To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Powitalnia - hej Baniamin

yuraa - Pią 06 Lut, 2009 16:42
Temat postu: hej Baniamin
witaj Ben
napisz coś, jesteś przecież tu i teraz to pisz
:hura: :figielek: :brawo: :brawo: :brawo:

yuraa - Pią 06 Lut, 2009 16:43

o już uciekłeś


czy Ben nam dzis łapke poda
nie chce podać
a to szkoda

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 16:53

Jestem, jestem. Cóż mogę napisać .... Myślę że w tej chwili najważniejszym jest to że nie piję od mniej więcej dwóch tygodni. Obecnie uczęszczam na terapię dzienną, i jestem z niej ogromnie zadowolony. Zarówno pod względem merytorycznym jak i wspierającym trzeźwienie.
yuraa - Pią 06 Lut, 2009 16:58

no i super
dwa tygodnie to aż czternaście dni wyrwanych nałogowi
widzę żeś zdeterminowany
póki dycham jest nadzieja (dum spiro spero)

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 17:00

Interpretacja prawidłowa, choć wolę tą legioniestów "do póki żyję walczę".
yuraa - Pią 06 Lut, 2009 17:10

jesli idzie o alkohol to obecnie zwyciężam przez unikanie walki
Janioł - Pią 06 Lut, 2009 17:16

sztuka walki bez walki to chyba Bruce Lee był prekursorem tego stylu , sie masz Beniamin
Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 17:20

Nie wiem czy jej unikasz i czy w ogóle da się jej unikać, myślę że nawet to że Jesteś tego swiadom jest swego rodzaju walką.
stiff - Pią 06 Lut, 2009 17:35

Witaj Beniamin... :) Człowieku walki... 8)
Nik@ - Pią 06 Lut, 2009 17:45

Cześć Ben :-))
Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 17:46

Dzięki, w tej chwili każdy dzień bez alkoholu jest dla mnie wygraną walką. I tak codziennie od nowa ..... Ale i radochy i satysfakcji :-)
Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 17:49

Witaj Beni :D
Wiedźma - Pią 06 Lut, 2009 17:50

No cześć Beniaminie jeszcze raz.
A właściwie to z kim czy z czym Ty tak walczysz?
Kto jest Twoim przeciwnikiem?

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 17:51

Ja sam, i moja choroba.
Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 17:53

Witaj , Beni .
Klara - Pią 06 Lut, 2009 17:53

Witaj Beniaminie (jakie długie imię) :D
stiff - Pią 06 Lut, 2009 17:53

Beniamin napisał/a:
Dzięki, w tej chwili każdy dzień bez alkoholu jest dla mnie wygraną walką. I tak codziennie od nowa ..... Ale i radochy i satysfakcji :-)

Tylko wiesz z ta walka to może być problem u Ciebie... :roll: Walka jest mecząca wiec może na początek zawrzyj rozejm z alkoholem,a później naucz się z nim żyć nie pijać go... :roll:
Taki pakt o nieagresji... 8)
Powodzenia życzę... :)

Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 17:54

Się czepiliśmy tego słowa "walczę"

Beni, kto mieczem walczy od miecza ginie

Łapiemy Cię za słowka, ale chyba nie da się walczyć z uzależnieniem, ale kij z tym jak to nazywamy, ważne, że trzeźwiejesz i robisz coś w tym kierunku.

Janioł - Pią 06 Lut, 2009 17:56

dorcia100 napisał/a:
Bani,kto mieczem walczy od miecza ginie
od pochwy fsdf43t ginie to tak nie łapiąc za słówka
Bebetka - Pią 06 Lut, 2009 17:59

Witaj Ben :)
Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 18:00

dorcia100 napisał/a:
Łapiemy Cię za słowka,


To nie łapmy .

Wiedźma - Pią 06 Lut, 2009 18:00

Beniamin napisał/a:
Ja sam, i moja choroba.

To, że choroba może być przeciwnikiem, jakoś mogę zrozumieć, choć ja swojej tak nie traktuję.
Ale Ty sam swoim przeciwnikiem? :shock:
Popatrz, przecież nawet jeśli ze sobą wygrasz, to jednocześnie będziesz tym pokonanym, jak to w walce.
Gdzie jest walka, tam są pokonani, niestety... Bo zakładam, że remis Cię nie satysfakcjonuje?
Benek, a nie pomyślałeś o tym, żeby zamiast walczyć - spróbować się dogadać?

Bebetka - Pią 06 Lut, 2009 18:11

Wiedźma napisał/a:
Benek, a nie pomyślałeś o tym, żeby zamiast walczyć - spróbować się dogadać?

To jakos tak jest, ze w tym przypadku sie nie walczy z chorobą tylko zawiera pakt :roll:

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 18:11

"walka" .... "miecze" ... myślę że należy się zastanowić co tak naprawdę jest tym narzędziem walki.
Walka z samym sobą ... tak, o jednym nie powidziałem .... jest nas dwóch :-)

Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 18:15

Beni czytasz między wierszami????

Czy już wiesz co Ci chcą powiedzieć pisząc, żebyś nie walczył???

No to pozwolę sobie to wkleić:
Dwanaście kroków AA

1. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem.

2. Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie.

3. Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, jakkolwiek Go pojmujemy.

4. Zrobiliśmy gruntowny i odważny obrachunek moralny.

5. Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów.

6. Staliśmy się całkowicie gotowi, aby Bóg uwolnił nas od wszystkich wad charakteru.

7. Zwróciliśmy się do Niego w pokorze, aby usunął nasze braki.

8. Zrobiliśmy listę osób, które skrzywdziliśmy i staliśmy się gotowi zadośćuczynić im wszystkim.

9. Zadośćuczyniliśmy osobiście wszystkim, wobec których było to możliwe, z wyjątkiem tych przypadków gdy zraniłoby to ich lub innych.

10. Prowadziliśmy nadal obrachunek moralny,z miejsca przyznając się do popełnianych błędów.

11. Dążyliśmy przez modlitwę i medytację do coraz doskonalszej więzi z Bogiem, jakkolwiek Go pojmujemy, prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas oraz o siłę do jej spełnienia.

12. Przebudzeni duchowo w rezultacie tych Kroków, staraliśmy się nieść posłanie innym alkoholikom i stosować te zasady we wszystkich naszych poczynaniach.

I polecam zastanowienie się nad pierwszym krokiem, i odrzucenie walki,bo wg mnie będziesz i tak przegrany jeśli będziesz WALCZYŁ.

Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 18:17

Beniamin napisał/a:
o jednym nie powidziałem .... jest nas dwóch :-)


NO tak to jest,dwie osobowości alkoholika.

Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 18:18

Beniamin napisał/a:
jest nas dwóch :-)


Ano.
Jak nie będziesz pił - zostanie jeden.
Będzie co raz lepszy i milszy.

Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 18:19

Monka napisał/a:
Ano.
Jak nie będziesz pił - zostanie jeden.


Chyba raczej jak będzie się leczył

Wiesia wybacz,ale to łapanie za słowka jest takie rajcujące :p

Wiedźma - Pią 06 Lut, 2009 18:19

Beniamin napisał/a:
o jednym nie powidziałem .... jest nas dwóch

dr Jekyll & mr Hyde ? 8) 8)

Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 18:21

dorcia100 napisał/a:
Wiesia wybacz,ale to łapanie za słowka jest takie rajcujące



Na razie ,,TERAPIOSTWO ,, przez Ciebie przemawia. :mgreen:
Aż BIJE po oczach. :p

Bebetka - Pią 06 Lut, 2009 18:22

Beniamin napisał/a:
o jednym nie powidziałem .... jest nas dwóch :-)

Ci z polityki :shock: ich tez jest dwóch :shock:

Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 18:22

Wiesia, założ gogle,jak Ci przeszkadza moje pisanie :dokuczacz:
Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 18:23

Ok, doskonale rozumiem co Chcecie powiedzieć. Dwanaście kroków wałkujemy codziennie podczas leczenia, oczywiście analizując je dokładnie każde z osobna. Co do 1, uznałem i zrozumiałem swoją bezsilność, pisząc o walce mam na myśli "wyrwanie" czy "odzyskanie" kolejnego dnia i powrót do normalnego (choć smutnego - to inna historia) życia. Faktycznie powinienem batrdziej ważyć słowa :-)
Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 18:23

dorcia100 napisał/a:
jak Ci przeszkadza moje pisanie



Nie przeszkadza. :roll:

Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 18:24

Beni :brawo:
Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 18:25

Wiesia,a tak gwoli ścisłości, wolę terapiostwo niż aostwo :lol:
Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 18:27

I tu w pełni zgadzam się z Dorcią
Wiedźma - Pią 06 Lut, 2009 18:28

A ja myślę, kochani, że na początku drogi to chyba każdy z nas też walczył.
Teraz to się możemy pomądrować, gdy minęły nam głody i inne d***,
ale początek to jednak walka - nie tyle ze sobą czy chorobą, co z własną słabością.

Wiedźma - Pią 06 Lut, 2009 18:29

dorcia100 napisał/a:
wolę terapiostwo niż aostwo :lol:

98l9i

Jacek - Pią 06 Lut, 2009 18:30

cześć Beni
no to nam się otwarł temat walki
tak ponoć ten styl jest dobry
yuraa napisał/a:
jesli idzie o alkohol to obecnie zwyciężam przez unikanie walki

a jeśli chodzi o
andrzej napisał/a:
sztuka walki bez walki to chyba Bruce Lee był prekursorem tego stylu

to raczej przerobione przez Bruce -jakieś Kung-Fu
a styl walki bez walki to Aikido ,a wygląda to mniej więcej jak to pokazuje Steven Seagal
Bruce stosował zasłonę (przed ciosem przeciwnika) i zadawał cios
Steven robił unik,i wykorzystywał (cios przeciwnika) pchając go w tym kierunku (przeciwnik pada w kierunku swego zadanego ciosu)
z tego nazywane jest sztuką walki bez walki

Steven Seagal

Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 18:33

Jacek,

ogenejszunas :D

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 18:34

Jednak jestem zwolennikiem kyokushin, burtalnie i w zarodku stłamsić przeciwnika. Takie "szypkie cięcie".
Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 18:36

W przypadku uzależnienia, raczej szybkie cięcia nie są możliwe,za dużo do poukładania w głowie.
Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 18:38

..... wstanie z łóżka, odstawienie wódki i udanie się szypkim krokiem po pomoc .....
Jacek - Pią 06 Lut, 2009 18:40

Beniamin napisał/a:
Jednak jestem zwolennikiem kyokushin,

styl-Masutatsu Oyama

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 18:42

Wow, widzę ..... no no no
Nik@ - Pią 06 Lut, 2009 18:48

ja tam jestem jednak zwolenniczką nieco wolniejszego tempa...
Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 18:50

no tak, najpierw buzi :-)))
Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 18:51

Najpierw to trzeba trochę pochodzić :lol2:
Nik@ - Pią 06 Lut, 2009 18:52

a Wy znowu wszystko do jednego sprowadzacie :-) :evil2"
Nik@ - Pią 06 Lut, 2009 18:53

...a Ben od razu co całowania..... :-) fsdf43t
Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 18:54

to kwestia nasilenia "głodu" :-)))
Jacek - Pią 06 Lut, 2009 18:54

stara@ napisał/a:
..a Ben od razu co całowania..

nieeeeeee dsv5gh

stiff - Pią 06 Lut, 2009 18:55

Beniamin napisał/a:
to kwestia nasilenia "głodu" :-)))

To musisz całować takie wstawione z lekka,aby głód zaspokoić... g45g21

Nik@ - Pią 06 Lut, 2009 18:56

hahahaaa :wysmiewacz:
Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 18:59

zadowolę się odkurzaczem .... ale bez języczka :-)
Bebetka - Pią 06 Lut, 2009 19:02

Jacek napisał/a:
Beniamin napisał/a:
Jednak jestem zwolennikiem kyokushin,

styl-Masutatsu Oyama

o bosze..... fgtg

Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 19:02

Benia, spoko jakoś to ROZCHODZISZ :radocha:
Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 19:03

Wiesz ..., raczej tym przykrywam inne uczucia. Taka dobra mina do złej gry.
Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 19:15

Beniamin napisał/a:
Taka dobra mina do złej gry.



Zła gra ?
Ze niby co ?

Wiary w siebie,Beni .
Podnieś głowę ...jasne, że nie za wysoko , ale bez przesady ...

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 19:21

Dać radę chcę i muszę, tak dla siebie .... A że zażarty jestem "matka głupich" mnie nie opuszcza.
Nik@ - Pią 06 Lut, 2009 19:26

i może dlatego czasem trudno dotrzeć do Ciebie....
Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 19:28

stara@ napisał/a:
może dlatego czasem trudno dotrzeć do Ciebie....



Pozór.
Bądż pewna , że to poza.
A w sercu ... trwoga i strach.
Ale to minie.
Jak u każdego alkoholika.
W gruncie rzeczy - jesteśmy wrażliwymi bardzo ludżmi.

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 19:30

Hmmm, czasem to nie zawsze. Jestem jak czysta kartka, tylko długopis się wypisał :-)
Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 19:30

Tak, ktoś powiedział że to choroba emocji.
Nik@ - Pią 06 Lut, 2009 19:32

Monka napisał/a:
W gruncie rzeczy - jesteśmy wrażliwymi bardzo ludżmi.



oj....gdyby tak nie było byłoby znacznie łatwiej....ech...

Janioł - Pią 06 Lut, 2009 19:34

i pewnie picie nie potrzebne by było, by chadzać po tym świecie
Bebetka - Pią 06 Lut, 2009 19:35

Beniamin napisał/a:
ktoś powiedział że to choroba emocji.

tak albo duszy jak kto woli :roll:

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 19:37

czym że jest dusza
rufio - Pią 06 Lut, 2009 19:59

Beniamin napisał/a:
czym że jest dusza

Zbiorem
marzeń - pragnień - błędów- porażek - smaków - potrzeb i innych nie nazwanych pierdół - które na codzień są z nami i przy nas - glodem alkoholowym i głodem abstynenckim też :szok: 8|
Witaj w naszej bajce - będzi Ci tu dobrze jeżeli jesteś taki pokręcony jak mówi 2 - bo tu wszystko sie kreci wokól - nieprzyzwoitości trzezwej tyż . prsk

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 20:01

W takim razie mam chorą duszę. A tak na marginesie w tej chwili cholerne objawy głodu, chyba sobi zafudowałem wyzwalaczyk.
Bebetka - Pią 06 Lut, 2009 20:04

rufio napisał/a:
Zbiorem
marzeń - pragnień - błędów- porażek - smaków - potrzeb i innych nie nazwanych pierdół - które na codzień są z nami i przy nas - glodem alkoholowym i głodem abstynenckim też

Super Rufio...lepiej nie mozna tego było ująć :brawo:
Wytłumaczyłeś jak facet facetowi :roll: Mnie by pewnie i tak nie zrozumiał :roll:

Bebetka - Pią 06 Lut, 2009 20:05

Beniamin napisał/a:
chyba sobi zafudowałem wyzwalaczyk.

a co to za wyzwalacz był?

Jacek - Pią 06 Lut, 2009 20:06

Beniamin napisał/a:
chyba sobi zafudowałem wyzwalaczyk.

zastosuj "walkę bez walki"
przyszedł, to niech se idzie

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 20:07

To tłumacz jak debilowi
rufio - Pią 06 Lut, 2009 20:08

Beniamin napisał/a:
wyzwalaczyk.

Skoro masz wyzwalaczyk - to i masz głodzik - a na głodzik najlepszy Danio - a mały głodzik to nie problem - jestes dużym chłopczykiem z takimi *p**** to spokojnie jedna ręka z uśmiechem i zblyskiem a oku . :lol:

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 20:10

Wkęciłem się w emocje i idiotyczne przemyślenie, które wcześniej zawsze kończyły się zalaniem. Od czasu gdy nie piję organizuję sobie "bezsensowne" zajęcia, ale i one się kończą.
Bebetka - Pią 06 Lut, 2009 20:10

Beniamin napisał/a:
To tłumacz jak debilowi

nas kobiety trudno czasami zrozumieć.... gg4g5 bo wy jesteście z Marsa przecież,
moja wersja duszy byłaby byc moze bardziej egzaltowana :roll:

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 20:14

agzaltacja zagadnienia nie zawsze w finale oznacza zamazanie całości terści
Bebetka - Pią 06 Lut, 2009 20:18

przykład takiej egzaltacji uczuć np. :mysli:

"motyle w brzuchu
dźwięk miłości w uchu
kaskady uśmiechów
bładzące spojrzenia"

i o co chodzi?

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 20:21

o uczucie które w sobie kocham i jednocześnie nienawidzę
o uczucie które daje mi życie i jednocześnie zabija

Bebetka - Pią 06 Lut, 2009 20:24

Beniamin napisał/a:
o uczucie które w sobie kocham i jednocześnie nienawidzę

a tutaj zwyczajnie chodziło o wiosnę.... fsdf43t

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 20:27

Powiadają że to, w jaki sposób tworzymy własne skojarzenia mówi o emocjach naszej podświadomości.
Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 20:28

Beniamin napisał/a:
o uczucie które w sobie kocham i jednocześnie nienawidzę



Jesteś świadomy moralnego dna , Beni ...
Dlatego tak paskudnie się czujesz. Czujesz zapewne pustkę
i brak szacunku do siebie , co ?
Każdy z nas tak miał.
Brak poczucia godności , szacunku do siebie ...
To skutek naszego picia , niestety ...
Ale wszystko to jesteś w stanie odzyskać... odbudować .

Bebetka - Pią 06 Lut, 2009 20:29

To prawda, zgadzam sie z tym i coś w tym jest :D
Bebetka - Pią 06 Lut, 2009 20:31

Monka napisał/a:
Jesteś świadomy moralnego dna , Beni ...
Dlatego tak paskudnie się czujesz. Czujesz zapewne pustkę

Ja myślę, ze to rodzaj pewnej nadwrażliwości Monko - a picie no cóz tylko to zaostrza :?

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 20:33

W tej chwili przeważającym uczuciem jest wstyd. Wstyd za okazaną słabość. Jednocześnie teraz pojawia się radość i duma z każdego następnego dnia przezytego bez wódy i bez załamania psychicznego.
Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 20:33

Bebetka napisał/a:
Ja myślę, ze to rodzaj pewnej nadwrażliwości Monko - a picie no cóz tylko to zaostrza



Bo nam się tylko wydawało , że świat nas nie rozumie.
A to MY nie rozumieliśmy świata.

Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 20:36

Beniamin napisał/a:
W tej chwili przeważającym uczuciem jest wstyd. Wstyd za okazaną słabość.



Tak.
Tak właśnie było.
Jednak nadchodzi moment , kiedy zaczniesz dostrzegać korzyści
z faktu , że jesteś trzeżwy.
Cokolwiek teraz myślisz - NAPRAWDĘ warto nie pić .
Niepicie jest fajne !!!!!!!!! :lol:
Przekonasz się o tym.

Bebetka - Pią 06 Lut, 2009 20:38

Monka napisał/a:
Bo nam się tylko wydawało , że świat nas nie rozumie.
A to MY nie rozumieliśmy świata.

Tak dokładnie sie czułam......ale na szczeście powolutku wszystko się stabilizuje :)
Beniamin napisał/a:
W tej chwili przeważającym uczuciem jest wstyd

I to jest normalne, nie przejmuj się.....jak go przetrawisz bedzie juz tylko lepiej :)

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 20:38

Mam nadzieję że to nie znaczy że mamy się do niego dostosowywać ......
Janioł - Pią 06 Lut, 2009 20:39

Beniamin napisał/a:
że mamy się do niego dostosowywać ......
mnie pan psycholog ostatnio właśnie udzielił takiej rady
Janioł - Pią 06 Lut, 2009 20:40

i mnie wprowadził w stan nieustającego buntu
Bebetka - Pią 06 Lut, 2009 20:40

Beniamin napisał/a:
Mam nadzieję że to nie znaczy że mamy się do niego dostosowywać ......

Powiem może tak.....to nie świat ma sie zmienić tylko Ty Ben czyli zmieniaj tylko to co mozesz zmienić :)

Jacek - Pią 06 Lut, 2009 20:40

Beniamin napisał/a:
Wstyd za okazaną słabość.

kiedyś zrozumiesz że nie każdego na to stać --trzebno mieć wiele odwagi w sobie,aby się do tego przyznać

Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 20:43

Beniamin napisał/a:
Mam nadzieję że to nie znaczy że mamy się do niego dostosowywać ......



Beni ... Musisz mieć wpływ na swoje życie.
Alkohol nas ubezwłasnowolnił , to musisz przyznać.

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 20:43

Prrr, zaraz, zaraz. W związku z tym że przestałem pić mam naprawdę doskonałe samopoczucie. Cieszę się terapią, jest jak już pisałem genialna. Cieszę się każdym dniem.
Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 20:46

"nie zmienię świata nie zmienie, nie ma żadnych zludzen, to nie uda się nikomu ..... ale mogę zmienić się sam"
Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 20:46

Beniamin napisał/a:
Prrr, zaraz, zaraz.



:mgreen:

No i bardzo dobrze...
Jesteś w pełni świadomy podjętej decyzji...
A poczucie wstydu minie ...
Dokonałeś wyboru .
I bądż konsekwentny.

Jacek - Pią 06 Lut, 2009 20:47

Beniamin napisał/a:
jest jak już pisałem genialna. Cieszę się każdym dniem.

hej hej --przyjdą jeszcze szare dni i burzliwe
i je też trzeba zrozumieć że są nie po to aby pić

Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 20:48

Ben.
Czy pogodziłes się z tym , że jesteś alkoholikiem ?

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 20:49

Własnie Bebetko, ja marzą o zmianitego co prawdopodobnie może się nie udać. Ale ta diabelska nadzieja zawsze jest. (nie piszę o alkoholu)
Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 20:51

Monka napisał/a:
Ben.
Czy pogodziłes się z tym , że jesteś alkoholikiem ?


TAK, w pełni. I nawet nie mam z tym większego problemu. Kolejne wyzwanie, a takowe uwielbiam. Choć to będzie najtrudniesze.

Bebetka - Pią 06 Lut, 2009 20:53

Beniamin napisał/a:
Ale ta diabelska nadzieja zawsze jest

Jest owszem, dobrze o tym wiem......to zresztą naturalne, ta odrobina buntu wręcz zdrowa i potrzebna jest dla choćby higieny psychicznej.

Anonymous - Pią 06 Lut, 2009 20:54

Beniamin napisał/a:
Ale ta diabelska nadzieja zawsze jest.



Warunkiem do jakichkolwiek zmian jest całkowita abstynencja, Beni...
Nie uważasz , że w tej chwili dzielisz włos na czworo?
Ze zajmujesz się zbyt poważnymi ,,tematami ,, ?
Po mojemu - jeszcze nie czas ....

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 21:05

Tak wiem, przystopowałem. Wrócę ....., ta nadzieja wypala.
Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 21:19

Wybaczcie ale idę "zajeść" myślenie, to trochę trudny wieczór. Dziękuję Wszyskim za rozmowę.
Nik@ - Pią 06 Lut, 2009 22:09

Monka napisała:
"Warunkiem do jakichkolwiek zmian jest całkowita abstynencja, Beni...
Nie uważasz , że w tej chwili dzielisz włos na czworo?
Ze zajmujesz się zbyt poważnymi ,,tematami ,, ?
Po mojemu - jeszcze nie czas ...."

myślę, że powinieneś dać sobie czas i szansę...i nie są to zawody....

Beniamin - Pią 06 Lut, 2009 22:36

Fakt, bardzo się staram. Jeżeli oczywiście się rozumiemy.
Anonymous - Sob 07 Lut, 2009 10:12

Beniamin napisał/a:
Fakt, bardzo się staram.



Wiesz... niektórym bardzo jest potrzebne częste mityngowanie - przynajmniej na początku .
Myślałes o tym ?
Dobrze by było , byś spróbował wszystkiego , co sprawdziło się u innych.
Na wybranie właściwej dla CIEBIE drogi - przyjdzie czas , jak twoje NIEPICIE
się ugruntuje .

Jacek - Sob 07 Lut, 2009 10:33

Ja polecam jeden miting w tygodniu, i nie zrażać się tym co się usłyszy ,jak się coś nie spodoba ,bo chodzimy tam dla siebie
dobrze mieć też pod ręką jakiś klub -który jest czynny co dziennie

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 14:11

Witam, w chwili obecnej uczęszczam na terapię w oddziale dziennym. Zającia trwają 6 godzin, pięć razy w tygodniu. Jest to rzecz jasna wystarczające. Zajęcia pod względem merytorycznym jak i "wspierającym" oceniam jako bardzo dobre. Problem zaczyna się w piątek wieczorem .....
Anonymous - Sob 07 Lut, 2009 14:13

Beniamin napisał/a:
Problem zaczyna się w piątek wieczorem .....



Mityngi .

stiff - Sob 07 Lut, 2009 14:15

Beniamin napisał/a:
oceniam jako bardzo dobre.

Z tym ocenianiem ,to ja bym poczekał... :roll:

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 14:15

Tak, a później jest kolejna samotna sobota i niedziela.
Jeżeli mnie pomagają ..... oceniam jako bardzo dobre.

stiff - Sob 07 Lut, 2009 14:28

Beniamin napisał/a:
Tak, a później jest kolejna samotna sobota i niedziela.

Znajdź sobie jakieś zajęcie ,które sprawi Ci przyjemność,a przystaniesz myśleć o swoim uzależnieniu...

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 14:37

Tak, wiem. Cóż z tego gdy książka już nie cieszy, dom lsni, telewizor (wiadomo). Wymyślam już cudaczne zajęcia, ale wciąż słyszę tak bardzo wolno tykający sekundnik zegara ....
Klara - Sob 07 Lut, 2009 15:02

Zacznij się czegoś uczyć, np. języka, idź na jogę, kung-fu, no wszystko jedno.
Zacznij robić to, co planowałeś kiedyś i czego nie rozpocząłeś z wiadomych powodów :D

Jacek - Sob 07 Lut, 2009 15:04

Beniamin napisał/a:
słyszę tak bardzo wolno tykający sekundnik zegara ....

a co byś chciał ,piękne konie i szybkie dziewczyny
chyba coś pokręciłem :szok:

Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 15:10

Dobrym pomysłem jest równiez to, ze jesteś tutaj z Nami. Mi początkowo pomagało zabić nudę właśnie forum takie jak to, gdzie oprócz rozmów powaznych, można naprawdę się czasami pośmiać, pożartować z innymi. Net nie zastapi Ci kontaktów z innymi ludźmi w realu wprawdzie, ale jest dobrą formą spędzenia wolnych chwil gdy jesteś sam w domu i nie masz pomysłu na nic innego :)
Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 15:10

Klara napisał/a:
Zacznij się czegoś uczyć, np. języka, idź na jogę, kung-fu, no wszystko jedno.
Zacznij robić to, co planowałeś kiedyś i czego nie rozpocząłeś z wiadomych powodów :D


są takie plany :-), narazie dałem spokój by móc skupić się na sobie i początkach leczenia

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 15:13

Bebetka napisał/a:
Dobrym pomysłem jest równiez to, ze jesteś tutaj z nami. Mi początkowo pomagało zabić nudę właśnie forum takie jak to, gdzie oprócz rozmów powaznych, można naprawdę się czasami pośmiać, pożartować z innymi. Net nie zastapi Ci kontaktów z innymi ludźmi w realu wprawdzie, ale jest dobrą formą spędzenia wolnych chwil gdy jesteś sam w domu :)


Czapki z głow ..... lepiej bym tego nie ujoł :brawo:

Nik@ - Sob 07 Lut, 2009 15:15

fsdf43t
Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 15:18

fsdf43t
Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 15:19

A cóż to za tajemnie znaki..... fsdf43t
Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 15:21

VOODOO
Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 15:24

Domyślam się :D
Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 15:27

Choć nie wiem czy czarując nie wejdziemy w kompetencje Wiedźmy :-)))
Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 15:32

Trzeba by sie zapytać, może potrzebuje nowych fachowców :roll:
Wiedźmo co Ty na to? Wczoraj żaliłas się, ze mietła Ci ostatnio posłuszeństwa odmawia :wysmiewacz:

Jacek - Sob 07 Lut, 2009 15:33

Bebetka napisał/a:
Dobrym pomysłem jest równiez to, ze jesteś tutaj z nami.

Uwaga!!! uzależnia

Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 15:37

Jacek napisał/a:
Uwaga!!! uzależnia

To prawda, jestem tego dobrym przykładem :p a Jacek to juz przypadek beznadziejny.....zajmuje sie tzw. monitoringiem :wysmiewacz:
Ale ostatnio coś Wiedźma wspominała o jakiejś terapii dla Nas :roll:

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 15:38

ciekawe że nikt o tym nie wspomniał w temacie "samotności ....." :p
Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 15:43

Beniamin napisał/a:
ciekawe że nikt o tym nie wspomniał w temacie "samotności ..

To znaczy o czym? o groźbie nowego uzależnienia czy czarach? :p

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 15:51

uzależnienia, czy też szeroko rozumianego "zastępowania" sobie w ten sposób spotkania a przede wszyskim rozmowy face to face z innymi alkoholikami
Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 16:00

Ja w tym wątku o samotności pisałam akurat na swój temat fsdf43t
Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 16:02

ok :-) nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem :-)))
Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 16:07

to prawie tak jak ja :D
Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 16:13

pewnie tak jak ja w natłoku sobotnich obowiązków i rozrywek z ledwością znajujesz czas na pisanie :D
rufio - Sob 07 Lut, 2009 16:19

Bebetka napisał/a:
prawie tak jak ja :D

Akurat
Beniamin napisał/a:
znajujesz czas na pisanie :D

Nie wiesz Jej - ona pisze nawet przez sen
Trzym sie :lol:

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 16:25

dzięki za ostrzeżenie, a już chciałem podać serce na talerzu :D
rufio - Sob 07 Lut, 2009 16:27

Na talerzu to Ona przyjmuje tylko lody - serca odrzuca - dawno temu jednemu pożyczyła i zapomnial oddac - cudze to raczej jakoś takoś - nijak
Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 16:29

:beczy:

Dlaczego ? Z grzybami byłoby wyśmienite.

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 16:31

rufio napisał/a:
Na talerzu to Ona przyjmuje tylko lody - serca odrzuca - dawno temu jednemu pożyczyła i zapomnial oddac - cudze to raczej jakoś takoś - nijak


znam to dokładnie nigdy nie oddają ....

Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 17:29

rufio napisał/a:
Na talerzu to Ona przyjmuje tylko lody - serca odrzuca - dawno temu jednemu pożyczyła i zapomnial oddac - cudze to raczej jakoś takoś - nijak

Tylko na chwilę Was z oczu spuścić :roll:
Rufio co to insynuacje? 8)
Beniamin napisał/a:
Z grzybami byłoby wyśmienite.

Nie słuchaj Go Ben
Z grzybami by mi smakowało

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 17:36

Będę o tym pamiętał :skromny:
Jacek - Sob 07 Lut, 2009 17:37

Bebetka napisał/a:
Z grzybami by mi smakowało

co lody ???
Bebetka napisał/a:
Nie słuchaj Go Ben

Benio -zaraz Cię wciągnie w to swoje-dziewczyny mamy go

Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 17:39

Jacek sdgwz
Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 17:39

hahahaha

faktycznie grząski temacik

Jacek - Sob 07 Lut, 2009 17:42

Cytat:
Jacek sdgwz

:skromny:

rufio - Sob 07 Lut, 2009 18:29

Bebetka napisał/a:
Rufio co to insynuacje? 8)

A co nie oddałaś? Sam wziął ?
Sama tez wziełaś - malo Ci jednego ? Czy cóś? 8|

Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 18:44

rufio napisał/a:

Sama tez wziełaś - malo Ci jednego ? Czy cóś?

Coż za moralizatorski ton :p

A jak lubie grzyby to co? :roll:

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 18:45

Rufio, Ty tak z troski ? fsdf43t
Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 19:02

tak, z gustami kulinarnymi się nie dyskutuje fsdf43t
rufio - Sob 07 Lut, 2009 19:06

Bebetka napisał/a:
A jak lubie grzyby to co? :roll:

Jeść ? Zbierac ? Przyrządzać ? :lol: :wysmiewacz:

Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 19:23

najbardziej jeść :p na talerzu
Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 19:30

i własnie tak należy je podawać fsdf43t
stiff - Sob 07 Lut, 2009 19:35

Bebetka napisał/a:
najbardziej jeść :p na talerzu

A można inaczej... :roll:

Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 19:51

stiff napisał/a:
A można inaczej...

chyba nie jesteś za bardzo w temacie Stiff......mozna :p

stiff - Sob 07 Lut, 2009 20:14

Bebetka napisał/a:
chyba nie jesteś za bardzo w temacie Stiff......mozna :p

To może zechcesz mi go przybliżyć... 8)

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 20:17

To może ja z tym sercem na talerzu dam ogłoszenie w prasie :D
wolf - Sob 07 Lut, 2009 21:09

serce na talerzu?............to jakas mongolska potrawa rytualna?
Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 21:11

nie skądże znowu, tradycyjna śląska :D
wolf - Sob 07 Lut, 2009 21:12

skoro slaska to pewnie paskudna w smaku...........ale sie nie czepiam
Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 21:14

dlatego własnie podajemy je z grzybami :p
Wiedźma - Sob 07 Lut, 2009 21:14

wolf napisał/a:
pewnie paskudna w smak

E tam - gulasz z serc jest całkiem smaczny :mniam:

Janioł - Sob 07 Lut, 2009 21:14

z modro kapustą ujdzie nawet i serce
Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 21:17

no i mamy program kulinarny :D
Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 21:19

Beniamin napisał/a:
no i mamy program kulinarny

Tutaj to normalne... :D ktos zapyta o przegladarkę a kończy sie na ciastkach z kremem

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 21:20

Wiedźma napisał/a:
wolf napisał/a:
pewnie paskudna w smak

E tam - gulasz z serc jest całkiem smaczny :mniam:


MNIAM

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 21:31

Bebetka napisał/a:
Tutaj to normalne... :D ktos zapyta o przegladarkę a kończy sie na ciastkach z kremem


W takim razie następnym razem zacznę od ciastek z kremem :D

Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 21:49

Raczej wątpię, żeby skończyło sie na odwrót :D
rufio - Sob 07 Lut, 2009 22:02

Beniamin napisał/a:
E tam - gulasz z serc jest całkiem smaczny :mniam:

Do tego kasza :lol:

rufio - Sob 07 Lut, 2009 22:03

Bebetka napisał/a:
kończy sie na ciastkach z kremem

Na lodach od Monki :roll: :p

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 22:03

:D Einstein by się zagubił, prawdziwa wstęga Moebiusa :D
stiff - Sob 07 Lut, 2009 22:04

Bebetka napisał/a:
Raczej wątpię,

U wzorcowo trzeźwiejącego alko,nie ma miejsca na zwątpienie... :nono: :p

rufio - Sob 07 Lut, 2009 22:06

stiff napisał/a:
nie ma miejsca na zwątpienie... :nono: :p

Raczej nie - zwatpienie jest potrzebne - choćby po to aby nie wpaść w samo uwielbienie- ze ja już nigdy .

stiff - Sob 07 Lut, 2009 22:07

rufio napisał/a:
stiff napisał/a:
nie ma miejsca na zwątpienie... :nono: :p

Raczej nie - zwatpienie jest potrzebne - choćby po to aby nie wpaść w samo uwielbienie- ze ja już nigdy .

Zwątpienie,pomyśl,to krok przed zapiciem... :/

rufio - Sob 07 Lut, 2009 22:09

A może odwrotnie - krok przed zapiciem- zwątpienie - ? Po co mi to ? Czy potrzebne mi to ?
wolf - Sob 07 Lut, 2009 22:10

alkoholizm to prywatna sprawa.
ani sie nia chwalic, ani podzielic, ani przed nia ostrzec innych

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 22:11

nie ma to jak sobie pogmatwać, proste sprawy :D
stiff - Sob 07 Lut, 2009 22:11

rufio napisał/a:
A może odwrotnie - krok przed zapiciem- zwątpienie - ? Po co mi to ? Czy potrzebne mi to ?

Rufio decyduj się na coś do cholery... :nerwus:
Dwa posty i dwa przeciwne zdania w tej samej kwestii... :p

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 22:12

wolf napisał/a:
alkoholizm to prywatna sprawa.
ani sie nia chwalic, ani podzielic, ani przed nia ostrzec innych


podzielić się nie należy, ostrzegać i dzielić doświadczeniem trudności trzeźwienia

rufio - Sob 07 Lut, 2009 22:13

Cały czas to samo - zwątpienie potrzebne aby zawsze zapytac - po co ? Codziennie - od lat to samo - nie wątp w swoje trzezwienie i wątp czy już jestes zdrowy - zawsze mozna cos poprawić !
stiff - Sob 07 Lut, 2009 22:16

rufio napisał/a:
Cały czas to samo - zwątpienie potrzebne aby zawsze zapytac - po co ? Codziennie - od lat to samo - nie wątp w swoje trzezwienie i wątp czy już jestes zdrowy - zawsze mozna cos poprawić !

To masło maślane jest,choć wiem co chcesz powiedzieć... :roll:

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 22:16

zdrowi to my nigdy nie będziemy, to święte

po co ? ... niebezpieczne pytanie

rufio - Sob 07 Lut, 2009 22:18

Skoro wiesz to znaczy że to nie jest maslo maslane - my sami jesteśmy takim maslem :wysmiewacz:
rufio - Sob 07 Lut, 2009 22:20

Beniamin napisał/a:
po co ? ... niebezpieczne pytanie

Dlaczego ? Takie samo jak inne - po co szukac podtekstów w zwyklym pytaniu ?

stiff - Sob 07 Lut, 2009 22:21

Beniamin napisał/a:
zdrowi to my nigdy nie będziemy, to święte

Zależy co masz na myśli,bo jeżeli chodzi o powrót do kontrolowanego picia to załóżmy ,ze nigdy.Jeśli masz duży uszczerbek na zdrowiu psychicznym to tez nie wrócisz do normy.
Pod innymi względami stajesz się zdrowy... :roll:

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 22:23

to jest niezwykłe pytanie, poddane głębokiej analizie może doprowadzić do tragicznych w skutkach wniosków
stiff - Sob 07 Lut, 2009 22:26

Beniamin napisał/a:
to jest niezwykłe pytanie, poddane głębokiej analizie może doprowadzić do tragicznych w skutkach wniosków

Zejdź na ziemie i przestań filozofować,a będzie proste i takież odpowiedzi na nie... :roll:

wolf - Sob 07 Lut, 2009 22:26

Beniamin napisał/a:
ostrzegać i dzielić doświadczeniem trudności trzeźwienia


przestan kitowac bzdety
wiesz co warta jest ta cala profilkatyka?............g***o jest warta
tak bylo
tak jest
i tak bedzie

bo taka jest natura czlowieka............tyle ,ze niektoktorych trafia szlag, innym mozgi zzera, innym sie udaje.

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 22:27

stiff napisał/a:
Beniamin napisał/a:
zdrowi to my nigdy nie będziemy, to święte

Zależy co masz na myśli,bo jeżeli chodzi o powrót do kontrolowanego picia to załóżmy ,ze nigdy.Jeśli masz duży uszczerbek na zdrowiu psychicznym to tez nie wrócisz do normy.
Pod innymi względami stajesz się zdrowy... :roll:


kontrolowane picie dla nas nie istnieje, to pewne\
uszczerbek na zdrowiu psychicznym ?

stiff - Sob 07 Lut, 2009 22:28

Beniamin napisał/a:
uszczerbek na zdrowiu psychicznym ?

Zorany mozg ,na forach alko rzadki przypadek... :roll:

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 22:29

wolf napisał/a:
Beniamin napisał/a:
ostrzegać i dzielić doświadczeniem trudności trzeźwienia


przestan kitowac bzdety
wiesz co warta jest ta cala profilkatyka?............g***o jest warta
tak bylo
tak jest
i tak bedzie

bo taka jest natura czlowieka............tyle ,ze niektoktorych trafia szlag, innym mozgi zzera, innym sie udaje.


czyżbyś to chciał zrzucić na ślepy los ...... a gdzie MY, nasza wola zmiany życia, cele i marzenia

stiff - Sob 07 Lut, 2009 22:31

Beniamin napisał/a:
czyżbyś to chciał zrzucić na ślepy los ...... a gdzie MY, nasza wola zmiany życia, cele i marzenia

My jesteśmy ponad tym... :p Przenosimy góry sama silna wola tylko... 8)

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 22:31

stiff napisał/a:
Beniamin napisał/a:
uszczerbek na zdrowiu psychicznym ?

Zorany mozg ,na forach alko rzadki przypadek... :roll:


no tak, to jednak skrajne przypadki
ale fakt, widzałem .... smutne

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 22:33

stiff napisał/a:
Beniamin napisał/a:
czyżbyś to chciał zrzucić na ślepy los ...... a gdzie MY, nasza wola zmiany życia, cele i marzenia

My jesteśmy ponad tym... :p Przenosimy góry sama silna wola tylko... 8)


nic dodać, nic ująć :brawo:

stiff - Sob 07 Lut, 2009 22:34

Beniamin napisał/a:
no tak, to jednak skrajne przypadki
ale fakt, widzałem .... smutne

A reszta zależy tylko od Ciebie jak pokierujesz swoim życiem,aby Tobie i Twojej rodzinie z Twoja trzeźwością żyło się dobrze... :roll:
Abyś nie cierpiał z tego powodu ,ze nie pijesz... :D

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 22:39

Mnie z pewnością, to już bardzo cieszy :D . A rodziny nie odnotowałem.
Jacek - Sob 07 Lut, 2009 23:03

a tak wracając do tematu straw
to moim ulubionym ,no te serca to jak polane czekoladą są

yuraa - Sob 07 Lut, 2009 23:07

właśnie z pracy przylazłem i ciasto oblane czekoladą wsuwam (z biedronki);/
a Ben sie widzę rozkręcił albo zakręcił :p :p :p :p

Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 23:08

I starym zwyczajem od gulaszu poprzez masło maślane kierujecie w stronę absurdu - afc4fvca
stiff - Sob 07 Lut, 2009 23:09

Bebetka napisał/a:
A teraz.... od gulaszu poprzez masło maślane kierujecie w stronę absurdu - afc4fvca

Dokładnie Pani Psor... :szok: :p

Jacek - Sob 07 Lut, 2009 23:09

co??? z czego??? ciasto z biedronki???
to ileś Ty musiał ich nałapać ??? ;)

yuraa - Sob 07 Lut, 2009 23:10

jakby poszło w nieodpowiednim kierunku to
Wiedźma żmiecie do kącika porno

yuraa - Sob 07 Lut, 2009 23:11

u mnie biedrony sa mutanty na nawozach pasione
Nik@ - Sob 07 Lut, 2009 23:11

Absurd i czekolada :-) to prawie krok do......

:-) :lol: :lol: :lol:

nie powiem, ale nie ma to nic wspólnego z alko fsdf43t

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 23:13

oooo miły temacik :D

MNIAM

ktoś tu ma grzeszne myśli

Jacek - Sob 07 Lut, 2009 23:19

stara@ napisał/a:
Absurd i czekolada :-) to prawie krok do......

aniby co przyjemności se będe odmawiał
stara@ napisał/a:

nie powiem, ale nie ma to nic wspólnego z alko

nie które czekolady mają takową zawartość
a pozatym to my mamy mieć temat anty alko

Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 23:25

Beniamin napisał/a:
oooo miły temacik :D
MNIAM
ktoś tu ma grzeszne myśli

No i zaraz wylecicie do kacika porno :wysmiewacz:

Jacek - Sob 07 Lut, 2009 23:27

Bebetka napisał/a:
No i zaraz wylecicie do kacika porno :wysmiewacz:

Reniu Ty to byś nas tylko po zakamarkach ciągała :rotfl:

Bebetka - Sob 07 Lut, 2009 23:33

Jacek napisał/a:
Reniu Ty to byś nas tylko po zakamarkach ciągała

Jakie nas? Głodnemu to chleb na mysli.....oj Jacek :nono:

Beniamin - Sob 07 Lut, 2009 23:52

mmmm. nie ma jak świeża kajzerka :D
Jagna - Nie 08 Lut, 2009 10:32

Witaj Beniamin :D Fajnie, że do nas dołączyłeś. Widzę, że już się rozgoościłeś i nie trzeba Cię rozkręcać :rotfl:
Beniamin - Nie 08 Lut, 2009 10:36

Witaj Jagno :D
Nik@ - Nie 08 Lut, 2009 10:51

aż miło czytać :rotfl:
Wiedźma - Nie 08 Lut, 2009 10:55

Tak, widać, że Beniamin czuje się u nas jak ryba w wodzie.
Fajnie, że do nas trafiłeś, Ben :)

Beniamin - Nie 08 Lut, 2009 10:58

:skromny:
taki ósmy - Nie 08 Lut, 2009 11:18

O Bożeeeeeeeeeee. Jak tu słodko. Nie mdli Was ?

Nie lukrujcie tak, bo sobie jeszcze facet pomysli, że samo bycie tutaj i pisanie, doprowadzi Go do krainy wiecznej Szczęśliwotrzeżwości :roll:
Beniamin. Przyjacielu Drogi :roll:
Długa droga przed Tobą jeszcze.Jak na moje oko , gdzieś tak około siedmiu, ośmiu lat.
Nie żebym Ci żle życzył, ale ............................ :/

yuraa - Nie 08 Lut, 2009 11:23

jak wiadomo z przekazów biblijnych
siedem lat może być tłustych lub chudych

a czemu tyle ósmy???

Nik@ - Nie 08 Lut, 2009 11:25

cześć Taki 8 :-) jak miło Ciebie "widzieć"

taki ósmy napisał/a:
Nie lukrujcie tak, bo sobie jeszcze facet pomysli, że samo bycie tutaj i pisanie, doprowadzi Go do krainy wiecznej Szczęśliwotrzeżwości


nie sądzę żeby tak pomyśłał :-)))

Wiedźma napisał/a:
Fajnie, że do nas trafiłeś, Ben


noooooooooo :-) :rotfl:

Jagna - Nie 08 Lut, 2009 11:26

taki ósmy napisał/a:
O Bożeeeeeeeeeee. Jak tu słodko. Nie mdli Was


Witaj, no jesteś wreszcie :rotfl:

taki ósmy - Nie 08 Lut, 2009 11:30

yuraa napisał/a:
jak wiadomo z przekazów biblijnych
siedem lat może być tłustych lub chudych

a czemu tyle ósmy???

Czemu ? To proste. W tej chwili ma 33 ( tez biblijna liczba :lol: )
Statystycznie jest udowodnione, że przed czterdziestką znikomy procent alkoholików wychodzi z uzależnienia.
A więc jakby nie liczył pozostaje Mu jeszcze siedem na próby, błędy i doświadczenia.

Wiem, że sie powtarzam, bo wielokrotnie o tym pisałem, ale ta oczywista prawda jakoś do Was nie trafia.
Stąd moja upierdliwośc w pisaniu o tym :roll:

stiff - Nie 08 Lut, 2009 11:30

taki ósmy napisał/a:
Długa droga przed Tobą jeszcze.

Siema Osmy... :D
Rozumiem ,ze z własnego doświadczenia roztaczasz taka wizje trzeźwienia... :roll:
Ale można pójść droga na skróty omijając dno z którego nie zawsze można sie podnieść...

taki ósmy - Nie 08 Lut, 2009 11:32

stara@ napisał/a:
cześć Taki 8 :-) jak miło Ciebie "widzieć"
Jagna napisał/a:
Witaj, no jesteś wreszcie


Co we mnie takiego jest, że kobiety tak za mna tesknią ? :p :roll: :lol:

yuraa - Nie 08 Lut, 2009 11:32

jasne
miałem 39,5 jak przestałem
do dzisiaj mi się udaje

a jak miałem 33 to mogłem dać w palnik że ho ho
i kaca nie było
co mnie zgubiło

taki ósmy - Nie 08 Lut, 2009 11:34

stiff napisał/a:
Rozumiem ,ze z własnego doświadczenia roztaczasz taka wizje trzeźwienia...


A Ty ile miałes latek jak zaprzestałes pić ?
No powiedz proszę :p

stiff - Nie 08 Lut, 2009 11:36

taki ósmy napisał/a:
Statystycznie jest udowodnione, że przed czterdziestką znikomy procent alkoholików wychodzi z uzależnienia.

Jesteś w błędzie,bo ja w wieku 26 lat szukałem pomocy ,ale wtedy jeszcze takiej nie było...
Lekarz zapisał mi 10mg relanium i antikol... :szok: Te dychy kazał mi brać trzy razy dziennie...

taki ósmy - Nie 08 Lut, 2009 11:37

Stiff. Zadałem Ci pytanie :p
Wiedźma - Nie 08 Lut, 2009 11:39

yuraa napisał/a:
jak miałem 33 to mogłem dać w palnik że ho ho
i kaca nie było
co mnie zgubiło

Kaca nie miewałeś? :shock: Poważnie???
Mnie tam właśnie kac zgubił, gdyby nie on, nie miałabym powodu robić klina :evil:
No ale widać każdy może mieć inaczej :roll:

...a może to o czym myślę, to u mnie już nie był kac?

stiff - Nie 08 Lut, 2009 11:41

taki ósmy napisał/a:
Stiff. Zadałem Ci pytanie :p

Ja miałem 44 ,ale jak wyzej pisalem ,to wczesniej nigdzie na pomoc nie moglem liczyc...
Dziś jest inny czas i inne możliwości...

yuraa - Nie 08 Lut, 2009 11:44

Miałem takie dwa, trzy lata kiedy się smiałem z tych co mają kaca
myslałem ze tak będzie zawsze, o naiwny

taki ósmy - Nie 08 Lut, 2009 11:48

stiff napisał/a:
Ja miałem 44


No własnie :p

Anonymous - Nie 08 Lut, 2009 15:48

ja mam 33 i jakoś od czterech lat nie pije więc ósmy - Twoja teoria jest do bani
stiff - Nie 08 Lut, 2009 15:54

utopia napisał/a:
ja mam 33 i jakoś od czterech lat nie pije więc ósmy - Twoja teoria jest do bani

Ty to szczęściara jesteś,ale szczęściu trzeba pomagać... :roll:

Bebetka - Nie 08 Lut, 2009 16:05

utopia napisał/a:
ja mam 33 i jakoś od czterech lat nie pije więc ósmy - Twoja teoria jest do bani

Nie wiem skąd Taki 8 czerpie te teorie......pewnie ze statystyk :roll: Myślę, ze jednak zbyt je uogólnia i zapomina o tzw. błędzie statystycznym :D

stiff - Nie 08 Lut, 2009 16:11

Bebetka napisał/a:
Myślę, ze jednak zbyt je uogólnia i zapomina o tzw. błędzie statystycznym :D

To nie błąd,a smutna prawda,bo tak naprawdę w połowie lat 90-ych zaczęło się coś dziać w tym kierunku,aby choc informować ludzi,ze jest problem i jak go rozwiązać... :roll:

Bebetka - Nie 08 Lut, 2009 16:16

stiff napisał/a:
To nie błąd,a smutna prawda,bo tak naprawdę w połowie lat 90-ych zaczęło się coś dziać w tym kierunku

Chyba mnie nie zrozumiałeś Stiff :roll: Ja nie mówię o skali problemu tylko o tym, ze statystyki często zaciemniają prawdziwy obraz rzeczywistości i są nie dokładne - to tylko liczby :roll:

Anonymous - Nie 08 Lut, 2009 16:20

faktem jest że wielu ludziom udaje się teraz dużo wcześniej ponieważ są inne metody- lepsze warunki- dlatego ta teoria jest do bani bo nie uwzględnia czasów w których każdy z nas się leczy.

widzę na meetingach że coraz młodsi ludzie przychodzą a co za tym idzie we wcześniejszym wieku trzeźwieją mając cale życie przed sobą- tylko się cieszyć:)

Bebetka - Nie 08 Lut, 2009 16:25

utopia napisał/a:
epsze warunki- dlatego ta teoria jest do bani bo nie uwzględnia czasów w których każdy z nas się leczy.

Miedzy innymi na tym polega błąd statystyczny......nie uwzglednia wszystkich czynników mających wpływ na badane zjawisko. I dlatego zgadzam się z Tobą :D
A teoria Ómego moze być po prostu nieaktualna liczbowo :roll:

montreal - Nie 08 Lut, 2009 16:26

Dziś nawet teoria Darwina może być wątpliwa...
Anonymous - Nie 08 Lut, 2009 16:27

Bebetka napisał/a:
A teoria Ómego moze być po prostu nieaktualna


jak większość jego teorii:P

Bebetka - Nie 08 Lut, 2009 16:34

utopia napisał/a:
jak większość jego teorii:

To fakt.....są do bani :p

Jacek - Nie 08 Lut, 2009 18:10

czasy się i może zmieniły, ale nie ludzie
ludzie są tacy jacy byli,nie dowierzają w pomoc
tylko dla tego że nie wieżą w swój problem

Nik@ - Nie 08 Lut, 2009 18:12

Jacek napisał/a:
ludzie są tacy jacy byli,nie dowierzają w pomoc


a może maja złe doświadczenia...nic się nie bierze z niczego...

sabatka - Pon 09 Lut, 2009 08:58

Jacek napisał/a:
czasy się i może zmieniły, ale nie ludzie
ludzie są tacy jacy byli,nie dowierzają w pomoc

jeśli ktoś prosił o pomoc 100 razy i 100 razy mu odmówiono, więcej już nie poprosi :cry:

Jacek - Pon 09 Lut, 2009 09:30

Cytat:
Jacek napisał/a:
czasy się i może zmieniły, ale nie ludzie
ludzie są tacy jacy byli,nie dowierzają w pomoc

jeśli ktoś prosił o pomoc 100 razy i 100 razy mu odmówiono, więcej już nie poprosi

Sabatuś ,a jeśli się komuś wydaje że robi dobrze,to wtenczas jest pewien że tej pomocy nie potrzebuje
i chociaż by jemu 100 razy oferowano i 100 raz odmówi ,nikt nie będzie widział sensu sto pierwszego

sabatka - Pon 09 Lut, 2009 09:34

tak
taki ósmy - Pon 09 Lut, 2009 21:56

[quote="Bebetka"]
utopia napisał/a:
Myślę, ze jednak zbyt je uogólnia i zapomina o tzw. błędzie statystycznym :D

Owszem zapomniałem.Kajam sie i bije w piersi.Tylko Ty i ja, ów statystyczny błąd pojmujemy inaczej.
Dla mnie sa nim takie dziwolągi jak Utopia, Jagna, Stara i cała reszta (bardzo znikoma ) .............. czyli osoby, które przestały pić przed czterdziestką.
Zresztą nie do konca przestały. W chrobach nowotworowych za całkowicie uleczone uwaza się osoby z pięcioletnim okresem przeżycia.
Jakby to przenieśc na alkoholizm, to własciwie zadno z nich nie przestalo trwale pić :roll: :roll:

taki ósmy - Pon 09 Lut, 2009 22:01

Bebetka napisał/a:
To fakt.....są do bani

No pożyjom uwidim :roll: :p


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group