czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Ja...
Roman - Nie 28 Lip, 2013 06:06 Temat postu: Ja...Niedziela. 06.57. Myślę.... Albo tak mi się tylko wydaje, że myślę. 06.59. Zjadłem kanapkę. Patrzę na butelki i myślę czy mi wystarczy. Może jechać i kupić? Nie, nie mogę jechać, przecież pijany jestem. Może wystarczy. Poza tym za dużo nie mogę, przecież jutro do pracy... 07.02. jeszcze łyk..... Papieros.... Patrzę na butelki, czy na pewno mi wystarczy żeby się ululać.... Ciśnienie.... Może wystarczy.....Roman - Nie 28 Lip, 2013 06:13 W piątek na trzeźwo śmiałem się z siebie i z tego forum..... Jedna wielka bujda. mnie nie dotyczy. Bzdura jakaś. A teraz piszę..... Jak to przeczytam jutro to też będę się śmiał. Będę trzeźwy. A teraz patrzę na butelki i myślę czy na pewno mi nie zabraknie.....Roman - Nie 28 Lip, 2013 06:18 Trzęsą mi się ręce. Chyba cały się trzęsę..Roman - Nie 28 Lip, 2013 06:20 Czuję się jak idiota. Po co to piszę? Przepraszam................staaw - Nie 28 Lip, 2013 06:25
Roman napisał/a:
Czuję się jak idiota.
Kiedy ja zrozumiałem że jestem idiotą przestałem pić.
Ty też możesz...ant69 - Nie 28 Lip, 2013 06:54
Roman napisał/a:
Trzęsą mi się ręce. Chyba cały się trzęsę..
...Kiedy to było???? dawno???
...oj pamiętam, bardzo dobrze pamiętam bo mi to pomaga
Nawet jak mnie wszystko boli (jak dziś) i nic mi nie wychodzi, to wiem jak jest dobrze, jest nawet świetnie...
... bo pamiętam jak byłoRoman - Nie 28 Lip, 2013 08:47 Zdrzemnąłem się 2 godziny. Niedobrze.... Cały chodzę... Gapię się w podłogę. Gapię się w pustą butelkę. Martwi mnie że jest pusta. Muszę mieć pełną. Szybko. I papieros też mam ostatni. Potrzebuję papierosy i pełną butelkę. Ale tak żeby nikt nie widział....Po co ma ktoś widzieć? To moja sprawa...Klara - Nie 28 Lip, 2013 08:49
Roman napisał/a:
Ale tak żeby nikt nie widział.
Tak nie ma
Nie jesteś przezroczysty....
Edit:
Kup sobie dużo niegazowanej wody i pij przez cały dzień...
Kup też sobie czekoladę. Dużo czekolady.
Alkoholu dziś nie kupuj Roman - Nie 28 Lip, 2013 08:57 Tysiąc myśli.... "Przestań, po co to robisz?". "Ale nikt nie widzi. Nikt się nie dowie to mogę." Myśli kręcą się w głowie.... Jeszcze butelka i nie będzie myśli. Uspokoję się... Przestanę się trząść. Boże.... A jutro jak będę trzeźwy to będę się śmiał z tego co tu piszę.... Jednak jadę po tą flaszkę. Wypiję szybko to wytrzeźwieję szybko. Jutro do pracy, kontrola trzeźwości pewnie będzie na drodze jak zwykle w poniedziałek..
Lubię być trzeźwy. Ale nienawidzę trzeźwieć. Trzeźwienie jest fatalne. To boli po prostu...zołza - Nie 28 Lip, 2013 09:03
Roman napisał/a:
Potrzebuję papierosy i pełną butelkę. Ale tak żeby nikt nie widział....Po co ma ktoś widzieć? To moja sprawa...
Roman ,Ty chcesz być widoczny tylko jeszcze o tym nie wiesz-Twój pijany mózg nakazuje Ci sie szczycic tym,że jesteś pijany a pomimo tego piszesz tutaj...Może lepiej dla wszystkich bedzie gdy weźmiesz kartke papieru i przelejesz te pijackie bełkoty nadając im tytuł -Wyznania nachlanego Romana A gdy kiedys wytrzeźwiejesz ( w co niestety watpie) czytajac te słowa poczujesz chociaz coś na kształt wstydu. Ale to tylko moja nikła nadzieja na to ,że niektórzy sie zmieniaja Tajga - Nie 28 Lip, 2013 09:18
Roman napisał/a:
wytrzeźwieję szybko
Bzdurki. Im szybciej sobie wpuścisz truciznę, tym dłużej będziesz ją wydalał.
Roman - Nie 28 Lip, 2013 09:57
zołza napisał/a:
Roman ,Ty chcesz być widoczny tylko jeszcze o tym nie wiesz-Twój pijany mózg nakazuje Ci sie szczycic tym,że jesteś pijany a pomimo tego piszesz tutaj...Może lepiej dla wszystkich bedzie gdy weźmiesz kartke papieru i przelejesz te pijackie bełkoty nadając im tytuł -Wyznania nachlanego Romana A gdy kiedys wytrzeźwiejesz ( w co niestety watpie) czytajac te słowa poczujesz chociaz coś na kształt wstydu. Ale to tylko moja nikła nadzieja na to ,że niektórzy sie zmieniaja
Święta racja.... Dziękuję.zołza - Nie 28 Lip, 2013 09:58
Cytat:
Święta racja....
Moze jednak jeszcze coś z Ciebie bedzie strażnik - Nie 28 Lip, 2013 10:04 To jest forum WOLNYCH OD ALKOHOLU.
Roman woła o ratunek, ale jak długo będzie informował o ilości spożywanego alkoholu, tak długo ten temat będzie w Trollowni.
Jakieś dwa lata temu próbowałem znaleźć coś w internecie. Znalazłem. Pomoc, terapia, wpłać składkę czy coś. Zrezygnowałem. Mam w mieście jakieś lokalne AA ale nie mam chyba odwagi. Nie chciałbym żeby ktoś znajomy mnie tam spotkał czy się dowiedział. A mam już tak serdecznie dość.zołza - Nie 28 Lip, 2013 16:19 Roman, Wytrzeźwiej ...A później krok po kroczku do trzeźwości....Nie jest to proste ale da sie. .. Jest tu masa ludzi takich jak Ty. Wiedzą przez co przechodzisz .
Musisz przede wszystkich chcieć Klara - Nie 28 Lip, 2013 16:28
Roman napisał/a:
Nie chciałbym żeby ktoś znajomy mnie tam spotkał
Jak myślisz?
Jeśli spotkasz znajomego, to on tam będzie w celu zdobycia.... cukierków?Roman - Nie 28 Lip, 2013 16:33
Klara napisał/a:
Jak myślisz?
Jeśli spotkasz znajomego, to on tam będzie w celu zdobycia.... cukierków?
Wiem, masz rację. Ale dla mnie to wstyd na który jeszcze chyba nie jestem gotowy. Ja mam tą świadomość, że jeśli zamknąłem się w takim swoim "małym światku" to mnie nikt nie widzi a jak nie widzi to nie robię nic złego. Wiem, że to złe ale na razie tak mam. Muszę i chcę się tego pozbyć..Klara - Nie 28 Lip, 2013 16:37
Roman napisał/a:
że jeśli zamknąłem się w takim swoim "małym światku" to mnie nikt nie widzi
Heeee....hehehehehe
A co? Ty czapkę - niewidkę nakładasz do picia???? piotr7 - Nie 28 Lip, 2013 16:42 Jeżeli sądzisz że w" twoim małym światku " nikt nie zauważył że chlejesz to jesteś niestety w błędzie .
No i kolejny filozof ,wstyd trzezwieć a nie wstyd chlać .
Pomyślności życzę i odrobiny rozsądku .Roman - Nie 28 Lip, 2013 16:42 Ja wiem że to głupie. Ja nie pojechałem po tą flaszkę jednak. Pot na czole i ręce się trzęsą ale nie pojechałem. Trzeźwieję. Próbuję przynajmniej.smokooka - Nie 28 Lip, 2013 16:45 Roman, wspieram Cię ciepło. Coby się nie działo - pić nie warto.Roman - Nie 28 Lip, 2013 16:47
smokooka napisał/a:
Roman, wspieram Cię ciepło.
Na to liczę bo już nie wiem gdzie tego szukać a samemu to nie jest tak łatwo....piotr7 - Nie 28 Lip, 2013 16:47 Pij dużo płynów to pomagasmokooka - Nie 28 Lip, 2013 16:50 duuużo wody, melisa, czekolada na początku pomagają się wyzerować, śpij jak się tylko da, jak możesz jedz, nie żałuj sobie. W DOMU bez łażenia nigdzie.Roman - Nie 28 Lip, 2013 17:14 Tysiąc razy już mówiłem sobie że to koniec i jakoś kuźwa zawsze tego końca nie widać. A ja jestem z tych "ukrytych". Jutro będę w pracy, w biurze, nikt nic nie wie. Wspaniały pracownik..... Teraz trzeźwieję, mam ochotę dostać pałą w łeb....zołza - Nie 28 Lip, 2013 17:27 Bardzo długo tak było u mnie...Nikt sie nie domyslał w pracy...Byłam docenianym pracownikiem i o ironio nawet dostawałam premie za doskonała prace...Do czasu Zdarzyło sie wreszcie ,ze nie zdążyłam wytrzeźwieć do poniedziałku...Jeden urlop na żadanie,drugi ,później L4 od znajomego lekarza...masakra- nie trzeźwiałam...korzystałam z wolnosci pełna gębą...
Telefony z pracy ,co sie dzieje? Poźniej nie odbierałam, nie otwierałam nikomu...nie wychodziłam z domu. Było mi juz wszystko jedno... Tajga - Nie 28 Lip, 2013 17:28 A kolega to wpadł się pochwalić, czy pożalić?Roman - Nie 28 Lip, 2013 17:36
Tajga napisał/a:
A kolega to wpadł się pochwalić, czy pożalić?
A co? Kolega źle trafił? To powiedz koledze od razu żeby się wyniósł... Kolega się wyniesie jeśli źle trafił.... Dziękuję.Tajga - Nie 28 Lip, 2013 17:41
Roman napisał/a:
Jutro będę w pracy, w biurze, nikt nic nie wie. Wspaniały pracownik.....
Co za różnica gdzie pracujesz, skoro i tak się napiłeś?
Operator sztaplarki inaczej dochodzi do siebie, i inaczej się maskuje na drugi dzień???
Chciałeś dostać pałą, to dostałeś.Roman - Nie 28 Lip, 2013 17:47
Tajga napisał/a:
Co za różnica gdzie pracujesz, skoro i tak się napiłeś?
Operator sztaplarki inaczej dochodzi do siebie, i inaczej się maskuje na drugi dzień???
Chciałeś dostać pałą, to dostałeś.
W sumie masz rację. Należy mi się. Może tego właśnie mi trzeba. Dostać porządnie w łeb....Roman - Nie 28 Lip, 2013 18:03
zołza napisał/a:
Bardzo długo tak było u mnie...Nikt sie nie domyslał w pracy...Byłam docenianym pracownikiem i o ironio nawet dostawałam premie za doskonała prace...Do czasu Zdarzyło sie wreszcie ,ze nie zdążyłam wytrzeźwieć do poniedziałku...Jeden urlop na żadanie,drugi ,później L4 od znajomego lekarza...masakra- nie trzeźwiałam...korzystałam z wolnosci pełna gębą...
Telefony z pracy ,co sie dzieje? Poźniej nie odbierałam, nie otwierałam nikomu...nie wychodziłam z domu. Było mi juz wszystko jedno...
Znam to. Bardzo dobrze to znam.Tajga - Nie 28 Lip, 2013 18:06
Roman napisał/a:
Znam to. Bardzo dobrze to znam.
I ja to znam, dwa razy już miałam wypowiedzenie na stole.
Cudem się wywinęłam, i trwam tam nadal.
Jak coś do jestem do usług zołza - Nie 28 Lip, 2013 18:09
Roman napisał/a:
Znam to. Bardzo dobrze to znam.
Wiec posłuchaj starszej kolezanki- będzie coraz gorzej... Nie dopusć do tego, masz szanse przerwać
ten przeklety krąg. Trafiłes tutaj a to juz dobry kierunek .Ja w każdym bedę mocno trzymać za Ciebie kciuki Roman - Nie 28 Lip, 2013 18:21
Tajga napisał/a:
Jak coś do jestem do usług
zołza napisał/a:
Ja w każdym bedę mocno trzymać za Ciebie kciuki
Dziękuję wam. Na prawdę...zołza - Nie 28 Lip, 2013 18:23
Cytat:
Dziękuję wam. Na prawdę...
Zawsze tu znajdziesz bratnia duszę ....Pisz co sie dzieje u Ciebie...Codziennie Jras4 - Pon 29 Lip, 2013 12:00
Roman napisał/a:
. Ale dla mnie to wsty
wsyd to pszynosisz sobie takim gadaniem i mi ze tego czytam ...wstyd mi za ciebie !!
mówisz wstydze sie a nie wstydzisz sie chlać i szczać pod siebie !!! nie wstydzisz sie łazić nachlany do roboty !!
Ty jesteś jednym wielkim wstydemJras4 - Pon 29 Lip, 2013 12:04 coś ci podradze ..weż duży kamień i jak tylko pomyślisz o jakimś piciu o wycieczce do sklepu to nim pujdziesz wal tym kamieniem z całych sił w nogi ..tak napierd.....aj az kolana popuchną albo połamiesz kopyta ..lepiej miec połamane nogi niż sie nachlać a na połamanych sie nie dowleczesz Ale w razie byś sie zaczoł wlec to wal kamieniem w prwą rekeRoman - Pon 29 Lip, 2013 12:48
Jras4 napisał/a:
coś ci podradze ..weż duży kamień i jak tylko pomyślisz o jakimś piciu o wycieczce do sklepu to nim pujdziesz wal tym kamieniem z całych sił w nogi ..tak napierd.....aj az kolana popuchną albo połamiesz kopyta ..lepiej miec połamane nogi niż sie nachlać a na połamanych sie nie dowleczesz Ale w razie byś sie zaczoł wlec to wal kamieniem w prwą reke
Ekstremalna rada i raczej nie skorzystam. Ale przesłanie zrozumiałem. Doceniam.smokooka - Pon 29 Lip, 2013 12:48 I jak dziś Romek?ant69 - Pon 29 Lip, 2013 12:52
Jras4 napisał/a:
coś ci podradze ..weż duży kamień i jak tylko pomyślisz o jakimś piciu o wycieczce do sklepu to nim pujdziesz wal tym kamieniem z całych sił w nogi ..tak napierd.....aj az kolana popuchną albo połamiesz kopyta ..lepiej miec połamane nogi niż sie nachlać a na połamanych sie nie dowleczesz Ale w razie byś sie zaczoł wlec to wal kamieniem w prwą reke
ja to sobie kur.. zapamiętam. Bardzo obrazowe i na pewno... skuteczne
Roman - Pon 29 Lip, 2013 12:56
smokooka napisał/a:
I jak dziś Romek?
A dziękuję. W miarę w porządku. Jestem w pracy. Robię co do mnie należy. W nocy bardzo mało spałem, telepało mnie jak cholera. Dzisiejszej nocy będzie już lepiej.
Jeden dzień za mną. Szkoda, że dzień a nie np. tydzień. Ale.... wszystko przede mną...smokooka - Pon 29 Lip, 2013 12:59
Roman napisał/a:
Szkoda, że dzień a nie np. tydzień.
szkoda że dzień? Chłopie tylko dziś się liczy, tylko dziś możesz coś zrobić pozytywnego, tylko dziś jest Twoje. Wczoraj minęło, jutro niepewne - trzymaj się tego co masz tu i teraz. Z takich pojedynczych dni ani się obejrzysz uzbiera się całe życie wolny - Pon 29 Lip, 2013 13:18 Jras4, Przypomniałeś mi autentyczna sytuacje jak byliśmy z kumplami swego czasu na wojażach wypoczynkowo handlowych wew Rumunii i mój kolega Heniek podczas nocnej libacji skręcił sobie nogę,... rano jak wyleźliśmy z namiotów to mówię do Henka :Heniu twoja kolej po chleb skoczyć do sklepu,.. a on na to,.. k..wa nie widzisz jake mam chore nogę, no i rad nie rad sma polazłem po ten chleb ,za jakieś dwie godziny postanowiliśmy pójść na piwko z kolegami i znowu pytam Henka: Heniu idziesz na browara,.. a on na to :oj,.. jakoś dojdę !!! Czyli wychodzi na to,.. że wszystko zależy jake my motywacje mamy hihihihihih JaKaJA - Pon 29 Lip, 2013 18:34 napił się dziś,biegiem lecąc do sklepu po pracy,czy nie napił ??? Roman - Pon 29 Lip, 2013 22:10
JaKaJA napisał/a:
napił się dziś,biegiem lecąc do sklepu po pracy,czy nie napił ???
Jeśli o mnie mówisz to nie, nie napił się. Jeszcze nie dziś. Już nie ten organizm. Po kilkudniowym "ciągu" po prostu muszę zrobić kilka dni przerwy bo organizm nie funkcjonuje. Chciałbym żeby to w końcu nie było tylko kilka dni przerwy.smokooka - Pon 29 Lip, 2013 22:14
Roman napisał/a:
Jeszcze nie dziś.
czyli furteczka otwarta, a szkoda szymon - Wto 30 Lip, 2013 09:18
Roman napisał/a:
Chciałbym żeby to w końcu nie było tylko kilka dni przerwy.
oo, cześć Roman, znam jednego Romana i to fajny gość jestyuraa - Wto 30 Lip, 2013 09:36 cześć Roman,
podczas mojej nieobecnosci decyzją nadrzędnej moderacji temat znalazł sie w czelusciach forum.
teraz męka decyzja ma być Twoja.
nie
Roman napisał/a:
muszę zrobić kilka dni przerwy
tylko
Chcę w koncu coś z tym zrobić, zamykam furtki i zaczynam poważnie robić wszystko by nie wracać do picia.
nie na kilka dni, nie na tydzień, miesiąc.
chces temat z powrotem na górę ?
tylko bez jaj typu - 7;03 pierwsze piwo na otwarcie oczu
wszystkiego trzeźwego na dzisiaj zyczęRoman - Wto 30 Lip, 2013 10:00
yuraa napisał/a:
cześć Roman,
podczas mojej nieobecnosci decyzją nadrzędnej moderacji temat znalazł sie w czelusciach forum.
chces temat z powrotem na górę ?
Czemu nie. Łatwiej się przebić do ludzi..
yuraa napisał/a:
tylko bez jaj typu - 7;03 pierwsze piwo na otwarcie oczu
To nie było zamierzone. To był trzeci czy czwarty dzień ciągu. Wtedy już niestety mam zdecydowany problem z logicznym myśleniem i zdrowym rozsądkiem. Nie mam koordynacji umysł-rozum-możliwości-rozsądek.
Jestem trzeźwy dwa dni. I jest mi z tym dobrze.matiwaldi - Wto 30 Lip, 2013 10:19
Cytat:
Jestem trzeźwy dwa dni. I jest mi z tym dobrze.
to długo dłużej niż ja,bo ja nie piję tylko jeden dzień ...........dzisiaj
szymon - Wto 30 Lip, 2013 10:22
matiwaldi napisał/a:
ja nie piję tylko jeden dzień ...........dzisiaj
nie kłam i nie chwal dnia matiwaldi - Wto 30 Lip, 2013 10:39
szymon napisał/a:
nie kłam
yuraa - Wto 30 Lip, 2013 14:07
Roman napisał/a:
yuraa napisał/a:
cześć Roman,
podczas mojej nieobecnosci decyzją nadrzędnej moderacji temat znalazł sie w czelusciach forum.
chces temat z powrotem na górę ?
Czemu nie. Łatwiej się przebić do ludzi..
ok pogadam z kim trzeba Anna B - Wto 30 Lip, 2013 15:56 Roman odezwij sie co robisz?
Mój mąż nie pije od 3 tygodni a teraz dopiero zrozumiałam co alkoholicy przezywaja naprawde.Ból meka jest to po prostu straszne wspólczuję ale spróbuj nie chcę sie madrzyć nie ja od tego jestem .
Trzymam kciuki Pozdrawiam ciepło Aniazołza - Wto 30 Lip, 2013 17:12
Roman napisał/a:
Czemu nie. Łatwiej się przebić do ludzi..
Juz sie przebiłes- co teraz ? szymon - Wto 30 Lip, 2013 17:19
Anna B napisał/a:
Mój mąż nie pije od 3 tygodni a teraz dopiero zrozumiałam co alkoholicy przezywaja naprawde. Ból meka jest to po prostu straszne
Jestem trzeźwy dwa dni. W moim przypadku nie jest to trudne, mam na myśli dwa dni. To nie wyczyn. To konieczność.
Ja miewam te swoje ciągi, kilku czy kilkunastodniowe. Po czymś takim trzeba - muszę mieć przerwę bo to strasznie wyniszcza organizm. Momentami boję się że po prostu umrę. Kołatanie w klatce, drżące ręce, brak tchu w płucach, pot na całym ciele po najmniejszym wysiłku, nudności, niestrawność i cholera wie co jeszcze... A tak nie da się. Ja nie funkcjonuję w pracy wtedy a moja praca to jedna z niewielu motywacji jakie jeszcze mam. Nawet nie wspominam jakie myśli wtedy mam w głowie. Wtedy myślę jak to ja cierpię (ale oczywiście nie myślę że na własne życzenie, no skąd??) Więc teraz dwa dni trzeźwości to nie jest jeszcze dla mnie trudne. Gorzej jak zbliża się weekend bo taki weekend u mnie może trwać 10 dni. I to jest straszne. Horror jak to wspominam. Chcę tu być, na forum przez ten weekend a będzie dobrze. Chcę żeby to był pierwszy z wielu kolejnych świadomych weekendów.
zołza napisał/a:
Juz sie przebiłes- co teraz ?
Jeszcze niewiele wiem co teraz... Ale na pewno w grupie lepiej niż samemu.zołza - Wto 30 Lip, 2013 18:40
Roman napisał/a:
Jeszcze niewiele wiem co teraz... Ale na pewno w grupie lepiej niż samemu.
Pomyslałes o terapii? W wiekszych miastach sa ośrodki odwykowe lub poradnie leczenia uzaleznien...Nawet jak pracujesz mógłbyś zorganizować sobie terapeutę i grupe wsparcia...Byłoby Ci łatwiej zrozumiec problem ,zdobyc wiadomosci na tematy zwiazane z alkoholizmem oraz na zywo spotkac sie z ludźmi takimi jak Ty ,ja ,my Polecam-jest łatwiej Roman - Wto 30 Lip, 2013 19:02
zołza napisał/a:
Pomyslałes o terapii? W wiekszych miastach sa ośrodki odwykowe lub poradnie leczenia uzaleznien...Nawet jak pracujesz mógłbyś zorganizować sobie terapeutę i grupe wsparcia...
Ja raczej nie jestem, no wiesz.... wylewny czy coś w tym rodzaju. Nie umiem mówić swoich sekretów komuś, zwłaszcza obcemu i zwłaszcza takich z których nie jestem dumny. A przynajmniej nie na żywo, tu jest dużo łatwiej.
A czy myślałem o terapii? Myślałem raz i to mocno, jakieś 3 lata temu. Na tyle mocno, że poszedłem w piątek czy w sobotę do do takiego miejsca, do poradni AA tu u mnie w mieście. I nie uwierzysz... Akurat w tym dniu kiedy się tam wybrałem było nieczynne. Ironia losu, co? Więcej się nie odważyłem. I na dzień dzisiejszy nie planuję. Ale może kiedyś zaplanuję np. dzięki temu forum.Klara - Wto 30 Lip, 2013 19:07
Roman napisał/a:
Akurat w tym dniu kiedy się tam wybrałem było nieczynne.
Normalnie klasyka
Wyjaśnienie: Nie ma poradni AA.
Są kluby abstynenta a w nich czasami mityngi AA (te bywają również w innych miejscach).
Są też poradnie leczenia uzależnień. Żeby nie pocałować klamki (chociaż to jest raczej trudne ) można się umówić telefonicznie na pierwszą rozmowę.
Tu masz adresy takich poradni w całej Polsce, żebyś nie napisał, że akurat nie ma Twojego miasta: http://www.parpa.pl/index...&id=5&Itemid=10Tajga - Wto 30 Lip, 2013 19:10 W sobotę siedzisz tu do nocy, bo jak nie to..... zołza - Wto 30 Lip, 2013 19:14
Roman napisał/a:
Nie umiem mówić swoich sekretów komuś, zwłaszcza obcemu i zwłaszcza takich z których nie jestem dumny. A przynajmniej nie na żywo, tu jest dużo łatwiej.
Szybko poczujesz sie jak u siebie tam mało jest ludzi ,których zaskoczysz lub przebijesz w swoich pijackich wyczynach-uwierz mi... Ja tez nie należe do wylewnych osób...wiec na początku tylko słuchałam..poźniej okazało sie,ze jednak to co mi nie chciało przejsc przez gardło dla innych to drobnostka...Mowili o tym szczerze i bez wstydu...Kazde kolejne spotkanie jest łatwiejsze ,daje tez poczucie przynależnosci do grupy...Jestes u siebie i kazdy mówi tym samym głosem smokooka - Wto 30 Lip, 2013 19:15 hihihihi No Roman, jak już dziewczyny na forumie Cię lubią to masz przechlapane zołza - Wto 30 Lip, 2013 19:20
smokooka napisał/a:
hihihihi No Roman, jak już dziewczyny na forumie Cię lubią to masz przechlapane
Przynajmniej nie bedzie miał przepite..... pterodaktyll - Wto 30 Lip, 2013 19:29
Anna B napisał/a:
Mój mąż nie pije od 3 tygodni a teraz dopiero zrozumiałam co alkoholicy przezywaja naprawde.
O kurde!! To wiesz więcej od nas....
Zajmij się lepiej swoim współuzaleznieniem, to będzie większy pożytek niż te Twoje spekulacje na temat "rozumiem alkoholika" Roman - Wto 30 Lip, 2013 19:34
Masz rację, jest tam moje miasto Ale na razie nie będę się zarzekał, że pójdę bo na razie pewnie jeszcze nie pójdę. Na razie nazwę to sobie "plan B".
Tajga napisał/a:
W sobotę siedzisz tu do nocy, bo jak nie to.....
Powinienem już w piątek. i będę.
zołza napisał/a:
Szybko poczujesz sie jak u siebie tam mało jest ludzi ,których zaskoczysz lub przebijesz w swoich pijackich wyczynach-uwierz mi... Ja tez nie należe do wylewnych osób...wiec na początku tylko słuchałam..poźniej okazało sie,ze jednak to co mi nie chciało przejsc przez gardło dla innych to drobnostka...Mowili o tym szczerze i bez wstydu...Kazde kolejne spotkanie jest łatwiejsze ,daje tez poczucie przynależnosci do grupy...Jestes u siebie i kazdy mówi tym samym głosem
Wierzę Ci. Mimo wszystko tak jak pisałem wyżej - na razie to "plan B". Może to nie najmądrzejsza decyzja ale zawsze jakaś.
smokooka napisał/a:
hihihihi No Roman, jak już dziewczyny na forumie Cię lubią to masz przechlapane
Krzywdy nie czuję póki co
zołza napisał/a:
Przynajmniej nie bedzie miał przepite.....
Oj zgadza się i to bardzo. Lepiej czuć jak w portfelu zostaje niż jak z niego ubywa.pannamigotka - Wto 30 Lip, 2013 19:43
Roman napisał/a:
a moja praca to jedna z niewielu motywacji jakie jeszcze mam
i tak Cię ona motywuje, że... pijesz?
eh, iluzja i zaprzeczenia Roman - Wto 30 Lip, 2013 19:52
pannamigotka napisał/a:
Roman napisał/a:
a moja praca to jedna z niewielu motywacji jakie jeszcze mam
i tak Cię ona motywuje, że... pijesz?
eh, iluzja i zaprzeczenia
Nie. Ale może to właśnie dzięki niej póki co nie mieszkam jeszcze na dworcu albo nie siedzę w więzieniu (albo gorzej). Tak to widzę. Dlatego uważam, że mimo że piję to praca mnie do czegoś motywuje. Tak to sobie tłumaczę.
Wiesz, czasem mam chwile kiedy myślę. I wtedy próbuję jakoś poskładać to co mam, co mi jeszcze zostało w coś co nie pozwoli mi zaprzepaścić wszystkiego. Próbuję. Kombinuję...rejek - Wto 30 Lip, 2013 19:56
Roman napisał/a:
Na razie nazwę to sobie "plan B".
Czyli Romku nie picie dzięki " silnej woli"
tylko nie tak jak tu:
A potem to juz tylko zjazd w dół ....szybko ,coraz szybciej...... rufio - Wto 30 Lip, 2013 20:38
zołza napisał/a:
A potem to juz tylko zjazd w dół ....szybko ,coraz szybciej..
Nie tak szybko - trzeba znaleźć jeszcze ten szyb a to trochę trwa przy zamglonym wzroku .
prskpiotr7 - Wto 30 Lip, 2013 20:58 Roman masz oczywiście świadomość że ciągi będą coraz dłuższe i w pewnym momencie nawet motywacja - praca przestanie mieć znaczenie. To jest przy tej chorobie norma . A pózniejszy ewentualny powrót na powierzchnię jest tym trudniejszy im niżej upadniesz .
Tylko od Ciebie zależy w którym momencie zaczniesz hamować .
Z mojego doświadczenia wieloletniego alkoholika wynika że pomoc , którą możesz uzyskać na terapii czy Mityngach AA jest w tym hamowaniu bardzo pomocna a właściwie niezbędna .yuraa - Wto 30 Lip, 2013 21:16
Roman napisał/a:
a raczej nie jestem, no wiesz.... wylewny czy coś
Roman napisał/a:
na razie pewnie jeszcze nie pójdę.
no widzę że gadasz jak rasowy alkoholik przed leczeniem.
a ja ci powiem
gadasz tak bo sie boisz że jak pójdziesz to naprawdę przestaniesz pić.
a tak wciąż masz złudzenia że przy następnym piciu cud się stanie i po dziewiątym piwie czy drugiej flaszce powiesz no na dzisiaj wystarczy.
a rano wstaniesz ogolisz sie i pójdziesz do pracy.
a du** niestety
jak sie hamulec popsuł to juz na zawsze
z każdym kolejnym piciem będzie gorzej .
spotkałem wielu ludzi nikt nie mówił że przyszedł sie leczyć za wczesnie czy akurat na czas. każdy żałował mniej więcej w stylu
-czemu ja k.... nie przyszedłem 5 lat wczesniejwolfdariusz - Wto 30 Lip, 2013 21:21 Klaro...wiekszosc z nas nie rozroznialo terapii od AA....zreszta i teraz wiekszosc alkoholikow, ich zon itd etc ...tego nie rozroznia.
to nieistotny detal i szczegol....ja sie trzy razy przymierzalem by isc na pierwszy mityng.
balem sie, wstydzilem, trzaslem....dopiero tam sie dowiedzialem czegos konkretnego o terapii...a przeciez jakies niecale trzydziesci lat temu bralem juz anticol
takie zycie.wolfdariusz - Wto 30 Lip, 2013 21:25
yuraa napisał/a:
[każdy żałował mniej więcej w stylu
-czemu ja k.... nie przyszedłem 5 lat wczesniej
ejze Yura
teraz to juz chyba dydaktycznie koloryzujesz.
ja tam spotkalem wielu, co ich przyprowadzily zony za ucho, kierownik z pracy zmusil, wisial wyrok nad glowa w zawiasach, lub zwidy sie pojawily. ale zalujacych to zaczalem spotykac , po pewnym czasie i nie kazdy.
trzeba swoje wypic...i nie da sie !!! iść na leczenie profilaktycznie.
jak ryjem na zaryjesz w dno....to se mozna tylko pobujac butem pod stolem na mityngu a w duchu pomyslec:
"...pier>>>> , pier>>>>> a ja i tak wiem swoje i sie nachlam, niech tylko ta suka sie ode mnie odwali ...."
koniec cytatuJras4 - Wto 30 Lip, 2013 21:25
wolfdariusz napisał/a:
.wiekszosc z nas nie rozroznialo terapii od AA..
o kim mówisz ?Jras4 - Wto 30 Lip, 2013 21:26
Cytat:
ja tam spotkalem wielu, co ich przyprowadzily zony za ucho, kierownik z pracy zmusil
gdzie / ?yuraa - Wto 30 Lip, 2013 21:28 tak Wolfie masz rację,
miałem na mysli tych co juz załapali że chcą być trzeźwiwolfdariusz - Wto 30 Lip, 2013 21:31
yuraa napisał/a:
tak Wolfie masz rację,
miałem na mysli tych co juz załapali że chcą być trzeźwi
ja kiedys naiwnie pomyslalem, ze stracilem okolo 20 lat zycia na pewno...ale potem ktos madrzejszy mi powiedzial:
-a przyszedlbys do nas, gdybys se du>> nie potłukł?
w zyciu bym nie przyszedl lekko potluczony, co najwyzej bym szukal nadal jak tu pic i zyc jednoczesnie i jeszcze byc sexualnym buhajemJaKaJA - Wto 30 Lip, 2013 21:37 Hej Roman za te pierwsze-chyba najcięższe dni ale powiedz mi tak prosto z serducha-ty chcesz dojść do siebie i złagodzić nieco konsekwencje ostatniego picia czy naprawdę przestać pić i zacząć trzeźwieć ? bo nie wiem czy się uzewnętrzniać
Pozdrawiam-Agnieszka Alkoholiczka Roman - Wto 30 Lip, 2013 22:53
yuraa napisał/a:
gadasz tak bo sie boisz że jak pójdziesz to naprawdę przestaniesz pić.
a tak wciąż masz złudzenia że przy następnym piciu cud się stanie i po dziewiątym piwie czy drugiej flaszce powiesz no na dzisiaj wystarczy.
Czytam to zdanie od 10 minut i się zastanawiam... I wiesz co? Boję się że jest w tym trochę racji. Uczciwie przyznam, że gdzieś tam kołacze się w głowie myśl, że niektórzy pomyśleli by że "już nie jestem fajny". Wypadnę z obiegu. I nie mówię o jakichś libacjach ale o zwykłym grillu ze znajomymi na którym ktoś proponuje mi piwo a ja odmawiam. Przyznaję, gdzieś w głowie to jest.
JaKaJA napisał/a:
... powiedz mi tak prosto z serducha-ty chcesz dojść do siebie i złagodzić nieco konsekwencje ostatniego picia czy naprawdę przestać pić i zacząć trzeźwieć ? bo nie wiem czy się uzewnętrzniać
Pozdrawiam-Agnieszka Alkoholiczka
Przede wszystkim mówiąc szczerze to boję się o moje zdrowie. Ja już mam nadciśnienie. Rok temu wylądowałem (na kacu) na izbie przyjęć z ciśnieniem 210/130. Miałem kiedyś w dalszej rodzinie kogoś kto pewnego dnia zapił się na śmierć w samotności i mam na myśli że pił sam bo samotny nie był, miał rodzinę która miała z nim gehennę. Widzę, że idę w jego ślady. I po prostu zaczynam się bać, że w końcu ktoś i mnie znajdzie martwego pod stołem. Poza tym mam dość planowania. Bo ja to sobie po prostu planuję, "Wstawiam w grafik". Kiedy gdzie pojadę, co kupię, na ile mi wystarczy, o której następnego dnia mogę bezpiecznie wsiąść za kierownicę itd. To się zrobił taki dziki krąg, który męczy mnie cholernie. Kilka miesięcy temu rzuciła mnie kobieta, trudno się dziwić, po prostu nie mogła już tego dalej znosić. Do tego nie ukrywam, kwestia finansowa jest istotna bo ubytek gotówki jest potworny. Ja nie jestem w stanie zaoszczędzić. Nie mam żadnych oszczędności. Wszystko idzie, jak tylko jest to idzie (czasem też idzie jak nie ma niestety, i tak bywa). Ciągle tylko jedno i jedno w głowie. Jak obłęd. Wszystko kręci się wokół jednego tematu.
Boże. Zaraz godzina 24.00 i może już zaspany gadam od rzeczy. Ja wiem, że to może brzmieć jak bełkot. Tyle myśli w głowie, których mój zryty mózg nie jest chyba w stanie obecnie ogarnąć. Zdaję sobie sprawę, że pewne rzeczy jeszcze zupełnie źle rozumiem i że pstryknięciem palcami nic nie zdziałam. Może ja po prostu boję się wytrzeźwieć do końca. Ale muszę to w końcu zrobić. Muszę i już.pterodaktyll - Wto 30 Lip, 2013 22:55
Roman napisał/a:
muszę to w końcu zrobić. Muszę i już
Nic nie musisz, albo chcesz albo nie.....pterodaktyll - Wto 30 Lip, 2013 22:57
Roman napisał/a:
Czytam to zdanie od 10 minut i się zastanawiam... I wiesz co? Boję się że jest w tym trochę racji.
Szczerze mówiąc to święta racja, sam kiedyś też się nad tym zastanawiałem. Po co chcesz powielać cudze błędy? Nie lepiej się na nich uczyć?andriuszka - Wto 30 Lip, 2013 23:07 niestety nauczyc sie mozna tylko na swoich błędach. i zadne nasze, wasze, cudze ,dobre wole i chęci tu nie pomoge.
przypomnijcie sobie jak to jest z tym chceniem naszym waszym i cudzym i naszymi wolami.
poza tym, nigdy nie powielamy cudzych błędów. bo tylko nas bolą i tylko my ponosimy ich konsekwencje.
tak mówi zarówno wielka księga, jak i cała terapia skoro mnie nikt w to nie uwierzy ...dlatego sie sam do tego odwołuje.
mnie kiedys facet na mityngu powiedział: idź sie jeszcze dopij darek, teraz nie masz szansy cokolwiek zaakceptowac i pojąc. sam nie wiesz o co ci chodzi.
miał racje...i potem jeszcze po kilku latach mi powiedzial: jest zawsze ryzyko, ze mogles sie zapic, ale każdy nas jeszcze może, obojetne czy nie pije 2 lata, 5 lat , czy 22 lata.
takie jest zycie i praktyka.
a na powaznie....to nie gadam juz od dawna z kims pijanym.chocby mówił ciekawie i rozsądnie. bo jego słowa i czyny zmieniaja się co 5 minut i motywacje.
pobozne zyczenia w kwestii alkoholizmu zostawiłem dawno temu na progu detoxu,odwyku i schroniska dla bezdomnych...zadnej taryfy ulgowej w tym swinstwie nie ma i nie pomagaRoman - Wto 30 Lip, 2013 23:21
JaKaJA napisał/a:
...tak prosto z serducha-ty chcesz dojść do siebie i złagodzić nieco konsekwencje ostatniego picia czy naprawdę przestać pić i zacząć trzeźwieć ? bo nie wiem czy się uzewnętrzniać
Pozdrawiam-Agnieszka Alkoholiczka
Zapomniałem o najważniejszym. Krzywdy, problemów i zmartwień jakich narobiłem i robię bliskim osobom nie da się zmierzyć z złotówkach, litrach czy w czymkolwiek. A ja niestety pamiętam głównie tylko zło jakie robię. Bo o tym jakiego robię z siebie idiotę nie muszę nawet pamiętać bo zawsze ktoś kto widział to mi opowie.Jędrek - Śro 31 Lip, 2013 06:19
Roman napisał/a:
A ja niestety pamiętam głównie tylko zło jakie robię.
Jak wylądowałem na Detoksie, to przywaliły mnie wyrzuty sumienia...
Wtedy po raz pierwszy zastanowiłem się nad tym, że faktycznie krzywdzę innych....
Zwłaszcza żone i dzieci....
No i moje pierwsze postanowienie, że chce się zmienić.
Zmieniło mnie zapicie leków psychotropowych i pobyt na Oddziale Zamkniętym Szpitala Psychiatrycznego.yuraa - Śro 31 Lip, 2013 09:16
Roman napisał/a:
Bo ja to sobie po prostu planuję, "Wstawiam w grafik". Kiedy gdzie pojadę, co kupię, na ile mi wystarczy, o której następnego dnia mogę bezpiecznie wsiąść za kierownicę itd
jasne
też tak planowałem:
dzis nie pije bo jutro rano do pracy
i w efekcie zatrzymali mnie przed wejściem do firmy , mialem 2,7 promila.
w końcu pojąlem że nałóg w mojej głowie ma moje plany w du***, w układy to z kims trzeźwym moge wchodzić a nie z chorym zapijaczonym łbem.
lubisz sam siebie Romek ?Jeżu88 - Śro 31 Lip, 2013 10:00
Roman napisał/a:
Ja już mam nadciśnienie. Rok temu wylądowałem (na kacu) na izbie przyjęć z ciśnieniem 210/130
Roman napisał/a:
Kilka miesięcy temu rzuciła mnie kobieta
Ale to jest nie istotne dla Ciebie chyba. Najgorsze, że:
Roman napisał/a:
gdzieś tam kołacze się w głowie myśl, że niektórzy pomyśleli by że "już nie jestem fajny". Wypadnę z obiegu.
Jejku normalnie eremita - Śro 31 Lip, 2013 10:33
Roman napisał/a:
Ja wiem że to głupie. Ja nie pojechałem po tą flaszkę jednak. Pot na czole i ręce się trzęsą ale nie pojechałem. Trzeźwieję. Próbuję przynajmniej.
Nie pojechałeś, bo na następny dzien do roboty "i będziesz sie śmiał z tego głupiego forum".
Ot co.eremita - Śro 31 Lip, 2013 11:10 A tak w ogóle, to witaj Romku.
Jako świeżynce, wydaje mi się, że w kolejny weekend, po pracy, będziesz na innym forum, bo z biegiem czasu, Twoja wola słabnie a sprawa się normalizuje. Ale nie życzę Ci tego. Ja nie piję i próbuję trzeźwieć dopiero 2 miesiące i dopiero teraz namacalnie przekonałem się, że gdybym tą decyzję odwlókł do dzisiaj, to miałbym mocno prz...bane w czymś, co jest "Twoją jedyną motywacją". Bozia ustrzegła. To nie jest najstotniejsze w trzeźwieniu, ale wydaje mi się, że to jest argument, który do Ciebie powinien w tej chwili trafić. Na razie.
Może to trywialne, ale pomyśl sobie, że nie pijesz od poniedziałku, bo ktoś Cię trzepnął w ucho nie bez powodu. To się miało zdarzyć właśnie wtedy i już nie będzie drugiej szansy.
Ja piłem codziennie po 3-4 piwka, Ty w weekendy. Dla mnie najgorsze fizycznie były pierwsze dni, dla Ciebie najgorszy będzie kolejny weekend.
Ktoś ładnie napisał; "hamulce się popsuły i już się nie naprawią".
Więc jak przy ostatnim zjeździe oblał Cię zimny pot, to zachowaj czujność również jadąc pod górkę, bo w weekend znowu będzie z górki. Naoliw dobrze cały mechanizm, zrób przegląd, co jeszcze się da podreperować, umów się do mechanika, zatankuj dobrego paliwa, zmniejsz masę pojazdu (wiadomo: większa masa, większe przyspieszenie) o niepotrzebne elementy utrudniające hamowanie, popracuj nad elementami zwiększającymi opór, wykorzystaj elementy naturalne, które się pojawiają na drodze do zmiejszania prędkości (wiesz: staraj się trzymać innych dróg, po których dotychczas nie jeździłeś, człowiek jak nie zna trasy, jedzie ostrożniej, jeździj bocznymi uliczkami, mają często połatane nawierzchnie, poćwicz zawieszenie na leśnych drogach, czasem zatrzymaj się w jakimś urokliwym miejscu, gdzie zamiast miejskich kierowców jeżdżą traktorzyści, którym obca jest miejska jazda), zmień stację radiową na jakąś spokojniejszą... i zacznij k...wa w końcu dbać o ten mechanizm, bo na razie, Twoja jazda to jazda z gotującym się płynem w chłodnicy, studzisz parę dni, żeby w weekend znów zagotować!
howk!Roman - Śro 31 Lip, 2013 12:16 Czytam wszystko co piszecie tutaj. Jedne posty chciałbym skomentować mniej inne bardziej a jeszcze inne nie wymagają żadnego komentarza. Jedne wypowiedzi to oczywiste rady, inne to pytania a niektóre to ironia która mnie po prostu w tej chwili wkurza. Ale to normalne. Czytam wszystko i staram się wyciągać wnioski.
Ktoś to napisał wcześniej - ja muszę chcieć. Ale albo nie jeden z was to zrozumie albo ja jestem po prostu wyjątkowo beznadziejnym przypadkiem - bo dla mnie to nie jest takie proste, że od teraz chcę jak cholera i bach - mam wszystkie odpowiedzi, wszystko poukładane i już jestem na idealnej drodze żeby być grzeczny na wieki.
Ja muszę sobie pewne rzeczy powoli tłumaczyć w głowie po tysiąc razy aż pewne rzeczy staną się automatyczne. Nie umiem "pojąć" wszystkiego jednym haustem ale staram się ostrożnie układać jakoś wszystko. Ostrożnie. Bo jak przeforsuję za bardzo to znowu mi się posypie wszystko. Jak poczuję na raz zbyt dużą presję to mogę się poddać bo tego nie wytrzymam. Tego się boję.eremita - Śro 31 Lip, 2013 13:12
Roman napisał/a:
Bo jak przeforsuję za bardzo to znowu mi się posypie wszystko. Jak poczuję na raz zbyt dużą presję to mogę się poddać bo tego nie wytrzymam. Tego się boję.
Czyją presję? Swoją własną? Otoczenia?
Jaką presję? Typu: "nie piję już piąty dzień, jutro jest szósty więc wypadałoby jutro również nie pić żeby być trzeźwym, pi....lę napiję się"? Nie rozumiem.eremita - Śro 31 Lip, 2013 13:16
Roman napisał/a:
ja jestem po prostu wyjątkowo beznadziejnym przypadkiem
Ja też, Ty też i kolega i koleżanka też. Inaczej nie byłoby tego forum. Więcej wiary i nadziei życzę. Popatrz za okno pterodaktyll - Śro 31 Lip, 2013 14:03
Roman napisał/a:
Ktoś to napisał wcześniej - ja muszę chcieć. Ale albo nie jeden z was to zrozumie albo ja jestem po prostu wyjątkowo beznadziejnym przypadkiem - bo dla mnie to nie jest takie proste, że od teraz chcę jak cholera i bach - mam wszystkie odpowiedzi, wszystko poukładane i już jestem na idealnej drodze żeby być grzeczny na wieki
Ty słyszałeś coś o podświadomości?zołza - Śro 31 Lip, 2013 18:45
Roman napisał/a:
Jak poczuję na raz zbyt dużą presję to mogę się poddać bo tego nie wytrzymam. Tego się boję.
Life is brutal
Każdy kolejny raz uświadomi Ci co sie dzieje,kazdy kolejny raz bedzie gorszy ,kazdy kolejny raz popchnie Cie w strone pokory...Oby jednak Twój przypadek był wyjatkiem potwierdzajacym regułe... Naprwde Ci tego życzę JaKaJA - Śro 31 Lip, 2013 19:31 Romek fajnie,że piszesz rób to dalej-nawet jeśli bedzie Ci sie wydawało,ze "jeżdzą" po Tobie,że nabijają się,dowalają itd. (ja tez pewnie bede to chwilami robić ) lub,że piszesz głupoty-PISZ cokolwiek Ci przyjdzie do głowy,co czujesz,myslisz i ile razy chce Ci się chlać bo to najlepszy sposób by odwrócic Twoją uwage,zająć rece i ochłonąć. Ludzie jacy tu pisza wiedza o czym mówią-przeszli to samo na swojej szanownej d*** Mnie sam strach o zdrowie nie wystarczył był bardzo silny,wizyty na pogotowiu z "nerwicą" leczenie psychiatryczne "depresji" tona suplementów diety by złagodzić skutki,zdrowie odżywianie w ciągu dnia po to by po dniu przerwy pić dalej itd. -miałam dużo szczęścia -bardzo dużo,nie doświadczyłam ostatniej fazy alkoholizmu-delirek,detoxów,zapaści itd. ale mnie wystarczyło upodlenie psychiczne oraz strach w oczach mojego dziecka jaki dostrzegłam pewnego dnia gdy obudziła Ją moja pijana "dyskusja" z mężem dla mnie to wystarczyło by błagać o leczenie zamknięte(bo wiedziałam,że na dochodzacym sobie nie poradzę) -siebie nienawidziłam,nienawidziłam mojego życia,wspomnień,przeszłości, ale ponad wszystko kochałam i kocham moją córkę . Bałam się iść na leczenie jak nie wiem co,panicznie bałam się grzebania w brudach,wspomnieniach,bałam sie oddać to co dawało ukojenie choć na 5 minut,tak bardzo bałam się życia,że nie byłam w stanie żyć bez znieczulenia wiedziałam jednak,że nie zniszczę tylko siebie (a bardzo chciałam umrzeć wtedy) ale moją córkę a tego za nic nie chciałam i wiesz co? dziś dziękuję Bogu za to,ze podjełam tę decyzję bo coś we mnie pękło,zobaczyłam wyraźnie jak skończę gdy nie zatrzymam się TERAZ (wokoło mnie umierali ludzie na detoxie) i zrozumiałam,ze TYLKO JA jestem odpowiedzialna jak wygląda moje życie i tak bardzo zapragnełam zacząć się śmiać,kochac kazdy dzień,dać córce to czego mnie wtedy było brak-MIŁOSĆ ,chciałam nauczyć się ŻYĆ i ŻYĆ poprostu zostając przy tym człowiekiem,KOBIETĄ (bo wtedy byłam farbowanym facetem ) Nie powiem Ci,że było łatwo,nie powiem Ci tez,że nie potykałam sie po drodze waląc buzią wprost w kałuże,nie powiem Ci wielu rzeczy jakie być może chciałbyś usłyszeć ale dziś po prawie 3 latach od tamtego dnia gdy podpisałam liste zgłaszających się na odwyk,po kilku terapiach,warsztatach,setkach mityngach,tysiącach postów tu itd. powiem Ci,że tak bardzo kocham siebie,moje życie i tamtą chwilę,że każdego dnia dziękuję za to,że JESTEM I MOGĘ ZMIENIĆ WSZYSTKO czego i Tobie życzę z całego serca,zatem chwytaj ster i do przodu w trzeźwe życie-godzina za godziną,dzień za dniem -do słońca
ale mnie poniosło w tym uzewnętrznianiu Roman - Śro 31 Lip, 2013 20:55
JaKaJA napisał/a:
ale mnie poniosło w tym uzewnętrznianiu
Dziękuję.
Dzisiaj też ani kropli.JaKaJA - Śro 31 Lip, 2013 21:12
OK
a poza tym zrobiłes cos by nie wracać do picia ?
masz kieliszki w domu ?
wyrzuć
umiesz to zrobić ? to tylko kawałki szkła przecieżpterodaktyll - Śro 31 Lip, 2013 22:33
JaKaJA napisał/a:
ale mnie poniosło w tym uzewnętrznianiu
Czasem trzeba....... piotr7 - Czw 01 Sie, 2013 04:21 a poza tym zrobiłes cos by nie wracać do picia ?
masz kieliszki w domu ?
wyrzuć
A ty Yuraa piłeś z kieliszków ? Jak się zastanowić to tych domowych wyzwalaczy jest znacznie więcej .Roman - Czw 01 Sie, 2013 07:05
yuraa napisał/a:
a poza tym zrobiłes cos by nie wracać do picia ?
masz kieliszki w domu ?
wyrzuć
umiesz to zrobić ? to tylko kawałki szkła przecież
Mam kieliszki w domu. Tylko na pokaz. Takie 20ml. Zawsze mnie wkurzały, miałem wrażenie że nadają się tylko do picia syropku na kaszelek. Nigdy nie kojarzyły mi się z nałogiem, raczej z "utrudnianiem". Przy jakiejś "okazji" gdy odwiedzą znajomi czy rodzina to wszyscy sączą z tych szkiełek a ja chodzę co chwila do drugiego pokoju albo czasem nawet do garażu gdzie zwykle mam po prostu schowaną flaszkę, z której ciągnę z gwinta...
W tej chwili nie mam w domu ani kropli alkoholu ale to też nie dlatego, że się pozbyłem żeby nie kusiło. Po prostu - "zużyłem". Tak czy siak nie mam od 4 dni.JaKaJA - Czw 01 Sie, 2013 07:29
Roman napisał/a:
W tej chwili nie mam w domu ani kropli alkoholu ale to też nie dlatego, że się pozbyłem żeby nie kusiło. Po prostu - "zużyłem". Tak czy siak nie mam od 4 dni.
i tego się trzymaj Dobrego=TRZEŻWEGO dnia Ci zyczę yuraa - Czw 01 Sie, 2013 08:25
piotr7 napisał/a:
A ty Yuraa piłeś z kieliszków ? Jak się zastanowić to tych domowych wyzwalaczy jest znacznie więcej .
e tam z kieliszków, ze szklanki lub gwinta.
pewnie że w domu są wyzwalcze ale od czegoś zacząć trza.
przyszły mi do głowy kieliszki.
Roman wiesz gdzie jest najbliższa poradnia leczenia uzależnień ?
tam sie możesz udać poMOCRoman - Czw 01 Sie, 2013 09:47
yuraa napisał/a:
Roman wiesz gdzie jest najbliższa poradnia leczenia uzależnień ?
tam sie możesz udać poMOC
Tak że wiem. Ale jeszcze się nie przemogłem. Wiem że zaraz posypią mi się gromy na łeb że głupio gadam i robię ale jeszcze się nie przemogłem żeby tam pójść i już... Wiem, że to jest 2,5 km od miejsca gdzie pracuję. Podjadę po pracy chociaż żeby zobaczyć czy adres jest aktualny.
I tak dobrze, że tu jestem z Wami. Nie, odwrotnie - i tak dobrze, że Wy jesteście tu ze mną. Na dzień dzisiejszy to i tak dla mnie bardzo dużo.yuraa - Czw 01 Sie, 2013 09:57
Roman napisał/a:
Już wiem, od Klary:
ja ze trzy lata wiedzialem gdzie iść
aż w koncu kierownik powiedział
-panie Jurku jest pan fachowcem ale wypiredole pana jak pan cos z tym nie zrobipterodaktyll - Czw 01 Sie, 2013 13:21
Roman napisał/a:
Wiem że zaraz posypią mi się gromy na łeb że głupio gadam i robię
Na Twoim miejscu przejmowałbym się raczej tym, że choroba Tobą dalej manipuluje i tylko, tylko jak nie wytrzymasz, bo po prostu nie będziesz wiedział jak zareagować na jej kolejny atak. Gromy, a zwłaszcza wirtualne, tak nie bolą jak kolejne pirdolnięcie o glebę w realu.JaKaJA - Czw 01 Sie, 2013 18:57 aż mnie paluchy swedzą by sprawdzić a Ty Romku jeszcze potrzebujesz czegoś by poprosić o pomoc czy tak będziesz czekał aż Cię wóda w rynsztoku zostawi zarzyganego,zasikanego,bez grosza przy du***? czy jednak liczysz na to ,że delirka Cie ominie albo TY ja przeżyjesz ? (w końcu są tacy jakim sie udało ) kombinujesz jak klasyczny alkoholik nie dziwi mnie to wcale-sama "ćwiczyłam" jednak tak sobie myślę,że chyba szkoda przechlać zycie i samemu sobie zamknać drzwi przed czymś lepszym,pełniejszym,szczęśliwszym,nie uważasz ? Roman - Czw 01 Sie, 2013 19:36 W domu jestem, zakupów żadnych nie robiłem. Nie mam żadnego alkoholu. Mam 2 litry mrożonego cappuccino i litr mrożonej kawy i tym się opijam. Oglądam też jakiś serial. Jest nawet nieźle. Jutrzejszy wieczór będzie na pewno trudniejszy. Wiem to bo znam swój "cykl bycia" - zwał jak zwał. Jak się jakoś przebiję do niedzieli to już będzie jakiś mały sukces - pierwszy świadomy tydzień od nie pamiętam kiedy. Pierwszy z wielu mam nadzieję.
Nic jeszcze nie planowałem. Zawsze w czwartek układam sobie "grafik" na weekend. A teraz nic. Nie myślę o tym. Gapię się w serial i piję cappuccino. Na prawdę, w tej chwili nie myślę jak "spędzić weekend". Nawet robię się senny. Mam nadzieję, że niedługo zasnę i kolejny dzień będzie zaliczony pozytywnie. Chciałbym żeby jutro tez tak było. Będę tu siedział jutro..ant69 - Czw 01 Sie, 2013 20:09
Roman napisał/a:
ic jeszcze nie planowałem.
... no to może sobie zaplanuj ... bo jutro piątekJonesy - Czw 01 Sie, 2013 21:21
Roman napisał/a:
W domu jestem, zakupów żadnych nie robiłem. Nie mam żadnego alkoholu. Mam 2 litry mrożonego cappuccino i litr mrożonej kawy i tym się opijam. Oglądam też jakiś serial. Jest nawet nieźle. Jutrzejszy wieczór będzie na pewno trudniejszy. Wiem to bo znam swój "cykl bycia" - zwał jak zwał. Jak się jakoś przebiję do niedzieli to już będzie jakiś mały sukces - pierwszy świadomy tydzień od nie pamiętam kiedy. Pierwszy z wielu mam nadzieję.
Nic jeszcze nie planowałem. Zawsze w czwartek układam sobie "grafik" na weekend. A teraz nic. Nie myślę o tym. Gapię się w serial i piję cappuccino. Na prawdę, w tej chwili nie myślę jak "spędzić weekend". Nawet robię się senny. Mam nadzieję, że niedługo zasnę i kolejny dzień będzie zaliczony pozytywnie. Chciałbym żeby jutro tez tak było. Będę tu siedział jutro..
Masz, poczytaj. Zaczynałem podobnie. Może coś znajdziesz dla siebie.Roman - Czw 01 Sie, 2013 21:36 Dzięki. Poczytam na pewno.Roman - Pią 02 Sie, 2013 17:09 Niestety, poległem... Ograniczyłem sobie jak mogłem najlepiej ten swój zasrany świat. Zostawiłem portfel w pracy, oddałem klucze do auta koledze, wyłączyłem telefon. Nie ukrywam, że trochę liczyłem na to forum dzisiaj... Przyszła sąsiadka i dostałem butelkę wina na przeprosiny za to że mieszka piętro wyżej, robi remont i hałasuje mi od kilku dni. Wciągnąłem na dwa przyłożenia. Kretyn. Żeby chociaż to było jakieś 0,7 to może poszedłbym spać. A tak to się czuję jak po jednym łyku. Pięknie...smokooka - Pią 02 Sie, 2013 17:18 Roman na terapię marsz!yuraa - Pią 02 Sie, 2013 17:19 Ani w glowie ani w du***. Ty nie poległeś Ty jeszcze nie przestaleś pić. Nic jeszcze nie zrobileś to jaki efekt miał być. Miłego łykenduJacek - Pią 02 Sie, 2013 17:24
Roman napisał/a:
Nie ukrywam, że trochę liczyłem na to forum dzisiaj...
zaraz zaraz że niby my ???
a flaszkę to sam ???
było cza z tą flaszką tu przyleź ,byśmy coś doradzili
a nie na forum siem przylaz chwalić że sam całą obalił ty tyRoman - Pią 02 Sie, 2013 17:27
Jacek napisał/a:
zaraz zaraz że niby my ???
Nie Wy, oczywiście że nie Wy. Wiesz jak to działa - żal do wszystkich tylko nie do siebie.Roman - Pią 02 Sie, 2013 17:28 Do du** jest. Do du** ja jestem.Jacek - Pią 02 Sie, 2013 17:30
Roman napisał/a:
Wiesz jak to działa - żal do wszystkich tylko nie do siebie.
noo
Romku ,robisz postępy
aby byś siem ich tak jeszcze trzymał coszymon - Pią 02 Sie, 2013 17:31
chodzi o to młody Romanie, że takich butelek wina, będziesz dostawał jeszcze nie raz i nie dwa!!!
takie butelki wina będą Cię atakować całymi weekendami...
będziesz widywał pijących w parku, pod parasolem, czy w rodzinie bliskich
będziesz czuł alkohol od kolegi, koleżanki... (nie wiem kogo Ty tam jeszcze masz)
różne sytuacje, znane tylko Tobie, będą wywoływać u Ciebie chęć napicia
różne miejsca, będą Ci przypominać, że akurat 4 miesiące temu waliłeś piwsko czy wódę tam a tam
i mógłbym tak wymieniać bez końca...
aby rozpoznać te sytuacje,
by wiedzieć co zrobić chwilę przed takim zdarzeniem
jak się zachować, jak postąpić... uczą m.in na terapii
jesteś chory, to idziesz po lekarstwo do apteki
Twoją apteką może być terapia, mitingi, wbicie sobie kołka w d**ę, no... dużo jest możliwości
pytaj kolegów i koleżanek, zapisuj sobie, co im pomogło na kartce papieru
jeżeli wyjdzie Ci, że terapia czy mitingi pomogły np 20/20 odpowiedzi, to znak, że trzeba tam za***rdalac i to szybko
często zdarzają się pewne sytuacje, do których świadomie dopuszczasz lub nie
np gdy wiesz zbliża się impreza, imieniny Wieśka organizowane z tyłu za sklepem, wesele itd itp
to w początkowym okresie niepicia po prostu tam się nie udajesz, bo może Cię j****ć wódka o ziemie
jeżeli nie wiesz o pewnych mordobiciach...
np idziesz sobie spokojnie, a tu nagle zza rogu wyskakują koledzy z flachą i na powitanie:
"cześć Romuś!!! idziemy strzelić po jednym!" ... wtedy grzecznei odpowiadasz TYLKO RAZ: dziękuję, nie piję
potem udajesz się w swoim kierunku, (nie odwracasz się i nie odpowiadasz, choćby mówili na Ciebie ciota) bierzesz 3 głębsze oddechy i jesteś GOŚĆ!
Ograniczyłem sobie jak mogłem najlepiej ten swój zasrany świat. Zostawiłem portfel w pracy, oddałem klucze do auta koledze, wyłączyłem telefon
Cytuję sam siebię. I teraz taki niedopity zastanawiam się kogo ja chcę oszukać? Siebie? Was? Przecież to co zacytowałem to kompletna bzdura. Włączam telefon, czekam 15 minut i mam "wszystko o czym marzę". Może gdyby nie ta butelka wina to bym się cieszył że jest ok. A tak teraz niedopity a raczej lekko napoczęty myślę kogo ja chcę oszukać...?Jacek - Pią 02 Sie, 2013 17:48
Roman napisał/a:
A tak teraz niedopity a raczej lekko napoczęty
a jaka jest różnica pomiędzy??? ,, niedopity a napoczętykurczaczek23 - Pią 02 Sie, 2013 17:48 z moim facetem jest podobnyproblem..Roman - Pią 02 Sie, 2013 17:50
Jacek napisał/a:
Roman napisał/a:
A tak teraz niedopity a raczej lekko napoczęty
a jaka jest różnica pomiędzy??? ,, niedopity a napoczęty
Wiesz dobrze że to się zamyka w słowie "niedokończony". I chcesz tego. Dokończyć.... Wiesz jak to jest...kurczaczek23 - Pią 02 Sie, 2013 17:52 jestem z nim pare lat chodził na spotkania aa ,na terapie az trafil do osrodka zamknietego potem z tam tad zabrali go do wiezienia dzien przed zareczynami i moimi urodzinami i swietmi....porazka takiego dola mialam ze szok rok go nie bylo jezdzilam po polsce odwiedzalam pomagalam wspieralam jak moglam wrocil bylo ok naprawde jestesmy udana para zaplanowalismy slub termin kosciol suknia itp zapłacone a tu od miesiaca pije ....w takie korki wpada ze szok awantury ponizanie itp chce mu pomoc itp bede przy nim ale to on musi chciec isc na odwyk narazie jest na nie co ja mam zrobic??czekac na co??jak bedzie gorzej??czy poprostu odejsc....Jacek - Pią 02 Sie, 2013 17:53 a ja myślę ze to jeno ci podświadomość coś podsuwa
niedopity - napoczęty ,,, i co dalej ???
przemyśl,odrzuć te myśli otrząśnij siękurczaczek23 - Pią 02 Sie, 2013 17:55 wszystko mam teraz na glowie zyłam tym slubem tak bardzo chcialam z nim zalozyc rodzine miec dziecko i wogole wierzylam ze nam sie uda tyle listow pisal ze nam sie uda ze nigdy nie bedzie pil itp kłamal??Roman - Pią 02 Sie, 2013 17:57
kurczaczek23 napisał/a:
wszystko mam teraz na glowie zyłam tym slubem tak bardzo chcialam z nim zalozyc rodzine miec dziecko i wogole wierzylam ze nam sie uda tyle listow pisal ze nam sie uda ze nigdy nie bedzie pil itp kłamal??
Nie kłamał. Z mojego doświadczenia powiem, że nie do końca zdawał sobie sprawę z tego co mówi...staaw - Pią 02 Sie, 2013 17:57
kurczaczek23 napisał/a:
tyle listow pisal ze nam sie uda ze nigdy nie bedzie pil itp kłamal??
Nie kłamał. Wierzył w to...
To się nazywa mechanizm iluzji i zaprzeczeń.
-dla czego pijesz?
-bo się wstydzę
-czego?
-że jestem pijakiemJras4 - Pią 02 Sie, 2013 18:01
kurczaczek23 napisał/a:
czy poprostu odejsc....
iodejdz by on wrucił ale inny jesli znajdzie sposub by wrócić a ten sposub jest prosty i trudnyRoman - Pią 02 Sie, 2013 18:06 Jras4 ile Ty masz "stażu w branży" że się tak zapytam?pterodaktyll - Pią 02 Sie, 2013 18:13
Roman napisał/a:
Niestety, poległem...
Chyba żartujesz, najgorsze jeszcze przed Tobą..............
A właściwie dlaczego ma być Ci lepiej niż nam wszystkim............Roman - Pią 02 Sie, 2013 18:29
pterodaktyll napisał/a:
Chyba żartujesz, najgorsze jeszcze przed Tobą..........
Wiem. Weź mnie nie dołuj. Sam to wiem.zołza - Pią 02 Sie, 2013 18:34
Cytat:
Wiem. Weź mnie nie dołuj. Sam to wiem.
A jednak jeszcze nie zjechałeś dostatecznie w dół ...Chyba jeszcze nie nastał Twój czas Roman - Pią 02 Sie, 2013 19:11 Ja siebie mogę oszukiwać ale Was nie chcę. Ja włączyłem ten telefon pół godziny temu...pterodaktyll - Pią 02 Sie, 2013 19:13
Roman napisał/a:
Ja siebie mogę oszukiwać a
Gdybyś jeszcze był uprzejmy wyjaśnić po kiego grzyba manipulujesz sam sobą, nie możesz się po prostu napić?Roman - Pią 02 Sie, 2013 19:15
pterodaktyll napisał/a:
nie możesz się po prostu napić?
Tak. Mogę.Roman - Pią 02 Sie, 2013 19:17 Cholera, na prawdę wierzyłem, że przejdę ten weekend. du** blada..... Jestem za cienki po prostu.zołza - Pią 02 Sie, 2013 19:18
Roman napisał/a:
Jestem za cienki po prostu
Nie cienki, zbyt zadufany w sobie Jacek - Pią 02 Sie, 2013 19:19
Roman napisał/a:
Ja siebie mogę oszukiwać ale Was nie chcę.
gdy przestaniesz wreszcie siebie,,to zrozumiesz ze nas się nie daJacek - Pią 02 Sie, 2013 19:20
Roman napisał/a:
Tak. Mogę.
fajnie że nie musisz Tajga - Pią 02 Sie, 2013 19:23 Oj, Romciu, Romciu w niedzielę będziesz się bał poniedziałku.
Warto było? Roman - Pią 02 Sie, 2013 19:23
Jacek napisał/a:
Roman napisał/a:
Tak. Mogę.
fajnie że nie musisz
Czy to że robię to "delikatnie" usprawiedliwia mnie jakoś? Tak żebym mógł jeszcze pisać tu w miarę logicznie?
Co za durne pytanie. ...Tajga - Pią 02 Sie, 2013 19:28
Roman napisał/a:
Czy to że robię to "delikatnie" usprawiedliwia mnie jakoś? Tak żebym mógł jeszcze pisać tu w miarę logicznie?
Fakt, durne.
Ty nie chcesz jeszcze przestać pić.Roman - Pią 02 Sie, 2013 19:33
Tajga napisał/a:
Ty nie chcesz jeszcze przestać pić.
Obawiam się że dzisiaj nie uzmysłowię sobie, że masz rację. Taki jest fakt po prostu.
Cholera, a tak się balem tego piątku. Tak się bałem...Dziubas - Pią 02 Sie, 2013 19:42
Roman napisał/a:
a tak się balem tego piątku
Pierdzielony piątek, to "on" wszystkiemu winny Roman - Pią 02 Sie, 2013 19:42 Kręcą mi się w głowie dwie myśli: jedna to "w du*** mam" a druga to "jaki ty durny jesteś"......Roman - Pią 02 Sie, 2013 19:46
Dziubas napisał/a:
Pierdzielony piątek, to "on" wszystkiemu winny
Nie prawda. Jestem durny ale nie aż tak. Jestem idiotą ale pewne rzeczy rozumiem. To ja jestem winny. Wiem.Jacek - Pią 02 Sie, 2013 19:47
Dziubas napisał/a:
Pierdzielony piątek, to "on" wszystkiemu winny
Ty tyż Roman - Pią 02 Sie, 2013 19:53 Ja na tą terapię nie pójdę. Byłem wczoraj sprawdzić czy adres się zgadza. Tak zgada się. Nie pójdę. To jak z zapaleniem płuc. Wiem że mam dostać serię zastrzyków w du**sko i się boję. Raz że boli a dwa że muszę du**sko komuś pokazać....staaw - Pią 02 Sie, 2013 19:59
Roman napisał/a:
Ja na tą terapię nie pójdę.
Pójdziesz...
Chyba że Ciebie wcześniej zakopią.
Aaaaa, nie jest moim zamiarem straszenie jedynie stwierdzam fakt...Jo-asia - Pią 02 Sie, 2013 20:02
Roman napisał/a:
Raz że boli a dwa że muszę du**sko komuś pokazać....
a co Ty myślisz, że Twoja lepsza
oni nie takie du** oglądali Tajga - Pią 02 Sie, 2013 20:08
staaw napisał/a:
człowiek cierpi
Jak cierpi??
Pije, cierpieć będzie jak będzie parował w niedzielę i się użalał że do pracy..... wolny - Pią 02 Sie, 2013 20:12 Tajga, a nie masz wrażenia że to jajec jest ??? Ja mam jakieś dziwne odczucia co do ...a tam co kogo obchodzą moje odczucia
szymon - Pią 02 Sie, 2013 20:16
Roman napisał/a:
Ja na tą terapię nie pójdę.
a to nie idź
odnośnie bólu... tam nic nie boli
jedynie co Ciebie teraz boli, to fakt, że boisz się PRZESTAĆ pić
nie potrafisz sobie wyobrazić, jak można nie pić, do końca życia
to Cię boli mój ananasku
Masz, poczytaj. Zaczynałem podobnie. Może coś znajdziesz dla siebie.
Czytam. Przeczytałem dotąd kilkadziesiąt stron tego wątku. Jeszcze nie przeczytałem wszystkiego. Ale odnajduję faktycznie sporo podobieństw. Nie mam co prawda rodziny, ja Ty. Ale dużo rzeczy jest podobnych... I czytam dalej. Dzięki. Na prawdę.Tajga - Pią 02 Sie, 2013 20:18
wolny napisał/a:
Tajga, a nie masz wrażenia że to jajec jest ???
A wiesz że właśnie w kąpieli miałam takie odczucia?
Pożyjemy zobaczymy...albo i nie wolny - Pią 02 Sie, 2013 20:24 Tajga, Tajga, może knige jake chce napisać i wątków poszukuje ??? pterodaktyll - Pią 02 Sie, 2013 20:25
Roman napisał/a:
a tak się balem tego piątku.
A czemu...........w piątek dobry początek......jak mawiają starożytni, no mniejsza z tym....... Roman - Pią 02 Sie, 2013 20:27
Jonesy napisał/a:
Masz, poczytaj. Zaczynałem podobnie. Może coś znajdziesz dla siebie.
Dzięki Jonesy.....Roman - Pią 02 Sie, 2013 20:34
Jonesy napisał/a:
Masz, poczytaj. Zaczynałem podobnie. Może coś znajdziesz dla siebie.
Dzięki....wolny - Pią 02 Sie, 2013 20:36
Dziubas napisał/a:
Bo nie zrozumiałem
a to ciekawe ,...niby jak chcesz zrozumieć niepojęte wolny - Pią 02 Sie, 2013 20:38 Dziubas, a może tu chodzi o jakiś nowy wyraz.... tytyż ?? Roman - Pią 02 Sie, 2013 20:45
pterodaktyll napisał/a:
Roman napisał/a:
Jonesy napisał/a:
Masz, poczytaj. Zaczynałem podobnie. Może coś znajdziesz dla siebie.
Dzięki....
może wystarczy tych podziękowań........
Może wystarczy. Tylko dlaczego, bo nie Tobie? op***dol to zbieram jak trzeba od każdego i nie mówię że boli. A jak ktoś mi przypasował z tekstem i poradą to co, nie dobrze? Obiektywizm.....smokooka - Pią 02 Sie, 2013 20:50 Wino się cudownie rozmnożyło Roman - Pią 02 Sie, 2013 20:55
smokooka napisał/a:
Wino się cudownie rozmnożyło
Tak, jak w kanie galilejskiej....pterodaktyll - Pią 02 Sie, 2013 20:55
Roman napisał/a:
Może wystarczy.
Zazwyczaj wystarczy komuś raz podziękować, a nie co 10 minut
Roman napisał/a:
dlaczego, bo nie Tobie?
Zwisa mi to i powiewa........smokooka - Pią 02 Sie, 2013 20:59 I znów na dół pewnie polecisz, do trollowni, albo i do śmietnika szkoda chłopie, twój wybór, twoje życie, sam najlepiej wiesz jak je sobie spi****ić.Roman - Pią 02 Sie, 2013 20:59
pterodaktyll napisał/a:
Zwisa mi to i powiewa........
Dokładnie. Widzę. Gratuluję podejścia. Wyzwolony.....piotr7 - Pią 02 Sie, 2013 21:00 Gdyby sąsiadka wiedziała jak namieszała ,skoczyła by po drugieRoman - Pią 02 Sie, 2013 21:02
smokooka napisał/a:
I znów na dół pewnie polecisz, do trollowni, albo i do śmietnika
Pewnie tak. Mam się kłócić? Że jestem niewinny?pterodaktyll - Pią 02 Sie, 2013 21:02
Roman napisał/a:
Gratuluję podejścia. Wyzwolony.....
Sam sie wyzwól to przynajmniej będziesz wiedział o czym piszesz.....Roman - Pią 02 Sie, 2013 21:04 Chyba to nie miejsce dla mnie jednak...pterodaktyll - Pią 02 Sie, 2013 21:04
Roman napisał/a:
Chyba to nie miejsce dla mnie jednak...
Wróć jak będziesz trzeźwy, to rzeczywiście nie jest miejsce dla pijanychTajga - Pią 02 Sie, 2013 21:06
Roman napisał/a:
Chyba to nie miejsce dla mnie jednak...
Dzisiaj chyba nie.
Tu wszyscy trzeźwi, i wiedzą o czym piszą.Roman - Pią 02 Sie, 2013 21:08
pterodaktyll napisał/a:
Wróć jak będziesz trzeźwy, to rzeczywiście nie jest miejsce dla pijanych
Racja. Pomyliłem się.yuraa - Pią 02 Sie, 2013 21:13 Roman, jak sie Tobie zaczną literki plątać to zamkne temat.
albo odstaw flaszkę albo przestań zawracać gitaręJędrek - Pią 02 Sie, 2013 21:22
Cytat:
Racja. Pomyliłem się.
"Błądzić jest rzeczą ludzką..."
Mi terapeuta zadał kiedyś pytanie:
"Co się musi jeszcze stać, żebym przestał pić?"
Ja musiałem zapić antydepresanty i wylądować na Oddziale Zamkniętym Szpitala Psychiatrycznego. Mam nadzieję, że to było moje dno JaKaJA - Pią 02 Sie, 2013 21:33 dlaczego mnie to nie ździwiło,że pijesz i że na terapię się nie wybierasz ? nic tu po mnie puki co -miłego rzygania,bólu głowy,rozwolnienia i trzęsiawy jutro .....nie!wróć! ja głupia ci*** zapomniałam,że sobota bedzie bania od rana a wieczorem bal no więc-samych "przyjemności" w niedziele Roman - Pią 02 Sie, 2013 21:36
yuraa napisał/a:
Roman, jak sie Tobie zaczną literki plątać to zamkne temat.
albo odstaw flaszkę albo przestań zawracać gitarę
Ani przez chwilę żadne literki mi się nie plątały....Roman - Pią 02 Sie, 2013 21:38 Miłej nocy życzę. Pozdrawiam.....ant69 - Pią 02 Sie, 2013 21:39 Roman, ... ty to masz łeb!!!
już po 22.30 a ty się rozkręcasz
odezwij się rano... i pochwal Jonesy - Pią 02 Sie, 2013 21:45 Roman, nie czytaj tych moich historii do flaszki. Jeszcze doła załapiesz i się obwiesisz albo i co gorsze...
Filma se zarzuć dobrego, a krótkiego, cobyś coś tam jednak pamiętał z projekcji.
Mogłeś nie pić. Mogłes wejśc na forum z zamknięta butelką. Mogłeś po wypiciu tego wina dać sobie spokój. Ty wybrałeś inną drogę.
Jakiś to wybór jest, i należy go uszanować. Tylko że po tym wyborze akurat, niespecjalnie możesz się na tym forum odnaleźć. Może za jakiś czas, za rok lub dwa.
Szkoda
Ps. Ale nie bój się próbować. I wracać. Ostatecznie, my tu same alkoholiki.Roman - Pią 02 Sie, 2013 21:59
ant69 napisał/a:
Roman, ... ty to masz łeb!!!
już po 22.30 a ty się rozkręcasz
odezwij się rano... i pochwal
Taa.... już ja się pochwalę......ant69 - Pią 02 Sie, 2013 22:00
Roman napisał/a:
Chyba to nie miejsce dla mnie jednak...
zawsze możesz posiedzieć na ławce albo iść na spacer...Roman - Pią 02 Sie, 2013 22:05
ant69 napisał/a:
zawsze możesz posiedzieć na ławce albo iść na spacer...
Tak, dzięki, skorzystam z ilustracji na bank....JaKaJA - Pią 02 Sie, 2013 22:08 ant69 jesteś potworem Roman jeszcze w gajerze chodzi -nie przemawiają takie obrazki Te-wesoły Romek ,nie peniaj-jeszcze pokontrolujesz nieco i wrócisz jakoś tak mam czuja ,że zobaczymy się tu jeszcze pterodaktyll - Pią 02 Sie, 2013 22:09
JaKaJA napisał/a:
jakoś tak mam czuja ,że zobaczymy się tu jeszcze
Jej "czuja" bym nie lekceważył...... ant69 - Pią 02 Sie, 2013 22:10
JaKaJA napisał/a:
że zobaczymy się tu jeszcze
...oby za tydzień..
polubiłem RomanaRoman - Sob 03 Sie, 2013 23:40 Napisałem monolog..... Skasowałem . Ciekawość....Tajga - Nie 04 Sie, 2013 07:45 I jak Ci dzisiaj panie obrażalski? Ann - Nie 04 Sie, 2013 09:42 Roman, powiem Ci jedno. Kombinowałam dokładnie tak jak Ty. Szukałam powodów, okazji itp. Bo weekend, bo słońce, bo deszcz, bo sukces, bo porażka, bo dół, bo uj-wie-co-jeszcze. Sąsiadka przyniosła wino? Mogłeś powiedzieć: "spoko, remontujcie się, za wino dziękuję". Ale Ty po prostu chciałeś się napić! Ja Cię rozumiem o tyle, że przechodziłam nie jeden raz taki etap, w którym chciałam przestać pić.. ale NIE ROBIŁAM ku temu NIC, żeby tak się stało. Sam fakt, że nie masz w domu alkoholu, bo go "zużyłeś" nic nie da.. bo można iść do sklepu i go kupić.
Zanim poszłam na pierwszy mityng.. kręciłam ile się dało. Oszukiwałam siebie, otoczenie, wszystkich! I też ciągle mówiłam, że 'ja juz nie chce pic'.. (a wóda, sama mi się do gardła wlewa!) a w gruncie rzeczy chciało mi się chlać..(!) tylko nie lubiłam porannego kaca
Ja mam za sobą niecały miesiąc trzeźwienia.. ale uwierz mi, że dziś patrząc na siebie z początku lipca, widzę swoją ówczesną głupotę, beznadzieje i użalanie się.
Wierzę w to, że któregoś dnia, tak jak ja, wstaniesz, uświadomisz sobie, że to jest Twoje dno.. i teraz zaczynasz prawdziwie żyć, żyć na nowo... bo mam wrażenie, że Twoje miotanie się, które teraz uskuteczniasz, doprowadzi Cię do takiego punktu. Mnie takie miotanie się zajęło jakieś pół roku.. zanim stwierdziłam, że CHCĘ NIE PIĆ i CHCĘ BYĆ TRZEŹWA.
I pamiętaj, że to lokomotywa zabija samobójcę stojącego na torach, reszta pociągu się nie liczy.. Lokomotywą dla alkoholika jest pierwszy kieliszek. Reszta nie ma znaczenia.Anonymous - Nie 04 Sie, 2013 10:05 Cześć Romek.
Tak po krótce. Jak ja zacząłem zastanawiać się nad swoim ewentualnym uzależnieniem też byłem taki niedopity jeszcze jak Ty, nie miałem aż tylu problemów, które wynikałyby z picia, miałem znajomych, przyjaciół którzy pomagali mi w piciu. W życiu było jeszcze ok. No więc, zacząłem się sprawdzać, próbować pić kontrolowanie, tylko weekend, tylko piwo, tylko dwa piwa. Tak udawało się czasem, czasem płynąłem dalej... Potem zdałem sobie sprawę, że jestem alkoholikiem i wmawiałem sobie, że dla mnie nie ma już ratunku, skończę jak ojciec, będę jak on. Całe pół roku w zasadzie chlałem, otarłem się o pobyt w więzieniu, straciłem pracę, problemy z prawem, długi... No możnaby sporo wymieniać. To był istny cyrk, w którym ja byłem małpą. Do czego zmierzam. Na razie jakoś się trzymasz, ale wystarczy jedna chwila w życiu i zaczniesz ciągnąć w dół i to z taką prędkością, że nawet nie połapiesz się o co chodzi.
A jeśli szukasz wrażeń, to polecam delirium tremens w "domowych warunkach", to jest dopiero odlot!Roman - Nie 04 Sie, 2013 14:22 Dwa dni temu obraziłem się tu na wszystkich. Bo wtedy nie poradziłem sobie ze sobą. Wracam. Dalej nie radzę ale cholera bez was tylko gorzej będzie, na pewno nie lepiej. Wiem że *j**** mnie czeka, wiem. I mam nadzieję bo mi się należy. Na to czekam chyba.....staaw - Nie 04 Sie, 2013 14:27
Roman napisał/a:
Wiem że *j**** mnie czeka, wiem. I mam nadzieję bo mi się należy. Na to czekam chyba.....
Nie wiesz na co czekasz...
Ja się doczekałem... Godzinę przed podjęciem decyzji że DZISIAJ ZAPRZESTAJĘ PIĆ byłem w takim stanie że kociego g***a bym się najadł jeżeli miało by to pomóc...yuraa - Nie 04 Sie, 2013 14:31
Roman napisał/a:
Wiem że *j**** mnie czeka, wiem.
jaka tam *j****, człowieku to Twoje wybory i nic mi do nich.
przyszedłeś tu z problemem i ludzie piszą o swoich doświadczeniach w temacie
i jak to sie może skonczyć.
zechcesz skorzystasz z tej wiedzy nie zechcesz to nie.
jak wiadomo konia do rzeki zaciągnąć mozna ale za cholerę nie zmuszę go by sie napiłAnn - Nie 04 Sie, 2013 14:32
staaw napisał/a:
Nie wiesz na co czekasz...
Ja się doczekałem... Godzinę przed podjęciem decyzji że DZISIAJ ZAPRZESTAJĘ PIĆ byłem w takim stanie że kociego g***a bym się najadł jeżeli miało by to pomóc...
staaw, ja byłam w takiej desperacji, że po prostu złapałam za telefon, zadzwoniłam i powiedziałam: "błagam, zrób cos, powiedz mi gdzie mam isc.. chce skonczyc z tym gó***m! bo inaczej mnie to zabije!" 3 godziny później już byłam na rozmowie z osobą właściwą.. a chwilę po tym na pierwszym mityngu. No bo to trzeba dostać w łeb, tak o-że-ja-pierdziu!.. stanac na skraju.. wtedy jest sie wstanie zrobic wszystko, byle przestać pić.
po przemyśleniu stwierdzam, że gdyby ktoś wtedy kazał mi zjeść kocie g*wno, możliwe, że bym to zrobiła. Ann - Nie 04 Sie, 2013 14:36
Roman napisał/a:
Dwa dni temu obraziłem się tu na wszystkich. Bo wtedy nie poradziłem sobie ze sobą. Wracam. Dalej nie radzę ale cholera bez was tylko gorzej będzie, na pewno nie lepiej. Wiem że *j**** mnie czeka, wiem. I mam nadzieję bo mi się należy. Na to czekam chyba.....
Nie oglądaj się na nas. Nie rób czegoś dla nas. Rób dla siebie.. ażebyś sobie mógł spojrzeć w oczy. My Cię nie musimy objechać. My możemy powiedzieć Ci jak sami sobie radzimy/radziliśmy. Jedni z nas mają długi okres abstynencji i trzeźwienia, inni krótki. Od każdego dowiesz się czegoś innego. Zechciej tylko z tego zaczerpnąć.Dziubas - Nie 04 Sie, 2013 14:45
Roman napisał/a:
Wiem że *j**** mnie czeka, wiem.
Hehe...myślisz, że ktoś Cię opieprzy (jak matka,czy żona), a Ty walniesz skruchę i będzie wszystko OK .
Nie stary,ja mogę powiedzieć Ci jak ja przestałem pić.
Pierwszym dniem bez alko był czwartek, w poniedziałek zarejestrowałem się na terapię,
a tego samego dnia wieczorem byłem na moim pierwszym mitingu AA...
Wiesz dlaczego?
Bo miałem dość, bo podświadomie czułem,że mi z alko nie po drodze... a tak naprawdę,
to moi bliscy "pokazali" mi,że jestem chory i potrzebuje pomocy... więc po nią sięgnąłem.
A czy Ty jesteś gotowy sięgnąć po pomoc?ant69 - Pon 05 Sie, 2013 10:32 Romek!!! Żyjesz???Jonesy - Pon 05 Sie, 2013 10:38
ant69 napisał/a:
Romek!!! Żyjesz???
W d**ę z takim forum. Zanim raz opieprzyć porządnie i zapomnieć o temacie, to wciąż trujecie i trujecie.
Romek wróci jak wreszcie go kac dopadnie...
Więcej jak pewne...ant69 - Pon 05 Sie, 2013 10:42
Jonesy napisał/a:
W d**ę z takim forum.
... no nie wiem... mam się obrazić???
szymon - Pon 05 Sie, 2013 10:42 cicho bądźcie, poniedziałek jest, odnajduje sie w pracy ant69 - Pon 05 Sie, 2013 10:44 ufff.... myślałem że masz połykendowy dzwiękowstręt staaw - Pon 05 Sie, 2013 10:45
szymon napisał/a:
cicho bądźcie, poniedziałek jest, odnajduje sie w pracy
Eeee, już po śniadaniu....ant69 - Pon 05 Sie, 2013 10:46
szymon napisał/a:
w pracy
no tak... są tu też tacy co pracują JaKaJA - Pon 05 Sie, 2013 19:15 hmmmmm o ile dobrze ssobie przypominam to poniedziałki były najgorsze i zawsze wtedy chciałam BARDZO iść po pomoc,ale wstydziłam się lub jakimś dziwnym trafem zawsze w te poniedziałki "coś" mi wypadało i mówiłam,że pójde we wtorek we wtorek już było lepiej więc zaczynałam się zastanawiać czy sobie czegoś nie wkręcam z tym alkoholizmem i zacznę najpierw "obserwować" co się dzieje ze mną i jak sobie nie poradze to NAPEWNO pójdę po czym w środę już byłam tak przekonana o swoim zdrowiu,że wieczorem "odrobinka" na sen nie powinna zaszkodzić w czwartek dumna z siebie mówiłam-no i w czym problem? wypilam tylko 4 piwa,do pracy wstałam,obiad zrobiłam -wielkie hallo wieczorem grzecznie szłam spać bo przeciez ja alkoholiczką nie jestem po to by w piątek w przyspieszonym tempie wracać z pracy i robić wieeeeelkie zakupy "dla rodziny" ,gotować,sprzątać,prać i prasować umilając sobie czas "lampką wina" a w sobotę po generalnych porządkach ( co sobota cały dom na baczność) usiąść i powiedzieć-Jezuuuuu jaka ja jestem zmęczona!!!! nie może tak być-cał tydzień tyram jak wół w pracy,gotuję,sprzatam,usługuję i NIC z tego życia nie mam!!! mój Boże jak ja mam przechlapane-mąż idiota,dziecko leń -bezemnie zdechli by w brudzie,głodzie itd. 'NO CHYBA MOGĘ SOBIE POZWOLIĆ NA TO BY SIĘ W SOBOTĘ ZRELAKSOWAĆ,PRADA??????" i do dna pod te święto!!! i tak przez kilka lat aż przyszedł dzień gdy wpadłam na genialny pomysł by pracować U SIEBIE pomysł chwalebny gdyby nie to,że to była między innymi knajpa I teraz zagadka- jak myślisz Romek ile czasu udało mi sie kontrolować picie i trzymać za mordę wszystko łącznie ze sobą? jak odpowiesz prawidłowo w nagrodę dostaniesz podstawową informację na temat alkoholizmu Ann - Pon 05 Sie, 2013 20:00
JaKaJA napisał/a:
poniedziałki były najgorsze i zawsze wtedy chciałam BARDZO iść po pomoc,
Zaczęłam drogę trzeźwienia w PONIEDZIAŁEK 8 lipca coś jednak jest w tych poniedziałkach danusia - Pon 05 Sie, 2013 20:27 O ironio moja droga do trzeźwienia zaczęła się w czwartek 9 maja. Cały weekend męki ale nie narzekam a wręcz się cieszę Roman - Wto 06 Sie, 2013 06:49
JaKaJA napisał/a:
I teraz zagadka- jak myślisz Romek ile czasu udało mi sie kontrolować picie i trzymać za mordę wszystko łącznie ze sobą? jak odpowiesz prawidłowo w nagrodę dostaniesz podstawową informację na temat alkoholizmu
Do momentu tej knajpy to jakbym siebie czytał. A z tą knajpą to już za dużo. Alkoholik który postanawia prowadzić knajpę to jakiś żart przecież... Ja bym nie kontrolował się ani trochę.stanisław - Wto 06 Sie, 2013 06:56
Roman napisał/a:
Alkoholik który postanawia prowadzić knajpę to jakiś żart przecież...
To nie są żarty znam talich alkoholików, albo znałemant69 - Wto 06 Sie, 2013 07:02
Roman napisał/a:
Alkoholik który postanawia prowadzić knajpę to jakiś żart przecież
Ja też takiego znam... nie pije od 15 lat... bez mitingów i terapii, a w dodatku prowadzi bar i nalewa piwo klientom...
no ale to jest jedna sztuka na tysiące..piotr7 - Wto 06 Sie, 2013 08:38 No a moja droga do trzezwości zaczęła się na detoksie , nie pamietam jaki to był dzień tygodnia ale wiem w którym szpitalu MILA50 - Wto 06 Sie, 2013 08:58
piotr7 napisał/a:
No a moja droga do trzezwości zaczęła się na detoksie , nie pamietam jaki to był dzień tygodnia ale wiem w którym szpitalu
no patrz pan...miałam tak samo...co ten wiek robi z naszą pamięcią!!!! JaKaJA - Wto 06 Sie, 2013 09:44
Roman napisał/a:
Do momentu tej knajpy to jakbym siebie czytał. A z tą knajpą to już za dużo. Alkoholik który postanawia prowadzić knajpę to jakiś żart przecież... Ja bym nie kontrolował się ani trochę.
bo Ty jesteś jeszcze PRZED tą knajpą a ja chciałam Ci powiedzieć,ze bedąc na takim etapie jak Ty-co słusznie sam zauważyłeś -mój alkoholizm tak sie bronił by nie zostać zdemaskowany,że wpadłam na ten o to szatański plan i masz rację -nie kontrolowałam się zbyt długo-ba! przestałam kontrolować się wcale choć mnie wydawało się inaczej na terapii dowiedziałam sie,że ja byłam w ciągu z małymi przerwami na regenerację od maja do września pierwszego września zawiodłam moje dziecko po całości i zaczełam sie miotać i "walczyć" takich jazd po odstawieniu nie życze nikomu i nie fizycznie bo ja z tych "lepszych" alkoholików co to rano pili witaminki,warzywka,preparaty oczyszczające itd. by wieczorem dać w gaz ale psychcznie przez miesiąc jeszcze popijałam ukradkiem,miotałam się,czołgałam w mękach ,miałam nawet pomysł by zakończyć to raz na zawsze aż na kolanach poprosiłam o pomoc i dostałam ją-29 września już bylam w terapii i zaczeło się ŻYCIE A Ty Romku ile jeszcze potrzebujesz czasu by upodlić sie tak,że brzydził Cie bedzie nawet Twój cień? Jonesy - Czw 08 Sie, 2013 08:24 bye bye Roman Roman - Czw 08 Sie, 2013 15:40
Jonesy napisał/a:
bye bye Roman
Nie ciesz się tak.... Roman jeszcze żyje.pterodaktyll - Czw 08 Sie, 2013 15:41
Roman napisał/a:
Nie ciesz się tak.... Roman jeszcze żyje.
No niby tak, ale co to za życie............smokooka - Czw 08 Sie, 2013 15:46 Ty naprawdę Roman myślisz, że chłopak który zrobił dla Ciebie najwięcej na forum teraz się cieszy, że upadłeś?ant69 - Czw 08 Sie, 2013 15:49
Roman napisał/a:
.... Roman jeszcze żyje
...a jutro????
R O M A N !!! JUTRO PIĄTEK !!!Roman - Czw 08 Sie, 2013 15:55
ant69 napisał/a:
...a jutro????
R O M A N !!! JUTRO PIĄTEK !!!
Muszę pobyć trochę sam ze sobą...Jonesy - Czw 08 Sie, 2013 21:34
smokooka napisał/a:
Ty naprawdę Roman myślisz, że chłopak który zrobił dla Ciebie najwięcej na forum teraz się cieszy, że upadłeś?
Romanowe życie, to i ma prawo robić w nim i z nim na co ma ochotę... JaKaJA - Czw 08 Sie, 2013 22:38
Roman napisał/a:
Muszę pobyć trochę sam ze sobą...
myślę,że będzie z Toba Twój najwierniejszy przyjaciel ale jeśli się mylę to wiesz gdzie znaleźć wsparcie,oparcie i pomoc -reszta tylko w TWOICH rękach stawiam 1:10 że wybierzesz to co dla Ciebie najwygodniejsze ale biorąc pod uwagę fakt,że jest ryzyko,jest zabawa dokładam jeszcze tort czekoladowy i jutro o 21.30 otwieram soczek Jonesy - Czw 08 Sie, 2013 22:44
JaKaJA napisał/a:
i jutro o 21.30 otwieram soczek
Jutro o 21:30 to ja jeszcze będę bawił się w amatorską ekipę budowlano-remontową ant69 - Pon 12 Sie, 2013 10:13 Widziałem dzisiaj na forum Romana... ant69 - Pon 12 Sie, 2013 10:16 olga, ... Ty już lepiej wracaj do tej Polski... tu Cię życie naprostuje...pterodaktyll - Pon 12 Sie, 2013 10:35
ant69 napisał/a:
Widziałem dzisiaj na forum Romana...
Roman - Wto 13 Sie, 2013 16:37 Poczucie humoru zawsze ceniłem Tylko ten klip lekko stary. Ostatnio nowszy w reklamach bywał.
ant69 napisał/a:
Widziałem dzisiaj na forum Romana...
Tak bo jestem tu. Czytam po prostu dużo bo i dużo tu się pisze. Więc czytam i czytam chociaż może nie piszę za dużo...ant69 - Wto 13 Sie, 2013 17:25
Roman napisał/a:
Tak bo jestem tu.
Szczerze, to miałem wizję pijanego Romana który nie ma odwagi się odezwać i tylko wchodzi na forum żeby sprawdzić czy jeszcze o nim pamiętają...
Cieszę się strasznie... z tego że się mylę i że jesteś z nami...
Napisz jak sobie radzisz (czy sobie radzisz...) no i co u Ciebie słychać...
bo wiesz.... łykend (długi) za pasem eremita - Śro 14 Sie, 2013 12:35 Noo właśnie... weekend za pasem, a jutro sklepy zamknięte łącząc wyrazy szacunku: Twój L.Agusia 31 - Śro 14 Sie, 2013 22:08 ant69 - Pon 19 Sie, 2013 12:29 No i????
...po łikendzie
?Jędrek - Pon 19 Sie, 2013 13:26
Roman napisał/a:
Więc czytam i czytam chociaż może nie piszę za dużo...
Ja ledwie mature z polskiego zdałem... bo prosty ściślak jestem eremita - Pon 19 Sie, 2013 15:50 I po weekendzie
i po Romanie...
No to do następnej erupcji wyrzutów sumienia.
Bywaj...?piotr7 - Pon 19 Sie, 2013 19:21 Zagląda zagląda Roman - Śro 21 Sie, 2013 16:04
eremita napisał/a:
I po weekendzie
i po Romanie...
No to do następnej erupcji wyrzutów sumienia.
Bywaj...?
Nie tak szybko. Nie ma erupcji wyrzutów sumienia. Co więcej - jest pierwszy pełny tydzień trzeźwości. Pierwszy od bardzo dawna.
Zaglądam tu do Was, czytam i obserwuję. Ale niedawno przypadkiem spotkałem kogoś, znajomą osobę z dawnych lat. No dobra, kobietę.. Która powiedzmy, że ma doświadczenie w branży a która mi pomaga cholernie i ma na mnie bardzo dobry wpływ. I postanowiłem, że napiszę tu jak minie tydzień. I dzisiaj minął. Oby tak dalej... eremita - Czw 22 Sie, 2013 07:58 Cieszę się, że się pomyliłem
Jesteś gość !ant69 - Wto 27 Sie, 2013 06:57 Jak tam Romanie... jest dobrze?Jędrek - Wto 27 Sie, 2013 07:15
ant69 napisał/a:
Jak tam Romanie... jest dobrze?
Ja myślałem dwa lata w depresji zanim się wziąłem do działania. Ale ja zawzięty i oporny jestem. Znam przykłady, że można szybciej.... zrezygnować z dawnych nawyków.Jonesy - Wto 27 Sie, 2013 08:38
ant69 napisał/a:
Jak tam Romanie... jest dobrze?
Romana nałóg, Romana sprawa. Będzie chciał to się odezwie. Nie będzie... To nie ant69 - Wto 27 Sie, 2013 12:38
Jonesy napisał/a:
Romana nałóg, Romana sprawa.
Naprawdę... pięknie to napisałeś
Jonesy napisał/a:
Będzie chciał to się odezwie. Nie będzie... To nie
Roman - Śro 28 Sie, 2013 07:06
ant69 napisał/a:
Jak tam Romanie... jest dobrze?
Mówi się "nie chwal dnia przed zachodem słońca" ale ja śmiało powiem że jest lepiej niż dobrze. Od dwóch tygodni jestem o suchym pysku. A to dla mnie wielki wyczyn. I odpukać w niemalowane - trzymam się całkiem nieźle i powiem też że całkiem pewnie. I oby tak zawsze
I zaglądam sobie tu od czasu do czasu, poczytam, pomyślę i jakoś leci.Ann - Śro 28 Sie, 2013 07:09
Roman napisał/a:
Od dwóch tygodni jestem o suchym pysku. A to dla mnie wielki wyczyn. I odpukać w niemalowane - trzymam się całkiem nieźle i powiem też że całkiem pewnie. I oby tak zawsze
Gratulacje,
ale czyżby m-c miodowy?:)
Roman, a Ty nadal tak sam, bez mityngów, bez terapii?Roman - Śro 28 Sie, 2013 07:20
Ann napisał/a:
Roman, a Ty nadal tak sam, bez mityngów, bez terapii?
Bez mityngów i terapii - tak. Sam - nie. Spotykam się nieoficjalnie z pewną grupą osób (m. in. kilku znajomych jak się okazało). Ważne że jakoś to działa, że są efekty.Tajga - Śro 28 Sie, 2013 07:36
Roman napisał/a:
trzymam się całkiem nieźle i powiem też że całkiem pewnie.
Roman, że całkiem nieźle to dobrze.........
.....ale że całkiem PEWNIE to już gorzej.
W chorobie alkoholowej potrzeba pokory, i zmniejszonego zaufania do siebie.
Trzymam kciuki, życie na trzeźwo jest takie fajne Roman - Śro 28 Sie, 2013 07:48
Tajga napisał/a:
Roman, że całkiem nieźle to dobrze.........
.....ale że całkiem PEWNIE to już gorzej.
Niefortunne sformułowanie z mojej strony. Oczywiście nie miałem na myśli tego, że jestem już całkowicie pewny, że jest dobrze. Chodziło mi raczej o to, że w jakiś sposób nabieram pewności siebie w tym co teraz robię.