To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - profesjonaliści na mityngu

Halibut - Śro 06 Lip, 2011 10:26

ZbOlo napisał/a:
Halibut napisał/a:
Rozumiem ze współuczestnicy mitingu to takie lustro w którym dostrzegasz swoje problemy i ciągle o nich sobie przypominasz przez pryzmat ludzi którzy mają taki sam problem.

...dokładnie tak...


Pod warunkiem, że tematem spotkania nie jest krytyczna ocena pracy silnika ciągnika marki Ursus. No, ale to lekcja pokory. Szkoda, że nie ma tylu profesjonalnych terapeutów, którzy mogliby uczestniczyć w spotkaniach i ukierunkować je merytorycznie.

ZbOlo - Śro 06 Lip, 2011 10:27

Halibut napisał/a:
Pod warunkiem, że tematem spotkania nie jest krytyczna ocena pracy silnika ciągnika marki Ursus.

...myślę, że każdy temat jest dobry.... ;)

jarek41 - Śro 06 Lip, 2011 10:28

.....Szkoda, że nie ma tylu profesjonalnych terapeutów, którzy mogliby uczestniczyć w spotkaniach i ukierunkować je merytorycznie......

Terapeuci mają inne zadanie,AA inne i bardzo dobrze...

Halibut - Śro 06 Lip, 2011 10:33

jarek41 napisał/a:
Terapeuci mają inne zadanie,AA inne i bardzo dobrze...


Z tego co zrozumiałem to w niektórych mitingach biorą udział profesjonalni terapeuci.

Janioł - Śro 06 Lip, 2011 10:34

Halibut napisał/a:
tego co zrozumiałem to w niektórych mitingach biorą udział profesjonalni terapeuci.
na grupach wsparcia a to co innego
jarek41 - Śro 06 Lip, 2011 10:36

....Z tego co zrozumiałem to w niektórych mitingach biorą udział profesjonalni terapeuci....

Brałem udział w jednym takim z moją teraputką alkoholiczką,stwierdziła po nim,że więcej nie przyjdzie,bo zachodzi konflikt interesów,ona - pacjent.

Halibut - Śro 06 Lip, 2011 10:41

jarek41 napisał/a:
Brałem udział w jednym takim z moją teraputką alkoholiczką,stwierdziła po nim,że więcej nie przyjdzie,bo zachodzi konflikt interesów,ona - pacjent.


Nie jarze. Mógłbys mi to wytłumaczyć.

jarek41 - Śro 06 Lip, 2011 10:44

Nie pytałem jej o co chodz?i,uznałem,że to wyłacznie jej sprawa...Nie byłem tego ciekawy i teraz też nie...
Janioł - Śro 06 Lip, 2011 10:45

na mityngu mówiąc o sobie pani terapeutka która jest alkoholiczka robi to za free a w ośrodku bierze za to kasę co jest bardzo sprzeczne z filozofią i tradycjami AA
Halibut - Śro 06 Lip, 2011 10:49

A nie morze byc na mityngu alkoholiczka a w osrodku terapeutką. :mgreen:
Janioł - Śro 06 Lip, 2011 10:51

Halibut napisał/a:
A nie morze byc na mityngu alkoholiczka a w osrodku terapeutką.
cięzki orzech do zgryzienia tym bardziej że ma się wiedzę którą chciałoby się wyprostowac ścieżki bładzącym a można tylko o sobie na mityngach mówić inaczej niż na terapiach
jarek41 - Śro 06 Lip, 2011 10:58

Najlepiej zapytać terapeutę jak to jest???,jeśli to Cię ineresuje???
Flandria - Śro 06 Lip, 2011 10:59

andrzej napisał/a:
Halibut napisał/a:
A nie morze byc na mityngu alkoholiczka a w osrodku terapeutką.
cięzki orzech do zgryzienia tym bardziej że ma się wiedzę którą chciałoby się wyprostowac ścieżki bładzącym a można tylko o sobie na mityngach mówić inaczej niż na terapiach


ale dlaczego ciężki ?
każdy psychoterapeuta powinien mieć swoją superwizję (czyli niejako swojego psychoterapeutę) i tam mówić o swoich problemach
To jest tym bardziej potrzebne, że w czasie pracy terapeutycznej występuje coś, co nazywa się "przeciwprzeniesieniem" czyli, że zaburzenia pacjenta mogą rzutować na psychikę terapeuty ...

jarek41 - Śro 06 Lip, 2011 11:01

...każdy psychoterapeuta powinien mieć swoją superwizję (czyli niejako swojego psychoterapeutę) i tam mówić o swoich problemach....

Właśnie tak jest...

ZbOlo - Śro 06 Lip, 2011 11:02

Halibut napisał/a:
A nie morze byc na mityngu alkoholiczka a w osrodku terapeutką. :mgreen:

...może.... u mnie była jako DDA... ;)

Janioł - Śro 06 Lip, 2011 11:03

Flandra napisał/a:
każdy psychoterapeuta powinien mieć swoją superwizję (czyli niejako swojego psychoterapeutę) i tam mówić o swoich problemach
piszemy tu raczej o ralacji terapeuta alkoholik a mityng AA i wiem że to jest problem przynajmniej dla dwóch terapetów alkoholików których znam, obydwaj korzystają z mityngów ale na tyle daleko od swoich miejs pracy i zamieszkania by nie trafić na swoich pacjentów
pterodaktyll - Śro 06 Lip, 2011 11:03

Na mityngu spotykam alkoholika który jest terapeutą i na mityngu zachowuje się jak normalny alkoholik, co Wy tu o jakichś sprzecznych interesach, czy innych wizjerach......
Janioł - Śro 06 Lip, 2011 11:04

pterodaktyll napisał/a:
co Wy tu o jakichś sprzecznych interesach, czy innych wizjerach......
to że ty się z tym nie spotkałeś to nie znaczy że tak jest terapeuci jak ludzie bywaja różni fsdf43t
pterodaktyll - Śro 06 Lip, 2011 11:06

andrzej napisał/a:
terapeuci jak ludzie bywaja różni

Alkoholizm mimo, że ma wiele twarzy, jest jeden dla wszystkich. Terapeuta, nie terapeuta.....

Marc-elus - Śro 06 Lip, 2011 11:08

andrzej napisał/a:
na mityngu mówiąc o sobie pani terapeutka która jest alkoholiczka robi to za free a w ośrodku bierze za to kasę co jest bardzo sprzeczne z filozofią i tradycjami AA

Nie sądzę żeby chodziło o kasę. Konflikt interesów jest prosty, terapeutka w poradni nie może zacieśniać więzy z pacjentem.
Terapeuta nie może przyjmować prezentów od pacjentów itd. To całkowicie normalne, każdy lekarz tak ma, jeżeli dba o etykę, a już lekarz od takich spraw powinien dbać o to w szczególności.

jarek41 - Śro 06 Lip, 2011 11:09

To jest wyłącznie decyzja każdego indywidualnie,tak jak moja,czy jestem w AA czy nie...
Halibut - Śro 06 Lip, 2011 11:11

Flandra napisał/a:
czyli, że zaburzenia pacjenta mogą rzutować na psychikę terapeuty ...


Widać zabrakło jej superwizji skoro została alkocholiczką. Jednym słowem klasyczny przykład przeciwprzeniesienia. :p

Z tego wynika że powinien zaistniec miting dla terapeutów wtedy sprawa byłaby jasna.

andrzej napisał/a:
daleko od swoich miejs pracy i zamieszkania by nie trafić na swoich pacjentów


Powinny mieć cywilna odwagę żeby przyznać sie przed pacjentami do alkoholizmu. A jeżeli uważaja, że to zaszkodzi pacjentom to zrezygnować. Dla mnie terapeuta który jest alkoholikiem byłby bardziej wiarygodny.

Janioł - Śro 06 Lip, 2011 11:12

pterodaktyll napisał/a:
Alkoholizm mimo, że ma wiele twarzy, jest jeden dla wszystkich
ale jak sam wiesz bywaja zwolennicy róznych dróg trzeźwienia co jest również widoczne na tym forum
Janioł - Śro 06 Lip, 2011 11:13

Halibut napisał/a:
Powinny mieć cywilna odwagę żeby przyznać sie przed pacjentami do alkoholizmu
i mają chodzi tylko o no właśnie konfikt interesów , to co na AA nie zawsze zgdza się z ideologią AA i na odwrót
Flandria - Śro 06 Lip, 2011 11:13

Marc-elus napisał/a:
terapeutka w poradni nie może zacieśniać więzy z pacjentem.

fakt, to jest wbrew etyce zawodowej

Janioł - Śro 06 Lip, 2011 11:14

Halibut napisał/a:
Dla mnie terapeuta który jest alkoholikiem byłby bardziej wiarygodny.
i z praktyki wiem że tacy są najlepsi choć i ostanio pracuje z terapeutką nie alko i to swoje dobre strony
ZbOlo - Śro 06 Lip, 2011 11:16

Halibut napisał/a:
Dla mnie terapeuta który jest alkoholikiem byłby bardziej wiarygodny.

...znam takiego terapeuta.... dobry...

Halibut - Śro 06 Lip, 2011 11:18

Flandra napisał/a:
fakt, to jest wbrew etyce zawodowej


Ale w zgodzie z ludzka naturą. W grę wchodza tak uczucia pozytywne jak i negatywne.Stąd tyle szarpaniny o dystans emocjonalny a co za tym idzie obiektywizm.

Janioł - Śro 06 Lip, 2011 11:27

Halibut napisał/a:
pozytywne jak i negatywne
podobo nie ma takowych są tylko przyjemne lub nieprzyjemne
Halibut - Śro 06 Lip, 2011 11:42

pterodaktyll napisał/a:
Alkoholizm mimo, że ma wiele twarzy, jest jeden dla wszystkich. Terapeuta, nie terapeuta.....


Nooo. To prawie jak seks.

Flandria - Śro 06 Lip, 2011 11:45

Halibut napisał/a:
Ale w zgodzie z ludzka naturą.


dlatego to czasem pułapka


ja miałam wręcz bardzo pozytywne (przyjemne wg terminologii Andrzeja :mgreen: ) relacje z jednym z terapeutów.
skończyło się na tym, że facet chciał mi tak bardzo pomóc, że zaczął mnie swatać z innym pacjentem
zapomniał, że mam uraz, w ogóle nie wziął pod uwagę, że może to być dla mnie traumatyczne 8|

pterodaktyll - Śro 06 Lip, 2011 11:47

No to do du** z takim terapeutą :bezradny:
Halibut - Śro 06 Lip, 2011 11:48

Flandra napisał/a:
zapomniał, że mam uraz, w ogóle nie wziął pod uwagę, że może to być dla mnie traumatyczne


Widać z powołaniem się minął. Agencje matrymonialna powinien założyć.

Halibut - Śro 06 Lip, 2011 11:53

Myślę, że to bardzo trudne i nie zawsze możliwe, żeby zdystansować się od własnych emocji. Sczególnie jak trafi sie na pacjentów którzy wywołuja jakieś mocne życiowe przeżycia, skojarzenia. Myślę, że ja bym tak nie potrafił.
jarek41 - Śro 06 Lip, 2011 11:54

Nie osądzam ludzi...
Mogę tylko odnieść sie do sytuacji,a sytuacja była wysoce nie profesjonalna...

pterodaktyll - Śro 06 Lip, 2011 11:58

jarek41 napisał/a:
Nie osądzam ludzi...

jarek41 napisał/a:
sytuacja była wysoce nie profesjonalna...

Ktoś ją musiał stworzyć...nie sądzisz?

jarek41 - Śro 06 Lip, 2011 12:02

Tego nie wiem,nie byłem tam...
Moje trzezwienie nauczyło mnie,że nie pouczam,nie osądzam,nie krytykuję,nie oceniam (tak postepowałem gdy piłem)
Odnoszę sie tylko do sytuacji,czy się zgadzam czy nie,czy mam takie samo zdanie czy inne.

Marc-elus - Śro 06 Lip, 2011 12:04

jarek41 napisał/a:
sytuacja była wysoce nie profesjonalna

Tu nie chodzi tylko o lekarzy/terapeutów, ale też o wiele innych profesji.
Parę lat temu, gdy byłem młody i wolny(a teraz tylko młody fsdf43t ), jedną z części mojej pracy były wizyty w różnych firmach. Ile tam młodych sekretarek/praktykantek/handlowców/specjalistek/co dusza zapragnie....
Natury się nie da oszukać, a gdy "zwierzyna" praktycznie sama pcha się "pod lufę" to wydawało by się że wybór jest prosty...
Jednak sądzę że profesjonalizm wymaga abym nie łączył spraw damsko-męskich z pracą. Po jakimś czasie mogło by się okazać że wynikła jakaś karkołomna sytuacja i interesy by na tym ucierpiały.
W pracy jestem od pracy i na niej się skupiam, nie mogą mi przeszkadzać żadne inne rzeczy. Tak jest profesjonalnie.
Choć czasem już się łamałem.... :skromny:

Flandria - Śro 06 Lip, 2011 12:08

Halibut napisał/a:
Myślę, że to bardzo trudne i nie zawsze możliwe, żeby zdystansować się od własnych emocji. Sczególnie jak trafi sie na pacjentów którzy wywołuja jakieś mocne życiowe przeżycia, skojarzenia. Myślę, że ja bym tak nie potrafił.


z tego co wiem, występowanie silnych emocji świadczy o problemie, który trzeba przepracować. I chyba właśnie w takich wypadkach psychoterapeuta powinien swoje emocje omówić z supervisorem, i jakoś to rozbroić.

Halibut - Śro 06 Lip, 2011 12:17

Flandra napisał/a:
występowanie silnych emocji świadczy o problemie


Uczuciami utrudniającymi własciwą terapię (obiektywna ocenę) moga być również takie jak sympatia, niechęć, zainteresewanie.

ZbOlo - Śro 06 Lip, 2011 12:26

Cytat:
Uczuciami utrudniającymi własciwą terapię (obiektywna ocenę) moga być również takie jak sympatia, niechęć, zainteresewanie.

....dlatego jest pewien okres czasu, po którym nie wskazana jest terapia indywidualna z tym samym terapeutą....

Flandria - Śro 06 Lip, 2011 12:36

Halibut napisał/a:
Uczuciami utrudniającymi własciwą terapię (obiektywna ocenę) moga być również takie jak sympatia, niechęć, zainteresewanie.

dokładnie :)

na mojej ostatniej terapii - psychoanalitycznej - maglowaliśmy mechanizm przeniesień (zdaje się, że Freud, Jung i spadkobiercy uważają, że to najważniejsza sprawa w psychoterapii ... :mgreen: )
Jedna z uczestniczek terapii skojarzyła moje zachowania - byłam dla niej bardzo miła - z zachowaniem jej przyjaciółki, która z jednej strony była jej oparciem a z drugiej ... uwiodła jej męża.
To skojarzenie było tak silne, że mimo iż nie miałam absolutnie nic wspólnego z tą przyjaciółką, ta dziewczyna patrząc na mnie - widziała tamtą kobietę. I czuła do mnie to, co czuła do tej "przyjaciółki".
Były też oczywiście przeniesienia pozytywne. Niektórym osobom kojarzyłam się z kimś ważnym, na kim np. w dzieciństwie mogli polegać itd.

Tak czy siak - te osoby nie widziały mnie taką jaką jestem, ale kogoś innego.

Halibut - Śro 06 Lip, 2011 12:53

Flandra napisał/a:
To skojarzenie było tak silne, że mimo iż nie miałam absolutnie nic wspólnego z tą przyjaciółką, ta dziewczyna patrząc na mnie - widziała tamtą kobietę.


Tak - na pewno dotyczy to nas wszystkich. Na przykład Ty jako DDA masz tu sporo materiału uruchomiającego u ciebie mechanizm przeniesienia.

Flandria - Śro 06 Lip, 2011 12:57

Halibut napisał/a:
Tak - na pewno dotyczy to nas wszystkich. Na przykład Ty jako DDA masz tu sporo materiału uruchomiającego u ciebie mechanizm przeniesienia.


teraz już chyba nie ...
ale wcześniej ... oj tak - sporo :mgreen:
Chyba właśnie dlatego to forum podziałało na mnie uzdrawiająco w pewnym stopniu :)

Halibut - Śro 06 Lip, 2011 13:45

jarek41 napisał/a:
Moje trzezwienie nauczyło mnie,że nie pouczam,nie osądzam,nie krytykuję,nie oceniam (tak postepowałem gdy piłem)
Odnoszę sie tylko do sytuacji,czy się zgadzam czy nie,czy mam takie samo zdanie czy inne.


Jesteś twardy i niezłomny jak granitowa skała. Ja natomiast, jeżeli uważam za właściwe to pouczam, krytykuje i oceniam, staram się tylko żeby robić to konstruktywnie, zachować umiar i obiektywizm.

Marc-elus - Śro 06 Lip, 2011 13:55

Halibut napisał/a:
jeżeli uważam za właściwe to pouczam, krytykuje i oceniam, staram się tylko żeby robić to konstruktywnie, zachować umiar i obiektywizm.

:brawo:
Poza tym ktoś kto mówi że nie ocenia to jedynie nie wypowiada oceny. Ocenia, od tego nie da się uciec. Z moich obserwacji wynika że właśnie najbardziej oceniają Ci którzy za żadne skarby nie chcą się do tego przyznać.
Jarku, to nie do Ciebie. :)
Facet, który idzie ulicą, mijając ładną dziewczynę obejrzy się, to nic strasznego. Jest po prostu człowiekiem. Bać się należy takiego któremu nawet powieka nie drgnie, bo to on w myślach gwałci i morduje.

Janioł - Śro 06 Lip, 2011 14:02

zdarzenie - myśl - emocja- działanie i najczęsciej człon pod tytułem myśl bywa? jest oceną , sytuacji, osoby stąd też albo zwiewamy z lękiem albo zdobywamy z wdziękiem fsdf43t
ZbOlo - Śro 06 Lip, 2011 14:03

Marc-elus napisał/a:
Poza tym ktoś kto mówi że nie ocenia to jedynie nie wypowiada oceny.

...okej, ale ocenianie a przekazywanie swojego zdania na temat ocenianej osoby - to dwie rożne rzeczy.
Jeśli piszę - jako modo - nie oceniamy... - to nie chodzi mi o to żebyś nie miał swojego zdania na temat... ale żebyś tego zdania nie pisał.... bo możesz krzywdzić....

ZbOlo - Śro 06 Lip, 2011 14:05

Halibut napisał/a:
robić to konstruktywnie, zachować umiar i obiektywizm.

...byłoby pięknie....

jarek41 - Śro 06 Lip, 2011 14:12

Halibut,Marc-elus...Chyba się nie rozumiemy?,to ludzka rzecz...
ZbOlo - Śro 06 Lip, 2011 14:15

jarek41 napisał/a:
Chyba się nie rozumiemy?

....ale z kim... pisz konkretniej....

Marc-elus - Śro 06 Lip, 2011 14:24

ZbOlo napisał/a:
ocenianie a przekazywanie swojego zdania na temat ocenianej osoby - to dwie rożne rzeczy

Ok, a mi się wydaje, że oceniajmy, ale przekazujmy jedynie taką część(lub całość, to zależy) i w takiej formie żeby osoba oceniana nie była obrażana a jak najwięcej zrozumiała.. w końcu mamy powodować żeby ktoś spojrzał na temat z innej strony.

ZbOlo - Śro 06 Lip, 2011 14:27

Marc-elus napisał/a:
żeby osoba oceniana nie była obrażana a jak najwięcej zrozumiała..

...pewnie! Oto chodzi.... i treść, i forma jest ważna - moim zdaniem...

jarek41 - Śro 06 Lip, 2011 14:37

Jeśli ktoś mi powie...Głupi Jesteś
To odpowiem mu,nie oceniając go...Ranisz moje uczucia,mam inne zdanie na ten temat...
I tak można się zachować w każdej innej sytuacji,bronię swoich praw,nie raniąc innych,to nazywa się Asertywność,której nauczyłem się trzezwiejąc,bo pijąc, nie miałem pojęcia o asertywności...

ZbOlo - Śro 06 Lip, 2011 14:41

jarek41 napisał/a:
Jeśli ktoś mi powie...Głupi Jesteś

...ale chodzi o to, żeby nikt Ci tego nie powiedział...
jarek41 napisał/a:
to nazywa się Asertywność

...to trudna sztuka, długo trzeba się uczyć...

Tempe - Śro 06 Lip, 2011 15:34

Halibut napisał/a:
jarek41 napisał/a:
Terapeuci mają inne zadanie,AA inne i bardzo dobrze...


Z tego co zrozumiałem to w niektórych mitingach biorą udział profesjonalni terapeuci.


Dokładnie tak!
Chodzę na grupę AA już ponad dwa lata, na którą to systematycznie przychodzi terapeuta - alkoholik.
Ten terapeuta założył ta grupę. Dzięki tej grupie nie piję już prawie dwa i pół roku.

pterodaktyll - Śro 06 Lip, 2011 20:30

jarek41 napisał/a:

Jeśli ktoś mi powie...Głupi Jesteś
To odpowiem mu,nie oceniając go...Ranisz moje uczucia,mam inne zdanie na ten temat...

Ja to bym chciał coś takiego zobaczyć.....
jarek41 napisał/a:
to nazywa się Asertywność,

Ja dokładnie taki sam przykład słyszałem na odwyku od terapeutów. Jak dla mnie to zbyt książkowa asertywność.... :bezradny:

rufio - Śro 06 Lip, 2011 21:03

pterodaktyll napisał/a:
Ja to bym chciał coś takiego zobaczyć....
:zeby: cczxc
stanisław - Śro 06 Lip, 2011 21:21

A ja dziś wyczytałem dlaczego jest taki mały procent trzeżwiejących alkoholików , bo mało jest profesionlnych alkoholików [to jest trzeżwiejących]w ośrodkach terapeutycznych .
Marc-elus - Śro 06 Lip, 2011 21:27

Stanisław, bo na terapii trzeba "pracować", nie można olewać nieobecności itd.
Nie chce być kontrowersyjny, ale ludzie w pewnym wieku nie lubią narzucania pewnych rzeczy, takich których nie muszą robić. A już alkoholik, przez całe lata "hasający" sobie samopas, przyzwyczajony że robi co chce a nie co musi, to ma zgryz.....

stiff - Śro 06 Lip, 2011 21:36

Marc-elus napisał/a:
przyzwyczajony że robi co chce a nie co musi,

Zawsze robiłem i robię co chce, a do niepicia tez nikt mnie nie zmusił,
bo by był odwrotny efekt...
Przestać pic trzeba po prostu chcieć... :roll:

Marc-elus - Śro 06 Lip, 2011 21:40

stiff napisał/a:
Zawsze robiłem i robię co chce

Ja również i nie boje się konsekwencji, w końcu na tym polega radość życia. :mgreen:
stiff napisał/a:
Przestać pic trzeba po prostu chcieć

Tak, może trochę źle się wyraziłem, a może w niektórych przypadkach dobrze....
Chodziło mi o alko którzy odwykli od "drylu" i obowiązkowości. Do tego dodajmy ludzi którzy ciągle trochę tęsknią, inni się dalej wstydzą, łatwiej siedzieć na mitingu niż czytać pracę przy 15osobowej grupie....

stiff - Śro 06 Lip, 2011 21:45

Marc-elus napisał/a:
łatwiej siedzieć na mitingu niż czytać pracę przy 15osobowej grupie....

Nic nie jest łatwo, a od czegoś zacząć trzeba... :roll:
Mi mityngi przed terapia nie dały nic, bo wierzyłem,
ze na nich nauczę się pic kontrolowanie... :D

Tomoe - Śro 06 Lip, 2011 21:48

Marcel, wydaje mi się, że Stasiowi chodziło o to, że w ośrodkach terapeutycznych pracuje w charakterze terapeutów zbyt mało trzeźwych alkoholików. Dlatego te terapie są mało skuteczne.

Bo wiesz, jeśli chodzi o alkoholików na mityngach w Polsce - to prawie każdy z nich jest albo po terapii, albo w trakcie.
"Naturszczycy" to wyjątki. :)

Marc-elus - Śro 06 Lip, 2011 21:51

stiff napisał/a:
na nich nauczę się pic kontrolowanie...

Eeeetam, na terapii był koleś który przy pytaniu "Czy ktoś przerwał abstynencje?" odpowiada że on, opowiada jak to jedną flachę ze szwagrem walnął w piątek, jedną w sobotę... jakoś taki zadowolony. No to terapeutka drąży temat, "Co teraz czujesz?"
A ten dalej że jest dumny że to tylko tyle, bo normalnie to pił cały weekend.
Ona pyta: "No ale Ty w ten sposób nakręcasz nałóg, nie chcesz przestać pić?"
"Chce, ale na razie dobrze mi idzie bo piję mniej, kiedyś przestane, w przyszłości" :lol:
Kolega ogólnie sprawiał wrażenie "mało bystrego", to był początek terapii, więcej go nie widziałem....
Sorry za offtop, w razie czego walcie do śmietnika.....

Marc-elus - Śro 06 Lip, 2011 21:53

Tomoe napisał/a:
że Stasiowi chodziło o to

Może źle zrozumiałem....
Tomoe napisał/a:
"Naturszczycy" to wyjątki.

A na początku trzeźwienia? Więcej osób nie trafia do AA a potem dopiero na terapie?
Nie wiem, ludzie u mnie z grupy to w większości choć parę razy próbowali AA, ale generalnie nie chodzą.....

Tomoe - Śro 06 Lip, 2011 21:59

Z moich obserwacji wynika, że większość alkoholików trafia najpierw na terapię, a potem do AA - albo w jej trakcie, albo po zakończeniu.
Mówię o tym dlatego, że większość moich znajomych z AA często odwołuje się w swoich wypowiedziach na mityngach do wspomnień i wrażeń ze swoich terapii.

Marc-elus - Śro 06 Lip, 2011 22:07

Ciekawe Tomoe, jak to człowiek może różnie wnioski wyciągnąć, oczywiście opierając się na relacjach z różnych miejsc. :)
U mnie na terapii generalnie część osób podchodzi tak jak ja: byłem, zobaczyłem, jakoś na razie mnie nie ciągnie.

Tomoe - Śro 06 Lip, 2011 22:12

Ależ ja nie twierdzę, że większość uczestników terapii trafia do AA i zostaje.
Większość uczestników terapii nie trafia do żadnych grup samopomocowych po jej zakończeniu.
Natomiast ci, którzy nie poprzestają na terapiach, tylko uzupełniają je mityngami - stanowią większość członków AA.

Bardzo mało jest takich alkoholików w AA, którzy nie byli na żadnej terapii.
Czy teraz wyraziłam się jaśniej? :)

Marc-elus - Śro 06 Lip, 2011 22:16

Tomoe napisał/a:
Czy teraz wyraziłam się jaśniej?

Ok, chodziło mi o coś innego ale niech będzie :lol:

Tomoe - Śro 06 Lip, 2011 22:20

Jak ja byłam na etapie podstawowej terapii grupowej, to wszyscy jej uczestnicy zaliczali w jej trakcie mityngi AA, bo mieli taki obowiązek w kontrakcie terapeutycznym.
U ciebie w ośrodku pewnie takiego obowiązku nie ma, więc jedni sobie na te mityngi chodzą, a inni nie chodzą, bo im tam coś nie przypasowało. :)

pterodaktyll - Śro 06 Lip, 2011 22:25

Tomoe napisał/a:
Jak ja byłam na etapie podstawowej terapii grupowej, to wszyscy jej uczestnicy zaliczali w jej trakcie mityngi AA, bo mieli taki obowiązek w kontrakcie terapeutycznym.

Oj tak, tak......jak "zaliczyłem" mityng spikerski, to mi się wszystkiego odechciało, jak pamiętam. Facet tak ględził, że szok :szok:

Marc-elus - Śro 06 Lip, 2011 22:25

Tomoe napisał/a:
U ciebie w ośrodku pewnie takiego obowiązku nie ma

No właśnie nie, terapeuci jedynie zachęcają do AA.
Tomoe napisał/a:
więc jedni sobie na te mityngi chodzą, a inni nie chodzą, bo im tam coś nie przypasowało

Z tego co widzę to 90% nie chodzi, z tego może połowa choć raz była na mitingu ale jak sama powiedziałaś "coś nie przypasowało" lub po prostu nie czują potrzeby choć nie mieli najmniejszych negatywnych doświadczeń. Z resztą, takich doświadczeń prawie nie ma, jednostkowe przypadki jakiś większych "spięć" co zniechęciły ludzi....
Oczywiście opowiadam tylko o tej części która zabierała głos na ten temat "na papierosku"....

Tomoe - Śro 06 Lip, 2011 22:39

Ty mi Marcel pokazujesz nowe "tryndy" w polskim odwyku. :D
Ciekawa jestem jakie to w perpektywie przyniesie zmiany w polskim AA.

Pewne nowe "tryndy" w AA już obserwuję, odkąd pojawiły się w naszym kraju prywatne kliniki odwykowe... To jest całkiem nowe zjawisko. :D

kamil - Śro 06 Lip, 2011 22:46

Tomoe napisał/a:
Pewne nowe "tryndy" w AA już obserwuję, odkąd pojawiły się w naszym kraju prywatne kliniki odwykowe... To jest całkiem nowe zjawisko. :D


A to dobrze ,czy żle???? :D

ZbOlo - Śro 06 Lip, 2011 22:54

kamil napisał/a:
A to dobrze ,czy żle???? :D

...nowe jest wrogiem starego... problem w tym czy nowe jest sprawdzone i działa... nie krzywdząc...????

kamil - Śro 06 Lip, 2011 22:55

Ja w trakcie terapii byłem na 12 mityngach na różnych grupach.To pozwoliło mi na tyle poznać AA ,że jestem w nim do dzisiaj.
kamil - Śro 06 Lip, 2011 22:58

ZbOlo napisał/a:
kamil napisał/a:
A to dobrze ,czy żle???? :D

...nowe jest wrogiem starego... problem w tym czy nowe jest sprawdzone i działa... nie krzywdząc...????

To nowe jest oparte na starym ,więc działa ,tyle że za pieniążki.
No i kogo ma krzywdzić???

Marc-elus - Śro 06 Lip, 2011 23:01

Może nie nowe trendy, tylko opisuje fakt.
A co do trendów to pewnie prawda, pewnie powiedzmy 15lat temu na terapii nie było tylu ludzi przed 30stką, ludzi którzy w miarę wcześnie zauważyli swój nałóg, nie mają za dużo strat... jak sądzicie? Jednak społeczeństwo trochę się edukuje...
Tomoe, a co to za nowe trendy w AA i jakie zmiany w stosunku do starego?
Pamiętaj żeby pisać wyrazami max dwusylabowymi bo ja praktycznie nie znam "tajników organizacji". fsdf43t

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 06:29

kamil napisał/a:
No i kogo ma krzywdzić???

...biednych... ;)

Gonzo.pl - Czw 07 Lip, 2011 07:52

Marc-elus napisał/a:
łatwiej siedzieć na mitingu niż czytać pracę przy 15osobowej grupie....
U mnie na terapii generalnie część osób podchodzi tak jak ja: byłem, zobaczyłem, jakoś na razie mnie nie ciągnie.

Jeśli ludzie idą na miting "by posiedzieć" i ich jedyną refleksją jest, że paluszki mało słone, to naprawdę lepiej, ze nie chodzą.
Tylko dlaczego to oni najczęściej i najchętniej wypowiadają się na temat mitingów?
Czyżby tłumaczyli się? Przed kim? Przede mną nie muszą.
Ja wiem, po co tam idę i co mi to daje.
Tomoe, interesuje mnie to o czym piszesz z przekąsem. Jakieś szczegóły?

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 07:59

Gonzo.pl napisał/a:
Jeśli ludzie idą na miting "by posiedzieć" i ich jedyną refleksją jest, że paluszki mało słone, to naprawdę lepiej, ze nie chodzą.

....powody przychodzenia na mityngi są różne, jeśli ktoś chce przyjść by poczuć się bezpiecznie wśród niepijących - chociaż te 2-3 godziny.... niech będzie konsumentem słonych paluszków. Może po jakimś czasie, odblokuje się... zacznie nad sobą pracować... kto wie...
Gonzo.pl napisał/a:
Tylko dlaczego tak oni najczęściej i najchętniej wypowiadają się na temat mitingów?

....tego nie zauważyłem....

Gonzo.pl - Czw 07 Lip, 2011 08:00

ZbOlo napisał/a:
....tego nie zauważyłem....

A widocznie ja tak, skoro o tym piszę, prawda?

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 08:11

Gonzo.pl napisał/a:
A widocznie ja tak, skoro o tym piszę, prawda?

...prawda....masz do tego prawo...

Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 08:14

Marc-elus napisał/a:
pewnie powiedzmy 15lat temu na terapii nie było tylu ludzi przed 30stką, ludzi którzy w miarę wcześnie zauważyli swój nałóg, nie mają za dużo strat... jak sądzicie? Jednak społeczeństwo trochę się edukuje...

Tomoe, a co to za nowe trendy w AA i jakie zmiany w stosunku do starego?
Pamiętaj żeby pisać wyrazami max dwusylabowymi bo ja praktycznie nie znam "tajników organizacji". fsdf43t


Ad. 1. Nie wiem jak było 15 lat temu, ale za czasów mojej siedmioletniej bytności w polskim AA poznałam całkiem sporo młodych alkoholików (mam na myśli przedział wiekowy między 20 a 30 lat), ba, nawet już istniały specjalne grupy "Młodzi AA". W Katowicach przy Mikołowskiej 32 taka grupa spotyka się do dziś. Mnie na mój pierwszy mityng namówiła koleżanka, która na terapię zamkniętą w Skoczowie trafiła w wieku 21 lat, na studiach. Zresztą w wieku 28 lat sama pracowała już w tym Skoczowie jako certyfikowany specjalista terapii uzależnień.

Ad. 2. Zmiany, o których mówię, polegają na tym, że odkąd w Polsce aktywnie zaczęły działać płatne kliniki odwykowe, w polskim AA pojawiło się sporo alkoholików "z podwyższonego dna" - mam na myśli ludzi wykształconych, dobrze sytuowanych materialnie, pracujących na wysokich kierowniczych stanowiskach, względnie prowadzących własne biznesy.
Wcześniej oczywiście tez tacy ludzie w AA byli, ale ostatnimi czasy obserwuję prawdziwy "wysyp".

Odpowiadając na pytanie Kamila czy to dobrze czy źle - stwierdzam, że moim zdaniem to bardzo dobrze!!! :D

Gonzo.pl - Czw 07 Lip, 2011 08:23

Cytat:
...prawda....masz do tego prawo...

Cieszę się, bo tego właśnie nie byłem pewien po drugim już "neutralizowaniu" moich słów.
:lol:

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 08:31

Moje wypowiedzi zostały włączone do tego tematu. Nigdy nie byłem na mitingu i pewnie nie będę. O AA wiem tylko tyle ile usłyszałem od Was i przeczytałem w książkach. Sam przeszedłem terapie indywidualną nie mającą nic wspólnego z AA, podważająca wiele przez Was przyjętych zasad. Wiec chyba nie za bardzo powinienem wypowiadać się w tym wątku. Mam jednak Kika pytań które chętnie bym Wam zadał. Wiem z doświadczenia, że wszelkie próby krytycznej dyskusji na ten temat bywają traktowane nerwowo. Oczywiście nie chciał bym być uznany trolem, czy jakimś czepialskim, dlatego na wstępie chcę zapytać czy mogę?
Gonzo.pl - Czw 07 Lip, 2011 08:35

Halibut napisał/a:
przeszedłem terapie indywidualną nie mającą nic wspólnego z AA, podważająca wiele przez Was przyjętych zasad.

Oczywiśie, że możesz.
Ale co ta terapia niby podważa, lub odwrotnie?

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 08:36

Halibut napisał/a:
dlatego na wstępie chcę zapytać czy mogę?

....pytać zawsze można....

Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 08:38

Halibut napisał/a:
Mam jednak Kika pytań które chętnie bym Wam zadał.


Jeśli zadasz pytania - chętnie odpowiem.
Natomiast jeśli pod pozorem zadawania pytań będziesz stawiał tezy - to się wyłączę z dyskusji. :)

Marc-elus - Czw 07 Lip, 2011 08:39

ZbOlo napisał/a:
....tego nie zauważyłem....

ZbOlo, to pewnie był strzał do mnie lub uogólnienie.... :)

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 08:45

Tomoe napisał/a:
Natomiast jeśli pod pozorem zadawania pytań będziesz stawiał tezy - to się wyłączę z dyskusji.


Będę tylko pytał.

Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 08:45

OK. :D
Marc-elus - Czw 07 Lip, 2011 08:45

Tomoe napisał/a:
Zmiany, o których mówię, polegają na tym, że odkąd w Polsce aktywnie zaczęły działać płatne kliniki odwykowe, w polskim AA pojawiło się sporo alkoholików "z podwyższonego dna" - mam na myśli ludzi wykształconych, dobrze sytuowanych materialnie, pracujących na wysokich kierowniczych stanowiskach, względnie prowadzących własne biznesy.
Wcześniej oczywiście tez tacy ludzie w AA byli, ale ostatnimi czasy obserwuję prawdziwy "wysyp".

Pytanie o skuteczność tych klinik. Sam chodzę do normalnej "państwowej" poradni, powiem że mem pewną obawę iż "prywatna" klinika może w jakiś sposób tak ustawiać terapie żeby osiągnąć jak największy zysk. W końcu jest to przedsięwzięcie biznesowe.
Oczywiście nikogo nie oskarżam, ale jednak taka obawa istnieje.
Z drugiej strony, dobrze opłacani specjaliści mogą lepiej "przykładać się" do pracy
Masz racje, obojętnie czy z państwowej czy prywatnej, jak trafiają to AA to dobrze, może część z nich zostanie i pomoże im to w trzeźwieniu.

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 08:47

Marc-elus napisał/a:
ZbOlo, to pewnie był strzał do mnie lub uogólnienie.... :)

....to była odpowiedź na tezę, że Ci którzy przychodzą na mityng zjadać paluszki, najwięcej o tych mityngach mówią, piszą...

Gonzo.pl - Czw 07 Lip, 2011 08:47

Halibut napisał/a:
i pewnie nie będę.

A ciekawi mnie też powód takiego założenia.

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 08:51

Interesuje mnie jaki macie stosunek do zapicia. Kiedyś słyszałam o zerowaniu licznika, co to znaczy i jakie są konsekwencji zapicia w stosunku do trwającej terapii.
Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 08:51

Marc-elus napisał/a:

Pytanie o skuteczność tych klinik.


To jest chyba pytanie bez odpowiedzi.
Nikt tego, zdaje się, nie badał. Zjawisko jest stosunkowo nowe. :)

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 08:53

Halibut napisał/a:
Interesuje mnie jaki macie stosunek do zapicia. Kiedyś słyszałam o zerowaniu licznika, co to znaczy i jakie są konsekwencji zapicia w stosunku do trwającej terapii.

...konsekwencje żadne, radość z powrotu, wspomaganie, oklaski... tak jest w "100krotce" ;)

Gonzo.pl - Czw 07 Lip, 2011 08:55

Halibut napisał/a:
Kiedyś słyszałam o zerowaniu licznika, co to znaczy i jakie są konsekwencji zapicia w stosunku do trwającej terapii.

AA to nie terapia. Ja nadal jestem w terapii a oprócz tego uczestniczę w mitingach, działam we wspólnocie. To dwie różne sprawy. Kończę, bo mam akurat miting, który prowadzę.

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 08:57

Marc-elus napisał/a:
klinika może w jakiś sposób tak ustawiać terapie żeby osiągnąć jak największy zysk.


O to samo można podejrzewać wszystkie kliniki w tym te państwowe (im płacą równierz za leczenie), zajmujące sie leczeniem czego kolwiek. Pominąwszy etykę lekarska jest jeszcze jeden aspekt biznesowy. Płacąc wybierasz taką klinikę która zapewni ci skuteczne i szybkie leczenie. Opinie o jakości leczenia i statystyki wyleczeń łatwo uzyskać.

Gonzo.pl - Czw 07 Lip, 2011 09:00

Halibut napisał/a:
Opinie o jakości leczenia i statystyki wyleczeń łatwo uzyskać.

W alkoholizmie nie ma wyleczenia.
A powodzenie terapii i abstynencja zależy w dużej mierze od pacjenta.
Tu nie ma pigułki.

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 09:00

Tomoe napisał/a:
Nikt tego, zdaje się, nie badał. Zjawisko jest stosunkowo nowe.


Nowe - ale gdzie? Masz na myśli Polske. W innych krajach takie kliniki funkcjonują od kilkudziesięciu lat. Więc łatwo znaleść informacje.

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 09:02

Gonzo.pl napisał/a:
W alkoholizmie nie ma wyleczenia.


Tutaj nasze poglady troche sie róznia. aAe o tym juz wiele razy pisalismy. Więc zostawmy ten tamat.

Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 09:05

Halibut napisał/a:
Interesuje mnie jaki macie stosunek do zapicia. Kiedyś słyszałam o zerowaniu licznika, co to znaczy i jakie są konsekwencji zapicia w stosunku do trwającej terapii.

Na szczęście dla mnie, odkąd zaczęłam trzeźwieć, trzymam się konsekwentnie "opcji zerowej" i nie mam własnego doświadczenia z zapiciem.

Jestem bardzo wdzięczna alkoholikom, którzy po swoich zapiciach wracają na mityngi AA i opowiadają o swoich doświadczeniach - o tym, co ich do zapicia doprowadziło, jak się zmieniało ich myślenie i postępowanie po wypiciu alkoholu itd.
Dzięki ich doświadczeniom - ja mam większe szanse na trwałą trzeźwość.

W AA zapicie nie powoduje żadnych konsekwencji, oprócz tego, że następuje "wyzerowanie licznika", czyli okres trzeźwości zaczyna się liczyć od zera.
Jeśli ktoś na przykład jest w AA 10 lat, ale regularnie zapija, to nie może oczywiście powiedzieć że trzeźwieje od 10 lat. :nie:

W terapii uzależnień zapicie skutkuje wykluczeniem z grupy terapeutycznej. To wynika z kontraktu terapeutycznego, w którym pacjent zobowiązuje się do utrzymywania abstynencji.

Gonzo.pl - Czw 07 Lip, 2011 09:06

Halibut napisał/a:
Tutaj nasze poglady troche sie róznia. aAe o tym juz wiele razy pisalismy. Więc zostawmy ten tamat.

Oj tak.
Natomiast jak trafiam na takie opinie to mi klawiatura sama stuka.
:szok:

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 09:06

Halibut napisał/a:
Więc zostawmy ten tamat.

...bo wiadomo jaki byłby finał....

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 09:09

Gonzo.pl napisał/a:
A ciekawi mnie też powód takiego założenia.


A po co miałbym być, jeżeli jestem bardzo zadowolony z efektów swojego leczenia. a do waszych metod w stosunku do własnej osoby nie mam przekonania, pozostając dla nich w pełnym szacunku i dostrzegając ich skuteczność.

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 09:11

Gonzo.pl napisał/a:
Natomiast jak trafiam na takie opinie to mi klawiatura sama stuka.


Może to przeciąg, zamknij okno.

Marc-elus - Czw 07 Lip, 2011 09:11

Tomoe napisał/a:
W terapii uzależnień zapicie skutkuje wykluczeniem z grupy terapeutycznej.

U mnie nie jest to jednoznaczne, bo decyduje zespół terapeutyczny. Jednak znam tylko dwa przypadki kiedy pozwolono dalej uczęszczać na grupę, jeden facet jest dalej ale jeden.... już go nie ma.
Oczywiście w tych dwóch przypadkach zapicie równało się z określonymi krokami, dostali pracę do napisania na ten temat itd, szczegółów nie znam bo nie zostały "ogłoszone".
Jednak w większości było jak mówisz....

Gonzo.pl - Czw 07 Lip, 2011 09:14

Halibut napisał/a:
a do waszych metod w stosunku do własnej osoby

żadnych metod nikomu nie stosowałem, Tobie także.
Okno? Może zamiast w klawisze, uderzyłem w stół..

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 09:16

ZbOlo napisał/a:
...bo wiadomo jaki byłby finał....
:mgreen:
Halibut - Czw 07 Lip, 2011 09:17

Gonzo.pl napisał/a:
uderzyłem w stół..


Uderz w stół a klawisze sie odezwą. :p

Gonzo.pl - Czw 07 Lip, 2011 09:21

Halibut napisał/a:
Uderz w stół a klawisze sie odezwą.
:buahaha: :papa:
Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 09:28

Marc-elus napisał/a:
nie lubię paluszków i nie chodzę do AA


Chodzę do AA i lubię paluszki.
Ale ma to swoje złe strony:
1. Nie na wszystkich mityngach są paluszki. :(
2. Kolega z grupy gdzie są paluszki stwierdził ostatnio, że przytyłam na tych aowskich paluszkach. :oops:

Wniosek:
Ograniczyć spożywanie paluszków na mityngach albo chodzić tylko tam gdzie nie ma paluszków, żeby uniknąć wyzwalacza.

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 09:31

Tomoe napisał/a:
Ograniczyć spożywanie paluszków na mityngach albo chodzić tylko tam gdzie nie ma paluszków, żeby uniknąć wyzwalacza.

....na moich mityngach jest alternatywa w postaci orzeszków ziemnych solonych..., ale sól tez nie za bardzo zdrowa.... :bezradny:

Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 09:36

Oj, lepiej nie...
Jestem nałogowcem solonych orzeszków... :oops: :oops: :oops:

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 09:52

Czy w AA stosuje się farmakologię wspomagającą trzeźwienie, leki obniżające głód alkoholowy. I jaki jest stosunek do tego zagadnienia.
Jacek - Czw 07 Lip, 2011 09:58

Tomoe napisał/a:
Nie na wszystkich mityngach są paluszki. :(

u nas kiedyś były ,ale nie było na nie zbytnio amatorów i zaniechano
stały se one takie i stały,gdy ktoś po nie sięgną to już były takie ze starości fuj
zostało jedynie jeszcze z tradycji kawa czy herbata :mgreen:

Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 09:59

Nie. W AA nie stosuje się farmakologii. W AA stosuje się Program 12 kroków i 12 tradycji. Natomiast osoby biorące leki mogą uczestniczyć w mityngach AA, zgodnie z trzecią tradycją.

Natomiast w ośrodkach terapii uzależnień, oprócz terapeutów, są zatrudnieni psychiatrzy ze specjalizacją drugiego stopnia. A jeśli osrodek nie zatrudnia psychiatry, to z jakimś lekarzem tej specjalizacji na pewno współpracuje. O potrzebie stosowania jakichkolwiek leków decydują wspólnie terapeuci z psychiatrą. Leki przepisuje psychiatra. Z reguły te sprawy uregulowane są w kontrakcie terapeutycznym.

Osobiście nie słyszałam, aby terapia uzależnień finansowana z NFZ była wspomagana lekami zmniejszającymi głód alkoholowy.

jarek41 - Czw 07 Lip, 2011 10:00

AA są Wspólnotą mężczyzn i kobiet,którzy dzielą sie nawzajem doświadczeniem,siłą i nadzieją,aby rozwiązać swój wspólny problem i pomagać innym w wyzdrowieniu z alkoholizmu.
ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 10:04

Halibut napisał/a:
Czy w AA stosuje się farmakologię wspomagającą trzeźwienie, leki obniżające głód alkoholowy. I jaki jest stosunek do tego zagadnienia.

....nie ma takiego tematu...

Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 10:06

Jacek napisał/a:

zostało jedynie jeszcze z tradycji kawa czy herbata :mgreen:


No, w mojej macierzystej grupie też jest tylko kawa i herbata, bez paluszków i orzeszków. Chyba że ktoś ma rocznicę, to stawia ciasto.
Aha, ostatnio grupa zaszalała i kupiła zimne napoje. :D

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 10:08

Tomoe napisał/a:
No, w mojej grupie też jest kawa i herbata,

....a u mnie jest "na bogato" i jest jeszcze cukier.... cg45g

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 10:17

Czy w mitingach zamkniętych uczestniczą tylko i wyłącznie osoby uzależnione.
Jacek - Czw 07 Lip, 2011 10:19

ZbOlo napisał/a:
..a u mnie jest "na bogato" i jest jeszcze cukier....

a wypchaj się ,nie słodzę 34t5hsdd

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 10:27

Jacek napisał/a:
nie słodzę

...kawa bez cukru, to jak kobieta bez.... (no dobra bo znów jaki offtop powstanie) ;)

Jacek - Czw 07 Lip, 2011 10:28

Halibut napisał/a:
Czy w mitingach zamkniętych uczestniczą tylko i wyłącznie osoby uzależnione.

tak :tak:
ale uściślę to w ten sposób
tak jak słowo AA - anonimowi alkoholicy
tak i zamknięty meeting ,ma przyciągać nowicjuszy
bo jaki zemnie AA skoro wszędzie się przyznaję do mej ułomności
tak jak i czy otwarty czy zamknięty nikogo tam się nie legitymuje
więc można liczyć jedynie na uczciwość od nas samych

Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 10:29

Halibut napisał/a:
Czy w mitingach zamkniętych uczestniczą tylko i wyłącznie osoby uzależnione.


Tak, a konkretniej te osoby, które same uważają, że mają problem z alkoholem i deklarują chęć zaprzestania picia.
Na spotkaniach zamkniętych mojej macierzystej grupy na początku pada pytanie prowadzącego: "Czy pozostałe osoby na tej sali również są alkoholikami? Jeśli tak, proszę o podniesienie ręki".
:)

Jacek - Czw 07 Lip, 2011 10:30

ZbOlo napisał/a:
...kawa bez cukru, to jak kobieta bez....


...kobieta słodką jest vdf54 ...

Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 10:31

ZbOlo napisał/a:
i jest jeszcze cukier.... cg45g


Cukier tez mamy.
I śmietankę w proszku. :P
A specjalnie dla koleżanek z AŻ kupujemy kawę rozpuszczalną. :lol2:

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 10:33

Tomoe napisał/a:
Cukier tez mamy.
I śmietankę w proszku. :P

;) ....to bogato....!

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 10:37

Co to jest amerykański program „Minnesota”?
szymon - Czw 07 Lip, 2011 10:38

Tomoe napisał/a:
"Czy pozostałe osoby na tej sali również są alkoholikami? Jeśli tak, proszę o podniesienie ręki".


u mnie: "czy jest ktoś na sali kto ma okres trzeźwości krótszy niż miesiąc" :|

Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 10:41

Halibut napisał/a:
Co to jest amerykański program „Minnesota”?


http://pl.wikipedia.org/wiki/Model_Minnesota

Ten opis w Wikipedii jest precyzyjny, bo autorem jest polski "odwykacz", sam będący trzeźwym alkoholikiem, który przeszedł staż zawodowy w Hazelden.

W Polsce jeszcze żaden ośrodek nie pracuje w pełni w oparciu o model Minnesota.
Znam dwie książki będące relacjami pacjentów z pobytu w takich ośrodkach w USA: "Rehab" i "Milion małych kawałków".

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 10:41

szymon napisał/a:
u mnie: "czy jest ktoś na sali kto ma okres trzeźwości krótszy niż miesiąc" :|

...i u mnie też tak jest....

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 10:43

Halibut napisał/a:
Co to jest amerykański program „Minnesota”?

...nie znam... :(

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 10:44

Czy ktoś trzeźwiejący w oparciu program AA może w ten sposób zyskać kwalifikacje profesjonalnego terapeuty i pracować w państwowych ośrodkach terapeutycznych?
Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 10:47

Nie. :nie:

Terapeuci będący osobami uzależnionymi przechodzą dokładnie takie same szkolenia zawodowe, jak ich koledzy niealkoholicy. To warunek ich zatrudnienia "w odwyku".

Praca nad programem nie czyni z nikogo terapeuty.

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 10:51

Halibut napisał/a:
Czy ktoś trzeźwiejący w oparciu program AA może w ten sposób zyskać kwalifikacje profesjonalnego terapeuty i pracować w państwowych ośrodkach terapeutycznych?

...myślę, że można jedynie "wpinać się" po szczebelkach służb AA... no i zostać sponsorem...

Janioł - Czw 07 Lip, 2011 10:51

Tomoe napisał/a:
W Polsce jeszcze żaden ośrodek nie pracuje w pełni w oparciu o model Minnesota.
ale sa tacy co próbują , wpisz w google "meta pomost aa"
Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 10:52

To prawda, są tacy, którzy próbują. :tak:
Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 11:00

ZbOlo napisał/a:

"wpinać się" po szczebelkach służb AA


Ty, ja ci się powspinam...

Lecę na zebranie. Będą paluszki, orzeszki i ciasteczka. :lol2:
Kawę trzeba mieć własną. :(

szymon - Czw 07 Lip, 2011 11:08

ZbOlo napisał/a:
no i zostać sponsorem...
jest tu jakiś?
ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 11:12

Tomoe napisał/a:
Ty, ja ci się powspinam...

...łaj boli... chodzi o wspinanie się poziome... ;)

jarek41 - Czw 07 Lip, 2011 11:14

Sponsorem może zostać każdy,kto ma co najmniej rok trzezwości,nie mylić z abstynencją...
Flandria - Czw 07 Lip, 2011 11:15

jarek41 napisał/a:
co najmniej rok trzezwości,nie mylić z abstynencją...


a jak odróżnić abstynencję od trzeźwości ?

Marc-elus - Czw 07 Lip, 2011 11:16

jarek41 napisał/a:
Sponsorem może zostać każdy,kto ma co najmniej rok trzezwości,nie mylić z abstynęcją...

A kto ocenia czy jest to trzeźwość czy abstynencja? ;)
Wybacz to pytanie, bo jest trudne, ale jakie są kryteria? Przynależność do AA przez rok? Służby?
Nie znam się i moje pytanie nie ma drugiego dna, po prostu jestem ciekaw.

jarek41 - Czw 07 Lip, 2011 11:19

Trzezwość to zmiana dotychczasowego życia,siebie (mityngii,terapia,psycholog, duchowość,itd...) Abstynencja to tylko nie picie...
Marc-elus - Czw 07 Lip, 2011 11:22

jarek41 napisał/a:
Trzezwość to zmiana dotychczasowego życia,siebie

Ok, to przecież wiem, oczywiste... Inaczej: czy każdy trzeźwiejący alkoholik który sam stwierdził że trzeźwieje może zostać sponsorem?

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 11:27

Marc-elus napisał/a:
czy każdy trzeźwiejący alkoholik który sam stwierdził że trzeźwieje może zostać sponsorem?

...myślę, że musi być też akceptacja ten drugiej osoby - nikt, nikomu sponsora nie narzuca...

jarek41 - Czw 07 Lip, 2011 11:29

Jeśli taka osoba nie będzie brała udziału w mityngach, nie bedzie w społeczności AA,to nikt go nie poprosi o sponsorowanie...Każdy trzezwiejący alkoholik może zostać sponsorem,jeśli wie co to znaczy i jeśli ktoś go o to poprosi...
szymon - Czw 07 Lip, 2011 11:32

kto i gdzie powiedział czy napisał, że trzeba być trzeźwym ROK a nie 11 miesięcy??
coś mi tu zalatuje.....

jarek41 - Czw 07 Lip, 2011 11:36

Tak jest przyjęte w AA...
Może kup odświeżacz jak Ci zalatuje..?

szymon - Czw 07 Lip, 2011 11:41

jarek41 napisał/a:
Tak jest przyjęte w AA...
czyli jakbyś chciał nieść pomoc drugiemy to po 11 miesiącach możesz, tak?
jarek41 - Czw 07 Lip, 2011 11:45

Powiem za siebie,nie wiem jak inni robią???
Jeśliby ktoś poprosił mnie o sponsorowanie w 11 miesiącu trzezwości,odmawiam, trzymam sie twardo reguł...Rok ma być,nie mniej...

szymon - Czw 07 Lip, 2011 11:48

jarek41 napisał/a:
trzymam sie twardo reguł...Rok ma być,nie mniej...

podoba mi się to!
to tak jak na terapii.... nie dyskutuje sie z terapeutą :)

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 11:49

Jednego nie mogę zrozumieć. Program dwunastu kroków jest ruchem społecznym, samopomocowym polegającym na tworzeniu grup wsparcia. Trzeźwienie metodą Dwunastu Kroków w ramach grup AA nie jest profesjonalna terapią. Nikt w AA nie posiada profesjonalnych kwalifikacji w tej dziedzinie. Ani nie otrzymuje wsparcia ze strony profesjonalnego terapeuty. Każdy z uczestników jest sam w wobec siebie odpowiedzialny za swoje trzeźwienie. Rozumiem, że w momencie tworzenia ruchu nie było wypracowanych nawet podstaw dziedziny psychologii zajmującej się problematyką i leczeniem uzależnień. W związku z tym działalność samopomocowa przez grupy wsparcia metodą dwunastu kroków było jedyną dostępna forma pomocy dla alkoholików. Dzisiaj natomiast istnieje rozbudowana naukowa wiedza na temat uzależnień i co z tego wynika różne modele profesjonalnych terapii uzależnień. Logicznym, zatem wydaje się, że leczenie alkoholików powinno odbywać się w oparciu o zdobycze współczesnej medycyny, na zasadzie przebycia profesjonalnej terapii uzależnień, połączonej tylko z uczestnictwem pacjentów w spotkaniach AA które miałoby zapewnić pacjentom wsparcie we właściwym leczeniu. Po zakończeniu terapii dożywotnie uczestnictwo pacjentów w grupach AA miałoby trwale utrwalać abstynencje. Jednakże wielu alkoholików korzysta tylko ze wsparcia grup AA i na tym poprzestaje. Kiedyś siłą rzeczy z uwagi na brak innych możliwości musiało to być wystarczające, ale dzisiaj – czy też?
jarek41 - Czw 07 Lip, 2011 11:55

Znam osoby w AA bez terapii i z terapią,każdy ma swoją drogę,z tego co zaobserwowałem, bez terapii można trzezwieć (tylko AA),bez AA wątpię? ( oczywiście nie korzystając też z terapii) Ja wybrałem terapię i AA
Marc-elus - Czw 07 Lip, 2011 12:00

jarek41 napisał/a:
Znam osoby w AA bez terapii i z terapią,każdy ma swoją drogę,z tego co zaobserwowałem, bez terapii można trzezwieć (tylko AA),bez AA wątpię? ( oczywiście nie korzystając też z terapii) Ja wybrałem terapię i AA

Czyli trzeźwienie:
samo AA - ok
bez niczego - nie
sama terapia-?

Ułożyłeś dość karkołomne zdanie, bo nie uwzględniłeś z nim sytuacji gdy ktoś chodzi na terapie a do AA nie.

jarek41 - Czw 07 Lip, 2011 12:03

Oczywiście sama terapia tak,znam takie osoby,choć nie jest to polecane przez terapeutów,wrecz zachęcają do mityngów,zgadzam się z nimi,bo terapia się skończy i co dalej???
Marc-elus - Czw 07 Lip, 2011 12:13

jarek41 napisał/a:
Oczywiście sama terapia tak,znam takie osoby,choć nie jest to polecane przez terapeutów,wrecz zachęcają do mityngów,zgadzam się z nimi,bo terapia się skończy i co dalej???

Czyli:
AA- tak
terapia -tak
nic- nie.

I to jest prawdziwy obraz. A co dokładnie te osoby polecają? Samo AA bez terapii? Bo niezbyt zrozumiałem....

jarek41 - Czw 07 Lip, 2011 12:18

Ja miałem szczęście,na mojej drodze spotkałem terapeutów,którzy polecają terapię i AA, jeśli kończy ktoś terapię,wręcz zalecają AA,bo innej drogi nie ma,oni to wiedzą,choć większość terapeutów nie jest alkoholikami...
Halibut - Czw 07 Lip, 2011 12:25

jarek41 napisał/a:
innej drogi nie ma


Wczorajsze drogi zarastają trawą, dzisiejsze jutro pewnie też zarosną. W życiu pewna jest tylko zmiana, a my bądźmi czujni i rozgladajmy się w koło, starajmy sie żeby kolejna droga była lepszą.

Hali medzrzęc (nic niepiłem gdyby ktoś pytał)

Marc-elus - Czw 07 Lip, 2011 12:26

jarek41 napisał/a:
Oczywiście sama terapia tak,znam takie osoby,choć nie jest to polecane przez terapeutów,wrecz zachęcają do mityngów,zgadzam się z nimi,bo terapia się skończy i co dalej???

To że terapeuci ZACHĘCAJĄ do mitingów to ok, ale stwierdzenie że sama terapia bez AA nie jest przez nich polecana? Nie uważasz że to mocno naciągane?

Co jak się terapia skończy? Ano wtedy się zastanowię, jest dużo sposobów na trzeźwienie, pewnie tyle że sobie nie wyobrażamy....

Janioł - Czw 07 Lip, 2011 12:27

Marc-elus napisał/a:
jest dużo sposobów na trzeźwienie, pewnie tyle że sobie nie wyobrażamy....
tylko ile skutecznych ? próbowałem wielu i polecam AA, grupy wsparcia i terapię i nie wszystko naraz
jarek41 - Czw 07 Lip, 2011 12:28

[quote="Halibut"

....Wczorajsze drogi zarastają trawą, dzisiejsze jutro pewnie też zarosną....

Liczy się tylko dziś...Wczoraj minęło,jutra nie znam...

Marc-elus - Czw 07 Lip, 2011 12:30

andrzej napisał/a:
tylko ile skutecznych ?

Tu wkracza problem statystyk, bo ilu jest takich co po terapii nie piją, trzeźwieją i nie chodzą do AA? Tego nikt nie wie, bo nie udzielają się w społeczności alkoholików.

Pewnie mniej niż tych co chodzą do AA, wśród tych z kolej jest dużo takich co myślą że trzeźwieją, ale czy tak jest naprawdę? fsdf43t

Janioł - Czw 07 Lip, 2011 12:31

Marc-elus napisał/a:
Tu wkracza problem statystyk, bo ilu jest takich co po terapii nie piją, trzeźwieją i nie chodzą do AA? Tego nikt nie wie, bo nie udzielają się w społeczności alkoholików.
ci najczęściej piją
jarek41 - Czw 07 Lip, 2011 12:31

[quote="Marc-elus"]

Co jak się terapia skończy? Ano wtedy się zastanowię, jest dużo sposobów na trzeźwienie, pewnie tyle że sobie nie wyobrażamy....

Życzę powodzenia,ja już to przerabiałem,będę się trzymał swojej drogi...
Jak może terapia nie być polecana przez terapeutów,zle jest gdy nie ma mityngów dołączonych do terapii...widzę,że ktoś nie bardzo ma ochote na AA,Twija sprawa,ja nikogo nie namawiam,interesuję się wyłącznie swoim trzezwieniem...

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 12:32

jarek41 napisał/a:
....Wczorajsze drogi zarastają trawą, dzisiejsze jutro pewnie też zarosną....

Liczy się tylko dziś...Wczoraj minęło,jutra nie znam...



Wiesz kiedy powstał ruch AA? :p

Marc-elus - Czw 07 Lip, 2011 12:32

andrzej napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Tu wkracza problem statystyk, bo ilu jest takich co po terapii nie piją, trzeźwieją i nie chodzą do AA? Tego nikt nie wie, bo nie udzielają się w społeczności alkoholików.
ci najczęściej piją

Andrzej, forsujesz "jedynie słuszną drogę"? :lol:

Marc-elus - Czw 07 Lip, 2011 12:33

jarek41 napisał/a:
Życzę powodzenia,ja już to przerabiałem,będę się trzymał swojej drogi...

No spoko, też jedyną drogą do trzeźwości jest AA?

Janioł - Czw 07 Lip, 2011 12:36

Marc-elus napisał/a:
Andrzej, forsujesz "jedynie słuszną drogę"?
doświadzenia życiowe prawie 20 lat kontaktu z problemem, terapiami, zapiciami i tysiące wypowiedzi innych
Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 12:39

Halibut napisał/a:
Jednakże wielu alkoholików korzysta tylko ze wsparcia grup AA i na tym poprzestaje.


Już wczoraj pisałam, że w polskim AA jest bardzo mało alkoholików, którzy nigdy nie korzystali i nie korzystają z żadnych profesjonalnych terapii.
Większość uczestników AA to "absolwenci" lub uczestnicy terapii uzależnień.

Zaledwie kilka procent jest takich, którzy przychodzą na mityngi AA "prosto z ulicy" i trzeźwieją wyłącznie we Wspólnocie, w oparciu o Program, terapeutyczną ręką nietknięci. :)

jarek41 - Czw 07 Lip, 2011 12:39

Wystarczy zajrzeć w internet kiedy powstał ruch AA,lub obejrzeć film, " Nazywam się BILL.W"
Janioł - Czw 07 Lip, 2011 12:44

Marc-elus napisał/a:
świecki odłam AA
znam wielui świeckich w AA i śmiem twierdzić że religia i AA to dwie różne sprawy
Marc-elus - Czw 07 Lip, 2011 12:47

andrzej napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
świecki odłam AA
znam wielui świeckich w AA i śmiem twierdzić że religia i AA to dwie różne sprawy

Andrzej, żartowałem tylko, nie wykluczam przecież że zacznę chodzić do AA....

jarek41 - Czw 07 Lip, 2011 12:49

Nikt nie wymyślił nic lepszego od AA,potwierdzają ten fenomen,lekarze,psychologowie, psychiatrzy,duchowni,rodziny alkoholików i sami zainteresowani,czyli JA...
Marc-elus - Czw 07 Lip, 2011 12:54

jarek41 napisał/a:
Nikt nie wymyślił nic lepszego od AA,potwierdzają ten fenomen,lekarze,psychologowie, psychiatrzy,duchowni,rodziny alkoholików i sami zainteresowani,czyli JA...

Czy da się z tym polemizować? Ja nie potrafię.... :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 12:57

Tomoe napisał/a:
Już wczoraj pisałam, że w polskim AA jest bardzo mało alkoholików, którzy nigdy nie korzystali i nie korzystają z żadnych profesjonalnych terapii.


Czy są jakies statystyki?

Janioł - Czw 07 Lip, 2011 12:57

Marc-elus napisał/a:
Andrzej, żartowałem tylko
ok a tak szczerze mówiąc to sam kiedyś myślałem nad taką opcją, ale wyluzowałem słysząc jedno zadnie " my katolicy pojmujemy Siłę Wyższą jako Boga, inni mogą nazywać ją ,jego lub to jak chcą i to jest ich sprawa "
yuraa - Czw 07 Lip, 2011 13:01

ciekawe, poczytałem
kiedys , tak do trzech lat wydawalo mi sie że jedyna drogą do trzexwości, zdrowienia czy też po prostu zycia bez alkoholu jest uczestnictwo w AA po odbytej wczesniej terapii.
dziś po latach, setkach przeczytanych postów, artykułów, rozmowach z wieloma ludźmi dopuszczam możliwośc innych metod. ja osobiście poszedłem przetartym szlakiem:terapia i AA, od 103 miesięcy skutecznie, dla mnie skutecznie.
jesli ktoś znalazł inna metodę która pozwala mu trwać w trzeźwości niech sobie tą drogą kroczy, jego sprawa, wdzięczny jestem jak zdaje relacje .
nie trawie jak ktos wciska że tylko tak jak on bo inaczej to zjazd, tragedia i pewne zapicie.

akurat na bieżąco czytam tamto forum Jarku na którym Cię zawieszono i apeluję byś pisał mając na uwadze że kazdy jest inny i ma prawo do wlasnej drogi.
AA to nie tubka pasty rekomendowana przez najlepszych dentystów, reklamy nie potrzebuje a jak ktoś potrafi przyciągnąć pisząc że dzięki uczestnictwu w AA ma teraz super życie to chwała mu za to.

np ja , pięć lat bylem kolporterem regionu i sobie w poniedziałek skuter z salonu kupiłem, ciekawe co se kupi skarbnik jak zda słuzbę
(to żart oczywiscie).

Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 13:02

Halibut napisał/a:

Czy są jakies statystyki?


Nie wiem.
Mówię na podstawie własnych obserwacji tego środowiska.
Od siedmiu lat chodzę na mityngi, jeżdżę na zloty i inne spotkania alkoholików, jestem aktywna na forach internetowych o alkoholizmie - zatem z obserwacji wiem, że większość aowców ma wiedzę wyniesioną z terapii uzależnień.
Skąd to wiem? Bo mówią i piszą o swoich terapiach. :)

Tomoe - Czw 07 Lip, 2011 13:04

yuraa napisał/a:

AA to nie tubka pasty rekomendowana przez najlepszych dentystów, reklamy nie potrzebuje


:okok:

Jacek - Czw 07 Lip, 2011 13:05

Tomoe napisał/a:
Terapeuci będący osobami uzależnionymi przechodzą dokładnie takie same szkolenia

ja jeszcze się pochwalę że znam jednego osobiście
mało tego,mamy go tu na forum
:krzyk: Jacuś gdzie tyś jest??? bo o tobie mowa
sory że cię zacytuję
jest tu pod niciem "jacek1954"
a to jego słowa "cytuję"
" dorobiłem sobie certyfikat terapeuty od uzależnień"
przyokazji do Jacka1954
będe w Ślesinie skąd dotrę do Lichenia na zlot

jarek41 - Czw 07 Lip, 2011 13:11

[quote="yuraa"]

akurat na bieżąco czytam tamto forum Jarku na którym Cię zawieszono i apeluję byś pisał mając na uwadze że kazdy jest inny i ma prawo do wlasnej drogi...

Piszę tylko w swoim imieniu,nic nikomu nie narzucam...jest temat,są pytania,wyrażam swoje zdanie...Mam nadzieję,że to nie sztama moderatorów,i wolność słowa istnieje????????

jarek41 - Czw 07 Lip, 2011 13:14

Dodam jeszcze,że nie naruszyłem regulaminu forum,więc skąd te upomnienie pod moim adresem???
yuraa - Czw 07 Lip, 2011 13:18

Cytat:
Mam nadzieję,że to nie sztama moderatorów,i wolność słowa istnieje????????

nie wiem nic o sztamie moderatorów, pisz ile wlezie, w swoim imieniu oczywiście.
jak kogos do AA przekonasz, na wiecznym mityngu policzone Ci będzie :)
jak kogoś odstraszysz też, niestety

yuraa - Czw 07 Lip, 2011 13:22

Jarku to nie upomnienie tylko sugestia taka ,
jako wytrawny aowiec pewnie wiesz że zasugerować można

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 13:23

jarek41 napisał/a:
...Mam nadzieję,że to nie sztama moderatorów,i wolność słowa istnieje????????


Ja też byłem, na kilku forach i dostałem niejednego bana. Wierz mi, że tu jest chyba największa swoboda wypowiedzi. I nie obrażaj się, każdy ma prawo do swego zdania. A drogi, którą obrałeś trzymaj sie, bo to ma sens. Ale weź pod uwagę, że czasem do jednego celu może prowadzić kilka dróg. A dyskusja może opierać się na tym, która jest szybsza i mniej wyboista.

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 13:29

yuraa napisał/a:
a moze by tak jakies praktyki dla moderatorow z sąsiednich for zorganizować


Jedyne co mogło by pomóc to odebranie im czerwonej kartki. :mgreen:

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 14:33

Marc-elus napisał/a:
Trzeci w ubojni pracuje....

... :cwaniak: ...

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 14:36

ZbOlo napisał/a:
... ...


Wziąłbyś sie za daktyla, w końcu teraz strusie mięso w modzie. Ymmmm takie pteropulpety posypane koperkiem - mniammm :p

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 14:38

Cytat:
teraz strusie mięso w modzie

...na każde zwierze ubojnia musi mieć certyfikat... my strusie i daktyle puszczamy wolno... ;)

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 14:38

Marc-elus napisał/a:
po księżycu bez skafandra


To taki kosmiczny striptiz. W nagrodę dla grzecznych alkoholików.

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 14:40

Halibut napisał/a:
To taki kosmiczny striptiz. W nagrodę dla grzesznych alkoholików.
;)
...zmiana moja, sorry....

Halibut - Czw 07 Lip, 2011 14:45

ZbOlo napisał/a:
...zmiana moja, sorry....


Zmieniasz planetę. Zostaw numer telefonu międzyplanetarnego, zdam ci w szczegółową relacje na zywo. Bez kosmicznej cenzury.

ZbOlo - Czw 07 Lip, 2011 14:46

Halibut napisał/a:
Zmieniasz planetę. Zostaw numer telefonu międzyplanetarnego, zdam ci w szczegółową relacje na zywo. Bez kosmicznej cenzury.

...jesteśmy umówieni... ;)

Jacek - Czw 07 Lip, 2011 16:06

yuraa napisał/a:
na zadnym innym forum nie widziałem tak pekającego w szwach śmietnika.

tak se myślę,że to cheba nie wina tam wpadających :mgreen:

Janioł - Czw 07 Lip, 2011 16:13

Jacek napisał/a:
yuraa napisał/a:
na zadnym innym forum nie widziałem tak pekającego w szwach śmietnika.

tak se myślę,że to cheba nie wina tam wpadających

ewentualnie większy śmietnik jest na forum dla zakładów oczyszczania miasta

Jacek - Czw 07 Lip, 2011 17:11

Klara napisał/a:
yuraa napisał/a:
ukryte atuty, i chyba lepiej nie wiedziec jakie

czyt. wady :D

:mysli:
znaczy się na cv też mam napisać że mam ukryte wady ???

szymon - Czw 07 Lip, 2011 17:36

pytanie: czy nie denerwuje was w swoich grupach AA zbytnie powierzanie trzeźwości Bogu, tamu z KK?
staaw - Czw 07 Lip, 2011 17:54

szymon napisał/a:
pytanie: czy nie denerwuje was w swoich grupach AA zbytnie powierzanie trzeźwości Bogu, tamu z KK?
Mnie denerwuje określenie Siła Wyższa... Na mityng gdzie nazywa się Boga Bogiem mam godzinę na rowerze...
szymon - Czw 07 Lip, 2011 18:00

staaw napisał/a:
Mnie denerwuje określenie Siła Wyższa
nie miałem zamiaru kąsać tylko zapytać czy kogoś to nie denerwuje. nie dostałem tez odpowiedzi na pytanie Staaw'ie :)
staaw - Czw 07 Lip, 2011 18:02

Toć napisałem że mnie nie denerwuje.... tylko na grupach gdzie chodzę SW nie jest utożsamiana z Bogiem, prócz jednej...
Nikt inny prócz Boga tej klątwy ze mnie nie umiał zdjąć...

szymon - Czw 07 Lip, 2011 18:05

staaw napisał/a:
Nikt inny prócz Boga tej klątwy ze mnie nie umiał zdjąć...
to dobrze, i ciesze się razem z Toba :buziak:
Marc-elus - Czw 07 Lip, 2011 19:53

staaw napisał/a:
Mnie denerwuje określenie Siła Wyższa... Na mityng gdzie nazywa się Boga Bogiem mam godzinę na rowerze...

Więcej tolerancji, Bóg nie jest dla Ciebie siłą wyższą? A dla niektórych określenie "siły wyższej" jako Boga jest nieprawdziwe.

staaw - Czw 07 Lip, 2011 19:55

Więc TOLERUJĘ, czyli znoszę w pokorze choć mnie to uwiera. Nie ma to nic wspólnego z nowoczesną "tolerancją" która nakazuje popierać... Nie popierasz ***, to jesteś nietolerancyjny....
Marc-elus - Czw 07 Lip, 2011 19:58

staaw napisał/a:
Nie ma to nic wspólnego z nowoczesną "tolerancją" która nakazuje popierać... Nie popierasz ***, to jesteś nietolerancyjny....

:brawo: Z wieloma rzeczami mam tak samo, toleruje ale nie popieram. Ta nowoczesna poprawność polityczna nie dla mnie jest.

szymon - Czw 07 Lip, 2011 20:02

czy na waszych AA zdarzają się nietrzeźwi ludzie, tzn po tzw piwie?
Janioł - Czw 07 Lip, 2011 20:03

Cytat:
czy na waszych AA zdarzają się nietrzeźwi ludzie, tzn po tzw piwie?
tak
staaw - Czw 07 Lip, 2011 20:07

Zdarzyło się na początku że czułem alkohol. Sam miałem kilka miesięcy trzeźwości, więcej nie poszedłem na tę grupę...
Teraz albo nie czuję, jest mi obojętne, albo nie przychodzą po piwie....

szymon - Czw 07 Lip, 2011 20:07

jak myślisz po co oni przychodza?
"bo chcą być trzeźwi" ?

staaw - Czw 07 Lip, 2011 20:11

Nie wiem...
Ta choroba wymyka się racjonalnej ocenie...
Ja sam najbardziej chciałem być trzeźwy i składałem ku temu obietnice po ostrym chlaniu...
Nie będę oceniał...

Janioł - Czw 07 Lip, 2011 20:14

Cytat:
"bo chcą być trzeźwi" ?
mnie się wdaje że nie to że chcą być trzeźwi oni po prostu chcą przestać
szymon - Czw 07 Lip, 2011 20:29

andrzej napisał/a:
mnie się wdaje że nie to że chcą być trzeźwi oni po prostu chcą przestać


a czy są usuwani z sali, czy kiedykolwiek ktoś miał taki przypadek?

staaw - Czw 07 Lip, 2011 20:36

Mają zakaz mówienia, nie widziałem żeby wyprosili...
Gdyby rozróbę czynił sam bym poprosił by wyszedł...

Janioł - Czw 07 Lip, 2011 20:41

na jednym z mityngów, jeden z trzeźwiejących od niedawna powiedział że czuje się żle gdy musi wdychać opary wyziewane przez jednego z nietrzeźwych uczestników i prowadzący w trosce o dobro wprosił z sali pijanego
szymon - Czw 07 Lip, 2011 20:45

u mnie było tak, że przesadzili pana do okienka gdzie wydaje się tzw kawe.
jakieś kompromis dla wszystkich. jednak dla początkujących jest to duże zagrożenie - kontakt z nietrzeźwą osoba.
to tak jakbys spotkał diabła w kościele

staaw - Czw 07 Lip, 2011 20:48

Zagrożenie jest. Ja na grupę gdzie spotkałem pijanego już nie poszedłem.
Tylko że ja mam do wyboru.... w każdym razie dużo...
7 dni w tygodniu od 8 do 20...

szymon - Czw 07 Lip, 2011 20:49

staaw napisał/a:
7 dni w tygodniu od 8 do 20...
to żartobliwie napisze, że dzisiaj już nie zdążysz nigdzie :)
staaw - Czw 07 Lip, 2011 20:56

Dekadencja jeszcze do jakiej 2 czynna :lol2:
szymon - Czw 07 Lip, 2011 21:02

staaw napisał/a:
Dekadencja jeszcze do jakiej 2 czynna
haha 98l9i
Wiedźma - Czw 07 Lip, 2011 23:57

staaw napisał/a:
Zagrożenie jest. Ja na grupę gdzie spotkałem pijanego już nie poszedłem.
Ja - gdy jeszcze próbowałam chodzić na mityngi - miałam ciekawy przypadek.
Trafiłam mianowicie na mityng rocznicowy, podczas którego jubilat częstował uczestników
cukierkami na spyrycie :mniam:

szymon - Pią 08 Lip, 2011 05:59

czy jest jakaś alternatywa dla grup AA? np grupy samopomocowe, tajne organizacje, oficjalni alkoholicy, itd...?
ZbOlo - Pią 08 Lip, 2011 06:30

szymon napisał/a:
czy jest jakaś alternatywa dla grup AA?

...nie znam....

Tomoe - Pią 08 Lip, 2011 07:38

szymon napisał/a:
czy jest jakaś alternatywa dla grup AA?


Tak.
1. Znam adresy dwóch "abstynenckich grup samopomocowych" nie pracujących w oparciu o program 12 kroków i 12 tradycji. Nie wiem jak tam jest, bo nigdy tam nie byłam.

2. Kiedyś w ośrodku, w którym przeszłam podstawową terapię uzależnień, funkcjonowała grupa samopomocowa prowadzona przez byłych pacjentów. Liderzy tej grupy byli "działaczami abstynenckimi" i mieli pieczątki "Gminny koordynator ds. ruchów trzeźwościowo-abstynenckich". Grupa już się nie spotyka.

3. Kluby Abstynenta. Działają jako stowarzyszenia, dostają dotacje od gminnych pełnomocników ds. zapobiegania problemom uzależnień, mają swoje siedziby, a w nich organizują różne imprezy. Także turystyczne, towarzyskie, sportowe, kulturalne (zależy od kasy jaką dostaną z gminy).
W siedzibach większości klubów spotykają się także grupy AA i/lub Al-Anon, AŻ, AN czy innych wspólnot dwunastokrokowych. W takich przypadkach działalność grup powinna być wyraźnie oddzielona od działalności klubu.

4. Przykościelne grupy abstynenckie, czyli różne formy Apostolstwa Trzeźwości:
http://www.oat.com.pl/tb_10_2_art_2.htm#apost

5. W ośrodku, w którym robiłam terapię pogłębioną dla alkoholików i terapię DDA, funkcjonuje tak zwana "Grupa dalszego zdrowienia". Pacjenci nazywają ją żartobliwie "Grupa DUŚ" czyli "do usranej śmierci" - bo tak długo można na jej spotkania uczęszczać. Przy czym to nie jest grupa samopomocowa, bo prowadzi ją terapeuta. :)

Halibut - Pią 08 Lip, 2011 08:17

szymon napisał/a:
, tajne organizacje, oficjalni alkoholicy, itd


Tajna Dywersyjna Organizacja Wsparcia Alkoholików Wszystkich Przekonań
Skrócona bardziej marketingowa nazwa - „ Z flachą mi nie po drodze”

Główne cele i założenia programowe:
1 Cicha eksterminacja przywódców duchowych czynnych alkoholików.
2 Zamachy bombowe na sklepy monopolowe.
3 Zatrucie instalacji w browarach i gorzelniach.
4 Uzbrojenie alkomatów w ładunki wybuchowe detonowane automatycznie po stwierdzeniu stanu wskazującego na spożycie.
5 Finansowanie prac nad inżynierią genetyczną w celu wyhodowania odmian chmielu winogron i zbóż nienadających się do pędzenia alkoholu.
6 Nawiązanie współpracy z Al - Kaidą celem uzyskania broni masowego rażenia.

Przeniesie działań dywersyjnych na sferę duchowości i przekonań:
1 Zmiana świadomości społeczeństwa za pomocą manipulacji faktami historycznymi, poprzez podsuwanie odpowiednio spreparowanych informacji historycznych nawiązujących do podstaw europejskiej kultury, opiniotwórczym mediom, np. że Jezus Chrystus cudownie rozmnożył tylko chleb, celowo pomijamy wino, że pierwsze wspólnoty chrześcijańskie powstałe na terenie Jerozolimy to były wspólnoty AA założone prze Mistrza Jedi niezłomnego Moderatora Yuree. Itd.
2 Praca z młodzieżą np. założenie tajnej międzynarodowej siatki wspólnot AA w przedszkolach i szkołach podstawowych. Krzewienie budujących i ostrzegających przed zgubnymi konsekwencjami picia alkoholu haseł np., „Kto wódę doi temu kiepsko stoi”, „Mocne trunki prowadzą do biegunki”, „ Kto pije nocą temu się stopy pocą” itd.

Przyjmowanie chętnych od poniedziałku do piątku w godź. między 8 a 10, hasło – pusta flacha

pterodaktyll - Pią 08 Lip, 2011 15:28

Tomoe napisał/a:
Już wczoraj pisałam, że w polskim AA jest bardzo mało alkoholików,

To zdanie zdecydowanie mi sie najbardziej podoba w całym temacie g45g21

Kulfon - Pią 08 Lip, 2011 15:59

pterodaktyll napisał/a:
Tomoe napisał/a:
Już wczoraj pisałam, że w polskim AA jest bardzo mało alkoholików,

To zdanie zdecydowanie mi sie najbardziej podoba w całym temacie g45g21

:mysli:

powszechnie wiadomo, ze przewazaja abstyneci :p

Jacek - Pią 08 Lip, 2011 16:45

pterodaktyll napisał/a:
Tomoe napisał/a:
Już wczoraj pisałam, że w polskim AA jest bardzo mało alkoholików,

To zdanie zdecydowanie mi sie najbardziej podoba w całym temacie g45g21

no co ???
przeca to dobrze świadczy o nas polakach

kamil - Pią 08 Lip, 2011 22:12

Marc-elus napisał/a:
Pytanie o skuteczność tych klinik. Sam chodzę do normalnej "państwowej" poradni, powiem że mem pewną obawę iż "prywatna" klinika może w jakiś sposób tak ustawiać terapie żeby osiągnąć jak największy zysk. W końcu jest to przedsięwzięcie biznesowe.


Nie mnie osądzać skuteczność tych klinik,ale wczaraj byłem na mityngu rocznicowym .
2- pierwsze ,3 -drugie ,3-trzecie ,2-czwarte -bez komentarza.
Wartość dodana,czyli te dziesięć rocznic to naprawdę niezły zysk.

szymon - Pią 08 Lip, 2011 22:16

kamil napisał/a:
2- pierwsze ,3 -drugie ,3-trzecie ,2-czwarte -bez komentarza.


dlatego warto komentować, zadawać pytania i odpowiedać na nie, rozumieć problem, słyszeć a nie słuchać, nie nie pić tylko trzeźwieć, żyć a nie chodzić w du*** z granatem dfg566

Gonzo.pl - Pią 08 Lip, 2011 23:15

szymon napisał/a:
nie nie pić tylko trzeźwieć, żyć a nie chodzić w du*** z granatem

Ja to nazywam - dojrzewać. Pózno, bo pózno, ale zacząłem :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group