15 Lip, 2012 13:10

KARO napisał/a:
oni są małżeństwem 38 lat... można się przyzwyczaić

Bardzo wiele małżeństw tak ciągnie, aż do śmierci. Ale czy to jest dobrze, żeby pokazywać jako przykład do naśladowania?

KARO - Nie 15 Lip, 2012 13:11

Żeglarz - to zależy .
Dla Ciebie cos jest nie tak.
Dla nich jest tak jak chcą .
dla mnie to bez znaczenia.
Dlatego nie da sie tu nic doradzić Izie ,ani niczego odradzic ,to tylko czyste filozofowanie. bywa różnie.

rufio - Nie 15 Lip, 2012 13:12

KARO napisał/a:
nie mam litosci dla takich słabosci .

Coś tu nie pasuje - skoro tak to dlaczego mówisz co innego naszej - JA -?

staaw - Nie 15 Lip, 2012 13:15

KARO napisał/a:
Dla Ciebie cos jest nie tak.
Dla nich jest tak jak chcą .

Pierwszy raz się z Tobą zgadzam bez zastrzeżeń.
Alkohol jest substancją legalną, a każdemu wolno niańczyć alkoholika...
Jak sobie życie ułożą tak będą mieli. Dobrze że dzieci już dorosłe...

Żeglarz - Nie 15 Lip, 2012 13:15

Tu nie chodzi o doradzanie, tylko pokazywanie różnych rozwiązań i skutków jakie ze sobą niosą. Iza poczyta i sama wybierze.
Jednak nazywanie czegoś niezdrowego zdrowym, jest wprowadzaniem w błąd. I to jest nie w porządku.

KARO - Nie 15 Lip, 2012 13:16

Żeglarz powiedz mi jeszcze ...
skoro Iza dzisiaj jest pewna ,że chce z Pawłem być (zamieszkać ) to skąd przekonanie ,że strasząc ja , albo sugerując ,ze to się nie uda - że to nie zrobi im krzywdy ? Iza powinna wiedzieć ,ze wiekszść się nie udaje , ale warto by wiedziała ,że może się udać . dopiero wtedy sama będzie wiedziala czy warto zaryzykować czy nie .

KARO - Nie 15 Lip, 2012 13:18

Rufio- bo padaja tylko argumenty-przeciw . Tak jakby to bylo w 100 % przesądzone.Dla równowagi.
pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 13:20

KARO napisał/a:
Uznały ,ze to mało prawdopodobne oszczedzając sobie i jemu frustracji.
KARO napisał/a:
są małżeństwem 38 lat...

Zawsze mówiłem że mam cholernego pecha.............moi nie wytrzymali ze mną i sam se muszę tę "taczkę" pchać :bezradny:
KARO napisał/a:
Dla nich jest tak jak chcą .

Pozwolę sobie się z tym nie zgodzić mając na względzie własne doświadczenia. Dzisiaj wiem, że to patologia a nie żadna rodzina.........

KARO - Nie 15 Lip, 2012 13:20

Ani ja ani nikt inny nie nazwał rzeczy jako " normalną " lub "nienormalną"
KARO - Nie 15 Lip, 2012 13:27

To bez wątpienia jest patologia .A dlaczego (Ptero) nie zgadzasz się ,ze moga byc szczesliwi ? Ludzie sa bardzo skomplikowani...
Padają podobne wypowiedzi ,podobny tok rozumowania , jak u mojego ojca - to chyba te sławne mitingi podzieliły wszystko na "normalne " i "nienormalne", "czarne " i " białe " . skoro patologia - to musi byc nieszczescie , a jeśli jest szczescie to znaczy ,ze osoba jest chora psychicznie a jeśli jest chora na umysle ,bo ma inna filozofie życiowa to ...itp.itd.

Żeglarz - Nie 15 Lip, 2012 13:30

Ja jedynie przedstawiałem ryzyko. Bardzo duże ryzyko. Tych, którym się udało jest naprawdę niewielu.
Iza prezentuje zachowania, które w tej sytuacji mogą szkodzić jej i jemu. To dodatkowo wzmacnia ryzyko.
Iza nie posiada prawie żadnej wiedzy o materii, której się dotyka. W związku z tym jest nieświadoma niebezpieczeństwa na jakie się naraża. I skutków, które ono ze sobą niesie.

Dodatkowo, ryzyko będzie bagatelizować ze względu na stan emocjonalny związany z zakochaniem, w którym to stanie człowiek widzi same pozytywy, a negatywów albo nie widzi, albo je umniejsza, tłumaczy.
Dlatego potrzebny jest jej mocny przekaz, żeby był w stanie przedrzeć się przez "różowe okulary".

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 13:30

KARO napisał/a:
dlaczego (Ptero) nie zgadzasz się ,ze moga byc szczesliwi ?

Bo widziałem a w końcu i zrozumiałem jaka "szczęśliwa" była moja rodzina.............

KARO - Nie 15 Lip, 2012 13:32

A przecież ani ten przykład ,który podałam ani Iza i Pawel to nie jest Twoja rodzina ,prawda?
staaw - Nie 15 Lip, 2012 13:35

pterodaktyll napisał/a:
KARO napisał/a:
dlaczego (Ptero) nie zgadzasz się ,ze moga byc szczesliwi ?

Bo widziałem a w końcu i zrozumiałem jaka "szczęśliwa" była moja rodzina.............

Inaczej bym to ujął... Zmieniły się Twoje potrzeby...
Dopóki wszystkim taki układ pasuje, nie można mówić o patologii...

KARO - Nie 15 Lip, 2012 13:36

Żeglarz- zgadzam się z Tobą ,ale uważam ,że to powinno być suche : uwazaj na...bo...
oraz...wiekszosc ...
A jest raczej tak : nie ruszaj, jestes chora ,idź sie leczyć ,to sie nie uda ,ble...ble...ble...
itd,
ja odnosze wrazenie ,ze Iza wie wystarczajaco duzo .Nie znamy Pawla jeśli ma bardzo silny charakter ( da radę !) to wie Iza .

Żeglarz - Nie 15 Lip, 2012 13:39

staaw napisał/a:
Dopóki wszystkim taki układ pasuje, nie można mówić o patologii...

Z tym się nie zgodzę.
To że komuś zachowania patologiczne pasują nie znaczy, że te zachowania patologicznymi nie są.

KARO - Nie 15 Lip, 2012 13:40

Tak jak mówi staaw, teraz jest o.k. ,moze za jakiś czas wszystko sie Izie odmieni.Sama bedzie wiedziala ile ma siły . Ludzie sie zmieniają ( uogolnienie ,ale nie ma wyjątków ) co ok. 7 lat,nie mozna na starcie zgadnąc jak będzie.
Żeglarz - Nie 15 Lip, 2012 13:45

KARO napisał/a:
ja odnosze wrazenie ,ze Iza wie wystarczajaco duzo

Karo wybacz, ale chyba nie czytałaś?
KARO napisał/a:
Nie znamy Pawla jeśli ma bardzo silny charakter ( da radę !) to wie Iza

Ani Ona tego nie wie, ani On. Moja żona w młodości była uzależniona od heroiny. Miała charakter, odrzuciła to. Niestety, po 18 latach powróciła do uzależnienia.

staaw - Nie 15 Lip, 2012 13:46

Żeglarz napisał/a:
staaw napisał/a:
Dopóki wszystkim taki układ pasuje, nie można mówić o patologii...

Z tym się nie zgodzę.
To że komuś zachowania patologiczne pasują nie znaczy, że te zachowania patologicznymi nie są.

Z którego paragrafu i jaką karą zagrożone jest kąpanie pijanego męża?

Żeglarz - Nie 15 Lip, 2012 13:49

To, że zachowania są patologiczne nie znaczy, że muszą być karalne.
staaw - Nie 15 Lip, 2012 13:52

Żeglarz napisał/a:
To, że zachowania są patologiczne nie znaczy, że muszą być karalne.

W takim razie dla czego niektóre patologie należy tolerować a innych nie?
(oczywiście mówię tylko o niekaralnych)
Co dla jednego jest patologią, dla drugiego filozofią/sposobem na życie...

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 13:55

KARO napisał/a:
przecież ani ten przykład ,który podałam ani Iza i Pawel to nie jest Twoja rodzina ,prawda?

Jeżeli chcesz mi w ten sposób powiedzieć, że to co ja dzisiaj uważam za patologię bo czegoś się nauczyłem i wreszcie coś do mnie dotarło, w innych związkach patologią nie jest, to chyba się kompletnie nie rozumiemy. Patologiczne zachowania przeważnie są podobne lub takie same dla wszystkich a nie tylko dla wybranych.

Żeglarz - Nie 15 Lip, 2012 14:03

staaw napisał/a:
Co dla jednego jest patologią, dla drugiego filozofią/sposobem na życie...

System iluzji i zaprzeczeń.
To że ktoś uzna zachowania patologiczne (aspołeczne) za swoją filozofię, czy sposób na życie nic nie zmienia w kwestii określenia tych zachowań.

rufio - Nie 15 Lip, 2012 14:12

My tu " nad poziomy wzlatuj " a nasza panna - JA - gdzie się podziała ? Może coś tam dorzuci ze swego okienka ?
pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 14:15

Żeglarz napisał/a:
To że ktoś uzna zachowania patologiczne (aspołeczne) za swoją filozofię, czy sposób na życie nic nie zmienia w kwestii określenia tych zachowań.

I pod tym sie też podpiszę

staaw - Nie 15 Lip, 2012 14:18

Żeglarz napisał/a:
staaw napisał/a:
Co dla jednego jest patologią, dla drugiego filozofią/sposobem na życie...

System iluzji i zaprzeczeń.
To że ktoś uzna zachowania patologiczne (aspołeczne) za swoją filozofię, czy sposób na życie nic nie zmienia w kwestii określenia tych zachowań.

Pierwszy z brzegu przykład: homoseksualizm...

Raz był patologią, raz sposobem na życie... Obecnie walczy o należne mu miejsce w świecie.
Czy zachowania homoseksualne są pro czy aspołeczne?
Dwie strony żyją tak jak lubią, jak komuś się nie podoba, niech nie patrzy...

Żeglarz - Nie 15 Lip, 2012 14:28

staaw napisał/a:
Pierwszy z brzegu przykład: homoseksualizm...

Stachu, sam wiesz, że to wcale nie jest przykład pierwszy z brzegu, tylko temat na bardzo poważną, długą dyskusję, do którego nie można się odnieść w dwóch słowach. A ten wątek nie jest o homoseksualizmie, tylko alkoholizmie. Więc nie rób offtopa i nie wciągaj w poboczną bardzo kontrowersyjną dyskusję w tym miejscu.

staaw - Nie 15 Lip, 2012 14:32

Nie wciągam na poboczną dyskusję...
We własnej rodzinie mam małżeństwo, gdzie kobieta tylko dla tego coś znaczy że mąż pije.
Oboje mają korzyści z takiego układu...
Nie uważam ich za patologię, czynów karalnych również nie popełniają...
Oni po prostu WZAJEMNIE zaspokajają swoje potrzeby...

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 14:36

staaw napisał/a:
Nie wciągam na poboczną dyskusję...

Wciągasz bo mówimy o patologiach wynikających z uzależnień a nie orientacji seksualnych
staaw napisał/a:
We własnej rodzinie mam małżeństwo, gdzie kobieta tylko dla tego coś znaczy że mąż pije.
Oboje mają korzyści z takiego układu

Przez to, że suma zysków z takiego układu przeważa nad stratami wcale nie oznacza, że przestają być układem patologicznym. Sam piszesz:
staaw napisał/a:
WZAJEMNIE zaspokajają swoje potrzeby...

Stasiu. Wiesz tak samo doskonale jak ja, że nie istnieje normalna rodzina z uzależnieniem w tle. Coś takiego w przyrodzie po prostu nie istnieje.

staaw - Nie 15 Lip, 2012 14:43

pterodaktyll napisał/a:

Przez to, że suma zysków z takiego układu przeważa nad stratami wcale nie oznacza, że przestają być układem patologicznym.

Gdzie jest definicja patologii "niekaralnej"? Jeżeli czyn jest karalny, to wiadomo, patologia.
Jednak czyn nie karalny może być patologiczny?
pterodaktyll napisał/a:

Sam piszesz:
staaw napisał/a:
WZAJEMNIE zaspokajają swoje potrzeby...

Stasiu. Wiesz tak samo doskonale jak ja, że nie istnieje normalna rodzina z uzależnieniem w tle. Coś takiego w przyrodzie po prostu nie istnieje.

Kobiety o fioletowych włosach to też patologia?
W przyrodzie nie występują w sposób naturalny...
Dopiero sztucznie muszą zaspokoić potrzebę bycia fioletową...

KARO - Nie 15 Lip, 2012 14:47

Nie, Ptero nie to chcę powiedzieć . Szymon umie to wyjasnić(mam na myśli tylko to o czym On napisał )
szymon - Nie 15 Lip, 2012 14:55

rufio napisał/a:
może ktoś zrobi tu porzadek ?


jak sobie życzysz :p

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 15:09

KARO napisał/a:
Nie, Ptero nie to chcę powiedzieć . Szymon umie to wyjasnić(mam na myśli tylko to o czym On napisał )

KARO napisał/a:
kochąjaca żona i córka dały mu takie warunki


przecież jak im to nie przeszkadza i samemu alkoholikowi - to tylko pogratulować,
nic tylko sam bym się napił :lol:
Jeżeli mówisz o tym to moge tylko napisać to, co napisałem Staawowi:
Jeżeli suma zysków przewyższa sumę strat wynikających z takiego związku to wcale nie oznacza, że przestaje być patologią. Nie istnieje normalny związek z uzależnieniem w tle.
Chyba, że o czymś nie wiem.............

KARO - Nie 15 Lip, 2012 15:09

Jedna rzecz mi się nie podoba w tej dyskusji (staaw miał rację , ale rozumiem że to zbyt ryzykowne porównanie).Norma .o której mówimy to znaczy co ? Co to znaczy (dzisiaj) normalna ,niepatologiczna rodzina ? Przeciez to co było uwazane za "normalne" 50 lat temu - dzisiaj juz takie byc nie musi,prawda? A z kolei ,to co kiedys bylo niedopuszczalne - dzisiaj jest powszechne i uznane za normalne. może lepiej bedzie uznac inne normy- np. za normalne życie w zgodzie ze soba ( nawet jeśli dla kazdego to oznacza cos innego)a za nienormalne- wbrew sobie ,gdy ktoś inny narzuca nam swoja wole ?
szymon - Nie 15 Lip, 2012 15:12

KARO napisał/a:
normalne życie w zgodzie ze soba


pedofil też żyje w zgodzie ze sobą

KARO - Nie 15 Lip, 2012 15:15

A co do mojego przykładu - ten mezczyzna nigdy nie chodzi pijany , nikt nie musi go kapac ani nikt nie wysluchuje głupich tekstow. zasada jest taka,że jeśli on zapije ,siedzi w swoim pokoju lub idzie spać - ma nie przeszkadzać pozostałym domownikom. To ,ze jest pijany- to jego sprawa. One pomagają mu stanąc na nogi ( bo praca w poniedziałek ) ,ale nie pozwalają by jego problem sprawial im klopoty. On też bardzo sie stara.
staaw - Nie 15 Lip, 2012 15:16

KARO napisał/a:
może lepiej bedzie uznac inne normy- np. za normalne życie w zgodzie ze soba ( nawet jeśli dla kazdego to oznacza cos innego)a za nienormalne- wbrew sobie ,gdy ktoś inny narzuca nam swoja wole ?

Oczywiście z zastrzeżeniem że żyjąc w zgodzie ze sobą, nie szkodzi innym, nie ingeruje w życie innych ludzi wbrew ich woli...

KARO - Nie 15 Lip, 2012 15:17

Ale obowiązuje nas Szymonie jeszcze kodeks cywilny i moralny,aby zapobiegać tego typu sprawom.życie w zgodzie ze sobą, o ile miescimy się w tych granicach- myślałam ,że to jest jasne.
staaw - Nie 15 Lip, 2012 15:18

szymon napisał/a:
KARO napisał/a:
normalne życie w zgodzie ze soba


pedofil też żyje w zgodzie ze sobą

Akurat pedofilia jest w KK. Mówimy o patologii niezdefiniowanej przepisami prawa...

olga - Nie 15 Lip, 2012 15:24

KARO napisał/a:
On też bardzo sie stara.


:mysli: mój eks też sie kiedyś bardzo starał, ale później to jakoś tak mu zobojetniało wszystko :beba: nawet przynoszona przeze mnie glukoza i woda Zuber przestała go cieszyć

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 15:29

KARO napisał/a:
One pomagają mu stanąc na nogi ( bo praca w poniedziałek ) ,ale nie pozwalają by jego problem sprawial im klopoty.

Jak dla mnie to nielogiczne jest. Taka pomoc wynika z przymusu i nie sądzę żeby nie sprawiała problemów tym, którzy pomagają

szymon - Nie 15 Lip, 2012 15:33

staaw napisał/a:
Mówimy o patologii niezdefiniowanej przepisami prawa...


doskonale...
myśle, że po kilkunastu dniach, będzie wniosek do sejmu, tylko uradźcie coś konkretnego g45g21

staaw - Nie 15 Lip, 2012 15:36

szymon napisał/a:
uradźcie coś konkretnego

Beze mnie. Jestem przeciwny nazywaniu patologią ludzi nie robiących nikomu krzywdy...
A wręcz zaspakajających potrzebę opiekuńczości i dominacji u swoich partnerek...

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 15:40

staaw napisał/a:
Jestem przeciwny nazywaniu patologią ludzi nie robiących nikomu krzywdy...
A wręcz zaspakajających potrzebę opiekuńczości i dominacji u swoich partnerek..

Wolno Ci.......Łomatko :szok:

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 15:42

OSSA napisał/a:
pieprzysz farmazony,

OSSA!!! Asertywnie a nie tak z "grubej rury" :nono:

staaw - Nie 15 Lip, 2012 15:42

OSSA napisał/a:
szczerze to piekło czasem zamieniłabym na chleb ze smalcem, za spokój i wzajemny szacunek.

Co Ci załatwiał że nie zamieniłaś?
Jeżeli uznał bym że mi źle, odszedł bym...
Tak jak uznałem że mi źle z gorzałą i zostawiłem ją...

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 15:44

staaw napisał/a:
Jeżeli uznał bym że mi źle, odszedł bym...
Tak jak uznałem że mi źle z gorzałą i zostawiłem ją.

Myślę że nieco upraszczasz ten problem.............

staaw - Nie 15 Lip, 2012 15:50

pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Jeżeli uznał bym że mi źle, odszedł bym...
Tak jak uznałem że mi źle z gorzałą i zostawiłem ją.

Myślę że nieco upraszczasz ten problem.............

Myślisz że nie wiem? :rotfl:

To moja odpowiedź na "pieprzysz bzdury"...

OSSA - Nie 15 Lip, 2012 15:51

pterodaktyll napisał/a:
OSSA napisał/a:
pieprzysz farmazony,

OSSA!!! Asertywnie a nie tak z "grubej rury" :nono:


Wkurzyłam się przepraszam , ale argument że tatuś ......... podział na mnie jak płachta na byka, przerabiałam to przez lata. Nie można normalnie żyć jak obok jest osoba uzależniona, nawet jak nie wchodzi w drogę i spokojnie sobie śpi w drugim pokoju. Co z tego, że miałam kasę na czas, że lodówka była pełna, kiedy trzeba było zawieść do szpitala tatuś nawalony , kiedy były małe strach zostawić. Co z tego, że później się wykąpał ubrał markowy garnitur, skropił drogą wodą kolońską kiedy ja czułam smród i odrazę , a dzieciaki brzydziły się usiąść razem do stołu.

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 15:54

OSSA napisał/a:
Nie można normalnie żyć jak obok jest osoba uzależniona, nawet jak nie wchodzi w drogę i spokojnie sobie śpi w drugim pokoju. Co z tego, że miałam kasę na czas, że lodówka była pełna, kiedy trzeba było zawieść do szpitala tatuś nawalony , kiedy były małe strach zostawić. Co z tego, że później się wykąpał ubrał markowy garnitur, skropił drogą wodą kolońską kiedy ja czułam smród i odrazę , a dzieciaki brzydziły się usiąść razem do stoły.

Mnie nie musisz o tym przekonywać. Ja to już (wreszcie) zrozumiałem..............szkoda, że tak późno..........

OSSA - Nie 15 Lip, 2012 15:58

staaw napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Jeżeli uznał bym że mi źle, odszedł bym...
Tak jak uznałem że mi źle z gorzałą i zostawiłem ją.

Myślę że nieco upraszczasz ten problem.............

Myślisz że nie wiem? :rotfl:

To moja odpowiedź na "pieprzysz bzdury"...


Staaw masz rację powinnam go zostawić, ale w wtedy wydawało mi się, że nie dam sobie rady sama z małymi dziećmi, bez mieszkania "wszystko było jego" , tak uważał i skutecznie mi wmówił.

Teraz mam to w nosie, dzieciaki są dorosłe już wkrótce się wyprowadzą, on pije rzadziej niż kiedyś, swoje wypił i serducho mu wysiada. :bezradny:

Więc da się żyć :skromny:

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 16:05

OSSA napisał/a:
Więc da się żyć
:nie:
staaw - Nie 15 Lip, 2012 16:07

pterodaktyll napisał/a:
OSSA napisał/a:
Więc da się żyć
:nie:

Moi krewni już na emeryturze są i do grobowej deski będą tak żyć.
Jak się chce, to się da :)

szymon - Nie 15 Lip, 2012 16:18

napisze brzydko: ch*j by mnie strzelił jakbym miał żyć z kimś kto przez całe życie pił, a teraz tylko se podpiją "czasami" :uoee:
Tajga - Nie 15 Lip, 2012 16:19

KARO napisał/a:
zasada jest taka,że jeśli on zapije ,siedzi w swoim pokoju lub idzie spać - ma nie przeszkadzać pozostałym domownikom. To ,ze jest pijany- to jego sprawa. One pomagają mu stanąc na nogi ( bo praca w poniedziałek ) ,ale nie pozwalają by jego problem sprawial im klopoty. On też bardzo sie stara.


Przeczytałam cały wątek :mysli: ...
Karo, uważasz, że to nie patologia?
Facet siedzi sam w swoim pokoju, żona i córka ( mężatka nawet!) siedzą w drugim pokoju
czekają na to kiedy będą mogły "mu pomóc".
Nie wychodzą z domu, ale "nie pozwalają by jego problem sprawił im kłopot".

Czy Twoim zdaniem tak wygląda szczęśliwa, zgodna rodzina dyrektorki szkoły???
Toż to PATOLOGIA w najczystszej postaci.

staaw - Nie 15 Lip, 2012 16:20

szymon napisał/a:
napisze brzydko: ch*j by mnie strzelił jakbym miał żyć z kimś kto przez całe życie pił, a teraz tylko se podpiją "czasami" :uoee:

Mnie też. Co nie znaczy że będę nazywał "takich" patologią...
Ich życie, ich wybór...

olga - Nie 15 Lip, 2012 16:24

O ile sie nie myle to wyczytałam gdzieś w jakimś poście, że on tylko w sylwestra i świeta pije, gdzie Wy tu patologię widzicie :bezradny
:p

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 16:27

olga411 napisał/a:
wyczytałam gdzieś w jakimś poście, że on tylko w sylwestra i świeta pije,

nikt nie ogląda go pijanego poza weselami,Sylwestrem itp.) by KARO
Nie sadzisz, że to trochę inaczej jest?

Tajga - Nie 15 Lip, 2012 16:27

olga411 napisał/a:
O ile sie nie myle to wyczytałam gdzieś w jakimś poście, że on tylko w sylwestra i świeta pije, gdzie Wy tu patologię widzicie :bezradny
:p


Alkoholik, to artysta.
Potrafi sobie codziennie Sylwestra strzasnąć, a co drugi dzień święta :beba:
Olga, nie widziałaś o tym??? ;)

Tajga - Nie 15 Lip, 2012 16:28

pterodaktyll napisał/a:
nikt nie ogląda go pijanego poza weselami,Sylwestrem itp.)

Poza żoną, i córką ceewd

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 16:29

Cytat:
Jak się chce, to się da

Napiszę to, co już kiedyś napisałem OSSIE. Do du** z takim życiem ..................i tej wersji będę się trzymał :bezradny:

staaw - Nie 15 Lip, 2012 16:30

Tajga napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
nikt nie ogląda go pijanego poza weselami,Sylwestrem itp.)

Poza żoną, i córką ceewd

Ale one to lubią. Inaczej dawno by uciekły...

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 16:31

Tajga napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
nikt nie ogląda go pijanego poza weselami,Sylwestrem itp.)

Poza żoną, i córką

To się nie liczy, bo to w rodzinie zostaje...........nie przypomina Ci to jakichś schematów?

pietruszka - Nie 15 Lip, 2012 16:46

staaw napisał/a:
Ale one to lubią. Inaczej dawno by uciekły...

Może raczej wierzą, że to norma - bo nie znają innego życia i nie wierzą, że może być inaczej? Z drugiej strony współuzależnienie tak wciąga w swoją pułapkę. Jedną z cech współuzależnienia jest nieumiejętność podejmowania decyzji, dochodzi do tego strach przed zmianą, nadodpowiedzialność za zaistniałą sytuację i tkwi się w związku nie widząc wyjścia. Wiem po sobie, że nadchodzi moment, gdy chciałoby się, żeby ta druga osoba w cudowny sposób sama znikła, a nawet umarła, "zwykłe" odejście wydaje się niemożliwe i ponad siły. Czasem się marzy o tym księciu na białym koniu, który wyrwie nas z opresji. Brak wiary we własne siły we własną sprawczość też podcina mocno skrzydła.

staaw - Nie 15 Lip, 2012 16:48

pietruszka napisał/a:
staaw napisał/a:
Ale one to lubią. Inaczej dawno by uciekły...

Może raczej wierzą, że to norma - bo nie znają innego życia i nie wierzą, że może być inaczej?
Pietruszeczko. Ja też topiłem lęki i nieumiejętności w alkoholu. Myślisz że ktoś mnie usprawiedliwiał albo się litował?
Zacznij myśleć lub zdychaj... Dwa wyjścia miałem...

Tajga - Nie 15 Lip, 2012 16:49

pterodaktyll napisał/a:
nie przypomina Ci to jakichś schematów?

Pomijając mojego byłego męża, bo to debil był, i czerpał chorą satysfakcję z mojej
choroby alkoholowej...to OCZYWIŚCIE że przypomina.
Moja mama, mój tatuś, moja siostra, zawsze chodzili "uśmiechnięci"
a na pytanie kogoś znajomego, o to co słychać?
ZAWSZE odpowiadali, że ok, że w porządku.

Myślami jednak byli przy mnie pijanej, wiecznie leżącej w łóżku,bełkocącej przez telefon.

Ale na zewnątrz jaka to wspaniała rodzina była...
"Mąż oficer Marynarki Handlowej,
żona pracująca ( na szczęście nadal) w prestiżowej firmie, piękne mieszkanie,
konto dolarowe regularnie zasilane, wprost idylla!!"

W środku patologia toczona moim "ukrywanym" alkoholizmem.
g***o owinięte w piękne sreberko.

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 16:50

Tajga napisał/a:
W środku patologia toczona moim "ukrywanym" alkoholizmem.
g***o owinięte w piękne sreberko.

Wypisz wymaluj i moje życie.

OSSA - Nie 15 Lip, 2012 16:55

Tajga napisał/a:
Czy Twoim zdaniem tak wygląda szczęśliwa, zgodna rodzina dyrektorki szkoły???


ja myślę, że ważniejsze dla pani dyrektor było by nikt pijanego nie widział, sama pewnie mu flachę kupiła, żeby sobie spokojnie leżał w swoim pokoju i nie łaził po okolicy , bo wizerunek szczęśliwej rodziny by prysł.
Co by inni powiedzieli :szok: pani dyrektor szkoły zwłaszcza w małej mieścinie to przecież szycha, musi świecić przykładem. :wysmiewacz:

Tajga - Nie 15 Lip, 2012 16:57

pterodaktyll napisał/a:
Wypisz wymaluj i moje życie.

Wszystkie "życia" alkoholików są do siebie bardzo podobne.
Ktoś kto twierdzi, że są szczęśliwe rodziny z alkoholikiem czynnym w tle...kłamie
albo, nie zna szczegółów.

szymon - Nie 15 Lip, 2012 16:59

a jak jeszcze dojdzie gorąca wiara w Pana Boga, że na dobre i na złe...
i jeszcze współmałżonek w to uwierzy.... to do końca życie buja się z alkoholikiem 8|

olga - Nie 15 Lip, 2012 17:00

Tajga napisał/a:
Wszystkie "życia" alkoholików są do siebie bardzo podobne.


i wszystkie życia współuzaleznionych też, historie jakby na ksero odbijane

Tajga - Nie 15 Lip, 2012 17:00

OSSA napisał/a:
Co by inni powiedzieli :szok: pani dyrektor szkoły zwłaszcza w małej mieścinie to przecież szycha, musi świecić przykładem. :wysmiewacz:

I jeszcze córka lekarka!
Co własnemu ojcu nie potrafi pomóc!

pietruszka - Nie 15 Lip, 2012 17:02

staaw napisał/a:
Pietruszeczko. Ja też topiłem lęki i nieumiejętności w alkoholu. Myślisz że ktoś mnie usprawiedliwiał albo się litował?

Uważam, że współuzależnienia nie można traktować jak wiernego odbicia alkoholizmu, tylko ze znakiem "-"
Często u podłoża dysfunkcji leżą też stereotypy od pokoleń wciskane kobietom o ich roli opiekunek, strażniczek domowego ogniska, wybawicielek... do tego dochodzi romantyczna wiara, że miłością zwycięży się wszystkie przeciwności (jak w jakimś harlequinie)... Może właśnie dlatego tak wiele kobiet zostaje przy swoich czynnych alkoholikach, a tak wielu mężczyzn odchodzi od swoich pijących żon?

OSSA - Nie 15 Lip, 2012 17:02

:szok: pisałam w jednym temacie , chcę coś uzupełnić, a tu psikus już jestem w innym dziale. :wysmiewacz:
olga - Nie 15 Lip, 2012 17:02

Tajga napisał/a:
Co własnemu ojcu nie potrafi pomóc!


Jakby sie kilka lat temu za to wzięły i zmieniły mu środowisko :wysmiewacz:

rufio - Nie 15 Lip, 2012 17:04

Czytając ten watek szczególnie ostatnie posty przypomniała się mi historia sprzed paru lat miałem umowę konserwacji z firmą - dużą - właścicielka była babka ( niezła ) a mąż - pił i to wielbłąd przy nim to był pikuś - dowiedziałem się przypadkiem - przy jakiejś tam awarii - musiałem być u nich w domu - żona codziennie kupowała mu rano TRZY flaszki aby tylko nie pokazywał się w firmie i nie wyłaził z domu . Dopiero wtedy zrozumiałem ten smutek w jej oczach ( ja w tym czasie jeszcze nie piłem ) takie coś w jej postaci - sposobie mówienia i w tym czymś ( co zrozumiałem dopiero jak sam zacząłem wywijać ) I " na pozór " szafa gra w środku .... masakra .
pietruszka - Nie 15 Lip, 2012 17:05

OSSA napisał/a:
pisałam w jednym temacie

motyla noga :wysmiewacz:
też chyba nie wiem, w którym temacie pisałam, ale chyba wciąż na temat? :wysmiewacz:

OSSA - Nie 15 Lip, 2012 17:07

pietruszka napisał/a:
Może właśnie dlatego tak wiele kobiet zostaje przy swoich czynnych alkoholikach, a tak wielu mężczyzn odchodzi od swoich pijących żon?


Nie uważasz, że jest przyzwolenie społeczne na picie, zwłaszcza w pewnych środowiskach. O co ci chodzi przecież wszyscy ............, co zrobisz sama bez chłopa.........., dziecko z rozbitej rodziny............... . Oczywiście świat się zmienia przykład choćby na tym forum pojawiają się coraz młodsze osoby, które szukają pomocy, rozwodzą się i zostawiają partnera/ partnerkę pijącego.

rufio - Nie 15 Lip, 2012 17:09

http://kokolinkowyswiat.b...2,ID478678148,n
staaw - Nie 15 Lip, 2012 17:12

pietruszka napisał/a:
staaw napisał/a:
Pietruszeczko. Ja też topiłem lęki i nieumiejętności w alkoholu. Myślisz że ktoś mnie usprawiedliwiał albo się litował?

Uważam, że współuzależnienia nie można traktować jak wiernego odbicia alkoholizmu, tylko ze znakiem "-"
Często u podłoża dysfunkcji leżą też stereotypy od pokoleń wciskane kobietom o ich roli opiekunek, strażniczek domowego ogniska, wybawicielek...

Z pewnością masz rację co do części kobiet...
Ja jednak zauważyłem że najbardziej pakują się w kłopoty te silne i wyzwolone...
Nie dające sobie w kaszę dmuchać...

OSSA - Nie 15 Lip, 2012 17:13

rufio napisał/a:
Dopiero wtedy zrozumiałem ten smutek w jej oczach


bo tego smutku nie da się ukryć, jak byłam na jakimś spotkaniu klasowym po latach, oczywiście fryzjer, kreacja , makijaż i takie tam babskie sztuczki, uśmiech nr ...
przyjaciel z dawnych lat poprosił mnie na stronę i pyta wprost gadaj co u ciebie, bo nie jesteś sobą, ...............cała maska pękła ryczałam mu w mankiet jak dziecko. Oczywiście radził tak ja wy , tylko ja nie wierzyłam, że może mi się udać samej.

pietruszka - Nie 15 Lip, 2012 17:13

OSSA napisał/a:
że jest przyzwolenie społeczne na picie,

no na pewno jest większe przyzwolenie społeczne na picie mężczyzn niż kobiet... typu "mniejszą obsuwą jest pijany mąż na przyjęciu, niż zalana żona... "
a fakt, że normy społeczne się zmieniają - i co postrzegam bardzo pozytywnie coraz głośniej się mówi o współuzależnieniu... Te ponad sześć lat temu termin współuzależnienie przeczytałam pierwszy raz właśnie na forum alkoholowym, teraz ten termin widzę coraz częściej w mediach...

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 17:14

Cytat:
Ja jednak zauważyłem że najbardziej pakują się w kłopoty te silne i wyzwolone...
Nie dające sobie w kaszę dmuchać...

Mam wrażenie, że to nie do końca tak. To my sami przyczyniamy sie do tworzenia tych "potworów"...........

Marc-elus - Nie 15 Lip, 2012 17:19

pietruszka napisał/a:
Często u podłoża dysfunkcji leżą też stereotypy od pokoleń wciskane kobietom o ich roli opiekunek, strażniczek domowego ogniska, wybawicielek... do tego dochodzi romantyczna wiara, że miłością zwycięży się wszystkie przeciwności (jak w jakimś harlequinie)...

Masz racje...
A jakbyś się dowiedziała że u podłoża alkoholizmu niektórych leżą również "stereotypy" wciskane przez dzieciństwo itd?
Zamiast postawić granice w sytuacji która boli - "pokorne ciele dwie matki ssie".
Zamiast oddzielić się od osób i sytuacji toksycznych - "czcij Matkę swoją i Ojca swojego".
Zamiast asertywności - "mądry głupiemu ustępuje".... itd.....

staaw - Nie 15 Lip, 2012 17:21

pterodaktyll napisał/a:
Cytat:
Ja jednak zauważyłem że najbardziej pakują się w kłopoty te silne i wyzwolone...
Nie dające sobie w kaszę dmuchać...

Mam wrażenie, że to nie do końca tak. To my sami przyczyniamy sie do tworzenia tych "potworów"...........

Troszkę pokory Pterusiu,
Myślę że możemy tylko ROZWIJAĆ pierwotne umiejętności...
Z anioła nawet pijak potwora nie zrobi, wiem z autopsji... :P

pietruszka - Nie 15 Lip, 2012 17:22

staaw napisał/a:
Ja jednak zauważyłem że najbardziej pakują się w kłopoty te silne i wyzwolone...

jakoś tego nie zauważyłam po Alanonach, czy terapiach.... Inna sprawa, co się z tymi lękliwymi, zastraszonymi, nieporadnymi (choć niby czasem nawet robiących karierę, ale spod makijażu... i tak wychodziła bezradność) kobietkami dzieje, kiedy nauczą się o siebie walczyć... ho ho... widziałam niejedną przemianę szarej myszki w błyskotliwego motyla...
A że życie z alkoholikiem to niezła szkoła życia - to i później wiele nabytych umiejętności się przydaje :baba: ;)

staaw - Nie 15 Lip, 2012 17:24

pietruszka napisał/a:
staaw napisał/a:
Ja jednak zauważyłem że najbardziej pakują się w kłopoty te silne i wyzwolone...

jakoś tego nie zauważyłam po Alanonach, czy terapiach....

Bo właśnie one wiedzą lepiej. Po co im alanony?
Tylko później widzę je w nieciekawych okolicznościach...

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 17:24

staaw napisał/a:
Troszkę pokory Pterusiu,

W niedzielę? :szok: .........mowy nie ma :p
staaw napisał/a:
Myślę że możemy tylko ROZWIJAĆ pierwotne umiejętności.

Czyż nie piszę tego samego,ubierając w nieco inne słowa?
staaw napisał/a:
Z anioła nawet pijak potwora nie zrobi, wiem z autopsji...

To słaby pijak z Ciebie był.......... :mgreen:

pietruszka - Nie 15 Lip, 2012 17:29

Marc-elus napisał/a:
A jakbyś się dowiedziała że u podłoża alkoholizmu niektórych leżą również "stereotypy" wciskane przez dzieciństwo itd?

tak, wiem... te schematy, które jak wdrukowane nosimy w głowach, wciśnięte nam przez pokolenie, któremu te "mądrości" wpakowało to jeszcze poprzednie... Może tam kiedyś hen dawno temu , pewne stwierdzenia nawet były adekwatne do ówczesnego życia, porządkowały tamten świat, współcześnie jednak wiele z nich lepiej wrzucić do kubła ze śmieciami... Tylko sęk w tym, żeby umieć odróżnić to, co nam się przyda w życiu, jakie są normy, wartości dla nas ważne i potrzebne, a co stanowi cały mózgowy śmietnik

pietruszka - Nie 15 Lip, 2012 17:30

staaw napisał/a:
Z anioła nawet pijak potwora nie zrobi, wiem z autopsji... :P

a Ty co Stasiu, polujesz na współuzależnione potwory? na stosie chcesz palić, czy co? :mgreen:

staaw - Nie 15 Lip, 2012 17:33

pietruszka napisał/a:
staaw napisał/a:
Z anioła nawet pijak potwora nie zrobi, wiem z autopsji... :P

a Ty co Stasiu, polujesz na współuzależnione potwory? na stosie chcesz palić, czy co? :mgreen:

Co tam będę cudze potwory palił? Same się zagryzą... :beba:
Moja współ jest aniołem... :chmurka:

Marc-elus - Nie 15 Lip, 2012 17:39

pietruszka napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
A jakbyś się dowiedziała że u podłoża alkoholizmu niektórych leżą również "stereotypy" wciskane przez dzieciństwo itd?

tak, wiem... te schematy, które jak wdrukowane nosimy w głowach, wciśnięte nam przez pokolenie, któremu te "mądrości" wpakowało to jeszcze poprzednie... Może tam kiedyś hen dawno temu , pewne stwierdzenia nawet były adekwatne do ówczesnego życia, porządkowały tamten świat, współcześnie jednak wiele z nich lepiej wrzucić do kubła ze śmieciami... Tylko sęk w tym, żeby umieć odróżnić to, co nam się przyda w życiu, jakie są normy, wartości dla nas ważne i potrzebne, a co stanowi cały mózgowy śmietnik

Może niezbyt na temat, ale.... część tych "mądrości" również przez wiele lat wpajały "organizacje" religijne(u nas wiadomo kto), wmawiające ludziom iż są "prochem", nieważnym pyłem, mają z pokorą znosić rzeczy które im nie pasują lub ich ranią, poświęcać się dla źle rozumianych wyższych idei.....

Gdzie w tym wszystkim miejsce dla człowieka, który czuje, ma własne potrzeby, zdanie?

Marc-elus - Nie 15 Lip, 2012 17:43

staaw napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
(u nas wiadomo kto)

Nie po to apostazję mam w ignorowanych, żebyś mi tu wyzwalaczami błyskał... :tupie: :baba:

Wiedziałem że jesteś..... :lol2:

pietruszka - Nie 15 Lip, 2012 18:55

Marc-elus napisał/a:
Gdzie w tym wszystkim miejsce dla człowieka, który czuje, ma własne potrzeby, zdanie?

Hmmmm... tu już wchodzimy na śliskie ścieżki filozofowania na temat wpływu kultury na rozwój współuzależnienia...
Niedawno właśnie czytałam jak na współuzależnienie wpływa kultura kraju, inaczej wygląda współuzależnienie na gruncie kultury amerykańskiej, gdzie ceniony jest indywidualizm, niezależność jednostki (stąd wszelka współzależność jawi się jako grzech przeciw społeczeństwu a przede wszystkim prawom jednostki). Jeszcze inaczej sprawa wygląda w amerykanskich rodzinach pochodzenia latynoskiego. Na drugim biegunie wschodnie, azjatyckie postrzeganie współuzależnienia (choć z natury sam alkoholizm pewnie jawi się dość kuriozalnie w społeczeństwach, gdzie kultura picia jest diametralnie inna, a dodatkowo inaczej "trawi się" alkohol), gdzie kolektywizm, liczy się grupa, rodzina, nie jednostka,a nawet samo wyrażanie uczuć podlega innym normom. A my? Gdzieś tam pośrodku pomiędzy wschodem i zachodem, choć na pewno zapatrzeni w kierunku Ameryki.

Jeśli kogoś ten temat interesuje niech zajrzy tu:
http://www.psychologia.ne...l.php?level=435

pietruszka - Nie 15 Lip, 2012 19:23

staaw napisał/a:
Kiedy może być inny powód niż pijak

Stasiu, czy jak słyszysz hasło "współuzależnienie" to włącza Ci się syndrom kozła ofiarnego?

szymon - Nie 15 Lip, 2012 19:25

pietruszka napisał/a:
kozła ofiarnego?


w dodatku wybranego z pośród milionów :p

pietruszka - Nie 15 Lip, 2012 19:30

ja też żartowałam, ale tak ciut, więc nie wygasiłam :bezradny:
KARO - Nie 15 Lip, 2012 20:07

OJ,mówi się i mówi i znów to samo pytanie...
Tajgo,tak! -to patologia,z definicji wynika ,ze to rodzina patologiczna,nie ma co do tego watpliwości.Ale to nie znaczy ,ze osoby tworzace taka rodzinę MUSZA być nieszczesliwe. Prawdopodobnie jeszcze bardziej by cierpialy gdyby skorzystaly z madrych rad i rozeszly się . Widzę ,ze cięzko to pojąc

KARO - Nie 15 Lip, 2012 20:09

Olga411-nie tak bylo, tylko w Sylwestra i na weselach można zobaczyć go pijanego.Pije jak wiekszosc - kilka tygodni spokoju - kilka dni pijany i tak w kólko ,albo kilka dni na trzeźwo i kilka nie.
Tajga - Nie 15 Lip, 2012 20:19

KARO napisał/a:
.Ale to nie znaczy ,ze osoby tworzace taka rodzinę MUSZA być nieszczesliwe.

Może, to jest wyjątkowa rodzina.
Może te panie tak lubią?

KARO napisał/a:
Prawdopodobnie jeszcze bardziej by cierpialy gdyby skorzystaly z madrych rad i rozeszly się


Niekoniecznie muszą się rozchodzić, wystarczyło by gdyby ten pan podjął leczenie.

KARO napisał/a:
Widzę ,ze cięzko to pojąc


No widzę. Ciężko. ceewd

szymon - Nie 15 Lip, 2012 20:20

KARO napisał/a:
Pije jak wiekszosc


manifest: ja do tej większości nie należę :]

olga - Nie 15 Lip, 2012 20:21

Tajga napisał/a:
Może te panie tak lubią?


:mysli: perwersja jaka czy cooo?

smokooka - Nie 15 Lip, 2012 20:22

KARO napisał/a:
Widzę ,ze cięzko to pojąc


Fakt. Jak słuchanie pijackiego bełkotu. Czytam Cię i przeraża mnie stopień Twojego samo-zmanipulowania.


Pod każde zdanie jesteś w stanie stworzyć pięć odkrywczych teorii, kompletnie nie szanujących obecnych osiągnięć nauki. Jakbyś szukała kotleta rosnącego na drzewie. Karo, ciężko Ci po prostu podjąć terapię? Kontynuować ją? Uwierzyć, że ktoś może już wiedzieć, to do czego Ty musisz też dojść? Trudno znaleźć autorytet inny niż Ty sama?

Wyłazi z Ciebie przerażający brak zaufania do kogokolwiek w Twoim realnym świecie. Przenosisz go też tutaj. Każdym tchnieniem. Nie bądź mądrzejsza od .... to może doprowadzić Cię w przyszłości do depresji, jak nie jeszcze dalej.

Nie rób sobie tego. Uwierz komuś. Terapeutom. Na początek.

Dziubas - Nie 15 Lip, 2012 20:24

szymon napisał/a:
KARO napisał/a:
Pije jak wiekszosc


manifest: ja do tej większości nie należę :]

Ja się też nie łapię :mgreen:

KARO - Nie 15 Lip, 2012 20:25

Ten pan podjął leczenie. Niewiele mu to dało.Został potraktowany jak czlowiek chory- na równi z człowiekiem chorym na padaczkę lub schizofrenie i o ile trudno miec pretensje do tych dwoch o atak choroby- na tej samej zasadzie trudno się dziwić ,ze alkoholik się napil .to samo odnosilo sie do decyzji odejśc czy zostac z nim. Taki sam jest dylemat (i podobna uciązliwośc ) w przypadku osób chorych na schizofrenie ,tylko ich trudniej porzucić ...alkoholików zwykle łatwo się skreśla...to o wiele wygodniejsze -spadaj-i jest cudnie(z mojego doświadczenia),dlatego mam ogromny szacunek i podziw dla osób gotowych do poswięcen.
olga - Nie 15 Lip, 2012 20:27

KARO napisał/a:
szacunek i podziw dla osób gotowych do poswięcen.


A ty czemu sie nie poswięciłaś i nie jesteś z ojcem swojego dziecka? :mysli:

KARO - Nie 15 Lip, 2012 20:28

Mnie na podobne poswięcenie (odn.alkoholików)po prostu nie stać
Linka - Nie 15 Lip, 2012 20:30

osoba chora na schizofrenię potrzebuje rodziny aby przeżyć,
alkoholik czasem musi zostać sam aby zacząć trzeźwieć,
w tej i tylko w tej chorobie pomoc polega na niepomaganiu

KARO - Nie 15 Lip, 2012 20:31

A jeśli chodzi o komentarz smokooka... :)
Mylisz się ufam wszystkim.
Za to osiągniecia naukowe traktuje z przymrużeniem oka ,z niektórymi się zgadzam inne są do d...

KARO - Nie 15 Lip, 2012 20:33

Linka- tak jak powiedziałaś -CZASEM musi zostać sam...a czasem mu to zaszkodzi(moim zdaniem,bez wzgledu na nauke )
smokooka - Nie 15 Lip, 2012 20:34

Dziękuję Karo za odpowiedź. Wszystko tłumaczy :) fsdf43t
olga - Nie 15 Lip, 2012 20:34

KARO napisał/a:
Mnie na podobne poswięcenie


Mnie też właśnie, a poświecenie takie nazywam głupotą.

olga - Nie 15 Lip, 2012 20:36

Linka napisał/a:
alkoholik czasem musi zostać sam aby zacząć trzeźwieć,


Linka chyba ma na myśli, że taki pozostawiony alkoholik czasem może wytrzeźwieć a czasem jednak nie.

KARO - Nie 15 Lip, 2012 20:36

Nazywanie głupotą to już ocena, równie dobrze ,tamta żona może tak samo odbierać tych (mnie),którzy mimo milosci porzucają ukochanego.
każdy jest inny.

szymon - Nie 15 Lip, 2012 20:37

Linka napisał/a:
alkoholik czasem musi zostać sam aby zacząć trzeźwieć,


to o mnie tyj7yj

olga - Nie 15 Lip, 2012 20:37

Głupotą jest robienie sobie krzywdy. Po to mamy rozum żeby z niego korzystać.
Tajga - Nie 15 Lip, 2012 20:39

KARO napisał/a:
Został potraktowany jak czlowiek chory- na równi z człowiekiem chorym na padaczkę lub schizofrenie

A jak miał być potraktowany??
Alkoholizm to choroba emocji, umysłu, duszy, ciała.
Nie wiemy w jakim stanie zaczął leczenie, może w delirce?

Tak nawiasem mówiąc Karo piszesz bardzo zagmatwanie, zaciemniasz problem,
i skąd masz taką wiedzę, że tym dwóm paniom nie przeszkadza mąż alkoholik?
Rozmawiałaś z Nimi na ten temat?
Mówiły Ci jak się z tym czują?
Czy tak na opowiadanego stawiasz własne wnioski?

KARO - Nie 15 Lip, 2012 20:41

Jestem przeciwna generalizowaniu.
Moim zdaniem kazdy kto tu sie wypowiadal ma rację .Nie ma jednej racji -zwłaszcza z nauką ostrożnie!(smokooka) tam to co sezon powstaja nowe teorie. lepiej korzystac czasami z własnego rozumu.
Są przeciez osoby,majace potrzebe opiekowania sie kimś,ratowania go za wszelką cenę ,poswięcania własnego zycia ...
należy to uszanować .

Tajga - Nie 15 Lip, 2012 20:42

szymon napisał/a:

Linka napisał/a:
alkoholik czasem musi zostać sam aby zacząć trzeźwieć,


to o mnie tyj7yj

O mnie TEŻ.
I do końca życia będę dziękować mamie, tacie, siostrze, że w pewnym
momencie kopnęli mnie w d**ę, i zostawili samej sobie, z życzeniami
uduszenia się własnymi wymiocinami.
Dopiero TO do mnie trafiło, i mózg mi uaktywniło.

KARO - Nie 15 Lip, 2012 20:44

Tajga ,ten wątek zaczął sie w innym temacie- uzupelniam - to moja dalsza rodzina.
Tajga - Nie 15 Lip, 2012 20:46

KARO napisał/a:
Tajga ,ten wątek zaczął sie w innym temacie- uzupelniam - to moja dalsza rodzina.

Spoko, ogarniam temat.
Tak do końca to mi nie wypaliło szarej materii w głowie. ;)

olga - Nie 15 Lip, 2012 20:46

KARO napisał/a:
Są przeciez osoby,majace potrzebe opiekowania sie kimś,ratowania go za wszelką cenę ,poswięcania własnego zycia ...
należy to uszanować .

Fakt, że nie dbają o swoje potrzeby, o swój komfort świadczy, że są to osoby zaburzone. Jeśli są zaburzone to znaczy, ze alkoholizm bliskiej osoby wpływa na nie negatywnie.
Nie jest normą zaniedbywanie siebie z korzyścia dla innej osoby.

KARO - Nie 15 Lip, 2012 20:56

Ale ,że co ? To robimy porządek i wszystkie osoby z zaburzeniami wysyłamy na terapię ?Bo ja raczej się "poddaję" i przyjmuję wszystko takie jakie jest i mało mnie obchodzi czy ktoś zachowuje się "normalnie" czy robi sobie krzywdę...
olga - Nie 15 Lip, 2012 21:00

KARO napisał/a:
Ale ,że co ? To robimy porządek


Ale kto ten porządek ma robić? Nikt z nas nie jest porządkowym i nie będzie robił porządku z czyimś życiem. Każdy powinien zająć się swoim własnym.

KARO - Nie 15 Lip, 2012 21:01

No właśnie .
szymon - Nie 15 Lip, 2012 21:03

THE END
olga - Nie 15 Lip, 2012 21:11

szymon napisał/a:
THE END


:mysli: czyżbyś był porządkowym :mgreen:

szymon - Nie 15 Lip, 2012 21:16

co ty :szok:

ja do tego działu to się boję wchodzić :mgreen:

pietruszka - Nie 15 Lip, 2012 21:26

KARO napisał/a:
-zwłaszcza z nauką ostrożnie!(smokooka) tam to co sezon powstaja nowe teorie. lepiej korzystac czasami z własnego rozumu.

O matko... przeziębienie też tak leczysz?

pterodaktyll - Nie 15 Lip, 2012 21:33

Jak to powiadają.......moja prawda, twoja prawda i............g***o prawda. Inni z kolei mówią, że jeden lubi czekoladę a drugi jak mu się nogi pocą...........Nikt nie siedzi drugiemu w głowie, żeby wiedzieć co mu "w duszy gra". Każdy pieprzy sobie swoje życie tak jak potrafi i jak już rzekł Młody Modero THE END i ode mnie na ten temat :)
pietruszka - Nie 15 Lip, 2012 21:37

pterodaktyll napisał/a:
jak już rzekł Młody Modero THE END i ode mnie na ten temat :)

W sumie macie rację :bezradny:

pietruszka - Nie 15 Lip, 2012 21:45

olga411 napisał/a:
musze napisać 12 merytorycznych postów, tylko do śmieci proszę nie wywalać :nono:

no to mój temat (mogę rozdawać punkty, zdaje się :mysli: )
Pisz Olga, tylko, żeby merytorycznie, było afc4fvca

OSSA - Nie 15 Lip, 2012 21:50

KARO napisał/a:
.Ale to nie znaczy ,ze osoby tworzace taka rodzinę MUSZA być nieszczesliwe. Prawdopodobnie jeszcze bardziej by cierpialy gdyby skorzystaly z madrych rad i rozeszly się . Widzę ,ze cięzko to pojąc


Karo to twoja rodzina czy co? Skąd wiesz czy były szczęśliwe/nieszczęśliwe????

Bronisz takiego modelu rodziny jak jakieś świętości ????
Po co ???
Skąd wiesz czy bardziej by cierpiały ??????????

Karo albo jesteś członkiem tej rodziny , albo wiesz tyle ile chciały by ludzie wiedzieli.

Ja wiem z doświadczenia , że przez lata nie mówiłam, moi synowie również. To jest temat, którego nie poruszamy w towarzystwie, synowie zapraszają swoje sympatie jak w domu jest/ było wszystko OK , Jak wracali z dziewczynami zawsze wcześniej dzwonili czy ...

KARO - Pon 16 Lip, 2012 07:24

Ossa- po raz trzeci ,moja dalsza rodzina.
KARO - Pon 16 Lip, 2012 07:34

Chyba jednak się wytlumaczę :)
Ja nie bronię nikogo. Każda racja sama się broni.Pokazuję inny punkt widzenia,dla urozmaicenia i przemyślenia. Staram się być obiektywna.Nie wiem skąd tyle spiecia w tym temacie . Przeciwna jestem tylko narzucaniu pewnego stylu życia : Że musi być tak i kropka...a kto tak powiedzial ? A dlaczego musi...?Nie lubię jak ktoś mi mówi co mam robić i reaguję ,gdy ktoś ocenia postępowanie innych.Nie rozumiem też dlaczego niektórzy tak emocjonalnie reagują na podawane przykłady . Bardzo osobiście .
Nie mam najmniejszego problemu by postępowac po swojemu ( ja nie chcialam mieć nic do czynienia z alkoholikiem ) ,uznając rację tamtej rodziny ( one wolaly nauczyc sie funkcjonowac w takiej rodzinie).

smokooka - Pon 16 Lip, 2012 07:36

KARO napisał/a:
Ossa- po raz trzeci ,moja dalsza rodzina.


KARO, Twoje zniecierpliwienie nasunęło mi przekonanie, że chciałabyś być pępkiem świata :)
Może przeczytaj czyjąś historię i zrób z tą osobą konfrontację swojej pamięci? Mi by od razu minęło poczucie bycia gwiazdą.
A Ossa zasługuje na szacunek - to żywa kobieta, a nie postać z gry sieciowej.

KARO - Pon 16 Lip, 2012 07:46

Smokooka jakby Ci to powiedzieć ...
Jestem pępkiem wlasnego życia :)
Pamięć mam wyjatkową .
To nie zniecierpliwienie- to fakt, bo trzeci raz zaznaczam,nie zarzut(zwracam uwagę bo bylo). Ossę szanuję ,jak kazdego .[jeśli Ossa poczuje się dotknięta -przeproszę ]
o co Ci chodzi ?

smokooka - Pon 16 Lip, 2012 07:55

KARO napisał/a:
o co Ci chodzi ?


Wyraziłam swoje odczucie i myśl jaka mi przemknęła. Chodzi (ło) mi o pozbycie się ich (myśli i odczucia) :) Nic takiego...
Zmykam już od Ciebie, powodzenia! :okok:

Jras4 - Pon 16 Lip, 2012 07:58

Karo zadam ci pytanie ...ważne pytanie ...obserwuje cie dość długo i brakuje mi kropki nad i
pytanie

Gdybyś miała walczyć .... co byś wybrała ..małą drewnianą pałkę czy dość duży kamień wielkości głowy..
małą pałką możesz uderzać wiele razy ale z małym skutkiem za to głazem walisz raz i zabijasz Dziada ..ale pamiętaj kamieniem możesz nie trafić

szymon - Pon 16 Lip, 2012 08:01

pałka:
- siła 3
- celność 10
głaz:
- siła 9
- celność 2

Tajga - Pon 16 Lip, 2012 08:01

Karo, nie ważne kim te osoby dla Ciebie są.
Bliższa, dalsza rodzina, obcy ludzie.
Nie z mienia to faktu, że ta rodzina jest chora.
Życie żony, i córki kręci się wokół alkoholika.
Przyznasz że to jest normalne?

Jras4 - Pon 16 Lip, 2012 08:03

Baby do cholery cosie sie tak zawzięły na Karo !!!! dacie jej odpowiedzieć !! ..no patsz jakie zajadłe
Jras4 - Pon 16 Lip, 2012 08:04

Cytat:
Przyznasz że to jest normalne?
poco tak głupio pytasz a widziałąś normalnego alko czy alanonke bo ja nie
Tajga - Pon 16 Lip, 2012 08:04

Jras4 napisał/a:
no patsz jakie zajadłe

I wyzwolone, i trzeźwe nawet :kwiatek:

KARO - Pon 16 Lip, 2012 08:04

Smokooka wyraziłaś swoje odczucia ,one i tak są jasne ,widac w Twpich wiadomosciach, nie wiem tylko po co je nazywasz -nie maja nic wspolnego z tematem,dotyczą mnie . Probujesz w ten sposob zadzialac na mnie - to manipulacja . Trzymajmy sie raczej watku .
KARO - Pon 16 Lip, 2012 08:07

Jras4 : odpowiadam(pewnie tego pozałuje ) - wybieram pałkę .Proszę nie wyjasniaj na tym forum wyniku tego "testu" bo przekierujesz dyskusje na mnie .
Tajga - Pon 16 Lip, 2012 08:08

Jras4 napisał/a:
poco tak głupio pytasz a widziałąś normalnego alko czy alanonke bo ja nie


Jrasku, poczytaj wszystko w tym wątku.
Alkoholik trzeźwiejący jest normalny, jego żona też.
Co nie zmienia faktu, że są chorzy :boisie:

KARO - Pon 16 Lip, 2012 08:08

Tajga,nie uznam tego ani za normalne ,ani za nienormalne- wszystko zależy od punktu widzenia.
Jras4 - Pon 16 Lip, 2012 08:09

Karo a ty sie nie odgryzaj im bo wtedy nie przestaną cie podchodzić ... chociaż powiem ci że walczysz z tym stadem jak mały rozjuszony Jaźwiec
Jras4 - Pon 16 Lip, 2012 08:09

Cytat:
Alkoholik trzeźwiejący jest normalny, jego żona też.
nie sa normalni ,nigdy nie byli ,i nigdy nie będą .. ja sądze że nie są nawet ludzmi
KARO - Pon 16 Lip, 2012 08:12

Jras4 potrzebuje takiego odgryzania ,lubie czasem pocwiczyc na przeciwniku siłę swojej dominacji,a nawet czasem ...przegrać . Dyskusje to mój żywioł...zarabiam w ten sposób.
Żeglarz - Pon 16 Lip, 2012 08:14

staaw napisał/a:
Jestem przeciwny nazywaniu patologią ludzi nie robiących nikomu krzywdy...
A wręcz zaspakajających potrzebę opiekuńczości i dominacji u swoich partnerek...

Wiesz co Stasiu? Zaczynam się gubić.
Czy Ty faktycznie tak myślisz, czy robisz sobie jaja?
Można z tego wysnuć wniosek, że alkoholik poprzez swoje picie zaspokaja potrzebę opiekuńczości i dominacji u swojej partnerki i wszystko jest ok.
Idąc dalej, partner sadysta poprzez bicie partnerki, będzie zaspokajał jej potrzebę bycia bitą. I to też będzie ok.
Klient prostytutki będzie zabezpieczał jej potrzebę zarabiania pieniędzy.
I to wszystko nie będzie wg Ciebie patologią, bo zaspokajane są wzajemne potrzeby?

pterodaktyll - Pon 16 Lip, 2012 08:15

KARO napisał/a:
Dyskusje to mój żywioł...zarabiam w ten sposób.

Sądownictwo? :mysli:

KARO - Pon 16 Lip, 2012 08:17

Nie ,Ptero,ale nie zdradzę co.Tak czy owak,nabieram tu doświadczenia...i sporo się uczę :D
szymon - Pon 16 Lip, 2012 08:17

Karo: jesteś taka sama jak każdy, ale prezentujesz się nieco inaczej, moim zdaniem.
niektórych to drażni taka postawa, czy nawet wiedza-niewiedza jaką posiadasz w temacie
myślę, że nikogo tutaj nie uraziłaś, tym odmiennym prezentowaniem swojego świata,
bo przecież każdy ma swój, jest inaczej zaprogramowany,
każdy powtarza to co usłyszał od kogoś, czy przeczytał gdzieś tam,
z tego co zauważyłem, Ty chcesz być sobą, a to jest ciężkie do zaakceptowania dla wszystkich.
dlatego apeluję by nie używać takich słów:
KARO napisał/a:
potrzebuje takiego odgryzania

bo to wznieca niepotrzebną dyskusję o niczym moim zdaniem.

dla pozostałych troszeczkę asertywności i miłego dnia życzę

smokooka - Pon 16 Lip, 2012 08:18

KARO napisał/a:
Jras4 potrzebuje takiego odgryzania ,lubie czasem pocwiczyc na przeciwniku siłę swojej dominacji,a nawet czasem ...przegrać . Dyskusje to mój żywioł...zarabiam w ten sposób.


I to jest kwintesencja merytorycznej dyskusji z Tobą w temacie Fenomen współuzależnienia założonego przez Pietruszkę. :brawo: dziękuję Ci za tę wypowiedź. Teraz już wiem co zrobię dla siebie. :)

Jras4 - Pon 16 Lip, 2012 08:19

Karo odpowiedz na pytanie ..pytałem poważnie
Tajga - Pon 16 Lip, 2012 08:19

KARO napisał/a:
Dyskusje to mój żywioł...zarabiam w ten sposób.

Telemarketer? :drapie:

KARO - Pon 16 Lip, 2012 08:20

Rozumiem Szymonie ,postaram się nie prowokować bardziej .
KARO - Pon 16 Lip, 2012 08:23

Jras jestem poważna :)
Na pyt. o palkę i kamień odpowiedzialam , skuteczniejsza dla mnie jest pałka ,bez watpliwosci .Znikam pobawić sie klockami z moim maluchem :) po poludniu zobaczę co nowego

Tajga - Pon 16 Lip, 2012 08:24

KARO napisał/a:
Tak czy owak,nabieram tu doświadczenia...i sporo się uczę :D

Opuszczam ten wątek, i wszystkie inne wątki pani Karo.
Nie mam zamiaru być królikiem, świnką, myszką czy innym zwierzątkiem doświadczalnym.
Dzięki Karo za to wyznanie prawdy o sobie.
Myślałam, że przyszłaś tu po gwiazdorzyć, a to tylko ćwiczenia :beba:

szymon - Pon 16 Lip, 2012 08:24

KARO napisał/a:
Znikam pobawić sie klockami z moim maluchem


ucałuj młodego od wujka szymka ;)

pterodaktyll - Pon 16 Lip, 2012 08:25

KARO napisał/a:
Nie ,Ptero,ale nie zdradzę co.Tak czy owak,nabieram tu doświadczenia...i sporo się uczę

Nie naciskam :mgreen: Kontakty interpersonalne przeważnie w jakiś sposób nas rozwijają :)

pterodaktyll - Pon 16 Lip, 2012 08:26

Tajga napisał/a:
Opuszczam ten watek, i wszystkie inne wątki pani Karo.

Powiedz Tajga dlaczego ja ZAWSZE odnoszę się sceptycznie do takich deklaracji............

KARO - Pon 16 Lip, 2012 08:27

Szymon-ucałuję :D
Tajga- nie telemalketer,gwiazdorzyć nie musze .Jak powiedział szymon jestem sobą - jeśli według Ciebie pozuję na gwiazdę ...to tak jest.

Żeglarz - Pon 16 Lip, 2012 08:28

[quote="KARO"]Norma .o której mówimy to znaczy co ? Co to znaczy (dzisiaj) normalna ,niepatologiczna rodzina ? Przeciez to co było uwazane za "normalne" 50 lat temu - dzisiaj juz takie byc nie musi,prawda? A z kolei ,to co kiedys bylo niedopuszczalne - dzisiaj jest powszechne i uznane za normalne.
Cytat:


[quote="KARO"]Ale obowiązuje nas Szymonie jeszcze kodeks cywilny i moralny,aby zapobiegać tego typu sprawom.życie w zgodzie ze sobą, o ile miescimy się w tych granicach- myślałam ,że to jest jasne.


Wybacz Karo, ale wykazujesz w tych wypowiedziach niekonsekwencję.
Najpierw podważasz normy, chcesz ustanawiać nowe, a chwilę później odwołujesz się do kodeksów.
Jeżeli opierasz się na kodeksach, to właśnie to są te normy, przy których wcześniej stawiasz znaki zapytania.

KARO - Pon 16 Lip, 2012 08:29

Żeglarz...uproszczone,nie wytłumacze sie . To powinno być jasne .
Tajga - Pon 16 Lip, 2012 08:30

pterodaktyll napisał/a:
Powiedz Tajga dlaczego ja ZAWSZE odnoszę się sceptycznie do takich deklaracji............

Skąd mnie to wiedzieć?
Nie siedzę w Twojej głowie.
:smieje:

Żeglarz - Pon 16 Lip, 2012 08:54

KARO napisał/a:
Jras4 potrzebuje takiego odgryzania ,lubie czasem pocwiczyc na przeciwniku siłę swojej dominacji,a nawet czasem ...przegrać . Dyskusje to mój żywioł...zarabiam w ten sposób.

KARO napisał/a:
Rozumiem Szymonie ,postaram się nie prowokować bardziej .

Karo, to co robisz jest nie w porządku wobec poprostu_Ja.
Ona przyszła tutaj ze swoim problemem, Ty natomiast na tym temacie ćwiczysz sobie sposoby dyskusji. Przykre. :uoee:

szymon - Pon 16 Lip, 2012 08:58

Żeglarz napisał/a:
Ty natomiast na tym temacie ćwiczysz sobie sposoby dyskusji. Przykre.


dlatego 90% dziewiczych wywodów współdziewiczych
jest oddzielona od wątku usera poprostu_JA

helooooooł :lol:

Żeglarz - Pon 16 Lip, 2012 08:58

KARO napisał/a:
Żeglarz...uproszczone,nie wytłumacze sie

Rozumiem, trudno jest wytłumzaczyć to, że w jednym zdaniu twierdzi się co innego niż w kolejnym.
KARO napisał/a:
To powinno być jasne

Jak stawiasz znaki zapytania to co może być jasne? Jasne są stwierdzenia, nie pytania.

Żeglarz - Pon 16 Lip, 2012 08:59

szymon napisał/a:
dlatego 90% dziewiczych wywodów współdziewiczych
jest oddzielona od wątku usera poprostu_JA

helooooooł

Dobrze Szymuś, że nad tym panujesz :)

pterodaktyll - Pon 16 Lip, 2012 09:03

Żeglarz napisał/a:
dobrze, ze Szymon czuwa

Rzeczywiście dobrze :)

staaw - Pon 16 Lip, 2012 09:29

Żeglarz napisał/a:
staaw napisał/a:
Jestem przeciwny nazywaniu patologią ludzi nie robiących nikomu krzywdy...
A wręcz zaspakajających potrzebę opiekuńczości i dominacji u swoich partnerek...

Wiesz co Stasiu? Zaczynam się gubić.
Czy Ty faktycznie tak myślisz, czy robisz sobie jaja?
Można z tego wysnuć wniosek, że alkoholik poprzez swoje picie zaspokaja potrzebę opiekuńczości i dominacji u swojej partnerki i wszystko jest ok.
Idąc dalej, partner sadysta poprzez bicie partnerki, będzie zaspokajał jej potrzebę bycia bitą. I to też będzie ok.
Klient prostytutki będzie zabezpieczał jej potrzebę zarabiania pieniędzy.
I to wszystko nie będzie wg Ciebie patologią, bo zaspokajane są wzajemne potrzeby?

Sadysta będzie patologią, pobicie jest przestępstwem. Zdaje się nie ścigane z urzędu, więc jeżeli nie zgłosi na policję, to znaczy że godzi się na tak stan rzeczy...

Pawle, żyjemy w świecie gdzie niema litości dla nieudaczników. Nikt nie pożałuje że boli kiedy współmałżonek tłucze po łbie a tłuczona(y) na drugi dzień wycofuje zeznania z policji i jeszcze robi policjantom awanturę że mężowi było zimno pod tak cienkim kocykiem na podłodze...

Jras4 - Pon 16 Lip, 2012 09:43

Nikt nie ma potszeby ,,bycia bitym ,, ...
Żeglarz - Pon 16 Lip, 2012 10:27

staaw napisał/a:
Sadysta będzie patologią, pobicie jest przestępstwem. Zdaje się nie ścigane z urzędu, więc jeżeli nie zgłosi na policję, to znaczy że godzi się na tak stan rzeczy...

No to w końcu jest patologią, czy nie jest. Jak się nie godzi to jest, a jak się godzi to nie jest?
staaw napisał/a:
żyjemy w świecie gdzie niema litości dla nieudaczników. Nikt nie pożałuje że boli kiedy współmałżonek tłucze po łbie a tłuczona(y) na drugi dzień wycofuje zeznania z policji i jeszcze robi policjantom awanturę że mężowi było zimno pod tak cienkim kocykiem na podłodze...

Jest to patologia wg Ciebie, czy nie?

Żeglarz - Pon 16 Lip, 2012 10:30

Jras4 napisał/a:
Nikt nie ma potszeby ,,bycia bitym ,, ...

A osoby o skłonnościach masochistycznych?

Żeglarz - Pon 16 Lip, 2012 10:32

Szymku, moim zdaniem ten wątek nie powinien być w dziale współuzależnienie
Jras4 - Pon 16 Lip, 2012 11:34

Żeglarz napisał/a:
ten wątek nie powinien być w dziale współuzależnienie
a gdzie ? ...nie podpuszczaj ich ... ,,ONI już wiedzą ....
OSSA - Pon 16 Lip, 2012 16:16

KARO napisał/a:
Ossa- po raz trzeci ,moja dalsza rodzina.


Karo z całym szacunkiem, jeśli ty nie musiałaś sprzątać , wąchać itd. po pijanym mężu, ojcu skąd to przekonanie, że to szczęśliwa rodzina ??????????
Ja miałam kolegę przystojniak, dusza towarzystwa wcale nie alkoholowego, dziecko szczęścia, tylko niestety już nie żyje,odebrał sobie życie. Nikt z nas nie umiał mu pomóc, bo nikt nie wiedział co się dzieje w jego myślach i uczuciach.

Od tamtej pory jestem ostrożna w mówieniu co czują i myślą inni, czy są szczęśliwi, czy nie ???

smokooka napisał/a:
A Ossa zasługuje na szacunek - to żywa kobieta, a nie postać z gry sieciowej.


Smokooka dziękuję za obronę ;)
KARO napisał/a:
Ossę szanuję ,jak kazdego .[jeśli Ossa poczuje się dotknięta -przeproszę ]
o co Ci chodzi ?


Karo nie oczekuję przeprosin , bo nie czuję się urażona. Nie wiem czy wiesz ale powinnam ci być wdzięczna bronisz "modelu rodziny", w którym ja żyję od ponad 25 lat.
Uważam, że to mój błąd nie umiałam i chyba nie chciałam zmian. Czy jestem nieszczęśliwa ???

Staram się żyć obok, nie z nim.

Każdy z nas stworzył sobie przestrzeń do życia, ale to nie jest normalna rodzina, nie ma wspólnych spraw, dążeń, planów i marzeń. Czy według ciebie tak wygląda szczęśliwy związek?????

KARO - Pon 16 Lip, 2012 16:42

ossa na tak postawione pytanie nie ma odpowiedzi.
Dora - Pon 16 Lip, 2012 18:02

Spotykam się z jednym panem Osso, który dokładnie tak żyje z rodziną. Nie wiem do czego to prowadzi 8|
pterodaktyll - Pon 16 Lip, 2012 20:41

OSSA napisał/a:
Każdy z nas stworzył sobie przestrzeń do życia, ale to nie jest normalna rodzina, nie ma wspólnych spraw, dążeń, planów i marzeń. Czy według ciebie tak wygląda szczęśliwy związek?????

KARO napisał/a:
ossa na tak postawione pytanie nie ma odpowiedzi.

Owszem jest.............do du** z takim życiem i związkiem dwojga ludzi

rufio - Pon 16 Lip, 2012 21:06

Pteruś jakby on był do...py to jeszcze pół biedy "a mie wydaji si ", że on nawet do tego się nie nadaje
pterodaktyll - Pon 16 Lip, 2012 21:12

Starałem się w miarę delikatnie to powiedzieć...............
OSSA - Pon 16 Lip, 2012 21:13

rufio napisał/a:
Pteruś jakby on był do...py to jeszcze pół biedy "a mie wydaji si ", że on nawet do tego się nie nadaje

:buahaha:

rufio - Pon 16 Lip, 2012 22:10

olga411 napisał/a:
do smietnika? :mgreen:

Matecznika :p


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group