czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - pytanie
Jras4 - Śro 24 Lip, 2013 17:18 Temat postu: pytaniemam takie pytanie otuż pewna pani napisała mi cos takiego
a czym współpraca między AA a Al-anon i zrozumienie
zaciekawiło mnie to aleowa kobieta nie potrafiła mi nic wiecej prucz samego sloganu powiedzieć więc pytam co pszez to rozumieć jak to ma wyglądać a jak wyglada
o wypowiedz prosze alko ale jak jakaś Ko tez odpowie nie umre z tego powoduant69 - Śro 24 Lip, 2013 19:51 miałbym ci wiele do napisania w tym temacie... i napiszę
ale muszę znaleźć czas...
idę kąpać chłopakówyuraa - Śro 24 Lip, 2013 20:43 ja od kilku lat siedzę raz w tygodniu w punkcie informacyjnym AA
na ten dyżur przychodzą też dziewczyny z alanonu.
rózne dziewczyny. z jednymi dobrze mi sie gada z innymi źle
rozmowy z niektorymi pozwolily mi , inaczej powiem
otworzyły mi oczy na pewne sprawy
ale byly też takie że pomyslałem ;
no przy takiej babie to bym nie wytrzeźwiał.
był przypadek ze przyszedł facet po pomoc i próbowały dwie go zakrzyczeć
aż walnałem pięścią w stół i kazałem im sie zamknąć.
generalnie bywa że dzwoni matka żona czy kochanka pijaka i wtedy przekazuje słuchawkę.
to tyle o współpracy ze zrozumieniem różnie
a i oczywiście wspólpracowałem a z żadną sie nie łączyłemJras4 - Śro 24 Lip, 2013 21:12 ja zawsze słuchałem co mówią .nie rozumiałem ale chciałem zobaczyc jak myslą i co czują .chodziłem na mitingi otwarte alanonu mam nawet sporo znaiomych kobiet ,p
szez te lata tszezwienia sie uzbierałopietruszka - Śro 24 Lip, 2013 21:12
Jras4 napisał/a:
ale jak jakaś Ko tez odpowie nie umre z tego powodu
Tak wpierw bardziej podręcznikowo:
dwie tradycje Al-anon wspominają o AA:
Szósta: Nasze Grupy Al-Anon nie powinny nigdy udzielać swej nazwy lub w jakikolwiek inny sposób wspierać działalności innych organizacji. Imię Al-Anon nie powinno być nigdy włączone w jakiekolwiek dyskusje publiczne, tak aby problemy finansowe, majątkowe i prestiżowe nie odwracały naszej uwagi od głównego celu duchowego. Powinniśmy zawsze współpracować z AA.
i Jedenasta:
Nasze oddziaływanie na społeczeństwo opiera się na przyciąganiu a nie reklamowaniu. Powinniśmy dbać o zachowanie osobistej anonimowości w kontaktach z prasą, TV, radiem i filmem i w szczególny sposób ochraniać anonimowość członków AA.
Ta współpraca najczęściej jest widoczna we wspólnym uczestnictwie w różnych zjazdach, zlotach, konferencjach, pomocy przy telefonach zaufania AA, bywaniu na otwartych mitingach. Al-anon wywodzi się z AA.
To tak bardziej, jeśli chodzi o wspólnoty AA i Al-anon.
Tak bardziej na gruncie towarzyskim, to wzajemne czerpanie ze swoich doświadczeń, możliwość spotkania i pogadania, bo według mnie nie chodzi o to, by budować barykady, ale znaleźć porozumienie, zrozumienie drugiej strony, znalezienie rozwiązań, by dalej żyć ze sobą lub choćby tylko (albo aż) sobie wzajemnie wybaczyć.
Osobiście bardzo wiele zawdzięczam znajomym trzeźwiejącym alkoholikom, bo naprawdę wiele daje możliwość pogadania i zobaczenia, jak to wygląda z drugiej strony.Jras4 - Śro 24 Lip, 2013 21:18 tak organiuzuja razem rocznice czy inne imprezy ,wyjazdy ale co znaczy ,,zrozumienie ,,czy jest mozliwe owszem mozna opowiedziec i liczyc na wysłuchanie czy zrozumienie ale sądze że granica czyli barykada zawsze bedzie i nie chodzi o walke czy wyzucanie sobie w stylu ,,bo ty mi to a ty mi tamtoJras4 - Śro 24 Lip, 2013 21:20 wogule w moim świecie kobieta jest tylko albo AA albo Alanon musi zajmować jakąś pozycie ,musze wiedzieć gdzie pszynalezy nie wiem dlaczego ale to bardzo wazneszymon - Śro 24 Lip, 2013 21:22
Jras4 napisał/a:
musi zajmować jakąś pozycie
to kture lepsze? te alanony czy alkocholiczki ? Jras4 - Śro 24 Lip, 2013 21:23 nie mo
ge ci odpowiedziec choc mam juz Faworytepietruszka - Śro 24 Lip, 2013 21:26 No pewnie,że to nigdy nie jest takie zrozumienie do-końca, przecież nie wejdę w skórę uzależnionego, ani odwrotnie. Ale przecież, pomimo, że się różnimy, to możemy żyć razem. Różnice nie zabijają, różnice ubarwiają nasz świat. Przecież kobieta i mężczyzna też się różnią. I aby żyć razem przydaje się trochę wiedzy o tym, w czym się różnimy. Łatwiej wtedy żyć razem i nie wymagać od siebie rzeczy niemożliwych.Jras4 - Śro 24 Lip, 2013 21:30 tak poznanie jest kluczem do złagodzenia napiec ale żeby je zrozumiec tszeba tszezwosci a jak ma sie w domu alanonke to czy i jak ma wspierać
czesto jest tak ze zaczeli coś robic on i ona i nagle sie rozwodza co to oznacza ?Jras4 - Śro 24 Lip, 2013 21:32 nie mam w swoim otoczeniu czyli w domu alanonek nie wiem jak sie z nimi zyje czesto jest tak ze kobieta nie chce nawet słyszec ze ma problempietruszka - Śro 24 Lip, 2013 22:54
Jras4 napisał/a:
czesto jest tak ze zaczeli coś robic on i ona i nagle sie rozwodza co to oznacza ?
bo może wcale nie było tam miłości? a problem alkoholizmu/współuzależnienia tak mocno przesłonił inne sprawy?Jras4 - Czw 25 Lip, 2013 15:47 być może tak ale sa też pszypadki gdzie zyja dalei a miłośc dla nich to rutyna i pszyzwyczaienie ..nie ma juz tego ognia ktoś napisał ,,wróce do domu ogarne to czy tamto ugotuje ,,i tak kolejny dzień
ale jak Alanonka ma zyc dalei z alko ,jak mu powiedzieć że cierpiała że dzieci go potszebowały ? jak by nie odebrał tego jako zaczatek nowego picja ?Franc - Czw 25 Lip, 2013 18:35 Ja też czasem zaglądam do al-anon , i powiem że jest tam różnie są kobiety które przychodzą według mnie po to by sobie ponarzekać często już na swoich byłych mężów , ale tez są tam wesołe kobitki które naprawdę rozumieją że ich mężowie są ludźmi chorymi i nie robią czasem tych wszystkich złych rzeczy celowo , kiedyś któraś pani tak jechała na swojego alko. i w tedy pomyślałem sobie ( czasem mi się to zdarza ) a po co ty się tak męczysz durna b..o a weź kopni go w d..e i będziesz miała spokój pannamigotka - Czw 25 Lip, 2013 19:57
Franc napisał/a:
po co ty się tak męczysz durna b..o a weź kopni go w d..e i będziesz miała spokój
no tu włącza się ZROZUMIENIE
bez zrozumienia czym jest współuzależnienie (i choroba alkoholowa przez drugą stronę), nie będzie współpracy
ani na poziomie AA-Al-anon, ani w domu, w gronie przyjaciółJras4 - Czw 25 Lip, 2013 21:32
pannamigotka napisał/a:
AA-Al-anon, ani w domu, w gronie przyjaciół
to czym jest to zrozumienie i jak je osiągnąć ? i co znaczy w gronie pszyjaciułpterodaktyll - Czw 25 Lip, 2013 21:37
Jras4 napisał/a:
czym jest to zrozumienie i jak je osiągnąć
Na dobry początek trzeba zrozumieć siebie samego, żeby w ogóle osiągnąć jakiekolwiek i z kimkolwiekJras4 - Czw 25 Lip, 2013 21:46 a ty swoie co ? czy ja pytam o siebie ?pannamigotka - Pią 26 Lip, 2013 04:51
Jras4 napisał/a:
zrozumienie i jak je osiągnąć ?
zrozumieć istotę współuzależnienia tak jak pofatygowałeś się, żeby zrozumieć istotę choroby alkoholowej
na początek tylko i aż tyle
potem możesz sięgnąć po de Mello- opisał do czego jest potrzebne świadomość i zrozumienie.wolny - Pią 26 Lip, 2013 05:07
pannamigotka napisał/a:
potem możesz sięgnąć po de Mello- opisał do czego jest potrzebne świadomość i zrozumienie.
A ja mam wrażenie czytając twoje wypowiedzi że chyba Ty nie do końca rozumiesz o jakie zrozumienie chodzi i co to jest ta świadomość i tu jest ten hattrick,.. czytać i doznać zrozumienia , mnie sie to udało za 50 razem tobie może się udało za pierwszym ,...nie wiem ??? evita - Pią 26 Lip, 2013 07:04
Jras4 napisał/a:
w moim świecie kobieta jest tylko albo AA albo Alanon
ja ani AA ani Al-Anon czyli, ze jestem nijaka ? a moze wcale mnie nie ma
A odpowiedzi na zadane pytanie najlepiej udzielilaby jakas wspoluzalezniona, ktora dopadlo tez uzaleznienie co sie czesto zdarza ponoc.
Ja tak w zasadzie nie do konca rozumiem pytanie ...olga - Pią 26 Lip, 2013 07:09 Ja tez nie alanon pannamigotka - Pią 26 Lip, 2013 07:40
wolny napisał/a:
że chyba Ty nie do końca rozumiesz
zajmij się sobą złotko, nie oceniaj, a spójrz na siebie najpierw... może potem, w końcu pojmiesz to, czego starasz się nauczyć innych
evita, Pietruszka odpowiedziała na pytanie moim zdaniem wyczerpująco, a chyba nie jest uzależniona a moim zdaniem:
1. uczęszczanie na mityngi otwarte - jedni do drugich (tu stosuję sama zasadę- wszystko, co mi nie odpowiada np robienie z siebie aniołów przez tzw starych wyjadaczy, umniejszanie pewnych spraw np przemocy itd) ODRZUCAM, nie zaprzątam sobie tym głowy (jak po pierwszym mityngu otwartym), biorę tylko to, co jest dobre dla mnie i wartościowe
2. nie budowanie murów, co się często zdarza tu na forum, ale też w życiu (najczęściej przez alko, którzy nie byli ani na 1 mityngu al-anon, a mają nieleczące się żony)
3. zrozumienie i świadomość- chorób, dysfunkcji, drugiego człowieka ogółem, akceptacja, szacunek
4. jesteśmy z tej samej gliny, współuzależnienie i uzależnienie praktycznie się od siebie nie różnią, tak samo rujnują zdrowie i życie. Trzeźwiejący alko i zdrowiejące współ są dobrym kompanami nie tylko w związkach, ale też w paczkach przyjaciół- wiele ich łączy, można spędzić czas lepiej, nż z pijącymi- są to moje odczucia na dzień dzisiejszy, może kiedyś będę chodzić na pijackie imprezy, na razie jest mi dobrze w trzeźwiejącym towarzystwie, bo w takim czuję się bezpieczne.wolny - Pią 26 Lip, 2013 08:51 pannamigotka, a ty sreberko wyhamuj, gdzie Ty do cholery widzisz tu jakąś ocenę , czy ja napisałem jaka ty jesteś..?? , albo czytaj ze zrozumieniem,. albo..., i nie stosuj metod chamskich jak chociażby wbijanie kogoś w poczucie winy bo na mnie to nie działa. Gdzie ja kogo czegokolwiek nauczam ??? chciałbym zapytać?????? ,od dawna powtarzam że ja tu ani od udowadniania jestem ani od przekonywania..... chyba to jasne jest, nie trajkotam jakichś wydumanych teorii na podobieństwo twoich.
pannamigotka napisał/a:
biorę tylko to, co jest dobre dla mnie i wartościowe
Egoizm aż kipi,.. a skąd ty to możesz wiedzieć co jest akurat to dobre a co złe ??? Z tego co ci nawkładano do głowy w trakcie twojej krótkiej egzystencji na tym ziemskim padole ????
Sam fakt że dzielisz ludzi na takich lub śmakich świadczy o tym że ze zrozumieniem to masz jeszcze dużo do zrobienia, i to nie jest żadna opinia tylko fakt poparty twoimi zapisanymi tutaj słowami .
pannamigotka napisał/a:
np robienie z siebie aniołów przez tzw starych wyjadaczy
znowu potwierdza sie fakt nie zrozumienia , to nie chodzi o wyjadaczy tylko o doświadczenie. Biorąc pod uwagę twój sposób myślenia , to zapewne gdyby przyszło ci wybierać kto ma przeprowadzić operacje na twoim otwartym sercu, bo jest chore ,to pewnikiem wybrałabyś studenta pierwszego roku medycyny,.. zamiast profesora kardiochirurgii?? smokooka - Pią 26 Lip, 2013 08:52 Migotka, nie daj się sprowokować pannamigotka - Pią 26 Lip, 2013 10:43
smokooka napisał/a:
, nie daj się sprowokować
nawet tego nie czytam, szkoda czasu, real wzywa
praktyczna lekcja odrzucania, tego, co mi niepotrzebne staaw - Pią 26 Lip, 2013 10:50
pannamigotka napisał/a:
praktyczna lekcja odrzucania, tego, co mi niepotrzebne
Skd wiesz że niepotrzebne skoro nie przeczytałaś?pietruszka - Pią 26 Lip, 2013 11:17 no tak... budujcie zgodę, miłość, wzajemny szacunek, a nie barykady
wyjść poza urazy... to trudne, ale nie niemożliweJras4 - Pią 26 Lip, 2013 13:09 Evita i Olga ..twierdzicie że nie jestescie wspuł uzaleznione ? to dziwne ale skoro tak mówicie
co do tego zrozumienia wolny i Panna migotka są pszykładem ale czy dobrym ?
Pietruszka czy to nie jest tak że naipierw tszeba sie wykszyczeć ,wypłakać a i w morde dać czy dostać w morde by otszezwić partnera by zwrucić uwage na problem na siebie a potem rozmawiać ?Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 13:21
evita napisał/a:
a ani AA ani Al-Anon czyli, ze jestem nijaka ?
nie wiem nie mnie oceniać jesli jesteś z poza nas to jestes całkiem z innego swiata świata ktury odrzuciłem ale i on odrzucił mnie i nie zamierzam sie z nim zapoznawać ponieważ niema w nim nic czego bym pragnoł czy pożądał
Pisząc o znanych mi kobietach z AA czy Alanon jak zawał to zwał mam na mysli to że rozumiem je w jakims stopniu i jest coś co nas łączy i daie nam inne nici poznania
a te tzw normalne nie są mi znane i nie są mi potszebne nigdy nie miałem z nimi do czynieniaJras4 - Pią 26 Lip, 2013 13:24 nie wiem dlaczego ale ja widze to tak oboie zaczynaja coś robić tszewieć czy wspuł tszezwieć i w pewnym momecie sie rozchodzą ..ale bez uraz i upszedzeń podają sobie rekę taki męski znak pożegnania i nieme spojżenie mówiące ,,żegnai powodzenia obys lepiej trafiła /ił ,,...Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 13:32 podam pszykład .... ona chce wyiśc na dyskoteke czy spotkanie pszy alkoholu ,ma do tego prawo a pszez wzgląd na niego nie idzie bo żal jej że on zostanie w domu a iesli pujdzie jemu żal że jest taki a nie inny i nie poszedł w obawie o własne tszezwość albo oboie nie idą i wraz zle ... takie zalezności sie twożą ..to koleina chora sytuacjia ...
mówią związek dwuch alko nie ma pszyszłości ja zawsze twierdziłem ze ma i to wieksze niz z koalko ..a dlaczego / bo tu nie występuje spszecznośc interesów oboie mogą a nawet musza nie iśc, oboie wiedzą co nalezy a co nie i to dla oboiga jest dobre
ktos powie a co jesli oboie benda mieli nawrót odpowiem a co jesli koalko zacznie katroling i bedzie nawrut /
nie wiem niema leku chyba tylko smierćwolny - Pią 26 Lip, 2013 13:57 Jras4, o jedno cie proszę,.. nie stosuj metody przykładów bo ja żadnym przykładem nie jestem jakby co! Ty zresztą też chyba nie ????? Co do reszty twojej wypowiedzi to mam pytanie czy ty słyszałeś o czymś takim jak wolność osobista,.. ta prawdziwa,.. ta która sie nam przynależy od dnia narodzin aż do śmierci i że tę wolność ma każdy człowiek i należy ją uszanować ?? Inne względy nie mają tu ani znaczenia ani zastosowania ! Nie jesteśmy ani czymś z naklejką współ ani też alko , jak pominiesz te szyldy to zobaczysz tylko człowieka/ Jedyne co możemy to doświadczać czegoś tam,.. ale tym czymś nigdy nie jesteśmy. Dziś masz nicka Jras jutro możesz mieć rajtuz ale nickiem nigdy nie jesteś ??? To jest tzw. zrozumienie ! Czym ja jestem ??? Lub kim ja jestem ?? Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 14:10 mam do ciebie pytania
1 czy jesteś alko /
2 czy jestes w związku /nie wazne czy małzenskim czy innymolga - Pią 26 Lip, 2013 14:19 a co ze mna bo ja w zwiazku ze zdrowym ... Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 14:26 Ty określiłąś sie sama ze nie jestes alko a z tego co wiem AA też nie wienc nie bede sie wypowiadałJras4 - Pią 26 Lip, 2013 14:27 a w takim razie jestes zdrowa jak rydz i nic w tym dziwnego ze masz kogoś i to zdrowegowolny - Pią 26 Lip, 2013 14:39 Jras4, Odpowiadam po raz enty,.. ja doświadczałem alkoholizmu 40 lat, teraz jestem zdrowy lub jak kto woli na ścieżce zdrowia.
Drugie pytanie,.. mój związek( z kobietą i to jedną i tą samą ) trwa ponad 33 lata , jesteśmy ze sobą gdyż tego chcemy( uwielbiamy swoje towarzystwo ,w slangu śniących nazywa się to miłość) ,..choć nie musimy( gdyby nam sie gusta pozmieniały też nic wielkiego sie nie stanie gdyż nasze szczęście nie zależy od nas a jest w nas ) ,czy to mieści się w twoich kategoriach pojęciowych czy też nie,.. to i tak jest bez znaczenia ???
Uważamy że nasz związek jest oparty na uczuciu bezinteresownym i nie traktujemy swojego związku jak kredytu bankowego że bedziemy se go w ratach wydzielać czyli tzw. miłość ratalna, lub inaczej,.. jeżeli ty mi coś to ja ci też coś a jeżeli ty mi nie,.. to ja ci też g***o, w rozumieniu populistycznym ten rodzaj związku też się miłością nazywa czyli tzw. miłość inaczej hihihihiih Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 14:47
wolny napisał/a:
teraz jestem zdrowy
czy juz nic ci nie jest ? powiedz jak to zrobic bo ja nie wiemJras4 - Pią 26 Lip, 2013 14:49 wolny czy twoia zona chodzi na alanon ?wolny - Pią 26 Lip, 2013 15:03 Jras4, odpowiadam na pytanie pierwsze : zacząłem dość intensywnie czytać literaturę duchową (nie religijną ) i słuchać wykładów z tej dziedziny,.. zresztą najistotniejszej w naszym życiu,.. nic nie jest tak istotne jak duchowość !!To moja zdanie i nikt z tym zgadzać sie nie musi!!!
pytanie drugie: żona czyta to samo( w mniejszych ilościach i mniej intensywnie ) nie jest żadnym alanonem ani czymeś wew tem stylu,.. jest kobietą i tyle , która pragnie być ze mną (wedle jej oczywiście twierdzeń to piszę ) jak oświadczyła chce być ze mną bez żadnych żądań !!!! Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 15:53 pytałem czy chodzi na alanon i czy ma za soba jaką terapiewolny - Pią 26 Lip, 2013 16:01 Jras4, przecież piszę że.... NIE !!! Jedynie czyta i słucha to o czym wspomniałem !!!!
Skoro piszę że ona nie ma problemu to znaczy sie nie ma,.. i na tym koniec , problem mają ci co go tworzą !! I to we własnych umysłach,. a szczęście uzależniają od innych ludzi lub okoliczności, co ze szczęściem nie ma nic a nic wspólnego !!!! Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 16:35 mówisz że jest z toba bardzo długo rozumiem że i w czasach kiedy piłeś a teraz mówisz że ona niema problemu ( tu mam na mysli wspułuzaleznienie ) czy tak mam to rozumieć ?Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 16:37
wolny napisał/a:
k oświadczyła chce być ze mną bez żadnych żądań !!!!
to nie tyle dziwne co dośc osobliwewolny - Pią 26 Lip, 2013 16:47
Jras4 napisał/a:
mówisz że jest z toba bardzo długo rozumiem że i w czasach kiedy piłeś a teraz mówisz że ona niema problemu ( tu mam na mysli wspułuzaleznienie ) czy tak mam to rozumieć ?
Nie "a teraz mowie " tylko była ze mną cały czas , ale wedle twego zapewne toku rozumowania w okresie kiedy ja piłem to ona była współuzależniona ,....nie ona była tym czym ma być,. kobietą istota ludzką,... a ja doświadczałem alkoholizmu ,.. lecz wedle jakichś tam prawideł które jakiś debilny ktoś tam wydumał to jeżeli kobieta jest w związku z kimś kto doświadcza alkoholizmu to ona ma sie nazywać współuzależniona,.. a dla mnie to bzdet jakich mało,.. to ja jakbym wziął se za żonę wyznawczynie diabła dajmy na to,.. to byłbym kto , współdiablo czy jak ??? wolny - Pią 26 Lip, 2013 16:51
Cytat:
to nie tyle dziwne co dośc osobliwe
Nie ,.. drogi przyjacielu,.. to jest właśnie zwyczajne i normalne !!! olga - Pią 26 Lip, 2013 16:51 wolny poczytaj co to takiego wspoluzaleznienie, bo mam wrazenie, ze nie wieszMaciejka - Pią 26 Lip, 2013 16:52 Wspóluzależnie to sposób przystosowania sie do chorej sytuacji jaką wytwarza choroba zwana alkoholizmem. jak zwał tak zwał skoro ty jestes alkoholikiem, dośiwadczasz alkoholizmu to twoja jest współuzależniona , doświadcza wspóluzaleznienia.wolny - Pią 26 Lip, 2013 16:56
perełka napisał/a:
Wspóluzależnie to sposób przystosowania sie do chorej sytuacji jaką wytwarza choroba zwana alkoholizmem
a kto cie zmusza do przystosowywania się ??????????olga - Pią 26 Lip, 2013 16:57
wolny napisał/a:
a kto cie zmusza do przystosowywania się ??????????
sytuacjaMaciejka - Pią 26 Lip, 2013 16:58
wolny napisał/a:
perełka napisał/a:
Wspóluzależnie to sposób przystosowania sie do chorej sytuacji jaką wytwarza choroba zwana alkoholizmem
a kto cie zmusza do przystosowywania się ??????????
A ja napisałam, że ktos mnie zmusza? smokooka - Pią 26 Lip, 2013 16:58
perełka napisał/a:
zwana alkoholizmem. jak zwał tak zwał skoro ty jestes alkoholikiem, dośiwadczasz alkoholizmu to twoja jest współuzależniona , doświadcza wspóluzaleznienia.
Nie tylko alkoholizm może być kanwą współuzależnienia. Nie każda osoba bliska uzależnionemu czy innemu poplątańcowi musi się współuzależnić. staaw - Pią 26 Lip, 2013 16:59
perełka napisał/a:
dośiwadczasz alkoholizmu to twoja jest współuzależniona , doświadcza wspóluzaleznienia.
To ja mam jakiś odporny model, a może poprostu normalny?
Wkażdym raie ze współcośtam bym nie wytrzymał po trzeźwemu...wolny - Pią 26 Lip, 2013 17:01 olga, Wybacz ale pozostańmy przy swoich zdaniach !!!Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 17:01
wolny napisał/a:
z kimś kto doświadcza alkoholizmu
uzywasz określeń jakby dalekich dlamnie ja nazywam to pjiaństwo
ale jesli dobrze cie rozumiem to w momęcie kiedy pjiak pszestaie pić ona pszestaje być alanonem czy w takim razie ty pszestajesz byc alkoholikiem ?Maciejka - Pią 26 Lip, 2013 17:01 Zgadzam się Smoczku ja wspóluzależnienie wyniosłam z domu bezalkoholowego ale Wolny napisał, że żona ciągnęła ten cały syf i teraz chciala opierać, pomagać chclac synkowi który idzie w ślady taty czyli przejął jego sposób radzenia sobie z problemami Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 17:03
olga napisał/a:
wolny poczytaj co to takiego wspoluzaleznienie,
Olga ty okresliłaś sie jako zdrowa i nie nalezysz ani do alko ani koalko wienc co cie tu tszyma ?olga - Pią 26 Lip, 2013 17:06
Jras4 napisał/a:
co cie tu tszyma ?
sila przyzwyczajeniaJras4 - Pią 26 Lip, 2013 17:07
smokooka napisał/a:
czy innemu poplątańcowi musi się współuzależnić.
i za chwile
Cytat:
Zgadzam się Smoczku ja wspóluzależnienie wyniosłam z domu bezalkoholowego a
gdy wolny pisał cos rozumiałem ale jak alanon wtargnoł to juz nic nie rozumiemsmokooka - Pią 26 Lip, 2013 17:09 Ci dam Alanon, ja tam po obu stronach jestemJras4 - Pią 26 Lip, 2013 17:12
smokooka napisał/a:
ja tam po obu stronach jestem
jak to po obu czy jestes hybrydą ?Maciejka - Pią 26 Lip, 2013 17:12
Jras4 napisał/a:
smokooka napisał/a:
czy innemu poplątańcowi musi się współuzależnić.
i za chwile
Cytat:
Zgadzam się Smoczku ja wspóluzależnienie wyniosłam z domu bezalkoholowego a
gdy wolny pisał cos rozumiałem ale jak alanon wtargnoł to juz nic nie rozumiem
Wolny nie uznaje siebie za alkoholika tylko osobe doświadczająca alkoholizmu co wychodzi na jedno alkoholik to alkoholik a pijak to pijak.
Wspóluzależnienie to inaczej co Ludzie powiedzą.
co ludzie powiedzą jak pijaczek będzie chodził zaszczany, brudny albo przemocowiec, to ukrywanie chorej sytuacji, np sińców, chronienie swojego oprawcy, załatwianie za niego spraw, przejmowanie jego obowiązków i robienie wszystkiego zeby to si e nie wydało. Tak mnie nauczono i byłam doskonałą żoną dla alkoholika maił ze mna jak w raju.smokooka - Pią 26 Lip, 2013 17:13 jestem współuzależnioną alkoholiczką, współuzależniona od dzieciństwa (patologiczna matka, ojciec alkoholik) i alkoholiczka bo mi też smakował alkohol (jakieś 20 lat)Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 17:18
smokooka napisał/a:
współuzależniona od dzieciństwa (patologiczna matka, ojciec alkoholik)
mam podobnie czyli i ja jestem AA,DDA ,Alanon ?smokooka - Pią 26 Lip, 2013 17:19 Iras, to zależy wyłącznie od tego czy na podstawie złych wzorców z rodzinnego domu wykształcałeś sobie niewłaściwe mechanizmy przetrwania, które przynoszą więcej szkody Tobie niż realnego pożytku.
Ja od dziecka zachowywałam się tak żeby się przypodobać mamusi, żeby mamusia nie krzyczała, nie biła, żeby tatuś kochał mnie, żeby mamusia się uśmiechnęła. Mamusia się nie uśmiechała i nie przytulała, tatuś kochał ale chlał, więcej go nie było niż był. To ja znikałam, chodziłam na paluszkach, sprzątałam, gotowałam, znosiłam wszelkie bury, wyzwiska i bicie, nie skarżyłam się, niosłam co mi mamusia dawała, pozbyłam się towarzystwa, chroniłam rodzinne tajemnice, i tak dalej, generalnie wychowano mnie na idealną partnerkę alkoholika, bo współuzależnienie od dzieciństwa, potem uciekałam do Kościoła a z Kościoła do pubu. Toż to ja marzeniem dla alkoholika byłam bo i siłaczka co wszystko zniesie i sama chlapnąć lubi.Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 17:20
perełka napisał/a:
Wolny nie uznaje siebie za alkoholika tylko osobe doświadczająca alkoholizmu c
nie on twierdził że jest alko tylko innaczei to nazywa ale twierdził też że mimo że jest alko ona nie jest wspułMaciejka - Pią 26 Lip, 2013 17:21 właśnie Iras on tak twierdzi i w swoim temacie temu zaprzecza pisząc , że zona chce pomagać ich synowi chlać.Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 17:22
smokooka napisał/a:
sobie niewłaściwe mechanizmy przetrwania, które przynoszą więcej szkody Tobie niż realnego pożytku.
niema nic własciwego czy zdrowego wemnie ..a pszetrwanie mam opanowane do perfekcji zaruwno cielesne jak i umysłowe ... a co do szkud ..to pszynosiło mi to same kozysci dzieki temu zyjeJras4 - Pią 26 Lip, 2013 17:22
perełka napisał/a:
że zona chce pomagać ich synowi chlać.
tego nie znam nie czytałem nie znam sprawy ..smokooka - Pią 26 Lip, 2013 17:25
Jras4 napisał/a:
a co do szkud ..to pszynosiło mi to same kozysci dzieki temu zyje
a bo nauczyłeś się widzieć korzyści w różnych chorych akcjach, ja też. Zresztą tak wyżej dopisałam coś ważnego, spójrz.smokooka - Pią 26 Lip, 2013 17:27 Iras, zresztą nie pierwszy raz widzę, że Twoje współuzależnienie chodzi Ci po głowie. A nie mógłbyś iść do terapeuty i pogadać o tym? On wiedziałby o co pytać, jak Cię zdiagnozować.Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 17:34
smokooka napisał/a:
i pogadać o tym? On wiedziałby o co pytać, jak Cię zdiagnozować.
niemoge wiekszośc ma wiedze tylko książkowąsmokooka - Pią 26 Lip, 2013 17:36 rozumiem, że masz złe doświadczenia z terapeutami? Iras? Bo ja akurat mam dobreJras4 - Pią 26 Lip, 2013 17:37
smokooka napisał/a:
rozumiem, że masz złe doświadczenia z terapeutami? Iras? Bo ja akurat mam dobre
nie nie złe ale oni nie maja wiedzy praktycznej ..wiesz jak cieszko znleśc terapełtke co jest AA czy alanon bo takiego co naczytał sie to jest na tonyMaciejka - Pią 26 Lip, 2013 17:39 A ja trafiałam na takich co przerobili na sobie Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 18:11 Czy to niejt tak że lubimy te wszystkie nazwy i lubimy sie tak tytułować ?pannamigotka - Pią 26 Lip, 2013 18:19
Jras4 napisał/a:
mam podobnie czyli i ja jestem AA,DDA ,Alanon
nie wiem, jak inne, ale Al-anon to chyba nie
no chyba, że uczęszczasz na mityngi, to oczywiście, ale chyba... nie
No i jak Iras, przejaśniło Ci się trochę, czy nie bardzo?
smokooka - Pią 26 Lip, 2013 18:22
Jras4 napisał/a:
lubimy sie tak tytułować ?
Iras, nie wiem ale uczestnicząc tu na forum to po prostu takie skrótowce, żeby łatwiej się było wzajemnie identyfikować. Przecież jak idę po kartofle to nie mówię dzień dobry AA alanon sratatata poproszę kilo ziemniaków.pannamigotka - Pią 26 Lip, 2013 18:24
smokooka napisał/a:
to nie mówię dzień dobry AA alanon sratatata poproszę kilo ziemniaków.
Nie?
staaw - Pią 26 Lip, 2013 18:25
Jras4 napisał/a:
Czy to niejt tak że lubimy te wszystkie nazwy i lubimy sie tak tytułować ?
Nareszcie coś z sensem napisałeś.
Jesteśmy ludźmi a etykietki wymyślamy sobie sami...smokooka - Pią 26 Lip, 2013 18:26
pannamigotka napisał/a:
smokooka napisał/a:
to nie mówię dzień dobry AA alanon sratatata poproszę kilo ziemniaków.
Nie?
staaw - Pią 26 Lip, 2013 18:28
smokooka napisał/a:
Przecież jak idę po kartofle to nie mówię dzień dobry AA alanon sratatata poproszę kilo ziemniaków.
Dla czego?
Ja jestem tym samym Staśkiem niezależnie od tego gdzie przebywam.smokooka - Pią 26 Lip, 2013 18:30 Ale Ty jesteś uzdrowionym Staśkiem a ja nie jestem uzdrowionym Staśkiem i może dlatego zupełnie inaczej się w sklepie przedstawiamy?Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 18:31
pannamigotka napisał/a:
No i jak Iras, przejaśniło Ci się trochę, czy nie bardzo?
Ty niewiele mi powiedziałaśstaaw - Pią 26 Lip, 2013 18:34
smokooka napisał/a:
Ale Ty jesteś uzdrowionym Staśkiem a ja nie jestem uzdrowionym Staśkiem i może dlatego zupełnie inaczej się w sklepie przedstawiamy?
Kiedy jeszcze chorowałem poza mityngiem też mówiłem że jestem alkoholikiem.
(np. w sklepie doradzałem alkohol niezdecydowanym i jako dowód kwalifikacji kiperskich pokazywałem znaczek AA)smokooka - Pią 26 Lip, 2013 18:35 dzień dobry jestem Stasiek alkoholik poproszę kilo pyrów?staaw - Pią 26 Lip, 2013 18:37
smokooka napisał/a:
dzień dobry jestem Stasiek alkoholik poproszę kilo pyrów?
Co mają (nieprzetworzone) pyry do alkoholizmu?
O chorobie mówiłem jak mi browca ktoś proponował...smokooka - Pią 26 Lip, 2013 18:38 Akurat ten fragment wątku traktował o etykietowaniu, bynajmniej nie butelekpannamigotka - Pią 26 Lip, 2013 19:28
smokooka napisał/a:
a ja nie jestem uzdrowionym Staśkiem i
nie jesteś nawet uzdrowionym smokiem a co dopiero Staśkiem
Irasku, oj, ale czy ogólnie coś się przejaśniło, ja napisałam skromne 4 punkty a cała resztę możesz sobie dopowiedzieć. No i chyba już wiesz, gdzie szukać, prawda?Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 20:07
pannamigotka napisał/a:
sku, oj, ale czy ogólnie coś się przejaśniło,
powtazam od ciebie niczego dowiedziec sie nie mozna ...niestety wwymiana mysli miedzy nami jest utrudniona a wrecz niemozliwa a szkoda ..zabardzo chcesz gurować i to blokuje ci prawidlowy osąd ...
ale ok moze sie czegos dowiem od innych bo jak narazie to widze że caly alanon dzielnie walczy ze staskiemstaaw - Pią 26 Lip, 2013 20:29
Jras4 napisał/a:
zabardzo chcesz gurować i to blokuje ci prawidlowy osąd ...
Właśnie odkryłeś istotę współuzależnienia...
Jras4 napisał/a:
caly alanon dzielnie walczy ze staskiem
Alanon tyle może ile ja pozwolę...Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 20:38
Cytat:
Alanon tyle może ile ja pozwolę...
ale i odkryłem istote alko
stasku jak narazie prucz smooka i pietruchy alanony nie popisaly sie wiedzastaaw - Pią 26 Lip, 2013 20:41
Jras4 napisał/a:
odkryłem istote alko
Zdradzisz sekret?
(właściwie chcę porównać z moją teorią)Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 21:07 tak to proste .....jestes mistszem sam i tylko dla siebieDuszek - Pią 26 Lip, 2013 21:10
Jras4 napisał/a:
stasku jak narazie prucz smooka i pietruchy alanony nie popisaly sie wiedza
więc ja spróbuję...
W sumie nigdy nie byłam na spotkaniu Al-anonu, więc może nie do końca mnie ten temat dotyczy, ale zaryzykuję.
Chodzę na terapię, czytam wiele książek skąd zdobywam wiedzę na temat uzależnień, ale czy rozumiem ten temat tak naprawdę... Bardziej skupiam się na sobie, na swoich uczuciach i swoim współuzależnieniu. Więc może gdybym miałam kontakt z członkami grup AA, a właściwie z kimś kto przeszedł własną drogę -terapie uzależnienia to poznałabym drugą stronę i może potrafiłabym zaakceptować pewne fakty, sytuację....Może potrafiłabym być wsparciem dla kogoś, jeśli poznałabym jego chorobę z praktycznego punktu widzenia...
Moim zdaniem taka współpraca pomaga dwóm stronom przełamać bariery, zrozumieć chorobę i może wtedy nie zobaczysz już "jędzy" w swojej partnerce a również osobę chorą, która ma inne spojrzenie na tę sytuację staaw - Pią 26 Lip, 2013 21:10
Jras4 napisał/a:
jestes mistszem sam i tylko dla siebie
To oznaka zdrowia według mnie...Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 21:55 duszku czy kluczem jest zrozumienie siebie a potem pruba kogos np partnera ?Duszek - Pią 26 Lip, 2013 22:01 Wiesz nigdy nie zastanawiałam się nad kolejnością, ale chyba tak masz rację.
Warto najpierw zrozumieć siebie, poukładać swoje emocję a później osoby, z którą chcielibyśmy ewentualnie dalej iść tą drogą...
Choć może da się to zrobić łącznie... Nie wiem.staaw - Pią 26 Lip, 2013 22:04 Ja uważam że partnerki nie da się zrozumieć.
Nie wiem co to jest napięcie przedmiesiączkowe, nie wiem co czuła w ciąży jak boli poród...
Odbiera więcej informacji, przy podejmowaniu decyzji bierze pod uwagę rzeczy według mnie nie istotne lub niedostrzegalne dla mnie...
Mogę dążyć do kompromisu lecz nigdy nie zrozumiem...Duszek - Pią 26 Lip, 2013 22:07
staaw napisał/a:
Ja uważam że partnerki nie da się zrozumieć.
Wiesz tu chyba nie chodzi o partnerkę, ale bardziej o chorobę -alkoholizm i dysfunkcję-współuzależnienie.staaw - Pią 26 Lip, 2013 22:12
Duszek napisał/a:
Wiesz tu chyba nie chodzi o partnerkę, ale bardziej o chorobę -alkoholizm i dysfunkcję-współuzależnienie.
Choroby też nie rozumiem. Nie tylko współuzależnionych ale nawet alkoholiczek.
Zupełnie inna logika...Jras4 - Pią 26 Lip, 2013 22:24 tak ale czy to nie jest tak ze mogą zyc razem pod jednym dachem ale nie wolno zadnemu wpływać jak kolwieg na druge ..razem ale tak nie za mocno splecieni ze soba
no i jak porozmawiac ? siąść i rozmawiac raz jedno raz drugestaaw - Pią 26 Lip, 2013 22:39 Co to znaczy "nie wpływać "?
Żonka nie może mi zakazać wyjazdu na cały dzień, zajmowania się czymś co lubię...
Jednocześnie ma prawo oczekiwać że spędzę z nią wieczór czy pomogę w domu.
Jest nas dwoje... jak dwa zbiory. Mamy część własną i wspulną...
Kiedy ta wspulna jest zbyt duża uzależniamy się od siebie, kiedy zbyt mała stajemy się obcy...smokooka - Pią 26 Lip, 2013 23:07
Jras4 napisał/a:
no i jak porozmawiac
byle bez pogardy, wyższości i wylewania żali, a najlepiej zamknąć usta a otworzyć uszy Jras4 - Sob 27 Lip, 2013 00:02
smokooka napisał/a:
a najlepiej zamknąć usta a otworzyć uszy
ale kto ma mówic on czy ona / a kto słuchacwolfdariusz - Sob 27 Lip, 2013 00:26
staaw napisał/a:
Co to znaczy "nie wpływać "?
Żonka nie może mi zakazać wyjazdu na cały dzień, zajmowania się czymś co lubię...
Jednocześnie ma prawo oczekiwać że spędzę z nią wieczór czy pomogę w domu.
reszta postu to lekki bełkot
jasne jest , ze kobieta nie moze Ci nic zabronic i jednoczesnie czegos oczekiwac.....ale jest jeden warunek.!!!
ze rozmawiacie ze soba. wtedy wszystko jest jasne i proste i uczciwe. jak kobieta potrzebuje fryzjera i wizyty w Rossamanie, tak Ty masz konieczność łowienia rybek w kwarium /przykładowo /
bo inaczej to jakies pieprzenie w bambuswolny - Sob 27 Lip, 2013 01:46 Jras4, Zapytam jeszcze raz czy tobie chodzi o to że załóżmy ty jak jesteś alkoholikiem to czy twoja partnerka automatycznie staje sie współuzależniona , czy o co ??
Bo ja nic już nie rozumiem .
Czytam te wszystkie wypowiedzi bo coś spać nie mogę i tak sobie myślę że chyba taka dyskusja jest bez sensu.
Dziś na spacerze z psami zapytałem Margolci jak ona to widzi i ona kategorycznie stwierdziła że ona żadną współuzależnioną nie jest i nie była ,nigdy czegoś podobnego nie odczuwała, przecież,.. mówi,.. to był mój wybór bycie z tobą, to ja decydowałam co mam robić kiedy ty pijany byłeś, nie oczekiwałam że po pijaku będziesz sie zachowywał jak co najmniej biskup w czasie bierzmowania,..ty piłeś a ja robiłam swoje ,nie żyłam twoim życiem , ty byłeś nieobecny a ja byłam obok i w niczym mi to nie kolidowało , trzeźwiałeś byliśmy razem blisko siebie, piłeś byłeś w pokoju obok , czy cierpiałam , raczej nie cierpiałam ale współczułam, popełniłam jednak jeden kardynalny błąd o którym nie miałam pojęcia ,a mianowicie nigdy nie odważyłam się ciebie zapytać czego ty sie boisz tak po prawdzie i przez to pijesz, że może to ja byłam przyczyną strachu, a może bałeś sie czegoś innego, ale gdzieś w podświadomości czułam że to strach jest przyczyną twojego picia że to nie jest picia dla sprawiania mi przykrości czy na złość mnie lub dzieciom, raczej widziałam nie ciebie a twoje cierpienie , ciebie uwielbiam a cierpieniu współczułam. Przecież to nie ja leżałam w torturach na łóżku z łyżko w zębach bo cie strach trzymał przed padaczką to nie ja rzygałam po nocach,. ani nie latałam po pokoju jak opętana bo spać ci nerwy nie dawały, sam sie torturowałeś a ja prowadziłam w tym czasie dom i swoje życie, nie utożsamiałam sie z tym co ty wyprawiasz bo nie miałam ani na to ochoty ani czasu, czekałam cierpliwie aż sam sobie dasz spokój albo wylądujesz na detoksie, Po pierwsze ,..mówi.. zawsze widziałam w tobie człowieka , człowieka z którym chce być i nawet jak trzeba było wzywać policje aby cie uspokoić to traktowałam to jako pomoc doraźną bo sobie nie mogłam dać rady ,ale żadnej innej reakcji w sobie nie zauważałam, ani urazy ani mściwości.. nic , uspokoiłeś sie to znowu wszystko wracało do normalności, nie użalałam sie ani nie latałam jak opetana z transparentem jaka to mi sie krzywda dzieje , akceptowałam cie takim jakim byłeś i to dawało mi siłę co nie oznacza że wszystkie kobiety tak mają robić może inne mają inaczej,..ja tam nie wiem ale żadną współuzależnioną nie byłam i nie jestem ,jestem M i tyle,.. kobietą i człowiekiem !! Tak mniej więcej zreferowała mi to moja Margolcia,..nie wiem czy dokładnie zapamiętałem ale chyba większość tak ! wolny - Sob 27 Lip, 2013 02:13 Czyli wychodzi na to że nie każdy da sobie przykleić etykietkę z napisem współuzależniony.
Jras ma też dylemat z tym moim podejściem do alkoholizmu ,że ja twierdzę że alkoholikiem nie jestem,.. to jeszcze raz powtórzę,.. ja doświadczałem alkoholizmu i to wiele wiele lat,.. w chwili obecnej go nie doświadczam i jestem zdrowy .
Jak piłem byłem chory , chory na fałszywe myślenie,.. nie na alkohol,.. alkoholu jako środka spożywczego nigdy nie lubiłem,.. nie smakował mi,.. mordę mi wykrzywiało za każdym razem, za to lubiłem odmienny stan świadomości po wypiciu. To był mój styl życia ,odlot . Ucieczka... od tego strachu o którym wspomina moja M.
Ja wiem że facetom jest trudno przyznać sie do strachu bo im Ego na to nie pozwala i męska duma ale niestety skoro mamy być uczciwi to...?
Pytam kolesia jakiej wiary jesteś a on na to że on katolikiem jest,. a za tydzień go spotykam a on gada co on świadek Jehowy jest,.. a za trzy tygodnie to on satanista jest,... to jak to jest????czy można być etykietką ??? Czy jest sie czymś innym aniżeli ta etykietka ??? wolny - Sob 27 Lip, 2013 02:22 I tak z duchami rozmawiam,. a te moje wywody i tak zostaną potraktowane jak pierdy osiołka co sie grochu najadł, zresztą co kto z tym zrobi to już nie moja broszka, ja tu ani od udowadniania ani od przekonywania jestem, mogę podyskutować ewentualnie i nic poza !
Pisze,. bo spać nie mogę,. córka wraca samochodem z Niemiec i jakoś tak mam że myślę o niej i te pisanie daje mi ulgę , inny cel mi nie przyświeca. wolny - Sob 27 Lip, 2013 02:38 perełka Mam prośbę,.. jak już piszesz to pisz mniej uszczypliwie , to dlaczego moja M chce pomagać mojemu synowi i w jaki sposób,.. to jest jej prywatna sprawa i ty nie masz prawa tego komentować, ty nie siedzisz w jej umyśle i nie masz najmniejszego pojęcia jak ona postrzega świat i życie,.. więc swoje dywagacje na ten temat możesz sobie zostawić dla samej siebie. Masz prawo pisać o sobie,. o swoich błędach o swoich potknięciach możesz je komentować i krytykować do woli,.. ale innych ludzi zostaw w spokoju,.. chyba że cie ktoś poprosi o komentarz, ale czy aż na tyle jesteś autorytatywna dla innych,.. to tego nie wiem ?? Maciejka - Sob 27 Lip, 2013 04:30 wolny widzisz co chcesz widzieć , napisałam to co przeczytałam w twoim temacie na temat pomocy przez twojĄ ZONĘ WASZEMU SYNOWI i twoich wypowiedzi, ciężko za tobą nadążyć, zmieniasz zdanie jak rękawiczki raz tak raz tak. rozumiem, że to miejsce o twojej zonie jest dla ciebie drażliwym tematem ale to twój problem .wolny - Sob 27 Lip, 2013 06:24
perełka napisał/a:
że to miejsce o twojej zonie jest dla ciebie drażliwym tematem ale to twój problem .
Słuchaj... takie bajery to dla tych z pierwszej łapanki , koleżanko , jeżeli oceniasz kogokolwiek,.. to licz sie z tym,.. że to budzi reakcje nie zbyt pozytywne , chyba że ci na tym zależało,.. a to sie prowokacja nazywa, i ja tu nie jestem w tym względzie jakimś ewenementem i nie ma to nic wspólnego z tym kogo to dotyczy. Przykładowo gdybym ja uczepił sie twoich bliźniaczek i zaczął na ich temat wypisywać jakieś teksty z kosmosu to pewnikiem Ty byłabyś tym wręcz zachwycona i nie byłby to twój problem ale sąsiadów zapewne.
Takie hasła w stylu "widzisz co chcesz widzieć " lub "to twój problem" to nic innego jak ucieczka od odpowiedzialności , inaczej tchórzostwo, najpierw narozrabiasz a potem stosujesz jakieś wyświechtane slogany w formie obrony tych nieprzemyślanych do końca wypowiedzi,. które tylko i wyłącznie służą ci jako element,.. który powinien wzbudzić zachwyt u czytelnika,. a co za tym idzie podnieść twoje Ego. Oj Małgoś,. Małgoś !!!!
olga - Sob 27 Lip, 2013 06:30 Wolny Twoja żona jest wspoluzaleznionawolny - Sob 27 Lip, 2013 06:38
olga napisał/a:
Wolny Twoja żona jest wspoluzalezniona
Czy ty nie czytasz moich nocnych pierdów ?? poczytaj ,..a zresztą powiadam po raz ostatni nie jest współuzależniona,..
Chiba mi nie napiszesz zaraz że skoro jest moją żoną to musi być współuzależniona ,bo jak tak napiszesz to ja sie ze śmiechu zesikam wew majtki !! wolny - Sob 27 Lip, 2013 06:59 A może tolerancyjne zachowania i szacunek to sie teraz współuzależnienie nazywa, pragnienie bycia z kimś bez jakichkolwiek żądań to też jest współuzależnienie,.. bo jak inaczej...kurnia . Drogie Panie moja M mogła mnie zostawić setki razy , nic by jej nie powstrzymało gdyby chciała tego dokonać , jest samodzielna pod każdym względem, ja nie posiadam żadnych argumentów które mogłyby ją powstrzymać przed taką a nie inną decyzją więc , w czym tu problem że była i jest przy mnie mimo że ja doświadczałem tego alkoholizmu czy was to przeraża ??? To śmieszne jest. Każdy ma jakiegoś fioła na jakimś punkcie i czy to jest powód aby niszczyć związek ?? Bo temu drugiemu sie to lub śmo nie podoba w tym drugim, ja będę cię kochał jak przestaniesz latać po fryzjerach hihihi to się miłość nazywa , żenada !!! Jak nie przestaniesz oglądać seriali i latać na ploty do koleżanek to ja odchodzę , choć bardzo cie kocham hihihih To jest miłość wolny - Sob 27 Lip, 2013 07:07 Wychodzi na to że faceci którzy nie piją i nie pili i są ulegli kobiecie , każdej jej zachciance i są na każde zawołanie, grzeczni, ułożeni i tak dalej i tak dalej to oni są ni wypisz ni wymaluj jeno współuzależnieni od żon które są uzależnione od bycia despotą i na odwyrtkę ??/ Toć końca nie widać tego współuzależnienia hihihihihi smokooka - Sob 27 Lip, 2013 07:35
Jras4 napisał/a:
smokooka napisał/a:
a najlepiej zamknąć usta a otworzyć uszy
ale kto ma mówic on czy ona / a kto słuchac
a dlaczego ktoś miałby ustalać takie rzeczy? Przecież to nie marionetki z etykietami tylko ludziskaKlara - Sob 27 Lip, 2013 07:36
wolny napisał/a:
to był mój wybór bycie z tobą, to ja decydowałam co mam robić kiedy ty pijany byłeś, nie oczekiwałam że po pijaku będziesz sie zachowywał jak co najmniej biskup w czasie bierzmowania,..ty piłeś a ja robiłam swoje ,nie żyłam twoim życiem , ty byłeś nieobecny a ja byłam obok i w niczym mi to nie kolidowało , trzeźwiałeś byliśmy razem blisko siebie, piłeś byłeś w pokoju obok , czy cierpiałam , raczej nie cierpiałam ale współczułam, popełniłam jednak jeden kardynalny błąd o którym nie miałam pojęcia ,a mianowicie nigdy nie odważyłam się ciebie zapytać czego ty sie boisz tak po prawdzie i przez to pijesz, że może to ja byłam przyczyną strachu, a może bałeś sie czegoś innego, ale gdzieś w podświadomości czułam że to strach jest przyczyną twojego picia że to nie jest picia dla sprawiania mi przykrości czy na złość mnie lub dzieciom, raczej widziałam nie ciebie a twoje cierpienie , ciebie uwielbiam a cierpieniu współczułam. Przecież to nie ja leżałam w torturach na łóżku z łyżko w zębach bo cie strach trzymał przed padaczką to nie ja rzygałam po nocach,. ani nie latałam po pokoju jak opętana bo spać ci nerwy nie dawały, sam sie torturowałeś a ja prowadziłam w tym czasie dom i swoje życie, nie utożsamiałam sie z tym co ty wyprawiasz bo nie miałam ani na to ochoty ani czasu, czekałam cierpliwie aż sam sobie dasz spokój albo wylądujesz na detoksie, Po pierwsze ,..mówi.. zawsze widziałam w tobie człowieka , człowieka z którym chce być i nawet jak trzeba było wzywać policje aby cie uspokoić to traktowałam to jako pomoc doraźną bo sobie nie mogłam dać rady ,ale żadnej innej reakcji w sobie nie zauważałam, ani urazy ani mściwości.. nic , uspokoiłeś sie to znowu wszystko wracało do normalności, nie użalałam sie ani nie latałam jak opetana z transparentem jaka to mi sie krzywda dzieje , akceptowałam cie takim jakim byłeś i to dawało mi siłę co nie oznacza że wszystkie kobiety tak mają robić może inne mają inaczej,..ja tam nie wiem ale żadną współuzależnioną nie byłam i nie jestem ,jestem M i tyle,.. kobietą i człowiekiem !!
Mi też się podoba! Podobna Margolcia trafiła ostatnio do mnie na grupę, raz była i nie wiem po co Jras4 - Sob 27 Lip, 2013 07:45
wolny napisał/a:
czy twoja partnerka automatycznie staje sie współuzależniona , czy o co ??
tak o to ale i o inne rzeczy ale naibardziej o to że jak on po conaimniej 2 latach chce skleic rodzine .dlaczego dwa lata ? bo wczesniej to on se może chcieć ....nie jest to takie proste bo uwazam że musza sie wykszyczeć bo trudno siedziec jak wulkan i słuchac co ona mówi mając poczucie że zle mówismokooka - Sob 27 Lip, 2013 07:48
Jras4 napisał/a:
bo trudno siedziec jak wulkan i słuchac co ona mówi mając poczucie że zle mówi
żeby nie siedzieć jak wulkan i nie czekać bezproduktywnie polecam terapię. Mi pomaga. No powiedzmy że pierwsze pół roku odkąd oboje zaczęliśmy się leczyć było burzliwe, ale jak oboje chcą to przetrzymają - u nas było warto.Jras4 - Sob 27 Lip, 2013 07:49
Cytat:
Jras ma też dylemat z tym moim podejściem do alkoholizmu ,że ja twierdzę że alkoholikiem nie jestem,.. to jeszcze raz powtórzę,.. ja doświadczałem alkoholizmu i to wiele wiele lat,.. w chwili obecnej go nie doświadczam i jestem zdrowy .
to nie to ja sadze ze alko byłes jestes i bedziesz ..powiedziano mi że niema wyleczenia czyli nie mozna nazwac sie zdrowym bo tak jakby powiedziec ,,ja juz moge pić ,, problem w twoim nazywnictwie ale kto wie może ty masz racie a całe towazystow wgania sie w te etykietki by twozyć jakąś wspulnote ,,kalek ,,? kto wiestaaw - Sob 27 Lip, 2013 08:00
Jras4 napisał/a:
całe towazystow wgania sie w te etykietki by twozyć jakąś wspulnote ,,kalek ,,?
Właśnie tak to widzę.
Można przestać pić ale strach przed życiem pozostaje.
Strach wyzwala instynkt stadny.
Stado wymaga etykietki lub zagryzie intruza...Tajga - Sob 27 Lip, 2013 08:01
wolny napisał/a:
powiadam po raz ostatni nie jest współuzależniona,..
Jest dlatego że...........
wolny napisał/a:
Drogie Panie moja M mogła mnie zostawić setki razy , nic by jej nie powstrzymało gdyby chciała tego dokonać , jest samodzielna pod każdym względem, ja nie posiadam żadnych argumentów które mogłyby ją powstrzymać przed taką a nie inną decyzją więc , w czym tu problem że była i jest przy mnie mimo że ja doświadczałem tego alkoholizmu czy was to przeraża ???
..... nic tego nie zmieni kolego Wolny.
Twoje ataki na ludzi, Twoja erudycja, Twoje wyszczekanie też tego nie zmienią.
TY piłeś, a ONA była z Tobą, i nawet dalej jest.
Nie tocz piany na każde wspomnienie przez kogokolwiek o Twojej M.
Śmieszne to już jest. smokooka - Sob 27 Lip, 2013 08:05 Pozostaje tylko odwieczne pytanie czy ze współuzależnienia można się "wyleczyć". Moje stanowisko jest takie, że można skorygować swoje postępowanie, ale ryzyko powrotu do starych schematów istnieje przez długie lata. No i czy uda się skorygować wszystkie wadliwe, patologiczne reakcje przystosowawcze? Temat rzeka staaw - Sob 27 Lip, 2013 08:10 A co to jest nawrót?
Według mnie nawrót jest to odprężenie po przemęczeniu utrzymywaniem stanu do którego nie jestem przekonany. Po d***.
Człowiek przekonany że ścieżka którą obrał jest dla niego dobra nie zawraca z niej...Tajga - Sob 27 Lip, 2013 08:15
staaw napisał/a:
Człowiek przekonany że ścieżka którą obrał jest dla niego dobra nie zawraca z niej...
Po stokroć tak!!!!!
Dlatego ja nie miewam nawrotów wolny - Sob 27 Lip, 2013 08:17 Tajga, A nie zastanawia cie że to co piszesz jest śmieszne i to do wiwatu , raczej przemawia przez ciebie głupia złość i nienawiść do całego świata żywych i umarłych , że inni mogą normalnie żyć i tyle w tym temacie i nie posądzaj kogoś o coś co jest twoim dylematem, świetnie to określił Satsio ""Stado wymaga etykietek lub zagryzie intruza"" i ty jesteś tego ewidentnym przykładem !!! staaw - Sob 27 Lip, 2013 08:19
Tajga napisał/a:
staaw napisał/a:
Człowiek przekonany że ścieżka którą obrał jest dla niego dobra nie zawraca z niej...
Po stokroć tak!!!!!
Dlatego ja nie miewam nawrotów
To zdrowaś Tajgo
Pozostaje Ci się cieszyć zamiast pielęgnować żal za stratą z nieszczęśnikami którzy jeszcze się nie przekonali do trzeźwego modelu życia...smokooka - Sob 27 Lip, 2013 08:20 Wolny pozwolę sobie wtrącić, że zareagowałeś nerwowo, wkurzyłeś się dlatego, że zostałeś oceniony (no i OK) , ale sam zrobiłeś to samo w odpowiedzi. Po co?szymon - Sob 27 Lip, 2013 08:25 mój uczeń ostatnio właśnie tak reaguje,
dostaje za dużo do odrobienia w domku,
troszeczkę go to przerasta
więc proszę o wyrozumiałość w jego imieniu Tajga - Sob 27 Lip, 2013 08:28
wolny napisał/a:
Tajga, A nie zastanawia cie że to co piszesz jest śmieszne
A to co Ty piszesz jest żałosne
wolny napisał/a:
raczej przemawia przez ciebie głupia złość i nienawiść
Kocham świat i ludzi od kiedy nie piję. Spoko.
wolny napisał/a:
że inni mogą normalnie żyć
Chciałbyś tak żyć jak ja wolny, chciałbyś...co Ty w ogóle o mnie wiesz?
wolny napisał/a:
posądzaj kogoś o coś co jest twoim dylematem
Co????? jest moim dylematem?????
Wyciąganie problemów Perełki i jej córek było poniżej poziomu nawet Twojego.
Fe wolny, fe Tajga - Sob 27 Lip, 2013 08:35
staaw napisał/a:
Pozostaje Ci się cieszyć zamiast pielęgnować żal za stratą z nieszczęśnikami którzy jeszcze się nie przekonali do trzeźwego modelu życia...
Stasieńku, pielęgnuję WSPOMNIENIE, żeby nie zapomnieć kim byłam,
jaka byłam,jak kasacyjnie piłam i dlatego też.... że jednak mogę taka być.
WSZYSTKO może się zdarzyć i zdarzało po drodze do mojego obecnego stanu.
Pycha nie jest dobra, pokora jest dobra Jras4 - Sob 27 Lip, 2013 08:39 oto pytanie
czy rozmowa mająca na celu zrozumienie jest rozmowa ..tu pszykład ...wolnego i Taigi ?smokooka - Sob 27 Lip, 2013 08:40
Cytat:
czy rozmowa mająca na celu zrozumienie jest rozmowa ..tu pszykład ...wolnego i Taigi ?
_________________
Nie, to jest przeciąganie liny a nie rozmowaJras4 - Sob 27 Lip, 2013 08:44 Klara dlaczego jestes uszczypliwa wobec wolnego wczorai Olga tu trolowała miała niezły ubaw teraz Ty dokładasz do ognia a tak w zasadzie niewiele mówisz prucz cytowania
Czy te zachowabnia są oznaką waszego ,,zdrowienia ,,czy to mannia wyszości tak ulubiona pszez alanonstaaw - Sob 27 Lip, 2013 08:45
Jras4 napisał/a:
oto pytanie
czy rozmowa mająca na celu zrozumienie jest rozmowa ..tu pszykład ...wolnego i Taigi ?
Dorzucę jeszcze przykład mój i Tajgi...
Zauważ że Tajga rozmawiając ze mną trzyma poziom, inaczej bym z Nią nie rozmawiał.
Z tego wynika że również odemnie zależy jakość rozmowy z drugim człowiekiem.Tajga - Sob 27 Lip, 2013 08:51 Historia prawdziwa.
Himilsbach i Maklakiewicz weszli do kawiarni.
Wszystkie stoliki zajęte, przy jednym siedzieli Holoubek, Łapicki, i jeszcze ktoś ( nie pamiętam).
Himilsbach podszedł do tego stolika i powiedział
" No inteligencja wypier...".
Na co wstał Holoubek i powiedział " Nie wiem jak wy panowie, ale ja wypier....".
I ja powtórzę na Nim.....wypier..........na plażę.
Bałtyk czeka, woła mnie z niedaleka. Klara - Sob 27 Lip, 2013 09:01
Jras4 napisał/a:
Klara dlaczego jestes uszczypliwa wobec wolnego wczorai Olga tu trolowała miała niezły ubaw teraz Ty dokładasz do ognia a tak w zasadzie niewiele mówisz prucz cytowania
Tak...
Postanawiałam nie odzywać się w tym wątku, ponieważ zaznaczyłeś, że chcesz informacji alkoholików, a jak się kobiety odezwą, to ewentualnie może być.
Takie "może być" jest zbyt protekcjonalne i świadczy o tym, że traktujesz kobiety z wyższością, a ja się na to nie godzę, gdyż uważam, że nie masz do tego prawa.
Zerwałam to postanowienie, gdyż żyłam przez wiele lat u boku czynnego wcale nie agresywnego alkoholika i wiem, że takiego życia nie można nazwać normalnym i że pozostawia po sobie trwały ślad.
Dlatego nie wierzę, że to, co napisał Wolny o swojej żonie jest prawdą i musiałam to napisać.
Dodam jeszcze, że mój mąż do samego końca bełkotał, że wszystko jest w porządku, bo nie stracił rodziny. Tymczasem żyliśmy obok (bez awantur) w tym samym domu, a rodziny już dawno nie było olga - Sob 27 Lip, 2013 09:08 o jej wspoluzaleznieniu swiadczy stosunek do syna alkoholikaJras4 - Sob 27 Lip, 2013 09:11 Klaro nie z wyszoscią a z dystansem nawet duzym ..i z ostroznością ...co do Twoiego pisania .skoro ja tak żle i haniebnie sie zachowałem dlaczego atakujesz Wolnego .ja też uważam podobnie jak i Ty że jego picie odcisneło pietno na niej ale czy go poniżam ? pisząc że baiki cos tam i coś ? nie ....Sama chcesz mieć prawo wypowiedzi i oceny poto jest forum własnie po oceny ale iemu byście oczy wyieli bo napisał co mysli ,nie wazne czy sie z tym zgadzacie czy nieKlara - Sob 27 Lip, 2013 09:17
Jras4 napisał/a:
dlaczego atakujesz Wolnego
To nie jest atak.
Ustosunkowałam się do tego, co napisał.
Po pierwsze - ładnie to ułożył,
po drugie - brzmi jak bajka.
Gdzie tu widzisz poniżanie i atak? MILA50 - Sob 27 Lip, 2013 09:19
staaw napisał/a:
Jras4 napisał/a:
zabardzo chcesz gurować i to blokuje ci prawidlowy osąd ...
Właśnie odkryłeś istotę współuzależnienia...
Nie ma jednego obrazu alkoholika i nie ma jednej twarzy współuzależnionej.
Najpierw mamy grunt (osobowość) a potem wchodzimy w uzależnienie lub współ.
Tzw."dobra kobieta",uległa,spokojna,nieinwazyjna jako wspoł. będzie inna od tej
"złej kobiety" co to sobie w kaszę nie da dmuchać ,co lubi mieć zawsze rację
(mojsze!),decydentka domowa.
Współuzależnienie wg.mnie to zależność:
-przyjmę odpowiednią postawę w zależności od tego czy partner jest w ciągu czy nie
--jego stan WPŁYWA na moje zachowania
bazą do tego jest moja osobowość,tam mam wszelkie instrumenty
miałam wiele twarzy współ
-dla ojca inną
-dla brata inna
-dla męża inną
bo łączyły mnie inne relację z nimi,inne zależności
ale ich picie albom jego brak WARUNKOWAŁ moja postawę w danym momencie wobec nich.
Tak wyglądało moje współ.....dodam,że przemocowa byłam tylko w stosunku do męża
bo jego picie najbardziej na moje życie wpływało.Jras4 - Sob 27 Lip, 2013 09:22
Cytat:
Gdzie tu widzisz poniżanie i atak?
a gdybys napisała ,,wolny uważan że ...( tu wypowiedz ) a nie heheh jaka baika widzisz ruznice ?Klara - Sob 27 Lip, 2013 09:25
Jras4 napisał/a:
a gdybys napisała ,,wolny uważan że ...
Nie, z Wolnym nie da się tak rozmawiać, gdyż on od razu miesza, zaciemnia, oskarża o złośliwość.... więc i tak nic z tego nie wynika.
P.S.
Widzę, że Mila50 bardzo dobrze opisała współuzależnienie.
Na tym kończę moje teksty w tym temacie.Jras4 - Sob 27 Lip, 2013 09:26 Mila50 a co sadzisz o tym by stwożyć model ,,wolnościowy ,,żyja razem ale nikt nikomu nic nie nazuca totalna wolnośc ale z tym że ciagnie ona kąsekfencie za soba
np nie chcesz spszatać ok zyj w brudzieJras4 - Sob 27 Lip, 2013 09:27
Cytat:
Na tym kończę moje teksty w tym temacie.
nie sądziłem ze taka jesteś płochliwa i tak szybko sie wycofasz
chyba weszłas tu tylko poto by kopnąc Wolnego widac jego pisanina zbolała
ale wrucwolfdariusz - Sob 27 Lip, 2013 09:28 tak sobie poczytalem i mam smutne refleksje.
jedyna perspektywa to aa, lub alanon...jedyna plaszczyzna rozmowy to aa, lub alanon.a gdzie trzexwosc osobista i indywidualna? gdzie ywlazenie z wspoluzaleznienia dla siebie samej i znajdowanie w tym radochy?
gdyby jakis trzezwy niealkoholik i jego kochanka to poczytali, doszliby byc moze do wniosku, ze lepiej gdyby wielu z nas pilo dalej, a nasze koebietyu to straszne megiery....a ci co wytrzezwieli, to chyba nieustannie nosza przed soba biala laske na napisem" uwaga trzezwy alkoholik -ide do bila w"
itd etcJras4 - Sob 27 Lip, 2013 09:31 nie skometuje tegoJras4 - Sob 27 Lip, 2013 09:34 klaro może jednak coś sprubuje wyiaśnić ..widzisz moia Ola mimo mych prużb by sie choc zapoznała z problemem wspuł uzaleznienia odrzuca to a nawet jest zła że wracam do tego a pszeciesz miała matke alko ,teraz jest zemną ja też alko ...wienc ola jest DDA i Wspuł wedle wszystkich znaków na niebie i ziemi ...dlatego jakoś rozumiem co chce powiedziec wolny choć sadze że stwozył własny wizerunek swoiej kobiety ,no może nie wizerunek ale podkolorował trochesmokooka - Sob 27 Lip, 2013 09:35
Jras4 napisał/a:
żyja razem ale nikt nikomu nic nie nazuca totalna wolnośc ale z tym że ciagnie ona kąsekfencie za soba
np nie chcesz spszatać ok zyj w brudzie
no to tak jest chyba u mnie, zastanawiam się, czy któreś z nas coś narzuca - otóż nie - tyle że niezbędnym warunkiem jest tu wzajemna chęć bycia ze sobą, szacunek i zrozumienie. Bez tego nie byłoby poczucia że jesteśmy razem, że tworzymy coś spójnegoJras4 - Sob 27 Lip, 2013 09:38 powiedz smoku do czego ci poczucie wspulności i ile mozesz poświecić dla tego uczucia z ilu samei siebie możesz zrezygnować ?Klara - Sob 27 Lip, 2013 09:38 Dobrze.
Dopiszę jeszcze...
Jeśli zachowania Oli (i Twoje) wpływają niekorzystnie na możliwość Waszego porozumiewania się, jeśli nie jesteście w stanie się dogadać, to wtedy OBYDWOJE powinniście sobie zafundować terapię - indywidualną albo małżeńską.
Jeśli tak jest, a Ola nie chce o tym słyszeć, ZACZNIJ OD SIEBIE i idź pierwszy na terapię.
Natomiast jeśli jest wszystko w porządku i żyjecie harmonijnie - nie musicie się terapeutyzować.Jras4 - Sob 27 Lip, 2013 09:42 Klaro ja byłem juz na terapiach a Ola nie chce o tym słyszeć zyjemy razem i jak to u ludzi raz jest tak a raz innaczej owszem chciałem by poznała problematyke ale ona twierdzi że nic jej nie jest co chce pszez to powiedzieć ...a to że czesto kobieta odrzuca alanon bo nie chce uznać sie za dysfukcyjną w mysl zasady sasiadka tak ale ja nieJras4 - Sob 27 Lip, 2013 09:42
Klara napisał/a:
indywidualną albo małżeńską.
problemy nie sa małżenskie ale wspuł a to ruznica i terapia innastaaw - Sob 27 Lip, 2013 09:44
Jras4 napisał/a:
moia Ola mimo mych prużb by sie choc zapoznała z problemem wspuł uzaleznienia odrzuca to a nawet jest zła że wracam do tego a pszeciesz miała matke alko ,teraz jest zemną ja też alko
Ja moją Ewcię wręcz zmusiłem do chodzenia na alanon... była kilka razy i stwierdziła że niema o czym rozmawiać z tymi kobietami.
Nie rozumie nienawiści jaką w sobie mają.
Mimo ojca alkoholika nie jest DDA, mimo życia z mężem alkoholikiem nie jest współuzauleżnioną...
Jesteśmy szczęśliwym kochającym się małżeństwem normalnych ludzi...Jras4 - Sob 27 Lip, 2013 09:46
Cytat:
Jesteśmy szczęśliwym kochającym się małżeństwem normalnych ludzi...
czylimoge postawić teze
mimo wszystko jestesmy normalni i pszeszłośc nie odciska na nas pietnawolfdariusz - Sob 27 Lip, 2013 09:47 Iras sory ,ze sie wtrace...i nie mysl , ze sie czepiam.
poprostu odpusc swojej partnerce swoja "troske"....od dagnozowania sa psycholodzy, sa mityngi dla takich , czy innych.
jak mówią:dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.
nie próbuj jej leczyc i ukierunkowywac. bądź z nią na dobre i złe, i zajmij sie głównie sobą w tym związku.
być może gdy zobaczy ,ze sam sobie swietnie radzisz z samym soba, poszuka metody jak to zrobiles.
taka dygresja:
dawno, dawno temu, ględziłem mojej córce i synowi, ze :szkoła, nauka, grzeczne zachowanie. i za ktoryms razem córka nie wytrzymyla:
to czemu sam nie jestes tato dyrektorem i jak sie nawalisz to jestes cham ?
"...
ps- to nie zadne doradztwo, zadne rad dawanie...kraj rad już był . Jras4 - Sob 27 Lip, 2013 09:49 nie skometuje tegowolfdariusz - Sob 27 Lip, 2013 09:51
staaw napisał/a:
Nie rozumie nienawiści jaką w sobie mają.
...
to samo kiedys powiedzala moja była zona....potem poszła na terapie dla współuzaleznionych, wzieła z niej to co jej potrzebne. a zycie i tak zweryfikowało różne teorie.
nasze malzenstwo rozpadło sie wlasnie wtedy, gdy ja juz nie piłem rok, a ona była 3-4 lata po terapii swojej.
tak bywa.
teraqpie i mityngi mnie są gwarantem naszego rodzinnego szcześcia i trwałości związków.staaw - Sob 27 Lip, 2013 09:54
Jras4 napisał/a:
Cytat:
Jesteśmy szczęśliwym kochającym się małżeństwem normalnych ludzi...
czylimoge postawić teze
mimo wszystko jestesmy normalni i pszeszłośc nie odciska na nas pietna
To już zależy od Ciebie.
Możesz usiąść i powiedzieć że przez pszeszłość przestałeś być człowiekiem.
Możesz też na doświadczeniach z przeszłości budować lepszą przyszłość... i być normalnym...smokooka - Sob 27 Lip, 2013 09:55
Jras4 napisał/a:
powiedz smoku do czego ci poczucie wspulności i ile mozesz poświecić dla tego uczucia z ilu samei siebie możesz zrezygnować ?
poczucie wspólności to dla mnie emocjonalna równowaga pomiędzy dawaniem a braniem, poczucie sprawiedliwości i sensu inwestowania uczuć, to takie potwierdzenie że wybrany partner to jest właściwa osoba, że moje i jego wady się równoważą, że nikt nie jest ważniejszy ani lepszy.
ile mogę poświęcić dla tego uczucia - to wybór pomiędzy życiem samotnie a w związku
na ile z siebie zrezygnować - wcale nie rezygnować tylko rozwijać się u boku
a wszystko się przenika wzajemnie i między uczuciami i osobami.
Ech, jakiś idylliczny obrazek mi powstał, ale tak nie było. Przed terapią to było właśnie przeciąganie liny i patologiczna chora miłość. Powiem Ci szczerze Iras, że po półtora roku terapii faktycznie tak to widzę, ten nasz związek jako akuratny. Oboje się terapeutyzujemy.MILA50 - Sob 27 Lip, 2013 09:55
Jras4 napisał/a:
,żyja razem ale nikt nikomu nic nie nazuca totalna wolnośc
tak-nie narzuca nikt nikomu ale...
bycie razem to pewna wspólnota,wolność w partnerstwie nie zwalnia ze wspólnoty w dążeniu do tego co chcemy razem zbudować....partnerzy się Sami angażują w to na czym im zależy....nie czekam aż partner zrobi coś to i ja zrobię coś..
chcę sama z siebie zrobić....on również chce...
proza życia?do ustalenia...nie narzucania...Jras4 - Sob 27 Lip, 2013 09:59 odpowiedzi sa bardzo ciekawe ..jednak związek doskonały nie istnieje choc wolnośc to jego podtawaMaciejka - Sob 27 Lip, 2013 10:03 Ja dziękuje wszystkim za wsparcie
Wolny ja nie boje sie przyznac, że mam problem w relacji z córką, bliżniaczkami, samą sobą , innymi z tym że jesli zobacze problem to obchodze go wokół, przyglądam sie z kazdej strony i szukam rozwiażania. Wdł mnie problemy były i będą takie czy inne dopóki żyje ale one są po to żeby się rozwijać, dowiadywac się czegoś o sobie , o świecie w tej sytuacji konkretnej.
Gdybyś wieszał psy na moich blixniaczkach i to byłaby nieprawda napisałabym swoje zdanie i zamkneła dyskusje na ten temat a nie atakowała innych za wymysloną wdł mnie bajeczke jaką raczyłeś przedstawić o swoim związku. Wiem , że nie każda żona jest wspóluzalezniona w małżeństwie z alko ale napisałam to przeczytałam w twoim temacie.
Poza tym atak jest formą obrony. Jak psa atakuja to on gryzie nie ma to na celu obrażenie ciebie podałam przykład zranionego zwierzaka.smokooka - Sob 27 Lip, 2013 10:03 Iras, a powiedz mi sam, dążysz do tego żeby zrozumieć swoją żonę w tych spornych kwestiach?wolfdariusz - Sob 27 Lip, 2013 10:04 nie naprawiam swiata wokół, nie pouczam bliskich, nawet gdy widze ,ze cos jest nie tak, naprawiam sam siebie i cierpliwie znosze , co moi bliscy robią.
oczywiscie co jakis czas jest jakis foch, jakies ostre slowo....nie wierze w idealne rozwiązania i bajkowe zakonczenia.
mysle sobie, ze walsnie takie dążenie do doskonałości najczesniej prowadzi do roczarowań, zniechęcenia, złości, smutku itd etc....bo miało być tak pięknie: ja nie pije, ona nie zrzędzi. a jak jest?
ja zrzędzę, ona czasem by sie napiłaMILA50 - Sob 27 Lip, 2013 10:05
Jras4 napisał/a:
.jednak związek doskonały nie istnieje
a ma być doskonały?
tak jak idealny osobnik? życie moim zdaniem mam budować tak aby było GODNE...
mam tak w głowie,że tak chcę żyć.....
niech będzie możliwie pełne,ze wzlotami i upadkami.....bez zastoju i marazmu...
jak ja dobrze wiem co to wegetacja w małżeństwie- oboje tak funkcjonowaliśmy...Jras4 - Sob 27 Lip, 2013 10:07
smokooka napisał/a:
dążysz do tego żeby zrozumieć swoją żonę w tych spornych kwestiach?
nie ..nie zawracam jej du** ..pszestałem dawno temu ... co mi to dąło ..spokujwolfdariusz - Sob 27 Lip, 2013 10:07 podobno prawdziwa wolność to taka, gdy sam się dobrowolnie zrzekam jejs częsci. a prawdziwa odwaga to działanie nadal mimo ogarniającego strachu i przerażenia.
trzeźwość?....prawdziwa to ta chemiczna, czyli zero promili we krwi. reszta to poezja, legendy i pobożne zyczenia staaw - Sob 27 Lip, 2013 10:08
smokooka napisał/a:
Iras, a powiedz mi sam, dążysz do tego żeby zrozumieć swoją żonę w tych spornych kwestiach?
Po co rozumieć?
Jeżeli sporna kwestia nie jest dla mnie sprawą życia i śmierci to niech sobie kobitka robi po swojemu.
Żonka postępuje podobnie więc (prawie) nie mamy się o co kłócić...smokooka - Sob 27 Lip, 2013 10:09
MILA50 napisał/a:
a ma być doskonały?
myślę że doskonałość związku polega na akceptacji tego co nie jest i nie musi wcale być doskonałewolfdariusz - Sob 27 Lip, 2013 10:10 też się na tym kiedys zastanawiałem: skąd ten imperatyw, by zrozumieć wszystkich wokół.
mnie wystarcza akceptowanie i tolerancja....nie musze rozumiec wszzystkiego.
a niekiedy trzeba walnąc ręką w stół, trzaqsnąć drzwiami isc na samotny spacer.
ostatecznie zawsze można zacząc z powrotem pić...smokooka - Sob 27 Lip, 2013 10:11
Jras4 napisał/a:
smokooka napisał/a:
dążysz do tego żeby zrozumieć swoją żonę w tych spornych kwestiach?
nie ..nie zawracam jej du** ..pszestałem dawno temu ... co mi to dąło ..spokuj
czyli wszystko w porządku, dajesz sobie i jej wolność Jras4 - Sob 27 Lip, 2013 10:12
smokooka napisał/a:
dajesz sobie i jej wolność
tak i to totalna wolnośc czasem sie na mnie wnerwia za tozołza - Sob 27 Lip, 2013 10:23
wolfdariusz napisał/a:
teraqpie i mityngi mnie są gwarantem naszego rodzinnego szcześcia i trwałości związków.
Obawiam sie ,ze ja bede kolejnym potwierdzeniem tego faktu ... wolny - Sob 27 Lip, 2013 11:15 Jras4, No i tylko popatrz co siem dzieje , gdy tylko coś nie mieści się w przyjętym od innych schemacie a co jest ogólnie przyjętą regułą czyli prawdą objawioną,. to poczytaj jakie testy sie na mnie posypały , od bajek poczynając a na krętactwie skończywszy , powiedz mi boś facet doświadczony czym to sie różni od jajogłowych czy betonu, czym ??? Czym to sie różni od komunistycznej czy religijnej ideologii?? bo ja różnicy jak na razie nie dostrzegam ??? Nie możesz być inny nie możesz twierdzić inaczej aniżeli stadne myślenie bo cie ukrzyżują i to bez skrupułów, zresztą historia jest pełna takich przykładów a współczesność również , hermetyzm i skostniałość to atrybuty wszechwiedzących bębnów fanatyzmu !! wolfdariusz - Sob 27 Lip, 2013 11:18 chyba najwiekszym zagrozeniem dla kogos takiego jak ja, lub na przyklad jakakolwiek moja partnerka sa nasze oczekiwania. z jednej strony oczekiwania, pragnienia sa motorem rozowju, ambicji, wyobraźni. z drugiej jednak stanowia zagrozenie. ja sobie nieco inaczej wyobrazalem co to bedzie, gdy przestane pic, moja ex zapewne też. i wcale nie mielismy oboje marzen bajkowych. wydawaly nam sie racjonalne i logiczne. a tu lipa.
nadal uwazam ,ze dobrze miec oczekiwania, marzenia. teraz tylko nauczylem sie szybko rezygnowac w pewnych sytuacjach. nie trace czasu na walenie głowa w mur. może nawet zbyt szybko. nie cofam sie w czasie poza pewne granice. nie rozpamiętuje, nie chce wrócic do czegos co było kiedys chocby i piekne. jesli na cos mi sie ma przydawac przeszlosc , to na wyciaganie wnioskow.
co prawda , nie jest az tak różowo.
jest kilka spraw i moich skojarzen zwiazanych z dziecmi, ze to potrafi mnie rozwalic na dzien, lub dwa. i wtedy bardzo mi trudno z tego wyjsc. wszelkie niemal terapiowe metody zawodza. ja to musze nzjzwyczajniej "odpokutowac" pomonologowac sam ze soba. sam siebie obrazić, upokorzyć, zbluzgac.....tyle, ze kiedyś w takiej sytuacji poczucioe winy natychmiast poprowadziloby mnie po wódke, teraz nazywam to sobie sumieniem wstecznym....
i gitJras4 - Sob 27 Lip, 2013 11:18
wolny napisał/a:
czym to sie różni od jajogłowych czy betonu, czym
a tylko jednym są ludzie kturym zabrac pszyszeregowanie grupowe ,etykiete to tak jak rozwalic ich świat
ja nie twiersdze że to ja mam racie
ja twierdze ze to bardzo trudne tak z bagażem doświadczeń zapomnieć ,pszebaczyc ,powiedzieć wybacz czy kocham cieEstera - Sob 27 Lip, 2013 11:53 Iras, ja krótko jeszcze o tym, co w temacie wątku (nie czytałam wszystkiego, więc nie wiem, co tu ludki pisały, ale chcę ze swojego ogródka coś dodać)
AlAnon to taki był prezent od Pietruchy i Beaty, który dostałam w Licheniu. Jak bardzo uświadomił mi moje współuzależnienie, Dziewczyny pewnie pamiętają. Chodziłam potem na spotkania tak długo jak czułam, że są dla mnie konstruktywne i ich potrzebuję. Nie po to, żeby się wyżalać (choć troszkę też), ale przede wszystkim zrozumieć na czym polega moja choroba i jak sobie z nią radzić. A jeśli chodzi o AAlkoholików, to powiem, że tak naprawdę dopiero ich opowieści o swoich doświadczeniach i uzależnieniu oraz rozmowy z nimi przekonały mnie, że mój ówczesny facet ma baaardzo poważny problem, na który ja nie mam żadnego wpływu. Wcześniej oczywiście uważałam, że moja sytuacja będzie cudem i skończy się inaczej niż wszystkie inne na świecie
miało być krótko MILA50 - Sob 27 Lip, 2013 12:13
wolny napisał/a:
Nie możesz być inny nie możesz twierdzić inaczej aniżeli stadne myślenie
nie tylko mogę-stosuję to w swoim życiu.
Spotykam ludzi,którzy myślą tak jak ja,podobnie z małymi różnicami i takich,którzy zgoła odmiennie ode mnie.
Rozmawiam w oparciu o argumenty poparte faktami a nie o wyobrażenia.
Czegoś nie wiedziałam,coś pominęłam-pokazano mi to,uświadomiłam sobie -faktycznie na to nie zwróciłam uwagi-pozwoliło to mi na lepsze poznanie sprawy.
"Prawdy objawione"?????-po co ta dyskusja jeśli nie ustalimy czym jest współuzależnienie?
Napisz czym jest według Ciebie!!!!współuzależnienie jeśli masz swoją "prawdę objawioną" wolfdariusz - Sob 27 Lip, 2013 12:19 a tak bardziej po ludzku?....
sa kobiety współuzaleznione i takie co latami zyją obok notorycznego pijusa.itd etc
mozna o definiowanie tego skruszyc kopie i mury jerycha, ale nie posunąc się ani o krok do przodu MILA50 - Sob 27 Lip, 2013 12:25
wolfdariusz napisał/a:
sa kobiety współuzaleznione i takie co latami zyją obok notorycznego pijusa.itd etc
o to ja przepraszam-błędnie zrozumiałam temat
myślałam,że dotyczy WSPÓŁUZALEŻNIENIA...
no ale jak ma być o wszystkim.... Maciejka - Sob 27 Lip, 2013 13:44
Jras4 napisał/a:
wolny napisał/a:
czym to sie różni od jajogłowych czy betonu, czym
a tylko jednym są ludzie kturym zabrac pszyszeregowanie grupowe ,etykiete to tak jak rozwalic ich świat
ja nie twiersdze że to ja mam racie
ja twierdze ze to bardzo trudne tak z bagażem doświadczeń zapomnieć ,pszebaczyc ,powiedzieć wybacz czy kocham cie
Dda, Al- Anon jest potrzebne po to zeby w sytuacji nawrotu wiedziec z czym mam do czynienie i jak sobie z tym poradzić, wtedy starczy sobie przypomniec ewentualnie poczytac materiały z terapii, pójśc na mityng. Zarówno AA. DDA czy Al- Anon to wszystkie zaburzenia maja swoje nawroty. W życiu do niczego nie jest potrzebna taka czy inna etykietka. Jestem na codzień po prostu Małgosia, Danusia, Asia , Kasia czy Marek , Franek, Tomek czy jak mi dali na imię.Jras4 - Sob 27 Lip, 2013 18:03
perełka napisał/a:
oty. W życiu do niczego nie jest potrzebna
jednak idziesz do jakiejs wspulnoty wzstepujcej pod takim czy innzm szyldemwolny - Sob 27 Lip, 2013 21:21 MILA50
Cytat:
Napisz czym jest według Ciebie!!!!współuzależnienie jeśli masz swoją "prawdę objawioną
Otóż oświadczam ci i to po raz ostatni,.. takiej prawdy nie ma , wszystko co wydumał człowiek wszystkie idee teorie dogmaty i inne pierdy, nie są żadną prawdą ,żaden z ludzi nie może być autorytetem, bo jest tylko jeden , ale to teraz bez znaczenia jest , wszystko co wymyśli człowiek jest przemijające.. dziś jest tak za dzień dwa jest to obalone i wyśmiane, Współuzależnienie to tylko wyraz,. słowo,. nic poza tym, słowa tną rzeczywistość na cząsteczki dlatego nie sposób za ich pomocą opisać rzeczywistości gdyż nie jesteśmy w stanie złożyć tego do kupy, to etykietka , szyld , nic więcej , w żadnym wypadku nie określa kim ktoś jest,.. utożsamienie sie z tym szyldem jest głupotą i to skrajną bo nigdy nie będziemy etykietką . bardziej mi nawet tu pasuje uzależnienie aniżeli współuzależnienie , ale to jest bolączka całej ludzkości.wolny - Sob 27 Lip, 2013 21:34 Mój opis wypowiedzi mojej M spotkał sie z dość negatywną opinią bym rzekł... bajki.... i mam dylemat czy czasem nie powinienem jej słów przy użyciu własnego translatora przetłumaczyć na język brukowy, bardziej zrozumiały dla co poniektórych ludzi i zapewne ten styl zadowoliłby żądze nienażartego ego, które widzi wszystko poprzez pryzmat własnych uwarunkowań i nie akceptuje normalności jako stanu naturalnego istnienia !MILA50 - Sob 27 Lip, 2013 21:47
wolny napisał/a:
dziś jest tak
dzięki za wyjaśnienie..
ja pozostanę przy "etykietkach"-słowach,określeniach- tylko z mojej wygody
np.po to aby móc porozumiewać się w jakimś temacie....wolfdariusz - Nie 28 Lip, 2013 00:08
rejek napisał/a:
Cytat:
kazdy perkusista to fanatyk....
wolfdariusz,
Siemasz Wolf -widzę że wróciłeś -chyba ciągnie wilka do lasu?
prawda jest taka:
jak mnie co kopie w tyłek, biznes mi nie wyjdzie, z dziećmi sie pokłoce, jestem w polsce, kochanka mnie bzyknie bardziej niz ja ją.....wtedy tu pisuje
to jest miejsce :......znane mi od niemal 1o lat / / pomijam szczególy dla wścibskich tłuków //
od 1o lat mierzę się ze swoim alkoholizmem, narkomania, mordobiciem, erotomonstwem, itd etc .....co se tylko terapieowcy wymymyslic potrafią w swych zaskorupiałych łebkach....
10 lat !!!!
rozszedłem sie w tym czasie, nabroiłem ile wlezie, zmieniłem kobiet kilka, piłem co jakiś czas ostro i bolesnie dla mnie samego, nie piłem .....kto wie co czycha za rogiem? wolfdariusz - Nie 28 Lip, 2013 00:10 kurde .....czy ludzie na tym forum nie kumają , ze istota alkolizmu jest alkoholiozm, ....a nie definiowanie tego na 200 sposobów?
oj dzieci....pieprzycie i kłocicie sie o *p**** , a zycie płynie obok Halloween - Nie 28 Lip, 2013 02:04
wolfdariusz napisał/a:
kto wie co czycha za rogiem?
nikt, to ty sam, albo lepiej... twoje wizje nieszczęśniku
wolfdariusz napisał/a:
kurde .....czy ludzie na tym forum nie kumają , ze istota alkolizmu jest alkoholiozm, ....a nie definiowanie tego na 200 sposobów?
oj dzieci....pieprzycie i kłocicie sie o *p**** , a zycie płynie obok
no, imponująca znajomość tematu, tylko czemu tu się pętasz uporczywie od 10ciu lat ? a życie płynie obok
i czy istota alkolizmu jest alkoholiozm to mam wątpliwości , nawet jako całkowity laik w tym temacie.
wiem to literówka , ale czemu się jej nie czepić, jesteś taki mądry to pisz bezbłędnie. Maciejka - Nie 28 Lip, 2013 02:46
Jras4 napisał/a:
perełka napisał/a:
oty. W życiu do niczego nie jest potrzebna
jednak idziesz do jakiejs wspulnoty wzstepujcej pod takim czy innzm szyldem
Tak do twojej wiadomosci...dawno nie chodze do jak to ujałes do zadnej wspólnoty ale jak bym miała taka mozliwosc to bym poszła na
spotkanie grupy dda po to zeby posłuchac, podzielic sie czyms z ludzmi którzy mnie rozumieja, borykaja sie z podobnymi problemami co ja i wiedza jak pomóc sobie.
Sadze, ze gdybys w koncu ruszył swoje szanowne litery i skorzystał z terapii albo pracował na programie AA to by twoje wypowiedzi nie były przesycone takim bólem i niezrozumieniem jak teraz.Maciejka - Nie 28 Lip, 2013 03:20 No własnie wolny a ty kim jesteś?Maciejka - Nie 28 Lip, 2013 06:55 Co to jest wspóluzależnienie w prostych slowach wyjasnił mi pewnien zaprzyjaxniony alkoholik w czasach kiedy mówiłam jak potrluczona, Zapytal mnie czy wiem co to jest współ a potem powiedzaił , że to jest mniej więcej to samo co robi alkoholik tylko na trzeźwo. Są to pewne zachowania, sposób radzenia wykształcony nqa skutek zachowania alkoholika. Prosciej juz sie nie da tego wyjaśnić Jras4 - Nie 28 Lip, 2013 11:30
perełka napisał/a:
Prosciej juz sie nie da tego wyjaśnić
i nie tszeba nawet ...ten post dotarł do mnie ...rejek - Nie 28 Lip, 2013 18:17
wolfdariusz napisał/a:
10 lat !!!!
rozszedłem sie w tym czasie, nabroiłem ile wlezie, zmieniłem kobiet kilka, piłem co jakiś czas ostro i bolesnie dla mnie samego, nie piłem .....kto wie co czycha za rogiem?
Dokładnie -gódzmy sie z tym czego nie możemy zmienić - róbmy swoje -zawsze lepszy jest chodzby jeden dzien bez picia niz z flaszka -a jak nie wyjdzie -no cóż trudno ,zbieramy sie z podłogi i idziemy dalej-nie ma co rozpaczać.
Fajnie że jesteś -stara gwardia walczy do końca .
Pozdro RejasTajga - Nie 28 Lip, 2013 18:35
wolfdariusz napisał/a:
pomijam szczególy dla wścibskich tłuków
Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 11:37
perełka napisał/a:
ruszył swoje szanowne litery i skorzystał z terapii albo pracował na programie AA
niema u mnie juz niczego czego bym nie pszerobiłwolny - Pon 29 Lip, 2013 12:05
perełka napisał/a:
No właśnie wolny,.. a ty kim jesteś?
Powtarzam po raz nie wiem już który,.. jestem tylko,. albo aż,.. istotą ludzką , niczym więcej , istnieniem i współistnieniem, częścią życia, nie jestem od niego w żaden sposób oderwany, nie jestem jakimś wyodrębnione elementem życia, jakimś cudownym odszczepieńcem lub omfalosem,.. czymś co różniłoby się od innych elementów życia jakie widzę w naturze i we wieloświecie, czymś wiecznym można by rzec, a to czego doświadczam nie określa mnie w żaden z możliwych sposobów. Samo ocenianie siebie lub innych kim są jest już kłamstwem naszego Ego które i tak nie istnieje bo jest fikcją umysłu i najczęściej utożsamia się z naszym ciałem. Ocenianie jest niczym innym jak wycenianiem , a to wiąże się z ceną jaka należy zapłacić za te wycenę, dlatego niejednokrotnie trzeba zapłacić bardzo wysoką cenę cierpienia,.. za właśnie tę wycenę czy to ludzi czy sytuacji ! Nie ma nic za darmo !!! Trochę to filozoficznie brzmi ale co mnie to obchodzi !!! Ci co zechcą zrozumieją ci co nie chcą to ich brocha ! I tak wszystko jest bez znaczenia !! Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 12:09 wolny mam tylko jedno pytanie ...
1 jak piłeś ( nie wiem co wyprawiałeś ) biłes kradłeś , nie dawałes kasy na dom ,szlaiałes sie wszedzie ,musieli cie pszyprowadzać bo lezałes gdzies i tak dalei i tak dalei Też byłes człowiekiem ?wolny - Pon 29 Lip, 2013 12:54
Jras4 napisał/a:
jak piłeś ( nie wiem co wyprawiałeś ) biłes kradłeś , nie dawałes kasy na dom ,szlaiałes sie wszedzie ,musieli cie pszyprowadzać bo lezałes gdzies i tak dalei i tak dalei Też byłes człowiekiem ?
Tak , plus kryminał i inne takie ten tego , nie zbyt to chlubna historia ale niestety tak było ! wolny - Pon 29 Lip, 2013 13:01 Jras4, Tylko że ta historia czy to twoja czy moja czy chlubna czy nie chlubna i tak niczego nie zmienia i jest bez znaczenia , ,najistotniejsze jest to co ty czy ja robimy w tej chwili dla siebie i życia .
Nie daj sobie przykleić żadnej etykietki bo nią nigdy ani nie byłeś ani nie będziesz czy się to komu podoba czy też nie , , zobaczysz o ile lżej się żyje !!! wolny - Pon 29 Lip, 2013 13:24
Cytat:
Też byłes człowiekiem ?
Jestem nadal !!! i bede żył aż do śmierci hihihii zostanie ze mnie kupka pyłku cholera, i ta cholerna kreseczka miedzy dato narodzin a śmiercią tego ciała,... dalej nie wiem co sie dzieje ale wiem że jest się życiem nadal!!! Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 14:29 pytałem czy w tamte dni byłeś człowiekiem ...poprostu odpowiedzwolny - Pon 29 Lip, 2013 14:35 Jras4, oczywiście że byłem a czym miałbym być ? wolny - Pon 29 Lip, 2013 14:53 Czy złamany kwiat przestaje być kwiatem ??/ Maciejka - Pon 29 Lip, 2013 15:03
wolny napisał/a:
I tak wszystko jest bez znaczenia !!
Ja bym podyskutowała z takim twierdzeniem bo na każdym etapie ma znaczenie co innego . Te znaczenie jest często motorem zmian w życiu a czasem niestety destrukcji.Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 15:04 Wolny skoro pijąc i poniżając swoią rodzine byłeś człowiekiem to czym byli oni ?wolny - Pon 29 Lip, 2013 15:17 Jras4, Wybacz ale moim zdaniem mieszasz pojęcia i nie wiem czy powinienem tłumaczyć jak ja to widzę,. gdyż to może totalnie różnić sie od twojego światopogląd , a jakichkolwiek zmian możesz dokonać jedynie Ty sam!!
Ale dla jasności napiszę jak ja to widzę ,.. i oni i ja byliśmy i jesteśmy istotami ludzkimi bez względu na to co się w tym naszym życiu wydarzało , czynniki zewnętrzne nie mają tu żadnego znaczenia kim jesteśmy tak na prawdę ! gregor71 - Pon 29 Lip, 2013 15:18 Człowiek,szerokie pojęcie.
Człowiek (łac. Homo) – rodzaj ssaków naczelnych z rodziny człowiekowatych (Hominidae),czyli wszyscy jesteśmy homo.wolny - Pon 29 Lip, 2013 15:18 perełka, nadając znaczenie cie rpisz !!!!Maciejka - Pon 29 Lip, 2013 15:21 Poczekaj madralo; tracisz prace ale to nie ma znaczenia w efekcie nie szukasz nowej skutek- nie masz na życie za co jeść itp. Wtedy nie ma cierpienia? Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 15:22
gregor71 napisał/a:
esteśmy homo.
wypraszam sobie ja nie jestem homosiem ok !!!!
Wolny odpowiedz na pytanie
jesli ty bedą człowiekiem zgotowałes gechenne innym to czy w tym czasie oni dla ciebie byli ludzmi rozumiem że odpowiedziałeś że byli
powiedz mi zatem skoro wszyscy byliście wtedy ludzmi to dlaczego ty zachowywałeś sie jak bydle a nie cżłowiek ( zakładam że wiesz co znaczy ,,być cżłowiekiem ,,)gregor71 - Pon 29 Lip, 2013 15:23 To podobnie jest z pojęciem trzeźwości.
Trzeźwy czyli nie będący po spożyciu środków zmieniajacych nastrój.
Ale według AA TRZEŹWOŚĆ jest nieosiągalna.Czyli człowieczeństwo.pterodaktyll - Pon 29 Lip, 2013 15:27
Jras4 napisał/a:
gregor71 napisał/a:
esteśmy homo.
wypraszam sobie ja nie jestem homosiem ok !!!!
Homo to po łacinie człowiek..............ignorancie.Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 15:28 no ja z chłopami nie sypiam ładny mi cżłowiek homoswolny - Pon 29 Lip, 2013 15:29 Jras4,
Jras4 napisał/a:
to dlaczego ty zachowywałeś sie jak bydle a nie cżłowiek
Kurcze to jest zbyt proste pytanie,związek chemiczny jakiego używałem aby doznać odmiennego stanu świadomości powodował takie destrukcyjne działania, nie kontrolowane przez świadomość , i nie jest to żadnym usprawiedliwieniem , gdyż aby doznać tego odmiennego stanu , a tym samym i zachowań,.. powodowany byłem fałszywym myśleniem(stek fałszywych informacji na tema mnie i życia ) jaki wgrano mi od dziecka do mózgownicy, ale to jest dość długa historia !!! Uważasz że ja sie na złość żonie i rodzinie upijałem aby sie znęcać nad nimi , jeśli tak myślisz to jesteś w totalnym błędzie !!! Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 15:32
wolny napisał/a:
odmiennego stanu świadomości powodował takie destrukcyjne
ble ble ble
poprostu chlałes i stałes sie bydlakiem i własnie do tego zmierzam pszestajesz chlać masz szanse być cżłowiekiem na nowowolny - Pon 29 Lip, 2013 15:41
Jras4 napisał/a:
poprostu chlałes i stałes sie bydlakiem i własnie do tego zmierzam pszestajesz chlać masz szanse być cżłowiekiem na nowo
hihih jasne ,.. chlałem i stawałem sie bydlakiem a czym miałbym sie stawać,.. święto Tereso ??/ Pytanie po co chlałeś ??? A raczej dlaczego ???Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 15:44 Wolny poco uzywać wielu pieknych słów i zawiłych myśli p[oprostu jak pjiemy jestesmy jak bydło jak pszestajemy możemy być swietymi
pytanie dlaczego pjiesz ..odpowiedz jest w dziecinstwie i rodzinnym domu u ojca w kieszeniwolny - Pon 29 Lip, 2013 15:48 Jras4, zadam ci pytanie jeśli można ,..czy ty ludzi w zakładzie psychiatrycznym też postrzegasz jak bydło ??? To tak dla jasności ??? Maciejka - Pon 29 Lip, 2013 15:49 Wolny a jak z tym znaczeniem? Nie odpowiedziałeś czy ma to znaczenie jak ktoś straci ją i nie szuka nowej potem nie ma co jeść czy wtedy nie cierpi?wolny - Pon 29 Lip, 2013 15:59 perełka, jeszcze raz piszę nadawanie znaczenia jest wyceną,. ocenianiem,. im większe znaczenie tym większa cena jaką musisz zapłacić ..TY , dla ludzi jest to normalne gdyż ocenianie to nic innego jak wbijanie kogoś w poczucie winy ( manipulacja),. a cały świat jest w to zamieszany, począwszy od grzechu pierworodnego który jest bzdurą nad bzdurami itd itp.
Nigdy nikt nie był i nie jest niczemu winny!!!to wymysł Ego które nie istnieje !! Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 15:59 wolny oto odpowiedz
traktuje ich jak ludzi ale chorych i nie rozdaie im brzytew w pszeciwienstwie do ludzi zdrowych co pszez to chce powiedziec jesteś alko i taka etykietke masz juz do ostatnich swoich dni tak jak oni sa psychiczni i do ostatnich dni nikt nieda im brzytwywolny - Pon 29 Lip, 2013 16:02 Jras4, zacznijmy od tego że ja żadnej etykietki nie mam i nie jestem już alko i nim nigdy nie byłem,.. powtarzam doświadczałem alkoholizmu ,..być a doświadczać to dwie rożne rzeczy ?Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 16:02
wolny napisał/a:
, począwszy od grzechu pierworodnego który jest bzdurą nad bzdurami itd itp.
wolny ale prosze bez ataków na kościuł i katolikuw ok
mamy tu rozmawiać o ruznych sprawach ale bez dyskryminacji bardzo prosze albo bede musiał wyprosic kogośJras4 - Pon 29 Lip, 2013 16:03
wolny napisał/a:
..być a doświadczać to dwie rożne rzeczy ?
dlamnie to cos nowego prosze rozwin to ...jaka jest ruznicawolny - Pon 29 Lip, 2013 16:05 Ludzie upośledzeni umysłowo , doświadczają choroby psychicznej ale nadal są istotami ludzkimi z brzytwą czy bez brzytwy Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 16:05
wolny napisał/a:
udzkimi z brzytwą czy bez brzytwy
tak ale nikt im jej nie da rozumiesz ruznicewolny - Pon 29 Lip, 2013 16:13 Jras4, oki,.. widzisz drzewa nazywasz je pewnie różnie na przykład dąb ,lub sosna ale bez względu na nazwę to nadal jest tylko drzewo, Widzisz ptaki i nazywasz je kruk,. sowa,. orzeł ale jakbyś je nie nazywał to one są nadal tylko ptakami.
Czy rozumiesz już o co chodzi z tymi etykietkami.
Na przykład złościsz się czy jesteś swoją złością , nie nie jesteś , doświadczasz złoci bo za chwilę będziesz się śmiał i co nazwiesz si e że jesteś śmiechem ?? Nie doświadczasz tylko śmiechu !! bo za chwilę będziesz smutny,...czy jesteś smutkiem ,..nie.. doświadczasz smutku , więc wszystko to co przemija jest tylko doświadczaniem !!! A ty nigdy doświadczaniem nie będziesz !!!!Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 16:15 tak rozumiem etykiety nadają ci twoie czyny a nie inni i tylko ty możesz zmienić etykiete ale tylko na inną np sowa juz tego nie zrobiwolny - Pon 29 Lip, 2013 16:15
Jras4 napisał/a:
tak ale nikt im jej nie da rozumiesz ruznice
tego to już nie byłbym taki pewien ???Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 16:16 czyli myśląc jak Ty ..ja nie jestem żadnym alkoholikiem ?wolny - Pon 29 Lip, 2013 16:18 Jras4,
Jras4 napisał/a:
tak rozumiem etykiety nadają ci twoie czyny a nie inni i tylko ty możesz zmienić etykiete ale tylko na inną np sowa juz tego nie zrobi
Dalej nie tak ???? Etykietek sie nie zmienia one nie istnieją to ludzki wymysł , słowa nic nie znaczą nie są w stanie ukazać rzeczywistości , na przykład spróbuj opisać niewidomemu od urodzenia kolor zielony ??wolny - Pon 29 Lip, 2013 16:19
Cytat:
czyli myśląc jak Ty ..ja nie jestem żadnym alkoholikiem ?
Oczywiście że nie jesteś !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 16:20 a ja tyle lat sie meczyłemJras4 - Pon 29 Lip, 2013 16:22 ale wracając do tematu wspuł i kobiet ...to one nie sa wspuł ?pterodaktyll - Pon 29 Lip, 2013 16:26
wolny napisał/a:
Cytat:
czyli myśląc jak Ty ..ja nie jestem żadnym alkoholikiem ?
Oczywiście że nie jesteś
Jras4 napisał/a:
wracając do tematu wspuł i kobiet ...to one nie sa wspuł ?
Jak mogą być współ skoro ty nie jesteś alkoholikiem. To niby od czego lub kogo mają być współuzależnione. wolny - Pon 29 Lip, 2013 16:28 Jras4, jasne że nie .....Bądźmy uczciwi Jras jeżeli ktoś ci przyklei etykietkę chory do śmierci alkoholik i ty w to uwierzysz ,..to jasnym jest że ty do śmierci będziesz dostawcą gotówki i niczym więcej !!! wolny - Pon 29 Lip, 2013 16:30 I w gruncie rzeczy możesz sobie nim być ja nie mam takiego zamiaru !!! Klara - Pon 29 Lip, 2013 16:31 Jeśli będziesz o sobie mówił "człowiek" to znaczy, że już przestałeś być mężczyzną?
"Mężczyzna", to tylko etykietka.wolny - Pon 29 Lip, 2013 16:32 Klara, Kto ???Klara - Pon 29 Lip, 2013 16:34 Co "kto?"
No, Ty...
Nie jesteś facetem, bo to etykietka.
Nie idziesz z M. do łóżka, bo przecież nie jesteś już mężczyzną.Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 17:00 Wolny jak dlugo nie pijesz ?Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 17:01
Klara napisał/a:
Nie idziesz z M. do łóżka, bo przecież nie jesteś już mężczyzną.
Klaro ja rozumiem że cos cie wnerwia ale czy nie pszeginasz ?Klara - Pon 29 Lip, 2013 17:06
Jras4 napisał/a:
Klaro ja rozumiem że cos cie wnerwia ale czy nie pszeginasz ?
To mnie nie "wnerwia".
W twierdzeniach naszego kolegi brakuje konsekwencji.
Pokazałam to.
I tyle
Niechby je trzymał dla siebie, skoro mu z tym lżej żyć, ale ogłasza to jako prawdę objawioną i zyskuje takich, co w to ślepo i bezrefleksyjnie wierzą i to jest smutne.Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 17:08
Klara napisał/a:
co w to ślepo i bezrefleksyjnie wierzą i to jest smutne.
Też sie z nim nie zgadzam ..ale od razu że niest mężczyzną ...masz juz pewne doświadczenie zyciowe wienc wiesz co to oznacza i jak bedzie odebraneJras4 - Pon 29 Lip, 2013 17:10 ja pokaże Wam ludzi co wybrali inną etykietke IRA
http://www.youtube.com/watch?v=0RuNl4WDz2k
to tak na rozładowanie napieciaKlara - Pon 29 Lip, 2013 17:22
Jras4 napisał/a:
ale od razu że niest mężczyzną
Szukałam jakiegoś zrozumiałego porównania z tym, co tu napisał:
wolny napisał/a:
Jras4, oki,.. widzisz drzewa nazywasz je pewnie różnie na przykład dąb ,lub sosna ale bez względu na nazwę to nadal jest tylko drzewo, Widzisz ptaki i nazywasz je kruk,. sowa,. orzeł ale jakbyś je nie nazywał to one są nadal tylko ptakami.
A więc mówimy: kobieta, mężczyzna.... ale to tylko etykietki, bo to są ludzie i według niego reszta nie istnieje Tajga - Pon 29 Lip, 2013 17:23
wolny napisał/a:
....Bądźmy uczciwi Jras jeżeli ktoś ci przyklei etykietkę chory do śmierci alkoholik i ty w to uwierzysz ,..to jasnym jest że ty do śmierci będziesz dostawcą gotówki i niczym więcej !!!
Komu dają tą gotówkę?Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 17:25 mozliwe że konowałomJras4 - Pon 29 Lip, 2013 17:26
Klara napisał/a:
A więc mówimy: kobieta, mężczyzna..
no troche to dziwneJras4 - Pon 29 Lip, 2013 17:28 no i jest ten co rozwali wszysko i każda rozmowe znizy do rynsztoka .. ide muzy posłuchać .nie chce mi sie czytac podobnych debilizmów niby to smiesznychTajga - Pon 29 Lip, 2013 17:28
Jras4 napisał/a:
no i jest ten co rozwali wszysko i każda rozmowe znizy do rynsztoka
Że kto?pterodaktyll - Pon 29 Lip, 2013 17:32
Jras4 napisał/a:
.nie chce mi sie czytac podobnych debilizmów niby to smiesznych
No to masz farta, bo ja twoje muszę, choć wcale nie mam na to ochotyMILA50 - Pon 29 Lip, 2013 17:50
wolny napisał/a:
Ludzie upośledzeni umysłowo , doświadczają choroby psychicznej ale nadal są istotami ludzkimi z
nareszcie zgoda
alkoholicy doświadczają choroby alkoholowej zwanej alkoholizmem ale nadal
są istotami ludzkimi
współuzależnione doświadczają współuzależnienia ale nadal są istotami ludzkimi
doświadczam teraz radości i jestem radosną istotą ludzką
to czego w tej chwili doświadczam określa mnie jako istotę ludzką...
oczywiście,że nie jestem alkoholizmem,radością,smutkiem...Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 17:53 wiesz Ptero czasem żałuje że nie jestesmy w Belfascie pszed 1997 r
tak sie rozmażyłem jakośJras4 - Pon 29 Lip, 2013 18:01 Dziekuje wszystkim za ciekawą dyskusię i ruwnie ciekawe odpowiedzi .Dały mi one wiele do myslenia i może inne spojżenie na pewne aspekty sprawy niby oczywistych
Ale że nie chce byc zbanowanym a wizyta pewnego osobnika to własnie oznacza i trolowanie tematu ,a nawet zaśmiewanie nie bende już pytał czy tu pisał a yure prosze o zamkniecie tematu
ps nie wszyscy jednak sa ludzmi choc tak sie zwa ale tylko z racji urodzeniapterodaktyll - Pon 29 Lip, 2013 18:01
Jras4 napisał/a:
wiesz Ptero czasem żałuje że nie jestesmy w Belfascie pszed 1997 r
Dlaczego mnie to nie dziwi.........Halloween - Pon 29 Lip, 2013 18:18 Iras , wspomniałeś o muzyce, masz coś dla ucha i oka.
przy temacie to nie stoi, nerwy może uspokoi
wolny - Pon 29 Lip, 2013 19:49
Tajga napisał/a:
Komu dają tą gotówkę?
Masz jakieś wątpliwości ????? Skoro je masz musisz sama sie doszukać prawdy ?? A skoro twierdzisz załóżmy że to nie jest prawda to niestety ale też musisz to sobie udowodnić , i nie pisz że nic nie musisz , bo to jest bez znaczenia co z tym zrobisz lecz jeżeli czegoś nie jesteś pewna to nie wiem po co w ogóle sugerujesz jakieś wątpliwości ?? Dla zaistnienia dla popisów dla podziwu ???? yuraa - Pon 29 Lip, 2013 19:49
Jras4 napisał/a:
nie bende już pytał czy tu pisał a yure prosze o zamkniecie tematu