WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Więcej optymizmu!
maleństwo - Pon 07 Gru, 2009 20:57
dziękuje za dobre rady...za wszystkie miłe słowa...zapewne się przydadzą..evita napisała że jestem od niej mądrzejsza...nie sądzę gdyby tak było już dawno nie żyłabym ze swoim alko...jak już wcześniej pisałam mam dwóch synów...jednego już starciłam...w sensie wychowawczym...gdybym była taka mądra nigdy nie pozwoliłabym na to..
maleństwo - Pon 07 Gru, 2009 20:59
jutro mam pierwszą wizytę u terapeuty...hmmmmmm...mam mieszane uczucia...trochę lęku...obaw...i pytań czy to oby napewno coć da....nie wiem..
beata - Pon 07 Gru, 2009 21:01
Zapewniam Cię,że terapeuta Ci nie zaszkodzi.Wręcz przeciwnie,pomoże
A to,że się boisz?Ja też się bałam...i pewnie każda z nas.Głowa do góry,będzie dobrze
maleństwo - Pon 07 Gru, 2009 21:03
dziękuje...za wsparcie....nie napewno się nie wycofam...już postanowione...bez względu na obawy...na spotkaniu będę...
Klara - Pon 07 Gru, 2009 21:04
Niczego się nie bój
Ludzie których tam spotkasz, znają się na rzeczy.
No i od Ciebie zależy, czy coś wyniesiesz z terapii. Tylko od Ciebie.
beata - Pon 07 Gru, 2009 21:05
Pamiętaj,że strach ma wielkie oczy.A terapeuci nie gryzą
beata - Pon 07 Gru, 2009 21:05
O której masz spotkanie?
KICAJKA - Pon 07 Gru, 2009 21:07
maleństwo napisał/a: | .mam mieszane uczucia...trochę lęku...obaw...i pytań czy to oby napewno coć da....nie wiem.. |
Trochę wiary w siebie i to co robisz,każda przechodzi przez jakieś piekiełko-a terapia jest na nie lekiem.Wiem tylko jedno,ja poszukałam pomocy bo mnie było źle i obojętne mi było czy ON będzie pił czy przestanie-ważne było jak zmienić siebie i swoje życie.
evita - Pon 07 Gru, 2009 21:09
maleństwo napisał/a: | jednego już starciłam...w sensie wychowawczym... |
miałam podobne problem z moim synem więc rozumiem
ale z biegiem czasu wszystko wróciło do normy i już jest ok więc nie łam się
evita - Pon 07 Gru, 2009 21:10
beata napisał/a: | Ja też się bałam.. |
i mnie ten ból nie ominął
beata - Pon 07 Gru, 2009 21:12
A ja weszłam.Powiedziałam grzecznie dzień dobry...i od razu w płacz Ale wyszłam uskrzydlona Warto było
maleństwo - Pon 07 Gru, 2009 21:16
dziękuje...mam szczytny cel..więc myślę że wytrwam...bo muszę pomóc sobie i dzieciom...a reszta...ech...wizytę mam jutro o 11...
beata - Pon 07 Gru, 2009 21:22
maleństwo napisał/a: | wizytę mam jutro o 11... | Myślami będę z Tobą
KICAJKA - Pon 07 Gru, 2009 21:26
maleństwo napisał/a: | ech...wizytę mam jutro o 11... |
Będę trzymać kciuki
evita - Pon 07 Gru, 2009 21:27
trzymaj się maleństwo i bądź wielka w swojej walce z przeciwnościami
dorota - Pon 07 Gru, 2009 21:38
Tak masz racje, bo nastepnego dnia to to dopiero miałam mu do powiedzenia.... i ciche dni..
Borus - Pon 07 Gru, 2009 21:43
maleństwo napisał/a: | czy to oby napewno coć da | ...niby dlaczego ma Tobie nic to nie dać, skoro tak wielu osobom dało tak wiele? więcej optymizmu!
maleństwo - Pon 07 Gru, 2009 21:48
już myślę...z optymizmem... wkońcu to fakt..przecież wiele osób otrzymało pomoc na terapi i grupach al-anon...mi też pomogą te terapie..napewno
maleństwo - Pon 07 Gru, 2009 21:50
hmmmmm...czasami się zastanawiam co gorsze...pjany mąż...czy trzeźwy wrzeszczący o byle co...to trudne..jak znieść dzień na jednym piwie...ma facet ból..
Klara - Pon 07 Gru, 2009 21:57
maleństwo napisał/a: | czasami się zastanawiam co gorsze...pjany mąż...czy trzeźwy wrzeszczący o byle co |
Jeżeli ma dzień (albo kilka dni) przerwy w piciu, to on wcale nie jest trzeźwy! Myślenie ma pijane.
stiff - Pon 07 Gru, 2009 21:57
maleństwo napisał/a: | .pjany mąż...czy trzeźwy wrzeszczący o byle co. |
Żadna z tych opcji nie jest dobra...
maleństwo - Pon 07 Gru, 2009 22:02
to fakt Klara...zapomniałam się..jak można być trzeźwym kiedy ma się jeden dzień przerwy....ale za to jakie ma się nerwy...no i jak by się wypiło...ale nie bardzo można bo złożyło się kolejną obietnicę...bo jutro idę na spotkanie no i nie wiadomo co mi tam na nim powiedzą...lub jak mnie odmienią...więc lepiej sie asekurować...
stiff - Pon 07 Gru, 2009 22:05
maleństwo napisał/a: | .bo jutro idę na spotkanie no i nie wiadomo co mi tam na nim powiedzą... |
No przecież po to tam idziesz, aby sie dowiedzieć co maja
do powiedzenia w temacie...
maleństwo - Pon 07 Gru, 2009 22:12
to smutne...wciąż chyba jeszcze kocham swojego alko...pomimo bólu..łez...krzywd..i niestety wiem że nie przestanie pić..jak on to mówi...pije bo chce...pije bo lubi...i żal mu mnie...
maleństwo - Pon 07 Gru, 2009 22:13
ech...życie to nie jest bajka..!!!!
maleństwo - Pon 07 Gru, 2009 22:18
zgadzam się...nie bardzo wiedziałam jak to zrobić...więc dziękuję za pomoc...tytuł też mi się podoba...
stiff - Pon 07 Gru, 2009 22:22
maleństwo napisał/a: | .i niestety wiem że nie przestanie pić..jak on to mówi...pije bo chce...pije bo lubi...i żal mu mnie... |
I możesz mu wierzyć, bo miałem tak przez wiele lat i żyłem w przekonaniu,
ze pije kiedy chce i przestaje kiedy chce, a to guzik prawda...
Twoje groźby czy prośby nic nie sa wstanie zmienić w jego postępowaniu...
Jesli sam, nie dojdzie do wniosku, ze pora zatrzymać to blednę kolo,
to z czasem zniszczy Ciebie i siebie...
Smutna to prawda, ale dokładnie tak to działa u alko...
Ja tez kochałem żonę i dzieci, a piłem, choć nienawidziłem sie za to...
maleństwo - Pon 07 Gru, 2009 22:29
to trudne...naprawdę...nie potrafię tego zrozumieć...jestem pracownikiem służby zdrowia...wiem że alkoholizm to choroba...ale nie pojęte jest dla mnie wciąż jak można...nisczyć swoich bliskich...sprawiać im ból czasami nie tylko psychiczny...jak można mówić kocham...a za chwile ty stara k....ech..mam nadzieję że kiedyś będzie łatwiej przejść obok niego i nie zauważać..jak niszczy wszystko i wszystkich...
dorota - Pon 07 Gru, 2009 22:35
[quote="maleństwo"] namawiam cie na terapie , tam zrozumiesz wszystko.
stiff - Pon 07 Gru, 2009 22:35
maleństwo napisał/a: | .ale nie pojęte jest dla mnie wciąż jak można...nisczyć swoich bliskich... |
To po prostu tak działa i przestajemy być sobą,
niszczymy wszystko wokół siebie,
aby nic nie bylo wstanie nam przesłonić butelki...
Sam sobie z tym nie poradzi, ale i Ty tak na prawdę nie masz na to wpływu...
dorota - Pon 07 Gru, 2009 22:38
Moj alko powtarza ; Bog stworzył kobiete , a piwo to wynagrodzenie za tą pomyłke.
stiff - Pon 07 Gru, 2009 22:42
dorota napisał/a: | Moj alko powtarza ; Bog stworzył kobiete , a piwo to wynagrodzenie za tą pomyłke. |
Przecież ma wybór i może zamieszkać pod budka z piwem,
skoro to mu szczęście daje...
dorota - Pon 07 Gru, 2009 22:50
Ale budki polikwidowali , moze most ?
maleństwo - Pon 07 Gru, 2009 22:52
no właśnie...może most... tylko jak to zrobić skoro dom to również jego własność.....haaaaa...
stiff - Pon 07 Gru, 2009 22:52
dorota napisał/a: | Ale budki polikwidowali , moze most ? |
Znalem jedna Bonanza w potocznym języku przy Fordońskiej,
może jeszcze istnieje...
dorota - Pon 07 Gru, 2009 22:55
Tez mam problem z mieszkaniem wlasnosciowym. Mozemy zlozyc pismo o eksmisje
dorota - Pon 07 Gru, 2009 22:57
Juz nie istnieje , moj tam mial przystanek po pracy
maleństwo - Pon 07 Gru, 2009 23:04
eksmisja...jak...po wezwaniu policji zanim przyjadą...to mój alko siedzi grzecznie czysty, wykąpany, pachnący i na nich czeka...a oni patrzą wtedy na mnie jak na dziwoląga
maleństwo - Pon 07 Gru, 2009 23:06
świadkowie...brak...wszyscy twierdzą że piwo to nic złego...poza tym chłop mi dom wybudował więc ma prawo...ech....czemu się czepiam jeszcze...dom obciążony kredytem i to duzym...więc......czy jest jakieś wyjście.......... mam nadzieję że kiedyś je znajdę..
stiff - Pon 07 Gru, 2009 23:19
maleństwo napisał/a: | po wezwaniu policji zanim przyjadą...to mój alko siedzi grzecznie czysty, wykąpany, pachnący i na nich czeka. |
Musisz zmienić kolejność czyli dzwonić na policje,
nie informując o tym męża...
maleństwo - Wto 08 Gru, 2009 14:51
hej...już po spotkaniu z terapeutą...pierwszym spotkaniu...o dziwo nie zjadł mnie...nie płakałam...a i mówiłam...udało się... we wtorek pierwsze spotkanie na grupie al-anon...będzie dobrze...tak myśle...
yuraa - Wto 08 Gru, 2009 14:57
maleństwo napisał/a: | o dziwo nie zjadł mnie. |
przeciez on słyszał tysiące takich historii.
ważne by nawiązac kontakt i byc szczerym
yuraa - Wto 08 Gru, 2009 15:09
a tak sobie pomyślalem żeby to wkleić dla maleństwa
http://www.youtube.com/wa...feature=related
maleństwo - Wto 08 Gru, 2009 15:23
ech...dziękuje yuraa...to miłe...prawda najważniejsze to mieć wciaż wiarę...wiarę w to że po deszczu zawsze świeci słońce...a już myślałam że nie znajdę bratnjch dusz...że nik mnie nie zrozumie...i że jak to powiedział kiedys moj alko...zrobiłam mgr.. i w du...mi sie przewróciło...o jakimś alkoholiźmie zaczełam mówić....
Klara - Wto 08 Gru, 2009 15:30
maleństwo napisał/a: | we wtorek pierwsze spotkanie na grupie al-anon |
Edytko, a nie pomyliłaś przypadkiem terapii grupowej z grupami samopomocowymi Al-Anon?
maleństwo - Wto 08 Gru, 2009 15:37
hmmmmmm...eeech..tego to ja nie wiem...powiedziała mi Pani terapeutka że zaprasza mnie na terapie grupową...że mam się nie denerwować..że nikt nie będzie wypytywał...że wystarczy sie przedstawić i słuchać...najpierw jakiś wykład a później mówia dziewczyny z grupy które chodzą juz dłużej...więc jak to sie zwie...czy terapia grupowa...czy grupa samopomocowa Al-anon...nie wiem...jeszcze zielona jestem w tym temacie....
maleństwo - Wto 08 Gru, 2009 15:40
ale przecież jestem wśród swoich...bardziej doświadczonych zapewne ktoś mi wyjaśni...co jest co??? i jaka jest róznica
Klara - Wto 08 Gru, 2009 15:56
maleństwo napisał/a: | powiedziała mi Pani terapeutka że zaprasza mnie na terapie grupową. |
To będzie prawdopodobnie terapia grupowa w ośrodku i te spotkania trwają określony czas. Zyskujesz na nich wiedzę o chorobie alkoholowej i współuzależnieniu, oraz wskazówki jak sobie z tym radzić.
Piszę "prawdopodobnie", bo jak słyszę, zdarza się że właśnie przy ośrodkach też bywają mityngi grup Al-Anon.
Jednak z założenia spotkania samopomocowe (Al-Anon) nie powinny mieć nic wspólnego z terapią, terapeutami i psychologami. To znaczy mogą oni uczestniczyć w mityngach jako uczestnicy, ale nie jako specjaliści. Na tych grupach to ich uczestnicy dzielą się "doświadczeniem, siłą i nadzieją".
maleństwo - Wto 08 Gru, 2009 16:13
hmm...rozumiem...na drzwiach gdzie mam się zgłosić pisało sala terapi grupowej grupa Al-Anon....ale z rozmowy z terapeutką tak jak mówiłam wynikało że na początku będzie jakiś wykład zapewne też terapeuty a reszta to rozmowy...no cóż jak pójde i zobaczę...to po spotkaniu opiszę..wtedy napewno będzie już wszystko jasne i klarowne co to za spotkania...
Wiedźma - Wto 08 Gru, 2009 16:15
maleństwo napisał/a: | na drzwiach gdzie mam się zgłosić pisało sala terapi grupowej grupa Al-Anon. |
Obie grupy - terapeutyczna i Al-Anon - mogą korzystać z tej samej sali, tylko w innych godzinach.
Klara - Wto 08 Gru, 2009 16:18
maleństwo napisał/a: | wtedy napewno będzie już wszystko jasne i klarowne co to za spotkania... |
Jasne, że tak
Może być też tak, że przed spotkaniem będzie się prezentował terapeuta, a po wykładzie zacznie się mityng.
Może ośrodek nie ma pieniędzy, na terapię grupową? Jestem ciekawa.
maleństwo - Wto 08 Gru, 2009 17:13
więc obiecuję że we wtorek zaspokoję ciekawość...sama jestem ciekawa...i z lekkim strachem ale z wielka chęcią wybiertam sie na to spotkanie...bez względy na to czy to terapia czy miting...zapewne coś ciekawego i cos dla siebie z niego wyniosę....oczywiście mam taka nadzieję...jak myslicie chyba sie nie mylę...prawda???
beata - Wto 08 Gru, 2009 17:16
maleństwo napisał/a: | jak myslicie chyba sie nie mylę...prawda??? | Prawda
Klara - Wto 08 Gru, 2009 17:16
maleństwo napisał/a: | zapewne coś ciekawego i cos dla siebie z niego wyniosę. |
Oczywiście że się nie mylisz, a już bać się nie masz czego.
Gwarantuję, że spotkasz się z serdecznym przyjęciem i sympatią. Będziesz wśród swoich
maleństwo - Wto 08 Gru, 2009 17:26
no to mi lepiej...w grupie zawsze raźniej...a jeszcze kiedy są podobne problemy lub nawet takie same...to już wogóle...czuć mozna sie jak wśród swoich...nawet lepiej niż wśród bliskich....kiedy to wciąż patrzą na ciebie jak na dziwoląga...
dorota - Wto 08 Gru, 2009 17:52
[quote="Klara"][quote="maleństwo"]wtedy napewno będzie już wszystko jasne i klarowne co to za spotkania...[/quotete] Czesc dziewczyny! A ja mysle ze bedzie to grupa wstepna o uczuciach i chorobie alkoholowej. Nam terapeuta robil wyklady, a potem trzeba bylo opisac swoje odczucia, ale nam na poczatku dali kartki ze ściągawką. Wszystko bylo podzielone na uczucia pozytywne, negatywne, zlość, radość i inne. Bedzie dobrze .
maleństwo - Wto 08 Gru, 2009 18:05
cześć Dorka.....heh...jakby to nie zwał...zapewne będzie dobrze...i zapewne się przyda...oczywiście nie omieszkam podzielić sie wrażeniami z Wami po spotkaniu...
Klara - Wto 08 Gru, 2009 18:13
maleństwo napisał/a: | oczywiście nie omieszkam podzielić sie wrażeniami z Wami po spotkaniu... |
Tym bardziej, że wszyscy jesteśmy ciekawi jaką formę ta terapia przybierze
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 19:22
co robić jak alko próbuje nie pić.... tzn. udaje że nie będzie pił...przez ostatnie 3 dni jedzie na jednym piwie....ha..ha..czy już mam być szczęśliwa.????.. ...ciołek jeden...
beata - Śro 09 Gru, 2009 19:25
maleństwo napisał/a: | ...ciołek jeden... | No ciołek...ciołek
Klara - Śro 09 Gru, 2009 19:27
Spokonie Mała!
On nie ma PRÓBOWAĆ, on ma CHCIEĆ NIE PIĆ.
Zejdź z tej różowej chmurki, bo jak spadniesz, to Cię pewna część ciała bardzo zaboli.
Nie to, żebym Ci odbierała radość, bo cieszyłabym się razem z Tobą, gdyby to było coś rzeczywiście wartego uwagi.
A tak poza tym, to ciesz się dniem dzisiejszym, ale niech Twój nastrój nie zależy od tego, co robi Twój mąż, bo to jest WSPÓŁUZALEŻNIENIE!
beata - Śro 09 Gru, 2009 19:33
Klara napisał/a: | Spokonie Mała!
On nie ma PRÓBOWAĆ, on ma CHCIEĆ NIE PIĆ.
Zejdź z tej różowej chmurki, bo jak spadniesz, to Cię pewna część ciała bardzo zaboli.
Nie to, żebym Ci odbierała radość, bo cieszyłabym się razem z Tobą, gdyby to było coś rzeczywiście wartego uwagi.
A tak poza tym, to ciesz się dniem dzisiejszym, ale niech Twój nastrój nie zależy od tego, co robi Twój mąż, bo to jest WSPÓŁUZALEŻNIENIE! | Klaro,ale mnie się wydaje,że Edi żartowała.To efekt uboczny przebywania w czubeczkowie
Klara - Śro 09 Gru, 2009 19:34
Tak mówisz????
beata - Śro 09 Gru, 2009 19:42
Klara napisał/a: | Tak mówisz???? | Ja to wiem.W końcu tam etat mam
Klara - Śro 09 Gru, 2009 19:44
beata napisał/a: | W końcu tam etat mam |
Gdzie jest: tam?
beata - Śro 09 Gru, 2009 19:46
No u Ptero.
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 19:48
hej...kobietki...oj Beti jak ty mnie już znasz dobrze...zastanawiam sie tylko dlaczego Klara nie wpadła na to że to był mój żart...przecież samam kierowała mnie na terapie u Daktylka....więc posłuchałam was
beata - Śro 09 Gru, 2009 19:49
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 19:51
wiem że zaraz mój alko zapije...znam już to jego przestawanie z piciem i radzenie sobie samemu....ale po wizycie u terapeutki i rozmowach z Wami...mam to w nosie...jak sobie sam z tym nic nie zrobi i nie poszuka pomocy...to mi to zwisa...juz...dobrze mówie nie
beata - Śro 09 Gru, 2009 19:53
maleństwo napisał/a: | .to mi to zwisa...juz...dobrze mówie nie | Rany co myśmy narobili
Klara - Śro 09 Gru, 2009 19:53
maleństwo napisał/a: | dlaczego Klara nie wpadła na to że to był mój żart |
Zważ Edytko, że sama nie poddałam się terapii u Ptera.
No i nie łapię żartów mam za swoje
beata - Śro 09 Gru, 2009 19:55
Klara napisał/a: |
sama nie poddałam się terapii u Ptera.
: | Serdecznie zapraszam Klaruś.Serdecznie.
KICAJKA - Śro 09 Gru, 2009 19:57
maleństwo napisał/a: | .dobrze mówie nie | Tak jest- prawidłowa postawa
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 19:58
Cytat: | Zważ Edytko, że sama nie poddałam się terapii u Ptera.
No i nie łapię żartów mam za swoje
_________________ | no Klarcia...to na co czekasz...wskakuj szybko...z tego co wiem to w obecnej chwili...dziewczynki się bardzo kofają...i lubią...iiiiii....ech same czułosci tam dzisiaj...
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 20:00
wiecie...co...zawsze chodziłam...sprawdzałam...pilnowałam czy oby napewno jedno wypił...a dzisiaj nic...zero reakcji...zero sprawdzania...więc demonstracyjnie sam chodził za mna z tą butelką żebym widziała że on wciaż pije tylko to jedno piwo...i to małe...olaboga...chyba zachorował...czy cóś....
beata - Śro 09 Gru, 2009 20:02
A może myśli,że Mu kosmici żonę podmienili
Klara - Śro 09 Gru, 2009 20:08
Cytat: | no Klarcia...to na co czekasz...wskakuj szybko... |
Eee, należę do tzw. przypadków beznadziejnych
Jeszcze bym Wam całą klinikę zasmutała.... a jak znowu czegoś nie zrozumiem, to mi wytłumaczycie przecie....
Dobrze mówię?!
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 20:13
jasne...ale nie smutaj się tak...bo i po co...co to da...
beata - Śro 09 Gru, 2009 20:15
Klara napisał/a: | . a jak znowu czegoś nie zrozumiem, to mi wytłumaczycie przecie....
Dobrze mówię?! | Dobla
Jacek - Śro 09 Gru, 2009 20:16
maleństwo napisał/a: | juz...dobrze mówie nie |
no
choć w ustach kobiety to dziwnie brzmi
maleństwo napisał/a: | .to mi to zwisa |
beata - Śro 09 Gru, 2009 20:18
maleństwo napisał/a: | jasne...ale nie smutaj się tak...bo i po co...co to da... | No jak to co to da?Jak się będzie smutać,to Ją będziemy przytulać,więc coś to da.
Wiedźma - Śro 09 Gru, 2009 20:21
maleństwo napisał/a: | demonstracyjnie sam chodził za mna z tą butelką żebym widziała że on wciaż pije tylko to jedno piwo...i to małe...olaboga...chyba zachorował...czy cóś.... |
Takie demonstracje bardzo fajnie się robi, gdy ma się schowane coś na boku, sama pamiętam...
rufio - Śro 09 Gru, 2009 20:28
Acha
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 21:56
Wiedźma napisał/a: | Takie demonstracje bardzo fajnie się robi, gdy ma się schowane coś na boku, sama pamiętam... | hej Wiedźmo...być może masz racje...a moze nawet napewno masz racje...ale co mnie tam...staram sie nie myslec o tym czy on pije...i ile pije...to nie łatwe...ale cóz uczę sie....wkońcu nauczycielki i nauczycielów mam nie byle jakich...prawda...
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 21:57
Cytat: | No jak to co to da?Jak się będzie smutać,to Ją będziemy przytulać,więc coś to da.
_________________ | masz racje Beatko...poprzytulamy ja i to jeszcze jak mocno...
KICAJKA - Śro 09 Gru, 2009 22:07
maleństwo napisał/a: | hej Wiedźmo...być może masz racje...a moze nawet napewno masz racje...ale co mnie tam...staram sie nie myslec o tym czy on pije...i ile pije...to nie łatwe...ale cóz uczę sie....wkońcu nauczycielki i nauczycielów mam nie byle jakich...prawda... |
Mondra dziewczynka Tak trzymać
dorota - Śro 09 Gru, 2009 22:07
Hej malenstwo ! Z jedna demonstruje a druga za pazuchą chowa
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 22:16
dorota napisał/a: | Hej malenstwo ! Z jedna demonstruje a druga za pazuchą chowa | i tak może być...a niech mu...jak mu z tym dobrze...właściwie jak to pisałyście nie jestem nic w stanie sama ani zmienić ani zrobić...jedyne co to mogę tylko pomóc sobie i dzieciom..a on..no cóz...jego wybór..
dorota - Śro 09 Gru, 2009 22:18
To dorosly facec przeciez nie?
beata - Śro 09 Gru, 2009 22:19
dorota napisał/a: | To dorosly facec przeciez nie? | Mówisz?
dorota - Śro 09 Gru, 2009 22:20
No z wygladu tak
pterodaktyll - Śro 09 Gru, 2009 22:21
Cytat: | To dorosly facec przeciez nie? |
A co to za dziwny twór "dorosły facet" Nie słyszałem o czymś takim
dorota - Śro 09 Gru, 2009 22:23
A ja jutro spotykam sie z dziewczynami z terapii , bardzo sie ciesze znamy sie i spotykamy co jakis czas od 5lat
beata - Śro 09 Gru, 2009 22:23
pterodaktyll napisał/a: |
A co to za dziwny twór "dorosły facet" Nie słyszałem o czymś takim | Szczerze powiem,że ja też nie.
Kulfon - Śro 09 Gru, 2009 22:23
Cytat: | A co to za dziwny twór "dorosły facet" Nie słyszałem o czymś takim |
nie bylo czasu dorosnac ?? .............
dorota - Śro 09 Gru, 2009 22:25
pterodaktyll napisał/a: | Cytat: | To dorosly facec przeciez nie? |
A co to za dziwny twór "dorosły facet" Nie słyszałem o czymś takim | dobre okreslenie ''dziwny twor'' a moze duze dziecko ?
Bebetka - Śro 09 Gru, 2009 22:25
pterodaktyll napisał/a: | A co to za dziwny twór "dorosły facet" Nie słyszałem o czymś takim |
wcale nie jestem zdziwiona
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 22:26
pterodaktyll napisał/a: | A co to za dziwny twór "dorosły facet" Nie słyszałem o czymś takim |
Kulfon napisał/a: | nie bylo czasu dorosnac ?? ............. | ...he...może i był czas...tylko zamiast po wzrost i rozum...niestety przekonałam sie juz że stał w tym czasie w kolejce po kolejna butelke...no i tak mu zostało...
pterodaktyll - Śro 09 Gru, 2009 22:27
Bebetka napisał/a: | wcale nie jestem zdziwiona |
A co? Też nie słyszałaś?
Bebetka - Śro 09 Gru, 2009 22:29
pterodaktyll napisał/a: | A co? Też nie słyszałaś? |
no masz! słyszałam, ja nawet widziałam i widzę
dorota - Śro 09 Gru, 2009 22:29
Ciekawe , bo te dziwactwa sa naszymi mezami
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 22:31
jakby to nie zwał...dziecko...twór...otwór...ha..ha..ha...no tak..przykre...ale to nasi meżowie..
pterodaktyll - Śro 09 Gru, 2009 22:32
dorota napisał/a: | te dziwactwa sa naszymi mezami |
Chyba Waszymi
Kulfon - Śro 09 Gru, 2009 22:32
maleństwo napisał/a: | ..przykre...ale to nasi meżowie.. |
dobrze napisane ... WASI ...........
pterodaktyll - Śro 09 Gru, 2009 22:33
maleństwo napisał/a: | ..no tak..przykre...ale to nasi meżowie. |
Chwała bogu, że nie jestem niczyim mężem. Uffffffff
dorota - Śro 09 Gru, 2009 22:33
a no ... naszymi , nooooo ja hetero
Bebetka - Śro 09 Gru, 2009 22:33
pterodaktyll napisał/a: | Chyba Waszymi |
Kulfon napisał/a: | dobrze napisane ... WASI .... |
no prosze jakie sierotki
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 22:34
pterodaktyll napisał/a: | Chyba Waszymi | no naszymi...naszymi...wkońcu..nasze wasze...czy to ważne...
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 22:36
pterodaktyll napisał/a: | Chwała bogu, że nie jestem niczyim mężem. Uffffffff | ooj..Ptero...przecież to jeszcze nic straconego...
beata - Śro 09 Gru, 2009 22:37
maleństwo napisał/a: | pterodaktyll napisał/a: | Chwała bogu, że nie jestem niczyim mężem. Uffffffff | ooj..Ptero...przecież to jeszcze nic straconego... | A co masz chęć>
Kulfon - Śro 09 Gru, 2009 22:39
maleństwo napisał/a: | ooj..Ptero...przecież to jeszcze nic straconego... |
ja mysle, ze Daktyll dobrze prawi ....
..on wie co prawdziwemu facetowi potrzeba - spokoju
... ja ostatno coraz czesciej mysle nad tym spokojem, bo z baba spokoju czlowiek cheba nigdy nie jest w stanie zaznac
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 22:42
beata napisał/a: | A co masz chęć> | oj..Beatko..Beatka...a cóż to za pomysła...jeszcze jednego z domu sie nie pozbyłam...a ty mi tu robisz jakieś insynuajce...
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 22:43
z całym szacuneczkiem oczywiście..dla naszego Daktylka....ale dlaczego to niby ja miałabym sie z nim meczyć
pterodaktyll - Śro 09 Gru, 2009 22:50
maleństwo napisał/a: | ooj..Ptero...przecież to jeszcze nic straconego.. |
beata napisał/a: | maleństwo napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Chwała bogu, że nie jestem niczyim mężem. Uffffffff
ooj..Ptero...przecież to jeszcze nic straconego...
A co masz chęć> |
Wybijcie sobie z głowy takie głupoty. Mowy nie ma żebym trzeci raz w takie maliny się wpuścił.
beata - Śro 09 Gru, 2009 22:51
maleństwo napisał/a: | z całym szacuneczkiem oczywiście..dla naszego Daktylka....ale dlaczego to niby ja miałabym sie z nim meczyć |
beata - Śro 09 Gru, 2009 22:52
pterodaktyll napisał/a: |
Wybijcie sobie z głowy takie głupoty. Mowy nie ma żebym trzeci raz w takie maliny się wpuścił. | Podobno do trzech razy sztuka
pterodaktyll - Śro 09 Gru, 2009 22:53
beata napisał/a: | Podobno do trzech razy sztuka |
i tak mnie nie namówisz
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 22:54
Cytat: | Wybijcie sobie z głowy takie głupoty. Mowy nie ma żebym trzeci raz w takie maliny się wpuścił.
_________________ Ptero..mówią że za trzecim razem wychodzi...tylko nigdy nie byłam ciekawa co????
Festina lente |
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 22:55
pterodaktyll napisał/a: | i tak mnie nie namówisz | Beatka...musisz mieć wielką siłe perswazji...ha...może ci sie uda...
beata - Śro 09 Gru, 2009 22:56
maleństwo napisał/a: | pterodaktyll napisał/a: | i tak mnie nie namówisz | Beatka...musisz mieć wielką siłe perswazji...ha...może ci sie uda... |
pterodaktyll - Śro 09 Gru, 2009 22:56
maleństwo napisał/a: | ..musisz mieć wielką siłe perswazji...ha...może ci sie uda... |
Ucho od śledzia
beata - Śro 09 Gru, 2009 22:56
pterodaktyll napisał/a: | maleństwo napisał/a: | ..musisz mieć wielką siłe perswazji...ha...może ci sie uda... |
Ucho od śledzia |
pterodaktyll - Śro 09 Gru, 2009 22:57
beata napisał/a: | :buziak: |
beata - Śro 09 Gru, 2009 22:58
pterodaktyll napisał/a: | beata napisał/a: | :buziak: |
| I tak Cię kochamy.
MartiVW - Śro 09 Gru, 2009 23:00
pterodaktyll napisał/a: | maleństwo napisał/a: | ooj..Ptero...przecież to jeszcze nic straconego.. |
beata napisał/a: | maleństwo napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Chwała bogu, że nie jestem niczyim mężem. Uffffffff
ooj..Ptero...przecież to jeszcze nic straconego...
A co masz chęć> |
Wybijcie sobie z głowy takie głupoty. Mowy nie ma żebym trzeci raz w takie maliny się wpuścił. |
Ptero jestes The beast za to to bym Cię nawet usciskał.Dobrze prawisz.
beata - Śro 09 Gru, 2009 23:06
MartiVW napisał/a: |
Ptero jestes The beast za to to bym Cię nawet usciskał.Dobrze prawisz. | Epidemia jakaś czy co?
pterodaktyll - Śro 09 Gru, 2009 23:06
beata napisał/a: | I tak Cię kochamy |
Kochać mnie możecie, ale jakieś małżeństwa wykluczam stanowczo, a zresztą lepsze są takie nieformalne związki i to dla obu stron. I tej wersji będę się trzymał
pterodaktyll - Śro 09 Gru, 2009 23:08
Cytat: | Ptero jestes The beast za to to bym Cię nawet usciskał.Dobrze prawisz. |
Lata praktyki i dwa małżeństwa (na szczęście już) za mną
beata - Śro 09 Gru, 2009 23:08
pterodaktyll napisał/a: |
Kochać mnie możecie, ale jakieś małżeństwa wykluczam stanowczo, a zresztą lepsze są takie nieformalne związki i to dla obu stron. I tej wersji będę się trzymał | Dla mnie to nawet lepiej...bo męża mam.
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 23:08
pterodaktyll napisał/a: | Kochać mnie możecie, ale jakieś małżeństwa wykluczam stanowczo, a zresztą lepsze są takie nieformalne związki i to dla obu stron. I tej wersji będę się trzymał | no cóz..trudno jak trza to trza...niech będzie na kocią łapę...
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 23:10
pięknie dziękuje wiedźmo...heh...ależ jestem piękna...pomażyć...
beata - Śro 09 Gru, 2009 23:10
Już się nawet domyślam tytułu wątku jak wyląduje na śmietniku
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 23:11
pterodaktyll napisał/a: | Lata praktyki i dwa małżeństwa (na szczęście już) za mną | znaczy...Daktylku nie rozumiem...to szczęście to dotyczy ciebie...czy też twoich połówek....heh...dziewczyny dobrze że za wczasu wzieły nogi za pas..
pterodaktyll - Śro 09 Gru, 2009 23:12
beata napisał/a: | .bo męża mam. |
Tylko po co Ci taki??
beata - Śro 09 Gru, 2009 23:12
pterodaktyll napisał/a: | beata napisał/a: | .bo męża mam. |
Tylko po co Ci taki?? | No i jeszcze Jacusia
pterodaktyll - Śro 09 Gru, 2009 23:12
maleństwo napisał/a: | .niech będzie na kocią łapę. |
Niech bedzie. Hej
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 23:13
no...co???dobrze się zaczeło...to wszystko przez was....
beata - Śro 09 Gru, 2009 23:13
maleństwo napisał/a: | pterodaktyll napisał/a: | Lata praktyki i dwa małżeństwa (na szczęście już) za mną | znaczy...Daktylku nie rozumiem...to szczęście to dotyczy ciebie...czy też twoich połówek....heh...dziewczyny dobrze że za wczasu wzieły nogi za pas.. | Okrutna jesteś
pterodaktyll - Śro 09 Gru, 2009 23:14
Cytat: | Już się nawet domyślam tytułu wątku jak wyląduje na śmietniku |
Jakim śmietniku. Przecież w tytule stoi napisane "więcej optymizmu"
beata - Śro 09 Gru, 2009 23:14
maleństwo napisał/a: | no...co???dobrze się zaczeło...to wszystko przez was.... | A o co chodzi bo się pogubiłam
pterodaktyll - Śro 09 Gru, 2009 23:15
maleństwo napisał/a: | ..to szczęście to dotyczy ciebie...czy też twoich połówek |
Oczywiście obu stron.
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 23:15
ja...nigdy w życiu Beaatko sama słodycz ze mnie.... mówiłam przecież że mam czarny charakterek...uprzedzałam...co nie???
beata - Śro 09 Gru, 2009 23:16
maleństwo napisał/a: | ..uprzedzałam...co nie??? | No
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 23:17
Cytat: |
maleństwo napisał/a:
no...co???dobrze się zaczeło...to wszystko przez was....
A o co chodzi bo się pogubiłam
_________________ | o mój temacik...żeby mi ktoś tylko teraz nie napisał..."zbyt dużo optymizmu''
pterodaktyll - Śro 09 Gru, 2009 23:20
maleństwo napisał/a: | żeby mi ktoś tylko teraz nie napisał..."zbyt dużo optymizmu'' |
Tego nigdy za wiele. Przecież wiesz, że jak sobie wymyślisz, tak później masz. Chcesz się sama "dołować"?
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 23:22
nie...już...nie...oj ta terapia dobrze mi robi... tylko czekać jak mnie alko do czubków wyśle...
beata - Śro 09 Gru, 2009 23:25
maleństwo napisał/a: | :tupie: nie...już...nie...oj ta terapia dobrze mi robi... tylko czekać jak mnie alko do czubków wyśle... |
maleństwo - Śro 09 Gru, 2009 23:28
Cytat: | Uzależniona od Dekadencji
Wiek: 32
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 952
Skąd: Okolice Łodzi | ha..jakaś ty piekna...normalnie cudo...
beata - Śro 09 Gru, 2009 23:31
maleństwo napisał/a: |
ha..jakaś ty piekna...normalnie cudo... | Wiem gg4g5
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 10:44
witem...echhhhhhh..trochę mnie tu nie było...no i Beatkę trudno mi było poznać...normalnie zmieniasz się jak kameleon..
Klara - Sob 09 Sty, 2010 11:08
Hej, Maleństwo! Napisz, jak Ci się ułożyło po/w trakcie terapii?
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 11:27
hej...Klaro...na terapii grupowej byłam tylko raz....niestety...praca...ale we wtorek bedę drugi i juz się nie mogę doczekać..
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 11:28
wiem że w każdej grupie w każdym mieście są rózni ludzie...ale dla tych co nie wiedzą czy mają pójść na terapię...polecam...warto przynajmniej spróbować...ja jestem bardzo zadowolona...
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 11:34
jeśli chodzi o terapię grupową...bo na taką uczęszczam...to tak jak opowiadałyście...jest Pani terapeutka...i dziewczyny...takie jak ja...współuzależnione..rózny wiek...różne problemy chodź z tego samego powodu...picie męża...cieszę się że odważyłam się pójść...a oprócz tego chodzę na terapię indywidualna...też bardzo fajna terapeutka...
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 11:49
mój...alko tylko nie bardzo zadowolony..wciaż pyta po co mi to...i co ja tam robię..
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 11:53
Cytat: | mój...alko tylko nie bardzo zadowolony..wciaż pyta po co mi to...i co ja tam robię.. |
To normal. Przecież poczuł się bardzo niepewnie
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 11:58
pterodaktyll napisał/a: | To normal. Przecież poczuł się bardzo niepewnie | to fakt...zastanawia się co kombinuję i z czym tym razem wyskoczę...może jakaś wyprowadzka...albo rozwód...aa...ja nic...jeżdżę ...wracam...patrzę...i milczę...hmmmmmm.....ale to bardzo trudne...zwłaszcza w dni świąteczne...jedziemy na Wigilię do rodziców...a przed alko łazi do garażu i popija...to tak na początek...żeby było weselej...a mnie skreca...i żeby nie goście w domu...to kto wie czy znowu bym nie wybuchła...echhhh...
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 12:35
maleństwo napisał/a: | ..to kto wie czy znowu bym nie wybuchła. |
Po co? Przecież prędzej go "ugotujesz" nic nie mówiąc. Wiem to z własnego doświadczenia
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 12:38
pterodaktyll napisał/a: | Po co? Przecież prędzej go "ugotujesz" nic nie mówiąc. Wiem to z własnego doświadczenia | toś...Ty mądry Pterodaktylku......hmmmmmm...no popatrz...nawet osobiście o tym nie pomyślałam...ale teraz już myslę...i to intensywnie...
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 12:41
maleństwo napisał/a: | toś...Ty mądry Pterodaktylku. |
Nic dziwnego Przecież przechlałem prawie całe swoje dorosłe życie i doskonale wiem jak się teraz czuje Twój alko.
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 12:41
ale tak na serio...to bardzo trudne...patrzeć na upadek bliskiego człowieka...i milczeć...nie lada sztuka naprawdę...dużo pracy mnie jeszcze czeka...ale mam nadzieję że dużo wsparcia dostane od Was....
Jacek - Sob 09 Sty, 2010 12:46
maleństwo napisał/a: | .to bardzo trudne...patrzeć na upadek bliskiego człowieka...i milczeć...nie lada sztuka naprawdę |
wcale nie to błąd myślenia
a chociaż raz ten pliski wyciągną dłoń o pomoc ???
gdy by ją wyciągnął - wtenczas można mówić że
maleństwo napisał/a: | patrzeć na upadek bliskiego człowieka...i milczeć. |
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 13:14
Jacek napisał/a: |
wcale nie to błąd myślenia
a chociaż raz ten pliski wyciągną dłoń o pomoc ???
gdy by ją wyciągnął - wtenczas można mówić że | ..kiedyś tak...powiedział że potrzebuje pomocy..kiedy umówiłam go na terapię...zaczoł brać leki[aż jeden miesiąc] stwierdził że sobie sam poradzi...i tak tkwi w tym przekonaniu do dziś...a ja cóż...nic nie mogę...patrzę...
Klara - Sob 09 Sty, 2010 13:37
maleństwo napisał/a: | kiedy umówiłam go na terapię...zaczoł brać leki[aż jeden miesiąc] |
Tego nie rozumiem. Chodził na trapię, czy brał jakieś leki?
Maleństwo! Korzystaj z terapii, chłoń wiedzę i myśl jak poprawić jakość życia Twojego i Twoich dzieci.
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 13:42
chodził...na terapię ale tylko indywidualną...i brał Antikol...ale tylko miesiąc...później stwierdził że ma ważniejsze sprawy na głowie...aaaa...3 lata temu po interwencji policji zgłosili go do gminnej komisji uzależnień i był aż 2 razy na spotkaniu grupy AA...ale też stwierdził że nosa jeszcze sinego nie ma więc żaden z niego alkocholik...
beata - Sob 09 Sty, 2010 13:45
Ja tam w AA nie spotykam panów z czerwonymi nosami.Są zadbani,pachnący i przeuroczy.
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 13:50
maleństwo napisał/a: | nosa jeszcze sinego nie ma |
No tak. Jest to znak rozpoznawczy alkoholików
beata - Sob 09 Sty, 2010 13:51
pterodaktyll napisał/a: | maleństwo napisał/a: | nosa jeszcze sinego nie ma |
No tak. Jest to znak rozpoznawczy alkoholików |
montreal - Sob 09 Sty, 2010 13:53
Ja mam trochę za duży nos. A czyj to był atrybut?! No czyj?! Najurokliwszego, najwspanialszego romantyka w historii literatury. Człowieka erudytę! A miano jego
CYRANO DE BERGERAC. Na swój sposób czuję się z ta postacia kompatybilny i nie jest to tylko moje zdanie.
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 13:54
montreal napisał/a: | . A czyj to był atrybut?! No czyj?! |
PINOKIO!!!!
montreal - Sob 09 Sty, 2010 13:57
Ha ha ha! Ptero! Jesteś znakomitym mistrzem ciętej riposty i obserwatorem rzeczy ulotnych i dziwnych. Klawo. I trafnie, bom jako alkoholik był mistrzem kłamstwa.
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 13:57
beata napisał/a: | Ja tam w AA nie spotykam panów z czerwonymi nosami.Są zadbani,pachnący i przeuroczy. | i tu masz zapewne racje Beatko...ale powiedz to mojemu alko...niestety robi wszystko żeby tylko sobie udowodnić że nie ma problemu...że tak naprawdę wszystko kontroluje...i właściwie wszystko jest ok...to tylko ja durna baba czepiam się go...i wymyślam mu jakiś alkocholizm...
montreal - Sob 09 Sty, 2010 13:58
Wymyśl mu, że ma bruksizm. Tego nie jest w stanie podważyć, nawet jeśli nie jest to prawdą.
beata - Sob 09 Sty, 2010 13:59
Wiesz On po prostu robi co może żeby nie uznać swojego problemu
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 14:00
montreal napisał/a: | , bom jako alkoholik był mistrzem kłamstwa |
I ja i ja
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 14:01
maleństwo napisał/a: | tylko ja durna baba czepiam się go |
To się odczep, niech się sam "ugotuje"
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 14:05
pterodaktyll napisał/a: | To się odczep, niech się sam "ugotuje" | ...toż to staram się...marnie mi to jeszcze wychodzi...no ale mam nadzieję że wkońcu nauczę się żyć tylko dla siebie...myśleć tylko o dzieciach i sobie...ale potrzebuję czasu...no i niewątpliwie wiedzy...dlatego chodzę na terapię...więc chyba jestem na dobrej drodze
Jacek - Sob 09 Sty, 2010 14:09
maleństwo napisał/a: | kiedyś tak...powiedział że potrzebuje pomocy |
w otoczeniu AA mówimy na to chcę chcieć
ale nie jest to dłoń o pomoc
ja tak miałem wiele razy i na chęciach się kończyło
a do lekarza i zaś na terapie poszedłem bo żona tego chciała
choć mnie się wydawało że to ja z własnej nie przymusowej woli poszedłem
i każda taka wizyta kończyła się zapiciem
choć dziś nie uważam tamtego za czas stracony a za naukę
dopóki mnie pomagano to piłem lub zapijałem
a pomogła mnie ostatnia rzecz jaką żona dla mnie zrobiła
to przestała pomagać,machła na mnie ręką i z dziećmi odeszła
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 14:15
zapewne wiesz co mówisz Jacku...dzisiaj już wiem że to było chcenie tylko w mowie...nie w czynach...być może nie sięgnął jeszcze swojego dna...ciekawe tylko gdzie go ma...a to że pomagałam...to czysta prawda...i chciałabym mieć tyle odwagi co Twoja żona...żeby kiedyś zamknać za sobą drzwi...bez względu na to czy to go zmobilizuje do leczenia...czy też każde z nas zacznie żyć osobno...
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 14:19
maleństwo napisał/a: | czy też każde z nas zacznie żyć osobno. |
Osobiście raczej tę formę polecam
maleństwo napisał/a: | .i chciałabym mieć tyle odwagi |
A cóż Cię przed tym powstrzymuje? Nieumiejętność dbania o siebie i podejmowania decyzji
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 14:24
Cytat: | maleństwo napisał/a:
czy też każde z nas zacznie żyć osobno.
Osobiście raczej tę formę polecam
maleństwo napisał/a:
.i chciałabym mieć tyle odwagi
A cóż Cię przed tym powstrzymuje? Nieumiejętność dbania o siebie i podejmowania decyzji
_________________ | ...być może Ptero...być może...o ile pamiętasz jestem DDA...to tak pozostaje mi jeszcze żę najpierw liczą się inni i ich uczucia i potrzeby...potem dopiero...ja.....poza tym strach..bo niestety nawet rodzice nie zrozumieją tego...aaaaaa...no i jeszcze kredyt...duży wspólny kredyt...pozostało mi jeszcze do spłacenia jakieś 30 lat...no cóż miła perspektywa....
czarna róża - Sob 09 Sty, 2010 14:26
A to cię pocieszę maleństwo..ja jestem też DDA,też mam kredyt..jeszcze przez 34 lata i jestem SAMA...żyję i cieszę się życiem,choc mam i słabsze dni..nie ukrywam,pozdrawiam.
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 14:29
Wiesz. Przypadkiem mam baaardzo podobną sytuację finansową jak Ty, co wcale nie przeszkodziło mi przeorganizować sobie życia praktycznie od nowa a jestem ciut starszy, a poza tym ważny to jestem ja a nie wszyscy naokoło. Jak komuś nie po drodze to na drzewo i tyle
Jacek - Sob 09 Sty, 2010 14:30
maleństwo napisał/a: | być może nie sięgnął jeszcze swojego dna...ciekawe tylko gdzie go ma... |
zapewniam cię że osiągną i na nim się znajduje
a ma go w mózgownicy i przez to trudno się przed samym sobą do tego przyznać
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 14:31
czarna róża napisał/a: |
A to cię pocieszę maleństwo..ja jestem też DDA,też mam kredyt..jeszcze przez 34 lata i jestem SAMA...żyję i cieszę się życiem,choc mam i słabsze dni..nie ukrywam,pozdrawiam. | ...to miłe..tylko że rata mojego kredytu jest prawie taka jak moja pensja...a co z resztą...ale to fakt...nie ma sytuacji bez wyjścia...zapewne ja również wkońcu znajdę wyjście...i nie będę wtedy na tyle silna...że nic mnie nie będzie obchodziło...a już napewno nie to co myślą inni...
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 14:34
Cytat: | zapewniam cię że osiągną i na nim się znajduje
a ma go w mózgownicy i przez to trudno się przed samym sobą do tego przyznać
_________________ | być może...tak naprawdę to wciąż jeszcze gdzieś tli się ta iskierka nadziei...że może wkońcu...że przecież są dzieci...jest dom...zobowiązania...że może jednak... złudna nadzieja wiem...wiem...
Jacek - Sob 09 Sty, 2010 14:35
maleństwo napisał/a: | no i jeszcze kredyt |
czarna róża napisał/a: | też mam kredyt |
pterodaktyll napisał/a: | Przypadkiem mam baaardzo podobną sytuację finansową |
ja tam mam trochę sprzętu w domu mniej lub bardziej kosztowny
no i w tym mój ukochany komputer
no i fajnie by było żeby nie ten kredyt
Jacek - Sob 09 Sty, 2010 14:37
maleństwo napisał/a: | być może...tak naprawdę to wciąż jeszcze gdzieś tli się ta iskierka nadziei...że może wkońcu...że przecież są dzieci...jest dom...zobowiązania...że może jednak... złudna nadzieja wiem...wiem... |
to jest możliwe gdy on sam o tym pomyśli
ale nie pomyśli tak,dopóki myśli że tak jest
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 14:39
Jacek napisał/a: | maleństwo napisał/a:
no i jeszcze kredyt
czarna róża napisał/a:
też mam kredyt
pterodaktyll napisał/a:
Przypadkiem mam baaardzo podobną sytuację finansową
ja tam mam trochę sprzętu w domu mniej lub bardziej kosztowny
no i w tym mój ukochany komputer
no i fajnie by było żeby nie ten kredyt | ...spokojnie..nie dajmy się zwariować...ale no własnie...kredyt.... ..co tam kredyt....damy radę...tak myśle...
Jacek - Sob 09 Sty, 2010 14:40
maleństwo napisał/a: | .tylko że rata mojego kredytu jest prawie taka jak moja pensja. |
jak to sytuacje życiowe zbliżają ludzi do siebie
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 14:41
Jacek napisał/a: | to jest możliwe gdy on sam o tym pomyśli
ale nie pomyśli tak,dopóki myśli że tak jest
_________________ | ...tu przydałyby się słowa mojego 5-latka...słodziaka...ecch...czasami jak mu coś nie wyjdzie mówi och mamuś ale jestem jakiś niemyślny....
evita - Sob 09 Sty, 2010 14:51
maleństwo napisał/a: | tylko że rata mojego kredytu jest prawie taka jak moja pensja |
moje raty przewyższają dość sporo moją pensję więc znam ten ból ale trzeba się pchać do przodu i liczyć na łaskawość losu ewentualnie spadek po jakiejś nieznanej cioci
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 14:52
maleństwo napisał/a: | przecież są dzieci...jest dom...zobowiązania. |
Dzieci rzeczywiście są. A dom? Dziewczyno ja dopiero na wiosnę zacznę go stawiać bo muszę gdzieś przecież mieszkać a nie z byłą żoną pod jednym dachem
czarna róża - Sob 09 Sty, 2010 14:53
Maleństwo..mnie ponad rok temu sytuacja wydawała się beznadziejna,zaczynałam wszystko od nowa,prawie bez mebli,przez 3 miesiące większośc rzeczy popakowanych w workach..zanim dorobiłam się nowych mebli,dorabiałam dodatkowo roznosząc ulotki,bo na życie zostawało mi 100 zł,mało kto to wiedział..byłam za dumna żeby się przyznac..ale prezenty w święta chrześniaki miały,do kawiarni też poszłam..a co...dziś...jest światełko w tunelu..poradziłam sobie..sama...chociaż od tamtego czasu nocy całej nie prześpie..życie.
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 14:57
evita napisał/a: | moje raty przewyższają dość sporo moją pensję więc znam ten ból ale trzeba się pchać do przodu i liczyć na łaskawość losu ewentualnie spadek po jakiejś nieznanej cioci | ..no tak Evitko...ciotek...bogatych niestety brak...
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 14:58
pterodaktyll napisał/a: | Dzieci rzeczywiście są. A dom? Dziewczyno ja dopiero na wiosnę zacznę go stawiać bo muszę gdzieś przecież mieszkać a nie z byłą żoną pod jednym dachem | ...to mam pytanie Ptero... ...a może tak wiesz zrobisz troszkę szerszy...i dłuższy...wiesz w razie co wynajmę...będziesz miał odrazu dom z sąsiadką...
Jacek - Sob 09 Sty, 2010 14:59
maleństwo napisał/a: | 5-latka...słodziaka...ecch...czasami jak mu coś nie wyjdzie mówi och mamuś ale jestem jakiś niemyślny.... |
a szczera prawda w tym że masz w śród swych panów choć jednego
co można go nazwać myślnym na poziomie
evita - Sob 09 Sty, 2010 15:00
Cytat: | ..no tak Evitko...ciotek...bogatych niestety brak... |
a bo to wiesz czy jaka zapomniana i bezdzietna gdzieś w świecie się nie wałęsa ? cuda się zdarzają
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 15:00
maleństwo napisał/a: | .będziesz miał odrazu dom z sąsiadką... |
Mam złe przeczucie, że nie wytrzymałabyś ze mną pod jednym dachem
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 15:00
czarna róża napisał/a: | Maleństwo..mnie ponad rok temu sytuacja wydawała się beznadziejna,zaczynałam wszystko od nowa,prawie bez mebli,przez 3 miesiące większośc rzeczy popakowanych w workach..zanim dorobiłam się nowych mebli,dorabiałam dodatkowo roznosząc ulotki,bo na życie zostawało mi 100 zł,mało kto to wiedział..byłam za dumna żeby się przyznac..ale prezenty w święta chrześniaki miały,do kawiarni też poszłam..a co...dziś...jest światełko w tunelu..poradziłam sobie..sama...chociaż od tamtego czasu nocy całej nie prześpie..życie. | ...masz rację...i fajnie że Ci sie udało...dla mnie to też światełko w tunelu...że mi też sie uda...bo dlaczego by nie!!!!!!
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 15:01
Wałęsa to już dawno obiecał wszystkim po 100000000zł
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 15:02
maleństwo napisał/a: | .bo dlaczego by nie!!!!!! |
No właśnie. Dlaczego nie?
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 15:02
Cytat: | a szczera prawda w tym że masz w śród swych panów choć jednego
co można go nazwać myślnym na poziomie
_________________ | nio...masz rację chociaż jeden myślny...i w tym cała moja radość...i tego muszę się trzymać...
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 15:03
pterodaktyll napisał/a: | Mam złe przeczucie, że nie wytrzymałabyś ze mną pod jednym dachem | ...spoko Daktylku...damy radę..w razie co...dach podzielimy...
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 15:06
maleństwo napisał/a: | razie co...dach podzielimy. |
Podziałów to ja mam na razie powyżej dziurek w nosie
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 15:09
pterodaktyll napisał/a: | Podziałów to ja mam na razie powyżej dziurek w nosie | ...no a ten znowu o dziurkach...już gdzieś o tym pisano...zaraz nasza wiedziemka posprząta...
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 15:11
słuchaj...to ja oddam ci moją połowę domku...zamieszkasz sobie z moim alko...wiesz zmiana powietrza...morze...myślę że dobrze Ci zrobi...a mnie oddasz swój...no oczywiście czasami ci odstąpie jeden pokój...
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 15:18
maleństwo napisał/a: | .to ja oddam ci moją połowę domku...zamieszkasz sobie z moim alko |
Chyba jednak nie skorzystam............
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 15:23
pterodaktyll napisał/a: | maleństwo napisał/a:
.to ja oddam ci moją połowę domku...zamieszkasz sobie z moim alko
Chyba jednak nie skorzystam............ | ...no cóż próbowałam...trudno trzeba poszukać innego wyjścia...ale napewno je znajdę...muszę...
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 15:26
maleństwo napisał/a: | ale napewno je znajdę...muszę.. |
W to nie wątpię, tylko bądź konsekwentna w działaniu
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 15:28
pterodaktyll napisał/a: | W to nie wątpię, tylko bądź konsekwentna w działaniu | ...tego muszę się nauczyć...nigdy nie byłam konsekwentna...próbowałam...ale te próby to zupełnie tak wygladały jak próby nie picia przez mojego alko...
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 15:35
maleństwo napisał/a: | .nigdy nie byłam konsekwentna...próbowałam...ale te próby to zupełnie tak wygladały jak próby nie picia przez mojego alko... |
No to chyba czas to zmienić.......
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 15:40
pterodaktyll napisał/a: | maleństwo napisał/a:
.nigdy nie byłam konsekwentna...próbowałam...ale te próby to zupełnie tak wygladały jak próby nie picia przez mojego alko...
No to chyba czas to zmienić....... | ...też tak myślę...ale zanim powiem coś więcej...to najpierw posłucham jeszcze jak inni sobie z tym radzą...i zaliczę jeszcze kilka spotkań terapeutycznych żeby wogóle ruszyć z miejsca...
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 15:43
maleństwo napisał/a: | zaliczę jeszcze kilka spotkań terapeutycznych żeby wogóle ruszyć z miejsca. |
To oczywiste. Przecież nie ma co samemu otwartych drzwi wyważać. Lepiej zwrócić się o pomoc do fachowca. Wytrwaj w postanowieniu a na pewno wszystko się ułoży.
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 16:05
...staram się...bardzo się staram..
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 16:34
maleństwo napisał/a: | staram się...bardzo się staram.. |
Zawsze możesz liczyć na moją pomoc, jeśli tylko będziesz jej potrzebować.
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 16:39
pterodaktyll napisał/a: | maleństwo napisał/a:
staram się...bardzo się staram..
Zawsze możesz liczyć na moją pomoc, jeśli tylko będziesz jej potrzebować. | ...to miłe..dziękuję...będę pamiętać...gdyby nie forum zapewne do dziś nie wiedziałabym co to terapia...i zapewne nie szukałabym pomocy...
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 16:44
maleństwo napisał/a: | ..gdyby nie forum zapewne do dziś nie wiedziałabym co to terapia...i zapewne nie szukałabym pomocy... |
Stare chińskie przysłowie powiada, że "najciemniej jest pod latarnią". Często zdarza się, że nie widzimy rozwiązań a później okazuje się, że mamy je pod ręką i jesteśmy zdziwieni, że nie wpadliśmy na nie wcześniej. Rozejrzyj się, może właśnie jesteś w takiej sytuacji.
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 16:49
Jeśli chodzi o więcej optymizmu to może mnie ktoś natchnie i podpowie jak Q...wa mać mam przejechać 50km do pracy za pół godziny po drogach 20 kolejności odśnieżania w taką pogodę. Będę wdzięczny za każdą radę
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 16:50
Cytat: | Stare chińskie przysłowie powiada, że "najciemniej jest pod latarnią". Często zdarza się, że nie widzimy rozwiązań a później okazuje się, że mamy je pod ręką i jesteśmy zdziwieni, że nie wpadliśmy na nie wcześniej. Rozejrzyj się, może właśnie jesteś w takiej sytuacji.
_________________ | ...to fakt...gdybym kiedyś poszła za ciosem i kiedy mój alko przestał chodzić do AA...była konsekwentna...poszła na terapię...to zapewne dziś nie byłoby domu ...ale nie byłoby tez kredytu...i kazde z nas...żyłoby już oddzielnie...a ja...ja jak zwykle...ztchórzyłam...znów utwierdziłam go tylko w przekonaniu że tylko dużo krzyczę a nic nie robie...mało tego wciąż pomagam...echhhh...no cóż człowiek głupi sie rodzi....i głupi umiera...
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 16:52
pterodaktyll napisał/a: |
Jeśli chodzi o więcej optymizmu to może mnie ktoś natchnie i podpowie jak Q...wa mać mam przejechać 50km do pracy za pół godziny po drogach 20 kolejności odśnieżania w taką pogodę. Będę wdzięczny za każdą radę | ...nie stresuj się Daktylku...miałam ten sam problem dzisiaj rano o 6...no a teraz o 19 po dyrzuże będę miała go ponownie...więc liczmy na to że będzie dobrze i że na Q...wa....odśnieżą te alejki...
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 16:53
maleństwo napisał/a: | .gdybym kiedyś poszła za ciosem |
maleństwo napisał/a: | .była konsekwentna. |
No właśnie......... maleństwo napisał/a: | człowiek głupi sie rodzi....i głupi umiera. | A nie sądzisz, że trochę to jednak zależy od niego samego?
pterodaktyll - Sob 09 Sty, 2010 16:56
maleństwo napisał/a: | że na Q...wa....odśnieżą te alejki |
No przecież to jest sposób pozytywnego myślenia
A w jakim rejonie Polski mieszkasz?
maleństwo - Sob 09 Sty, 2010 16:56
pterodaktyll napisał/a: | A nie sądzisz, że trochę to jednak zależy od niego samego? | ... ...jak to mówią..każdy jest kowalem swego losu...i nic nie stoi na przeszkodzie żeby to zmienić...
maleństwo - Nie 10 Sty, 2010 21:53
ojjjjjj....dzięki Klaro...wiedziałam że czuwasz nad porządkiem..
|
|