To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Rodzina ...poco komu rodzina ....

Jras4 - Pon 27 Paź, 2008 20:56
Temat postu: Rodzina ...poco komu rodzina ....
Dlaczego rodzina stara sie mieć dawnego Alkocholika takim jakim on był z tą tylko rużnicą by nie pił ...Co takiego sie ndzieje w rodzinie że mimo dużej jusz abstyneci jest coraz gożej ....
Jras4 - Pon 27 Paź, 2008 21:06

Nic tu nie piszcie bo nie macie pojencja ..o czym pisane ..
yuraa - Pon 27 Paź, 2008 21:12

to częste zjawisko jak zaobserwowalem.
myślę że przez lata przywykli do pewnych zachowań i na pewno nie pijąc zmieniasz swoje zachowania ( trzeźwiejesz???). rodzina nie chodzi na terapię , czy do AA.
strzelam że chodzisz.
myślę że jakby idziesz do przodu a oni stoją w miejscu z obrazem ciebie takiego jak przy ostatnim piciu.
ja naprzyklad nie daje obecnie przyzwolenia na zachowania ktore dawniej zapijalem, machałem ręką.

stiff - Pon 27 Paź, 2008 21:13

Jras4 napisał/a:
.Co takiego sie ndzieje w rodzinie że mimo dużej jusz abstyneci jest coraz gożej ....

Dzieje sie tak wtedy gdy przetrzezwialy alko Sadzi ,ze skoro już udało mu sie przestać pic to rodzinie pozostaje tylko go podziwiać i okazywać mu wdzięczność,ze już nie pije... :evil:

stiff - Pon 27 Paź, 2008 21:15

yuraa napisał/a:
rodzina nie chodzi na terapię , czy do AA.

To rodzina wg. Ciebie musi sie przystosować do nowego oblicza alko... :roll:
Cale jego pijane życie to robiła skoro są jeszcze razem,wiec...

yuraa - Pon 27 Paź, 2008 21:19

razem powinni się zaadaptować do nowej sytuacji
Anonymous - Pon 27 Paź, 2008 21:21

Cytat:
Dlaczego rodzina stara sie mieć dawnego Alkocholika takim jakim on był


Mało która rodzina tego chce.
Raczej chce , by zmienił się ... NA KORZYŚĆ.

stiff - Pon 27 Paź, 2008 21:25

yuraa napisał/a:
razem powinni się zaadaptować do nowej sytuacji

To fakt,ale najczęściej tak jest w naszym przypadku,ze to my mamy zbyt wygórowane oczekiwania tylko dlatego ,ze przestaliśmy pic...Na mitingach często słyszałem wypowiedzi jak to rodzina nie rozumie ile go kosztowało przestanie picia i nie potrafią tego docenić.
Rodzina to doceni,wiem to z własnego przykładu ,ale na to potrzeba czasu i nie można tego po prostu od bliskich wymagać...Przestaliśmy pic dla siebie wiec podziw dla siebie tez pozostawmy sobie...

wolf - Pon 27 Paź, 2008 22:33

stiff napisał/a:
To rodzina wg. Ciebie musi sie przystosować do nowego oblicza alko...
Cale jego pijane życie to robiła skoro są jeszcze razem,wiec...

ale jest w tym sporo prawdy Stivi-------niestety
rodzina zna przykładowo pijaka w jego wcieleniu pijuanym-czyli: mają opanowaną intrukcję obłsugi wściekłego psa
a tu nagle ich dotychczasowy pies, zamienia się w chomika
no i klops
i to wcale nie żart
takie jest zycie
a jak im taki chomik zacznie do domu znosić literaturę AA, terapeutyczne książeczki czytać przed snem.............to już porażka na całej linii
wyobraź sobie Stivi :
pies Pluto................odzyskał nagle rozum
i uczy Donalda tabliczki mnożenia

piszą o tym w tak zwanej literaturze branzowej -----------kto chce niech se poczyta, kto nie chce czytać ,powinien się sam domyslić.
jak to mówią : głupota nie dziwka, daje za darmo, ale tylko raz, w dodatku nie temu kto płaci :wysmiewacz:

gocharl - Wto 28 Paź, 2008 10:30

stiff napisał/a:
Rodzina to doceni,wiem to z własnego przykładu ,ale na to potrzeba czasu i nie można tego po prostu od bliskich wymagać...

Stiff...wcale tak naprawdę nie chodzi o docenienie lecz o zobaczenie nowej sytuacji w jakiej się dana rodzina znalazła...mąż nie pije...chodzi do AA lub nie ale nie pije i jego postępowanie zmienia się...to już inne życie,więc jak rodzina dalej nieprzerwanie będzie trwała w tych samych zachowaniach nic to nie da....alkoholizm nie jest sprawą chorego...tylko chorego,bo chora jest cała rodzina...sama pamiętam,że byłam tzw.katem dla swojego męża...wieczne niezadowolenie z jego picia...wieczne dogryzanie mu...ciągłe pretensje i brak komfortu...po terapii męża do głowy mi nie przyszło aby go doceniać za to,że przestał pić...skupiłam się na sobie...wyłącznie na sobie...zaczęłam się zmieniać...czy oczekiwałam docenienia męża ?...no pewnie,że nie...chciałam spokoju i równowagi...partnersta i odpowiedzialności z obu stron...popartej oczywiście miłością...nie liczyłam na natychmiastowe zmiany..wiedziałam,że to długi proces...dziś minęło pięć lat i naprawdę zapomniałam o tym co było kiedyś...odzyskaliśmy razem komfort...uważamy na to co mówimy do siebie nie raniąc się...rozmawiamy...rozmawiamy...rozmawiamy....konstruktywnie...i o to chodzi :lol: ...ale z małpy we mnie jednak coś się ostało :lol:

Hejka Gocha

rufio - Wto 28 Paź, 2008 12:44

gocharl napisał/a:
z małpy we mnie jednak coś się ostało :lol:

Tak to jest - u mnie podobnie - niby jest w porzo a jednak ni z gruszki ni z pietruszki jak dostane kawałek to uff .Ale nie ma co sie dziwic ile lat miesięcy- dni trwało pokiereszowane życie - uczucia wdeptane w zool - tak od razu nie bedzie cacy - nie ma szans - -powoli i tu sie odbuduje - ale gdzies zostaje zadzior i nie kiedy sie odzywa - nie wiadomo kiedy ale zaspiewa -

wolf - Wto 28 Paź, 2008 12:50

rufio napisał/a:
ale gdzies zostaje zadzior i nie kiedy sie odzywa - nie wiadomo kiedy ale zaspiewa -

i tak byc musi
żeby się nam we łbach nie poprzewracało
a komu sie nie podoba.............won :D
niech se w wielkiej księdze poszuka- co to takiego te kroki
jest ich tylko 12, ale czasami myslę ,że dla niecktórych badaczy tych kroków o 12 za dużo

yuraa - Wto 28 Paź, 2008 18:51

a ja jeszcze z innej beczki , zaobserwowałem źe po jakimś czasie niepicia rodzina przyjmuje, że to już jest fakt zatwierdzony, constans, nie podlegający zmianom.
i zaczynają się zdarzac sytuacje, działające na alkoholika negatywnie.
jak to Rufi pisał ni z gruszki ni z pietruszki rozwala jednym słowem.

sobota, wolne miałem , żona w pracy mięso sprzedaje do 20. obiad zrobiłem, z synami zjedliśmy. młodszego z porcją do kobiety poslałem. gary pomyłem z psem poszedłem.
nie umyłem plyty kuchenki gazowej a smażąc mięsiwo obryzgała się tłuszczem. jakoś mi umknęło.
przyszła z pracy - a co tu taki syf , co czasu nie było kuchenki umyć!!!??? jak ja nie umyję to nikt nie ruszy.
to weź i umyj, powiedziałem ale w środku już mi ciśnienie skoczyło, na szczęście jest pies i można iść ochłonąć

Wiedźma - Wto 28 Paź, 2008 19:00

A może to jest po prostu tak, ze od trzeźwego więcej sie wymaga? :roll:
Albo przynajmniej oczekuje...

wolf - Wto 28 Paź, 2008 19:05

Wiedźma napisał/a:
A może to jest po prostu tak, ze od trzeźwego więcej sie wymaga?

a jest tak na przykład,że pijak jak nie pije już jakiś czas- to zwyczajnie zaczyna odrastac od ziemi- bo jak chlał to ciagle albo był nawalony- albo miał wyrzuty sumienia i był taki "tyci tyci" -co kobieta powiedział to on cicho-i myk pod parasol=bo tak nim targały poczucia winy i inne takie dyrdymały
a jak jak nie pije--to rweszcie ma odrobine odwagi zaznaczyc, że też ma coś w tym domu do powiedzenia.
a co na to zona?
ano nic.................przez 20 lat se sama musiała radzić , to i nie wie jak na reagować. a może to jego kolejna zagrywka?

w końcu kur............ kto tu jest alkoholik dyplomowany?
ja czy Wy ?
:wysmiewacz:

nie ma co każdej sytuacji analizować z perspektywy alkoholowej------bo mozna se zrobić kuku na mózgu
trzeba zwyczajnie-rozmawiać ze sobą, czasami pomilczeć
czasem trzasnąć ścierą w psa itd etc

stiff - Wto 28 Paź, 2008 19:14

yuraa napisał/a:
przyszła z pracy - a co tu taki syf , co czasu nie było kuchenki umyć!!!??? jak ja nie umyję to nikt nie ruszy.
to weź i umyj, powiedziałem ale w środku już mi ciśnienie skoczyło, na szczęście jest pies i można iść ochłonąć

Moze bardziej byleś przygotowany na przyjecie pochwały ,a tu taka akcja...Ale kobiety to dziwne istoty i często czepiają sie szczegółów... :p

stiff - Wto 28 Paź, 2008 19:17

wolf napisał/a:
jak jak nie pije--to rweszcie ma odrobine odwagi zaznaczyc, że też ma coś w tym domu do powiedzenia.

Nie ściemniaj... :wysmiewacz: Pewnie zawsze miałeś cos do powiedzenia... :p

wolf - Wto 28 Paź, 2008 19:33

zdziwił byś się Stivi
na trzeźwo to się bałem swojej Zuzi-jak diabeł wody mineralnej- całkiem serio mówię-nadrabiałem wtedy wszelkie zaległości-i kurde tatus byłem wtedy cacy- małolaty chodziły mi po głowie--------to poczucie winy tak mną powoziło- jak smycz lesniczego jego gończym indykiem.
a potem myk po flaszkę-kasa odłozona na tak zwane balety-i znów tatusia nie było
a jak do domu wracał to taki był malutki----------o taki :kwiatek: :beczy: :prosi:

Ate - Wto 28 Paź, 2008 19:35

wolf napisał/a:
kurde tatus byłem wtedy cacy- małolaty chodziły mi po głowie--------to poczucie winy tak mną powoziło- jak smycz lesniczego jego gończym indykiem.
to jak ja mamusia i zonka, do rany przyloz, matko jak czlowiek glupieje przez to chlanie 8|
wolf - Wto 28 Paź, 2008 19:41

Ate napisał/a:
to jak ja mamusia i zonka, do rany przyloz, matko jak czlowiek glupieje przez to chlanie

znaczy--akuret ten przykład dowodzi -jak człowiek poprostu głupieje i to gdy jest trzeźwy /bo przecież akurat nie wypił / :D
ale tym sie Ate teraz nie zajmuj------------z mojej praktyki wynika,że zajmiesz się tym za jakieś 30 lat :D
ostatnio ktoś gdzies pisał , że:
na jego mityngu był i mówił o swojej trzeźwości ktoś, kto nie pije już 30 lat
i se wtedy pomyślałem , gdy to przeczytałem:
to musiał byc mityng dla sklerotyków...............ku*** co mozna pamietac po 30 latach?................przecież sam taki fakt jest już śmieszny, a co dopiero powoływac się na niego.
to jakis ZBOWiD dla alkoholików chyba był

Anonymous - Wto 28 Paź, 2008 19:46

wolf napisał/a:
..ku*** co mozna pamietac po 30 latach?..



Pewnie się pamięta ...
Jednak dziwię się , że się chce gadać .
Bo mnie się już nie chce gadać ... :mgreen:

Anonymous - Wto 28 Paź, 2008 19:48

wolf napisał/a:
na trzeźwo to się bałem swojej Zuzi-jak diabeł wody mineralnej



Diabeł nie boi się mineralnej .
Podobnie jest z Twoim strachem przed zuzią ...
Nie wierzę ... :mgreen:
Ciekawe dlaczego. :->

stiff - Wto 28 Paź, 2008 19:50

Ate napisał/a:
to jak ja mamusia i zonka, do rany przyloz, matko jak czlowiek glupieje przez to chlanie
Głupieje... 8|
Ate - Wto 28 Paź, 2008 19:50

generalnie glupieje, wszystko, i na wszystkich plaszczyznach, jak sobie pomysle to mnie dreszcze przechodza, a jak sie zgadza na wszystko przez to przeklete poczucie winy, jak jakis osiol 8| no a co cwansi to to i wykorzystac potrafia
stiff - Wto 28 Paź, 2008 19:52

wolf napisał/a:
na jego mityngu był i mówił o swojej trzeźwości ktoś, kto nie pije już 30 lat

Jak może zapomnieć skoro przez ostatnie trzydzieści lat kilka razy w tygodniu powtarza ten sam tekst... :mgreen:

stiff - Wto 28 Paź, 2008 19:55

Ate napisał/a:
wszystko przez to przeklete poczucie winy,

Ja to tak długo chlałem,az żadnego poczucia nie miałem,a o samopoczuciu nie wspomnę... :evil:

Ate - Wto 28 Paź, 2008 20:01

stiff napisał/a:
ak może zapomnieć skoro przez ostatnie trzydzieści lat kilka razy w tygodniu powtarza ten sam tekst..
dobre, sie usmialam
wolf - Wto 28 Paź, 2008 20:06

stiff napisał/a:
Jak może zapomnieć skoro przez ostatnie trzydzieści lat kilka razy w tygodniu powtarza ten sam tekst

no tak-tego nie brałem pod uwage
to już takie mamrotanie z nawyku
a młodziaki w trzeźwości słuchają jak bajki o żelaznym wilku------------ale nie o mnie

rufio - Wto 28 Paź, 2008 20:08

Powiem tak to działa w obie strony - i rodzina i ja
Rodzina - niby constans i spoko jest dobrze ale gdzies a duszy na dnie tli sie pewna iskierka nie wiary - wierza ale ..
My - zaczynamy sie podnosic - odbudowywac ale gdzies tam w duszy lekka niepewność jaka reakcja jak sie postawie i jak wtedy ja zareaguje na ich strzał - tego cholerstwa to się nigdy chyba nigdy nie pozbędziemy

rufio - Wto 28 Paź, 2008 20:09

stiff napisał/a:
zapomnieć skoro przez ostatnie trzydzieści lat kilka razy w tygodniu powtarza ten sam tekst... :mgreen:

Mantra

Ate - Wto 28 Paź, 2008 20:11

zdrowaska
wolf - Wto 28 Paź, 2008 20:13

rufio napisał/a:
Powiem tak to działa w obie strony - i rodzina i ja
Rodzina - niby constans i spoko jest dobrze ale gdzies a duszy na dnie tli sie pewna iskierka nie wiary - wierza ale ..
My - zaczynamy sie podnosic - odbudowywac ale gdzies tam w duszy lekka niepewność jaka reakcja jak sie postawie i jak wtedy ja zareaguje na ich strzał - tego cholerstwa to się nigdy chyba nigdy nie pozbędziemy

a co byś chciał?.....................kraina miodem i mlekiem płynąca?
takie bajki to tylko w kościele, na niektórych mityngach, na niektórych terapiach-lub w szpitalu dla czubków -oddział dla tych [po autolobotomii

rufio - Wto 28 Paź, 2008 20:17

wolf napisał/a:
kraina miodem i mlekiem płynąca?

Bez przesady takim utopista nie jestem
Nie powiedziałem ,że mi z tym żle ale.. człowiek to takie bydle ,ze do wszystkiego sie przyzwyczai . Do kościoła nie chodze więc w te ich egzorcyzmy nie wierze .Jest dobrze i tak jak jest niech zostanie a z tym wrzodem da sie życ - byle nie drapac .

wolf - Wto 28 Paź, 2008 20:22

Ate napisał/a:
zdrowaska

Ty se Ate-opracuje własną wersję Ave Ate :D
"zdrowas ate - wódkiś pusta
nikt za Tobą nie łazi po schodach
błogosławionaś między cierpiącymi
choc czasem myslisz o głodach
bedziesz między trzeźwymi
błogosławiony owoc zywota Twojego
póki pamietasz jak ma na imię
a pamietać możesz imenia jego
póki nie pijesz w tej zimie
na wiosne kwiatki urosną na nowo
i będzie miło i kolorowo
i módl się o nas w godzinie ostatniej
bo dla nałoga kazda jest ostatnia póki pamieta,
że zegarek tyka tylko w jedną stronę
bądź pozdrowiona i co se tam chcesz
tylko się tak już bardzo nie śpiesz
amen -exit
i co się tam mówi przy okazji

wolf - Wto 28 Paź, 2008 20:25

rufio napisał/a:
Jest dobrze i tak jak jest niech zostanie a z tym wrzodem da sie życ - byle nie drapac .

moi dziadkowie-ostatnoe 20 lat a może i 30-odzywali się do siebie tylko słuzbowo
a przynajmniej tak to wyglądało
gdy babcia umarła po długiej chorobie-dziadek -facet czerstwy, zywotny itd -zapadł się w sobie-po mięsiącu dostał udaru -wyszedł z niego mimo 93 lat-ale było coraz gorzej------i jak już umierał to do mojej mamy mowił " Elzunia"-myślał że to własnie babcia jest

Jras4 - Wto 28 Paź, 2008 23:50

Posty całkiem ciekawe ....i do tematu ...Dziekuje Ale wcale nie chce by rodzina chodziła na jakies terapie czy robiła coś wbrew sobie Kiedyś poprostu wyniosłem sie i wyjechałem do pracy a ci po puł roku mnie znależli i dawai gadke o rodzinie a ja mam dość pierdzenia że siedze u mamusi i tak dalej nie uwiezycie ale kiedy chciałem odejść zawsze robili tak bym nie odszedł a potem walili mi takie kawały że szok a to że siedzisz u matki a to za mało dajesz kasy no i te ciogłe rewizie czy niemam pood łużkiem ,, Swojaczka ,, To jest cogła walka a to pranie ci robią na siłe a potem jest że proszku niema ..No i ciogle ten tekst Ty jusz lepjej pij bo wytszymać nie jdzie ...A mnie pszeciesz niema w domu wienc jak to jest jestes zle niema cie tesz żle ....
wolf - Śro 29 Paź, 2008 07:10

Iras- czy Ty długo zamierzasz robić se tu punkt krwiodawstwa niehonorowego?
synu, / że się tak wyrażę/-zdecyduj się co do formy przekazu.
albo pisz jak imbecyl od początku do końca posta
albo pisz od początku do końca ładnie i ortograficznie- bo zacznę podejrzewać , że tylko germańskimi metodami terapeutycznymi opartymi o wAAffen buch, można Ci pomóc.
hail

Jras4 - Czw 30 Paź, 2008 09:15

Znowu zaczynasz ...Stary Hitlerowcu czy ia coś do ciebje pisze albo czy oczekuje jakichś odpowiedzi ...Potem znowu bendziesz sie żalił że Jras cie sponiewierał Dlamnie ten temat jest ważny ale oczewiście Ty niemcze musisz stale robić swoie prowokacje ,, Gliwickie ,,A i nie uzywaj słowa POMUC bo Ty i pomoc ...no wiesz to smieszne Wiemy jak wyglonda niemiecka pomoc ...No i znowu piszesz do mnie Synu czy mam do ciebje pisać stary hu......iu ...idz gdzie jndziej knuć swoje zdradzieckie nieszczycielskie ataki Ty wermachcie z lasu ,, Kociewskiego ,,...
Jras4 - Wto 11 Lis, 2008 01:29

Nareszcie zima jdzie bendzie sypał snieg może mikołaj sie nachla i nie pszyjdzie A ja tak sobie mysle że kazdy ma w sercu takiego mikołaja ...niema jak widok osnieżonego świerkowego lasu jest taki majestatyczny A muj /bo Moje / straruszek znowu pije ...Dzwonią i muwią że może być z nim żle tak jak by mnie to obchodziło to jego życie zmarnował swoje i moje i co ..może teraz mam grać dobrego synka i lecjeć bo stary pijak bendzie konał ...Sam nie wiem jest we mnie tyle spszeczności ...
Jras4 - Wto 11 Lis, 2008 01:35

Dziś załuje że nie odszedłem z domu odrazu po terapi tyle wysiłku na nic ...Spszedałem samochud to była ostatnia nić.. był na mnie i siostre.. Teraz zmiana numerów i koniec ..Chociasz te mitingi w warszawie są takie suche ....Teraz dopiero moge zyć Bende udawał że nie jestem alkocholikiem ...poco mam sobie utrudniać ...
Jacek - Wto 11 Lis, 2008 11:24

Jras4 napisał/a:
Bende udawał że nie jestem alkocholikiem ...


NOŁ Jras nie udawaj kogoś kim nie jesteś
Jesteś ARTYSTĄ ,który tworzy coś niepowtarzalnego ,coś co jest tylko Twoje
Tym się różni Artysta od rzemieślnika że tworzy swoje a nie powtarza notorycznie inne dzieła
Ja również uważam siebie za Artystę nawet w malowaniu pomieszczenia (jestem malarzem) i jak ktoś zwróci mi uwagę na jakiś nie domalowany błąd to mówię to moje arcydzieło a ty nie łudź się że u ciebie będę malować bo cię nie stać na mnie
Sam Leonardo Da Vinci się wypowiedział -uczeń który już tworzy i nic nie odda od siebie
to nic nowego nie tworzy
A Nikifor był uparty w swym twórczym zaangażowaniu i nie zwracał uwagi na swe podpisy na dziełach które tworzył (a były sepleniące)
Tak więc Jrku bądź sobą nie powtarzalnym i miej tę świadomość że tylko w ten sposób będą inni którzy Tobie tego zazdroszczą BYCIA SOBĄ

stiff - Wto 11 Lis, 2008 18:22

Jras4 napisał/a:
Teraz dopiero moge zyć Bende udawał że nie jestem alkocholikiem ...poco mam sobie utrudniać ...

Iras kto Ci sprzedał ten bajer,ze powinieneś wszystkim głosić o swoim problemie.To tylko Twoj problem i Ty decydujesz czy chcesz o nim mówić z przypadkowymi ludźmi.
Chyba ,ze jesteś dumny ,ze jesteś alkoholikiem... :szok:

Jras4 - Wto 11 Lis, 2008 23:46

Kiedys tak mnie bajerowali a potem sam sie bajerowałem ...Niemam jusz chenci ani czasu na to całe bla bla o alkoholizmie... planuje zycie dla siebje... nowe a tam niema miejsca na bzdety typu Jras alkoholik czy jego pogienta rodzina ...Czas na nowego Jrasa i jego nową rofdzine no i w nowym miejscu...Ktoś pisze że nie chodzi na mitingi bo tam mają spocone ręce .../BRAWO /ja tesz pszestane bo widziałem jednego co wyglondał na pijaczyne alkocholika ..a to mi nie odpowiada .. /To oczewiście moja JRONNIA /A zapomniał bym drugi sie garbił...Wiem co zrobje kupie chusteczki i bendą wycierać rence no i zabronie im sie modlić ...A wogule to na mitingach to powinno sie wyglondać jak człowiek a nie jak alkoholik..../ Tesz JRONNIA /...
Jras4 - Wto 11 Lis, 2008 23:49

OSTRZEŻENIE
jEŻELI KTOŚ CHCE POZOSTAĆ PRZY ZDROWYCH ZMYSŁACH ..NIE CZYTAĆ JRASA POWTARZAM NIE CZYTAĆ JRASA ..TO NIEBEZPIECZNE ...

Jras4 - Śro 10 Gru, 2008 18:10

Świenta ... nic dobrego nie to żeby świenta były czymś złym ale świentowanie tak ...Czesto podczas świont zaczynałem pić To zawsze jest wieksze ryzyko Dobże ze teraz moge powiedzieć nie jade do was na świenta bo pijecie jesteście pijaki i śmiecje ...Lubie tą wymówkę tak unikam wspulnych spendów rodzinnych ...Nigdy sie tak nie stanie bym sie podzielił opłatkiem [czy czym kolwiek z ojcem alkoholikiem ] Był czas że chciałem zmienić ten stan żeczy dziś on mi odpowiada i nie jade bo on sie nap****li ...Ale czasem jest tak że ciesze sie że piją wtedy nie musze ich oglondać Ostatnio był w szpitalu na detoksie ,, Umierał znowu ,, i wtedy pszypomniał sobie o mnie i dawaj ,, żono ,, niech syn pszyjedzie a ta za telefon jak to ,, pogienty ALanon ,, i dawai dzwonić a tu nic synek zmienił numer i nie dał rodzince hihihihi co za bydlak ,, To ja ,,...
Wiedźma - Śro 10 Gru, 2008 19:08

Cześć Iras :) Rzadko do nas zaglądasz...
Wiesz, ja też nie lubię świąt - tych spędów rodzinnych,
tego obowiązkowego ciepełka na siłę... brrr
A już poprzedzający je czas to dla mnie thriller,
mimo, że już od jakiegoś czasu przestałam się zmuszać
do przedświątecznych przygotowań.
Rodzina, z którą zwykle spotykam się w święta jest raczej nietrunkowa
(tylko ja - czarna owca, jedyna alkoholiczka 8) ).
A mimo to wolałabym nie uczestniczyć w tych spotkaniach.
Coś we mnie siedzi chyba jeszcze od czasów dzieciństwa,
co odpycha mnie od wspólnego stołu :?

wolf - Śro 10 Gru, 2008 19:46

Wiedźma napisał/a:
A mimo to wolałabym nie uczestniczyć w tych spotkaniach.

to nie uczestnicz
ja włąśnie tak robię w tym roku--------nie tylko zresztą ja
Zuzia + szczenieta tez.
choinkę przynajmniej jedną uratujemy od rzezi choinek 8)

Wiedźma - Śro 10 Gru, 2008 19:53

wolf napisał/a:
to nie uczestnicz

W ubiegłym roku nie uczestniczyłam - wyjechałam na święta.
Ale latoś pewnie się nie wywinę :?
Wiem wiem - nic nie muszę.
Ale nie chcę matce sprawiać (przysparzać) przykrości,
zważywszy, że dla niej życie i świat to jedna wielka przykrość :|
A poza tym chcę mieć święty spokój i nie mieć poczucia winy,
więc zrobię to z wyrachowania i egoizmu 8)

wolf - Śro 10 Gru, 2008 19:56

Wiedźma napisał/a:
A poza tym chcę mieć święty spokój i nie mieć poczucia winy,
więc zrobię to z wyrachowania i egoizmu

wątpię czy Ci się uda...........bedziesz miała poczucie winy wobec samej siebie
ale faktycznie znam te kilmaty "duszy rozdartej" i rozumiem.
tyle , że nie uczestnicze.

Wiedźma - Śro 10 Gru, 2008 20:05

wolf napisał/a:
bedziesz miała poczucie winy wobec samej siebie

Eeeee tam.
Jestem już zahartowana w zadawaniu gwałtu sobie samej
...nie mylić z samogwałtem :skromny:

wolf - Śro 10 Gru, 2008 20:45

Wiedźma napisał/a:
zadawaniu gwałtu sobie samej

wcale nie jestem przekonany- czy takie rozwiązanie to dobry patent
i niechodzi mi tylko o decyzje "bozonarodzeniowa"--------tylko jakoś tak mnie naszło na szerszy kontekst
no to ...............wesołych świat WQiedźma, smacznego dyngusa i darz bór :D

Klara - Śro 10 Gru, 2008 20:56

Wiedźma napisał/a:
Ale nie chcę matce sprawiać (przysparzać) przykrości,

O dziwo, większość moich znajomych ma tak samo i ja to miałam, gdy jeszcze wszyscy członkowie rodzin chodzili po tym padole łez.
Aż kiedyś sobie uświadomiłam, że skoro wielu tak czuje, to jest prawdopodobne, że osoby które z przykrością odwiedzam, odczuwają podobny dyskomfort. Wyobraziłam też sobie, że usłyszałabym np. od teściowej: "Nie cierpię świąt, bo trzeba się do nich przygotowywać, i trzeba przyjmować gości. W tym roku nie przyjmuję nikogo, a szczególnie ciebie (znaczy - mnie :lol: )".
Zastanawiałam się które uczucie byłoby dominujące - ulgi, czy urazy?
W każdym razie pewne jest, że demonstrowałabym oburzenie.

Pozdrawiam

Ate - Śro 10 Gru, 2008 21:02

Iras witaj :) Dawno Cie nie widzialam. Cos smutkiem u Ciebie wieje.


wolf napisał/a:
choinkę przynajmniej jedną uratujemy od rzezi choinek 8)
od bardzo wielu lat zawsze co roku mialam piekna, zywa choinke, doslownie pare dni temu pomyslalam sobie, ze zalozmy ze bede zyla jeszcze 20lat to zginie przeze mnie jeszcze 20choinek, a jak bede zyla 40 :shock: i jesli znalazloby sie na ziemii tylko 5 osob, ktore zrezygnuja z zywej choinki to przez te 20lat uratuje sie 100 drzew, to juz maly lasek. Przerazilo mnie to, a jednoczesnie pocieszylo ze takim w sumie niewielkim gestem mozna az tyle zmienic. W tym roku po raz pierwszy chyba gdzies od 15lat nie bedzie u mnie zywej choinki, ani w te swieta , ani w zadne inne.
Wiedźma - Śro 10 Gru, 2008 21:17

Ate napisał/a:
jesli znalazloby sie na ziemii tylko 5 osob, ktore zrezygnuja z zywej choinki to przez te 20lat uratuje sie 100 drzew

No to jedną taką osobę już masz.
Olewam choinkę - tak żywą jak i sztuczną!
Żadnych drapaków odpustowo upstrzonych nie bedę w domu ustawiać!
Nie cierpię świąt z całą ich atmosferą i otoczką
i na zmuszaniu się do czynności okołorodzinnych poprzestanę :?

A niech mi tylko jakiś Mikołaj spróbuje zadzwonić do drzwi! :evil:

Wiedźma - Śro 10 Gru, 2008 21:20

Klara napisał/a:
skoro wielu tak czuje, to jest prawdopodobne, że osoby które z przykrością odwiedzam, odczuwają podobny dyskomfort

Może.
Ale w takim razie dlaczego zapraszają (mnie)
i nie przyjmują do wiadomości moich wykrętów?
Mają aż taką potrzebę kultywowania tradycji? :shock:

taki ósmy - Śro 10 Gru, 2008 21:40

Wiedźma napisał/a:
nie przyjmują do wiadomości moich wykrętów?

To może zamiast się wykręcać, powiedz prosto z mostu, że te całe Święta i ich.............. masz po prostu w głębokim powazaniu.

Szczerze i dosadnie im to powiedz.Może wtedy już Cię nie zaproszą :roll:

Klara - Śro 10 Gru, 2008 21:40

Wiedźma napisał/a:
Mają aż taką potrzebę kultywowania tradycji?

Może nawet nie zadają sobie tego pytania. Tak było zawsze i tak ma być (zawsze 2fd2f )

Wiedźma - Śro 10 Gru, 2008 21:50

taki ósmy napisał/a:
powiedz prosto z mostu, że te całe Święta i ich.............. masz po prostu w głębokim powazaniu.

Szczerze i dosadnie im to powiedz. Może wtedy już Cię nie zaproszą :roll:

Niczego takiego nie powiem, bo to jest moja najbliższa rodzina.
Spotkam się z nimi przy wigilijnym stole i jak zawsze łzy będą mi kapać do grzybowej :?
Chociaż ostatnio juz tak bardzo mi nie kapią jak dawniej...

Jras4 - Czw 11 Gru, 2008 00:08

Witajcie Alkoholiki jedne miło was czytać ....[no nie wszystkich ].......Nie chodzi mi o to że tszeba coś tam kupować czy kogoś ugaszczać bo nie o to Jezusowi chodziło Chodzi mi o to co czuje w sercu i duszy na tszeżwo w świenta jak widze na tszeżwo ten cały cyrk meksykański bez nagich meksykanek z wygolonymi.....[ Jras dość ]...O mnie codzi o mnie świr mnie bieże ....W świenta zawsze zaczynałem chlanie i ruch.....[ chodzi tu ałtorowi o Kioski Ruchu..]..Ale te świenta bende tylko z nią A i tego Rodzinka nie może pojąć ...
Jras4 - Czw 11 Gru, 2008 00:15

Wiedzmo ja byłem nie tylko czrną owcą ale i czarnym koniem z Wietnamu .czarnym charakterem z alpejskiej wioski ..czarnym brudasem ze śmietnika ...i wszystkim co czarne ...Wienc sie nie pszejmuj ...A wogule to pracuje z Muzynem a on muwi że jesteśmy sobie ruwni wienc obaj jesteśmy czarni...czyli jak czarna piz.....a...[ tu ałtor ma na myśli coś bżydkiego ]....
Jras4 - Czw 11 Gru, 2008 00:19

a i nie pisałem dlatego że zajmowałem sie obswajaniem dziko zyjąncej Kobiety a to nie łatwe .. potrafi sie znarowić ...Wtedy może porwać łancuchy...A wtedy może złamać mi drąg na plecach...
rufio - Czw 11 Gru, 2008 08:39

Świeta sa do bani od dziecinstwa nie lubie tego szmiru - najchetniej na ten czas zażyl bym jakies landanum i przebyl w niebycie . Niech bedzie - jeszcze zostala mi teściowa jak ona sie straci to wtedy będziemy świeta obchodzic po swojemu 8|
taki ósmy - Czw 11 Gru, 2008 09:16

Wiedźma napisał/a:

Niczego takiego nie powiem, bo to jest moja najbliższa rodzina.

Etaaaam rodzina :| To My jesteśmy teraz dla Ciebie najbliższą " rodziną "

Wiedźma - Czw 11 Gru, 2008 09:34

Bo wszystkie pijoki to jedna rodzina... :muza:

c4fscs 98l9i rgeve c44vc

montreal - Czw 11 Gru, 2008 09:41

jak Poszepszyńscy!
"Rodzina Poszepszyńskich, jak wiele innych rodzin. Poznacie ją w niedzielę, poznacie ją na codzień"

Ate - Czw 11 Gru, 2008 10:09

Staram sie nie popadac ze skrajnosci w skrajnosc, swieta maja swoja magie, zwlaszcza w odczuciu dzieci i nie chce tego psuc, dlatego u mnie choinka bedzie i prezenty i Wigilia. Z tym, ze nie istnieje w ogole cos takiego jak jakies przeprosiny czy wybaczania, to juz komedia, bo albo jest sie w porzadku wobec kogos caly rok, albo nie, nie mozna byc w porzadku w polowie :shock: Synowi gdy byl maly opowiadalam o istnieniu przesadu, iz zwierzeta w Wigilie mowia ludzkim glosem, pamietam gdy probowal wydusic z nich jakies slowo :D
Zgodnie z tradycja zostawiamy jedno puste nakrycie, dwa razy mielismy juz niespodziewanego goscia. Pod obrus kladziemy siano, nie ze wzgledu na wrozby, ale po prostu pieknie pachnie. Nie odzegnuje swiat od czci i wiary, dla mnie maja one wydzwiek zdecydowanie pozytywny,"biore" z nich to co mi sie podoba , wiem, wiem ze to nieco po cwaniacku :) ale rozumiem, ze ktos moze ich nie trawic wcale.

Jacek - Czw 11 Gru, 2008 13:54

Wiedźma napisał/a:
Bo wszystkie pijoki to jedna rodzina...

chłopak czy dziewczyna
starszy pijok czy młodszy pijaczyna to jedna rodzina ..... :muza:

Ate napisał/a:
swieta maja swoja magie, zwlaszcza w odczuciu dzieci

u mnie też się stosuje tę tradycje,choć by właśnie dla dzieci i ani myślę żeby miało być inaczej
choć z tymi tradycjami bywa różnie -posłyszane od znajomego
córcia pyta mamy dlaczego obcina z obu stron szynkę jak ją wkłada do garnka
a mama mówi aby poszła do babci spytać, bo ona też tak robiła
zaś babcia skierowała wnusie do prababki bo to od niej podpatrzyła
prababciu a dlaczego ty swoje córki nauczyłaś tak obcinać szynkę po obu stronach
wnusiu ja nie wiem dlaczego one to robią,a ja miałam mały garnek :wysmiewacz:

wolf - Pią 12 Gru, 2008 07:23

a ja tam lubie piosenke "starszych panów"-rodzina ,ach rodzina , bo kiedy jej ni ma , samotnyś jak pies.. itd etc
wespół , w zespół, by rządz moc , móc zmóc :wysmiewacz:

dlatego prócz fotografii, trzymam rodzine pod ręką :D

Ate - Pią 12 Gru, 2008 11:54

No i mam :) Choinke, sztuczna ale ladna :) Nigdy wiecej zywej, bardzo zle ze tak pozno na to wpadlam i czy aby ma to cos wspolnego z zaprzestaniem picia :shock:
wolf napisał/a:
dlatego prócz fotografii, trzymam rodzine pod ręką :D
umarlabym z samotnosci gdybym nie miala rodziny, ja normalnie mam objawy chorobowe, mowie jak najpowazniej gdy zbyt dlugo jestem sama, rodzina jest sensem mojego zycia, zyje w niej i poprzez nia, dopoki istnieje moja rodzina dopoty widze sens w zyciu.
rejek - Pią 12 Gru, 2008 12:48

Heh to może my pijaczyny tak mamy?
A juz myslałem że jestem nienormalny,jak wszystkim mówię że nie lubię świąt to się pukają w czoło.A tu proszę -same bratnie dusze .

pozrawiam

PS .A mówiąc komukolwiek dlaczego nie lubię świąt-jakichkolwiek- mam wiele argumentów "przeciw" natomiast mój adwersarz raczej "za" nie ma prawie wogóle...hm

Wiedźma - Pią 12 Gru, 2008 14:35

Wiecie co? Cieszę się :radocha:
Bo przez wiele lat myślałam, ze jestem jakimś pieprzonym odmieńcem asfe534
niepodzielającym ogólnej świątecznej radości.

A tymczasem jestem tylko alkoholiczką, a u alkoholików - jak się okazuje - to niemal norma ;)

rejek - Pią 12 Gru, 2008 15:14

Wiedźma napisał/a:


A tymczasem jestem tylko alkoholiczką, a u alkoholików - jak się okazuje - to niemal norma ;)


A ktoś może to ,że tak powiem "terapeutycznie" wyjaśni?
Może wiecie jak to na terapii tłumaczą czemu tak jest?

Anonymous - Pią 12 Gru, 2008 15:27

pitolenie- jakby się zebrało strażaków też by się okazało że tak mają i co też terapeutycznie to wyjaśnić?

przestańcie wszystko tłumaczyć alkoholizmem- lubię, nie lubię- normalne- jeden lubi matkę inny córkę- co tu wyjaśniać? i się dziwić?

Anonymous - Pią 12 Gru, 2008 15:29

Cytat:
PS .A mówiąc komukolwiek dlaczego nie lubię świąt-jakichkolwiek- mam wiele argumentów "przeciw" natomiast mój adwersarz raczej "za" nie ma prawie wogóle...hm


ciekawe bo ja za mam wiele ale rozumiem że ktoś może nie lubić- tylko po kiego grzyba w takim razie obchodzicie skoro nie lubicie? i nie gadajcie mi że dla rodziny- bo to dopiero masakra- nic przeciw sobie nie róbmy a wyjdzie nam to na zdrowie- zawsze można potraktować to jak każdy inny dzień

yuraa - Pią 12 Gru, 2008 15:34

"terapeutycznie" to ja nie wiem czemu nie lubię świąt
ale tak myślę że święta zaburzają normalne funkcjonowanie, moje, nie wiem jak innym
jak z fizyki pamiętam : każdy układ dąży do zahcowania równowagi a tu nadchodzą swięta i ro***erducha tej równowagi.
jakies kowenanse- to wypada a tego nie w czas świateczny,
jakieś wymuszone życzenia, dużo udawania, ble ble ble przy stole z rodziną,
pytania na które odpowiedzi się nie słucha. no i żarcie mimo nieodczuwania glodu, bo po co robić przykrość gospodyni- dobrze jak chociaż smacznie umie gotować.
a może nie lubię świąt bo to rodzaj stresu, bo się boję

Wiedźma - Pią 12 Gru, 2008 15:44

utopia napisał/a:
po kiego grzyba w takim razie obchodzicie skoro nie lubicie?
i nie gadajcie mi że dla rodziny

No i nie obchodzę - w swoim zakresie: porządków przedświątecznych nie robię, zakupów także,
choinek nie ubieram, w Mikołaja się nie bawię, gości nie zapraszam.

No ale jak mnie mama zaprosi do siebie to nie mogę jej odmówić,
bo sprawiłabym jej tym ogromną przykrość.
Czy to jest obchodzenie świąt dla rodziny? :roll:
To jest zachowanie jednego maleńkiego aspektu świąt,
rezygnacja z którego zbyt wiele by mnie kosztowała - bardzo źle znoszę poczucie winy :|

wolf - Pią 12 Gru, 2008 15:46

ja bym poprzestał na teorii Utopii
reszta to szmelc..............znaczy może i coś na tym złomowisku zaświeci ,ale nie będzie to mysl złota, tylko błyskotliwie zbędna
ja świąt nie lubię..........bo :
nie muszę
nie lubię
nie musze lubić
nie lubię musieć
i mam gdzieś co komu do tego
choć przyznam ,że przez wiele lat ulegałem presji............i to był błąd , do którego się p rzyznaję
ale lepiej późno niż wcale.
czego i innym życzę z okazji świąt
a alkoholizm powieśmy na haku--------tam jego miejsce-tak jak i tego gamonia w czerwonym kubraku co to udaje dobrego wujka,a tylko kombinuje jak tu by się nachlac na zmarxnięty ryj . :D

ps- nie po to przestałem pić gorzałę-by ona teraz zajmowałą większość moich mysli
bo wtedy jhaki sens nie pić?...............już sensowniej wtedy pić i nie mysleć o tym :wysmiewacz:

Wiedźma - Pią 12 Gru, 2008 15:49

wolf napisał/a:
gamonia w czerwonym kubraku co to udaje dobrego wujka,a tylko kombinuje jak tu by się nachlac na zmarxnięty ryj . :D

Jego masz na myśli?

rejek - Pią 12 Gru, 2008 15:53

utopia napisał/a:
[

ciekawe bo ja za mam wiele ale rozumiem że ktoś może nie lubić- tylko po kiego grzyba w takim razie obchodzicie skoro nie lubicie? i nie gadajcie mi że dla rodziny- bo to dopiero masakra- nic przeciw sobie nie róbmy a wyjdzie nam to na zdrowie- zawsze można potraktować to jak każdy inny dzień


No to dawaj te "za" bo ja sie zgadzam z jednym tylko logicznym "dla rodziny i dzieci"

Do tego co wrzucił Yuraa dodam :

-w..ją mnie kolejki w sklepach w których musze stac i ja
-pełne parkingi-pod marketami-na osiedlu tez "goście"
-fałszywe "spotkania wigilijne" i opłatkowe i życzenia w pracy
-sprzatania przed swietami
-przygotowywania stosów żarcia
-żarcia potem
-gości albo tego że "wypada być z rodziną przecież są swięta"-i trzeba gdzies się ciągnąć
-i bzdety wTV
-nietrafione prezenty które dostaję i musze udawac że się cieszę
-nietrafione które daję (albo łażenie po sklepach za prezentami-i patrz wyżej)
- i "kevin sam w domu" tez mnie wq...wia
-itp.itd i dużo tego jeszcze.

A teraz ty Utopia dawaj swoje "za"!

wolf - Pią 12 Gru, 2008 15:57

to dośc ciekawe spostrzezenie- ten facio na ikonce bo:
o ile polacy strasznie sobie cenią swoją WYJĄTKOWOŚĆ!!! -to akurat ten , obrządek- czyli mikołaje i inne choinki------jest pochodzenia niemieckiego.
a właściwy wymiar Mikołaja-------jakoś uległ zapomnieniu-
zresztą?............chyba nigdy nikogo w polsce to nie interesowało.
nasz mistycyzm -katolicko-jasnogórsko -narodowy-jest z gatunku:
roszczeniowo- rustykalnych............choć usiłuje mu się od wieków nadawać tony patetyczne.
i za każdym razem wychodzi z tego obciach.

wolf - Pią 12 Gru, 2008 16:00

rejek napisał/a:
teraz ty Utopia dawaj swoje "za"!

a Ty to chyba nadal wierzyśz w świetego mikołaja :D
nie zadne dawaj- to nie list do finlandii
najpierw poproś ładnie
potem ja zaopiniuję, a Utopia odpowie jesli zechce.
tu nie "gwiazdka w przedszkolu"...........tu jest forum
:D

rejek - Pią 12 Gru, 2008 16:13

wolf napisał/a:
rejek napisał/a:
teraz ty Utopia dawaj swoje "za"!

a Ty to chyba nadal wierzyśz w świetego mikołaja :D
nie zadne dawaj- to nie list do finlandii
najpierw poproś ładnie
potem ja zaopiniuję, a Utopia odpowie jesli zechce.
tu nie "gwiazdka w przedszkolu"...........tu jest forum
:D


Wolf-twoja opinia to mnie wiesz co...ale jak mnie Utopia do odpowiedzi wywołała to się stawiłem ,a ona niech da swoje "za"
A w ogóle to ty już chyba po pracy jesteś .

wolf - Pią 12 Gru, 2008 16:18

rejek napisał/a:
Wolf-twoja opinia to mnie wiesz co

co ona Ciebie...to mnie też nie interesuje :D
natpomiast bez mojej opinii-to se możesz...........poczekac aż wyjdę z pracy :wysmiewacz:
te Wiedźma?...............skąd Ty ich tu wytrzasnełaś?
z jakiegos mityngu?
czy terapii dla zbyt szybkich w rozwoju ?

Janioł - Pią 12 Gru, 2008 18:40

sztuczna choinka=sztuczne uśmiechy=sztuczny mikołaj =sztuczne święta
sabatka - Pią 12 Gru, 2008 18:45

no i ja to właśnie bede miala. i też bede sztuczna :shock: :x :cry:
Wiedźma - Pią 12 Gru, 2008 18:46

wolf napisał/a:
te Wiedźma?...............skąd Ty ich tu wytrzasnełaś?
z jakiegos mityngu?
czy terapii dla zbyt szybkich w rozwoju ?

:shock: :shock: :shock: Jakich "ich"?
Rejek jest przecież z sosu jak większość z nas, Yura z gazety, a Utopia zawsze z nami była... :roll:
Czy ja ich skądś wytrzaskiwałam?

No chyba nie bardzo rozumiem pytanie, jakem blondynka :?

wolf - Pią 12 Gru, 2008 19:05

nie pytałem o Yure i Utopie
o Ciebie też nie
o takiegotajnego- też nie
Monti----już mi się przedstawił
Monke znam od zawsze
Andy dał mi swój autograf-w 1786-podczac swej wizyty w Koenigsberg
Andrzej- to diabeł wcielony- więc o niego też nie pytam
tajemnicza pani straznik------???......niech se zyje
Gocha?.............znam od jak najlepszej strony
Stivi...wiadomo :D
Ate....maluje mój portret topless

pewnie kogoś pominę-----ale ostatnie dwa sosy u pani Joli i Romka------nie bardzo som mi znane.
a tutejsze ludzie?..............in blanco
dam im szanse
a Oni byc może mnie.

oj................byłbym zapomniał Iras :hejka:

Wiedźma - Pią 12 Gru, 2008 19:47

Myślisz, ze coś mi tym wywodem wyjaśniłeś? :shock:
Przeciwnie - zamąciłeś jeszcze bardziej :?
Nadal nie wiem o kogo pytałeś... :roll:

Anonymous - Pią 12 Gru, 2008 19:48

rejek napisał/a:
A teraz ty Utopia dawaj swoje "za"!


ja lubię święta bo- w domu pachnie ciastem, bo lubię przygotowywać potrawy których jakoś w ciągu roku nie robię bo tylko na święta np. karp mi smakuje:) lubię z córką ubierać choinkę i lubię wzruszać się jak składamy sobie życzenia

wolf - Pią 12 Gru, 2008 20:10

no dobra dzieciaki-idę lulu=bo jutro bardzo raniutko wstaje
i na przyszłośc słuchajcie Utopii :wysmiewacz:
zamiast kombinować jak kucyki na szetlandach podczas ramadanu
albo się lubi i git
albo nie lubi- i też git
a reszta teorii do kosza
hej miłego łykendu :D

Jacek - Pią 12 Gru, 2008 20:11

utopia napisał/a:
potrawy których jakoś w ciągu roku nie robię

no i o tuż to,w ciągu roku niema na to ochoty,czasu i wiele innych powodów
a święta jak gdyby na to wymuszają,do spotkań do radości i mnie to odpowiada
a jeśli nie mam ochoty na spotkania nie wychodzę,jest to też czas odpoczynku i wspólnej pracy i radości

Wiedźma - Pią 12 Gru, 2008 20:22

wolf napisał/a:
miłego łykendu :D

Tylko się nie nałykaj :?

Jagna - Pią 12 Gru, 2008 22:09

A ja tam lubię Święta. Może nie przedświateczną gonitwę, wigiljne spotkania w pracy, ale dom pachnący swiętami, świateczne potrawy, które tak jak Utopia napisała, mi smakują tylko wtedy, lubię to, że mam tyle wolnych dni i wszyscy w domu są razem, lubię słodkie obżarstwo i lenistwo tuż po, spacery w święta i wspólne oglądanie TV czy gry w scrrable.
Prezenty sprawa umowna- u nas w rodzinie obdarowujemy tylko dzieci,choinka jest albo jej nie ma, czasami wystarczy cos zielonego w domu i juz jest świątecznie. No, co mogę se lubieć, nie ;)

Jacek - Pią 12 Gru, 2008 22:28

Jagna napisał/a:
czasami wystarczy cos zielonego

jest takie powiedzonko "Jeśli się niema co się lubi,to się lubi co się ma"
jest również szklanka z połową wody i zależy jak kto ją widzi
--jest do połowy pełna
--jest do połowy pusta
jedna szklanka,a dwa przedstawienia
jedne święta,a ...............................
nie jeden gwiazdor
http://pl.youtube.com/watch?v=lQEv6OPsvfY

Jras4 - Pią 12 Gru, 2008 23:01

witajta alkoholiki , Denaturaty i reszta ....świenta owszem są potszebne to jest wartość prawdziwa Ale to co robia po sklepach ale to jeszcze nic najgorsza jest ta atmosfera udawania ciepła w stylu jak oni sie kochają Ojezusiu ...A zaraz po świentach ploty ...A widziałaś jak ta pijaczka była ubrana A ile wychlała Albo widziałeś ile wypił asz sie zeszczał .....
Jras4 - Pią 12 Gru, 2008 23:05

Cytat:
Myśl o rzeczach dobrych, a staną się rzeczywistością!
to nieprawda , kiedyś myslałem żeby stary pszestał chlać ...i nic ..nie zadziałało...
Jagna - Pią 12 Gru, 2008 23:05

Jras4 napisał/a:
A zaraz po świentach ploty ...A widziałaś jak ta pijaczka była ubrana A ile wychlała Albo widziałeś ile wypił asz sie zeszczał .....


Iras, kurcze niemiłe masz doświadczenia :(
Z ciekawości zapytam. Gdzie tak o pijakach dyskutują, w AA :shock:

Jras4 - Pią 12 Gru, 2008 23:07

Jagna napisał/a:
Z ciekawości zapytam. Gdzie tak o pijakach dyskutują, w AA :shock:
A poco ukrywać prawde kim jesteśmy ...No kim czymś lepszym bo troche nie chlamy ....Nie tak nie jest ..i nigdy nie bendzie ...
Jras4 - Pią 12 Gru, 2008 23:09

Być może że Ty Jaguś jesteś pijaczką z wyszej pułki i nie pszebywałaś na melinach ... lecz na salonach ...
Jras4 - Pią 12 Gru, 2008 23:14

WIEDZMO zrub mnie Wielkim Morderatorem ....Bende nawracał dzicz miejscową ...
Jagna - Pią 12 Gru, 2008 23:15

Jras4 napisał/a:
Być może że Ty Jaguś jesteś pijaczką z wyszej pułki i nie pszebywałaś na melinach ... lecz na salonach ...

A co to ma do mojego pytania wyżej?
Nie jestem ani lepsza ani gorsza od zadnego alkoholika. :roll:

rejek - Sob 13 Gru, 2008 08:24

Jagna napisał/a:
A ja tam lubię Święta. Może nie przedświateczną gonitwę, wigiljne spotkania w pracy, ale dom pachnący swiętami, świateczne potrawy, które tak jak Utopia napisała, mi smakują tylko wtedy, lubię to, że mam tyle wolnych dni i wszyscy w domu są razem, lubię słodkie obżarstwo i lenistwo tuż po, spacery w święta i wspólne oglądanie TV czy gry w scrrable.
Prezenty sprawa umowna- u nas w rodzinie obdarowujemy tylko dzieci,choinka jest albo jej nie ma, czasami wystarczy cos zielonego w domu i juz jest świątecznie. No, co mogę se lubieć, nie ;)


Powiedz czego z tego nie możesz mieć w normalny weekend albo jak sobie dzien wolny z roboty weźmiesz?

-domu pachnącego świętami i chęci na potrawy wigilijne tylko (chyba).

Aha i choinka ubrana w bombki w sierpniu wyglądałaby w pokoju jakoś dziwnie :wysmiewacz:

Ate - Sob 13 Gru, 2008 08:44

Dobrze zeby obchodzac jakas tradycje miec o niej pojecie, znaj jej geneze. Nalezy to wyjasniac dzieciom, wlasnie dlatego zeby potem nie mialy odczucia brania udzialu w jakiejs szopce. Skad wziela sie Wigilia i dlaczego jest postna, jak wygladala kiedys polska choinka, bo ta w obecnym stanie to jak juz napisal Wolf pochodzi z Niemiec, kim byl Mikolaj, gdzie zyl i dlaczego zostal uznany za swietego ( a ja w Mirze bylam i widzialam, widzialam, synowi pokazalam :) ), i skad sie wziely w ogole Swieta Bozego Narodzenia. Trzeba wyjasnic to po to aby kiedys nie bylo wyrzutow ze swieta to tylko obzarstwo, i jeden wielki teatr. Pokazac, zaproponowac, kiedy dzieci beda dorosle i tak wybiora przeciez same.
obibok - Sob 13 Gru, 2008 11:44

rejek napisał/a:
Powiedz czego z tego nie możesz mieć w normalny weekend albo jak sobie dzien wolny z roboty weźmiesz?


a ty wiesz czemu obchodzi się święta ? skąd to się wzięło ?
jak się dowiesz to znajdziesz odpowiedz czemu akurat w grudniu a nie np. w sierpniu
to nie tylko choinka , potrawy itp. - to przede wszystkim wiara

ja akurat jestem niepraktykującym katolikiem ale święta obchodzę

dlaczego ?

bo lubię ten nastrój , lubię na chwilę się zatrzymać w życiu i cieszyć się tym , spokojem , bliskimi , bo im to sprawia radość
lubię wieczorem usiąść z żoną przy choince , bo wiem że ją to cieszy a jak ona jest szczęśliwa to ja też

nie wszystko w życiu należy robić tylko dla siebie !!!!l

można odnalezc szczęście widząc uśmiech na twarzach bliskich

święta to szczególny czas i warto na chwilę się zatrzymać aby nie zatracić w życiu wartości bo cóż nam pozostanie ?

trzeba umieć żyć , cieszyć się drobiazgami , bo jeśli nie to pozostanie nam tylko wegetacja i zmienimy się w stetryczałych zgredów wiecznie narzekających na wszystko i życie będzie ubogie a my sami staniemy się pustymi ludzmi

kolejki w sklepach , powtarzające się filmy w tv , sztuczna atmosfera ?
można tego uniknąć
zakupy pozostaw tym którzy to lubią , nie oglądaj tv lecz np pograj z żoną w jakąś grę , idz na spacer , nie chodz do krewnych których nie trawisz , idz do dobrych przyjaciół i sztucznej atmosfery nie będzie fsdf43t

a jeśli razem nie chcecie obchodzić świąt to wyjedzcie gdzieś

wszystko się da jeśli się chce fsdf43t

nie wszyscy muszą obchodzić święta

ważne aby umieć to pogodzić jeśli jest się z kimś bliskim który ma inne podejście do tego

Jacek - Sob 13 Gru, 2008 12:11

lewarek Ty to potrafisz ściąć z nóg!!! :wysmiewacz:
rejek - Sob 13 Gru, 2008 12:22

Spoko obibok

Ja tylko napisałem że cieszę się że jest jeszcze ktoś kto nie lubi świąt podobnie jak ja.
Bo wszyscy na moje stwierdzenie że nie lubię robią wielkie gały i są oburzeni "jak można nie lubic świąt!!!"
Więc nie jestem do końca poj***ny. :radocha: :radocha: :radocha:

Sorki argumentujesz tak jak wszyscy -czego z tego co piszesz nie mogę robić gdy świąt nie ma ?Grać w skrabble,wyjechać , czy znajomych odwiedzać?.Czy jeszcze czegoś?
Chociaż z tymi znajomymi to w świeta raczej problem -bo świeta są rodzinne i raczej do nikogo -ot tak na kawę wpaść bym się nie ośmielił raczej-a wniedzielę zwykłą np.tak.
Z wyjazdem tez problem (korki) ...

Eeee...narzekam nie?...jak staruch...OK

Ale ja nikomu nie zabraniam lubic świąt i "światecznej gorączki i atmosfery"

Ja nie lubię ,ale przeżywam-nie umieram.Dentysty tez nie lubię ale muszę znosic czasem.

Własnie muszę jechać do sklepu po zakupy-niestety .A ja tylko parę rzeczy....ech....

obibok - Sob 13 Gru, 2008 13:07

rejek napisał/a:
Ja tylko napisałem że cieszę się że jest jeszcze ktoś kto nie lubi świąt podobnie jak ja.
Bo wszyscy na moje stwierdzenie że nie lubię robią wielkie gały i są oburzeni "jak można nie lubic świąt!!!"


ja też nie jestem fanem świąt
moja żona lubi ten nastrój , ja kocham żonę i lubię jak ona jest zadowolona i też wtedy odczuwam radość :D

skomplikowane ?

i nie czuję poświęcenia , dziwne ?

w końcu kiedyś gdy ja byłem zafajdanym pijakiem to też nie należało to do przyjemnych chwil dla niej
a jednak wytrwała
więc ?

może to kwestia uczuć ? wartości ?

i chociaż nie lubię świąt to cieszy mnie jej radość i udziela mi się to fsdf43t

może to ja głupi jestem :szok:
ale nie żałuję :D

obibok - Sob 13 Gru, 2008 13:41

rejek napisał/a:
Eeee...narzekam nie?...jak staruch..


zgadza się rejek :szok:

można wielu rzeczy nie lubić ale nie można myśleć tylko o sobie

rejek napisał/a:
Ale ja nikomu nie zabraniam lubic świąt i "światecznej gorączki i atmosfery"

Ja nie lubię ,ale przeżywam-nie umieram


i dobrze
wystarczy że nie będziesz zatruwał swoim marudzeniem świętowania innym
może znajdziesz przyjemność i radość aby uszczęśliwić bliskich i dać im siebie tak jak oni byli przy tobie w tych niezbyt dobrych chwilach ?

a wracając do tematu - po co mi rodzina ?
----. bo tylko na bliskich mogę liczyć , oni byli przy mnie gdy byłem słaby , szczególnie żoneczka ( jeszcze wtedy nie była moją żoną ) , to ona we mnie wierzyła , znosiła moje humory itp
----- bo życie bez bliskich przy sobie jest smutne , chociaż kiedyś myślałem inaczej i okłamywałem siebie że bycie samotnym to duża frajda

stiff - Sob 13 Gru, 2008 14:34

obibok napisał/a:
chociaż kiedyś myślałem inaczej i okłamywałem siebie że bycie samotnym to duża frajda

Trzeba odróżnić bycie samotnym ,a samym z wyboru...Po co ciągnąc za sobą ogon.Samotnym poczułem sie dopiero wtedy gdy przestałem pic.Moze to dziwnie zabrzmiało ,ale dokładnie tak było.Dzis sytuacja zmieniła sie pod tym względem na tyle,ze czasami wprost tęsknie za bycie przez chwile samotnym ,aby mieć święty spokój... :wysmiewacz:
A święta, cóż będą i za chwile będzie po świętach... :roll:
Pozostaje mi tylko przed świątecznie pozdrowić wszystkich... ;)

obibok - Sob 13 Gru, 2008 14:46

stiff napisał/a:
czasami wprost tęsknie za bycie przez chwile samotnym ,aby mieć święty spokój...


stiff każdy potrzebuje chwili dla siebie , odrobinę samotności ale czy zamieniłbyś to na bycie samotnym non stop ? nie jest milej mieć przy sobie tą drugą osobę na którą możesz liczyć , która krząta się po mieszkaniu a nawet gdy czasem nam zrzędzi ? :D

stiff napisał/a:
Trzeba odróżnić bycie samotnym ,a samym z wyboru...Po co ciągnąc za sobą ogon


o jakim ogonie mówisz ? 8|

stiff - Sob 13 Gru, 2008 15:06

obibok napisał/a:
odrobinę samotności ale czy zamieniłbyś to na bycie samotnym non stop ?

Przecież napisałem do cholery o chwili samotności :p Wiec czego nie rozumiesz... :roll: :wysmiewacz:
obibok napisał/a:
o jakim ogonie mówisz ? 8|

Jestem typem trampa,który własnymi ścieżkami chodzi,a kiedy piłem dawało mi to dodatkowy komfort i spokój .Ponieważ jeśli miałem problem, to tylko ,ze sobą...
Odpowiedzialność brałem tez tylko za siebie i to nie zawsze... :roll:

Jacek - Sob 13 Gru, 2008 15:11

Kod:
[code]stiff napisał/a:
Trzeba odróżnić bycie samotnym ,a samym z wyboru...Po co ciągnąc za sobą ogon
[/code]
[b]obibok napisał[/b]
o jakim ogonie mówisz ?

takie charakterystyczne pytania Cię zdradzają!!! :wysmiewacz:

stiff - Sob 13 Gru, 2008 15:20

Cytat:
takie charakterystyczne pytania Cię zdradzają!!! :wysmiewacz:
_________________

Co Ty w dochodzeniówce pracujesz czy tropiciel amator jesteś... :szok: :wysmiewacz:

Jacek - Sob 13 Gru, 2008 15:27

ani jedno ani drugie
ale takie zabawy są niebezpieczne dla umysłu!!! :szok:
raczej dla jego dobra okazuję że wbrew co On myśli to i tak to jest widoczne :wysmiewacz:

stiff - Sob 13 Gru, 2008 15:31

Jacek napisał/a:
że wbrew co On myśli to i tak to jest widoczne

Skutki myslenia moga byc widoczne na podstawie dzialania.
Widziec cudze mysli to prwdopodonie jasnowidz moze... :wysmiewacz:

Jacek - Sob 13 Gru, 2008 15:37

Cytat:
Skutki myslenia moga byc widoczne na podstawie dzialania.

i o tym piszę i jego działanie to też pisanie
a po za tym nie pisałem że znam Jego myśli -to tylko przypuszczenia

stiff - Sob 13 Gru, 2008 15:43

Jacek napisał/a:
nie pisałem że znam Jego myśli -to tylko przypuszczenia

Aha...

Jacek - Sob 13 Gru, 2008 17:14

dobra zostawmy jego samemu sobie to jego i On sam o tym decyduje
prześlij nam lepiej fotkę z widoczkiem na śnieg
bo przynajmniej tu w naszym rejonie go niema
mam namyśli nasz bo jak pamiętam to z okolicy jesteś :)

blondynka - Śro 17 Gru, 2008 11:59

Jagna napisał/a:
A ja tam lubię Święta. Może nie przedświateczną gonitwę, wigiljne spotkania w pracy, ale dom pachnący swiętami, świateczne potrawy, które tak jak Utopia napisała, mi smakują tylko wtedy, lubię to, że mam tyle wolnych dni i wszyscy w domu są razem, lubię słodkie obżarstwo i lenistwo tuż po, spacery w święta i wspólne oglądanie TV czy gry w scrrable.
Prezenty sprawa umowna- u nas w rodzinie obdarowujemy tylko dzieci,choinka jest albo jej nie ma, czasami wystarczy cos zielonego w domu i juz jest świątecznie. No, co mogę se lubieć, nie ;)
ja też lubię święta -zmuszają mnie do rozmyślań ,zwolnienia w pędzie,dodają nadziei i wiary .
stiff - Śro 17 Gru, 2008 13:42

blondynka napisał/a:
-zmuszają mnie do rozmyślań ,

Nie wierze... :zalamka: Tylko swieta poświęcasz na rozmyslania... :roll:

Wiedźma - Śro 17 Gru, 2008 14:37

stiff napisał/a:
blondynka napisał/a:
-zmuszają mnie do rozmyślań ,

Nie wierze... :zalamka: Tylko swieta poświęcasz na rozmyslania... :roll:

Oj Stiff, nie byłeś nigdy blondynką to nie wiesz.
A może my - blondynki tak mamy, że myślimy tylko wtedy, gdy coś nas do tego zmusi :?
...choćby to były święta - dwa razy do roku :wysmiewacz:

Sorry, Blondynko, bez urazy - nie mogłam się powstrzymać ;)

stiff - Śro 17 Gru, 2008 14:58

Wiedźma napisał/a:
Sorry, Blondynko, bez urazy - nie mogłam się powstrzymać ;)

Blondynki już tak maja... :p

Bebetka - Śro 17 Gru, 2008 15:03

Wiedźma napisał/a:
A może my - blondynki tak mamy

Tak mamy niestety i nie ma co tu deliberować nad tym.... :roll:
Jest jak jest a nie: myslisz zawsze czy raz do roku?....zmuszasz czy nie zmuszasz się etc....i tak w kółko..... :roll:

stiff - Śro 17 Gru, 2008 15:09

Bebetka napisał/a:
Jest jak jest a nie: myslisz zawsze czy raz do roku?....zmuszasz czy nie zmuszasz się etc....i tak w kółko.....

Niezależnie od płci i koloru włosów wielu ludzi lepiej by wychodzilo na tym ,gdyby robili w zyciu odwrotnie jak mysla... :roll:

Bebetka - Śro 17 Gru, 2008 15:14

stiff napisał/a:
Niezależnie od płci

Zapomniałam jeszcze wspomnieć o płci, dzięki jesteś nieoceniony :roll:

stiff - Śro 17 Gru, 2008 15:16

Bebetka napisał/a:
wspomnieć o płci,

I kolorze skory... :roll:

Bebetka - Śro 17 Gru, 2008 15:22

stiff napisał/a:
I kolorze skory...

Teraz to przesadziłeś... :roll: trochę i nie małpuj emoty :p

stiff - Śro 17 Gru, 2008 15:25

Bebetka napisał/a:
Teraz to przesadziłeś... :roll: trochę i nie małpuj emoty :p

Nigdzie nie napisalem,ze kolorowy to udomowiona malpa... 8|

Bebetka - Śro 17 Gru, 2008 15:29

stiff napisał/a:
Nigdzie nie napisalem,ze kolorowy to udomowiona malpa... 8|

No juz dobrze h65hj

stiff - Śro 17 Gru, 2008 15:34

Bebetka napisał/a:
No juz dobrze h65hj

To ,to juz ponizej pasa jest... :nerwus:

Jacek - Śro 17 Gru, 2008 15:44

Bebetka napisał/a:
No juz dobrze h65hj

no i z końskich zalotów tu się przenieśli
na rodzinne strony
a mnie się znowu oberwie w najlepszym przypadku ten wontek znajdę gdzie indziej ale bez szukania bo nakierowany przez szefową
no i w dodatku okaże się że to mój wontek
na to przysłowie
NIE WAŻNE KTO ZACZĄŁ

Bebetka - Śro 17 Gru, 2008 15:49

stiff napisał/a:
To ,to juz ponizej pasa jest... :nerwus:

Fiu, fiu....cóż za wypas emocji :roll:

stiff - Śro 17 Gru, 2008 15:50

Jacek napisał/a:
Bebetka napisał/a:
No juz dobrze h65hj

no i z końskich zalotów tu się przenieśli
na rodzinne strony
a mnie się znowu oberwie w najlepszym przypadku ten wontek znajdę gdzie indziej ale bez szukania bo nakierowany przez szefową
no i w dodatku okaże się że to mój wontek
na to przysłowie
NIE WAŻNE KTO ZACZĄŁ

Ty to nieopodatkowany etat swata jeszcze masz... :p

Bebetka - Śro 17 Gru, 2008 15:52

Jacek napisał/a:
no i z końskich zalotów tu się przenieśli
na rodzinne strony

To ze nas Wiedźma wywali stąd to jestem pewna ....niestety :roll:

blondynka - Czw 18 Gru, 2008 08:54

stiff napisał/a:
blondynka napisał/a:
-zmuszają mnie do rozmyślań ,

Nie wierze... :zalamka: Tylko swieta poświęcasz na rozmyslania... :roll:

,,nie łap,, mnie proszę za słówka ,bo to nie ładnie. :nono:

Jacek - Czw 18 Gru, 2008 08:58

blondynka napisał/a:
Tylko swieta poświęcasz na rozmyslania.

co się martwisz przeca świąt jak mrówek
a to Boże Narodzenie
Wielkanocne
imieniny
zielone świątki i piątki weekendowe
urodziny własne i nie tylko
mam dalej
no przecie można codzień jak się chce :wysmiewacz:

stiff - Czw 18 Gru, 2008 09:06

blondynka napisał/a:
stiff napisał/a:
blondynka napisał/a:
-zmuszają mnie do rozmyślań ,

Nie wierze... :zalamka: Tylko swieta poświęcasz na rozmyslania... :roll:

,,nie łap,, mnie proszę za słówka ,bo to nie ładnie. :nono:
A co wg. Ciebie jet ladnie... :roll:
blondynka - Czw 18 Gru, 2008 11:34

A co wg. Ciebie jet ladnie... :roll: [/quote]


Ładnie to wszystko wygląda z dala,
Tu jakiś dotyk kosmyku włosów,
jakieś spojrzenie w swoją stronę
I gdzieś w środku krzyk jego głosu
co się odwrócić nie pozwala.
On czasem jej uściśnie rękę
w zwyczajnym geście ( przy tobie jestem )
a ona przesunie palcem po dłoni
bo po środku przyprawia o dreszcze
ona jest jego słońcem i deszczem.

***

Ładnie to wszystko wygląda z dala
i czasem można na to spojrzeć...
Uśmiechnąć się i kiwnąć głową,
Ale Ci drudzy nie mogą dojrzeć
Tego jak może zaboleć słowo...

***
Może to ona wcale nie wie...
że wczoraj nie była jego deszczem?
że ta blondyna na ławce w parku
bardziej go przyprawiała o dreszcze?
że punkt dwudziesta przy fontannie?
że ma być w błękitnej sukience?
że on polubił te jej nogi...
I te jej deliktane ręce?
I że ją okrył swoim szalem....?

Tak.. Ona tego nie wie wcale...

Ale nie mówcie, bo przecież przykro
bo przecież ładnie to wygląda.
Później już będzie wyglądać brzydko...
Juz tak nie będą w siebie spoglądać.

Co to z pozoru wygląda pięknie,
może być kłamstwem co nie gra roli.
Ale to co powinno się cenić
to szczerość która naprawdę zaboli.

Bebetka - Czw 18 Gru, 2008 11:37

Piękny wiersz. Czyjego autorstwa Blondynko?
blondynka - Sob 20 Gru, 2008 09:18

nie znam autora,ale mi się również bardzo podoba
Jras4 - Sob 20 Gru, 2008 18:42

Wczoraj mineła trzecja rocznica ...Sam nie pamientałem ..Kiedys powiedziałem jej o tym zaskoczyła mnie wręczająnc mi prezencik ...Kiedyś pierwszej nie mogłem sie doczekać chciałem robić impreze Dziś sie z tego śmieję ...
Ate - Sob 20 Gru, 2008 19:21

a i tak Ci pogratuluje, 3lata , super wynik :)
stiff - Sob 20 Gru, 2008 19:43

Jras4 napisał/a:
Wczoraj mineła trzecja rocznica ...Sam nie pamientałem

Zycze Ci jeszcze wielu takich rocznic... :)

Jacek - Sob 20 Gru, 2008 20:24

Jras4 napisał/a:
Wczoraj mineła trzecja rocznica

co ty chwalić tu się przyszedłeś???

stiff - Sob 20 Gru, 2008 20:26

Jacek napisał/a:
co ty chwalić tu się przyszedłeś???

A nie ma czym... :roll:

Bebetka - Sob 20 Gru, 2008 20:27

Jacek napisał/a:
co ty chwalić tu się przyszedłeś???

Sie Iras cieszy i tyle.... fsdf43t

Jras4 - Sob 20 Gru, 2008 21:22

Jak jest czym to tszeba sie pochwalić cieszko było [i jest ] Ale jakoś ciogne ten wóz ,,kamieni,,Napewno są tu ludzie o wiekszym stazu ale mnie cieszy może nie to że mineła tszecia rocznica ale to że ta tszecia nie była samotna i był ktoś kto pamientał Pszez te lata musiałem [ chciałem ] zyć na tszeżwo załatwiać swoje sprawy sam pracować na siebje czyli to co robi każdy normalny człowiek niby nic wielkiego a jednak Były chwile że myslałem że wariuje jusz ...



szkoda mi pierwszego forum gdzie zaraz po terapi weszłem takiego jusz nie spotkałem

Jacek - Sob 20 Gru, 2008 21:40

Jras4 napisał/a:
Jak jest czym to tszeba sie pochwalić

Jasne Jras,ja tak abyś tak szybko nie uciekł jak to masz w zwyczaju
Pewnie że jest się czym pochwalić i Twoją zasługą w trzeźwieniu i przyjaciółki która pamiętała to bardzo miłe z jej strony
no a co do twoich zasług to wielki sukces i ciągle rośnie,gratuluję i życzę dalszych
a pewnie wiesz że dla alkoholika to i 1 dzień to sztuka nie picia,i to nie ten dzień w którym akurat się nie chce tylko w tym co jest ciąg i właśnie wtedy nie wypić
jeszcze raz gratuluję i abyś ich miał coraz więcej g6jyfn
Trzymaj się Jras :)

Jras4 - Nie 21 Gru, 2008 00:54

Jacek ...powiem tak wiele razy budziłem sie po snie w kturym chlałem na umór i nie wiedziałem czy śniło mi sie że piłem czy sniło mi sie że nie piłem ...A co 1 dnia to znam to doskonale ...Każdy tszeżwy dzień jest dniem godnie przeżytym ...A co do mojch ucieczek to wiele razy uratowały moją tszeżwość a co za tym jdzie i życie .....Dlatego pozostane jednak w Krainie Cieni....
Jras4 - Nie 21 Gru, 2008 00:59

Oczewiście nie napawam sie jak paw ...zawsze pamientam o tych co piszą na forum choć by pisali ogromne bzdury tak jak ja ....Poprostu wiencej czytam nisz pisze ...Uważnie sledze forum A moge zdradzić że po dłuszej opserwaci można wyczuc nastroje pisząncych ...Nie w tym co piszą ale jak piszą ...Widze wiencej nisz bym chciał ....
Jras4 - Nie 21 Gru, 2008 01:01

A swoja drogą to są tacy co piszą na innych forach ale ukrywają sie pod innymi nickami ...tylko poco tak robia ....
Jacek - Nie 21 Gru, 2008 01:34

Jras4 napisał/a:
piszą na innych forach ale ukrywają sie pod innymi nickami ...tylko poco tak robia

jedno jest pewne ,mają coś do ukrycia
i w ten sposób myślą że mogą nie zauważeni obgadać innych,bez zarzucenia im tego
ale Ty jak piszesz poznajesz takich po wymowie pisania
jesteś ich postrachem :wysmiewacz:

1andy1 - Nie 21 Gru, 2008 01:39

To fakt, np. taka Jagna wszędzie wietrzy obecność lewar-a, i jest pewna swego, kretynka? czy tylko psychiczna?
Jacek - Nie 21 Gru, 2008 02:04

1andy1 napisał/a:
To fakt, np. taka Jagna wszędzie wietrzy obecność lewar-a,

to nie trudne zwietrzyć,we wszystkich swoich postaciach ma ten sam charakter zatrzepiania innych :wysmiewacz:

1andy1 - Nie 21 Gru, 2008 02:15

Nie rozumiem- zatrzepiania, o co chodzi? :wysmiewacz:
stiff - Nie 21 Gru, 2008 08:53

Jras4 napisał/a:
A swoja drogą to są tacy co piszą na innych forach ale ukrywają sie pod innymi nickami ...tylko poco tak robia ....

Pewnie dlatego - ze względu na możliwość zmiany osobowości... :p
Ty bez względu na to co i gdzie będziesz pisał i pod jakim nickiem,to nie ma takiej opcji aby Cie nie rozpoznać... :roll: :wysmiewacz:

Jagna - Nie 21 Gru, 2008 10:42

1andy1 napisał/a:
To fakt, np. taka Jagna wszędzie wietrzy obecność lewar-a, i jest pewna swego, kretynka? czy tylko psychiczna?


Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
A swoją drogą -więcej kultury człowieku, bo to jest żenada :blee:

Jras4 - Nie 21 Gru, 2008 10:56

1andy1 napisał/a:
pewna swego, kretynka? czy tylko psychiczna?
Czy chodzi i tego posranego Lewara co sie niemcem mianował i lata po forach jak Wermacht hahahaha
Jagna napisał/a:
-więcej kultury człowieku, bo to jest żenada :blee:
Tak właśniem bendziem kurturalne ludziem ...
Bebetka - Nie 21 Gru, 2008 11:05

Jras4 napisał/a:
Tak właśniem bendziem kurturalne ludziem ...

O rany.... :roll:

Jras4 - Nie 21 Gru, 2008 14:37

Bebetka napisał/a:
O rany.... :roll:
Cło Cie tak dziwóje ...
Bebetka - Nie 21 Gru, 2008 14:40

Jras4 napisał/a:
Cło Cie tak dziwóje ...

Truche dziwno piszusz.... :roll:

sabatka - Nie 21 Gru, 2008 16:59

u Iraska to norma Bebetko przyzwyczaisz się fsdf43t
Jras4 - Nie 21 Gru, 2008 21:00

Beatka czy ty czasem nie jesteś z Bytomia czy okolic
Bebetka - Pon 22 Gru, 2008 18:50

Jras4 napisał/a:
czy ty czasem nie jesteś z Bytomia czy okolic

Jestem z Pomorza a bliżej to okolice Szczecina

taki ósmy - Pon 22 Gru, 2008 19:37

Bebetka napisał/a:
a bliżej to okolice Szczecina


A jeszcze bliżej ? :roll:

swój - Pon 22 Gru, 2008 20:33

taki ósmy napisał/a:
Bebetka napisał/a:
a bliżej to okolice Szczecina


A jeszcze bliżej ? :roll:
Centrum Szczecina :lol:
Bebetka - Pon 22 Gru, 2008 21:03

Cytat:
Centrum Szczecina

Brama Portowa?..... :roll:

swój - Pon 22 Gru, 2008 21:38

Bebetka napisał/a:
Brama Portowa
Chyba nie ma niczego bliżej centrum niż samego centrum co, święta mikołajko? :roll:
Bebetka - Pon 22 Gru, 2008 22:05

swój napisał/a:
Chyba nie ma niczego bliżej centrum niż samego centrum

Centrum jak centrum ale moze mieć chyba swoją nazwę.....czy nie? :roll:
swój napisał/a:
święta mikołajko?

Oj tam zaraz święta

Jras4 - Śro 24 Gru, 2008 09:00

wSZYSTKIM WESOŁYCH POGODNYCH I TSZEŻWYCH ŚWIĄNT ....A JA JADE DO DOMU SWOJEJ KOBITKI ...CIEKAWE JAK MIESZKA ....
Jras4 - Śro 31 Gru, 2008 12:20

Pierwsze wspulne świenta ...Miło popatszeć że gdzieś są jeszcze takie rodziny ..A Babcja jak sie rozgadała Miło było ...Ale co dziwne nikt nie pił a nie mają problemu jak ja ..Dziś Sylwester ..postanowiliśmy spędzić go w domowym zaciszu ...
Jacek - Śro 31 Gru, 2008 12:53

Jras4 napisał/a:
dziwne nikt nie pił a nie mają problemu jak ja

no właśnie dlatego i jeszcze dlatego że potrafią kierować swoim wyborem

Jras4 - Nie 15 Lut, 2009 01:06

Rozpoczynam nowy etap życia pod tytułem życie rodzinne z ukochaną i to pod jednym dachem ......i .. cholernie sie boje ..
Wiedźma - Nie 15 Lut, 2009 01:30

A to ona jakaś straszna jest? xcc
fsdf43t

Irasku, zwykle boimy się tego co nowe, a tym bardziej, gdy bardzo nam zależy, by tego nie spieprzyć.
Ja też noszę ciągle duszę na ramieniu, choć w zupełnie innej intencji...

Myślę, że jeżeli oboje będziecie się starali dać sobie nawzajem jak najwięcej siebie, to Wam się powiedzie.
Życzę Wam tego z całego serca i bardzo się cieszę, że układasz sobie życie :)

Jacek - Nie 15 Lut, 2009 13:05

Jras4 napisał/a:
cholernie sie boje

to dobrze będziesz ostrożny i w przemyślanych sytuacjach
nic na hip hop

Jagna - Nie 15 Lut, 2009 13:09

Każda zmiana wywołuje w nas obawę, strach. W końcu to niewiadoma, nikt nie zna przyszłości :) Pokonaj swój strach i jak dorosły mężczyzna z pełną odpowiedzialnością zaopiekuj się swoja żoną i swoim małżeństwem. Cieszę się, że tak dobrze Ci się układa. Gratuluję Irasku :pocieszacz:
Nik@ - Nie 15 Lut, 2009 13:11

oby jak najdłużej :-) wytrwałości w konsekwencji :->
Jras4 - Nie 15 Lut, 2009 20:42

Ja chyba boje się normalności ......Wiecie mam taki program co poprawia za mnie błędy...
Wiedźma - Nie 15 Lut, 2009 21:02

Jras4 napisał/a:
Wiecie mam taki program co poprawia za mnie błędy...

A już myślałam, że po prostu przestałeś ściemniać, że nie potrafisz poprawnie pisać :?
fsdf43t

Nik@ - Nie 15 Lut, 2009 21:07

Jras4 napisał/a:
Ja chyba boje się normalności ......


nie taki diabeł straszny :)

Janioł - Nie 15 Lut, 2009 21:07

Cytat:
nie taki diabeł straszny
jak dla kogo
Nik@ - Nie 15 Lut, 2009 21:12

dlaczego?

czasem nudą "zalatuje" ale patrząc wstecz,,,ja na przykład ją lubię i chyba za nią tęsknię

Janioł - Nie 15 Lut, 2009 21:13

stara@ napisał/a:
chyba za nią tęsknię
a ja uciekam ....chyba
Nik@ - Nie 15 Lut, 2009 21:15

dlaczego? co w tym złego?
Janioł - Nie 15 Lut, 2009 21:16

stara@ napisał/a:
dlaczego? co w tym złego?
chyba nigdy tak do końca nie miałem się za "zgodnego z normą " więc .......
Nik@ - Nie 15 Lut, 2009 21:28

a ja jestem anarchistką od (chyba) urodzenia....ale trochę mnie to już (o ironio) znudziło...
Jagna - Nie 15 Lut, 2009 21:29

stara@ napisał/a:
a ja jestem anarchistką od (chyba) urodzenia....ale trochę mnie to już (o ironio) znudziło...


Ja też byłam, ale także mi się znudziło bo porządek ku*** musi być sdgwz
g45g21

Janioł - Nie 15 Lut, 2009 21:30

stara@ napisał/a:
a ja jestem anarchistką od (chyba) urodzenia....ale trochę mnie to już (o ironio) znudziło..
i bilans wychodzi znów na zero
stiff - Nie 15 Lut, 2009 21:31

Jagna napisał/a:
ale także mi się znudziło bo porządek ku*** musi być sdgwz

Zaraz wpadnie strażnik i zrobi porządek... g45g21

Nik@ - Nie 15 Lut, 2009 21:31

Jagna napisał/a:
porządek ku*** musi być


i własnie o to ku*** chodzi :) :wysmiewacz:

Nik@ - Nie 15 Lut, 2009 21:32

andrzej napisał/a:
bilans wychodzi znów na zero



wcale nie, musisz spróbować innej matematyki :)

Wiedźma - Nie 15 Lut, 2009 21:33

Muszę naoliwić robota 34dd
Janioł - Nie 15 Lut, 2009 21:34

stara@ napisał/a:
musisz spróbować innej matematyk
alternatywnej ?
Jagna - Nie 15 Lut, 2009 21:34

Nie, plizzzz v43rvj sdfgdrg
Nik@ - Nie 15 Lut, 2009 21:35

coś w tym stylu :)
Nik@ - Nie 15 Lut, 2009 21:35

Jagna napisał/a:
Nie, plizzzz

hihi

Jras4 - Pon 16 Lut, 2009 09:59

Co tu sie dzieje ..... A co tam niech sie dzieje co chce byle by nie było normalnie ....
wolf - Pon 16 Lut, 2009 10:05

siema Iras.slyszalem ,ze masz rodzine
powodzenia
hej czlowieku...........od tego sie nie umiera
:D

ps- aha i takie drobne sprostowanie:
dla nieczynnego alkoholika wszystko co dla innych jest normalne- dla niego jest zjawiskiem niemal nadprzyrodzonym-----czyli nienormalnym
masz wreszcie swoja przygode zycia--to ja wykorzystaj na 200% :D
powodzenia

Jras4 - Pon 16 Lut, 2009 23:12

Wolf ...dzięki nigdy nie pomyślałem że powiem ci to szczerze ale dzięki ...A co do tej normalności to wole bez niej ...bo to u mnie normalne czyli nienormalność jest u mnie normalnością ..Ktoś gdzieś na tym forum pytał się czy mówić swej wybrance o tym że jest Alko ......ja powiedziałem i od początku i teraz wiem że gdybym wtedy to zataił pozbawił bym ją realnej oceny sytuacji A to by znaczyło że mój związek od początku był oparty na kłamstwie i manipulacji z mej strony A wtedy i dla mnie nie miał by znaczenia ...Wiem jak umiem manipulować ....Ale powiem wam co odkryłem ,tylko niepicie , jest dobre na początku ..potem jednak powstaje wielka chęć manipulacji , szybko odkryłem że jestem w tym dobry, to jest połączone z mym nałogiem Dlatego pełne wytrzeźwienie to tesz opanowanie swych podłych cech i odchodzenie od nich ...Niewiem jak chować dzieci , nie wiem jak o nie dbać , ale na podstawie własnych przeżyć wiem czego nie robić Ale tesz jusz wydumałem nowy problem /a w tym jestem dobry / przecie ono będzie DDA Ale tym zajmę się potem ...
stiff - Pon 16 Lut, 2009 23:18

Jras4 napisał/a:
przecie ono będzie DDA Ale tym zajmę się potem ...

One nie będą DDA jeśli Ty nie wrodzisz do picia...
Powodzenia zycze... :)

Jagna - Pon 16 Lut, 2009 23:33

stiff napisał/a:
One nie będą DDA jeśli Ty nie wrodzisz do picia...


Dokładnie tak :) Termin DDA dotyczy dziecka pijącego rodzica(rodziców), nie zas samego faktu tego, ze ojciec/matka kiedys przed narodzeniem pili.:) A więc głowa do góry! :tak:

Wiedźma - Wto 17 Lut, 2009 06:03

Tak, Iras. Przecież jeśli stworzysz swym dzieciom normalne dzieciństwo w normalnej rodzinie,
to jakim cudem miałyby nabyć syndrom DDA?
No chyba, że będziesz im na siłę wymyślał problemy, tak jak to robisz na użytek swój i swojej ukochanej,
to wtedy Twoje dzieci będą DDWP (Dorosłe Dzieci Wymyślacza Problemów) :wysmiewacz:

I to wbrew pozorom nie jest żart - poza terminem oczywiście fsdf43t
mówię tu o sobie, bo ja jestem takim właśnie dorosłym dzieckiem :?
Moi rodzice nie pili, ale wychowali mnie w atmosferze lęku przed własnym cieniem,
a wierz mi, że bardzo trudno żyć ze świadomością, że za każdym rogiem czyha problem :boisie:
To paraliżuje ruchy i uniemożliwia wprowadzanie zmian w życiu, nie mówiąc już o cieszeniu się nim.
Popatrz, jestem już stara baba a dotąd nie potrafię sobie poradzić z tym, co mi wpojono w dzieciństwie.
Wprowadzenie jakiejkolwiek zmiany, rozpoczęcie czegoś nowego
kosztuje mnie znacznie więcej wysiłku i stresu niż innych normalnych ludzi.
A gdy kiedyś moja córka robiła sobie test na DDA, ja zrobiłam go sobie też przy okazji
i wyszło mi, że mam znacznie więcej cech tego syndromu niż ona :shock:
Eh, dużo by o tym pisać, ale nie chcę Cię zanudzać...

Głowa do góry, Iras! Rozpocząłeś Nowe Życie i wcale nie musisz wlec za sobą ogona obaw i poczucia winy.
Pamiętaj kim byłeś i co robiłeś (dla potrzeb BHP), ale nie zadręczaj tym siebie i swoich najbliższych -
Ty masz im dawać szczęście i poczucie bezpieczeństwa, a nie powodować lęki.

Pozdrawiam Cie serdecznie :)

Jras4 - Wto 17 Lut, 2009 08:48

Wiedźma napisał/a:
DDWP (Dorosłe Dzieci Wymyślacza Problemów) :wysmiewacz:
Fajne .....Wiedźmo ale ja teraz jestem Wielkim Czarnym Młynarzem czyli Władcą Młyna ...A tak poważne ...Dlaczego mam takie skrajne odczucia np .. Dziś mam dla odmiany tak że niczego sie nie boje jestem jak Lew ,, Salonowy ,, A dobra mam dość idę jeszcze pospać obok pewnej pani ....
Wiedźma - Wto 17 Lut, 2009 09:25

Jras4 napisał/a:
Dlaczego mam takie skrajne odczucia

Nie wiem, Iras, nie jestem psychologiem...
Myślę, że masz ciągle jeszcze huśtawkę emocjonalną i brak Ci równowagi wewnętrznej.
Nie wiem, na ile ma to związek z alkoholizmem, a na ile jest to po prostu Twoja cecha,
z którą może należałoby coś zrobić, skoro nie jesteś z niej zadowolony.
Widzę jednak, że jesteś bacznym obserwatorem siebie
i zdajesz sobie sprawę z tego co się z Tobą dzieje, a to już sporo,
bo często ludziom się wydaje, że wszystko u nich gra
i dziwią się, że otoczenie nie podziela ich zachwytu.

Próbowałeś porozmawiać o tym z psychologiem, albo przynajmniej z terapeutą?
Może powinieneś popracować nad sobą przy pomocy fachowca?
Myślę, że warto spróbować, bo nie jest nigdzie powiedziane,
że po zaprzestaniu picia wszystkie nasze niedoskonałości i uciążliwości
znikną same jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki :?
Czasem trzeba się nad nimi sporo natrudzić, a skoro nie wiemy jak tym pokierować,
nasza para może pójść w gwizdek zamiast przynieść oczekiwane efekty.

Jras4 - Wto 17 Lut, 2009 09:55

Miła Wiedzmo coś Ci zaśpiewam ,, Ja jusz nigdy sie nie zmienie lala ..lala ...prawde znam po latach ...lallaa ..,, Jedno co jest w tym najpiekniejsze to to że jest ktoś dla kogo warto być człowiekiem ...ktoś kto w ciebje wieży ...
Wiedźma - Wto 17 Lut, 2009 10:32

Jras4 napisał/a:
Ja jusz nigdy sie nie zmienie lala ..lala ..

Łojezu! No przecie jak Ci dobrze, to się nie zmieniaj!
Wydawało mi się, że narzekasz, dlatego zaproponowałam Ci psychologa :wysmiewacz:

stiff - Wto 17 Lut, 2009 11:24

Jras4 napisał/a:
A dobra mam dość idę jeszcze pospać obok pewnej pani ....

Jaras częściej staraj sie spać nie tylko obok niej... :p

Wiedźma - Wto 17 Lut, 2009 11:29

stiff napisał/a:
Jaras częściej staraj sie spać nie tylko obok niej... :p

A obok kogo jeszcze? :shock:
Do czego Ty go namawiasz? :szok:

yuraa - Wto 17 Lut, 2009 11:31

stiff ale ci Jaras zalazł d o głowy, że aż tu go widzisz :wysmiewacz: :wysmiewacz: :wysmiewacz:
tu jest iras

Wiedźma - Wto 17 Lut, 2009 11:32

No faktycznie, ale literówka! :wysmiewacz:
yuraa - Wto 17 Lut, 2009 11:39

Wiedźma napisał/a:
to wtedy Twoje dzieci będą DDWP (Dorosłe Dzieci Wymyślacza Problemów)
Wiedźma napisał/a:
Moi rodzice nie pili, ale wychowali mnie w atmosferze lęku przed własnym cieniem,


moi też nie pili ale z kolei mieli pijących rodziców a moich dziadków (jeden dziadek to nawet padł od poniemieckiej wódki ,jak w te strony przybył )
nie pili ale zachowania mi na twardy dysk wpisali, moje dzieciaki nie piją (te dorosle)
ale kiedyś będą mieli potomstwo, co im p[przekażą???
eee teoretyzuję

Jagna - Wto 17 Lut, 2009 11:55

Wiedźma napisał/a:
I to wbrew pozorom nie jest żart - poza terminem oczywiście fsdf43t
mówię tu o sobie, bo ja jestem takim właśnie dorosłym dzieckiem :?
Moi rodzice nie pili, ale wychowali mnie w atmosferze lęku przed własnym cieniem,
a wierz mi, że bardzo trudno żyć ze świadomością, że za każdym rogiem czyha problem :boisie:
To paraliżuje ruchy i uniemożliwia wprowadzanie zmian w życiu, nie mówiąc już o cieszeniu się nim.


Wiem o czym mówisz Wiedźmo, całkiem podobnie było w moim rodzinnym domu.
Od niedawna oprócz terminu DDA uzywa się terminu DDD - dorosłe dziecko dysfunkcyjne( czyli dziecko z rodziny dysfunkcyjnej, takiej która nie prawidłowo kształtowała dzieci, to nie tylko patologie społeczne, ale toksyczność czy niezaradność życiowa rodziców, nadopiekuńczość, czy brak miłości i uwagi), czyli nie demonizuje się alkoholu, jako jedynego czynnika dokonującego spustoszenie w psychice dziecka.DDD maja podobne zachowania i brak przystosowania jak DDA, maja wiele wspólnych cech i można je leczyc na tej samej terapii.

Od mojego terapeuty dowiedziałam się ostatnio, że równie niebezpieczne jak lekceważenie przeszłości alkoholika, czy innej dysfunkci dorosłego człowieka wiążącej się z dzieciństwem jest...."przeetykietkowanie" czyli swoista moda na przyklejanie sobie wielu etykietek czyli np " jestem DDA,DDD,uzalezniona i współuzalezniona ...itd.
To odrazu narzuca naszej głowie obraz samych siebie, jako nienormalnych i nieprzystosowanych. Wielu ludzi miało trudne, pogmatwane dzieciństwo, czasy wojny chociażby...i zyją, rozwijaja się, maja dobrze funkcjonujące rodziny.

Nie dobrze jest gdy dorosłe problemy i nałogi spychamy jedynie na karb dzieciństwa.

Żyj tu i teraz , jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa masz prawo być tutaj i czy jest to dla Ciebie jasne czy nie, nie wątp , że wszechświat jest taki, jaki być powinien [ Desiderata]

Wiedźma - Wto 17 Lut, 2009 12:23

Jagna napisał/a:
Nie dobrze jest gdy dorosłe problemy i nałogi spychamy jedynie na karb dzieciństwa.

Ależ ja niczego takiego o sobie nie powiedziałam, Jagienko!
No ale być może Ty też nie napisałaś tego w odniesieniu do mnie :wysmiewacz:
Choć zdaję sobie sprawę, że moje dzieciństwo napewno nie pozostawało bez wpływu na moje uzależnienie,
to jednak daleka jestem od obarczania moich rodziców winą za nie.
Wiem, że starali się wychować mnie najlepiej jak umieli,
a moja życiowa niezaradność wynika z ich podyktowanej miłością nadmiernej troski
i chęci chronienia mnie przed wszystkim co może mnie spotkać i co może się wydarzyć...
A tego zrobić się nie da - nie można nikogo ochronić przed nim samym... :|

Jagna - Wto 17 Lut, 2009 12:37

Wiedźma napisał/a:
No ale być może Ty też nie napisałaś tego w odniesieniu do mnie


Nieee, napisałam ogólnie, ale jednak jest to temat Irasa, jego wątpliowści dotyczące potomków, partnerki DDA i nadmiernego przywiązywania wagi do tych etykietek.
Jesteśmy dorośli i teraz to my mamy wpływ na nasze i naszych dzieci zycie , ja całkiem niedawno przestałam całe moje niepowodzenia życiowe przypisywać rodzicom- to z mojej strony była niedojrzałość, samousprawiedliwianie się. Było- posprzątałam, a teraz czas żyć tu i teraz , przynajmniej się bardzo staram ;)

stiff - Wto 17 Lut, 2009 12:39

yuraa napisał/a:
stiff ale ci Jaras zalazł d o głowy, że aż tu go widzisz :wysmiewacz: :wysmiewacz: :wysmiewacz:
tu jest iras

Fakt... :szok:

stiff - Wto 17 Lut, 2009 12:50

Jagna napisał/a:
Jesteśmy dorośli i teraz to my mamy wpływ na nasze i naszych dzieci zycie ,

Mi jak zarazie udaje sie zwracać uwagę mojej córce ,tak aby nie poczuła sie urażona,kiedy widzę ,ze powiela moje zachowania z młodości...Wiem ze gdybym próbował narzucać jej cokolwiek,to na pewno ,by mnie nie wysłuchała i nie wyciągała właściwych wniosków...
Byl taki okres,ze dużo czasu spędzała w pubie przy browarku z rówieśnikami...
Przy każdej okazji jej tłumaczyłem,ze zaczynałem tak samo i wie dokąd mnie to zaprowadziło...Pomogło...Wprawdzie jeszcze problemu nie bylo, ale i nie ma widoków ,aby miał sie pojawić na dziś... :D

Jras4 - Czw 19 Lut, 2009 23:00

Jedno wiem na pewno ....swoim dzieciom nie powiem kim jestem ,, może jak dorosną ,,..Ale bende czuwał by nad to nie zbliżały sie do alkoholu...Stif ja nie wiem jak bym postąpił w takim przypadku jak Ty ...Ale w naszym domu nie bendzie alkoholu pod żadną postacią ......
Jras4 - Czw 19 Lut, 2009 23:04

A wiecie co wymyśliłem Bende działał w ukryciu ...Bende sterował wszystkimi dla ich dobra ale tak z za ,,kotary ,, Załatwie dziecku szkołę katolicką żonie ,, szkolenie ALanon ,, Zbuduje dom z dala od barów Stwożę stefe bezpieczeństwa ....
sabatka - Pią 20 Lut, 2009 08:11

a tu i tak bach :/
Wiedźma - Pią 20 Lut, 2009 08:59

Jras4 napisał/a:
Bende działał w ukryciu ...Bende sterował wszystkimi dla ich dobra ale tak z za ,,kotary ,,

Iras, nie załamuj mnie... :zalamka: Chcesz sterować ludźmi? :shock:
A kto Ci dał monopol na nieomylność? Skąd wiesz co dla kogoś jest dobre?
Toż to zabawa w Pana Boga. Gdzie tu miejsce na pokorę?

Nik@ - Nie 22 Lut, 2009 21:48

Jagna napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
I to wbrew pozorom nie jest żart - poza terminem oczywiście
mówię tu o sobie, bo ja jestem takim właśnie dorosłym dzieckiem
Moi rodzice nie pili, ale wychowali mnie w atmosferze lęku przed własnym cieniem,
a wierz mi, że bardzo trudno żyć ze świadomością, że za każdym rogiem czyha problem
To paraliżuje ruchy i uniemożliwia wprowadzanie zmian w życiu, nie mówiąc już o cieszeniu się nim.



i właśnie to jest coś co mnie przeraziło...to że mogę własnym dzieciom zafundować taki koszmarek...

to mnie chyba tak naprawdę (oprócz wstydu) kopnęło w tyłek...własnie to przed czym ja uciekam...przed przeszłością!! przed matką i tym co mi w spadku po sobie zostawiła...a ja widząc jak swoim piciem skróciła mi dzieciństwo i ja niczego się na jej przykładzie nie nauczyłam...to mnie wystraszyło jeszcze bardziej...
ten schemat powielania błędów....niby wiedziałam, że to było złe, że cierpiałam strasznie a w końcu sama zaczęłam robic podobnie....

właśnie...to jest mój wstyd nr 2....wstyd przed sobą po alko i wstrętnymi konsekwencjami i wstyd za brak myślenia...

Nik@ - Nie 22 Lut, 2009 21:50

a odpowiedź na pytanie: po co komu rodzina? jest takie proste....
wolf - Nie 22 Lut, 2009 21:59

Jras4 napisał/a:
Ale tesz jusz wydumałem nowy problem /a w tym jestem dobry / przecie ono będzie DDA

wydumales glupio
tak zwany syndrom dda-dotyczy tylko doroslych osob , ktore mialy pijacych rodzicow
ty nie pijesz, pic nie zamierzasz------to se nie wymyslaj bzdurnych problemow
na razie to Twoje dziecko bedzie z kategorii:
M--ale D--ziecko I--rasa...........czyli MDI ---------i tyle w tamacie :D

Jacek - Nie 22 Lut, 2009 22:04

stara@ napisał/a:
a ja widząc jak swoim piciem skróciła mi dzieciństwo

moi rodzice się rozeszli,oboje byli nie pijący
i cała miłość matki padła na mnie,i miałem fajne luzackie dzieciństwo
Matka wszystko za mnie załatwiała,nawet jak byłem już poważny młodzik
i co później cierpiałem z tego powodu jak przyszła poważna życiowa sprawa gdzie dla mnie
nie było tylko załatwieniem ale i nauką ,gdzie dla rówieśników było to już rutyną
ja zawsze mawiam wszystko ma swoje plusy i minusy

Jras4 - Śro 25 Lut, 2009 21:06

ciekawie sie Was czyta ....ale ja od małego widziałem tylko patologie ,pijaństwo złodziejstwo....nie miałem ,, luzackiego życia Widziałem co Alkohol robi z ludzmi a mimo to zaczełem pić ....
wolf - Śro 25 Lut, 2009 21:08

Jras4 napisał/a:
ale ja od małego widziałem tylko patologie ,pijaństwo złodziejstwo....nie miałem ,, luzackiego życia Widziałem co Alkohol robi z ludzmi a mimo to zaczełem pić ....


to masz farta......gdybys sie wychowywal w rodzinie dozorcy z wybiegu dla sloni w zoo...................do dzis mialbys klopoty z odpowiednim doborem sedesu :D

Jacek - Śro 25 Lut, 2009 21:09

Jras4 napisał/a:
Widziałem co Alkohol robi z ludzmi a mimo to zaczełem pić

i dlatego to się zwie chorobą --a nie bo idziesz pod wpływem alkoholu

sabatka - Czw 26 Lut, 2009 09:54

mój Tyfus tak samo miał.

ja bym też miała ale moja mama w porę d*** wykopała z domu :wysmiewacz:

Ate - Czw 26 Lut, 2009 10:19

sabatka napisał/a:
ja bym też miała ale moja mama w porę d*** wykopała z domu
:shock: jakiego d***?
Jras4 - Czw 26 Lut, 2009 10:31

Najbardziej smuci mnie to że aloholizm niszczy nie tylko tego co pije ale i wszystkich dookoła ...
Klara - Czw 26 Lut, 2009 11:02

Iras!
Świata nie zmienisz, więc się nie zamartwiaj, tylko postaraj się, żeby alkohol nie dotyczył i nie niszczył TWOJEJ RODZINY.
Ważne jest też żebyś wyeliminował wszystkie jazdy, specyficzne dla człowieka który nadużywał alkoholu, bo wtedy dziecko/dzieci też mogą cierpieć podobnie jak przy nadużywaniu przez kogokolwiek w rodzinie.
Wiem to, bo w moim domu alkohol pojawiał się sporadycznie i w niewielkich ilościach, a wyszło że mam wszystkie cechy charakterystyczne dla DDA.

sabatka - Czw 26 Lut, 2009 11:05

Ate napisał/a:
sabatka napisał/a:
ja bym też miała ale moja mama w porę d*** wykopała z domu
jakiego d***?


ojca mojego

stiff - Czw 26 Lut, 2009 11:43

sabatka napisał/a:
ja bym też miała ale moja mama w porę d*** wykopała z domu :wysmiewacz:
sabatka napisał/a:
ojca mojego


Ty tak bardzo sobie zakodowałaś zycie w domu rodzinnym dlatego sadzisz,ze innego odnaleźć nie potrafisz...
Ale to nie prawa ,bo to ty jestes współtwórca waszego związku i wcale sytuacja nie musi sie powtórzyć...
Nie pomyśl ,ze sie Ciebie czepiam,bo nie jest to moim celem...
Chce C i jedynie uzmysłowić,ze Twoje zycie,to nie zycie Twojej matki,a Tyfus to Twój partner,a nie odzwierciedlenie Twojego ojca... :roll:

Jagna - Czw 26 Lut, 2009 12:41

Klara napisał/a:
Wiem to, bo w moim domu alkohol pojawiał się sporadycznie i w niewielkich ilościach, a wyszło że mam wszystkie cechy charakterystyczne dla DDA.


Klaro chyba o tym napisałam już wyżej Irasowi. W obecnej chwili DDA leczy się podobnie jak DDD -dorosłe dziecko sysfunkcyjne( z rodzin dysfunkcyjnych niekoniecznie alkoholowych).
Cechy DDD są zbliżone do cech DDA , także nie sam alkoholizm może powodować dysfunkcję rodziny i nieodpowiedni rozwój psychiczny dziecka.
Alkohol był nieco demonizowany.
Każdy kto miał ze soba problemy życiowe, emocjonalne, psychiczne dostawał pytanie- a rodzice pewnie pili? No i nie zawsze tak było, stąd powstał ten termin DDD.
Iras martwi się, że jego dziecko bedzie DDA ale tak jak napisałaś Klaro, nie to jest tylko wazne, że nie będzie się piło w domu, ale to jakie stworzymy temu dziecku warunki.
Brak alkoholu to nie wszystko. 8|

Jras4 - Pią 27 Lut, 2009 10:27

Jadna masz racie ale czeasem wkużają mnie te nazwy DDA DDD AA .....Sam nie wiem jak bendzie w zyciu nie zajmowałem sie dzieckiem ale jedno wiem Wiem czego nie robić ...
Klara - Pią 27 Lut, 2009 16:36

Cytat:
Klaro chyba o tym napisałam już wyżej Irasowi.

Tak, zapamiętałam to i pewnie niepotrzebnie powieliłam to, co Ty już przekazałaś :oops:

Jras4 - Pią 27 Lut, 2009 16:45

Klara i tak sie cieszę że napisałaś ...
Jagna - Pią 27 Lut, 2009 16:52

Ja też lubię czytać wypowiedzi Klary :)
Jagna - Pią 27 Lut, 2009 16:57

Jras4 napisał/a:
ale czeasem wkużają mnie te nazwy DDA DDD AA .....

Nie tylko Ciebie...czasem to taka przykrywka, samousprawiedliwianie się- jestem taki biedny/a mam syndrom DDA, DDD,AA, jestem koalą i im więcej tych etykietek sobie przyklejamy tym bardziej nas to unieszczęślwia i jakby na starcie no...uniemozliwia normalne zycie, no bo jak tu żyć z tyloma etykietkami.
Hm, także myslę warto mieć świadomość co i dlaczego tak robimy, zyjemy ale niech to nie determinuje naszego życia w ogóle.
Bo wskażmy palcem, kto na tym świecie jest tak całkiem normalny" z całkiem normalnej rodziny we wszystkich pokoleniach...Ideałów nie ma, idealnej rodziny również. Jak chemy żyć dzisiaj decydujemy my, prawda ?:)

Jacek - Pią 27 Lut, 2009 17:40

Jagna napisał/a:
Ja też lubię czytać wypowiedzi Klary :)

a moją jest sąsiadką !!! ;P

Jagna - Pią 27 Lut, 2009 17:52

Naprawdę?:)
Klara - Pią 27 Lut, 2009 18:15

Jagna napisał/a:
Naprawdę?:)

Żeby dopełnił się offtopic (Iras - przepraszam :-> ) dodam, że obydwoje mieszkamy w pobliżu Poznania.
No, może ja trochę bliżej :D

Jras4 - Sob 28 Lut, 2009 00:54

Ja nie mieszkam gdzieś tam pszy Poznaniu byłem tam raz w życiu i niepodobało mi sie tam ...jestem z Podlaśja To bliżej ,, wielkiej Rosi Matki Słowian ,,...Tu muwimy po Polsku Ukrajńsku Rosyjsku A obok Kościołów stoją Cerkwie ...Niemca tu nie pośledzisz ..
Klara - Sob 28 Lut, 2009 09:11

Iras, mnie się tu też nie podobało, gdy przeniosłam się z zupełnie innej części Polski. Dopiero po dłuższym czasie poczułam że tu jest moje miejsce.
Co Ty z tymi Niemcami? Zdarzają się wprawdzie niemieckie nazwiska świadczące o pochodzeniu od Bambrów, którzy zostali tu osiedleni po epidemii cholery dziesiątkującej miejscową ludność. Przynieśli oni ze sobą pracowitość i wysoką kulturę rolną, a także szybko się spolonizowali.

Jras4 - Sob 28 Lut, 2009 09:36

Klara chciałaś powiedzieć pszyszli tu z Wermachtem w 1939 r albo wcześniej kiedy to założyli ,, HAKATE ,, A Polonizowali sie pod pszymusem bo 1945 groziła im kula w łep...Niechce jusz pszypominać Ci ,, Wrześni ,,..
Klara - Sob 28 Lut, 2009 09:41

Nie, to zupełnie inni Niemcy - gospodarze osadzani wprawdzie przez urzędników Wilhelma, ale na opustoszałych gospodarstwach, których właściciele wymarli na cholerę.
Osiedli w najbliższych okolicach Poznania.
Ponieważ byli bardzo pracowici i zaradni, szybko stali się wzorem bogatych gospodarzy. Do dziś czasami na zasobnego gospodarza mówi się tu "bamber" :D

Bamberka ma nawet swój pomnik na rynku w Poznaniu i budzi ten pomnik ciepłe uczucia.

Jacek - Sob 28 Lut, 2009 09:41

a ja tu mieszkam od urodzenia,i nie zwracam uwagi na to jak kto mówi i z skąd pochodzi
Klara - Sob 28 Lut, 2009 09:48

Jacek napisał/a:
nie zwracam uwagi na to jak kto mówi i z skąd pochodzi

No i trzeba powiedzieć, że panuje tu duża tolerancja tak na pochodzenie, jak i na rozmaite ludzkie przywary.
Tak ja to czuję.

Jacek - Sob 28 Lut, 2009 09:59

Klaruś kochanie ,ja proszę zacytuj mnie jak już nie w pełni to pełnymi zdaniami
Klara - Sob 28 Lut, 2009 10:04

:oops: nie zauważyłam, że "nie" gdzieś mi uciekło, przepraszam :oops:
Już je dopisałam :D

stiff - Sob 28 Lut, 2009 10:10

Jacek napisał/a:
Klaruś kochanie ,ja proszę zacytuj mnie

Dlaczego tak Ci na tym zależy... :roll: :p

Jacek - Sob 28 Lut, 2009 10:11

dzięki Klaruś
dla mnie się liczy człowiek jaki on jest, co sobą reprezentuje
ale żeby jak mówił i jaka narodowość to nie

Jacek - Sob 28 Lut, 2009 10:14

stiff napisał/a:

Dlaczego tak Ci na tym zależy

bo słowo nie lub jego brak robi wielką różnicę --nie uważasz???

stiff - Sob 28 Lut, 2009 10:14

Jacek napisał/a:
dzięki Klaruś
dla mnie się liczy człowiek jaki on jest, co sobą reprezentuje
ale żeby jak mówił i jaka narodowość to nie

Ważne jest co mówi,jeszcze... :roll:

Jacek - Sob 28 Lut, 2009 10:16

stiff napisał/a:
Ważne jest co mówi,jeszcze...

to wchodzi w zdanie co sobą reprezętuje

stiff - Sob 28 Lut, 2009 10:16

Jacek napisał/a:
stiff napisał/a:

Dlaczego tak Ci na tym zależy

bo słowo nie lub jego brak robi wielką różnicę --nie uważasz???

w przypadku kiedy wypowiada slowo "nie" kobieta,to różnicy wcale nie musi byc... :p

Jacek - Sob 28 Lut, 2009 10:18

stiff napisał/a:

w przypadku kiedy wypowiada slowo "nie" kobieta,to różnicy wcale nie musi byc..

cały Stivi

stiff - Sob 28 Lut, 2009 10:18

Jacek napisał/a:
to wchodzi w zdanie co sobą reprezętuje

Nie zawsze jest wazne co soba reprezentuje,kiedy wchodzi... 8)

Klara - Sob 28 Lut, 2009 10:22

No to sobie pogadaliście :D
Na temat :wysmiewacz:

stiff - Sob 28 Lut, 2009 10:25

Klara napisał/a:
No to sobie pogadaliście :D
Na temat :wysmiewacz:

Ja jestem starej daty czlek wiec rodzina dla mnie to zwiazek kobiety z mezczyzna... :roll:
Wiec chyba jest na temat, prawie... :D

Klara - Sob 28 Lut, 2009 10:36

Właściwie masz rację Stiff :D
Jak zwykle, zresztą 23r

Jacek - Sob 28 Lut, 2009 13:06

stiff napisał/a:
Jacek napisał/a:
to wchodzi w zdanie co sobą reprezętuje

Nie zawsze jest wazne co soba reprezentuje,kiedy wchodzi...

tylko w przypadku gdy o to nie dbasz-lub za bardzo

Jras4 - Sob 28 Lut, 2009 13:16

Co tu sie porobiło To temat o rodzinie o zmaganiach z alkoholizmem o uczuciach a nie o jakichś Hitlerowcach co to niby takie pracowite ludzie są Szkoda tylko że nie na swojm ...Klara napisz coś o sobie , rodzinie o swej walce z nałogiem jak to widzisz teraz Czego pragniesz w zyciu ...itp to ciekawsze nisz jakieś zagubione,, NIE ,,...
Jras4 - Sob 28 Lut, 2009 13:19

Cytat:
Nie, to zupełnie inni Niemcy -
...dobre ....
Jagna - Sob 28 Lut, 2009 14:05

Jras4 napisał/a:
...Klara napisz coś o sobie , rodzinie o swej walce z nałogiem jak to widzisz teraz Czego pragniesz w zyciu ...itp to ciekawsze nisz jakieś zagubione,, NIE ,,...


Iras najwyraźniej nie czytasz forum, wypowiedzi ludzi...nie słuchasz.
Klara nie ma i nie miała problemu z alkoholem.
Pisałes dzisiaj duzo o tym, że nie nalezy być "sobkiem" i innym pomagac. Jak chcesz to robić, nie słuchając innych.
Sorki, ale uczepiłeś się tematu Niemców, deprecjonując innych ludzi i narody.Ale to nie to forum, nie ten temat.

Klara - Sob 28 Lut, 2009 14:45

Jagienko, dziękuję Ci za wsparcie :buziak:
Jednak na to:
Jras4 napisał/a:
Klara napisz coś o sobie , rodzinie o swej walce z nałogiem jak to widzisz teraz Czego pragniesz w zyciu ..

odpowiem tak:
Gdybyś jeszcze w czasie dawnego SOS-u nie był tak skupiony na sobie, już wtedy doczytałbyś się tego, co mnie dręczy. W przeciwieństwie do Ciebie, Twoją obecność na wielu forach obserwowałam na tyle uważnie, że nie pomylę Ciebie z nikim.
W skrócie napiszę Ci tak:
Byłam żoną alkoholika. Byłam, bo mąż zapił się w październiku ubiegłego roku.
Mimo kilku terapii zamkniętych które przeszedł, nie przestał pić bo nie chciał. Nasze rozmowy o jego alkoholizmie wyglądały podobnie jak te na forum z Andrzejem. Kiedy całkiem straciłam nadzieję na to, że coś się zmieni, uznałam, że na rozwód i wszystkie związane z tym konsekwencje jest już dla mnie za późno. Chodziło tu i o emocje i wszystko co byłoby związane z ważnymi przecież nie tylko dla mnie ale i dla reszty rodziny, sprawami majątkowymi.
Powoli dochodzę do siebie, chociaż napięcie które wiązałam z problemami małżeńskimi jakoś mi nie puszcza, pewnie dlatego, że nabyłam je także w związku z pracą zawodową.
Tamta praca jest już przeszłością, teraz robię to co lubię nie będąc w obowiązku namawiania innych do polubienia tego samego, siedząc w domu przy komputerze i dlatego tak często zaglądam na forum. Jedynie gdy się sprężam i uruchamiam poczucie obowiązku, limituję sobie obecność tutaj.
Pozdrawiam

Jacek - Sob 28 Lut, 2009 14:53

Klaruś przeczytałem Twój podpis" /przysłowie japońskie/"
i pomyślałem jak to ???
ale zaraz potem zrozumiałem - bo nie koniecznie tu chodzi o rzecz materialną

Klara - Sob 28 Lut, 2009 14:56

Jacek napisał/a:
ale zaraz potem zrozumiałem - bo nie koniecznie tu chodzi o rzecz materialną

Dokładnie.
Jak poniesiesz porażkę, powinieneś z tego wyciągnąć wnioski na przyszłość i albo przekuć to w sukces, albo przynajmniej omijać podobne pułapki.

Jras4 - Sob 28 Lut, 2009 18:30

Jagna napisał/a:
duzo o tym, że nie nalezy być "sobkiem" i innym pomagac. Jak chcesz to robić, nie słuchając innych.
Robiłem to robie i bende robił Bo lepiej słucham nisz czytam ...Co do niemców ....nie skomentuje ....niewarto ..Klaro czy dobż Cie zrozumiełem niejesteś jusz żoną alkoholika twój problem umarł ..wienc niemasz niczego co by cie łączyła z tematami alkoholowymi i pokrwenymi
Klara napisał/a:
Gdybyś jeszcze w czasie dawnego SOS-u nie był tak skupiony na sobie, już wtedy doczytałbyś się tego, co mnie dręczy. W przeciwieństwie do Ciebie, Twoją obecność na wielu forach obserwowałam na tyle uważnie, że nie pomylę Ciebie z nikim.
Czemu odeszłaś z SOSu o ile wiem jeszcze jstnieje ...Piszesz że mnie obserwowałaś ...poco ...i czy aby uważnie ...
Klara - Sob 28 Lut, 2009 20:13

Jras4 napisał/a:
twój problem umarł ..wienc niemasz niczego co by cie łączyła z tematami alkoholowymi i pokrwenymi

Niby masz rację. Ja też tak myślałam. Zalogowałam się nawet na fajnym forum niealkoholowym, zostałam tam mile przyjęta i jakiś czas byłam.
Okazało się niestety, że wirtualny alkohol (pewnie nie tylko wirtualny) leje się tam przy każdej okazji i bez okazji). Ciągle wznoszą toasty, a ja w tych klimatach źle się czuję. Nie umiem się bawić :?
Tu jest zdecydowanie zdrowiej.
Możliwe, że gdy minie dłuższy czas, odejdę i stąd, gdyż rzeczywiście otrząsnę się z mojej traumy, ale nie wyganiaj mnie jeszcze Iras :nie:
Jras4 napisał/a:
Piszesz że mnie obserwowałaś ...poco ...i czy aby uważnie ...

Czytałam Twoje posty jak wszystkie inne, czytałam też z ciekawości kiedy się pomylisz i napiszesz coś bezbłędnie. Doczekałam się, choć nie jestem na tym etapie żeby archiwizować takie "perełki" :lol: i nie potrafię teraz określić kiedy był ten "pierwszy raz", ale zdarzyło Ci się już na tym forum też :D

Dawny SOS już nie istnieje. Obecne forum Romka mnie nie interesuje, ze względu na osobę admina, ale o tym już gdzieś pisałam i nie będę tego stale drążyła.
Pozdrawiam

Jras4 - Sob 28 Lut, 2009 21:41

(... ...)
Iras, mój robot cenzurujący ogłosił swoją bezsilność wobec Ciebie.
Następnym razem będzie czerwona szmata, niestety...
- Wiedźma

Jagna - Sob 28 Lut, 2009 21:47

Hej Iras, z całą sympatią dla Ciebie...ale chyba dzisiaj się zgalaopowałeś w tych wulgaryzmach,. Czuję niesmak :/
Nik@ - Sob 28 Lut, 2009 21:53

Nie złość się Iras :)
Klara - Sob 28 Lut, 2009 21:59

Jras4 napisał/a:
Żegnaj na zawsze Klaro opserwatoże Jrasów

Niepotrzebnie się wściekasz Iras. Ja zawsze uważałam Cię za inteligentnego faceta i wydawało mi się, że te błędy robisz dlatego, że taką pozę przyjąłeś.
Chyba się nie pomyliłam.
Mógłbyś też chociaż tu na forum poćwiczyć panowanie nad sobą. Jeżeli w przyszłości przy swoim dziecku/dzieciach dasz upust swojej wściekłości tak jak tu, to rzeczywiście jego/ich zdrowie psychiczne będzie zagrożone.
Pomyśl o tym.

wolf - Sob 28 Lut, 2009 22:10

czyzby Iras znow odstawil leki bez konsultacji, lub wzial ich zbyt wiele?

calkiem to mozliwe.........
a , o jego rodzine przyszla sie raczej nie martwie.............bo jakos w nia nie wierze.
i nic na to nie poradze..............choc staralem sie

Jacek - Sob 28 Lut, 2009 23:33

Klara napisał/a:
ale nie wyganiaj mnie jeszcze Iras

Jrasie ,u nas jest jak w rodzinie ,nie wszyscy to pijaki
a sąsiadka zostaje,i mam nadzieje że na długo-długo

Jagna - Nie 01 Mar, 2009 00:00

Jacek napisał/a:
Jrasie ,u nas jest jak w rodzinie ,nie wszyscy to pijaki
a sąsiadka zostaje,i mam nadzieje że na długo-długo


Jacek i jeszcze chciałam Ci powiedziec na dobranoc- uwielbiam Cię! :)

Jras4 - Nie 01 Mar, 2009 00:53

wolf napisał/a:
nic na to nie poradze..............choc staralem sie
A ten znowu swoje ...wiesz gdzie mam to czy wieżysz czy nie ..w du*** ..nie wież nie musisz ...Po kiegbo hu** znowu zaczynasz swoje marne wywody a potem bendzie ,, Ratunku Jras zatakował ,, ...Jagna czemu czujesz niesmak pszeciesz tam nic niema prucz miotły ...Hyba że masz wglond w to co jest usuniente ..Klara ja nigdy nie pszyjmuję żadnych poz nigdy rozumiesz bo to sztuczne ...
Jras4 - Nie 01 Mar, 2009 00:56

wolf napisał/a:
..choc staralem sie
Ty staraj sie ale upilnować własnej Starej by ci w ORMO nie poszła ....
Jras4 - Nie 01 Mar, 2009 00:58

Jacek napisał/a:
sąsiadka zostaje,i mam nadzieje że na długo-długo
A mnie co do tego to nie moje forum i nie ja tu żądze Wiedzmo ostatnia prożba zamknij ten temat Albo go usuń całkowicie poprostu skasuj go na Amen
Wiedźma - Nie 01 Mar, 2009 07:06

Jras4 napisał/a:
Wiedzmo ostatnia prożba zamknij ten temat Albo go usuń całkowicie poprostu skasuj go na Amen

Bardzo nie lubię usuwać czegokolwiek, ale zamknąć temat na prośbę jego autora oczywiście mogę.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group