To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - No i wylądowałam na detoksie

emigrantka - Sob 24 Lis, 2012 21:31
Temat postu: No i wylądowałam na detoksie
Wlaśnie piszę z łózka szpitalnego :roll: cf2423f się narobiiło nikogo nie chciałam słuchać i wylądowałam znów no cóz chociaż czuję się w miarę dobrze ale psychicznie mam doła ale tak to juz jest .
pietruszka - Sob 24 Lis, 2012 21:35

emigrantka napisał/a:
się narobiiło

no.. propagatorko mleka... 8|
Trzymam kciuki za podniesienie się :pocieszacz:

emigrantka - Sob 24 Lis, 2012 21:45

no racja mialam pić tylko mleko ehhh dzieki pietrucha
Wiedźma - Sob 24 Lis, 2012 21:58

Ojojoj, no to rzeczywiście się narobiło :?
Zbieraj się do kupy, dziewczyno, stań na nogi i zastanów się, co trzeba zmienić, żeby efekty były inne.

Trzymaj się.

Halibut - Sob 24 Lis, 2012 22:09

Trzymaj się Emi, uszy do góry. Raz na wozie raz pod wozem, ważne by uczyć się na błędach. Smutne to wszystko, ale takie nasze życie. Teraz tylko mleko. :]
pterodaktyll - Sob 24 Lis, 2012 22:24

emigrantka napisał/a:
się narobiiło nikogo nie chciałam słuchać i wylądowałam znów

Cholera!! Było żłopać te mleko..........Trzymaj się Emi :pocieszacz:

Jras4 - Sob 24 Lis, 2012 22:35

Wiedzialas co sie stanie a jednak dazylas do tego ..masz to na co zapracowalaś
Jras4 - Sob 24 Lis, 2012 22:36

kiedys nie zdazysz na detoks tylko na cmetaz pomysl o tym
Krzysztof 41 - Sob 24 Lis, 2012 22:40

emigrantka napisał/a:
nikogo nie chciałam słuchać


To może teraz posłuchasz? i wyciągniesz wnioski na przyszłość.
Trzymaj się :pocieszacz:

emigrantka - Sob 24 Lis, 2012 23:02

tak to tylko moja wina wiem chcialo mi się chlać to chlałam proste a pozniej to bylo tylko cierpienie już nic nie pomagało nawet flaszka
Jras4 - Sob 24 Lis, 2012 23:14

porostu za dobrze bylo i sie rozpatatalo
Halibut - Sob 24 Lis, 2012 23:16

Wniosek jest tylko jeden. :roll:
KICAJKA - Sob 24 Lis, 2012 23:20

emigrantka napisał/a:
chcialo mi się chlać to chlałam proste a pozniej to bylo tylko cierpienie już nic nie pomagało nawet flaszka
To se mleczkiem z kartonika i terapią abo pomagaj czym tam chcesz,
a flaszeka zdradzi a nie pomoże :pocieszacz:
Trzym sie jako Emi :kciuki:

Jras4 - Sob 24 Lis, 2012 23:44

Co wy z tym mlekiem ? ona wódy sie nawaliła a wy z mlekiem
Jras4 - Sob 24 Lis, 2012 23:45

Cytat:
Trzym sie jako Emi :kciuki:
tak dajcie jej nagrode za debilizm
pterodaktyll - Sob 24 Lis, 2012 23:46

Jras4 napisał/a:
dajcie jej nagrode za debilizm

Zapomniał wół jak cielęciem buł.......

Jras4 - Sob 24 Lis, 2012 23:52

Ale ja nie czekalem na pochwaly debilizmu ...a kopa w du** do dzialania
Jras4 - Sob 24 Lis, 2012 23:53

to proste albo zapjiac stale i plakac i zdechnac albo przestać sie oszukiwać
Tajga - Sob 24 Lis, 2012 23:59

Jras4 napisał/a:
to proste albo zapjiac stale i plakac i zdechnac albo przestać sie oszukiwać

Święte słowa.

wampirzyca - Nie 25 Lis, 2012 10:37

tak sobie myślę co bym chciała będąc na detoksie usłyszeć....nie wiem bo nie byłam....ale wszystko przede mną wystarczy jeden kieliszek....Emi czytając Ciebie ...mam przestrogę...lepiej wiele nie gadać a robić swoje...bo ,,krowa która dużo ryczy mało mleka daje''

ciesz się że żyjesz.....a pamiętaj ,,jutro jest wolne od błędów''...... :buziak:

staaw - Nie 25 Lis, 2012 10:50

wampirzyca napisał/a:
,,jutro jest wolne od błędów''......

Tych wczorajszych oczywiście, w wymyślaniu dzisiejszych jestem mistrzem :]

wampirzyca - Nie 25 Lis, 2012 10:55

staaw napisał/a:
w wymyślaniu dzisiejszych jestem mistrzem



mozna by rzec ...jeszcze jest wolne od błędów...... :)

emigrantka - Nie 25 Lis, 2012 11:55

Jras4 napisał/a:
porostu za dobrze bylo i sie rozpatatalo
akurat nie bylo za dobrze ,bylo bardzo zle oczywiscie to niczego nie tłumaczy ,a nagrodę chociażby za debilizm chętnie przyjmę jeśli znasz taką ,wiem co zrobiłam i dlaczego , ale teraz już nic nie zmienię
emigrantka - Nie 25 Lis, 2012 12:01

Moj facet wstydzi się mnie odwiedzic ,, niby tak kocha i w ogole a ciagle zajety do du** z takim kochaniem
gregor71 - Nie 25 Lis, 2012 12:10

I nie będziesz szukać winnych po za sobą samą powiadam Ci.
emigrantka - Nie 25 Lis, 2012 12:18

I nie szukam ,mam 1,5 roku terapii poza sobą to tylko ja i nikt wiecej nikogo nie obwiniam
Jacek - Nie 25 Lis, 2012 12:24

emigrantka napisał/a:
się narobiiło nikogo nie chciałam słuchać

ważne że już to wiesz
trzymaj się Dorotuś :pocieszacz:

rybenka1 - Nie 25 Lis, 2012 12:33

Emi trzymaj śię . :buziak: Pozdrawiam :buziak:
sabatka - Nie 25 Lis, 2012 14:25

Emi trzymaj się i niech to co teraz przeżywasz utknie ci w pamięci ku przestrodze. Może jakas terapia stacjonarna by sie przydała ?
Marc-elus - Nie 25 Lis, 2012 15:18

emigrantka napisał/a:
Moj facet wstydzi się mnie odwiedzic ,, niby tak kocha i w ogole a ciagle zajety do du** z takim kochaniem

A może się nie wstydzi, tylko taki widok sprawiłby mu ból?
Dla niego pewnie jest to bardzo trudna sytuacja....

JaKaJA - Nie 25 Lis, 2012 16:30

:zalamka:
emigrantka - Nie 25 Lis, 2012 16:31

Marc-elus napisał/a:
emigrantka napisał/a:
Moj facet wstydzi się mnie odwiedzic ,, nibymnie ukarać tak kocha i w ogole a ciagle zajety do du** z takim kochaniem

A może się nie wstydzigoś tylko taki widok sprawiłby mu ból?
Dla niego pewnie jest to bardzo trudna sytuacja....

BYC może ,bo wiadmo pięknie to ja nie wyglądam ale nie interesuje go czy czegos mi potrzeba ? albo chce ukarać dać nauczkę ,zastosował twardą miłość to też ... mozliwe

Marc-elus - Nie 25 Lis, 2012 18:35

A jak długo leżysz na tym detoxie?
emigrantka - Nie 25 Lis, 2012 18:38

bedzie 3 dzień
Halibut - Pon 26 Lis, 2012 18:51

Co u Ciebie?
wampirzyca - Pon 26 Lis, 2012 18:55

no właśnie Emi..odezwij się :krzyk:
Halibut - Pon 26 Lis, 2012 19:05

Jras4 napisał/a:
to proste albo zapjiac stale i plakac i zdechnac albo przestać sie oszukiwać


Jras4 napisał/a:
Ale ja nie czekalem na pochwaly debilizmu ...a kopa w du** do dzialania


Jras4 napisał/a:
tak dajcie jej nagrode za debilizm


Tak to proste jak drut, najlepiej każdemu trzeźwiejącemu alkoholikowi powiedzieć żeby nie pił, bo przecież może tego nie wiedzieć, zresztą piją tylko debile. A jak debil jeden pije, to mu kopa w du pę załadować i na cmentarz. Twarda empatia, szybka selekcja, powinieneś zostać terapeutą. Tylko, kto będzie w d**ę kopał, chyba nikt nie odbierze Ci tej przyjemności. :p

emigrantka - Pon 26 Lis, 2012 19:34

U mnie w miarę dobrze gdyby nie wysokie cisnienie to byłabym zdrowa ,byc moze wyjde za dwa ,trzy dni
własnie przywiezli dwie kobiety ,jedna jest w pasach i wrzeszczy , druga wygląda jak nie kobieta juz prawie ,można się napatrzeć na to co robi alkohol może się czegoś nauczę w końcu

wampirzyca - Pon 26 Lis, 2012 19:39

emigrantka napisał/a:
,można się napatrzeć na to co robi alkohol może się czegoś nauczę w końcu


oby Emi oby :buziak:

pterodaktyll - Pon 26 Lis, 2012 21:07

emigrantka napisał/a:
może się czegoś nauczę w końcu

Może zrób to jeszcze za życia (oczywiście Twojego życia) Eeeeech.....te baby........ :buziak:

rufio - Pon 26 Lis, 2012 21:09

Emi zrobiłaś................... - w cholerę z tym czymś . :[
rybenka1 - Pon 26 Lis, 2012 21:13

Emi to jak już się napatrzysz ,to wez się dziołcha za siebie i to solidnie . :pocieszacz: :buziak:
rybenka1 - Wto 27 Lis, 2012 22:03

Emi jak śię czujesz ?Pozdrawiam :buziak:
Masakra - Wto 27 Lis, 2012 22:32

emigrantka napisał/a:
Moj facet wstydzi się mnie odwiedzic ,, niby tak kocha i w ogole a ciagle zajety do du** z takim kochaniem

Emi jestes mi bliska i dlatego ci to napisze. Twoj facet nie odwiedza Cie w ciechocinku tylko na detoksie, na ktory trafilas przez chlanie wódy. Myslisz ze to przyjemne isc na odtrucie alkoholowe do swojej kobiety? Wstyd jak cholera. Przestan przenosic swoje frustracje na innych i szukac winnych tylko zastanow sie nas sama soba, a facet jakby byl madry to by Cie kopnal w pupcie.
Pozdrawiam i powrotu na dobra droge zycze

Halibut - Śro 28 Lis, 2012 11:50

Masakra, :okok:
emigrantka - Śro 28 Lis, 2012 18:26

rufio napisał/a:
Emi zrobiłaś................... - w cholerę z tym czymś . :[
ale o co kaman ?/
emigrantka - Śro 28 Lis, 2012 18:35

Wiesz ja tu nie mam nikogo kto moglby mi pomoc i on to wie ,a z drugiej strony mowi ze chce ze mna byc ,no to skoro chce byc to czemu sie mna nie zaopiekuje ALBO ALBO nie kumam i tyle
DanaN - Śro 28 Lis, 2012 19:42

emigrantka napisał/a:
no to skoro chce byc to czemu sie mna nie zaopiekuje

tak mi sie nasunęło..
czy Ty sama sobą się opiekujesz, czy oczekujesz tego tylko od innych

emigrantka - Śro 28 Lis, 2012 19:53

DanaM, wielu mi mówi że bardziej dbam o innych niż o siebie .Masz rację nie opiekuję się sobą ,ale jak ktoś jest w potrzebie to calkiem naturalnym jest ze prosi o pomoc , kiedys odwdzięczę się .
leon - Śro 28 Lis, 2012 20:06

emigrantka napisał/a:
Masz rację nie opiekuję się sobą ,ale jak ktoś jest w potrzebie to calkiem naturalnym jest ze prosi o pomoc , kiedys odwdzięczę się

Zgadzam sie z Toba,nie mozna zostawic partnera bez podstawowej pomocy,tylko w imie tego,aby mu pokazac,jak zle postapil.

DanaN - Śro 28 Lis, 2012 20:10

emigrantka napisał/a:
wielu mi mówi że bardziej dbam o innych niż o siebie

zobacz ile Cię to kosztuje
jak sama nie zadbasz to przecież nikt inny tego za Ciebie nie zrobi
emigrantka napisał/a:
jak ktoś jest w potrzebie to calkiem naturalnym jest ze prosi o pomoc

owszem tylko wydaje mi się, że ta konkretna pomoc byłaby tylko doraźna
albo nawet byłaby bardziej szkodzeniem niż pomocą

KICAJKA - Śro 28 Lis, 2012 20:12

Emi a może stosuje "twardą miłość" ;)
leon - Śro 28 Lis, 2012 20:15

KICAJKA napisał/a:
Emi a może stosuje "twardą miłość" ;)

Mozna stosowac,ale,np szczoteczke do zebow,czy inne artykuly pierwszej potrzeby nalezy dostarczyc i kontynuowac nadal ta twarda m...

DanaN - Śro 28 Lis, 2012 20:15

leon napisał/a:
nalezy dostarczyc

a dlaczego należy ?

leon - Śro 28 Lis, 2012 20:17

DanaM napisał/a:
leon napisał/a:
nalezy dostarczyc

a dlaczego należy ?

Bylem zmuszony myc kiedys palcem zeby i moim zdaniem nalezy.

DanaN - Śro 28 Lis, 2012 20:20

leon napisał/a:
Bylem zmuszony myc kiedys palcem zeby i moim zdaniem nalezy.

a moim zdaniem to zapewnianie komfortu

OSSA - Śro 28 Lis, 2012 20:20

emigrantka napisał/a:
ak ktoś jest w potrzebie to calkiem naturalnym jest ze prosi o pomoc



Po pierwsze nie zostałaś bez pomocy, sama na bezludnej wyspie , masz zapewnioną opiekę medyczną , terapeutyczną , masz co jeść i jesteś wśród ludzi. Czego oczekujesz od partnera , że przyjdzie będzie ciebie trzymał za rękę.

Przepraszam, ale jak mój facet wylądował w ośrodku lub na detoksie nie jeździłam, nie dzwoniłam, bo po pierwsze nie wolno było go odwiedzać, po drugie nawet nie miał telefonu.

Poza tym on nie był ofiarą nieszczęśliwego wypadku tylko sam zapracował na to swoich chlaniem. Niby dlaczego miałabym mu pomagać, odwiedzać :mysli: :mysli:

leon - Śro 28 Lis, 2012 20:23

DanaM napisał/a:
leon napisał/a:
Bylem zmuszony myc kiedys palcem zeby i moim zdaniem nalezy.

a moim zdaniem to zapewnianie komfortu

Na detoksie sie nie pije,wiec komfort picia odpada.Twarda milosc mozna zaczac stosowac po opuszczeniu tego miejsca,takie moje skromne zdanie.

KICAJKA - Śro 28 Lis, 2012 20:30

Leonie
"Mozna stosowac,ale,np szczoteczke do zebow,czy inne artykuly pierwszej potrzeby nalezy dostarczyc i kontynuowac nadal ta twarda m..."

Ja na początku jeździłam,odwiedzałam,zawoziłam-
ba nawet sama dostarczałyłam 1 raz na leczenie
i 1 raz dowiozłam na jego prośbę"zaprutego",
po drodze z przesiadkami ok.80 km-
wyprosiłam pozostawienie.
Po raz kolejny się zawiodłam.
Nigdy więcej potem -jak zaczynał ciąg znikałam... na bardzo długo z jego życia.
Sam załatwiał odtrucia,leczenia,terapie-
wiedział co zaczął więc i wiedział jak się ratować.
A twarda terapeutka po wielokrotnym pobycie,
"twardo" zmotywowała go do pracy nad sobą i trzeźwości.
Kazałamu się powiesić jeśli nie umie /nie chce przestać :tak:

Klara - Śro 28 Lis, 2012 20:32

leon napisał/a:
nalezy

Jak myślisz, czy Emi w czasie gdy piła zastanawiała się nad tym, co NALEŻY się partnerowi z jej strony?

Tajga - Śro 28 Lis, 2012 20:35

OSSA napisał/a:
Poza tym on nie był ofiarą nieszczęśliwego wypadku tylko sam zapracował na to swoich chlaniem.

Zgadzam się z OSSĄ, czy gdybym ja doprowadziła się do takiego stanu,że
wylądowałabym na detoksie, miałabym prawo prosić o pomoc? zainteresowanie?
Sama chlałam, i sama bym musiała zjeść tę żabę.
Czy moi bliscy, o niczym innym by nie marzyli, tylko o tym by mnie odwiedzać
z pomarańczami na detoksie??
Przecież prosili mnie bym nie piła, ale wtedy miałam Ich prośby gdzieś.
Tylko ja i mój alkohol się liczył.
Nie byłam co prawda nigdy na odtruciu, ale wiem co by zrobili.....NIC. :bezradny:
Więc cierp ciało, jak się chciało.....

leon - Śro 28 Lis, 2012 20:45

Pozwolcie Panie,ze jednak pozostane przy swoim zdaniu po dostarczeniu artykolow pierwszej potrzeby,niedostepnych na det.powracamy do twardej milosci..A jak partner wyladuje w wiezieniu,czy tez w ramach twardej milosci nie dostarczamy grzalki i wychowujemy go poprzez picie zimnej wody w celach wychowawczycz?
DanaN - Śro 28 Lis, 2012 21:00

Cytat:
Pozwolcie Panie,ze jednak pozostane przy swoim zdaniu

oczywiście... ja Ci pozwalam mieć własne zdanie :)

Tajga - Śro 28 Lis, 2012 21:02

leon napisał/a:
A jak partner wyladuje w wiezieniu,czy tez w ramach twardej milosci nie dostarczamy grzalki i wychowujemy go poprzez picie zimnej wody w celach wychowawczycz?

Gdyby to była recydywa, o i owszem :)

leon - Śro 28 Lis, 2012 21:05

DanaM napisał/a:
Cytat:
Pozwolcie Panie,ze jednak pozostane przy swoim zdaniu

oczywiście... ja Ci pozwalam mieć własne zdanie :)

Dziekuje, zawsze umiem docenic otwartosc na inny punkt widzenia.Wielorakosc pogladow,mysle podnosi merytoryczny wymiar naszego forum.

leon - Śro 28 Lis, 2012 21:06

Tajga napisał/a:
Gdyby to była recydywa, o i owszem :)

:mgreen:

Dora - Śro 28 Lis, 2012 21:07

Jak w więzieniu, to bym nic nie przyniosła :P Ale na detoksie ? Boże, jesteśmy alkoholikami, trochę zrozumienia.. Nikt świętym nie był i każdy mógł tam wylądować.. Trochę zrozumienia, empatii 8|
leon - Śro 28 Lis, 2012 21:17

Klara napisał/a:
leon napisał/a:
nalezy

Jak myślisz, czy Emi w czasie gdy piła zastanawiała się nad tym, co NALEŻY się partnerowi z jej strony?

Emi nie myslala Klaro,jest uzalezniona to alko Nia sterowalo.

Tajga - Śro 28 Lis, 2012 21:19

Dora napisał/a:
Trochę zrozumienia, empatii 8|

Dorotko, czy Ty nie pojmujesz, że takim "pomaganiem" partner, rodzina, dzieci
wysyłają do alkoholika sygnały które On rozumie w ten sposób....
" nic się nie stało,nic złego się nie stało".
I sytuacje się powtarzają.
Gdyby swojego czasu moja rodzina nie wyrzuciła mnie z ich domu, a dalej
karmiła rosołkami z lanymi kluseczkami, bo nic innego nie byłam w stanie
przełknąć...pewnie piłabym do tej pory, a może już bym nie żyła.

Małgoś - Śro 28 Lis, 2012 21:20

leon napisał/a:
po dostarczeniu artykolow pierwszej potrzeby,niedostepnych na det.powracamy do twardej milosci..

Ja dostarczyłam... malo tego, odwiedzałam kiedy mogłam itd
Ale u mnie to był pierwszy i jedyny jego pobyt tam. Dałam szansę, wierzyłam.
Za to gdybym była żoną, partnerką recydywisty... to nie wiem czy zdobyłabym się na to wszystko. Rozumiem że mozna mieć dosyć, że już nie chce się liczyć na cokolwiek...i nie pomagać już w niczym (ze zdrowego egoizmu).

Halloween - Śro 28 Lis, 2012 21:20

Dora napisał/a:
Jak w więzieniu, to bym nic nie przyniosła :P Ale na detoksie ? Boże, jesteśmy alkoholikami, trochę zrozumienia.. Nikt świętym nie był i każdy mógł tam wylądować.. Trochę zrozumienia, empatii 8|


Empatia , to już jest zrozumienie.

rejek - Śro 28 Lis, 2012 21:26

Azaliż jest alkoholizm chorobą czy grzechem?
Jak terapie głoszą wszem i wobec -chorobą jest a czyż blizniego w chorobie pozostawić samemu się godzi?
Gdzież wasze chrzescijanskie miłosierdzie dziewczyny?
A zasuwać ze szczoteczkami ,kapciami i swieza prasą laptopem itp. na detox coby detoksykacja sprawnie i po bozemu szła.

Emi moim zdaniem przyjsc powinien jak do każdego chorego na jakakolwiek chorobę.
Może ogólnie nie lubi szpitali (ja nie znosze chronicznie i jak leżałem to też nie chciałem żeby ktośkolwiek do mnie przychodził -chyba zeby coś przyniesc -ale gadac mi sie nie chciało) .Ludzie chorzy i zdrowi to dwa swiaty kontaktujace sie z przymusową kurtuazją i tyle.

leon - Śro 28 Lis, 2012 21:26

Małgoś napisał/a:
Za to gdybym była żoną, partnerką recydywisty.

Dalem tylko taki przyklad,moze troche extremalny,lecz zyciowy...Ale gdyby na przyklad poszedl za niewinnosc pierwszy raz siedziec,aTy zylabys z owocow jego niewinnosci na wysokim poziomie.Nie dostarczylabys grzalki? :)

Halloween - Śro 28 Lis, 2012 21:28

Klara napisał/a:
leon napisał/a:
nalezy

Jak myślisz, czy Emi w czasie gdy piła zastanawiała się nad tym, co NALEŻY się partnerowi z jej strony?


Ale tu chyba nie o odwet chodzi? ceewd

rejek - Śro 28 Lis, 2012 21:28

leon napisał/a:
Nie dostarczylabys grzalki? :)


Nie przyszłabyś na "miękkie widzenie" ??? :oops:

Nie ty Leon tylko Małgoś oczywiście :lol2:

Małgoś - Śro 28 Lis, 2012 21:36

leon napisał/a:
gdyby na przyklad poszedl za niewinnosc pierwszy raz siedziec,aTy zylabys z owocow jego niewinnosci na wysokim poziomie.Nie dostarczylabys grzalki?


Deczko inna recydywę mieliśmy na myśli :P
miłość jest ślepa, więc pewnikiem nie tylko grzałkę bym mu dostarczyła :skromny:

Małgoś - Śro 28 Lis, 2012 21:38

rejek napisał/a:
Nie przyszłabyś na "miękkie widzenie" ???


Jeśli to jest to o czym myślę, to nie powiem :dokuczacz:

leon - Śro 28 Lis, 2012 21:40

Małgoś napisał/a:
leon napisał/a:
gdyby na przyklad poszedl za niewinnosc pierwszy raz siedziec,aTy zylabys z owocow jego niewinnosci na wysokim poziomie.Nie dostarczylabys grzalki?


Deczko inna recydywę mieliśmy na myśli :P
miłość jest ślepa, więc pewnikiem nie tylko grzałkę bym mu dostarczyła :skromny:

Zawsze mialem o Tobie dobre zdanie ;)

rejek - Śro 28 Lis, 2012 21:42

Małgoś napisał/a:
Jeśli to jest to o czym myślę,


Nie wiem o czym myslisz ale twój tok myślenia już mi się podoba :evil2"

pterodaktyll - Śro 28 Lis, 2012 21:46

No dobra. Czy ktoś wreszcie dostarczył tą szczoteczkę do zębów Emigrantce czy uznaliśmy, że nie zasługuje na to żeby mieć czyste zęby :mgreen:
Małgoś - Śro 28 Lis, 2012 21:49

leon napisał/a:
Zawsze mialem o Tobie dobre zdanie


Tu nie o zdanie idzie...
On mnie nie zawiódł nigdy więc to dla mnie oczywiste że ma votum zaufania... czy jak go zwał.

Małgoś - Śro 28 Lis, 2012 21:50

pterodaktyll napisał/a:
No dobra. Czy ktoś wreszcie dostarczył tą szczoteczkę do zębów Emigrantce czy uznaliśmy, że nie zasługuje na to żeby mieć czyste zęby :mgreen:


Ja się już trochę pogubiłam :rotfl:

OSSA - Śro 28 Lis, 2012 21:52

Raz odebrałam exa zadzwonili ze szpitala , miał wypadek......... bez wahania pojechałam w środku nocy zimą taksówką , na miejscu okazało się , że wpadł pod samochód po pijaku. Zrobili badania założyli szwy, miał iść do domu lub na izbę. Zabrałam do domu, jeszcze nie zapłaciłam taksówkarzowi za kurs ten dał drapaka do najbliższego sklepu.

Po to chcesz by twój facet przyjechał i zabrał ciebie z ośrodka ????

leon - Śro 28 Lis, 2012 21:54

rejek napisał/a:
Nie ty Leon tylko Małgoś oczywiście :lol2:

Zrozumialem bez korekty postu :lol2:

Klara - Śro 28 Lis, 2012 21:58

Halloween napisał/a:
Ale tu chyba nie o odwet chodzi? ceewd

Nie o odwet :(
O to, że on ma prawo być rozgoryczony, ma prawo pamiętać wszystko co wyrabiała i ma prawo nie chcieć Jej oglądać.
Ja wiem, co przeżywa osoba oglądająca alkoholika w ciągu :(

OSSA - Śro 28 Lis, 2012 22:07

pterodaktyll napisał/a:
Czy ktoś wreszcie dostarczył tą szczoteczkę do zębów Emigrantce czy uznaliśmy, że nie zasługuje na to żeby mieć czyste zęby


Osoba uzależniona jak chce się napić to umie sobie zorganizować alk. nawet jak wszystkie sklepy w okolicy były nieczynne i nie ma grosza przy sobie. To moim zdaniem jeśli będzie jej zależało na czystych zębach da radę zdobić szczoteczkę :luzik:

OSSA - Śro 28 Lis, 2012 22:08

Klara napisał/a:
ma prawo pamiętać wszystko co wyrabiała i ma prawo nie chcieć Jej oglądać.

:brawo: :brawo:

Małgoś - Śro 28 Lis, 2012 22:16

emigrantka napisał/a:
Wiesz ja tu nie mam nikogo kto moglby mi pomoc i on to wie ,a z drugiej strony mowi ze chce ze mna byc ,no to skoro chce byc to czemu sie mna nie zaopiekuje ALBO ALBO nie kumam i tyle

Jaką formę zaopiekowania masz na myśli? Bo może on nie chce się opiekować, tylko oczekuje dojrzałego partnerstwa... A po Twoich ekscesach nie bardzo może na to liczyć... :?

Halloween - Śro 28 Lis, 2012 22:23

Klara napisał/a:
Halloween napisał/a:
Ale tu chyba nie o odwet chodzi? ceewd

Nie o odwet :(
O to, że on ma prawo być rozgoryczony, ma prawo pamiętać wszystko co wyrabiała i ma prawo nie chcieć Jej oglądać.
Ja wiem, co przeżywa osoba oglądająca alkoholika w ciągu :(


Ok, Tylko że konsekwencją tego, powinno być zakończenie związku.
Jeżeli przyjmiemy że alkoholizm to choroba, to fajnie mi brzmi to komiczne zdanko" na dobre i na złe " :radocha:
Już kiedyś roztrząsany był tu temat o miłości, wtedy twierdziłem że to bzdura, dziś czytając większość postów, upewniam się tylko że miałem racje.

pterodaktyll - Śro 28 Lis, 2012 22:24

Klara napisał/a:
on ma prawo być rozgoryczony, ma prawo pamiętać wszystko co wyrabiała i ma prawo nie chcieć Jej oglądać.
Ja wiem, co przeżywa osoba oglądająca alkoholika w ciągu

OSSA napisał/a:

Osoba uzależniona jak chce się napić to umie sobie zorganizować alk. nawet jak wszystkie sklepy w okolicy były nieczynne i nie ma grosza przy sobie. To moim zdaniem jeśli będzie jej zależało na czystych zębach da radę zdobić szczoteczkę

Tu jednak wezmę trochę w obronę Emigrantkę. Wasze wnioski siłą rzeczy nie są obiektywne a ja coś niecoś na jej temat wiem i dlatego się z Wami Dziewczyny nie mogę zgodzić :bezradny:

Halloween - Śro 28 Lis, 2012 22:31

pterodaktyll napisał/a:
Klara napisał/a:
on ma prawo być rozgoryczony, ma prawo pamiętać wszystko co wyrabiała i ma prawo nie chcieć Jej oglądać.
Ja wiem, co przeżywa osoba oglądająca alkoholika w ciągu

OSSA napisał/a:

Osoba uzależniona jak chce się napić to umie sobie zorganizować alk. nawet jak wszystkie sklepy w okolicy były nieczynne i nie ma grosza przy sobie. To moim zdaniem jeśli będzie jej zależało na czystych zębach da radę zdobić szczoteczkę

Tu jednak wezmę trochę w obronę Emigrantkę. Wasze wnioski siłą rzeczy nie są obiektywne a ja coś niecoś na jej temat wiem i dlatego się z Wami Dziewczyny nie mogę zgodzić :bezradny:



Ja nie wiem kompletnie nic na temat Emigrantki, ale ani trochę nie wierzę w Wasz obiektywizm. Każdy kto ocenia sytuacje, mając związane... czy inaczej. podobne własne przeżycia, negatywne doświadczenia, podchodzi do sprawy emocjonalnie, a to już wyklucza obiektywizm.

staaw - Śro 28 Lis, 2012 22:33

pterodaktyll napisał/a:
Tu jednak wezmę trochę w obronę Emigrantkę. Wasze wnioski siłą rzeczy nie są obiektywne a ja coś niecoś na jej temat wiem i dlatego się z Wami Dziewczyny nie mogę zgodzić :bezradny:

Dla czego mi się zdaje że Twoje wnioskli również nie są obiektywne?.... :mysli:

staaw - Śro 28 Lis, 2012 22:49

pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Dla czego mi się zdaje że Twoje wnioskli również nie są obiektywne?..

Bo ulegasz stereotypom myślowym na mój temat :p

Myślę że to nie są stereotypy a własne obserwacje.
Facet ma sam z gnoju wyłazić, jeszcze w miarę możliwości coś mu dorzucimy, rozwód, alimenty by do końca życia z długów nie wyszedł, by za łatwo mu nie było, ale dziewczynkę należy za rączkę do sklepiku z mlekiem?

pterodaktyll - Śro 28 Lis, 2012 22:54

Cytat:
Facet ma sam z gnoju wyłazić, jeszcze w miarę możliwości coś mu dorzucimy, rozwód, alimenty by do końca życia z długów nie wyszedł, by za łatwo mu nie było, ale dziewczynkę należy za rączkę do sklepiku z mlekiem?

Kto bez winy, niech rzuca kamieniem............

Na mityngu jeśli ktoś sie przyzna, że zapił, otrzymuje brawa za odwagę a w internecie........? :bezradny:

Halloween - Śro 28 Lis, 2012 22:55

staaw napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Dla czego mi się zdaje że Twoje wnioskli również nie są obiektywne?..

Bo ulegasz stereotypom myślowym na mój temat :p

Myślę że to nie są stereotypy a własne obserwacje.
Facet ma sam z gnoju wyłazić, jeszcze w miarę możliwości coś mu dorzucimy, rozwód, alimenty by do końca życia z długów nie wyszedł, by za łatwo mu nie było, ale dziewczynkę należy za rączkę do sklepiku z mlekiem?



Własne obserwacje odnośnie Ptero czy odmiennego traktowania uzależnionych kobiet lub mężczyzn? :mysli: Bo to jest już całkiem inny sprawa.

dziadziunio - Śro 28 Lis, 2012 22:57

pterodaktyll napisał/a:
Na mityngu jeśli ktoś sie przyzna, że zapił, otrzymuje brawa za odwagę a w internecie........?


Gdziekolwiek by ten Ktoś sie nie przyznał należy mu się szacunek....
Chylę głowę :skromny:

Jras4 - Śro 28 Lis, 2012 22:57

Co ? jakie brawa gdzie tak jest ? brawa za co za to ze sie nachlał ? widziałem takich płakali regularnie po mitingach i równie regularnie pili ... kiedy zrozumieja ze tu nie ma litości ta choroba zabjia zabjia cale rodziny niszczy wszystko nie tylko tego co chla
Halloween - Śro 28 Lis, 2012 22:58

Jras4 napisał/a:
A i owszem wiecie co polaczcie nad nia moze to cos pomoże


No i nie zawiodłeś mnie, jeżeli wiesz co mam na myśli ceewd
Jeszcze jakieś przemyślenia? Jakieś nowe pomysły w główce ?

staaw - Śro 28 Lis, 2012 23:00

pterodaktyll napisał/a:
Na mityngu jeśli ktoś sie przyzna, że zapił, otrzymuje brawa za odwagę a w internecie........?

Roczpaczliwą mi się zdaje ta linia obrony, ale niech będzie...

Czy facet na mityngu dostaje TYLKO brawa, czy również jest głaskany po główce obietnicami że pójdzie delegacja do jego żony wytłumaczyć starej babie że on wcale takim strasznym pijakiem nie jest i ma go przyjąć spowrotem do domu?

Jras4 - Śro 28 Lis, 2012 23:02

staaw napisał/a:
że pójdzie delegacja do jego żony wytłumaczyć starej babie że on wcale takim strasznym pijakiem nie jest
tego nie słyszałem nawet w naszym śmiesznym Siedleckim AA a myslalem ze widzialem wszystko
dziadziunio - Śro 28 Lis, 2012 23:07

staaw napisał/a:
Czy facet na mityngu dostaje TYLKO brawa, czy również jest głaskany po główce obietnicami że pójdzie delegacja do jego żony wytłumaczyć starej babie że on wcale takim strasznym pijakiem nie jest i ma go przyjąć spowrotem do domu?


A Ciebie gdzie tego nauczono? :krzyk:
I jakim prawem osądzasz kogokolwiek, gdziekolwiek i kiedykolwiek? Co to jest?
Proponuje zbudować stos i spalić....Tylko za co? za odwagę? To net a w necie mozesz bratku siedzieć z flaszką w ręku i pisać takie dyrdymały jak Ty......

pozdrawiam cieplutko dziadziunio :buziak:

pterodaktyll - Śro 28 Lis, 2012 23:09

staaw napisał/a:
Roczpaczliwą mi się zdaje ta linia obrony, ale niech będzie..

Tobie sie wydaje, że ja sie przed czymś bronię? Proszę Cię.........

pterodaktyll - Śro 28 Lis, 2012 23:11

staaw napisał/a:

Czy facet na mityngu dostaje TYLKO brawa, czy również jest głaskany po główce obietnicami że pójdzie delegacja do jego żony wytłumaczyć starej babie że on wcale takim strasznym pijakiem nie jest i ma go przyjąć spowrotem do domu?

Ty sie dobrze czujesz? O czym właściwie piszesz Stasiu? Chyba czegoś nie kumam albo co........... :bezradny:

staaw - Śro 28 Lis, 2012 23:11

pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Roczpaczliwą mi się zdaje ta linia obrony, ale niech będzie..

Tobie sie wydaje, że ja sie przed czymś bronię? Proszę Cię.........

Usprawiedliwiasz Emigrantkę, pośrednio przyczyniając się do rozwoju Jej choroby...

Jo-asia - Śro 28 Lis, 2012 23:12

staaw napisał/a:
Facet ma sam z gnoju wyłazić, jeszcze w miarę możliwości coś mu dorzucimy, rozwód, alimenty by do końca życia z długów nie wyszedł, by za łatwo mu nie było, ale dziewczynkę należy za rączkę do sklepiku z mlekiem?

czy myślisz, że płeć ma tu jakieś znaczenie?

pterodaktyll - Śro 28 Lis, 2012 23:13

staaw napisał/a:
Usprawiedliwiasz Emigrantkę, pośrednio przyczyniając się do rozwoju Jej choroby...

Daruj ale to jakieś Twoje dziwne (dla mnie) wnioski. Z czego tak Ci wyszło? Z tej szczoteczki do zębów?

staaw - Śro 28 Lis, 2012 23:15

Jo-asia napisał/a:
staaw napisał/a:
Facet ma sam z gnoju wyłazić, jeszcze w miarę możliwości coś mu dorzucimy, rozwód, alimenty by do końca życia z długów nie wyszedł, by za łatwo mu nie było, ale dziewczynkę należy za rączkę do sklepiku z mlekiem?

czy myślisz, że płeć ma tu jakieś znaczenie?

Jak wczytasz się w posty Ptera w których zarzucił Klarze o Osie brak obiektywizmu, zauważysz że czasem płeć ma znaczenie...

pterodaktyll napisał/a:
Klara napisał/a:
on ma prawo być rozgoryczony, ma prawo pamiętać wszystko co wyrabiała i ma prawo nie chcieć Jej oglądać.
Ja wiem, co przeżywa osoba oglądająca alkoholika w ciągu

OSSA napisał/a:

Osoba uzależniona jak chce się napić to umie sobie zorganizować alk. nawet jak wszystkie sklepy w okolicy były nieczynne i nie ma grosza przy sobie. To moim zdaniem jeśli będzie jej zależało na czystych zębach da radę zdobić szczoteczkę

Tu jednak wezmę trochę w obronę Emigrantkę. Wasze wnioski siłą rzeczy nie są obiektywne a ja coś niecoś na jej temat wiem i dlatego się z Wami Dziewczyny nie mogę zgodzić :bezradny:

Jras4 - Śro 28 Lis, 2012 23:16

a z tego ze poklepywaniem po pleckach i wycieraniu naska wcale nie pomagacie wrecz przeciwnie
Halloween - Śro 28 Lis, 2012 23:17

staaw napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Roczpaczliwą mi się zdaje ta linia obrony, ale niech będzie..

Tobie sie wydaje, że ja sie przed czymś bronię? Proszę Cię.........

Usprawiedliwiasz Emigrantkę, pośrednio przyczyniając się do rozwoju Jej choroby...



Chyba tego typu stwierdzenie powinieneś czymś konkretnym poprzeć, inaczej to będą to tylko puste słowa.

Jo-asia - Śro 28 Lis, 2012 23:21

staaw napisał/a:
Jak wczytasz się w posty Ptera w których zarzucił Klarze o Osie brak obiektywizmu, zauważysz że czasem płeć ma znaczenie...

ja byłam na detoxie, a teraz jak Was czytam to mi wstyd :oops:
bo do głowy mi nie przyszło, że mąż może mnie nie odwiedzić, czy nie przywieź potrzebnych mi rzeczy :szok:
moim zdaniem, to jego wybór... i nie mi go oceniać

leon - Śro 28 Lis, 2012 23:21

staaw napisał/a:
Facet ma sam z gnoju wyłazić, jeszcze w miarę możliwości coś mu dorzucimy, rozwód, alimenty by do końca życia z długów nie wyszedł, by za łatwo mu nie było, ale dziewczynkę należy za rączkę do sklepiku z mlekiem?

Moze nie popadajmy w extremizm,skad ta czarna wizje o tych wszystkich powyzej opisanych kleskach...zapicia sie zdarzaje,trza z nich wyjsc,wnioski wyciagnac,i tyle...Zwykle ludzka reakcja,poprzez dostarczenie podstawowych artykulow uzytku osobistego nie jest tworzeniem komfortu picia.A jakby w czasie ciagu umierala naprawde,tez Dyscyplinujemy Ja nie wzywajac karetki??Moze troche zdrowego rozsadku,by sie przydale...

Jras4 - Śro 28 Lis, 2012 23:25

Cytat:
bo do głowy mi nie przyszło, że mąż może mnie nie odwiedzić, czy nie przywieź potrzebnych mi rzeczy
ja siedzialem tam sam ..nikt nie pszyszedl ani pszez 11 dni detoxu ani pszez 7 tyg terapi ....a czy wstyd ? wstyd to lezec zaszczanym
staaw - Śro 28 Lis, 2012 23:31

Jo-asia napisał/a:
staaw napisał/a:
Jak wczytasz się w posty Ptera w których zarzucił Klarze o Osie brak obiektywizmu, zauważysz że czasem płeć ma znaczenie...

ja byłam na detoxie, a teraz jak Was czytam to mi wstyd :oops:
bo do głowy mi nie przyszło, że mąż może mnie nie odwiedzić, czy nie przywieź potrzebnych mi rzeczy :szok:
moim zdaniem, to jego wybór... i nie mi go oceniać

Chyba wybrał...
emigrantka napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
emigrantka napisał/a:
Moj facet wstydzi się mnie odwiedzic ,, nibymnie ukarać tak kocha i w ogole a ciagle zajety do du** z takim kochaniem

A może się nie wstydzigoś tylko taki widok sprawiłby mu ból?
Dla niego pewnie jest to bardzo trudna sytuacja....

BYC może ,bo wiadmo pięknie to ja nie wyglądam ale nie interesuje go czy czegos mi potrzeba ? albo chce ukarać dać nauczkę ,zastosował twardą miłość to też ... mozliwe

emigrantka - Czw 29 Lis, 2012 16:28

Jo-asia napisał/a:
staaw napisał/a:
Jak wczytasz się w posty Ptera w których zarzucił Klarze o Osie brak obiektywizmu, zauważysz że czasem płeć ma znaczenie...

ja byłam na detoxie, a teraz jak Was czytam to mi wstyd :oops:
bo do głowy mi nie przyszło, że mąż może mnie nie odwiedzić, czy nie przywieź potrzebnych mi rzeczy :szok:
moim zdaniem, to jego wybór... i nie mi go oceniać

O to mi caly czas chodzi o pomoc w sensie przyniesienia rzeczy potrzebnych nie chce glaskania ani uzalania sie nademną zrobilam kaszane i musze poniesc tego konsekwencje

emigrantka - Czw 29 Lis, 2012 16:34

pterodaktyll napisał/a:
No dobra. Czy ktoś wreszcie dostarczył tą szczoteczkę do zębów Emigrantce czy uznaliśmy, że nie zasługuje na to żeby mieć czyste zęby :mgreen:

Emi ma czyste zęby mam przyjaciól i oni mnie nie zawiedli ,,bo prawdziwych przyjaciół ....

staaw - Czw 29 Lis, 2012 16:40

I właśnie o to chodzi Emi by brać na klatę co życie niesie bez oglądania się na faceta...
Zmień metody a będzie dobrze...

emigrantka - Czw 29 Lis, 2012 16:51

staaw, tak też to widzę ale wiesz czasem ta klata taka SŁABA że nie wszystko może UNIEŚĆ chociazby tej przyslowiowej szczoteczki do zebow ,i pomocna dlon jest potrzebna
Z TEGO co tu niektorzy piszą powinnam sie zapaść pod ziemie i tam wytrzezwieć

leon - Czw 29 Lis, 2012 17:00

emigrantka napisał/a:
staaw, tak też to widzę ale wiesz czasem ta klata taka SŁABA że nie wszystko może UNIEŚĆ chociazby tej przyslowiowej szczoteczki do zebow ,i pomocna dlon jest potrzebna
Z TEGO co tu niektorzy piszą powinnam sie zapaść pod ziemie i tam wytrzezwieć

Ja nadal nie zmieniam zdania,uwazam,ze szczoteczka i inne podstawowe drobiazgi Ci przyslugiwaly,a teraz trzeba wyciagnac wnioski z zapicia,to sie zdarza i glowa do gory..

OSSA - Czw 29 Lis, 2012 17:01

pterodaktyll napisał/a:
Wasze wnioski siłą rzeczy nie są obiektywne a ja coś niecoś na jej temat wiem i dlatego się z Wami Dziewczyny nie mogę zgodzić


Ptero masz całkowitą rację, tylko podaj mi choć jeden obiektywny powód by osoba współuzależniona musiała opiekować się alk., który po raz kolejny ląduję na detoksie.
Emi w pierwszym poście napisała "znowu znalazłam się ..."

staaw - Czw 29 Lis, 2012 17:04

Uwierz mi Emi że po ostatnim zapiciu byłem przekonany że to moje ostatnie godziny. Mogłem zdechnąć jak pies lub po analizie błędów zawalczyć o žycie.
Dzisiaj wolałbym na trzeźwo myć zęby palcem niż zapić z rozpaczy że ktoś mi szczoteczki nie przyniósł...

emigrantka - Czw 29 Lis, 2012 17:13

Jras4, Starasz mi się dokopać starasz się z calych sił ..ale wiesz co nie ruszają mnie takie nasączone jadem słowa ,nie chce poklepywania ,stalo sie i nic tego nie zmieni ,odwazylam przyznac sie publicznie wielu nawet o tym nie wspomnie ,przyszlam tu podzielic sie swoim bolem moze i po klapsa w pupę tez// ale ty przechodzisz sam siebie
Wiedźma - Czw 29 Lis, 2012 17:14

A ja Ty się dzisiaj czujesz, Emi?
Dochodzisz do siebie, czy jeszcze nie za bardzo? A wychodzisz kiedy?

emigrantka - Czw 29 Lis, 2012 17:15

OSSA, Jestem 2 raz
emigrantka - Czw 29 Lis, 2012 17:16

Wiedźma, Wiedźma, Ja fizycznie czuje sie dobrze ale psychika jest slaba i mam skoki cisnien nie wiem kiedy wyjde
Wiedźma - Czw 29 Lis, 2012 17:20

emigrantka napisał/a:
nie wiem kiedy wyjde

W sumie chyba czym później tym lepiej...
A nie proponują Ci terapii po zakończeniu odtrucia?

Tajga - Czw 29 Lis, 2012 18:24

emigrantka napisał/a:
odwazylam przyznac sie publicznie wielu nawet o tym nie wspomnie ,przyszlam tu podzielic sie swoim bolem moze i po klapsa w pupę tez

Emigrantko, za odwagę masz ode mnie wielkie :brawo: :brawo:
Masz rację, nie każdy by się przyznał.
Nie wierzę, żeby alkoholik który trzeźwieje, życzył źle dla drugiemu alkoholikowi
który wciąż jeszcze cierpi.
Te jak to nazwałaś kopy, to podwyższania dna, o które sami uderzyliśmy.
( cytat z pierwszego kroku :) )
Taka mała terapia wstrząsowa czasami czyni cuda. :kwiatek:

emigrantka - Czw 29 Lis, 2012 18:28

Proponuja i jestem zdecydowana ,ale u nas w Rozwadowie na stacjonarna trzeba czekac az po nowym roku ,chyba zdecyduje sie na dochodzącą TERAPIA innej opcji nie ma ,moje myslenie narazie bardzo pijane ale ja czuje ze chce i potrzebuje
Wiedźma - Czw 29 Lis, 2012 19:00

emigrantka napisał/a:
TERAPIA innej opcji nie ma ,moje myslenie narazie bardzo pijane ale ja czuje ze chce i potrzebuje

Słuszna decyzja :okok:

pietruszka - Czw 29 Lis, 2012 19:23

emigrantka napisał/a:
chyba zdecyduje sie na dochodzącą

mój Pietruch taką skończył... no i nie pije i jakoś da się z nim żyć :lol: Nie ma takiego klosza jak na zamkniętej, życie cały czas się toczy obok, ale przecież jakby co zawsze możesz starać się o zamkniętą. Ja i tak podziwiam Cię Emi, że się przyznałaś. Moim zdaniem to dobry prognostyk. :kciuki:

A tak na marginesie wczoraj kupiłam sobie "mleko prosto od krowy", z mlekomatu, bo i u nas się pojawiły.




O matko jakie pyszne :) Chciałam nastawić na zsiadłe, ale chyba nie wytrzymam :wysmiewacz:

emigrantka - Czw 29 Lis, 2012 19:29

pietruszka, dziekuję ja tez obawiam sie tego klosza i tak jak mówisz mogę zawsze poprosić o zamkniętą powoli podejmuje decyzje aby PIC TYLKO MLEKO
i tę terapie moge zacząc nie co wcześniej to nastepny plus

wampirzyca - Czw 29 Lis, 2012 19:37

a ja w Ciebie wierzę Emi :pocieszacz: bo we mnie też ktoś wierzył i to mi pomogło ....mój mąż stał obok jak się uchlewałam bo przeczytał o tej chorobie wiele i wiedział że nic nie da to że mnie bedzie pilnował ......dał mi namiary na terapie......nie wiem też czy przyszedł by do mnie na detoks ...nie wiem naprawdę bo tam nie dotarłam....myślę jednak że nie ...przyszła by napewno mama z tatą.....
Wiedźma - Czw 29 Lis, 2012 20:12

Ja też byłam na terapii dochodzącej i całkiem ją sobie chwalę.
Myślę, że jak ktoś ma wewnętrzną motywację, to każdy tryb terapii jest dla niego dobry.

Mam nadzieję, Emi, że właśnie teraz zaryłaś w swoje dno i zdołasz zgrabnym ruchem odbić się od niego.
W każdym razie ja za to trzymam kciuki :kciuki:

piotr7 - Czw 29 Lis, 2012 20:22

Ja też chodziłem na dochodzącą i muszę powiedzieć że dała mi podstawy do dalszej pracy nad sobą .
Dziś mogę z czystym sumieniem powiedzieć że trzezwieję i jest mi z tym fantastycznie .
Życie ma sęs.

pterodaktyll - Czw 29 Lis, 2012 20:57

OSSA napisał/a:

Ptero masz całkowitą rację, tylko podaj mi choć jeden obiektywny powód by osoba współuzależniona musiała opiekować się alk., który po raz kolejny ląduję na detoksie.
Emi w pierwszym poście napisała "znowu znalazłam się ..

O to mi chodzi co własnie napisała Emigrantka
emigrantka napisał/a:
i caly czas chodzi o pomoc w sensie przyniesienia rzeczy potrzebnych nie chce glaskania ani uzalania sie nademną zrobilam kaszane i musze poniesc tego konsekwencje

I w tym kontekście ja tez pisałem. Odebrałyście to z Klara jako chęć "niańczenia" alkoholika. A gdzie zwykła ludzka empatia? :bezradny:

Klara - Czw 29 Lis, 2012 21:12

pterodaktyll napisał/a:
A gdzie zwykła ludzka empatia?

Tak sobie myślę, że pewnie powinnam się zawstydzić, gdyż okazałam się taka nieczuła na ludzkie nieszczęście, jednakże tytułem moich życiowych doświadczeń spokojnie mogę wystąpić tu jako advocatus diaboli, toteż odpowiem:
- Tam gdzie ma ją czynny alkoholik :(

szymon - Czw 29 Lis, 2012 21:13

Klara napisał/a:
Tam gdzie ma ją czynny alkoholik


podpisuje się czterema kończynami :skromny:

pterodaktyll - Czw 29 Lis, 2012 21:14

Klara napisał/a:
Tam gdzie ma ją czynny alkoholik

Odpowiedź...............prawidłowa

Czy gra Pani dalej? :buziak:

:buzki:

Klara - Czw 29 Lis, 2012 21:19

pterodaktyll napisał/a:
Czy gra Pani dalej? :buziak:

Eeee :beba:
Nie mam szczęścia w grach.
Wysiadam.
:idzie:

Kulfon - Czw 29 Lis, 2012 21:22

emigrantka napisał/a:
u nas w Rozwadowie

a, to ta, w Niemcowie Ci nie podeszla? :roll:

OSSA - Czw 29 Lis, 2012 21:24

pterodaktyll napisał/a:
A gdzie zwykła ludzka empatia?


Byłam zbyt empatyczna i targałam mojego mena przez 25 lat, teraz zrobiłam się egoistką. :p

Marc-elus - Czw 29 Lis, 2012 21:26

Klara napisał/a:
jednakże tytułem moich życiowych doświadczeń

Myślę, że jesteś mądra, żyjesz świadomie, więc możesz spokojnie zostawić przeszłość tam gdzie jej miejsce....

Nigdy nie byłem zwolennikiem "twardej miłości", być może dlatego bo nigdy nie przeżywałem ciągu "z zewnątrz", a być może dlatego bo moja rodzina nigdy jej nie zastosowała w stosunku do mnie... i czuje z tego powodu wdzięczność, bo mieli do tego pełne prawo.
Nigdy nie zapomnę im tego że byli ze mną w ciężkich chwilach.

Jak to powiedziała Wiedźma(w innej sytuacji): mnie motywuje marchewka, nie kij.

pterodaktyll - Czw 29 Lis, 2012 21:27

OSSA napisał/a:
Byłam zbyt empatyczna i targałam mojego mena przez 25 lat, teraz zrobiłam się egoistką.
:pocieszacz:
Wiedźma - Czw 29 Lis, 2012 21:29

Marc-elus napisał/a:
moja rodzina nigdy jej nie zastosowała w stosunku do mnie... i czuje z tego powodu wdzięczność, bo mieli do tego pełne prawo.
Nigdy nie zapomnę im tego że byli ze mną w ciężkich chwilach.

Młody człowiek jesteś i pewnie jeszcze nie zdążyłeś dać im się we znaki na tyle,
aby dojrzeli do twardej miłości :|

emigrantka - Czw 29 Lis, 2012 21:43

Kulfon napisał/a:
emigrantka napisał/a:
u nas w Rozwadowie

a, to ta, w Niemcowie Ci nie podeszla? :roll:
obecnie przebywam w Polsce tak wiec rozumiesz
Klara - Czw 29 Lis, 2012 21:44

Marc-elus napisał/a:
możesz spokojnie zostawić przeszłość tam gdzie jej miejsce....

Zrobiłam to, ale do "twardej miłości" dojrzewałam tak długo jak OSSA.
Wiem, że to mnie raczej obciąża niż usprawiedliwia, ale tak było.

Nie mam ochoty tego opisywać, ale przy tej okazji przypomniałam sobie ogrom empatii mojego (skądinąd sympatycznego nawet "pod wpływem") męża gdy z wyrostkiem musiałam jechać na pogotowie, a była sobota i on miał w perspektywie wieczór z kolegami, oraz co zastałam w domu, gdy na własną prośbę po trzech dniach wyszłam ze szpitala. Szkoda gadać :beba: 8|

pterodaktyll - Czw 29 Lis, 2012 21:47

Klara napisał/a:
Szkoda gadać

Rzeczywiście Klaro. Twój post przypomniał mi jak (już po wytrzeźwieniu) pojechałem do szpitala na operację kręgosłupa i moja eks nawet nie wiedziała w jakim szpitalu byłem bo.........no mniejsza z tym. Czy to jest powód żebym do końca życia chował jakieś urazy?
Chyba nie........tak myślę

emigrantka - Czw 29 Lis, 2012 21:48

Znam te wszystkie niuanse twarda milosc i ta cala reszta bylam w terapi 1,5 roku myslę intensywnie o nastepnej terapi co JESZCZE MOGE DLA SIEBIE ZROBIC ?
chyba jedno popatrzec w lustro i powiedzieć sobie ; kocham Cię ; :|

Jras4 - Czw 29 Lis, 2012 21:50

emigrantka napisał/a:
ja tez obawiam sie tego klosza i
zebys ty sie tak picia obawiała
Jras4 - Czw 29 Lis, 2012 21:51

emigrantka napisał/a:
popatrzec w lustro i powiedzieć sobie ; kocham Cię ; :|
Takiego alko to nie ma na swiecie
Kulfon - Czw 29 Lis, 2012 21:56

emigrantka napisał/a:
Kulfon napisał/a:
emigrantka napisał/a:
u nas w Rozwadowie

a, to ta, w Niemcowie Ci nie podeszla? :roll:
obecnie przebywam w Polsce tak wiec rozumiesz

rozumie :tak:

a niemiecka robilas? i kiepska byla?
bo wiesz ja tylko taka moim zdaniem bylejaka z doskoku robilem, brak mi porownania z polska terapia, byc moze te polskie jednak sa lepsze i na nich lepiej lecza, chociaz musze przyznac ze ta kiepska niemiecka mnie wyleczyla

Klara - Czw 29 Lis, 2012 21:58

pterodaktyll napisał/a:
Czy to jest powód żebym do końca życia chował jakieś urazy?

Nie rozumiem, czemu traktujecie to jako urazy :bezradny:
Uważacie, że jedna strona zawsze MA PRAWO kamieniem, a druga OBOWIĄZEK wyłącznie chlebem?

rybenka1 - Czw 29 Lis, 2012 21:58

Emi wierzę w Ciebie ,zyczę Ci tego z całego serca .Powodzenia :buziak:
pterodaktyll - Czw 29 Lis, 2012 22:01

Klara napisał/a:
Uważacie, że jedna strona zawsze MA PRAWO kamieniem, a druga OBOWIĄZEK wyłącznie chlebem?

Nie, nie uważam, zresztą znasz mnie i moje poglądy na ten temat

pterodaktyll - Czw 29 Lis, 2012 22:02

emigrantka napisał/a:
popatrzec w lustro i powiedzieć sobie ; kocham Cię ;

A nie "lustereczko powiedz......"? :mysli:

Marc-elus - Czw 29 Lis, 2012 22:06

Klara napisał/a:
Uważacie, że jedna strona zawsze MA PRAWO kamieniem, a druga OBOWIĄZEK wyłącznie chlebem?

Oczywiście że nie.

emigrantka - Czw 29 Lis, 2012 22:10

pterodaktyll napisał/a:
emigrantka napisał/a:
popatrzec w lustro i powiedzieć sobie ; kocham Cię ;

A nie "lustereczko powiedz......"? :mysli:
no ja najpiekniejsza alko to na pewno niie jestem ,,chce tylko polubi c siebie aby dac sobie szanse
pterodaktyll - Czw 29 Lis, 2012 22:12

emigrantka napisał/a:
chce tylko polubi c siebie aby dac sobie szanse

To jest sposób.........i dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę Emi :)

emigrantka - Czw 29 Lis, 2012 22:12

Jras4 napisał/a:
emigrantka napisał/a:
popatrzec w lustro i powiedzieć sobie ; kocham Cię ; :|
Takiego alko to nie ma na swiecie
JEST wokalista Oddziału Zamkniętego jezdzi i sle poslanie i mowi o takim cwiczeniu owszem trudne i ciezkie to ale on akurat tego dokonal
Kulfon - Czw 29 Lis, 2012 22:13

polubic siebie i miec wszystko co nas otacza w d.... - to podstawa :okok:
pterodaktyll - Czw 29 Lis, 2012 22:15

Kulfon napisał/a:
polubic siebie i miec wszystko co nas otacza w d..

To pierwsze to na pewno a drugie już niekoniecznie aż tak do końca ;)

pietruszka - Czw 29 Lis, 2012 22:18

Klara napisał/a:
Nie rozumiem, czemu traktujecie to jako urazy :bezradny:
Uważacie, że jedna strona zawsze MA PRAWO kamieniem, a druga OBOWIĄZEK wyłącznie chlebem?

Ja myślę, że tak naprawdę najwięcej w takich zachowaniach rozczarowania, żalu, bólu i straconych nadziei niż chęci odwetu, choć złosć się pewnie i tak pojawia i to jest normalne.

Przyznam się, że jakby (nie daj Boże) teraz Pietruchowi zdarzyło się zapić i trafiłby na detoks, to sama nie wiem, czy bym poszła. Nie jestem pewna, czy stać by mnie było na empatię, nie mam złudzeń, że dotknęło by mnie to bardzo osobiście.

Widziałam jak głęboko przeżywają zapicia swoich mężów moje koleżanki. To jest jak nagle znaleźć się w ciemnej du***. Z powrotem. Pewnie trudno to zrozumieć alkoholikowi, jakie uczucia rządzą się wtedy osobom żyjącym z uzależnionym. To przede wszystkim uczucie kęski, niezawinionej, no chyba, że się weźmie na klatę to, że jednak człowiek podjął decyzję życia z osobą chorą. Tylko nikt nie zakłada jednak od razu klęski.


Owszem, w jakiś tam sposób można się do tego przygotować, ciut uodpornić, mieć ten plan B, mieć przygotowane różne drogi ewakuacji, zadbania finansowego, ale emocjonalnie człowiek może się zacząć rozpadać. Pomimo terapii, Al-anonów, odcięcia się emocjonalnego. Ba... a jak człowiek już się rozmroził do tego emocjonalnie, to jest jeszcze wrażliwszy niż przed terapią. I to jest jak przestrzelone dziury w sercu. Na wylot.

Wiedźma - Czw 29 Lis, 2012 22:19

pterodaktyll napisał/a:
A nie "lustereczko powiedz......"? :mysli:

Teraz to może lepiej nie :oczy:

olga - Czw 29 Lis, 2012 23:31

OSSA napisał/a:

pterodaktyll napisał/a:
A gdzie zwykła ludzka empatia?


Byłam zbyt empatyczna i targałam mojego mena przez 25 lat, teraz zrobiłam się egoistką. :p


:brawo: Ossa :okok:

JaKaJA - Czw 29 Lis, 2012 23:36

Przyznam,że podczytuję tę dyskusję i nie wiem o co kaman? :shock:
Emi zapiłaś jak sama piszesz, nie raz a wracałaś powoli do regularnego picia aż napiłaś się tak,ze potrzebny był detoks. Jeśli więc te powroty do picia nie skutkowały pogorszeniem związku to albo ja czegoś nie kumam albo jest to naturalna kolej rzeczy,że poprostu przegiełaś Emigrantko i ciężko oczekiwać wizyt z kwiatami 8|
Jeśli nie zabrali Cię w pizamie i kapciach to zawsze można poprosić kogoś(nawet pielęgniarkę) o kupienie sztoteczki do zębów 8|

olga - Czw 29 Lis, 2012 23:38

ano właśnie....
jak mój eks był w szpitalu to było wielkie larum gdy chciałam go odwiedzić

staaw - Pią 30 Lis, 2012 04:46

emigrantka napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
emigrantka napisał/a:
popatrzec w lustro i powiedzieć sobie ; kocham Cię ;

A nie "lustereczko powiedz......"? :mysli:
no ja najpiekniejsza alko to na pewno niie jestem ,,chce tylko polubi c siebie aby dac sobie szanse

Jesteś jedyna w swoim rodzaju a niedoskonałości które widzisz w lustrze są tworami Twojej wyobraźni...

Ostatnio zabrałem mojej córce zestaw małego malarza.... po kilku dniach powiedziała "Tata, miałeś rację, Darek powiedział że bez makijażu wyglądam dużo lepiej"...

(Oczywiście staremu ojcu nie uwierzyła, ale tego Darka już polubiłem)

staaw - Pią 30 Lis, 2012 04:52

pterodaktyll napisał/a:
OSSA napisał/a:

Ptero masz całkowitą rację, tylko podaj mi choć jeden obiektywny powód by osoba współuzależniona musiała opiekować się alk., który po raz kolejny ląduję na detoksie.
Emi w pierwszym poście napisała "znowu znalazłam się ..

O to mi chodzi co własnie napisała Emigrantka
emigrantka napisał/a:
i caly czas chodzi o pomoc w sensie przyniesienia rzeczy potrzebnych nie chce glaskania ani uzalania sie nademną zrobilam kaszane i musze poniesc tego konsekwencje

I w tym kontekście ja tez pisałem. Odebrałyście to z Klara jako chęć "niańczenia" alkoholika. A gdzie zwykła ludzka empatia? :bezradny:


Czy chłopakowi Emi (gdyby opowiedział tu o swoim problemie) napisał byś tak jak poniżej?

pterodaktyll napisał/a:
Linka napisał/a:

W książce "Ileż można wypić" J. Lindeneyera przeczytałam:
uzależnionemu łatwiej jest zachować abstynencję, gdy jest w stałym związku oraz gdy ma rodzinę"

Ten facet chyba nie wiedział co pisze...moim zdaniem rzecz jasna
Linka napisał/a:
jak to się ma do kopnięcia w d**ę


Ano tak, że gdyby mnie w odpowiednim czasie żona nie kopnęła w d**ę i nie rozwiodła się ze mną, to pewnie bym miał w nosie to całe trzeźwienie.............

Marc-elus - Pią 30 Lis, 2012 05:17

JaKaJA napisał/a:
Przyznam,że podczytuję tę dyskusję i nie wiem o co kaman?

Obie strony mają swoją racje, z tym że jak czytam to się zastanawiam...

Wypowiadają się dziewczyny współ-, które się wyterapeutyzowały, wiedzą i rozumieją bardzo dużo, ale... sporo jeszcze w nich tego wszystkiego.
Czy przeszłość była aż tak straszna, żeby wypalić takie piętno, że to zostanie, mimo wszystko....?
Chyba rzeczywiście, nie tylko my będziemy chorzy do końca życia....

Jest wcześnie rano, może mi się tasuje w głowie, ale sądzę że taki "ból" i rany mogą być efektem TYLKO współuzależnienia.
Osoba, która kocha, martwi się itd, po nie wiem jakich "wyczynach" alko, będzie poraniona, fakt.
Ale po latach, terapiach, setkach/tysiącach godzin spędzonych na przemyśleniu tego wszystkiego, wymianie doświadczeń(ze współ- i również z alko), taka osoba(NIE współ-) chyba powinna mieć bardziej obiektywne stanowisko... jeżeli nie byłaby współ-.

Tak, sugeruje, że to nie tylko kwestia alkoholizmu partnera, ale to że to się dalej ciągnie(bo moim zdaniem tak) to kwestia Waszej dysfunkcji.

Klara - Pią 30 Lis, 2012 08:36

Tomek!
To jest proste jak drut: To można wybaczyć (ja wybaczyłam), ale zapomnieć się nie da.
W tym wątku przyszły do mnie wspomnienia i dopasowałam je do sytuacji z którą zderzyła się Emi.

Oczywiście (prawie?) każdy z nas nosi w sobie jakąś tam dysfunkcję i drugiej osobie trudno jest zrozumieć jej - z pozoru albo rzeczywiście - pokrętne myślenie.
I teraz z konieczności muszę uogólnić - wydaje mi się, że generalnie alkoholicy mają tendencję, do spuszczania zasłony milczenia nad przeszłością, bo im wtedy łatwiej na przykład trzeźwieć i ja staram się to zrozumieć, ale robią tak również czynni.
Mój mąż na ten przykład, a chyba nie był wyjątkiem, milutko się uśmiechając prosił, żebym nie mówiła o tym, co wczoraj wyczyniał, żebym zapomniała, bo oto zaczynamy całkiem nowe życie.
Niech rzuci we mnie kamieniem ten, który w regularnych odstępach tego nie robił!

Jak o tym zapomnieć, kiedy się utrwaliło, wryło w pamięć?
Można nie mówić - z tym się zgodzę, ale na tym forum przecież o tym mówić NALEŻY a Wy (uogólniam) macie mi to za złe.

rufio - Pią 30 Lis, 2012 09:02

Gdzieś tu w historii jest mój post do Emi - nawet dostałem jak się nie mylę punkta za takie słowa
' Emi skoro on wie jaka jesteś i pomimo tego chce z Tobą być - nie spieprz tego "
odpisała , że " nie spieprzy ' to mniej więcej tak brzmiało nie chce mi się szukać w archiwum . Kontekst jest taki , że Emi dała d... i ciała jednym słowem spieprzyła . Facet ma może dość - nie ważne .
Emi podnieść te swoją i jeżeli teraz niczego to Cie nie nauczyło to kiedy ?

Pastel - Pią 30 Lis, 2012 09:17

Marc-elus napisał/a:
Chyba rzeczywiście, nie tylko my będziemy chorzy do końca życia....

:zemdlal:

JaKaJA - Pią 30 Lis, 2012 10:15

Klara napisał/a:
wydaje mi się, że generalnie alkoholicy mają tendencję, do spuszczania zasłony milczenia nad przeszłością, bo im wtedy łatwiej na przykład trzeźwieć

Klarciu pewnie w wiekszości przypadków tak jest,jednak u mnie to mąż zaciągnął mocno tę kotarę,kiedy piłam czekałam wręcz na jakąś reakcje by przyspieszyć decyzję o pójściu na odwyk :oops: -nie nastąpiła nigdy, kiedy przestałam -wielokrotnie usiłowałam rozmawiać na ten temat-zawsze słyszałam: "nie ma o czym mówić-było mineło"... Jakby ktoś z boku go posłuchał to rzadnych strat nie było 8| Więc tylko ja je widzę czy coś jest nie teges? 8|

Wiedźma - Pią 30 Lis, 2012 10:39

Jaka, może dla Twojego męża było wygodniej gdy piłaś? Z jakichś względów... :roll:
Halibut - Pią 30 Lis, 2012 11:31

Co się powinno zrobić a co nie w takiej sytuacji. Myślę, że decyzje w tym wypadku są bardzo indywidualne, i intymne, nie możemy nikomu zajrzeć do serca, dowiedzieć się, co czuje i co decyduje o jego wyborach. Przecież na całość sytuacji nakłada się również historia wzajemnych relacji, oraz postrzeganie przez nas odbioru naszego postępowania przez drugą stronę. Ja w tym wypadku jestem gotowy zrozumieć oba zachowania, pomoc i odmówienie pomocy. Osobiście rozgraniczyłbym wsparcie od akceptacji. W takich sytuacjach wsparcie jest naturalnym odruchem serca, ale to nie znaczy, że w jakimkolwiek stopniu akceptujemy zaistniała sytuację, co przecież jasno możemy wyartykułować. A wsparcie, dlatego, że może ono pomóc drugiej stronie a sama świadomość, że się go udzieliło również nam. Ale czasem emocje nabierają poziomu wewnętrznego wypalenia a wtedy nie mamy już siły na nic, myślimy tylko o tym jak emocjonalnie odciąć się od zaistniałej sytuacji i to wydaje się być dla nas ratunkiem, przynajmniej na ta chwilę.
Halibut - Pią 30 Lis, 2012 11:34

Jras4 napisał/a:
emigrantka napisał/a:
popatrzec w lustro i powiedzieć sobie ; kocham Cię ;
Takiego alko to nie ma na swiecie


Typowy przykład projekcji. Pisz o swoich uczuciach.

Klara - Pią 30 Lis, 2012 14:15

JaKaJA napisał/a:
Więc tylko ja je widzę czy coś jest nie teges? 8|

Wydaje mi się, że chyba to:
Wiedźma napisał/a:
może dla Twojego męża było wygodniej gdy piłaś? Z jakichś względów... :roll:

Gdy piłaś, nie widziałaś tego co teraz zobaczyłaś, prawda? :pocieszacz:

JaKaJA - Pią 30 Lis, 2012 15:06

Obie macie racje i choć cięzko mi w to uwierzyć,coś w tym jest 8|
staaw - Pią 30 Lis, 2012 15:29

Klara napisał/a:

I teraz z konieczności muszę uogólnić - wydaje mi się, że generalnie alkoholicy mają tendencję, do spuszczania zasłony milczenia nad przeszłością, bo im wtedy łatwiej na przykład trzeźwieć i ja staram się to zrozumieć, ale robią tak również czynni.

Klarciu, ja również sobie pozwolę na pewne uogólnienie...
Wydaje mi się że generalnie faceci uważają przeszłość za zamkniętą kartę, podczas gdy kobiety uwielbiają się babrać w przeszłości...
Rozmawiałem szczerze raptem z kilkoma alkoholiczkami, ale twierdzę że gdybym miał narąbane w głowie tak jak one, piłbym do dzisiaj... :bezradny:

Co nie zmienia faktu że Was lubię drogie Panie takimi jakie jesteście :buzki:

Tajga - Pią 30 Lis, 2012 15:35

staaw napisał/a:
Rozmawiałem szczerze raptem z kilkoma alkoholiczkami, ale twierdzę że gdybym miał narąbane w głowie tak jak one

Ale to nie o mnie? :mysli:

staaw - Pią 30 Lis, 2012 17:22

Tajga napisał/a:
staaw napisał/a:
Rozmawiałem szczerze raptem z kilkoma alkoholiczkami, ale twierdzę że gdybym miał narąbane w głowie tak jak one

Ale to nie o mnie? :mysli:

A znasz alkoholika który miałby porządnie poukładane w głowie? :lol2:
Co nie zmienia faktu że kobiet nie rozumiem... :rotfl:

Klara - Pią 30 Lis, 2012 17:25

staaw napisał/a:
Co nie zmienia faktu że kobiet nie rozumiem... :rotfl:

Widziałeś skecz pt. "Mózg mężczyzny", czy Ci go wkleić? :D

staaw - Pią 30 Lis, 2012 17:27

Klara napisał/a:
staaw napisał/a:
Co nie zmienia faktu że kobiet nie rozumiem... :rotfl:

Widziałeś skecz pt. "Mózg mężczyzny", czy Ci go wkleić? :D

Klarciu... mam go w ulubionych.... :rotfl:
Wprawdzie nie pomógł mi zrozumieć, ale przynajmniej pozwolił się nie złościć...

OSSA - Pią 30 Lis, 2012 17:51

Marc-elus napisał/a:
, terapiach, setkach/tysiącach godzin spędzonych na przemyśleniu tego wszystkiego, wymianie doświadczeń(ze współ- i również z alko), taka osoba(NIE współ-) chyba powinna mieć bardziej obiektywne stanowisko... jeżeli nie byłaby współ-.


Marc-elus nie wie skąd czerpiesz wiedzę na temat terapii dla osób współuzależnionych, ale na terapii na którą ja chodziłam nie zajmowałyśmy się zrozumieniem dlaczego alk. pije czy co zrobić by nie pił ,a jak już zapije jak należy mu podłożyć poduchę pod d*** ę by sobie krzywdy nie zrobił. Tylko jak dbać o siebie , jakiem mam prawo i jak należy chronić siebie, dzieci by zapicie partnera nie wywalało naszego życia do góry nogami.

Jak stawiać granice i asertywnie bronić tych granic.

A tak na marginesie na terapię trafiłam dzięki temu, że mój men po kilku miesiącach ciągu doprowadził się do stanu zagrożenie życia , zabrali go od razu z izby bez pieniędzy dokumentów itd. Zadzwonili do mnie rano , żeby dostarczyć potwierdzenie ubezpieczenia i jemu niezbędne rzeczy. Pojechałam zawiozłam co trzeba i pani doktor zaprosiła mnie na rozmowę , ach ucieszyłam się dowiem się co zrobić by on przestał pić... a ta pyta czy pani się gdzieś leczy, chodzi na terapię, :glupek: pomyślałam przecież ja nawet fajek nie palę. Nie pamiętam co do mnie mówiła ale na koniec rozmowy zabroniła mi przychodzić do mena, tylko iść do domu zająć się dziećmi i sobą . On miał zapewniony wikt, opierunek i wszystkie niezbędne leki.

Wróciłam do domu, po kilku dniach spokoju bez mena w domu umówiłam się na terapię.

Właściwie powinnam mu podziękować, bo poznałam fajnie kobiety i przyjaźnimy się od 10 lat.

OSSA - Pią 30 Lis, 2012 18:05

Gdzie jest granica empatii dla zachowań alkoholika , a utratą własnego poczucia wartości , bo jak widziałam mena w .................
Dlatego nie poszłabym do mena gdyby kolejny raz wylądował na odwyku, detoksie .........

Każdy ma prawo wyboru, jeśli alk. zaczyna pić ma prawo , ale musi mieć świadomość, że partner nie będzie tego akceptował i go zostawi
Ja mam prawo zająć się sobą i być szczęśliwą nawet jak mój partner idzie inną drogą. :skromny:

Jras4 - Pią 30 Lis, 2012 18:14

Cytat:
Jak stawiać granice i asertywnie bronić tych granic.
poprostu oswiadczasz cos i jesli gosc zlamie to porawo wtedy jest ustawowa kara ..ale musisz ustalic liste kar
emigrantka - Pią 30 Lis, 2012 20:01

staaw napisał/a:
Tajga napisał/a:
staaw napisał/a:
Rozmawiałem szczerze raptem z kilkoma alkoholiczkami, ale twierdzę że gdybym miał narąbane w głowie tak jak one

Ale to nie o mnie? :mysli:

A znasz alkoholika który miałby porządnie poukładane w głowie? :lol2:
Co nie zmienia faktu że kobiet nie rozumiem... :rotfl:


dobre pytanie ja mam sianoo a do tego kobieta zem no to juz mieszanka wybuchowa

emigrantka - Pią 30 Lis, 2012 20:02

Jras4 napisał/a:
Cytat:
Jak stawiać granice i asertywnie bronić tych granic.
poprostu oswiadczasz cos i jesli gosc zlamie to porawo wtedy jest ustawowa kara ..ale musisz ustalic liste kar


istnieje lista kar ??

staaw - Pią 30 Lis, 2012 20:08

emigrantka napisał/a:
dobre pytanie ja mam sianoo a do tego kobieta zem no to juz mieszanka wybuchowa

Nie siano Emi, nadmiar uczuć.
Sprzecznych w dodatku....

pterodaktyll - Pią 30 Lis, 2012 20:17

emigrantka napisał/a:
ja mam sianoo a do tego kobieta zem no to juz mieszanka wybuchowa

Kobieta na sianie i to jeszcze Taka Kobieta..........siem rozmarzyłem :chmurka:

Marc-elus - Pią 30 Lis, 2012 20:20

OSSA napisał/a:
Marc-elus nie wie skąd czerpiesz wiedzę na temat terapii dla osób współuzależnionych, ale na terapii na którą ja chodziłam nie zajmowałyśmy się zrozumieniem dlaczego alk. pije czy co zrobić by nie pił ,a jak już zapije jak należy mu podłożyć poduchę pod d*** ę by sobie krzywdy nie zrobił.

Przecież ja tego nie miałem na myśli. :)

Halloween - Pią 30 Lis, 2012 20:26

pterodaktyll napisał/a:
emigrantka napisał/a:
ja mam sianoo a do tego kobieta zem no to juz mieszanka wybuchowa

Kobieta na sianie i to jeszcze Taka Kobieta..........siem rozmarzyłem :chmurka:



to mam coś na rozbudzenie marzeń.

A Tobie emigrantka, szybkiego powrotu do zdrowia i wiele siły,





jeżeli mogę, oczywiście ceewd

emigrantka - Pią 30 Lis, 2012 21:44

staaw napisał/a:
Sprzecznych w dodatku....
powiesz coś więcej o tej sprzecznosci ??
emigrantka - Pią 30 Lis, 2012 21:45

pterodaktyll napisał/a:
Kobieta na sianie i to jeszcze Taka Kobieta..........siem rozmarzyłem :chmurka:
a żenić się nie chcesz :mgreen: co znaczy Taka kobieta ??
staaw - Pią 30 Lis, 2012 21:50

emigrantka napisał/a:
staaw napisał/a:
Sprzecznych w dodatku....
powiesz coś więcej o tej sprzecznosci ??


TO JEST TYLKO PRZYKŁAD

Z jednej strony wiesz że nie możesz chodzić na zakrapiane imprezy, z drugiej ukochany chce iść na wesele. Ty boisz się że będzie za dużo tańczył z Kaśką więc idziesz tam z nim.
Boisz się że jak nie pójdziecie to się obrazi, jak puścisz samego to zdradzi, jak pójdziecie oboje to zapijesz...
Jakbyś się nie ruszyła to mięsko do klapsa z tyłu... :bezradny:

pterodaktyll - Pią 30 Lis, 2012 21:51

emigrantka napisał/a:
a żenić się nie chcesz

No pewnie. Przeca nie będę sobie własnymi ręcami obroży na kark zakładał :mgreen: Zresztą czy ważny jest ten papierek czy uczucie? ;)
emigrantka napisał/a:
co znaczy Taka kobieta ??

Oooooo.............. :skromny:

emigrantka - Pią 30 Lis, 2012 22:00

staaw, nie mam sily chwilami żyć z tym choróbskiem JAK ŻYĆ ?/
emigrantka - Pią 30 Lis, 2012 22:02

pterodaktyll napisał/a:
Zresztą czy ważny jest ten papierek czy uczucie? ;)
stara śpiewka ale cukrować to pierwszy :P
Jras4 - Pią 30 Lis, 2012 22:05

emigrantka napisał/a:
stnieje lista kar ??
tak ty ja ustalasz np wezmiesz z gara zarcie a nie dales kasy spale ci buty ..i pic polecisz boso
pterodaktyll - Pią 30 Lis, 2012 22:07

emigrantka napisał/a:
cukrować to pierwszy

Ale przynajmniej szczerze :p

staaw - Pią 30 Lis, 2012 22:11

emigrantka napisał/a:
staaw, nie mam sily chwilami żyć z tym choróbskiem JAK ŻYĆ ?/
Nie wiem Słoneczko :pocieszacz:
Tak na prawdę nie wiem dla czego ja nie piję.
Terapii nie skończyłem, wyzwalacze mam na codzień w pracy.... tylko ta gorzała przestała mi być potrzebna...

Może ostatni ciąg? Właściwie nawet trudno to nazwać ciągiem... W 2-3 dni mało nie zapiłem się na śmierć. Zdychałem sam w domu, z nikąd pomocy nie miałem.
Zrozumiałem wtedy że tylko JA mogę sobie z tym poradzić lub umrzeć.

Często powtarzam zdanie: Jak wypiję następne piwo to umrę...
No i..... uwierzyłem w Boga zamiast chodzić na mszę...
(oczywiście chodzę nadal, tylko z innych powodów niż kiedyś)

Jras4 - Pią 30 Lis, 2012 22:11

Halloween napisał/a:
A Tobie emigrantka, szybkiego powrotu do zdrowia i wiele siły,
Halowenie to jest nie uleczalne ..mowie Ci to choc wiem ze odbieram ci tym twierdzeniem złudzenia a moze i marzenia ale czas przejrzej na oczy TA WALKA SIE NIGDY NIE KĄCZY !!!!!!!!!!!!!!!!!
szymon - Pią 30 Lis, 2012 22:20

Jras4 napisał/a:
TA WALKA SIE NIGDY NIE KĄCZY !!!!!!!!!!!!!!!!!


tej walki się nie zaczyna

emigrantka - Pią 30 Lis, 2012 22:22

pterodaktyll napisał/a:
Ale przynajmniej szczerze :p
hehhe wiem wiem panowie maja to we krwi
Jras4 - Pią 30 Lis, 2012 22:22

tak a gdzie byles 27 lat temu co
Jras4 - Pią 30 Lis, 2012 22:23

emigrantka napisał/a:
panowie maja to we krwi
cukrowanie ? ..nie przesadzaj ...
OSSA - Pią 30 Lis, 2012 22:24

Jras4 napisał/a:
emigrantka napisał/a:
stnieje lista kar ??
tak ty ja ustalasz np wezmiesz z gara zarcie a nie dales kasy spale ci buty ..i pic polecisz boso


Jras moim zdaniem lista kar jest zbędna, czynny alk. jest sam dla siebie katem.
Trzeba bardzo siebie nie lubić by niszczyć swoje zdrowie, zadawać sobie ból, cierpienie i upokorzenie. Ja nie umiem patrzyć z empatią jak facet, na którym mi zależy ląduje na dnie , dlatego by chronić siebie ( mam prawo ) powiedzieć: nie zgadzam się , nie pomagam, nie odwiedzać na ............... nie szukać terapii i cała lista rzeczy których nie akceptuje.

Jras4 - Pią 30 Lis, 2012 22:26

mozesz sie pogadac taka prawda a walczyc o siebie i rodzine to tak bo dla niego nie jestes w stanie nic zrobic chyaba ze on sam ze chce
emigrantka - Pią 30 Lis, 2012 22:26

szymon napisał/a:
tej walki się nie zaczyna
dokladnie z gory stoimy na straconej pozycji i nic i nikt nas nie obroni
pterodaktyll - Pią 30 Lis, 2012 22:26

Jras4 napisał/a:
emigrantka napisał/a:
panowie maja to we krwi
cukrowanie ? ..nie przesadzaj ..

Jras! Rozmawiamy o prawdziwych gentelmanach

Halloween - Pią 30 Lis, 2012 22:27

Jras4 napisał/a:
Halloween napisał/a:
A Tobie emigrantka, szybkiego powrotu do zdrowia i wiele siły,
Halowenie to jest nie uleczalne ..mowie Ci to choc wiem ze odbieram ci tym twierdzeniem złudzenia a moze i marzenia ale czas przejrzej na oczy TA WALKA SIE NIGDY NIE KĄCZY !!!!!!!!!!!!!!!!!


My się zupełnie nie rozumiemy "kolego", nie widzę nawet sensu wyjaśniać Ci co napisałem w poście na który odpowiedziałeś.
Mimo to dzięki za odpowiedz.
Zdaje się że klawiatura się zacina, wyczyść styki.

staaw - Pią 30 Lis, 2012 22:28

OSSA napisał/a:
Trzeba bardzo siebie nie lubić by niszczyć swoje zdrowie, zadawać sobie ból, cierpienie i upokorzenie.

Nie dokońca mogę się zgodzić... Mnie bardziej bolało na trzeźwo...
Tylko w pewnym momencie dawka skutecznie likwidująca ból była większa niż możliwość wypicia alkoholu...
Piłem alkohol choć organizm nie przyjmował, najchętniej podłączył bym sobie kroplówkę ze spirytusu bo żołądek się buntował...

emigrantka - Pią 30 Lis, 2012 22:30

Jras4 napisał/a:
cukrowanie ? ..nie przesadzaj ...
jak podrywales swoja zone nie mowiles nic milego ??
Jras4 - Pią 30 Lis, 2012 22:31

milego owszem ale tylko prawde i bez cukrowania bo tego nikt nie lubi
emigrantka - Pią 30 Lis, 2012 22:31

Cytat:
najchętniej podłączył bym sobie kroplówkę ze spirytusu bo żołądek się buntował...
_________________
też miałam takie myśli kurde
Dora - Pią 30 Lis, 2012 22:32

Mnie mdli na myśl o smaku alkoholu, ale głowa go dalej chce, mimo świadomości konsekwencji, mimo wszystko.. Chce poczuć ten dreszczyk, szumek w głowie, wręcz przyjemność fizyczną z wypicia. Kiedyś nazywałam ten stan przejściem w Kingsajz. Nie trafiłaś Osso wcale z tą wypowiedzią :nie:
Jras4 - Pią 30 Lis, 2012 22:33

pterodaktyll napisał/a:
o prawdziwych gentelmanach
zanaczy ze co jacy genitalmani ?
emigrantka - Pią 30 Lis, 2012 22:35

Dora, ja swoje stany nazywam melanż
szymon - Pią 30 Lis, 2012 22:36

emigrantka napisał/a:
szymon napisał/a:
tej walki się nie zaczyna
dokladnie z gory stoimy na straconej pozycji i nic i nikt nas nie obroni


mam całkiem odmienne zdanie :]
jak przegrana pozycja? pozycja może być na misia albo żabkę... a nie przegrana.
kto Ci takich głupot naopowiadał :glupek:

emigrantka - Pią 30 Lis, 2012 22:38

szymon napisał/a:
kto Ci takich głupot naopowiadał :glupek:
mialam na mysli to że jesteśmy na z góry straconej pozycji ,nie mozemy walczyc
a na żabkę to o co kaman //?

Halibut - Pią 30 Lis, 2012 22:42

OSSA napisał/a:
Jras moim zdaniem lista kar jest zbędna, czynny alk. jest sam dla siebie katem.
Trzeba bardzo siebie nie lubić by niszczyć swoje zdrowie, zadawać sobie ból, cierpienie i upokorzenie.


Wcale nie trzeba być czynnym żeby być autodestrukcyjnym, zresztą autodestrukcja wcale nie musi występować na poziomie świadomym, więc można się lubić, mało to można się uważać za mądrego, wspaniałego człowieka będąc autodestrukcyjnym.

OSSA - Pią 30 Lis, 2012 22:42

Dora napisał/a:
Nie trafiłaś Osso wcale z tą wypowiedzią


Dora nawet nie miałam takich ambicji, nigdy nie zrozumiem osoby uzależnionej :bezradny:

staaw - Pią 30 Lis, 2012 22:44

emigrantka napisał/a:
szymon napisał/a:
kto Ci takich głupot naopowiadał :glupek:
mialam na mysli to że jesteśmy na z góry straconej pozycji ,nie mozemy walczyc

Na straconej pozycji jesteśmy TYLKO kiedy wejdziemy na ring.
Zawsze możemy usiąść na trybunach i patrzeć jak inni się leją :)
emigrantka napisał/a:
a na żabkę to o co kaman //?

To pewnie jak zwykle o sexie...

Dora - Pią 30 Lis, 2012 22:52

emigrantka napisał/a:
a na żabkę to o co kaman
Ona leży, jemu leży, ona rechoce... Ona leży, jemu stoi, ona nie kuma :bezradny:
pterodaktyll - Pią 30 Lis, 2012 22:53

Dora napisał/a:
emigrantka napisał/a:
a na żabkę to o co kaman
Ona leży, jemu leży, ona rechoce... Ona leży, jemu stoi, ona nie kuma
:buahaha:
Halibut - Pią 30 Lis, 2012 22:55

Dora napisał/a:
Ona leży, jemu stoi, ona nie kuma


A on rechoce.... :D

Jras4 - Pią 30 Lis, 2012 22:59

OSSA napisał/a:
y nie zrozumiem osoby uzależnionej :bezradny:
brawo
Dora - Pią 30 Lis, 2012 23:01

Teraz zobaczyłam co napisałam - przechodzę w Kingsajz - czyli w LEPSZY świat ! Boże ja cały czas tak o tym myślałam :zalamka: :[
Pastel - Sob 01 Gru, 2012 01:41

Emigrantka, chyba już trochę lepiej z Tobą, co? :okok:
To teraz już czas na reakcję? :skromny:
Lubisz młodzieżowe rytmy?
Kiedyś jak byłem w czarnej dziurze brat mi to podesłał:

http://www.youtube.com/watch?v=l-x-t6RGqLc

Pomogło mi się podnieść. :okok:

Trzymam kciuki.

emigrantka - Sob 01 Gru, 2012 14:15

pastel, pastel, Swietna muza wsamraz na mój nastrój
ja czuje coraz lepiej ciśnienie mi nawet spadlo ale to po garści leków a tak pozatym jakos lecii ,,,

pannamigotka - Pon 03 Gru, 2012 09:36

Emigrantko- Twój mąż po prostu zmądrzał i szczerze mu tego gratuluję. Postępuje właściwie. Może stracił nadzieję, na Twoje trzeźwienie, na zmianę myślenia, może zaczął twardo stąpać po ziemi i pomyślał, że nie warto czekać w nieskończoność, aż sama zaczniesz coś zmieniać, a postanowił zacząć żyć, tu i teraz? Brawa dla niego.

Przeczytałam cały wątek i przypomniał mi się film "Szczur w koronie". W momencie jak główny bohater znalazł się w szpitalu i tylko łaził i prosił: a wody bym chciał, kto mi załatwi, a kapci nie mam, daj, daj... to zrozumiałam, że dla niego nie ma ratunku. Alkoholik póki nie zmieni myślenia, póki nie zacznie ponosić konsekwencji swojego picia, nie wygrzebie się (bo i po co?). Brudne zęby to jest konsekwencja Twojego picia, chyba nie chcesz powiedzieć, że, jak byłaś trzeźwa, to mąż zabraniał Ci myć zęby, chował szczoteczkę w domu :shock: Zamiast myśleć, jak ten niedobry mógł Cię olać, to pomyśl, co możesz zrobić, żeby on zaczął Ci ufać i żeby to nie był koniec tego związku. Powodzenia.

pannamigotka - Pon 03 Gru, 2012 12:35

Mam dziś dzień wolny, więc trochę więcej czasu i pomiędzy sprzataniem, praniem itd czytam "Poradnik dla rodziny alkoholika" i przeczytałam coś związanego z Twoją sytuacją:

"Alkoholik stosuje picie jako ucieczkę od cierpień i uczy się, jak wykorzystywać rodzinę w celu uniknięcia konsekwencji swojego picia. Rodzina cierpi, kiedy alkoholik pije, a następnie cierpi wskutek ponoszenia konsekwencji jego picia. Jeśli całe brzemię ponoszenia konsekwencji picia spoczywa na rodzinie, to współczucie przestaje istnieć. Współczucie jest cierpliwością połączoną ze zrozumieniem drugiej osoby. Nie może jednak ono powodować cierpienia w skutek tego, że druga osoba nie chce ponosić odpowiedzialności za skutki swojego postępowania. Jeśli rodzina toleruje taką sytuację, to miłość stopniowo ulega zniszczeniu i zostaje stopniowo zastąpiona przez lęk, urazę i w końcu nienawiść. Jedynym sposobem zachowania przez członków rodziny uczucia miłości jest nauczenie się sposobów unikania cierpienia podczas aktywnego picia oraz odmowa ponoszenia konsekwencji z powodu picia. TO JEST WŁAŚNIE PRAWDZIWE WSPÓŁCZUCIE; żaden stosunek uczuciowy istniejący bez sprawiedliwości i współczucia, nie może być miłością".

emigrantka - Pon 03 Gru, 2012 16:36

pannamigotka, Podpisuje sie pod tym wszystkim obiema rękoma ,męża nie mam syn daleko ,nie ponosi w tym momencie żadnych konsekwencji mojego CHLANIA ,wiem co zrobiłam i nikogo tym nie obciążam ,już pisałam o tym zresztą zdania byly podzielone ,czy powinien przynieść mi potrzebne rzeczy czy nie ale nieważne .
Jo-asia - Pon 03 Gru, 2012 16:39

emigrantka, jak się dzisiaj czujesz?
emigrantka - Pon 03 Gru, 2012 16:41

A propo właśnie niedawno opuściłam ten przybytek trzezwosci jestem w domku i czuje sie dalej pijana {?} tak jakby ale nie ma jak u siebie !!
Jo-asia - Pon 03 Gru, 2012 16:58

emigrantka napisał/a:
czuje sie dalej pijana{?} tak jakby

możesz przybliżyć...

emigrantka - Pon 03 Gru, 2012 17:24

Dostawałam antydepresanty i (***) jestem ciągle jak zakręcona ,nie wiem jak to nawet nazwać mam problemy z pamięcią i w ogóle ,,nie wiem gdzie co położyłam ah jutro mam sprawy do załatwienia też martwię sie jak dam radę ale jest kolega to pomoże mi mam nadzieję.





Edit -
usunęłam nazwę leku
:gdera:

Jo-asia - Pon 03 Gru, 2012 17:31

emigrantka napisał/a:
mam problemy z pamięcią

do teraz mam i to nie kwestia wieku... ;)
nie kręć filmów...czy dasz radę czy nie, będzie jak ma być i głowa do góry :)
a ja trzymam kciuki, za Twój powrót do zdrowia i nie tylko.. :)

emigrantka - Pon 03 Gru, 2012 17:42

Jo-asia, dziekuję myslę że jutro bedzie lepiej
Jo-asia - Pon 03 Gru, 2012 17:51

Jak będziesz myślała, tak będziesz miała :okok:
emigrantka - Sob 08 Gru, 2012 23:49

Jo-asia napisał/a:
Jak będziesz myślała, tak będziesz miała
otóż to , nie dam sie olewać ''mój'' OBECNY /JUŻ BYŁY tak obiecywał, że jak tylko wyjdę ze szpitala to mnie odwiedzi ,zrobi zakupy bo taki stęskniony bo,bo sielanka kurcze na całego ,po czym całkiem normalnie wysyła sms ,że nie dziś nie może PRZYJŚĆ a mieszka ode mnie rzut kamieniem .Przelała się czara goryczy ,nie chcę tak mieć ,może nie nadaje się do związku a może jeszcze coś innego ,wszystko jedno temat tego Pana uważam za zamknięty .On teraz się obudził i chce się ''pogodzić po przez sms ,gg ..totalna porażka . :roll:
pannamigotka - Nie 09 Gru, 2012 20:36

emigrantka napisał/a:
obiecywał, że jak tylko wyjdę ze szpitala to mnie odwiedzi ,zrobi zakupy bo taki stęskniony bo,bo sielanka kurcze na całego ,po czym całkiem normalnie wysyła sms ,że nie dziś nie może PRZYJŚĆ

Ty masz żal do niego? :shock: :mysli:

emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 17:13

Nie wiem o co mu chodzi ...powiedziałam że nie nadaję się do związku ,że kończymy temat \\
to on pisze sms ,to on szuka kontaktu ,,,,

OSSA - Pon 10 Gru, 2012 17:52

emigrantka napisał/a:
Nie wiem o co mu chodzi ..


Emigrantka ja mam podobną sytuację do twojej tylko z drugiej strony, men po tygodniowym ciągu wylądował w szpitalu. Najpierw nam nie dał żyć swoim chlaniem, wychodził/wychodził kiedy mu się podobało, zero kontaktu i jakiegokolwiek zainteresowania pracą i domem. Ostatecznie doprowadził się na własne życzenie do tego, że w sobotę pogotowie zabrało go na sygnale do szpitala. Oczywiście zero czystych ciuchów, piżama w takim stanie, mam lepsze ścierki do podłogi, a on :prosi: przywieś mu niezbędne rzeczy. Tylko najpierw trzeba było wszystko kupić, wprawdzie za jego pieniądze (dał mi swoją kartę kredytową), ale ........jak go zobaczyłam :[ zostawiłam torbę i :idzie: syn nawet nie wszedł do sali.
Dziś od samego rana jakiś problem, bo głodny, do legitymacja ZUS nie podbita, bo fajek mu brakuje .......... i tak na przemian albo do mnie albo chłopaków.

G*** go obchodziło jak pił, teraz wszyscy powinni biegać i może mu jeszcze drinka z parasolką zanieść :mysli: :mysli: Nie ważne, że my mamy zajęcia, pracę , zaspy ...... pan i władza głodny.


Wiesz zero we mnie współczucia, poza złością i nie chcę dostać kartki za słowa, które cisną na usta.

Nie wiem jakie relacje łączyły ciebie z partnerem, ale weź po uwagę , że druga strona może mieć inne zdanie i powody dla których nie chciała odwiedzać ciebie i widok skacowanego mena napawa mnie odrazą.

Ty zachowujesz się jak urażona królewna, której rycerz na białym koniu nie odwiedzał w szpitalu. Wybacz musiałam to napisać.

pannamigotka - Pon 10 Gru, 2012 18:03

OSSA napisał/a:


Ty zachowujesz się jak urażona królewna, której rycerz na białym koniu nie odwiedzał w szpitalu.


To jest chyba nierzadkim przypadkiem, także u mężczyzn. Mój Lukasz po każdym zapiciu żądał natychmiastowej odpowiedzi czy jesteśmy razem czy nie, czy go kocham, czy nie. I w ogóle jaki to on jest nieszczęśliwy, to on jest ofiarą swoich rodziców, swojego życia, swojej choroby ... bleeeeeeeeeee...

Na szczęście NAUCZYŁAM się takie manipulacje puszczać koło uszu, jest mi z tym łatwiej. Nie interesuje mnie, czego on chce, liczę się tylko ja, moje zdrowie, szczęście i spokój dzieci.

A próby kontaktu z Tobą to może być objaw współuzależnienia, jak Ci na nim zależy, to podaj mu adresy, gdzie może szukać pomocy.

staaw - Pon 10 Gru, 2012 18:07

Emi... Ja widzę że zapomniałaś o ważnej zasadzie.
Najpierw roślinka, jak nie uschnie przez rok to zwierzątko i dopiero po 2 latach trzeźwości związek z człowiekiem....

cool - Pon 10 Gru, 2012 18:09

staaw napisał/a:
jak nie uschnie przez rok to zwierzątko i dopiero po 2 latach trzeźwości związek z człowiekiem....


roślinka u mnie wytrzymała , a zwierzątka nie trzymam je czasami zastępuje :)

te 2 lata to nie norma :)

emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 18:15

staaw napisał/a:
Najpierw roślinka,
roślinki mam i mają się dobrze ,na zwierzaka nie mam szans ,bo często wyjeżdżam ,wiem być może pospieszyłam się ,ale taka jakoś wyszło ... cf2423f
mówił że mnie wesprze w terapii ,a szczerze pisząc nikt oprócz syna mieszkąjcego w Niemczech mnie nie wspierał.

staaw - Pon 10 Gru, 2012 18:16

nawrocik napisał/a:
te 2 lata to nie norma

Masz rację, czasami trwa to dłużej...

cool - Pon 10 Gru, 2012 18:18

emigrantka napisał/a:
mówił że mnie wesprze w terapii


moim zdaniem ważne też aby mieć oparcie w sobie ,inni mogą nie muszą :)

emigrantka napisał/a:
a szczerze pisząc nikt oprócz syna mieszkąjcego w Niemczech nikt mnie nie wspierał.


to fajnie jak rodzina wspiera (super) :)

staaw - Pon 10 Gru, 2012 18:22

emigrantka napisał/a:
mówił że mnie wesprze w terapii ,a szczerze pisząc nikt oprócz syna mieszkąjcego w Niemczech nikt mnie nie wspierał.

Emi.... Jedynym wsparciem dla siebie możesz być Ty...
Kiedy zamiast żebrać o pomoc i nakręcać się że nikt mnie nie rozumie wziąłem sprawy w swoje ręce żyje mi się łatwiej, mimo że lekkiego życia nie mam...

MILA50 - Pon 10 Gru, 2012 19:39

staaw napisał/a:
dopiero po 2 latach trzeźwości związek z człowiekiem....


No i masz babo placek!Posłużę się cytatem"wiedziała,że popełnia błąd,nie znała tylko jego
rozmiaru"....5 m-cy po ukończeniu terapii wlazłam w nowy związek myśląc,że wzięłam swoje życie w swoje ręce,pracuję cały czas nad swoimi 'poprawkami" przy jednoczesnym
jedzeniu tortu jakim dla mnie jest związek z drugim człowiekiem.

emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 19:51

Myślę ,że ja całkiem normalnie bałam się samotności ,i teraz znów ogarnia mnie strach .nie powinnam przecież być zbyt samotna ,zbyt zła ,zbyt głodna zbyt zmęczona ...
staaw - Pon 10 Gru, 2012 19:56

Emi... A próbowałaś zaangażować się w służbę AA?
Nie wiem jak w Krzyżakowie, ale w Warszawie są warsztaty, zespoły pracujące nad róznymi rzeczami pożytecznymi dla AA (choćby redakcja biuletynu "Mityng" czy organizacja zlotów ).
Jak ktoś chce, to na dwa etaty praca z ludźmi się znajdzie...
(oczywiście wolontariat :lol2: )

cool - Pon 10 Gru, 2012 20:06

emigrantka napisał/a:
nie powinnam przecież być zbyt samotna ,zbyt zła ,zbyt głodna zbyt zmęczona ...



spróbuj może sponsorkę znaleźć to pomaga :) przyjaciółkę , przyjaciela oczywiście nie pijących ;)

MILA50 - Pon 10 Gru, 2012 20:10

emigrantka napisał/a:
całkiem normalnie bałam się samotności


Samotności się nie boję bo jest we mnie od zawsze..bałam się i nadal nad tym czuwam aby nie
zapomnieć o sobie będąc z kimś...tego się uczę bo nie umiałam :)

emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 20:11

staaw, obecnie jestem w Polsce ,jestem w AA ,wróciłam na terapię ... ale nie mam rodziny nikogo bliskiego
nawrocik, mam sponsora ,o sponsorkę w moim środowisku trudno ,ale sponsor /facet ? :|
wiadomo ja to może się skończyć ,,,,,,,,,

Jo-asia - Pon 10 Gru, 2012 20:17

Cytat:

Myślę ,że ja całkiem normalnie bałam się samotności ,i teraz znów ogarnia mnie strach .nie powinnam przecież być zbyt samotna ,zbyt zła ,zbyt głodna zbyt zmęczona

od początku jak nie piję, samotność za mną łaziła i nie chciała się odczepić :P
początkowo, bardzo bolała...
jak sobie radziłam? raz lepiej a raz gorzej...wychodziłam do ludzi np na taniec, na mityngi...itp itd
powoli też, przestała mi tak dokuczać a z czasem ją nawet polubiłam tyle, że bycie samej a nie bycie samotną...
samotność gdzieś odeszła :lol2:
jeszcze jedno, Forum też odegrało w tym duuużą rolę :)

reszta HALT-u, nie stanowiła...stanowi dla mnie problemu

pterodaktyll - Pon 10 Gru, 2012 21:30

emigrantka napisał/a:
szczerze pisząc nikt oprócz syna mieszkąjcego w Niemczech mnie nie wspierał.

A umiesz liczyć?
emigrantka napisał/a:
nie powinnam przecież być zbyt samotna

Znasz powiedzenie sama ale nie samotna?
Weź 4 litery w troki i przyjedź wreszcie na jakiś zlot, bo ciężko tak przez monitor "gadać"

emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 22:00

pterodaktyll, wiesz ,że całkiem dobry pomysł..... :mgreen:
pterodaktyll - Pon 10 Gru, 2012 22:04

emigrantka napisał/a:
wiesz ,że całkiem dobry pomysł...

No to dawaj do Lenki na sylwestra, ciut daleko ale moim zdaniem warto :mgreen:

rufio - Pon 10 Gru, 2012 22:07

Oj Emi jeżeli MY to NIKT to gdzie jest KTOŚ >?
No cóż nieraz a właściwie często tak się zdarza . :(

emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 22:14

rufio, Ja nie mówię ,że WY to NIKT ,mam środowisko trzezwiejacych ,i tu też czuję się dobrze
ja mówię o kimś bliskim ,takim od serca ,ale chyba nie czas ani pora na to ;(

rybenka1 - Pon 10 Gru, 2012 22:16

Emi :luzik: pojawi się znienacka :luzik: :buziak: dbaj o siebie :buziak:
pterodaktyll - Pon 10 Gru, 2012 22:17

emigrantka napisał/a:
ja mówię o kimś bliskim ,takim od serca ,ale chyba nie czas ani pora na to ;(

W rzeczy samej. Chyba jeszcze do tego nie "dojrzałaś", a tak między nami jaskiniowcami, dlaczegś się uparła uzależniać swoje życie od kogoś innego, kto niekoniecznie na to zasługuje i trzymasz sie tej wersji z uporem godnym lepszej sprawy....

emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 22:24

pterodaktyll, Nie chce się uzależniać ,zakończyłam związek ,ale un nie daje zapomnieć o sobie ,
dopiero byłam ''be'' a teraz jak ja chce go od siebie ochronić .... to protestuje ,to chyba to męskie EGO tak działa :/

rufio - Pon 10 Gru, 2012 22:27

pterodaktyll napisał/a:

Idź Ty się lepiej uczyć

Dziś już nie :dokuczacz:

emigrantka napisał/a:
ja mówię o kimś bliskim ,takim od serca

Przecież Ty masz taka osobę - jesteś Nią Sama - weź SIEBIE POWAŻNIE I PRZYTUL DO SERCA . Poszanuj Siebie i pokochaj a wtedy to co Cię będzie otaczać wskaże komuś drogę.


prsk :lol:

pterodaktyll - Pon 10 Gru, 2012 22:28

emigrantka napisał/a:
zakończyłam związek ,ale un nie daje zapomnieć o sobie ,

Może niedokładnie zakończyłaś :mysli:
emigrantka napisał/a:
męskie EGO tak działa

A i owszem, nieraz właśnie tak działa....

emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 22:34

przeanalizuję co to ja i jak ja ,to zrobiłam
ale wyraznie mówił ,że nie będzie mi się narzucał ,ani przeszkadzał w układaniu sobie życia ,
po czym dostaję sms ..''przepraszam że zabieram ci czas....'' ale ble ble ble

pterodaktyll - Pon 10 Gru, 2012 22:35

No i co? :mysli:
Odpowiedziałaś?

Halloween - Pon 10 Gru, 2012 22:37

emigrantka napisał/a:
przeanalizuję co to ja i jak ja ,to zrobiłam
ale wyraznie mówił ,że nie będzie mi się narzucał ,ani przeszkadzał w układaniu sobie życia ,
po czym dostaję sms ..''przepraszam że zabieram ci czas....'' ale ble ble ble



Kocha po prostu. Wybacz mu, tylko zbłądził, ale się poprawi.

OSSA - Pon 10 Gru, 2012 22:39

pterodaktyll, rufio, jesteście nie obiektywni , jeśli pisała by to osoba współuzależniona wasze odpowiedzi były: "by zostaw" , "do d**py z takim życiem".
W tym dziale twierdzicie, że facet Emi jest zły
pterodaktyll napisał/a:
kto niekoniecznie na to zasługuje
Ona biedna skrzywdzona istotka pozostawiona sama sobie, normalnie łapy opadają.

Może chłop poszedł po rozum do głowy i powiedział dość. Kolejny ciąg i w konsekwencji detoks był tą kroplą, która przeważyła szale.

Emi tu nie ma co szukać winnego w chłopie , tylko trzeba się zabrać za własne życie i leczenie. Powodzenia

emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 22:41

pterodaktyll, no właśnie nic . jeszcze ale chyba potrzebna dodatkowa rozmowa .
pterodaktyll - Pon 10 Gru, 2012 22:43

OSSA napisał/a:
W tym dziale twierdzicie, że facet Emi jest zły

Bo lubimy Emi :mgreen:
OSSA napisał/a:
pterodaktyll, rufio, jesteście nie obiektywni

Kruk krukowi itd :rotfl:
OSSA napisał/a:
tu nie ma co szukać winnego w chłopie , tylko trzeba się zabrać za własne życie i leczenie.

A cóż innego my jej cały czas tłumaczymy? g45g21

Masz "bóla" na tych cholernych alkoholików, to widać, słychać i czuć :rotfl:

pterodaktyll - Pon 10 Gru, 2012 22:44

emigrantka napisał/a:
no właśnie nic

No i dobrze........
emigrantka napisał/a:
chyba potrzebna dodatkowa rozmowa .

Po co? Najpierw się zastanów czy i do czego jest Ci to potrzebne skoro on już teoretycznie z Tobą skończył

emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 22:46

Cytat:
Emi tu nie ma co szukać winnego w chłopie , tylko trzeba się zabrać za własne życie i leczenie. Powodzenia
leczę się i wiem że to ja piłam i nikt więcej ,
OSSA napisał/a:
Może chłop poszedł po rozum do głowy i powiedział dość.
chyba piszę wyraznie że chce dalej mieć kontakt ze mną więc coś mu chyba ten rozum zabrało .on widział mój jeden ciąg ,,,,i postaram się aby nie widział ich więcej
leon - Pon 10 Gru, 2012 22:47

pterodaktyll napisał/a:
Bo lubimy Emi :mgreen:

Wlasnie.Wy wspol...jestescie solidarni,wiec my swoich kopac nie bedziem :rotfl:

emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 22:47

pterodaktyll napisał/a:
Bo lubimy Emi :mgreen:
muaaaa :)
pterodaktyll - Pon 10 Gru, 2012 22:47

emigrantka napisał/a:
chyba piszę wyraznie

Ale to nie znaczy, że ktoś dokładnie czyta :rotfl:

rufio - Pon 10 Gru, 2012 22:48

Ossa pokaz mi gdzie napisałem , że facet jest zły ? Nie napomknąłem nawet jedną sylaba na ten temat .
Janioł - Pon 10 Gru, 2012 22:48

rufio napisał/a:
Nie napomknąłem nawet jedną sylaba na ten temat .
ale pewnie tak pomyślałeś ;)
emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 22:50

OSSA, ma nawet nie czyta tylko dla zasady opieprza ,,,ale niech tam przyjmę to na klatę a mam na :lol: co hehh
rufio - Pon 10 Gru, 2012 22:52

Janioł - niby powinieneś wiedzieć co inni myślą tylko czy na pewno ? Z lekka mnie zirytowałeś .
Nie pomyślałem - nie jemu chcę pomóc tylko EMI .

Janioł - Pon 10 Gru, 2012 22:53

rufio napisał/a:
Z lekka mnie zirytowałeś .
rufi nie było moim zamiarem irytować Ciebie zwłaszcza w obliczu trudnych egzaminów , tak naprawdę cytowalem moja małżowinę jak okazuje się że nie miała racji ;)
wampirzyca - Pon 10 Gru, 2012 23:00

staaw napisał/a:
Emi.... Jedynym wsparciem dla siebie możesz być Ty...



na początku ty dla siebie....zobaczysz że i inni do ciebie dołączą.....u mnie tak się stało do wszystkich o wszystko miałam pretensje....mało co piedestał żeby mi postawili i się modlili do mnie że nie piję.....nie to nie na tym polega.....ja się zmieniłam....i inni zaczeli to dostrzegać i zaczęli też się zmieniać do mnie i mnie wspierać...ale to ty Emi sama i tylko ty możesz to sprawić......zmieniając swoje nastawienie....z roszczeniowego....na działanie.... :buziak:

emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 23:04

wampirzyca, Tak funkcjonowałam 1,5 roku w terapii ,widziałam jak się zmieniam ,ale to ciągle bylo za mało ,jakiś wiekszy stres i ''porwała mnie woda''
terapeutka nie widzi potrzeby abym zaczynała od początku wracam na swoją grupę ,tam czuję się dobrze
mam nadzieję że wszystko dobrze się ułoży

wampirzyca - Pon 10 Gru, 2012 23:06

emigrantka napisał/a:
wracam na swoją grupę ,tam czuję się dobrze
mam nadzieję że wszystko dobrze się ułoży


i tego ci też życzę...abyś tam odnalazła siebie.... :buziak:

emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 23:09

wampirzyca napisał/a:
i tego ci też życzę...abyś tam odnalazła siebie.... :buziak:
dziękuje :buziak:
OSSA - Pon 10 Gru, 2012 23:32

Emi ja nic do ciebie nie mam, twoje życie, twoje wybory , jak sobie pościelesz .......

Moim zdaniem zachowujesz się jak samolubna królewna , ty piłaś , ty doprowadziłaś się to tego, że znalazłaś się na detoksie, ale masz pretensję do swojego faceta. Przepraszam to on ciebie poił wódą, czy nie wiem co lubisz. Teraz stroisz fochy to nie on powinien ciebie przepraszać , ale ........... normalnie śmiechu warte.

Mało tego typowe zachowanie mojego byłego , wie że jest chory na serce nie przeszkadza mu to w piciu, trudno jakby poszedł w cholera, krzyż na drogę, ale nie ......... trzeba było mieć widzów. Jak w sobotę syn wszedł do jego pokoju, był w takim stanie, że wezwaliśmy pogotowie. Ratownik pyta to on tu śpi na podłodze, a gdzie ma spać ? tam się położył to leży! Zabrali zwłoki wzmocnili kroplówkami i ..........

Dziś od rana królewicz wydzwania to mu jeść nie dają, to leków potrzebuje, to fajek nie ma . Kazałam mu spadać, to do jednego syna, ten też się wypiął, to do drugiego, że umiera i chce się pożegnać.

K***mać chłopak tuż przed egzaminem dzwoni do mnie co ma robić ...... wyłącz telefon i nie przejmuj się.

Pojechałam, bo dowód ubezpieczenia był potrzebny, wcale nie umiera, jedzenia nie zjadł tego co mu dali. Zostawiłam legitymację ubezpieczeniową u pielęgniarki i wyszłam. Teatr jednego aktora mi się znudził :bezradny:

emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 23:38

OSSA, Pomimo, pomimo wszystkiego pojechałaś i zawiozłaś , wiedziałaś że to akurat konieczność.
Ja nie oczkuje ZADNYCH PRZEPROSIN interpretujesz to sobie na swoj chyba cel ..... rozumiem Twoja frustrację i złośc to kiedy planujesz rozwód ??

emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 23:50

pterodaktyll, :mgreen: no na tyle mnie chyba teraz już tylko stać,ino siąść i płakać :dokuczacz:
czekaj ja powinnam mieć teraz m/c miodowy ?? może się zaczyna ??

ewa29 - Pon 10 Gru, 2012 23:51

OSSA napisał/a:
Teatr jednego aktora mi się znudził :bezradny:


Mnie też OSSA już się znudził a jest dokładnie takim samym aktorem jak Twój mąż tylko jeszcze nie wylądował na leżance :wysmiewacz: (sorki za śmiech) Zgadzam się z tym co napisałaś w całości :) Ps ale my przecież współwinne jesteśmy wlewamy naszym za kołnierz :bezradny: ;) Pozdrawiam

pterodaktyll - Pon 10 Gru, 2012 23:52

emigrantka napisał/a:
chyba teraz już tylko stać,ino siąść

Może sie zdecyduj czy będziesz stajała czy siedziała.... :p
emigrantka napisał/a:
płakać :dokuczacz:

Ze śmiechu? :mysli:
emigrantka napisał/a:
ja powinnam mieć teraz m/c miodowy ?

Wyszłaś za mąż???!!!! :shock: ..... :rotfl:

emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 23:54

pterodaktyll napisał/a:
Wyszłaś za mąż???!!!! :shock: ..... :rotfl:
ta za koniaka ;)
pterodaktyll - Pon 10 Gru, 2012 23:56

emigrantka napisał/a:
ta za koniaka

Ze szlachetnego rodu musi co.......... :blee:

emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 23:57

pterodaktyll napisał/a:
Może sie zdecyduj czy będziesz stajała czy siedziała.... :p
czepiasz sie słówek ,,,a ja kobieta do tego alko ,,,cóż wymagać od takiej ??
emigrantka - Pon 10 Gru, 2012 23:58

pterodaktyll napisał/a:
Ze szlachetnego rodu musi co.......... :blee:
don vel koniako , ale z takim to daleko nie zajdę fakt
pterodaktyll - Wto 11 Gru, 2012 00:00

emigrantka napisał/a:
ja kobieta do tego alko ,,,cóż wymagać od takiej ??

Oj spadło poczucie własnej wartości, oj spadło...........
emigrantka napisał/a:
don vel koniako , ale z takim to daleko nie zajdę fakt

Mam wrażenie, że się "czołowo" z nim zderzyłaś i.....buuuum!!!!! :mgreen:

emigrantka - Wto 11 Gru, 2012 00:02

pterodaktyll napisał/a:
Oj spadło poczucie własnej wartości, oj spadło...........
ale to chyba jest normalne ..... :(
pterodaktyll - Wto 11 Gru, 2012 00:04

emigrantka napisał/a:
ale to chyba jest normalne ...

W całej nienormalności tego wszystkiego, rzeczywiście jest to normalne :pocieszacz:

emigrantka - Wto 11 Gru, 2012 00:10

Choroba ta jest pełna paradoksów , w klubie wiele osób postawiło na mnie krzyżyk ,twierdzili,że nie mam żadnych hamulców i koniec albo zniknę że środowiska trzezwiejących ,,albo żyjących ,a ja jestem trwam i próbuje narazie nieporadnie stawać na nogi ,mam chwile zwątpienia ale tak jak kazdy .
pterodaktyll - Wto 11 Gru, 2012 00:17

emigrantka napisał/a:
ja jestem trwam i próbuje narazie nieporadnie stawać na nogi ,mam chwile zwątpienia ale tak jak kazdy .

Każda porażka powinna nas czegoś uczyć i mam nadzieję, że i Ty wyciągnęłaś wnioski z tego co się stało. Życzę Ci z całego pterodaktyllowego serducha żeby i dla Ciebie "zaświeciło słoneczko". Masz to na wyciągnięcie ręki..... :)
Odbierz PW


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group