To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Ku przestrodze-straciłam prawie wszystko

Aga71 - Pią 05 Lip, 2013 22:00
Temat postu: Ku przestrodze-straciłam prawie wszystko
To ja,Aga alkoholiczka............
zostały ze mną wściekłe na mnie dzieci i bezgranicznie kochające :pies: ,a reszta....mąż ,przyjaciele,firma -wszystko legło w gruzach.
Po dwóch latach zapijania żałoby po moich braciach bliźniakach-jeden dostał zawału w czasie jazdy,drugi dwa dni potem się powiesił(do dzisiaj nie umiem mu wybaczyć)ł -25 czerwca wstałam (po 3 dniach picia bez przerwy na sen)nagle postanowiłam spróbować "wytrzeźwieć"-terapia,mityngi,pomoc obcych ludzi...
Nie mam żalu do męża ,że nie wytrzymał,firmę też pewnie odbuduję,ale ta samotność,tęsknota....
Ja nawet pijana nie umiem bez nich żyć,a na trzeźwo(10 dni) jest jeszcze gorzej-nie proszę o głaskanie po głowie,marzę o kopniaku jak będzie bardzo źle ,ale proszę też o wirtualne przytulenie ,jak będę miała bardzo złe myśli

szymon - Pią 05 Lip, 2013 22:05

cześć

a co się musi stąć jeszcze? chyba wystarczy, chyba, że to mało 8|

yuraa - Pią 05 Lip, 2013 22:06

Aga71 napisał/a:
Ja nawet pijana nie umiem bez nich żyć,a na trzeźwo(10 dni) jest jeszcze gorzej

czy jesteś gotowa zrobić wszystko by zacząć życ bez alkoholu ?

leon - Pią 05 Lip, 2013 22:06

Czesc :>
wolny - Pią 05 Lip, 2013 22:07

Aga71, Dasz rade , ja tam wierze w Ciebie !!!
Zapewne Klara się tu zjawi, ona umie pomagać,.. bo ona wszystko wie,.. bo ja to jeno do tych kopów mogę sie przydać!!!
Pozdrawiam serdecznie !!! ;) ;)

Wolny przegiąłeś
treść tego postu jest obliczona na wywołanie zamieszania

cxvcv54g
:yura:

krystian12345 - Pią 05 Lip, 2013 22:21

Ja wszystko stracilem z powodu nałogu. Mieszkanie, firmę, nażeczoną, rodzine, i jeszcze w bonusie dostałem całą mase długów i dziwnych spraw sądowych. Przez 6 miesięcy mieszkałem na ulicy. Moim miejcem bytowania był dworzec w Katowicach.......
Teraz mam nowe mieszkanie nową firmę, żonę od trzech miesięcy, odzyskaną rodzine i spłacone długi. Dno jest tylko po to żeby sie od niego odbić, a nie tam tkwić.

Aga71 - Pią 05 Lip, 2013 22:22

Tak bardzo chcę być sobą z tamtych lat ,jak byliśmy wszyscy razem...a teraz silna depresja,alkohol i cholerna tęsknota ...staram się wytłumaczyć,zrozumieć-a alkohol pomagał tylko na chwilę zapomnieć...chwilami zastanawiam się co dla mnie jest ważniejsze-powrót męża,czy Mariusz,gdybym tylko była w stanie upilnować go przed ucieczką bez życia bez brata bliźniaka-mam tyle pytań nie mających szans na odpowiedź,ale wiem jedno-nie chcę już pić dla dzieci i męża ,który kiedyś mnie zrozumie i ...pokocha na nowo
Aga71 - Pią 05 Lip, 2013 22:32

szymon napisał/a:
a co się musi stąć jeszcze? chyba wystarczy, chyba, że to mało 8|

jeszcze mam wielką szansę stracić dom-nie pracuję ,nie płacę rat-a co jeszcze?właśnie z psychologiem przerabiam powracające myśli samobójcze,tylko nie mam odwagi na "huśtawkę",myślałam o zapiciu leków :bezradny:

szymon - Pią 05 Lip, 2013 22:38

czyli coś tam się dzieje pozytywnego z Tobą :)

długo chodzisz do psychologa?
bo parę dni nie pijesz, tak? dobrze zrozumiałem? :skromny:

Aga71 - Pią 05 Lip, 2013 22:49

nie piję AŻ1odni,po psychologa 3 razy w tygodniu,psychiatra(silna depresja) raz w tygodniu,lu częściej w razie potrzeby,mityngi 2 razy w tygodniu,terapia indywidualna w razie potrzeby-a mi ciągle czegoś brak-TAKA RYSA NA SZKLE :bezradny:
szymon - Pią 05 Lip, 2013 22:51

czyli kiedy masz potrzebę, to się leczysz, a kiedy nie masz, to... no właśnie, to co?
Aga71 - Pią 05 Lip, 2013 23:06

to nie tak...terapeuta zajął się mną 2 dni po przestaniu picia,mitingi 2 razy w tygodniu,grupa wsparcia,psychiatra ,prawie na każde żądanie...tyliko mój umysł i tęsknota..............a nie piję już 11 dzień
Czarny - Pią 05 Lip, 2013 23:20

Witaj Aga :D Jestem Krzysiek alkoholik.
Powodzenia Ci życzę w odbudowywaniu Swojego życia :okok: Czemu nie myślisz o pełnej terapii w poradni lub ośrodku. Jednak terapia grupowa w połączeniu z indywidualną najwięcej dają. Tam też są psychiatrzy i psycholodzy, dodatkowo znają się na specyfice uzależnienia. Dlatego to piszę że mając początkowo zdiagnozowaną nerwicę z czasem doszła depresja, też chodziłem do psychiatry i dostawałem kolejne leki, natomiast problem mojego picia był bagatelizowany. Na zasadzie...poradzimy sobie z depresją to pan panie Krzyśku nie będzie już miał potrzeby pić. Mój alkoholizm się pogłębiał...a dopiero na terapii nauczyłem się radzić z moimi emocjami.
PS. też mam :pies: ...niezła pieso terapia :D Pozdrawiam :D

evita - Pią 05 Lip, 2013 23:20

Aga71, dasz rade i wyjdziesz z tego dolka :pocieszacz:
wpadaj tu w kazdej wolnej chwili, gdy bedzie ci smutno i zle, gdy beda cie dreczyly zle mysli, gdy bedziesz potrzebowala wsparcia i pocieszenia itd a na pewno znajdzie sie tu niejedna dobra duszyczka, ktora ci pomoze dobrym slowem :)

pterodaktyll - Pią 05 Lip, 2013 23:40

Aga71 napisał/a:
marzę o kopniaku

a proszę bardzo....... :plask:

Aga71 napisał/a:
terapeuta zajął się mną 2 dni po przestaniu picia,mitingi 2 razy w tygodniu,grupa wsparcia,psychiatra ,prawie na każde żądanie..

I zdaje sie tu leży problem..........wszyscy chcą żebyś zaczęła trzeźwieć ale główna zainteresowana niekoniecznie. Może lepiej byłoby żeby wszyscy odwrócili się od Ciebie i żebyś to Ty musiała prosić o pomoc, a nie że wszyscy są na Twoje zawołanie. W tym trzeźwieniu nie ma Ciebie.......

ewa29 - Pią 05 Lip, 2013 23:47

Aga71 napisał/a:
chwilami zastanawiam się co dla mnie jest ważniejsze-powrót męża,czy Mariusz,gdybym tylko była w stanie upilnować go przed ucieczką bez życia bez brata bliźniaka-mam tyle pytań nie mających szans na odpowiedź,ale wiem jedno-nie chcę już pić dla dzieci i męża ,który kiedyś mnie zrozumie i ...pokocha na nowo

Witaj Aga71 :) To co zrobisz dalej ze swoim życiem zależy tylko od Ciebie, nikt z zewnątrz i tutaj z Forum nie ma wpływu na Twoją dalszą drogę i jaka ona będzie :) Co do brata Mariusza to życia Jemu nie wrócisz, ale rodzinę możesz odzyskać, a nawet wiele więcej, przede wszystkim samą Siebie :) Tylko pytanie czy jesteś na to gotowa, aby zacząć żyć bez alkoholu i być w terapii i uczestniczyć w programie AA bo to jest niezbędne jeżeli ktokolwiek chce się leczyć, samo zakręcenie korka od butelki nie wystarczy :)
Aga71 napisał/a:
tyliko mój umysł i tęsknota..............a nie piję już 11 dzień

Dlatego bez odpowiednich narzędzi sama nie dasz rady z Sobą, i w końcu pękniesz jak bańka mydlana... Życzę Tobie mądrych wyborów AGA bo
Aga71 napisał/a:
zostały ze mną wściekłe na mnie dzieci i bezgranicznie kochające :pies: ,a reszta....mąż ,przyjaciele,firma -wszystko legło w gruzach.

ewa29 - Sob 06 Lip, 2013 00:15

Na chwilkę jeszcze weszłam do Twojego wątku, bo polecam ci film warty obejrzenia tytuł "Mam na imie Kate"
Kate - biała kobieta z klasy średniej, pracująca w braży nieruchomości pod naciskiem rodziny idzie na odwyk, choć nie zamierza zrywać z piciem.
W czasie terapii przechodzi przemianę i zmienia zdanie i podejmuje pracę nad zachowaniem trzeźwości, ale wtedy okazuje się że to też nie jest takie proste!

Pozdrawiam :kwiatek:

Eila - Sob 06 Lip, 2013 08:24

Aga71 napisał/a:
nie chcę już pić dla dzieci i męża


Witaj Aga :buzki:
Ja przestałam pić dla siebie....
Masz ciężką sytuację-ale będzie dobrze...tylko daj czas czasowi...powolutku małymi kroczkami... :buziak: :pocieszacz:

pisajka - Sob 06 Lip, 2013 08:51

Eila napisał/a:
Aga71 napisał/a:
nie chcę już pić dla dzieci i męża


Ja przestałam pić dla siebie....


Moja mama też przestała pić DLA SIEBIE, my z bratem byliśmy tylko impulsem, motorem do działania, odzwierciedleniem efektów terapii i samozaparcia.

W każdym bądź razie - witaj Aga, trzymam kciuki za Ciebie!

zołza - Sob 06 Lip, 2013 09:55

Aga71 napisał/a:
Po dwóch latach zapijania żałoby po moich braciach bliźniakach-jeden dostał zawału w czasie jazdy,drugi dwa dni potem się powiesił(do dzisiaj nie umiem mu wybaczyć)ł -25 czerwca wstałam (po 3 dniach picia bez przerwy na sen)nagle postanowiłam spróbować "wytrzeźwieć"-terapia,mityngi,pomoc obcych ludzi...
Nie mam żalu do męża ,że nie wytrzymał,firmę też pewnie odbuduję,ale ta samotność,tęsknota....
Ja nawet pijana nie umiem bez nich żyć,


Jakie to u nas alko proste :szok: Pije bo ...bo jestem samotna,bo nit mnie nie kocha,bo nikt mnie nie rozumie,bo cierpie ,bo nie umiem żyć ,bo życie i tak jest do du**... ;)
Bracia zmarli ,mąż odszed ,dzieci wściekle -koszmar -nastepne powody do picia ...
Ale kiedyś trzeba sie przebudzić ,otworzyc oczy i zobaczyć,że życie toczy się dalej,że czas się nie zatrzymał...Świat nadal sie kreci ,tylko ze obok nas...My nie jesteśmy mu do niczego potrzebni,a może jednak? Może ... :mysli:

Budzisz sie :) Otwierasz jedno oko,później drugie ,opuszczasz stopy na podłogę -delikatnie wstajesz...Da sie ,nic się nie dzieje. Próbujesz postawić krok ,jeden drugi ,trzeci :) Aga Ty juz to zrobiłaś,przebudziłaś się z amoku ...Jesteś ...Teraz tylko krok po kroczku i do przodu. Masz podporę w razie potkniecia ( terapeuta,AA,psycholog i psychiarta) Oczywiście nie mówiąc o forum :lol2:
Dasz radę :luzik: Ja w każdym razie mocno trzymam kciuki . :tak:

Anonymous - Sob 06 Lip, 2013 10:10

Cześć. Nie jest tak łatwo "odbudować" straty materialne.
Jędrek - Sob 06 Lip, 2013 20:00

PSG-1 napisał/a:
Cześć. Nie jest tak łatwo "odbudować" straty materialne.

Cześć. Nie jest tak łatwo odzyskać siłę duchową...
Ja się musiałem pogodzić z tym, że beznadziejnie kierowałem swoim życiem. Tylko, że ja miałem tego dowód w postaci pobytu na Oddziale Zamkniętym Szpitala Psychiatrycznego.
"Co się musi stać, żebyś przestała pić" i zaczęła nowe życie?

rybenka1 - Sob 06 Lip, 2013 22:03

Witaj Aga . :)
Jras4 - Nie 07 Lip, 2013 09:38

Aga71 napisał/a:
Nie mam żalu do męża
pszytulanie nie bądzie .pszebaczenia tez nie mówisz ,,nie mam zalu ,,a pomyslałaś o tym że ktoś liczył na ciebie .że ktoś upadł bo w momęcie kiedy upadał nikt nie podał mu reki ?
piszesz o firmie ..a ja powiem ci ..spróbuj hleba ze smietnika ..myslisz że jestem okrutny ? nie to ty jestes okrutna

GrZ - Nie 07 Lip, 2013 10:30
Temat postu: Re: Ku przestrodze-straciłam prawie wszystko
Aga71 napisał/a:
marzę o kopniaku jak będzie bardzo źle


Czyli nie jest jeszcze tak źle, jeszcze nie upadłaś na samo dno? A co ma być dnem strata domu, dzieci?

Jras4 - Nie 07 Lip, 2013 12:11

ewa29 napisał/a:
? Myślałeś wtedy, że ktoś też chciał na Ciebie liczyć?
mysle o tym każdego dnia ...widze twarze wszystkich co odeszli zpili sie lub powiesili ..tak kszywdziłem innych ..tak byłem okrutny .tak myslałem tylko o tym ile pszepiłem pieniążków i ile mogłem za to kupić
ewa29 napisał/a:
czemu dowalasz Autorce, która jak wiemy narazie odstawiła kieliszek, i
jesli mówienie prawdy w oczy jest dowalaniem to tak ..a wiesz czemu ..bo od pierwszych dni tym że podieła tszezwienie zasłuzyła na prawde a ona jest taka że nagrody nie będzie nawet po latach tszezwienia ..nikt nie pszyjdzie z kwiatami a problemy były sa i będą
w AA mówi sie ,,jesli myslisz że będzie lekko mylisz sie ,,

Aga71 - Pon 08 Lip, 2013 21:22

Bardzo dziękuję za słowa wsparcia,jak i za "kopniaki".
Wiem jak długa droga przede mną i wiem już ,że łatwo nie będzie.
Kocham moje dzieci nad życie i już jestem w stanie zrobić dla nich wszystko.
Dzisiaj moja mama,która nigdy się nie wtrąca,rozmawiała z moim mężem,a on....powiedział jej ,że kocha mnie nad życie i nie odszedł tylko przeprowadził się do naszego drugiego domu,bo chce go odnowić i zamieszkać tam razem z nami.A najśmieszniejsze jest to,że on wie że poszłam na terapię,wie jak mi ciężko i wspiera mnie jak może :wysmiewacz: a tak na prawdę nawet telefonów ode mnie nie odbiera.
Mamy 22 letniego syna,porusza się na wózku i kochający tatuś nawet nie zapyta ,vzy przyjechać mi pomóc chociażby przy kąpieli.

Jras4 - Pon 08 Lip, 2013 21:26

Aga71 napisał/a:
on....powiedział jej ,że kocha mnie nad życie i nie odszedł
bo jest pszez ciebie zmanipulowany ..bedzie zatem cierpiał dalei
Jras4 - Pon 08 Lip, 2013 21:28

Aga71 napisał/a:
.A najśmieszniejsze jest to,że on wie że poszłam na terapię,wie jak mi ciężko
skąd to wie pił ? był na terapi ?
rybenka1 - Pon 08 Lip, 2013 21:28

Aguś ,nikt nie powiedział ,że bedzie łatwo .Przestac pić to jest najłatwiej ,ale utrzymac trzezwosc i trwac w niej to jest praca nad sobą ,ciezka praca .Zmiana myslenia poukładania w swojej głowie co jest dla Nas njawazniejsze . Na pierwszym miejscu trzezwosc ,a potem reszta .
Jras4 - Pon 08 Lip, 2013 21:32

Cytat:

Aguś ,nikt nie powiedział ,że bedzie łatwo
nigdy juz nie będzie
a samo ,,zobaczcie ja jestem na odwyku ,,nie wystarczy ...
Robisz wszystko na pokaz żeby zobaczyli i nagle wrucili i to razem ...

Aga71 - Pon 08 Lip, 2013 21:36

Jras4 napisał/a:
bo jest pszez ciebie zmanipulowany ..bedzie zatem cierpiał dalei

mój mąż jest DDA + teraz jeszcze współuzależniony i ja wiem jak mu ciężko

Jras4 - Pon 08 Lip, 2013 21:38

nic nie wiesz o wspuł i pszestan gadać jak nawiedzona ze ty wiesz on wie i takie tam
skąd wiesz jestes wspułuzalezniona ?
Ty z niego to zrobiłaś i nie wiesz co czuje tak jak on nie wie co ty czyjesz i knujesz
cos krecisz

Aga71 - Pon 08 Lip, 2013 21:38

Jras4 napisał/a:
nigdy juz nie będzie
a samo ,,zobaczcie ja jestem na odwyku ,,nie wystarczy ...
Robisz wszystko na pokaz żeby zobaczyli i nagle wrucili i to razem ...

Przez moje czterdziestoletnie życie nie robiłam nic na pokaz i teraz też robię to tylko dla siebie

Aga71 - Pon 08 Lip, 2013 21:42

Jras4 napisał/a:
Ty z niego to zrobiłaś i nie wiesz co czuje tak jak on nie wie co ty czyjesz i knujesz
cos krecisz
nie wiem ,bo porozmawiać o tym nie chce,na terapię też nie chce iść.
A ja na prawdę nie knuję i nie kręcę-chcę żyć trzeźwa dla siebie i mojej rodziny

Jras4 - Pon 08 Lip, 2013 21:42

i od kiedy tak nagle zaczeło cie obchodzic co czują i nagle tak rozumiesz
a rozumiesz kto to wszystko zniszczył ? ty manipulujesz nimi
jaki masz w tym cel .bo jesli myslisz że wrucisz do tego co było to jestes w czarnej d***...ie

rybenka1 - Pon 08 Lip, 2013 21:45

Aguś ja bardzo długo pracowałam na zaufanie moich bliskich ,to nie jest pstryk i już po .Swoją postawą zapracowałam na zaufanie męża i syna .Dzisiaj zyje nam się bardzo dobrze ,nie pije ,zmieniałam sie i zmieniam ,rozwijam się nie osiadłam na laurach ,ciagle cos zmieniam w sobie .Agus zyczę Ci wytrwałosci i kibicuje . :okok: :buzki:
Jras4 - Pon 08 Lip, 2013 21:46

Cytat:
A ja na prawdę nie knuję i nie kręcę-chcę żyć trzeźwa
haha jak chcesz to zrobić sama w zaciszu domku tak ?
Aga71 napisał/a:
nie wiem ,bo porozmawiać o tym nie chce,
alez wiesz tylko nie mówisz bo musiala bys pszyznac ze jestes sprytna i juz tak ich znasz że wiesz jak masz zagrać by zatanczyli tak jak ty chcesz by tanczyli a na koniec benda szczesliwi że se potanczyli
nagle mamusia sie zjawia choc nigdy sie nie zjawiala co ..kogo ty robisz w konia nas tu ?
wiesz co ruzni tu byli i albo gadaj szczeze co myslisz albo nie wal głupot w stylu ,,ja nigdzie nie chce iść i jak my sie rozumiemy ,,

Aga71 - Pon 08 Lip, 2013 21:48

Jras4 napisał/a:

Ty z niego to zrobiłaś i nie wiesz co czuje tak jak on nie wie co ty czyjesz i knujesz
cos krecisz
od25 czerwca nie piję i uwież mi,że manipulantka ze mnie żadna
rybenka1 - Pon 08 Lip, 2013 21:49

Aga71 napisał/a:
Jras4 napisał/a:
Ty z niego to zrobiłaś i nie wiesz co czuje tak jak on nie wie co ty czyjesz i knujesz
cos krecisz
nie wiem ,bo porozmawiać o tym nie chce,na terapię też nie chce iść.
A ja na prawdę nie knuję i nie kręcę-chcę żyć trzeźwa dla siebie i mojej rodziny
Zajmij się sobą na poczatek .
Jras4 - Pon 08 Lip, 2013 21:50

Aga71 napisał/a:
a ze mnie żadna
_________________
dlaczego nie chcesz iść na terapie i czy chodzisz na mitingi ?
Aga71 - Pon 08 Lip, 2013 21:50

Jras4 napisał/a:
alez wiesz tylko nie mówisz bo musiala bys pszyznac ze jestes sprytna i juz tak ich znasz że wiesz jak masz zagrać by zatanczyli tak jak ty chcesz by tanczyli a na koniec benda szczesliwi że se potanczyli
nagle mamusia sie zjawia choc nigdy sie nie zjawiala co ..kogo ty robisz w konia nas tu ?
wiesz co ruzni tu byli i albo gadaj szczeze co myslisz albo nie wal głupot w stylu ,,ja nigdzie nie chce iść i jak my sie rozumiemy
trochę to przykre,ale przemyślę
Aga71 - Pon 08 Lip, 2013 21:51

Jras4 napisał/a:
dlaczego nie chcesz iść na terapie i czy chodzisz na mitingi ?
chodzę na terapię ,mityngi,do psychologa i psychiatry też.
Jras4 - Pon 08 Lip, 2013 21:53

co spoodowało decyzie o zyciu w tszezwości ?
ant69 - Pon 08 Lip, 2013 21:54

Aga71 napisał/a:
trochę to przykre,ale przemyślę

przykre??? toż to z ust Irasa mjót jest...
uwierz mi... nie chcesz poznać "przykrego" Jras4, :okok:

Jras4 - Pon 08 Lip, 2013 21:57

ant69 napisał/a:
nie chcesz poznać "przykrego" Jras4, :okok:
tez nie chce
Aga71 - Pon 08 Lip, 2013 22:04

Jras4 napisał/a:
co spoodowało decyzie o zyciu w tszezwości ?
jeszcze nie wiem,wstałam rano i powiedziałam KONIEC,teraz z terapeutą szukamy odpowiezi
Jras4 - Pon 08 Lip, 2013 22:08

Aga71 napisał/a:
terapeutą szukamy odpowiezi
a Ty sama umiesz mysleć ?
Jras4 - Pon 08 Lip, 2013 22:08

zapytam wprost wyprowadził sie pszed tym porankiem ?
Aga71 - Pon 08 Lip, 2013 22:11

Nie..dwa miesiące wcześniej
Jras4 - Pon 08 Lip, 2013 22:12

powiedz z czego sie utszymujesz ( nie pytam o kwoty czy co firma robi ) ale o to czy ty pracyjesz na pieniązki ?
Jras4 - Pon 08 Lip, 2013 22:17

ja juz wiem wszystko ale czas by zaczeła mówić wszystko albo nic ..puł przwdy nie istnieją i albo sie otworzy albo zginie i wcale nie pszed nami bo historie kture słysząłem czy sam pszezyłem mogły by ją zabić
smokooka - Pon 08 Lip, 2013 22:22

Jras4 napisał/a:
ale czas by zaczeła mówić wszystko albo nic
no tak, ani alkohol, ani mleko nie rozwiążą jej problemów :mgreen:
Jras4 - Pon 08 Lip, 2013 22:25

a Ty co obrońca z urzedu czy co
smokooka - Pon 08 Lip, 2013 22:26

Iras, tak pytam bo ciśniesz dziewczynę niemiłosiernie :bezradny:
Jras4 - Pon 08 Lip, 2013 22:27

powiesz smokoka ile lat piłaś ?
smokooka - Pon 08 Lip, 2013 22:27

koło 20
Jras4 - Pon 08 Lip, 2013 22:31

to sama wiesz jak jest ..a ona cuduje by szpanowac pszed rodzina jak to nagle zrozumiała ..powiedz można zrozumioeć cokolwieg po kilku dniach bez chlana ? na boga czy mamy urodzaj na głupote ...ide spac ..zal mi tych dziewczynek .. skro tak podchodza do sprawy widac nie nadeszła pora by zmienić nie tylko stan tszezwości ale i rozum
ewa29 - Pon 08 Lip, 2013 23:08

Jras4 napisał/a:
zapytam wprost wyprowadził sie pszed tym porankiem ?

A Ja dodam od siebie Iras4, jak dla mnie nie ważne czy się wyprowadził przed porankiem czy tak jak
Aga71 napisał/a:
Nie..dwa miesiące wcześniej

bo to nie zmieni niczego i problem sam też nie zniknie po obydwu stronach tylko na pytanie co dalej to już nie moja odpowiedź będzie.
Pozdrawiam :)

GrZ - Pon 08 Lip, 2013 23:37

Aga71 napisał/a:
Jras4 napisał/a:
co spoodowało decyzie o zyciu w tszezwości ?
jeszcze nie wiem,wstałam rano i powiedziałam KONIEC,teraz z terapeutą szukamy odpowiezi

To ja podpowiem - są to konsekwencje Twego picia Aga71. Co to za terapeuta, który nie wie?

wolny - Wto 09 Lip, 2013 05:01

W sumie to Jras wyznaje zasadę "litość to zbrodnia ",.. więc nie robi nic co mogłoby zaszkodzić,.. bo jeżeli już to ten ktoś zaszkodzi sobie sam,.. próbuje obudzić śpiącego, lecz nie sądzę również aby i on nie miał jakichś korzyści z tej charytatywnej działalności gdyż przy okazji pragnie wyeksponować własną jakże niedocenianą tożsamość i doświadczenie, tak że jakby na to nie patrzeć korzyści są obopólne,.. ponieważ nie ukrywajmy że każdy jest egoistą. :mgreen:
Aga71 - Wto 09 Lip, 2013 07:17

Jras4 napisał/a:
czas by zaczeła mówić wszystko albo nic ..puł przwdy nie istnieją i albo sie otworzy albo zginie i wcale nie pszed nami bo historie kture słysząłem czy sam pszezyłem mogły by ją zabić
,nigdy nie byłam zbyt wylewna,ale jak to takie ważne to poproszę o zestaw pytań-chętnie odpowiem.Pieniążki zarabiam sama,została mi jeszcze jedna firma i na szczęście ta co daje mi ogromnąsatysfakcję,a padła ta,którą próbowałam utrzymać na powierzchni,bo mąż tak chciał.
A i jeszcze jedno ,moje życie przed piciem też nie było usłane różami i nie znam nikogo kto chciałby się ze mną zamienić

GrZ - Wto 09 Lip, 2013 08:00

Aga71 napisał/a:
A i jeszcze jedno ,moje życie przed piciem też nie było usłane różami i nie znam nikogo kto chciałby się ze mną zamienić

Nie jesteś jedyna, która tak uważa. Każdy ma swoje piekło.

smokooka - Wto 09 Lip, 2013 08:18

Jras4 napisał/a:
powiedz można zrozumioeć cokolwieg po kilku dniach bez chlana
cokolwiek można, ale bardzo niewiele

Jras4 napisał/a:
zmienić nie tylko stan tszezwości ale i rozum
dopiero po zmianie rozumowania można zrozumieć po co w ogóle się trzeźwieje i żyje :) A zmiana myślenia zaczęła mi się tak faktycznie gdzieś koło roku po zaprzestaniu picia i dopiero się rozkręcam :) Wcześniej to parowałam z głupoty i złości. Ale to było niezbędne żebym zaczęła być szczęśliwa :)
GrZ - Wto 09 Lip, 2013 08:34

smokooka napisał/a:
A zmiana myślenia zaczęła mi się tak faktycznie gdzieś koło roku po zaprzestaniu picia i dopiero się rozkręcam

Dzięki za motywację smokooka :buziak: Twoja wypowiedź utwierdza mnie, że jestem na dobrej drodze.

smokooka - Wto 09 Lip, 2013 08:40

Grz, dziękuję też za miłe słowo :buziak:
Jras4 - Wto 09 Lip, 2013 15:18

AGA powiedz cos o rodzinnym domu ,młodości ,ok lat 15 do 23
wolny - Wto 09 Lip, 2013 15:29

Jras4 napisał/a:
ok lat 15 do 23

A ja myślę że gdzieś tak od 2 do 9 , bo potem to jeno utrwalenie następuje !!! :mysli:

Jras4 - Wto 09 Lip, 2013 15:36

jeśli już to od 8 do 15
Aga71 - Wto 09 Lip, 2013 22:36

to może od dnia urodzin zacznę...mimo,że rodzice byli już parę lat po slubie ,byłam tak zwaną wpadką-matka chciała robić karierę,ojciec od początku kochał mnie bezgranicznie.Skończyło się tym,że przez pierwsze 6lat zajmowała się mną babcia z dziadkiem.potem szkoła,narodziny ukochanego synka mojej mamy i ...poleciało,zawsze gorsza,zła,mające głupie spojrzenie na świat -psy były całym moim życiem i wsparciem w problemach.Potem na złość matce wyszłam za mąż(miałam 19 lat)urodziłam dziecko,teraz 22 letni facet z bardzo ciężkim porażeniem mózgowym,rozwód po roku ,bo jak znany i ceniony piłkarz MOTORU LUBLIN nie może pochwalić się synem kaleką.Po roku poznałam wspaniałego faceta,pokochał Kamila jak własne dziecko,po 8 latach urodziłam córkę...potem tragedia rodzinna ,depresja,alkohol i..pan nie wytrzymał.Resztę opiszę może jutro.
dodam jeszcze,że dzisiaj wracając z mityngu zapytałam kolegę,który po mnie przyjechał ,zapytałam czy może poświęcić mi kilka minut i zajechać nad zalew zegrzyński,lekko zdziwiony ,powiedział,że ok-zajechaliśmy na plażę,a ja zdjełam ubranie,wskoczyłam do wody,popłynełam daleko za czerwone boje i po powrocie poczułam się jakbym na nowo się urodziła ,choć Jarka mina wyrażała coś zupełnie innego

Jonesy - Śro 10 Lip, 2013 08:55

Aga71 napisał/a:

dodam jeszcze,że dzisiaj wracając z mityngu zapytałam kolegę,który po mnie przyjechał ,zapytałam czy może poświęcić mi kilka minut i zajechać nad zalew zegrzyński,lekko zdziwiony ,powiedział,że ok-zajechaliśmy na plażę,a ja zdjełam ubranie,wskoczyłam do wody,popłynełam daleko za czerwone boje i po powrocie poczułam się jakbym na nowo się urodziła ,choć Jarka mina wyrażała coś zupełnie innego


Jakby przy mnie, w nocy, goła babka pływała po zalewach, to też raczej nie myślałbym o jej duchowym odrodzeniu, tak więc nie miej pretensji do kolegi. Ja tam osobiście jestem pełen podziwu dla niego, że zniósł tę próbę mężnie!

Aga71 - Śro 10 Lip, 2013 09:09

Jonesy napisał/a:
Jakby przy mnie, w nocy, goła babka pływała po zalewach
:nono: no nie...całkiem goła to ja nie byłam
szymon - Śro 10 Lip, 2013 09:20

Aga71 napisał/a:
Jonesy napisał/a:
Jakby przy mnie, w nocy, goła babka pływała po zalewach
:nono: no nie...całkiem goła to ja nie byłam


znaczy byłas w stroju kąpielowym :beba:
nawet by mnie nie ruszyło :mgreen:


Jonesy - Śro 10 Lip, 2013 09:27

Aga71 napisał/a:
Jonesy napisał/a:
Jakby przy mnie, w nocy, goła babka pływała po zalewach
:nono: no nie...całkiem goła to ja nie byłam


A to sorry, źle Cię zrozumiałem, albo głodnym jak zwykle i chleb mam na myśli :bezradny:

eremita - Śro 10 Lip, 2013 09:46

Aga71 napisał/a:
to może od dnia urodzin zacznę...mimo,że rodzice byli już parę lat po slubie ,byłam tak zwaną wpadką-matka chciała robić karierę,ojciec od początku kochał mnie bezgranicznie. (...) Potem na złość matce wyszłam za mąż(miałam 19 lat)urodziłam dziecko, (...)

Kurcze, każdy ma swoją historię, każdy z nas upatruje początków swojego picia w zawiedzionej milości, braku zrozumienia, niekochających rodzicach, problemach zawodowych... Nie, nie bagatelizuję Twojej historii - po prostu stwierdzam, że ja po części miałem podobny start... no, a mój kolega, u którego w domu była meta, a stary regularnie tłukł matkę, cóż, nigdy się alkoholem nie splamił. Wydaje mi się, że to nie przeszłość nas kształtuje a nasze charaktery i umiejętność radzenia sobie z samym sobą. A może po prostu jesteśmy życiowymi niedorajdami, które ściągają do siebie te gorsze zbiegi okoliczności?
I wchodząc na droge trzeźwienia nie tyle przestajemy chlać, co postanawiamy chwycić życie za rogi i odmienić tą naszą życiową cipowatość?

Aga71 - Śro 10 Lip, 2013 10:30

eremita napisał/a:
I wchodząc na droge trzeźwienia nie tyle przestajemy chlać, co postanawiamy chwycić życie za rogi i odmienić tą naszą życiową cipowatość?
pewnie coś w tym jest...nie na pewno coś w tym jest,chociaż kiedyś jak nie piłam byłam bardzo silną kobietą i teraz odnoszę wrażenie ,że w moim najbliższym otoczeniu są osoby,które boją się?,że nie pijąc znowu taka będę.
wampirzyca - Śro 10 Lip, 2013 10:35

Cytat:
pewnie coś w tym jest...nie na pewno coś w tym jest,chociaż kiedyś jak nie piłam byłam bardzo silną kobietą i teraz odnoszę wrażenie ,że w moim najbliższym otoczeniu są osoby,które boją się?,że nie pijąc znowu taka będę.



no właśnie ....kiedy piłam stałam się wystraszonym ...nie mającym swego zdania człowieczkiem....

teraz staję się na nowo kimś kim byłam wcześniej ....silną kobietą....u mnie akurat nikomu to nie przeszkadza...ba nawet słyszę słowa podziwu na swój temat od nowo poznanych osób...bo towarzystwo zmieniłam diametralnie.na inne ...i to mnie dziwi że oni tak dobrze o mnie mówią..... :) i to mnie zastanawia dlaczego mnie to dziwi..widzą zupełnie kogoś innego niż tamci widzieli....i niż ja sama widzę.... :mysli:

muszę dociec skąd u mnie takie niskie poczucie własnej wartości..się wzięło?...chociaż z tym jest coraz lepiej....
ale to nie mój wątek sorki .... :milczek:

aha do czego zmierzałam do tego że cipowata to ja stałam się pijąc ....a nie na odwrót...

eremita - Śro 10 Lip, 2013 10:55

Aga71 napisał/a:
kiedyś jak nie piłam byłam bardzo silną kobietą i teraz odnoszę wrażenie ,że w moim najbliższym otoczeniu są osoby,które boją się?,że nie pijąc znowu taka będę.

Oni nie zasługują nawet na strzęp myśli.

Aga71 - Śro 10 Lip, 2013 11:38

eremita napisał/a:
Oni nie zasługują nawet na strzęp myśli.
tk tylko jedną z tych osób jeszcze kocham jak cholara.
Wczoraj na mityngu usłyszałam,że uzależnienie od drugiego człowieka też jest śmiertelne tak samo jak alkoholizm i chyba coś w tym jest.

Jacek - Śro 10 Lip, 2013 11:55

Aga71 napisał/a:
Wczoraj na mityngu usłyszałam,że uzależnienie od drugiego człowieka też jest śmiertelne tak samo jak alkoholizm i chyba coś w tym jest.

jest czy nie jest ,,,ale ja widzę ze ty lubisz się krzywdzić (katować)

Aga71 - Śro 10 Lip, 2013 12:01

Jacek napisał/a:
ale ja widzę ze ty lubisz się krzywdzić (katować)
Nie nie jestem masochistką ,od kilkunastu dni próbuję "trzeźwo"myśleć, czy przytrafiło się Tobie coś takiego,że miłość bardziej bolała niż głód alkoholowy?
Jonesy - Śro 10 Lip, 2013 13:49

eremita napisał/a:
Wydaje mi się, że to nie przeszłość nas kształtuje a nasze charaktery i umiejętność radzenia sobie z samym sobą. A może po prostu jesteśmy życiowymi niedorajdami, które ściągają do siebie te gorsze zbiegi okoliczności?


Są to moje prywatne przemyślenia i wnioski do jakich doszedłem w czasie lektury postów na forum, rozmów z ludźmi na grupie i tak dalej.
Otóż wydaje mi się, że czasami, szkody i krzywdy jakich dopuści się alkoholik, są tak ogromne i obciążające dla psychiki, że samodzielne udźwignięcie ich ciężaru jest niemożliwe. Dlatego często przyczyn uzależnienia szuka się w dzieciństwie, w krzywdach zadanych przez drugich. Jest to takie częściowe zrzucenie winy na kogoś innego. Ja nie mogę powiedzieć że piję przez to że mnie rodzice za dzieciaka tłukli pachem i drewnianymi chochlami do zupy. Przez to że karali mnie fizycznie za niskie oceny zacząłem ich kłamać - tak było. Ale na pewno nie zacząłem przez to pić. Jak jużwielokrotnie pisałem o tym tutaj, ja zacząłem pić, bo od pierwszego w życiu wypitego piwa wiedziałęm a nawet byłem pewny w 100% że to jest to, że to jest dla mnie niebo. Dlatego też tak trudno było mi przejść do porządku dziennego nad tym całym *ku**** które narobiłem żonie, bo to ona najwięcej wycierpiała przez moje picie. Nie zauważam również, żeby ktokolwiek czuł się przez moją trzeźwość zagrożony. Zauważyłem natomiast że sam o wiele mniej się wygłupiam (w sensie nie wychodzę na głupka) i jestem bardziej pewny siebie i swojego. Ale nie spotkałem się ani razu z jakąkolwiek zawiścią z tego powodu, tak ze strony znajomych wciąż pijących, jak ze strony znajomych wiedzących o moim problemie. Jeden tylko patrzy na mnie z politowaniem, bo cały czas wierzy że to żona mi wmówiła alkoholizm. Zostawiam go jego własnym refleksjom, bo takiego typu to już się nie przekona.

Oczywiście że w moich wnioskach mogę się kompletnie mylić. :bezradny: Jestem przecież w końcu człowiekiem, a nawet alkoholikiem :mgreen:

Jacek - Śro 10 Lip, 2013 13:54

Aga71 napisał/a:
czy przytrafiło się Tobie coś takiego,że miłość bardziej bolała niż głód alkoholowy?

Aguś,nie mnie zadawaj pytania
spytaj siebie ,,czy ty aby nie szukasz usprawiedliwienia ,,czy ty podświadomie nie szukasz uchylonej furtki
tak to widzę w twoim zachowaniu ,a nawet świadczy o tym to pytanie skierowane do mnie

Jonesy - Śro 10 Lip, 2013 14:05

Aga71 napisał/a:
czy przytrafiło się Tobie coś takiego,że miłość bardziej bolała niż głód alkoholowy?


Czy u Ciebie jest to ból miłości, czy może raczej ból, jaki czujesz, gdy nie pijesz już tyle czasu, a ukochany przez Ciebie nie robi nic - nie wybacza, nie zapomina, nie przygarnia. Długa droga przed każdym z nas, do zadośćuczynienia za krzywdy i do odbudowania zaufania, jakie wielokrotnie zawiedliśmy. Czasami bywa i tak, że jest ona już nie do odbudowania - zbyt mocno napięta struna pęka lub odkształca się i nie może wrócić do tego co było kiedyś. Czasem jednak się udaje i jest to najwspanialsza rzecz na świecie, ale tylko wtedy, gdy jesteś niezwykle zdeterminowana żeby na nowo tego, z tak trudem odzyskanego zaufania nie zawieść znów, bo to mogłoby już tym razem ukochanego zabić...

Jras4 - Śro 10 Lip, 2013 17:45

Cytat:
to może od dnia urodzin zacznę..
dziekuje za wyjasnienia ..reszte na pw by uniknąc dalszej błazenady
Aga71 - Śro 10 Lip, 2013 19:41

Jras4 napisał/a:
.reszte na pw by uniknąc dalszej błazenady

?

Aga71 - Czw 11 Lip, 2013 20:20

może jeszcze nie trzeźwa ,ale 17dzień bez alkoholu.
Pozdrawiam i wytrwałości Wszystkim :buzki:

Jeżu88 - Czw 11 Lip, 2013 21:06

Trzymaj się mocno i ciepło :kwiatek:
piotr7 - Czw 11 Lip, 2013 21:17

Aga :okok: :brawo:
Aga71 - Czw 11 Lip, 2013 21:35

Jeżu88 napisał/a:
Trzymaj się mocno i ciepło :kwiatek:

piotr7 napisał/a:
Aga :okok: :brawo:

Dzięki,teraz najbardziej potrzebne jest mi po prostu dobre słowo-to mimo wszystko bardzo pomaga

piotr7 - Czw 11 Lip, 2013 21:42

Aga wiem jak ciężko jest na początku

Ja zaczynałem kilka razy .Szkoda że od razu nie trafiłem na forum .Małymi kroczkami do przodu i podstawowe założenie poranne : dzisiaj nie piję i wszystko w twoich rękach .
Trzymam za Ciebie kciuki .Dasz radę ,dziewczyny są silne

leon - Czw 11 Lip, 2013 21:58

Aga71 napisał/a:
może jeszcze nie trzeźwa ,ale 17dzień bez alkoholu.
Pozdrawiam i wytrwałości Wszystkim :buzki:

:okok: :>

Halloween - Czw 11 Lip, 2013 22:07

Aga71 napisał/a:
może jeszcze nie trzeźwa ,ale 17dzień bez alkoholu.
Pozdrawiam i wytrwałości Wszystkim :buzki:


w pierwszej kolejności ... sobie samej

powodzenia

Czarny - Czw 11 Lip, 2013 22:53

Aga71 napisał/a:
może jeszcze nie trzeźwa ,ale 17dzień bez alkoholu.
Gratuluję i wytrwałości życzę :kwiatek:
24 h...Aga :okok:

Jędrek - Pią 12 Lip, 2013 06:35

piotr7 napisał/a:
Dasz radę ,dziewczyny są silne

"dziewczyny są gorące" :)

Aga71 - Pią 12 Lip, 2013 08:23

Jędrek napisał/a:
"dziewczyny są gorące" :)
zwłaszcza ja,siedząca pod kocem i znowu trzęsąca się z zimna :bezradny:
Jeżu88 - Pią 12 Lip, 2013 11:23

Aga71 napisał/a:
zwłaszcza ja,siedząca pod kocem i znowu trzęsąca się z zimna

Czy to w skutek tej spontanicznej kąpieli? :mysli:

Aga71 - Pią 12 Lip, 2013 13:26

Nie ,to chyba resztki wódy jeszcze ze mnie wychodzą ceewd
Aga71 - Pią 12 Lip, 2013 22:36

kolejne 24 h za mną.
Dobrej nocki Wszystkim :papa:

leon - Pią 12 Lip, 2013 22:39

Aga71 napisał/a:
kolejne 24 h za mną.
Dobrej nocki Wszystkim :papa:
I wzajemnie :okok:
Matinka - Pią 12 Lip, 2013 22:54

Aga dobrej nocy i trzymam kciuki za jutro:-)
Czarny - Pią 12 Lip, 2013 22:58

Aga71 napisał/a:
Dobrej nocki Wszystkim
Dobrej nocy :D
24h :okok:

Aga71 - Sob 13 Lip, 2013 08:35

Witam Wszystkich w ten piękny trzeźwy poranek.
Wczoraj po raz pierwszy odezwałam się na mityngu. Opowiedziałam troszkę o sobie,a przede wszystkim o mojej kłótni z Bogiem,o tym jak totalnie się na Niego obraziłam ,o kompletnym braku pokory wobec Niego,bo do dzisiejszego dnia nie potrafię powiedzieć :"przepraszam Panie Bożę"-pewnie jeszcze długo przez gardło mi to nie przejdzie ,ale po tej wypowiedzi zrobiło mi się lżej na duszy i wydawało mi się ,że wszyscy zgromadzeni słyszeli jak wielki kamień spadający z mojego serca spadł na podłogę.

Matinka - Sob 13 Lip, 2013 10:52

I ulga i nie samotnie i uśmiech. I o to chodzi:-)
Miłej soboty!

stanisław - Sob 13 Lip, 2013 16:23

Aga71 napisał/a:
i słyszeli jak wielki kamień spadający z mojego serca spadł na podłogę.
Dziel się tym co odkrywasz :brawo:
Aga71 - Pon 15 Lip, 2013 08:59

Witam,w kolejny TRZEŹWY poranek :buzki:
Czarny - Pon 15 Lip, 2013 09:18

Witaj :buzki:
Aga71 - Sob 20 Lip, 2013 03:27

Przeżyłam najwspanialsze urodziny w moim życiu od lat-moja grupa wsparcia zorganizowała dla mnie wspaniałą imprezkę,był grill,ognisko,gitary i piękne piosenki-było CUDOWNIE,właśnie wróciłam z córcią (też zachwyconą)do domu-jestem PRZESZCZĘŚLIWA i pragnę więcej i więcej tak cudownych i trzeźwych urodzin :radocha:
Czarny - Sob 20 Lip, 2013 08:40

Aga71 napisał/a:
-jestem PRZESZCZĘŚLIWA i pragnę więcej i więcej tak cudownych i trzeźwych urodzin :radocha:
I tego serdecznie Ci życzę, oraz wszystkiego najlepszego :roza: :roza: :roza:
Aga71 - Sob 20 Lip, 2013 13:30

Pozwolę sobie zacytować słowa mojej córci jakie usłyszałam dziś rano-"mamuś fajnie tak się bawić bez alkoholu,wszystko pamiętasz,wstałaś uśmiechnięta"-dla takich chwil warto ŻYĆ NA TRZEŹWO :radocha:
yuraa - Sob 20 Lip, 2013 13:42

Dokladnie tak. Dla mnie największą nagrodą było kiedy córka po swoim weselu powiedziala: dziekuję tato
Halloween - Sob 20 Lip, 2013 14:57

Aga71 napisał/a:
Pozwolę sobie zacytować słowa mojej córci jakie usłyszałam dziś rano-"mamuś fajnie tak się bawić bez alkoholu,wszystko pamiętasz,wstałaś uśmiechnięta"-dla takich chwil warto ŻYĆ NA TRZEŹWO :radocha:


No, czasami najpiękniejsza nagroda, może być tak bezcenna ja niewiele w monetkach kosztowała.
Tak trzymaj Aga, warto, powiem więcej, musisz. :okok:

rybenka1 - Sob 20 Lip, 2013 15:04

Aguś dla takich chwil warto :okok: ,warto pracować nad sobą ,nad swoją trzezwoscią . :buzki:
Aga71 - Pią 26 Lip, 2013 08:38

Minął miesiąc mojej trzeźwości ,a ja dalej budzę się mokra,ale nic to mam nadzieję ,że jutro będzie lepiej
Czarny - Pią 26 Lip, 2013 09:08

Aga71 napisał/a:
Minął miesiąc mojej trzeźwości ,a ja dalej budzę się mokra,ale nic to mam nadzieję ,że jutro będzie lepiej

To nerwy i emocje. Z czasem wszystko się unormuje i będzie lepiej :okok:
Gratuluje tego pierwszego trudnego miesiąca bez alkoholu :brawo:

wolny - Pią 26 Lip, 2013 09:13

Aga71 napisał/a:
,a ja dalej budzę się mokra,ale nic to mam nadzieję


a może to coś z sercem , może jakie badania trzeba by zrobić...???? ja tam nie wiem ile Ty piłaś ale po długotrwałym chlaniu organizm może mieć jakieś uszkodzenia to nie żarty !! :mysli:

Aga71 - Pią 26 Lip, 2013 09:23

wolny napisał/a:
może jakie badania trzeba by zrobić...????
piłam bez przerwy półtora roku,a badania porobiłam wszystkie i o dziwo nawet wątrobę mam zdrową
Czarny napisał/a:
Gratuluje tego pierwszego trudnego miesiąca bez alkoholu :brawo:

dzięki i mam nadzieję,że duuużo takich miesięcy przede mną

wolny - Pią 26 Lip, 2013 09:29

Aga71, No to wychodzi na to że system nerwowy cosik nie tak funkcjonuje to też raczej zwyczajna sprawa po takim chlaniu , tak jak pisze Czarny po jakimś czasie powinno sie to to uspokoić . Cierpliwość ,..no i modlitwa,.. taka zwyczajna "Boże obdarz mnie pokojem ", jeżeli oczywiście wierzysz w SW??? :bezradny:
Halloween - Pią 26 Lip, 2013 09:34

Aga71 napisał/a:
wolny napisał/a:
może jakie badania trzeba by zrobić...????
piłam bez przerwy półtora roku,a badania porobiłam wszystkie i o dziwo nawet wątrobę mam zdrową
Czarny napisał/a:
Gratuluje tego pierwszego trudnego miesiąca bez alkoholu :brawo:

dzięki i mam nadzieję,że duuużo takich miesięcy przede mną



przyjmij proszę i moje gratulacje, ciągle jestem pod wrażeniem Twojego postu w którym piszesz o Twojej córeczce :okok:
Trzymam za was mocno kciuki, dasz sobie rade, chociaż to nie jest łatwe, ale masz coś l kogoś co/kto daje Ci potężną motywacje.
Z biegiem czasu będzie Ci coraz łatwiej, każda nawet króciutka chwilka zbliża Cię do sukcesu.
Nie daj się. Walcz. cczxc

wolfdariusz - Pią 26 Lip, 2013 10:05

Aga71 napisał/a:
Minął miesiąc mojej trzeźwości ,a ja dalej budzę się mokra,ale nic to mam nadzieję ,że jutro będzie lepiej

to zwyczajna fizjologia po dluzszym okresie picia. oslabienie, brak wiele elementow wyplukanych z organizmu, telepanie, trzesiawki nagle, skurcze mięsni, do tego cala bogata psychosomatyka. itd etc.
taka jest cena wychodzenia z pijanstwa...w dodatku wcale nie najwyzsza. te wysokie dopiero się zaczną.
powodzenia

ant69 - Pią 26 Lip, 2013 10:06

:sun:
szacun!!! pamiętam mój pierwszy miesiąc... Boże jaki to był kosmos???
teraz mam podobnie z fajami, bo nie palę od 21.062013... i to też jakiś kosmos jest



może zostanę kosmitą??? :mysli:

Halloween - Pią 26 Lip, 2013 10:15

ant69 napisał/a:
:sun:
szacun!!! pamiętam mój pierwszy miesiąc... Boże jaki to był kosmos???
teraz mam podobnie z fajami, bo nie palę od 21.062013... i to też jakiś kosmos jest



może zostanę kosmitą??? :mysli:


Ant69 jesteś niezrównany z tymi fajami, ty dasz z pewnością redę, no i szkoda zmarnować te minione tygodnie, prawda.
Jak ja rzucałem fajki to na tym etapie , już to miało znaczenie, ten miniony czas , związana z nim męka(może przesada?) :okok:
Nie pal , nie daj się truć... na własny koszt w dodatku.

ant69 - Pią 26 Lip, 2013 10:24

Halloween napisał/a:
związana z nim męka



właśnie... ja to miałem tak :pstrykpalcami: no i teraz nie wiem...

Halloween - Pią 26 Lip, 2013 10:30

ant69 napisał/a:
Halloween napisał/a:
związana z nim męka



właśnie... ja to miałem tak :pstrykpalcami: no i teraz nie wiem...


wiesz, wszystko wiesz.
po prostu nadal uporczywie nie pal.
Twoja decyzja, podjęta w dniu pierwszym ma ważność i w dniu dzisiejszym.
"bądź jak kamień , stój wytrzymaj... " Kolenda nocka-- psalm stoj... )

Tajga - Pią 26 Lip, 2013 10:50

ant69 napisał/a:
może zostanę kosmitą???

Kosmita :smieje:
Ty bo bohater jesteś, a nie jakiś tam zwykły kosmita :kciuki:

Aga71 - Pią 26 Lip, 2013 20:46

wolny napisał/a:
, jeżeli oczywiście wierzysz w SW??? :bezradny:
wiele lat temu pokłóciłam się z Nim strasznie,potem ,po kolejnej tragedii jaką przeżyłam stwierdziłam ,że Go nie ma...a teraz nie wiem jak Go przeprosić i poprosić o pomoc ,która tak bardzo jest mi potrzebna.
Dzisiaj miałam bardzo ciężki dzień-mąż bez mojej zgody pozabierał z warsztatu większość maszyn należących do mojej firmy-wyzywanie ,awantura ogromna-a ja dziwnie spokojna i opanowana-jednak warto nie pić

szymon - Pią 26 Lip, 2013 21:35

Aga71 napisał/a:
a teraz nie wiem jak Go przeprosić i poprosić o pomoc


przeczytaj sobie to poniżej ;)



We śnie szłam brzegiem morza z Panem
oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni zostawały na piasku
dwa ślady mój i Pana.
Czasem jednak widziałam tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
I rzekłam:
“Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą
przyrzekłeś być zawsze ze mną;
czemu zatem zostawiłeś mnie samą
wtedy, gdy mi było tak ciężko?”
Odrzekł Pan:
“Wiesz córko, że Cię kocham
i nigdy Cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałaś jeden tylko ślad
ja niosłem Ciebie na moich ramionach.”

autor nieznany ;)

Aga71 - Pią 26 Lip, 2013 21:54

szymon napisał/a:
We śnie szłam brzegiem morza z Panem
oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni zostawały na piasku
dwa ślady mój i Pana.
Czasem jednak widziałam tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
I rzekłam:
“Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą
przyrzekłeś być zawsze ze mną;
czemu zatem zostawiłeś mnie samą
wtedy, gdy mi było tak ciężko?”
Odrzekł Pan:
“Wiesz córko, że Cię kocham
i nigdy Cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałaś jeden tylko ślad
ja niosłem Ciebie na moich ramionach.”

poryczałam się jak dzieciak :beczy: ,ale BARDZO DZIĘKUJĘ,dało do myślenia

wolfdariusz - Sob 27 Lip, 2013 00:32

Aga71 napisał/a:

Dzisiaj miałam bardzo ciężki dzień-mąż bez mojej zgody pozabierał z warsztatu większość maszyn należących do mojej firmy-wyzywanie ,awantura ogromna-a ja dziwnie spokojna i opanowana-jednak warto nie pić

to sprawa dla postępowania cywilnego, nie dla Pana Boga....miej litosc kobieto nad tymi co Cie czytają :krzyk:

wolfdariusz - Sob 27 Lip, 2013 00:35

Aga71 napisał/a:
...a teraz nie wiem jak Go przeprosić i poprosić o pomoc ,która tak bardzo jest mi potrzebna.ć

wiesz co ?
jakos Ci nie wierze ~!!!
to nie czepianie sie, tylk obserwacja....z jednej strony tragedie i górnolotne uniesienia, z drugiej proza podziału majątku
a skąd my tu w necie na litość boską mamy wiedzieć które z was ma racje?
a może ten cały warsztat 20 lat temu powstal za pieniądze z waszego wesela, z czego Ty przepilas polowe, on polowe, a wasze dzieci nigdy nie byly w zakopanem?
rozumiesz co mam na mysli ?

Jonesy - Sob 27 Lip, 2013 22:05

Weź waść lekko spasuj, bo dostaniesz pstryczka w nos :indiana:
Halloween - Nie 28 Lip, 2013 01:16

Jonesy napisał/a:
Weź waść lekko spasuj, bo dostaniesz pstryczka w nos :indiana:


przyłączam się , też nie kapuje czemu ta osoba tu pisze, pomóc nie zamierza , wsadził tu tylko te swoje wypociny psychopaty.(sorry za słowo, ale chyba trafia)
dziwne jeszcze jest to że używa słowa MY, jakby był tu ktoś podzielający jedno zdanie.
dziewczyna prosi o pomoc , poradę, potrafisz to zrobić to ok, nie potrafisz czy nie chcesz , nie pisz.
w każdym razie gdyby ode mnie zależało to ten prztyczek wysłałby go do szpitala i tym razem nie psychiatrycznego.

ant69 - Nie 28 Lip, 2013 07:33

:brawo: Halloween,
Aga71 - Nie 28 Lip, 2013 22:36

wolfdariusz napisał/a:
wiesz co ?
jakos Ci nie wierze ~!!!
to nie czepianie sie, tylk obserwacja....z jednej strony tragedie i górnolotne uniesienia, z drugiej proza podziału majątku
a skąd my tu w necie na litość boską mamy wiedzieć które z was ma racje?

ja tylko potrzebowałam wyrzucić z siebie żal,nie prosiłam o głaskanie po głowie i utwierdzanie mnie w przekonaniu,że mam rację
Jonesy, Halloween, dzięki -jakoś lżej mi się zrobiło

Aga71 - Śro 31 Lip, 2013 23:30

W 13-to letniej córci pokoju zobaczyłam wczoraj na największej ścianie wielki czarny napis:" Dziękuję tym co są i byli ,p***ę tych co się odwrócili" i pod nim napis "kocham cię mamo-damy radę"
KOCHAM CIĘ CÓRECZKO!!!!!!!!!!!! i zrobię wszystko żebyś była szczęśliwa (to tak ode mnie na razie tylko tutaj) :beczy:

Halloween - Śro 31 Lip, 2013 23:57

Nie płacz, bo raczej do radości masz powody, tylko pomachaj córce palcem za (pie....e) :luzik:
Trzymam kciuki, dacie rade. :okok:

piotr7 - Czw 01 Sie, 2013 04:13

Aga masz cudowną córcię trzymam za ciebie kciuki :okok:
Aga71 - Sob 03 Sie, 2013 15:13

Nie wiem co jest ,łazi za mną piwo bardziej jak "danio za głodnym",jestem już u kresu wytrzymałości,córcia działa na mnie jak kaganiec ,ale czy wytrzymam...teraz jedzie po nas moja przyjaciółka więc wiem ,że do wieczora nic,a póżniej też muszę jakoś wytrzymać,
smokooka - Sob 03 Sie, 2013 15:15

Aga71 napisał/a:
"kocham cię mamo-damy radę"
dasz radę, pamiętasz?
pterodaktyll - Sob 03 Sie, 2013 15:54

Aga71 napisał/a:
,łazi za mną piwo

Niooo..nóżek dostało i goni biedną Agę.........se projektujesz moja pani w głowie.........widać za mało strat jeszcze było..........
smokooka napisał/a:
Aga71 napisał/a:
"kocham cię mamo-damy radę"
dasz radę, pamiętasz?
:okok:
Aga71 - Sob 03 Sie, 2013 22:36

I udało się,TAK!!! dałyśmy radę.Pospacerowałam ,popływałam na pontonie za motorówką(nawet wywrotkę zaliczyłam) i głód zniknął -oby długo nie powrócił
smokooka - Sob 03 Sie, 2013 22:38

Aga71 napisał/a:
I udało się,TAK!!!
:radocha:
Aga71 napisał/a:
głód zniknął
nie zapominaj, że to tylko wytwór Twojej głowy, sio głodzie :) Ale jeszcze się pilnuj :okok:
Aga71 - Sob 03 Sie, 2013 22:55

Nie wiem co się ze mną dzisiaj działo,od rana dziwne nerwy,wróciła tęsknota...,strach przed tym co dam dzieciom w poniedziałek jeść(zostało mi 8 zł w portfelu i jeszcze inne dziwne myśli.Mam nadzieję,że jutro wstanę uśmiechnięta i to wszystko minie.
Dziękuję,że Was mam ,że trafiłam na to forum :buzki:

szymon - Sob 03 Sie, 2013 22:57

Aga71 napisał/a:
zostało mi 8 zł w portfelu


dwa lody magnum :mniam: :mniam:

yuraa - Sob 03 Sie, 2013 23:19

Aga71 napisał/a:
zostało mi 8 zł w portfelu

oj pamiętam ten dylemat, ostatnie parę zł i problem setka czy fajki.
za 8 zł sniadanie z biedronki możesz zrobić

ewa29 - Sob 03 Sie, 2013 23:28

Aga71 napisał/a:
,strach przed tym co dam dzieciom w poniedziałek jeść(zostało mi 8 zł w portfelu

Witaj Aga, Ja też miałam takie sytuacje, a nawet gorsze, ale nigdy nie wątpiłam w siebie, że nie dam rady.. Najważniejsze to szukać rozwiązań, bo i one są. Życzę Tobie Aga od serducha, wszystkiego dobruchnego :pocieszacz:
Aga71 napisał/a:
"kocham cię mamo-damy radę"

Masz Aga wspaniałą córcię , pewnie że razem dacie radę :okok:
Pozdrawiam :buziak:

point - Nie 04 Sie, 2013 08:07

Aga71 napisał/a:
zostało mi 8 zł w portfelu

Kup mąkę razową i jajka (na dwójki Ci starczy, może nawet na wiejskie, jak masz dostęp, możesz teraz robić placki, naleśniki (dżem chyba masz? fsdf43t ), pierogi (ciasto nawet bez jajek, farsz z tego, co w szafkach, ja zawsze mam zapas soczewicy, cebulę, tofu ani sera krowiego moje dziecko akurat nie może, bo alergik, ale Twoje pewnie tak, ale to już wersja full wypas; paczka soczewicy kosztuje trzy złote, a pierogi z nią, przesmażoną z cebulką i marchewką albo papryką/ szczypiorkiem, albo sosem ze świeżych pomidorów są pyszne :) ). To takie minimum, co Ci proponuję na początek, widząc zawartość Twojego portfela.:*

point - Nie 04 Sie, 2013 08:12

Robiłam też naleśniki bez jajek, na mleku ryżowym albo wodzie i- uwaga- wychodziły pyszne. Czyli się da 8) fsdf43t Mąka jaglana dobrze skleja ciasto. Jest stosunkowo droga, ale przecież nie zżerasz całej paczki od razu... 8)
Klara - Nie 04 Sie, 2013 10:13

Aga71 napisał/a:
,strach przed tym co dam dzieciom w poniedziałek jeść(zostało mi 8 zł w portfelu

Aga, w "Kraju Rad" mamy wątki kulinarne, a między innymi ten, zatytułowany "Ciężkie czasy": http://www.komudzwonia.pl...r=asc&start=150
Są tam przepisy na sytuacje, gdy dopadnie nas kryzys finansowy.
Sama nawet zaczęłam tam umieszczać przepisy z książeczki dla oszczędnych gospodyń, ale ktoś mnie zapytał, czy mam taką pokutę i... przestałam :bezradny:
Parę rzeczy jednak znajdziesz - może coś Ci się przyda :D

Jras4 - Nie 04 Sie, 2013 19:21

Cytat:
KOCHAM CIĘ CÓRECZKO!!
wyrażasz to piciem ?
Aga71 - Nie 04 Sie, 2013 19:39

Dziękuję za przepisy ,na pewno z nich korzystam,nawet sama myślałam o naleśnikach-jest mleko,mąka,konfitury :hura:
Jras4,
Jras4 napisał/a:
KOCHAM CIĘ CÓRECZKO!!
wyrażasz to piciem ?
jak na razie się trzymam i mam nadzieję,że najdłużej jak się da,a słowa mojej córci są dla mnie tak ważne jak powietrze
Halloween - Nie 04 Sie, 2013 19:44

Aga71 napisał/a:
Dziękuję za przepisy ,na pewno z nich korzystam,nawet sama myślałam o naleśnikach-jest mleko,mąka,konfitury :hura:
Jras4,
Jras4 napisał/a:
KOCHAM CIĘ CÓRECZKO!!
wyrażasz to piciem ?
jak na razie się trzymam i mam nadzieję,że najdłużej jak się da,a słowa mojej córci są dla mnie tak ważne jak powietrze


najdłużej jak się da zmień na już na zawsze
przecież to ty sama decydujesz która z tych opcji będzie Towja opcja.

GregoRR - Nie 04 Sie, 2013 19:56

Nie czytałem tematu,tylko sam tytuł mi wystarczy.
Powiem ci to co kiedyś ktoś mi powiedział:" Nie pij , a wszystko się Ułoży"
Nie układa mi się wszystko tak jakbym chciał,ale jakoś się układa,na pewno lepiej niż po pijanemu.

Człowiek pije, żeby utopić jakąś myśl, a ta przeradza się w obsesję. Podejrzenie, które chciało się odsunąć, pod wpływem alkoholu staje się żywsze, silniejsze, zajmuje coraz więcej miejsca.
— Éric-Emmanuel Schmitt

szymon - Nie 04 Sie, 2013 20:04

Halloween napisał/a:
już na zawsze



pewne jest jedno, że nic nie jest pewne ;)


GregoRR napisał/a:
Człowiek pije



który człowiek? :mgreen:

GregoRR - Nie 04 Sie, 2013 23:15

szymon napisał/a:
Halloween napisał/a:
już na zawsze



pewne jest jedno, że nic nie jest pewne ;)


GregoRR napisał/a:
Człowiek pije



który człowiek? :mgreen:


Pije człowiek ten który chce i może :mgreen:

Janioł - Pon 05 Sie, 2013 09:46

GregoRR napisał/a:
Człowiek pije, żeby utopić jakąś myśl,
ciekawe jaki człowiek ?
wolny - Pon 05 Sie, 2013 10:26

Janioł napisał/a:
ciekawe jaki człowiek ?

Jaki ,. jaki ??? no przecież że normalnie nienormalny ,..jaki ?? Też pytanie ???? :bezradny: :p
No przecież nawet normalnie ograniczony wie że myśli to nie są przedmioty materialne(chociaż ???) i nie da sie ich utopić , toć jeno wariat tak może se wydumać !!! ;)

GregoRR - Pon 05 Sie, 2013 19:21

Czegoś nie rozumiem może się mylę nie wiem.
Czy komuś nie podoba się ten tekst ; Człowiek pije, żeby utopić jakąś myśl, a ta przeradza się w obsesję. Podejrzenie, które chciało się odsunąć, pod wpływem alkoholu staje się żywsze, silniejsze, zajmuje coraz więcej miejsca.

Ja uważam że Éric-Emmanuel Schmitt to bardzo mądry człowiek. :okok:

Jonesy - Pon 05 Sie, 2013 21:54

GregoRR napisał/a:
Czegoś nie rozumiem może się mylę nie wiem.
Czy komuś nie podoba się ten tekst ; Człowiek pije, żeby utopić jakąś myśl, a ta przeradza się w obsesję. Podejrzenie, które chciało się odsunąć, pod wpływem alkoholu staje się żywsze, silniejsze, zajmuje coraz więcej miejsca.

Ja uważam że Éric-Emmanuel Schmitt to bardzo mądry człowiek. :okok:


Jak troszkę potrzeźwiejesz jeszcze, zapewne pzostaniesz przy tym stwierdzeniu (że to bardzo mądry cżłowiek ten Emanual Jak-Mu_tam). Ale dowiesz się też, że my, trzeźwiejący alkoholicy, jakoś tak mamy, że niechętnie używamy określeń "człowiek pije" "się piło", "się coś robiło". Mówimy "ja piłem", "ja byłem gnojem" "ja trzeźwieję". Niby podobnie, ale jaka różnica.
Aczkolwiek co do Emanuela Jak-Mu-Tam - prawa cytatu są dosyć brutalne - nie zmieniamy wypowiedzi cytowanych aby brzmiały tak jak według nas powinny.

Za niedługo zrozumiesz, o ile tu zostaniesz, że jest to forum niezwykłe - obfitujące w wiele życzliwych indywiduów, cudownych ludzi. Niestety, niektórzy z nich są mocno nadgorliwi i potem tak się dzieje jak się dzieje.

Ale na pewno wszyscy, a przynajmniej większośc uważa Emanuela za całkiem konkretnego faceta.

:mgreen:

GregoRR - Wto 06 Sie, 2013 20:56

Jonesy napisał/a:
GregoRR napisał/a:
Czegoś nie rozumiem może się mylę nie wiem.
Czy komuś nie podoba się ten tekst ; Człowiek pije, żeby utopić jakąś myśl, a ta przeradza się w obsesję. Podejrzenie, które chciało się odsunąć, pod wpływem alkoholu staje się żywsze, silniejsze, zajmuje coraz więcej miejsca.

Ja uważam że Éric-Emmanuel Schmitt to bardzo mądry człowiek. :okok:


Jak troszkę potrzeźwiejesz jeszcze, zapewne pzostaniesz przy tym stwierdzeniu (że to bardzo mądry cżłowiek ten Emanual Jak-Mu_tam). Ale dowiesz się też, że my, trzeźwiejący alkoholicy, jakoś tak mamy, że niechętnie używamy określeń "człowiek pije" "się piło", "się coś robiło". Mówimy "ja piłem", "ja byłem gnojem" "ja trzeźwieję". Niby podobnie, ale jaka różnica.
Aczkolwiek co do Emanuela Jak-Mu-Tam - prawa cytatu są dosyć brutalne - nie zmieniamy wypowiedzi cytowanych aby brzmiały tak jak według nas powinny.

Za niedługo zrozumiesz, o ile tu zostaniesz, że jest to forum niezwykłe - obfitujące w wiele życzliwych indywiduów, cudownych ludzi. Niestety, niektórzy z nich są mocno nadgorliwi i potem tak się dzieje jak się dzieje.

Ale na pewno wszyscy, a przynajmniej większośc uważa Emanuela za całkiem konkretnego faceta.

:mgreen:


To był tylko CYTAT :lol2: a co do mojego trzezwienia , już sporo otrzeziałem , ale to nie znaczy że muszę się zgadzać z każdą opinią :okok:

Aga71 - Wto 06 Sie, 2013 20:57

Odwiozłam dzisiaj moją córcię na wakacje do jej prababci, zostałam sama z niepełnosprawnym śmiertelnie obrażonym na mnie synem-trochę się boję....
Aga71 - Śro 07 Sie, 2013 19:48

Poznałam dziś cenę mojego wieloletniego małżeństwa- w lombardzie zostawiłam pierścionek i obrączkę,dostałam za nie 650 zł
MILA50 - Śro 07 Sie, 2013 20:31

Aga71 napisał/a:
- w lombardzie zostawiłam



byłam w podobnej sytuacji ale myślałam raczej o tym....do czego doszłam,jaką cenę
ja płacę....za swoje wahania w podjęciu decyzji o leczeniu...

ant69 - Śro 07 Sie, 2013 20:32

Aga71 napisał/a:
Poznałam dziś cenę


Weź to "Lekko"... to tylko przedmioty...
sprzedałaś tylko przedmioty...
z jedną częścią (ceny=wartości małżeństwa) pojechałaś do babci, a z drugą obrażoną częścią zostałaś w domu...


jest dobrze :okok:

Matinka - Śro 07 Sie, 2013 20:59

Aga, jak Ty napiszesz jedno zdanie to ja potem główkuję o co Ci chodziło;-)
Wczoraj napisałaś:
Aga71 napisał/a:
Odwiozłam dzisiaj moją córcię na wakacje do jej prababci, zostałam sama z niepełnosprawnym śmiertelnie obrażonym na mnie synem-trochę się boję....

Moje myślenie szło krętą drogą;-)
Najpierw pomyślałam, że się boisz syna. I już miałam Ci doradzać spokój i cierpliwość. Potem mnie oświeciło, że Ty zapicia się obawiasz (chyba zdrowieję, bo przestaję wszędzie widzieć alkohol). Miałam Ci polecać najpierw obowiązki, potem przyjemności, może jakieś miłe towarzystwo...Ale w końcu do mnie dotarło, że nie bez powodu zestawiłaś siebie, syna i strach (a w tle picie). I tak sobie pomyślałam, że strach można zastąpić działaniem i innymi uczuciami, a nawet się go pozbyć. Gdy dziecko jest obrażone (nawet duże) to znaczy, że potrzebuje uwagi, czyli jest teraz szansa żeby pobyć razem, pogadać, coś zmienić, naprawić?
Dobre relacje budują, dodają siły.
O! a teraz to, też nie pojmuję:
Aga71 napisał/a:
Poznałam dziś cenę mojego wieloletniego małżeństwa- w lombardzie zostawiłam pierścionek i obrączkę,dostałam za nie 650 zł

Pierścionek, obrączka to tylko symbole związku.
Czemu zestawiasz cenę tych przedmiotów z rachunkiem przeszłości?

Aga71 - Śro 07 Sie, 2013 21:41

mati napisał/a:
Gdy dziecko jest obrażone (nawet duże) to znaczy, że potrzebuje uwagi, czyli jest teraz szansa żeby pobyć razem, pogadać, coś zmienić, naprawić?
Dobre relacje budują, dodają siły.
mój(nasz )syn od urodzenia jest niepełnosprawny,jak wbito mu w głowę ,że matka zła ,a tatuś ŚWIĘTY jest,to musi dużo w rzece wody przepłynąć ...
ant69 napisał/a:
z jedną częścią (ceny=wartości małżeństwa) pojechałaś do babci, a z drugą obrażoną częścią zostałaś w domu...

i tego się będę trzymać
mati napisał/a:

to nie przeszłoś ć -to życie

Aga71 - Nie 11 Sie, 2013 21:26

co nowego...............
wczoraj mój mąż poinformował mnie ,że złożył pozew rozwodowy,dlaczego piszę o tym dzisiaj?-z wczorajszego dnia niewiele pamiętam(płakałam,spałam,płakałam itd)

szymon - Pon 12 Sie, 2013 05:51

Aga71 napisał/a:
wczoraj mój mąż poinformował mnie ,że złożył pozew rozwodowy


jest przyczyna - jest skutek

skutkiem jest złożenie pozwu rozwodowego, co zatem jest przyczyną?

Jonesy - Pon 12 Sie, 2013 08:26

Wykorzystaj ten czas na posprzątanie u siebie i wyprostowanie życia. Myślę też, że dobrze byłoby przedyskutować z mężem kilka kwestii:
- najważniejsza to opieka nad dziećmi - jeżeli jesteś uzależniona, a mąż nie - nie ma chyba wątpliwości że lepiej będzie jeżeli będą u niego, przynajmniej do czasu aż się nie ogarniesz.
- rozmowa z mężem - oprócz rozwodu jest jeszcze separacja. Rozwód to ostateczność (chociaż też nie do końca) a jeżeli po prostu potrzebujecie chwili czasu na ochłonięcie, to separacja jest idealna do tego
- wizyta u specjalisty. Nie, nie specjalisty uzależnień, specjalisty od rozstań. W Polsce to jeszcze mało popularne, ale jest to dobry krok, dla związków, w których coś się popsuło i nie umieją same z tego wyjść. Ale warunek jest jeden - obie strony muszą chcieć poprawy.
- a jak nie wypali? Cóż, czasem tak bywa, że zbyt mocno naciągana struna pęka i już nie da się jej skleić. Rozwód może być początkiem czegoś nowego, nowych możliwości w życiu. A także solidnym kopniakiem w tyłek dla alkoholika.

Mimo wszystko trzymaj się dzielnie i co byś nie zdecydowała się robić - nie pij. Bo to nie życie. To powolna śmierć.

Aga71 - Pon 12 Sie, 2013 09:26

szymon napisał/a:
co zatem jest przyczyną?
JA
Jonesy napisał/a:
- wizyta u specjalisty.
nie wchodzi w grę,on twierdzi,że nie potrzebuje niczyjej pomocy.
Dzisiaj chwilę rozmawialiśmy...prosiłam o KOLEJNĄ szansę-co dalej ?nie wiem
Jonesy napisał/a:
nie pij. Bo to nie życie. To powolna śmierć
wiem i zrobię wszystko żeby do tego nie wrócić
szymon - Pon 12 Sie, 2013 10:11

Aga71 napisał/a:
szymon napisał/a:
co zatem jest przyczyną?
JA


raczej Twoje postępowanie, a nie sama Ty... staraj sie nazywać rzeczy po imieniu

pterodaktyll - Pon 12 Sie, 2013 10:32

Aga71 napisał/a:
Dzisiaj chwilę rozmawialiśmy...prosiłam o KOLEJNĄ szansę-

Zastanów się czy właśnie to, ze chce się rozwieść nie jest dla Ciebie szansą na otworzenie nowego rozdziału w życiu, (ja miałem sporo więcej lat od Ciebie kiedy zacząłem sobie życie układać na nowo, bez żony), zwłaszcza, że jak sam twierdzi:
Aga71 napisał/a:
on twierdzi,że nie potrzebuje niczyjej pomocy.

W sytuacji kiedy Ty podejmiesz leczenie i zaczniesz naprawdę trzeźwieć, Wasz związek właściwie przy takiej postawie Twojego partnera, nie ma praktycznie racji bytu.

eremita - Pon 12 Sie, 2013 13:35

Aga71 napisał/a:
co nowego...............
wczoraj mój mąż poinformował mnie ,że złożył pozew rozwodowy,dlaczego piszę o tym dzisiaj?-z wczorajszego dnia niewiele pamiętam(płakałam,spałam,płakałam itd)

Koledzy fachowo doradzają ( i chwała im za to), a mi po prostu smutno... trzymaj się Aga!

pterodaktyll - Pon 12 Sie, 2013 13:38

eremita napisał/a:
Koledzy fachowo doradzają

Na podstawie własnych doświadczeń Eremito........... :bezradny:

eremita - Pon 12 Sie, 2013 13:47

Wierzę Pterodaktyllu :(
Przeraża mnie i smuci fakt, że można jednym piwem, gdzieś w dalekiej przeszłości zapoczątkować szereg wydarzeń, przez które trzeba będzie kiedyś stanąć twarzą naprzeciw muru.
Podziwiam Was za Waszą siłę...
Ja bym sobie chyba nie poradził, chociaż... "tyle o sobie wiemy" itd.

Tajga - Pon 12 Sie, 2013 13:52

eremita napisał/a:
Ja bym sobie chyba nie poradził,

A Ty kto?

pterodaktyll - Pon 12 Sie, 2013 14:00

eremita napisał/a:
Podziwiam Was za Waszą siłę...

To nie siła, to instynkt samozachowawczy a raczej jego resztki, które pozwalają dalej żyć a nawet bywać szczęśliwym :)
eremita napisał/a:
Ja bym sobie chyba nie poradził,

Mnie się też tak momentami wydawało......jak to było z tym bieganiem maratonów? ;)

eremita - Pon 12 Sie, 2013 14:05

W maratonie nie można się zatrzymać - czasem każdy kolejny krok to wygrana.
Ptero - nie porównuj...

eremita - Pon 12 Sie, 2013 14:07

Tajga napisał/a:
eremita napisał/a:
Ja bym sobie chyba nie poradził,

A Ty kto?

Eremita - wiecznie wątpiący. Najbardziej w siebie.

pterodaktyll - Pon 12 Sie, 2013 14:09

eremita napisał/a:
Ptero - nie porównuj...

Ale czego?

eremita - Pon 12 Sie, 2013 14:14

Machania nogami do machania głową i sercem.
pterodaktyll - Pon 12 Sie, 2013 14:40

eremita napisał/a:
Machania nogami do machania głową i sercem.

Jakaś paralela niewątpliwie jest.........chodzi o ten wysiłek jaki musisz włożyć, żeby dobiec tam gdzie chciałbyś być. ".....run Forrest, run....." Znasz to?

eremita - Pon 12 Sie, 2013 16:12

Znam,znam. Doping imienny przyjaznych dusz nieraz pozwala przekroczyć progi, których się u siebie nie podejrzewało. Ale w życiu niestety czasem zostaje się samym ze sobą.
Dlatego to forum jest pożyteczne. Jak już tak o bieganiu: kiedyś na plastronie miałem wpisane swoje imię. Na 35 km dopadła mnie ściana. Totalny bezwład konczyn, zniechęcenie i zwierzęce wprost zmęczenie. I wtedy jakiś gość wyczytał moje imię, wylowił mnie z grupki biegaczy i po imieniu krzyknął mi, że dam radę. Dałem radę, bo jak ja już straciłem nadzieję, to ktoś, kogo nie znałem, uwierzył we mnie :)
Jeszcze się wszystko ułoży Aga!

Aga71 - Pon 12 Sie, 2013 19:46

eremita napisał/a:
coś kiedyś na pewno,ale moje małżeństwo i wieloletnia "przyjaźń" z Panią A. legło w gruzach i raczej już nic z tego nie będzie
Aga71 - Pon 12 Sie, 2013 19:47

eremita napisał/a:
Jeszcze się wszystko ułoży Aga!
,gdzieś mi cytat uciekł
Aga71 - Nie 01 Wrz, 2013 23:52

Zaczęłam kolejny etap życia-wróciłam do starego domu,na nowo zaczynam czuć się jak u siebie,dzieci już zaczynają godzić się z tym,że tatuś układa sobie życie na nowo i nie ma dla nich czasu i pieniędzy ,a ja...dalej trzeźwa i jak tak dalej pójdzie to 7 września minie DRUGI SZCZĘŚLIWY miesiąc trzeżwienia.
Pozdrawiam gorąco :buzki:

piotr7 - Pon 02 Wrz, 2013 07:03

Trzymaj się Aga , dasz radę :brawo:
Czarny - Pon 02 Wrz, 2013 07:32

Powodzenia Aga :okok: Trzymaj się :pocieszacz:
Eila - Pon 02 Wrz, 2013 07:57

Aga71 napisał/a:
7 września minie DRUGI SZCZĘŚLIWY miesiąc trzeżwienia.


Ani się obejrzysz a będziemy świętować Twój roczek :tak:
Tak trzyma Aga :okok:

Jonesy - Pon 02 Wrz, 2013 08:43

Aga71 napisał/a:
dzieci już zaczynają godzić się z tym,że tatuś układa sobie życie na nowo i nie ma dla nich czasu i pieniędzy


Gratuluję tego drugiego miesiąca!!! Zaczynasz już widzieć jak różni się to życie od poprzedniego. I to bardzo dobrze.

Ale dlaczego taka zjadliwość? Czy to prawda co piszesz, czy tylko Twoje złośliwe odczucie? Mąż miał prawo Cię zostawić, tak samo jak Ty miałabyś to samo prawo. W zasadzie to nie od dziś koleżanki z działu poniżej naszego zalecają wszelkim koalkom zajęcie się sobą i odseparowanie od alkoholika. Tako i zrobił.
Nie ma czasu i pieniędzy dla dzieci? Wiesz że tak jest? Może trzeba to ustalić, rozgraniczyć, rozdzielić. Może trzeba się rozstać jak dwoje dorosłych ludzi z dziećmi, a nie jak dójka obrażonych smarkaczy.

Aga71 - Pon 02 Wrz, 2013 09:46

Jonesy napisał/a:
Może trzeba się rozstać jak dwoje dorosłych ludzi z dziećmi, a nie jak dójka obrażonych smarkaczy.
próbowałam rozmawiać,prosiłam-obiecywał,że będzie nas wspierał,pomagał finansowo(ja ze względu na chorobę syna nie mogę podjąć pracy)teraz tylko słyszę,że mam zap...do roboty ,bo on ma nową rodzinę,nawet raz dałam się nabrać na słodkie słówka,ale cóż...
pterodaktyll - Pon 02 Wrz, 2013 11:14

Aga71 napisał/a:
raz dałam się nabrać na słodkie słówka,ale cóż.

Trzeba złożyć pozew o alimenty......same widać nie przyjdą :bezradny:

eremita - Pon 02 Wrz, 2013 13:13

Aga - gratuluję 2 miesięcy. Zuch dziewczyna! Z tego, co piszesz wnioskuję, że reszta też się jakoś ułoży. Banały, ale tak właśnie myślę.
Aga71 - Pon 02 Wrz, 2013 22:44

eremita napisał/a:
Aga - gratuluję 2 miesięcy

Dzięki,chociaż jak zwykle coś pokręciłam :bezradny: -2 miesiące minęło 25 sierpnia
pterodaktyll napisał/a:
Trzeba złożyć pozew o alimenty......same widać nie przyjdą

pozew już złożony i to z zabezpieczeniem :okok:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group