To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Terapia od nowa

nazgul78 - Pon 23 Sty, 2012 19:39
Temat postu: Terapia od nowa
Witam :]
W powitalni gdy po raz pierwszy wszedłem na to forum pisałem, że tak sobie tylko siedzę i czytam i tak jest do tej pory. Czytam dużo waszych mądrych ( i nie tylko :D ) postów i chłonę informacje na temat choroby która mnie dotknęła z resztą na moje własne życzenie. Przyznam, że wasze wypowiedzi zmusiły mnie do tego by ruszyć resztką ocalałych szarych komórek i zacząć robić coś ze sobą aby uchronić mnie przed zgubą Pisałem, że mieszkam w małej mieścinie i mam opory przed terapią i mitingami ze względu na ludzi którzy mnie tam zobaczą. Na szczęście dzięki wam przełamałem się i właśnie wróciłem z mojej pierwszej w tym mieście terapi grupowej. Nie było tak fajnie jak w Łodzi ale nie można narzekać. (jak na taką dziurę to może być)
Pojutrze indywidualna trochę się boję, ciekawi mnie na jaką terapeutkę trafię pewnie nie :zeby: ale jakiś niepokój czuję. obym się nie zraził.

ul - Pon 23 Sty, 2012 19:52

Brawo :okok:
Jędrek - Pon 23 Sty, 2012 19:54

no i cóż....
Pogratuluję, to będę tendencyjny....
Będe powątpiewał w Twój sceptycyzm i niepewność...będę tendencyjny....
A tak swoją drogą czasami wątpię w sens takiego forum, bo mi sie często nie chce tego wszystkiego czytać.
Ale ostatnio zbyt często coś z tych tekstów do mnie trafia. No i wracam....prawie codziennie...

Klara - Pon 23 Sty, 2012 19:56

nazgul78 napisał/a:
właśnie wróciłem z mojej pierwszej w tym mieście terapi grupowej.

:brawo:

rufio - Pon 23 Sty, 2012 19:57

nazgul78 napisał/a:
Czytam dużo waszych mądrych ( i nie tylko :D

Te raczej - nie tylko - tak wpływaja na koloryt horyzonty i transparenty czas rozwinąć

A tak poważnie to gut . Pamietaj , ze tych co tam spotkasz nie przyszli po sledzie w pomidorach .

prsk

rybenka1 - Pon 23 Sty, 2012 20:02

Nazgul :okok:
Krzysztof 41 - Pon 23 Sty, 2012 20:32

nazgul78 napisał/a:
wróciłem z mojej pierwszej w tym mieście terapi grupowej

No i nie taki diabeł straszny jak go malują :okok: :okok: :okok:

Alkoholik72 - Pon 23 Sty, 2012 21:13

Tak naprawdę wyniki terapii czy pobytu na mitingach w dużej mierze od nas zależy.. to ja muszę wiedzieć po co tam przychodzę, co chcę z tamtąd wynieść . Jak będziesz chciał - to dasz radę, jak się wachasz.. to pewnie boleśnie się o tym przekonasz..:
Ale gratuluję - początek dobry - teraz wszystko w twoich rękach.... trzymam kciuki.
Pozdrawiam ciepło
Jerzy

jolkajolka - Pon 23 Sty, 2012 21:20

Cieszę się. Dobra decyzja. :brawo:
grzesiek - Wto 24 Sty, 2012 10:21

nazgul78
no i nie ma tego złego,co by na dobre nie wyszło.
Gratuluję decyzji i powodzenia.

olka - Wto 24 Sty, 2012 12:07

Będzie gut!Zobaczysz,ja tez sie tak bałam,a teraz chodze na terapie i na grupe i nie jest tak żle,choć łatwo też nie jest.
Tempe - Wto 24 Sty, 2012 12:25
Temat postu: Re: Terapia od nowa
nazgul78 napisał/a:
Witam :]
W powitalni gdy po raz pierwszy wszedłem na to forum pisałem, że tak sobie tylko siedzę i czytam i tak jest do tej pory.


Witam!
ja nie piję już 3 lata dzięki mityngom AA i grupom wsparcia.
Można powiedzieć że nie piję, bo nie chcę pić, a pomagają mi trwać w tej decyzji kontakty z ludźmi trzeźwiejącymi.
Nie byłem na żadnej terapii stacjonarnej, choć terapia to dobra rzecz.
Pozdrawiam serdecznie i życzę kolejnych trzeźwych 24 godzin.

cool - Wto 24 Sty, 2012 16:08

Witaj i tak trzymaj :okok: ja natomiast od lutego poglębioną zaczynam pozdrawiam
szymon - Wto 24 Sty, 2012 18:31

nazgul78 napisał/a:
mam opory przed terapią i mitingami ze względu na ludzi którzy mnie tam zobaczą


oni tam chodzą właśnie po to by cię tam spotkać i obgadać po wsiach i całym powiecie :uoee:

bunia - Wto 24 Sty, 2012 19:41

.....ludzie jak to ludzie pogadają i z czasem im przejdzie..... ;)
nazgul78 - Wto 24 Sty, 2012 19:49

Właśnie zakończyła się awantura głównie z powodu mojego niepicia i podjętego leczenia.
Otóż moja współuzależniona ucięła miejsce schadzek alkoholowych i zapowiedziała aby pod wpływem do nas nie przychodzić swoim rodzicom i bratu. Do tego dołożyła że jest DDA oczywiście musiała mamusi wyjaśnić co to takiego
Ci na to urządzili sobie alkoholową debatę z tej dziwnej dla nich zaistniałej sytuacji. A że na miejsce kilku godzinnej "dyskusji" wybrali sobie plener to du** im pewnie mocno zmarzły.
Efekt dyskusji taki, że przyszli nawaleni z agresywnymi wnioskami.
Oczywiście nie interesowało ich że w domu małe dzieci w tym synek 2 tygodniowy i wykrzyczeć swoje musieli.
Siebie nazywają pijącymi bo lubią a napewno nie alko natomiast ja jestem popie******* szma** i K***** i leczyć się muszę z moją ale z głupoty bo alkoholizmu to oni nie widzą chyba że u mnie bo sam sie do tego przyznaję
Moja współ cała znerwicowana tą sytuacją ja niemniej gdyż myśli za siebie i za nią teraz musze zebrać.
MASAKRA

szymon - Wto 24 Sty, 2012 20:05

nazgul78 napisał/a:
Moja współ cała znerwicowana tą sytuacją ja niemniej gdyż myśli za siebie i za nią teraz musze zebrać


przytulcie się i porozmawiajcie szczerze :pocieszacz:

nazgul78 - Wto 24 Sty, 2012 20:10

Na razie zajęła się dziećmi aby myśli odsunąć ja wyżywam się na myszce i po forum latam aby w okno nerwowo nie patrzeć bo nieraz szwagier nawalony po nocach się do nas dobijał aby swoim żalom i agresjom dać upust :nerwus:
Klara - Wto 24 Sty, 2012 20:16

nazgul70 napisał/a:

Na razie zajęła się dziećmi aby myśli odsunąć ja wyżywam się na myszce i po forum latam aby w okno nerwowo nie patrzeć

Trzymajcie się obydwoje i jeśli dacie radę, to już nie odpowiadajcie na żadne zaczepki.
Postarajcie się ignorować to towarzystwo, a po jakimś czasie sami dadzą Wam spokój.
Powodzenia! sv4v

Gonzo.pl - Wto 24 Sty, 2012 20:19

nazgul78 napisał/a:
choroby która mnie dotknęła z resztą na moje własne życzenie.

Nikt sobie choroby nie wybiera i o nią nie prosi, Ty też. :) Nikt się swiadomie nie uzależnia.
Terapia to na pewno krok w dobrym kierunku, tam też nauczysz sie jak sobie radzić z trudnymi sytuacjami.
Bardzo przykre, gdy rodzina tak się zachowuje, ale Ty musisz zadbać o siebie.

nazgul78 - Wto 24 Sty, 2012 20:34

Klara napisał/a:
Postarajcie się ignorować to towarzystwo, a po jakimś czasie sami dadzą Wam spokój

Ignorować?
Takie awantury to już z 5 lat trwają
Cała trójka to pije nie na wesoło tylko przy alkoholu wszystkie żale sobie wypominają i jak wyżyć się na kimś nie mogą a zazwyczaj na mojej się to odbija bo dziwna dla nich jakaś jest to między sobą sie pobiją policje na siebie nawzajem wzywają a po kilku dniach się godzą i od nowa to samo.
od kąd razem jesteśmy to jeszcze na mnie swoją uwagę skupiają jako obiekt wyładowania emocji alkoholowych

Klara - Wto 24 Sty, 2012 20:37

Czy Wy wszyscy mieszkacie w jednym mieszkaniu?
nazgul78 - Wto 24 Sty, 2012 20:40

Nie razem ale akurat tak się złożyło że w mieszkaniu szwagra a on na to miejsce z ojcem w domku mieszka zamiast mojej która z ojcem mieszkać nie chce bo jeszcze gorzej by było
Krzysztof 41 - Wto 24 Sty, 2012 20:42

nazgul78 napisał/a:
Nie razem ale akurat tak się złożyło że w mieszkaniu szwagra a on na to miejsce z ojcem w domku mieszka zamiast mojej która z ojcem mieszkać nie chce bo jeszcze gorzej by było

Jakie to wszystko skomplikowane :szok:

Klara - Wto 24 Sty, 2012 20:42

nazgul78 napisał/a:
Nie razem

To możecie pozamykać drzwi i nie wpuszczać do siebie, gdy są pijani, prawda?

nazgul78 - Wto 24 Sty, 2012 20:43

Kiedyś tam u teścia mieszkaliśmy ale szwagier i tak tam był bo to człowiek który wódkę potrafi tylko pić a tak to nawet jajecznicę przypali.
niestety tam alko było bardzo często więc i awanty i bójki

kosmo - Wto 24 Sty, 2012 20:50

To może pomyśl o Was, aby chronić rodzinę...
Dacie radę się wyprowadzić...?

nazgul78 - Wto 24 Sty, 2012 20:50

Klara napisał/a:
To możecie pozamykać drzwi i nie wpuszczać do siebie, gdy są pijani, prawda?

Niby tak tyle że koniec będzie taki jak u matki w łodzi i u ojca czyli policja i proszę opuścić mieszkanie
W łodzi matka jej (rodzice po rozwodzie oddzielnie mieszkają tylko wódę razem piją) o 23 przy 18stopniach mrozu nas wyrzuciła bo policję wezwała Siostra moja po nas przyjechała
po 2 godzinach i tak na obecną miejscowość wróciliśmy

nazgul78 - Wto 24 Sty, 2012 20:56

kosmopolitanka napisał/a:
To może pomyśl o Was, aby chronić rodzinę...
Dacie radę się wyprowadzić...?

Myślimy o tym ale narazie ciężko z tym będzie (o finanse chodzi)
Kiedyś sami mieszkaliśmy i co? Pod drzwi przyłazili i walili tak że cały blok słuchał aż sąsiedzi na policję dzwonili
Ci jak przyjechali to niby się martwią o córkę i czy wyważyć się nieda (niewiniątka)
po paru razach wstyd nas do przeprowadzek zmuszał lub właściciel najmu nie przedłużał

Gonzo.pl - Wto 24 Sty, 2012 20:59

Nazgul, może to brzydko zabrzmi...
Na co Wam taka rodzina?
Na co Wam kontakty z nimi?

nazgul78 - Wto 24 Sty, 2012 21:02

Gonzo.pl napisał/a:
Nazgul, może to brzydko zabrzmi...
Na co Wam taka rodzina?
Na co Wam kontakty z nimi?


To wiemy i ich nie chcemy tylko oni ni cholery tego zrozumieć nie chcą :uoee:

Gonzo.pl - Wto 24 Sty, 2012 21:08

Ale sam piszesz, że wiedzieli, gdzie mieszkaliście, znali adresy wynajmowanych mieszkań.
Stad moje pytania.

nazgul78 - Wto 24 Sty, 2012 21:18

Gonzo.pl napisał/a:
Ale sam piszesz, że wiedzieli, gdzie mieszkaliście, znali adresy wynajmowanych mieszkań.
Stad moje pytania.


W 70tys mieścinie nie problem spotkać się na ulicy czy w bardzo krótkim czasie kogoś odnaleźć.
Wyjazd do innego miasta :mysli:

Gdyby moja pani nawet na to się zdecydowała nie prędko na razie

ziećmi zimą taka przeprowadzka? :mysli:


No i najważniejsza kwestia finansowa
8|

Gonzo.pl - Wto 24 Sty, 2012 21:24

I jeszcze znależć pracę w innym mieście. Trudne... :bezradny:
Ale warto cos zrobic dla swojego spokoju i swojej trzeźwości :tak:

nazgul78 - Wto 24 Sty, 2012 21:32

Gonzo.pl napisał/a:
I jeszcze znależć pracę w innym mieście. Trudne... :bezradny:
Ale warto cos zrobic dla swojego spokoju i swojej trzeźwości :tak:

Ano widzisz Gonzo jakby Seba do domu na wódę zaprosił i jeszcze ją postawił to byłby h65hj
a tak to :klotnia: i :[

Gonzo.pl - Wto 24 Sty, 2012 21:36

Pewnie tak zwykle bywało, co?
Psujesz im komfort picia.
Ja kiedys dowiedziałem sie od koleżanki (z którą wcale tak wiele nie piłem), że mnie na tych terapiach całkiem poje....o. :mgreen:

szymon - Wto 24 Sty, 2012 21:39

Gonzo.pl napisał/a:
że mnie na tych terapiach całkiem poje....o. :mgreen:


niestety to prawda :rozpacz:

nazgul78 - Wto 24 Sty, 2012 21:51

Gonzo.pl napisał/a:
Pewnie tak zwykle bywało, co?

Ano bywało tyle że jeden kielon za dużo i bujka ze strony szwagra murowana jak go pare razy obiłem i troszke respektu nabrał to na ojca ręke podnosił
dzisiaj po raz pierwszy od pól roku do mnie prowokował bójke zapomniał już o siniakach i wybitej jedynce i alko odwagi mu dodało
Tym razem trzeźwy byłem i prowokację z trudem zniosłem ale mało brakło.
Ostatnim razem "też na trzeźwo" znosiłem obelgi dopóki okładać mnie nie zaczął mimo iż dziecko na ręcach miałem dziecko żonie dałem i skończyło się policją i przeprowadzką w środku nocy.
Ze mnie bandziora zrobili bo synka im pobiłem i pracę mało przeze mnie nie stracil bo obity pokazać się wstydzil

yoytek - Wto 24 Sty, 2012 22:33

Wezwij Ty raz policję na pijanego, jeśli się awanturuje.
jolkajolka - Wto 24 Sty, 2012 22:42

yoytek napisał/a:
Wezwij Ty raz policję na pijanego, jeśli się awanturuje.


No właśnie , jesli Ty będziesz trzeźwy,a oni pijani, to chyba policja nie będzie mieć wątpliwości, kto zawinił. Może kilka takich akcji i trochę przystopują?

Gonzo.pl - Wto 24 Sty, 2012 22:47

U osób czynnie pijących, żyjących według swojego uzależnionego myślenia i swoich chorych zasad moralnych zdecydowane działania wywołuja eskalacje złosci i msciwosci.
Ale uwazam ze to najlepsze wyjscie

nazgul78 - Wto 24 Sty, 2012 22:49

yoytek napisał/a:
Wezwij Ty raz policję na pijanego, jeśli się awanturuje.


Ostatnim razem gdy oni wezwali policje nic mi nie zrobili mimo że go zlałem. Byłem trzeźwy żona też uznali że poprostu obrona siebie i dziecka.
Niestety musieliśmy plac opuścić bo nie u siebie byliśmy.
Tym razem też by tak było bo co bądź co to jego mieszkanie. cf2423f

ewa29 - Wto 24 Sty, 2012 22:53

Fajną mam rodzinke :blee: :blee:
yoytek - Wto 24 Sty, 2012 23:10

Ja nie chodzę do pijanych, albo wypraszam delikwenta z domu.
nazgul78 - Śro 25 Sty, 2012 12:45

Właśnie wróciłem z indywidualnej.
Godzina za szybko zleciała i nie zdążyłem się wygadać tyle było opowiadania z dnia wczorajszego że czasu brakło a następne spotkanie z panią terapeutką dopiero za tydzień cf2423f

Gonzo.pl - Śro 25 Sty, 2012 12:48

nazgul, jeśli Ty sam nie zadbasz o swój komfort, nie podejmiesz decyzji, nikt za Ciebie tego nie zrobi... :)
nazgul78 - Śro 25 Sty, 2012 12:51

Gonzo.pl napisał/a:
nazgul, jeśli Ty sam nie zadbasz o swój komfort, nie podejmiesz decyzji, nikt za Ciebie tego nie zrobi... :)

To wiem. :(
Chciałem się komuś tylko wygadać a tu czasu brakło

nazgul78 - Pon 13 Lut, 2012 17:34

No i znowu d*** z terapi.
Indywidualna w tamtym tygodniu odwołana bo pani czasu nie miała bo na szpitalu była a dzisiaj grupowa odwołana bo prowadząca na urlopie. Innej w tej dziurze przychodni od uzależnień nie ma i ogólnie laske kładą na alkoholików zero pomocy cf2423f

nazgul78 - Pon 13 Lut, 2012 17:51

I tak w tej przychodni są 3 terapeutki w tym jedna z nich kierowniczką jest i wiecznie czasu niema bo skąd ma go mieć skora załoga tak liczna i może ze 20 pacjentów.
Wiecznie którejś nie ma i zazwyczaj jedna siedzi i do domu odsyła i terminy zmienia. Ostatnio tylko klamkę "całuję" :[

cool - Pon 13 Lut, 2012 18:06

nazgul78 napisał/a:
Wiecznie którejś nie ma i zazwyczaj jedna siedzi i do domu odsyła i terminy zmienia. Ostatnio tylko klamkę "całuję"


hej może spróbuj poszukać powiernika na mitingach ,trzeba spróbować innych rozwiązań ,niestety takie przychodnie też się trafiają :(

szymon - Pon 13 Lut, 2012 18:09

wcale tak nie jest jak myślę.
to tylko zbieg okoliczności.
nie daję sobie furtki przez to,
że akurat dzisiaj i akurat mnie się to zdarzyło.
spokojnie poczekam na kolejny termin,
dzisiaj zadzwonię do kolegi i porozmawiam o tym.
poprzez rozmowę uspokoję się,
porozmawiam z bliskim o tym niewielkim problemie,
zrobię coś, co mnie uspokoi,
odpędzę od siebie te mało pozytywne myśli,
bo doskonale sobie zdaje sprawę z tego,
że to nie ja, że to choroba za mnie teraz myśli.

zak3920 - Pon 13 Lut, 2012 18:28

nazgul78 napisał/a:
Chciałem się komuś tylko wygadać a tu czasu brakło


Witaj też miewam takie problemy i albo opisuje je na forum albo dzwonię tu
http://www.116123.info/in...e&id=8&Itemid=5

jamesjamesbond - Pon 13 Lut, 2012 19:14

Nie w każdym mieście są takie telefony.
Warto mieć choć jeden do bliskiego kolegi,
a nawet przyjaciela. 8)

nazgul78 - Pon 13 Lut, 2012 19:46

Szymon akurat na szczęście tylko się wk******* z lekka bo 2 razy pod rząd się wybrałem nadaremno. Ale kiedyś tak miałem jeszcze w Łodzi że jak się na grupę nie załapałem a do domu godzina powrotu i jak na złość głód mnie naszedł a tyle sklepów po drodze. no i niestety zapiłem (maraton kilku miesięczny).

[/b]

nazgul78 - Pon 13 Lut, 2012 19:51

szymon napisał/a:
wcale tak nie jest jak myślę.
to tylko zbieg okoliczności.
nie daję sobie furtki przez to,
że akurat dzisiaj i akurat mnie się to zdarzyło.
spokojnie poczekam na kolejny termin,
dzisiaj zadzwonię do kolegi i porozmawiam o tym.
poprzez rozmowę uspokoję się,
porozmawiam z bliskim o tym niewielkim problemie,
zrobię coś, co mnie uspokoi,
odpędzę od siebie te mało pozytywne myśli,
bo doskonale sobie zdaje sprawę z tego,
że to nie ja, że to choroba za mnie teraz myśli.


Tekst sobie przepisze i zachowam tak na wszelki wypadek "całowania klamki"

Jędrek - Pon 13 Lut, 2012 22:35

nazgul78 napisał/a:
ma i ogólnie laske kładą na alkoholików zero pomocy


Hej Panie kochany
"Bóg pomaga tym, którzy sami sobie pomagają"
"Szukajcie a znajdziecie", "Proście a będzie Wam dane"....
Szukałem i znalazłem....i szukam dalej...i jest coraz spokojniej i stabilniej... od czasu gdy zacząłem pracę ze sponsorem zwłaszcza.

kelpi - Pon 13 Lut, 2012 23:25

Niestety znam ten problem z autopsji :/ W moim mieście jest oddział odwykowy na 30 miejsc jedyny taki w obrebie 100 km, są cztery terapeutki z kierowniczka włącznie i psychiatra dwa dni w tygodniu. Terapeutki są jakie są. Raz lepszy maja dzień raz gorszy. Napewno maja całe rece roboty bo poza odwykiem zamknietym prowadzą tez terapie dochodząca i to w kilku grupach a do tego indywidualne spotkania, nagłe wypadki itd. Sam też kilka razy jechałem na darmo, albo mi grupe przenieśli, albo choroba jakaś i zastępstwa nie ma, albo pacjet z zamknietego postanowił sprawdzić czy aby napewno jest alko i razem z kolegą, zamkna sie w pokoju na klucz i razem cos tam sprawdzali :szok:
Co zrobić, na początku mnie to wkurzało ale dlatego że to moje chore JA cierpiało, chciałem byc wysłuchany, pogłaskany, pocieszony i nie dostawałem tego czego chciałem :skromny: Teraz nie przejmuje sie tym tak bardzo. Jak mi sie nie uda spotkać z moja terapka, to zapisuje sobie na kartce o co konkretnie chciałem spytać i o czym pogadac (albo przynajmniej zapamietać) i umówić sie na kolejny termin, a jak sie uda spotkać to super i nawet nie wiem kiedy mi godzina minie ;) Bo prawda jest taka że to miedzy innymi mojej terapeutce, jestem dziś tym kim jestem i bardzo jestem jej wdzieczny za droge którą ze mna przeszła. Gdy trafiłem do niej pierwszy raz, zyskała sobie moje zaufanie i na tamten moment była chyba jedyna osoba z która wogóle chciało mi sie gadać i to jeszcze o czym.... :oops:

szymon - Wto 14 Lut, 2012 09:22

nazgul78 napisał/a:
Tekst sobie przepisze


zgadzam się :mgreen:

nazgul78 - Wto 14 Lut, 2012 10:29

szymon napisał/a:
nazgul78 napisał/a:
Tekst sobie przepisze


zgadzam się :mgreen:


I tak wczoraj przepisałem :mgreen:

Zapomniałem o prawach autorskich do tekstu :mysli:

ewa29 - Śro 02 Maj, 2012 23:43

ucxc4 ucxc4 ucxc4 :wysmiewacz: ogarnij się wreszcie bo :banita:
Jędrek - Czw 03 Maj, 2012 10:20

kelpi napisał/a:
Terapeutki są jakie są. Raz lepszy maja dzień raz gorszy.....

A może postrzeganie podopiecznych jest raz takie a raz siakie?
Bo kto jest chory, żeby mieć wahania nastroju?

ewa29 - Śro 16 Maj, 2012 19:10

:zalamka:
szymon - Śro 16 Maj, 2012 19:31

załamka czy zmęczenie?
Janioł - Śro 16 Maj, 2012 19:41

szymon napisał/a:
załamka czy zmęczenie?
załamanie zmęczenia lub zmęczenia załamania ;)
yuraa - Śro 16 Maj, 2012 20:29

Ewa co Ci znowu?
N coś nawywijał ?

nazgul78 - Czw 24 Maj, 2012 17:29

ano nawywijał Yuraa.
A teraz jak trzeźwieje to to dopiero widzi jak bardzo.
Wstyd ludziom w oczy spojrzeć. :oops:
Nawet tu na forum wstyd cokolwiek napisać coby wszyscy na mnie nie naskoczyli. :klotnia:

szymon - Czw 24 Maj, 2012 17:51

nazgul78 napisał/a:

Nawet tu na forum wstyd cokolwiek napisać coby wszyscy na mnie nie naskoczyli. :klotnia:


eee tam :beba:
gadaj bracie co jest

nazgul78 - Czw 24 Maj, 2012 18:16

Cytat:
gadaj bracie co jest


ano wpadło sie w korek i wyjść ciężko było cf2423f

nazgul78 - Czw 24 Maj, 2012 18:18

zresztą Ewka na bierząco relacje zdawała więc po co się powtarzać
szymon - Czw 24 Maj, 2012 18:19

nazgul78 napisał/a:
wpadło sie


wpadłem w korek, tak należy pisać.
masz jakiś plan działań?
wiesz co należy robić?
gdzie się udać o pomoc?
z kim porozmawiać?

nazgul78 - Czw 24 Maj, 2012 18:30

Wiedza jest plan działania też żeby tylko jeszcze z realizacją łatwiej było :szok:
szymon - Czw 24 Maj, 2012 18:52

nazgul78 napisał/a:
żeby tylko jeszcze z realizacją łatwiej było


nie będzie łatwo :evil:

będziesz miał *j**** trudno, ciągle pod górę, trzeba zap******, nie ma lipy !

nazgul78 - Czw 24 Maj, 2012 18:55

na razie z domu się nie wynurzam bo głupoty po głowie chodzą :evil2"
ewa29 - Sob 26 Maj, 2012 19:15

No i długo nie zagrzałeś w tym domu dalej błądź dalej w tym gównie i pij do upadłego.Powodzenia w upadaniu na dno :tak: :)
pterodaktyll - Sob 26 Maj, 2012 19:20

ewa29 napisał/a:
No i długo nie zagrzałeś w tym domu dalej błądź dalej w tym gównie i pij do upadłego.Powodzenia w upadaniu na dno :tak: :)
:bezradny:
Gonzo.pl - Sob 26 Maj, 2012 19:22

:(
ewa29 - Sob 26 Maj, 2012 19:26

Nie masz nazgul ani wiedzy ani planu działania gdybyś chciał to oczywiste że wszystko jest możliwe ale ty po prostu wolisz tak żyć jak żyjesz czyli jednym słowem się cofać...
szymon - Sob 26 Maj, 2012 19:27

Ewka!
Ty możesz iść do przodu :cacy2:

Wiedźma - Sob 26 Maj, 2012 19:27

:?
ewa29 - Sob 26 Maj, 2012 19:32

szymon napisał/a:
Ewka!
Ty możesz iść do przodu :cacy2:


Witaj szymon Ja się nie cofam tyle że ciężko z pracą u mnie bo nie mam z kim dzieci zostawić dlatego jakby stoje w miejscu na razie jestem na zasiłku macierzyńskim z urzędu pracy ale pierwsza kasa dopiero w czerwcu wkurza mnie że nie mogę być do końca nie zależna ale już niebawem to się zmieni :)

ewa29 - Sob 26 Maj, 2012 19:34

Idę na zv4 (tak po cichu żeby nikt nie widział)
szymon - Sob 26 Maj, 2012 19:46

idź idź... :cacy2:

do czerwca nie daleko ;) przeżyjemy

Klara - Sob 26 Maj, 2012 19:48

Ewa, Ty wejdź do swojego tematu we Współuzależnieniu i przeczytaj to, co Ci tam napisałyśmy, bo wtedy byłaś jak zaczadzona :(
esaneta - Sob 26 Maj, 2012 22:06

Ewa, to Ty mnie wkurzasz, masz swoj wątek, czego tu szukasz? Wylącz tę nadkontrolę. Skup się na tym, co mozesz zrobic dla siebie, to Ci lepiej zrobi.
ewa29 - Nie 27 Maj, 2012 22:38

Żadna nad kontrola z mojej strony ale to co myślę mam prawo napisać.Poza tym oczywiście swój wątek też czytałam i na pewno nie raz przeczytam. Ciężko jest coś zmienić nie ruszając się z domu dlatego że dwoje małych dzieci (2l,4mieś) a niestety nie ma mi kto z nimi zostać a na opiekunkę mnie nie stać a na plecy Je nie zabiorę żeby cokolwiek załatwić.Do opieki mam 10min ale też iść nie mogę bo mój ojciec nie zostanie taki ostatnio się zrobił no bo seba za bardzo przegina i wcale ojcu się nie dziwie. Dużo by pisać.
szymon - Nie 27 Maj, 2012 22:41

ewa29 napisał/a:
wcale ojcu się nie dziwie. Dużo by pisać.


właśnie o to pisanie chodzi...
ja im więcej pisałem (tak myślę) tym więcej skorzystałem na tym
polecam straszliwie :wstyd:

ewa29 - Nie 27 Maj, 2012 22:57

Cóż pisać jeszcze seba na mnie naskoczy że piszę w jego wątku więc lepiej zakończę dodam tylko że mnie przeszkadza że wraca pijany ale najgorsza to agresja z jego strony wyzwiska i nie tylko to mnie przeraża i boli dlatego że moja córka natka ogromnie jest za sebą a jak go nie ma to woła tatuś gzie tatuś to jest nie do opisania
szymon - Nie 27 Maj, 2012 23:06

nie ma większego znaczenia gdzie piszesz, sens pozostaje ten sam...
przestań się koncentrować na nim,
uwierz w siłę, która jest w Tobie, która drzemie i chcę się obudzić,
a dajesz jej środki nasenne w postaci wołania dziecka za ojcem.
jego nie ma teraz, albo śpi nadupcony.

Tylko poprzez działanie "robię to dla siebie" mozesz cokolwiek zmienić.
trudne to jest, ale mozliwe, kibicuję z całego serca :okok:

esaneta - Pon 28 Maj, 2012 10:27

Ewa, Ewa :zalamka:

:bezradny:

kosmo - Pon 28 Maj, 2012 21:23

ewa29 napisał/a:
na plecy Je nie zabiorę żeby cokolwiek załatwić
Bierz na plecy, w wózek, turlaj przed sobą i spadaj od pijaka...
Uciekaj jak najdalej...
Spadaj z tej matni...!!!
Ewo, zrób to dla dzieci...

szymon - Nie 24 Cze, 2012 19:18

i co młody słychac ? :roll:
esaneta - Nie 24 Cze, 2012 19:23

nic dobrego chyba, Ewa się znowu żaliła piętro niżej :bezradny:
szymon - Pon 09 Lip, 2012 21:40

Jak kolega żyje?
yuraa - Pon 09 Lip, 2012 21:55

zajrzal jednym okiem i tyle go widzieli
nawet ręką nie pomachał

esaneta - Wto 10 Lip, 2012 05:21

taka to juz ta Wasza choroba :bezradny:
esaneta - Wto 10 Lip, 2012 16:19

a miał? :drapie:
pterodaktyll - Wto 10 Lip, 2012 16:21

A co ja? Wróżka? :p
esaneta - Wto 10 Lip, 2012 16:23

a ja Czerwony Kapturek? :mgreen:
pterodaktyll - Wto 10 Lip, 2012 16:24

coś w tym jest............ :mysli:
nazgul78 - Pon 06 Sie, 2012 13:37

Ale żeście się u Ewki rozpisali :klotnia: Wściekła od rana jak osa. O 16 jedziemy do poradni ja w swojej i Ewa we własnej sprawie nie wiem tylko jak tam usiedzę bo trzęsie mnie jak cholera
szymon - Pon 06 Sie, 2012 13:40

nazgul78 napisał/a:
nie wiem tylko jak tam usiedzę bo trzęsie mnie jak cholera


możesz stać jak Ci to ułatwi życie ;)

a na poważnie, to moja pierwsza wizyta wyglądała jak jeden wielki STRES...
ale to tylko w mojej głowie
po pierwszych słowach z Panią doktór było miło i przyjemnie
powodzenia!!!

helka - Pon 06 Sie, 2012 13:54

Powodzenia stary :okok:
leon - Pon 06 Sie, 2012 14:02

Dasz rade
Pozdrawiam

staaw - Pon 06 Sie, 2012 14:13

nazgul78 napisał/a:
Wściekła od rana jak osa.

Po co jej słuchasz? Nie lepiej na mityng wyskoczyć?
Albo do klubu abstynenta się zapisz, można posiedzieć z podobnymi ludźmi i przeczekać awanturę...

Dora - Pon 06 Sie, 2012 14:17

Powodzenia :kciuki:
OSSA - Pon 06 Sie, 2012 17:19

nazgul78 napisał/a:
nie wiem tylko jak tam usiedzę bo trzęsie mnie jak cholera


co jeszcze dziś nie ......, pewnie musisz poczekać aż Ewa zasiłek rodzinny odbierze i kupisz sobie ......

nazgul78 - Pon 06 Sie, 2012 20:22

Terapi nie było bo terapka na urlopie. za to wynalazłem fajny klub abstynęta od 16 klub a potem mitingi. czynne 7 dni w tygodniu ewa pogadała sobie ze starszą kobitką współ żyjącą z trzeżwiejącym od 21 lat.
Telewizja, internet nawet bilarda mają.
Grupa na mitingu 12 osobowa tak więc na początek nie było wielkiego stresa goście konkretni dużo mądrych wypowiedzi tak więc miło się słuchało jutro też jadę jutro otwarty to pewnie więcej osób będzie

szymon - Pon 06 Sie, 2012 20:37

napisałeś, znaczy sie przeżyłeś spotkanie branżowe

bolało? :skromny:

nazgul78 - Pon 06 Sie, 2012 20:42

Czaszka boli jak diabli ale do przeżycia :mgreen: [/quote]
szymon - Pon 06 Sie, 2012 20:47

zgniatali Ci ją? :skromny:
nazgul78 - Pon 06 Sie, 2012 20:51

szymon napisał/a:
zgniatali Ci ją? :skromny:

Nie no nie było tak źle mózg chce tylko z gorzałą przez kości wyparować

OSSA - Pon 06 Sie, 2012 20:53

nazgul78 napisał/a:
mózg chce tylko z gorzałą przez kości wyparować


znaczy piłeś :mgreen: , przed czy po mitingu :szok:

nazgul78 - Pon 06 Sie, 2012 20:57

Cytat:
OSSA napisał/a:
znaczy piłeś :mgreen: , przed czy po mitingu :szok:

A Ty myślisz że tygodniowe picie to tak w dobę wyparuje?

OSSA - Pon 06 Sie, 2012 21:00

nazgul78 napisał/a:
A Ty myślisz że tygodniowe picie to tak w dobę wyparuje?


Nie mam pojęcia nigdy nie piłam :p

Wróciłeś do domu , żeby odpocząć przed kolejnym piciem, najeść się z zasiłku , czy masz zamiar zabrać się do pracy i być ojcem dla twoich małych dzieci???

nazgul78 - Pon 06 Sie, 2012 21:02

Cytat:
Wróciłeś do domu , żeby odpocząć przed kolejnym piciem, najeść się z zasiłku , czy masz zamiar zabrać się do pracy i być ojcem dla twoich małych dzieci?


1. Wypowiadamy się tylko we własnym imieniu.
Każdy post na tym forum wyraża poglądy i opinie wyłącznie jego autora.
Nie używamy uogólnień (np. typu: "wszyscy tak mają").
Piszemy o własnych doświadczeniach, uczuciach, przekonaniach. Nie teoretyzujemy.

2. Nie oceniamy, nie krytykujemy, nie osądzamy.
Prosimy o szacunek dla siebie nawzajem -
szczególnie wtedy, gdy nie zgadzamy się z czyjąś wypowiedzią.

3. Wypowiadamy się kulturalnie, unikamy wulgaryzmów i obraźliwych epitetów.
Nie używamy słów, które mogłyby poniżać innych lub onieśmielać.
Każdy ma prawo czuć się na forum bezpiecznie.


Zapożyczone z Forum AŻ

staaw - Pon 06 Sie, 2012 21:04

Seba.... jest sens głupio się nakręcać?
(sam wiem że trudno olać)

nazgul78 - Pon 06 Sie, 2012 21:04

Co niektóre panie dawno chyba do zasad pisania na forum nie sięgały
Więc pozwoliłem sobie przypomnieć

nazgul78 - Pon 06 Sie, 2012 21:06

Cytat:
Seba.... jest sens głupio się nakręcać?
(sam wiem że trudno olać)

Stasiu chyba masz rację daje se luzu

pterodaktyll - Pon 06 Sie, 2012 21:09

OSSA napisał/a:

Wróciłeś do domu , żeby odpocząć przed kolejnym piciem, najeść się z zasiłku , czy masz zamiar zabrać się do pracy i być ojcem dla twoich małych dzieci???

OSSA, wyhamuj dfgth6

OSSA - Pon 06 Sie, 2012 21:10

nazgul78 napisał/a:
Co niektóre panie dawno chyba do zasad pisania na forum nie sięgały


Ja wypowiedziałam się we własnym imieniu, nigdy nie piłam więc nie wiem ile czasu trzeba dochodzić do siebie po tygodniowym ciągu. :bezradny:

Zadałam ci pytanie czy masz zamiar sobie teraz odpocząć i zregenerować wątrobę , ale oczywiście nie musisz odpowiadać.

szymon - Pon 06 Sie, 2012 21:15

OSSA napisał/a:
Zadałam ci pytanie


a ja Tobie zadam:
realizujesz się tymi kąsaniami na prawo i lewo?

OSSA - Pon 06 Sie, 2012 21:22

szymon napisał/a:
realizujesz się tymi kąsaniami na prawo i lewo?


Uważasz, że Seba wrócił do domu po tygodniu chlania,bo Ewa dostała jakieś pieniądze, poszedł do klubu abstynenta żeby jej zamydlić oczy i by przypadkiem go o alimenty nie podała i należy mu się medal :cacy: :cacy: , kochany tatuś :hura:

Wiesz ja chodziłam przez kilka lat na terapie i takie historie znam na pamięć .

staaw - Pon 06 Sie, 2012 21:24

OSSA napisał/a:
Wiesz ja chodziłam przez kilka lat na terapie i takie historie znam na pamięć .

Żebyś tak jeszcze we WŁASNYM życiu stosowała te teorie, później brała się za ocenianie innych...

szymon - Pon 06 Sie, 2012 21:26

OSSA napisał/a:
Uważasz


ja nic nie uważam, ale proszę nie atakować drugiego, nie oceniać itp itd

DanaN - Pon 06 Sie, 2012 21:30

OSSA napisał/a:
poszedł do klubu abstynenta żeby jej zamydlić oczy i by przypadkiem go o alimenty nie podała

może takie są myśli Seby, może nie... (to wie tylko On)
OSSA napisał/a:
kochany tatuś

"chory tatuś" i tyle..
póki nie zacznie terapii ... no cóż szkoda tylko dzieci

OSSA - Pon 06 Sie, 2012 21:47

staaw napisał/a:
Żebyś tak jeszcze we WŁASNYM życiu stosowała te teorie, później brała się za ocenianie innych...


Widzisz mnie nic do picia Seby , ale to że nie pracuje i pije korzystając z pieniędzy z podatków twoich , moich i innych ciężko pracujących osób to uważam , że nie jest OK.
Ma troje dzieci i nie pracuje, jego dzieci utrzymuje państwo, a on ...........


Jeśli chodzi o zasady stosuje je we własnym życiu, zawsze pracowałam, od kiedy moi synowie skończyli szkołę średnią pracują dorywczo, choć wcale nie muszą zgodnie z prawem uczą to na rodzicach ciąży obowiązek alimentacyjny.

Może wszyscy pójdziemy po zasiłek do MOPR , po cholerę rano wstawać do pracy.

staaw - Pon 06 Sie, 2012 21:51

OSSA napisał/a:

Widzisz mnie nic do picia Seby , ale to że nie pracuje i pije korzystając z pieniędzy z podatków twoich , moich i innych ciężko pracujących osób to uważam , że nie jest OK.
Ma troje dzieci i nie pracuje, jego dzieci utrzymuje państwo, a on ...........

Dzieci zazwyczaj mają dwoje rodziców, dla czego nie potępiasz Ewy?
Kobieca solidarność się włączyła?
W rodzinie alkoholowej CAŁA rodzina jest niewydolna wychowawczo...

Pastel - Pon 06 Sie, 2012 21:58

OSSA napisał/a:
nie pracuje i pije korzystając z pieniędzy z podatków twoich , moich i innych ciężko pracujących osób to uważam , że nie jest OK.

:zemdlal:
OSSA napisał/a:
Może wszyscy pójdziemy po zasiłek do MOPR , po cholerę rano wstawać do pracy.

No to idźcie. :wysmiewacz:
Do Tuska z tymi żalami, a nie do Seby. Dają mu, to bierze. Nie powinno Cię interesować na co on wydaje własne pieniądze.

OSSA - Pon 06 Sie, 2012 22:03

staaw napisał/a:
Dzieci zazwyczaj mają dwoje rodziców, dla czego nie potępiasz Ewy?


Masz rację , ale nie wiem czy wiesz w jakim wieku są ich dzieci ????
Ja oddałam swoje do żłobka i poszłam do pracy , Ewa nie chce uważa , że jest w stanie zapewnić im lepszą opiekę w domu. Może ma rację dzieci w żłobkach chorują , ja miałam w takich sytuacjach mamę do pomocy , on z tego co wiem nie ma nikogo.

Poza tym czasy były inne pracodawcy nie oczekiwali pełnej dyspozycyjności od kobiet z małymi dziećmi.

Teraz wiadomo ...... zwolnienia, leki mogłoby się okazać, że będzie musiała do tego dopłacić a jak wiesz nie ma z czego.

Poza tym uważasz , że jak ona siedzi cały dzień w domu z dwójką maluchów to nic nie robi ????

Pastel - Pon 06 Sie, 2012 22:04

Klara napisał/a:
MOPR, to opieka społeczna

To na co wolno wydawać pieniądze otrzymane od nich? Na waciki?
Dali, więc są jego - wydaje na co chce.
A to, że dają i psują tym społeczeństwo to już inny temat i na inny dział. ceewd

nazgul78 - Pon 06 Sie, 2012 22:09

OSSA- Ty to kiedyś odpuszczasz? :szok:
Co Ty możesz o mnie wiedzieć
Uważam że troch przeginasz
Odpuść grzecznie proszę

OSSA - Pon 06 Sie, 2012 22:11

pastel napisał/a:
Nie powinno Cię interesować na co on wydaje własne pieniądze.


Wiesz co jak mój syn wydaje pieniądze które sam zarobił to mnie nie interesuje. Natomiast jak wydaje te na które ja pracuje to ........
Podobnie jest w tym wypadku , pieniądze z opieki społecznej nie są od Tuska, Jarka, i bóg wie kto będzie następny tylko z naszych podatków (jeśli pracujesz ).

Dora - Pon 06 Sie, 2012 22:11

Alkoholizm to choroba, straszne uzależnienie. Wiem bo jestem alkoholiczką, i ja Sebę rozumiem.. Nikt z nas nie chce pić, to już nie jest żadna przyjemność, to przymus organizmu ! I naprawdę nie jest tak prosto i gładko przestać pić. Dziewczyny, ja rozumiem ze cięzko żyć z alkoholikiem, ale uwierzcie że być alkoholikem jest 1000 razy gorzej :bezradny:
Pastel - Pon 06 Sie, 2012 22:11

Klara,
Moim zdaniem jest odwrotnie - Nie pracują, bo im dają zasiłki. Piszę teraz ogólnie, nie mam na myśli konkretnych osób.
Co do dzieci to nie moja sprawa - to ich dzieci.

Ilona - Pon 06 Sie, 2012 22:12

Ossa brakuje mi w Twoich wypowiedziach niekonsekwencji
W jednym wątku ma iść do pracy,w drugim jak chce :szok:
Dostosowujesz swoje zdanie do toku dyskusji...
Ile masz tych prawd?
Trochę jak żagiel na wietrze.
Tym bardziej,że dyskusja dotyczy jednej rodziny... 8|

Zasiłki są dla rodzin,które ich potrzebują.Nagminnym jest też wykorzystywanie tego przywileju,ale nie można mierzyć wszystkich jedną miarą.Na niektórych nie działają wychowawczo,wręcz destrukcyjnie,dla innych są ostatnią deską ratunku...
Ludzie są różni bardziej lub mniej zaradni życiowo:cwani i odpowiedzialni.

Pastel - Pon 06 Sie, 2012 22:14

OSSA napisał/a:
Podobnie jest w tym wypadku , pieniądze z opieki społecznej nie są od Tuska, Jarka, i bóg wie kto będzie następny tylko z naszych podatków

Ale to nie jest wina Seby, tylko wyborców.

OSSA - Pon 06 Sie, 2012 22:19

Ilona napisał/a:
Ossa brakuje mi w Twoich wypowiedziach niekonsekwencji


Nie masz racji , przekonywałam Ewę , że powinna iść do pracy i być niezależna finansowo , ale on twierdziła, że może dostać pracę w handlu za 1200 zł netto, oczywiście wiesz jak wygląda taka praca świątek piątek i niedziela. Na Sebę nie ma co liczyć , a żłobki są czynne od .. do .

Z ciekawości zapytałam moich młodych kolegów ich żony pracują oni też , bo muszą spłacać kredyt na mieszkanie ile kosztuje żłobek , czy przedszkole i okazało się, że przy dwójce dzieci około 1000 zł. W tej sytuacji pójście Ewy do pracy i tak nie poprawi sytuacji materialnej tej rodziny.

Klara - Pon 06 Sie, 2012 22:20

pastel napisał/a:
Co do dzieci to nie moja sprawa - to ich dzieci

No właśnie.
Pieniądze są po to, żeby dzieci nie umarły z głodu, bo ONI, a głównie ON nie daje pieniędzy na ich utrzymanie, lecz co zarobi to przepija.

Pastel - Pon 06 Sie, 2012 22:27

Klara napisał/a:
Pieniądze są po to, żeby dzieci nie umarły z głodu,

A ojciec te pieniądze przepija? A dzieci jednak nie umierają z głodu? Więc po co te zasiłki?
Mnie chodzi o to, że IMHO zasiłki w ogóle powinny zniknąć. Ale 'czepianie' się kogoś, na co wydał pieniądze otrzymane z zasiłku to nietakt. Dali - są jego.
Trzeba było myśleć przy urnie wyborczej... :mysli:

nazgul78 - Pon 06 Sie, 2012 22:28

i jeszcze w życiu piwa nawet z pieniędzy za rodzinne nie kupiłem
szymon - Pon 06 Sie, 2012 22:30

nazgul78 napisał/a:
Jak chcecie to ja tak jeszcze długo niewygodną prawdę moge opisywać


a pomoze Ci to w zaprzestaniu picia?

Klara - Pon 06 Sie, 2012 22:30

nazgul78 napisał/a:
Ewa raptem rok niepije ale to dla niej wrażliwy temat więc zapomniała wspomnieć
Jak to w 7 miesiącu ciąży nawalona spała albo 3 miesięczną Natalką Pjana babcia się zajmowała bo my nawet z wyrka siły nie mieliśmy wstać

O matko! :( 8| :szok:
No tak, ale to nie jest usprawiedliwienie dla Ciebie 8|

Ilona - Pon 06 Sie, 2012 22:33

nazgul78 napisał/a:
Pytam więc co o nas wiecie żeby tak po mnie jeździć

Tyle ile zechcieliście powiedzieć :shock:
:zlezka:

nazgul78 - Pon 06 Sie, 2012 22:34

Klara napisał/a:

O matko! :( 8| :szok:
No tak, ale to nie jest usprawiedliwienie dla Ciebie 8|

pewnie że nie ale tak mi po schabach co niektórzy skaczą że nie sposób się nie odezwać

OSSA - Pon 06 Sie, 2012 22:36

nazgul78 napisał/a:
Nie wiem w jakim celu towarzystwo się tak nakręca co wy o nas wiecie
tyle co Ewa w paru postach napisała?


Widzisz każda strona ma swoje racje Ewa pisała o tobie to co było jej wygodne , jaka jest prawda wiecie tylko wy.

Macie maleńkie dzieci i oboje jesteście za nie odpowiedzialni , życzę byś był trzeźwy nie tylko dziś

:kciuki: :kciuki: za wasze dzieci

Małgoś - Pon 06 Sie, 2012 23:48

nazgul78, Udzielałam się troszkę w wątku Ewy ale przed snem postanowiłam jeszcze i do Ciebie coś skrobnąć. Bo wyobraź sobie myślałam o Was, o Waszej trudnej sytuacji...
Czy braliście pod uwagę możliwość wyjazdu? Ale tak całkiem odcinając się od rodzinki, starych znajomych etc? Innego wyjścia nie widzę, bo za słabi jesteście oboje by podołać. Ewa ma swój problem, Ty swój, oboje chyba już to czujecie doskonale ale miotacie w tym bagnie. Sorki, nie chcę nikogo urazić, moralizować, ranić bardziej. Ale Wy zwyczajnie zginiecie jeśli się z tego syfu nie wyrwiecie i poważnie nie potraktujecie swojego życia.

Janioł - Pon 06 Sie, 2012 23:52

Małgoś napisał/a:
Ale Wy zwyczajnie zginiecie jeśli się z tego syfu nie wyrwiecie i poważnie nie potraktujecie swojego życia.
a może wspólnie gdzies do terapeutki wiem że na Pomorskiej jest jedyna w swoim rodzaju Maryla i pomogła ona wielu parom
Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 07:39

nazgul78 napisał/a:
Co niektóre panie dawno chyba do zasad pisania na forum nie sięgały
Więc pozwoliłem sobie przypomnieć


Nie za wcześnie na pouczanie?
Pierwszy dzień po tygodniowym ciągu a kolega już kozakuje?

A co do urlopu terapeutki.... Powiem szczerze, że jakoś tak już wczoraj się z góry spodziewałam, że żadnej terapii nie będzie. Intuicja trzeźwej alkoholiczki mi podpowiedziała.

Może trzeba się było umówić na spotkanie tam, gdzie akurat jakaś terapeutka jest obecna?

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 07:45

nazgul78 napisał/a:

Ewa raptem rok niepije ale to dla niej wrażliwy temat więc zapomniała wspomnieć
Jak to w 7 miesiącu ciąży nawalona spała albo 3 miesięczną Natalką Pjana babcia się zajmowała bo my nawet z wyrka siły nie mieliśmy wstać
Albo że jak się znamy ponad 5 lat to nigdy nie pracowała choć dzieci nie było
Owszem do dwóch prac poszła ale po kilka dni bo je zapiła i na 14 zaspała

Pytam więc co o nas wiecie żeby tak po mnie jeździć


No teraz już wiemy trochę więcej... :shock:
Nie wiem tylko czy Ewa nie powinna się przenieść ze swoimi wynurzeniami tutaj, do działu o alkoholizmie.

Ewa o różnych ciekawych rzeczach, jak widzę, "zapomina wspomnieć".

Teraz znacznie lepiej rozumiem dlaczego jak diabeł święconej wody unika terapii. Boi się żeby jej alkoholizmu nie zdiagnozowali.

Marc-elus - Wto 07 Sie, 2012 07:52

Tomoe napisał/a:
Nie za wcześnie na pouczanie?
Pierwszy dzień po tygodniowym ciągu a kolega już kozakuje?

Jeżeli ma racje na dany temat, będzie ją miał, nawet siedząc przy butelce.
A jeżeli nie ma, 10lat trzeźwienia tego nie zmieni.

Tylko jakoś tak się zazwyczaj składa że Ci przy butelce zazwyczaj racji nie mają, po prostu wpływ alkoholu.... :roll:

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 08:01

Marcel, nie tobie ani mnie, tylko jemu nakręcanie się może zaszkodzić.
Marc-elus - Wto 07 Sie, 2012 08:02

Tomoe napisał/a:
Marcel, nie tobie ani mnie, tylko jemu nakręcanie się może zaszkodzić.

Hmmm o tym nie pomyślałem..... :oops:

Małgoś - Wto 07 Sie, 2012 08:14

Janioł napisał/a:
Małgoś napisał/a:
Ale Wy zwyczajnie zginiecie jeśli się z tego syfu nie wyrwiecie i poważnie nie potraktujecie swojego życia.
a może wspólnie gdzies do terapeutki wiem że na Pomorskiej jest jedyna w swoim rodzaju Maryla i pomogła ona wielu parom


Właśnie o czymś/kimś takim myślałam. Oboje powinni pokorniej podejść do tematu, bo serio jedna wielka lipa może być.
Jest jeszcze opcja zamkniętej dla Seby... póki co zdaje się że nie pracuje więc wielkiego pożytku z niego nie ma. Mogli by przemyśleć albo lepiej - porozmawiać o tym z kimś mądrzejszym a doczytałam, ze jest tam ktoś taki.

wampirzyca - Wto 07 Sie, 2012 09:25

[quote="nazgul78"]Nie wiem w jakim celu towarzystwo się tak nakręca co wy o nas wiecie
tyle co Ewa w paru postach napisała?
A mnie to ktoś pytał jak to nasze życie wyglądało?
Ewa raptem rok niepije ale to dla niej wrażliwy temat więc zapomniała wspomnieć
Jak to w 7 miesiącu ciąży nawalona spała albo 3 miesięczną Natalką Pjana babcia się zajmowała bo my nawet z wyrka siły nie mieliśmy wstać
Albo że jak się znamy ponad 5 lat to nigdy nie pracowała choć dzieci nie było
Owszem do dwóch prac poszła ale po kilka dni bo je zapiła i na 14 zaspała



:shock:

Dora - Wto 07 Sie, 2012 09:32

Nie ma się co dziwić, różnie i w moim zyciu bywało.. Tylko ukrywanie tego i robienie z siebie męczennicy jest trochę nie w porządku. Choć również przeciez nie wiemy czy to aby na pewno jest prawdą, może tylko odbijanie piłeczki i obrzucanie błotem :bezradny: Jeszcze się Ewa przecież nie wypowiedziała...
helka - Wto 07 Sie, 2012 09:33

[quote="wampirzyca"]
nazgul78 napisał/a:
Nie wiem w jakim celu towarzystwo się tak nakręca co wy o nas wiecie
tyle co Ewa w paru postach napisała?
A mnie to ktoś pytał jak to nasze życie wyglądało?
Ewa raptem rok niepije ale to dla niej wrażliwy temat więc zapomniała wspomnieć
Jak to w 7 miesiącu ciąży nawalona spała albo 3 miesięczną Natalką Pjana babcia się zajmowała bo my nawet z wyrka siły nie mieliśmy wstać
Albo że jak się znamy ponad 5 lat to nigdy nie pracowała choć dzieci nie było
Owszem do dwóch prac poszła ale po kilka dni bo je zapiła i na 14 zaspała



:shock:


:shock: :zemdlala: jakby to powiedzial moj bardzo mlody kolega epic fail

Marc-elus - Wto 07 Sie, 2012 09:38

Dora napisał/a:
Tylko ukrywanie tego i robienie z siebie męczennicy jest trochę nie w porządku.

Obydwie te rzeczy są symptomatyczne dla alkoholika.
W robieniu z siebie bohatera-męczennika mam doświadczenie, świetnie się "na tym" pije....
A jeszcze lepiej na poczuciu krzywdy.....

wampirzyca - Wto 07 Sie, 2012 09:42

moja emota wyraza akurat zszokowanie nie treścia postu...sama swietą nie jestem ....chociaz fakt w ciązy i kilka latek po nie śięgałam po alkohol....ale nie mnie oceniać...........

chore jest dla mnie to że obydwoje sa na tym forum i w dodatku siebie nawzajem moga czytac no nie wspomne o tym ze oskarżac ....niesmaczne to strasznie ........ :uoee:

Dora - Wto 07 Sie, 2012 09:42

No tak wiem... :skromny: Pamiętam jeszcze jak to nikt mnie nie rozumiał, mąż zdradzał, dzieci były podłe, matka sie czepiała, a przecież człowiek może po pracy piwko (8 -10) wypić :nerwus: To była autoironia oczywiście ;) :mgreen:
Dora - Wto 07 Sie, 2012 09:44

wampirzyca napisał/a:
chore jest dla mnie to że obydwoje sa na tym forum i w dodatku siebie nawzajem moga czytac no nie wspomne o tym ze oskarżac ....niesmaczne to strasznie ........

Zgadzam się, dokładnie też tak czuję :tak:

Marc-elus - Wto 07 Sie, 2012 09:47

Ja tam nie oceniam, każdy ma tak jak sobie pościele.

Nazgul, powrotu do zdrowia życzę. :)

nazgul78 - Wto 07 Sie, 2012 09:50

Janioł akurat wiem kto to pani Maryla tyle że już w łodzi 1,5 roku nie mieszkamy a niecałe 60 km.

Tamoe Nie kozakuje tylko mnie dwie panie nieznające sytuacji deczko nakręciły
A Ewie proponowałem dział piętro wyżej ale ona takiej diagnozy u siebie nie zauważyła Mimo iż z dziesię lat waliła prawie dzien w dzień często w samotności A białe[b] też lubiła w nosa[/b] walnąć jak się poznaliśmy to waliliśmy razem tle że już bez prochów.
Jej łatwo picie przeszło ja mam z tym problem
Moja terapka ma podobne zdanie jak słuchała o jej depresjach, awanturach, nadpobudliwości można pomyśleć o nawrotach głodach, Ale Ewa to tłumaczy współ i DDA

Małgoś Wyjechałem kiedyś do Birmingham przestałem pić znalazłem prace myślałem o ściągnięciu Ewy. Zadzwoniła nawalona jak samolot że jest w ciąży że nie chce tego dziecka i woli je zapić. Dzwoniła jeszcze pare dni zawsze nawalona cóż robić bilet samolot i z powrotem do Polski
Cóż a teraz zbyt małe dzieci by w czwórkę jechać prace od ręki bym miał bo mame mam w Londynie ale takiej rodziny licznej to nie utrzymam sam już nie te czasy w Angli co kiedyś

Tamoe
Cytat:
A co do urlopu terapeutki.... Powiem szczerze, że jakoś tak już wczoraj się z góry spodziewałam, że żadnej terapii nie będzie. Intuicja trzeźwej alkoholiczki mi podpowiedziała.

Może trzeba się było umówić na spotkanie tam, gdzie akurat jakaś terapeutka jest obecna?


W mojej mieścinie są 3 terapeutki jedna prowadzi grupę druga współ i DDA i ta moja AA
Są jeszcze dojezdni do klubów abstynęta ale najwcześnie jakiś z Wawy profesor ponoć bardzo znany 28 sierpnia na maraton ma przyjechać i to też grupa ma być ograniczona i zapisy są

Ps.
tyle to jeszcze nigdy nie napisałem
może ktoś w ogóle przeczyta :mysli:

helka - Wto 07 Sie, 2012 09:50

wampirzyca napisał/a:
moja emota wyraza akurat zszokowanie nie treścia postu...sama swietą nie jestem ....chociaz fakt w ciązy i kilka latek po nie śięgałam po alkohol....ale nie mnie oceniać...........

chore jest dla mnie to że obydwoje sa na tym forum i w dodatku siebie nawzajem moga czytac no nie wspomne o tym ze oskarżac ....niesmaczne to strasznie ........ :uoee:


Wampie mialam to samo na mysli :evil2"

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 09:51

wampirzyca napisał/a:

chore jest dla mnie to że obydwoje sa na tym forum i w dodatku siebie nawzajem moga czytac no nie wspomne o tym ze oskarżac ....niesmaczne to strasznie ........ :uoee:


To jest otwarte forum, więc oboje mogą tu pisać, oboje mogą siebie nawzajem czytać i komentować, opowieść jednego z nich uzupełnia i odkrywa to, co próbuje ukryć drugie.
Dzięki temu czytający mają pełniejszy obraz sytuacji. I nie ma w tym nic złego.

Chorzy są oni oboje i chory jest ten związek.
A cała reszta - to tylko konsekwencje tego faktu.

Jonesy - Wto 07 Sie, 2012 09:53

nazgul78 napisał/a:
Cytat:
Wróciłeś do domu , żeby odpocząć przed kolejnym piciem, najeść się z zasiłku , czy masz zamiar zabrać się do pracy i być ojcem dla twoich małych dzieci?


1. Wypowiadamy się tylko we własnym imieniu.
Każdy post na tym forum wyraża poglądy i opinie wyłącznie jego autora.
Nie używamy uogólnień (np. typu: "wszyscy tak mają").
Piszemy o własnych doświadczeniach, uczuciach, przekonaniach. Nie teoretyzujemy.

2. Nie oceniamy, nie krytykujemy, nie osądzamy.
Prosimy o szacunek dla siebie nawzajem -
szczególnie wtedy, gdy nie zgadzamy się z czyjąś wypowiedzią.

3. Wypowiadamy się kulturalnie, unikamy wulgaryzmów i obraźliwych epitetów.
Nie używamy słów, które mogłyby poniżać innych lub onieśmielać.
Każdy ma prawo czuć się na forum bezpiecznie.


Zapożyczone z Forum AŻ


A ja jestem alkoholikiem. I powiem że Ossa ma rację. I nikogo nie uraziła, oprócz przepitego ego Nazgula. Taka prawda.

Zaś co do samego Nazgula:
nazgul78 napisał/a:

A mnie to ktoś pytał jak to nasze życie wyglądało?
Ewa raptem rok niepije ale to dla niej wrażliwy temat więc zapomniała wspomnieć

To Ci powiem, że jak rok nie pije, to jest to świetny wynik i tylko jej gratulować i siły i skromności, że o tym nie pisze. A jest na co mieć siłę, bo trzeźwieć z czynnym alkoholikiem pod bokiem, to musi być coś z miliard razy trudniejszego niż trzeźwieć z trzeźwą od roku alkoholiczką.

A wywlekanie cudzych tajemnic na forum, żeby siebie wybielić na ich tle, to już naprawdę szczyt *ku****.

Edit - o widzę że o fecie jeszcze napisałeś. Nieźle, po całości widzę lecisz... Lekko z tego wyszła? A co ona, ku***, w rzece siedziała? Znasz kogoś kto lekko za alkoholizmu wyszedł? Ja znam - miałem takiego znajomego raz - nawalony jak stodoła wracał do domu i przejechał go tir - można powiedzieć że w miarę lekko i bezboleśnie wyszedł z alkoholizmu...

nazgul78 - Wto 07 Sie, 2012 09:58

Udzieliłem kilka odpowiedzi 10:50 8|
smokooka - Wto 07 Sie, 2012 09:59

Tomoe napisał/a:
Chorzy są oni oboje i chory jest ten związek.


I w tym wszystkim dwoje maleńkich dzieci... nie napiszę z czym/kim mi się skojarzyła wypowiedź nazgula, szczególnie fragment jak był w Birmingham i jak na ciążę zareagowała (bez epitetów, które mi się cisną) jego żona.
Szczerze mówiąc mam nadzieję że opieka społeczna będzie się bardzo bacznie przyglądać sytuacji tych maleństw. Ja pierd.... !!!!

Chłopie, lecz się i może chociaż Ty będziesz umiał bez hipokryzji dać dzieciom miłość, dom, spokój.

Dziubas - Wto 07 Sie, 2012 10:00

nazgul78 napisał/a:
Wyjechałem kiedyś do Birmingham przestałem pić znalazłem prace

nazgul78 napisał/a:
prace od ręki bym miał bo mame mam w Londynie

Jeżeli miałoby to pomóc Twojej trzeźwości, a nie jest to manipulacja chorego umysłu, to bym się na Twoim miejscu nie zastanawiał.
Separacja mogłaby pomóc wam obojgu, a i finanse by się poprawiły.
Warunek: abstynencja

wampirzyca - Wto 07 Sie, 2012 10:00

Tomoe napisał/a:
Dzięki temu czytający mają pełniejszy obraz sytuacji. I nie ma w tym nic złego.


myslę ....że prawda zawsze jest gdzies ....ale gdzie ...pewnie po srodku....nigdy nie będziemy tego wiedzieć....

myslę równiez ze takie wywlekanie brudów...i tworzenie sie obozów za i przeciw ..napewno im nie pomoze ...tylko zaszkodzi

nazgul78 - Wto 07 Sie, 2012 10:03

Jonesy napisał/a:

A wywlekanie cudzych tajemnic na forum, żeby siebie wybielić na ich tle, to już naprawdę szczyt *ku****.

Nie wybielam Jonesy wiem kim jestem i do końca życia BĘDĘ mam tylko nadzieję że trzeźwiejącym nie czynnym alko.
Nie chciałem oczerniać ale skoro znalazły się osoby co ostro zaczęły mi jechać to może powinny poznać drugą stronę

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 10:04

Paradoksalnie - wywlekanie nawzajem tych "brudów" może im obojgu pomóc, bo każde z nich ma dzięki temu szansę na zobaczenie siebie "w prawdzie".
Alkoholizm to przecież choroba zakłamania, z której tylko prawda może wyzwolić.
A że ta prawda boli.... :bezradny:

Małgoś - Wto 07 Sie, 2012 10:06

Tomoe napisał/a:
Chorzy są oni oboje i chory jest ten związek.
A cała reszta - to tylko konsekwencje tego faktu
.


Dokładnie tak!.
Ale skoro oboje są tutaj, czują choć trochę, mogą coś zrobić dla siebie. Każde z osobna, bez oglądania się na drugie.

nazgul78, Gdziekolwiek byś nie wyjechał, czy wyjechał Twoje zdrowie jest najważniejsze! Co z tego że wróciłeś do pijanej Ewy skoro sam zapiłeś i poszło w ciąg... Ale to dlatego, że nie leczysz się, bez leczenia nic nie dasz rady wskórać. To ciężka choroba, ale do ogarnięcia, gdziekolwiek byś był. A gdybyś leczył się sam, Ewa najwyżej zostałaby pozbawiona dzieci, ale Ty zdrowy miałbyś szansę dać im coś więcej.
I na odwrót.

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 10:06

nazgul78 napisał/a:

Nie chciałem oczerniać


Oczernia ten, kto kłamie.
Pisałeś prawdę?
Jeśli tak, to nie ma mowy o oszczerstwie.

nazgul78 - Wto 07 Sie, 2012 10:08

Tomoe napisał/a:
A że ta prawda boli.... :bezradny:


Oj boli boli wściekła jak osa rano wstała mój post jej dopiekł :mysli:

nazgul78 - Wto 07 Sie, 2012 10:09

Cytat:
Oczernia ten, kto kłamie.
Pisałeś prawdę?
Jeśli tak, to nie ma mowy o oszczerstwie.

Jak mógbym kłamać wiedząc że przeczyta?

Jonesy - Wto 07 Sie, 2012 10:11

nazgul78 napisał/a:
Jonesy napisał/a:

A wywlekanie cudzych tajemnic na forum, żeby siebie wybielić na ich tle, to już naprawdę szczyt *ku****.

Nie wybielam Jonesy wiem kim jestem i do końca życia BĘDĘ mam tylko nadzieję że trzeźwiejącym nie czynnym alko.
Nie chciałem oczerniać ale skoro znalazły się osoby co ostro zaczęły mi jechać to może powinny poznać drugą stronę


Znajdź mi tu jednego albo jedną, w tej części forum - która nie zrobiła w życiu czegoś, czego będzie się do końca życia wstydzić, która pod wpływem alkoholu zapomniała jak być człowiekiem...
Łatwiej będzie Ci znaleźć kogoś, kto pomimo tego stara się, dla siebie lub dla rodziny, nie pić, trzeźwieć i godnie żyć. Piszesz co Twoja żona robiła rok, 5 lat temu. Jak półtora roku temu na pełnej bani podrzucałem roczne moje dziecko pod sufit na jej roczku... Dzisiaj zrywam się w nocy jak tylko zapiszczy, jestem przy niej zawsze kiedy mnie potrzebuje. Wolę z pracy urwać się wcześniej żeby wrócić szybciej do domu, a za to wstać godzinę wcześniej i jechać to od rana odpracować. To co ma Ewa robić? Do tej pory bić się w piersi, że rok temu piła? Że 5 lat temu zażywała narkotyki? Od 5 lat nie bierze, od roku nie pije. I jakoś jej to dobrze idzie. Nie mnie ją oceniać, czy to źle że tu nie pisze czy dobrze. To dramat, co się u was dzieje, straszny dramat. Ale nie Ty jesteś ofiarą tego dramatu. Ani już nie Ewa. Tylko wasze dzieci, którym niszczycie życie.

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 10:13

Jonesy napisał/a:
To co ma Ewa robić?


To czego nie robi - leczyć się, k***a!!! :nerwus:

Dora - Wto 07 Sie, 2012 10:13

A ja się przychylam do zdania Jonesyego :tak: Każdy niech mówi tylko o sobie, wywlekanie czyichś brudów to podłość ! I moim zdaniem, zawiedzenie zaufania :bezradny:
Jonesy - Wto 07 Sie, 2012 10:15

nazgul78 napisał/a:
Tomoe napisał/a:
A że ta prawda boli.... :bezradny:


Oj boli boli wściekła jak osa rano wstała mój post jej dopiekł :mysli:


No i plan wykonany, bo przecież o to tylko chodziło, prawda? Żeby jej dopiec, żeby ją wyprowadzić z równowagi. Już pieprzyć to, że to sobie powinieneś pomóc, pieprzyć to, że to Ty jesteś po ciągu, ważne żeby jej dopierniczyć, żeby nie było, że Ty jesteś zły, ale ona też, tak chociaż troszeczkę, ale przecież jest również zła.

Pamiętaj Nazgul - kto pod kim dołki kopie...
Mówią też że kto sieje wiatr, ten zbiera burzę...

Jonesy - Wto 07 Sie, 2012 10:16

Tomoe napisał/a:
Jonesy napisał/a:
To co ma Ewa robić?


To czego nie robi - leczyć się, k***a!!! :nerwus:


Tomoe, czy my jesteśmy w wątku Ewy? Czy może Nazgulowi udało się umiejętnie odwrócić uwagę od siebie i swojego zapicia i skierować tam, gdzie chciał aby od początku się skupiła???

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 10:18

A ja uważam że jedyne wyjście z sytuacji jest takie:
Ty się Nazgul zabierz za swoje leczenie, a na nią się nie oglądaj.
Ona albo pójdzie w twoje ślady, albo nie. Nie masz na to wpływu.
Ty daj sobie szansę.

Bo jeśli ty nie wytrzeźwiejesz - to oboje popłyniecie.

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 10:19

Jonesy napisał/a:

Tomoe, czy my jesteśmy w wątku Ewy?


Ty zapytałeś co Ewa powinna zrobić. Ja odpowiedziałam tobie.

Jonesy - Wto 07 Sie, 2012 10:21

Tomoe napisał/a:
Jonesy napisał/a:

Tomoe, czy my jesteśmy w wątku Ewy?


Ty zapytałeś co Ewa powinna zrobić. Ja odpowiedziałam tobie.


A zatem nasza uwaga została odwrócona :bezradny:

nazgul78 - Wto 07 Sie, 2012 10:21

Cytat:
A ja się przychylam do zdania Jonesyego :tak: Każdy niech mówi tylko o sobie, wywlekanie czyichś brudów to podłość ! I moim zdaniem, zawiedzenie zaufania :bezradny:


Racja Dora nakręciłem się z lekka choć długo na swój temat czytać musiałem samemu się nie odzywając
Wywlekać mi może Ewa Wstydze sie wszystkiego co robiłem i nie zaprzeczam niczemu tylko czemu ktoś nieznający sytuacji (Ossa i Kosmo) przez dwa dni tylko 2 wątki widziały mimo cierpliwych mych i nie tylko moich próśb o odpuszczenie?

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 10:24

Jonesy napisał/a:
Ty jesteś po ciągu, ważne żeby jej dopierniczyć, żeby nie było, że Ty jesteś zły, ale ona też, tak chociaż troszeczkę, ale przecież jest również zła.


Jonesy, chyba cię troszkę poniosło.

Nikt tu nie jest zły. Oboje są chorzy. Oboje się nie leczą, choć Nazgul przynajmniej próbował.
Ewa obwinia Nazgula o całe zło. Uważa że tylko on ma problem. W tej sytuacji, uważam, że Nazgul ma prawo się bronić, mówiąc prawdę o Ewie.

Tak to widzę. :)

Dziubas - Wto 07 Sie, 2012 10:26

Dora napisał/a:
wywlekanie czyichś brudów to podłość ! I moim zdaniem, zawiedzenie zaufania

A to Dora czytałaś?
ewa29 napisał/a:
ucxc4 ucxc4 ucxc4 :wysmiewacz: ogarnij się wreszcie bo :banita:

ewa29 napisał/a:
No i długo nie zagrzałeś w tym domu dalej błądź dalej w tym gównie i pij do upadłego.Powodzenia w upadaniu na dno

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 10:26

Jonesy napisał/a:

A zatem nasza uwaga została odwrócona :bezradny:


Moja - nie. :nie:
Chyba nieuważnie czytasz to co piszę w obu wątkach.

Małgoś - Wto 07 Sie, 2012 10:27

Myślę, że już nei jest ważne czyj to wątek, Ewy czy Seby. Są tu oboje, czytają oba wątki i w obydwu piszą.
I znów przyznaję rację Tomowe w kwestii "wywlekania brudów". Bo inaczej nie da rady, Ewa sama nie napisała, że też miała niezłe jazdy z alkoholem. wstydzi się teraz pewnie jak cholera. Ale nie może oczekiwać, że tylko Seba będzie się leczył. Może to co tu piszemy pomoże Ewie zrozumieć więcej prawdy o alkoholu iw ich życiu, co zrobili, jakie mieli postawy roszczeniowe oboje!
Prawda czasem jest bolesna, ale tym bardziej cenna!
Tylko czy zareagują wreszcie i przestaną zapijać/zaprzeczać/obwiniać?
Szczególnie Ewę mam na myśli :/

kosmo - Wto 07 Sie, 2012 10:28

nazgul78 napisał/a:
tylko czemu ktoś nieznający sytuacji (Kosmo) przez dwa dni tylko 2 wątki

Oj biedny Ty misio...
Tak prawdę powiedziawszy, to mam daleko i głęboko to, co robisz ze swoim życiem Ty i Ewa, ale...
Sama jestem DDA i szlag mnie trafia na to, co fundujecie swoim dzieciom i tylko dlatego się odezwałam...
Ja takie piekło przeżyłam, ślady odczuwam do dziś.
Za dużo tu bicia piany, za mało konkretów.
Nie ma się co obrażać, tylko w końcu pomyśleć, to naprawdę nie boli...

nazgul78 - Wto 07 Sie, 2012 10:28

Jonesy napisał/a:
Czy może Nazgulowi udało się umiejętnie odwrócić uwagę od siebie i swojego zapicia i skierować tam, gdzie chciał aby od początku się skupiła??

Jonesy
Niczego nie chciałem odwracac pisałem już że wiem kim jestem i każdą mądrą uwagę chętnie przeczytam, przemyślę i wyciągnę wnioski ale co niektórzy przesadzali za to też kartki się posypały

Jonesy - Wto 07 Sie, 2012 10:29

Zapomniałaś tylko dodać, że od roku Ewa nie pije. Jest więc dla mnie różnicą porównywać nie pijącą od roku i nie terapioną Ewę, do nieco terapeutyzowanego ale zapijającego Nazgula.
Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 10:29

Popierasz "d***" i zaprzeczanie swojej chorobie, Jonesy?
Dla mnie to żadne osiągnięcie

Dziubas - Wto 07 Sie, 2012 10:33

Jonesy napisał/a:
Zapomniałaś tylko dodać, że od roku Ewa nie pije. Jest więc dla mnie różnicą porównywać nie pijącą od roku i nie terapioną Ewę, do nieco terapeutyzowanego ale zapijającego Nazgula.

Dla mnie nie ma różnicy między nimi.
Obydwoje nic z tym nie robią.
Seba zapija, a Ewa nietrzeźwo myśli, obydwoje są"pijani"

Małgoś - Wto 07 Sie, 2012 10:33

Jonesy, Ewa może nie jest alkoholiczką, ale na pewno jest koalką i DDA. I myślę, że terapia dla współcośtam kłania się jak cholera.
Po co Ewa tu weszła, na to forum? Bo mąż pije - krótko i na temat.

Jonesy - Wto 07 Sie, 2012 10:35

Nie, nie popieram d*** i myślę że dobrze o tym wiesz. Ale rok nie picia jest o wiele lepszy niż regularne zapijanie. Poza tym, przez rok utrzymuje trzeźwość w towarzystwie czynnego alkoholika. No i staram się spojrzeć na wszystko z dalszej perspektywy (wiem jak to było u mnie) - zajmuje się niemowlakiem i starszą córką i potrafię zrozumieć, że nie może znaleźć czasu na terapię. Potrafię to zrozumieć. I nie mam zamiaru ani jej, ani nikogo innego rozliczać za błędy popełnione w przeszłości. To teraźniejszość ma znaczenie. A terźniejszościowo:
a) nie pije
b) zajmuje się dziećmi
c) martwi się o partnera
I nie, nie czytam co piszecie u Ewy, ponieważ problem mam z alkoholem, to trzymam się działu alkoholowego.
Od siebie mogę tylko dodać, że dział dla współuzależnionych jest dla mnie o wiele za ciężki i wywołuje straszne wyrzuty sumienia :bezradny:

nazgul78 - Wto 07 Sie, 2012 10:36

Jonesy napisał/a:
Zapomniałaś tylko dodać, że od roku Ewa nie pije.


Wiem i doceniam fakt że przynajmniej ona stara się jak może o dzieci zadbać.
Dodając że teście oboje piją mój ojciec również matki mojej niema itylko ona z całej rodziny trzeźwa z problemami borykać się musi.
Kocham swoje dzieci (sam akurat z nimi jestem) I Ewę za wszystko co mi w życiu dała
Dlatego też wiem że muszę zrobić wszystko żeby Trzeźwieć i ratować ten związek

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 10:36

Dziubas napisał/a:

Obydwoje nic z tym nie robią.


Najwyższy czas żeby ktoś zaczął coś uczciwie z tym robić.
A to drugie albo z biegiem czasu dołączy, albo związek się rozleci.

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 10:38

nazgul78 napisał/a:

Dlatego też wiem że muszę zrobić wszystko żeby Trzeźwieć i ratować ten związek


No to coś RÓB!

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 10:39

Jonesy napisał/a:

I nie, nie czytam co piszecie u Ewy


No to nie masz pełnego obrazu sytuacji.
Trudno. :bezradny:

Jonesy - Wto 07 Sie, 2012 10:41

Tomoe napisał/a:
Jonesy napisał/a:

I nie, nie czytam co piszecie u Ewy


No to nie masz pełnego obrazu sytuacji.
Trudno. :bezradny:


Nadrabiam w biegu. Wiesz jak tęskniłem za rozmowami z Tobą :)

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 10:46

O, to było miłe. :)
wampirzyca - Wto 07 Sie, 2012 10:48

Jonesy napisał/a:
Nadrabiam w biegu. Wiesz jak tęskniłem za rozmowami z Tobą



lizus :mgreen:

Marc-elus - Wto 07 Sie, 2012 11:02

Dziubas napisał/a:
Jonesy napisał/a:
Zapomniałaś tylko dodać, że od roku Ewa nie pije. Jest więc dla mnie różnicą porównywać nie pijącą od roku i nie terapioną Ewę, do nieco terapeutyzowanego ale zapijającego Nazgula.

Dla mnie nie ma różnicy między nimi.
Obydwoje nic z tym nie robią.
Seba zapija, a Ewa nietrzeźwo myśli, obydwoje są"pijani"

Pozwól że się podepnę pod tą wypowiedź. :D

leon - Wto 07 Sie, 2012 11:17

nazgul78 napisał/a:

Małgoś Wyjechałem kiedyś do Birmingham przestałem pić znalazłem prace myślałem o ściągnięciu Ewy. Zadzwoniła nawalona jak samolot że jest w ciąży że nie chce tego dziecka i woli je zapić. Dzwoniła jeszcze pare dni zawsze nawalona cóż robić bilet samolot i z powrotem do Polski
Cóż a teraz zbyt małe dzieci by w czwórkę jechać prace od ręki bym miał bo mame mam w Londynie ale takiej rodziny licznej to nie utrzymam sam już nie te czasy w Angli co kiedyś

Mysle,ze jak masz mame w londynie to bez problemu dacie sobie rade.wystarczy,ze Ty pracujesz,partnerka zajmuje sie dziecmi,council Wam wyliczy ile benefitow Wam sie nalezy i zagwarantuje Wam godny poziom zycia.Ja na Waszym miejscu po odbytych terapiach w polsce sprobowalbym tej opcji.w londynie jest dostep do polskich AA lub Al-Anon.
Pozdrawiam i zycze powodzenia

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 11:23

leon napisał/a:
Ja na Waszym miejscu po odbytych terapiach w polsce sprobowalbym tej opcji.w londynie jest dostep do polskich AA lub Al-Anon.


Fajny pomysł. :)
Ale koniecznie po odbytych terapiach, a nie zamiast.
W Londynie, Leon, jest Punkt Informacyjno-Kontaktowy polskojęzycznych grup AA. Już go dzisiaj umieszczałam na forum, ale powtórzę. Może ci się przyda:
http://www.aa-pik-wielkabrytania.org.pl/

leon - Wto 07 Sie, 2012 11:33

Tomoe napisał/a:
leon napisał/a:
Ja na Waszym miejscu po odbytych terapiach w polsce sprobowalbym tej opcji.w londynie jest dostep do polskich AA lub Al-Anon.


Fajny pomysł. :)
Ale koniecznie po odbytych terapiach, a nie zamiast.
W Londynie, Leon, jest Punkt Informacyjno-Kontaktowy polskojęzycznych grup AA. Już go dzisiaj umieszczałam na forum, ale powtórzę. Może ci się przyda:
http://www.aa-pik-wielkabrytania.org.pl/

Dzieki.Mieszkam pod Londynem a chodze na AA angielskie bo jest blizej tzn w kosciele 200 metrow od domu

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 11:37

Czytałam twoje wpisy, wiem, że chodzisz na angielską grupę, ale pomyślałam że może kiedyś zechcesz odwiedzić polskojęzyczną. A może Nazgulowi się kiedyś ten namiar przyda. Pozdrawiam. :)
nazgul78 - Wto 07 Sie, 2012 13:53

Czytałem kiedyś wasze wypowiedzi na temat co lepiej pomaga Terapia czy mitingi.
Niewiele z tego się dowiedziałem wiem co zauważyłem na swojej terapi grupowej.
Na grupie było 10 osób, 2 dobrowolnie reszta przez sąd.
I tych 8 pieknie opowiadało ale tylko tak aby pani terapeutce się podobał żeby stępelek postawiła w notesiku i dobrą opinie wypisała na zaświadczeniu do sądu bądź kuratora.
Tych dwóch pozostałych po tym co usłyszało śpiewali podobnie, jednym z tej dwójki byłem ja.
Pokorny, wstydzący się za to co źle robiłem i zadowolony jak to tam fajnie i ile ze spotkania dobrych info wyniosłem.

G**** prawda otworzyłem się dopiero u terapki na indywidualnej i na mitingach.

Na mitingach najbardziej, tam mnie nikt nie krytykował nie potrzebowałem żadnej
karteczki czy pieczątki, dla siebie mówiłem by się wygadać do ludzi którzy mnie rozumieli bo byli tacy jak ja.

No i właśnie jade za chwile do klubu abstynenta i o 18 na miting

Do wieczorka

Dziubas - Wto 07 Sie, 2012 13:56

nazgul78 napisał/a:
Na mitingach najbardziej, tam mnie nikt nie krytykował

To czemu to przerwałeś, skoro tak dobrze było?

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 13:59

nazgul78 napisał/a:
co lepiej pomaga Terapia czy mitingi


Nie wiem co innym lepiej pomaga.
Mnie pomogło jedno i drugie.
Ale terapia była pierwsza, bo to "z przymusu terapeutycznego" poszłam na swój pierwszy mityng AA.
We Wspólnocie, do której trafiłam "z przymusu", zostałam dobrowolnie.

Tomoe - Wto 07 Sie, 2012 14:12

nazgul78 napisał/a:

Na grupie było 10 osób


Coś mi się przypomniało.
Jak ja byłam w trakcie terapii grupowej, to na jednych zajęciach ktoś z nas zapytał jaka jest skuteczność tej terapii.
Terapeutka, która tego dnia prowadziła zajęcia, powiedziała tak:
"Skuteczność tej terapii wynosi około 20 procent. To znaczy, że skoro teraz na tej sali jest was dziesięcioro, to dwie osoby z was osiągną trwałą trzeźwość. Reszta wróci do picia. A teraz, kiedy to już wiecie, niech każdy z was zrobi wszystko co możliwe, żeby się znaleźć w tej dwójce".

I wiecie, że to się sprawdziło?
Do dziś trwałą trzeźwość zachowuję ja i jeden kolega.
Ja jestem cały czas we Wspólnocie AA. Kolega poszedł trochę inną drogą i jest teraz prezesem Klubu Abstynenta.
A trzeci kolega, z tej samej grupy, wrócił do picia po pół roku, pił rok, powtórzył terapię i po tej powtórce do dziś jest trzeźwy. :)

szymon - Wto 07 Sie, 2012 14:31

Tomoe napisał/a:
I wiecie, że to się sprawdziło?
Do dziś trwałą trzeźwość zachowuję ja i jeden kolega.
Ja jestem cały czas we Wspólnocie AA. Kolega poszedł trochę inną drogą i jest teraz prezesem Klubu Abstynenta.


myślałem, że ty o mnie piszesz ale ja nie jestem prezesem klubu :p
ale podobnie było i u mnie.
grupa była duża, może nie liczebna ale pokoik był mały i ciasno było ;)
padło raz pytanie o skuteczność czy "to się w ogóle udaje ludziom?"
i podobnie jak u Tomoe młoda (ładna) terapeutka powiedziała:
tylko jednemu, moze dwóm osobom się uda z tej grupy zrozumieć o co w tym wszystkim biega. czy jakoś tak podobnie.
i wtedy z taką pychą powiedziałem sobie, ze to ja będę ten nieliczny, bo bardzo chciałem.

teraz moje chciejstwo nie picia i rozwoju na czymś innym polega, dużo czasu upłynęło od tamtego momentu.
ale po czasie, moge powiedzieć, że to zaparcie i chłonięcie wiedzy jaką dostałem na terapii to jak ojcze nasz w wierze katolickiej.

szymon - Wto 11 Wrz, 2012 23:08

u Pana Nazgula coś słychować czy nie słychować? :roll:
ewa29 - Wto 02 Lip, 2013 20:51

Trzymam :kciuki: :kciuki: :kciuki: :)
yuraa - Wto 02 Lip, 2013 21:00

ewa29 napisał/a:
Trzymam :kciuki: :kciuki: :kciuki: :)

znaczy hustawka wychyliła sie w kolejne skrajne połozenie

ant69 - Wto 02 Lip, 2013 21:11

łubudubu łubudubu i jest teraz...
Tomoe napisał/a:
prezesem Klubu
...
lalala lalala

szymon - Wto 02 Lip, 2013 22:08

ewa29 napisał/a:

Nie bardzo rozumiem co masz na myśli??


poszedł się leczyć? czy to tylko twoje pobożne życzenia?

yuraa - Wto 02 Lip, 2013 22:10

ewa29 napisał/a:
Nie bardzo rozumiem co masz na myśli??

to ja odpowiem spiewająco



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group