czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - esperal
marcelinoo1 - Czw 08 Wrz, 2011 13:57 Temat postu: esperalwitam w 7,09,2011 zrobiłem wszywke esperalu na 12 miesięcy to moja pierwsza wszywka prosze mi powiedzieć po ilu dniach ściągają szwyi przez ile będzie mie jeszcze pupsko boleć. rok to kawał czasu zdaje sobie sprawe że głód alkocholowy zawita nie raz ale najcięższe do przetrwania miesiące to chyba są na początku???????? proszę o odpowiedzi ci co byli zaszyci jak unich przebiegał rok z granatem w du***!!!!!!!!!!!!Janioł - Czw 08 Wrz, 2011 13:59
marcelinoo1 napisał/a:
przebiegał rok z granatem w du***!!!!!!!!!!!!
normalnie jak na trzeżwiejącego , terapia ,AA i granat w tyłku nie przeszkadzałJędrek - Czw 08 Wrz, 2011 14:15 Temat postu: Re: esperal
marcelinoo1 napisał/a:
witam w 7,09,2011 zrobiłem wszywke esperalu na 12 miesięcy ...
To znaczy, że co??? Że zaplanowałeś nie pić 12 miesięcy??
Czy uważasz, że po 12 miesiącach zapomnisz jak się pije???
Ja sądzę, że to jest jak z jazdą na rowerze- nie zapomina się...
A o wszywce to gadają na detoksach naokrągło...i wg mnie to nie jest sposób.
Ja ze strachu zapiłem psychotropy, a wszywka to podobno straszak..?marcelinoo1 - Czw 08 Wrz, 2011 14:40 ale nie odpowiadacie mi na pytania : po ilu dniach ściągają szwy i jaki okres jest najdrudniejszy do przetrwanie przezten rok jeśli chodzi o alkoholMario - Czw 08 Wrz, 2011 14:49
marcelinoo1 napisał/a:
jaki okres jest najdrudniejszy do przetrwanie przezten rok jeśli chodzi o alkohol
Ostatnie tygodnie Marc-elus - Czw 08 Wrz, 2011 14:50
marcelinoo1 napisał/a:
po ilu dniach ściągają szwy
Sąsiad w stodole Ci to wszywał? Nie powiedzieli Ci?
marcelinoo1 napisał/a:
jaki okres jest najdrudniejszy do przetrwanie przezten rok jeśli chodzi o alkohol
Od trzech dni do czterech miesięcy. Statystycznie. Ale Ty możesz być inny.Jędrek - Czw 08 Wrz, 2011 14:51
marcelinoo1 napisał/a:
ale nie odpowiadacie mi na pytania : po ilu dniach ściągają szwy i jaki okres jest najdrudniejszy do przetrwanie przezten rok jeśli chodzi o alkohol
Co do ściągania szwów nie wiem, jak się umawiał z Tobą konował....
Odnośnie okresu:
Najpierw wytrzymałem 24 dni bez alkoholu po odstawieniu...
Potem wytrzymałem 2 miesiące i zapiłem psychotropy w psychozie (ze strachu, że oszaleję)
A teraz skńczyłem terapię podstawową, pogłębioną, kontynuuję indywidualną i równolegle do tego wszystkiego chodzę na mitingii AA 2,5 roku...
To moja droga...Jędrek - Czw 08 Wrz, 2011 14:54
Marc-elus napisał/a:
Mario napisał/a:
marcelinoo1 napisał/a:
jaki okres jest najdrudniejszy do przetrwanie przezten rok jeśli chodzi o alkohol
Ostatnie tygodnie
Rozwalacie mnie panowie...:)
Ale pewnie macie rację...po tak długim d***marcelinoo1 - Czw 08 Wrz, 2011 14:58 w tym sęk że konował mi niepowiedział tylko dzisiaj trzeci dzien ide na opatrunek. a co do mitingów AA tez powracałem tam 2 razy i zawsze kończyło sie zapiciem dlatego postanowiłem się zaszyć ale na mitingi wróce na pewno tylko ze praca mi koliduje >Mario - Czw 08 Wrz, 2011 15:00
marcelinoo1 napisał/a:
a co do mitingów AA tez powracałem tam 2 razy i zawsze kończyło sie zapiciem
Marceli. Miej to proszę na pamięci, biorąc pod uwagę, to co teraz robisz verdo - Czw 08 Wrz, 2011 15:03
marcelinoo1 napisał/a:
po ilu dniach ściągają szwy
Zalezy,ale standarowo miedzy 10 a 14 dniem po zabiegu.Jak pilem to wszystko goilo sie bardzo dlugo...marcelinoo1 - Czw 08 Wrz, 2011 15:07 to nie rozumiem wszywke miałeś i piłeś???????????????????????? verdo - Czw 08 Wrz, 2011 15:14 Nie,dopisalem tylko,ze podczas picia najmniejsze ranki dlugo sie goja ze wzgledu na slabsza regeneracje tkanek....i rozrzedzona krew.szymon - Czw 08 Wrz, 2011 16:49
marcelinoo1 napisał/a:
rok z granatem w du***
uwazaj tylko jak będziesz siadał... na zawleczkę Krzysztof 41 - Czw 08 Wrz, 2011 17:07 Czego nie rozumiem jakie zdjęcie szwów sąsiad w garażu Cię zaszył teraz szwy są samo rozpuszczalne pewnie dlatego nic Ci nie mówił przez pierwsze dni tylko zmiana opatrunku i do przodu a co do esperalu to musisz mieć ogromną determinację aby nie pić bo samo zaszycie nic Ci nie da już ja to przerabiałem kilka razy. stiff - Czw 08 Wrz, 2011 17:24
marcelinoo1 napisał/a:
po ilu dniach ściągają szwy i jaki okres jest najdrudniejszy do przetrwanie przezten rok jeśli chodzi o alkohol
Szwy same znikają...
Pierwsze zaszycie i porażka, bo się nie przyjęło i wyciekł wraz z ropa...
Drugi raz wyrobiłem 8 m-cy i zapiłem go czego o mały włos nie przypłaciłem życiem...
Generalnie to o kant du** można rozbić wszywkę, bo kiedy poukładam trochę życie,
zaoszczędziłem trochę forsy, to później z pól roku nie trzeźwiałem...
Dopiero na terapii się dowiedziałem jak działa alko i co robić,
aby do niego nie wrócić...
Powodzenia... pterodaktyll - Czw 08 Wrz, 2011 19:50
marcelinoo1 napisał/a:
zrobiłem wszywke esperalu na 12 miesięcy
Czy wiesz co to oznacza? Ni mniej ni więcej tylko zaplanowałes sobie następne picie (robiłem tak samo) mówiąc krótko, o kant du** rozbić takie trzeźwienie.....jolkajolka - Czw 08 Wrz, 2011 20:33 Może i są szwy, które same sie rozpuszczają, ale z racji zawodu, ja często to robię. I takie szwy zdejmuję pomiędzy 8 a 12 dniem od założenia. Przeważnie w 10-tej dobie,jeśli sie nie paskudzi. Staraj sie nie moczyć tego,tylko szybki prysznic,żadnego siadania w wannie. Po zdjęciu szwów opatrunek przez 1-2 dni i po kłopocie. To tyle. Janioł - Czw 08 Wrz, 2011 20:47
pterodaktyll napisał/a:
rozbić takie trzeźwienie.....
ale przecież pisał że mu koliduje a jak szwy zdejmą to i wydłubać prościejpterodaktyll - Czw 08 Wrz, 2011 20:55
andrzej napisał/a:
przecież pisał że mu koliduje a jak szwy zdejmą to i wydłubać prościej
Aaa.....to w porządku, myślałem, że on chce się leczyćJędrek - Czw 08 Wrz, 2011 20:58
marcelinoo1 napisał/a:
w tym sęk że konował mi niepowiedział ...
hmm...To też sporo mówi....lekarzom sie nawet nie chce gadać z takimi delikwentami...
Pewnie też uważa, że wszywka to o kant du** rozbić leczenie....verdo - Pią 09 Wrz, 2011 15:26
jolkajolka napisał/a:
I takie szwy zdejmuję pomiędzy 8 a 12 dniem od założenia
No w tych granich a jakbym przyszedl 3 dni pozniej to tez nic by sie nie stalo.....marcelinoo1 - Sob 10 Wrz, 2011 15:57 witam może podzielicie sie ci co mieli esperal i przetrwali ten rok jak radzili sobie zgłodem kiedy ich dopadał ja narazie mam wszywke pare dni i czuje sie jak narazie ok ale zdaje sobie sprawe że kiedyś mnie dopadnie i to nie razsiostra - Sob 10 Wrz, 2011 16:17 Mój brat miał dwa razy wszywkę i niestety minęło 2 lata i znowu pije. Gdy miał wszywkę to radził sobie świetnie nawet nie myślał w ogóle o alkoholu. Jeżeli masz wszywkę i się nie leczysz to to Ci nic nie da. Najlepiej zamisz się jeszcze do AA.Wiedźma - Sob 10 Wrz, 2011 16:26
marcelinoo1 napisał/a:
ci co mieli esperal i przetrwali ten rok jak radzili sobie zgłodem kiedy ich dopada
Ja wyszłam na esperalu jak Zabłocki na mydle. Co prawda nie piłam przez rok działania wszywki,
później jeszcze drugi rok z rozpędu, ale...
Po kilku miesiącach od wszycia dopadły mnie stany depresyjne, które zawiodły mnie do psychiatry.
Przepisał mi proszki, które po krótkim czasie żarłam jak cukierki - właśnie gdy dopadał mnie głód.
One dawały mi fazę podobną do alkoholowej, więc zastępowałam nimi alkohol.
Oczywiście uzależniłam się od nich i teraz mówię o sobie: alkoholiczka i lekomanka.
Nie polecam zatem mojego sposobu, i nie polecam esperalu.
A sposobów radzenia sobie z głodem najlepiej nauczyć się na terapii. Polecam.szymon - Sob 10 Wrz, 2011 16:29
siostra napisał/a:
Gdy miał wszywkę to radził sobie świetnie nawet nie myślał w ogóle o alkoholu
ja nie miałem wszywki i za dużo nie moge powiedzieć, jednak myślę, że to działa bardziej na podświadomość niż na organizm.
moim zdaniem to wspomagacz, takie zastępstwo chcienia
takie: "nie napije się bo mi przecież rozerwie du**..."verdo - Sob 10 Wrz, 2011 16:35
No i podstawa HALT(zajrzyj do dzialu co kazdy alkoholik wiedziec powinien)
pterodaktyll - Sob 10 Wrz, 2011 17:18
siostra napisał/a:
Najlepiej zamisz się jeszcze do AA.
Nooo.......... i koniecznie do skautów.........Krzysztof 41 - Sob 10 Wrz, 2011 22:01 Esperal to tylko wspomagacz działa na psychikę, mój organizm pierwszą wszywkę odrzucił drugą przepiłem przez rok co miałem nie pić chlałem dopiero trzecia poskutkowała przestałem i to nawet na dziewięć lat tylko że najwidoczniej dojrzałem do trzeciego razu albo po prostu był fuks, potem wszystko zaniedbałem i wróciłem na karuzelę niestety.
Tak że jak chcesz przestać pić to musisz poza esperalem mieć silną wolę no i najlepiej jakaś terapia bo kto wie co Cię czeka, bo jak na razie to twoje trzeźwe życie jest uzależnione od esperalu.
Zadaj sobie pytanie- Co będzie potem....?rufio - Sob 10 Wrz, 2011 23:09 Esperal to suplement diety trzeciej kategori - dobrze wpływa na rozwój miesni pośladków ewentualnie górnych części ud . Gonzo.pl - Nie 11 Wrz, 2011 04:02 Bardzo skutecznie także wygładza zwoje mózgowe stiff - Nie 11 Wrz, 2011 06:30
rufio napisał/a:
ewentualnie górnych części ud .
Czyli dieta cud... KICAJKA - Nie 11 Wrz, 2011 11:54 Albo "szerokie plecy" jak się ma po kilka razy pod każdą łopatką Krzysztof 41 - Nie 11 Wrz, 2011 14:04 A kto sobie robi pod łopatką ??? KICAJKA - Nie 11 Wrz, 2011 18:09
Krzysztof 41 napisał/a:
A kto sobie robi pod łopatką ???
Mój małżonek zawsze na plecach, chyba 7 lub 8 razy Krzysztof 41 - Nie 11 Wrz, 2011 18:42 No wytrzymały ten twój małżonek
Widocznie robił to z przymusu lub na kasę chorych wtedy walą na plecy żeby jej nie wydłubać, z własnej woli i prywatnie chirurg zaszyje tam gdzie chcesz ja sobie zrobiłem na podbrzuszu jest wygodniej i lepiej dbać w początkowej fazie gojenia. jorgus777 - Nie 11 Wrz, 2011 19:00 Sory że się wtrącę ale ja akurat robiłem to z różnych przyczyn dwukrotnie ,.. tylko nie dla siebie, więc sens był nijaki, gdyż czekałem terminu aby sie znowu nachlać, czyli wątek z tego taki wole mięso jak buraki Krzysztof 41 - Nie 11 Wrz, 2011 19:03 jorgus777, Masz rację cały epizod polega na tym że alkoholik nie wytrzeźwieje jak nie będzie chciał trzeźwieć dla siebie a potem dla reszty. jorgus777 - Nie 11 Wrz, 2011 19:09 Krzysztof 41, Toć to zasada numer jeden której ja akurat 40 lat nie moglem pojąć , nazbierałem doswiadczeń różnego kalibru jeno tej jednej pojąć ni jak nie mogłem a niby facet w miare umny jestem KICAJKA - Nie 11 Wrz, 2011 19:24
Krzysztof 41 napisał/a:
No wytrzymały ten twój małżonek
Widocznie robił to z przymusu lub na kasę chorych wtedy walą na plecy żeby jej nie wydłubać, z własnej woli i prywatnie chirurg zaszyje tam gdzie chcesz ja sobie zrobiłem na podbrzuszu jest wygodniej i lepiej dbać w początkowej fazie gojenia.
To zamierzchłe czasy lata 84 -93 i inaczej to wyglądało -w szpitalu po odwyku i terapii pierwszą wszywkę miał.Ostatnia była prywatnie na prośbę w gabinecie-wystarczyła na pół roku. Robił to aby ratować się przed wyrzuceniem z pracy głównie jorgus777 - Nie 11 Wrz, 2011 19:44 KICAJKA, i co wyrzucili go ???KICAJKA - Nie 11 Wrz, 2011 20:08
jorgus777 napisał/a:
KICAJKA, i co wyrzucili go ???
Zawsze się wywinął i nie zwalniali bo miał zwykle szpitalne (odwykowe) L4,nawet bumelki darowali bo zwykle było z wcześniejszym datowaniem Nawet emerytury się doczekał PKP i kopalnie to takie instytuje co wszystko uchodzi marcelinoo1 - Nie 18 Wrz, 2011 14:16 witam mineło mi 11 dni od zaszycia esperalem szwy zdjęto mi trzy dni temu proszę o wypowiedzi bo niewiem czy to normalne ranka ładnie sie zagoiła ale martwi mnie to że miejsce troche spuchło i jest zaczerwienione noi jak dotykam to czuje wyrażną góle raz mnie piecze a raz swedzi i tak na przemian przypominam że mam wszywke poraz pierwszy proszę o wypowiedzi tylko furomowiczów doświadczonych ci co mieli wszywki i wypraszam sobie ludzi debilnych co piszą nie na temat i dotego z głupimi komentażami dzięki!!Gonzo.pl - Nie 18 Wrz, 2011 14:20
marcelinoo1 napisał/a:
furomowiczów doświadczonych ci co mieli wszywki
oj doświadczonych... Przez los. Nadal pija.
Nie ma dróg na skróty...
Co, za słaby chłoptaś na terapię?marcelinoo1 - Nie 18 Wrz, 2011 14:31 przecież wyraznie napisałem że tylko na pytania odpowiadać a nie zaśmiecać mi forum!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! rejek - Nie 18 Wrz, 2011 14:48 Może tak się dziać.
W końcu to zawsze "obce ciało" w ciele .Ja miałem takie zgrubienie widoczne z 6-mcy ale nie macałem po tym i nie kombinowałem.
Mnie nie swędziało .
Trzym sieWiedźma - Nie 18 Wrz, 2011 14:48
marcelinoo1 napisał/a:
wypraszam sobie ludzi debilnych co piszą nie na temat i dotego z głupimi komentażami dzięki!!
A ja proszę bez inwektyw pod adresem innych forumowiczów Janioł - Nie 18 Wrz, 2011 16:32
marcelinoo1 napisał/a:
nie zaśmiecać mi forum!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
mi forum ? jak piecze i swędzi to może po prostu przemyj wodą utlenioną ,spirytusem raczej nie jolkajolka - Nie 18 Wrz, 2011 17:31 Spuchnięte ma prawo być przez kilka-kilkanaście dni. Ale radzę obserwować,czy się cofa,czy przeciwnie,zaognia. Dwa razy widziałam źle wszyrt esperal,wtedy rana robi sie twardz,czerwona,boli i zaczyna ropieć. Wtedy natychmiast dzwonić do tego doktora,który wszywał i w ramach reklamacji on powinien to oczyścić. Ale nie martw się,to się rzadko zdarza... Ate - Nie 18 Wrz, 2011 17:49
Marc-elus napisał/a:
"zrobić z du** jesień średniowiecza"
A do autora watku, co Ty taki nerwowy jestes? Wyluzuj troche .)Marc-elus - Nie 18 Wrz, 2011 17:53
Ate napisał/a:
A do autora watku, co Ty taki nerwowy jestes?
Głodzik dopada, nie wie jak sobie poradzić.
Jak na forum tak wrzeszczy to w domu pewnie dopiero mają hardcore...
Prawda boli, co marcelino? Wstyd stanąć przed innymi i powiedzieć "jestem alkoholikiem", co? Boisz się terapii... i dobrze, tam jest miejsce dla tych co chcą zdrowieć. Ty chcesz uciec od problemu, ale się nie da... o czym się przekonasz na własnej skórze.
Tak jak każdy, ja też. marcelinoo1 - Nie 18 Wrz, 2011 18:38 wcale prawda nie boli bo hodze na grupe AAkto powiedział że ja nie chodze ja poprostu dodatkowo sie zaszyłem poraz pierwszy i niewiem jakie są tego reakcje to dziwne takie dla ciebie!!!!! a czy to normalne że jak dotykam tego miejsca to ta gólka czyli ta opuchlizna boli noi w sirodku piecze siedze na jednym pułdupku bo mam spuchnięteMarc-elus - Nie 18 Wrz, 2011 18:42
marcelinoo1 napisał/a:
wcale prawda nie boli bo hodze na grupe AAkto powiedział że ja nie chodze ja poprostu dodatkowo sie zaszyłem poraz pierwszy i niewiem jakie są tego reakcje to dziwne takie dla ciebie!!!!! a czy to normalne że jak dotykam tego miejsca to ta gólka czyli ta opuchlizna boli noi w sirodku piecze siedze na jednym pułdupku bo mam spuchnięte
Acha, to przepraszam.
Kieruj się w takim razie wskazówkami w postach powyżej. Gonzo.pl - Nie 18 Wrz, 2011 19:27
marcelinoo1 napisał/a:
prawda nie boli bo hodze na grupe AA
Nie na temat.
Pisałem o terapii.
Nie o "chodzeniu", o pracy nad sobą, o wiedzy jak nie pić.jolkajolka - Nie 18 Wrz, 2011 20:27
marcelinoo1 napisał/a:
wcale prawda nie boli bo hodze na grupe AAkto powiedział że ja nie chodze ja poprostu dodatkowo sie zaszyłem poraz pierwszy i niewiem jakie są tego reakcje to dziwne takie dla ciebie!!!!! a czy to normalne że jak dotykam tego miejsca to ta gólka czyli ta opuchlizna boli noi w sirodku piecze siedze na jednym pułdupku bo mam spuchnięte
Ty zadzwoń jutro do tego doktora i opisz mu te objawy. W końcu tyle kasy biorą,więc niech się poczuje do odpowiedzialności. Być może wystarczy wziąć antybiotyk i przejdzie. Albo za płytko jest wszyte, nie pod powięź,a pod skórę i w końcu wypadnie. Tak,czy tak dobrze byłoby skontaktować się z tym lekarzem. Po 10 dniach powinna być rana zagojona i niebolesna.pterodaktyll - Nie 18 Wrz, 2011 20:56
marcelinoo1 napisał/a:
czy to normalne że jak dotykam tego miejsca to ta gólka czyli ta opuchlizna boli noi w sirodku piecze siedze na jednym pułdupku bo mam spuchnięte
Nie.....idź jutro do tego lekarza co Ci to robił ,bo może zakażenie jakieś Ci sie zaczyna. Miałem też kiedyś podobne objawy po jednej z wszywekKulfon - Nie 18 Wrz, 2011 21:02
pterodaktyll napisał/a:
Miałem też kiedyś podobne objawy po jednej z wszywek
... pewnie szkoda kasy bylo, co Pterus ? pterodaktyll - Nie 18 Wrz, 2011 21:06
Kulfon napisał/a:
pewnie szkoda kasy bylo, co Pterus ?
Pewnie też, dawno to już było..........Kulfon - Nie 18 Wrz, 2011 21:14
pterodaktyll napisał/a:
Kulfon napisał/a:
pewnie szkoda kasy bylo, co Pterus ?
Pewnie też, dawno to już było..........
ach, no tak, zapomnialem
................. zes z innej epoki
Krzysztof 41 - Nie 18 Wrz, 2011 21:40 Jak na mój rozum grozi odrzuceniem tak się czasami dzieje no i na du*** trochę nie w tym miejscu Cię zaszył zbytnio narażone na wysiłek to i wiadomo gojenie opóźnione i niema co się dziwić że jeszcze boli i swędzi tylko swędzenie to objaw gojenia.
Staraj się nie nadwyrężać miejsca z raną i obserwuj jak zacznie puchnąć i ropieć znaczy się organizm nie zaakceptował obcego ciała.
Pozdrawiam rejek - Pon 19 Wrz, 2011 04:58
marcelinoo1 napisał/a:
siedze na jednym pułdupku bo mam spuchnięte
To gdzie ty to masz wszyte ?Na srodku pośladka?
Ja miałem nad pośladkiem -czyli tak z 5 cm poniżej pasa.
pterodaktyll napisał/a:
Nie.....idź jutro do tego lekarza co Ci to robił ,bo może zakażenie jakieś Ci sie zaczyna.
Idź może do innego lekarza ,niech to obejrzy -może ten się po prostu nie zna i będzie na tobie eksperymenty robił .PrawieAbstynent - Pią 23 Wrz, 2011 09:38 Dziwne. Ja nie czułem wogóle bólu praktycznie poza zastrzykiem a miałem imlantowane pod mięsień pośladkowy. Też ok 5 cm poniżej pasa. Żadnego problemu z siedzeniem itd od pierwszego dnia. Zgrubienie małe czuję ale jeszcze szwów nie ścioągnąłem. Poza tym chyba wszystko ok - nic nie ropieje itd.Mario - Pią 23 Wrz, 2011 10:28
Cytat:
PrawieAbstynent
Już Cie lubię Wiedźma - Pią 23 Wrz, 2011 10:45 Skąd ja to wiedziałam? szymon - Pią 23 Wrz, 2011 10:49
Mario napisał/a:
Cytat:
PrawieAbstynent
Już Cie lubię
nawet nie wiesz ile radości przyniósł mi twój post - takiej szczerej esaneta - Pią 23 Wrz, 2011 12:04
Cytat:
PrawieAbstynent
Witaj, mamy tu "Powitalnię"
Zapraszam do przedstawienia się.
nawet nie wiesz ile radości przyniósł mi twój post
Nie ma sprawy. Masz to u mnie w ramach XII Kroku. Jak chcesz się odwdzięczyć proponuję kliknąc pomógł. To aż głupio wygląda, żeby ktoś taki jak ja miał za pomaganie i pomoc tylko cztery punkty pterodaktyll - Pią 23 Wrz, 2011 13:35
Cytat:
Cytat:
PrawieAbstynent
Witaj, mamy tu "Powitalnię"
Zapraszam do przedstawienia się.
Esaneta, współuzależniona (prawie ? )
Przypominam, że "prawie" robi wielką różnicę
Witaj prawieabstynencie jolkajolka - Pią 23 Wrz, 2011 22:11 Witaj! Czy plany trzeźwienia tez "prawie"? PrawieAbstynent - Sob 24 Wrz, 2011 10:45 Jolka - opisałem to w powitalni stiff - Sob 24 Wrz, 2011 10:51
jolkajolka napisał/a:
Czy plany trzeźwienia tez "prawie"?
Czepiasz się szczegółów... bunia - Sob 24 Wrz, 2011 11:04 Witaj Prawieabstynencie marcelinoo1 - Pią 28 Paź, 2011 17:37 witajcie w 7,11,2011 będzie równe 2-miesiące od wszycia esperalu czuje sie swietnie dolegliwości co opisywałem ustąpiły po 10 dniach rana sie pięknie zagoiła tylko czuje jakieś zgrubienie na tyłku. narazie czuje sie ok niepije od 2,09,2011 niedługo 2 miechy abstynencji i co najważniejsze czuje sie świetnie niemam jak narazie ciągotek nie ciągnie mnie do alku ale to moze dlatego bo wiem że i tak nie moge.pozdro grzesiek - Sob 29 Paź, 2011 10:18
marcelinoo1 napisał/a:
nie ciągnie mnie do alku ale to moze dlatego bo wiem że i tak nie moge
WITAJ. Fajnie,że dobrze się czujesz i nie ciągnie Cię do alko,ale co dalej? Ta wszywka
to farmakologiczny opornik,jedno z wielu zabezpieczeń,ogranicznik działajacy na psychikę,a gdy sie wypali? gdy przestanie działać? wrócisz do miejsca w którym byłeś prawie 2 miesiące temu. Teraz gdy utrzymujesz trzeźwość pomyśl o terapii i mitingach,
nie ograniczaj sie tylko do esperalu,bo to na krótką metę pomaga.
PowodzeniaRyba - Śro 02 Lis, 2011 21:10
marcelinoo1 napisał/a:
nie ciągnie mnie do alku ale to moze dlatego bo wiem że i tak nie moge
Pierwsza wszywka przyniosła mi duży oddech - cieszyłem się pozornym spokojem jak dzieciak . Przy drugiej było gorzej...nie wytrzymałem...Nie do końca rozumiałem , że to tylko jeden ze środków wspomagających wędrówkę w kierunku trzeźwości . Potraktowałem to raczej jak formę "urlopu dziekańskiego ".
Znowu jestem w punkcie wyjscia , więc trzymam kciuki - oby ci się udało PrawieAbstynent - Sob 05 Lis, 2011 08:16 Jestem na podobnym etapie - 2 miesiące. Największa przerwa w piciu alkoholu w życiu
Jest ok ale miałem już chwile słabości.....
Ale teraz jest dobrze.jolkajolka - Sob 05 Lis, 2011 21:25
PrawieAbstynent napisał/a:
Jestem na podobnym etapie - 2 miesiące. Największa przerwa w piciu alkoholu w życiu
Jest ok ale miałem już chwile słabości.....
Ale teraz jest dobrze.
Dwa miesiące to kupa czasu. I zawsze najtrudniejsze są początki. No i chwile słabości też nie są niczym wyjątkowym. Potem będzie już tylko lepiej PrawieAbstynent - Sob 05 Lis, 2011 21:29 Mam nadzieję jolka
I oby tak było...marcelinoo1 - Śro 09 Lis, 2011 09:17 właśnie u mnie jest troszke dziwnie bo po 2-ch miechach niepicia niemam o dziwo głoduw alkoholowych ale boje sie że niestety przyjdą te trudne chwile. staram sie wogle nie myśleć o alku i nieraz są takie dni że nawet zapominam że mam wszywke. staram sie zajmować czas byle czym żeby tylko nie myśleć o tym . mam nadzieje że mi odpuści głód i nie będzie mnie nękał .pozdro prawieabstynencie podaj GGKulfon - Śro 09 Lis, 2011 09:40
marcelinoo1 napisał/a:
właśnie u mnie jest troszke dziwnie bo po 2-ch miechach niepicia niemam o dziwo głoduw alkoholowych ale boje sie że niestety przyjdą te trudne chwile. staram sie wogle nie myśleć o alku i nieraz są takie dni że nawet zapominam że mam wszywke. staram sie zajmować czas byle czym żeby tylko nie myśleć o tym . mam nadzieje że mi odpuści głód i nie będzie mnie nękał .pozdro prawieabstynencie podaj GG
jezeli juz i tak o wszywce zapomniales i do niczego nie jest ci potrzeba, bo przeciez glodow nie nasz, to ja usun PrawieAbstynent - Pią 11 Lis, 2011 01:56
marcelinoo1 napisał/a:
właśnie u mnie jest troszke dziwnie bo po 2-ch miechach niepicia niemam o dziwo głoduw alkoholowych ale boje sie że niestety przyjdą te trudne chwile. staram sie wogle nie myśleć o alku i nieraz są takie dni że nawet zapominam że mam wszywke.
To Ci zazdroszczę. Ja też staram sie zajmowac czas ale idzie mi to tak sobie. Poza tym coraz gorzej chyba to wytrzymuję. Przynajmiej w takich chwilach jak ta dochodzę do tego wniosku, jak nie mam głodów to wręcz przeciwnie - uważam, ze swietnie sobie ze wszystkim radzę. Gównoprawda. Iluzje działają w wielu kierunkach. Zazdroszczę Ci.emigrantka - Pią 11 Lis, 2011 10:17 To esparal jeszcze jest w użyciu ?? komu to pomogło ? jest taki na sali ??niech podniesie ręke
Moim osobistym zdaniem to jechanie na d*** ,alkoholizm to choroba emocji ,jak coś takiego ma pomóc ? chyba nie tedy droga do uzaleznionego mózgu ,bo to właśnie w nim wszystko się zaczyna i kończy .staaw - Pią 11 Lis, 2011 10:21 Nie miałem wszywki... Jednak lekarz ostrzegał mnie przed zapiciem antydepresantów, mówił że bardzo źle się to skończyć może... Zapiłem...
Myślę że esperal również by mi nie przeszkodził...emigrantka - Pią 11 Lis, 2011 10:23 staaw, a co antydepresanty nie pomagały ? czy poprostu pić się zachciało ?staaw - Pią 11 Lis, 2011 10:29
emigrantka napisał/a:
czy poprostu pić się zachciało ?
Nie miałem dołów, lecz wielki żal do świata że nie jest idealny...
Patrzyłem na cudze potknięcia, nie widząc własnych błędów...
Bez terapii musiało się skończyć, jak skończyło...
Przecież jedna setka zawsze mnie rozluźniała, nie zaszkodzi... Jak będę się źle czuł, więcej nie wypiję... Wypiłem dużo więcej...emigrantka - Pią 11 Lis, 2011 10:48
staaw napisał/a:
jedna setka
no tak ten mały diabełek jest wybitnie przebiegły i podstepny ,obiecuje cuda ...o koszmarze nic nie wspominając jolkajolka - Pią 11 Lis, 2011 15:19
emigrantka napisał/a:
To esparal jeszcze jest w użyciu ?? komu to pomogło ? jest taki na sali ??niech podniesie ręke
Moim osobistym zdaniem to jechanie na d*** ,alkoholizm to choroba emocji ,jak coś takiego ma pomóc ? chyba nie tedy droga do uzaleznionego mózgu ,bo to właśnie w nim wszystko się zaczyna i kończy .
Podnoszę rękę w imieniu mojego partnera!
Jemu pomaga od około 10-lat(nie pamiętamy ilości wszywek).
Dla mnie to durne,ale on tak funkcjonuje.
I nie przepija esperalu Janioł - Sob 12 Lis, 2011 09:49
emigrantka napisał/a:
To esparal jeszcze jest w użyciu ?? komu to pomogło ? jest taki na sali ??niech podniesie ręke
ja podniosę rękę mnie pomogło pisałem już o tym , pomogło mi na tyle że bałem się na tyle mocno zapicia wszywki że po czterech czy pięciu dniach od zaszycia czyli po przerwaniu ciągu dotarłem do terapeuty i zaczeło się tak parę lat abstynencji jedna z\sama wszywka to nie najlepszy pomysłGonzo.pl - Sob 12 Lis, 2011 09:57
marcelinoo1 napisał/a:
staram sie wogle nie myśleć o alku
marcelinoo1 napisał/a:
staram sie zajmować czas byle czym
marcelinoo1 napisał/a:
mam nadzieje że mi odpuści głód
To wspaniałe masz sposoby i wspaniałe życie. Bardzo dużo świadomości...
rejek - Sob 12 Lis, 2011 21:11
emigrantka napisał/a:
To esparal jeszcze jest w użyciu ?? komu to pomogło ? jest taki na sali ??niech podniesie ręke
Tak mnie.Na rok,potem jeszcze na rok i jeszcze raz.
Pomiędzy nimi picie ok 2 tyg.
Jak łatwo policzyć -na 36 mcy -jeden przepity.
A dla mnie każdy dzień bez alko jest ważny.
Więc było warto.emigrantka - Sob 12 Lis, 2011 21:59 rejek, no tak ,kazdy ma swoja drogę trzeźwienia ,ale czy Ty trzeźwiejesz ?przestać pic nie jest trudno ,trudniej jest nie zacząć Zaszycie rok spokoju ,zapicie i tak w kółko a co bedzie wtedy gdz nie zdążysz odpowiednio wczesnie zaszyć sie ? Przechodzisz jednoczesnie terapię ?rejek - Sob 12 Lis, 2011 22:54
emigrantka napisał/a:
Przechodzisz jednoczesnie terapię ?
Przeszedłem kiedyś -potem raz jeszcze.
Po prostu nie piję (prawie) .Nie jestem trzezwy w Waszym rozumieniu -ani też nie trzezwieję -ale dobrze mi z tym.
Żyję i jestem szczęśliwy. PrawieAbstynent - Wto 15 Lis, 2011 08:15
rejek napisał/a:
emigrantka napisał/a:
To esparal jeszcze jest w użyciu ?? komu to pomogło ? jest taki na sali ??niech podniesie ręke
Tak mnie.Na rok,potem jeszcze na rok i jeszcze raz.
Pomiędzy nimi picie ok 2 tyg.
Jak łatwo policzyć -na 36 mcy -jeden przepity.
A dla mnie każdy dzień bez alko jest ważny.
Więc było warto.
Jak wyglądały te 2 tyg. Starałeś się to kontrolować czy zrobiłeś sobie wakacje i waliłeś jak się da ?? rejek - Wto 15 Lis, 2011 17:47
PrawieAbstynent napisał/a:
Jak wyglądały te 2 tyg. Starałeś się to kontrolować czy zrobiłeś sobie wakacje i waliłeś jak się da ??
ja bym to raczej nazwał że chcę sobie odbić ten rok.Po prostu napić się za wszystkie czasy . Jak ktoś co chodził głodny z powodu odchudzania się np i nagle rzucił odchudzanie i mówi sobie -no to teraz nażrę się choćbym pęknąć miał.
I tak było -tylko sił starczało jedynie ,na 2 tyg... Ryba - Wto 15 Lis, 2011 18:46
emigrantka napisał/a:
To esparal jeszcze jest w użyciu ?? komu to pomogło ? jest taki na sali ??niech podniesie ręke
Moim osobistym zdaniem to jechanie na d*** ,alkoholizm to choroba emocji ,jak coś takiego ma pomóc ? chyba nie tedy droga do uzaleznionego mózgu ,bo to właśnie w nim wszystko się zaczyna i kończy .
W moim przypadku działa jak hamulec psychologiczny , wspomagając początkowy okres odstawienia gorzały . Myślę , że dla uzależnionego mózgu i podrażnionej wątroby - każdy dzień wytchnienia jest na wagę złota , a d*** jest przecież i tak nieunikniony....PrawieAbstynent - Śro 16 Lis, 2011 16:27 Dokładnie. A prawda taka, ze nawet jak dochodzi do powrotu do picia to z esperalem przerwa jest dłużższa..yuraa - Śro 16 Lis, 2011 16:57
PrawieAbstynent napisał/a:
A prawda taka, ze nawet jak dochodzi do powrotu do picia to z esperalem przerwa jest dłużższa..
coooo ???????????
dłuższa od czego??
ja w swoim ostatnim roku picia miałem przerwy
od lutego do kwietnia
od połowy maja do końca lipca
i od połowy sierpnia do początku listopada
bez esperalu. to były długie przerwy czy krótkie??
za każdym razem myslalem że nabrałem mocy by już nie dac sie pokonać
w czasie tych przerw stawalem sie nieznośny dla otoczenia aż w koncu para szła w gwizdek
czy mając dodatkowo strach wszyty w d**ę byłbym lepszym mężem, ojcem , synem czy pracownikiem ?
a moze w tej frustracji że chciałbym sie nachlać a nie mogę
naprawdę bym kogoś skrzywdził tak z kodeksu karnego ?rejek - Śro 16 Lis, 2011 18:07
yuraa napisał/a:
czy mając dodatkowo strach wszyty w d**ę byłbym lepszym mężem, ojcem , synem czy pracownikiem ?
Nie wiem czy byłbyś lepszy.
Ale wiem że ja w momencie jak siedziałem przed gabinetem do wszycia - to już przestawałem kombinować że "może tylko dziś...może tylko 1 piwo...może tylko 1 setka...itp.
Porostu przy wszywkach nie kombinowałem ze strachu ze sie przekręce.Odczekiwałem 365 dni (czasem więcej ) i ogień
Jedyne kombinacje w tym czasie to -jaką technikę picia i okolic obrać jak się wszywka skończy yuraa - Śro 16 Lis, 2011 18:31
rejek napisał/a:
aką technikę picia i okolic obrać jak się wszywka skończy
czyli żyłeś myślą o ponownym piciu, planowałeś
zajmowało to Twój czas i energię.Wiedźma - Śro 16 Lis, 2011 18:44
rejek napisał/a:
Jedyne kombinacje w tym czasie to -jaką technikę picia i okolic obrać jak się wszywka skończy
A ja z esperalem będąc wykombinowałam tabletki do uśpienia w ilościach przemysłowych.
No nie kolidowały, a głowa się tak samo cieszyła I chucha nie było!
A nie piłam wtedy dwa lata - tak się rozpędziłam! Same korzyści!rejek - Śro 16 Lis, 2011 19:50
Wiedźma napisał/a:
A ja z esperalem będąc wykombinowałam tabletki do uśpienia w ilościach przemysłowych.
No nie kolidowały, a głowa się tak samo cieszyła I chucha nie było!
O Szanowna Wiedźmo -jesteśmy po jednych pieniądzach najwyrazniej
Jakie ja znam kombinacje rozmaitych środków kupionych bez recepty które pokopią lepiej niż alko .
Bo ja zawsze po to wódę piłem -żeby się uwalić i odpłynąć -nie po to żeby mieć humor,czy żeby mi piwo smakowało.
Bardzo rzadko piłem 1 czy 2 piwa.
Nic to nie dawało tylko dzień był zmarnowany-ja musiałem się upić i najlepiej jak najszybciej .emigrantka - Śro 16 Lis, 2011 19:56
rejek napisał/a:
I tak było -tylko sił starczało jedynie ,na 2 tyg...
Nie proś ,to było kiedyś juz mi sie to znudziło emigrantka - Śro 16 Lis, 2011 20:08 rejek, daleka jestem od proszenia Cię o cokolwiek ot poprostu spoufaliłam się niechcący.
Gratuluję odwagi ,wygrywajac bitwę ,nie masz nigdy pewności czy wygrasz walkę
a w ogole to jesteś uzalezniony czy nie ? jak to jest z Tobą?rejek - Śro 16 Lis, 2011 20:36
Cytat:
rejek, daleka jestem od proszenia Cię o cokolwiek ot poprostu spoufaliłam się niechcący.
Spox to taki żarcik z mojej strony -nie przeszkadza mi to Emigrantko
emigrantka napisał/a:
a w ogole to jesteś uzalezniony czy nie ? jak to jest z Tobą?
uzależnienie zdiagnozowane przez lekarza i zaakceptowane i uznane przeze mnie -i cóż miwięcej trzeba? szymon - Śro 16 Lis, 2011 20:47
rejek napisał/a:
cóż miwięcej trzeba?
czesc
a dobrze ci z nim? z tą diagnozą i z tym uzależnieniem?emigrantka - Śro 16 Lis, 2011 20:53
rejek napisał/a:
uzależnienie zdiagnozowane przez lekarza i zaakceptowane i uznane przeze mnie -i cóż miwięcej trzeba?
tańcz mały tańcz swoim życiem się baw ...........Wiedźma - Śro 16 Lis, 2011 20:53
rejek napisał/a:
Jakie ja znam kombinacje rozmaitych środków kupionych bez recepty które pokopią lepiej niż alko .
Ja się specjalizowałam w tych na receptę.
Miałam do perfekcji opanowaną sztukę ich zdobywania
Najpierw brałam je same, bo esperal nie pozwalał inaczej.
Później, gdy podniosła mi się na nie tolerancja i musiałam brać ich coraz więcej, robił się z tym pewien kłopot,
bo to i drogi interes się robił, a i lekarzy musiałam sztab coraz większy angażować do wypisywania recept
Ale szczęśliwym zbiegiem okoliczności wtedy już esperal stracił swoją władzę nade mną
i wpadłam na genialny pomysł przepijania tabletek alkoholem
Działało niezawodnie!
...a że to był mój początek końca, to już inna sprawa...rejek - Śro 16 Lis, 2011 21:07
szymon napisał/a:
a dobrze ci z nim? z tą diagnozą i z tym uzależnieniem?
Źle -ale to zaakceptowałem i muszę z tym żyć . Czasem ludzie mają większe tragedie i żyją.
Jednak nie jestem z tych co na mityngu bredzą z uśmiechem że są "szczęśliwi że są alkoholikami" albo że alkoholizm dał im "możliwość lepszego poznania siebie i pracy nad swoim charakterem"
Z tą chorobą żyje się inaczej niż z innymi.rejek - Śro 16 Lis, 2011 21:09
emigrantka napisał/a:
tańcz mały tańcz swoim życiem się baw ...........
z tego bym wybrał tylko słowo "życie"
Bo żyję normalnie -albo tak się staram żyć.rejek - Śro 16 Lis, 2011 21:19
yuraa napisał/a:
czyli żyłeś myślą o ponownym piciu, planowałeś
zajmowało to Twój czas i energię.
Własnie nie zajmowało energii.
Ja energię gromadziłem na potem.Na złoty strzał.
To coś jak stanie na przejezdzie kolejowym przed szlabanem.
Wiesz że kiedyś otworzą i czekasz.
A niektórzy kombinują jak objechać innym przejazdem,mostem itp.
Ja miałem czas...czekałem aż się doczekałem PrawieAbstynent - Czw 17 Lis, 2011 08:50 "coooo ???????????
dłuższa od czego??"
U mnie od kazdej innej przerwy.
ja w swoim ostatnim roku picia miałem przerwy
Gratuluję. Ja nie miałem w sumie żadnej od jakiś 10 lat. A dzięki esperalowi mam. I nikt tego nie zakwestionuje. Taki fakt i tyle
za każdym razem myslalem że nabrałem mocy by już nie dac sie pokonać
w czasie tych przerw stawalem sie nieznośny dla otoczenia aż w koncu para szła w gwizdek
czy mając dodatkowo strach wszyty w d**ę byłbym lepszym mężem, ojcem , synem czy pracownikiem ?
Czy Ty to nie wiem. Ja tak mam. Nie kombinuję, nie okłamuję, nie piję. Moje dzieci dają odczuj że jestem dla nich lepszy. Żona też. Więc odpowiedź brzmi TAK.
a moze w tej frustracji że chciałbym sie nachlać a nie mogę
naprawdę bym kogoś skrzywdził tak z kodeksu karnego ?
Nie moge za Ciebie odpowiedzieć, ale frustracja przy esperalu wcale nie jest taka u mnie jak sobie ją wyobrażasz najwidoczniej Mam mniejszy problem bo.. nie ma tego myślenia i kombinowania.
[/i]marcelinoo1 - Śro 04 Sty, 2012 12:58
jolkajolka napisał/a:
emigrantka napisał/a:
To esparal jeszcze jest w użyciu ?? komu to pomogło ? jest taki na sali ??niech podniesie ręke
Moim osobistym zdaniem to jechanie na d*** ,alkoholizm to choroba emocji ,jak coś takiego ma pomóc ? chyba nie tedy droga do uzaleznionego mózgu ,bo to właśnie w nim wszystko się zaczyna i kończy .
Podnoszę rękę w imieniu mojego partnera!
Jemu pomaga od około 10-lat(nie pamiętamy ilości wszywek).
Dla mnie to durne,ale on tak funkcjonuje.
I nie przepija esperalu
TAK WŁAŚNIE MOZECIE SIE NAMNIE GNIEWAĆ LUB NIE MAM TO GDZIEŚ: ten kto mówi ze esperal nie leczy jest wbłeędzie bo słucha w poradni głupich terapełtów co nieuważają esperalu... ja mam wszywke już od 7-września czyli teraz będzie 5 miesięcy i jestem zadowolony w stu procentach chodziłem na terapie 4-razy i g***o mi to dało zawsze kończyło sie zapiciem wszyłem sie i mam spokuj jestem lepszym ojcem 6-letniego syna dlaktórego mam czas na wszystko na spacery zabawe i tp i td sama żona powiedziała że sie zmnieniłem o 360* odkąd nie pije np: niekombinuje nieuciekam by sie napić nie oszukuje nie kłamie dorobiłem sie straconego prawajazdy przez alkohol i kupiłem auto w pracy jest zupełnie inna atmosfera a to dzieki ESPERALOWI bo dał mi wolnośc od alkoholu i nikt mi nie powie ze on g***o daje bo jest wbłędzie wielkim jest to moja 1 wszywka i powiem strzeże że nawet nieciagnie mnie do alkoholu wogle bo wiem ze niemoge i nawet niechcem onim myśleć przez te 5 miesiecy trzeżwienia jestem nowym człowiekiem a byłem już prawie na dnie a mam dopiero 29 lat i nawet będę gotów zaszyć sie drugi raz jeśli tylko zobacze że mnie pociągnie po skaczeniu sie wszywki a kończy sie 7 sierpnia tego roku bo jest warto naprawde warto!!!!!! napoczątku sie bałem zaszywać wstydziłem ale niewiedziałem ze tyle przyjemności mozna mieć w świecie trzeżwości niż w szarym zapijaczonym świecie jak pomyśle ze sie staczałem tak jak moi koledzy pijący do tej pory to aż mnie szlak trafia i jest mi ogromny wstyd!!!!! pterodaktyll - Śro 04 Sty, 2012 13:06
marcelinoo1 napisał/a:
jeśli tylko zobacze że mnie pociągnie po skaczeniu sie wszywki a kończy sie 7 sierpnia tego roku
no to nie zapomnij poinformować nas jak Ci poszło po tym sierpniu
Mam wrażenie, że musisz się jeszcze duuużo nauczyć żeby wytrzeźwieć, ale jak to się mówi, Twoje życie, Twoje wybory..............powodzenia życzę, bo myślę, że będzie Ci bardzo potrzebne.................aha jeszcze jedno. Ja zaszywałem się kilkanaście razy i g***o to pomogło. Za każdym razem wracałem do picia. Weź może i to pod uwagę zamiast piać hymny pochwalne na temat esperalu...........Wiedźma - Śro 04 Sty, 2012 13:20 W sumie to chyba większość z nas tu zgromadzonych alkoholików ma za sobą etap wszywki, ja też.
Życzę Ci oczywiście sukcesów, Marcelino, ale chcę, żebyś wiedział, że czas weryfikuje skuteczność tego specyfiku.
Te kilka miesięcy to stanowczo zbyt krótko, żebyś mógł nabrać na ten temat rzetelnego przekonania.
Pozdrawiam i tak jak Ptero - czekam na posierpniowe relacje Marc-elus - Śro 04 Sty, 2012 13:23
marcelinoo1 napisał/a:
ten kto mówi ze esperal nie leczy jest wbłeędzie
A leczy? Co zrobisz po roku, jak przestanie działać?
Zaszyjesz się raz jeszcze.
Czy więc będziesz uleczony?
Nie.
Będziesz w najlepszym razie potrzebował się zaszywać.
marcelinoo1 napisał/a:
nawet będę gotów zaszyć sie drugi raz
Będziesz MUSIAŁ się zaszyć, jeżeli nie chcesz pić. Cały czas będziesz MUSIAŁ mieć ten pistolet przystawiony do głowy.
Chyba że pójdziesz na terapie i zmienisz swoje życie, sposób myślenia. Jednak, to żaden wstyd, niektórzy są do tego niezdolni. Wtedy pozostaje wszywka.
Sam byłem zaszyty, więc powiem z pozycji tego który zna temat: mam mieszane uczucia. Być może jest to pewien sposób, pomoc, nie przeczę.
Jednak uważam że na wszywce nie można się opierać. Skończ terapie(bo rozumiem że nie skończyłeś), a jak będziesz dalej zapijał, zaszyj się.
Ja zamierzam bez zaszywania nie pić. Nie potrzebuje tego.Jonesy - Śro 04 Sty, 2012 13:35 Szkoda że Cię ten esperal też z analfabetyzmu nie wyleczył. Ale widać nie można mieć wszystkiego... Jacek - Śro 04 Sty, 2012 14:18
marcelinoo1 napisał/a:
ja mam wszywke już od 7-września czyli teraz będzie 5 miesięcy i jestem zadowolony w stu procentach
to się nazywa cykor, bardziej fachowo - straszek
marcelinoo1 napisał/a:
chodziłem na terapie 4-razy i g***o mi to dało zawsze kończyło sie zapiciem
to jest brak szacunku mówiąc dalej idący tym tropem szacunku dla samego siebieBorus - Śro 04 Sty, 2012 17:29
marcelinoo1 napisał/a:
sie zmnieniłem o 360*
Jeżeli ta gwiazdka oznacza stopnie, to znajdujesz się dokładnie w tej samej pozycji, co przed zmianą... zimna - Śro 04 Sty, 2012 17:37
Borus napisał/a:
marcelinoo1 napisał/a:
sie zmnieniłem o 360*
Jeżeli ta gwiazdka oznacza stopnie, to znajdujesz się dokładnie w tej samej pozycji, co przed zmianą...
Krzysztof 41 - Śro 04 Sty, 2012 17:47
marcelinoo1 napisał/a:
nieciagnie mnie do alkoholu wogle bo wiem ze niemoge
I tyle na temat twojego nie picia, a jak już będziesz wiedział że możesz,
marcelinoo1 napisał/a:
a kończy sie 7 sierpnia tego roku
już odliczasz to dopiero zacznie się jazda!!!!!szymon - Śro 04 Sty, 2012 17:50
marcelinoo1 napisał/a:
TAK WŁAŚNIE MOZECIE SIE NAMNIE GNIEWAĆ
szanuje twoją decyzję, gratuluje tych miesięcy w trzeźwości
jeżeli jestes zadowolony z siebie, rodzina z ciebie to dla mnie mozesz byc cały zaszyty
słuchaj swojego wnętrza, postepuj zgdnie ze swoim zdrowym ego i wiedza na temat alkoholizmu Marc-elus - Śro 04 Sty, 2012 18:23
Krzysztof 41 napisał/a:
już odliczasz to dopiero zacznie się jazda!!!!!
To samo pomyślałem....Kulfon - Śro 04 Sty, 2012 18:33
Marc-elus napisał/a:
Krzysztof 41 napisał/a:
już odliczasz to dopiero zacznie się jazda!!!!!
To samo pomyślałem....
podobno juz miesiac wczesniej mozna bez problemu
sam niestety nie sprawdzalem, dekadenci mnie przekonali, ze to nie ma sensu Dziubas - Śro 04 Sty, 2012 22:08
pterodaktyll napisał/a:
marcelinoo1 napisał/a:
jeśli tylko zobacze że mnie pociągnie po skaczeniu sie wszywki a kończy sie 7 sierpnia tego roku
no to nie zapomnij poinformować nas jak Ci poszło po tym sierpniu
Mam wrażenie, że musisz się jeszcze duuużo nauczyć żeby wytrzeźwieć, ale jak to się mówi, Twoje życie, Twoje wybory..............powodzenia życzę, bo myślę, że będzie Ci bardzo potrzebne.................aha jeszcze jedno. Ja zaszywałem się kilkanaście razy i g***o to pomogło. Za każdym razem wracałem do picia. Weź może i to pod uwagę zamiast piać hymny pochwalne na temat esperalu...........
Pod tekstem Ptera podpisuje się obydwiema rękami, wszywka to straszak "nie pijesz bo nie możesz", a jak już można to hajda. Ja po kilku wszywkach i dosięgnięciu dna zmieniłem "nie mogę" na "nie chcę" pić. Życzę szczęścia w "trzeżwieniu' Jonesy - Śro 04 Sty, 2012 22:43 A prawda jest taka, kochani, że choćby i z diabłem w układ, byleby miało pomóc.
Dzisiaj nie pije, prawda? A co będzie jutro, zobaczymy jutro...pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 10:50
Jonesy napisał/a:
Dzisiaj nie pije, prawda? A co będzie jutro, zobaczymy jutro...
Być może, ale profilaktyka jest o wiele mniej kosztowna, niż leczenieszymon - Czw 05 Sty, 2012 11:01 każdy przechodzi swoje trzeźwienie "po swojemu"
jest w swoim własnym, specyficznym miejscu tego całego procesu, w którym wszyscy jesteśmy
nawet mnie nie drazni swoisty atak na jegomościa...
"zobaczymy jak przestanie działać", "nie mogę zamień na chcę nie pić" i reszta tych pierdów, gdzie zawarte jest słowo "nie" a podświadomość i tak mói nam "tak"
jeżeli ktoś jest święcie przekonany o swojej drodze, jak narazie skutecznej, to nie przeszkadzam mu w niej, nie namawiam na zakład zamknięty...
pomimo, że ja wybrałem najbardziel "popularne" leczenie, szanuje decyzję jegomościa.pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 11:07
szymon napisał/a:
każdy przechodzi swoje trzeźwienie "po swojemu"
Ja bym raczej napisał, że każdy wyważa te otwarte drzwi po swojemu, zanim wreszcie coś zrozumie.
szymon napisał/a:
jeżeli ktoś jest święcie przekonany o swojej drodze, jak narazie skutecznej, to nie przeszkadzam mu w niej, nie namawiam na zakład zamknięty...
Jeśli ktoś mówi Ci, że masz ośle uszy to daj mu w pysk, jeśli mówi Ci to druga osoba...........itd znasz zakończenie................szymon - Czw 05 Sty, 2012 11:42
pterodaktyll napisał/a:
znasz zakończenie................
po co wchodzić w polemiki, przeciez i tak zrobi co będzie chciał zrobić, bo to jego życie, nie moje ani Twoje
jego droga to dobry prognostyk by na trzeźwo podjąc terapię, mimo wczesniejszych porażek.
to dobry wspomagacz, takie jest moje zdanie.
być moze jegomość widzi jednyną droge do trzeźwości poprzez ciągłe zaszywanie się.
przecież nie kazdy musi zrozumiec na czym polega trzeźwienie, nie kazdy chce zrozumiec, że poprzez chorobę mozna zyskać, mozna się rozwijać szybciej.
ilu jest tutaj co byli zaszyci, przetrzeźwieli, poszli na terapię, zrozumieli powody, przyczyny, zrozumieli swoje wnetrze, poszli na terapię, mieli wpadkę za wpadką by w końcu się obudzić.
dla niektórych esperal to jedyna możliwość, by przerwać czy zakończyć wieloletni ciąg.
nie widze w tym nic złego, gorszącego ani uszów, ani ogonów z tyłu.
widze za to pieprzenie młodych dziewczyn od 4 miesięcy jak to daleko na terapię, że stracą pracę, albo że są za młode... tutaj widzę ogony i to machające jak u psa dingo.Jonesy - Czw 05 Sty, 2012 11:46 Jak już napisałem:
jonesy napisał/a:
A prawda jest taka, kochani, że choćby i z diabłem w układ, byleby miało pomóc.
Dzisiaj nie pije, prawda? A co będzie jutro, zobaczymy jutro....
pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 11:49
szymon napisał/a:
po co wchodzić w polemiki, przeciez i tak zrobi co będzie chciał zrobić, bo to jego życie, nie moje ani Twoje
W sumie racje......nie da się nikogo uszczęśliwiać "na siłę" pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 11:56
marcelinoo1 napisał/a:
ten kto mówi ze esperal nie leczy jest wbłeędzie
marcelinoo1 napisał/a:
dzieki ESPERALOWI bo dał mi wolnośc od alkoholu i nikt mi nie powie ze on g***o daje bo jest wbłędzie
marcelinoo1 napisał/a:
wielkim jest to moja 1 wszywka
marcelinoo1 napisał/a:
nieciagnie mnie do alkoholu wogle bo wiem ze niemoge
marcelinoo1 napisał/a:
nawet będę gotów zaszyć sie drugi raz jeśli tylko zobacze że mnie pociągnie
marcelinoo1 napisał/a:
napoczątku sie bałem zaszywać wstydziłem ale niewiedziałem ze tyle przyjemności mozna mieć w świecie trzeżwości
Dziwnym trafem po pierwszych zaszyciach miałem podobne uczucia co ten entuzjasta kaleczenia własnej du** i mózgu. Potrzeba było wielu lat żebym wreszcie pojął co jest grane i dlatego jak widzę, że ktoś takie pierdy pisze to chcę czy nie, muszę to skomentować, tym bardziej, że to wszystko już dawno przerobiłem na własnej skórze.
A tak na marginesie ...szymek czy Tobie wydaje się, że facet, który pisze coś takiego to w ogóle trzeźwieje czy po prostu robi sobie przerwę w piciu, bo konsekwencje dalszego chlania (na dzisiaj) już go przerastają, wiec w ten sposób przed nimi ucieka..........Jonesy - Czw 05 Sty, 2012 12:27 Kurcze, Ptero, pamiętasz ten moment, że zrobiłbyś wszystko byle tylko nie pić? Przecież trzeźwienie przyszło o wiele później. Dajmy mu czas. Póki co nie pije. Reszta przyjdzie za jakiś czas. Nawet jak w sierpniu zaszyje się znowu i potem w czerwcu i dalej, to będą to kolejne miesiące bez alkoholu. Lepsze lub nie, zdrowsze lub nie, ale bez alkoholu.
Dajcie mu szansę. Przynajmniej nie pije chłop.pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 12:30
Jonesy napisał/a:
Kurcze, Ptero, pamiętasz ten moment, że zrobiłbyś wszystko byle tylko nie pić?
Kurczę, pamiętam i dlatego dzielę się swoimi spostrzeżeniami na temat choć wiem, że każdy z nas musi porządniego kopa w tą swoją d**ę dostać, żeby zaczął wreszcie myśleć. A może moje mędzenie przyspieszy jego trzeźwienie choćby o 5 minut.......dlatego mędzę Jacek - Czw 05 Sty, 2012 22:01
Jonesy napisał/a:
Jak już napisałem:
jonesy napisał/a:
A prawda jest taka, kochani, że choćby i z diabłem w układ, byleby miało pomóc.
Dzisiaj nie pije, prawda? A co będzie jutro, zobaczymy jutro....
a teraz posłuchaj tego
Jonesy napisał/a:
Każdy może być pionkiem, wielu może być figurami, ale tylko nieliczni zostają graczami.
szymon - Czw 05 Sty, 2012 22:42
pterodaktyll napisał/a:
A tak na marginesie ...szymek czy Tobie wydaje się
mnie znasz.
ale staram się zrozumieć jogomościa, co nim kieruje, co czuje, bo dlaczego tak postapił wiem.
a to, że głupoty pisze? no cóż... mamy przykłady (specjalnie używam liczby mnogiej) że nawet po peprapii, 9 misingach w tygodniu i kilku lat sześćwości dalej pieprzą i lotają po forum, także spływa to po mnie jaka kto obierze drogę, byleby skuteczna dla niego.
nie ma co się doktoryzowac na temat esperalu.
napisze jeszcze raz: dla niektórych jest to jedyna droga, sposób by przerać długoletni ciąg. pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 22:50
szymon napisał/a:
nie ma co się doktoryzowac na temat esperalu.
W tym kontekście to w ogóle nie warto gadać bo i po co.......każdy i tak wie swoje i do tego najlepiej i zrobi tak jak mu serce, albo chory mózg dyktuje...........zimna - Czw 05 Sty, 2012 22:56 Chyba każdy kiedyś o tym myślał ja też - mi to się kojarzy z czymś strasznie smutnym.
Ktoś tu napisał o braku szacunku do siebie, sama nie wiem czy o to chodzi.
Ale to jest okropne.moonyain - Czw 05 Sty, 2012 23:42
szymon napisał/a:
dla niektórych esperal to jedyna możliwość, by przerwać czy zakończyć wieloletni ciąg.
nie widze w tym nic złego, gorszącego ani uszów, ani ogonów z tyłu.
Jonesy napisał/a:
Kurcze, Ptero, pamiętasz ten moment, że zrobiłbyś wszystko byle tylko nie pić? Przecież trzeźwienie przyszło o wiele później. Dajmy mu czas. Póki co nie pije.
Święta prawda.
Panowie, dajcie chłopakowi spokój. On nie pije i jest szczęśliwy, a czego, no czego chcieć więcej? Może właśnie to jest jego sposób na życie w trzeźwości? Nawet jak zapije w sierpniu, to i tak będzie miał za sobą CAŁY TRZEŹWY ROK, a dla kogoś kto nie potrafi bez alkoholu przeżyć kilku dni jest to radość nie do opisania. Przecież on nie pije, nie ważne dzięki czemu, ale nie sięga po alkohol.
Jak zapije, to najwyżej zaszyje się znowu. Przecież wszywka nawet co roku, przez całe życie jest sto razy lepsza niż chlanie.
Jeśli o mnie chodzi to rozumiem tego faceta. Może dlatego, że jestem w podobnej sytuacji.
Teraz coś ode mnie. W moim wypadku wszystko bardzo szybko się potoczyło- w parę lat picia doprowadziłem się do takiego stanu, do jakiego alkoholicy zwykle doprowadzają się lat kilkanaście albo i nawet kilkadziesiąt. Miałem wszystkie objawy, które charakteryzują chorobę alkoholową w stopniu najbardziej zaawansowanym. Czasem myślałem, że to już po mnie, że już za głęboko w to wpadłem i że nie ma szans na ratunek, że jak już ktoś wpadnie, to nie da rady go wyciągnąć, że to śmiertelne. Miałem wszystko- zaczynając od picia ciągami i od przebudzenia a na tym, co chyba zwie się delirium kończąc. Po kilkudniowych ciągach bałem się nocy i próbować zasnąć, bo w nocy zdarzało się, że nie potrafiłem odróżnić co jest rzeczywistością, a co tylko mi się wydaje czy przyśniło. Miałem przywidzenia, widziałem rzeczy, które nie istniały! I to wszystko w wieku dwudziestu-kilku lat.
Nie zamierzałem iść na żadną terapię, a nawet gdybym poszedł, to ona przecież nie zadziałałaby od pierwszej wizyty. Piłbym dalej, nic by mnie nie powstrzymywało i aż boję się pomyśleć jak by to się skończyło, bo nie było ze mną zbyt dobrze. Chciałem przestać natychmiast, ale nie było mowy żebym dał radę.
Jeden dzień bez alko jakoś wytrzymałem, ale było cholernie ciężko. Następnego się zaszyłem. I podziałało. Natychmiast, w jednej chwili. Możecie szydzić, że to d***, że g***o daje itd, ja mam to nie gdzie indziej, tylko w du*** ale na mnie to działa. Nie piję i to jest najważniejsze. Mogę żyć normalnie. Jest raz lepiej, raz gorzej, jak u każdego Nie mówię, że to jest najlepsze wyjście, ale wiem, że może być skuteczne.
W każdym razie jestem pewien, że ten środek to jedno z wielu wyjść, które mogą okazać się skutecznymi w zaprzestaniu picia, więc nie odbierajcie nadziei tym, którzy widzą w nim ostatni ratunek dla siebie.pterodaktyll - Czw 05 Sty, 2012 23:46
moonyain napisał/a:
jestem pewien, że ten środek to jedno z wielu wyjść, które mogą okazać się skutecznymi w zaprzestaniu picia,
Tyle tylko, że zaprzestanie nie jest równoznaczne z trzeźwieniem, ale to już inna bajka, jak mawiał pewien znany powieściopisarz..........moonyain - Czw 05 Sty, 2012 23:52
pterodaktyll napisał/a:
Tyle tylko, że zaprzestanie nie jest równoznaczne z trzeźwieniem, ale to już inna bajka, jak mawiał pewien znany powieściopisarz..........
Nie próbuj od razu wszystkiego idealizować. Dla kogoś, kto pił latami na umór, już samo spędzanie czasu bez towarzystwa butelki i budzenie się o poranku bez kaca to coś wspaniałego. Trzeba oswoić się z nową sytuacją. Na początku liczy się samo NIEPICIE, na TRZEŹWIENIE przyjdzie jeszcze czas.staaw - Czw 05 Sty, 2012 23:57
moonyain napisał/a:
Dla kogoś, kto pił latami na umór, już samo spędzanie czasu bez towarzystwa butelki i budzenie się o poranku bez kaca to coś wspaniałego.
Widzisz Ptero? Z tego wynika że za mało wypiłeś i się nie znasz... pterodaktyll - Pią 06 Sty, 2012 00:03
moonyain napisał/a:
Nie próbuj od razu wszystkiego idealizować.
Niczego nie idealizuje. Sam zaszywałem się kilkanaście razy i dzisiaj wiem, że o tyle czasu opóźniłem swoje trzeźwienie...........
moonyain napisał/a:
już samo spędzanie czasu bez towarzystwa butelki i budzenie się o poranku bez kaca to coś wspaniałego.
Taka huśtawka nastrojów do niczego nie prowadzi. Jak Ty rozumujesz? Chorobę psychiki chcesz leczyć poprzez zaszycie du**? To kolejny przejaw choroby, która w ten sposób umożliwia pijącemu uniknięcie podjęcia decyzji o trzeźwieniu i poniesieniu konsekwencji chlania..........chyba, że komus to pasuje i ma akceptację partnera, który zresztą sam wtedy ponosi te konsekwencje. Ja nie mam zamiaru zbawiać kogokolwiek, ale jak czytam głupoty na ten temat, to reaguję. Bo to co pisze on i Ty, to dla kogoś, kto chce trzeźwieć, to żaden przykład na trzeźwienie..........moim zdaniem rzecz jasna...........moonyain - Pią 06 Sty, 2012 00:40
pterodaktyll napisał/a:
Niczego nie idealizuje. Sam zaszywałem się kilkanaście razy i dzisiaj wiem, że o tyle czasu opóźniłem swoje trzeźwienie...........
Nie piszesz w jakim sensie opóźniłeś trzeźwienie? Chodzi o to, że zapijałeś wszywki?
pterodaktyll napisał/a:
To kolejny przejaw choroby, która w ten sposób umożliwia pijącemu uniknięcie podjęcia decyzji o trzeźwieniu i poniesieniu konsekwencji chlania.
Zaprzestanie picia nazywasz kolejnym objawem choroby? Przecież jeśli nie piję, to choroba się nie rozwija, co najwyżej stoi w miejscu, ale na pewno nie rozwija.
Mój alkoholizm każe mi się zaszyć żebym przestał pić? Jak narkoman przestanie brać, to też napiszesz, że dlatego, że narkotyki kazały mu przestać??
Ja rozumiem, że logika z uzależnieniem nie idzie w parze, ale to jest już przesada
pterodaktyll napisał/a:
Bo to co pisze on i Ty, to dla kogoś, kto chce trzeźwieć, to żaden przykład na trzeźwienie
Uczepiłeś się tego trzeźwienia, tymczasem ktoś kto pije, najpierw marzy o tym by pić przestać, a nie od razu TRZEŹWIEĆ. Ale "Dinozaurowi" nie wytłumaczysz
Ja kiedyś byłem u terapeuty, tak jak radzisz początkującym. I tak na mnie to zadziałało, że zamiast TRZEŹWIEĆ piłem dalej i to jeszcze gorzej. I co, miałem próbować jeszcze raz i kolejny i czekać na rzekome efekty, bo "a może w międzyczasie nie zachleję się na śmierć"? A Ty mi tu ciągle o tym trzeźwieniu i trzeźwieniu
Jak toniesz w morzu, to chwytasz się każdej dryfującej belki, a nie z uporem wypatrujesz nadpływającego jachtu.
Widzę, że wg Ciebie lepszym jest próbować od razu TRZEŹWIEĆ, a najwyżej umrzeć niż przestać pić i na spokojnie zastanowić się co dalej Jras4 - Pią 06 Sty, 2012 00:44 Tak pji dalei chłopaku co ci będzie ktos tłumaczył pji sobie a costaaw - Pią 06 Sty, 2012 00:48
moonyain napisał/a:
Zaprzestanie picia nazywasz kolejnym objawem choroby? Przecież jeśli nie piję, to choroba się nie rozwija, co najwyżej stoi w miejscu, ale na pewno nie rozwija.
No nie wiem...
Ja kiedy nie piłem, bardzo cierpiałem... Dopiero terapia pozwoliła mi zacząć zdrowieć...
Nigdy się nie zaszywałem, wiedziałem że nie wytrzymam. Wiedziałem jak może skończyć się zapicie antydepresantów, mimo wszystko je zapiłem z fatalnymi konsekwencjami...
Samo niepicie, według mnie, to zadawanie sobie jeszcze większego cierpienia...pterodaktyll - Pią 06 Sty, 2012 00:50
moonyain napisał/a:
Widzę, że wg Ciebie lepszym jest próbować od razu TRZEŹWIEĆ, a
Co do tego nie mam wątpliwości, chociaż wiem, że to właściwie "wołanie na puszczy". Skoro ja swego czasu narobiłem głupot próbując trzeźwieć min. za pomocą tej wszywki, to wytłumacz mi dlaczego mam o tym nie powiedzieć. Dlaczego ktoś inny ma powtórzyć wszystkie te głupoty. które robiłem ja. Już tu gdzieś pisałem, że jeśli te moje "wołanie" przyśpieszy czyjeś trzeźwienie chociaż o 5 minut, to już będzie dobrze a jeśli nie? No cóż, mój terapeuta wielokrotnie powtarzał mi, że "jak sobie spieprzysz życie, takie będziesz miał........."
moonyain napisał/a:
Uczepiłeś się tego trzeźwienia, tymczasem ktoś kto pije, najpierw marzy o tym by pić przestać, a nie od razu TRZEŹWIEĆ.
To wg Ciebie lepiej jeździć trabantem czy mercedesem? I to auto i tamto ale komfort jazdy nieporównywalny, tak myślę...........Jras4 - Pią 06 Sty, 2012 00:55 Panowie ...zostawcie Go sami widzicie to najmądrzejszy z ludzi ..i On może pić ..i niech pjie ..
moonyain napisał/a:
w międzyczasie nie zachleję się na śmierć"?
może i nie ale na pewno sie zasrasz ... powodzenia ..a i coś doradzę Denaturat mieszai z mleczkiem ..pozdro ..ziom ..zimna - Pią 06 Sty, 2012 00:58
Jras4 napisał/a:
moonyain napisał/a:
w międzyczasie nie zachleję się na śmierć"?
może i nie ale na pewno sie zasrasz ... powodzenia ..a i coś doradzę Denaturat mieszai z mleczkiem ..pozdro ..ziom ..
Jaras dobrze że jesteś ... pterodaktyll - Pią 06 Sty, 2012 01:02
moonyain napisał/a:
Zaprzestanie picia nazywasz kolejnym objawem choroby? Przecież jeśli nie piję, to choroba się nie rozwija, co najwyżej stoi w miejscu,
Chyba bym to sprawdził u jakiegoś terapeuty na Twoim miejscu, moim zdaniem choroba nieleczona jednak cały czas się rozwija, co zresztą pamiętam ze swojego "podwórka". Swoje pijane myślenie i zachowania, które ewoluowały w stronę następnego chlania. Może Cię zainteresuje fakt, że ostatnie kilka wszywek planowałem tak, żeby przestawały działać w okresie, kiedy miałem urlop. Nie muszę chyba pisać czym to się kończyło a potem sruu ...i następna, żeby jakoś przetrwać . Nie mów mi więc, że jak nie pijesz, to choroba się nie rozwija.........Jras4 - Pią 06 Sty, 2012 01:03
zimna napisał/a:
Jaras dobrze że jesteś ...
no i ja sie cieszę a co u ciebie bo mam dośc idiotów więc popiszę z tobą ..zimna - Pią 06 Sty, 2012 01:06
Jras4 napisał/a:
co u ciebie
Czasem mam nawet chwilowe przebłyski trzeźwości ( bolesne) a poza tym nie pije szymon - Pią 06 Sty, 2012 01:07
zimna napisał/a:
a poza tym nie pije
to chuchnij staaw - Pią 06 Sty, 2012 01:08
szymon napisał/a:
to chuchnij
Mówi się "chodź tu miła skrzyżujem oddechy"....zimna - Pią 06 Sty, 2012 01:09
szymon napisał/a:
to chuchnij
A Ty lepiej oddawaj podstępnie wyłudzone gatki. Jras4 - Pią 06 Sty, 2012 01:10 Tszeżwość to prawda a ta zawsze jest bolesna i jesli to czujesz to znaczy że idziesz w dobrym kierunku ... a walka o własne zycie z własnymi słabośćiami jest strasznym bojiem i to nierównym bo z wrogiem podstępnym jak chytry zwierz co kąsa ukrytkiemzimna - Pią 06 Sty, 2012 01:18
Jras4 napisał/a:
walka o własne zycie z własnymi słabośćiami jest strasznym bojiem i to nierównym bo z wrogiem podstępnym jak chytry zwierz co kąsa ukrytkiem
Dzisiaj przypomniałam sobie jak kilka miesięcy temu myślałam o zaszyciu-
A jeszcze kilka dni temu miałam wątpliwości czy jestem uzależniona, bo tak się fajnie czułam, no to przerażające jest . staaw - Pią 06 Sty, 2012 01:25
zimna napisał/a:
no to przerażające jest .
Staje się mniej przerażające kiedy się nazwę pozna. System iluzji i zaprzeczeń. Taki MATRIX, który urządza mózg by gorzałę dostać...Jras4 - Pią 06 Sty, 2012 01:25 To tak właśnie dział tak muzg oszukuie tak twozy sie fikcja ... i teraz uwierzysz w to albo nie ... GGzimna - Pią 06 Sty, 2012 01:35
staaw napisał/a:
zimna napisał/a:
no to przerażające jest .
Staje się mniej przerażające kiedy się nazwę pozna. System iluzji i zaprzeczeń. Taki MATRIX, który urządza mózg by gorzałę dostać...
Tak dokładnie, i tak jak się tu dyskutowało pierwszym kroku, czy stawia sie go raz czy kilka .
Ja go muszę stawiać co dzień rano, każdego ranka przypominać sobie przed lustrem :to ja alkoholiczka,
I na AA nie rozumiałam tego rytuału ciągłego powtarzania Sylwia alkoholiczka - teraz rozumiem doskonale.
Padam już, ide spać
Dobrej nocy wszystkim.rejek - Pią 06 Sty, 2012 10:23 Qrde wy jacyś nienormalni jesteście czy zazdośni?
Facio sie zaszył jest mu z tym dobrze,jest szczęśliwy a wy mu piszecie że powinien się czuć do du**.
Co z wami nie tak.
Jak wszywka jest niezgodna z wolą boża , zasadmi aa ,czy talmudem i może powodować chęć jej kopiowania przez uzależnionych -to niech Mod wywali temat do kosza.
A jak nie to może niech wytnie te bzdety a zostawi tylko posty tych co sobie wszywkę zrobili i to co po niej czuli-wejdzie ktoś kto bedzie sie chciał czegoś dowiedzieć na ten temat -poczyta o róznych drogach AA,terapia,wszywka i wybierze sobie tą która mu pasuje.Marc-elus - Pią 06 Sty, 2012 10:32 Rejas, nie o to chodzi że kolega się czuje dobrze, bo ja tam życzę mu jak najlepiej.
Chodzi o to(On jeszcze o tym nie wie), że ten dobry nastrój pryśnie, a właściwie skończy się wielkim *p****, gdy nadejdzie rok....a może nawet wcześniej, jak to u mnie było.
Tylko że ja "byłem przygotowany" przez terapie, chodziłem już 7miesięcy na zajęcia indywidualne i grupowe, nie próżnowałem w tym czasie. Pozbierałem się.
Czy kolega będzie w stanie? Czy zdąży zrobić następną wszywkę zanim popłynie na dobre, powiedzmy pół- czy rocznym spływem?staaw - Pią 06 Sty, 2012 10:40
rejek napisał/a:
A jak nie to może niech wytnie te bzdety a zostawi tylko posty tych co sobie wszywkę zrobili i to co po niej czuli-wejdzie ktoś kto bedzie sie chciał czegoś dowiedzieć na ten temat -poczyta o róznych drogach AA,terapia,wszywka i wybierze sobie tą która mu pasuje.
Akurat Marcel jest (jeszcze) żywym przykładem "dobroczynnego" działania wszywek...
Odkąd zaczął leczyć głowę a nie d**ę, nadziwić się nie mogę co się z facetem porobiło... moonyain - Pią 06 Sty, 2012 10:46
pterodaktyll napisał/a:
Skoro ja swego czasu narobiłem głupot próbując trzeźwieć min. za pomocą tej wszywki.
Sam piszesz, że narobiłeś głupot bo od razu próbowałeś trzeźwieć. Może więc zamiast błędy kopiować po raz kolejny, trzeba było najpierw spróbować po prostu przestać pić.
pterodaktyll napisał/a:
To wg Ciebie lepiej jeździć trabantem czy mercedesem? I to auto i tamto ale komfort jazdy nieporównywalny, tak myślę........
Wg mnie warto i na rower wsiąść byleby tylko dojechać do celu Krzysztof 41 - Pią 06 Sty, 2012 10:46 Wszywka to nie leczenie to wspomagacz i hamulec.
Sam na sobie testowałem z dobrym skutkiem po zaszyciu nie piłem rok następne zaszycie i skutek 9-więć lat trzeźwości bez terapii pomocy specjalistów, kontaktu z innymi niepijącymi i to był wielki BŁĄD ja nie byłem zdrowy nie piłem to fakt ale nie byłem zdrowy, z czasem zapomnienie i hulaj dusza zmarnowałem wszystko znowu się zaczęło i wszystko od nowa trzy lata straciłem, teraz 6-mscy nic w gębie tylko bez esperalu i jest dobrze trzeba leczyć a nie hamować sama wszywka Cię nie uzdrowi.
Fajnie że Ci pomaga tylko musisz się dodatkowo leczyć, terapia, AA, mitingi coś znajdziesz dla siebie powodzenia Ci życzę. moonyain - Pią 06 Sty, 2012 11:37
Krzysztof 41 napisał/a:
Sam na sobie testowałem z dobrym skutkiem po zaszyciu nie piłem rok następne zaszycie i skutek 9-więć lat trzeźwości
Czyli wszywka dała Ci dodatkowe 9 lat życia. Gdyby nie to, tych 9-ciu lat bardzo prawdopodobne, że nie dane byłoby Ci przeżyć. Krótko mówiąc- niewykluczone, że bez niej po prostu byś się zapił. Ale co z tego, że przestałeś pić i dzięki temu mogłeś prowadzić normalne życie, zaraz ktoś napisze, że jechałeś na d*** i to jest grzech śmiertelny. I że to wcale Ci nie pomogło, bo CO TO ZA POMOC, SKORO TY TYLKO PRZESTAŁEŚ PIĆ
Przecież lepiej byłoby gdybyś umarł niż się zaszył...
Piszecie, że wszywka nie działa itp, że terapia i tylko terapia. A odpowiedźcie sobie na pytanie, ilu forumowiczów zapiło w trakcie odbywania terapii? Bo ja myślę, że niemal każdy.
Ciekawe ilu terapia w ogóle nie pomogła? Przerwali i już nie wrócili. Ale nie, o tym się tu nie mówi, bo jak widać panują tu pewne niepisane zasady Krótko mówiąc- mające być zgodne z ideologią AA.
Rozumiem, że każdy stara się realizować tu własną politykę i wszywka jest niezgodna z ruchem AA(Rejek chyba ma rację) i z nią nie przyjmują na niektóre terapie, ale to co się tu wyprawia przechodzi ludzkie pojęcie szymon - Pią 06 Sty, 2012 11:51
moonyain napisał/a:
to co się tu wyprawia przechodzi ludzkie pojęcie
może masz za małe pojęcie na temat alkoholizmu
naucz się akceptować zdanie drugiego, nawet jeśli przechodzi "ludzkie pojęcie"
będziesz się produkował i udawadniał swoje racje, swoje przemyślenia to ci żyłka pęknie
moonyain napisał/a:
ilu forumowiczów zapiło w trakcie odbywania terapii? Bo ja myślę, że niemal każdy.
nie każdy Ate - Pią 06 Sty, 2012 11:55 moonyain, najwazniejsze na dzien dzisiejszy zebys nie pil, to sie liczy. Dlatego wlasnie esperal jest dobrym srodkiem doraznym, jak np w przypadku Ciebie. Dobrze by bylo zajac sie jednak przyczynami alkohlizmu i pojsc na jakas terapie, mimo wszywki.
moonyain napisał/a:
Rozumiem, że każdy stara się realizować tu własną politykę i wszywka jest niezgodna z ruchem AA(
to nieprawda, nie kazdy Ludzie z wiekszym "stazem" po prostu chca sie podzielic swoim doswiadczeniem, chca Ci pomoc, spojrz na to z tej strony. Jesli esperal pomaga zachowac Ci trzezwosc to naparwde super, ale aby osiagnac prawdziwa trzezwosc i byc szczesliwym lepiej oprzec sie na sprawdzonych metodach.yoytek - Pią 06 Sty, 2012 11:57 [quote="moonyain"]
Krzysztof 41 napisał/a:
(...)
Ciekawe ilu terapia w ogóle nie pomogła? Przerwali i już nie wrócili. Ale nie, o tym się tu nie mówi, bo jak widać panują tu pewne niepisane zasady Krótko mówiąc- mające być zgodne z ideologią AA.
Rozumiem, że każdy stara się realizować tu własną politykę i wszywka jest niezgodna z ruchem AA(Rejek chyba ma rację) i z nią nie przyjmują na niektóre terapie, ale to co się tu wyprawia przechodzi ludzkie pojęcie
Edit: Prosili, aby nie podawać linku, więc wklejam tekst:
CZEGO NIE ROBI WSPÓLNOTA AA
Nie dostarcza alkoholikom wstępnej motywacji do zdrowienia, nie ubiega się, ani nie usiłuje nakłaniać kogokolwiek, aby włączył się do AA.
Nie prowadzi spisów członków ani „historii choroby".
Nie angażuje się w badania, ani ich nie sponsoruje.
Nie łączy się z organami władzy lub administracji, ani też
z organizacjami społecznymi.
Nie tropi, ani nie usiłuje „kontrolować" swych członków.
Nie stawia diagnoz czy prognoz - ani medycznych, ani psychologicznych.
Nie udziela pomocy w wytrzeźwieniu (tj. odtruwaniu), pielęgnacji, hospitalizacji, nie podaje leków, ani nie udziela żadnej pomocy medycznej czy psychiatrycznej.
Nie oferuje usług duchowych ani religijnych.
Nie angażuje się w edukację czy propagandę na temat alkoholu.
Nie zapewnia kwater, wyżywienia, ubioru, zatrudnienia, pieniędzy czy innych korzyści lub usług socjalnych.
Nie zapewnia konsultacji domowych ani zawodowych.
Nie przyjmuje żadnych pieniędzy za swe usługi ani żadnych wkładów z innych źródeł.
Uwaga:
Poszczególny członek AA może robić niektóre z tych rzeczy na „prywatny rachunek" - nie należy to jednak do członkostwa AA. Członkami AA są także liczni profesjonaliści na polu alkoholizmu; ich praca zawodowa nie jest jednak częścią ich członkostwa w AA.
AA - jako wspólnota, nie udziela pomocy zawodowej (profesjonalnej)Borus - Pią 06 Sty, 2012 12:00
moonyain napisał/a:
Piszecie, że wszywka nie działa itp, że terapia i tylko terapia. A odpowiedźcie sobie na pytanie, ilu forumowiczów zapiło w trakcie odbywania terapii? Bo ja myślę, że niemal każdy.
Na mnie wszywka "działała" jakieś trzy, czy cztery miesiące, póki nie spróbowałem jednego piwa.
Fakt, że nikt mi nie wytłumaczył zasady działania tego środka, że to wstrzymuje proces rozpadu estrów, bardziej szkodliwych dla zdrowia niż sam alkohol...
Nie piłem natomiast ani w trakcie, ani po terapii...Gonzo.pl - Pią 06 Sty, 2012 12:03
moonyain napisał/a:
A odpowiedźcie sobie na pytanie, ilu forumowiczów zapiło w trakcie odbywania terapii? Bo ja myślę, że niemal każdy.
Nie każdy, ja nie. I znam wiele takich osób.
Choć pół roku po terapii zapiłem, to prawda. Ale dlatego, że nie robiłem nic by nie pić. Dokładnie tak, jak autor tematu.szymon - Pią 06 Sty, 2012 12:04
Gonzo.pl napisał/a:
Choć pół roku po terapii zapiłem, to prawda. Ale dlatego, że nie robiłem nic by nie pić. Dokładnie tak, jak autor tematu.
bo nie miałeś wszywki - przyznaj się Gonzo.pl - Pią 06 Sty, 2012 12:07
Cytat:
bo nie miałeś wszywki - przyznaj się
No bo nie czytałem Marcelino, taki głupi byłem... pterodaktyll - Pią 06 Sty, 2012 12:41
moonyain napisał/a:
Może więc zamiast błędy kopiować po raz kolejny, trzeba było najpierw spróbować po prostu przestać pić.
Czy Ty w ogóle czytasz to co piszesz?
moonyain napisał/a:
Wg mnie warto i na rower wsiąść byleby tylko dojechać do celu
Ja nie jestem zwolennikiem utrudniania sobie życia na własne życzenie. Do celu szybciej dojeżdża się samochodem niż rowerem...........
rejek napisał/a:
Qrde wy jacyś nienormalni jesteście czy zazdośni?
Nie, ja usiłuję komuś wytłumaczyć różnicę między trzeźwieniem a przerwą w piciu ale najwidoczniej nic nie dociera, więc z mojej strony to już koniec tej dyskusji. Pozdrawiam wszystkich fanów wszywki i wszystkich fanów terapii yuraa - Pią 06 Sty, 2012 12:42 w grudniu 2002 zacząlem terapię od tej pory nie pilem
wszywki nigdy nie miałem.
nie uprawiam tu żadnej swojej polityki, czytam i pisze bo jest mi to potrzebne.
wiedza o chorobie i zachowaniach chorych jest mi potrzebna.moonyain - Pią 06 Sty, 2012 12:57
szymon napisał/a:
będziesz się produkował i udawadniał swoje racje, swoje przemyślenia to ci żyłka pęknie
Żyłka to mi pęka jak ktoś próbuje mi wpierać, że coś dzięki czemu przestałem pić... wcale mi nie pomogło Tyle.
Ate napisał/a:
Dobrze by bylo zajac sie jednak przyczynami alkohlizmu i pojsc na jakas terapie, mimo wszywki.
Ja nie pisałem nigdzie, że terapie wykluczam itd. Z resztą to nie jest mój temat.staaw - Pią 06 Sty, 2012 13:01
moonyain napisał/a:
Żyłka to mi pęka jak ktoś próbuje mi wpierać, że coś dzięki czemu przestałem pić... wcale mi nie pomogło
Miałem tak samo kiedy ktoś mi wmawiał że moje lekarstwo na zło całego świata mi szkodzi... rejek - Pią 06 Sty, 2012 13:33
Cytat:
Wszywka to nie leczenie to wspomagacz i hamulec.
Sam na sobie testowałem z dobrym skutkiem po zaszyciu nie piłem rok następne zaszycie i skutek 9-więć lat trzeźwości bez terapii pomocy specjalistów, kontaktu z innymi niepijącymi i to był wielki BŁĄD ja nie byłem zdrowy nie piłem to fakt ale nie byłem zdrowy, z czasem zapomnienie i hulaj dusza zmarnowałem wszystko znowu się zaczęło i wszystko od nowa trzy lata straciłem, teraz 6-mscy nic w gębie tylko bez esperalu i jest dobrze trzeba leczyć a nie hamować sama wszywka Cię nie uzdrowi.
Fajnie że Ci pomaga tylko musisz się dodatkowo leczyć, terapia, AA, mitingi coś znajdziesz dla siebie powodzenia Ci życzę.
To napisz Kolego za 9 lat i 2 dni-bo jak na razie to ja widzę że wszywka pomaga na 9 lat a AA na pół roku Krzysztof 41 - Pią 06 Sty, 2012 13:47 Ależ nikt nigdzie nie napisał że AA pomaga na pół roku a wszywka na dziewięć lat, fakt niektórym pomaga ale nie leczy alkoholizmu.
Czyli sama wszywka Cie nie wyleczy być może pomoże ale nie wyleczy musisz dodatkowo zastosować terapię mieć kontakt z innymi alko żebyś po prostu nie zapomniał kim jesteś!!!!Borus - Pią 06 Sty, 2012 14:46
rejek napisał/a:
To napisz Kolego
...to przeczytaj Kolego więcej, niż tylko to, co Tobie pasuje... Gonzo.pl - Pią 06 Sty, 2012 15:46 Przecież ci koledzy walą tu posta raz na jakiś czas, jak widzą że sie młodziaków swieżaków nazbierało.
Piszą jak pieknie żyje się z esperalem, sugerują pw lub gg.
Po co? Ja wiem, Ty sie domyślasz...staaw - Pią 06 Sty, 2012 15:49
Gonzo.pl napisał/a:
Po co? Ja wiem, Ty sie domyślasz...
Ja pojęcia nie mam... Gonzo.pl - Pią 06 Sty, 2012 15:50
Cytat:
Ja pojęcia nie mam...
No to jak nie wiesz, o co chodzi, to pewnie chodzi o pieniądze. staaw - Pią 06 Sty, 2012 15:52 Dilerzy esperalu nas zaatakowali?
Szczerze mówiąc nie bardzo w to wierzę, ale może zbyt naiwny jestem...Jacek - Pią 06 Sty, 2012 16:43
moonyain napisał/a:
Przecież jeśli nie piję, to choroba się nie rozwija, co najwyżej stoi w miejscu, ale na pewno nie rozwija.
gdy by to było takie proste
ja myślę że ta choroba to nie siedzi w butelce z alkoholem
a ty to jak myślisz???Jacek - Pią 06 Sty, 2012 16:58
zimna napisał/a:
Ktoś tu napisał o braku szacunku do siebie, sama nie wiem czy o to chodzi.
a ja to tam nie wiem o co tobie chodzi
za to wiem o co mnie chodziło pisząc to
a pisząc zdanie "braku szacunku do siebie" miałem dokładnie na myśli brak szacunku do siebie
a jak można nazwać inaczej kogoś kto ma brak szacunku do siebie???
przypomnę tylko że to ktoś taki co :
nie ogolony,brudny,w nieświeżym ubraniu a z kieszeni butelka denaturatu wystaje
a nawet ktoś taki co:
wygolony,codziennie nową bieliznę wkłada w kieszeni świeża chusteczka
a w siebie wlewa co dziennie co najwyżej jedną lampkę wina ,dobrego
w tym że moim zdaniu o braku szacunku do siebie oznacza nic innego jak
nie robienie nic w kierunku aby zobaczyć jak bardzo się stacza w duł
a nawet nie próbuje sobie uświadomić nie pozwala dotrzeć do swego "Ja"
bo ważne jest tylko jego zdanie i postępek,przez niego uważany za bezbłędny
i podkreślam że nie mam tu nikogo konkretnego na myśli
bo tu przecież każdy swój szacunek do siebie ma zimna - Pią 06 Sty, 2012 17:19
Jacek napisał/a:
a ja to tam nie wiem o co tobie chodz
Chodzi mi oto że, wszycie sobie esperalu w tyłek moim zdaniem jest uznaniem swojej absolutnej bezradności,"nie mogę już z alkoholem i nie mogę bez".- a jednocześnie aktem nienawiści wobec siebie -
Wiem że i tak każde moje zapicie może zakończyć się zgonem i to nie kiedyś tam ale jutro, wystarczy że nawalona siądę do auta.
Ja wiem ze mogę oszukać wszystkich i co najwyżej jak się wyda to będzie wstyd.
Ale jak będę kombinować i oszukiwać siebie to umrę , może już jutro.Jacek - Pią 06 Sty, 2012 17:47
zimna napisał/a:
Chodzi mi oto że, wszycie sobie esperalu w tyłek moim zdaniem jest uznaniem swojej absolutnej bezradności,"nie mogę już z alkoholem i nie mogę bez".- a jednocześnie aktem nienawiści wobec siebie -
tak moim zdaniem masz rację - ja też tak uważam
podkreślę że nie jestem przeciwny jakiego kolwiek zastępczego ratowania swego życia
w tym również przez wszywkę esperalu
i nigdzie nie pisałem abym był przeciw decyzji kogoś kto sobie ratuje życie po przez wszywkę esperalem
zamiary treści moich wypowiedzi ma nakierować jedynie na to że na takiej wszywce nie kończy się praca nad trzeźwością
ja akurat wszywki nie miałem,ale brałem do ustne jak one się tam nazywały,zapomniałem
ale miały podobny skutek
miałem próbę ich zapicia - gardło całe czerwone,paliło i zaczynało dusić
przestraszyłem się i tylko tyle to dało
no i przyznałem się żonie aby wykombinować że nie mogę ich brać bo bedzie tragedia
a tak naprawdę to po to aby móc sobie spokojnie chlać
no więc gdzie tu był szacunek dla siebie???
a również odbyłem terapie i uważam podobnie jak autor tematu,że nie ona mnie pomogła
a nawet na odchodne do terapeutki powiedziałem ,że mnie nie pomogli w nie piciu
ale władowali wiedzę jak do tego podejść
i właśnie od menie samego zależy na ile ja chce być trzeźwy
na ile będe szanował siebie i jaką podejmne decyzje aby coś dobrego dla siebie zrobić
na początek może to być terapia,może być wszywka,grupa AA
ale w kolejnym działanu musi to być "Ja" sam
ile i na ile z tego wyciągne dla siebie
ale nie mogę liczyć że esperel zrobi coś za mnie
bo sam on może również okazać się przyczynkiem ku śmiercizimna - Pią 06 Sty, 2012 18:15
Jacek napisał/a:
na początek może to być terapia,może być wszywka,grupa AA
ale w kolejnym działanu musi to być "Ja" sam
ile i na ile z tego wyciągne dla siebie
Właśnie o to mi chodzi ,
Moim zdaniem jeżeli alkoholik podnosi się z upadku to tylko przez swoje człowieczeństwo albo to co z niego zostało, tą część która wierzy i chce żyć. Dlatego uważam że nie ważne jak nisko ktoś upadł, zawsze zostaje w nim ta iskra boża, czy jak ktoś to sobie nazwie, pozostaje człowiekiem nie " czymś " (jak mnie tu ktoś niedawno określił) -chociaż człowiek w nim umiera. I ta cześć to ona się podnosi, i to z niej można budować .
a czy się uda ?- nigdy nie ma pewności.gregor71 - Pią 06 Sty, 2012 18:30
zimna napisał/a:
Chodzi mi oto że, wszycie sobie esperalu w tyłek moim zdaniem jest uznaniem swojej absolutnej bezradności
Ważne jest uznanie własnej bezsilności.Co to znaczy całkowita bezsilność?
Czym się różni od normalnej?
Anonimowi Alkoholicy powierzają się sile wyższej.
Kolega powierzył swoje życie esperalowi.Jacek - Pią 06 Sty, 2012 18:31
zimna napisał/a:
Moim zdaniem jeżeli alkoholik podnosi się z upadku to tylko przez swoje człowieczeństwo
powiedzmy sobie szczerze
nie wiem na ile we mnie człowieczeństwa,ale jestem Koziorożec
a Ty ??? zimna - Pią 06 Sty, 2012 18:41
Jacek napisał/a:
zimna napisał/a:
Moim zdaniem jeżeli alkoholik podnosi się z upadku to tylko przez swoje człowieczeństwo
powiedzmy sobie szczerze
nie wiem na ile we mnie człowieczeństwa,ale jestem Koziorożec
a Ty ???
Ja Wodnik. Tu za cytuje Hermana Hesse "jestem z pod Wodnika , to taki mroczny i wilgotny znak" gabra - Pią 06 Sty, 2012 19:12
Krzysztof 41 napisał/a:
Sam na sobie testowałem z dobrym skutkiem po zaszyciu nie piłem rok następne zaszycie i skutek 9-więć lat trzeźwości
Również miałam wszyty esperal więc się podzielę doświadczeniem.
W1999r 4grudniu pojechałam do lekarki żeby swoje życie ratować. Tak piłam ostro że po prostu nie trzeźwiałam to były początki mojego uzależnienia które nastąpiło w ciągu kilku miesięcy. Kobiety szybciej uzależniają się od mężczyzn i trudniej jest im wyjść z nałogu.
Moje picie sięgało obłędu z jednej strony bałam się że zabraknie mi alkoholu nie wyobrażałam sobie życia bez niego z drugiej tak bardzo marzyłam żeby się uwolnić od tego koszmaru. Wtedy jeszcze nie wiedziałam co to choroba alkoholowa. Miałam kilka podejść do esperalu tam gdzie mieszkałam lekarz chciał 250zł to była dla mnie kwota nie osiągalna.
W końcu przez przypadek znalazłam w gazecie lekarkę z Katowic za 150zł która wszyła mi na moja odpowiedzialność bo nie miałam wymaganych 24h abstynencji. Czy mi pomogło oczywiście że tak byłam szczęśliwa byłam wolna często nawet zapominałam o moi piciu. Poszłam usunąć szwy w tej chwili szyja rozpuszczalnymi. Nie pamiętam dokładnie ale wiem że rana zaczęła mi ropieć więc poszłam do przychodni nigdy nie zapomnę jak pielęgniarki były bardzo zdziwione gdy wspomniałam o esperalu na szczęście rana się zagoiła.
Pojawił się oczywiście głód alkoholowy raz się skusiłam i wypiłam jedno piwo pamiętam że byłam czerwona jak burak a serce mi waliło jak oszalałe. Co do samopoczucia psychicznego było różnie raz dobrze raz fatalnie stałam się nerwowa tak bardzo że kupiłam sobie tabletki ziołowe na uspokojenie i herbatki. Zapiłam esperal po 8 miesiacach na urodzinach mojego wujka oczywiście bardzo się bałam ale już byłam w takim stanie psychicznym że było mi wszystko jedno. Potem piłam jeszcze bardziej i wtedy nikt i nic by mnie od alkoholu nie odciągnęło.
Myślałam że przestanę pic to u mnie w domu skończą się awantury przemoc fizyczna i psychiczna ale nic z tego..I nikt z domowników nie zapytał co to za cud się stał że Ja nie pije. Na dzień dzisiejszy rozumiem osobę dla której jedynym ratunkiem dla życia jest wszywka to niech to zrobi to może być początek drogi do trzeźwości. Jak się ma straszaka to człowiek wie jak fajnie jest być trzeźwym ma czas żeby się zastanowić i wszystko przemyśleć.
Jest to okres w który stosunki rodzinne i prywatne mogą ulec zmianie na lepsze. Osobiście drugi raz bym się nie zaszyła. W 2008r załatwiłam sobie antikol czasem go zapijałam w sumie zjadłam może z 20 tabletek resztę mam do dziś. Z pewnością jest bardziej bezpieczny niż wszywka ponieważ można go w każdej chwili odstawić.. Z tego co wiem produkcja esperalu jest wstrzymana w Polsce z powodu jego szkodliwości i zagrożenia życia. Na dzień dzisiejszy taka przyjemność kosztuje 600zł a lekarze często wszywają witaminy myślę że dla bezpieczeństwa pacjenta.
Zafundować sobie „bata” raz ,dwa rozumiem ale żeby przez 9 lat sobie wszywać to powolne wyniszczanie ciała i psychiki.. Esperal szkodzi na żołądek, psychikę i na wątrobę a wątroba nie boli tak jak trzustka więc polecam zrobić sobie badanie ALT i AST. Druga sprawa esperal może się otorbić a wtedy jest potrzebny chirurg fachowiec żeby go usunął bo można się pożegnać z tym światem. Co do kobiet dotyczy to i antikolu i wszywki nie można w czasie stosowania tych leków zajść w ciąże skończy się to poronieniem.
Osoba uzależniona przestanie pić tylko wtedy jak zacznie ponosić straty moralne,społeczne ,rodzinne i finansowe.
Ja już za dużo strat poniosłam!!!Gonzo.pl - Pią 06 Sty, 2012 19:14
gabra napisał/a:
W 2008r załatwiłam sobie antikol czasem go zapijałam w sumie zjadłam może z 20 tabletek resztę mam do dziś.
Po co to trzymasz?gabra - Pią 06 Sty, 2012 19:18
Gonzo.pl napisał/a:
Po co to trzymasz?
Leżą gdzieś w szufladzie musze je wywwalić jestem przeciwniczka stosowania lekarst nawet od bólu głowy bardzo rzadko biorę.yoytek - Pią 06 Sty, 2012 19:22 Jak sięgnę pamięcią, też brałem ziołowe tabletki na uspokojenie z zakazem picia. To były pierwsze moje trzeźwe tygodnie od wielu lat. Wiem, że niektórzy znajomi chodzili na terapię z wszywką- więc życie jest bardziej skomplikowane. Niemniej ja namawiam do wykorzystania wszystkich naturalnych sposobów, a te sztuczne w ostateczności.zimna - Pią 06 Sty, 2012 19:23
gabra napisał/a:
Osoba uzależniona przestanie pić tylko wtedy jak zacznie ponosić straty moralne,społeczne ,rodzinne i finansowe.
Ja już za dużo strat poniosłam!!![/b]
A co u Ciebie teraz, jak sobie radzisz ?szymon - Pią 06 Sty, 2012 19:53
gabra napisał/a:
Osoba uzależniona przestanie pić tylko wtedy jak zacznie ponosić straty moralne,społeczne ,rodzinne i finansowe.
Ja już za dużo strat poniosłam!!!
ooo, to o mnie było gabra - Pią 06 Sty, 2012 19:56
zimna napisał/a:
A co u Ciebie teraz, jak sobie radzisz ?
Tak średnio mam od dzis do Niedzieli wolne człowiek ma rózne myśli chwilami mam chęć pójść do sklepu i kupić ale nie chce i nie mogę.
Cały czas się zastanawiam co zmieni i nauczy mnie 8tyg terapia juz byłam kiedyś na odwyku ale to chyba jakies nieporozumienie ze strony terapeutów i personelu. Tam się olewało pacjęta odbebnił 6tyg i do domu.Mówi się jak Ci terapeuta nie odpowiada zmień go.Jak Ci nie pasuje ten odwyk idz na innych nie pasuje Ci ta grupa AA zmień ja.Trzeba robic tak żeby nam było dobrze tam gdzie jestesmy. Ja piłam zaraz jak sie znalazłam za brama szpitala. To paskudny nałóg wolałabym 100razy palić niż pić. Nie ukrywam że boje sie tej terapii a raczej boję sie ludzi z którymi tam będę.Krzysztof 41 - Pią 06 Sty, 2012 19:56
gabra napisał/a:
raz ,dwa rozumiem ale żeby przez 9 lat sobie wszywać
Proszę czytaj ze zrozumieniem nikt nie zaszywa się przez dziewięć lat tylko wszywka pomogła na dziewięć lat.gabra - Pią 06 Sty, 2012 19:59
Krzysztof 41 napisał/a:
Proszę czytaj ze zrozumieniem nikt nie zaszywa się przez dziewięć lat tylko wszywka pomogła na dziewięć lat
Co takiego to chyba jakieś cuda albo nowy esperal wyprodukowali bo mnie pomógł na 8 miesiecy. Raz sie zaszyłeś i nie pijesz 9lat?Krzysztof 41 - Pią 06 Sty, 2012 20:04 A no niestety tak bardzo chciałem i się starałem że po hamulcu i straszaku jakim jest esperal udało mi się zerwać z nałogiem nieprawdopodobne ale prawdziwe.gabra - Pią 06 Sty, 2012 20:10
Krzysztof 41 napisał/a:
A no niestety tak bardzo chciałem i się starałem że po hamulcu i straszaku jakim jest esperal udało mi się zerwać z nałogiem nieprawdopodobne ale prawdziwe.
Widocznie nie jestes uzależniony bo nikomu to sie jeszcze nie udało nie pić bez AA,terapii,grup wsparcia. Widocznie jesteś pierwszym w historii Geniuszem.dromax - Pią 06 Sty, 2012 20:10 Przecież ESPERAL to lipa.
Przecież to chodzi o chorą duszę a nie o straszaka. Nie można wyleczyć duszy strachem.jolkajolka - Pią 06 Sty, 2012 20:13
Krzysztof 41 napisał/a:
A no niestety tak bardzo chciałem i się starałem że po hamulcu i straszaku jakim jest esperal udało mi się zerwać z nałogiem nieprawdopodobne ale prawdziwe.
Też znam dwa takie przypadki. Jeden nie pije już pięć, a drugi 17 lat. Tak,że zdarza się... yoytek - Pią 06 Sty, 2012 20:14
gabra napisał/a:
zimna napisał/a:
A co u Ciebie teraz, jak sobie radzisz ?
Tak średnio mam od dzis do Niedzieli wolne człowiek ma rózne myśli chwilami mam chęć pójść do sklepu i kupić ale nie chce i nie mogę.
(...)
Jak to nie możesz? Ja mogę, ale wiem co będzie dalej, a najbardziej się boję to, co jeszcze mi się może przytrafić.
Tak se siedzisz i nawet nie zmieniłaś grupy AA, bo na dziś ona jest w zasięgu. No cóż Twoje życie...Krzysztof 41 - Pią 06 Sty, 2012 20:15
gabra napisał/a:
Krzysztof 41 napisał/a:
A no niestety tak bardzo chciałem i się starałem że po hamulcu i straszaku jakim jest esperal udało mi się zerwać z nałogiem nieprawdopodobne ale prawdziwe.
Widocznie nie jestes uzależniony bo nikomu to sie jeszcze nie udało nie pić bez AA,terapii,grup wsparcia. Widocznie jesteś pierwszym w historii Geniuszem.
Albo byłem aż tak bardzo zdesperowany że sama wiara w siebie pomogła.
Tak bez AA terapii i tylko pomoc żony i moje zawzięcie lecz to inna historia.Gonzo.pl - Sob 07 Sty, 2012 00:15
Krzysztof 41 napisał/a:
Proszę czytaj ze zrozumieniem nikt nie zaszywa się przez dziewięć lat tylko wszywka pomogła na dziewięć lat.
co za bzdury piszesz?
Krzysztof 41 napisał/a:
nikt nie zaszywa się przez dziewięć
Właśnie tak robią.Wiedźma - Sob 07 Sty, 2012 00:24 A ja rozumiem o czym Krzysztof pisze (chyba )
Ja miałam raz w życiu jedną wszywkę i nie piłam za jej przyczyną 2 lata -
pierwszy rok zwyczajowy termin a drugi - z rozpędu, bo tak mi się jakoś spodobało to niepicie
...inna sprawa, że w tym czasie uzależniłam się od tabletek do uśpienia -
no czymś sobie musiałam ten alkohol zastąpić, no nie?
Nie da się tak bez żadnego wspomagania tyle czasu wytrzymać o suchym pysku.Gonzo.pl - Sob 07 Sty, 2012 00:28 Ja rozumiem, że on może nie pić 9 lat bez wsparcia terapii, AA i innych. Bywa.... Sam znam....
Ale nie uznalibyście tego gościa za trzeźwego po krótkiej rozmowie.
Ale,ze to esperal pomógł? Skąd taki wniosek?
jak może pomagac coś, czego On już dawno nie ma?Wiedźma - Sob 07 Sty, 2012 00:31
Gonzo.pl napisał/a:
jak może pomagac coś, czego On już dawno nie ma?
Mógł dać początek.Gonzo.pl - Sob 07 Sty, 2012 00:41 Wiem, co chce powiedzieć, ale i tak nie kupuję.
to już predzej uznanie, ze ma problem alkoholowy, i związana z tym decyzja o zaszyciu. Czyli, jakby nie było, znowu psychika...Wiedźma - Sob 07 Sty, 2012 00:45
Gonzo.pl napisał/a:
Czyli, jakby nie było, znowu psychika...
Ależ oczywiście! O tym mówię.
Przecież nie o chemicznym działaniu esperalu na organizm.Gonzo.pl - Sob 07 Sty, 2012 00:52
Wiedźma napisał/a:
Ależ oczywiście! O tym mówię.
Przecież nie o chemicznym działaniu esperalu na organizm.
jeszcze nie oto mi chodziło
Według mnie trzymała go nie decyzja o zaszyciu, nie strach przed esperalem, ale wcześniejsze uznanie problemu, choroby...
ale to już pisałem... Nie potrafię jasniej tego wyłuszczyć, nawet sam sobie Marc-elus - Sob 07 Sty, 2012 00:54
Gonzo.pl napisał/a:
Według mnie trzymała go nie decyzja o zaszyciu, nie strach przed esperalem, ale wcześniejsze uznanie problemu, choroby...
A może po prostu tak się abstynencja czy trzeźwe życie spodobało że starczyło na tych 9lat?
To by mi się nawet podobało... Krzysztof 41 - Sob 07 Sty, 2012 00:56 Tak właśnie psychika esperal pomógł w fazie początkowej pomógł zerwać ciąg, po zaszyciu zmieniłem dosłownie swoje życie uciekłem od otoczenia, znajomych, starej pracy po roku żona wyjechała na trzy lata do Hiszpanii ja uciekłem na te lata do Warszawy bez znajomych itd...potem zmiana na cieplejsze klimaty czyli Italia ciągłe zmiany otoczenia nowe miejsca i po prostu brak czasu na picie......ciągły pęd praca, góry, morze,jezioro, zawsze gdzieś można rozładować napięcie izolacja to dobry sposób na leczenie jak dla mnie.
Wiedźma napisał/a:
Mógł dać początek
I tak właśnie się zaczęło dało początek być może źle się wyraziłem w poprzednich postach lub źle mnie zrozumiano przepraszam was.Gonzo.pl - Sob 07 Sty, 2012 00:57 A to sie nie wiąże z ta decyzją, ze już się nie chce pić? wiąże sie...
Ale my teraz to już se chyba coś tworzymy sami Wiedźma - Sob 07 Sty, 2012 05:30
Gonzo.pl napisał/a:
se chyba coś tworzymy sami
Nie se tworzymy, tylko Ty - dzielisz włos na czworo! Jacek - Sob 07 Sty, 2012 13:28
Gonzo.pl napisał/a:
Według mnie trzymała go nie decyzja o zaszyciu, nie strach przed esperalem, ale wcześniejsze uznanie problemu, choroby...
ale to już pisałem... Nie potrafię jasniej tego wyłuszczyć, nawet sam sobie
to ja spróbuję ci to wyłuszczyć
widzisz Mareczku,ja nie piję pare latek
nie wspomagałem się esperalem
ale zaczątek ta decyzja odstawienia alkoholu ,nie była uznaniem że mam jakiś problem choroby
to był "kop" to był wstrząs przeżycia - co się dzieje ... rodzina się rozpada
wtenczas za wszelką cenę chciałem nie pić
i się udało wytrzymać w postanowieniu
a przyznanie się do problemu choroby i tego że nie ja tym kieruje przyszło o wiele później
to już było gdy zaczołem trzeźwieć dla siebie i chwytałem się wszystkiego
pracowałem z terapeutką w klubie
uczęszczałem na grupę AA
i to tam zrozumiałem problem który był i moim i do którego się przyznałem
Marku ,musisz również rozróżniać te dwa zdania
Gonzo.pl napisał/a:
uznanie problemu
a
Gonzo.pl napisał/a:
już się nie chce pić?
gdy uznasz problem - to zrozumienie choroby ,to uznanie do jej słabości
a gdy się dziś nie chce pić ,to nie wiesz czy jutro nie zachce
moja wypowiedź nie ma nic z powiązań do wypowiedzi Krzysztofa
nie mam pojęcia co nim kierowało
za to wiem co mną kierowałogabra - Sob 07 Sty, 2012 14:35
yoytek napisał/a:
Jak to nie możesz
Z pewnych powdów nie mogę a po drugie Ja Chce nie pić.
To chyba jakaś pomyłka z tą zmianą grupy AA bo ja nawet nie zaczełam jeszcze na grupe AA chodzić . Jak już mowa o tym to trzeba mieć wiele odwagi by się pokazać "na światło dzienne" czyli pójść na AA nie wiem czy jestem na to już gotowa psychicznie.olka - Sob 07 Sty, 2012 14:54 Gabra a jak chodzisz ulicami naśmigana to nie potrzebujesz odwagi?Nie wstyd Ci jak po pijaku pół miasta Cię widzi???Dla mnie wstydem było to co robiłam jak piłam.To że jestem trzeżwiejącą alkoholiczką dla mnie to powód do dumy!!!!Bo jestem alkoholiczką i narkomanką i będe do końca życia,ale dziś jestem trzeżwa i czysta!!!!Gonzo.pl - Sob 07 Sty, 2012 14:57 Gabra, Ty nie jesteś gotowa przyznac się sobie.Jacek - Sob 07 Sty, 2012 15:03
olka napisał/a:
To że jestem trzeżwiejącą alkoholiczką dla mnie to powód do dumy!!!!Bo jestem alkoholiczką i narkomanką i będe do końca życia,ale dziś jestem trzeżwa i czysta!!!!
noo trza mieś wiele odwagi aby się temu przyznać gabra - Sob 07 Sty, 2012 15:07
olka napisał/a:
Nie wstyd Ci jak po pijaku pół miasta Cię widzi???
Tu gdzie teraz mieszkam pije wyłącznie w domu.olka - Sob 07 Sty, 2012 15:11 a alkohol Ci taksówka przywozi,albo masz posłańca....gabra - Sob 07 Sty, 2012 15:13
Gonzo.pl napisał/a:
Gabra, Ty nie jesteś gotowa przyznac się sobie.
Jestem gotowa bo już chodziłam na mitingii tam skąd pochodzę i jak powiedziałm ma na ime G.........jestem alkoholiczką co mi z trudem przez gardło przeszło to jednoczesnie poczułam ogromną ulgę.
Jesli chodzi o Stolicę to po prostu boje się że spotkam na mitingu np: kogos znajomego może moja byłą kierowniczkę wiem że to śmieszne ale na razie się boję.staaw - Sob 07 Sty, 2012 15:15
gabra napisał/a:
kogos znajomego może moja byłą kierowniczkę wiem że to śmieszne ale na razie się boję.
Myślisz że ona tam na kawę wpadła?gabra - Sob 07 Sty, 2012 15:16
olka napisał/a:
a alkohol Ci taksówka przywozi,albo masz posłańca....
Przestań.olka - Sob 07 Sty, 2012 15:16 Ja myśle,że Ty się boisz,że zabiorą Ci to co najcenniejsze komfort picia...olka - Sob 07 Sty, 2012 15:21 Gabra no ale pomyśl logicznie...Mi też się wydawało,że w pracy nikt nie wie że pije,większej bzdury nie mogłam wymyśleć...wszyscy wiedzieli...bo to mi się wydawało,że trzymam fason,że mi się język nie plącze,że się nie zataczam,że mnie nikt nie widział...Wszyscy widzieli i wiedzieli!!!!gabra - Sob 07 Sty, 2012 15:24
olka napisał/a:
Gabra a jak chodzisz ulicami naśmigana to nie potrzebujesz odwagi?Nie wstyd Ci jak po pijaku pół miasta Cię widzi???Dla mnie wstydem było to co robiłam jak piłam
Jak ma sie wypite to mi wszystko jedno kto mnie widzi dopiero na drugi dzień jest kac moralny.
Tam skad pochodze to cała miejscowość dudniała od plotek na mój temat bo chodziłam pijana jak rakieta po ulicach. Rodzice się za mnie wstydzili .Nie chcę tam wracać i tam mieszkać.Dziwi mnie tylko jedno że nikt z mojej rodziny nie powiedział mi idz na odwyk idz na AA. Myślę że niektórym było to na reke że pije było się z kogo pośmiać. Dlatego przyjechałam do Stolicy a raczej zostałam zaproszona.
Jednak pić nie przestałam dopiero w ubiegłym roku coś się przytrafiło mi złego i zaczełam mysleć aby przestac juz pić.olka - Sob 07 Sty, 2012 15:26 Gabi przepraszam!!!Za ostro pojechałam.Kibicuję Ci i może dlatego emocje wzieły górę!!!Jestem z Tobą i trzymam kciuki,żebyś dała radę!!!Powodzenia!!!!gabra - Sob 07 Sty, 2012 15:31
olka napisał/a:
Ja myśle,że Ty się boisz,że zabiorą Ci to co najcenniejsze komfort picia...
Wcale nie mylisz się.gabra - Sob 07 Sty, 2012 15:32
olka napisał/a:
a alkohol Ci taksówka przywozi,albo masz posłańca....
Sama sobie kupuje.Gonzo.pl - Sob 07 Sty, 2012 15:34
gabra napisał/a:
Jesli chodzi o Stolicę to po prostu boje się że spotkam na mitingu np: kogos znajomego może moja byłą kierowniczkę wiem że to śmieszne ale na razie się boję.
Ile ja znajomych skadinąd spotkałem przez te ponad dwa lata...
I co? Żadnego dziwienia sie, żadnego wypytywania. Dla aowca jest to normalne. Dla Ciebie nie jest....
A taka znajoma może być Twoją podporą. Jędrek - Sob 07 Sty, 2012 15:35
gabra napisał/a:
olka napisał/a:
Ja myśle,że Ty się boisz,że zabiorą Ci to co najcenniejsze komfort picia...
Wcale nie mylisz się.
Już wiesz, że się da bez alkoholu żyć.
Myślę, że komfort masz tak czy inaczej spieprzony.gabra - Sob 07 Sty, 2012 15:40
olka napisał/a:
Mi też się wydawało,że w pracy nikt nie wie że pije,większej bzdury nie mogłam wymyśleć...wszyscy wiedzieli...bo to mi się wydawało,że trzymam fason
Długo już nie pijesz jeśli mogę wiedzieć.olka - Sob 07 Sty, 2012 15:48 Pewnie,że możesz...Nie pije prawie trzy lata,ale nie ćpam 5 miesięcy.gabra - Sob 07 Sty, 2012 15:53
Cytat:
Myślę, że komfort masz tak czy inaczej spieprzony.
_________________
To znaczy?olka - Sob 07 Sty, 2012 15:59 Myśle,że Andrzej miał tu na myśli to,że samo to że już wiesz,że jesteś alkoholiczką sprawia,że komfortu picia już nie ma,bo już wiesz dlaczego pijesz.Nie dlatego,że chcesz,tylko,że musisz...Ale to ja tak myśle.Jędrek - Sob 07 Sty, 2012 16:04
gabra napisał/a:
Cytat:
Myślę, że komfort masz tak czy inaczej spieprzony.
_________________
To znaczy?
Jak w ósmym tygodniu terapii podstawowej zapiłem, to strasznego moralniaka miałem. Oprócz tego, że zlasowało mi to mózg, bo antydepresanty brałem. Bo chciałem nie pić bardzo. A doprowadziłem się prawie do obłędu i wypiłem browarów garść...ale tylko pierwsze dwa piłem z ulgą, że napięcie mija..... kolejne już z rezygnacją, że du** zbita i postanowienie znowu poszło...
A później miałem taką jazdę, że wylądowałem na Oddziale Zamkniętym.gabra - Sob 07 Sty, 2012 16:07
olka napisał/a:
Nie pije prawie trzy lata,ale nie ćpam 5 miesięcy.
To sporo Gratuluję !!!
Masz rodzine meża dzieci?gabra - Sob 07 Sty, 2012 16:12
Gonzo.pl napisał/a:
A taka znajoma może być Twoją podporą.
Tak masz rację.olka - Sob 07 Sty, 2012 16:13 Dziękuje Gabrysiu.Nie mam męża,dzieci...Nie miałam czasu na założenie rodziny...piłam,ćpałam,kradłam i dużo złego robiłam...więc na "normalne" życie nie starczyło czasu,ale teraz mam szanse!!!! moonyain - Sob 07 Sty, 2012 19:53
olka napisał/a:
to że już wiesz,że jesteś alkoholiczką sprawia,że komfortu picia już nie ma,bo już wiesz dlaczego pijesz.Nie dlatego,że chcesz,tylko,że musisz...
Coś w tym jest... Jak pijesz, bo musisz to komfort picia automatycznie znika.
Z resztą z wszystkim tak jest, że jak robione z przymusu, to przyjemności nie sprawia.Tajga - Nie 08 Sty, 2012 10:52
rejek napisał/a:
Qrde wy jacyś nienormalni jesteście czy zazdośni?
Facio sie zaszył jest mu z tym dobrze,jest szczęśliwy a wy mu piszecie że powinien się czuć do du**.
Co z wami nie tak.
Myślę, że ani zazdrośni, ani nienormalni. Przez moich przedmówców przemawia doświadczenie. Stare mądre powiedzenie mówi tak..."Przekrętka ma powstać w głowie, a nie w du....". bawić się w krawca, zaszywać i pruć można do końca życia.
Zaszycie to kaganiec, to straszak, to tylko, i aż SAMO NIE PICIE. Z dojrzałym trzeźwieniem nie ma to absolutnie nic wspólnego. Świadomość że nosi się w tyłku bombę oddala tylko moment zapicia. "Bomba" + terapia+mitingi = trzeźwość. Nie chciałam wszywki, chciałam TO wziąć na rozum, trochę to trwało, ale się udało. Dziś nie piję.endriu - Nie 08 Sty, 2012 10:58 czy wy zamkniecie ten temat wreszcie?
przecież ten gościu sprzedawał esperal i już go tu nie ma,
no chyba, że temat dla potomnych...staaw - Nie 08 Sty, 2012 11:05
endriu napisał/a:
no chyba, że temat dla potomnych...
Nie jesteś ostatnim alkoholikiem Rzeczypospolitej niestety...Wiedźma - Nie 08 Sty, 2012 11:06
endriu napisał/a:
czy wy zamkniecie ten temat wreszcie?
A dlaczego mamy zamykać temat wzbudzający zainteresowanie?
Skoro sprawa jest kontrowersyjna, to należy o niej rozmawiać - w końcu po to istnieją fora...endriu - Nie 08 Sty, 2012 11:09 no dobra to się wypowiem na temat:
nigdy nie miałem i nie chciałbym mieć wszywki
i mam dokładnie takie zdanie jak Tajga
"Przekrętka ma powstać w głowie, a nie w du....".
HogwKrzysztof 41 - Nie 08 Sty, 2012 11:12
Tajga napisał/a:
"Bomba" + terapia+mitingi = trzeźwość.
Tylko czasami tez taka recepta może poskutkować kto to wie?moonyain - Nie 08 Sty, 2012 11:14
Krzysztof 41 napisał/a:
Tylko czasami tez taka recepta może poskutkować kto to wie?
Dlaczego czasami?gregor71 - Nie 08 Sty, 2012 11:15 Rok temu byłem się odtruć prywatnie po miesięcznym ciągu.Pani bardzo miła,wszystko ok,ale jako najskuteczniejszy na niepicie reklamowała właśnie wszywkę,
Powiedziałaże ma "pacjętów" którzy tak robią.Nie piją rok,mija termin,walą w palnik tydzień albo dwa.Przychodzą do wybawicielki ta ich odtruwa,zaszywa i tak interes się kręci.W zamkniętym kręgu.
Nie skorzystałem.
Nawet słowa nie powiedziała o terapii ,AA. staaw - Nie 08 Sty, 2012 11:18
gregor71 napisał/a:
Nie piją rok,mija termin,walą w palnik tydzień albo dwa.Przychodzą do wybawicielki ta ich odtruwa,zaszywa i tak interes się kręci.
Jak w każdej reklamie nie przeczytała Ci tego co jest napisane małymi literkami...
(jak przeżyją ciąg lub zapicie esperalu)Tajga - Nie 08 Sty, 2012 11:18
endriu napisał/a:
czy wy zamkniecie ten temat wreszcie?
przecież ten gościu sprzedawał esperal i już go tu nie ma,
no chyba, że temat dla potomnych...
To, że nie ma gościa który ten temat zaczął, nie znaczy, że z jego zniknięciem zniknął temat alkoholizmu. Esperal, i jego konsekwencje są ponad czasowe. Alkoholizm istnieje "od czasu kiedy człowiek wytłoczył wino z winorośli". BYŁ JEST I BĘDZIE. I temat zawsze pozostanie otwarty. Idąc z tokiem Twojego rozumowania endriu... osoba, która tu kiedyś pisała o swoim uzależnionym partnerze/partnerce w końcu napisała, że alkoholik/alkoholiczka umarła z przepicia. I co? Inne osoby już nie mogą pisać??? Dawać rady, dzielić się swoim doświadczeniem??? No weź pomyśl, i nie pleć bzdur Krzysztof 41 - Nie 08 Sty, 2012 11:18 Nie wszyscy chcą się poddać takiemu eksperymentowi dlatego CZASAMI,niestety nie ma skutecznej recepty na trzeźwość.yoytek - Nie 08 Sty, 2012 11:19
gregor71 napisał/a:
Rok temu byłem się odtruć prywatnie po miesięcznym ciągu.Pani bardzo miła,wszystko ok,ale jako najskuteczniejszy na niepicie reklamowała właśnie wszywkę,
Powiedziałaże ma "pacjętów" którzy tak robią.Nie piją rok,mija termin,walą w palnik tydzień albo dwa.Przychodzą do wybawicielki ta ich odtruwa,zaszywa i tak interes się kręci.W zamkniętym kręgu.
Nie skorzystałem.
Nawet słowa nie powiedziała o terapii ,AA.
Chcesz jej chleb odebrać?Kujawiak - Nie 08 Sty, 2012 11:23 Nosiłem przy sobie anticol, aby jak mnie złapię ostra chęć zapicia wziąć tabletkę i mieć spokój. Kilka razy nawet użyłem w sytuacji awaryjnej lub żeby przerwać ciąg(przed terapią) i potem liczyłem dni kiedy będę mógł wypić... Po czym piłem znowu...
Powiedziałem o tej super metodzie mojemu terapeucie i wyrzuciłem do kosza ten cudowny środek. A dlaczego? Ano dlatego, że to ma być w mojej głowie, a nie w straszaku chemicznym. Od tego czasu radzę sobie bez niego i ratuje mnie jedna maksyma " Dzisiaj nie piję" .gregor71 - Nie 08 Sty, 2012 11:24
yoytek napisał/a:
Chcesz jej chleb odebrać?
Tajga - Nie 08 Sty, 2012 11:29
Krzysztof 41 napisał/a:
Nie wszyscy chcą się poddać takiemu eksperymentowi dlatego CZASAMI,niestety nie ma skutecznej recepty na trzeźwość.
Trzeźwość fizyczną, ze świadomą trzeźwością... esperal nie ma nic wspólnego.gabra - Nie 08 Sty, 2012 12:22
Krzysztof 41 napisał/a:
Nie wszyscy chcą się poddać takiemu eksperymentowi dlatego CZASAMI,niestety nie ma skutecznej recepty na trzeźwość
Nikt się nie będzie co pięć minut zaszywał. Nikt z nas nie jest królikiem doświadczalnym
dla lekarzy którzy chcą zarobić na cudzym nieszczęściu. Ja miałam "wszywkę" ale wtedy nie widziałam innego ratunku dla siebie nikt mi innej drogi nie wskazał.
Drugi raz jak juz pisałam tego nie zrobię. Ty wiesz że esperal szkodzi na wątrobę i nie tylko czy nie wiesz? Dla mnie jak ktoś chce niech sobie wszywa i co roku.
Skuteczne recepty na trzeźwość to:
-detox
-terapia(zamknieta najlepiej)
-mitingi AA
-grupy wsparcia
-ozmowy z terapeutą
-rozmowy z drugim trzeźwiejacym alkoholikiem
Rozumiesz to???
A nie wszywać sobie w tyłek chemikalia. Gdyby to szkodziło na potencje to byś sobie też wszywał tak chetnie i innych zachęcał?Krzysztof 41 - Nie 08 Sty, 2012 12:29
gabra napisał/a:
Ty wiesz że esperal szkodzi na wątrobę i nie tylko czy nie wiesz
Tak ja wiem i nikogo nie namawiam, nie jestem ZA ani PRZECIW tylko każdy człowiek ma prawo do podjęcia decyzji w jaki sposób będzie się leczył, jeżeli czuje taką potrzebę to jego indywidualny wybór.gabra - Nie 08 Sty, 2012 12:36
Krzysztof 41 napisał/a:
Tak ja wiem i nikogo nie namawiam, nie jestem ZA ani PRZECIW tylko każdy człowiek ma prawo do podjęcia decyzji
Raz ,dwa razy można sobie wszyć ale nie ciaglę. Jak ktoś tak lubi się zaszywać to niech sobie może po mózgiem zaszyje tabletki może wtedy zacznie logicznie myśleć.yoytek - Nie 08 Sty, 2012 12:51
gabra napisał/a:
Krzysztof 41 napisał/a:
Tak ja wiem i nikogo nie namawiam, nie jestem ZA ani PRZECIW tylko każdy człowiek ma prawo do podjęcia decyzji
Raz ,dwa razy można sobie wszyć ale nie ciaglę. Jak ktoś tak lubi się zaszywać to niech sobie może po mózgiem zaszyje tabletki może wtedy zacznie logicznie myśleć.
Zaobserwowano, że nie każdemu jest dane oddalić od siebie obsesję picia i z tym też warto (mi) się pogodzić.Jonesy - Nie 08 Sty, 2012 12:57 Ja to widzę tak. Czasami jest tak, że pomimo iż bardzo chcesz przestać pić, nie możesz przestać... Wszywka pomaga przebrnąć przez ten najgorszy okres. Oczywiście, odsetek tych, którzy po wszywce udali się na terapię jest niewielki. Podobnie jednak, jak niewielki jest odsetek tych, którzy po terapii przestali pić.
To pop****ona choroba, niestety.yoytek - Nie 08 Sty, 2012 13:07
Jonesy napisał/a:
Ja to widzę tak. Czasami jest tak, że pomimo iż bardzo chcesz przestać pić, nie możesz przestać... Wszywka pomaga przebrnąć przez ten najgorszy okres. Oczywiście, odsetek tych, którzy po wszywce udali się na terapię jest niewielki. Podobnie jednak, jak niewielki jest odsetek tych, którzy po terapii przestali pić.
To pop****ona choroba, niestety.
Badali ile osób po terapii z przymusu przestawało pić w porównaniu z tymi "dobrowolnymi". Okazuje się, że nie ma to znaczenia. Nie wiem, może trzeba to tłumaczyć tym, że przymus bywa tu katalizatorem.gabra - Nie 08 Sty, 2012 13:33
Jonesy napisał/a:
Ja to widzę tak. Czasami jest tak, że pomimo iż bardzo chcesz przestać pić, nie możesz przestać... Wszywka pomaga przebrnąć przez ten najgorszy okres
Człowiek przeciez cały czas nie pije bo by umarł. Ok jest w ciągu tydzień ,dwa, trzy może i miesiąc.Wszywka pomaga oczywiście ale można też wziąść antikol czy iść na detox.
Byłam na detoxie, wcześniej nie miałam pojecia że coś takiego istnieje w szpitalach.
Dostałam wskazówki od doświadczonej sympatycznej i mądrej pani z W-wy co sporo już nie pije. Jest fachowcem w tym co robi.I jestem za to bardzo jej wdzięczna.Poszłam tam na "kolanach" po długim ciągu.Słyszałam kiedyś że to czy ktoś przestaje pić zależy od indywidualnych predyspozycji człowieka. Myślę że pomoc innych i posiadanie rodziny jest motywacją i to ogromną aby zaprzestać pić i zacząć trzeźwieć Muszę zaznaczyć że kobietom jest trudniej wyjść z nałogu i szybciej się uzalezniają i zapijają.
Ja nie chce się zapić!!!Conradus78 - Nie 08 Sty, 2012 13:47 Lol, normalnie nie poznaję Cię. Cóż to za wyraźna zmiana podejścia. No brawo. Oby tak dalej. Pozdrawiam z pogodą ducha. Trzymaj się.olka - Nie 08 Sty, 2012 13:51 Ja piłam dziennie przez 5 lat,nie trzeżwiałam,wprawdzie nie byłam dziennie zgon,ale dawkę alkoholu do 'normalnego' funkcjonowania musiałam zażyć inaczej nie byłabym w stanie nawet się ubrać...zimna - Nie 08 Sty, 2012 13:53
gabra napisał/a:
Ja nie chce się zapić!!!
Gabra już chyba jakiś czas, nie pijesz? gabra - Nie 08 Sty, 2012 15:12
zimna napisał/a:
Gabra już chyba jakiś czas, nie pijesz?
Na jakiej podstawie doszłaś do takiego wniosku?zimna - Nie 08 Sty, 2012 15:15 Moim zdaniem coś się zmieniło, jakoś inaczej piszesz gabra - Nie 08 Sty, 2012 15:16
zimna napisał/a:
Moim zdaniem coś się zmieniło, jakoś inaczej piszesz
Może za mało wypiłam i jeszcze normalnie pisze zimna - Nie 08 Sty, 2012 15:18
gabra napisał/a:
zimna napisał/a:
Moim zdaniem coś się zmieniło, jakoś inaczej piszesz
Może za mało wypiłam i jeszcze normalnie pisze
Oj Gabra rejek - Nie 08 Sty, 2012 22:09
endriu napisał/a:
no dobra to się wypowiem na temat:
nigdy nie miałem i nie chciałbym mieć wszywki
Hogw
Ty chyba z elyt z wiejskiej jesteś co?
Tam podobno ministry mówią "nie znam się na tym sektorze gospodarki dlatego z energią i ochotą się tym zajmę"gabra - Nie 08 Sty, 2012 22:21
Conradus78 napisał/a:
Lol, normalnie nie poznaję Cię. Cóż to za wyraźna zmiana podejścia. No brawo. Oby tak dalej. Pozdrawiam z pogodą ducha. Trzymaj się.
Do kogo Ty to piszesz?Anonymous - Czw 30 Cze, 2022 08:46 No ja miałem wszywkę alkoholową robioną w ... no i szwy ściągnięte miałem po dwóch tygodniach, a najgorzej się czułem na początku potem lepiej. Na blogu medyczny detox jest więcej informacji o zaszyciach, warto zerknąć.
____________
Dużo ciekawsze informacje znajdziesz w regulaminie naszego forum... Reklama kosztuje
jal - Czw 30 Cze, 2022 14:51
ragis napisał/a:
No ja miałem wszywkę alkoholową robioną w Medyczny detox no i szwy ściągnięte miałem po dwóch tygodniach, a najgorzej się czułem na początku potem lepiej. Na blogu medyczny detox jest więcej informacji o zaszyciach, warto zerknąć.
Jeśli nie jest to krypto reklama ? napisz proszę kiedy się zaszyłeś i jakie są efekty poza sprutym szwem po 2 tygodniach.