To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - W którym miejscu drogi jestem... alkohol+nerwica

kj100pn - Śro 10 Paź, 2012 15:07
Temat postu: W którym miejscu drogi jestem... alkohol+nerwica
Witam wszystkich.
Jestem nowy na forum, dotychczas nie dostrzegałem swojego problemu, jednak troche zmądrzałem.

Na początku(jakieś 8 lat temu) lubiłem wypić sobie 2 piwa wieczorem żeby się wyciszyć i spokojniej usnąć, jednak ostatnim czasem straciłem nad sobą kontrolę.

Najpierw zwiększyło się do 3 piwek wieczorem, potem 4 a potem od czasu do czasu(od kilku miesięcy) lubiłem wypić do 2-3 piwek setkę(nie układało mi się z moją kobietą i chciałem się odstresować).

Zacząłem się ostatnio nad tym zastanawiać i postanowiłem iść do speca od uzależnien.

Od 3 tygodni nie piję wogóle ani piwa bezalkoholowego(ponoć też jest szkodliwe), nie zauważyłem u siebie żadnych objawów odstawienia(nie mam halucynacji itd...), wątrobe i trzustke mam o dziwo zdrowiutką.
Jak nie piję czuję się fizycznie zdecydowanie lepiej.

Pani powiedziała mi że nie jest w stanie powiedzieć mi czy jestem uzależniony czy nie, potrzebuje więcej czasu, wg niej jestem na 100% osobą która nadużywa alkoholu.
Nigdy nie zdażało mi się pić ciągami czy "na klina".

Muszę jednak nie pić wogóle z czym sobie na chwilę obecną radzę poza jedną rzeczą.

Ostatnio jeszcze jak wypijałem piwka wieczorem wyszła mi nerwica.

Mam objawy typowe dla nerwicy(tak mi lekarz powiedział):
- uczucie zaburzenia równowagi
- zaburzenia czucia
- uczucie duszności
- jestem bardziej rozdrażniony

Nie zauwazyłem u siebie żadnych objawów uszkodzenia układu nerwowego.

Od 6 lat nie pale wogóle papierochów, chociaż dużo nie paliłem 5-7 papierosów/dzień.

W pracy mi się dobrze układa ale w życiu prywatnym niestety nie przez co wydaje mi się że się rozpiłem.

Ma ktoś z was jakieś doświadczenie w połączeniu nerwica + początki uzależnienia od alkoholu? Czy nerwica i powyższe objawy mogły mi wyjść od nadużywania?

W rodzinie mam niestety kilku alkoholików: wuj od strony matki i ojca, kuzynka, podobno dziadek ale nikt o tym nic nie chce powiedzieć.

Jak sobie z tym poradzić?
Na chwilę obecną znalazłem sobie zajęcie, chodzę na siłownie i biegam.

Małgoś - Śro 10 Paź, 2012 15:19

kj100pn napisał/a:
Jak sobie z tym poradzić?


Ze wszystkim możesz poradzić sobie pracując nad sobą
Nerwice się leczy, najlepiej pod okiem specjalisty
Ale pobądź z nami tutaj, poczytaj... ktoś na pewno podsunie coś mądrego
Ja jakoś nie czuję się ostatnio na silach, więc wolę się nie wymądrzać

gregor71 - Śro 10 Paź, 2012 15:39

Witaj.

kj100pn napisał/a:
Mam objawy typowe dla nerwicy(tak mi lekarz powiedział):
- uczucie zaburzenia równowagi
- zaburzenia czucia
- uczucie duszności
- jestem bardziej rozdrażniony

Czy te objawy zmiejszają sie bądź znikają po spożyciu stałej dawki alkoholu?
Czy nasilają się przed spożyciem?
Czy próbowałes nie spozywać tych dawek alkoholu?
Jeśli tak to jak długo się udawało?
kj100pn napisał/a:
W pracy mi się dobrze układa ale w życiu prywatnym niestety nie przez co wydaje mi się że się rozpiłem.


Pijąc nie roziązujesz problemu w relacji z kobietą na której pewnie ci zależy.

Piłem tak kiedyś,gdy byłem po alkoholu nie zależało mi,nie przejmowałem się że nie układa się.Użalałem się nad sobą i oczekiwałem że moja była kobieta powinna coś z tym zrobić.Ja powinienembył,a mnie się nie chciało bo piłem.Koło się zamykało.W końcu się zamknęło,a ja zostałem sam.

kj100pn - Śro 10 Paź, 2012 15:54

gregor71 napisał/a:
Witaj.

kj100pn napisał/a:
Mam objawy typowe dla nerwicy(tak mi lekarz powiedział):
- uczucie zaburzenia równowagi
- zaburzenia czucia
- uczucie duszności
- jestem bardziej rozdrażniony

Czy te objawy zmiejszają sie bądź znikają po spożyciu stałej dawki alkoholu?
Czy nasilają się przed spożyciem?
Czy próbowałes nie spozywać tych dawek alkoholu?
Jeśli tak to jak długo się udawało?
kj100pn napisał/a:
W pracy mi się dobrze układa ale w życiu prywatnym niestety nie przez co wydaje mi się że się rozpiłem.



- nie nasilają się ani jak spożywam ani jak nie spożywam, nasilają się w sytuacji stresu
- nie spożywam ostatnio wogóle od 3 tygodni

Normalnie uprawiam sporty, chodze na piłke, siłownie, biegam, jak za dużo myślę o życiu wtedy nasilają się te problemy.

Ojciec też miał kiedyś nerwice ale na szczęście sie z niej wyleczył

Co masz na mysli? myślisz że mózg mi sie zlasował od picia :shock: :shock:

gregor71 - Śro 10 Paź, 2012 16:02

Lasowanie dopiero rozpocząłeś albo zakończyłeś.

Ja nie piję jakiś czas i mam czasem takie objawy,być moze to nerwica.Wiele stresów stresów miałem w ciągu ostaniego roku i wcześniej.Dlatego zaciekawiło mnie czy to mija po alkoholu.Jeśli nie to znaczy że u mnie to też moze być nerwica.

agaanna - Śro 10 Paź, 2012 16:07
Temat postu: ...
Witaj,
Wiesz ja też jestem od dzisiaj na tym forum.
Mam na imię Agnieszka i jestem alkoholiczką.
Myślę, że nie ma czegoś takiego jak początki alkoholizmu.
Alkoholizm może być u Ciebie podobnie jak u mnie chorobą wtórną.
Myślę, że przede wszystkim powinieneś udać się do poradni uzależnień i porozmawiać a przede wszystkim rozpoznać , w której fazie uzależnienia jesteś.
Ja jestem po drugiej terapii zamkniętej, którą skończyłam niedawno. Teraz dalej się leczę (ter. pogłębiona), chodzę na mitingi. Wiem , że sama nie dam sobie rady. Już raz próbowałam.
Jak uda mi się skutecznie zwalczać głód i wytrwam w abstynencji to zacznę się leczyć z nerwicy- za jakiś rok.
Później czekają mnie jeszcze nawroty i DDA
#mam kciuki

Janioł - Śro 10 Paź, 2012 16:12

kj100pn napisał/a:


Ostatnio jeszcze jak wypijałem piwka wieczorem wyszła mi nerwica.

Mam objawy typowe dla nerwicy(tak mi lekarz powiedział):
- uczucie zaburzenia równowagi
- zaburzenia czucia
- uczucie duszności
- jestem bardziej rozdrażniony
a przypadkiem nie sa to min.objawy zmiany toleracji na alkoholol czyli po prostu piwka już nie wystarczały i organizm domagał sie więcej ?
endriu - Śro 10 Paź, 2012 16:57

kj100pn, jesteś alkoholikiem
nie masz nerwicy tylko jesteś uzależniony
nerwice, DDA to tylko takie usprawiedliwianie swojego picia
zdrowy człowiek jak ma problemy to je rozwiązuje a nie chleje

i znowu te "piwka" :wysmiewacz:
czy każdy nowy tak musi zaczynać?

kj100pn - Śro 10 Paź, 2012 19:39

endriu napisał/a:
kj100pn, jesteś alkoholikiem
nie masz nerwicy tylko jesteś uzależniony
nerwice, DDA to tylko takie usprawiedliwianie swojego picia
zdrowy człowiek jak ma problemy to je rozwiązuje a nie chleje

i znowu te "piwka" :wysmiewacz:
czy każdy nowy tak musi zaczynać?


Może i jestem ale dojrzałem do tego że czas skończyć chlać i leczyć życiowe problemy procentami.

Mam dobrą prace, dobrze zarabiam i nie chce sobie życia spie....

Od piwka każdy zaczynał podobnie jak ćpun od trawki a kończy sie wiemy jak

Od 3 tygodni nie pije, czuje sie lepiej, nagle zniknęło mi nadciśnienie i uczulenie na psa poza tym nie czuję głodu alkoholowego, moge przejść obojętnie obok lodówki z browarem i jakoś mnie nie ciągnie. Fakt po 1,5 h meczu napiłnbym się zimnego browara ale panuje nad sobą :radocha:


Wielu moich kumpli jest w podobnej sytuacji co ja tylko nikt nie ma odwagi sie sam do tego przyznać.

Za tydzień ide na drugą wizyte u specjalisty od uzaleznien i zobaczymy co mi powie. :bezradny:

Czarny - Śro 10 Paź, 2012 19:44

Wiesz co mogę być subiektywny i pewnie jestem.Bardzo podobnie zaczynała sie moja choroba alkoholowa. Zdiagnozowana nerwica, po czasie depresja, leki, no i oczywiście alkohol...pomocny na lęki, frustracje ....itd.Leków nikt nie chciał mi przepisywać , alkohol byl w zasięgu ręki, bez recepty.Doradzam psychiatrę, psychologa znających problem alkoholowy(np ośrodek, poradnia uzależnień) nie ulegają manipulacją inni owszem, nie zawsze oczywiście.
Jacek - Śro 10 Paź, 2012 19:53

witaj kj100pn :)
endriu - Śro 10 Paź, 2012 19:55

kj100pn napisał/a:
Od piwka każdy zaczynał podobnie

piwko to minimalizowanie swojego picia
Ty piłeś piwo - alkohol, dla Ciebie trucizna

wampirzyca - Śro 10 Paź, 2012 19:58

kj100pn napisał/a:
Mam dobrą prace, dobrze zarabiam i nie chce sobie życia spie....


do czasu.............
kj100pn napisał/a:
Wielu moich kumpli jest w podobnej sytuacji co ja tylko nikt nie ma odwagi sie sam do tego przyznać.


porównywanie się z innymi to objaw uzależnienia......
kj100pn napisał/a:
Fakt po 1,5 h meczu napiłnbym się zimnego browara ale panuje nad sobą


tak ci się tylko wydaje

a tak wogóle to Witaj :)

Jonesy - Śro 10 Paź, 2012 20:56

kj100pn napisał/a:

Wielu moich kumpli jest w podobnej sytuacji co ja tylko nikt nie ma odwagi sie sam do tego przyznać.


Wierz mi, że nie. Chyba że naprawdę obracałeś się w przesraniutkim towarzystwie, ale wtedy nie miałbyś dobrej pracy, tylko czatowałbyś na melinie. Ja też w pierwszym okresie nie picia widziałem u każdego dookoła problem alkoholowy. Po dłuższym czasie okazało się, że to tylko ja go miałem, a inni po prostu wyrozumiale mnie tolerowali.

agaanna - Śro 10 Paź, 2012 21:24

kj100pn napisał/a:

Wielu moich kumpli jest w podobnej sytuacji co ja tylko nikt nie ma odwagi sie sam do tego przyznać.




Wiesz to o czym piszesz jak już ktos przede mną zauważył mogą być mechanizmy - inni piją ja nie- iluzja i zaprzeczenie (intelektualizowanie)

Poczytaj o tym na różnych stronach np. psychologia.net.pl

Janioł - Czw 11 Paź, 2012 07:05

kj100pn napisał/a:
Od piwka każdy zaczynał
nie każdy
kj100pn napisał/a:
Wielu moich kumpli jest w podobnej sytuacji co ja tylko nikt nie ma odwagi sie sam do tego przyznać.
nie porównój się z nimi bo zazwyczaj wychodzi tak że albo podbudujesz swoje ego i zaczniesz mysleć że ze mna jest ok. i nic nie musze robić, albo wyjdzie na to że poczujesz się gorszy i zaczniesz kombinować że teraz to już nic nie pomoże i spokojnie mogę pić
kj100pn - Czw 11 Paź, 2012 07:50

gregor71 napisał/a:
Lasowanie dopiero rozpocząłeś albo zakończyłeś.

Co masz na myśli?
Uważasz że to początek wyniszczającej choroby alkoholowej?
Janioł napisał/a:

nie porównój się z nimi bo zazwyczaj wychodzi tak że albo podbudujesz swoje ego i zaczniesz mysleć że ze mna jest ok. i nic nie musze robić, albo wyjdzie na to że poczujesz się gorszy i zaczniesz kombinować że teraz to już nic nie pomoże i spokojnie mogę pić

Nie mam zamiaru, to że inni piją to nie znaczy że to normalne.

Tak czy innaczej nawet jak nie jestem uzależniony(jak mi powiedziała psycholog w poradni leczenia uzależnień to na pewno nadużywam alkoholu i muszę jak najszybciej nad tym zapanować)to i tak pije za dużo.

Janioł - Czw 11 Paź, 2012 07:53

kj100pn napisał/a:
muszę jak najszybciej nad tym zapanować
nad alkoholem ? się nie da , na tym forum jest kilka testów którem możeszsobie zrobić a pani psycholog gdyby podeszła do tematu profesjonalnie pomogła by ci się zdiagnozować na podstawie objawów osiowych choroby i wtedy miałbyś pewność , choć nie do końca bo rzadko kto po pierwszej auto diagnozie daje jej wiarę (MECHANIZMY CHOROBY NA TO NIE POZWALAJĄ)
smokooka - Czw 11 Paź, 2012 08:18

Janioł napisał/a:
bo rzadko kto po pierwszej auto diagnozie daje jej wiarę


Nie należę do grupy "rzadko kto". U mnie system iluzji i zaprzeczeń pozwalał mi pić kilkanaście lat w poczuciu, że nie jest tak źle, że nie jestem jeszcze uzależniona, że piję bo lubię, że piję bo Niemcy, Włosi, Francuzi piją i żyją hehe. I tak sobie blablałam te usprawiedliwienia i powody. Przestałam pić 9 miesięcy temu, bo przestraszyłam się efektów ostatniego chlania, i do poniedziałku w tym tygodniu nadal żyłam w ułudzie, że skończyłam picie w ostatniej chwili przed uzależnieniem. Testy przeprowadzone w poniedziałek z moją terapeutką od współuzależnienia (na szczęście ona też zajmuje się uzależnieniami) rozwiały wszelkie wątpliwości - jestem uzależniona. Jestem alkoholiczką, mimo, że te dziewięć miesięcy spędziłam miedzy innymi na obserwacji u siebie "braku" objawów typu głód alkoholowy, nawrót (nie oznacza to, że ich nie ma, tylko tyle, że nie umiem ich wyodrębnić, zdiagnozować). Może i ich nie odczuwam, nie psują mi codziennego samopoczucia, ale to wyłącznie kwestia związana z fazą alkoholizmu w którą weszłam i z którą zostanę do końca życia jeśli nie zacznę pić znowu. Najtrudniej chyba było mi uwierzyć w ten cholerny system iluzji i zaprzeczeń, że to AŻ tak działa. Zaczęłam od tego, że uwierzyłam, że mózg, mój własny, może pod wpływem choroby rozbijać "przeczucie ze jestem alkoholiczką" na milion maleńkich myśli i je od siebie odpychać, aby jak najpóźniej się spotkały.
Powodzenia i dobrych wyborów :)

kj100pn - Czw 11 Paź, 2012 08:54

Zrobiłem sobie testy, przejrzałem "betoniarke".

Wynika z tego że jestem niestety(na szczęście jeszcze) w początku fazy ostrzegawczej, czyli nie jest ze mną tak źle jak myślałem ale leczyć się trzeba :zalamka: .

agaanna - Czw 11 Paź, 2012 08:55

Od wczoraj obserwuję ten wątek.

Naprawdę jesteś zamechanizmowany - tak podejrzewam, tak myślę. Myślę też , że dużo pracy przed Tobą.

Ja pomimo wyuczone wiedzy (ze względu na wyuczony zawód), pierwszą terapię i krótkie ale bardzo auotdestrukcyjne picie rozmechanizmowywuję moją głowę- bardzo często łapię się nad tym że włącza mi się pijackie usprawiedliwianie, które przekłada się na prawie każdą sferę życia (te nie związane pozornie z piciem.). Zauważyłam ,że jestem specjalistką w szukaniu usprawiedliwień, problemów tam gdzie ich nie ma.
Uczę się za to wszystko rozpoznawać, przekierunkowywać myślenie, czuć i monitorować to co się dzieje w mojej głowie.
KJ100pln myślę, że powinieneś postarać się być szczery sam ze sobą- a to w alkoholiźmie na początku jest najtrudniejsze.

agaanna - Czw 11 Paź, 2012 09:00

Tak to dobra wiadomość ale faktem jest , że już jesteś chory. Pokaż swoją interpretację Faz Rozwoju Choroby Alkoholowej terapeucie.
Bardzo możliwe, że czegoś nie dostrzegłeś.
Poproś o to dla siebie.
W tej chorobie trzeba być trochę egoistą-jeżeli zależy Ci na życiu.
Z tą chorobą jest tak jak z każdą inną przewlekłą, nieuleczalną i śmiertelną.
Aby ją zatrzymać trzeba się leczyć, dbać o siebie.

kj100pn - Czw 11 Paź, 2012 09:15

Nie jestem zamechanizmowany i nie szukam dla siebie usprawiedliwienia, sam z własnej inicjatywy poszedłem do terapeuty, sam z własnej inicjatywy przestałem pić.

Może i długa droga przeze mną.

agaanna kim jesteś z zawodu z ciekawości?

szymon - Czw 11 Paź, 2012 09:23

kj100pn napisał/a:
Nie jestem zamechanizmowany


wiekszość alkoholików tak mówi :p

ale jak już tak konkretnie piszesz, to udaj się do poradni leczenia alkoholizmu, by Cie zdiagnozował ktoś konkretnie... może jeszcze raz.
testy internetowe i sa do bani - porada u specjalisty powinna dać Ci satysfakcjobująca odpowiedź.
tutaj choćby terapeuta był na forum, to nie widzi Cie, nie czuje, nie widzi mimiki, lęku, smutku... wczystkich emocji, które są w Tobie.

tak więc zapieprzaj do speca i bedziesz spokojniejszy :)

agaanna - Czw 11 Paź, 2012 09:25

Wykładowcą. Pracuję z ludźmi. Pomagam innym.

Przepraszam, ja tylko mówię co mogę podejrzewać i zauważać- jeżeli jest tak jak piszesz to b. dobrze. Jesteś b. świadomy siebie i masz dobry wgląd w siebie.

Ja pomimo świadomości , że jestem chora- podejrzewałam to po roku trwania choroby - piłam przez kolejne 4 p potem po pierwszym leczeniu jeszcze 2 ( z tym, że na pierwsze trafiłam już z ostrym delirium i w śpiączce alkoholowej).
Dlatego tylko radzę aby siebie obserwować. Przepraszam jeżeli odebrałeś moją wypowiedź jak ocenę- nie miałam takiego zamiaru.

kj100pn - Czw 11 Paź, 2012 09:41

Nie odebrałem tego jako oceny, o nic się nie obrażam się, staram się tylko zasięgnąć opinii osób bardziej doświadczonych ode mnie.

Oprócz tego że wypijam tyle ile napisałem funkcjonuję normalnie, chodze do pracy, uprawiam sport, nie jeżdżę po pijaku autem, nikt z zewnątrz nie podejrzewa że naduzywam alkoholu itd...

Po prostu zacząłem sie martwić tym że uważam że pije stanowczo za dużo i czas sie zastanowić nad sobą zanim sobie i swoim najbliższym spie... życie.

Na nic póki co nie choruje, układ pokarmowy i wątrobe mam zdrową, relacje z rodziną bez problemu.
Nie szukam usprawiedliwienia a raczej bezstronnej opinii kogoś kto może na to spojrzeć z boku.

piotrAA82 - Czw 11 Paź, 2012 10:07

kj100pn napisał/a:
Oprócz tego że wypijam tyle ile napisałem funkcjonuję normalnie, chodze do pracy, uprawiam sport, nie jeżdżę po pijaku autem, nikt z zewnątrz nie podejrzewa że naduzywam alkoholu itd...


Miejmy nadzieję, że tak faktycznie jest a nie jedynie Tobie się tak wydaje. Ja sobie tak zawsze tłumaczyłem, że wszystko jest ok, dawałem sobie dalej przyzwolenie na picie. Z czasem przestałem uprawiać sport, straciłem pracę, wszyscy z zewnątrz wiedzieli że mam problem z alkoholem. Od momentu w którym Ty się teraz znajdujesz do momentu w którym ja się znalazłem wszystko potoczyło się bardzo szybko, nawet nie wiem kiedy. Najważniejsze że Tobie zaświeciła się lampka ostrzegawcza w dobrym momencie i mogę ci tego pozazdrościć. Bo od tego co z tym ostrzeżeniem teraz zrobisz będzie zależało twoje przyszłe życie. A uwierz mi na słowo, że to wszystko takie proste później nie jest.

Jo-asia - Czw 11 Paź, 2012 10:10

kj100pn napisał/a:
Nie szukam usprawiedliwienia a raczej bezstronnej opinii kogoś kto może na to spojrzeć z boku.
kj100pn napisał/a:
sam z własnej inicjatywy poszedłem do terapeuty, sam z własnej inicjatywy przestałem pić.

Sama zgłosiłam się do poradni, wiedziałam że jestem alkoholiczką, na terapii gdy miałam się zweryfikować w której fazie choroby jestem, widziałam siebie w ostrzegawczej :( dopiero praca w grupie mnie oświeciła i znalazłam siebie w chronicznej
kj100pn napisał/a:
nikt z zewnątrz nie podejrzewa że naduzywam alkoholu
kj100pn napisał/a:
chodze do pracy

do tego, żadnych problemów z prawem a rodzina mówiła mi że przesadzam :lol:
objawy fizyczne przypisywałam chorobie wrzodowej a nie piciu,
urwane filmy - u mnie objawiały się tym, że często zapominałam np. zrobić zastępstwo w pracy, iść na wywiadówkę, kupić zeszyt itp
i mogę Ci tak wymieniać i wymieniać...
nie miałam typowych objawów - konkretnie opisanych, moje były "z innej beczki", choć tyczyły tego samego :(

kj100pn - Czw 11 Paź, 2012 10:32

Na razie nie zauważyłem u siebie objawów fizycznych, rodzina mówi mi że przesadzam, to fakt.
Urwanych filmów nie mam, nie mam też kłopotów z pamięcią i logicznym mysleniem.

Za tydzień w środe ide na ponowną wizytę, może mnie sprowadzą na ziemie i jest gorzej niż myslałem.

Kontrolka z piciem mi sie juz zapaliła, czas coś z tym zrobić, to nie ulega wątpliwości :zalamka:

grzesiek - Czw 11 Paź, 2012 10:41

kj100pn napisał/a:
Nigdy nie zdażało mi się pić ciągami

codzienne spożywanie 2-3 piw np.w okresie tydodnia to też jest ciąg, choc nie doprowadza do upojenia,a zwiekszanie dawki alkoholu z 2 na trzy piwa lub 3 piwa + 100 g.wódki, to zmiana tolerancji organizmu na alkohol.To też objaw uzależnienia.

kj100pn - Czw 11 Paź, 2012 10:55

grzesiek napisał/a:
kj100pn napisał/a:
Nigdy nie zdażało mi się pić ciągami

codzienne spożywanie 2-3 piw np.w okresie tydodnia to też jest ciąg, choc nie doprowadza do upojenia,a zwiekszanie dawki alkoholu z 2 na trzy piwa lub 3 piwa + 100 g.wódki, to zmiana tolerancji organizmu na alkohol.To też objaw uzależnienia.


Dojrzałem już do tego :luzik: :luzik:

Czarny - Czw 11 Paź, 2012 11:23

kj100pn napisał/a:
sam z własnej inicjatywy poszedłem do terapeuty, sam z własnej inicjatywy przestałem pić.
Zauważ że coś Cię jednak skłoniło do tego. Co...niepokój, obawa , a może potrzeba zmiany czegoś. Jak myślisz??? :lol:
Marc-elus - Czw 11 Paź, 2012 11:32

Nie znam żadnego człowieka który sam z własnej woli poszedł się leczyć(alkoholizm) a potem okazał się zdrowy.
Znam bardzo wielu ludzi którzy poszli się leczyć z przeświadczeniem że są zdrowi, a okazało się jednak że są chorzy.
Tak działają mechanizmy.
Gdyby ich nie było alkoholizm dałoby radę zdusić w początkowym etapie i nie niszczył by ludzi, ich życia, ich rodzin.
A tak? Niektórzy do końca życia piją, i nadal sądzą że są zdrowi.

agaanna - Czw 11 Paź, 2012 11:42

Dokładnie tak jest.
Aby "zauważyć, że coś jest nie tak" musiałam dosięgnąć mojego osobistego dna (kryzys godnościowy).
Chciałam jechać na leczenie ale dopiero wtedy, gdy już po prostu nie dawałam rady funkcjonować.
W wielu sferach- zdrowie, uczucia , emocje, praca.
Ale wiecie co?
Znam wiele osób , które pomimo tego, że są chore potrafią być szczęśliwie, żyją godnie, rozwijają się.

kj100pn - Czw 11 Paź, 2012 11:49

Czarny napisał/a:
kj100pn napisał/a:
sam z własnej inicjatywy poszedłem do terapeuty, sam z własnej inicjatywy przestałem pić.
Zauważ że coś Cię jednak skłoniło do tego. Co...niepokój, obawa , a może potrzeba zmiany czegoś. Jak myślisz??? :lol:


A masz racje że coś mnie skłoniło.
Sam stwierdziłem że jak za dużo wypije mocnego alkoholu to nastepnego dnia do południa jestem zmulony, po mocnym alkoholu gorzej śpie.

Z resztą nawet 4 piwa choc nie powodują upojenia wypite w długim czasie to jednak to 100g czystego alkoholu, szkodliwe dla wątroby

Poza tym ostatnio byłem zaziębiony i lekarka zapisała mi syrop który wywołał u mnie objawy podobne do głodu alkoholowegu:
- drgawki
- pocenie sie
- na przemian ciepło i zimno

Poszedłem do lekarza i okazało się że na niektórych ludzi tak to cholerstwo działa.
Syrop zawiera pochodną (***) dzieciaki w liceum używają tego jako legalnego narkotyku.

Poczułem namiastkę głodu alkoholowego którego nigdy nie odczuwałem.
Czułem się jak g***o i nigdy więcej nie chce sie do tego stanu doprowadzić




Nie używamy nazw leków, nie podpowiadamy czym można się naćpać. :gdera:

agaanna - Czw 11 Paź, 2012 12:04

Wiesz, to mi na głód nie wygląda, poza tym nie opiszesz kiedy się objawy pojawiły. Dobrze , że wybierasz się do specjalisty :)

ps. zauważ, jedną rzecz-im więcej piszesz o swoich objawach uzależnienia tym dokładniej potrafisz określić ile wypijasz (a wyrazy tylko , które pojawiają się w wypowiedziach to też już mech. tym razem minimalizacja) .

Marc-elus - Czw 11 Paź, 2012 12:05

agaanna napisał/a:
Znam wiele osób , które pomimo tego, że są chore potrafią być szczęśliwie, żyją godnie, rozwijają się.

No, ale nie piją.
kj100pn napisał/a:
głodu alkoholowego którego nigdy nie odczuwałem.

Głód to nie tylko wtedy gdy myślisz "Pić mi się chce".

Sytuacja: wracasz do domu, z pracy. Ciężki dzień był, kłopoty, a tu co? Żona obiadu nie zrobiła, jeszcze się czepia, dzieci marudzą, a kolega właśnie zadzwonił, że wieczorem idzie do knajpy.
A Ty idziesz z nim, bo dochodzisz do wniosku że ciężko pracujesz(bohater fsdf43t ), w domu się nie "odstresujesz", masz prawo żeby mieć chwile dla siebie.
Nieważne, że miałeś inne plany, obowiązki itd.

To Twoja choroba Cię pcha do tej knajpy. Głód, którego ponoć nigdy nie miałeś.

kj100pn - Czw 11 Paź, 2012 12:07

agaanna napisał/a:
Ale wiecie co?
Znam wiele osób , które pomimo tego, że są chore potrafią być szczęśliwie, żyją godnie, rozwijają się.

Też mam takie spostrzeżenia. I wbrew temu co niektórzy z was myslą nie obracam się w melinie.

Im wyższe stanowisko, odpowiedzialność i zarobki tym ludzie cześciej sięgają po %.

Jak widać pieniądze szczęścia nie dają.

Koleżanka z pracy ostatnio mi się ostatnio przyznała że codziennie wypija flaszke wina a pomimo tego funkcjonuje normalnie tak samo jak ja(przynajmniej na razie).

Alkoholizm nie dotyczy tylko tych co pija pod sklepem ale dotyczy nas wszystkich niezależnie od wykształcenia i statusu społecznego.

Marc-elus - Czw 11 Paź, 2012 12:12

kj100pn napisał/a:
Im wyższe stanowisko, odpowiedzialność i zarobki tym ludzie cześciej sięgają po %.

Niestety, ale mylisz się. Alkoholizm to choroba demokratyczna, dotyka wszystkich.
Jedynie co, to ludzie o których piszesz, mogą mieć więcej stresu, i dlatego zaczeli sięgać po alkohol, dalej to już idzie tak samo.....
kj100pn napisał/a:
Koleżanka z pracy ostatnio mi się ostatnio przyznała że codziennie wypija flaszke wina a pomimo tego funkcjonuje normalnie tak samo jak ja(przynajmniej na razie).

Na razie.... :D
Choć powiem Ci, że niektórzy potrafią tak całymi latami. Ja sam piłem w ten sposób jakieś parę lat, rano wstawałem do pracy itd.
Aż któregoś dnia nie wstałem.
Oczywiście, zaraz "znalazłem" sobie(mechanizm iluzji i zaprzeczeń) wytłumaczenie: a bo w pracy tego dnia nic się nie dzieje, a bo przecież mogę mieć dzień wolnego, skoro tak ciężko haruje itd.

Marc-elus - Czw 11 Paź, 2012 12:18

kj100pn napisał/a:
I wbrew temu co niektórzy z was myslą nie obracam się w melinie.

Nigdy nie byłem na "klasycznej" melinie, a alkoholik ze mnie na 100%, zdiagnozowany. :)
Lubiłem też pić "lepsze" trunki, bo przecież niech sobie menele tanie wina piją, ja jestem smakosz. :)
A przecież, z normalnego, logicznego punktu widzenia, powinienem pić czystą, po butelce whisky kac miałem 2 x większy niż po czystej, trzy razy tańszej. To akurat dlatego bo whisky zawiera sporo metanolu.
No ale przecież ze mnie gość z klasą, whiskacza pije, a nie jakieś pomyje.
Zdrowy smakosz ze mnie, a nie menel. :D

Tak działają mechanizmy.

mia83 - Czw 11 Paź, 2012 12:41

kj100pn napisał/a:


Koleżanka z pracy ostatnio mi się ostatnio przyznała że codziennie wypija flaszke wina a pomimo tego funkcjonuje normalnie tak samo jak ja(przynajmniej na razie).


Picie codziennie sporych ilości wina i piwa jeszcze do niedawna mnie bardzo radowało. Nawet znalazłam swój wpis na innym forum dot. uzależnień sprzed 5 lat, gdzie buńczucznie pisałam, że jestem taka fajna i lubię pić, i mi nie szkodzi, i "co mi zrobicie?". Szczyt niedojrzałości. Teraz z powyższego zostało tylko - piję, bo muszę, a wszystko inne (chyba przede wszystkim poczucie własnej "fajności" i "atrakcyjności") albo znikło, albo przestało mieć jakiekolwiek znaczenie.
Koleżanka pewnie młoda jest jeszcze.

kj100pn - Czw 11 Paź, 2012 13:03

Koleżanka jest w Twoim wieku.
Też było mi kiedyś fajnie usiąść przy ps3, kolejne piwka, ale teraz widzę dokąd to zmierza.

Pić nie muszę, nie czuje pociągu do alkoholu, raczej chwilowe obrzydzenie(ciekawe na jak długo), radzę sobie lepiej bez alkoholu, jestem bardziej wypoczęty, mam więcej energii, co prawda dłużej zasypiam ale potem lepiej śpie

aazazello - Czw 11 Paź, 2012 13:07

kj100pn napisał/a:
Pić nie muszę, nie czuje pociągu do alkoholu


Pić nie musisz, masz świetną pracę, dobrze zarabiasz, myślisz logicznie, nie jesteś meliniarzem.
Oczekujesz diagnozy? Zaprzeczenia, czy potwierdzenia?

agaanna - Czw 11 Paź, 2012 13:38

Jest się chorym albo nie. Jak wiecie wystarczy mieć 3 z 6 objawów. Zmiana tolerancji, picie pomimo wiedzy o szkodliwości, utrata kontroli, zespół abstynencyjny, urwane filmy, utrata alternatywnych do picia zainteresowań.
Nie ma lepszych czy gorszych alkoholików.

aazazello - Czw 11 Paź, 2012 13:46

agaanna napisał/a:
Jak wiecie wystarczy mieć 3 z 6 objawów


A jeśli występują tylko dwa np.: utrata kontroli i urwane filmy?

kj100pn - Czw 11 Paź, 2012 13:58

No właśnie, ja też mam tylko dwa, świadomość szkodliwości i utrata kontroli..............

Chociaż z tym ostatnim wyhamowałem ale chce zrobić sobie przerwe na min 1-2 miesiące i sie wypróbować czy moge jeszcze panować. Jak nie to do końca życia nie napije sie już zimnego lecha :zalamka:

smokooka - Czw 11 Paź, 2012 14:05

Jest taki test praktyczny: kup 30 piw czy co tam lubisz na miesiąc tak żebyś miał to wszystko w domu. Jeśli codziennie wypijesz jedno i ani kropli więcej - jeszcze nie jesteś alkoholikiem ;)
aazazello - Czw 11 Paź, 2012 14:06

kj100pn napisał/a:
chce zrobić sobie przerwe na min 1-2 miesiące i sie wypróbować czy moge jeszcze panować


Eeeee tam, tak większość alkoholików potrafi. Kup sobie skrzynkę piwa i przez 1-2 mce codziennie wypij tylko jedną butelkę. Jeśli w tym okresie tak potrafisz, to pewnie kontrolujesz.

Tajga - Czw 11 Paź, 2012 14:10

kj100pn napisał/a:
i utrata kontroli..............

kj100pn napisał/a:
chce zrobić sobie przerwe na min 1-2 miesiące i sie wypróbować czy moge jeszcze panować.

Bajki, bajeczki.
kj100pn napisał/a:
Jak nie to do końca życia nie napije sie już zimnego lecha :zalamka:

Potrafisz przewidywać przyszłość????
Powróż mi, czy wygram w lotto :p

piotrAA82 - Czw 11 Paź, 2012 14:55

Tajga napisał/a:
kj100pn napisał/a:
chce zrobić sobie przerwe na min 1-2 miesiące i sie wypróbować czy moge jeszcze panować.

Bajki, bajeczki.


:tak: :tak: :tak:

Marc-elus - Czw 11 Paź, 2012 15:00

smokooka napisał/a:
Jest taki test praktyczny: kup 30 piw czy co tam lubisz na miesiąc tak żebyś miał to wszystko w domu. Jeśli codziennie wypijesz jedno i ani kropli więcej - jeszcze nie jesteś alkoholikiem ;)

Kiedyś na forum był chyba jakiś facet co chciał robić ten test, ale z wyłączeniem dwóch dni, w jeden wypadały imieniny kolegi a w drugi to jakiś "ważny" mecz czy tak jakoś...... :lol:

smokooka - Czw 11 Paź, 2012 15:02

Marc-elus napisał/a:
"ważny" mecz


skoro ważny, to chciał z pewnością zachować abstynencję :wysmiewacz:

agaanna - Czw 11 Paź, 2012 16:20

http://www.ugory.bydgoszcz.pl/news/fazyuzal.pdf
jest to link do faz. Na tej podstawie można określić , w której fazie się znajdujesz.
Jeżeli podejmujesz próby niepicia i nieudane próby kontroli to jesteś co najmniej w krytycznej
ale jak pisałam najlepiej określić to ze specjalistą, przepracować każdy z punktów. Granice faz są bardzo płynne i nie zawsze występują chronologicznie.

kj100pn - Pią 12 Paź, 2012 09:37

Hej
Mam symptomy fazy ostrzegawczej ale na szczęście nie wszystkie.

Zaburzeń potencji na szczęście nie mam bo to by była tragedia :zalamka:

Jak na razie 3 tygodnie bez piwa. :radocha:

Jedyne kiedy mnie ciągnie do browara to po meczu w piłke. Tak jest spoko.

piotrAA82 - Pią 12 Paź, 2012 10:52

kj100pn napisał/a:
Jak na razie 3 tygodnie bez piwa.


No to już coś :tak: . Ale Cię opętały te mechanizmy choroby alkoholowej :p Ja dopiero z czasem odkryłem że jestem w fazie chronicznej już, natomiast jak tak sobie sam to wszystko analizowałem jeszcze pół roku temu to wychodziło mi że jestem dopiero między fazą picia towarzyskiego a fazą ostrzegawczą. No ale widziałem to co chciałem widzieć, albo co choroba mi pozwalała widzieć :szok:

zimna - Pią 12 Paź, 2012 11:06

Hejo
kj100pn napisał/a:
chce zrobić sobie przerwe na min 1-2 miesiące i sie wypróbować czy moge jeszcze panować.

Ta..
Wywal wszystkie testy, baltimorskie srorskie - każdy można zmanipulować
Najlepszym argumentem (oczywiście dla postronnych , bo przecież nie dla zmanipulowanego mechanizmami, delikwenta)-jest powyższe zdanko - tylko alko, tak kombinują, zdrowy człowiek nie ma takiej potrzeby - pomysłu ...itd.
Powodzenia

kj100pn - Pią 12 Paź, 2012 11:10

A jak Twoja wątroba, żołądek? ile lat piłes?
smokooka - Pią 12 Paź, 2012 11:14

kj100pn napisał/a:
A jak Twoja wątroba, żołądek? ile lat piłes?


Nie wiem do kogo to pytanie, ale odpowiem: moje wnętrzności są w porządku po kilkunastu latach picia.

piotrAA82 - Pią 12 Paź, 2012 11:17

zimna napisał/a:
chce zrobić sobie przerwe na min 1-2 miesiące i sie wypróbować czy moge jeszcze panować.


No no super pomysł. Pomyśl tylko co będzie jak już po tych przykładowo 2 miesiącach zaczniesz pić z mocną nawiązką i będziesz już musiał codziennie wypijać nie 3 piwa a 8, i do tego 0,5 litra wódki. A już znam mnóstwo takich przypadków, sam jestem tego najlepszym przykładem co się działo ze mną jak odstawiłem alkohol na miesiąc czasu i co było jak się po miesiącu napiłem. Nie mogłem przestać już wcale pić. I pewnie do tej pory bym nie przestał, ale na szczęście jest terapia i mityngi AA, co Tobie już w tej chwili mocno polecam. :)

piotrAA82 - Pią 12 Paź, 2012 11:22

[quote"]A jak Twoja wątroba, żołądek? ile lat piłes?[/quote]

Moje wnętrzności są również w porządku. Ciężko mi określić dokładnie ile lat piłem. Wiem że jestem alkoholikiem od 19 roku życia gdzieś. Piłem z przerwami na pobyty w zakładach karnych. Ale od ponad 3 lat to piłem olbrzymie ilości, przeważnie piwa.

kj100pn - Pią 12 Paź, 2012 11:36

To wcześnie zacząłeś. W wieku 19 lat piłem max piwo na tydzień.

U mnie było tak że najpierw jakieś pół roku temu przestało mi sie układać z moją kobietą :klotnia: jak zamieszkaliśmy razem, siadły mi nerwy, potem zaczałem podpijać pokryjomu do momentu w którym znalazłem sie teraz.

Wiem że jak teraz tego nie ogranicze to będzie ze mną źle..

piotrAA82 co teraz porabiasz? Jak sobie radzisz? Co cie zwiodło na przestępczą droge?

Zobaczymy co w środe powie moja Pani psycholog/terapeuta.

Najważniejsze że wspiera mnie moja kobieta(pogodziliśmy się) i moja rodzina.

Wierze że sobie dam rade.

Wpadłem w jakąś psychoze/nerwice związaną ze swoim zdrowiem/prawdopodobnym uzależnieniem

agaanna - Pią 12 Paź, 2012 11:45

U mnie wątroba szybko się odbudowywuje. Wystarczył miesiąc diety i wyniki były dobre. Gorsze zmiany mam w mózgu i móżdżku- tutaj rehabilitacja trwa dłużej a zdiagnozować je można za pomocą rezonansu. Rehabilitacja to czytanie i... czytanie. Ćwiczenie pamięci.

A czym były spowodowane kłótnie? Czy kogoś obwiniasz o to, ze pijesz?

kj100pn - Pią 12 Paź, 2012 11:55

Nikogo, tylko siebie.

Kłótnie były o wspólne życie, ja potraktowałem mieszkanie jako kolejny etap życia a ona jako hotel, zero wkładu własnego we wspólny dom, ja musiałem sprzątać, gotować, łożyć kase na dom, dałem jej auto...

Co masz z mózgiem nie tak? Jakie były tego objawy?

Ile lat piłaś?

Jo-asia - Pią 12 Paź, 2012 11:56

kj100pn napisał/a:
potem zaczałem podpijać pokryjomu

to też jeden z objawów alkoholizmu

agaanna - Pią 12 Paź, 2012 12:01

Słabsza pamięć, moje zdolności poznawcze nie są już takie jak były, miałam zachwiania równowagi itp.

Wiesz im więcej piszesz o sobie tym więcej objawów sam u siebie nieświadomie dookreślasz.

Dobrze, że idziesz do terapeutki.
Piłam 7 lat. Po 5 latach autodestrukcyjnego picia znalazłam się na oiomie, detoksie , z psychozą i w śpiączce.
Nawet nie pamiętam co się wtedy działo i w jak długim ciągu byłam.
A powiem Ci , że teoretycznie wiedziałam dużo o tej chorobie.

kj100pn - Pią 12 Paź, 2012 12:25

Pamięć akurat mam dobrą, zdolności poznawcze też, pracuje jako Administrator/konsultant d.s.IT

Jedyne co mi pozostało po kłótniach z moją kobietą to nerwica

Profilaktycznie zrobie sobie rezonans. Zobaczymy co mi wyjdzie. :mysli:

smokooka - Pią 12 Paź, 2012 15:15

Tajga napisał/a:
Przeczytałam..."Jak wyjdą oczy to możesz pić" :zemdlala:
Pewnikiem mam nawrót


No jak to? Skoro masz nawrót to on "czyta" za Ciebie i dla Ciebie. Załóż okularki.

A kolega, o którym piszesz i tak udowadnia sobie wciąż, że nie poniósł konsekwencji, to wiesz jak to się może skończyć. Wolę zająć się Tobą ;) :buzki:

rufio - Pią 12 Paź, 2012 15:17

smokooka napisał/a:
udowadnia sobie wciąż, że nie poniósł konsekwencji,

Jego konsekwencja jest brak konsekwencji.

Tajga - Pią 12 Paź, 2012 15:23

smokooka napisał/a:
A kolega, o którym piszesz i tak udowadnia sobie wciąż, że nie poniósł konsekwencji, to wiesz jak to się może skończyć.

JA już wiem.
ON się dopiero dowie :(

kj100pn - Pią 12 Paź, 2012 15:38

Tajga napisał/a:
smokooka napisał/a:
A kolega, o którym piszesz i tak udowadnia sobie wciąż, że nie poniósł konsekwencji, to wiesz jak to się może skończyć.

JA już wiem.
ON się dopiero dowie :(


O czym się dowiem??

Tajga - Pią 12 Paź, 2012 15:51

kj100pn napisał/a:
O czym się dowiem??

Za dużo by pisać, póki co to czytaj

smokooka - Pią 12 Paź, 2012 15:59

kj100pn napisał/a:
O czym się dowiem??



Forum Wolnych od Alkoholu Strona Główna » Sprawy trudne i poważne » ALKOHOLIZM i inne uzależnienia » W którym miejscu drogi jestem... alkohol+nerwica

zasadniczo tu się wszystko mieści, chyba, że chcesz coś jeszcze z innej branży wiedzieć... 8|

kj100pn - Śro 17 Paź, 2012 19:26

endriu napisał/a:
kj100pn, jesteś alkoholikiem
nie masz nerwicy tylko jesteś uzależniony
nerwice, DDA to tylko takie usprawiedliwianie swojego picia
zdrowy człowiek jak ma problemy to je rozwiązuje a nie chleje

i znowu te "piwka" :wysmiewacz:
czy każdy nowy tak musi zaczynać?


A jednak endriu miałeś racje.
Po drobiazgowym wywiadzie pani psycholog stwierdziła że mam 3 symptomy uzależnienia od alkoholu.


Powiedziała że na szczęście zgłosiłem się w porę i alkohol nie zniszczył mi zdrowia ani rodziny ani mojej kariery.....

Cóż, zostaje mi woda mineralna oraz bezalkoholowa Bawaria 0% :szok:

smokooka - Śro 17 Paź, 2012 19:28

Cytat:
Cóż, zostaje mi woda mineralna oraz bezalkoholowa Bawaria 0%


Nie no, nic takiego, luzik ;) hehehe

endriu - Śro 17 Paź, 2012 19:29

kj100pn, i koniecznie terapia, zapisz się :)
staaw - Śro 17 Paź, 2012 19:30

kj100pn napisał/a:
bezalkoholowa Bawaria 0%

Obawiam się że dość szybko okaże się za cienka...

Tajga - Śro 17 Paź, 2012 19:32

Co to za cholera ta Bawaria????
kj100pn - Śro 17 Paź, 2012 19:33

Tajga napisał/a:
Co to za cholera ta Bawaria????

Piwo które ma 0% alkoholu

Janioł - Śro 17 Paź, 2012 19:33

kj100pn napisał/a:

Cóż, zostaje mi woda mineralna oraz bezalkoholowa Bawaria 0%
Bawaria ta bezalkoholowa od 0,4 do 0,5 % alkoholu
Wyjątek stanowią piwa Bavaria Malt,

smokooka - Śro 17 Paź, 2012 19:34

Tajga napisał/a:
Co to za cholera ta Bawaria????

G...o :rzyga:

kj100pn - Śro 17 Paź, 2012 19:35

Janioł napisał/a:
kj100pn napisał/a:

Cóż, zostaje mi woda mineralna oraz bezalkoholowa Bawaria 0%
Bawaria ta bezalkoholowa od 0,4 do 0,5 % alkoholu

Zależy o której Bawarii piszesz.
Jest też 0,0%

kj100pn - Śro 17 Paź, 2012 19:36

endriu napisał/a:
kj100pn, i koniecznie terapia, zapisz się :)

A co mi da terapia skoro potrafie żyć bez alkoholu??

Tajga - Śro 17 Paź, 2012 19:36

Cytat:
Piwo które ma 0% alkoholu

Uuuuu, czarno to widzę. :(

Janioł - Śro 17 Paź, 2012 19:38

Tajga napisał/a:
Uuuuu, czarno to widzę.
różowiej robi się po szampanie bezalkoholowym zaraz po zaśpiewaniu STO LAT ,STO LAT
staaw - Śro 17 Paź, 2012 19:39

kj100pn napisał/a:
endriu napisał/a:
kj100pn, i koniecznie terapia, zapisz się :)

A co mi da terapia skoro potrafie żyć bez alkoholu??

Masz rację. Pójdź na terapię kiedy przestaniesz umieć żyć bez alkoholu. Ja też tak zrobiłem...

Jeżeli już nie wyobrażasz sobie życia bez piwa, choćby 0%, myślę że niedługo to nastąpi...

Tajga - Śro 17 Paź, 2012 19:39

kj100pn napisał/a:
Od 3 tygodni nie piję wogóle ani piwa bezalkoholowego(ponoć też jest szkodliwe),

O tej Bawari pisałeś?

Tajga - Śro 17 Paź, 2012 19:40

Janioł napisał/a:
różowiej robi się po szampanie bezalkoholowym zaraz po zaśpiewaniu STO LAT ,STO LAT

Sugerujesz mi coś Janiołku? :(

Janioł - Śro 17 Paź, 2012 19:47

Tajga napisał/a:
Sugerujesz mi coś Janiołku?
gdzieżbym śmiał ( a swoją drogą co tyka to dotyka lub uderz w stół a ....) ;) jam tylko kolejny przykład substancji bezalkoholowej a niebezpiecznej dla alkoholika chciałem przytoczyć
Tajga - Śro 17 Paź, 2012 19:52

Lepsza już ta woda z Narodowego ;)
pterodaktyll - Śro 17 Paź, 2012 20:52

kj100pn napisał/a:
co mi da terapia skoro potrafie żyć bez alkoholu??

kj100pn napisał/a:
Piwo które ma 0% alkoholu

Może się założymy? Nie bądź naiwny, Twoja podświadomość już zaczęła sobie przygotowywać grunt pod następne picie, tyle tylko, że Ty jeszcze o tym nie wiesz. .....całkiem jak bym siebie widział, nawet żona mi parę razy kupiła to "bezalkoholowe". Wiesz jakie słowo jest tu "kluczem"? "Piwo"!!! a nie "bezalkoholowe"......

Wiedźma - Śro 17 Paź, 2012 20:55

pterodaktyll napisał/a:
całkiem jak bym siebie widział, nawet żona mi parę razy kupiła to "bezalkoholowe".

Też to przerabiałam - piwo bezalkoholowe karmelowe -
oczywiście wyłącznie dlatego, że lubię smak karmelu :wysmiewacz:

Marc-elus - Śro 17 Paź, 2012 21:36

Wiedźma napisał/a:
oczywiście wyłącznie dlatego, że lubię smak karmelu

To logiczne, po co pić piwo bezalkoholowe - tylko dla smaku. :roll:

Bawaria? To ją jeszcze sprzedają? :lol:

kj100pn
Nie zapomnij wpaść na forum i opowiedzieć jak się napijesz alkoholu, obojętnie czy 0,5% czy 5% czy 50%.
A napijesz się............. Taka smutna prawda......
Oczywiście zracjonalizujesz to sobie, wynajdziesz milion "okoliczności łagodzących" oraz drugi milion dowodów że wszystko ok, nic się nie stało.

Czarny - Śro 17 Paź, 2012 22:46

kj100pn napisał/a:
A co mi da terapia skoro potrafie żyć bez alkoholu?
Między innymi, ale nie tylko, nauczy Cię żyć obok alkoholu. Na razie to Ty chwilowo nie pijesz. :D
kj100pn - Śro 17 Paź, 2012 23:01

Marc-elus napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
oczywiście wyłącznie dlatego, że lubię smak karmelu

To logiczne, po co pić piwo bezalkoholowe - tylko dla smaku. :roll:
Bawaria? To ją jeszcze sprzedają? :lol:


No pewnie, po co pić piwo bezalkoholowe. Piwo jest po to żeby sie napić a nie upić.

Karmelowego piwa nienawidzę, podobnie jak Tyskiego.
Jako rodowity Poznaniak uznaję tylko Lecha

Bawarie sprzedają, ale widziałem ją tylko w Piotrze i Pawle i Tesco

Wiedźma - Śro 17 Paź, 2012 23:33

kj100pn napisał/a:
po co pić piwo bezalkoholowe

Nie wiesz? Po to, żeby poczuć namiastkę prawdziwego piwa.
Żeby posmakować znajomą goryczkę i bąbelki pełzające po języku :mniam:
Żeby przypomnieć sobie dawne błogostany, uruchomić wspomnienia, skojarzenia...
Żeby dopuścić do głosu spragnioną podświadomość, podświadomość alkoholika,
która za punkt honoru postawiła sobie doprowadzenie go do jego naturalnego stanu -
stanu upojenia alkoholowego. To ona robi co może, żeby ten cel osiągnąć.
To ona znajduje najmniejsze luki w pracy nad sobą i niepodomykane furtki, żeby wpuścić przez nie głód alkoholowy.
To ona podsuwa absurdalne lecz mające pozory logiki pomysły, aby zbliżyć alkoholika do flaszki.
To ona kieruje jego kroki do monopolu, żeby napić się piwa - póki co bezalkoholowego.
Jeśli nie będziesz uważny i dasz jej się zwieść - popłyniesz :flacha:

kj100pn - Czw 18 Paź, 2012 08:30

Dzięki Wiedźma za szczerą odpowiedź.
Uswiadomiłem sobie w którym punkcie jestem.

Jedyne co mogę powiedzieć to tyle że testy internetowe są do bani. Wg jednych wychodzi uzależnienie a wg innych zagrożenie alkoholizmem a mechanizm i konstrukcja człowieka sprawia że zawsze wybiera to co jest dla niego wygodniejsze.

Nie mam zamiaru dać się zwieść.

Zdziwiło mnie tylko to że pani psycholog powiedziała że mam zakaz używania wody po goleniu bo niby to szkodliwe i prowokuje.

Poza tym nie chciała mi powiedzieć w którym miejscu "betoniarki" jestem, stwierdziła że jak na granicy picia towarzyskiego a ostrzegawczej to pewnie nie przyjde na terapie, a jak w chronicznej to pewnie tak, więc mi na to pytanie nie odpowie :blee:

aazazello - Czw 18 Paź, 2012 08:53

kj100pn napisał/a:
A co mi da terapia skoro potrafie żyć bez alkoholu?


Rozumiem, że to pytanie retoryczne, więc już podjąłeś decyzję. Pytanie zresztą słuszne, bo jeśli potrafisz kontrolować picie lub picie piwa bezalkoholowego lub Lecha )bo badzmy szczerzy, czy jest alko ktos kto pije tylko jeden gatunek piwa, to czy jestes alko?

aazazello - Czw 18 Paź, 2012 08:57

kj100pn napisał/a:
Zdziwiło mnie tylko to że pani psycholog powiedziała że mam zakaz używania wody po goleniu bo niby to szkodliwe i prowokuje

Tak powiedziała? Niewiarygodne, przecież ty tego nie piłeś, więc w jakim celu ostrzrgła cię? O bezalkoholowym nie wspomniała?

kj100pn napisał/a:
Poza tym nie chciała mi powiedzieć w którym miejscu "betoniarki" jestem, stwierdziła że jak na granicy picia towarzyskiego a ostrzegawczej to pewnie nie przyjde na terapie, a jak w chronicznej to pewnie tak, więc mi na to pytanie nie odpowie


Widzisz, zostawiła ci możliwość wyboru. Musisz się tylko samozdiagnozować.

smokooka - Czw 18 Paź, 2012 09:07

aazazello napisał/a:
Musisz się tylko samozdiagnozować.


Za pomocą bezalkoholowych alkoholi lub wód po goleniu. Oczywiście ;)

kj100pn - Czw 18 Paź, 2012 09:10

aazazello napisał/a:
kj100pn napisał/a:
A co mi da terapia skoro potrafie żyć bez alkoholu?


Rozumiem, że to pytanie retoryczne, więc już podjąłeś decyzję. Pytanie zresztą słuszne, bo jeśli potrafisz kontrolować picie lub picie piwa bezalkoholowego lub Lecha )bo badzmy szczerzy, czy jest alko ktos kto pije tylko jeden gatunek piwa, to czy jestes alko?


Może to zabrzmi dziwnie ale innego piwa nie pijam bo mi po prostu nie smakuje.

Nigdy nie pójde do pubu gdzie nie ma Lecha albo Pilsnera a Tyskiego nienawidze....

Podjąłem decyzje o walce z nałogiem ale o terapii nie do końca.

Alkohol nie zniszczył mi życia, rodziny, zdrowia, kariery więc mam do czego wracać i nie musze budować wszystkiego od zera.

Ostatni czas nauczył mnie że problemy w życiu trzeba rozwiązywać a nie od nich uciekać w %%

aazazello - Czw 18 Paź, 2012 09:11

smokooka napisał/a:
Za pomocą bezalkoholowych alkoholi lub wód po goleniu. Oczywiście


Oczywiście. dopóki nie ulegnie prowokacji wód po goleniu i nie zacznie ich żłopać, dopóty jest w fazie towarzyskiej.

pterodaktyll - Czw 18 Paź, 2012 09:13

kj100pn napisał/a:
Podjąłem decyzje o walce z nałogiem

Już zupełnie na serio. Cmentarze są pełne tych, którzy z tym nałogiem walczyli. To nie tak........

kj100pn - Czw 18 Paź, 2012 09:16

smokooka napisał/a:
aazazello napisał/a:
Musisz się tylko samozdiagnozować.


Za pomocą bezalkoholowych alkoholi lub wód po goleniu. Oczywiście ;)


Spoko, pewnie na rynku jest dużo wód bezalkoholowych.....

Swoją drogą a prpopos wody, kumpel ostatnio był na kontrakcie dla US Army w Kuwejcie, mają tam zakaz sprzedaży alkoholu, ale sprytne arabusy sobie poradziły i w perfumeriach sprzedają 70% perfumy.

Jak Allach nie patrzy wszyscy chleją nie mniej niż my

aazazello - Czw 18 Paź, 2012 09:16

kj100pn napisał/a:
Nigdy nie pójde do pubu gdzie nie ma Lecha albo Pilsnera a Tyskiego nienawidze

Toż ty koneser jesteś a nie alko.


kj100pn napisał/a:
Alkohol nie zniszczył mi życia, rodziny, zdrowia, kariery więc mam do czego wracać i nie musze budować wszystkiego od zera


Szczęściarz. Ja zostałem odtrąconym przez rodzinę, schorowanym, bezdomnym i bezrobotnym menelem. To jest, w zasadzie, cecha charakterystyczna alko. Teraz powoli odbudowuję zwoje życie, ale wiesz, trudno zaczynać od zera, od mniej niż zera. Zaiste szczęściarz.

kj100pn - Czw 18 Paź, 2012 09:20

aazazello napisał/a:
Zaiste szczęściarz.


Do czasu, dlatego zdecydowałem sie na pójście do specjalisty żeby nie zmarnować sobie życia

smokooka - Czw 18 Paź, 2012 09:22

kj100pn napisał/a:
Alkohol nie zniszczył mi życia, rodziny, zdrowia, kariery więc mam do czego wracać i nie musze budować wszystkiego od zera

Mi też nie zdążył zabrać czy zniszczyć z powodu mojego picia życia, zdrowia, rodziny, kariery, a mimo to jestem alkoholiczką, zdiagnozowaną.
Zabawnie się bronisz przed odstawieniem alkoholu i uznaniem, że jesteś wobec niego bezsilny.

Tajga - Czw 18 Paź, 2012 09:27

kj100pn napisał/a:
Podjąłem decyzje o walce z nałogiem

Już jesteś przegrany, z alkoholem się nie walczy.
Schodzi się mu z drogi.
Zawsze Ciebie pokona, rzuci na glebę, i wyśmieje.
Jak masz zamiar sobie poradzić z tym problemem, bez terapii?
Taki Zosiek samosiek na d*** Ciebie?

smokooka - Czw 18 Paź, 2012 09:29

kj100pn napisał/a:
zdecydowałem sie na pójście do specjalisty żeby nie zmarnować sobie życia


no i jak pani specjalistka zareagowała na bawarię 0% w kontekście marnowania sobie życia????

kj100pn - Czw 18 Paź, 2012 09:29

Tajga napisał/a:
kj100pn napisał/a:
Podjąłem decyzje o walce z nałogiem

Już jesteś przegrany, z alkoholem się nie walczy.
Schodzi się mu z drogi.
Zawsze Ciebie pokona, rzuci na glebę, i wyśmieje.
Jak masz zamiar sobie poradzić z tym problemem, bez terapii?
Taki Zosiek samosiek na d*** Ciebie?


Normalnie
Nie pić...

Tajga - Czw 18 Paź, 2012 09:30

kj100pn napisał/a:
Normalnie
Nie pić...

Takie rzeczy tylko w Erze ;)

Marc-elus - Czw 18 Paź, 2012 09:32

kj100pn napisał/a:
Jak Allach nie patrzy wszyscy chleją nie mniej niż my

O przepraszam, ja nie piję. :)

olga - Czw 18 Paź, 2012 09:33

kj100pn napisał/a:

Normalnie
Nie pić...


:mysli: jakbym to już gdzieś słyszała, nie raz :mgreen:

Marc-elus - Czw 18 Paź, 2012 09:35

kj100pn napisał/a:
Normalnie
Nie pić...

KJ, a co z Bawarią? :roll:

smokooka - Czw 18 Paź, 2012 09:49

KJ Ty sobie wybierasz wygodne pytania, żeby odpowiedzieć, czy też przegapiasz 3/4 bo taki jesteś zestresowany? ;)

pytałam cytuję:


kj100pn napisał/a:
zdecydowałem sie na pójście do specjalisty żeby nie zmarnować sobie życia


no i jak pani specjalistka zareagowała na bawarię 0% w kontekście marnowania sobie życia????

kj100pn - Czw 18 Paź, 2012 09:51

Marc-elus napisał/a:
kj100pn napisał/a:
Normalnie
Nie pić...

KJ, a co z Bawarią? :roll:

Nic, a co ma być...

Na razie abstynencja ponad wszystko(może poza wodą po goleniu :dokuczacz: ) ale faktem jest że psychicznie i fizycznie czuje sie lepiej jak nie pije.

Lepiej śpie, dłużej co prawda zasypiam ale mam lepszy sen, jestem wypoczęty, zniknęła mi alergia na psa, nadciśnienie, widze tylko same plusy i żadnych minusów. Tyle że moja kobieta sie wkurza że nie pozwalam jej pić piwa w domu :klotnia:

Tajga - Czw 18 Paź, 2012 09:53

kj100pn napisał/a:
Na razie abstynencja ponad wszystko

A później? :(
kj100pn napisał/a:
zniknęła mi alergia na psa

???

olga - Czw 18 Paź, 2012 09:53

kj100pn napisał/a:
Na razie abstynencja


:mysli: a później?

aazazello - Czw 18 Paź, 2012 09:59

kj100pn napisał/a:
Do czasu, dlatego zdecydowałem sie na pójście do specjalisty żeby nie zmarnować sobie życia

Tak, taka wizyta powinna załatwić sprawę.

kj100pn napisał/a:
Lepiej śpie, dłużej co prawda zasypiam ale mam lepszy sen, jestem wypoczęty, zniknęła mi alergia na psa, nadciśnienie, widze tylko same plusy i żadnych minusów

Eeee, nie przesadzaj z tymi objawami polepszenia zdrowia. Człowiek, który pije towarzysko, nie może przecież zauważać tych plusów, bo jak, skoro nie ma minusów. Ty biedaku, pewnie nawet nigdy nie klinowałeś, hę?

kj100pn - Czw 18 Paź, 2012 10:05

Nie, nigdy nie klinowałem, zawsze kaca poimprezowego trzeba było odchorować i przecierpieć.
aazazello - Czw 18 Paź, 2012 10:10

kj100pn napisał/a:
Nie, nigdy nie klinowałem

Widzisz, coś nas jednak łączy. Może jednak jesteś alko i terapia okaże się niezbędna?

smokooka - Czw 18 Paź, 2012 10:40

kj100pn napisał/a:
Nie, nigdy nie klinowałem


Ja też nie. Nadal jestem alkoholiczką. Zdiagnozowaną.

Szkoda, że nie umiesz odpowiedzieć na moje, dwukrotnie zadane już, pytanie:

No i jak pani specjalistka zareagowała na bawarię 0% w kontekście marnowania sobie życia????

Czarny - Czw 18 Paź, 2012 11:12

kj100pn Proponuję wizytę w poradni lub ośrodku leczenia uzależnień, rozmowę z wykwalifikowanym, certyfikowanym terapeutą uzależnień, jężeli Jesteś zainteresowany wiarygodną diagnozą i poradą do dalszych działań.Ja również chodziłem po psychiatrach, psychologach otrzymując podobne jak Ty porady a mój alkoholizm kwitł doszły jeszcze leki...(no bo nerwica, początki depresji....).Jeśli istotnie jesteś w fazie ostrzegawczej to (najlepiej wytłumaczy Ci to terapeuta) nie wystarczy przerwać picie, ale doszukac się jego przyczyn, i nauczyć się z nimi radzić...ale nie samemu bez pomocy fachowej. Życzę Ci abyś jednak unikał pójścia na skróty, lecz konsekwentnie sprawę załatwił.Krzysiek :D
aazazello - Czw 18 Paź, 2012 11:12

smokooka napisał/a:
Nigdy nie miałam zdrowych emocji, to tylko mogę sobie pomyśleć

Naprawdę nigdy? Jesteś emocjonalną cnotką?

smokooka - Czw 18 Paź, 2012 11:20

aazazello napisał/a:
smokooka napisał/a:
Nigdy nie miałam zdrowych emocji, to tylko mogę sobie pomyśleć

Naprawdę nigdy? Jesteś emocjonalną cnotką?


Jak to Fryderyk Nietzsche wymyślił "Asceta z cnoty uczyni utrapienie" więc dla równowagi cnotliwa byłam w zdrowych emocjach, a rozpustna w odwrotnych. :mgreen: Ten stan powoli się jednak zmienia, ale nie wiem jeszcze kim zostanę w przyszłości :P

kj100pn - Czw 18 Paź, 2012 11:20

Czarny napisał/a:
kj100pn Proponuję wizytę w poradni lub ośrodku leczenia uzależnień, rozmowę z wykwalifikowanym, certyfikowanym terapeutą uzależnień, jężeli Jesteś zainteresowany wiarygodną diagnozą i poradą do dalszych działań.Ja również chodziłem po psychiatrach, psychologach otrzymując podobne jak Ty porady a mój alkoholizm kwitł doszły jeszcze leki...(no bo nerwica, początki depresji....).Jeśli istotnie jesteś w fazie ostrzegawczej to (najlepiej wytłumaczy Ci to terapeuta) nie wystarczy przerwać picie, ale doszukac się jego przyczyn, i nauczyć się z nimi radzić...ale nie samemu bez pomocy fachowej. Życzę Ci abyś jednak unikał pójścia na skróty, lecz konsekwentnie sprawę załatwił.Krzysiek :D


To do kogo wg Ciebie powinienem iść? Psychiatra? Może po prostu powinienem tak jak mi wszyscy z otoczenia(rodzina, znajomi) mówią zakończyć toksyczny związek który niszczy nas oboje i zacząć od uporządkowania życia osobistego zmiast okłamywać samego siebie i pogłębiać stres/nerwice

aazazello - Czw 18 Paź, 2012 11:29

kj100pn napisał/a:
To do kogo wg Ciebie powinienem iść?

Cóż, jeśli sprawa dotyczy alkoholizmu to kompetentny jest terapeuta uzależnień i jeśli chcesz fachowego leczenia, to powinieneś udać się do ośrodka terapii uzależnień.

aazazello - Czw 18 Paź, 2012 11:35

smokooka napisał/a:
Asceta z cnoty uczyni utrapienie

hahaha, stary wujek Nicze

smokooka napisał/a:
cnotliwa byłam


To trafiłaś na dobre forum :mgreen:

smokooka napisał/a:
nie wiem jeszcze kim zostanę w przyszłości

Duże wyzwanie i olbrzymie możliwości przed tobą. Możesz ulepić siebie tak jak chcesz, bez toksycznego wpływu rodziców. Postaw na to, co wzbogaca i sprawia przyjemność.

smokooka - Czw 18 Paź, 2012 11:37

aazazello napisał/a:
smokooka napisał/a:
nie wiem jeszcze kim zostanę w przyszłości

Duże wyzwanie i olbrzymie możliwości przed tobą. Możesz ulepić siebie tak jak chcesz, bez toksycznego wpływu rodziców. Postaw na to, co wzbogaca i sprawia przyjemność.


Na to właśnie mam nadzieję.

Czarny - Czw 18 Paź, 2012 11:44

aazazello napisał/a:
kj100pn napisał/a:
To do kogo wg Ciebie powinienem iść?

Cóż, jeśli sprawa dotyczy alkoholizmu to kompetentny jest terapeuta uzależnień i jeśli chcesz fachowego leczenia, to powinieneś udać się do ośrodka terapii uzależnień.
Jedynie co mogę dodać do wypowiedzi z którą w pełni sie zgadzam to że w ośrodkach lub poradniach pracują psychologowie i psychiatrzy specjalizujący się w problematyce uzależnień(certyfikowani) a problemy nerwic itp. również nie są im obce. Psychologów i psychiatrów nie specjalizujących się w uzależnieniach potrafiłem zmanipulować...zapewniam nie z premedytacją (mechanizmy iluzji i zaprzeczeń) :D
Tajga - Czw 18 Paź, 2012 12:20

kj100pn napisał/a:
Może po prostu powinienem tak jak mi wszyscy z otoczenia(rodzina, znajomi) mówią zakończyć toksyczny związek który niszczy nas oboje

Uważam, że to nie jest głupi pomysł.
Skoro ten związek niszczy Was oboje, daje więcej nerwów
niż zadowolenia, to bez sensu jest ciągnąć coś, czego nie ma.
Nie ma zdrowych relacji, a to nie sprzyja trzeźwieniu. :bezradny:
Zdrowego by to wykończyło, a co dopiero (alkoholika?)
z rozjechanymi emocjami.
kj100pn napisał/a:
zacząć od uporządkowania życia osobistego zamiast okłamywać samego siebie i pogłębiać stres/nerwice

Na początku uporządkuj, i zajmij się WŁASNYM życiem
i swoim niebezpiecznym piciem.
Do leczenia potrzebna jest spokojna głowa.
W końcu chodzi o Twoje całe dalsze życie.

Klara - Czw 18 Paź, 2012 13:41

Rzadko robię taką prasówkę, ale tym razem nie umiałam sobie odmówić :bezradny:
kj100pn napisał/a:
Alkohol nie zniszczył mi życia, rodziny,

Czyżby?
kj100pn napisał/a:
Jedyne co mi pozostało po kłótniach z moją kobietą to nerwica

kj100pn napisał/a:
Jako rodowity Poznaniak uznaję tylko Lecha

kj100pn napisał/a:
Nigdy nie pójde do pubu gdzie nie ma Lecha albo Pilsnera

kj100pn napisał/a:
Na początku(jakieś 8 lat temu) lubiłem wypić sobie 2 piwa wieczorem żeby się wyciszyć i spokojniej usnąć, jednak ostatnim czasem straciłem nad sobą kontrolę.

Najpierw zwiększyło się do 3 piwek wieczorem, potem 4 a potem od czasu do czasu(od kilku miesięcy) lubiłem wypić do 2-3 piwek setkę(nie układało mi się z moją kobietą i chciałem się odstresować).

Marc-elus - Czw 18 Paź, 2012 13:45

Czarny napisał/a:
Psychologów i psychiatrów nie specjalizujących się w uzależnieniach potrafiłem zmanipulować

Oczywiście, wielu alkoholików leczy się na bardzo różne schorzenia, tylko nie na alkoholizm.
Idą, "depresja, nerwica" itd. Minimalizują lub całkowicie ukrywają picie.
I taki lekarz leczy ich w zupełnie złym kierunku.
Alkoholik ma z głowy, "Kochanie, przecież się leczę", sam przed sobą również.
Pisałem już wcześniej o przypadkach psychotropów, zapisanych przez psychiatrę, które były "popite"(nie dosłownie) alkoholem.
Podobno iście wybuchowa mieszanka, nie wiem bo nigdy psychotropów nie jadłem. :)
No, jadłem parę razy, takie uspokajająco-nasenne, brałem od Babci jak "spać nie mogłem", a byłem na etapie udowadniania sobie że alkoholikiem nie jestem, więc nasenny drink odpadał. :skromny:
Teraz widzę że po prostu z braku alkoholu chciałem się naćpać, nic więcej.

aazazello - Czw 18 Paź, 2012 13:47

Marc-elus napisał/a:
byłem na etapie udowadniania sobie że alkoholikiem nie jestem, więc nasenny drink odpadał

Biedaku, ależ musiałeś się męczyć. :mgreen:

Marc-elus - Czw 18 Paź, 2012 13:51

aazazello napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
byłem na etapie udowadniania sobie że alkoholikiem nie jestem, więc nasenny drink odpadał

Biedaku, ależ musiałeś się męczyć. :mgreen:

Nikt tego nie docenił. 8|
:mgreen:

aazazello - Czw 18 Paź, 2012 13:52

Marc-elus napisał/a:
Nikt tego nie doceni

Ludzie są okropni, fakt.

Marc-elus - Czw 18 Paź, 2012 13:54

aazazello napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Nikt tego nie doceni

Ludzie są okropni, fakt.

Tak, ale nadrobiłem ten czas w ciągu(piękny kalambur fsdf43t ) czterech dni. :D

aazazello - Czw 18 Paź, 2012 13:59

Marc-elus napisał/a:
Tak, ale nadrobiłem ten czas w ciągu(piękny kalambur ) czterech dni.

Zgrabny kalamburek

mia83 - Czw 18 Paź, 2012 14:03

Marc-elus napisał/a:
Teraz widzę że po prostu z braku alkoholu chciałem się naćpać, nic więcej.

Ja, gdy już nie piję to by zasnąć piję końską dawkę melisy i łykam do tego ziołowe tabletki uspokajające (póki co ziołowe). Dzięki temu jakoś zasypiam.
A po 2-3 dniach niepicia (zwykle wydaje mi się, że chyba już tydzien nie piję, potem się okazuje, że to kilkadziesiąt godzin), w każdym razie czuję się wtedy tak dumna z siebie, tak atrakcyjna i z takim dobrym charakterem, że aż z tej radości muszę się nagrodzić... alkoholem.

Czarny - Czw 18 Paź, 2012 14:49

mia83 napisał/a:
w każdym razie czuję się wtedy tak dumna z siebie
Ja po półtoratygodniowej abstynencji oczekiwałem wręcz jakiegoś pomnika,utwierdzali mnie jeszcze w tym błogostanie kumple pytaniami....Jak dałeś radę tyle nie pić??? Na sen leki nie ziołowe-te nie działały, coś na uspokojenie-(benzo...nie podaje nazwy) i przez dwa góra trzy tygodnie....abstynent?
kj100pn - Czw 18 Paź, 2012 14:58

heh ja też zamiast wieczornego browara po siłowni i bieganiu pijam meliske-2 szklanki:)

działa na mnie tak samo jak browar, usypiająco, rozluźniająco.

mia83 - Czw 18 Paź, 2012 15:03

To są zastępniki, proteza, a przyczyna pozostaje niezmieniona - nadal celem jest zmulenie się i odcięcie, czy uśpienie emocji, tylko przy pomocy innego środka, póki co ziołowego.
Marc-elus - Czw 18 Paź, 2012 15:05

Meliska dobra rzecz, jak najbardziej zalecana. :)
Ziołowych bym nie brał, nie wiadomo co to za zioła..... :mgreen:

kj100pn - Czw 18 Paź, 2012 15:13

Marc-elus napisał/a:
Ziołowych bym nie brał, nie wiadomo co to za zioła..... :mgreen:


Wziąłem kiedyś (***), też niby ziołowy, miałem po tym g... halucynacje i spałem gorzej niż po pół litra wódki więc nie polecam.

Jak kto reaguje na zioła to indywidualna sprawa ale leki bez recepty też potrafią zaszkodzić.



Nie używamy nazw leków! Nie udzielamy instrukcji czym się naćpać!
:baba:

mia83 - Czw 18 Paź, 2012 15:24

kj100pn napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Ziołowych bym nie brał, nie wiadomo co to za zioła..... :mgreen:


Wziąłem kiedyś (***), też niby ziołowy, miałem po tym g... halucynacje i spałem gorzej niż po pół litra wódki więc nie polecam.

Jak kto reaguje na zioła to indywidualna sprawa ale leki bez recepty też potrafią zaszkodzić.

O tym właśnie pisałam, ale nie chciałam podawać nazwy. Nie jest źle, halucynacji nie mam, tylko chodzę zmulona pół następnego dnia...

Wiedźma - Czw 18 Paź, 2012 18:38

kj100pn, już po raz drugi usuwam z Twoich postów nazwy leków psychoaktywnych.
Proszę przeczytać nasze ZASADY i zacząć je przestrzegać.
Ty razem tylko zółta kartka ostrzegawcza, następne będą czerwone.

dfgth6

kj100pn - Pią 19 Paź, 2012 08:01

EEj no nie przesadzaj, jak ktoś będzie głupi i będzie chciał to nawet aspiryną się nafaszeruje.

N***** to nie jest środek psychotropowy

Tajga - Pią 19 Paź, 2012 08:10

Jakbyś się czuł, gdyby do Twojego domu ktoś wszedł
i zaczął meble przestawiać?
Wszedłeś TU, i TU obowiązuje regulamin.
MY się do niego stosujemy,nie olewamy,
więc i TY tak rób, jak chcesz TU być traktowany poważnie
o ile TU zostaniesz :bezradny:

smokooka - Pią 19 Paź, 2012 08:41

kj100pn napisał/a:
EEj no nie przesadzaj, jak ktoś będzie głupi i będzie chciał to nawet aspiryną się nafaszeruje.

N***** to nie jest środek psychotropowy


Ręce opadają. $%#$#%^&*&

pterodaktyll - Pią 19 Paź, 2012 08:42

smokooka napisał/a:
Ręce opadają.

A za chwilkę spadnie karząca ręka sprawiedliwości :mgreen:

smokooka - Pią 19 Paź, 2012 08:45

pterodaktyll napisał/a:
A za chwilkę spadnie karząca ręka sprawiedliwości


I słusznie, słusznie :)
Nie czyta moich postów, nie odpisuje na nie, to nie szkoda mi (ten też zignoruje hehe)

kj100pn - Pią 19 Paź, 2012 09:34

W większości przypadków cytowałaś teksty innych osób więc odniosłem wrażenie że nie piszesz do mnie. Przepraszam jeśli czułaś się przeze mnie ignorowana :bezradny:
Marc-elus - Pią 19 Paź, 2012 09:38

smokooka napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
A za chwilkę spadnie karząca ręka sprawiedliwości


I słusznie, słusznie :)
Nie czyta moich postów, nie odpisuje na nie, to nie szkoda mi (ten też zignoruje hehe)

Brakuje Ci atencji i dlatego "słusznie trzeba czerwony krawat przylepić"?
Nie przesadzasz?
Co ma napisać, że o Bawarii nie powie nikomu, taki Jego mały bezalkoholowy sekrecik? :lol:

smokooka - Pią 19 Paź, 2012 09:47

Marc-elus napisał/a:
Brakuje Ci atencji i dlatego "słusznie trzeba czerwony krawat przylepić"


Krawat to drogi Marcelusie za trzykrotne podawanie nazw leków mimo upomnień, nie przeczytałeś dokładnie, a postanowiłeś mi okazać atencję, dziękuję. Niepotrzebnie. Szkoda Twego cennego czasu na przygryzki.

smokooka - Pią 19 Paź, 2012 09:53

kj100pn napisał/a:
W większości przypadków cytowałaś teksty innych osób więc odniosłem wrażenie że nie piszesz do mnie. Przepraszam jeśli czułaś się przeze mnie ignorowana :bezradny:


A ja widzisz, w większości postów skierowanych w tym wątku do Ciebie pisałam o swoim doświadczeniu, które mogło Ci się wydać pomocne w autodiagnozie, bądź zadawałam Ci konkretne pytania, cytując Twoje słowa. Nie ma sprawy. To tylko wrażenie.

Marc-elus - Pią 19 Paź, 2012 10:09

smokooka napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Brakuje Ci atencji i dlatego "słusznie trzeba czerwony krawat przylepić"


Krawat to drogi Marcelusie za trzykrotne podawanie nazw leków mimo upomnień, nie przeczytałeś dokładnie, a postanowiłeś mi okazać atencję, dziękuję. Niepotrzebnie. Szkoda Twego cennego czasu na przygryzki.

Szkoda że widzisz w tym "przygryzke", być może rzeczywiście, w złej formie to napisałem.
Jednak przeczytaj swój post raz jeszcze, jak Ci to wygląda?

Na moją atencje możesz liczyć zawsze. :]

smokooka - Pią 19 Paź, 2012 10:25

Marc-elus napisał/a:
Jednak przeczytaj swój post raz jeszcze, jak Ci to wygląda?


Mi wygląda, że mi nie szkoda, że będzie kartka, wobec ignorowania moich słów kierowanych do kolegi. Absolutnie możliwe jednak, że można to było inaczej odebrać :) No nie da się tonu i mimiki tutaj przekazać. :)

Marc-elus napisał/a:
Na moją atencje możesz liczyć zawsze.


Dziękuję bardzo, nie wiem tylko, czy się z tego cieszyć :stres1:

Wiedźma - Sob 20 Paź, 2012 00:20

kj100pn napisał/a:
nie przesadzaj

Nie przeginaj! :evil:

Marc-elus - Śro 24 Paź, 2012 22:29

Co tam słychać, KJ?
kj100pn - Śro 24 Paź, 2012 22:30

Marc-elus napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
oczywiście wyłącznie dlatego, że lubię smak karmelu

To logiczne, po co pić piwo bezalkoholowe - tylko dla smaku. :roll:

Bawaria? To ją jeszcze sprzedają? :lol:

kj100pn
Nie zapomnij wpaść na forum i opowiedzieć jak się napijesz alkoholu, obojętnie czy 0,5% czy 5% czy 50%.
A napijesz się............. Taka smutna prawda......
Oczywiście zracjonalizujesz to sobie, wynajdziesz milion "okoliczności łagodzących" oraz drugi milion dowodów że wszystko ok, nic się nie stało.


No i napiłem się :zalamka:

Dzisiaj na kolację z rodzicami zjadłem małże w białym winie, moje ulubione i do tego popiłem to 1/4 kieliszka mojego ulubionego wina GatoNegro.

Pierwszy napój z %(całe 13,5%)od miesiąca

kj100pn - Śro 24 Paź, 2012 22:38

Marc-elus napisał/a:
Co tam słychać, KJ?


A jak na razie dobrze, trzymam się dzielnie :radocha:

Marc-elus - Śro 24 Paź, 2012 22:38

kj100pn napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
oczywiście wyłącznie dlatego, że lubię smak karmelu

To logiczne, po co pić piwo bezalkoholowe - tylko dla smaku. :roll:

Bawaria? To ją jeszcze sprzedają? :lol:

kj100pn
Nie zapomnij wpaść na forum i opowiedzieć jak się napijesz alkoholu, obojętnie czy 0,5% czy 5% czy 50%.
A napijesz się............. Taka smutna prawda......
Oczywiście zracjonalizujesz to sobie, wynajdziesz milion "okoliczności łagodzących" oraz drugi milion dowodów że wszystko ok, nic się nie stało.


No i napiłem się :zalamka:

Dzisiaj na kolację z rodzicami zjadłem małże w białym winie, moje ulubione i do tego popiłem to 1/4 kieliszka mojego ulubionego wina GatoNegro.

Pierwszy napój z %(całe 13,5%)od miesiąca

Tak, tak, jak małże były, to się nie liczy, poza tym to tylko 1/4 kieliszka..... :?
Szkoda że nie tłumaczysz pogodą i spadkiem kursu jena.

Wiesz co jest najciekawszego w czynnych alkoholikach?
To że są różnorodni, często mają ciekawe osobowości, ale w jednym są jakby zjechali z tej samej taśmy montażowej: w zachowaniu dotyczącym alkoholu.

Marc-elus - Śro 24 Paź, 2012 22:39

To piłeś czy się trzymasz, bo nie zrozumiałem? :roll:
olga - Śro 24 Paź, 2012 22:41

kj100pn napisał/a:
No i napiłem się :zalamka:


kj100pn napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Co tam słychać, KJ?


A jak na razie dobrze, trzymam się dzielnie :radocha:


:glupek:

kj100pn - Śro 24 Paź, 2012 22:46

Marc-elus napisał/a:

Tak, tak, jak małże były, to się nie liczy, poza tym to tylko 1/4 kieliszka..... :?
Szkoda że nie tłumaczysz pogodą i spadkiem kursu jena.

Wiesz co jest najciekawszego w czynnych alkoholikach?
To że są różnorodni, często mają ciekawe osobowości, ale w jednym są jakby zjechali z tej samej taśmy montażowej: w zachowaniu dotyczącym alkoholu.


Były małże popite winem, nie szukam dla siebie żadnego wytłumaczenia i nie mam takiego zamiaru

Jras4 - Śro 24 Paź, 2012 22:46

odrazu że sie napiłeś ..nie przesadzaj kieliszek czy butelka wina to jeszcze nie picie .Dalei nie piłeś przecieczesz więc troszkę zjadłeś nie ma co sie martwić
Marc-elus - Śro 24 Paź, 2012 22:49

kj100pn napisał/a:
Marc-elus napisał/a:

Tak, tak, jak małże były, to się nie liczy, poza tym to tylko 1/4 kieliszka..... :?
Szkoda że nie tłumaczysz pogodą i spadkiem kursu jena.

Wiesz co jest najciekawszego w czynnych alkoholikach?
To że są różnorodni, często mają ciekawe osobowości, ale w jednym są jakby zjechali z tej samej taśmy montażowej: w zachowaniu dotyczącym alkoholu.


Były małże popite winem, nie szukam dla siebie żadnego wytłumaczenia i nie mam takiego zamiaru

To po co piszesz że "moje ulubione" i podajesz markę? Sądzisz że ktoś tu wchodzi na forum żeby szukać jakiegoś polecanego wina?
A szczegół że 1/4kieliszka wypiłeś?
Sam przed sobą usprawiedliwiasz. Przecież nie musisz przed nami, ale przed sobą - tak.
Inaczej nie miałbyś komfortu picia.

plusio - Czw 25 Paź, 2012 14:01

To chyba iras jest agresywny
w ogole nie mam pojecia o czym on pisze, kto, co kiedy, gdzie, z kim?

kj100pn - Pią 26 Paź, 2012 08:12

Mi minęły 4 tygodnie bez alkoholowe, po tym czasie wypiłem 1/4 kieliszka wina do kolacji i oprócz tego nic, ani jednego piwa ani zwykłego ani bezalkoholowej Bawarii o napojach wysoko %% nie wspomnnę.

U mnie w domu jest inna sytuacja bo nikt nie nadużywa alkoholu i jakoś nie przeszkadza mi że ktoś w domu popije kieliszek wina, koniaku czy piwo. Widać zakodowałem sobie że mam nie pić wogóle przez jakiś czas i na tym koniec. W sklepie też mnie jakoś niespecjalnie ciągnie do stoiska z piwem...

Niestety mam w rodzinie kilku uzależnionych: kuzynka - nie pije wogóle od 3 lat bo doprowadziła się do stanu depresji i musi brać leki na depresje, wój - wzbrania się przed tym że jest uzależniony a codziennie musi wypić 2 piwa i herbate z rumem i nie umie sobie tego odmówić, wój - już niestety :aniolek: zmarł na zawał (prawdopodobnie tabletki uspokajające zapił piwem)

NIektórzy kuzyni też lubią przygazować(ostatnio jak pilismy najpierw piwka a potem w pół godziny skończyliśmy we dwójke pół litra krupnika)

Niedługo też jadę na impreze rodzinną w połowie listopada i też mam w stosunku do siebie pewne obawy.

Nie obawiam się że sie upije tylko nie wiem co powiedzą jak nawet piwa nie będę chciał wypić i czy nie ulegnę presji otoczenia :nono:

Janioł - Pią 26 Paź, 2012 08:13

kj100pn napisał/a:
Mi minęły 4 tygodnie bez alkoholowe, po tym czasie wypiłem 1/4 kieliszka wina do kolacji i oprócz tego
no to nie bezalkoholowe ;)
pterodaktyll - Pią 26 Paź, 2012 08:21

kj100pn napisał/a:
Mi minęły 4 tygodnie bez alkoholowe, po tym czasie wypiłem 1/4 kieliszka wina do kolacji i oprócz tego nic, ani jednego piwa ani zwykłego ani bezalkoholowej Bawarii o napojach wysoko %% nie wspomnnę.

Kiju miły !! Czy Ty w ogóle wiesz do czego Ci ta trzeźwość potrzebna? Próbowałeś się chociaż nad tym zastanowić tak naprawdę poważnie?

pterodaktyll - Pią 26 Paź, 2012 08:22

kj100pn napisał/a:
po tym czasie

Janioł napisał/a:
to nie bezalkoholowe ;)

Odnoszę nieco inne wrażenie

Marc-elus - Pią 26 Paź, 2012 08:31

kj100pn napisał/a:
Widać zakodowałem sobie że mam nie pić wogóle przez jakiś czas i na tym koniec.

Chyba kiepsko sobie zakodowałeś, bo przecież piłeś.

Janioł - Pią 26 Paź, 2012 08:34

pterodaktyll napisał/a:
Odnoszę nieco inne wrażenie
fakt niechybnie się starzeje
kj100pn - Pią 26 Paź, 2012 08:41

pterodaktyll napisał/a:
kj100pn napisał/a:
Mi minęły 4 tygodnie bez alkoholowe, po tym czasie wypiłem 1/4 kieliszka wina do kolacji i oprócz tego nic, ani jednego piwa ani zwykłego ani bezalkoholowej Bawarii o napojach wysoko %% nie wspomnnę.

Kiju miły !! Czy Ty w ogóle wiesz do czego Ci ta trzeźwość potrzebna? Próbowałeś się chociaż nad tym zastanowić tak naprawdę poważnie?


Trzeźwość/nietrzeźwość nie jest mi do niczego potrzebna. Po prostu nie chce wpaść w alkoholizm. Doszedłem do wniosku że picie żeby uciec od problemu to nie jest rozwiązanie tylko ucieczka od problemu który i tak trzeba rozwiązać.

Janioł - Pią 26 Paź, 2012 08:44

kj100pn napisał/a:
Trzeźwość/nietrzeźwość nie jest mi do niczego potrzebna.
To po co ? rozważania
kj100pn - Pią 26 Paź, 2012 08:45

Już ci napisałem. Nie chce wpaść w chorobę alkoholową i się uzależnić od alkoholu
staaw - Pią 26 Paź, 2012 08:50

kj100pn napisał/a:
Nie chce wpaść w chorobę alkoholową i się uzależnić od alkoholu

Nikt nie chce, mimo to ludzie piją...
Zacząłem zastanawiać się kiedy już byłem uzależniony...

Janioł - Pią 26 Paź, 2012 08:50

Napisze tak KJ : nie znam żadnego trzeźwiejącego alkoholika który siedząc pod palmami z drinkem w ręku w towarzystwie pięknych pań nagle dochodzi do wniosku : jestem alkoholikiem i trzeba coś z tym zrobić , moim skromnym zdaniem za uszami masz więcej niż o tym piszesz i to ok. bo wielu z nas tak zaczynało albo tez jaj se Pan, Panie kolego robisz
Janioł - Pią 26 Paź, 2012 08:51

staaw napisał/a:
Zacząłem zastanawiać się kiedy już byłem uzależniony...
bo inaczej nie ma i nie znam żadnego takiego przykładu , alkoholik o swojej chorobie dowiaduje się ostatni
staaw - Pią 26 Paź, 2012 08:52

Janioł napisał/a:
Napisze tak KJ : nie znam żadnego trzeźwiejącego alkoholika który siedząc pod palmami z drinkem w ręku w towarzystwie pięknych pań nagle dochodzi do wniosku : jestem alkoholikiem

Ja bym zmienił na pijącego normalnie. Reszta OK...

kj100pn - Pią 26 Paź, 2012 08:57

Janioł napisał/a:
Napisze tak KJ : nie znam żadnego trzeźwiejącego alkoholika który siedząc pod palmami z drinkem w ręku w towarzystwie pięknych pań nagle dochodzi do wniosku : jestem alkoholikiem i trzeba coś z tym zrobić , moim skromnym zdaniem za uszami masz więcej niż o tym piszesz i to ok. bo wielu z nas tak zaczynało albo tez jaj se Pan, Panie kolego robisz



A co Twoim zdaniem mam mieć za uszami? Czy to że człowiek zaczyna się zastanawiać nad tym czy za dużo nie pije i czy nie wpadł w uzależnienie to wg Ciebie coś nienormalnego?

kj100pn - Pią 26 Paź, 2012 08:58

staaw napisał/a:
Janioł napisał/a:
Napisze tak KJ : nie znam żadnego trzeźwiejącego alkoholika który siedząc pod palmami z drinkem w ręku w towarzystwie pięknych pań nagle dochodzi do wniosku : jestem alkoholikiem

Ja bym zmienił na pijącego normalnie. Reszta OK...


Podobno od alkoholizmu nie ma powrotu do normalnego/towarzyskiego picia, tak przynajmniej słyszałem

Janioł - Pią 26 Paź, 2012 08:58

kj100pn napisał/a:
czy nie wpadł w uzależnienie to wg Ciebie coś nienormalnego?
no.... tak mówi mi doświadczenie
Janioł - Pią 26 Paź, 2012 08:59

staaw napisał/a:
Ja bym zmienił na pijącego normalnie
ja bym nie zmieniał bo naprawde nie znam
staaw - Pią 26 Paź, 2012 09:00

kj100pn napisał/a:
Podobno od alkoholizmu nie ma powrotu do normalnego/towarzyskiego picia, tak przynajmniej słyszałem

Dobrze słyszałeś.
Natomiast (według mnie) nikt nie nadużywający alkoholu, siedząc z piwem w ręku nie zastanawia się że zostanie za 20 lat alkoholikiem...

Janioł napisał/a:
staaw napisał/a:
Ja bym zmienił na pijącego normalnie
ja bym nie zmieniał bo naprawde nie znam

Ale trzeźwiejący alkoholik z drinkiem w ręku to ciut nielogiczne mi się zdaje...

Chyba załapałem, napisałeś wszystko w czasie teraźniejszym i stąd nieporozumienie...

pterodaktyll - Pią 26 Paź, 2012 09:03

kj100pn napisał/a:
Trzeźwość/nietrzeźwość nie jest mi do niczego potrzebna. Po prostu nie chce wpaść w alkoholizm.

Daruj ale dla mnie to kompletnie nielogiczne. Trzeźwość Ci niepotrzebna ale nie chcesz wpaść w alkoholizm..........

kj100pn - Pią 26 Paź, 2012 09:04

Więc może nie jestem alkoholikiem tylko osobą która nadużywa alkoholu, pije go za dużo i w sposób zaczynający być szkodliwy i zdałem sobie sprawę że nieuchronnie zmierzam w tym kierunku
Janioł - Pią 26 Paź, 2012 09:05

kj100pn napisał/a:
Więc może nie jestem alkoholikiem tylko osobą która nadużywa alkoholu,
może i gdzieś wyczułem tu nutke nadziei ?
staaw - Pią 26 Paź, 2012 09:06

kj100pn napisał/a:
Więc może nie jestem alkoholikiem tylko osobą która nadużywa alkoholu, pije go za dużo i w sposób zaczynający być szkodliwy i zdałem sobie sprawę że nieuchronnie zmierzam w tym kierunku

To szybciej. Nazywa się fazą ostrzegawczą i jest jedną z faz choroby alkoholowej...


Jo-asia - Pią 26 Paź, 2012 09:13

kj100pn napisał/a:
Więc może nie jestem alkoholikiem tylko osobą która nadużywa alkoholu, pije go za dużo i w sposób zaczynający być szkodliwy i zdałem sobie sprawę że nieuchronnie zmierzam w tym kierunku

To skąd ten dylemat
kj100pn napisał/a:
Niedługo też jadę na impreze rodzinną w połowie listopada i też mam w stosunku do siebie pewne obawy.

Nie obawiam się że sie upije tylko nie wiem co powiedzą jak nawet piwa nie będę chciał wypić i czy nie ulegnę presji otoczenia

bo, co kogo obchodzi czy Ty pijesz czy nie i skąd zastanawianie się nad tym, "co inni powiedzą" i obawa czy ulegnę?

kj100pn - Pią 26 Paź, 2012 09:16

Czytałem to już kilkadziesiąt razy.
Nadużywanie alkoholu jest faktycznie jednym z objawów choroby alkoholowej dlatego zawitałem na forum zeby zastanowić sie nad samym sobą...........

Alkoholik72 - Pią 26 Paź, 2012 09:21

Jak nie wiesz czy jesteś alkoholikiem - to pij dalej.
Wcześniej czy później się przekonasz. I to boleśnie.
Sam przecież wiesz najlepiej czy ponosisz konsekwencje swojego picia,. czy pijesz więcej niż planowałeś, czy masz z powodu alkoholu problemy, czy bliscy komentują już jwoje picie, czy zdarza ci się zawalać przez alkohol rózne sprawy, czy zdarza ci się pić nawet wtedy gdy obiecasz sobie że nie będziesz...
Tylko czy twoje spojrzenie na siebie będzie na tyle szczere i nie zmanip[ulowane by szczerze odpowiedzieć na te pytania...
Ostatnie lat 6 lat picia - piłem praktycznie codziennie. I uważałem że nie piję więcej niż inni... Uważałem i baaardzo w to wierzyłem. I wierżąc że nie piję więcej niż inni - wieczorami sobie obiecywałem że jutro nie piję bo może trochę przesadzam.
Tylko ze "jutro" znowu było "jutro"..
Albo będziesz potrafił skorzystać z doswiadczeń innych - albo się przekonasz... a szkoda, bo mógłbyś uratować sobie wiele lat naprawdę ogromnego cierpienia i bólu..

Marc-elus - Pią 26 Paź, 2012 09:21

Jo-asia napisał/a:
co kogo obchodzi czy Ty pijesz czy nie i skąd zastanawianie się nad tym, "co inni powiedzą" i obawa czy ulegnę?

Celny strzał. :)
Zdrowy człowiek po prostu nie pije, i tyle.
Chory widzi w tym problem, jest to dla niego nienaturalne. Snuje, jedynie we własnej głowie, filmy, "co inni powiedzą".
A Ci inni są zdrowi, dla nich niepijący gość to nic szczególnego, żadna sensacja.
Ewentualne jeden "szwagier" z drugim "teściem" mogą namawiać, bo w kompanii raźniej, a i do żony powiedzieć można "No przecież nie sam pije, inni też".
Ten niepijący jest im nie na rękę, bo jak to, żona chce żebym nie pił, to co ja powiem, jak widać na przykładzie obok że można nie pić.....

kj100pn - Pią 26 Paź, 2012 09:22

Jo-asia napisał/a:
kj100pn napisał/a:
Więc może nie jestem alkoholikiem tylko osobą która nadużywa alkoholu, pije go za dużo i w sposób zaczynający być szkodliwy i zdałem sobie sprawę że nieuchronnie zmierzam w tym kierunku

To skąd ten dylemat
kj100pn napisał/a:
Niedługo też jadę na impreze rodzinną w połowie listopada i też mam w stosunku do siebie pewne obawy.

Nie obawiam się że sie upije tylko nie wiem co powiedzą jak nawet piwa nie będę chciał wypić i czy nie ulegnę presji otoczenia

bo, co kogo obchodzi czy Ty pijesz czy nie i skąd zastanawianie się nad tym, "co inni powiedzą" i obawa czy ulegnę?


To tylko moje przypuszczenie, zawsze lepiej jest przyjąć gorszy wariant niż obudzić się po latach jak się przep..... własne życie.


A obawa co powiedzą inni to po prostu głupkowata ludzka natura.

Pamiętam jak 6 lat temu rzucałem palenie, też początkowo bylo " no co ty nie zapalisz z nami?" a teraz po kilku latach 1/3 ludzi która paliła sama rzuciła a połowa mi tego zazdrości....

pterodaktyll - Pią 26 Paź, 2012 09:24

kj100pn napisał/a:

Pamiętam jak 6 lat temu rzucałem palenie, też początkowo bylo " no co ty nie zapalisz z nami?" a teraz po kilku latach 1/3 ludzi która paliła sama rzuciła a połowa mi tego zazdrości.

Przełóż sobie to na picie alkoholu i po sprawie :)

kj100pn - Pią 26 Paź, 2012 09:36

Alkoholik72 napisał/a:
Jak nie wiesz czy jesteś alkoholikiem - to pij dalej.
Wcześniej czy później się przekonasz. I to boleśnie.

Nie wiem czy jestem, rozumiem że najlepszym sposobem żeby się przekonać jest nie pic
Alkoholik72 napisał/a:

Sam przecież wiesz najlepiej czy ponosisz konsekwencje swojego picia,. czy pijesz więcej niż planowałeś,

Zdarzało się
Alkoholik72 napisał/a:

czy masz z powodu alkoholu problemy,

Alkoholik72 napisał/a:

czy bliscy komentują już jwoje picie,

Tak, mówią że mam je ograniczyć
Alkoholik72 napisał/a:

czy zdarza ci się zawalać przez alkohol rózne sprawy,

Na razie nigdy mi się nie zdarzyło
Alkoholik72 napisał/a:
czy zdarza ci się pić nawet wtedy gdy obiecasz sobie że nie będziesz...
nie
Alkoholik72 napisał/a:

Tylko czy twoje spojrzenie na siebie będzie na tyle szczere i nie zmanip[ulowane by szczerze odpowiedzieć na te pytania...

No właśnie i w tym tkwi cały problem, tak naprawdę szczerze potrafi to ocenić osoba stojąca z boku a nie sam zainteresowany który ma problem

Alkoholik72 napisał/a:

Ostatnie lat 6 lat picia - piłem praktycznie codziennie. I uważałem że nie piję więcej niż inni... Uważałem i baaardzo w to wierzyłem. I wierżąc że nie piję więcej niż inni - wieczorami sobie obiecywałem że jutro nie piję bo może trochę przesadzam.
Tylko ze "jutro" znowu było "jutro"..
Albo będziesz potrafił skorzystać z doswiadczeń innych - albo się przekonasz... a szkoda, bo mógłbyś uratować sobie wiele lat naprawdę ogromnego cierpienia i bólu..


Też piłem codziennie, najpierw 2-3 piwka a ostatnio jak mi się nie układało w domu piłem więcej.

Skończyłem dopiero jak wywaliłem moją kobiete z domu i jak mieszkam sam pomimo tego że teoretycznie jesteśmy razem.....

Alkoholik72 - Pią 26 Paź, 2012 09:41

Cheche.. to faktycznie nie ponosisz konsekwencji przez alkohol . Ja też chciałem zostawić żonę i dzieci - bo to zła kobieta była.
A tak naprawdę to po prostu stanowiłą przeszkodę bym mógł pić tyle ile chcę. I kiedy chcę.
Czyli nie pozwalała mi się zachlać na śmierć.
Na pewno wywaliłeś ją z domu w żaden sposób nie przez alkohol, marudzenia, itd itd :) :)
Tak jak u mnie - Idealny mąż i zła kobieta :) :)

Alkoholik72 - Pią 26 Paź, 2012 09:44

Napisałeś że jak nie układało ci się w domu to przez to piłeś więcej :) :) A przez przypadke może nie ukłądało ci się w domu bo piłeś za dużo :) :) ?
Wiesz.. kiedyś trafiłem do psychiatry i tak go zmanipulowałem że przekonałem go że piję bo mam depresję. I zaczął mnie leczyć na depresje.
Tylko że... depresja była spowodowana przez alkoho. Alkohol to silny depresant. I wszyscy o tym wiedzą :) :)

cool - Pią 26 Paź, 2012 09:55

Cytat:
Samo nie picie niczego nie zmieni...


masz racje ,ale na początku to podstawowy warunek aby co cokolwiek zrobić :)

kj100pn - Pią 26 Paź, 2012 09:57

Alkoholik72 napisał/a:
Cheche.. to faktycznie nie ponosisz konsekwencji przez alkohol . Ja też chciałem zostawić żonę i dzieci - bo to zła kobieta była.
A tak naprawdę to po prostu stanowiłą przeszkodę bym mógł pić tyle ile chcę. I kiedy chcę.
Czyli nie pozwalała mi się zachlać na śmierć.
Na pewno wywaliłeś ją z domu w żaden sposób nie przez alkohol, marudzenia, itd itd :) :)
Tak jak u mnie - Idealny mąż i zła kobieta :) :)

Nie nie przez alkohol, czuła sie u mnie w domu jak w hotelu, nie chciała po sobie sprzątać, nie uczestniczyła w żaden sposób w zyciu/podziale obowązków, jak jeździła moim autem przez 3 tygodnie na siedzeniu leżały porozp.... śmieci z McDonalda, po prostu rozbieżność charakterów, a co do picia piwa, sama piła ze mną, co prawda zawsze o jedno piwo mniej, tyle że jak przychodził piątek ja miałem ochote napić sie piwa a ona wolała Finlandie...

Do tego wieczne pretensje o wszystko, o kase o organizacje wakacji, wiecznie wymagania, ja mam zarabiac pieniądze, sprzątać w domu, gotować, zabierac ją na 4 gwiazdkowe wakacje do Egiptu a ona nic....

Frajerem nie jestem jesteśmy razem 3 lata ale przez pół roku mieszkania razem okazało się że dzieli nas przepaść......

kj100pn - Pią 26 Paź, 2012 10:01

Alkoholik72 napisał/a:
Napisałeś że jak nie układało ci się w domu to przez to piłeś więcej :) :) A przez przypadke może nie ukłądało ci się w domu bo piłeś za dużo :) :) ?
Wiesz.. kiedyś trafiłem do psychiatry i tak go zmanipulowałem że przekonałem go że piję bo mam depresję. I zaczął mnie leczyć na depresje.
Tylko że... depresja była spowodowana przez alkoho. Alkohol to silny depresant. I wszyscy o tym wiedzą :) :)

AA i jeszcze jedno, jak nie mieszkamy razem nie pije wogóle....

Alkoholik72 - Pią 26 Paź, 2012 13:04

No widzisz. Jak obecnie wogóle nie pijesz i cię nie ciągnie - to nie masz problemu :) :)
Znajdź inną kobietę i twój problem rozwiązany :) :)
Chyba że nie jest tak jak piszesz....

kj100pn - Pią 26 Paź, 2012 13:35

Kobieta nie jest żadnym wytłumaczeniem. Żadna kobieta nie jest warta tego by się przez nią rozpić/wpaść w alkoholizm.

Kobiet na świecie jest wiele, życie ma sie tylko jedno.... Ale coś w tym jest :tak: Bo to zła kobieta była :luzik:

Tyle że przez to wszystko wpadłem w dołek psychiczny cf2423f 3 lata życia poszły a ja muszę zaczynać na nowo układać sobie życie osobiste i wracać do pustego domu.

Z drugiej strony lepiej wracać do pustej chaty, usiąść przed PS3 i GranTurismo czy GTA niż przed piwem

mia83 - Pią 26 Paź, 2012 13:39

kj100pn napisał/a:

Z drugiej strony lepiej wracać do pustej chaty, usiąść przed PS3 i GranTurismo czy GTA niż przed piwem


O właśnie - zacznę grać!

Marc-elus - Pią 26 Paź, 2012 13:44

kj100pn napisał/a:
Z drugiej strony lepiej wracać do pustej chaty, usiąść przed PS3 i GranTurismo czy GTA niż przed piwem

mia83 napisał/a:
O właśnie - zacznę grać!


To kiedy partyjka po sieci? :mgreen:

Alkoholik72 - Pią 26 Paź, 2012 13:47

Taaaa.. ja też leczyłem się na depresję . Przekonałem psychiatrę że piję bo mam depresję i zaczął mnie na nią leczyć. :) :)
Tylko pomyliłem skutki z przyczynami. Alkohol to przecież silny depresant...checheche.. ale pozwoliło mi to na kolejnych kilka miesięcy chlania pod preteksetm - piję bo mam depresję :)

CO do gier.. i ten okres przechodziłem. Ale wtedy po prostu miałem w nosie wszystko - i liczyło się tylko to na co ja miałem ochotę.
Ja osobiście : Nie dziękuję. Wolę normalne życie :)

kj100pn - Pią 26 Paź, 2012 13:47

Wyslij mi na priv login do ps network:)
Jaki masz poziom w A-specs??

Marc-elus - Pią 26 Paź, 2012 13:54

kj100pn napisał/a:
Wyslij mi na priv login do ps network:)
Jaki masz poziom w A-specs??

Spoko, ja jeżdżę w F1 2010 na pececie.... fsdf43t
Nie mam PS3.

mia83 - Pią 26 Paź, 2012 14:01

Marc-elus napisał/a:
kj100pn napisał/a:
Z drugiej strony lepiej wracać do pustej chaty, usiąść przed PS3 i GranTurismo czy GTA niż przed piwem

mia83 napisał/a:
O właśnie - zacznę grać!


To kiedy partyjka po sieci? :mgreen:


A chętnie :D Tylko nie za bardzo mam doświadczenie - mierne tylko w Counter Strike'a :D , oczywiście też na pececie, bo PS3 nie posiadam i w sumie posiadać nie chcę.

kj100pn - Pią 26 Paź, 2012 15:30

Alkoholik72 napisał/a:
Jak nie wiesz czy jesteś alkoholikiem - to pij dalej.
Wcześniej czy później się przekonasz. I to boleśnie.
Sam przecież wiesz najlepiej czy ponosisz konsekwencje swojego picia,. czy pijesz więcej niż planowałeś, czy masz z powodu alkoholu problemy, czy bliscy komentują już jwoje picie, czy zdarza ci się zawalać przez alkohol rózne sprawy, czy zdarza ci się pić nawet wtedy gdy obiecasz sobie że nie będziesz...
Tylko czy twoje spojrzenie na siebie będzie na tyle szczere i nie zmanip[ulowane by szczerze odpowiedzieć na te pytania...
Ostatnie lat 6 lat picia - piłem praktycznie codziennie. I uważałem że nie piję więcej niż inni... Uważałem i baaardzo w to wierzyłem. I wierżąc że nie piję więcej niż inni - wieczorami sobie obiecywałem że jutro nie piję bo może trochę przesadzam.
Tylko ze "jutro" znowu było "jutro"..
Albo będziesz potrafił skorzystać z doswiadczeń innych - albo się przekonasz... a szkoda, bo mógłbyś uratować sobie wiele lat naprawdę ogromnego cierpienia i bólu..


Zrozumiałem chyba sens Twojej wypowiedzi. Jestem czy nie jestem nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia. Nie ulega wątpliwości że nadużywam alkoholu i robię to w sposób szkodliwy dla siebie, swojego zdrowia i otoczenia i tak zmierzam złą stronę.

Może i na razie nie ponosze konsekwencj, nie pije w pracy, mam dobrą pracę i dobre stosunki z rodziną ale pijąc tak dalej jak piję zajdę donikąd.

Można w kółko robić sobie testy internetowe, wg jednego wyjdzie że jestem zagrożony wg innego że uzależniony, wg jeszcze innego na granicy i tak w kółko jak w "betoniarce" aż człowiek budzi się jak jest w ostatnim stadium choroby alkoholowej.

Pewnie wielu z was obecnych na forum zaszło o wiele wiele dalej niż ja i przekonało się na własnej skórze jak łatwo jest przekroczyć niewidzialną dla nas granicę.

Nie ma żadnego znaczenia dlaczego pije.

Nadal uważam że piję porównywalnie z innymi, ale to nie znaczy że to jest normą. Po prostu oni pija za dużo.....

Jo-asia - Sob 27 Paź, 2012 09:57

kj100pn napisał/a:
Kobieta nie jest żadnym wytłumaczeniem. Żadna kobieta nie jest warta tego by się przez nią rozpić/wpaść w alkoholizm.

Taka mnie refleksja naszła...
Piję, nie przez kogoś a przez siebie.
Moim zdaniem powinieneś być jej wdzięczny za to, że pozwoliła Ci zobaczyć dziedziny, w których nie radzisz sobie z uczuciami.
Wdzięczny też za to, że spotkałeś ją właśnie teraz, bo otwarło to Twoje oczy, że czyha na Ciebie choroba.
Nawet jeśli nie jesteś jeszcze uzależniony, to
kj100pn napisał/a:
Do tego wieczne pretensje o wszystko, o kase o organizacje wakacji, wiecznie wymagania, ja mam zarabiac pieniądze, sprzątać w domu, gotować, zabierac ją na 4 gwiazdkowe wakacje do Egiptu a ona nic....

min. w tych pretensjach kryją się rzeczy to przepracowania.
Dlaczego to piszę, bo "co mnie dotyka to mnie dotyczy" - ja też tak mam ;)

kj100pn - Sob 24 Lis, 2012 18:20

Właśnie zerwałem ze swoją kobietą. Tylko co dziwne z jednej strony czuję żal i wyrzuty że ją skrzywdziłem a z drugiej wielką ulgę że nareszcie koniec :szok:
Wiedźma - Sob 24 Lis, 2012 18:42

kj100pn napisał/a:
nareszcie koniec

Tak Ci źle z nią było?

kj100pn - Pon 26 Lis, 2012 09:08

*j****..cie
Bo to dobra kobieta była tylko czasem jej odp........o.

Ogólnie to nie pasowaliśmy do siebie charakterami

kj100pn - Śro 02 Sty, 2013 14:41

No i wracam do mojego wątku.

Odkąd ograniczyłem picie(we wrześniu) o 99% alkohol piłem może 5 razy.

Ostatni raz w sylwestra. W miarę umiarkowanie.

Picie kontrolowane dla mnie jeszcze istnieje ale nie bawi mnie jak kiedyś. Każdy kontakt z alkoholem to stres w rodzaju czy się upije, czy jestem alkoholikiem, czy mogę pić....

Jedno jest pewne, alkohol już nie jest dla mnie i nie sprawia mi tyle przyjemności co kiedyś.

Do tego nerwica związana z moim życiem przez ostatni rok, kłótnie, relaks po piwku, potem wódce...


Potem samonakręcanie się w rodzaju co się stało z moim zdrowiem(Zrobiłem sobie wszystkie możliwe badania z badaniem na hiv włącznie), z moją psychiką, z moją głową.

Wpadłem w jakiegoś doła z którego nie mogę się sam wygrzebać.

Niby funkcjonuję normalnie ale w środku jestem wyniszczony i znerwicowany.

Chyba muszę iść do psychiatry i to jak najszybciej bo znowu zaczne pić.

Janioł - Śro 02 Sty, 2013 19:38

kj100pn napisał/a:
Niby funkcjonuję normalnie ale w środku jestem wyniszczony i znerwicowany.

Chyba muszę iść do psychiatry i to jak najszybciej bo znowu zaczne pić.
ZA ?
endriu - Śro 02 Sty, 2013 21:10

kj100pn napisał/a:
Picie kontrolowane dla mnie jeszcze istnieje ale nie bawi mnie jak kiedyś.
:buahaha: kurde, chłopie, kolację jem
losowynick - Czw 03 Sty, 2013 08:11

kj100pn napisał/a:
No i wracam do mojego wątku.

Odkąd ograniczyłem picie

Ostatni raz w sylwestra.

Picie kontrolowane dla mnie jeszcze istnieje

alkohol nie jest dla mnie i nie sprawia mi
przyjemności

nerwica
kłótnie

samonakręcanie się
co się stało z moim zdrowiem
, z moją psychiką,
z moją głową.

Wpadłem w jakiegoś doła z którego nie mogę się wygrzebać.

w środku jestem wyniszczony i znerwicowany.

Chyba muszę iść do psychiatry



TROSZKE POEDYTOWAŁEM TWÓJ POST WYCINAJĄC CO NIECO (NIE ZMIENIAŁEM KOLEJNOŚCI)

FAKTYCZNIE - PICIE KONTROLOWANE ISTNIEJE !!! ŻE HOHO!!! SUPER SPORT !!!

pterodaktyll - Czw 03 Sty, 2013 09:01

losowynick napisał/a:
PICIE KONTROLOWANE ISTNIEJE !!! ŻE HOHO!!! SUPER SPORT !!!

Zapomniałeś dopisać, że cokolwiek ekstremalny.....

kj100pn - Czw 03 Sty, 2013 09:35

Sport extremalny już niestety nie dla mnie. Nie sprawia mi żadnej przyjemności jak kiedys.
losowynick - Nie 06 Sty, 2013 09:47

Szczerze ja też mógłbym powiedzieć że picie kontrolowane przecież istnieje bo przecież dziś wypiłbym jedno "piwko" jutro trzy a pojutrze znów jedno. I mógłbym se wmawiać że to kontroluje. Prawda jest inna. Pozornie to kontroluje. Mechanizm po wypiciu jest już "załączony". Jak nie napier....le się dziś to za tydzień, dwa, miesiąc!!! Prędzej czy później to mnie zgnoi ! A w moim przypadku robi to bardzo delikatnie i dyskretnie!!! Ale robi !!! Wielokrotnie przetestowane !!! Po "pierwszym" zmienia się myślenie! Wszystko błądzi wokół alko.. TAKA PRAWDA !!! NIE MA SIĘ CO OSZUKIWAĆ.
piotr7 - Nie 06 Sty, 2013 10:03

losowynick twoje posty przypominają mi jak kiedyś ktoś twierdził że ziemia jest jednak płaska
losowynick - Nie 06 Sty, 2013 10:15

piotr7 napisał/a:
losowynick twoje posty przypominają mi jak kiedyś ktoś twierdził że ziemia jest jednak płaska


Czy mógłbyś rozjaśnić o które konkretnie posty chodzi i co masz na myśli?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group