To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - pogubiłam się...

KaTre - Nie 07 Cze, 2015 19:35
Temat postu: pogubiłam się...
Od dawna biję się z myślami i nadal nie wiem jak o tym napisać na Forum...

Pogubiłam się... Nie udźwignęłam tego, co wydarzyło się w moim życiu... Zaczęłam pić...
Początkowo trochę, później coraz więcej. Od połowy kwietnia, to prawie codziennie :( Mocno zwiększyła mi się tolerancja. Doszłam do picia przed pracą i zaraz po pracy, po powrocie do domu. I przez większość czasu ta przemożna chęć...
Dlaczego? Żeby nie myśleć, nie czuć, nie zastanawiać się, nie analizować, nie mieć wątpliwości, nie czuć porażki, złości, żalu, osamotnienia...
Chciałam przystopować, wziąć się w garść. Postanowienie, że więcej nie będę pić... i dzień, nawet nie wiem kiedy, kończyłam na kilku drinkach.

Zajrzałam na Forum do działu edukacyjnego, zrobiłam testy... i oblałam :(
Pomijając kilka punktów, które u mnie nie wystąpiły, dojechałam do połowy listy "fazy krytycznej"...

Nie wiem co o tym myśleć. Może nie jest tak źle, może przesadzam?

Od czwartku nie piję (ale chce mi się i to mocno).

W poniedziałek znów będę próbowała dodzwonić się do mojej terapeutki i umówić na rozmowę.

zołza - Nie 07 Cze, 2015 19:39

KaTre napisał/a:
Pogubiłam się... Nie udźwignęłam tego, co wydarzyło się w moim życiu... Zaczęłam pić...

Jasna cholera :szok:

Tosia - Nie 07 Cze, 2015 19:50

KaTre napisał/a:
Od czwartku nie piję

dasz radę!! koleją godzinę dzień i tydzień :pocieszacz:
KaTre napisał/a:
Nie udźwignęłam tego, co wydarzyło się w moim życiu... Zaczęłam pić...

To moja standardowa wymówka jest..
Jednak trzymam za Ciebie kciuki za kolejne 24h :roll:

margo - Nie 07 Cze, 2015 20:17

A jak z terapią? Chodzisz...?
KaTre - Nie 07 Cze, 2015 20:18

margo napisał/a:
A jak z terapią? Chodzisz...?

W poniedziałek chcę się umówić z terapeutką.

margo - Nie 07 Cze, 2015 20:22

KaTre napisał/a:
W poniedziałek chcę się umówić z terapeutką.


To dobrze... :)

Jo-asia - Nie 07 Cze, 2015 20:25

ja jestem zdania, że alkoholizm był najlepszym.....nie to nie to słowo
Alkoholizm a dokładnie zdrowienie, okazało się początkiem mojego życia
Działaj :)

She - Nie 07 Cze, 2015 20:26

KaTre napisał/a:
Pogubiłam się... Nie udźwignęłam tego, co wydarzyło się w moim życiu...

KaTre... to co się wydarzyło było dla Ciebie niewątpliwie ciężkim przeżyciem. Dla każdego, bez wyjątku by było...
KaTre napisał/a:
Dlaczego? Żeby nie myśleć, nie czuć, nie zastanawiać się, nie analizować, nie mieć wątpliwości, nie czuć porażki, złości, żalu, osamotnienia...

Widzisz... żeby przeżyć i pogodzić się z porażką, żalem, osamotnieniem potrzebne jest przeżycie tych uczuć, doświadczenie ich.
Ty poszłaś inną drogą, ewidentnie próbowałaś je zagłuszyć.
Tylko że zagłuszanie tego co się czuje substancją chemiczną, trucizną, nie przynosi żadnego rezultatu. Nie pomaga, nie koi bólu.
KaTre napisał/a:
Chciałam przystopować, wziąć się w garść. Postanowienie, że więcej nie będę pić... i dzień, nawet nie wiem kiedy, kończyłam na kilku drinkach.


Kochanie, biegnij szybko do terapki, nie zastanawiaj się nad tym co będzie potem.
Ratuj siebie skoro nic innego nie da się uratować.
:bezradny:
KaTre napisał/a:
Nie wiem co o tym myśleć. Może nie jest tak źle, może przesadzam?

Ty już nie myślisz KaTre.
:(

Tajga - Nie 07 Cze, 2015 20:30

KaTre napisał/a:
Pogubiłam się

Nie Ty pierwsza, nie ostatnia :(
Tak to bywa kiedy myśli się że to koniec świata.
Łyk alkoholu ma przynieśc ulgę, a zwiększa te głupie złe mysli...które po jakimś czasie
wydadzą się śmiesznie małe i nic nie warte.
Kociarko, przechodziłam przez to i wpadłam w bagno.
Okazało się że pijanie marnowałam tylko czas.
Nie warto tracić tego czasu na coś/kogoś kto nawet o tym nie wie.
Warto? :(

zołza - Nie 07 Cze, 2015 20:32

KaTre :krzyk: Mam ochotę potrzasnąć Tobą jak kukiełką , na litość boską , jak mogłaś tak się wpierolić ? Uważałaś ,że Ciebie to nie dotyczy? Masz doświadczenie z alkoholizmem od lat , przebywasz wśród alko , masz między nami przyjaciół - mało się nasłuchałaś jak podstępnym wrogiem jest picie ? :[ Jak niszczy dzień po dniu , ro***erdala wszystko co usiłujemy osiągnąć? Czemu nie dałas znać ,że u Ciebe jest tak źle ...czemu nie porosiłaś kogoś by był z Tobą?
Stało się - juz się wykrzyczałam...Teraz widzę już drugi ,ten lepszy wątek :pocieszacz: nie jest tak źle , może stało się to po coś ...na przykład po to byś wreszcie zajęła się tylko sobą, terapia uzaleźnień, psycholog, potem terapia pogłębiona...Poznać i zrozumieć siebie. I przestań wreszcie robić to co inni oczekują . Każdy z nas jest tak naprawdę sam ze sobą i sam musi się ze swoimi uczuciami zmierzyć. ehhh :zalamka:
Trzymam kciuki :buziak:

KaTre - Nie 07 Cze, 2015 20:36

zołza napisał/a:
terapia uzaleźnień, psycholog, potem terapia pogłębiona...

Zołzo, czy to aby na pewno w moim przypadku konieczne? Może jednak nie wpier*oliłam się aż tak mocno...?

zołza - Nie 07 Cze, 2015 20:38

KaTre napisał/a:
Zołzo, czy to aby na pewno w moim przypadku konieczne? Może jednak nie wpier*oliłam się aż tak mocno...?

Wiedza , doświadczenia innych alkoholików , praca nad sobą - nie zaszkodzi a zapewne pomoże Ci się obudzic zanim będzie zbyt poźno ;)

pietruszka - Nie 07 Cze, 2015 20:41

KaTre napisał/a:
W poniedziałek chcę się umówić z terapeutką.

no to mów o której będziesz się umawiać, będę trzymać kciuki :tak:

KaTre - Nie 07 Cze, 2015 20:41

zołza napisał/a:
nie zaszkodzi a zapewne pomoże Ci się obudzic zanim będzie zbyt poźno

ok :tak:

pietruszka - Nie 07 Cze, 2015 20:42

KaTre napisał/a:
Zołzo, czy to aby na pewno w moim przypadku konieczne? Może jednak nie wpier*oliłam się aż tak mocno...?

diagnozę zostaw terapeutce, ok?

zołza - Nie 07 Cze, 2015 20:42

KaTre napisał/a:
ok


c4fscs

KaTre - Nie 07 Cze, 2015 20:43

pietruszka napisał/a:
no to mów o której będziesz się umawiać

Moja terapeutka w poniedziałki jest od 11:30, to około tej godziny postaram się zadzwonić.
pietruszka napisał/a:
będę trzymać kciuki

:buziak:

pietruszka - Nie 07 Cze, 2015 20:47

KaTre napisał/a:
Moja terapeutka w poniedziałki jest od 11:30, to około tej godziny postaram się zadzwonić.

Dobra, to będę te kciukasy trzymać od 11:30, cobyś miała odwagę zadzwonić, ok? A potem to bez ściemy :tak:
Jak to Iras gada? "Alanony - to niezdiagnozowane pijaki", czy jakoś tak ;)

KaTre - Nie 07 Cze, 2015 20:47

pietruszka, :buziak:
zołza - Nie 07 Cze, 2015 20:50

pietruszka napisał/a:
"Alanony - to niezdiagnozowane pijaki", czy jakoś tak ;)

I coś w tym jednak jest :mgreen:

margo - Nie 07 Cze, 2015 20:51

KaTre napisał/a:
Zołzo, czy to aby na pewno w moim przypadku konieczne? Może jednak nie wpier*oliłam się aż tak mocno...?


Ale wiesz, jakie są fazy uzależnienia? Napisałaś, że jesteś w połowie krytycznej... I wiesz, że tak na prawdę to nie o konkretną substancję chodzi... jeśli wiesz, co mam na myśli?
Ja od marca chodzę na terapię, dostałam diagnozę, a sama usytuowałam się w ostrzegawczej... uzależnienie to choroba postępująca, im szybciej się zaczniesz leczyć, tym lepiej, mniej szkód to poczyni. Po co czekać na fazę chroniczną? :roll: :)

zołza - Nie 07 Cze, 2015 20:57

margo napisał/a:
Ja od marca chodzę na terapię, dostałam diagnozę, a sama usytuowałam się w ostrzegawczej...


Ty też Margo?

margo - Nie 07 Cze, 2015 20:58

zołza napisał/a:
Ty też Margo?


a... no ja pisałam o tym w pamiętnikach... no tak...

Tajga - Nie 07 Cze, 2015 21:00

O ja pi***ole :shock:
KaTre - Nie 07 Cze, 2015 21:00

margo napisał/a:

zołza napisał/a:
Ty też Margo?


a... no ja pisałam o tym w pamiętnikach... no tak...


hi hi :glupek:

Ja to w pamiętnikach pisałam o tym, że jestem narko... :glupek:

margo - Nie 07 Cze, 2015 21:03

KaTre napisał/a:
Ja to w pamiętnikach pisałam o tym, że jestem narko..


o tych substancjach właśnie piszę, że w zasadzie w uzależnieniu chyba wcale nie o to idzie, czy to alkohol czy narkotyki czy kompulsywne zakupy :bezradny:



ah te pamiętniki... się człowiek zapomni... :p ja już dawno okrzepłam z tą myślą, bo to już 3 miesiące temu było :p

Jras4 - Nie 07 Cze, 2015 21:03

KaTre napisał/a:
dojechałam do połowy listy "fazy krytycznej"...
KaTre napisał/a:
Może nie jest tak źle, może przesadzam?
klasyczna pjiaczka jestes .. ale wiesz o problemie i jednoczesnie sie oszukujesz ze nie jest zle to dowodzi jednego Alkoholizm
KaTre - Nie 07 Cze, 2015 21:04

Cytat:
ah te pamiętniki... się człowiek zapomni... ja już dawno okrzepłam z tą myślą, bo to już 3 miesiące temu było
_________________

:p

KaTre - Nie 07 Cze, 2015 21:05

dziękuję Iras za postawienie diagnozy :p
Jacek - Nie 07 Cze, 2015 21:05

KaTre napisał/a:
Pogubiłam się... Nie udźwignęłam tego, co wydarzyło się w moim życiu...

Karoluś było co było,ale pamiętaj,masz w nas przyjaciół
pamiętasz tam na andrzejkach,,też zadbałem abyś nie została sama
:pocieszacz: :buziak:

Jras4 - Nie 07 Cze, 2015 21:06

She napisał/a:
ochanie, biegnij szybko do terapki,
a ona sama nie umie nic a nic pomysleć dlaczego jest take myslenie ze bez terapki ani rusz ? terapełci nie są bogami a czesto nie maja praktycznego doswiadczenia a jedynie książkowe
KaTre - Nie 07 Cze, 2015 21:08

Cytat:
Karoluś było co było,ale pamiętaj,masz w nas przyjaciół
pamiętasz tam na andrzejkach,,też zadbałem abyś nie została sama

Pamiętam i dziękuję :buziak:

Kami - Nie 07 Cze, 2015 21:08

KaTre napisał/a:
Może jednak nie wpier*oliłam się aż tak mocno...?

niestety ....wpie.....aś ups......
ratuj się i proś o pomoc , sama nie dasz rady :(

KaTre - Nie 07 Cze, 2015 21:09

Kami napisał/a:
ratuj się

no przecież właśnie to robię...

Jacek - Nie 07 Cze, 2015 21:12

KaTre napisał/a:
Pamiętam i dziękuję :buziak:

Ty mnie nie dziękuj :nie:
gdyż dla mnie prawdziwym podziękowaniem będzie cię znowuż spotkać,gdzieś na szlaku,uśmiechniętą i radosną

Jras4 - Nie 07 Cze, 2015 21:12

ale mam jedno pytanie
przewaliłas sie po pjiaku ,rozbiłas cos czy łep rosciełaś moze reke ?

Kami - Nie 07 Cze, 2015 21:15

KaTre napisał/a:
no przecież właśnie to robię...

na forum to masz "jedynie"wytyczne, adresy, wskazówki, namiary
przytulasy, kciukasy i ogromne wsparcie ale wiesz , że to nie wystarczy
ja też trzymam :kciuki: jutro już od samego rana
pozbieraj się Karolcia, bo najważniejsza w tym wszystkim jesteś Ty - chociażby dla siebie samej :pocieszacz:

Jras4 - Nie 07 Cze, 2015 21:16

rozumiem ze nie pamietasz co gadałaś
yuraa - Nie 07 Cze, 2015 22:27

:(
a teraz masz kogos trzeźwego blisko ? kogos kto rozumie ?
masz do kogo zadzwonić w chwili gdy chcesz sięgnąć po butelkę ?

KaTre - Nie 07 Cze, 2015 22:32

yuraa napisał/a:
a teraz masz kogos trzeźwego blisko ? kogos kto rozumie ?
masz do kogo zadzwonić w chwili gdy chcesz sięgnąć po butelkę ?

mam Was :)

yuraa - Nie 07 Cze, 2015 22:35

dobrze :) , siedź tu ile dasz radę.
pracujesz jutro ?

KaTre - Nie 07 Cze, 2015 22:37

tak 7:30-15
Jacek - Nie 07 Cze, 2015 22:39

KaTre napisał/a:
7:30

o kurce,to ja już bede miał półtory godzinki miał zaliczone

yuraa - Nie 07 Cze, 2015 22:44

no to trzeba byś sie wyspała, kiedy ostatnio piłaś ?
KaTre - Pon 08 Cze, 2015 04:57

yuraa napisał/a:
no to trzeba byś sie wyspała, kiedy ostatnio piłaś ?

wczoraj nie odpisałam, bo już spałam...
A ostatnio piłam w środę :oops:

Wiedźma - Pon 08 Cze, 2015 06:41

KaTre napisał/a:
ostatnio piłam w środę :oops:

No więc niech ta środa będzie ostatnim dniem Twojego picia, OK?
Teraz już czas będzie pracował na Twoją korzyść, a Ty rób wszystko, żeby wyjść na prostą.
Do jakiej terapeutki się wybierasz? Powinnaś do takiej od uzależnień,
bo tymczasem Twoje współ schodzi na drugi plan.
Teraz masz ratować to, co właśnie zaczęło się walić - nie dopuść do całkowitej ruiny.

milutka - Pon 08 Cze, 2015 06:52

:pocieszacz: :buziak: Dasz radę -wierzę w Ciebie :)

a tego "gnoja "...wszyscy wiedzą o kim mówię ..udusiła bym gołymi rękoma .......!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[ Komentarz dodany przez: Whiplash: Pon 08 Cze, 2015 08:16 ]
Milutka, za "gnoja" ode mnie ostrzeżenie cxvcv54g

KaTre - Pon 08 Cze, 2015 07:15

milutka napisał/a:

a tego "gnoja "...wszyscy wiedzą o kim mówię ..udusiła bym gołymi rękoma .......!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dlaczego? Przecież to nie jego wina - na siłę nic mi nie robił. To ja dokonałem takiego, a nie innego wyboru :bezradny: Błędnego, jak się okazuje :( Jestem dorosła i tylko ja odpowiadam za to co robię - nie mam zamiaru zrzucać na nikogo winy, uciekać od odpowiedzialności. To były moje decyzje :tak: :(

Kami - Pon 08 Cze, 2015 10:03

KaTre napisał/a:
Dlaczego? Przecież to nie jego wina - na siłę nic mi nie robił. To ja dokonałem takiego, a nie innego wyboru Błędnego, jak się okazuje Jestem dorosła i tylko ja odpowiadam za to co robię - nie mam zamiaru zrzucać na nikogo winy, uciekać od odpowiedzialności. To były moje decyzje

Ka Tre , :okok:
Jakoś nie podchodziłam z entuzjazmem do waszego związku ale tylko z jednego jedynego powodu.
Za dużo w tak krótkim okresie złego się u ciebie zadziało..... za szybko z entuzjazmem podeszłaś do nowej znajomości.
Kiedy euforia minęła i zaczęło się życie - przerosło Was .....
Nie zbudujesz szczęścia na bliznach po niezagojonych ranach. :bezradny:

rufio - Pon 08 Cze, 2015 11:08

KaTre napisał/a:

zołza napisał/a:
terapia uzaleźnień, psycholog, potem terapia pogłębiona...

Zołzo, czy to aby na pewno w moim przypadku konieczne? Może jednak nie wpier*oliłam się aż tak mocno...?


I to by było na tyle jeżeli chodzi logikę i horyzont zdarzeń , a może rzeczywiście jeszcze nie jest źle , przeciez to tylko jakies niecałe dwa m-ce stałego ? :mysli:

prsk

KaTre - Pon 08 Cze, 2015 11:16

Telefonowałam - moja terapeutka jest na urlopie i wraca dopiero 15.06. :/
Wygląda na to, że do tego czasu będę musiała radzić sobie sama :/
Dobrze, że mam Was :buziak:

smokooka - Pon 08 Cze, 2015 11:18

Kami napisał/a:
Nie zbudujesz szczęścia na bliznach po niezagojonych ranach.


:okok:

pietruszka - Pon 08 Cze, 2015 11:42

KaTre napisał/a:
Wygląda na to, że do tego czasu będę musiała radzić sobie sama :/

A czy to jednak terapeutka na świecie? A umówiłaś się od razu po jej powrocie?

KaTre napisał/a:
będę musiała radzić sobie sama :/

jakoś w przypadku współ = jestem wrażliwa na taki zlepek słów: muszę, radzić, sobie sama :/

margo - Pon 08 Cze, 2015 11:50

Jak sie okazalo, ze moja terapka w osrodku w ktorym teraz jestem miala termin wolny dopiero za 1,5 miesiaca to zapisalam sie do pierwszego, ktory mial najszybciej wolny termin, a pozniej sie przepisalam :bezradny:
zołza - Pon 08 Cze, 2015 11:52

KaTre napisał/a:
Wygląda na to, że do tego czasu będę musiała radzić sobie sama

Nie zostawaj sama z tym wszystkim :nie:

eremita - Pon 08 Cze, 2015 12:08

O człowieku świadczą jego porażki.
Jeżeli uświadamia sobie że one są, wyciąga wnioski, stara się zapobiegać, wtedy się rozwija i dąży ku lepszemu. Jeżeli uważa, że jest OK, zazwyczaj nie jest Ok.
Dasz radę. Trzymam za Ciebie kciuki.

Jo-asia - Pon 08 Cze, 2015 12:40

Jest jeszcze mityng AA.
KaTre - Pon 08 Cze, 2015 12:55

Jo-asia napisał/a:
Jest jeszcze mityng AA.

Zastanawiałam się nad tym... Tylko, że dziś nie ma otwartego, a ja oficjalnie diagnozy nie mam (a to chyba tam jest wymagane) :( No i stresuje mnie fakt, że miałabym tam iść (obcy ludzie, możliwość spotkania "znajomego"). Nie wiem co robić :(

margo - Pon 08 Cze, 2015 12:56

Wymagana jedynie to jest chec zaprzestania picia :luzik: nie trzrba chodzic na terapie, zeby chodzic na mitingi :)
Jo-asia - Pon 08 Cze, 2015 12:56

Iść.
zołza - Pon 08 Cze, 2015 12:59

Jo-asia napisał/a:
Iść.

:tak:

pannaJot - Pon 08 Cze, 2015 13:02

KaTre napisał/a:
możliwość spotkania "znajomego")(

No tak...co ludzie powiedzą? Karola a co będą mówić i mówią jak pijana idziesz do pracy? Co wtedy jak skrzywdzisz któregoś z pacjentów bo wypiłaś sobie przed zmianą? A jak kogoś spotkasz znajomego- to on jest na mitingu w tym samym celu co ty. Chce zyć.

Whiplash - Pon 08 Cze, 2015 13:06

KaTre napisał/a:
obcy ludzie, możliwość spotkania "znajomego")

To brzmi jak "bo pada", "bo nie pada"... Każda wymówka dobra, a tak serio to przeszkadza Ci to, ze obcy ludzie, czy że znajomi, bo się pogubiłem :p

A może jest tu na forum ktoś z twoich okolic? :mysli: Byłoby Ci raźniej :bezradny:

pannaJot - Pon 08 Cze, 2015 13:13

Karola- miting masz dzisiaj, nawet masz dwa do wyboru :)
1. "Odwaga" Poniedziałek 17:00 ul. Kasztanowa 16 (Miejski Ośrodek Edukacji i Profilaktyki Uzależnień‎)[Pierwszy poniedziałek lub piątek otwarty
2."Ryszard - Jedność" Poniedziałek 18:00 ul. Szosa Bydgoska 1 (Wojewódzki Ośrodek Terapii Uzależnień i Współuzależnienia
Powodzenia :)

Jacek - Pon 08 Cze, 2015 13:21

KaTre napisał/a:
Zastanawiałam się nad tym... Tylko, że dziś nie ma otwartego, a ja oficjalnie diagnozy nie mam (a to chyba tam jest wymagane) :( No i stresuje mnie fakt, że miałabym tam iść (obcy ludzie, możliwość spotkania "znajomego").

Karolinko,jeśli to przeczytasz za jakiś czas ,to zrozumiesz że można to określić w kilku słowach - pójdę,to jeszcze mnie zabiorą to co lubię robić i a jeśli mnie spotka znajomy to pomyśli żem ćpunka

She - Pon 08 Cze, 2015 13:42

Kombinujesz KaTre jak koń po górę :nono:
Idź i nie oglądaj się za siebie.

Jras4 - Pon 08 Cze, 2015 13:47

Cytat:
Zastanawiałam się nad tym... Tylko, że dziś nie ma otwartego, a ja oficjalnie diagnozy nie mam (a to chyba tam jest wymagane) :( No i stresuje mnie fakt, że miałabym tam iść (obcy ludzie, możliwość spotkania "znajomego"). Nie wiem co robić :(
a na co ci otwarty ?
wiele madrych rzeczy ci ludzie tu napisali i nawet ja czytając coś kozystam
a to ze niemasz diagnozy nic nie znaczy ty masz diagnoze wystawioną przez siebie sama dla siebie samej
zapier ...na miting to ze masz forum to fajnie ale musisz miec ludzi w realu
1 ZDROWIENIE
2 PORZĄDEK W RZYCIU
3 SPOKUJ WEWNECZNY
ALE wiedz jedno sama nie dasz rady i nie kabinuj że może nie jesteś pjiaczką a może troche jesteś a troche nie ,bo padniesz na gębe ,nie jeden sie pszejechał na takim mysleniu
młoda jesteś ,fajna ,ładna czy nie łądna wsio ok ale pamietaj ,niema rozgraniczenia ,,lepszy pjiak i gorszy ,, bo jesli nie piłas denaturatu to to cie czeka oby nie
nie ty piwrwsza piłaś dla towarzystwa bo alko pjiak pił i nie ty pierwsza wpadłaś własnie tak
powodzenia i do poracy
a terapka nie jest Bogem

KaTre - Pon 08 Cze, 2015 19:04

Właśnie wracam z mitingu :)
Miło i ciepło mnie przyjęli :) Nie pamiętam imion... jakiś facet zaprosił bym usiadła kolo niego i przez całe spotkanie dodawał otuchy, inny zrobił mi herbatę, pani siedząca naprzeciwko uśmiechała się do mnie... I nie wyciągali ode mnie słów na siłę - akceptowali to, że prawie nic nie mówiłam, tylko słuchałam.
Było zupełnie inaczej niż się spodziewałam tzn. o wiele lepiej :)

Janioł - Pon 08 Cze, 2015 19:06

fajnie ...a teraz dalej za ciosem
ankao30 - Pon 08 Cze, 2015 19:10

KaTre,

Witaj. :kwiatek:
Jakbym siebie czytała. :lol2:

Miłego wieczoru :kwiatek:

Jras4 - Pon 08 Cze, 2015 19:21

KaTre napisał/a:
... I nie wyciągali ode mnie słów na siłę
a u mnie przesłuchują na siłe ,swiecą w oczy biją ,przypalają upalonym drutem ,wymuszaja zeznania
KaTre - Pon 08 Cze, 2015 19:24

Jras4 napisał/a:
a u mnie przesłuchują na siłe ,swiecą w oczy biją ,przypalają upalonym drutem ,wymuszaja zeznania

jak to dobrze, że trafiłam akurat na "swoją" grupę :p

Janioł - Pon 08 Cze, 2015 19:26

Jras4 napisał/a:
a u mnie przesłuchują na siłe ,swiecą w oczy biją ,przypalają upalonym drutem ,wymuszaja zeznania
to teraz wiadomo skąd Twoja legendarna miłość do ludzi nie tylko uzależnionych ;)
Kami - Pon 08 Cze, 2015 19:28

KaTre napisał/a:
jak to dobrze, że trafiłam akurat na "swoją" grupę

KaTre fajnie, że poszłaś kuj póki gorące to żelazo.
Samo nic się nie zrobi, od Ciebie zależy absolutnie wszystko :)

Jras4 - Pon 08 Cze, 2015 19:32

Janioł napisał/a:
Twoja legendarna miłość do ludzi
nighdy w swoim zyciu nie spotkałem ludzi
KaTre - Pon 08 Cze, 2015 19:40

margo napisał/a:
Beda Cie rozpieszczac

Mnie rozpieszczaja


A co, też byłaś tam najmłodsza? :P

Jacek - Pon 08 Cze, 2015 19:46

KaTre napisał/a:
akceptowali to, że prawie nic nie mówiłam, tylko słuchałam.

ja tak z osiem lat ich słuchałem
na początku ,to nawet długo nie wiedziałem co oni mówią - zamykałem się w sobie, bardzo zależało mnie na byciu trzeźwym

ankao30 - Pon 08 Cze, 2015 19:52

margo napisał/a:
KaTre napisał/a:
margo napisał/a:
Beda Cie rozpieszczac

Mnie rozpieszczaja


A co, też byłaś tam najmłodsza? :P


Jestem :]
I w dodatku rodzynek :p sami faceci :roll:


Może nie jestem najmłodsza, ale rozpieszczają, bo jestem jedyna, niepowtarzalna i nieskromna. :wysmiewacz:

dziadziunio - Pon 08 Cze, 2015 20:12

ankao30 napisał/a:
bo jestem jedyna, niepowtarzalna i nieskromna


Dwa pierwsze, dają z automatu, samoistnie to trzecie :dokuczacz:
Lubię podglądac tych którzy rozpieszczają rodzynki, mam niezły ubaw. Przeważnie pływają wciąż w tej samej co przedtem beczce, tylko powietrze ciągną przez nad lustro wody wystającą słomkę. :bezradny:
pozdrawiam serdecznie :pocieszacz:

ankao30 - Pon 08 Cze, 2015 20:32

dziadziunio,

Może i tak jest. Ale jak przyszłam pierwszy raz to cieszę się że właśnie tak do mnie podeszli, nie uciekłam. Teraz to się śmieje, bowiem chodzę na dwie grupy, bardzo różne. Już to gdzieś pisałam. Na pierwszą jak przychodzę to już nie pytają czy kawa, czy herbata, po prostu mam przygotowane i zawsze w tym samym kubku. Miłe, druga jest bardziej liczna ale też dobrze się w niej czuję. Oczywiście nie jest tak że tylko mi, bo też często biorę służbę. Jest rotacja i to dobre. Ale to u mnie.

Miłego :kwiatek:

szika - Pon 08 Cze, 2015 20:40

Katre no cholender jasny gwint :( co ja tu czytam!!! :(
KaTre - Pon 08 Cze, 2015 20:44

Cytat:
Katre no cholender jasny gwint co ja tu czytam!!!
_________________

eee...że się nie poddaję i próbuję wziąć swoje życie w swoje ręce? :mysli:

pterodaktyll - Pon 08 Cze, 2015 20:44

KaTre napisał/a:
eee...że się nie poddaję i próbuję wziąć swoje życie w swoje ręce?

Wypadło Ci? :mysli:

KaTre - Pon 08 Cze, 2015 20:46

pterodaktyll napisał/a:
Wypadło Ci?

niestety tak... ale zbieram je do kupy :paker:

szika - Pon 08 Cze, 2015 20:48

sorki, ale jestem w małym szoku..czytam dopiero watek..
KaTre napisał/a:
.że się nie poddaję i próbuję wziąć swoje życie w swoje ręce?

trzymam kciuki i życzę Ci jak najlepiej Słonko.. poruszyły mnie Twoje kłopoty :pocieszacz:

KaTre - Pon 08 Cze, 2015 20:50

szika, :buziak:
KaTre - Wto 09 Cze, 2015 21:40

Jestem wściekła!!! Próbuję się nie nakręcać, ale marnie mi idzie i gotuję się w środku :( Chciałam się zrelaksować, posłuchać muzyki - włączyłam YT, a tam w propozycjach co obejrzeć w największym okienku filmik "nie odkładaj macierzyństwa na potem"... nosz k#wa!!!

A co mnie tak rozdrażniło? Grzesiek. Był pijany (i nie tylko) więc nie chciałam z nim rozmawiać. Teraz od ponad godziny dostaję długaśne sms-y z żalami, pretensjami, deklaracjami miłości... oraz stwierdzeniami, że jestem dziwką i mam spadać...

Napisałam mu wprost, że ja z nim nie chcę być.

Rozwaliło mnie to emocjonalnie...

smokooka - Wto 09 Cze, 2015 21:51

Unikaj huśtawek emocjonalnych Katre, kontakt z osobami pod wpływem to tornado totalne. A ten filmik za to to jakaś kampania społeczna, podobno beznadziejna, nie oglądałam, więc i Ty możesz nie oglądać ;)
KaTre - Wto 09 Cze, 2015 22:00

smokooka napisał/a:
Unikaj huśtawek emocjonalnych Katre, kontakt z osobami pod wpływem to tornado totalne.

Dlatego nie chciałam z nim rozmawiać. I dlatego od 21 wysyła mi sms-y.... Rety, czego ja się z nich o sobie dowiedziałam....

margo - Wto 09 Cze, 2015 22:03

Załóż mu blokadę. Ja mojemu założyłam :beba:
zainstalowałam aplikację, mój ex nie mógł ani dzwonić ani wysyłać smsów. Po co czytać takie rzeczy? :bezradny: żeby tylko się denerwować? :mysli:

KaTre - Wto 09 Cze, 2015 22:09

margo napisał/a:
mój ex nie mógł ani dzwonić ani wysyłać smsów.

Na chwilę obecną widzę tylko jeden plus tej sytuacji - na w razie kłopotów z rozwodem będę miała dodatkowe argumenty.
Ale marne to pocieszenie :(

Strasznie mnie to rozwaliło emocjonalnie :(

No ale było nie gadać z nim wtedy po pijaku - teraz mam za swoje :(

margo - Wto 09 Cze, 2015 22:24

Smsy zapisują się w aplikacji, a Ty nie dostajesz po prostu powiadomienia, że przyszły :bezradny:
ale skoro wolisz się nimi katować... :bezradny:

Jras4 - Śro 10 Cze, 2015 21:20

KaTre napisał/a:
na w razie kłopotów z rozwodem będę miała dodatkowe argumenty.
Ale marne to pocieszenie :(
to fikcja sady nie biora tego pod uwage wiem co mówie
KaTre - Czw 11 Cze, 2015 09:48

Psychicznie czuje się kiepsko :(
Zablokowałam dwóm osobom tel. i sms-y do mnie - staram się chronić siebie.
Na 18 idę na miting i co zaskakujące dla mnie samej - ciesze się z tego :)

zołza - Czw 11 Cze, 2015 11:02

KaTre napisał/a:
Na 18 idę na miting i co zaskakujące dla mnie samej - ciesze się z tego

Nie ufaj zbytnio bałwochwalcom i pocieszycielom , wszędzie są ludzie i taborety ;)
Ps. To tylko taka moja luźna rada :luzik:

KaTre - Czw 11 Cze, 2015 19:05

I to by było na tyle w kwestii mitingów... :( W przerwie okazało się, że dla grupy to problem że przedstawiam się po prostu imieniem. Zrobił się z tego temat do dużej dyskusji, w trakcie której wszyscy patrzyli na mnie. A ja... nie byłam w stanie wykrztusic słowa na swoją "obronę" :( Zaciełam sie, zamknęłam w sobie... i zwiałam - nie wróciłam już na drugą część :(
Nie umiem mówić o sobie, o swoich uczuciach, a już zwłaszcza wtedy, gdy ktoś tego ode mnie w danej chwili oczekuje, wywiera presję.
Teraz siedzę w parku. Poryczałam się. Czuję się kiepsko. Pustka, bezsens wszystkiego, myśli, że po co mi takie życie, jakie mam :(
W parku dzieci, rodziny z pieskami, staruszkowie trzymający się za ręce... Po co mi to moje życie? Puste, bez celu, samotne, bez sensu.... :(

ankao30 - Czw 11 Cze, 2015 19:08

KaTre napisał/a:
dla grupy to problem że przedstawiam się po prostu imieniem


Nie rozumiem ja zawsze imieniem się przedstawiam. A nikt nigdy nie wymuszał bym coś o sobie mówiła. Tylko jak sama chciałam.

KaTre - Czw 11 Cze, 2015 19:10

ankao30, powinnam przedstawić się "Karolina - alkoholiczka"... a na to nie byłam gotowa :(
pietruszka - Czw 11 Cze, 2015 19:11

KaTre napisał/a:
W przerwie okazało się, że dla grupy to problem że przedstawiam się po prostu imieniem. Zrobił się z tego temat do dużej dyskusji, w trakcie której wszyscy patrzyli na mnie.

a nie przypadkiem nie jest to właściwie dla Ciebie problem? Słowo alkoholiczka? Myślę, KaTre, że zaakceptowanie alkoholizmu bywa niełatwe. I myślę, że grupa wcale ne chciała, żebyś zwiała :)
Jak to było z tą koroną? :pocieszacz:

ankao30 - Czw 11 Cze, 2015 19:13

KaTre, No to już coś innego, jak szłam na mityng to fakt pierwszy raz ciężko mi to przez gardło przechodziło, ale wiedziałam po co idę i łamałam opór. Nic więcej o sobie nie mówiłam. Tylko słuchałam.
She - Czw 11 Cze, 2015 19:13

KaTre a może Ty wciąż nie pogodziłaś się z tym że jesteś uzależniona?
Może ciągle toczysz bitwę "ja" kontra "alkoholiczka"?
edit
pietruszka napisał/a:
I myślę, że grupa wcale ne chciała, żebyś zwiała

Też tak myślę Pietruszko :)

Kami - Czw 11 Cze, 2015 19:20

KaTre napisał/a:
"Karolina - alkoholiczka"... a na to nie byłam gotowa

a na spotkaniu AA byłaś po raz pierwszy ???
Wróć tam ...idź na kolejne spotkanie
sama sobie nie poradzisz, jesteś w totalnej rozsypce :(

MILA50 - Czw 11 Cze, 2015 19:20

She napisał/a:
KaTre a może Ty wciąż nie pogodziłaś się z tym że jesteś uzależniona?


a może by tak w poradni uzależnień spotkać się z terapeutą?
takie "samodiagnozowanie" nie jest dobrym pomysłem
rozmowa ze specjalistą da więcej niż szukanie po omacku.... :)

KaTre - Czw 11 Cze, 2015 19:20

Z wieloma rzeczami nie potrafię się pogodzić... :(
margo - Czw 11 Cze, 2015 19:40

Na terapii rozmawiałam o tym z moją terapeutką. W tym mówieniu "ja alkoholiczka" chodzi właśnie o identyfikację. Każdemu (tak myślę) na początku trudno było to wypowiedzieć. To nie chce przejść przez gardło, to trudne, ale pomaga. Warto przez to orzebrnąć. Pomyśl, to tylko słowo. Jak każde inne. A wiele korzyści może to dać. To niestety na mitingu trzeba się zdeklarować, no ale przecież nie da się ciągle chodzić na otwarte. Przełam się, dasz radę. To tylko słowo, litery.
She - Czw 11 Cze, 2015 19:43

KaTre... coś Ci powiem.
Gdy chodziłam już przez jakiś czas na Al-anon i już czułam się w pełni "zaakceptowana" przez obie grupy, wydawało mi się że nic mnie nie ruszy.
Za każdym razem na miting szłam już pewna siebie i ciekawa kolejnego spotkania, kroków, przemyśleń...
Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się że kolejny miting jest mitingiem otwartym... :szok:
Otworzyłam drzwi, zobaczyłam tłum ludzi w środku i zamknęłam je sobie przed nosem jeszcze szybciej niż otwierałam.
Uciekłam, nie było siły która mogłaby mnie tam ściągnąć tego dnia z powrotem :bezradny:
Dziś myślę że wtedy jeszcze nosiłam w sobie nie przepracowany żal, złość i jeszcze siedzącą we mnie wybuchową mieszankę uczuć.
Wtedy nie byłam jeszcze gotowa.


Pierwsze koty za płoty KaTre :buzki:

MILA50 - Czw 11 Cze, 2015 19:47

margo napisał/a:
To tylko słowo, litery.


mam inne zdanie :)
te słowa,litery to stan w jakim jestem-stan uzależnienia od alkoholu.....
skąd pewność,że koleżanka w takim stanie już jest?

staszek - Czw 11 Cze, 2015 19:50

Karolinka stań oko w oko z prawdą,a będzie tobie lżej. :)
Jras4 - Czw 11 Cze, 2015 19:51

przestancie jej słodzić ...a ty wez sie za siebie i za robote bo skączysz w rynsztoku
She - Czw 11 Cze, 2015 19:55
Temat postu: Re: pogubiłam się...
MILA50 napisał/a:
skąd pewność,że koleżanka w takim stanie już jest?

Są bardzo niepokojące sygnały że coś złego się dzieje, to na początek wystarczy... jak dla mnie brzmi bardzo znajomo... mój mąż też tak pił.
Alkoholizm to choroba postępująca, po co biernie czekać na rozwój sytuacji? Uważasz że bezczynne czekanie w czymkolwiek pomoże?

KaTre napisał/a:
Zaczęłam pić...
Początkowo trochę, później coraz więcej. Od połowy kwietnia, to prawie codziennie :( Mocno zwiększyła mi się tolerancja. Doszłam do picia przed pracą i zaraz po pracy, po powrocie do domu. I przez większość czasu ta przemożna chęć...
Dlaczego? Żeby nie myśleć, nie czuć, nie zastanawiać się, nie analizować, nie mieć wątpliwości, nie czuć porażki, złości, żalu, osamotnienia...
Chciałam przystopować, wziąć się w garść. Postanowienie, że więcej nie będę pić... i dzień, nawet nie wiem kiedy, kończyłam na kilku drinkach.

Zajrzałam na Forum do działu edukacyjnego, zrobiłam testy... i oblałam :(
Pomijając kilka punktów, które u mnie nie wystąpiły, dojechałam do połowy listy "fazy krytycznej"...

Nie wiem co o tym myśleć. Może nie jest tak źle, może przesadzam?

Od czwartku nie piję (ale chce mi się i to mocno).


margo - Czw 11 Cze, 2015 19:57

MILA50 napisał/a:
skąd pewność


Z tego co wiem na terapii każdy diagnozuje się sam :bezradny: na pierwszych grupowych mieliśmy diagnozowanie się. A skoro już pisze w dziale alkoholizm to jakieś wątpliwości chyba ma ;)


Ps. I jeszcze - ja wiem, ze te "litery" to stan, o tym pisalam zdanie wczesniej, o identyfikacji. Ale od czegos trzeba zaczac, jak slowa "ja, alkoholiczka" przez gardlo nie chca przejsc.

MILA50 - Czw 11 Cze, 2015 19:59

She napisał/a:
Uważasz że bezczynne czekanie w czymkolwiek pomoże?


uważam,że od diagnozy jest diagnosta albo diagnostyk :skromny: :) specjalista....dla mnie jest nim terapeuta uzależnień

MILA50 - Czw 11 Cze, 2015 20:04

margo napisał/a:
Z tego co wiem


margo :) ja nie atakuję,uważam jednak,że przyjęcie do siebie alkoholizmu jest łatwiejsze gdy sie tkwi na forum o tej tematyce a nie musi tak być....jest czasami kryzys życiowy i też uciekają w alkohol...dobrze jest moim zdaniem pierwszy raz o problemie porozmawiać ze
specjalistą.....przecież tam też dostanie wskazówki

She - Czw 11 Cze, 2015 20:09

MILA50 napisał/a:
uważam,ze od diagnozy jest diagnosta

:bezradny:
A ja uważam że każdy diagnozuje się sam :]
Nawet najlepszy diagnosta, terapeuta czy sam Najwyższy nie zdiagnozuje uzależnionego bez jego współpracy.
Do diagnozy potrzebna jest zgoda samego zainteresowanego i TYLKO jego.
Jeśli picie zaczyna przeszkadzać w codziennym życiu samemu zainteresowanemu a w dodatku
margo napisał/a:
skoro już pisze w dziale alkoholizm to jakieś wątpliwości chyba ma

:okok:
i dla mnie to już jest sygnał żeby coś ze sobą zrobić.
Ale to tylko moje spojrzenie i zdanie, nie bierz go do siebie :luzik: ;)

MILA50 - Czw 11 Cze, 2015 20:11

ojej-nie biorę do siebie
margo - Czw 11 Cze, 2015 20:15

No tak, ale jeśli ktoś ma spotkanoe ze specjalistą dopiero za... nie wiem, miesiąc? A pije codziennie i nie radzi sobie z tym, to miting jest jakąś formą wsparcia. Jeśli dostanie diagnozę, że to nie uzależnienie to po prostu przestanie tam chodzić. Ja wiem, że słowa mają ogromną moc i po to się właśnie używa tego sformułowania, w celu identyfikacji z nałogiem i trudno sobie wyobrazić, ze ktoś przyznaje się do alkoholizmu, jeśli może go nie ma... ale jakpotrzebuje mocno realnej pomocy a musi czekać na terapeute na urlopie... no to są wybory...
KaTre - Czw 11 Cze, 2015 20:17

MILA50 napisał/a:
uważam jednak,że przyjęcie do siebie alkoholizmu jest łatwiejsze gdy sie tkwi na forum o tej tematyce a nie musi tak być....jest czasami kryzys życiowy i też uciekają w alkohol...

To, że jestem tu na Forum wcale mi nie ułatwia przyjęcia do siebie alkoholizmu :nie: Zdecydowanie wolałabym nie mieć takiej diagnozy, wolałabym zwalić to na kryzys życiowy i chwilowe alkoholowe "potknięcie się"...

Z zaakceptowaniem diagnozy narkomanka (diagnoza specjalisty uzależnień) też mam problem :bezradny: Potrafię powiedzieć, że "brałam narkotyki", ale "narkomanka" nie przechodzi mi przez gardło :bezradny:

KaTre - Czw 11 Cze, 2015 20:20

margo napisał/a:
No tak, ale jeśli ktoś ma spotkanoe ze specjalistą dopiero za... nie wiem, miesiąc?

Poważnie się zastanawiam, czy chcę się umówić na wizytę... Wcześniej byłam pewna, że chcę, ale teraz... nie chcę usłyszeć diagnozy :(

Jras4 - Czw 11 Cze, 2015 20:21

KaTre napisał/a:
Zdecydowanie wolałabym nie mieć takiej diagnozy, wolałabym zwalić to na kryzys życiowy i chwilowe alkoholowe "potknięcie się"...
a ja wolał bym PZKW V
hehehe kacert zyczen zaczyna sie
opanuj sie i pszestan jeczec

Janioł - Czw 11 Cze, 2015 20:24

KaTre napisał/a:
ale teraz... nie chcę usłyszeć diagnozy :(
co zmieni usłyszenie diagnozy ? odbierze komfort picia , zapijania .a może dla Ciebie to coś więcej ?
MILA50 - Czw 11 Cze, 2015 20:25

KaTre napisał/a:
Z zaakceptowaniem diagnozy narkomanka


wobec tego,że nie miałam takiej wiedzy o Twoim uzależnieniu tym bardziej uważam za wskazany kontakt z terapeuta....w uzależnieniach łatwo się zmienia "substancje"
diagnozy się nie bój..im prędzej tym lepiej :)

margo - Czw 11 Cze, 2015 20:26

Karolino... wiesz co mnie trzyma przy terapii? Strach. Ogromny strach, ze jesli teraz czegos z tym nie zrobie to nastepnym razem mogę się obudzic zdecydowanie za pozno. Podejmujesz ryzyko? To Twoje ryzyko. Jestes dorosla, wiesz co robisz. Ale czy samo to, ze tak bardzo boisz sie tam isc nie jest jakims sygnalem...?

Wiesz co zrobilam, gdy moja terapeutka potwierdzila, ze ona widzi w tym rowniez uzaleznienie? Zaczelam sie smiac w glos. Nie moglam sie opanowac. To byl smiech ulgi... ze ktos mi uwierzyl i dal mi szanse, ze nie musze sie juz tak bac, ze zmarnuje sobie zycie... ze moge cos z tym zrobic. Swiatelko w tunelu...

Jras4 - Czw 11 Cze, 2015 20:29

KaTre napisał/a:
Dobrze pamiętam, że synka masz?
mam a co znaczy stracić
margo - Czw 11 Cze, 2015 20:34

Karolino... bardzo przepraszam, ze to powiem... moze zabrzmi okrutnie... ale im tragiczniejszy powod do picia,.tym "lepiej", tym wiekszy... komfort... znam takiego, co pije, bo nie ma nogi... wszyscy sie lituja... wszyscy tlumacza - no tak, to oczywste... nie ma nogi... to pije... KaTre, nie wpedz sie w to... nie szukaj usprawiedliwien, to rownia pochyla...
Janioł - Czw 11 Cze, 2015 20:37

mam podobne odczucia co Margo , mówienie o jakimkolwiek tragicznym wydarzeniu w kontekście "powodu" do picia to manipulacja i nic więc poza ukryciem chęci picia
Jacek - Czw 11 Cze, 2015 20:38

KaTre napisał/a:
Po co mi to moje życie? Puste, bez celu, samotne, bez sensu.... :(

do diabła :nerwus: no a ja

Jras4 - Czw 11 Cze, 2015 20:39

to nie fajnie zle ... ale nie mozna móic ze to powód do picia a i nie mów zw nie mówisz bo wiem
Jo-asia - Czw 11 Cze, 2015 20:39

Nie musisz mówić alkoholiczka, możesz powiedzieć uzależniona od...

jednak nie o tym,
od początku coś mi nie "pasi", nie czuję Ciebie 8|
zakrywasz problemem z piciem, coś co jest głębsze i poważniejsze
co nie znaczy, że nie pijesz ryzykownie czy nie jesteś uzależniona
Fakt, alkoholizm to ucieczka .. tylko, że u Ciebie jest... inaczej.
Nie umiem tego określić.
Terapia.. grupa i psycholog. Tego szukaj. Dla siebie.

smokooka - Czw 11 Cze, 2015 20:43

A mi to się widzi, że problem jest o tyle szerszy, że jest Was dwoje pijących i nie ma kto powiedzieć "STOP ja nie chcę tak żyć" bo jest strach o to, że będą musiały zajść duże zmiany. Powodów do picia zawsze się znajdzie dowolna ilość, poużalać się fajnie jest. Życie nie jest puste, bez sensu, samotne i bez celu. No chyba że chce się je takie widzieć i doszukiwać się wielkiego problemu w powiedzeniu "jestem narkomanką, jestem alkoholiczką". A oni na tym mitingu to co są? Rzeźnikami?
Pijesz wciąż? Bierzesz coś?

Jacek - Czw 11 Cze, 2015 20:43

KaTre napisał/a:
Poważnie się zastanawiam, czy chcę się umówić na wizytę... Wcześniej byłam pewna, że chcę, ale teraz... nie chcę usłyszeć diagnozy :(

Karolinko,dokonanego faktu nie zmienisz
jak kolwiek byś go przedstawiała
i tu się kłaniam do słów Tomka
Jras4 napisał/a:
wez sie za siebie i za robote bo skączysz w rynsztoku

szika - Czw 11 Cze, 2015 20:53

zawsze można powiedzieć "mam na imię ..., mam problem z alkoholem" .. przynajmniej na poczatku nikt nie powinien mieć żadnego ale..
w AA są takie zasady z tego co wiem.. inna sprawa, że kazda grupa może miec swoje własne, oby nie były sprzeczne z ogólnymi zasadami Aowskimi... może tu u Ciebie mocno trzymają się tego przedstawiania się?

KaTre - Czw 11 Cze, 2015 20:56

smokooka napisał/a:
A mi to się widzi, że problem jest o tyle szerszy, że jest Was dwoje pijących i nie ma kto powiedzieć "STOP ja nie chcę tak żyć"

Tu się mylisz - rozstaliśmy się jakieś 3 tygodnie temu (chyba, bo nie pamietam dokładnie kiedy). Powiedziałam STOP.

smokooka napisał/a:
bo jest strach o to, że będą musiały zajść duże zmiany.

To prawda, że się boję. Ale mimo strachu poszłam na miting...

smokooka napisał/a:
Powodów do picia zawsze się znajdzie dowolna ilość, poużalać się fajnie jest.

Zdaję sobie sprawę z tego, że użalanie się i granie "na biednego misia" są kuszące. Nie chciałam tak robić, dlatego zakładając ten wątek napisałam o moim problemie a resztę wydarzeń podsumowałam jako "nie udźwignęłam tego, co wydarzyło się w moim życiu"... I dopiero słowa Irasa "opanuj sie i pszestan jeczec" tak mnie ruszyły.


smokooka napisał/a:
Pijesz wciąż? Bierzesz coś?

Dziś jest tydzień jak nie piję.
Nic nie biorę.

smokooka - Czw 11 Cze, 2015 21:03

KaTre napisał/a:
Powiedziałam STOP.


Jest mi bardzo, ale to bardzo przykro, że pozwoliłaś sobie na takie przeżycia, że związałaś się szkodliwie dla Ciebie, że na dodatek straciłaś dzieciątko. Rozumiem, że w takich chwilach w jakich byłaś chęć picia pojawia się i może zawładnąć tym czasem. Nie dziwię się wcale.
Miałaś już jednak doświadczenie z uzależnieniem. Nie przepracowane.

Powiedziałaś STOP - bądź konsekwentna, bo tu chodzi o Ciebie teraz, tylko o Ciebie. O Twój dobrostan, o bycie w zgodzie ze sobą, puść to wszystko, pęknij, wybuchnij i wyszepcz chociaż na mitingu "jestem alkoholiczką, jestem narkomanką" - zobaczysz ile to zmieni na lepsze, już nic nie będzie takie beznadziejne, żebyś musiała znów pisać i czuć się jak dziś - życie nabierze sensu, celu... zobaczysz...


poczytaj też to: http://www.charaktery.eu/...cia-i-co-dalej/ bardzo dobry artykuł, może znajdziesz w nim coś dla siebie

Jras4 - Czw 11 Cze, 2015 21:14

Cytat:
Nic nie biorę.
nie wolno nic brac to tak jak bys piła taki zamiennik
smokooka - Czw 11 Cze, 2015 21:23

Karolina, uchwyć którąś z wyciągniętych do Ciebie rąk, tych trzeźwych rąk, uwierz im - i daj się prowadzić. Nawet jak na mitingu dziś było do kitu, to następnym razem będzie inaczej, mogą być inni ludzie, inna atmosfera, TY będziesz inna, bo to nie będzie pierwszy raz.
Oni tam przecież przechodzili tak dużo wspólnych z Tobą rzeczy, uczuć i kłopotów. Nie poddawaj się lenistwu, strachowi i wymówkom. :buziak:

Jacek - Czw 11 Cze, 2015 21:43

smokooka napisał/a:
Karolina, uchwyć którąś z wyciągniętych do Ciebie rąk, tych trzeźwych rąk, uwierz im - i daj się prowadzić. Nawet jak na mitingu dziś było do kitu, to następnym razem będzie inaczej, mogą być inni ludzie, inna atmosfera, TY będziesz inna, bo to nie będzie pierwszy raz.
Oni tam przecież przechodzili tak dużo wspólnych z Tobą rzeczy, uczuć i kłopotów. Nie poddawaj się lenistwu, strachowi i wymówkom. :buziak:

tak naprawdę miting AA daje tylko tym co tam sami idą
- gdy piłem,odbierałem sobie możliwości
- gdy poszedłem na miting ,,te możliwości odzyskałem
tak naprawdę w obu przypadkach ,byłem ja
i moje wybory

matylda35 - Pią 12 Cze, 2015 06:09

Jo-asia napisał/a:
Terapia.. grupa i psycholog. Tego szukaj. Dla siebie.

Zgadzam się z Joasią. KaTre bardzo cierpisz, tam szukaj pomocy a nie diagnozy :pocieszacz:

ankao30 - Pią 12 Cze, 2015 08:00

KaTre,

Trudno mi było się przyznać przed sobą, że jestem alkoholiczką, lecz diagnozy nie potrzebowałam.
Czytam i czytałam WK rozdział " Więcej na temat alkoholizmu" i sama uczciwie zdiagnozowałam się. Bowiem większość co jest tam napisane to o mnie.
Jak weszłam na forum wiedziałam, że mam problem, lecz nie umiałam go nazywać. Teraz jest inaczej. Ale dzięki innym alkoholikom i mityngom dotarło. Więcej dotarło i pogodziłam się z tym, zaakceptowałam siebie w pełni, teraz czuję wolność i szczęście. Życzę Ci tego z całego seraca.

Miłego dnia. :kwiatek:

Klara - Pią 12 Cze, 2015 08:16

Mam dzisiaj taki dzień na który czekałam od dłuższego czasu.
Czytam Cię dokładnie i gotuje się we mnie. Dziś wybucha.
Nie będę Ci wprawdzie prawiła morałów na temat wszystkich Twoich posunięć, ale powiem o jednym.
Przeraziłam się, gdy przeczytałam wiadomość o tym, że spodziewasz się dziecka.
Krótko przed tym pisałaś, że (***)
Związałaś się z alkoholikiem, który zaczął pić, a Ty to zaakceptowałaś.
Pomyśl - gdyby to dziecko się urodziło, to jaką przyszłość byście mu mogli zapewnić Wy oboje - Ty głęboko współuzależniona i jak się okazuje także uzależniona i on - ech, w ogóle szkoda gadać.... :(

Wydaje mi się, teraz masz już ostatnią szansę na to, żeby zamiast ciągle rozdrapywać pamięć o tamtym nieszczęściu potraktować to jak sygnał,
sprężyć się i ruszyć na leczenie. Skorzystać z każdej okazji do osiągnięcia równowagi po to, żeby w przyszłości zbudować zdrowy związek ze zrównoważonym mężczyzną i urodzić zdrowe dziecko, któremu będziesz w stanie zapewnić szczęśliwe dzieciństwo.
Już w końcu przestań się nad sobą rozczulać, nie graj słodkiej, rozlazłej mimozy, tylko przygotuj się do przyszłego bycia mamą, bo to bardzo trudna i odpowiedzialna rola wymagająca bardzo wielu wyrzeczeń.

[ Komentarz dodany przez: Wiedźma: Pią 12 Cze, 2015 15:05 ]
Edit -
wygwiazdkowałam tajemnicę pamiętnika.

szymon - Pią 12 Cze, 2015 08:29

ale mam etap zajścia w ciążę, bo zegarek cyka :zalamka:
KaTre - Pią 12 Cze, 2015 10:29

Klara napisał/a:

Już w końcu przestań się nad sobą rozczulać, nie graj słodkiej, rozlazłej mimozy,.

Twoje słowa Klaro sprawiły mi ogromną przykrość :( Mam teraz gorszy czas, problemy, mam rownież zaległe, nieprzepracowane sprawy... Nie uważam się za "rozlazłą mimozę". Forum jest dla mnie wyjątkowym miejscem - tu odważyłam się napisać co na prawdę się u mnie dzieje, co czuję, czego się boję... W "realnym" świecie prawie nikt o tym nie wie - uśmiecham się, trzymam "fason", wypełniam obowiązki zawodowe najlepiej jak potrafię, wysłuchuję żali, pocieszam, wspieram... Dopiero po powrocie do domu... Czuje się samotna, smutna, "prawdziwa"... Wiele dla mnie znaczyła możliwość napisania na Forum co dzieje się u mnie, bo w "realnym świecie" nie mam odwagi się do tego przyznać.

Jo-asia - Pią 12 Cze, 2015 10:35

KaTre napisał/a:
bo w "realnym świecie" nie mam odwagi się do tego przyznać.

od czegoś trzeba zacząć... to nie znaczy, że tu ma się to zakończyć
bez tego realnego świata... nie da się żyć

co masz do stracenia :bezradny:

smokooka - Pią 12 Cze, 2015 10:36

Nie cały realny świat musi wiedzieć co się dzieje u Ciebie. Na terapii i na mitingach obowiązuje zasada, że to co wewnątrz się dzieje nie ma prawa wyjść ze szczegółami osobistymi i personaliami poza - i tak się dzieje. Odczuwasz samotność w dużym stopniu przez to, co narobiłaś w swoim życiu, sama sobie i przy pomocy innych, teraz ponosisz konsekwencje, wstyd, poczucie bycia niezrozumianą itd. dużo się tego nazbierało i nikt rzeczywiście spoza branży może Cię nie rozumieć. Karolina, nie daj się! Szukaj ratunku, pomocy, idź z uporem, jak nie jeden na mitingu Cię zrozumie to drugi, jak nie ta terapeutka to inna, ale to jest realna droga do wyjścia z matni
Jras4 - Pią 12 Cze, 2015 11:30

Klara napisał/a:
ylko przygotuj się do przyszłego bycia mamą, bo to bardzo trudna i odpowiedzialna rola wymagająca bardzo wielu wyrzeczeń.
absolutnie NIE !!!!!!!!!!
Wpierw musi zostać tszeżwą za wszelką cene ,potem stabilizacja ,praca dom własne zycie a dopiero potem facet i dziecko !!!!!!!
a Ty Karolinka siądz zastanów sie co chcesz robić dalei w zyciu
1 nadal płakać ,wyberać cioty na partnerów jak do tej pory co tylko na du..patszą
2 być wreszcie normalna kobietą z domem ogrudkiem dzieckiem i męzem
wybieraj

Klara - Pią 12 Cze, 2015 12:16

Jras4 napisał/a:

Wpierw musi zostać tszeżwą za wszelką cene ,potem stabilizacja ,praca dom własne zycie a dopiero potem facet i dziecko !!!!!!!

No przecież to przygotowanie ma się odbywać w tej kolejności, ale wydawało mi się że uczestnicy TEGO forum (o tematyce alkoholowej) wiedzą co muszą załatwić przede wszystkim, więc tego nie wyszczególniałam.

Jacek - Pią 12 Cze, 2015 12:57

KaTre napisał/a:
W "realnym" świecie prawie nikt o tym nie wie

Karolciu,spróbuje ci to objaśnić jak ja to odbieram
spoglądając się na innych - robiłem błąd
inni,oni,mają swoje opowieści,,swoje racje
co by nie odbierali z mojego życia,z moich opowieści ,to i tak będą mieli swoje opowieści
a na dodatek,tak naprawdę "g***o" ich obchodzi co się w moim życiu dzieje - mają jedynie poczucie dobrych rad
a tak naprawdę,to dla mnie ,najważniejszy jestem "ja" sam
i dlaczego ja boję się przed samym sobą przyznać - a dlatego że kiedyś patrzyłem po przez pryzmat "oni" co powiedzą
dziś patrzę na dobro tylko i wyłącznie swoje - i dlatego mam gdzieś co "oni" o tym myślą,mówią,gadają
to tyle
:buzki:

KaTre - Pią 12 Cze, 2015 13:13

Aha, Klaro, jeszcze jedna kwestia...
Klara napisał/a:

Krótko przed tym pisałaś, że (***)

To prawda, pisałam o tym, że (***)...W MOIM PAMIĘTNIKU!
Z tego co wiem, obowiązuje tajemnica - nie pisze się na Forum o tym, co się przeczytało w pamiętniku. Oj nieładnie Klaro... Może pora zadbać o pamięć?

[ Komentarz dodany przez: Wiedźma: Pią 12 Cze, 2015 15:07 ]
Edit -
wygwiazdkowałam tajemnice pamiętnika.

szymon - Pią 12 Cze, 2015 13:31

KaTre napisał/a:
Oj nieładnie Klaro... Może pora zadbać o pamięć?


bardzo dobrze Ci ta kobieta radzi, z taktem i ogólno przyjętymi normami dla ludzi z dysfunkcjami jakie Ty masz.
trudno jest słuchać czy czytać jak należałoby postępować, co robić, jak się zachować, jak działać

Pani Klara czasami lubi wbić szpilę, to tak na pierwszy rzut oka... nieee no, wk****ła mnie!
ale jak czytam ten sam teks za godzinę czy następnego dnia, rada czy opinia Klary jest jak do rany przyłóż - takie jest moje doświadczenie

i sie nie fochaj :pocieszacz:

Jras4 - Pią 12 Cze, 2015 13:33

Klara napisał/a:
wszystkim, więc tego nie wyszczególniałam.
_________________
ona nie wie nic
Wiedźma - Pią 12 Cze, 2015 13:54

KaTre napisał/a:
pisałam o tym, że (***)...W MOIM PAMIĘTNIKU!
Z tego co wiem, obowiązuje tajemnica - nie pisze się na Forum o tym, co się przeczytało w pamiętniku. Oj nieładnie Klaro... Może pora zadbać o pamięć?

Nie jestem w stanie teraz sprawdzić, czy nigdzie indziej o tym nie pisałaś, ale skoro twierdzisz, że nie, to nie mam powodu Ci nie wierzyć
i Klara musi ponieść konsekwencje tego co - wiem, że przez nieuwagę, a nie celowo - zrobiła.

Klara - Pią 12 Cze, 2015 14:38

KaTre napisał/a:
Oj nieładnie Klaro... Może pora zadbać o pamięć?

Masz rację Karolino. Alzheimer stoi u moich wrót już od jakiegoś czasu.
BARDZO, BARDZO CIĘ PRZEPRASZAM ZA TO CO ZROBIŁAM :oops: :oops:
Uważam, że w tej sytuacji powinnam dostać co najmniej urlop.

KaTre - Pią 12 Cze, 2015 15:05

Również i ta informacja nie pochodzi ode mnie (za to wiem w czyim pamiętniku się pojawiła) :(
Klara napisał/a:
...przeczytałam wiadomość o tym, że spodziewasz się dziecka.

Mnie wtedy nie było na Forum... A teraz gdy zaczęłam pisać, to napisałam, że "poroniłam"...

Ale tak na prawdę to ja nie o tym chciałam... Chyba rozumiem Klaro, co mi chciałaś przekazać swoim wpisem. I ja też Cię przepraszam - wkurzyłam się o tą "mimozę" i zrobiło mi się bardzo przykro.
A na urlop jakbyś się wybierała to może w lipcu, do Lichenia? :) :przytul:

Klara - Pią 12 Cze, 2015 15:13

KaTre napisał/a:
wkurzyłam się o tą "mimozę" i zrobiło mi się bardzo przykro.

Trochę mi o to chodziło, żeby Ci dać kopa na otrzeźwienie, żebyś się już nie rozklejała, bo Tobie nie służy i żebyś taka wkurzona ruszyła do przodu.
Jakoś tak we Współ. dziewczyny pisały:
"Księżniczko powstań, popraw koronę i ruszaj do przodu!" - tam był chyba mocno dosadny rozkaz, ale już dam sobie z tym spokój.
KaTre napisał/a:
A na urlop jakbyś się wybierała to może w lipcu, do Lichenia? :) :przytul:

Eeee... to chyba nikomu nie wyszłoby na zdrowie, więc oszczędzę Wam tej wątpliwej atrakcji.

Kami - Pią 12 Cze, 2015 15:21

Klara napisał/a:
Księżniczko powstań, popraw koronę i ruszaj do przodu!" - tam był chyba mocno dosadny rozkaz, ale już dam sobie z tym spokój.


dokładnie to jest
Księzniczko padłaś - powstań poraw koronę i zap****aj :mgreen:

Karolinko kto jak kto ale Nasza Klarcia kochana zrobiła to w dobrej wierze
powiem wprost ...
kiedy ja się doczytałam z kim się związałaś też byłam zła bo ...... wiedziałam jak to się skończy :(
Lubię Cie i nie mam nic do M. ...... ale tak jak pisałam nie mogło być nic dobrego powstałego na nie zagojonej ranie ..... :pocieszacz: :buziak:

KaTre - Pią 12 Cze, 2015 21:30

A żeby już nie było tajemnic, półprawd, ukrytych tematów...

Do terapeutki uzależnień trafiłam jako współuzależniona. Jako współ byłam na terapii grupowej, a później na grupowej z psychologiem.
Później miałam chyba z pół roku przerwy w spotkaniach indywidualnych.
Wróciłam do terapeutki i tym razem powiedziałam jej o moim braniu narkotyków, konkretnie amfetaminy - przez około 4 lata. Zadała mi pytania - zdiagnozowała uzależnienie. Od ponad półtora roku nie biorę.
Zdarzyło mi się jednak kilkakrotnie w tym roku "zarwać nockę" na mieszance: leki+kawa+energetyki w ilościach przemysłowych. Nie jestem z tego dumna, a wręcz mi wstyd. Moim zdaniem potwierdza to diagnozę narko :(

Dziś: nie piję, nie biorę, palę e-papierosa (z tego e-papierosa też dumna nie jestem).

smokooka - Pią 12 Cze, 2015 21:35

Karolina, cieszę się że wychodzisz ze skorupy
Klara - Sob 13 Cze, 2015 07:41

KaTre napisał/a:
Mam nadzieję, że nie będziesz się na mnie gniewać.

Nie, Karolino.
Najważniejsze jest to, żebyś ruszyła do przodu i nie traciła energii na rozpamiętywanie przeszłości, której nie da się zmienić.
Wykorzystaj każdą możliwość prostowania swojej drogi. Zajmie Ci to trochę czasu, ale to, co teraz dla siebie zrobisz, będzie procentowało i małymi kroczkami, pomoże Ci zrealizować przynajmniej dużą część Twoich marzeń.
Serdecznie Ci tego życzę :buzki:

Jacek - Sob 13 Cze, 2015 09:47

KaTre napisał/a:
Nie było moją intencją wywołanie "afery" - przepraszam Wszystkich.

ależ ja nie poczuwam aby mnie to dotyczyło
u obu pań zauważyłem,bardzo rozsądne zachowanie - zdrową wymianę zdań
żadna z pań w moich oczach nie dążyła do afery
miło mnie i zaszczytnie ze mam tę przyjemność was obie znać osobiście :buziak: :buziak:

KaTre - Sob 13 Cze, 2015 21:46

Z góry przepraszam - będę marudzić...

Chlać mi się chce :beczy: W sumie nieprzerwanie od czasu kiedy przestałam pić 8|

Robię tylko to co absolutnie muszę (np idę do pracy), za wszystko inne (np. sprzątanie) zupełnie nie mam motywacji się zabrać. Łażę bez celu z kąta w kąt, nie mogę sobie znaleźć miejsca. Emocjonalnie się huśtam - momentami jest ok, a chwilę później już nie - albo mam obniżony nastrój, albo wszystko mnie drażni i mam ochotę komuś zrobić krzywdę. Ciągle coś piję (wodę lub kawę), bo mnie suszy, więc co chwilę biegam do wc. Mam problemy ze snem - nie mogę zasnąć, wstaję zmęczona. Cięgle boli mnie głowa.
Najgorsze, najbardziej uciążliwe i męczące jest jednak natrętne, ustawiczne myślenie o alkoholu i tym przyjemnym stanie "po". 8| Irytuje mnie to, ale nie umiem pozbyć się tych myśli :beczy:

smokooka - Sob 13 Cze, 2015 21:52

Kontakt z żywym alkoholikiem, miting, literatura, ale najpewniejsza jest jednak rozmowa, dla wierzących bywa, że modlitwa, a do tego masa przyjemności i smakołyków, domowe spa, czekolada i litry wody oraz meliski
Jacek - Sob 13 Cze, 2015 21:53

KaTre napisał/a:
(np. sprzątanie) zupełnie nie mam motywacji się zabrać.

Karolciu,a to bardzo ważne jest ,nie samo sprzątanie,a właśnie ta motywacja
kumpel z AA-owskiej grupy ,mawiał tak - im bardziej mnie się nie chce,to właśnie idę
no a po drugie,zajęcie pozwala na zajęcie myślami czym innym aniżeli natrętnymi myślami

Whiplash - Nie 14 Cze, 2015 06:36

Cytat:
Chlać mi się chce W sumie nieprzerwanie od czasu kiedy przestałam pić

Ale nie jestem alkoholiczką...

Jras4 - Nie 14 Cze, 2015 07:46

ale jej to musi powiedzieć terapeuta i to kto wie czy uwierzy
KaTre - Pon 15 Cze, 2015 12:20

Whiplash napisał/a:
Ale nie jestem alkoholiczką...

Jras4 napisał/a:
ale jej to musi powiedzieć terapeuta i to kto wie czy uwierzy

Chyba jednak zaczynam w to wierzyć :( Osoby, które nie mają problemu z alkoholem, nie mają takich "jazd" jak ja teraz :(
Umówiłem się dziś do terapeutki - na przyszły poniedziałek :)
A puki co chodzę na mitingi :) Wczoraj było kameralnie - tylko 2 osoby :D I może dlatego udało mi się wreszcie wydusić z siebie, jak to się u mnie sprawy mają z alkoholem i narkotykami :)
Również dziś odebrałam książkę zamówioną przez internet - "Jak wytrwać w trzeźwości. Poradnik zapobiegania nawrotom" - będę się dokształcać :) A sama książka była ładnie zapakowana, co by się nie zniszczyła w czasie transportu... w tekturkę po piwie :mgreen:

Wiedźma - Pon 15 Cze, 2015 13:24

Karolina, nie przejmuj się - życie czasem wystawia nas na próby -
ja na jednym z moich pierwszych mityngów (był on rocznicowy)
zostałam poczęstowana przez jubilata cukierkiem na spirycie :zemdlala:
Ale jakoś pozostałam dotąd trzeźwa. Nie wiem jak jubilat... :oczy:

pietruszka - Pon 15 Cze, 2015 14:04

KaTre napisał/a:
o by się nie zniszczyła w czasie transportu... w tekturkę po piwie :mgreen:

wiesz... ja bym pewnie nie zauważyła. Co innego, gdyby to było opakowanie po papierosach. I sobie myślę, że to też ważny sygnał dla Ciebie. Pietruch też widzi hmmm... "bardziej alkoholowo". Ja czasem pewnych rzeczy nawet nie dostrzegam: parasoli, szklanek z napisami, breloków z otwieraczami i innych takich około-alkoholowych gadżetów. Mi są obojętne.
Inna sprawa, że to rzeczywiście dość kuriozalna sytuacja, chociaż...? :mysli: Myślisz, ze jeśli w sklepie ktoś stosuje recykling kartonów to nawet pomyśli przez chwilę, że niestosowne jest zapakowane w karton po ciasteczkach książki o bulimii?

Jras4 - Pon 15 Cze, 2015 14:17

KaTre napisał/a:
Do terapeutki uzależnień trafiłam jako współuzależniona.
kto ci takich głupot naplutł ..ty pjiaczka jestes a nie wspuł ..,wiele bab tak zaczyna a potem ...własnie
Jras4 - Pon 15 Cze, 2015 16:22

a i słowo do Katre .. moja droga jest tak że zona tłucze jakimś kijem pjiaka gdy ten idzie do sklepu a raczej pod sklep pić z grupą miejscowego plepsu zwanego ,,dziadowska sitwa ,, oczewiscie wspułuzaleznienie ma swoie zboczenia jednym z nich jest własnie to
ja natomiast jestem zwolednikiem okładania kjiem tego który zapszestał picia i idzie do terapełty ..ktos żdziwiony powie dlaczego ? a oburzoky kszyknie ,,co wyczyniasz ,,?!!!
otóż odpowiedz jest bardzo prosta bo jak sie zatszyma i zacznie myslec to zacznie kabinowac jestem czy nie jestem
kiedys jeden grecki madrak powiedział mysle wiec jestem
a jeden znany pjiak mawiał chlam wiec jestem
ja mawiam nie pjie wiec jestem ale i mnie niema jednoczesnie
a ktos zapyta jak to ? a gdzie cie niema ? odpowiadam a pod sklepem a jestem w domu
ale jestem na powaznie a nie jestem bo jestem

KaTre - Czw 18 Cze, 2015 20:05

Mojego marudzenia ciąg dalszy...

Dziś mija mi 2 tydzień bez alkoholu i mikstur typu leki+energetyki.
W tym czasie 4 razy byłam na mitingu. Z terapeutką umówiona jestem na poniedziałek.
Nadal, codziennie, ze zmiennym natężeniem, obsesyjnie myślę o alkoholu 8| Przez większość czasu czuję się zmęczona, rano bardzo trudno mi się obudzić. Prawie codziennie, od około tygodnia, boli mnie głowa.

Aktualnie siedzę w domu na czterech literach i staram się nie wyjść do sklepu :uoee:
Zmęczona jestem tym, co się ze mną dzieje :zalamka:

Matinka - Czw 18 Cze, 2015 20:45

Witaj KaTre :) , tak ma prawo być, cierpliwości, wszystko będzie z czasem ustępowało, bóle głowy, problemy ze snem, zmęczenie. Obsesja picia będzie wygasać. Jedyne co można, to łagodzić te stany. Jeśli możesz pozwól sobie na odpoczynek.
Ja w tym okresie sporo piłam, jadłam lody - to wspomnienia wielu z nas ;)

Dobrze, że masz to spotkanie w poniedziałek.

Takie przemyślenie mnie ostatnio naszło, że tytuły wątków, które sobie wybieramy pasują do nas, jak ulał.

KaTre nic nie przyspieszysz, jeszcze nie ruszysz z kopyta, pewne etapy muszą zaistnieć i przejść swoim tempem, ku dobremu.

:pocieszacz:

szika - Czw 18 Cze, 2015 20:53

KaTre napisał/a:
Nadal, codziennie, ze zmiennym natężeniem, obsesyjnie myślę o alkoholu Przez większość czasu czuję się zmęczona, rano bardzo trudno mi się obudzić. Prawie codziennie, od około tygodnia, boli mnie głowa.

Karolina spróbuj pić duzo wody niegazowanej, raz, że to wypłucze toksyny z organizmu, dwa pomaga przy głodach alkoholowych...

KaTre - Czw 18 Cze, 2015 20:58

Matinka napisał/a:
cierpliwości

:yoga:
Ech... od dwóch tygodni trenuję tą moją cierpliwość... Jestem coraz bardziej zmęczona tym wszystkim :(

Matinka napisał/a:
Ja w tym okresie sporo piłam, jadłam lody - to wspomnienia wielu z nas

Piję faktycznie sporo - głównie wodę mineralną :)
A lodów nie mogę :beczy: bo od miesiąca staram się ograniczać słodycze i niezdrowe jedzenie, żeby schudnąć (aktualnie mam już 6 kg mniej)

rybenka1 - Czw 18 Cze, 2015 21:03

Kochana na teraz ,najważniejsza jest Twoja trzezwośc .Tego się trzymaj ,a nie kalorii ,jedz to na co masz ochotę ,lody też .Przyjdzie czas ,to bedziesz liczyć kalorie . :buzki: :buzki:
Matinka - Czw 18 Cze, 2015 21:07

KaTre napisał/a:
Ech... od dwóch tygodni trenuję tą moją cierpliwość...

Ech, ta młodość! ;)
KaTre napisał/a:
A lodów nie mogę bo od miesiąca staram się ograniczać słodycze i niezdrowe jedzenie, żeby schudnąć

To jeszcze owoce są, pełnia sezonu - truskawki, czereśnie...
Można robić soki mrożone jako lodziki albo koktajle na jogurcie z owocami :mniam:
Przyznam Ci się, że ten czas pozwalałam sobie na słodycze i inne zachcianki, ale nie w ilościach hurtowych. Robiłam na przykład taki myk, że wędrowałam ze 40 min. do ulubionej cukierni, żeby kupić sobie jagodziankę i z powrotem. To przynajmniej po drodze trochę spaliłam :skromny:

KaTre - Czw 18 Cze, 2015 21:12

Matinka napisał/a:
To jeszcze owoce są, pełnia sezonu - truskawki, czereśnie...

To jem :mniam: oraz warzywka :)
Matinka napisał/a:
Robiłam na przykład taki myk, że wędrowałam ze 40 min. do ulubionej cukierni, żeby kupić sobie jagodziankę i z powrotem. To przynajmniej po drodze trochę spaliłam

Ja z pracy wracam pieszo, a to dla mnie dodatkowe 20 min. spaceru w ciągu dnia :D

Jo-asia - Czw 18 Cze, 2015 21:22

KaTre napisał/a:
żeby schudnąć

samo zaprzestanie picia i "stres" z nim związany odchudził mnie o 6 kg
mimo... kupy słodyczy, zjadanych co dzień

rybenka1 - Czw 18 Cze, 2015 21:31

To u mnie inaczej trzezwosc mi służy ,12 kilo przytyłam :smieje: :smieje: :radocha1: :radocha1: byłam chuda jak szkapa .Teraz to się kocham i ten tłuszczyk też ,bo trzezwosc dla mnie jest najważniejsza .Jem na co mam ochotę ,jedz na co masz ochotę . :buzki: :buzki:
Wiedźma - Czw 18 Cze, 2015 22:05

Karolina, nie odchudzaj się teraz, bo Twoja podświadomość każdy deficyt błyskawicznie przekłada na głód alkoholowy.
Na odchudzanie przyjdzie czas później, gdy już się uporasz ze swoim uzależnieniem,
a teraz masz za zadanie zaspokajać wszystkie swoje potrzeby,
żeby podświadomość czuła się totalnie zadbana i zaopiekowana,
wtedy pomalutku będzie odpuszczać z tym głodem.

KaTre - Pon 22 Cze, 2015 17:44

Nieeeeech żyyyyyje baaaaal........! :muza: dfg56s

Wróciłam od terapeutki i... wygląda na to, że zdrowa jestem :mgreen: cg45g Powiedziałam uczciwie co, jak i kiedy się działo, nie zatajając żadnych grzeszków. Stwierdziła m.in., że ona to raczej ostrożnie podchodziła by w moim przypadku do diagnozy uzależnienia, raczej to picie szkodliwe. Spytałam co z mitingami - sugerowała, żeby je sobie na razie odpuścić. Dostałam formularz do wypełnienia i umówiłyśmy się na za tydzień.

Nieeeeech żyyyyyje baaaaal........! :muza: dfg56s

Tajga - Pon 22 Cze, 2015 18:11

To terapeutka uzależnień jest?
szymon - Pon 22 Cze, 2015 18:16

KaTre napisał/a:
Dostałam formularz do wypełnienia


jakiż? :mgreen:

KaTre - Pon 22 Cze, 2015 18:24

Tajga napisał/a:
To terapeutka uzależnień jest?

Tak - specjalista terapii uzależnień :)

szymon napisał/a:

KaTre napisał/a:
Dostałam formularz do wypełnienia

jakiż?

"Arkusz diagnostyczny:
I. Historia picia / brania
IV. Stan społeczno - prawny
V. Życie emocjonalne
VI. Stan zdrowia
VII. Objawy uzależnienia
VIII. Myślenie o sobie
IX. Jakie problemy chciałabyś / chciałbyś rozwiązać podczas lub w wyniku terapii?

Te punkty mam wypełnić.

Tajga - Pon 22 Cze, 2015 18:31

KaTre napisał/a:
Dostałam formularz do wypełnienia i umówiłyśmy się na za tydzień.

KaTre napisał/a:
Tak - specjalista terapii uzależnień :)


Może zmieni zdanie jak napiszesz że, piłaś przed pracą, po pracy
w między czasie myslałaś tylko o tym kiedy się napijesz.
Picie szkodliwe :(
Są dwie możliwości, albo JA nie jestem alkoholiczką...
ale z Niej taka terapeutka jak z koziego tyłka teleobiektyw.

KaTre - Pon 22 Cze, 2015 18:33

Tajga napisał/a:
Może zmieni zdanie jak napiszesz że, piłaś przed pracą, po pracy
w między czasie myslałaś tylko o tym kiedy się napijesz.

Ale to właśnie jej powiedziałam na dzisiejszej rozmowie... Nawet na spowiedzi taka szczera nie byłam... :bezradny:

She - Pon 22 Cze, 2015 18:37

Tajga napisał/a:
Może zmieni zdanie jak napiszesz że, piłaś przed pracą, po pracy
w między czasie myslałaś tylko o tym kiedy się napijesz.
Picie szkodliwe :(
Są dwie możliwości, albo JA nie jestem alkoholiczką...
ale z Niej taka terapeutka jak z koziego tyłka teleobiektyw.

KaTre a czy dla własnego, świętego spokoju nie chciałabyś pójść do innej terapeutki?
Cytuję Tajgę gdyż w pełni się z nią zgadzam... mój mąż robił dokładnie to samo co Ty (z wyjątkiem picia rano, przed pracą).
I ma zdiagnozowane, potwierdzone i przypieczętowane uzależnienie :drapie:

szymon - Pon 22 Cze, 2015 18:40

KaTre napisał/a:
Nawet na spowiedzi taka szczera nie byłam...


nie to że, ten tego... ale nawet nie będąc terapeutą a czytając to, co napisałaś na otwartym forum, można stwierdzić żeś alkoholiczka, już nie wspominając o kozim teleobiektywie

She - Pon 22 Cze, 2015 18:46

Jeszcze jedno mi się przypomniało :drapie:
Swego czasu, całkiem niedawno temu z ciekawości zrobiłam sobie wszelkie dostępne testy dotyczące uzależnienia.
Kiedyś jako małolata sporo piłam, praktycznie nie było dnia bez popołudniowego piwa czy drinka w ilościach nie małych.
Ale nigdy nie miałam takiego stanu żeby po wypiciu alkoholu od rana myśleć o kolejnej dawce :blee: wręcz mnie odrzucało na samą myśl.
W każdym jednym teście wychodziło mi picie szkodliwe... a czytając Ciebie mam wrażenie że coś tu jest nie tak :(

Tajga - Pon 22 Cze, 2015 18:46

Poczytaj sobie, bo mnie normalnie słów brak. 8|

1. Picie szkodliwe a picie ryzykowne

Istnieją różne wzory spożywania alkoholu. Najczęściej mówi się o pięciu modelach picia: abstynencji (człowiek nie pije w ogóle), piciu o niskim ryzyku szkód, piciu ryzykownym, piciu szkodliwym i uzależnieniu od alkoholu. Trzy ostatnie wzory konsumpcji alkoholu wymagają interwencji. O piciu ryzykownym mówi się wówczas, gdy człowiek spożywa alkohol w nadmiernych ilościach (jednorazowo i łącznie w określonym czasie), ale picie jeszcze nie pociąga za sobą negatywnych konsekwencji, chociaż niewykluczone, że mogą się pojawić, jeśli nie zmieni się podejścia do alkoholu. Picie szkodliwe, a precyzyjniej – używanie szkodliwe (F1x.1) – to sposób przyjmowania substancji psychoaktywnej (alkoholu etylowego), który wywołuje szkody zdrowotne (np. marskość wątroby, zapalenie trzustki, nadciśnienie tętnicze), somatyczne lub psychiczne (np. stany depresyjne, lęk, problemy z kontrolą emocji). Do szkód psychicznych zalicza się też upośledzenie myślenia oraz dysfunkcjonalne zachowanie, które prowadzi do niepożądanych następstw w relacjach z ludźmi.

Rozpoznanie picia szkodliwego wymaga, aby szkody miały bezpośredni związek z przyjęciem alkoholu, charakter szkód był jasno określony i rozpoznawalny, a wzorzec zażywania utrzymywał się przez co najmniej jeden miesiąc lub powtarzał w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Picie szkodliwe rozpoznaje się wówczas, gdy objawy uzależnienia nie występują albo występują, ale są zbyt mało wyrażone lub w niewystarczającej ilości, by postawić diagnozę zespołu uzależnienia od alkoholu. Tak naprawdę picie szkodliwe to przedsionek alkoholizmu. Orientacyjnie przyjmuje się, że kobiety pijące w sposób szkodliwy spożywają dziennie ponad 40 g czystego alkoholu, a mężczyźni – ponad 60 g. Kiedy powinniśmy się zaniepokoić, czy przypadkiem nie prezentujemy niebezpiecznego stylu picia?


I z czego tu się cieszyć???


Podaję linka jeszcze żeby źródło było jak coś.
https://portal.abczdrowie.pl/picie-szkodliwe

szymon - Pon 22 Cze, 2015 18:49

Tajga napisał/a:
I z czego tu się cieszyć???


że może chlać

Tajga - Pon 22 Cze, 2015 18:53

Smutne jest.
To tak jakbym ja teraz stwierdziła że, nie piję przed pracą ( bo nie piję)
nie mysle o piciu w czasie pracy ( bo nie myslę) nie piję po pracy ( bo nie piję).
Zdrowa jestem? Mogę chlać?

ankao30 - Pon 22 Cze, 2015 19:27

Oj czytam i chyba jestem zdrowa. :szok:

Fajnie, :lol2:

Ale chyba nie, wolę sama siebie nie oszukiwać. Wiedza, wiedzą, teoria, teorią, a co sama czujesz? Bo ja czułam, że mam dość, że piję już w taki sposób, że nie umiem się już zatrzymać. Rano wstawałam i mówiłam sobie, że dziś luz, nic nie będę pić. Wieczorem z piwem wracałam do domu. Oczywiście czasem miałam kilka dni przerwy, ale ostatnio to było tylko czasem. Osobiście nie potrzebowałam potwierdzenia przez terapeutę, że mam problem, bo wiedziałam, choć ciężko było mi się do tego przyznać przed sobą, a dopiero co przed innymi.
Może faktycznie zmień osobę, upewnisz się. Jak przyszłam do AA w lutym często młode osoby przychodziły by testy do prac mgr wypełnić. Szykowały się do zawodu. Nie twierdzę, że wszystkie, ale jedna osoba mnie rozczarowała, bowiem przyszła, rzuciła hasło o testach i wyszła. Ktoś zapraszał, by uczestniczyła, by poznała, zobaczyła, ale nie. Osoba ta zero zainteresowania. Współczuję jak ma pomagać, a nie chce poznać AA i alkoholików.

ceewd

KaTre - Pon 22 Cze, 2015 19:29

Tajga napisał/a:
Smutne jest.
To tak jakbym ja teraz stwierdziła że, nie piję przed pracą ( bo nie piję)
nie mysle o piciu w czasie pracy ( bo nie myslę) nie piję po pracy ( bo nie piję).
Zdrowa jestem? Mogę chlać?

No a u mnie: piję przed pracą, w trakcie pracy myślę o piciu, a po pracy piję... i to się nazywa "picie szkodliwe"... :mgreen:

szymon napisał/a:
Tajga napisał/a:
I z czego tu się cieszyć???


że może chlać

oł jee :mgreen: [

Taka mnie refleksja naszła... Skoro "piję szkodliwie" to po jasną ch#erę się męczyłam przez ponad 2 tygodnie?! Nie było sensu... :/
Na mitingach AA kilka osób mówiło tonem brodatych proroków Starego Testamentu, że alkoholizm prowadzi do śmierci.... A życie to k#wa nie?!

KaTre - Pon 22 Cze, 2015 19:33

ankao30 napisał/a:
Bo ja czułam, że mam dość, że piję już w taki sposób, że nie umiem się już zatrzymać. Rano wstawałam i mówiłam sobie, że dziś luz, nic nie będę pić. Wieczorem z piwem wracałam do domu.

To też terapeutce powiedziałam :bezradny:
Ale skoro chodziłam do pracy i karmiłam kota... :/ ...to zdrowa jestem :mgreen:

KaTre - Pon 22 Cze, 2015 19:37


:mgreen:

[ Komentarz dodany przez: Whiplash: Pon 22 Cze, 2015 20:56 ]
dfgth6 Przypominam Ci Karolino na jakim forum się znajdujesz. Jeszcze jeden taki plakacik i będzie szaliczek :nono:

[ Komentarz dodany przez: Whiplash: Pon 22 Cze, 2015 20:58 ]
Dobra, teraz doczytałem, za Plakacik i za wierszyk cxvcv54g I nie radzę prowokować dalej.

szymon - Pon 22 Cze, 2015 19:37

KaTre napisał/a:
oł jee :mgreen:


Ty sobie jaja robisz z tego wszystkiego czy mi się wydaje?
zachowujesz się jak roztrzepana nastolatka

esaneta - Pon 22 Cze, 2015 19:41

A ja to mam watpliwosci, czy "czysta" teraz jestes Karola 8|
ankao30 - Pon 22 Cze, 2015 19:46

KaTre,

Jak weszłam na forum też pisałam, że mam pracę, rodzinę, niedawno awansowałam. I co. Dostałam odpowiedź, że muszę mieć dno, to wtedy się opamiętam. Ale ja nie chciała tego stracić i się zaparłam. Robiłam wszystko choć ciężko było i nadal robię, bo nie chcę poczuć większego dna. Gdzieś czytałam o podwyższonym dnie, nie pamiętam, ale może ktoś to wytłumaczy. Zrozumiałam, że nie muszę wszystkiego stracić, mogę żyć obok a nie z alkoholem i mogę się cieszyć życiem jak nigdy. Ale to ja.

Whiplash - Pon 22 Cze, 2015 19:47

:zalamka:
KaTre - Pon 22 Cze, 2015 19:50

szymon napisał/a:
Ty sobie jaja robisz z tego wszystkiego czy mi się wydaje?
zachowujesz się jak roztrzepana nastolatka

esaneta napisał/a:
A ja to mam watpliwosci, czy "czysta" teraz jestes Karola


Miłość jak wino uderza do głów
Niesie nam życie bez trosk i bez wad
Wchodzi do serca jak noc po złym dniu
Żeby odmienić nam świat

Miłość jak wino uderza do głów
Trzeba jej pragnąć i pić aż do dna
Więc się zakochaj i o niej mi mów
Nim ją kto inny mi da
:muza:

[ Komentarz dodany przez: Whiplash: Pon 22 Cze, 2015 21:06 ]
Oba posty odgasiłem.

pietruszka - Pon 22 Cze, 2015 19:51

:(
Janioł - Pon 22 Cze, 2015 19:52

Swoją droga to trochę paradoksalne , upić się ze szczęścia że się nie jest alkoholiczką
ankao30 - Pon 22 Cze, 2015 19:53

Janioł napisał/a:
upić się ze szczęścia


No jakbym się dowiedziała, że jestem zdrowa też bym to uczciła, chyba ;)

Tajga - Pon 22 Cze, 2015 19:54

ankao30 napisał/a:
Gdzieś czytałam o podwyższonym dnie, nie pamiętam, ale może ktoś to wytłumaczy.

Piłam w nocy, piłam w czasie jazdy do pracy
(wysiadałam na przystankach i piłam po kryjomu)
Piłam w pracy, piłam po pracy, w nocy, i na około.
Z pracy mnie chcieli wywalić, raz wypadłm z taksówki pod pracą,
nie byłam w stanie wstać z gleby, itd. itp.
Piłam zawsze sama do lustra, gadałam z oknem całe noce.
Miałaś tak?
Jak nie miałaś, to ja Tobie podwyższyłam dno do poziomu na jaki ja spadłam
aby Tobie tego zaoszczędzić.
Kumasz?

Edit. Katre tez w tej chwili podwyższa Tobie dno, pisząć po pijaku i robiąc sobie jaja...
z siebie chyba.

Janioł - Pon 22 Cze, 2015 19:55

ankao30 napisał/a:

No jakbym się dowiedziała, że jestem zdrowa też bym to uczciła, chyba ;)
ja tam uczciłem -ośmiomiesięcznym ciągiem
She - Pon 22 Cze, 2015 20:04

KaTre odwaliło Ci równo :(
Zaćpałaś czy zapiłaś z tego "szczęścia"?
:blee:

Jo-asia - Pon 22 Cze, 2015 20:12

She napisał/a:
Zaćpałaś czy zapiłaś z tego "szczęścia"?

czy to ważne.. co?

smutne..

smokooka - Pon 22 Cze, 2015 21:31

Przerażająca to choroba...

Ja p***ę, jak głębokie może być dno kobiety, Karolina już takie koszmary przeżyła i to wciąż za mało 8|
Przykro mi dziewczyno, przykro

Whiplash - Pon 22 Cze, 2015 21:32

No co Ty smoka... Przeca ona zdrowa jest :bezradny:
Jras4 - Pon 22 Cze, 2015 21:40

Ty poprostu kłamiesz ,nigdzie nie byłaś u żadnej terapełtki piszesz takie glupoty że rasowy alko by sie nie powstydził a czytając twoie wątki debil by powiedział ta baba jest alkoholiczką
ale /Ty szukasz wszystkiego co da ci złudzenie ze nie jesteś pjiaczka
nawet pisząc tu jestes pjiana to widać ,olewasz nie nas a siebie
za jakiś czas ockniesz sie zaszczana u starego 45 letniego dziada w łuszku ,może wtedy znowu ktoś ci powie ,,pji dalei nie jesteś takie dno ,, i poleje kolejna lufe
olewasz ludzi z forum sądząc że są debilami i ich oszukasz
ja już nie bende pisał do ciebie bo nie warto kłam sobie dalei

smokooka - Pon 22 Cze, 2015 21:40

Ona tak, podobnie jak inne/inni wychodzący właśnie z całodobowego, albo stacji benzynowej :(
Niech żyje bal przecież

Jras4 - Pon 22 Cze, 2015 21:43

KaTre napisał/a:
raczej to picie szkodliwe.
a czy u alko jest inne picie ? myslisz co wypisujesz czy wuda ci tak zryła juz banie
Jras4 - Pon 22 Cze, 2015 21:46

a i doadm nie warto do ciebie pisać i zbierac kartki ..poprostu nie jestes tego warta ...
Kami - Wto 23 Cze, 2015 05:38

Ja od samego początku, kiedy tylko "się oznajmiło", że Ona i "ON" to para ( w trójkącie ) jak wyszło zresztą oficjalnie oświadczone przez KaTre ( nie chce mi się szukać ale napisała ..... zablokowałam 2 numery, by mieć spokój, bo mi wypisywał, że się ku... wię, że coś tam, że coś tam ) wiedziałam jak to się potoczy ....no i jak to się skończy .....
Już sam fakt, że dziewczyna odeszła z Forum , kiedy poznała swoją "Miłość", bo pewnie spodziewała się róż i życzeń na nową drogę a spotkała się z TROSKĄ DEKADENCKĄ nie bardzo pewnie schlebiającą jej poczynaniom - nie świadczył o Tobie KaTre najlepiej .... pokazał ogromną twoją niestabilność emocjonalną i nie chodzi tu o to, że "powinnaś" wprowadzić natychmiast wszystkie rady bardziej doświadczonych i po terapiach osób w życie, ale zamiast się obrażać i zawieszać konto wziąć sobie to i owo do serca.
Nie myliłam się ....... i właśnie wczoraj po raz kolejny NAM WSZYSTKIM pokazałaś , że masz nas tam, gdzie masz ......
Oprzytomniej dziewczyno, bo Twoja droga prowadzi już tylko do stanu totalnej destrukcji.
Narkotyki, wspomagacze, alkohol ... wszystko po trochu codziennie brane, ....pierwsza myśl po przebudzeniu to procenty ..... no ale !!!!!! Przecież nie jesteś uzależniona ..... jedynie .... zagrożona by się uzależnić , ale z Twoim podejściem to pewnie jeszcze masz czas.... pewnie to jeszcze nie to dno ...... :bezradny:

brak mi słów !!!! :blee:

ankao30 - Wto 23 Cze, 2015 06:14

KaTre,
I jak tam, dziś poprawka. Czy dalej musisz sobie udowadniać, że nie masz problemu. Mi to trochę zajęło, kilka lat. Wiesz, że nie mam dużego doświadczenia, dziennie się czegoś uczę, obserwuję, słucham. Chodzę regularnie na mityng i widzę ile osób przychodzi tylko raz i ucieka, potem powracają i się przyznają, że zapili. Nawet weterani często wracają po zapiciu i jak sami mówią, poczuli się zdrowi, odstawili AA bo po co myśleć, że coś mi jest. Czasem jeden toast i wpadają w kilku miesięczny ciąg. Wiesz dziękuję Tobie i im że dzielą się tym smutnym doświadczeniem, bowiem za każdym razem udowadniają mi jaką jest ta choroba. Nie pozwalają mi zapomnieć, wpaść w samo zachwyt iż już jakiś czas nie pije i ozdrowiałam. Za każdym razem słysząc i widząc taką historię przykładam się z zdwojoną siłą do sugestii.
Jak trafiłam do AA, gdzieś po miesiącu, ( miesiąc miodowy) poczułam, że mogę wszystko, mogę zbawić świat, uwolnić każdego z tego nałogu. Wydawało mi się że to łatwe, ja nie pije, super się czuję, to inni też mogą. Ale niestety życie jest inne, po jakimś czasie dotarły statystyki, dotarło co sponsorka mówiła o chorobie, jak mózg się broni by nie zabrakło alkoholu w jego głowie. Zrozumiałam, że nie mam szans, że faktycznie każdy sam musi dobić tego swojego dna. Że nawet iż wiem, że można to nicza nikogo nie zrobię. Życzę Ci byś długo nie szukała dna. Gorszego dna. Można żyć bez alkoholu, wystarczy być szczerym wobec siebie samej.

Miłego dnia :kwiatek:

dtstgseete - Wto 23 Cze, 2015 07:45

Cytat:
NAM WSZYSTKIM
nie ma zadnych nas, Kami. Ja tez jestem uzytkownikiem forum i nie dalem Ci mandatu wypowiadania sie w moim imieniu.
Spotkalem sie na forum z chamstwem przy ktorym zachowanie Karoliny to jedynie radosny zarcik.

A za posta polstronicowego konczacego sie slowami "brak mi slow" w Twoim wydaniu, spokojnie dalbym Ci bana na dwa tygodnie. To co piszesz to dla mnie skandal. I protestuje przeciwko takim wypowiedziom.

Zeby bylo jasne, to nie chodzi mi o to, ze ja popieram wybory zyciowe Katre. Ubolewam nad cierpieniem ktore byc moze ewentualnie z nich wynika. Ale czytanie tu wypowiedzi userow powoduje u mnie mieszanke zdumienia rozbawienia i zazenowania i oburzenia.

staszek - Wto 23 Cze, 2015 07:56

KaTre napisał/a:
Zaczęłam pić...
Początkowo trochę, później coraz więcej. Od połowy kwietnia, to prawie codziennie Mocno zwiększyła mi się tolerancja. Doszłam do picia przed pracą i zaraz po pracy, po powrocie do domu.


Sama sobie odpowiedz na to co pisałaś. :)

Tajga - Wto 23 Cze, 2015 08:25

dtstgseete napisał/a:
A za posta polstronicowego konczacego sie slowami "brak mi slow" w Twoim wydaniu, spokojnie dalbym Ci bana na dwa tygodnie.


Nie mam możliwości zacytowania własnego posta. :bezradny:
Pierwsza napisałam "brak mi słów".
Na prawdę brak słów na ignorancję, i manipulację.
Katre wchodzi na Forum, płacze, użala się, obraża za zdradzanie tajemnic
czegoś co tajemnicą nie było, skoro napisała że poroniła, to wpierw musiała być ciąża.
To co to za tajemnica?
Obraża, przeprasza, żartuje, zapija.
Kręci się wokół własnego ogona i butelki.
Możliwe że nie doczytałam, a możliwe że zamierzone było pisanie tylko w dziale zamkniętym o uzależnieniu od narkotyków.
Choroba alkoholowa, tak samo jak życie prowadzi do śmierci,tylko że... najczęściej
znacznie do życia skraca.
I nie ma się z czego śmiać, bo to jest tak smutne, ŻE SŁÓW BRAK.
Nie mam zwyczaju klepać po plecach i mówić, że będzie dobrze...nie jestem wróżką
i nie mam zwyczaju potępiać i zawstydzać, każdy wie że wstyd i potępienia na alkoholika w ciągu nie działa.
Katre wlazła na drabinę, tylko zapomniała, że ta drabina nie jest o nic oparta :bezradny:

She - Wto 23 Cze, 2015 08:43

dtstgseete napisał/a:
Ja tez jestem uzytkownikiem forum i nie dalem Ci mandatu wypowiadania sie w moim imieniu.

Tu masz rację bo na forum wypowiadamy się we własnym imieniu. Jednak większość wypowiadających się w tym temacie użytkowników podziela zdanie Kami (przynajmniej JA tak to odbieram).
dtstgseete napisał/a:
To co piszesz to dla mnie skandal.

Dla mnie nie. I też jako użytkownik mam do tego pełne prawo. To co robi KaTre jest niesamowicie smutne :(
dtstgseete napisał/a:
I protestuje przeciwko takim wypowiedziom.

Wiesz... mi nie podobają się Twoje wypowiedzi, choćby takie jak ta:
dtstgseete napisał/a:
margo napisał/a:
dtstgseete napisał/a:
Ale czytanie tu wypowiedzi userow powoduje u mnie mieszanke zdumienia rozbawienia i zazenowania i oburzenia.


Masz prawo to czuć :mgreen: :pocieszacz:
a nawet podelektoowac sie tymi emocjami przy porannej kupie za chwile :lece: zanim przejde do moich zwyklych codziennych spraw.

To jest forum samopomocowe i każdy, podkreślam KAŻDY ma prawo do wyrażenia swojego zdania ale w sposób nie budzący obrzydzenia czy zażenowania o którym piszesz.
A Twoje posty takowe zażenowanie i oburzenie budzą we mnie.

:bezradny:

dtstgseete - Wto 23 Cze, 2015 08:44

No i Tajga jest tą osoba, ktora w tym wszystkim najbardziej cierpi? :drapie:

A nawet jesli cierpi, to forum zgodnie z regulaminem nie jest miejscem do ocen i potępienia pouczenia, chelpienia sie wlasnymi wyborami jako lepszymi... Chyba, ze jest...

Tajga - Wto 23 Cze, 2015 08:49

dtstgseete napisał/a:

No i Tajga jest tą osoba, ktora w tym wszystkim najbardziej cierpi? :drapie:

A nawet jesli cierpi, to forum zgodnie z regulaminem nie jest miejscem do ocen i potępienia pouczenia, chelpienia sie wlasnymi wyborami jako lepszymi... Chyba, ze jest...


Że co???
Wybór ma każdy, i jego może być jeszcze lepszy.
Idź już to tego WC, bo coś ściemniasz. :mgreen:

dtstgseete - Wto 23 Cze, 2015 08:50

Cytat:
A Twoje posty takowe zażenowanie i oburzenie budzą we mnie.
She, no powiedz, przyznaj, ze choc troche Cie bawia tez.. :prosi: :lece:
Jonesy - Wto 23 Cze, 2015 13:46

Od razu przepraszam że nieco na przekór piszę, ale czy generalnie ktoś sobie zadał trud skontaktowania się z Katre i potwierdzenia że pije? Bo czytając te wszystkie posty od wczoraj nigdzie nie napisała tego wprost. Natomiast jest wylew postów potępiających z każdej strony. I ok, ja to rozumiem, to wynika z troski o nią, z frustracji kolejnym zapijającym. I wiem, że najprawdopodobniej taka właśnie była historia, tylko że... no właśnie... Czegoś brakuje, ktos się pośpieszył z osądem. Ktoś bardziej jest zajęty wylewaniem żalu n forum niż kontaktem z Karoliną.
Nie zrozumcie mnie źle, na krytykę i twardą miłość jeszcze będzie czas. Póki co może warto poczekać na jakieś wyjaśnienia?

Matinka - Wto 23 Cze, 2015 22:35

Kami napisał/a:
i właśnie wczoraj po raz kolejny NAM WSZYSTKIM pokazałaś , że masz nas tam, gdzie masz ......

Odżegnuję się od takiego stwierdzenia.
Również inne posty, które zawierają ocenę, dotykają spraw prywatnych i są moralizatorsko-pouczające budzą mój głęboki sprzeciw i niezgodę.
dtstgseete napisał/a:
Zeby bylo jasne, to nie chodzi mi o to, ze ja popieram wybory zyciowe Katre. Ubolewam nad cierpieniem ktore byc moze ewentualnie z nich wynika

A może nawet z cierpienia wynika takie a nie inne zachowanie.
Jonesy napisał/a:
Od razu przepraszam że nieco na przekór piszę, ale czy generalnie ktoś sobie zadał trud skontaktowania się z Katre i potwierdzenia że pije? Bo czytając te wszystkie posty od wczoraj nigdzie nie napisała tego wprost. Natomiast jest wylew postów potępiających z każdej strony. I ok, ja to rozumiem, to wynika z troski o nią, z frustracji kolejnym zapijającym. I wiem, że najprawdopodobniej taka właśnie była historia, tylko że... no właśnie... Czegoś brakuje, ktos się pośpieszył z osądem. Ktoś bardziej jest zajęty wylewaniem żalu n forum niż kontaktem z Karoliną.
Nie zrozumcie mnie źle, na krytykę i twardą miłość jeszcze będzie czas. Póki co może warto poczekać na jakieś wyjaśnienia?

Podobnie uważam, z tym, że nawet jeśli KaTre była pod wpływem to nie nam to oceniać i tym bardziej potępiać.
matylda35 napisał/a:
Jo-asia napisał/a:
Terapia.. grupa i psycholog. Tego szukaj. Dla siebie.

Zgadzam się z Joasią. KaTre bardzo cierpisz, tam szukaj pomocy a nie diagnozy :pocieszacz:


Jeszcze raz dołączę do powyższych sugestii.

KaTre, jeśli mogę - Karolino, nie wyraziłam się jasno w poprzednim poście, a może to ważne i potrzebne dla Ciebie, spróbuję przedstawić Ci moje spojrzenie.

Napisałaś o bardzo poważnych wydarzeniach, które zaszły w Twoim życiu w ostatnich tygodniach, miesiącach. Osoby po takich przejściach, są uważane za osoby w kryzysie emocjonalnym, potrzebujące pomocy, najczęściej profesjonalnej - psychologa.
Twoje zachowanie pokazało, że prawdopodobnie nie radzisz sobie z tą sytuacją, stąd te szkodliwe, ryzykowne stosowanie "znieczulaczy", czyli ucieczka od rzeczywistości (takie moje wrażenie).
I nie jest w tej chwili najważniejsze, czy jest to już uzależnienie czy jeszcze nie, ale o to, że ta ucieczka nic Ci nie da, a prowadzi na manowce. Te sprawy, te ciężkie doświadczenia powinnaś przeżyć z właściwymi emocjami - na trzeźwo i dopiero się od nich oddalić. Nie da też nic zamknięcie w sobie tych ran, bez ich wyleczenia. To jest trudne i wymaga wsparcia.
Dzielę się z Tobą tą opinią jako osoba, która podobnie doświadczała i podobne popełniała błędy, a dopiero z dużym opóźnieniem pojawiła się świadomość i wiedza na ten temat.
Mogę się mylić, mogę nie mieć racji, dlatego warto to skonsultować z kimś, kto się na tym zna. Nie wiem, czy przy swojej wizycie miałaś możliwość opowiedzieć o całości problemów, czy tylko o nadużywaniu różnych środków, jak również, czy był to właściwy specjalista.

Daj sobie chwilę spokoju na przemyślenie, jak się w tym odnaleźć :pocieszacz:

Jras4 - Śro 24 Cze, 2015 08:10

czy wreszcie załapiecie że jej zycie prywatne mnie np nie obchodzi wcale a sądze że i wielu tutaj
ale nie lubie jak jakas pjiaczka wciska kłamstewka że nie jest pjiaczką i to publicznie
i pisze to pod wpływem , i nie tszeba być Salomonem zeby sie domyslić
mało tego wkleja jakieś głupie wierszyki .tym olewa tych z forum
jesli jej dzielni obroncy lubią być olewani ok ale sa i tacy co nie lubią
jest 100 % pjiaczką i wciska sobie klasycznie ze nie jest
pytam czy musi znowu stracić kilka lat nim podejmie kolejna próbe że jest pjiaczką
czy teraz znowu uraczy nas opowieścia że jest współ uzalezniona bo to łatwiej znieść ?
i nie wyskakujcie z jej zyciem prywatnym bo to nie jest meritum

Janioł - Śro 24 Cze, 2015 08:21

Jras4 napisał/a:
i nie wyskakujcie z jej zyciem prywatnym bo to nie jest meritum
myślisz że zycie prywatne I alkoholowe to dwa róźne życia ?
szika - Śro 24 Cze, 2015 08:25

Jras4 napisał/a:
pytam czy musi znowu stracić kilka lat nim podejmie kolejna próbe że jest pjiaczką

Iras widocznie musi.. tak może być... sami wiemy jak to jest, że nie widzimy problemu bardzo długo az nam całe zycie runie w przepaść i dopiero się podnosimy z kolan..

Jras4 - Śro 24 Cze, 2015 08:31

Janioł napisał/a:
yślisz że zycie prywatne I alkoholowe to dwa róźne życia ?
te same ale tu opisuje pjactwo własne a nie domowe coś tam
szika racja ale co jesli sie zapjie albo zacpa czy jak ja włożą w trumne ktoś nad dołem powie ,,ojeja jaka szkoda ,,

szika - Śro 24 Cze, 2015 08:39

Jras4 napisał/a:
co jesli sie zapjie albo zacpa czy jak ja włożą w trumne ktoś nad dołem powie ,,ojeja jaka szkoda ,,

a myslisz, że ktokolwiek oprócz osoby uzaleznionej ma na to wpływ? mało to uzaleznionych umiera często bardzo młodo? nie można nikogo uratowac na siłę, jesli sam tego nie zapragnie, nie zobaczy, że pomocy potrzebuje.. otoczenie czesto nie ma innego wyjścia jak patrzeć na szybszy lub wolniejszy upadek..

Jras4 - Śro 24 Cze, 2015 08:41

oby jak najszybciej skoczyła w rynsztoku
pannaJot - Śro 24 Cze, 2015 08:42

"A to feler westchnął seler..."
Whiplash - Śro 24 Cze, 2015 09:03

dtstgseete napisał/a:
Czekam teraz na to, az moderacja zareaguje odpowiednio na Twojego radosnego posta o pijaczce

Był czas przywyknąć, a KaTre nie jest tu nowa. Proponuję jednak podobnie jak Jonesy, zamiast ją rozsmarowywać po trotuarze poczekajmy, niech coś powie, co się z nią dzieje, albo sami się zainteresujcie... Ile jest tego, czego my wszyscy nie wiemy... Ale wyroki ferować łatwo.

Może i Karolina nie jest alkoholiczką, ale to wcale nie znaczy że jest zdrowa. I może to niepotrzebnie napiszę po raz trzeci, ale nie wybaczyłbym sobie gdybym nie napisał:

Karolino, nie szukaj diagnozy, szukaj pomocy!

zołza - Śro 24 Cze, 2015 09:10

Czy Wy drodzy Userzy nie macie swoich problemów ? Karolina albo będzie nadal pisać albo i nie , albo bedzie szukała pomocy , albo i nie - nie ratujmy kogoś kto nie chce być ratowany :P Kaja robi sobie jaja z pogrzebu i ma takie prawo ;)
Ps. Bzykać też ma prawo się z kim chce , co komu do tego - żal? :glupek:

Jo-asia - Śro 24 Cze, 2015 09:13

Whiplash napisał/a:
Może i Karolina nie jest alkoholiczką, ale to wcale nie znaczy że jest zdrowa

dokładnie, tak
Na dziś mechanizmy, te co i w alkoholizmie są, hulają w najlepsze
Tylko na dziś zasłaniają.. właśnie problemy życiowe i to jest preludium do alkoholizmu...
Alkohol, na dziś jest drugorzędny.. bo problem życiowy jest tuż pod nim.
Za parę lat, aby się do kopać do tego wyparcia.. wpierw będziesz się musiała nauczyć.. żyć bez alkoholu.

Karolina, nie uciekniesz przed sobą.... NIGDY
Życzę Ci odwagi :)

dtstgseete - Śro 24 Cze, 2015 09:23

zołza napisał/a:
Czy Wy drodzy Userzy nie macie swoich problemów ? (...) Bzykać też ma prawo się z kim chce , co komu do tego - żal? :glupek:
:okok:
siwy56 - Śro 24 Cze, 2015 09:32

dtstgseete okazuje się żeś chłop z jajami :okok:
bo jak można krytykować dzieciaka za to że zachorował na koklusz lub kobietę za raka piersi.
Nie masz palca-zrozumiesz
Amputowali nogę-pewnie nie było innego wyjścia
Wyłysiałeś -trudno :bezradny:
Ale jak pod czaszką coś się popierdzieli to jest dopiero problem
Nie wszyscy potrafią to zrozumieć :bezradny:Może mają krótką pamięć :mysli:

zołza :brawo:

Kami - Śro 24 Cze, 2015 09:43

zołza, :okok:
co do 2 słów NAM WSZYSTKIM pokazała ..... odniosłam się do napisów na koszulce wklejonej i do tekstów piosenek ......
jeśli ktoś przeczyta dokładnie, zrozumie ....jeśli nie nie mam zamiaru ani nikogo przepraszać, ani tym bardziej się tłumaczyć wyciągając właściwe wnioski na przyszłość by nie użyć liczby mnogiej ....
lekarstwo ma pomagać a nie smakować.... ale i lekarz nie zmusi do leczenia jak pacjent nie chce.

Whiplash - Śro 24 Cze, 2015 09:55

Kami napisał/a:
co do 2 słów NAM WSZYSTKIM pokazała


Ja też jestem zdania, że pokazała... Ale widocznie nie każdy zobaczył :bezradny:

She - Śro 24 Cze, 2015 10:11

Whiplash napisał/a:
Kami napisał/a:
co do 2 słów NAM WSZYSTKIM pokazała


Ja też jestem zdania, że pokazała... Ale widocznie nie każdy zobaczył :bezradny:

:okok:

matylda35 - Śro 24 Cze, 2015 10:23

Wątek KaTre przypomina mi wątek Anielicy, tutaj stwierdzono że KaTre jest alkoholiczką, ba nawet po zbadaniu przez profesjonalistę nadal większość twierdziła że jest alkoholiczką. Natomiast u Anielicy podobny schemat, testy wskazywały że jest alkoholiczką, ale wiekszośc stwierdziła że sobie wymyśla problem, u niej terapeuta wykluczył alkoholizm i była zgoda z ta opinią. Trochę czytałam o alkoholiżmie, trochę wiedzy mam z terapii, wiem że alkoholizm to postepująca choroba, ale nie wiedziałam ze z predkością światła. Czy naprawdę pijąc około pół roku można stać sie alkoholikiem z objawami przypisanymi tej chorobie. Ja tutaj widzę, że ktoś ma problem ze sobą, swoimi emocjami które zagłusza alkoholem i podobnie jak u Anielicy to nie alkohol jest problemem, co nie znaczy że takie picie nie jest drogą do tej choroby. Jeśli terapeuta od uzależnień nie stwierdza jeszcze alkoholizmu, ale picie szkodliwe to dlaczego nakręcacie dziewczyne, żeby zmieniła go, że się nie zna itd, chyba on juz wie jak poprowadzić taką osobę, żeby jej pomóc.
moonyain - Śro 24 Cze, 2015 14:33

matylda35 napisał/a:
Trochę czytałam o alkoholiżmie, trochę wiedzy mam z terapii, wiem że alkoholizm to postepująca choroba, ale nie wiedziałam ze z predkością światła. Czy naprawdę pijąc około pół roku można stać sie alkoholikiem z objawami przypisanymi tej chorobie.


Sam byłem w szoku. U mnie to było mniej więcej tak... Kiedyś przed wakacjami matka zaniepokojona moim nadmiernym piciem zawiozła mnie do jakiegoś terapeuty, który powiedział, że moje picie to PICIE SZKODLIWE. Nie pamiętam dokładnie, ale było to chyba w czerwcu.
Tymczasem już w październiku(oczywiście tego samego roku) rozpocząłem swój najgorszy w życiu ciąg alkoholowy.

pannaJot - Śro 24 Cze, 2015 15:44

matylda35 napisał/a:
Trochę czytałam o alkoholiżmie, trochę wiedzy mam z terapii, wiem że alkoholizm to postepująca choroba, ale nie wiedziałam ze z predkością światła

Trochę przeżyłam jako czynna alkoholiczka. Mocno zaczęłam chlać na początku maja, w październiku byłam na terapii. Z prędkością światła prawda?

szymon - Śro 24 Cze, 2015 16:00

matylda35 napisał/a:
Wątek KaTre przypomina mi wątek Anielicy



a mi nie :)
przypomina mi siebie, jak można się okłamywać, swoich bliskich, pić po kryjomu, robić sobie z tego jaja, obrażać się na cały świat

zwykły, normalny, przeciętny człowiek, który spożywa jakieś tam ilości alkoholu, nie loguje się na takich forach, nie pije też ani przed pracą, ani po
nie myśli też, zaraz po przebudzeniu, żeby się najnormalniej nadupcyć

KaTre napisał/a:
Najgorsze, najbardziej uciążliwe i męczące jest jednak natrętne, ustawiczne myślenie o alkoholu i tym przyjemnym stanie "po".



KaTre napisał/a:
Wróciłam do terapeutki i tym razem powiedziałam jej o moim braniu narkotyków, konkretnie amfetaminy - przez około 4 lata. Zadała mi pytania - zdiagnozowała uzależnienie



KaTre napisał/a:
To, że jestem tu na Forum wcale mi nie ułatwia przyjęcia do siebie alkoholizmu :nie: Zdecydowanie wolałabym nie mieć takiej diagnozy, wolałabym zwalić to na kryzys życiowy i chwilowe alkoholowe "potknięcie się"...

Z zaakceptowaniem diagnozy narkomanka (diagnoza specjalisty uzależnień) też mam problem :bezradny: Potrafię powiedzieć, że "brałam narkotyki", ale "narkomanka" nie przechodzi mi przez gardło :bezradny:


nie chce mi się więcej cytować

Kami - Śro 24 Cze, 2015 16:43

szymon napisał/a:
zwykły, normalny, przeciętny człowiek, który spożywa jakieś tam ilości alkoholu, nie loguje się na takich forach, nie pije też ani przed pracą, ani po
nie myśli też, zaraz po przebudzeniu, żeby się najnormalniej nadupcyć


ano........ 23r

matylda35 - Śro 24 Cze, 2015 17:18

Anielica napisał/a:
Od jakiegoś czasu piję co tydzień w soboty. A dwa ostatnie tygodnie to picie w piątki, soboty i niedziele (ostatnia niedziela była bez procentów, bo dziecko miało gorączkę i szczerze tylko ewentualność wizyty w szpitalu mnie powstrzymała od picia). Nie są to duże ilości- jedno albo dwa piwa ale budząc się rano pojawiają się myśli, żeby coś z procentami wypić. Łapię się też na tym, że szukam alkoholu w słodyczach, czyli wcinam (w ilościach jak na mnie dużych) wszelkiego rodzaju praliny z alkoholem.

Na myśl, że mam zrezygnować z alkoholu na dobre wpadam w panikę i mówię sobie, że przecież jeszcze nie mam problemu, że to jeszcze nie alkoholizm. I oczywiście zaraz w głowie pojawia się stereotyp i obraz taty pijanego wracającego z chemioterapii.

Od kilku dni robię testy. Z tych forumowych wszystkie mi mówią, że jest problem, że jestem alkoholiczką.
A co ja na to?
Tak na rozum i zachowanie, wiem, że coś jest na rzeczy jednak cały czas to wypieram. W czasie kiedy zaczynałam pracować na uzależnieniem od pornografii łatwo było mi to odnosić do alkoholizmu i czułam to wtedy. Obecnie w obliczu mojego potencjalnego alkoholizmu w ogóle nie czuję jak wykorzystać teorię, którą mam w głowie, w praktyce.
a ja widzę podobieństwo, dziwi mnie tylko wybiórcze stawianie diagnoz a nawet obalanie tych postawionych przez specjalistę. Tutaj nie ma alkoholizmu a tu jest.
pietruszka - Śro 24 Cze, 2015 20:13

Może by zamknąć ten wątek, dopóki Karolina sama nie zechce się sama odezwać? Albo zechce zacząć od nowa?:mysli:
Jras4 - Śro 24 Cze, 2015 21:10

matylda35 napisał/a:
, ba nawet po zbadaniu przez profesjonalistę
jaki profesionalista daje test do domu ? to jakas praca domowa ?
jaki profesionalista mówi ,,picie szkodliwe ,,
nie bądzmy smieszni bo to robi sie wodewil

matylda35 - Śro 24 Cze, 2015 21:22

moonyain napisał/a:
Sam byłem w szoku. U mnie to było mniej więcej tak... Kiedyś przed wakacjami matka zaniepokojona moim nadmiernym piciem zawiozła mnie do jakiegoś terapeuty, który powiedział, że moje picie to PICIE SZKODLIWE
chcesz powiedzieć ze do takiego stanu doprowadziłeś się przez cztery miesiącę. Powiem na koniec, byłam osobą nadużywającą alkoholu w nadmiernych ilościach, nie moglam zagluszyć mojego bólu, dodałam marichuanę, pozniej dodałam psychotropy na koniec krotka przygoda z amfetaminą, nigdy nie uzalezniłam sie od alkoholu, teraz mogę powiedzieć że pilam szkodliwie jak zwał tak zwał, fizycznych objawów nigdy nie miałam chlalam do nieprzytomnosci przez kilka lat. KaTre przypomina mi mnie, bo najpierw pojawił sie ogromny problem w moim zyciu a pozniej znieczulacze które ten bol usmierzały. Dzisiaj nie piję, w zasadzie od siedmiu lat, wracam do tego co wydarzyło sie ale na trzezwo i tyle w temacie.
szymon - Śro 24 Cze, 2015 22:06

matylda35 napisał/a:
do takiego stanu doprowadziłeś się przez cztery miesiącę


Pani wierzy w to, co piszą ludzie w internecie? identyfikuje się z tym?
ciekawe porównanie, przeczytałem wątek obu userek (pozdrawiam obie)

nikt się nie cieszy z diagnozy szkodliwego picia, czy destrukcyjnego, czy jeszcze innego, czy nazwanego obojętnie jak, tylko nie ALKOHOLICZKA, czy NARKOMANKA

ale dobrze, że wstawiłaś to porównanie

dtstgseete - Śro 24 Cze, 2015 22:38

Powatpiewalem zawsze w intencje osob, ktore przypisuja innej osobie publicznie, glosno chorobe zwiazana z nieumiejetnoscia prawidlowej oceny, z popelnianiem bledow
Co innego powiedziec "nie wierze ci" a co innego "klamiesz".
Co innego rzec "mam inna ocene sytuacji" , a co innego "jestes pijaczka".

Rzekome wspolczucie i troska takich publicznych wrzaskunow, nawolywanie do opamietania jakos zupelnie nieprzekonujace dla mnie sa.

Jras4 - Czw 25 Cze, 2015 06:28

dla czynnego pjiaka niema współczucia ani litośći to powinieneś wiedzieć z terapi czy choć by książki o AA
co do pjiaczki .. a co myslałeś ze nazw ja Alkoholiczką ? na to miano ludzie cieszko pracują walcząc o kazdy trzeżwy dzien
a ciagnąc twoje wywody to złodzieja możemy nazwać ,,miłośnikiem cudzego mienia ,,ładniej brzmi co ..ale złodziej to złodziej i tego nie zmienisz
z tego co sama tu pisała uzalezniona jest też od narko więc mamy tu ,,krzyżowe ,,każdy kto zna temat już wie o co chodzi
a jesli taki z ciebie obrońca pjaństwa i biednych pjaczków to poczytaj wcześniejsze posty pani katre ,ciekawa lektórka poprostu klasyka
i przestań jeczeć o te kartki dlamnie bo kogos kto pjie zawsze nazwe pjakiem a nie baletnicą

moonyain - Pią 26 Cze, 2015 12:42

matylda35 napisał/a:
chcesz powiedzieć ze do takiego stanu doprowadziłeś się przez cztery miesiącę.


Nie, nie chcę tego powiedzieć. To co mówię na temat swojego nałogu może być mocno subiektywne i nie będę udawał wszystkowiedzącego i pisał, że jest inaczej.
W ciągu tych kilku miesięcy zacząłem się czuć dzień po piciu tak źle, że nie potrafiłem już czekać z następną dawką alkoholu do wieczora, musiałem pić od razu po przebudzeniu. i na to złe samopoczucie jedynym 'lekiem' stał się dla mnie już tylko kolejne *p**** się.
Wiem tyle, że nie było tak, że jednego dnia zasnąłem jako nieuzależniony, a następnego obudziłem jako alkoholik. Zresztą jak jeszcze raz nad tym się zastanowiłem(chcąc nie chcąc), to trochę odświeżyła mi się pamięć.
Przed wakacjami byłem u tego terapeuty, później pojechałem do roboty za granice, tam już dużo piłem itd, ale nie pamiętam bym odczuwał z tego powodu jakieś wyrzuty. Wróciłem, pojechałem na wakacje i tam puściły już wszelkie hamulce- pierwszych 3 dni w zasadzie wcale nie pamiętam. Potem były problemy z policją, przez co trochę przetrzeźwiałem. Łącznie piłem jakieś 10 dni z przerwami tylko na sen. Wtedy były już wyrzuty, delirki i wszystkie inne atrakcje. Więc wychodzi na to, że nie 4 miesiące. Krócej :]

Po powrocie wyprowadziłem się z domu i zaczął się ten prawie roczny ciąg, przerywany nie więcej niż 2-3 dniami abstynencji.

Zagubiona - Pią 26 Cze, 2015 18:49

matylda35 napisał/a:
Anielica napisał/a:
Od jakiegoś czasu piję co tydzień w soboty. A dwa ostatnie tygodnie to picie w piątki, soboty i niedziele (ostatnia niedziela była bez procentów, bo dziecko miało gorączkę i szczerze tylko ewentualność wizyty w szpitalu mnie powstrzymała od picia). Nie są to duże ilości- jedno albo dwa piwa ale budząc się rano pojawiają się myśli, żeby coś z procentami wypić. Łapię się też na tym, że szukam alkoholu w słodyczach, czyli wcinam (w ilościach jak na mnie dużych) wszelkiego rodzaju praliny z alkoholem.

Na myśl, że mam zrezygnować z alkoholu na dobre wpadam w panikę i mówię sobie, że przecież jeszcze nie mam problemu, że to jeszcze nie alkoholizm. I oczywiście zaraz w głowie pojawia się stereotyp i obraz taty pijanego wracającego z chemioterapii.

Od kilku dni robię testy. Z tych forumowych wszystkie mi mówią, że jest problem, że jestem alkoholiczką.
A co ja na to?
Tak na rozum i zachowanie, wiem, że coś jest na rzeczy jednak cały czas to wypieram. W czasie kiedy zaczynałam pracować na uzależnieniem od pornografii łatwo było mi to odnosić do alkoholizmu i czułam to wtedy. Obecnie w obliczu mojego potencjalnego alkoholizmu w ogóle nie czuję jak wykorzystać teorię, którą mam w głowie, w praktyce.
a ja widzę podobieństwo, dziwi mnie tylko wybiórcze stawianie diagnoz a nawet obalanie tych postawionych przez specjalistę. Tutaj nie ma alkoholizmu a tu jest.

Poczułam się wywołana do odpowiedzi ;) Wiem, wiem refleks szachisty :p ale czasu mało- szkoda życia na siedzenie z komórką w ręku.
Nie czytałam dokładnie wątku KaTre, ale cóż w tym co czytałam widzę, że coś jest na rzeczy. Nie chce zaśmiecać tego wątku pisaniem jak to u mnie było ale powiem tylko to co usłyszałam od swojej terapki: "Ma pani zaburzony obraz alkoholu z powodu alkoholizmu taty. Nie miała pani kiedy nauczyć się zdrowego podejścia do niego dlatego już samo jego istnienie stało się dla pani złem koniecznym. Stąd wyrzuty sumienia po wypiciu choćby łyka jakiegokolwiek alkoholu lub zjedzeniu czegoś z nim (np. mięsa do którego dodano wino- przypisek mój). Ja tu alkoholizmu nie widzę ale jeśli pani picie przeszkadza to proszę nie pić, a nie pijąc próbować zaakceptować alkohol. I zapraszam na terapię DDA."
To by było na tyle- a i nadal nie piję, bo takiego wyboru dokonałam i nie mam poczucia, że przez to coś tracę.

szymon - Pią 26 Cze, 2015 19:26

Anielica napisał/a:
To by było na tyle

błogosławieństwo boże za chwile :mgreen:
pozdrowionka

szymon - Pon 29 Cze, 2015 14:44

KaTre nie rób focha i obrazy :)

co u Ciebie, dajesz rade? cze

KaTre - Pon 29 Cze, 2015 19:52

szymon napisał/a:
KaTre nie rób focha i obrazy

co u Ciebie, dajesz rade? cze


Szymon, miło mi, że spytałeś :)
U mnie sytuacja powoli się stabilizuje - czuję się już lepiej, spokojniej :)

Dziś miałam się spotkać z terapeutką, ale musiałam pilnie porozmawiać z promotorem mojej magisterki (zanim pójdzie na urlop), więc przełożyłam spotkanie na przyszły poniedziałek.

W kwestii mitingów nie posłuchałam terapeutki i nadal na nie chodzę - w środy i w niedziele. Bardzo mi pomagają. Powoli wyłażę ze swojej skorupki, znajduję odwagę, by mówić o sobie, o tym co czuję. Na mitingach nikt mnie nie ocenia - słuchają, a później opowiadają swoją historię (sama wyciągam wnioski). Czuję się tam bezpieczna i akceptowana. Po tym co w zeszłym tygodniu powiedziała mi terapeutka bałam się, że nie mam prawa tam być, że ktoś mi powie, że mam wyjść. Na szczęście tak się nie stało :) "Jedynym warunkiem przynależności do AA jest pragnienie zaprzestania picia." I nie ma znaczenia czy mam "oficjalną" diagnozę, czy nie. Na dzień dzisiejszy uważam, że mam problem z alkoholem (oraz substancjami działającymi pobudzająco, skrzywionym celownikiem, wahaniami nastroju, emocjami, złością, nieprzepracowanym DDA i Bóg wie czym jeszcze). Mam prawo tam być :)

Na chwilę obecną nie podjełam jeszcze decyzji "co dalej" - mam w głowie zbyt duży chaos. Myślę, że potrzebuję trochę czasu na poukładanie sobie co jest ważne, co ważniejsze, czego chcę, co powinnam. Nie zamierzam tego przyspieszać ulegając czyjejś presji. Na razie chodzę na mitingi, staram się zmienić moje podejście do wydarzen i innych ludzi, poświęcam czas na własne przyjemności i rozwój. I próbuję unikać kłopotów (choć kłopoty niekoniecznie próbują unikać mnie ;) )



A wracając do wydarzeń z zeszłego poniedziałku... Przepraszam - moje zachowanie nie było w porządku wobec Was :( Po tym co usłyszałam u terapeutki czułam się zdezorientowana, rozżalona, wściekła, przytłoczona, bezradna... zaczęłam "zaśmiewać" problem, takim specyficznym rodzajem śmiechu przez łzy.
Wiele komentarzy sprawiło mi przykrość i ból...
Cytat:
Ty poprostu kłamiesz ,nigdzie nie byłaś u żadnej terapełtki (...)

Byłam. Nie kłamałam. Ale stos zapłonął i podobnie jak to w rozmowach ze Świętą Inkwizycją bywało - tłumaczenie nie miało sensu. Postanowiłam poczekać, aż Ci co potrzebują wyładuję swoje żale, frustracje, powiedzą "a nie mówiłam/em"... Postanowiłam poczekać, aż emocje opadną, moje również.

Nadal tu jestem. Mam prawo tu być.
:)

yuraa - Pon 29 Cze, 2015 19:58

KaTre napisał/a:
Nadal tu jestem. Mam prawo tu być.

:okok: :okok: :okok:
przeczytałem z uwagą i cieszę sie widząc pozytywne zmiany

Whiplash - Pon 29 Cze, 2015 20:12

Witaj z powrotem :)

Wśród... swoich c4fscs

pietruszka - Pon 29 Cze, 2015 20:21

Dobrze Ciebie widzieć z powrotem Katre c4fscs
esaneta - Pon 29 Cze, 2015 20:21

Fajnie, ze wrocilas Karola :]
KaTre - Pon 29 Cze, 2015 20:23

ergr
rybenka1 - Pon 29 Cze, 2015 20:26

Katre :kwiatek: :buzki: dobrze ,że Jesteś :buzki:
She - Pon 29 Cze, 2015 20:29

:okok:
KaTre dobrze że jesteś :)
Dobrze dla Ciebie i tylko o to chodzi :)

Jo-asia - Pon 29 Cze, 2015 20:38

:buziak:
staszek - Pon 29 Cze, 2015 20:47

:okok:
Matinka - Pon 29 Cze, 2015 21:06

Dobrze, że jesteś :)
Wiedźma - Pon 29 Cze, 2015 21:18

:sztama:
Borus - Pon 29 Cze, 2015 21:32

:okok:
Jras4 - Wto 30 Cze, 2015 06:19

Cytat:
Wiele komentarzy sprawiło mi przykrość i ból...
nic wielkiego polecam sie
a powaznie ,jak bys nie wróciła straciła byś szanse na kolejne stosy ,i kolejne ciosy .mam na mysli siebie ...pisza bądz tu ale błagam nie pisz że nie jesteś alko ....

Jonesy - Wto 30 Cze, 2015 08:29

Super, widzę że kilka dobrych decyzji jednak podjęłaś!!! Brawo
Janioł - Wto 30 Cze, 2015 08:53

KaTre napisał/a:
Na chwilę obecną nie podjełam jeszcze decyzji "co dalej" - mam w głowie zbyt duży chaos
Jonesy napisał/a:
Super, widzę że kilka dobrych decyzji jednak podjęłaś!!! Brawo
;)
Kami - Wto 30 Cze, 2015 15:49

KaTre napisał/a:
Nadal tu jestem.

nawet przez chwilę nie pomyślałam że będzie inaczej :]
KaTre napisał/a:
Mam prawo tu być.

a nawet powinnaś .... :pocieszacz:
KaTre napisał/a:
Na mitingach nikt mnie nie ocenia - słuchają, a później opowiadają swoją historię

tu zadziało się podobnie ... fajnie, że szukasz dla siebie drogi by się wydźwignąć z tego problemu ...
dzisiaj usłyszałam fajne zdanie
"Człowieka powstrzymuje tylko własna wola " ..... mam nadzieję, że dasz radę :okok:

KaTre - Wto 30 Cze, 2015 18:05

Kami napisał/a:
KaTre napisał/a:
Na mitingach nikt mnie nie ocenia - słuchają, a później opowiadają swoją historię


tu zadziało się podobnie ...


Kami...z mojej perspektywy wygląda to nieco inaczej... :(

szymon napisał/a:
zachowujesz się jak roztrzepana nastolatka

She napisał/a:
KaTre odwaliło Ci równo

Jras4 napisał/a:
Ty poprostu kłamiesz ,nigdzie nie byłaś u żadnej terapełtki piszesz takie glupoty że rasowy alko by sie nie powstydził (...) za jakiś czas ockniesz sie zaszczana u starego 45 letniego dziada w łuszku (...) olewasz ludzi z forum sądząc że są debilami i ich oszukasz

Jras4 napisał/a:
myslisz co wypisujesz czy wuda ci tak zryła juz banie

Jras4 napisał/a:
a i doadm nie warto do ciebie pisać i zbierac kartki ..poprostu nie jestes tego warta ...

Kami napisał/a:
Już sam fakt, że dziewczyna odeszła z Forum , kiedy poznała swoją "Miłość", bo pewnie spodziewała się róż i życzeń na nową drogę a spotkała się z TROSKĄ DEKADENCKĄ nie bardzo pewnie schlebiającą jej poczynaniom - nie świadczył o Tobie KaTre najlepiej .... pokazał ogromną twoją niestabilność emocjonalną i nie chodzi tu o to, że "powinnaś" wprowadzić natychmiast wszystkie rady bardziej doświadczonych i po terapiach osób w życie, ale zamiast się obrażać i zawieszać konto wziąć sobie to i owo do serca.

Tajga napisał/a:
Na prawdę brak słów na ignorancję, i manipulację. wchodzi na Forum, płacze, użala się, obraża

Jras4 napisał/a:
jest 100 % pjiaczką

Jras4 napisał/a:
oby jak najszybciej skoczyła w rynsztoku


To co powyżej to SĄ oceny... :(

Whiplash - Wto 30 Cze, 2015 18:24

KaTre, ty to odbierasz jako oceny. Ja sposrod tych wszystkich cytatow wyczytalem 2 rzeczywiscie oceny ciebie. Reszta to ocena zachowan lub wyrazanie swoich odczuc, po Twoim zachowaniu. Przypominam o funkcji zglaszania postow. Jesli jakis cie urazil. Nie skorzystalas z tej mozliwoasci :bezradny: Uwazam tez, ze niepotrzebnie drazysz i to jakby dookola. Zachowalas sie źle i przeprosilas. Oczekujesz tego samego? Jak tak, to mozesz sie prxeliczyc :bezradny: a jak nie, to po co drazysz? Wystarczylo napisac "Ja odczulam to inaczej" . Nie chce Cie pouczac, wiesz co robisz mam nadzieje, ale pisalas ze zalezalo ci, zeby emocje opadly :mysli:
KaTre - Wto 30 Cze, 2015 18:30

A to dla wszystkich Kochanych (bardziej lub mniej ;) ) Dekadenckich Czubeczków :mgreen:


She - Wto 30 Cze, 2015 18:33

KaTre to NIE SĄ oceny.
To są fakty. Przeczytałaś swoje wpisy? Uważasz że były na miejscu? Bo ja nie.
I w pełni zgadzam się ze słowami innych, zacytowanych przez Ciebie forumowiczów.
Żebym była dobrze zrozumiana - cieszę się że wróciłaś na forum. Wiesz dlaczego?
Bo dzieki temu masz kolejną szansę na to aby spojrzeć ma siebie oczami innych i wyciągnąć wnioski na przyszłość.
:papa:

szika - Wto 30 Cze, 2015 18:41

KaTre napisał/a:
Mogę Cię prosić o wygaszenie posta z 19:05

a może niech zostanie?
a wiesz po co?
ja czasem wracam do swoich postów, zwłaszcza tych, które pisałam w emocjach.. zupełnie inaczej to czytam juz po czasie, lub po miesiącach.. daje mi to materiał do wniosków, ale też widzę jakie zmiany we mnie zaszły lub nie..

smokooka - Wto 30 Cze, 2015 20:26

Karolina, dobrze, że jesteś. Żebyś zobaczyła tęczę to najpierw musi być porządny deszcz, albo i burza ;) :pocieszacz:
Zagubiona - Wto 30 Cze, 2015 21:37

KaTre, nie czytałam szczegółowo tego tematu i nie wiem co się tu podziało. Zostałam jednak przez kogoś (nie pamiętam przez kogo, a szukać mi się nie chce) wywołana do tablicy, więc wyjaśniłam jak to ze mną jest. Jeśli Ci to w jakikolwiek sposób pomogło to się cieszę ale pamiętaj, że to co dobre dla mnie niekoniecznie będzie dobre dla Ciebie. W moim wpisie możesz znaleźć wskazówki ale niekoniecznie rozwiązanie.
Pozdrawiam :)

Malgosia32 - Pią 03 Lip, 2015 19:03

She napisał/a:
KaTre napisał/a:
Pogubiłam się... Nie udźwignęłam tego, co wydarzyło się w moim życiu...

KaTre... to co się wydarzyło było dla Ciebie niewątpliwie ciężkim przeżyciem. Dla każdego, bez wyjątku by było...
KaTre napisał/a:
Dlaczego? Żeby nie myśleć, nie czuć, nie zastanawiać się, nie analizować, nie mieć wątpliwości, nie czuć porażki, złości, żalu, osamotnienia...

Widzisz... żeby przeżyć i pogodzić się z porażką, żalem, osamotnieniem potrzebne jest przeżycie tych uczuć, doświadczenie ich.
Ty poszłaś inną drogą, ewidentnie próbowałaś je zagłuszyć.
Tylko że zagłuszanie tego co się czuje substancją chemiczną, trucizną, nie przynosi żadnego rezultatu. Nie pomaga, nie koi bólu.
KaTre napisał/a:
Chciałam przystopować, wziąć się w garść. Postanowienie, że więcej nie będę pić... i dzień, nawet nie wiem kiedy, kończyłam na kilku drinkach.


Kochanie, biegnij szybko do terapki, nie zastanawiaj się nad tym co będzie potem.
Ratuj siebie skoro nic innego nie da się uratować.
:bezradny:
KaTre napisał/a:
Nie wiem co o tym myśleć. Może nie jest tak źle, może przesadzam?

Ty już nie myślisz KaTre.
:(
A może jesteś poprost alkoholiczką?:)
Malgosia32 - Pią 03 Lip, 2015 19:07

A może jesteś alkoholiczką?Tak jak ja. :szok:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group